Kurier Plus - 14 SIERPNIA 2010, NUMER 832 (1182)

Page 1

ER KURI

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

P

L

U

S

Kontrowersji wokó³ CP-S ci¹g dalszy - str. 3 Tysi¹c dni Tuska - str. 5 Przyjemne z po¿ytecznym - Reach Program - str. 9 Piknik Klubu Fotografika - str. 11 Adam Sawicki

Znowu recesja? Kaczyñski bez masek P O L I S H

NUMER 832 (1182)

W E E K L Y

ROK ZA£O¯ENIA 1987

M A G A Z I N E

TYGODNIK

14 SIERPNIA 2010

Eryk Promieñski

Szef PiS nie pojawi³ siê w Sejmie na uroczystoœci zaprzysiê¿enia nowego prezydenta. W tym samym dniu umieœci³ na portalu swej partii stwierdzenie, ¿e Bronis³aw Komorowski zosta³ wybrany przez nieporozumienie, co oznacza, ¿e mowy byæ nie mo¿e, ¿eby by³ on prezydentem wszystkich Polaków. W najró¿niejszych insynuacjach Jaros³aw Kaczyñski daje do zrozumienia, ¿e Komorowski i Tusk s¹, jeœli ju¿ nie zapl¹tani w katastrofê pod Smoleñskiem, to przynajmniej za ni¹ wspó³odpowiedzialni. Prezes PiS nie przepuszcza te¿ ¿adnej okazji, ¿eby wytkn¹æ Komorowskiemu, i¿ opowiedzia³ siê przeciw rozwi¹zaniu WSI oraz ¿e g³osowali na niego wiêŸniowie z zak³adów karnych. Jak by tego by³o ma³o, Kaczyñski na ka¿dym kroku sugeruje, ¿e jego niedawny konkurent jest gorszym Polakiem, gorszym katolikiem, a mo¿e i cz³onkiem jakiegoœ pro-rosyjskiego lobby. Niefortunn¹ wypowiedŸ Komorowskiego w sprawie przeniesienia krzy¿a spod

Pa³acu Prezydenckiego Kaczyñski wykorzysta³ do oskar¿enia go, nie tylko o antynarodowe i antykatolickie intencje, ale wrêcz o zapateryzm, czyli d¹¿enie do pañstwa stricte œwieckiego. Wprawdzie rzeczywistoœæ temu przeczy, bo Komorowski jest katolikiem nie gorszym od prezesa PiS, uczestniczy we mszach i wype³ni³ z nawi¹zk¹ przykazania Koœcio³a odnoœnie posiadania dzieci, ale nie ma to ¿adnego znaczenia, bo prawdziwy katolik nie mo¿e mieæ przecie¿ innego zdania w sprawie owego nieszczêsnego krzy¿a. Znamienne jest, ¿e Kaczyñski przyst¹pi³ do zmasowanego atakowania Komorowskiego dopiero wtedy, kiedy przegra³ wybory. 8

Bank Rezerwy Federalnej og³osi³ we wtorek, ¿e powrót gospodarki amerykañskiej do normalnego stanu zdrowia nastêpuje wolniej, ni¿ siê spodziewano. W ostro¿nym jêzyku u¿ywanym przez bank centralny znaczy to, ¿e jest Ÿle i d³ugo nie bêdzie lepiej. Prezes Banku Rezerwy Federalnej Ben Bernanke starannie ukrywa niepokój.

W reakcji na komunikat Rezerwy Federalnej oraz nowe dane gospodarcze, gie³dy amerykañskie spad³y w œrodê od 2,5 o 3 procent. G³ówny wkaŸnik gie³dowy Dow Jones straci³ wszystko, co tylko zyska³ w bie¿¹cym roku. Jest obecnie o 0,5 procenta ni¿szy, ani¿eli na pocz¹tku 2010, zaœ gie³da technologiczna NASDAQ spad³a o 2,7 procenta w tym okresie. Ameryce grozi podwójna recesja, 15

Ben Bernanke - prezes Banku Rezerwy Federalnej.

Tañcz¹ca z farbami Rockefeller Center. Nowojorski przepych. Strzeliste budynki, z³ote ornamenty, ekskluzywne butiki i turyœci z zadartymi g³owami. To tutaj zim¹ migocz¹ œwiat³a najs³ynniejszej choinki na œwiecie, u stóp której, niespeszeni t³umem gapiów ³y¿wiarze prezentuj¹ swoje umiejêtnoœci. Latem lodowisko zamienia siê w gwarn¹ kafejkê. Mieszaj¹ sie jêzyki, kolory skóry, ³opocz¹ flagi, b³yskaj¹ flesze aparatów. Przeciskam siê przez rój rozentuzjazmowanych nastolatków, by wreszcie znaleŸæ siê w przyjemnym ch³odzie klimatyzowanego holu GE Building, gdzie spotykam Anitê Flejter - malarkê i konserwatorkê dzie³ sztuki. Zanim pojawi siê niewysoka, drobna brunetka i energicznie uœciœnie mi d³oñ, rozgl¹dam siê po lobby, w którym legendarny Diego Rivera namalowa³ kontrowersyjny fresk Man at the Crossroads, a John D. Rockefeller, Jr. g³osi³ swoj¹ wiarê „w najwy¿sze wartoœci indywidualnych jednostek i ich prawo do ¿ycia, wolnoœci i pogoni za szczêœciem”. Dzisiaj w marmurowym, dostojnym wnêtrzu stoj¹ rusztowania, na znak trwaj¹cych prac konserwatorskich. Anita Flejter, w kilkuosobowym zespole, pracuje nad przywróceniem dawnego blasku malowid³om zdobi¹cym œciany i sufity wie¿owca.

G³owa Lenina Historia fresków w Grand Lobby jest bardzo ciekawa - mówi Anita Flejter. Nelson Rockefeller mia³

du¿e pieni¹dze i du¿e ambicje. Chcia³, by autorem malowide³ zosta³ Henri Matisse albo Pablo Picasso, ale ich bardzo nowoczesne, niekonwencjonalne i – co najwa¿niejsze nierealistyczne, bij¹ce kolorami malowid³a nie bardzo odpowiada³y licznemu i statecznemu Komitetowi Do Spraw Sztuki. Wybrañcem zosta³ Diego Rivera, artysta meksykañski, który by³ ulubieñcem ¿ony Rockefellera. Kiedy jednak Rivera, zagorza³y socjalista, wkomponowa³ w malowid³o portret Lenina, Rockefeller za¿¹da³ zast¹pienia obrazu przywódcy komunistycznego anonimowymi twarzami. Na to Diego Rivera nie móg³ przystaæ, co jest swoistego rodzaju paradoksem – jak¿e przyjemnie jest walczyæ o komunistyczne prawdy w... Ameryce, bêd¹c jednym z najlepiej

op³acanych artystów! Prace wstrzymano. Przez ponad rok trwa³a dyskusja nad losem dzie³a, by w konsekwencji w ci¹gu jednej nocy zosta³o ono ca³kowicie skute ze œciany. Diego Rivera pracowa³ w tradycyjnej technice Buon Fresco, gdzie obraz wed³ug wczeœniej zaprojektowanego kartonu malowany jest bezpoœrednio na mokrym wapnie tzw. dniówkami. Asystenci przygotowuj¹ jedynie taki fragment œciany, jaki artysta jest w stanie namalowaæ jednego dnia. Powierzchnia, której artysta nie zd¹¿y³ zamalowaæ – zostaje usuniêta wzd³u¿ krawêdzi fragmentu skoñczonego. Szkoda, bo malowid³o, które zast¹pi³o dzie³o Rivery wykonane zosta³o na p³ótnie, i z powodzeniem mog³o zostaæ naklejone na obraz Rivery. 6


2

¤ POLSKA Prezydent zaprzysiê¿ony 6 sierpnia zaprzysiê¿ono Bronis³awa Mariê Komorowskiego na prezydenta Polski. Wybrany zosta³ w II turze otrzymujêc 53,01 proc. g³osów; jego rywal Jaros³aw Kaczyñski - 46,99proc.

Nieobecny Kaczyñski Lider PiS, Jaros³aw Kaczyñski, uzna³ pytanie o nieobecnoœæ na zaprzysiê¿eniu obecnego prezydenta za niestosowne. “To zaprzysiê¿ênie by³o wynikiem œmierci mojego brata, bratowej, przyjació³ i wielu innych ludzi - wiêc w tym kontekœcie ja bym nie mówi³ o œwiêcie demokracji.” Bronis³aw Komorowski wielokrotnie obra¿a³ Lecha Kaczyñskiego podczas jego prezydentury.

1000 dni Tuska Gabinet premiera Donalda Tuska jest drugim pod wzglêdem sta¿u w historii III RP. D³u¿ej funkcjê premiera pe³ni³ tylko Jerzy Buzek. 18 tys. internautów wystawi³o Tuskowi ocenê 3+. Opozycja uwa¿a, ¿e premier w rz¹dzeniu kierowa³ siê wy³¹cznie sonda¿ami.

KURIER PLUS 14 SIERPNIA 2010

Imieniny Dzieci i nielegalni tygodnia Polskie w³adze protestuj¹

Odnotowano dwa przypadki przylotu do USA polskich dzieci, które zosta³y wykorzystane w celu ujêcia ich nielegalnie przebywajacych tu bliskich.

12-letnia Ewelina Krzywda wyl¹dowa³a na lotnisku w Newarku. Jecha³a na obóz m³odzie¿owy. By³a pod opiek¹ znajomego rodziny. Jej opiekunowi, z powodu podjêcia nielegalnej pracy w przesz³oœci, uniewa¿niono wizê. Po dziewczynkê zg³osili siê znajomi rodziny ale pracownicy immigration za¿¹dali, ¿eby zg³osi³ siê po ni¹ doros³y brat, który przebywa w USA nielegalnie. Grozili, ¿e je¿eli tak siê nie stanie Ewelina zostanie odes³ana do oœrodka dla m³odocianych w Chicago. Bratu dziewczynki wygas³a wa¿noœæ wizy ale jest w trakcie starañ o uzyskanie zielonej karty. W obawie przed deportacj¹ odmówi³ pojawienia siê na lotnisku. Natomiast o incydencie zawiadomi³ polski konsulat w Nowym Jorku. Na tym samym lotmisku zatrzymano wczeœniej szeœcioletni¹ Polkê. Dziewczynka przylecia³a do Stanów Zjednoczonych pod opiek¹ stewardesy. W Newarku czeka³a na ni¹ ciotka ale amerykañskie w³adze domaga³y siê obecnoœci przebywaj¹cego tu nielegalnie ojca - w innym razie grozi³y odes³aniem dziewczynki do specjalnego oœrodka w Teksasie. Ojciec nie mia³ wyboru i przyjecha³ po córkê. Prawdopodobnie zostanie deportowany. Konsul Marek Skulimowski, któremu ostatecznie uda³o siê odebranie Eweliny Krzywdy z lotniska, na ³amach Daily News powiedzia³: “Szanujemy prawo amerykañskich w³adz w stosowaniu sankcji wobec nielegalnych imigrantów ale zatrzymywanie w ten sposób nieletnich jest niedopuszczalne”. Odpowiedzialne za incydenty s³u¿by na lotnisku zaprzeczaj¹ u¿ywania dzieci jako przynêty pozwalaj¹cej wychwytywaæ nielegalnych. Gorzkie fakty mówi¹ co innego. Rzecznik amerykañskich s³u¿b granicznych zapowiedzia³, ¿e przygotowywane jest oficjalne stanowisko w tej sprawie. Natomiast Polska Ambasada wystosowa³a oficjaln¹ notê protestacyjn¹ do Departamentu Stanu.

Komorowski-Klaus na Œnie¿ce Prezydenci Czech i Polski wyznaczyli sobie spotkanie na Œnie¿ce najwy¿szym szczycie Karkonoszy. Na wysokoœci 1602 m. npm., modlono siê po czesku i po polsku w intencji ratowników i przewodników górskich. Przypominano cykliczne spotkania na Œnie¿ce organizowane w przesz³oœci w ramach solidarnoœci polsko-czechos³owackiej.

Dworak na czele KRRiT Krajowa Rada Radia i Telewizji na swojego przewodnicz¹cego wybra³a Jana Dworaka, nominowanego przez Bronis³awa Komorowskiego. Dworak za najwa¿niejsze cele, które stawia sobie Rada, uzna³ przyspieszenie procesu cyfryzacji i wdro¿enie znowelizowanej ustawy o radiofonii i telewizji. Jednym z najpilniejszych zadañ bêdzie wy³onienie nowych w³adz mediów publicznych.

BliŸniaki w oknie ¿ycia W Krakowie do tzw. okna ¿ycia czyli miejsca gdzie mo¿na anonimowo zostawiaæ niechciane dzieci, po raz pierwszy podrzucono bliŸniaki. Zakonnice nada³y ch³opcom imiona Piotr i Pawe³.

Alfreda, Maksymiliana 15 sierpnia - niedziela Marii, Napoleona 16 sierpnia - poniedzia³ek Joachima, Rocha, Stefana 17 sierpnia - wtorek Anity, ¯anety, Jacka 18 sierpnia - œroda Heleny, Ilony Bronis³awa 19 sierpnia - czwartek Boles³awa, Jana, Ludwika 20 sierpnia - pi¹tek Bernarda, Samuela, Sobies³awa

ZK

Powodzi ci¹g dalszy Po wyst¹pieniu z brzegów rzeki Miedzianki malownicze miasteczko Bogatynia (Dolny Œl¹sk) zosta³o odciête od œwita. Na pomoc mieszkañcom ruszy³o wojsko z ciê¿kim sprzêtem i œmig³owcami. Obecnie sytuacja jest opanowana, choæ zniszczenia ogromne. Ju¿ wiadomo, ¿e tylko w jednej z dwóch szkó³ 1 wrzeœnia rozpoczn¹ siê lekcje.

14 sierpnia - sobota -

Najwa¿niejsze zmiany w zimowej siatce po³¹czeñ LOT-u

KURIER PLUS redaktor naczelny

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

Zimowy rozk³ad lotów PLL LOT jeszcze bardziej dostosowany do oczekiwañ pasa¿erów. PrzewoŸnik kontynuuje ekspansjê, otwiera kolejne po³¹czenia, zwiêksza czêstotliwoœci na najbardziej popularnych kierunkach oraz konsoliduje po³¹czenia transatlantyckie w Warszawie - konsekwentnie wspieraj¹c ideê powstania warszawskiego hubu.

sekretarz redakcji Anna Romanowska sta³a wspó³praca Izabela Joanna Bo¿ek

Znacz¹ca poprawa rentownoœci siatki po³¹czeñ i lepsze wykorzystanie floty linii to g³ówne zalety nowego „planu lotów”. Rozk³ad lotów przewoŸnika na sezon zima 2010/2011 to przede wszystkim zapowiadane od pocz¹tku roku nowe, niespotykane dot¹d w ofercie LOT-u, kierunki. Listê nowoœci otwiera stolica Wietnamu – Hanoi, do której rejsy odbywaæ siê bêd¹ - pocz¹wszy od 13 listopada - 3 razy tygodniowo. W zimowym rozk³adzie pozostaj¹ uruchomione latem po³¹czenia do Bejrutu, Erewanu, Kaliningradu, Tallina i Bratys³awy. Wkrótce otwarte te¿ zostanie po³¹czenie do Tbilisi, a nied³ugo póŸniej do Kairu i Damaszku. Nowy rozk³ad zak³ada tak¿e, popart¹ szczegó³ow¹ analiz¹ rynku i ob³o¿enia rejsów, rezygnacjê z nieop³acalnych po³¹czeñ dla przewoŸnika. I tak, LOT rezygnuje miêdzy innymi z bezpoœrednich po³¹czeñ pomiêdzy Chicago a Krakowem. Jednoczeœnie zaoferuje mieszkañcom Ma³opolski od 1 paŸdziernika br. dodatkowe wieczorne rejsy z Warszawy do Krakowa oraz z Krakowa do Warszawy. Te dodatkowe po³¹czenia stanowi¹ dogodne po³¹czenie równie¿ dla osób podró¿uj¹cych pomiêdzy USA a Ma³opolsk¹. Wycofanie bezpoœrednich rejsów do Krakowa zwiazane jest z decyzj¹ o konsolidacji wszystkich po³¹czeñ transatlantyckich w Warszawie, co zapewni poprawê rentownoœci siatki po³¹czeñ oraz pozwoli na lepsze wykorzystanie floty. Z badañ przeprowadzonych w zakresie nowej propozycji zimowego planu lotow wynika, i¿ œrednie dzienne wykorzystanie samolotu wzrosnie a¿ o 26 procent. LOT oferuje pasa¿erom dogodne bezpoœrednie po³¹czenia pomiêdzy Warszaw¹ a USA i Kanad¹. Si³y operacyjne zostan¹ natomiast skierowane na rozwój nowych po³¹czeñ na takich kierunkach, które daj¹ wiêksz¹ mo¿liwoœæ umocnienia pozycji rynkowej polskiego przewoŸnika. Uwa¿nie œledzimy zarówno sytuacjê w bran¿y lotniczej jak i poziom zainteresowania pasa¿erów naszymi us³ugami. Nowy rozk³ad lotów powsta³ w oparciu o dog³êbne badania rynku, analizê bie¿¹cej sytuacji na siatce oraz racjonalne przes³anki ekonomiczne – wyjaœnia Sebastian Mikosz, Prezes Zarz¹du PLL LOT. - Prezentowana zimowa siatka po³¹czeñ to bardzo przemyœlana i nowoczesna koncepcja polepszenia komfortu podró¿owania pasa¿erów przy jednoczesnej poprawie rentownoœci firmy oraz lepszym wykorzystaniu floty – podkreœla Sebastian Mikosz.

Andrzej Józef D¹browski, Halina Jensen, Krzysztof K³opotowski, Weronika Kwiatkowska, Konrad Lata, Krystyna Mazurówna Marian Polak Agata Ostrowska-Galanis, Katarzyna Zió³kowska-Nalepa korespondenci z Polski Jerzy Bukowski korespondentka z Francji Krystyna Mazurówna fotografia Zosia ¯eleska-Bobrowski sk³ad komputerowy Marian Polak wydawcy Adam Mattauszek John Tapper

Kurier Plus Publishing, Inc . Adres: 145 Java Street Brooklyn, NY 11222 Tel:

(718) 389-0134 (718) 389-3018

Fax:

(718) 389-3140

E-m m ail: kurier@kurierplus.com

Lista zmian czekaj¹cych pasa¿erów nie jest jeszcze zamkniêta. Nie wyklucza bowiem kolejnych debiutów w swojej zimowej, a póŸniej letniej siatce po³¹czeñ.Planuje równie¿ czasowe zwiêkszanie czêstotliwoœci wybranych rejsów w okresach wzmo¿onego ruchu lotniczego min. z okazji Œwi¹t Bo¿ego Narodzenia.

Internet: http://www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.


3

KURIER PLUS 14 SIERPNIA 2010

Kontrowersji wokó³ Centrum Polsko-S³owiañskiego ci¹g dalszy WypowiedŸ by³ej prezes CP-S - Haliny Zawadzkiej Drodzy Czytelnicy oraz Cz³onkowie Centrum Polsko – S³owiañskiego. Niemerytoryczna i wykrêtna odpowiedŸ Zarz¹du Centrum Polsko-S³owiañskiego na moje pytania opublikowane w prasie (Kurier nr 829), zmusza mnie do kontynuacji tego tematu. Robiê to równie¿ w imieniu Adama Grocheckiego i Eryka Myssury, którzy razem ze mn¹ zrezygnowali z zasiadania w Radzie Dyrektorów CP-S. Zadawa³am pytania, dzieli³am siê w¹tpliwoœciami – oczekiwa³am odpowiedzi. Po przeczytaniu bulwersuj¹cego S³owa od CP-S (Kurier nr 830), podpisanego Rada Dyrektorów i Komisja Rewizyjna CP-S, w¹tpliwoœci mam du¿o wiêcej. Zg³oszê wiêc tylko najwa¿niejsze. W jaki sposób instytucja kontroluj¹ca CP-S sprawdza konflikty interesów dyrektorów zasiadajacych w Radzie? Czy dyrektorzy podpisuj¹ pisemne oœwiadczenia i¿ nie istnieje konflikt interesów pomiêdzy organizacj¹ a dyrektorem zasiadajacym w radzie? Czy te oœwiadczenia s¹ do³¹czane do sprawozdañ finansowych? Oœwiadczam, ¿e podczas mojego blisko trzyletniego okresu zasiadania w Radzie Dyrektorów nigdy takiego oœwiadczenia nie podpisywa³am. Wobec tego na czyich opiniach i oœwiadczeniach opieraj¹ siê kontroluj¹ce CP-S agencje? Czy cz³onkowie mog¹ poznaæ nazwiska osób zaœwiadczaj¹cych o braku kon-

fliktu interesów oraz dostaæ do wgl¹du dokument stwierdzaj¹cy brak konfliktu? W S³owie od CP-S, zarzuca siê mi, ¿e zasiadaj¹c w Radzie od 2007 roku mia³am „nieograniczone mo¿liwoœci wgl¹du we wszystkie dokumenty”. Teoretycznie – tak praktycznie – nie. Nie pyta³am wczeœniej, gdy¿ wiedzia³am, ¿e zosta³abym wyrzucona, tak jak to siê sta³o z poprzednimi dyrektorami, m.in.: doktorem J. Szalyg¹, P. Lobrowem czy innymi, którzy chcieli mieæ wgl¹d w dokumenty. Szanowny Zarz¹dzie Centrum, powiedzmy to szczerze, sta³am siê niewygodna jako prezes Centrum nie z powodu z³ego kierowania pracami Zarz¹du, ale z powodu waszego strachu przed tym, ¿e jako prezes mianujê niezale¿n¹ Komisjê Nominacyjn¹, Niezale¿n¹ Komisjê do zmian Statutu organizacji oraz inne komisje. A one mog³yby zagroziæ ludziom od lat maj¹cym w Centrum nieograniczon¹ w³adzê i ciep³e, dobrze p³atne posadki. Chodzi³o o uniemo¿liwienie wprowadzenia demokracji przed tegorocznymi wyborami do Centrum. Pytam wiêc dalej, dlaczego na propozycjê dyrektora (zrezygnowa³ z zasiadania w Radzie), aby og³osiæ w prasie oraz w internecie, komunikat adresowany do cz³onków CP-S, ¿e przeprowadza siê nabór do poszczególnych Komisji – ripostowano „Czy mamy braæ ludzi z ulicy?”

Dlaczego w ogóle cz³onków CP-S nazywa siê „ludŸmi z ulicy”? Czy¿by cz³onkowie CP-S byli potrzebni tylko po to ¿eby uiszczaæ roczne skladki bez mo¿liwosci wspó³zarz¹dzania i nadawania kierunku rozwoju swojej organizacji? Dlaczego w sk³ad Komisji Nominacyjnej wchodz¹ od lat tylko „swoi ludzie”? Dlaczego w tegorocznej Komisji Nominacyjnej zasiada ten sam dyrektor, od conajmniej 10-ciu lat? Przy okazji pragnê uœciœliæ, ¿e owszem pad³a kiedyœ propozycja ze strony p. Agaty Kosiñskiej - ksiêgowej Centrum, abym przysz³a na spotkanie z osob¹, która reprezentowa³a agencjê kontroluj¹c¹ Centrum. Nie skorzysta³am z zaproszenia, poniewa¿ uwa¿a³am, ¿e moja praca w organizacji jest prac¹ spo³eczn¹, natomiast obowi¹zkiem osób które pobieraj¹ za pracê dziesi¹tki tysiêcy dolarów spo³ecznych pieniêdzy – jest dostarczenie wszystkich dokumentów, nie tylko mnie, a ca³ej Radzie Dyrektorów. Je¿eli agencja kontroluj¹ca Centrum pobiera za swoj¹ pracê 30 tys. dolarów rocznie, to do jej obowi¹zków powinno nale¿eæ równie¿ spotkanie siê z Rad¹ Dyrektorow oraz udzielenie odpowiedzi na wszystkie pytania i wyjaœnienie w¹tpliwoœci. Dla porównania podam, ¿e Polsko-S³owiañska Federalna Unia Kredytowa (P-SFUK) – jednostka o bilionie aktywów, p³aci za swój roczny audit (kontrolê) 60 tys. dolarow, a Centrum 30 tys.. Przy tym porównaniu nasuwa siê kolejne pytanie. Dlaczego Centrum zatrudnia tak drog¹ firmê „Briggs Bunting & Dougherty”, notabene a¿ z Philadelphii - tê sama przez ponad 10 lat? Czy kontrola tak ma³ej proporcjonalnie jednostki jak¹ jest Cen-

trum nie powinna kosztowaæ w granicach 5-7 tys. dolarów rocznie ? Czy nie nale¿a³oby zmieniaæ co 2-3 lata agencji kontroluj¹cej, celem unikniêcia wszelkich podejrzeñ? A generalnie dlaczego tak ³atwo wydajemy spo³eczne pieni¹dze podczas gdy brakuje ich ci¹gle na podstawow¹ dzia³alnoœæ cz³onkowsk¹ ? Pragnê zapewniæ, ¿e nie mam intencji podjudzania nikogo moimi pytaniami. Nie rzucam te¿ oskar¿eñ. Nie widzê równie¿ powodu do udawania siê do prokuratora (gdzie odsy³a mnie Zarz¹d CP-S).Natomiast wystarczaj¹co d³ugo pracowa³am w Centrum, ¿eby dostrzec nieprawid³owoœci. I uwa¿am, ¿e mam nie tylko prawo ale i obowi¹zek g³oœno o nich mówiæ. To oczywiste, ¿e w przypadku konfliktu etyczno-moralnego w ka¿dym cywilizowanym kraju pracownik zostaje pozbawiony pracy. W Centrum istnieje ten rodzaj konfliktów oraz wielka niegospodarnoœæ. Przyk³adem jest budowanie studia TV dla prywatnego biznesu jednego z dyrektorów i to za spo³eczne pieni¹dze. Niegospodarnoœæ oraz zw³okê we wznowieniu dzia³alnoœci zawieszonych programów zostawiam do oceny czytelnikom oraz cz³onkom CP-S. Dziêkuje pañstwu za dotychczasowe wsparcie. Z powa¿aniem, Halina Zawadzki Powy¿sze pogl¹dy na temat sytuacji w Centrum Polsko-S³owiañskim podzielaj¹ równie¿ Adam Grochecki i Eryk Myssura, którzy zrezygnowali z zasiadania w Radzie Dyrektorów.

Od redakcji: Dyrektor wykonawcza Centrum Bo¿ena Kamiñski uwa¿a, ¿e Kurier przed publikacj¹, powinien u Ÿród³a, czyli w Centrum - sprawdziæ wszystkie stawiane tej organizacji zarzuty. Informujemy, ¿e nie mamy takiego obowi¹zku. Nie znamy szczegó³owych zasad i wytycznych wed³ug których dzia³a Centrum. Jeœli natomiast ludzie, którzy poznali tê organizacjê od œrodka, zajmowali dyrektorskie stanowiska i powodowani trosk¹ zg³aszaj¹ istniej¹ce w tej instytucji nieprawid³owoœci, to uwa¿amy za nasz obowi¹zek udzielenie im ³amów Kuriera. S¹ one otwarte równie¿ na rzeczowe wyjaœnienia Centrum. AUTORYZOWANY DEALER

Znajdziesz nas www.adelco.com

SPECJALIZUJEMY SIÊ W NAPRAWACH SAMOCHODÓW EUROPEJSKICH

Wykonujemy coroczne inspekcje stanowe

Greenpoint - (718) 349-0433 384 McGuinness Blvd. /róg Dupont St. Godziny otwarcia: pon-pi¹tek 8am-6pm, sobota 8am-1pm Akceptujemy karty: VISA, MASTER, DISCOVER


4

KURIER PLUS 14 SIERPNIA 2010

¤ ŒWIAT

Ludowe tradycje - zapisy pamiêci

Matki Bo¿ej Zielnej

Wielkie po¿ary w Rosji Od tygodni w Rosji panuj¹ upa³y. W wyniku suszy ceny chleba w Moskwie ju¿ teraz wzros³y o 20 proc.. Po¿ary pustosz¹ kraj. Z pomoc¹ poœpieszyli m.in. polscy stra¿acy. Nad Moskw¹ unosi siê tak du¿y smog, ¿e spowodowa³ on zak³ócenie pracy tamtejszych lotnisk.

Order PrzyjaŸni dla Wajdy Prezydent Rosji Miedwiediew nada³ re¿yserowi Andrzejowi Wajdzie Order PrzyjaŸni - jedno z najwy¿szych odznaczeñ pañstwowych Federacji Rosyjskiej. Katyñ Wajdy by³ w tym roku w Rosji jedn¹ z najg³oœniejszych premier filmowych.

„Dzieñ Gniewu” W Moskwie, mimo braku oficjalnej zgody odby³a siê demonstracja pod has³em Dzieñ Gniewu skierowana przeciwko premierowi Putinowi i merowi Moskwy Jurijowi £u¿kowowi. Temu ostatniemu zarzuca siê podczas dwudziestoletnich rzadów min. korupcjê i zgodê na wyrêb podmoskiewskiego lasu gdzie ma przebiegaæ autostrada do Petersburga.

Pamiêæ Kurska Dziesiêæ lat po najwiêkszej morskiej tragedii, Rosja czci pamiêæ 118 marynarzy którzy zginêli podczas katastrofy podwodnego okrêtu Kursk. Do dziœ nieznany jest powód katastrofy.

Berlusconi przyspiesza W³oski premier Silvio Berlusconi oskar¿y³ opozycjê o próbê usuniêcia go ze stanowiska wbrew woli wyborców. Zdaniem w³oskich komentatorów premier walczy o przyspieszone wybory, które mog¹ daæ mu szansê wygranej.

Wybuch ruroci¹gu w Turcji Zadaniem w³adz tureckich do wybuchu ruroci¹gu, przebiegaj¹cego niedaleko granicy z Irakiem, doprowadzili kurdyjscy partyzanci, zwi¹zani z nielegaln¹ kurdyjsk¹ Parti¹ Pracy. Gazoci¹giem tym transportuje siê oko³o 1/4 gazu pochodz¹cego z Iraku.

Katastrofa na Alasce Ma³y samolot z dziewiêcioma osobami na pok³adzie rozbi³ siê na Alasce. Zginê³o piêæ osób w tym by³y republikañski senator Ted Stevens. Warto dodaæ, ¿e Stevens przed laty wyszed³ ca³o z katastrofy lotniczej. Zginê³a wtedy jego pierwsza ¿ona.

Z prawdziw¹ przyjemnoœci¹ spogl¹dam noc¹ na sierpniowe niebo moich rodzinnych stron. Wioska pogr¹¿ona w nieprzeniknionej ciemnoœci, a nad g³ow¹ niebo z miliardami gwiazd. Galaktyka Drogi Mlecznej, tak gêsto usiana jest gwiazdami, ¿e tworzy œwietlisty ob³ok, który mo¿e siê kojarzyæ z rozlanym mlekiem. W po³owie sierpnia na niebie pojawia siê deszcz spadaj¹cych gwiazd. A dzieje siê to za spraw¹ regularnie pojawiaj¹cego siê w tym czasie roju meteorów Perseidy. W ci¹gu godziny mo¿na zobaczyæ kilkadziesi¹t spadaj¹cych gwiazd. Stare s³owiañskie wierzenia mówi³y, ¿e spadaj¹ca gwiazda jest Latawic¹, z³owró¿bn¹ bogini¹ przestworzy, której powinni sie strzec m³odzi ch³opcy. Dzisiaj zaœ bardziej wspominamy ludow¹ przekonanie, które mówi, ¿e spadaj¹ce gwiazdy spe³niaj¹ nasze dobre marzenia. Wystarczy tylko o tym pomyœleæ w czasie ich spadania. A trzeba siê z tym spieszyæ, bo meteor rozb³yska na kilka lub u³amek sekundy. Ta sama tradycja nazywa deszcz meteorów ³zami œwiêtego Wawrzyñca, który p³acze za odchodz¹cym latem. Na niebie widzimy wiêcej zwiastunów odchodz¹cego lata. Znikaj¹ powoli na horyzoncie nieba letnie gwiazdozbiory £abêdzia, Lutni i Or³a, a pojawiaj¹ siê jesienne konstelacje gwiazd Perseusza, Andromedy i Ryb. Wpatruj¹c siê w niezg³êbiony Kosmos, stajemy wobec tajemnicy Wszechœwiata i naszego w nim miejsca. Otwarty umys³ szuka Stwórcy tych cudów. Szukanie dope³nia wiar¹, która przekracza umys³owe ograniczenia. Oczyma wiary na rozgwie¿d¿onym niebie mo¿emy dostrzec niewiastê, o której œw. Jan Ewangelista pisze w Apokalipsie: „Wielki znak ukaza³ siê na niebie. Niewiasta obleczona w s³oñce i ksiê¿yc pod Jej stopami, a na g³owie wieniec z gwiazd dwunastu.” T¹ Niewiast¹ jest Maryja. 15 Sierpnia œwiêtujemy jej wziêcie z dusz¹ i cia³em do nieba. Jest to uroczystoœæ Wniebowziêcia Najœwiêtszej Maryi Panny, zwanej tak¿e uroczystoœci¹ Matki Bo¿ej Zielnej. Dogmat Wniebowziêcia NMP nie jest jasno sformu³owany w Biblii, jednak jest g³êboko w niej zakorzeniony. Wniebowziêcie Matki Bo¿ej z dusz¹ i cia³em do nieba jest logiczn¹ konsekwencj¹ bo¿ego macierzyñstwa, jej niepokalanego poczêcia oraz nieskalanego ¿ycia. Pe³niejsze sformu³owanie tej prawdy znajdujemy w tradycji Koœcio³a. Wed³ug Biblii œmieræ jest wynikiem grzechu pierworodnego, od którego Maryja by³a wolna. Logiczn¹ konsekwencj¹ tej prawdy jest wniebowziêcie Maryi z dusz¹ i cia³em. Uroczystoœæ Wniebowziêcia Najœwiêtszej Maryi Panny jest najstarszym œwiêtem maryjnym. Powsta³o na Wschodzie, a na Zachodzie rozpowszechni³o siê w VII wieku. Dnia 1 listopada 1950 r. papie¿ Pius XII og³osi³ uroczyœcie prawdê wiary o Wniebowziêciu Matki Bo¿ej z dusz¹ i cia³em. Papie¿ tak uzasadnia³ ten dogmat: „Pismo œwiête stawia nam przed oczy œwiêt¹ Matkê Boga najœciœlej zjednoczon¹ z Bogiem swoim Synem oraz dziel¹c¹ Jego los. Z tego powodu wydaje siê nam prawie niemo¿liwe, aby Ta, która poczê³a Chrystusa, porodzi³a, karmi³a swym mlekiem, trzyma³a na rêkach i tuli³a do swych piersi, mia³a byæ po ziemskim swym ¿yciu, chocia¿ nie dusz¹, to jednak cia³em od Niego oddzielona”. Uroczystoœæ Wniebowziêcia Matki Bo¿ej znana jest tak¿e pod nazw¹ Matki Bo¿ej Zielnej. W tym dniu, jak ka¿e tradycja wierni przynosz¹ do koœcio³a wi¹zanki plonów ziemi i zió³. W œredniowieczu teologowie wi¹zali zielonoœæ z dziewictwem,

którego niedoœcigniony wzór odnajdujemy w Maryi. I tak Matka Bo¿a sta³a siê patronk¹ plonów ziemi i uzdrawiaj¹cych zió³. Zio³a uzdrawia³y cia³o, zaœ zawierzenie ¿ycia Patronce zió³ przynosi³o uzdrowienie duszy. Tradycja ludowa ma swoje wyt³umaczenie tego zwyczaju. Jedna z legend mówi, ¿e po przybyciu do grobu Matki Bo¿ej, zamiast Jej cia³a, Aposto³owie znaleŸli kwiaty i pachn¹ce zio³a. Na pami¹tkê tego wydarzenia przynosimy do koœcio³a kwiaty i zio³a. Inna legenda t³umaczy sk¹d bierze siê szczególny kult Matki Bo¿ej wœród ludzi pracuj¹cych na roli. Otó¿ Bóg w swym gniewie zes³a³ sprawiedliw¹ karê na z³ych ludzi i woda zaczê³a zalewaæ ziemiê coraz wy¿ej i wy¿ej. Wtedy Maryja uchwyci³a ŸdŸb³o zbo¿a i os³oni³a go swoj¹ d³oni¹ i tyle ile zdo³a³a uchwyciæ ocala³o i odt¹d ŸdŸb³o jest zakoñczone k³osem na szerokoœæ d³oni. Od tego czasu wdziêczni rolnicy obrali Matkê Bo¿¹ za patronkê swojej pracy, swojego codziennego trudu. W po³owie sierpnia wiêkszoœæ roœlin uprawnych wydaje owoce, a tak¿e zio³a nabieraj¹ leczniczej mocy. Jest za co dziêkowaæ. Rolnicy zbieraj¹ plony ziemi oraz zio³a i nios¹ do koœcio³a, aby podziêkowaæ Matce Bo¿ej za jej opiekê i prosiæ o dalsze b³ogos³awieñstwo. Maryja wniebowziêta ukazuje nadprzyrodzony wymiar ludzkiego utrudzenia. Jej szlachetne, niepokalane ¿ycie wyda³o piêkny owoc wiecznoœci. Nasze codzienne utrudzenie, zawierzone Bogu i Matce Bo¿ej rodzi najwa¿niejszy owoc naszego ¿ycia, owoc szczêœliwej wiecznoœci. O œwiêceniu zió³ i plonów ziemi, które dojrza³y na polach przypominaj¹ ludowe przys³owia: „Na Wniebowziêcie pokoñczone ¿êcie”, „W tym dniu ka¿dy kwiat wo³a - Zanieœ mnie do koœcio³a”. Oskar Kolberg w XIX wieku pisa³: „W œwiêto Wniebowziêcia NP, czyli Matki Boskiej Zielnej, ka¿da gospodyni znosi do koœcio³a snopki zió³ ogrodowych i polnych podówczas kwitn¹cych: maku, piwonii, sza³wii, macierzanki, wrotyczu, kopru, kminku, prosa tureckiego, koñskiego szczawiu, ziela œwiêtojañskiego, marony, lulku, bo¿ego drzewka, rozmarynu, miêty, melissy, kwiatów wiêkszych np. georginii, dzwonków itd., u¿ywanych dla byd³a, ze szczer¹ wiar¹, ¿e poœwiêcenie przez kap³ana powiêksza ich moc uzdrawiaj¹c¹ i zachowawcz¹. Gdy nat³ok gospodyñ z temi snopeczkami jest wielkim, kap³an wychodzi przed nabo¿eñstwem na cmentarz koœcielny, gdzie kobiety klêcz¹ uszykowane, trzymaj¹c ka¿da swój snopeczek, a odmówiwszy modlitwê i pokropiwszy zio³a œwiêcon¹ wod¹, wraca do koœcio³a. Zio³a te przechowuj¹ siê w chacie na siostrzanie, na oknie, za obrazami itd. Garœæ z nich wrzuca siê nastêpnie, w miarê potrzeby, do gotuj¹cej siê w garnku wody, któr¹ po przestygniêciu lub doprawieniu zimn¹ wod¹, wraz z dorzuceniem otrêb pszennych lub ospy jêczmiennej, daje siê byd³u piæ przez kilka dni, mianowicie krowom po ich ocieleniu”. W moim rodzinnym domu mama przygotowywa³a nie tyle wianek, co bukiet, wi¹zankê z zió³ i plonów ziemi. Takie bukiety w zale¿noœci od regionu nazywane s¹ równiank¹, zielem, ograbk¹ oraz rózg¹. Rankiem, w dzieñ Wniebowziêcia szed³em z rodzeñstwem w pole po roœliny potrzebne na bukiet. Na polach by³o coraz wiêcej szaroœci. Po œciêtych zbo¿ach wykonywano ju¿ podorywki. Poplony nie zd¹¿y³y siê jeszcze zazieleniæ. Najczêœciej k³osy parzenicy, owsa, ¿yta i jêczmienia wyci¹galiœmy z dziesi¹tków stoj¹cych na polu, albo ze stodo³y. Na polach by³ jeszcze mak, proso, gryka, s³oneczniki, koper, pietruszka, kapu-

sta, marchew i wiele innych roœlin, z których sk³ada³ siê œwi¹teczny bukiet. W sadzie zrywaliœmy najdorodniejsze jab³ko, czy gruszkê, one te¿, nadziane na patyk, powinny znaleŸæ siê wi¹zance do poœwiecenia. W przydomowym ogródku zrywaliœmy kwiaty, które w wi¹zance pe³ni³y rolê dekoracyjn¹. Zio³a lecznicze jak pio³un, krwawnik, krwawnica leœna, wrotycz, dziurawiec, starzec leœny, rumianek, bratki polne, miêtê trzeba by³o wyszukiwaæ w polu, lesie i na ³¹ce. Z tak piêknie u³o¿on¹ i pachn¹c¹ wi¹zank¹ szliœmy do koœcio³a. Poœwiêcone polony ziemi i zio³a mia³y ró¿ne zastosowanie w ludowej tradycji. Wierzono powszechnie, ¿e poœwiêcony bukiet nabiera niezwyk³ych w³aœciwoœci. W drodze powrotnej z koœcio³a pozostawiano poœwiêcone zio³a na polach, aby zabezpieczyæ ziemniaki i kapustê przed szkodnikami. Dawniej, po powrocie z koœcio³a, najczêœciej gospodarz zatrzymywa³ siê na progu domu, ¿egna³ siê krzy¿em i mówi³: „Wianek od Zielnej Pani trza zawiesiæ w komorze, by rok zdrowiem darowa³ i ³ask¹ obejmowa³”. Zasuszony bukiet wieszano w budynkach gospodarczych lub w domu, gdzie najczêœciej k³adziono go za œwiêtym obrazem. Zio³a z poœwiêconej wi¹zanki dodawano do ró¿nego rodzaju domowych herbat i wywarów stosowanych w leczeniu ludzi i zwierz¹t. Okadzano nimi izbê i obejœcie dla ochrony przed burz¹, po¿arem i morem. Z poœwiêconych k³osów wykruszano ziarna pod pierwszy zasiew. Zio³a, które same w sobie mia³y moc uzdrawiaj¹c¹, w poœwiêconej wi¹zance stawa³y siê znakami obecnoœci w naszym ¿yciu przemo¿nej Opiekunki i Uzdrowicielki, która z wysokoœci nieba z mi³oœci¹ spogl¹da na swoje dzieci. Ks. Ryszard Kope www.ryszardkoper.pl

Katolicki Klub zaprasza 15 sierpnia zapraszamy na spotkanie z ks. prof. dr Marianem Nowakiem na temat “Pedagogika mediów” SpowiedŸ o godz. 2.30 ppo³. Msza œw. o godz. 3 ppo³. Wyk³ad o godz. 4 ppo³.

Koœció³ œw. Szczepana na Manhattanie - 151 E 28 th Str. (pomiêdzy Lexington Ave oraz 3 Ave.). Dojazd metrem “6” do 28 Street. inf. tel. /212/ 289 4423


KURIER PLUS 14 SIERPNIA 2010

5

Tysi¹c dni Tuska Bilans tysi¹ca dni rz¹dów premiera Donalda Tuska jest nader skromny. Prezydent Lech Kaczyñski na wstêpie urzêdowania da³ premierowi wymówkê, ¿eby nie podejmowa³ reform, zapowiadaj¹c wetowanie ustaw. Jednak na bilansie tysi¹ca dni ci¹¿y nie tyle z³a wola by³ego prezydenta, który wbrew zapowiedziom, tylko kilkanaœcie razy z³o¿y³ weto. Bilans jest skromny przede wszystkim z racji œwiadomie przyjêtego przez Donalda Tuska sposobu rz¹dzenia. Mia³o to byæ administrowanie sukcesem, aby nie dra¿niæ ró¿nych grup interesów, które straci³yby na reformowaniu kraju. Premier zamierza³ ³agodnie przetrwaæ przy w³adzy do czasu wygrania wyborów prezydenckich przez kandydata PO i dopiero wtedy zacz¹æ powa¿ne reformy. Z obietnic wyborczych Tusk ca³kowicie spe³ni³ jedn¹; wycofa³ polskich ¿o³nierzy z Iraku. Natomiast nie dokona³ wielkiego prze³omu w budowie autostrad. Nie przeprowadzi³ reformy s³u¿by zdrowia. Nie wprowadzi³ podatku liniowego, a przeciwnie, w ostatnich dniach pad³a zapowiedŸ podwy¿ki podatku VAT z 22 do 23 procent. Rz¹d chwali siê popraw¹ stosunków z Niemcami, Uni¹ Europejsk¹ oraz Rosj¹. Jednak jest to tylko skutek uleg³oœci wobec partnerów zagranicznych, a nie dowód zrêcznoœci dyplomatycznej w obronie polskich interesów. Natomiast na plus rz¹du mo¿na zapisaæ, ¿e po wybuchu kryzysu finansowego nie uleg³ panice. Nie pos³ucha³ postulatu PiS, ¿eby znacznie podnieœæ deficyt bud¿etowy w celu dania mocnego zastrzyku gospodarce, na wzór USA. Polska gospodarka jako jedyna odnotowa³a wzrost w Unii Europejskiej, bez takiej pomocy. Dobry rezultat gospodarki nie jest jednak zas³ug¹ rz¹du PO ale poprzedniego rz¹du PiS, który obni¿y³ podatki. Polacy mieli wiêcej pieniêdzy do wydania w czasie, kiedy inne kraje trawi³ kryzys. Poza tym polski system bankowy jest wzglêdnie prosty, nie ma tu rozpowszechnionych skomplikowanych instrumentów finansowych, które pogr¹¿y³y banki w krajach Zachodu. Premier Tusk ma wielki sukces tylko w jednej dziedzinie. Jest to propaganda. Po trzech latach rz¹dzenia utrzymuje wysokie poparcie opinii publicznej. Do tej pory coœ takiego nie zdarzy³o siê w III Rzeczpospolitej. Tusk przyj¹³ sonda¿ow¹ metodê rz¹dzenia. Rzuca jakiœ pomys³ i patrzy, jak na to reaguje opinia

publiczna. Jeœli Ÿle, to pomys³ porzuca. Uleg³oœæ wobec sonda¿y oraz osobisty wdziêk zapewniaj¹ premierowi popularnoœæ. Jest tak zrêczny, ¿e nie zaszkodzi³a mu nawet afera hazardowa i nastêpnie ostentacyjne jej rozmywanie przez sejmow¹ komisjê œledcz¹ kierowan¹ przez pos³a z PO. Tuskowi nie zaszkodzi³a tak¿e katastrofa smoleñska, w której zginê³a czêœæ elity politycznej kraju ³¹cznie z prezydentem; chocia¿ to rz¹d by³ odpowiedzialny za przygotowanie wizyty. Nie zaszkodzi³o te¿ oddanie Rosjanom œledztwa w tej sprawie. Podczas rz¹dów Tuska i jego nieudolnego ministra obrony narodowej Bogdana Klicha zginê³o w katastrofach lotniczych wiêcej wy¿szych dowódców Wojska Polskiego, ani¿eli w czasie II wojny œwiatowej. Rz¹d chwali siê, ¿e zrezygnowa³ z poboru i przeszed³ na armiê zawodow¹, a jednak wojsko jest w rozk³adzie. Co jakiœ czas wybuchaj¹ skandale, gdy wy¿si dowódcy odchodz¹ ze s³u¿by maj¹c dosyæ niestabilnej sytuacji w wojsku. Rz¹d PO-PSL przygotowa³ umowê z Rosj¹ na dostawê za du¿ej iloœci gazu przez nastêpne 27 lat. Wydaje siê ona niekorzystna dla Polski. Nie chce jej podpisaæ wicepremier Waldemar Pawlak, mimo ¿e prowadzi³ negocjacje i sk³ada ten w¹tpliwy zaszczyt na ministra spraw zagranicznych Rados³awa Sikorskiego. Natomiast Sikorski uchyla siê przed z³o¿eniem podpisu i wziêciem odpowiedzialnoœci za uzale¿nienie Polski od rosyjskiego gazu, w sytuacji gdy zaczynaj¹ siê odwierty wielkich z³ó¿ gazu ³upkowego w kraju. Z³o¿a, zdaniem geologów, s¹ tak wielkie, ¿e za kilka lat Polska bêdzie mog³a nie tylko zrezygnowaæ z importu rosyjskiego, ale zagroziæ rosyjskiemu eksportowi gazu do Europy Zachodniej. Po 1000-cu dni rz¹du Donalda Tuska nie wiadomo, kto naprawdê rz¹dzi. Niektórzy obserwatorzy s¹dz¹, ¿e twardym rdzeniem w³adzy s¹ oficerowie Wojskowych S³u¿ Infor-

Grupa Pro-Life zaprasza Sobota,14 sierpnia Œwiêto œw.Maksymiliana Kolbe; spotkanie otwarte Grupy Pro-Life œw.M.Kolbe poœwiêcone sprawom Ochrony ¯ycia Poczêtego, po Ró¿añcu w górnym koœciele œw.Stanis³awa Kostki; o 6:30 pm w salce przy 185 Driggs Ave, Greenpoint. info: brat Jan 718 389 7785 Wtorek, 20 sierpnia, o 6:30 pm spotkanie otwarte Grupy Pro-Life œw.Wincentego a’Paulo poœwiêcone sprawom Bezdomnych Rodaków, w agencji”Poland” 861 Manhattan Ave.pok.14, Greenpoint. info: Marian Meller 718 349 8787

macyjnych. Ta formacja zosta³a rozwi¹zana przez poprzedni rz¹d Jaros³awa Kaczyñskiego, ale Tusk dziwnym zrz¹dzeniem przywróci³ oficerów do s³u¿by. Ma to zreszt¹ mniejsze znaczenie, ani¿eli ich nieformalne uk³ady i wp³ywy zdobyte w kraju w okresie przejœcia od komunizmu do kapitalizmu. Z natury rzeczy zakres w³adzy WSI pozostaje tylko w sferze domys³ów. Na pewno wiadomo, ¿e pod premierem Tuskiem kraj dryfuje w stronê kryzysu finansowgo. Nie da siê tego d³u¿ej ukrywaæ przy pomocy twórczej ksiêgowoœci ministra finansów Jacka Rostowskiego. Po wygranych przez PO wyborach prezydenckich partia zdoby³a niemal pe³niê w³adzy. Udany skok na media publiczne odda PO od jesieni kontrolê nad debat¹ polityczn¹ w kraju. Prezydent Bronis³aw Komorowski prowadzi³ kampaniê wyborcz¹ pod has³em 500 dni spokoju do wyborów parlamentarnych aby w tym czasie przeprowadziæ konieczne a odk³adane reformy. Czy ta za-

powiedŸ znajdzie pokrycie w faktach? Odpowiedzialnoœæ za stan Polski po drugiej turze wyborów prezydenckich ca³kowicie spada na Platformê Obywatelsk¹. Krzysztof K³opotowski


6

KURIER PLUS 14 SIERPNIA 2010

Tañcz¹ca z farbami 1¼Gdyby nie pospieszne i nieprzemyœlane dzia³ania – dziœ moglibyœmy ogl¹daæ oba malowid³a. A Rockefellerowska fortuna zyska³aby jeszcze na iloœci zer – gdy¿ obecnie obraz meksykañskiej s³awy by³by wart miliony. O wykonanie malowid³a „zastêpczego” poproszono Jose Maria Serta, który tworz¹c dla Rockefeller Center seriê fresków na bocznych œcianach lobby, da³ siê poznaæ, jako artysta ugodowy i pracuj¹cy „pod klienta”. Pocz¹tkowo nad ca³ym zestawem pracowa³o dwóch artystów – wspomniany Jose Maria Sert i Frank Brangwyn. Jako ¿e malarstwo monumentalne we wnêtrzach traktowane jest, jako element dekoracji – t³umaczy Anita Flejter - artyœci otrzymali zagruntowane p³ótna w gotowym wymiarze oraz paletê barwn¹, która korespondowa³a z kolorystyk¹ wnêtrza. Obaj artyœci pracowali poza Ameryk¹ - Sert w Hiszpanii, a Brangwyn w Belgii. Oczywiœcie wszystko jest kwesti¹ personalnych preferencji. W sztuce ciê¿ko jest jednoznacznie okreœliæ, co jest „dobre” a co „z³e”, gdy¿ pojêcia te z definicji nie s¹ wystarczaj¹co noœne, by sztukê wyt³umaczyæ, czy oceniæ. Czytaj¹c wskazówki, jakie obaj artyœci otrzymali mo¿na jednoznacznie powiedzieæ, ¿e Brangwyn sprosta³ zadaniu znacznie lepiej. Jednak to silnie skontrastowane, monumentalne postacie Serta spiêtrzone w silnie ukierunkowanych diagonalnych kompozycjach zapieraj¹ dech. Z drugiej strony, jeœli uwa¿nie wczytaæ siê w pl¹taninê osób w nieco przegadanych obrazach Brangwyna – mo¿na dostrzec piêkno jego finezyjnej kreski – i odkryæ wszystkie ukryte alegorie.

Mopem po Setrze Szukaj¹c informacji o Rockefeller’s murals, natrafiam g³ównie na opisy dzie³a Serta, które nosi tytu³ American Progress i –jak czytam - przedstawia mê¿czyzn buduj¹cych nowoczesn¹ Amerykê, w tym Abrahama Lincolna, Mahatma Gandhiego oraz Ralpha Waldo Emersona. Ta czêœæ jest rekonstruowana prawie w ca³oœci - mówi Anita, wskazuj¹c na lew¹ stronê malowid³a - p³ótno zosta³o pociête na osiemdziesi¹t kawa³ków, w ró¿nych miejscach, g³ównie wzd³u¿ kompozycji. Z powodu poœpiechu, z jakim usuwano fresk Rivery i zak³adano nowy tynk – frontowa œciana lobby jest przys³owiow¹ „Puszk¹ Pandory”. Pomiêdzy konserwatorami pracuj¹cymi tutaj funkcjonuje powiedzenie „Przekleñstwo Diego Rivery”. Ale g³ównie s¹ to po prostu b³êdy technologiczne – kiepskie materia³y, nieprawid³owa aplikacja, zbyt krótki czas schniêcia pomiêdzy warstwami itp.. Œciana ta przykrywa pl¹taninê instalacji wodnej i elektrycznej, których naprawa czêsto wymaga³a bezpoœredniego dostêpu – przez malowid³o. Napraw bardzo czêsto dokonywali lokalni kontraktorzy, tzw. z³ote r¹czki, którzy niespecjalnie przejmowali siê tym, ¿e maj¹ do czynienia z dzie³em sztuki. I jak odrywali p³ótno - bo np. chcieli zainstalowaæ lampyto, tak jak z odrywaniem znaczka z koperty, czasami zdzierali równie¿ to, co pod spodem, a czasami „znaczek” rwa³ siê praktycznie w strzêpy. Zreszt¹, co tu du¿o mówiæ. Zdarza siê, ¿e jak pracownicy myj¹ wejœcia do wind, czy generalnie robi¹ porz¹dki, to bior¹ szmatê z mopem i jad¹ po ca³oœci - mówi Anita wskazuj¹c œwie¿e œlady. Nie rozumiej¹, ¿e takie dzia³ania szkodz¹ dzie³u. Nie maj¹ œwiadomoœci, z czym obcuj¹. - W jaki sposób naprawiacie zniszczenia? Pod wp³ywem œwiat³a, temperatury i wilgoci freski z¿ó³k³y, przesta³y byæ czytelne,

straci³y g³êbiê, perspektywê, zaczê³y siê robiæ matowe i nieprzezroczyste. W ramach „odœwie¿ania i zabezpieczania” by³y one praktycznie co roku pokrywane kolejn¹ warstw¹ werniksu. Najczêœciej u¿ywano ³atwo dostêpnych materia³ów komercyjnych, s³abej jakoœci, nieprzebadanych pod wzglêdem starzenia siê, czy zachowania pod wp³ywem œwiat³a czy wilgoci. To w³aœnie te dodane warstwy werniksu s¹ g³ównym problemem. Oryginalne malowid³a, pokryte oryginalnym werniksem s¹ w stanie doskona³ym. Za wyj¹tkiem oczywiœcie tych fragmentów, które z jakichkolwiek przyczyn by³y ze œciany zdejmowane. Aby przywróciæ malowid³om stan jak najbardziej zbli¿ony do oryginalnej intencji artysty usuwamy nieoryginalne warstwy werniksu. Po wielu testach zdecydowaliœmy, ¿e najlepszy efekt daje agat. Jest to narzêdzie stosowane w poz³otnictwie, w tradycyjnej technice z³ocenia na pulment, do polerowania prawdziwego z³ota „na b³ysk”. W przypadku werniksu - pocieranie agatem powoduje jego zmatowienie i odspojenie od warstwy oryginalnej. Spacerujemy miêdzy rusztowaniami, które, by ³adniej wspó³gra³y z eleganckim wnêtrzem, pomalowano na z³oty kolor. - ¯artowaliœmy miêdzy sob¹, ¿e jak tylko stanie Rockefellerowa choinka, to naka¿¹ nam chodzenie w strojach elfów, ¿ebyœmy siê dobrze komponowali - uœmiecha siê Anita.

Po pierwsze nie szkodziæ Popatrz ile tam siê dzieje- mówi Anita, wskazuj¹c na sufit, gdzie widnieje malowid³o „Time”. - Giganci stoj¹ na kolumnach, dooko³a lataj¹ samoloty, k³êbi siê t³um postaci. Wszystkie namalowane w niesamowicie trudnym, wymagaj¹cym nie lada wiedzy, skrócie perspektywicznym, jak w barokowych koœcio³ach. Z lobby przenosimy siê na rusztowanie, do królestwa konserwatorów, 6.5 stóp od malowid³a. Tutaj, przy œwietle lamp, pracuje w pocie czo³a kilka osób. Maseczki na twarzach, w rêkach strzykawki, skalpele, miniaturowe pêdzelki. Wygl¹da to trochê jak na sali operacyjnej. Kiedy pytam Anitê Flejter o odpowiedzialnoœæ konserwatora wobec dzie³a - odpowiada: moja odpowiedzialnoœæ jest taka, jak odpowiedzialnoœæ lekarza wobec pacjenta. Tak jak lekarze maj¹ przysiêgê Hipokratesa - po pierwsze nie szkodziæ, tak samo my podchodzimy do pracy konserwatorskiej. Zasada jest taka, ¿e cokolwiek robisz, musisz wzi¹æ pod uwagê to, ¿e pracujesz nad obiektem o uznanej wartoœci artystycznej, historycznej, kulturowej czy sentymentalnej. Nawet, jeœli obiekt, nie zawsze przepe³nia ciê zachwytem, bo czasami naprawdê zdarza siê pracowaæ na bardzo kiepskich obrazach, to przez ca³y czas podejœcie jest takie samo- czy jest to Leonardo da Vinci czy Józek z Koziej Wólki. Pracujesz zawsze z tak¹ sam¹ dok³adnoœci¹ i uwag¹. Oczywiœcie - dodaje Anita - czasami jest to trudne. Szczególnie przy du¿ych obiektach. Konserwacja ma³ofarmatowego obrazka ró¿ni siê od dzia³añ na tak olbrzymim obiekcie, jak ten tutaj. Podobnie jak ca³kowicie odmienny jest sposób pracy artysty miniaturzysty i artysty – muralisty. Konserwuj¹c niewielk¹ powierzchniê jesteœ w stanie poœwiêciæ ka¿demu centymetrowi kwadratowemu tyle uwagi i tyle czasu ile potrzebuje. W momencie, gdy przenosisz siê na piêæ tysiêcy stóp kwadratowych, gdzie planowanie i wykonanie ka¿dej najprostszej nawet czynnoœci jest porównywalne ze strategicznym planowaniem bitwy - jest czasami taka pokusa, ¿eby zrobiæ coœ mo¿e mniej dok³adnie, bo

przecie¿ i tak nie bêdzie tego widaæ. Obrazy monumentalne nie s¹ przeznaczone do ogl¹dania z bliska - uœmiecha siê Anita. Mimo wszystko, dobry konserwator zawsze pracuje na sto procent. Na przyk³ad spójrz na moj¹ kole¿ankê - Anita wskazuje dziewczynê, która w skupieniu pracuje nad ma³ym fragmentem p³ótna - ona teraz usuwa przemalowania wzd³u¿ ciêæ i u¿ywa do tego celu wacika, a nie wielkiej g¹bki i wiadra. Chodzi o to, ¿eby byæ uwa¿nym i dok³adnym. I tak, jak lekarz - zawsze robiæ dla pacjenta to, co najlepsze. Czyli: nie u¿ywaæ materia³ów, które s¹ nieodwracalne, ale takich, które za dziesiêæ lat bêdzie mo¿na z ³atwoœci¹ usun¹æ nie naruszaj¹c orygina³u, czy - kolejny przyk³ad - je¿eli s¹ ubytki, punktuje siê, czyli uzupe³nia kolorystycznie tylko w miejscach ubytku, nigdy na oryginale. Jak wszêdzie - obowi¹zuj¹ procedury i oczywiœcie kodeks „honorowy” - etyczno-estetyczny, którym siê pos³ugujemy. - Co jest najbardziej fascynuj¹ce w pracy konserwatora dzie³ sztuki? - To, ¿e dotykasz czyjejœ twórczoœci, jesteœ tak blisko, ¿e w³aœciwie mo¿esz wnikn¹æ w system tworzenia innego artysty, jesteœ w stanie odkryæ, dotkn¹æ, zobaczyæ, jakimi etapami przebiega³o malowanie, z jakim problemem artysta siê zmaga³, jak zmienia³a siê kompozycja, kolorystyka czy ogólny koncept dzie³a. Mo¿esz rozpoznaæ ca³y proces twórczy, a tak¿e poznaæ historiê „¿ycia” obrazu – co siê z nim dzia³o od momentu stworzenia. Niesamowite. - Czy to doœwiadczenie przek³ada siê na Twoj¹ twórczoœæ artystyczn¹? Obrazy, które malujesz? Sposób, w jaki to robisz? - W moim przypadku dzia³a to bardziej na zasadzie przeciwieñstwa. Praca nad dzie³em innego artysty wymaga cierpliwoœci, maksymalnego skupienia i ogromnego szacunku. Bardzo trudno jest nie daæ siê ponieœæ fantazji czy pokusie „poprawienia” czy „ulepszenia”. To taka nieustanna walka z samym sob¹, z w³asnym ego. Wiêc potem potrzebujê siê „wykrzyczeæ”. Wzi¹æ wielki pêdzel i zrobiæ gest przez ca³y ob-

raz, dotkn¹æ farby, fizycznie zetrzeæ siê z p³ótnem, pozwoliæ sobie na eksperymenty. Potrzebujê oddechu, wiêc idê w drug¹ stronê, unikaj¹c realistycznego malowania.

Maniac on the floor Od znajomych artystki wiem, ¿e oprócz pracy konserwatora zabytków i malowania, poci¹ga j¹ równie¿... taniec. Jakoœ s³abo mi idzie wyobra¿enie sobie Anity - która stoi przede mn¹ w d¿insach i poszarpanym podkoszulku i wygl¹da, jakby w³aœnie skoñczy³a graæ na basie w jakiejœ grunge’owej kapeli - jak pl¹sa na parkiecie, w zwiewnej, tiulowej sukience. Ale kiedy pytam o szko³ê tañca, w jej oczach zapalaj¹ siê œwiate³ka.. Mam œwira na punkcie tañca - przyznaje. Jak by³aœ ma³a, to przebiera³aœ siê w mamine sukienki, stawa³aœ przed lustrem i... – pomagam. Nie, nie przebiera³am siê w sukienki, bo nie lubiê sukienek - œmieje siê Anita, ale tañczy³am i chcia³am zostaæ baletnic¹. Niestety - ¿artuje- w wieku siedmiu lat zosta³am brutalnie uœwiadomiona, ¿e moje uszy odstaj¹ bardziej ni¿ norma przewiduje, a baletnice musz¹ nosiæ w³osy wysoko upiête, wiêc -jako dziecko z gruntu rozs¹dne - prima balerin¹ nie zosta³am. Ale mówi¹c powa¿nie, ju¿ od podstawówki tañczy³am w ró¿nych klubach, potem na studiach, w³aœciwie ca³e ¿ycie. Teraz tañczê g³ównie International Style Ballroom (Standard and Latin), ale tak¿e salsê i hustle (rodzaj amerykañskiego disco). Dlaczego to robiê? Bo lubiê. Daje mi to ogromn¹ energiê, poza tym jest œwietnym sposobem na odreagowanie. WyobraŸ sobie - t³umaczy - ¿e codziennie wstajesz o szóstej rano i przez osiem godzin siedzisz w piwnicy, w ciemnicy, czasem sypie ci siê na g³owê, przesuwasz ciê¿kie rusztowania, bywa, ¿e przez parê godzin zastygasz w jakiejœ bardzo niewygodnej pozycji i nagle czujesz, ¿e to wszystko ciê przyt³acza. Wiesz, to jest bardzo interesuj¹ca robota, ale wymaga ogromnego wewnêtrznego skupienia. Nawet najbardziej otwarte osoby, staj¹ siê napiête, zamykaj¹ siê w sobie. I wtedy taniec - interakcja z ludŸmi, ruch jest jak ocalenie. ¼


7

KURIER PLUS 14 SIERPNIA 2010 Zauwa¿y³am - kontynuuje Anita - ¿e w pewnym momencie ludzie na ulicy zaczêli na mnie wpadaæ, jakbym nie istnia³a. Zaczêli „przechodziæ przeze mnie”- œmieje siê. Wiêc kupi³am sobie pomarañczow¹ kurtkê, ¿eby mnie widzieli. Wiesz, takie œwiat³o odblaskowe. Zaczê³am nosiæ jaskrawe ubrania, bo czu³am siê niewidzialna, naprawdê. A teraz - kiedy od szeœciu miesiêcy intensywnie tañczê - nagle ca³kowicie zmieni³o siê moje nastawienie do siebie i do zewnêtrznoœci, do poœpiechu, do znerwicowanych ludzi. Fascynuje mnie mechanika ruchu, energia, która p³ynie z tañca. Mo¿esz byæ po dziesiêciu godzinach pracy i przewracaæ siê ze zmêczenia, ale muzyka, ruch, który z niej wynika nie potrzebuje twojej energii, wrêcz przeciwnie, ma jej w sobie tyle, ¿e jest w stanie wype³niæ ciê po brzegi. Robisz to, jak wszystko w ¿yciu. Dla siebie.

New York Über Alles - Nie mogê nie zapytaæ o emigracjê. Jesteœ w mentalnym rozkroku miêdzy Polsk¹ a Ameryk¹? Czy Nowy Jork spe³ni³ Twoje marzenia? - Pierwszy raz przyjecha³am do Ameryki z programem Work&Travel. Pracowa³am wtedy w McDonaldzie, gdzieœ w New Jersey, w nadmorskiej, ca³kowicie turystycznej miejscowoœci i myœla³am, ¿e to w³aœnie jest Ameryka, a moi wspó³pracownicy, i fast food-owi klienci, którzy nie potrafili zliczyæ do piêciu, to s¹ „prawdziwi Amerykanie”- œmieje siê Anita. Nie spotka³am sie z niczym, co by mnie zachwyci³o, czy zatrzyma³o i nie s¹dzi³am, ¿e kiedykolwiek wrócê do Stanów. Ale mój brat, który zosta³, powiedzia³ mi, ¿e muszê tu przyjechaæ, bo inaczej bêdê ¿a³owaæ do koñca ¿ycia. I mia³ racjê. Poza tym skoñczywszy studia dosz³am do wniosku, ¿e obojêtnie gdzie zacznê, muszê zacz¹æ od pocz¹tku, wiêc dlaczego nie w Nowym Jorku? Za punkt honoru postawi³am sobie, ¿eby pracowaæ w zawodzie, co, jak wszyscy wiedz¹, nie jest takie ³atwe. Ale akurat wydaje mi siê, ¿e w Ameryce, jeœli naprawdê chcesz coœ zrobiæ i powa¿nie o tym myœlisz, to da siê zrobiæ. - Czyli Ameryka to ci¹gle kraj mo¿liwoœci? -Jak najbardziej, przynajmniej dla mnie. Je¿eli zaœ chodzi o to, czy jestem mentalnie w Polsce czy tutaj, to zdecydowanie tutaj. Zreszt¹ zawsze tak by³o. Jak pojecha³am do Londynu to by³am londyñczykiem, a teraz w Nowym Jorku jestem nowojorczykiem i nie za bardzo obchodzi mnie to, co siê dzieje gdzie indziej. Oczywiœcie, ¿e zostawia siê w kraju przyjació³, za którymi siê têskni, ale ja generalnie wychodzê z za³o¿enia, ¿e twoje miejsce jest tam gdzie ty jesteœ. I albo jesteœ w stanie tu zaistnieæ i sobie poradziæ, albo- jak mówi¹ Amerykanie - move on.

Skorpionica S³ucham opowieœci Anity Flejter, o tym, jak w liceum „by³a dobra ze wszystkiego” i dlatego nie umia³a siê zdecydowaæ, co robiæ dalej. ¯e po szkole œredniej o specjalnoœci: grafika, wybra³a jednak konserwatorstwo a nie malarstwo, bo, jak mówi „wydawa³o mi siê, ¿e ten kierunek da mi wiedzê, a ja zawsze chcia³am wiedzy, solidnego przygotowania”. Myœlê o d³ugiej drodze, któr¹ przeby³a, by zdobyæ pracê w renomowanej, nowojorskiej firmie konserwatorskiej i robiæ to, co chce i co lubi i najczêstszym przymiotnikiem, który przychodzi mi na myœl, jest: ambitna. Dlatego doœæ przekornie pytam - czy to zaleta czy wada? - Staram siê oduczyæ bycia ambitn¹. Praca w Gettysburgu da³a mi dobr¹ szko³ê œmieje siê Anita. Wiesz, to jest tak naprawdê przekleñstwo, bo poza tym, ¿e siê sama okropnie mêczysz, bo w g³owie nieustannie przetwarzasz to, co siê dzieje do-

oko³a ciebie i szukasz najlepszego, najprostszego, najbardziej efektywnego i ergonomicznego rozwi¹zania, to jednoczeœnie w jakiœ sposób osaczasz. Bo w twojej g³owie wszystko siê ju¿ zdarzy³o, wszystko zosta³o przewidziane i sprawdzone i ty ju¿ znasz to jedyne i idealne rozwi¹zanie. Ju¿ przewidzia³aœ wszystkie niew³aœciwe posuniêcia i sama ze sob¹ przedyskutowa³aœ ich konsekwencje. Problem polega na tym, ¿e wiêkszoœæ ludzi dooko³a ciebie – jednak ¿yje w czasie bie¿¹cym. Najpierw widz¹ problem, potem go rozwi¹zuj¹. Przyk³ad? To bêdzie wersja nieco wyolbrzymiona, ale... Gdybyœmy razem budowa³y stó³, to zanim byœ pomyœla³a, ¿e potrzebny jest ci gwóŸdŸ, to ja ju¿ bym tam sta³a z tym gwoŸdziem. W momencie, gdy ty powoli dochodzisz do zrozumienia faktu, ¿e – a tak – gwóŸdŸ... I siêgasz po m³otek, to twoja rêka ju¿ zaciska m³otek, bo ja go tam wcisnê³am dziesiêæ minut temu - wyjaœnia Anita. Czyli wpêdzasz swoich wspó³pracowników w kompleksy, bo czuj¹, ¿e nie nad¹¿aj¹ za Tob¹? Coœ w tym rodzaju - ¿artuje Anita. Przy czym, ja tego nie robiê specjalnie, mam dobre intencje, chcê pomóc... ale zdajê sobie sprawê z tego, ¿e jest w tym jakaœ przesada. Wiesz, jak ka¿da Skorpionica mam przerost ambicji, ha, ha. Gdy czytam opis mojego znaku zodiaku, to pasuje, jak ula³. - Skorpiony nie s¹ ³atwe? - Nie, to z³oœliwe bestie - œmieje siê Anita. Skorpion widzi czarno-bia³o, albo przyjaŸñ, albo nienawiœæ. Nic pomiêdzy.

Sztuka ¿ycia Miêdzy prac¹ a szko³¹ tañca nie pozostaje za du¿o czasu na inne aktywnoœci. Czy Anita Flejter - artystka cierpi z tego powodu? Nie uwa¿am siê specjalnie za artystê. Dla mnie artysta to osoba, która MUSI tworzyæ, która temu poœwiêca siê ca³kowicie. A ja w tej chwili nie mam takiej potrzeby. Jestem tak zaabsorbowana prac¹, tym, co robiê, ¿e niewiele czasu zostaje na tzw. akt twórczy. Spe³niam siê pomiêdzy tañcem, a prac¹ konserwatora i w³aœciwie tylko w wolnym czasie, malujê. Moje tworzenie zaczyna siê w g³owie. Zapisujê pomys³y, bardziej od strony konceptualnej. Przetwarzam obraz w g³owie, myœlê o tym, co namalujê, w jakim formacie, kszta³cie, jakiej palety barw u¿yjê. I kiedy mam na przyk³ad tydzieñ przerwy w pracy - wtedy po prostu malujê to, co w g³owie dawno jest gotowe. Skoñczone. Nie walczê z obrazem. Bardziej szukam i próbujê oddaæ coœ, co czu³am, czy widzia³am w wyobraŸni. - Czy planujesz w najbli¿szym czasie jak¹œ wystawê? - Najprawdopodobniej w listopadzie bêdê mia³a indywidualn¹ wystawê w ramach projektu „Chopin i przyjaciele”, którego organizatorem jest Marian ¯ak. Natomiast w marcu, w Galerii Nowego Dziennika chcemy pokazaæ pejza¿e wspólnie z moimi kole¿ankami - konserwatorkami: Rachel¹ Gilberti i Lis¹ Kolligs. Myœlê, ¿e bêdzie to ciekawa wystawa, bo ka¿da z nas maluje zupe³nie inaczej. Rachela swoje brazylijskie pejza¿e w³aœciwie projektuje, przekszta³ca je w niemal geometryczne formy, które wype³nia bardzo ¿ywymi kolorami. Lisa maluje bardziej realistycznie, a z kolei moje pejza¿e s¹ miejskie, abstrakcyjne, œwietlne. Myœlê, ¿e bêdzie to bardzo interesuj¹ce zestawienie. * Nasze krótkie, ale bardzo intensywne spotkanie, koñczymy historyjk¹, która œwietnie nadaje siê na puentê. Kiedy pytam Anitê o receptê na amerykañski sukces, odpowiada zdecydowanie, ¿e trzeba byæ w dobrym miejscu, we w³aœciwym czasie i mieæ pomys³ na siebie. A potem opowiada:

AMERYKAÑSKA FIRMA ADWOKACKA

ABRAHAM FRYDMAN ADWOKAT MÓWI PO POLSKU

WYPADKI 39 LAT PRAKTYKI W SPRAWACH WYPADKOWYCH Biura na Greenpoincie, Manhattanie i w Westchester. Przyjedziemy do domu lub szpitala. Status imigracyjny nieistotny. Konsultacja za darmo. Wynagrodzenie po zakoñczeniu sprawy.

718-882-1500 lub 914-574-5470

Kiedyœ w nocy, na obozie harcerskim, pe³ni³am wartê przy ognisku. W œrodku nocy, pojawi³ siê nieznajomy, z wielk¹ marynarsk¹ torb¹, który zapyta³, czy mo¿e siê przysi¹œæ, bo zimno i g³odny. Podzieli³am siê z nim chlebem, który mia³am w namiocie, da³am mu coœ do picia, i tak siedzieliœmy ca³¹ noc, gadaj¹c przy ognisku. Okaza³o siê, ¿e wielka torba, z któr¹ podró¿owa³ stopem po Polsce, jest po brzegi wype³niona ksi¹¿kami. Kiedy roz-

stawaliœmy siê nad ranem, wrêczy³ mi jedn¹ z nich. By³a to bajka o ¿abach, które chcia³y nauczyæ siê lataæ. Pamiêtam, ¿e powiedzia³: ka¿dy rozdzia³ koñczy siê trzema mora³ami. Dajê Ci mora³ drugi na stronie dwudziestej czwartej. I poszed³ sobie. Odnalaz³am wskazan¹ stronê i przeczyta³am. Mora³ brzmia³: dobrze jest wiedzieæ, czego siê chce. Weronika Kwiatkowska


KURIER PLUS 14 SIERPNIA 2010

8

Kartki z przemijania Mini wakacje na Sandy Hook. Ogrom powietrza, wody, piasku i przestrzeni. Woda w oceanie ciep³a, tedy p³ywam z luboœci¹, spogl¹daj¹c znad fal na Nowy Jork, widniej¹cy hen na horyzoncie po lewej stronie. Dolny Manhattan, Verrazano Bridge i Coney Island wygl¹daj¹ st¹d jak widmo innej planety. Widok jak ze snu, raz rzeczywisty, raz odrealniony, w zale¿noœci od ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI œwiat³a i stopnia zamglenia. Na wprost, w kierunku wschodnim, bezkres oceanu, po którym od czasu do czasu przesuwaj¹ siê ma³e stateczki i ¿aglówki. Fale raz spokojne, raz wzburzone. Te wzburzone wyrzucaj¹ na brzeg du¿e muszle. Biorê kilka o najciekawszych kszta³tach, choæ mam ju¿ na parapecie i balkonie spor¹ ich kolekcjê. Na samym koniuszku Sandy Hook, tu¿ przy olbrzymiej pla¿y, znajduj¹ siê opuszczone bunkry i ruiny budynków wojskowych. To resztki Fortu Hancock. Widomy znak, ¿e Ameryka spodziewa³a siê ataku nieprzyjació³ od strony Atlantyku, tak¿e podczas II wojny œwiatowej. Œwiadczy o tym równie¿ Fort Tilden powsta³y na przeciwleg³ym Breezy Point, po³o¿onym na po po³udniowym krañcu pó³wyspu Far Rockaway. Dzisiaj jest on wspania³ym punktem widokowym na ocean i Nowy Jork. Oba forty mia³y m.in. niedopuœciæ wroga do Zatoki Nowojorskiej. Przy dobrej pogodzie widaæ z Breezy Point Sandy Hook i odwrotnie. Dzieli je niemal siedem mil morskich. Ilekroæ jestem na tych obu pó³wyspach przypomina mi siê nasz Hel. Podobne s¹ tu wydmy i nadmorskie kar³owate sosny z zielonymi szyszkami. Podobne s¹ te¿ trawy, kwiaty i krzewy. W powietrzu nad Helem unosi siê jednak wiêcej jodu. Na Sandy Hook, od strony zatoki, stoi rz¹d jednakowych drewnianych willi z tarasami. To dawne siedziby rodzin wojskowych, które tu kwaterowa³y. Wszystkie opuszczone, niektóre zabite deskami. Szkoda, mog³yby byæ w nich wygodne pensjonaty wypoczynkowe. Do otwartego oceanu trzy kroki, do promu przyp³ywaj¹cego latem z Manhattanu dwa kroki i krok do owej zatoki, tyle¿ malowniczej, co zarybionej, s¹dz¹c po iloœci wêdkarzy. Cisza, zieleñ, czyste powietrze, dobry dojazd. Gdybym mia³ pieni¹dze... * P³ywanie, spacery, cisza, wschody i zachody s³oñca, a tak¿e trochê poezji w plecaku. Przed oczami, jak nie zieleñ, to morska toñ. Odrobina szczêœliwoœci w œrodku lata. Szkoda, ¿e taka krótka, szkoda, ¿e nêkana niepoko-

Kaczyñski bez masek To samo dotyczy ataków na premiera Tuska. Przedtem prezes PiS deklarowa³ wprost potrzebê porozumienia siê ponad podzia³ami i zakoñczenia wojny polsko-polskiej, zaznaczaj¹c, i¿ te podzia³y nie s¹ wcale takie du¿e. Jednak zaraz po og³oszeniu wyników wyborów, Kaczyñski oœwiadczy³ publicznie, i¿ nie widzi mo¿liwoœci wspó³pracy z Tuskiem, dopóki nie przeprosi on za wszystkie inwektywy pod adresem zmar³ego prezydenta. W powyborczych wyst¹pieniach szefa PiS zabrak³o spokojnej refleksji, dlaczego jednak wygra³ Komorowski. Zabrak³o te¿ pojednawczego tonu wobec tych, którzy na Komorowskiego g³osowali. S¹ oni po prostu gorsz¹ czêœci¹ Polski i basta. Nie ulega zatem w¹tpliwoœci, ¿e zwyciêzca nie bêdzie w oczach Kaczyñskiego prezydentem wszystkich Polaków a ju¿ na pewno nie bêdzie prezydentem jego partii. Mo¿na s³owem powiedzieæ, ¿e inauguracja nowej prezydentury jest jednoczeœnie pocz¹tkiem walki z ni¹. Owszem, Komorowski sam siê pod³o¿y³ ow¹ wypowiedzi¹ w sprawie krzy¿a, owszem nie wyszed³ jak dotychczas w tej sprawie do ludzi, ale nie sposób odnieœæ wra¿enia, ¿e czegokolwiek by nie zrobi³, to i tak bêdzie to nie do przyjêcia dla Kaczyñskiego i jego zwolenników. Mia³a byæ tablica w miejsce harcerskiego krzy¿a, jest tablica. Ale ju¿ siê okazuje, ¿e to nie wystarcza. Musi byæ pomnik przed Pa³acem Prezydenckim. Koniecznie przed Pa³acem, jakby tam w³aœnie by³o miejsce pracy wszystkich ofiar katastrofy. Pojawi³y siê ju¿ nawet g³osy, ¿eby przenieœæ pomnik ksiêcia Józefa Poniatowskiego i na jego miejscu wznieœæ pomnik ofiar katastrofy. W sprawie pomnika w tym miejscu opinia spo³eczna jest mocno podzielona, ale co tam. Nawet najbardziej naiwni, nie maj¹ ju¿ w¹tpliwoœci, ¿e krzy¿ i ewentualny pomnik ma s³u¿yæ tyle¿ upamiêtnieniu ofiar ile pro-pisowskiej propagandzie. Gdzie

jem o przysz³oœæ. * Podziwiam tych Amerykanów, którym do wypoczynku wystarczy krótki, kilkudniowy zazwyczaj, urlop. Ja potrzebujê trzech tygodni, ¿eby jako tako dojœæ do siebie. I pomyœleæ, ¿e we Francji piêciotygodniowy a nawet szeœciotygodniowy urlop to normalka. * P³ywam sobie i p³ywam, próbuj¹c z³apaæ wspólny rytm z oceanem a tu tymczasem fale podnios³y siê na tyle, ¿e zabra³y z brzegu moje szorty, koszulê, sanda³y i worek ¿eglarski z portmonetk¹ i notatnikiem. Ju¿ sobie wyobra¿am, jak¹ mia³em minê po wyjœciu z wody... Na szczêœcie pla¿owi s¹siedzi wy³owili z fal moje rzeczy i roz³o¿yli na s³oñcu w bezpiecznym miejscu. Worek ¿eglarski okaza³ siê na tyle szczelny, ¿e woda nie dosiêg³a portmonetki i notatnika. Mogê tedy bez przeszkód przepisywaæ zeñ poczynione wczeœniej uwagi. * Zdumiewaj¹ce jest to nasze przywi¹zanie do pomników. Mamy ju¿ w Polsce oko³o 550 pomników papie¿a Jana Paw³a II. Jeden brzydszy od drugiego. Teraz zanosi siê na wysyp pomników ofiar katastrofy pod Smoleñskiem, wznoszonych tyle¿ z potrzeby ich uczczenia, ile¿ z powodów politycznych. Wszystkie pomniki sporo kosztuj¹ a rzadko który jest ozdob¹ miejsca, w którym stoi i rzadko kiedy jest te¿ dzie³em artystycznym na odpowiednim poziomie. Czy nie lepiej, zamiast na pomniki, przeznaczyæ pieni¹dze na tworzenie fundacji, których celem by³aby pomoc dzieciom z najubo¿szych rodzin i fundowanie stypendiów dla najzdolniejszych uczniów, wywodz¹cych siê z takich¿e rodzin? Potrzebne s¹ te¿ fundacje wspieraj¹ce rodzinne domy dziecka. Przecie¿ mog³yby one nosiæ imiê ofiar owej katastrofy lub imiê Marii i Lecha Kaczyñskich. Jestem przekonany ¿e œ.p. para prezydencka wola³aby zasilaæ fundacje, tworzyæ instytucje, ni¿ godziæ siê na przedstawiaj¹ce j¹ pomniki. Przecie¿ nie byli to ludzie przepojeni pych¹ i mi³oœci¹ w³asn¹. * Jeœli ju¿ musi byæ pomnik, to warto zastanowiæ siê nad wstêpnym projektem Czes³awa Bieleckiego przedstawionym w „Rzeczpospolitej”, wedle którego „monument powinien byæ polerowanym blokiem czarnego granitu z wyrzeŸbionym od góry pêkniêciem, na tyle wyraŸnym, ¿e groŸnym. Œladem po ciosie, który musimy znieœæ i podziale, który siê dramatycznie zarysowa³. W tym pêkniêciu powinien p³on¹æ znicz – symbol pamiêci o ludziach, którzy zginêli. Na tym prostopad³oœciennym bloku nale¿y umieœciæ w reliefie tylko god³o Polski – or³a w koronie i napis Smoleñsk z dat¹ 10 kwietnia 2010. Ten czarny blok z pêkniêciem powinien mieæ od czterech do piêciu metrów wysokoœci. Twarze i postaci zatrzymuj¹tu zatem dobra wola zakoñczenia wojny polsko-polskiej? Notabene tej dobrej woli nie widaæ te¿ ze strony PO, ustêpuj¹cej dopiero pod wp³ywem nacisków spo³ecznych. Za konflikt o krzy¿ odpowiedzialnoœæ ponosi nie tylko PiS, który go podsyca, ale i prezydent Komorowski, który nie umie z niego wyjœæ. Niemniej, wbrew oskar¿eniom Kaczyñskiego kapita³ polityczny zbija na tym, nie nowy prezydent, tylko SLD, który rozpocz¹³ walkê o œwieckie pañstwo. W œwietle karykaturalnej ju¿ wojny o krzy¿ przed siedzib¹ prezydenta iloœæ zwolenników œwieckoœci mo¿e pokaŸnie wzrosn¹æ. Polityka lidera PiS nastawiona jest teraz na walkê o wspomniany pomnik i na wyjaœnienie przyczyn katastrofy pod Smoleñskiem. Oprócz badañ, które ju¿ prowadzi w tej sprawie PiS pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza, sam Kaczyñski te¿ zapowiedzia³ badania bezpartyjnej komisji, na której czele stanie osobiœcie. Obie inicjatywy s¹ cenne, albowiem oficjalne œledztwo prowadzone jest opieszale a polscy prokuratorzy s¹ wci¹¿ uzale¿nieni od prokuratorów rosyjskich. Nie mo¿na wykluczyæ, ¿e to w³aœnie „cia³a niezale¿ne” dotr¹, jeœli nie do prawdy, to przynamniej zintensyfikuj¹ jej poszukiwanie. Nie sposób jednak ukryæ, ¿e oprócz nadziei na dotarcie do prawdy, zarówno PiS, jak i owa bezpartyjna komisja maj¹ nadziejê na doprowadzenie do takiej kompromitacji rz¹du Donalda Tuska, która spowoduje jego upadek i przywróci PiS do w³adzy. W kontekœcie wielkich niewiadomych dotycz¹cych katastrofy jest to wielce prawdopodobne. Jednak nie sposób nie zauwa¿yæ, ¿e Kaczyñski, nie podejmuje walki o powrót do rz¹dów, wysuwaj¹c jasny kontr-program wobec zamierzeñ Platformy, tylko graj¹c kart¹ smoleñsk¹ w³aœnie. S³usznie pos³owie PiS wytknêli rz¹dowi, ¿e zamiast wprowadzaæ reformy, ratuje siê podwy¿k¹ VAT, ale jednoczeœnie nie przedstawili w³asnego projektu ratowania finansów publicznych. A to w koñcu jest problem ponadpartyjny! Wobec

cych siê przed pomnikiem bêd¹ siê w nim odbijaæ. Obie strony pomnika powinny byæ takie same, na wê¿szych, bocznych œcianach umieœci³bym bia³o-czerwon¹ szachownicê z marmuru jako jedyne przypomnienie okolicznoœci tragedii. I nic wiêcej. ¯adnych nazwisk, opisów, krzy¿y. Musi nam wystarczyæ pamiêæ wymiaru tragedii. To ma byæ miejsce refleksji o klêsce pañstwa polskiego na w³asne ¿yczenie. Niech ka¿dy z nas pozostanie ze swoimi myœlami. Jak wtedy, gdy spotykaliœmy siê wspólnie przed Pa³acem Prezydenckim, nawet gdy ró¿niliœmy siê i to bardzo. Niech ka¿dy ogl¹da swoje odbicie w czerni granitu. I pamiêta, ¿e Polska jest nie tylko najwa¿niejsza, ale jedna. Niepotrzebna tu jest ekspresja figuralna czy s³owna. Wystarczy prostota, powœci¹gliwoœæ, szlachetnoœæ i trwa³oœæ materia³u”. Nie ukrywam, ¿e popieram tak¹ w³aœnie ideê pomnika, jeœli ju¿ koniecznie on musi byæ. Przekonuje mnie równie¿ jego lokalizacja – tu¿ przy lewym skrzydle Pa³acu, na skraju placyku przed koœcio³em seminaryjnym, tzw. pokarmelickicm. St¹d monument ten bêdzie widoczny w perspektywie Krakowskiego Przedmieœcia i od strony Placu Zamkowego, i od strony Uniwersytetu. * Historyk Norman Davies – „PiS nie jest normaln¹ opozycj¹ a sekt¹ polityczn¹, posiadaj¹c¹ guru, misjê i w³asnych œwiêtych. To raczej ruch wywrotowy, który próbuje nie tyle polepszyæ III RP, co j¹ zburzyæ”. Od siebie dodam, ¿e nie tylko zburzyæ, ale i przej¹æ w³adzê. Najlepiej ju¿ teraz, na kanwie tragedii pod Smoleñskiem. Jesieni¹ przysz³ego roku jej d¹¿enia mog¹ siê ziœciæ, zwa¿ywszy na nieprawdopodobn¹ wrêcz nieudolnoœæ Platformy. W¹tpiê jednak, ¿e PiS wygra wybory w takiej skali, ¿eby rz¹dziæ samodzielnie. Bêdzie musia³ zatem u³o¿yæ siê z SLD. Przed t¹ sam¹ alternatyw¹ mo¿e stan¹æ równie¿ PO. Paranoja - dwie prawicowe partie wol¹ sojusze z postkomun¹ ni¿ wzajemne dogadanie siê. Niech mi tu nikt nie gada o ich poœwiêcaniu siê dla ojczyzny. * PrzyjaŸñ w obecnej polityce polskiej to kwestia znalezienia wspólnego wroga. * Surrealistycznie wygl¹daj¹ nasi Starsi Bracia i Siostry w Wierze, spaceruj¹cy w sierpniowym s³oñcu brzegiem oceanu w pe³nym ortodoksyjnym rynsztunku, nie wy³¹czaj¹c, a raczej nie zdejmuj¹c, d³ugich czarnych p³aszczy i kapeluszy oraz poñczoch i chustek. Na tle horyzontu jawi¹ siê jak czarne cienie za parawanem. A dooko³a tyle prawie nagich cia³, tyle zgrabnych dziewczyn, tylu m³odzianów na schwa³. Apage satanas!

Bronis³aw Komorowski i Donald Tusk

kryzysu, wszystkie profesjonalne projekty musz¹ zak³adaæ daleko id¹ce ciêcia w œwiadczeniach publicznych, co rzecz jasna nie spotka siê z aprobat¹ spo³eczeñstwa. Wie o tym dobrze lider PiS, dlatego nie œpieszy siê z ujawnianiem projektu, w którym te ciêcia by³yby równie konieczne jak w projekcie rz¹dowym. Nie przysporzy³yby one PiS popularnoœci. Przysporzy jej natomiast na pewno gra ow¹ kart¹ smoleñsk¹. Tu szlachetne intencje s¹ tak dobrze wymieszane z walk¹ o w³adzê, ¿e nie sposób ich odró¿niæ. Zwolennicy Kaczyñskiego nie potrzebuj¹ ich zreszt¹ rozró¿niaæ, chc¹ jego zwyciêstwa i tyle. Eryk Promieñski


9

KURIER PLUS 14 SIERPNIA 2010

Witaj szko³o

Przyjemne z po¿ytecznym - Reach Program Im lepiej ¿yczymy m³odym ludziom tym wiêcej musimy od nich wymagaæ. M³ody cz³owiek z dobrym wykszta³ceniem jest nie tylko chlub¹ rodziny, ale spo³ecznoœci w której ¿yje. Dobrze o tym wiedz¹ emiranci z Polski, którzy sami czêsto nie znajduj¹ czasu i si³y aby zdobyæ wykszta³cenie w nowym kraju, inwestuj¹ wiêc w swoje pociechy i staraj¹ siê zapewniæ im jak najlepsz¹ edukacjê. Ju¿ od najm³odszych lat zapisuj¹ dzieci na ró¿ne dodatkowe zajêcia, które kszta³c¹ i rozwijaj¹, wierz¹c ¿e zaowocuje to w przysz³oœci. Ci rodzice maj¹ racjê. Olbrzymi wp³yw na osi¹gniêcia szkolne ma poczucie w³asnej wartoœci, bezpieczeñstwo w relacjach z innymi ludzmi i mo¿liwoœæ samodzielnego decydowania o sobie. Uczniowie o niskiej samoocenie s¹ wyizolowani, obawiaj¹ siê braæ w czymkolwiek udzia³, nadmiernie reaguj¹ na krytykê, osi¹gaj¹ na ogó³ wyniki w nauce poni¿ej swoich mo¿liwoœci. Czêsto wydaj¹ siê niezdolni do koncentracji na wykonywanym zadaniu, gdy¿ zajmuj¹ siê g³ównie problemami, jakie maj¹ sami ze sob¹. Dlatego aby pomóc swojemu dziecku zacznijmy od zmotywowania go do nauki. Dziecko musi uwierzyæ, ¿e warto, ¿e jemu tak¿e mo¿e siê udaæ, ¿e da radê. Okres w którym nasze pociechy dojrzewaj¹ (13-16 lat) jest szczególnie wa¿ny w rozwoju dziecka ale te¿ bardzo dla niego trudny. W³aœnie wtedy kszta³tuje siê myœlenie abstrakcyjne, wzmaga siê wra¿liwoœæ ale pojawia sie te¿ chwiejnoœæ emocjonalna. Zwiêksza siê tendencja do krytycyzmu. Wobec doros³ych wystêpuje przekora, a nawet niepos³uszeñstwo. Spada autorytet rodziców. W tym wieku dziecku potrzebny jest dobry wzorzec. Mo¿e byæ nim nauczyciel, który „dope³ni” rolê ojca, dla dziewczynki wychowawczyni, która mo¿e „dope³niæ” rolê matki. Wzorcem mo¿e staæ siê starszy kolega, kole¿anka. Dziecko ma du¿o szczêœcia jeœli trafi na osobê odpowiedzialn¹, dojrza³¹ na której bêdzie chcia³o siê wzorowaæ.

Reach Program O takim szczêœciu mog¹ mówiæ rodzice uczniów, którzy dostali siê do programu Reach, organizowanego od 2002 roku przez jedn¹ z najlepszych nowojorskich szkó³ Reagis High School. Program ten przygotowuje ch³opców klas szóstych, siódmych i ósmych do zdania egzaminów do najlepszych nowojorskich szkó³ œrednich, kszta³ci przysz³ych liderów oraz uczy zdrowego stylu ¿ycia. Jest to program dla uczniów uzdolnionych, osi¹gaj¹cych doskona³e wyniki w szko³ach i czêsto pochodz¹cych z rodzin emigrantów. Ka¿dego roku oko³o 30 uczniów ma szansê dostaæ siê do Reach. Przed z³o¿eniem aplikacji potrzebna jest nominacja

Dyrektor programu Todd Austin

dyrektora szko³y, rekomendacja od nauczyciela lub osoby zwi¹zanej z koœcio³em katolickim. Ka¿dy z kandydatów przechodzi trzy etapy zanim zostanie cz³onkiem Reach. Pierwszym etapem jest doskonale zdany egzamin z j¹zyka angielskiego i matematyki. Uczniowie, którzy pomyœlnie przejd¹ ten etap, zaproszani s¹ na rozmowê kwalifikacyjn¹. Po wy³onieniu grupy 30 -35 osób, ch³opcy bior¹ udzia³ w szeœciotygodniowym obozie (trzy tygodnie w Sracanton i trzy tygodnie w Nowym Jorku). Po tym okresie, uczniowie kwalifikuj¹cy siê zostaj¹ cz³onkami Reach, a ci którzy nie sprostali wymaganiom musz¹ program opuœciæ. Uczniowie którzy zostaj¹ maj¹ zajêcia w soboty (20 sobót w ci¹gu roku szkolnego) i powtarzaj¹ ten cykl przez nastêpne trzy lata.

Co to znaczy byæ cz³onkiem Reach ? To znaczy spêdzaæ edukacyjne wakacje w grupie kolegów, którzy z czasem staj¹ siê przyjació³mi. W Reach uwa¿a siê, ¿e cz³owiek który ma prawdziwych przyjació³ jest szczêsliwy. A szczêœcie dodaje pozytywnej energii, któr¹ uczniowie mog¹ spo¿ytkowaæ w nauce. Przynale¿noœæ do Reach gwarantuje kontakt z wysoko wykwalifikowanymi wychowawcami i nauczycielami, którzy na codzieñ pracuj¹ w najlepszych nowojorskich szko³ach œrednich. Kilkunastolatek chce byæ niezale¿ny i samodzielny. Szuka w³asnej to¿samoœci. W tym trudnym okresie przechodzenia z dzieciñstwa do doros³oœci bardzo wa¿na jest rola œwiadomego opiekuna, który rozumie jakie emocje rz¹dz¹ nastolatkiem, potrafi go s³uchaæ i rozmawiaæ z nim. Pedagodzy pracuj¹cy w Reach doskonale wczuwaj¹ siê w tê rolê i s¹ dokona³ymi wzorcami dla swoich uczniów. Dziêki ró¿norodnym zajêciom ka¿dy uczeñ ma szanse rozwijaæ siê intelektualnie. Uczniowie Reach ucz¹ siê podstawowych umiejêtnoœci, takich jak: zdolnoœæ zaplanowania i zorganizowania pracy, notowania i pracy z tekstem, zapamiêtywania i koncentracji, samodyscypliny itd.. Oprócz zajêæ z matematyki i jêzyka angielskiego, uczniowie ucz¹ siê ³aciny, muzyki i innych przedmiotów. Dziêki tym

umiejêtnoœciom ³atwiej sobie radz¹ w codziennych zajêciach w swoich szko³ach. Gry sportowe, wycieczki i gimnastyka to sta³y element dnia wspomagaj¹cy rozwój fizyczny, który gwarantuje zdrowie i sprzyja rozwojowi intelektualnemu. Codzienne zajêcia sportowe i pogadanki o zdrowym stylu ¿ycia pozwalaj¹ uczniom zmieniæ sposób od¿ywiania i uzyskaæ wysportowan¹ sylwetkê. Dodatkowo pewne dyscypliny sportu, ale tak¿e nauka trudnego jêzyka jakim jest ³acina ucz¹ m³odego cz³owieka wiêkszej koncentracji. Uczestnictwo w ró¿norodnych grupach i zespo³ach, chocia¿by sportowych, buduje wiele ró¿norodnych relacji, uczy opierania siê wp³ywowi mniej wartoœciowych ludzi; pozwala poznaæ ludzk¹ ró¿norodnoœæ i nabraæ zdrowego dystansu do siebie samego. Sport pozwala te¿ poznaæ smak zwyciêstwa. Uczy, ¿e musi ono du¿o kosztowaæ.

Reach, lato 2010 W tym roku w zajêciach Reach wziêlo udzia³ 120 ch³opców. Program edukacyjny prowadzi³o 15 nauczycieli a ich pracê koordynowa³ dyrektor programu Mr. Todd Austin oraz Mr. Brian Daley, Mr. Kevin Lardner i Mr. John Russo. Razem z doros³¹ kadr¹ pracowali tak¿e uczniowie szko³y œredniej i studenci. M³odzie¿ pracuj¹ca z cz³onkami Reach to dawni wychowankowie, którzy chêtnie pomagaj¹ m³odszym kolegom. W programie biora udzia³ tak¿e polskie dzieci. W tej chwili jest tam czterech uczniów ze szko³y œw. Stanis³awa Kostki na Greenpoincie a inni ju¿ ten program skoñczyli. Warto dodac, ¿e ca³y program jest sponsorowany. Uczniowie, którzy siê zakwalifikowali nic nie p³ac¹. Wysi³ek m³odzie¿y musi byæ stymulowany, dobrze zorganizowany, przeplatany zabaw¹ i odpoczynkiem. Dlatego tak bardzo potrzebna jest wspó³praca rodziców, nauczycieli jak równie¿ sponsorów dziêki którym program ten mo¿e mieæ miejsce. Bo¿ena Konkiel (Kobo Music School) Zdjêcia: John Russo i Brian Daley

Jak zostaæ dentyst¹?

Middle Village Family Dental Dr Danuta Czy¿, DDS Dr Adam Wojtasiewicz, DDS 61-29 81st Street Middle Village, NY 11379

Dentystyka od lat budzi spore zainteresowanie m³odzie¿y zastanawiaj¹cej siê nad wyborem przysz³ego zawodu. Przygotowywania do studiów dentystycznych powinny siê zacz¹æ ju¿ w liceum, gdy uczniowie zdaj¹ tzw. SAT („Standardized Aptitude Test”). Jest to egzamin zdawany w ostatnim roku high school gdy sk³ada siê aplikacje na studia. Maksymalna iloœæ uzyskanych punktów wynosi 1600; 800 z angielskiego i 800 z matematyki. Im wiêksz¹ iloœæ punktów siê zdobywa, tym wiêksze szanse dostania siê na dobr¹ uczelniê. Na studiach wy¿szych, ci którzy zdecydowali siê na kierunek dentystyczny, musz¹ zaliczyæ przedmioty œcis³e, miêdzy innymi chemiê organiczn¹, biologiê, fizykê i matematykê. Oceny z tych przedmiotów s¹ bardzo wa¿ne, ale liczy siê te¿ œrednia ze wszystkich przedmiotów zaliczonych na studiach. Rok przed koñcem studiów zaczynaj¹ siê przygotowania do egzaminu DAT, czyli Dental Aptitude Test. Egzamin ten bada umiejêtnoœci logicznego myœlenia, spostrzegania kszta³tów w trzech wymiarach (co ma znaczenie przy badaniu zêbów) i wiedzy z wymienionych ju¿ przedmiotów œcis³ych. Maksymalna punktacja z tego egzaminu wynosi 30. DAT nale¿y zdaæ przynajmniej na 20 punktów. Po zdanym egzaminie i z³o¿onej aplikacji, nastêpuja wywiady z kandydatami, przeprowadzane przez reprezentantów szkó³ dentystycznych. Po wywiadzie, aplikanci mog¹ tylko czekaæ a¿ otrzymaj¹ list z decyzj¹ przyjêcia na studia dentystyczne. Bardziej szczegó³owe pytania zwi¹zane z tym tematem lub inne problemy dentystyczne proszê zg³aszaæ pisz¹c na adres mailowy: awojtasiewicz@yahoo.com Adam Wojtasiewicz


KURIER PLUS 14 SIERPNIA 2010

10

PIELGRZYMOWANIE

FOT: GRA¿YNA PADOWSKA 8 sierpmia w Amerykañskiej Czêstochowie zakoñczy³a siê doroczna pielgrzymka. Jak siê oblicza wziê³o w niej udzia³ oko³o 2500 osób. Cieszy liczny udzia³ dzieci i m³odzie¿y.

CHOPIN CHEMISTS

Zainteresownych prenumerat¹ tygodnika

KURIER PLUS

CHOPIN CHEMISTS 911 MANHATTAN AVE. BROOKLYN, NEW YORK 11222

NATURAL HEALTH AND WELLNESS PHARMACY

i n f o r m u j e m y, ¿e roczny abonament wynosi $70, pó³roczny $40, a kwartalny $25

Przy zakupach za: $20 - $5 zni¿ki $50 - $10 zni¿ki; $100 - $20 zni¿ki

restor age - 20% zni¿ki

911 MANHATTAN AVE. BROOKLYN, NEW YORK 11222 T. 718-383-7822 F. 718389-7940 www.chopinchemists.com * Relizacja recept * Konsultacje dotycz¹ce od¿ywiania * Produkty zio³owe i organiczne * Homeopatyczne * Organiczne witaminy

APTEKA CHOPIN Wiêkszoœæ ubezpieczeñ honorowana!

KORZYSTNIE DZIA£A NA: Z Utrzymanie prawid³owej wagi Z Stawy Z Uk³ad naczyniowo-sercowy Z Przyspiesza regeneracjê po wysi³ku fizycznym Z Zwiêksza wytrzyma³oœæ przy æwiczeniach Z Pomaga zneutralizowaæ wolne rodniki Z Kontroluje stres Z Wzmaga sprawnoœæ seksualn¹ Z Wspomaga system odpornoœciowy Z Wp³ywa na utrzymanie Kolagenu i Elastyny Z Poprawia wygl¹d skóry Z Polepsza jakoœæ snu Z Wzmacnia dzi¹s³a i zêby


KURIER PLUS 7 LIPCA 2010

11

Piknik Polsko-Amerykañskiego Klubu Fotografika

Uta dzieli urodzinowy tort.

Wœród klubowiczów znaleŸli siê te¿ wierni czytelnicy Kuriera.

Przy sprzyjaj¹cej pogodzie i w wyj¹tkowym miejscu Manhattanu odby³ siê coroczny piknik rodzinny klubu fotografika. Jest ju¿ tradycj¹, ¿e nasze klubowe pikniki odbywaj¹ siê w ró¿nych miejscach metropolii nowojorskiej. Tym razem zawitalismy do parku Inwood na samym „wierzcho³ku” Manhattanu, tu¿ przy granicy z Bonxem. Jest to miejsce, gdzie najd³u¿ej przebywali Indianie, o czym przypominaj¹ nazwy ulic, pami¹tkowe tablice i ro¿ne indiañskie motywy na terenie parku. Tu tak¿e znajduje siê najbardziej dziki las na Manhattanie.

FOT. EDWARD MADEJ

W programie pikniku znalaz³o siê zwiedzanie i oczywiœcie fotografowanie parku i okolic pod przewodnictwiem cz³onka klubu, wieloletniego mieszkañca dzielnicy Inwood Maæka Paw³owskiego. W pikniku, który trwa³ od 11:00 rano do zmroku wziê³o udzia³ kiladziesi¹t osób, g³ównie cz³onków klubu z rodzinami i wielu sympatyków. Goœæmi imprezy byli równie¿ dziennikarze telewizyjni z Polski - Ma³gorzata Prokop i Ireneusz Paczkowski w towarzystwie córki Marty. Mieli oni dobr¹ okazjê do wzbogacenia materia³u filmowego o klubie, który w³asnie przygotowuj¹. Mi³ym akcentem by³y urodziny Uty Szczerby, która z tej okazji ugoœci³a wszystkich smacznym ch³odnikiem, lodami i oczywiœcie jubileuszowym tortem. Wszystkim bardzo smakowa³y wêdliny firmy W-Nassau Meat Market „Kiszka”, która by³a sponsorem pikniku. Irenusz Paczkowski ¿artowa³, ¿e musia³ przylecieæ do Nowego Jorku a¿ ze Szczecina, aby zjeœæ prawdziw¹ podwawelsk¹. Po czym ju¿ na powa¿nie stwierdzi³, ¿e nigdy nie jad³ tak smacznej kie³basy z grila jak tym razem. Korzystamy z okazji i serdecznie dziêkujemy znanej ze swietnych wyrobów firmie. Edward Madej Zdjêcia: Zosia ¯eleska-B Bobrowski


KURIER PLUS 14 SIERPNIA 2010

12

EUROPEAN ADVOCACY COUNCIL, LLC

Og³oszenia drobne

Pawe³ W. Janaszek

Cena $10 za maksimum 30 s³ów

Od 18 lat dzia³amy w metropolii nowojorskiej. Prowadzimy sprawy z zakresu: sponsorowania na zielon¹ kartê poprzez Departament Pracy, sponsorowanie rodzinne, wszelkiego rodzaju wizy, w tym wizy pracownicze i inne sprawy emigracyjne. Zapraszamy.

Adres biura: 80 Maiden Lane, 14 piêtro, pokój 1404, New York, NY 10038 Tel: (212) 385-6050, Fax: (212) 385-6052

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT 97 Greenpoint Avenue - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

Us³ugi w zakresie: Ksiêgowoœæ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

Rejestracja biznesu i licencje Konsultacje Bezpodatkowa zamiana domów #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

DO WYNAJÊCIA pomieszczenie biurowe w okolicach Wall Street na Manhattanie. tel 212-385-6050 DO WYNAJÊCIA KOMERCYJNY budynek (Commercial Building), 2500 Sq.Ft. przy McGuinness Blvd. na Greenpoincie. tel. 718-349-1738 NA SPRZEDA¯: RESTAURACJA I HOTELIK ko³o Krakowa. Bardzo dobra lokalizacja. Komfortowe warunki. Tel. 212-387-9140 cell. 781-835-8360 DOM SZUKA NABYWCY czy nabywca szuka domu.Transakcje sprzeda¿y kupno domów, mieszkañ (co-ops, condos), dzia³ek. Weichert Realtors, FH Realty - Cezary Doda. www.cezarsells.com; TEL. 718-544-4000 KOMUNIE. ŒLUBY. CHRZTY. Oferujemy kompleksowe us³ugi w zakresie fotografii studyjnej i plenerowej. Wykonujemy tak¿e zdjêcia do portfolio, head shots, portrety indywidualne i okolicznoœciowe, portrety rodzinne. Studio na Greenpoincie. Zapraszamy. Informacje i zdjêcia. www.artpix-studio.com tel. 917.328.84.59 DU¯E i MA£E prace elektryczne. Solidnie i niedrogo. tel. 917- 502-9722

24 GODZINY SERVICE - Ryszard Limo: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach i bardzo drobne przeprowadzki. tel. 646-247-3498, fax 718-497-3498 ZESPÓ£ MUZYCZNY METRO gra na weselach, imprezach, dancingach. Profesjonalnie i niebanalnie. tel. 347-754-0659; 347-782-3773 www.metroband.us RUMOR Prod. - proponuje produkcjê reklam telewizyjnych i radiowych. Tworzenie stron internetowych, reklam w internecie, pozycjonowanie na GOOGLE. Us³ugi graficzne: projekty logo, og³oszeñ prasowych, plakatów, ulotek, folderów itd. tel. 347 531 3233

GREENPOINT- dwurodzinny murowany dom z wykoñczon¹ piwnic¹ na sprzeda¿. Znakomita lokalizacja, dobrze utrzymany. Bardzo dobry dochód, Proszê dzwoniæ: Teresa/agent RE - 347.249 3719 WRÓZKA YOGANNA - Przepowiada tylko dla CIEBIE. Yoganna specjalizuje siê we wró¿bach, znakach runicznych i numerologii. Jest tak¿e parapsychologiem, posiadaj¹cym talent do odczytywania z kart TAROTA tego co by³o, jest i co bêdzie. Tel. 718-389-6643 (11am-7pm), www.yoganna.net

UWAGA MIESZKAÑCY MANHATTANU! Doma Export na Manhattanie przyjmuje paczki do Polski tylko w soboty w godz. od 3 do 8 pm w sali pod koœcio³em Stanis³awa Biskupa i Mêczennika przy East 7 St. miêdzy Ave. A i 1 Ave..

W S£U¯BIE POLONII PONAD 50 LAT

ADAS REALTY DANIEL ANDREJCZUK Licensed Real Estate Broker Biuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.

Domy Condo Co-Op Dzia³ki budowlane Notariusz publiczny. Fachowa wycena domów.

MIESZKANIA DO WYNAJÊCIA 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11211

Tel. (718)

599-2047

(347) 564-8241

ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 T³umaczenia Bilety Lotnicze Us³ugi Konsularne Notariusz publiczny Wysy³ka paczek morskich i lotniczych Wysy³ka pieniêdzy - VIGO i US Money Express

“US Money Express:Authorized AGENT in U.S. Money Express Transfers“/ “U.S. Money Express Co. is licensed as a Money Transmitter by the State of New York Banking Department”


13

KURIER PLUS 14 SIERPNIA 2010

Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D

Greenpoint Eye

– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 5 ksi¹¿ek. Praktykuje od 41 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

Nowo otwarty gabinet okulistyczny. Najnowoczeœniejsze metody leczenia wad i chorób oczu. Konsultacja i kwalifikacja do zabiegu laserowej korekty wad wzroku. Oferujemy pe³ny zakres opieki okulistycznej; miêkkie, twarde, ró¿nych kolorów szk³a kontaktowe, okulary przeciws³oneczne i korekcyjne, du¿y wybór najmodniejszych oprawek, m.in: Prada, Dior, Gucci, Fendi, Ray Ban, Dolce Gabana.

LECZY: katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej bezp³odnoœæ parali¿ artretyzm depresjê nerwice zespó³ przewlek³ego zmêczenia na³ogi objawy menopauzy wylewy krwi do mózgu alergie zapalenie prostaty itd.

Care LLC

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm

(718) 359-0956

1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm; w niedzielê: 12:00-3:00 pm

(718) 266-1018 www.drshuiguicui.com

MEDYCYNA ODM£ADZAJ¥CA I REGENERUJ¥CA Sabina Grochowski, MD UWAGA! NOWY ADRES na MANHATTANIE 850 7th Ave. Suite 501- pomiêdzy 54th a 55th Street

(212)586-2605 Fax: (212) 586-2049

Dr Micha³ Kiselow DOKTOR MÓWI PO POLSKU Umów siê ju¿ dziœ na kontrolne badanie wzroku. Wiêkszoœæ medycznych i optycznych ubezpieczeñ honorowana.

909 Manhattan Ave. Brooklyn NY 11222,

718-389-0333

Gabinet otwarty szeœæ dni w tygodniu, od poniedzia³ku do soboty, od godz. 10 rano do 7 wieczorem

HOTEL & RESTAURACJA DALLAS Borzêta k/Myœlenic, blisko Krakowa

Board Certified in Internal Medicine, Board Certified in Anti-aging Medicine Diplomate of American Academy of Anti-aging and Regenerative Medicine

WESELA BANKIETY PRZYJÊCIA okolicznoœciowe

Terapia hormonalna (hormony bioidentyczne dla kobiet i mê¿czyzn konsultacje anti-aging (hamuj¹ce proces starzenia) subkliniczna niewydolnoœæ tarczycy zmêczenie nadnerczy wykrywanie i leczenie zatruæ metalami ciê¿kimi wykrywanie i leczenie niedoborów aminokwasów / kwasów t³uszczowych terapia antyoksydantami (witaminowa) dostosowana do indywidualnychpotrzeb wykrywanie chorób na tle autoimmunologicznym: lupus, stwardnienie rozsiane, scleroderma zabiegi kosmetyczne (Botox, Restylane, Radiesse, Sculptra, Mezoterapia)

tel Polska: 511-083-740 tel. Nowy Jork 212-387-9140 781-835-8360 www.RestauracjaDallas.pl

Do wynajêcia du¿a sala na Greenpoincie, nadaj¹ca siê na szko³ê yogi, pilates czy inne spokojne zajêcia. Po informacje proszê dzwoniæ: 347-386-0248

Kurier Plus poszukuje operatywnych osób, ³atwo nawi¹zuj¹cych kontakty z ludŸmi do zbierania og³oszeñ.

Tel. 718-389-3018

PEDIATRA - BOARD CERTIFIED

PRZYCHODNIA MEDYCZNA

Dr Anna Duszka

Dr Andrzej Salita Choroby wewnêtrzne, skórne i weneryczne, drobne zabiegi chirurgiczne, ewaluacja psychiatryczna

Ostre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y Badania okresowe i szkolne, szczepienia

Dr Urszula Salita Lekarz rodzinny, badania ginekologiczne

Dr Florin Merovici Skuteczne metody leczenia bólu krêgoslupa

Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint

(718)389-8585 Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer -ZocDoc.com

Zainteresownych prenumerat¹ tygodnika

KURIER PLUS informujemy, ¿e roczny abonament wynosi &70, pó³roczny $40, a kwartalny $25. Jeœli chcesz otrzymywaæ nasz tygodnik do domu, zamów pronumeratê: 718-389-3018

DOSTÊPNI SPECJALIŒCI: GASTROLOG, UROLOG, ORTOPEDA

126 Greenpoint Ave, Brooklyn NY 11222, tel. 718- 389-8822; 24h. 917-838-6012 Przychodnia otwarta 6 dni w tygodniu

Business Consulting Corp. Ewa Duduœ - Accountant

Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (w pobli¿u Metropolitan Ave.)

Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi: Rozliczenia podatków indywidulanych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja), Pe³n¹ ksiêgowoœæ Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów 110 Norman Ave., Brooklyn, NY 11222

718-383-0043; 917-833-6508

BROOKLYN, N.Y. 11211 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES OTWARTE CODZIENNIE DO 11:00 WIECZOREM DO 12:00 W NOCY W WEEKENDY

TEL. (718) 387 - 2281 FAX (718) 387 - 7042


KURIER PLUS 14 SIERPNIA 2010

14

Burzliwe ¿ycie tancerki-grafomanki (55)

KRYSTYNA MAZURÓWNA

TARAPATY ZAWODOWE Zaczê³o siê znowu szukanie pracy. Posz³am do „Casino de Paris”, zg³osi³am siê do „Lido” próbowa³am kontaktowaæ siê z „Moulin Rouge”. Z czasem dopiero zrozumia³am, ¿e to beznadziejne. Te wielkie music-halle potrzebowa³y tylko girls, du¿ych, piêknych dziewcz¹t, które w jednym szeregu podnosz¹ równo nó¿ki. ¯adne dyplomy nie mia³y znaczenia, ¿adne specjalne umiejêtnoœci, liczy³ siê g³ównie

wzrost! „Ile ma pani wzrostu? Metr szeœædziesi¹t trzy? Taka malutka? E, nie, nie ma mowy!” Przy ka¿dym nastêpnym telefonie dodawa³am sobie po centymetrze, ale i tak daleko mi by³o do wymaganych metr osiemdziesi¹t. Za którymœ telefonem, próbujê: „Tak! Jestem tancerk¹, Polk¹, ile mam lat? Dwadzieœcia sze... dwadzieœcia dwa! Wzrost? Prawie metr siedemdziesi¹t, ¿e co? ¿e za du¿a, bo macie bardzo nisk¹ scenê? Znaczy, ja naprawdê mam metr piêædziesi¹t dziewiêæ, to polskie centymetry s¹ inne!” Kazali przyjœæ. Na podgiêtych kolankach, ¿eby siê zmieœciæ na tej scence, z zaplecionymi warkoczykami dla odm³odzenia, pobieg³am poszczebiotaæ. „Naprawdê masz dwadzieœcia dwa lata?” - zmartwia³am - „...bo na tyle nie wygl¹dasz! Da³bym ci góra dwadzieœcia!”, orzek³ dyrektor, i zaanga¿owa³ mnie – ale nie na tancerkê, tylko na choreografa. Jeszcze lepiej! By³oby lepiej, gdyby lepiej p³aci³ – za ka¿dy uk³ad dla baletu rewii dawa³ mi dwieœcie franiów, tyle co dwie pary butów. Ale lepsze to, ni¿ nic. Równolegle próbowa³am dalej szczêœcia. Zg³osi³am siê do castingu do musicalu „Jezus – Christ Super Star”. By³o nas sto piêædziesi¹t chêtnych, potrzeba by³o dwanaœcie. Po pierwszym dniu wyeliminowano sto osób. Drugiego – odpad³o jeszcze z dziesiêæ. Trzeciego dnia kolejne szeœæ czy siedem dziewczyn odesz³o z kwitkiem, by³am wci¹¿ w grupie wybranek, ale trzeba by³o i tê grupê znacznie uszczupliæ. Jury siedzia³o i siê naradza³o, re¿yser wszed³ na scenê, ¿eby przyjrzeæ nam siê z bliska. Podszed³ do mnie: „O! Ta dobrze tañczy, ale przecie¿ to nie jest typ ¯ydówki! Przecie¿ rzecz dzieje siê w Izraelu, a ta tu co? b³êkitne oczka, blond w³osy – jakaœ s³owianka, czy co?

Gdzie tak¹ do Izraela, nikt nie uwierzy! Nie, dziecko, ten numer nie przejdzie, idŸ do domu!” W tym czasie inna blondynka, Irena (tak, ta Irena przeœladowa³a mnie przez ca³¹ karierê!) wybieg³a za kulisy, przytomnie wepcha³a sobie na d³ugie blond loki czarn¹ perukê, i wróci³a, jakby nigdy nic, na swoje miejsce. „O, ta brunetka mo¿e byæ, ma wprawdzie te¿ niebieskie oczy, ale mo¿na j¹ wzi¹œæ za ¯ydóweczkê...” I Irena w tym „Jesus – Christ” tañczy³a, a ja dalej szuka³am pracy. Ale los siê za mnie zemœci³ – mimo d³ugich miesiêcy prób, ten ich spektakl by³ zupe³nie nieudany i spad³ po kilku tygodniach z afisza! Posz³a fama, ¿e w Pary¿u bêdzie wystawiany przebój nowojorski, „S³odka Irma”. Postanowi³am dobrze przygotowaæ siê do castingu, ¿eby mieæ wreszcie szansê na dobr¹, d³ugotrwa³¹ pracê. Dziêki morderczej diecie schud³am do czterdziestu oœmiu kilo, nie bacz¹c na koszta pobieg³am do jednego z najlepszych fryzjerów, moja linia osy i elegancki look by³y - zapewniam was - do pozazdroszczenia! Podczas egzaminu wstêpnego moja koncentracja by³y taka, ¿e prawie g³owa mi puch³a z wysi³ku, ale w mig powtarza³am po choreografie, przyby³ym ze Stanów, wszystkie zawi³e figury. Mia³am zawsze fotograficzn¹ pamiêæ ruchow¹, wystarczy³o raz powtórzyæ taniec, ¿ebym utrwali³a go sobie na sta³e. Fryga³am wiêc swobodnie po sali baletowej, a choreograf nie spuszcza³ ze mnie oka. W koñcu podszed³... By³am pewna zwyciêstwa, ju¿ siê do niego uœmiechnê³am radoœnie, odpowiedzia³ mi szerokim uœmiechem i powiedzia³: „Ach, jak ty siê szybko uczysz, to by³aby prawdziwa przyjemnoœæ pracowaæ z tak¹ zdoln¹ i œwietn¹ tancerk¹!” Zmartwia³am. Uœmiech zastyg³ mi na ustach, powoli zmieniaj¹c siê w bolesny grymas. Jak to „by³aby”, znaczy, nie bêdzie? „Jaka szkoda” – ci¹gn¹³ – „¿e nie jesteœ w typie tancerek, których poszukujemy. Rozumiesz, w naszym spektaklu rzecz dzieje siê w burdelu, damy musz¹ byæ przy koœci, lekko pulchne i takie trochê niedba³e, jesteœ za elegancka i stanowczo za smuk³a. O, ta mo¿e byæ dla nas idealna!” – i pokaza³ – no, oczywiœcie na Irenê, która sta³a na rozkraczonych nogach, wywalaj¹c bezwstydnie brzuszek. Okaza³o siê, ¿e Irena mia³a przecieki z Nowego Jorku, wiedzia³a, ¿e trzeba tak w³aœnie wygl¹daæ, napycha³a siê czekolad¹ i ciastkami ¿eby uzyskaæ wymagany look, ale nie puœci³a pary z gêby, przeciwnie, rozdawa³a konkurentkom, w tym te¿ i mnie, diety na gwa³towne schudniêcie! Na nic siê nie zda³o przysiêganie, ¿e dwa tygodnie wczeœniej mia³am cztery kilo wiêcej, ¿e bardzo ³atwo mogê utyæ do szeœædziesiêciu, jeœli tego sztuka wymaga.

Odesz³am z kwitkiem, jeszcze jeden zawód w tym zawodzie... Jedna z kole¿anek zaproponowa³a mi któregoœ dnia udzia³ w nowej rewii, która mia³a byæ ewenementem – w presti¿owym klubie na Champs Elysees, z bardzo dobrymi warunkami finansowymi. „Ale, jesteœ pewna, ¿e to wysoki poziom artystyczny? ¯adnego rozbierania siê, ¿adnych erotyzmów?” – upewnia³am siê. „Jasne! Rewia na najwy¿szym poziomie, nie, co ty, nie jesteœmy rozebrane, nie pokazujemy piersi, nie bój siê! No, raz, wynika to z kostiumów, ale tylko jedna pierœ jest naga, chyba to ci nie przeszkadza!” Jasne, ¿e mi przeszkadza³o. Nie pamiêtam ju¿ tak dok³adnie, dlaczego, ale wydawa³o mi siê, ¿e pokazanie biustu absolutnie nie licuje z klas¹ tancerki. Potem wiele bardzo powa¿nych i porz¹dnych tancerek, tak¿e polskich, tañczy³o w wielkich kabaretach paryskich takich jak „Lido”, „Moulin Rouge” czy „Folies Bergere” topless, i wcale im to chwa³y nie ujê³o. Do dziœ dnia nie mam sprecyzowanej opinii na ten temat – mo¿e jestem starej daty? Sparali¿owana edukacj¹ chrzeœcijañsk¹? A mo¿e mia³am racjê? W ka¿dym razie, nigdy obna¿onych piersi nie chcia³am pokazaæ (no, chyba ¿e prywatnie dla jednoosobowej widowni, ale i to po œlubie albo tylko w wypadku wielkiej, powalaj¹cej mnie mi³oœci). Walka o pracê by³a ciê¿ka, nadziei ma³o. Jedyn¹ pociech¹ by³o, ¿e wszêdzie gdzie siê pojawia³am, s³ysza³am: „O, jakaœ m³oda zdolna przyjecha³a!” – podczas gdy jeszcze rok wczeœniej w Warszawie mówiono „Mazurówna? Ona jeszcze tañczy? Chyba musi byæ bardzo stara!” – a przecie¿ nie mia³am jeszcze trzydziestki! Tymczasem z Kasprem mieszkaliœmy wci¹¿ w polskim hotelu przy ulicy Lamande. Od czasu do czasu udawa³o mi siê ³apaæ krótkie kontrakty, na przyk³ad na weekend na Lazurowym Wybrze¿u, gdzie tañczy³am przy okazji pokazu mody albo pojedyncze spektakle operetkowe gdzieœ w terenie. Moje wykszta³cenie zawodowe pozwala³o mi równie dobrze tañczyæ w balecie klasycznym na pointach, co w tañcach hiszpañskich, ruskich albo i niesprecyzowanych pl¹sach w tle piosenkarzy. W koñcu, w Polsce te¿ podtañcowywa³am za £azuk¹ czy Szczepanikiem, dlaczego nie z ty³u za gwiazdami piosenki francuskiej?

Oto kolejny wyj¹tek z mojej ksi¹¿ki „Tañczê, walczê, nie odpuszczam”.

Podwójne ¿ycie Weroniki, czyli dziennik intymny imigrantki

Kopczyki W nocy jeŸdzi³y mi po g³owie tramwaje. Plac Teatralny w Poznaniu. Stukot szyn. Za bram¹ powiek, ci¹gle od nowa, wyrasta³a ta jedna ulica. By³am w œrodku. I WERONIKA KWIATKOWSKA by³am na zewn¹trz. Patrzy³am przez brudn¹ szybê. I widzia³am siebie, stoj¹c¹ przy oknie. Opart¹ plecami o ciemny, cichy t³um. W plamie s³oñca wirowa³y drobinki kurzu. Pogr¹¿eni w sennoœci pasa¿erowie bez twarzy, nieruchomieli. Krajobraz zmienia³ siê w zwolnionym tempie. A potem wraca³ na swoje miejsce. I znowu. Obudzi³am siê zmêczona. Jak po d³ugiej podró¿y. I g³odna. Bu³ka z metk¹ ³ososiow¹, przypomnia³am sobie. Kupowa³a j¹ kole¿anka z pracy. Naprzeciwko Okr¹glaka by³ sklep spo¿ywczy. Na ty³ach sklepu pani ekspedientka odcina³a kawa³ek ró¿owej metki. Do dzisiaj pamiêtam ten smak. Chocia¿ nie jad³am jej nigdy przedtem i nigdy potem. I zawsze ba³am siê zapytaæ. Z czego jest zrobiona ta pikantna, pachn¹ca maŸ, któr¹ z tak¹ rozkosz¹, rozsmarowywa³yœmy na miêkkim brzuchu niezdrowego, bia³ego pieczywa. Myœli pogna³y dalej. Zaczê³y wierzgaæ wspomnienia. Twarze, kolory, zapachy. ¯ycia, które schowa³am do szuflady, a które nagle, w rewersie snu, wykipia³o zapomnianymi emocjami. Kolejnej nocy œni³y mi siê polskie pola. Maki. Chabry. Z³ote ¿yto. Niskie niebo. Polna droga, kurz¹ca siê letnim upa³em. Przejrza³e, ciê¿kie œliwki na ga³êziach drzew. Papierówki. Ciasto dro¿d¿owe z rabarbarem. S³oneczniki, opieraj¹ce zmêczone g³ówki na drewnianych p³otach. Kompot z wiœni. Jaskó³ki zawieszone na strunach wiatru. I gdzieœ w oddali, za rogiem

pamiêci, ujadanie psów i dzwony koœcio³a. Obudzi³am siê z têsknot¹. Z uwieraj¹cym poczuciem utraty. Maki kwit³y na p³ótnach wspomnienia, a ja nie mog³am ich zerwaæ. Ani pow¹chaæ. I poczu³am ten rodzaj smutku, który chce siê celebrowaæ. Nieœæ przez dzieñ, uwa¿nie, z radoœci¹ pamiêtania. Czy¿by ¿al by³ oznak¹ przedwczesnej staroœci? Jeœli tak, to jestem zgrzybia³y ju¿ od urodzenia.* * Spacerujê po High Line Park. £¹ka zawieszona nad ziemi¹. Stare tory kolejowe poroœniête pachn¹cymi trawami. Brzozowy gaik. Mech pomiêdzy szynami, którymi przed wojn¹ jeŸdzi³y poci¹gi. Drewniane ³aweczki, wyrastaj¹ce z betonu, cementowe jêzyki li¿¹ce wszechobecn¹ zielonoœæ. A w tle po³yskuj¹ca woda i brunatne budynki galerii Chelsea. Myœlê o tym, ¿e trochê przypominam t¹ industrialn¹ ³¹kê. Zabetonowana nowojorskim ¿yciem. Poœpiechem. Zgie³kiem miasta. Ale gdzieœ tam, miêdzy p³ytami chodnika g³owy, rosn¹ drzewa pamiêci o Polsce, o tym, kim jestem, kim by³am. Zielona trawa wychyna spod cementu emigranckiego ¿ycia, a ptaki œpiewaj¹, jak w dzieciñstwie. Czêsto spotykam ludzi zaskakuj¹co zintegrowanych z nowym miejscem, nowym ¿yciem. Mówi¹, ¿e nie têskni¹. S¹ bardzo tutaj i bardzo teraz. Bez baga¿u wspomnieñ. I rozczulania siê nad smakiem babcinego smalcu. Nie stoj¹ w progu, tylko zamykaj¹ kopniakiem drzwi. I przekrêcaj¹ klucz w zamku. A potem wyrzucaj¹ go za okno. Albo po³ykaj¹. Bywa, ¿e po latach kawa³ek metalu zaczyna uwieraæ. Coœ boli w œrodku. Przeszkadza. Wtedy zardzewia³ym kluczem próbuj¹ otworzyæ zmursza³e drzwi. To, co widz¹ po drugiej stronie, rzadko rozpoznaj¹. Zbutwia³e wspomnienia rozsypuj¹ siê, gdy je dotkn¹æ. Zostaj¹ tylko œlady. Po czymœ, co kiedyœ. Po miejscach. I ludziach. Puste fotele. Przebarwienia na œcianie. Kopczyki popio³u.

Gdybym tam wróci³ pewnie bym nie zasta³ ani jednego cienia z domu mego ani drzew dzieciñstwa ani krzy¿a z ¿elazn¹ tabliczk¹ ³awki na której szepta³em zaklêcia kasztany i krew ani te¿ ¿adnej rzeczy która nasza jest wszystko co ocala³o to p³yta kamienna z kredowym ko³em stojê w œrodku na jednej nodze na moment przed skokiem /…/ stojê w œrodku nieruchomy jak pomnik na jednej nodze przed skokiem w ostatecznoœæ kredowe ko³o rudzieje tak jak stara krew wokó³ rosn¹ kopczyki popio³u do ramion do ust** www.weronikakwiatkowska.com Podwójne ¯ycie Weroniki/ facebook *Emil Cioran **Zbigniew Herbert, Pan Cogito myœli o powrocie do rodzinnego miasta.


KURIER PLUS 14 SIERPNIA 2010

15

Nowojorskie sylwetki

Bujny ¿ywot arcyoszusta Ubiegaj¹c siê o przyjêcie na Cambridge, Serge Rubinstein zna³ biegle piêæ jêzyków, a w tym francuski i angielski. Ukoñczy³ studia ekonomiczne nie tylko przed terminem, ale i z wyró¿nieniem. Przy wrêczaniu dyplomu magisterskiego, znany ekonomista Maynard Keynes przepowiedzia³ mu wielk¹ karierê w finansach. Nie mia³ pojêcia, i¿ 26-letni prymus posiada wielki maj¹tek. Serge przyszed³ na œwiat w 1909 r. w bardzo bogatej rodzinie. Jego ojciec Dymitrij by³ jednym z osobistych bankierów Miko³aja II. Po ataku na Pa³ac Zimowy, Serge i jego du¿o starszy brat Aleks zostali przemyceni do Szwecji. W pikowanych ubraniach obu ch³opców zosta³ zaszyty maj¹tek w klejnotach. Po kilku miesi¹cach ca³a rodzina spotka³a siê w Sztokholmie. Mimo dobrego startu zagranic¹, Dymitrij w nowych warunkach, nie umia³ zapewniæ dobrobytu ¿onie i synom, umieraj¹c przedwczeœnie ze zgryzoty. Prawdziwa natura dorastaj¹cego Serge’a doœæ szybko wysz³a na jaw. Finansuj¹c mu naukê w prywatnym gimnazjum, Aleks, któremu siê nieszczególnie powodzi³o, spodziewa³ siê zwrotu po¿yczki. Po dwóch latach poda³ sprawê do s¹du, gdy¿ Serge nie tylko nie odda³ mu pieniêdzy, ale i oszuka³ w interesach. Przegra³ z braku dowodów, gdy¿ jego brat ju¿ wtedy by³ mistrzem w zacieraniu œladów. Obejmuj¹c stanowisko dyrektora Banku Azjatyckiego w Pary¿u na podstawie sfalszowanego dyplomu, 22-letni Rubinstein naby³ prywatnie bezwartoœciowe obligacje, wydane przez Chiny. Poinformowa³ nastêpnie rz¹d Czang Kai Szeka, i¿ bank nie udzieli im dalszego kredytu, jeœli nie sp³ac¹ poprzedniej po¿yczki. Zgarn¹³ w ten sposób swój pierwszy milion. Dokonywane przez niego spekulacje walutowe, doprowadzi³y do takiej fluktuacji franka, i¿ zosta³ w koñcu deportowany do Anglii. Szukaj¹c tu zyskownych lokat, upatrzy³ sobie Chosen Corporation, która mia³a wielk¹ kopalniê z³ota w Korei. Rozpuœci³ anonimow¹ plotkê o dokonywanych tu nadu¿yciach, co spowodowa³o spadek walorów. Zakupi³ wtedy za poœrednictwem upatrzonej ofiary 173 tys. akcji, nie p³ac¹c za nie ani grosza. Mia³ zaufanego cz³owieka w tej korporacji, który odnotowa³ rzekomy przelew po stronie aktywów w ksiêdze rachunkowej. Fikcyjne pieni¹dze spowodowa³y rzeczywisty niedobór. Poniewa¿ pog³oska siê sprawdzi³a, ów nieszczêœnik, którego wskaza³ palcem, powêdrowa³ do wiêzienia. Serge sta³ siê wkrótce w³aœcicielem kopalni o wartoœci szeœciu milionów funtów. Po ukoñczeniu studiów w Londynie, wyjecha³ do Japoniii ze swoj¹ wysokourodzon¹ kochank¹, o imieniu Natasza. Rekomendacje z Anglii umo¿liwi³y mu poznanie ksiêcia Ito, który by³ prezesem wielkiej firmy. Sprzeda³ mu tu kopalniê. Uzyskane miliony w rodzimych pieni¹dzach, sprytnie przeszmuglowa³ zagranicê, rzucaj¹c je rynek. Dewaluacja jena podwoi³a jego fortunê. Staj¹c siê persona non grata w trzecim kraju z rzêdu, znikn¹³ z horyzontu, wyruszaj¹c latem 1939 r. na podbój Ameryki. Znalaz³ siê w swoim ¿ywiole na Wall Street, gdzie wystartowa³ jako finansowy rekin. Amoralny do szpiku koœci Rubinstein,

nie cofa³ siê przed szanta¿em, przekupstwem, fa³szerstwem, handlem wp³ywami, a tak¿e szpiegostwem finansowym i gospodarczym. Wyznawa³ nieskomplikowana zasadê: minimum nak³adów, maksimum zysku. Jako przebieg³y i bezwzglêdny manipulator, wcale nie szuka³ ryzyka, maj¹c bardzo dobrze op³acanych ludzi w newralgicznych punktach. Dzia³a³ na pewniaka, zdobywaj¹c cenne informacje du¿o wczeœniej ni¿ inni. Wykupienie przez miasto Brooklyn Transit Company przynios³o mu na czysto 800 tys. dolarów. Dowiedziawszy siê o planowanym po³¹czeniu Western Union z Postal Telegraph, Serge zarobi³ na tym dwa miliony. Jednoczeœnie, bizantyjskie machinacje pozwoli³y mu na przejêcie wielkiej kompanii, która wydobywa³a ropê naftow¹, wytwarzaj¹c zarazem paliwo do samolotów. Obrabowani akcjonariusze, którzy stracili na tym piêæ milionów dolarów, wyst¹pili z pozwem do s¹du. Œledztwo nie da³o ¿adnych rezultatów. Rubinstein nie tylko zatrudnia³ sztab prawników, ale i ¿onglowa³ dokumentacj¹, prowadzi³ zagmatwan¹ ksiêgowoœæ, przerzuca³ aktywa z firmy do firmy, u¿ywa³ figurantów itp. Po dwóch latach pobytu w Ameryce, Rubinstein zaj¹³ miejsce wœród wybitnych osobistoœci, zapraszanych do Bia³ego Domu Roosevelta. Mo¿e dlatego wzi¹³ œlub w Waszyngtonie, choæ mieszka³ na sta³e w Nowym Jorku, zakupiwszy uprzednio reprezentacyjn¹ kamienicê przy Pi¹tej Alei. Jego wybrank¹ sta³a siê piêkna Laurette Kilborn, modelka z zawodu. Wœród goœci, zaproszonych na wesele, nie brakowa³o ambasadorów, senatorów, kongresmenów itp. Rozwód na ¿¹danie ¿ony nast¹pi³ po siedmiu latach, a powodem by³y ci¹g³e mi³ostki mê¿a. Dwie córki z tego zwi¹zku znalaz³y siê pod opiek¹ matki. Bezwzglêdny finansista narobi³ sobie jednak zbyt wielu wrogów, tote¿ po zakoñczeniu drugiej wojny œwiatowej, nie uda³o mu siê wymigaæ od kary za unikanie obowi¹zkowego zaci¹gu do wojska. Skazano go na dwa lata wiêzienia i grzywnê w wysokoœci 50 tysiêcy dolarów. Po wyjœciu na wolnoœæ, zacz¹³ przejmowaæ mniejsze kompanie naftowe. Jego machinacje nadal stanowi³y nieprzeniknion¹, dla mniej przebieg³ych graczy sieæ. Wychodz¹c ze skóry, Security and Exchange Commission (SEC) nie by³a w stanie niczego mu udowodniæ. Zarówno jego otoczenie, jak i szeroka publicznoœæ nic nie wiedzia³a o spowodowanych przez niego bankructwach i zniszczonych karierach. Serge uwa¿a³ siê za Napoleona mataczy, znaj¹c na pamiêæ ¿ycie ulubionego historycznego bohatera. Otaczaj¹c swoj¹ dzia³alnoœæ finansow¹ œcis³¹ tajemnic¹, lubi³ byæ w centrum uwagi jako Don Juan. Skandale obyczajowe, g³oœne amory i wyskoki Serge’a dostarcza³y atrakcyjnego ¿eru brukowcom, stanowi¹c dodatkow¹ zas³onê dymn¹ dla jego kluczowej dzia³alnoœci. Rubinstejn prowadzi³ nocny tryb ¿ycia, doœæ czêsto k³ad¹c siê do ³ó¿ka o œwicie, choæ wstawa³ regularnie o godz. 8.00. Mia³ zawsze na utrzymaniu co najmniej kilka m³odziutkich dziewcz¹t, które wymienia³ na inne. Dawa³ im lekkomyœlnie klucze do swojej kamienicy, co okaza³o siê jego zgub¹. 27 stycznia 1955 roku, lokaj podaj¹cy

chlebodawcy porann¹ kawê, znalaz³ jego zw³oki na pod³odze sypialni. Straszliwie pobity, Serge zosta³ nastêpnie uduszony sznurem. Na taœmie, zaklejaj¹cej mu usta, widnia³y odciski palców anonimowych morderców, którzy nie figurowali w policyjnej kartotece. Nie dokonano rabunku, mimo i¿ w domu znajdowa³y siê niezwykle cenne dzie³a sztuki. Matka Serge’a, a tak¿e jego córki, Stella i Eugenia spa³y kamiennym snem w apartamencie na czwartym piêtrze,po powrocie przed pó³noc¹ z Metropolitan Opera. Liczna s³u¿ba, zamieszkuj¹ca facjatki pod dachem, przywyk³a do nocnych ha³asów wiêc w ogóle nie zwraca³a na nic uwagi. Ksiêgi adresowe Rubinsteina zawiera³y kilka tysiêcy nazwisk ludzi z ró¿nych sfer, a w tym dwieœcie m³odych kobiet. Lista, na której figurowa³o wiele znanych osobistoœci ze œwiata sztuki, polityki i finansów, nigdy nie zosta³a ujawniona. Dochodzenia i przes³uchania by³y prowadzone w wielkim sekrecie. Mrówcza praca Serge Rubinstein policji nie zda³a siê na nic. Nigdy nowany geniusz finansowy móg³ zarobiæ nie wykryto sprawców. Jeden z najbogatszych ludzi ludzi w takie same pieni¹dze, tyle ¿e w legalny Ameryce do¿y³ zaledwie 46 lat. Jak przy- sposób. puszczano, sta³ siê on ofiar¹ w³asnych Halina Jensen oszustw. Paradoksalnie, ów niekwestio-

Znowu recesja? 1¼zamiast inflacji - deflacja, czyli spadek cen i p³ac ale za to wzrost bezrobocia. Bez pracy pozostaje obecnie 9,5 procenta ludzi w wieku produkcyjnym. Jednak faktycznie bezrobocie jest wy¿sze, gdy¿ statystyki nie obejmuj¹ ludzi, którzy stracili nadziejê i przestali szukaæ pracy. A ju¿ wydawa³o siê, ¿e nad gospodark¹ wschodzi s³oñce, kiedy w ostatnim kwartale ubieg³ego roku wzrost (w przeliczeniu rocznym) wyniós³ a¿ 5 procent. Niestety, z ka¿dym nastêpnym kwarta³em by³o coraz gorzej. W pierwszym kwartale bie¿¹cego roku wzrost gospodarczy wynosi³ 3,7 procenta, a w drugim - 2,4 procenta. Jest to skutek s³abego popytu wewnêtrznego. Amerykanie niechêtnie wydaj¹ pieni¹dze licz¹c siê z utrat¹ pracy lub spadkiem dochodów z innych Ÿróde³, jak akcje i obligacje. W takiej sytacji mo¿aby liczyæ na rynki zagraniczne, aby wch³onê³y produkty amerykañskie. Niestety, jest to trudne z kilku powodów. Po pierwsze, przemys³ amerykañski siê zwija zamiast rozwijaæ, osi¹gn¹wszy szczyt w roku 1979. Globalizacja spowodowa³a przeniesienie za granicê miejsc pracy w produkcji, gdzie koszty pracy s¹ kilkukrotnie ni¿sze ni¿ w Ameryce. W rezultacie gospodarka coraz bardziej polega na us³ugach, które z natury rzeczy nie nadaj¹ siê do eksportu, ale musz¹ byæ “skonsumowane” na miejscu. Ponadto, w ostatnich 30 latach udzia³ dochodów sektora finansowego w dochodzie narodowym USA wzrós³ z kilkunastu procent do 30 procent przed ostatnim kryzysem finansowym. Jednak zapotrzebowanie na globalne us³ugi finansowe w okresie recesji jest du-

¿o mniejsze, ni¿ w normalnych czasach. Co gorsza, nastêpuje równie¿ spowolnienie gospodarki w Chinach oraz w Europie, a wiêc spadek popytu na te towary, które jeszcze produkuje Ameryka. Rz¹dy europejskie zaciskaj¹ pasa i tn¹ wydatki aby zmniejszyæ niepokoj¹ce deficyty bud¿etu i d³ugi pañstwowe. Przywódcy europejscy nie dali siê przekonaæ prezydentowi Barackowi Obamie na ostatnim szczycie w Toronto 20 najwa¿niejszych pañstw œwiata - do odwrotnej polityki zwiêkszania deficytu w celu pobudzania gospodarki. D³ugi ratunkowe pozostaj¹ wiêc specjalnoœci¹ amerykañsk¹. Najbardziej niepokoj¹ce jest to, ¿e po rzuceniu na rynek tych bilionów dolarów (tryliony po angielsku), gdy deficyt federalny wynosi 1,3 biliona dolarów, czyli oko³o 10 procent bud¿etu, gospodarka ruszy³a z kopyta ale zaczê³a zwlaniaæ. Bank Rezerwy Federalnej ma coraz mniejsze pole manewru. W czasie recesji sprawdzon¹ metod¹ jest obni¿anie stóp procentowych, ¿eby potaniæ kredyt i zachêcaæ do inwestycji na gie³dzie. Jednak obecnie stopy procentowe FED s¹ bliskie zera. Trudno je obni¿aæ, bo nie mo¿na wymagaæ, ¿eby z czasem banki dop³aca³y klientom za branie po¿yczek, zamiast pobieraæ oprocentowanie. Pozostaje drukowanie pieniêdzy bez pokrycia, co oczywiscie grozi wielk¹ inflacj¹. Jest jeszcze inne wyjœcie, chocia¿ nie do przyjêcia dla rz¹du z powodów politycznych - przyzwolenie na to, ¿eby wreszcie nast¹pi³ d³ugo odwlekany Dzieñ S¹du za ¿ycie Amerykanów ponad stan.

Adam Sawicki


16

KURIER PLUS 14 SIERPNIA 2010

Z BOCZNEJ TRYBUNY

Smudy droga do nik¹d? Tydzieñ temu przyrzeka³em sobie solennie, ¿e tym razem “odpuszczê” pi³karzom i napiszê o czymœ innym. Niestety, nie mogê dotrzymaæ danego sobie s³owa. Nie bêdê co prawda tradycj¹ ostatnich tygodni KONRAD LATA wspomina³ o ¿enuj¹cej postawie polskich klubów w walce o europejskie rozgrywki pucharowe. Wyczyn naszych reprezentantów, którzy przegrali wczorajszego wieczoru towarzyskie spotkanie z Kamerunem w Szczecinie 0-3, chwilowo przyæmi³ „dokonania” ligowców. Przed Mistrzostwami Œwiata Polacy, równie¿ „o pietruszkê”, zmierzyli siê z Hiszpani¹, przegrywaj¹c z jak siê póŸniej okaza³o z najlepsz¹ dru¿yn¹ globu w kompromituj¹cych proporcjach 0-6. Jeœli w tych kategoriach rozpatrywaæ ostatni mecz bia³o-czerwonych, to nie posuwaj¹ siê oni naprzód. Kamerun by³ jedn¹ z najs³abszych dru¿yn mundialu w Republice Po³udniowej Afryki, odpadaj¹c po fazie grupowej, z kompletem trzech pora¿ek. Wci¹¿ jednak zespó³ „Nieposkromionych Lwów” wyprzedza pi³karsko podopiecznych Franciszka Smudy o lata œwietlne. Trwa, niestety, nadal fatalna seria naszych reprezentantów, którzy od czterech spotkañ nie potrafi¹ strzeliæ swoim rywalom bramki (pora¿ki z Kamerunem i Hiszpani¹, bezbramkowe remisy z Finlandi¹ i Serbi¹). Smutn¹ minê mia³ w koñcówce spotkania popularny „Franz”. Mniej gestykulowa³, ni¿ to ma w zwyczaju, z marsow¹ min¹ obserwuj¹c boiskowe popisy bia³o-czerwonych. Jeszcze przed meczem na konferencji prasowej powtarza³ ju¿ tradycyjnie, ¿e na etapie budowania zespo³u postawa na boisku poszczególnych zawodników oraz realizacja za³o¿eñ taktycznych jest dla niego wa¿niejsza od wyniku. Kiedy kamera pokaza³a zbli¿enie twarzy trenera po utracie trzeciej bramki, ten wyraŸnie zdenerwowany zmi¹³ w ustach brzydkie s³owo. Có¿, dobrego wyniku nie by³o, a ze swoich obserwacji równie¿ nie móg³ wyci¹gaæ pozytywnych wniosków. Obroñcy znów pope³niali ca³e mnóstwo b³êdów, a formacja ofensywna w ci¹gu ponad 90. minut gry nie potrafi³a groŸnie wykoñczyæ ¿adnej z akcji, no mo¿e poza jednym trafieniem w poprzeczkê. Do bramkarzy pewnie nie mo¿na mieæ wielkich pretensji, strza³y po których pad³y gole Samuela Eto i Aboubakara nale¿a³y do tych z wysokiej pó³ki. Có¿, cudowne interwencje miêdzy s³upkami, ratuj¹ce dru¿yny przed utrat¹ pewnych bramek, zdarzaj¹ siê bramkarzom wybitnym. Ani Fabiañski, który w sobotê „puœci³” trzy bramki na inauguracji stadionu Legii, ani Tytoñ, golkiperami wybitnymi nie s¹. Smudzie pozostaje jedynie nadzieja, ¿e Kuszczak i Boruc ustabilizuj¹ formê i to

raczej tê dwójkê ogl¹daæ bêdziemy w nastêpnych spotkaniach towarzyskich. A przecie¿ jeszcze tak niedawno niektórzy narzekali na nadmiar bogactwa wœród polskich bramkarzy... Kiedy w czwartkowy poranek zajrza³em do polskiej prasy, znalaz³em tam ca³¹ masê krytycznych artyku³ów. Wiêkszoœæ mediów nie pozostawia na trenerze oraz jego pi³karzach suchej nitki. Nie zdziwi³o mnie to ani trochê, wszak w œrodowy wieczór i ja wœciek³y by³em na naszych reprezentantów. Kibice na stadionie w Szczecinie tak¿e, czego wyrazem by³y g³oœne gwizdy, kiedy polscy pi³karze byli przy pi³ce w koñcówce drugiej po³owy meczu. Po zdobyciu trzeciej bramki przez Kameruñczyków publicznoœæ zaœ g³oœno skandowa³a „Jeszcze jeden”! Trudno siê dziwiæ frustracji dziennikarzy oraz kibiców, bo gra, jak¹ zafundowali nam bia³o-czerwoni by³a po prostu fatalna. Zarówno indywidualnie, bo mno¿y³y siê niecelne podania, straty pi³ki, bezmyœlne zagrania, ³atwo odczytywane przez przeciwników, jak i zespo³owo – ¿adna formacja nie zagra³a tego spotkania poprawnie. Pesymizm jest wiêc wypadkow¹ zarówno ostatnich meczów kadry, jak i nadziei na to, ¿e wkrótce bêdzie lepiej. Takiej opcji jak na razie nie widaæ. W ca³ym zespole trudno szukaæ mocniejszych punktów. S³abiej prezentowa³ siê nawet Jakub B³aszczykowski, który uwa¿nie pilnowany przez defensorów Kamerunu nie mia³ zbyt wiele szans, by b³ysn¹æ swoim pi³karskim talentem. Tak te¿ wygl¹da³ komentarz trenera Smudy do meczu: „Gdybyœmy mieli takich pi³karzy, jakich ma Kamerun…”. Oczywiœcie, Franciszek Smuda pe³ni swoj¹ funkcjê zaledwie dziewiêæ miesiêcy, wiêc nie na tyle d³ugo, by mo¿na by³o oczekiwaæ super wyników. „Franz” czuje zapewne na sobie presjê kibiców, dla których by³ upragnionym trenerem i gwarantem odbudowy reprezentacji Polski. Powoli jednak fani zaczynaj¹ siê niecierpliwiæ, choæ na razie akceptuj¹ liniê trenera, który próbuje nowych pi³karzy i kontynuuje etap budowy szkieletu dru¿yny. Nowy zespó³ ma zamiar docierac siê przez 12 miesiêcy przed mistrzostwami i to wtedy przyjdzie czas na prawdziwy stres. Pora¿ki 0-6 czy 0-3 nawet z uczestnikami mundialu bol¹ jednak bardzo i Smuda musi byæ przygotowany na to, ¿e z miesi¹ca na miesi¹c jego kredyt zaufania bêdzie topnia³. T³umaczenie, ¿e „tak krawiec kraje, jak mu materii staje”, mo¿e wkrótce przestaæ wystarczaæ. Przecie¿ obejmuj¹c posadê selekcjonera Smuda mia³ œwiadomoœæ, z kim przyjdzie mu pracowaæ. To, ¿e mamy s³abych futbolistów, graj¹cych w przeciêtnych klubach, nie by³o dla „Franza” tajemnic¹. Aby podtrzymaæ ubieg³otygodniow¹ tradycjê, ¿e pesymistyczny tekst koñczê jednak mi³ym akcentem, przeskoczê na chwilê ze Szczecina do stolicy. W Warszawie na ukoñczeniu jest pierwszy z prawdziwego

Franciszek Smuda

zdarzenia stadion pi³karski na miarê XXI wieku. Ju¿ wkrótce na jego ca³kowicie zadaszonych trybunach zasi¹œæ bêdzie móg³ komplet 31 tysiêcy widzów. W ubieg³¹ sobotê zainaugurowano na nim rozgrywki pi³karskie, a dokonali tego gospodarze obiektu – warszawska Legia, która w meczu otwarcia podejmowa³a Arsenal Londyn. Choæ do zakoñczenia budowy pozosta³o jeszcze kilka miesiêcy – brakuje nadal jednej z trybun, to ju¿ dzisiaj mo¿na powiedzieæ, ¿e obiekt zachwyca swoj¹ architektur¹ i f unkcjonalnoœci¹. Dotychczas z zazdroœci¹ patrzyliœmy na inne europejskie kraje, gdzie czo³owe dru¿yny graj¹ na efektownych stadionach, teraz powoli nowoczesne areny sportowe zaczynaj¹ pojawiaæ siê nad Wis³¹. Oczywiœcie, po czêœci za spraw¹ zbli¿aj¹cych siê wielkimi krokami fina³ów Mistrzostw Europy 2012, ale nie tylko. Stadion Legii nie bêdzie aren¹ Euro, w stolicy powstaje przecie¿ Stadion Narodowy. Nowoczesne obiekty buduj¹ siê tak¿e w Krakowie, Gdañsku, Poznaniu, Wroc³awiu, modernizowany systematycznie jest nestor polskich stadionów – Œl¹ski w Chorzowie, z którym wi¹¿e siê tak wiele przyjemnych dla naszego pi³karstwa wspomnieñ. Oby tylko polskie kluby by³y w stanie zape³niaæ trybuny owych obiektów podczas meczów ligowych i pucharowych zmagañ po mistrzostwach, kiedy publicznoœæ „nacieszy siê” ju¿ nowymi stadionami. Przykro by³o by patrzeæ na puste trybuny.

O szczêœciu - takie sobie myœli... ¯al wystarcza sam sobie - radoœci¹ trzeba Dzieliæ siê radoœci¹ to dwa razy tyle radoœci, dzieliæ siê smutkiem to po³owa siê z kimœ podzieliæ. smutku. Nie szukaj szczêœcia w gwiazdach cudzego nieba, kiedy w³asne wisi ci nad g³ow¹. Szczêœcie to dobre zdrowie i z³a pamiêæ. Pierwszym prawem natury jest pragnienie w³asnego szczêœcia.

Podobno szczêœciem mo¿na siê zaraziæ jak chorob¹ ale jakoœ nigdy nie widaæ epidemii. Szczêœcie zamyka siê na bardzo ma³y kluczyk, który bardzo ³atwo zgubiæ. Pieni¹dze szczêœcia nie daj¹ - zakupy tak!

Du¿e kêsy szczêœcia wymagaja zdrowego ¿o³¹dka. Nie myœl o szczêœciu. Nie przyjdzie - nie zrobi zawodu. Przyjdzie - zrobi niespodziankê. –Boles³aw Prus Szczêœcie innych ludzi zachwyca, bo w nie wierzymy.


KURIER PLUS 14 SIERPNIA 2010

Jan Wróblewski - cz³owiek magnes Mistrz: bioenergoterapeuta-radiesteta-magnetyzer

LIGHTHOUSE HOME SERVICES 896 Manhattan Ave. Floor 3, Suite 37, nr. dzwonka 5 Brooklyn, NY 11222 Tel. (718) 389 3304 Fax (718) 609 1674,

Uzdrawia holistycznie (ca³oœciowo) - od uk³adu nerwowego (stresy) po stopy Usuwanie stanów zapalnych, blokad energetycznych Oczyszczanie w¹troby, trzustka, tarczyca, miêœniaki, prostata, hemoroidy, guzki Usuwanie stanów zapalnych krêgos³upa Uzdrawianie ze zdjêcia (ocena zdrowia) Radiescezyjna ocena mieszkañ

E-mail: info@lighthousehs.com

PRZYJMUJEMY DO PRACY 1. Praca z zamieszkanieniem i bez dla osób posiadaj¹cych: * sta³y pobyt * ukoñczony kurs HHA lub PCA w stanie Nowy Jork 2. Mo¿liwoœæ zatrudnienia na pe³ny lub niepe³ny etat w pobli¿u miejsca zamieszkania 3. Wiêkszoœæ prac w jêzyku polskim Zapraszamy.

By umówiæ siê na wizytê, mo¿na dzwoniæ: 347-3 3 41-1 1 116 lub 347-6 6 44-3 3 960 Adres: 210 Freeman Street, Apt. 1L, Brooklyn - Greenpoint

Biuro czynne: pon. – pi¹t. od 9.00 am – 5.00 pm

HERBARIUS - Kuracje lecznicze 1. Oczyszczanie - jelit ze z³ogów i toksyn. 2. Odchudzanie - zmniejszenie nadmiaru wagi. 3. Energia - witalnoœæ, wigor, potencja. 4. Stresy - relaksacja, dobry sen, uspokojenie. 5. Odpornoœæ - regeneracja, d³ugowiecznoœæ.

17

ZNI¯KA SEZONOWA

NASSAU DELI IV 138 Nassau Ave. Brooklyn, NY 11222 tel. 718-383-8383 Zapraszamy na zakupy

Naturalne Od¿ywki: Alveo, GoChi, Tai Slim, Noni, Aloes, Acai, Onyx. Detox: Plastry oczyszczaj¹ce, Relax: Wa³ki magnetyczne. Serwisy: Irydologia - Diagnoza Zdrowia, Bioterapia: terapie i wskazówki, Radiestezja - ocena witalnoœci, dobór zió³. Wró¿ka Yoganna - Przepowiednie tylko dla Ciebie. www.yoganna.net

“HERBARIUS” - 620 Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-389-6643, Greenpoint (10 am - 7 pm)

MEDYCYNA ODM£ADZAJ¥CA I REGENERUJ¥CA Sabina Grochowski, MD UWAGA! NOWY ADRES: 850 7th Ave. Suite 501 New York, NY 10019 - pomiêdzy 54th a 55th Street

(212)586-2605 Fax: (212) 586-2049 Board Certified in Internal Medicine, Board Certified in Anti-aging Medicine Diplomate of American Academy of Anti-aging and Regenerative Medicine Terapia hormonalna (hormony bioidentyczne dla kobiet i mê¿czyzn konsultacje anti-aging (hamuj¹ce proces starzenia) subkliniczna niewydolnoœæ tarczycy zmêczenie nadnerczy wykrywanie i leczenie zatruæ metalami ciê¿kimi wykrywanie i leczenie niedoborów aminokwasów / kwasów t³uszczowych terapia antyoksydantami (witaminowa) dostosowana do indywidualnych potrzeb wykrywanie chorób na tle autoimmunologicznym: lupus, stwardnienie rozsiane, scleroderma zabiegi kosmetyczne (Botox, Restylane, Radiesse, Sculptra, Mezoterapia)

Ciasta w³asnej produkcji w/g starych przepisów Wyroby garma¿eryjne, dania obiadowe na wynos Mro¿onki, ryby, pierogi, warzywa Produkty spo¿ywcze z Polski Realizujemy zamówienie na ró¿ne okazje Posi³ki mo¿na spo¿ywaæ na miejscu

Caring Professionals Inc.

Zapraszamy ju¿ o 9:00 rano

Wysy³amy, sprzedajemy, pomagamy paczki lotnicze i morskie najtañsze bilety lotnicze przesy³ka pieniêdzy/ US Money Express mienie przesiedleñcze, samochody, kontenery paczki okolicznoœciowe na ka¿d¹ okazjê najpiêkniejsze kwiaty, wi¹zanki i wieñce podró¿e egzotyczne i wycieczki po USA t³umaczenia, zaproszenia, apostille notariusz, asysta w urzêdach wynajem samochodów

(718) 897-22273

Anna-Pol Travel ATRAKCYJNE CENY NA: Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda

E-m mail:annapoltravel@msn.com

Polamer Maspeth 64-02 Flushing Ave. Maspeth, NY 11378 tel. 718 326-2260

Forest Hills, NY 11375

Caring Professionals oferuje bezp³atne kursy HHA i PCA (opieka nad starszymi ludzmi w domu). Po informacje prosimy dzwoniæ do Valery(718) 897-2273 wew.103 - od poniedzia³ku do pi¹tku, od 9 rano do 4:30 Po zakoñczeniu kursu oferujemy prace w ró¿nym wymiarze godzin. Przyjmujemy równie¿ osoby posiadaj¹ce certyfikat HHA Rejestracja osób z certyfikatami odbywa siê w poniedzia³ki i œrody o godz.11. Po inforamacje o rejestracji prosimy dzwoniæ do Biany (718) 897-2273 wew. 114 - od poniedzia³ku do pi¹tku od 9 rano do 4:30

106 Meserole Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423

Polamer Millennium 133 Greenpoint Ave. Brooklyn, NY 11222 tel. (718)389-5858

70-220 Austin St, suite 135

WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie

Rezerwacja hoteli Wynajem samochodów Notariusz T³umaczenia Klauzula “Apostille” Zaproszenia Wysy³ka pieniêdzy Vigo

PIJAWKI MEDYCZNE

HIRUDOTERAPIA Oczyszczaj¹c swoje cia³o, pozbywasz siê chorób. Tak¿e terapia odm³adzaj¹ca. Pijawki u¿ywane jednorazowo. Gabinet na Greenpoincie.

Proszê dzwoniæ, by umówiæ siê na wizytê: 646-4460-44212


18

KURIER PLUS 14 SIERPNIA 2010 „Na ¿ywo” pan Tomasz stwierdzi³ z ca³¹ powag¹: „Szpara siê powiêksza. Ale nie bêdê jej likwidowa³, bo straci³bym osobowoœæ”. I w ten oto sposób œwiat czytelników magazynów ilustrowanych dowiedzia³ siê o istnieniu mê¿czyzny, którego osobowoœæ mieœci siê w przestrzeni miêdzy siekaczami. Ta rewelacja natychmiast obros³a w dwuznaczne komentarze. Kuba Wojewódzki od razu przeszed³ do rzeczy, pisz¹c w „Polityce”: „Zarabianie na szparze jest niemêskie!” Chocia¿... Jak ju¿ by³a o tym mowa wy¿ej, rzadko co okazuje siê byæ takie, jak siê wszystkim zdaje. Bo kiedy aktor Tomasz og³asza³ w „¯yciu” rewelacje na temat swojej szpary, inna znana w³aœcicielka diastemy, dziennikarka Monika Olejnik, w wywiadzie dla magazynu „Gala” œmia³o wyzna³a œwiatu – „Na co dzieñ jestem mê¿czyzn¹!” I proszê. Baba ze szpar¹ i jajami! (Tak a propos bab z jajami, to sprawê komplikuje nieco istnienie kilku kategorii tych¿e.) Jedne robi¹ sobie jaja z polityków w „Kropce nad i”, inne handluj¹ jajami na targu, a jeszcze inne obrzucaj¹ nimi polityków na wiecach przedwyborczych, do czego rzeczywiœcie trzeba mieæ jaja. A najlepiej, to od razu kopê jaj...) Co siê zaœ tyczy mêskoœci (Karolak), fryzur (Rosati) i jaj (Olejnik), to w minionym tygodniu kolorowe magazyny obieg³a wiadomoœæ, ¿e niemal na ³yso ostrzyg³a siê aktualna ma³¿onka aktora-legendy, Andrzeja £apickiego, m³odsza od mê¿a o ponad pó³ wieku – Kamila £apicka. Radykalna zmiana uczesania spowodowa³a falê spekulacji na temat problemów pani

Komedia pomy³ek Na przekonaniu, ¿e prawie nic nie jest takie, jakie siê wydaje, zbudowana zosta³a – jak wiadomo – filozofia oraz nauki maj¹ce w nazwie okreœlenie „empiryczne”. Co samo w sobie jest zreszt¹ myl¹ce, bo z doœwiadczenia, to my – na przyk³ad – wiemy, ¿e samoloty nie powinny lataæ... Tymczasem jednak lataj¹, z trudem omijaj¹c w powietrzu uskrzydlone z³ote myœli ludzi mediów, polityki i estrady, wzlatuj¹ce w przestworza tuzinami zw³aszcza teraz, w okresie naturalnego (wakacje) ograniczenia dzia³alnoœci politycznej, artystycznej i publicystycznej. Mo¿e dlatego w³aœnie latem odnotowuje siê wiêksz¹ ni¿ zwykle liczbê wypadków lotniczych? W ka¿dym razie w upalnym powietrzu œmigaj¹ teraz zabójcze strza³y satyry i celne pociski ironii wycelowane prosto w sedno, czyli w siedzenie konkurencji. Jedyny problem dotycz¹cy tych medialnych armat jest Weronika Rosati

przyk³ad z wokalistki Bjoerk, gustuj¹cej w naœladowaniu strojem ptactwa wodnego) dosz³a do wniosku, ¿e przebieranie siê za „Jazioro £abêdzie” podczas wa¿nych wystêpów publicznych to stary skandynawski obyczaj. W efekcie zamiast rosyjskiego baletu wysz³a duñska bajka, czyli „Brzydkie kacz¹tko”. W minionym tygodniu ujrza³a œwiat³o dzienne jeszcze inna pilnie dot¹d chroniona tajemnica estetyczna œwiata celebrytów. Re¿yser Andrzej ¯u³awski, autor kontrowersyjnej powieœci „Nocnik”, której dystrybucja zosta³a w³aœnie wstrzymana wyrokiem s¹du, ujawnia teraz co bardziej pikantne fragmenty swojej powieœci na ³amach kolorowych magazynów. W ten sposób œwiat dowiedzia³ siê w³aœnie, ¿e g³ówna bohaterka powieœci, aktorka ukryta za postaci¹ Esterki, o której wszyscy wiedz¹, ¿e to Weronika Rosati, pokazuj¹c siê publicznie zak³ada... perukê! Dla efektu. Bo podobno ma wyj¹tkowo marne w³osy. Peruka panny Weroniki musi byæ doskona³ej jakoœci, bo to w³aœnie imponuj¹ca fryzura czyni³a skromnej postury i nienachalnej urody aktorkê rozpoznawaln¹ w t³umie celebrytów. Inaczej przy takich osi¹gniêciach i warunkach ju¿ dawno przepad³aby w bezwzglêdnym œwiecie show biznesu. Ba – fantastyczna koafiura przynios³a nawet Weronice wymierne profity, przez jakiœ czas pokazywa³a siê ona bowiem w reklamie popularnego szamponu do w³osów Tymczasem proszê – to wszystko sztuczne i udawane. Zdaniem autora „Nocnika” protezy urody – peruka i „egipski makija¿” – to ju¿ w ogóle ca³a osobowoœæ aktorki Rosati. Ba, ale to i tak niema³o, w porównaniu z sytuacj¹ innego aktora, Tomasza Karolaka, którego ego zawiera siê w diastemie, czyli... przestrzeni miêdzy zêbami „jedynkami”. Sam to powiedzia³! W najnowszym wydaniu magazynu Joanna Liszowska

taki, ¿e zazwyczaj trafiaj¹ one kul¹ w p³ot... No ale wracaj¹c do tematu, czyli uzasadnionego przez wypowiedzi ludzi z pierwszych stron „Faktu” i „Super Expressu” podejrzenia, ¿e „œwiat realny jest niepoznawalny”, to w³aœnie wysz³o na jaw, ¿e to, co wiêkszoœæ zainteresowanych tematem niedawnego œlubu showwoman Joanny Liszowskiej bra³a za bezê, a mniejszoœæ za spadochron, w istocie by³o przebraniem, maj¹cym, upodobniæ w³aœcicielkê do… ³abêdzia. Jak ujawni³y tabloidy, kontrowersyjna, pokryta kaskad¹ falban suknia œlubna pani Joanny nie wysz³a jednak – jak podejrzewano – spod rêki sprojektantki „bez” – Teresy Rosati, choæ wygl¹da³a jak produkt firmowy jej pracowni. Kostium na œlubny spektakl ma³¿onka szwedzkiego milionera zaprojektowa³a sobie sama, i to – prawdopodobnie – wcale nie dlatego, ¿e przezorny pan Ola kaza³ jej przed œlubem podpisaæ intercyzê, wiêc mimo, ¿e wyda³a siê bogato – bêdzie musia³a oszczêdzaæ. Wiele wskazuje na to, ¿e pani Joasia chcia³a wykazaæ siê talentem designerskim, a po drugie (bior¹c chyba

Monika Olejnik

Kamili z to¿samoœci¹ – nazwijmy to – rodzajow¹, bo teraz wygl¹da ona jak ch³opiec przed mutacj¹. Zreszt¹ od czasu œlubu jej uczesanie systematycznie stawa³o siê jakby coraz krótsze i krótsze. A w tej chwili m³oda pani £apicka pozby³a siê „problemu” doœæ radykalnie i na dodatek bez zgody ma³¿onka, który podobno zareagowa³ na tê zmianê stanem z pogranicza ataku serca. Na szczêœcie Kamili nie spad³ ani w³os z g³owy... Po fakcie oboje t³umaczyli dziennikarzom, ¿e by³a to decyzja podyktowana wzglêdami kosmetycznymi (os³abienie w³osów intensywnym farbowaniem na blond). No a poza tym liczy siê przecie¿ nie fryzura, tylko osobowoœæ. „Mê¿czyzna na co dzieñ” - Monika Olejnik, jest przecie¿ d³ugow³os¹ blondynk¹! Natomiast Tomasz Karolak, ten od szpary, rzeczywiœcie sta³ siê ostatnio jakby nieco mniej „mêski” w tradycyjnym rozumieniu. Poniewa¿ okaza³ siê byæ gejem. Podobnie jak inny showman – Micha³ Koterski, powszechnie nazywany w mediach „Miœkiem”. Obaj panowie wystêpuj¹ w tym charakterze we wchodz¹cej w³aœnie na ekrany nad Wis³¹ komedii „Projekt dziecko, czyli ojciec potrzebny od zaraz”. Ale to jeszcze nie koniec rewelacji, które ucz¹, by nie s¹dziæ po pozorach. Bowiem Misiek Koterski ujawni³ siê z tej okazji nie tylko jako facet „kochaj¹cy inaczej”. Komediowa intryga ka¿e mu bowiem czynnie zaanga¿owaæ siê w starania zaprzyjaŸnionej pary ma³¿eñskiej o poczêcie potomka. Skutek jest taki, ¿e – co znowu sygnalizuje niezast¹piony Kuba Wojewódzki – „Misiek to œwietny œrodek antykoncepcyjny”! A nie mówiliœmy, ¿e nic nie jest do koñca takie, jakie siê wydaje? Marian Polak-C Chlabicz

Tomasz Karolak


19

KURIER PLUS 14 SIERPNIA 2010

Dla zdrowia i urody Hantle na ³adne ramiona Z wiekiem miêœnie trac¹ swoj¹ masê i elastycznoœæ. Zw³aszcza na ramionach i pod pachami skóra pokrywa siê zmarszczkami i smutno zwisa. I wcale nie jest ³atwo naprawiæ ju¿ istniej¹ce szkody, które œwiadcz¹ o tym, ¿e przybywa nam lat a tak¿e, ¿e jesteœmy na bakier z samodyscyplin¹. Na szczêœcie mamy hantle. Jeœli do tego zdecydujemy siê na regularne æwiczenia ramiona mog¹ wróciæ do dawnej œwietnoœci. Drobniejszym kobietom wystarcz¹ hantle trzyfuntowe, dla bardzo ambitnych mog¹ byæ piêciofuntowe ale wszelka przesada nie jest wskazana. Nie warto siê przetrenowaæ. Stajemy w pozycji wyprostowanej, stopy rozstawiamy na szerokoœæ bioder. Rêce lekko zgiête w ³okciach, trzymamy blisko klatki piersiowej. Hantle podnosimy ruchem “do siebie”, maksymalnie zginaj¹c ramina w stawach ³okciowych. Nastêpnie rozprostowujemy - wracaj¹c do pozycji wyjœciowej. Trzeba pamiêtaæ, ¿eby nie zginaæ nadgarstków. Æwiczymy w trzech seriach np. po 30 zgiêæ. Z czasem iloœæ serii i ruchów hantlami mo¿emy zwiêkszyæ. Aby uzyskaæ oczekiwany efekt æwiczyæ powinno siê co najmniej cztery razy w tygodniu. Po miesi¹cu powinno byæ widaæ efekty.

Akupunktura, Medycyna Naturalna Acupuncture and Chinese Herbal Center, 144-48 Roosevelt Ave.#MD-A, Flushing, tel.718-359-0956 oraz 1839 Stillwell Ave. Brooklyn, 718-266-1018 Greenpoint Healing Center, Gabinet Medycyny Naturalnej,861 Manhattan Ave., p. 14, Brooklyn, 718-349-8787 mmhealing@yahoo.com Hirudoterapia - pijawki medyczne: tel. 646-460-4212 Apteki - Firmy Medyczne Apteka Pharmacy, 937 Manhattan Ave. Greenpoint, tel. 718-389-4544 Chopin Chemists, 911 Manhattan Avenue, Greenpoint, tel 718-383-7822; Fax: 718-389-7940; www.chopinchemists.com MA Surgical Supply, 314 Roebling St., Williamsburg, tel. 718-388-3355, fax: 718-599-5546; www.surgicalsupply.com Biuro Imigracyjne European Advocacy Council, LLC Pawe³ Janaszek, 80 Maiden Lane, 14 fl., p.1404, Manhattan, tel. 212-385-6050

Manorr

Princess

Najwiêksza sala bankietowa na Greenpoincie 92 Nassau Ave. Brooklyn, N.Y. 11222, tel.718-389-6965 Y Przyjêcia okolicznoœciowe na ka¿d¹ okazjê od 35 do 300 osób

Y Specjalizujemy siê w przyjêciach weselnych w polskim stylu Informacja i rezerwacja w biurze Princess Manor: 718-389-6965 www.princessmanor.com

Najwiêkszy polski

Kurier Plus poszukuje

Zak³ad Pogrzebowy

operatywnych osób,

na Brooklynie

z ludŸmi, do zbierania og³oszeñ. Mo¿liwoœæ dodatkowych zarobków.

Tel. 718-389-3018

Adwokaci Connors and Sullivan Attorneys at Law PLLC, Joanna Gwozdz - adwokat, tel. 718-238-6500 ext. 233 Abraham Frydman - biura na Greenpoincie, Manhattanie, w Westchester. tel. 718-882-1500; 914-574-5470 Agencje Albatross Travel, 74 Nassau Ave., Greenpoint, tel.718-383-7211 Ania Travel Agency, 57-53 61st Street, Maspeth, tel. 718-416-0645 Anna-Pol Travel, 106 Meserole Ave., Greenpoint, tel. 718-349-2423 Lighthouse Home Services, 896 Manhattan Ave., Fl.3 Suite 37, Greenpoint, tel.718-389-3304 Polamer Millenium, 133 Greenpoint Ave. Greenpoint, tel. 718-389-5858; Polamer Maspeth, 64-02 Flushing Ave., Maspeth, tel.718-326-2260

Figa

³atwo nawi¹zuj¹cych kontakty

POLECAMY

STOBIERSKI LUCAS Gardenview Funeral Home, Ltd.

161 Driggs Ave. (róg Humbold St.) Brooklyn, NY 11222

Tel.(718) 383-7910

Domy pogrzebowe Morton Funeral Home, Ridgewood Chaples, 663 Grandview Ave. Ridgewood, tel. 718-366-3200 Stobierski Lucas Gardenview Funeral Home Ltd. 161 Driggs Ave, Greenpoint, tel. 718-383-7910 Arthur’s Funeral Home, Greenpoint 207 Nassau Ave. róg Russel Tel. 718. 389.8500 Finanse Trade Wall Street International, 739 Manhattan Avenue, Greenpoint tel. 718-609-4100 Firmy budowlane M.J. Eco-Contracting - Marcin Jakacki Genral Contractor; tel. 917-484-1714; 917-612-6248; fax 718-389-7940; .jeco@yahoo.com Firmy wysy³kowe Doma Export, Biuro G³ówne 1700 Blancke Street, Linden, NJ, tel. 908-862-1700; Biura turystyczne tel. 973-778-2058 oraz 1-800-229-3662; services@domaexport.com Gabinety lekarskie Anna Duszka, MD - pediatra 934 Manhattan Ave. Greenpoint 718-389-8585 lub ZocDoc.com Danuta Czy¿, DDS & Adam Wojtasiewicz, DDS.,

61-29 81st. Street, Middle Village; 718-507-2847; 347-255-3630; Greenpoint Eye Care LLC, dr Micha³ Kiselow, okulista, 909 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-389-0333 Sabina Grochowski, MD medycyna odm³adzaj¹ca i regeneruj¹ca, 850 7 Ave. suite 501, miêdzy 54, a 55 Street tel. 212-586-2605 Manhattan Medical, 934 Manhattan Ave. Greenpoint - lekarze wszystkich specjalnoœci, wspó³praca ze szpitalem Mount Sinai tel. 718-389-8585; www.manhattanmedicalpractice.com Przychodnia Medyczna, 126 Greenpoint Avenue, Greenpoint, - lekarze specjaliœci: Andrzej Salita, Urszula Salita, Florin Merovici i inni; tel. 718-389-8822, 24h. 917-838-6012 Naprawa samochodów JK Automotive, 384 McGuinness Blvd. Greenpoint, tel. 718-349-0433 Nieruchomoœci – Po¿yczki Adas Realty, 150 N 9th Street, Williamsburg, tel.718-599-2047; Cezar Of Queens, Cezary Doda, tel. 718-544-4000, cell. 917-414-8866; www.cezarsells.com Oœrodki wczasowe Hotel i Restauracja Dallas, Borzêta k/ Myœlenic; Tel. w Polsce: 511-083-740; tel. w Nowym Jorku: 212-387-9140 lub 781-835-8360; www RestauracjaDallas.pl Rozliczenia podatkowe Business Consulting Corp. Ewa Duduœ, 110 Norman Ave., Greenpoint, tel. 718-383-0043, cell. 917-833-6508 Micha³ Pankowski Tax & Consulting Expert, 97 Greenpoint Ave. Brooklyn 718- 609-1560, 718-383-6824; Sale bankietowe Princess Manor, 92 Nassau Ave., Greenpoint, tel. 718-389-6965 Sklepy Fortunato Brothers 289 Manhattan Ave. Williamsburg, tel. 718-387-2281 Herbarius, 620 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-389-6643 Kiszka, 915 Manhattan Ave. Greenpoint, tel. 718-389-6149; Nassau Deli IV, 138 Nassau Avenue, Greenpoint, tel. 718-383-8383; Szko³y - Kursy Caring Professionals - bezp³atne kursy HHA i PCA - opieka nad starszymi ludŸmi; 70-20 Austin Street, Suite 135, Forest Hills; 718-897-2273 Unia Kredytowa Polsko-S³owiañska Federalna Unia Kredytowa: www.psfcu.com 1-800-297-2181, tel. 718-894-1900 Us³ugi fotograficzne Fotografia studyjna i plenerowa www.artpix-studio.com tel. 917-328-8459 Us³ugi internetowe Strony internetowe: tel. 646-450-2060 www.spec4pc.com E-mail: info@euroaim.com Us³ugi transportowe Ryszard Limo - Florida Connection 24 godziny service, tel. 646-247-3498; lub 561-305-2828


20

KURIER PLUS 14 SIERPNIA 2010


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.