NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
ER KURI P
L
U
í
Specjalne zebranie cz³onków CPS i protokó³ - str. 2,3
í
Proces przeciwko poecie - str. 6
í
Œwiatowy Dzieñ Myœli Braterskiej - str. 11
í
Krystyna Myssura o unijnych stypendiach - str. 13
S
Adam Sawicki
P O L I S H NUMER 863 (1213)
W E E K L Y ROK ZA£O¯ENIA 1987
M A G A Z I N E TYGODNIK
19 MARCA 2011
Eryk Promieñski
Dyplomacja bez emocji Minister spraw zagranicznych Rados³aw Sikorski dokona³ w Sejmie dorocznej prezentacji g³ównych za³o¿eñ polskiej dyplomacji. Jego wyst¹pienia wys³uchali: prezydent Bronis³aw Komorowski, rz¹d z premierem Donaldem Tuskiem na czele, i pos³owie z poszczególnych partii i ugrupowañ. Na sali sejmowej zabrak³o natomiast prezesa PiS Jaros³awa Kaczyñskiego i wielu pos³ów z tej partii, którzy wyst¹pienie ministra po raz kolejny zbojkotowali. Sikorski przypomnia³ na wstêpie, ¿e ju¿ po raz czwarty przedstawia cele swej polityki jako przedstawiciel stabilnego rz¹du i koalicji. G³ównym jego zamierzeniem jest uczynienie z Polski powa¿nego partnera, o którego inne kraje bêd¹ zabiegaæ. Ju¿ dziœ powodem do dumy, mo¿e byæ pozytywny obraz Polski w mediach zagranicznych, które coraz czêœciej pokazuj¹ j¹ jako kraj nowoczesny. Obraz ten powinien byæ jeszcze lepszy, kie-
dy Produkt Krajowy Brutto (PKB) przekroczy bilion dolarów (dziœ wynosi on 717 milionów) i kiedy eksport bêdzie zdecydowanie wiêkszy od importu, co zdaniem Sikorskiego mo¿e nast¹piæ ju¿ wkrótce. Jego ambicj¹ jest równie¿, ¿eby Polska by³a postrzegana jako autor rozwi¹zañ, a nie Ÿród³o problemów. Problemy zaœ powinny rozwi¹zywane w sposób „roztropny”, bez grania na emocjach. W jego przekonaniu priorytetem polskiej prezydencji w Unii Europejskiej powinien byæ bud¿et, integracja rynku wewnêtrznego i powrót „na œcie¿kê szybkiego rozwoju gospodarczego”. Polska powinna wejœæ do strefy euro. Za najwa¿niejszego partnera Sikorski uzna³ Niemcy, bo z nimi ³¹czy Polskê wspólnota interesów i demokratycznych wartoœci. í8
Katastrofa w Japonii Trzêsienie ziemi o sile 8,9 w skali Richtera w ubieg³y pi¹tek i nastêpuj¹ce po nim tsunami, które zniszczy³o pó³nocn¹ czêœæ kraju od strony Pacyfiku nast¹pi³o w pobli¿u portowego miasta Sendai na wyspie Honshu. Epicentrum wstrz¹sów by³o po³o¿one 23 mile od brzegu. Wœciek³a fala zmiot³a kilka miast nadmorskich mimo potê¿nych wa³ów maj¹cych je broniæ przed ¿ywio³em. Premier rz¹du japoñskiego okreœli³ katastrofê jako najwiêkszy kryzys od II wojny œwiatowej. Liczba ofiar œmiertelnych przekroczy³a 4300 ludzi i roœnie. Setki tysiêcy musia³o siê ewakuowaæ ze zniszczonych terenów. W akcji ratunkowej bierze udzia³ 100 tysiêcy ¿o³nierzy. Jest to najwiêksza mobilizacja od czasu II wojny œwiatowej. Po raz pierwszy od 60 lat nastêpuj¹ planowe wy³¹czenia pr¹du dla oszczêdzania energii elektrycznej. Straty szacuje siê wstêpnie na 180 miliardów dolarów. Na ten z³owrogi obraz nak³ada siê groŸba katastrofy nuklearnej z powodu uszkodzenia systemów ch³odz¹cych cztery z szeœciu reaktorów atomowych, które wytwarzaj¹ pr¹d w kilku elektrowniach Fukushima Daiichi. Mieszkañcy okolicznych miejs-
cowoœci siedz¹ w domach z obawy przez ska¿eniem. W chwili pisania tego tekstu najdzielniejszych piêædziesiêciu ratowników pracuje wewn¹trz elektrowni ato-
mowych, aby naprawiæ rozleg³e szkody. Chodzi o zast¹pienie normalnego systemu ch³odzenia prêtów radioaktywnych w rdzeniu reaktorów. í10
Nienasycony g³ód aktorstwa W wieku 98 lat, w Domu Aktora Weterana w Skolimowie zmar³a Irena Kwiatkowska, niezwykle lubiana aktorka teatralna, filmowa, telewizyjna i kabaretowa. Poni¿ej, niepublikowana dot¹d w Kurierze rozmowa, któr¹ kilka lat temu z wybitn¹ artystk¹ przeprowadzi³a Katarzyna Zió³kowska. Katarzyna Zió³kowska:- Pani ¿ycie jest jak ksi¹¿ka, od której cz³owiek nie mo¿e siê oderwaæ. Czytanie pani biografii by³o dla mnie lekcj¹ pokory – pokory wobec pani ¿ycia, wyborów, drogi ¿yciowej.... Irena Kwiatkowska:- Cz³owiek musi byæ pokorny, to jest pierwszy warunek naszego ¿ycia. Czym tu siê che³piæ? Pytaj¹ mnie czêsto: „Czemu pani taka radosna?” To proste - do tego jest potrzebne czyste sumienie. - Dla wielu osi¹gniêcie tego wydaje siê jednak bardzo trudne. - Jest to trudne tylko wtedy, gdy cz³owiek bardzo ma³o wymaga od siebie. - Powiedzia³a pani kiedyœ, ¿e dzieciñstwo kojarzy siê pani z zapachami. - Zapachy z mojego dzieciñstwa to przede wszystkim zapachy kuchni, bo jak dzieciak by³ ci¹gle g³odny, to zapachy kuchenne najbardziej utrwali³y siê w jego pamiêci. Nie mia³am radosnego dzieciñstwa. Pamiêtam jak bardzo
chcia³am mieæ wózek dla lalki - to by³o moje marzenie. Kiedyœ przed sklepem zobaczy³am ca³e stosy pustych tekturowych pude³ek. Od razu z³apa³am za jedno, a moja mama na to: „Nie mo¿na, to s¹ pude³ka, które nale¿¹ do tego pana ze sklepu, musisz go spytaæ czy mo¿esz wzi¹æ jedno z nich.” „Proszê pana, czy mogê wzi¹æ pude³ko na wózek dla lalki? – to by³a moja pierwsza rola w ¿yciu. - Pude³ko oczywiœcie pani dosta³a? -„A, wybierz sobie jakie chcesz” - us³ysza³am od w³aœciciela sklepu. Wyros³am wiêc w przekonaniu, ¿e jak siê o coœ poprosi, to siê to dostanie. - O pani rozwój dbali rodzice. Tato uwielbia³ ksi¹¿ki, a mama by³a osob¹ bardzo muzykaln¹. - Tak, zawsze, kiedy zaczyna³am œpiewaæ mówi³a: „Paskudzisz”. Wpêdzi³a mnie w kompleksy, do tego stopnia, ¿e nie tylko nie oœmiela³am siê odzywaæ w sprawach muzycznych, ale tak¿e œpiewaæ. Dopiero jak powsta³ kabaret Starszych Panów, jego twórcy -
Jerzy Wasowski i Jeremi Przybora namówili mnie, ¿ebym coœ zaœpiewa³a. Poniewa¿ ka¿dy z naszego zespo³u mia³ jak¹œ partiê wokaln¹, wiêc i mnie nie mog³o to omin¹æ. Pamiêtam Wasowski u³o¿y³ now¹ melodiê i poinformowa³ mnie: „To jest partia dla pani”. Przez ca³y czas jak œpiewa³am, Wasowski tak siê trz¹s³ ze œmiechu, ¿e pomyœla³am: „To ju¿ ze mn¹ koniec”. Jednak póŸniej przez lata wystêpowaliœmy razem, a ja wiele razy prosi³am ich o pomoc. Oczarowali mnie: Przybora napisanymi przez siebie tekstami, a Wasowski muzyk¹, jak¹ komponowa³. - Doœæ wczeœnie odkry³a pani kim chce byæ w ¿yciu. - Ju¿ w ósmej klasie warszawskiego pañstwowego gimnazjum im. Klementyny z Tañskich - Hoffmanowej, które koñczy³am, ksi¹dz pyta³ ka¿d¹ dziewczynkê o jej plany na przysz³oœæ. Odpowiedzi by³y ró¿ne: jedna na prawo, inna do szko³y gospodarstwa wiejskiego. W koñcu pad³o na mnie: „A Irenka?” „Ja bêdê aktork¹”- powiedzia³am dumnie. í7