Kurier Plus - e-wydanie 11 maja 2024

Page 1

KURIER

POLISH WEEKLY MAGAZINE

NUMER 1548 (1848) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 11 MAJA 2024

PE£NE WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

➭ Polskie flagi na Greenpoincie – str. 2

➭ Czy mo¿na pozwaæ za cierpienie emocjonalne... – str. 5

➭ Mariusz Szczygie³ zdobywa Nowy Jork – str. 5

➭ Luksusowy p³ywaj¹cy hotel – str. 10

➭ Polskie filmy w Nowym Jorku – str. 13

➭ Krezus nieszczêœliwy – str. 15

Rozmowa to klucz do wszystkiego

Z Karolin¹ Zienkiewicz, mam¹ Olivii i Mayi rozmawia Katarzyna Zió³kowska

Zbli¿a siê Dzieñ Matki. Co dla ciebie kryje siê w s³owie mama?

Kryje siê w nim mi³oœæ prawdziwa, samo dobro – coœ, co dobrze mieæ w ka¿dej chwili ¿ycia ko³o siebie. S³owo mama to przede wszystkim ogromna odpowiedzialnoœæ za swoje dzieci, bycie dla nich wsparciem, pomoc¹, nauczycielem. Matka mo¿e kochaæ swe dzieci, ka¿de z osobna i ka¿de najwiêcej.

Za co jesteœ najbardziej wdziêczna swojej mamie?

Za mi³oœæ, za opiekê, za cierpliwoœæ. Mama zawsze by³a i jest dla mnie wzorem do naœladowania, autorytetem. Zawdziêczam jej wiele, tak¿e to jakim jestem cz³owiekiem. Zawsze, ale to zawsze, mogê na ni¹ liczyæ, na ka¿dy problem znajdzie radê i wspiera moje decyzje. Jest moim ogromnym wsparciem, przy niej wiedzia³am, ¿e jestem bezpieczna. To ona nauczy³a mnie mi³oœci i szacunku do ludzi. Dziœ wiem, ¿e zawsze by³a po mojej stronie. Nauczy³a mnie jak wa¿ne jest dbanie o najbli¿szych. Wcale nie trzeba du¿o mówiæ, ¿eby wyraziæ uczucia, mo¿na je okazywaæ poprzez codzienne gesty. Coraz czêœciej odkrywam w sobie cechy, w których jestem do niej podobna. Dziœ to mama mówi do mnie „Karolina, ty jak taka kwoka, co ma pisklêta, tak samo chronisz swoje dzieci.” A ja siê œmiejê, bo coœ w tym jest. Dziœ moja starsza córka, Olivia, ma 18 lat, a ja nadal siê o ni¹ bojê i pewnie ju¿ tak zostanie, choæ do pewnych granic staram siê jej dawaæ woln¹ rêkê, ale czasami bywam nadopiekuñcza.

Jesteœ mam¹ dwóch córek. Ka¿da z nich to inna osobowoœæ, inna lekcja ¿ycia. Czego ciê nauczy³y? Macierzyñstwo to paleta kolorów i emocji, od radoœci i spe³nienia, po strach

i smutek. Olivia by³a pierwszym dzieckiem. Jak wiêkszoœæ rodziców oszaleliœmy na jej punkcie. Pierwsze lekcje macierzyñstwa i pierwsze b³êdy mia³am wychowuj¹c w³aœnie j¹. By³a moim oczkiem w g³owie, spe³nieniem moich marzeñ o macierzyñstwie. Wreszcie by³am mam¹ i mog³am tego doœwiadczaæ ka¿dego dnia. Wyrêcza³am j¹ we wszystkim. Dopiero z up³ywem czasu zrozumia³am, ¿e to by³ b³¹d, ¿e dziecku trzeba daæ przestrzeñ, by nauczy³o siê i zrobi³o coœ samo. Dopiero teraz, na studiach Olivia zobaczy³a, ¿e sama musi o wszystko zawalczyæ, za³atwiæ, popytaæ, wype³niæ, dziêki czemu sta³a siê samodzielna. Starsza córka nauczy³a mnie tego, ¿e nie mo¿na tak bardzo dziecka osaczaæ, trzeba daæ mu czasami woln¹ rêkê. Natomiast Maya nauczy³a mnie innego spojrzenia na œwiat, innej mi³oœci. Przy Mayce tak naprawdê sta³am siê „now¹ „mam¹.

W jakim sensie?

Maya nauczy³am mnie bycia „inn¹” mam¹ w³aœciwie od momentu, kiedy siê urodzi³a, bo zrobi³a nam ogromn¹ niespodziankê. Urodzi³a siê z dodatkowym chromosomem 21, czyli z Down Syndrome. Nie byliœmy na to przygotowani. Dla mnie jako mamy to by³ ogromny cios. Jednoczeœnie by³y ³zy szczêœcia i ³zy rozpaczy. Nie mog³am uwierzyæ, wypiera³am to, co us³ysza³am od lekarzy, mówi³am, ¿e siê myl¹, ¿e to nieprawda, poczekam a¿ zrobi¹ kolejne testy i potwierdz¹ diagnozê. By³ to dla nas szok, tym bardziej, ¿e ca³a ci¹¿a od pocz¹tku do koñca przebiega³a prawid³owo, nie by³o ¿adnych podejrzeñ ¿e coœ mo¿e byæ nie tak. Ale od chwili narodzi pokocha³am Mayê mi³oœci¹ niewyobra¿alnie siln¹!

Musia³am siê szybko pozbieraæ, zacz¹æ dzia³aæ, edukowaæ siê, czytaæ. Nie by³o to ³atwe, tym bardziej, ¿e dowiedzieliœmy siê

Kpiny z Polski

Bagnowski

Amerykañskie media ¿artuj¹ z polskiej polityki zagranicznej wskazuj¹c, ¿e zarówno PiS jak i PO podlizuj¹ siê Trumpowi.

Powiedzmy sobie szczerze. ¯adna polska gazeta nie oœmieli³aby siê napisaæ tekstu o amerykañskich przywódcach politycznych w takim tonie jak portal Politico, który w artykule pt: „Jak nastawiæ Trumpa przeciw Rosji? Zapytaj prezydenta Polski Dudê” (How to turn Trump against Russia? Ask Poland’s President Duda.) pisz¹, ¿e obie g³ówne partie, Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawidliedli-

woœæ, które nie mog¹ siê dogadaæ ani w sprawie aborcji, ani w kwestii telewizji publicznej, rz¹dów prawa, budowy lotniska, czy samochodów elektrycznych, s¹ zgodne w jednym – trzeba podlizywaæ siê Trumpowi.

Politico dla zobrazowania strategii politycznej Polski u¿ywa frazy „to butter up Trump”, któr¹ mo¿na przet³umaczyæ bardziej dosadnie, jako w³a¿enie komuœ…

te¿, ¿e ma wadê serca. Pierwsze trzy lata jej ¿ycia to by³a nieustanna walka, ci¹g³e wizyty u specjalistów lub w szpitalu, badania. Nawet karmienie butelk¹ by³o bitw¹ sam¹ w sobie, gdy¿ dzieci z zespo³em Downa maj¹ w¹skie podniebienie i wiotkoœæ miêœni jêzyka. Takie „niespodzianki” sta³y siê moj¹/nasz¹ codziennoœci¹.

Uczy³am siê ka¿dego dnia. Pamiêtam, ¿e w tych pierwszych chwilach otrzyma³am ogromne wsparcie od organizacji Gigi's

wiadomo gdzie. Politico, szeroko czytane w Ameryce, w tym w du¿ej mierze przez klasê polityczn¹ i dziennikarzy, z luboœci¹ zamieszcza te¿ link do programu „The Late Show,” którego prowadz¹cy, Stephen Colbert, personalnie nienawidz¹cy Trumpa, w piosence o polskim prezydencie, zaœpiewanej dla rozbawienia widowni (who is sucking up to Trump, Duda, Duda) wyraŸnie mówi w³aœnie coœ takiego. W Polsce tego typu ¿arty by³yby niemo¿liwe nie tylko dlatego, ¿e mamy nieco bardziej wysublimowany humor ni¿ Stephen Colbert, który prawdopodobnie nie zrozumia³by ¿adnego dowcipów z Kabaretu Starszych Panów, ale tak¿e z tego powodu ¿e, wszyscy niemal polscy politycy i dziennikarze, nieustannie klêcz¹ przed

Playhouse – miejsca, w którym spotykaj¹ siê rodzice i opiekunowie ludzi z zespo³em Downa. To miejsce da³o nam si³ê, poczuliœmy, ¿e nie jesteœmy sami, ¿e s¹ obok nas rodzice i rodziny, które prze¿ywaj¹ to samo. NDSS to kolejna instytucja, która organizuje doroczne marsze, prezentacjê zdjêæ na Times Square oraz inne wydarzenia pog³êbiaj¹ce i promuj¹ce wiedzê na temat zespo³u Downa.

➭ 12

Ameryk¹, niezale¿nie od tego jak fatalnego ma ona przywódcê. Tak jak kiedyœ pierwsi sekretarze PZPR k³aniali siê w pas sekretarzom radzieckim, tak teraz polscy premierzy i prezydenci, a wraz z nimi wiêkszoœæ prasy, robi¹ wszystko pod dyktando USA, wychodz¹c z mylnego za³o¿enia, ¿e Polska nie ma innego wyjœcia i nie mo¿e sprzeciwiæ siê Ameryce wniczym. Nie jest to oczywiœcie wy³¹cznie specyfika Polski. Z nielicznymi wyj¹tkami (Orban) obserwujemy to w ca³ej Europie Zachodniej, która ze strachu przed Rosj¹, gotowa jest lekcewa¿yæ interesy w³asnych spo³eczeñstw i prowadziæ politykê zagraniczn¹, która s³u¿y interesom amerykañskim.

NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS
➭ 6
Karolina Zienkiewicz z m³odsz¹ córk¹.

Polskie flagi na Greenpoincie

W niedzielê, 5 maja po raz czwarty Polonia na Greenpoincie, celebrowa³a przed gmachem Polsko-S³owiañskiej Federalnej Unii Kredytowej przy Mc Guinness Boulevard, Dzieñ Flagi oraz Dzieñ Polonii i Polaków za granic¹.

Kolekcjonerzy i entuzjaœci polskiej motoryzacji skupieni w Polish Automotive Club of America (PACA) zaprezentowali kilkadziesi¹t swoich klasycznych samochodów jak mercedesy, mustangi, fordy. Przyjecha³y te¿ auta PRL-u: ma³e Fiaty 126p, Fiaty 125p, Polonezy, £ady, Trabanty, ¯uki i Nysy dostawcze, piêknie udekorowane polskimi flagami. Towarzyszy³y im nowoczesne sportowe samochody równie¿ piêknie przystrojone. Przyby³y te¿ kluby motorowe.

Organizator imprezy – Grzegorz Maziarz (PACA) powita³ wszystkich obecnych na obchodach Dnia Flagi Rzeczypospolitej Polskiej oraz goœci honorowych: Konsula Generalnego RP w Nowym Jorku Adriana Kubickiego, Wielkiego Marsza³ka tegorocznej Parady Pu³askiego Piotra Praszkowicza, pre-

zesa Centrum Polsko – S³owiañskiego Paw³a Pachacza, cz³onka Rady Miejskiej Nowego Jorku Lincolna Restlera, cz³onków klubów motocyklowych i samochodowych, przedstawicieli Polsko – S³owiañskiej Federalnej Unii Kredytowej, Centrum Polsko –S³owiañskiego, organizacji polonijnych, uczniów i nauczycieli polskich szkó³, weteranów i harcerzy oraz ksiêdza Grzegorza Markulaka, proboszcza parafii Œw. Stanis³awa Kostki na Greenpoincie. Przed przemówieniami nast¹pi³o podniesienie polskiej flagi.

Konsul generalny RP w Nowym Jorku Adrian Kubicki w swym wyst¹pieniu na-

wi¹za³ m.in. do idei obchodzonego 2 maja Œwiêta Flagi. Wskaza³ na po¿ytki p³yn¹ce z polonijnej inicjatywy, w tym umacnianie patriotyzmu. Powiedzia³ i¿ bêdzie w Polsce pokazywa³ zdjêcia z tutejszych uroczystoœci patriotycznych oraz ¿e to w³aœnie zwykli ludzie s¹ najlepszymi ambasadorami Polski. W czêœci oficjalnej przemawiali równie¿: Piotr Praszkowicz, Marsza³ek tegorocznej Parady Pu³askiego, oraz Pawe³ Pachacz, Prezes Centrum Polsko – S³owiañskiego. Nastêpnie zosta³ odœpiewany przez hymn polski i amerykañski. Ksi¹dz Grzegorz Markulak, proboszcz koœcio³a œw. Stanis³awa Kostki odmówi³ modlitwê

Duet,

Jaga Hupa³o i Artishoq, stworzy³ kosmetyki, które

zadziwiaj¹ efektami

W œwiecie kosmetyków do w³osów, pojawi³a siê nowa marka, która przyci¹ga uwagê swoim innowacyjnym podejœciem do pielêgnacji.

„Artishoq”, stworzona we wspó³pracy ze znan¹ stylistk¹ fryzur, Jag¹ Hupa³o, oferuje produkty bazuj¹ce na wyci¹gu z karczocha. Ta nowa linia szamponów i od¿ywek przynosi obiecuj¹ce rezultaty, ³¹cz¹c walory pielêgnacyjne karczocha z innymi sk³adnikami, które od¿ywiaj¹ i wzmacniaj¹ w³osy oraz skórê g³owy.

Jaga Hupa³o, znana jako „artystka od sów”, wnosi swoje wieloletnie doœwiadcze nie do tej nowej marki, tworz¹c produkty, które ³¹cz¹ w sobie naukowe podejœcie z tetyk¹ i efektywnoœci¹. Motto „Artishoq” –„Jeœli pokochasz w³asne w³osy, pokochasz siebie” – podkreœla holistyczne podej œcie do urody i pielêgnacji. Podstawowym sk³adnikiem ko smetyków „Artishoq” jest wyci¹g z karczocha, od dawna jest cenio ny za swoje prozdrowotne w³aœciwoœci. Ekstrakt ten dzia³a rewitalizuj¹co na strukturê w³osów, wzmacniaj¹c je i zmniejszaj¹c

ich ³amliwoœæ. Karczoch w po³¹czeniu z n¹ sprawia, ¿e w³osy s¹ bardziej wytrzy ma³e i odporne na czynniki zewnêtrzne. Szampon „Artishoq” zawiera rów nie¿ olej z nasion maku, który ma pozytywny wp³yw na w³osy i skórê g³owy. Olej ten jest znany ze swojej zdolnoœci do nawil¿ania i regeneracji, dziêki czemu w³osy staj¹ siê g³adkie, miêkkie i b³yszcz¹ce. Sk³adnik ten jest równie¿ po¿¹dany w ko smetykach do pielêgnacji w³osów suchych i zniszczonych, poniewa¿ pomaga im szybko siê zregenerowaæ wygl¹daæ zdrowo.

Pentawityna i prowitamina B5 w szamponie nawil¿aj¹ skórê g³owy, redukuj¹c jej sk³onnoœæ do ³uszczenia siê i swêdzenia. Pomagaj¹ tak¿e zmniejszyæ wra¿liwoœæ i zaczerwienienie skóry, co jest wa¿ne dla osób z problemami skórnymi. Dziêki temu szampon „Artishoq” nie tylko od¿ywia w³osy, ale tak¿e zapewnia skórze g³owy zdrowie i komfort.

Kwas hialuronowy, kolejny wa¿ny sk³adnik „Artishoq”, nawil¿a zarówno skórê g³owy, jak i w³osy. Dziêki temu, pomaga za-

oraz poœwiêci³ flagi i pojazdy. Dzieci z polskiej szko³y oraz z zespo³u Krakowianki i Górale, ubrane w stroje ludowe, zaœpiewa³y: „P³ynie Wis³a p³ynie”, „Jak d³ugo w sercach naszych” oraz „Wi³a wianki”. Na stoisku Unii mo¿na by³o dostaæ drobne upominki oraz zdobyæ informacje na temat aktualnej promocji kont dzieciêcych. Promocja trwa do 3 czerwca, 2024 r. dotyczy wszystkich nowych kont dzieciêch, które otrzymuj¹ 75 dolarów na dobry start w PSFCU! Nad t³umem zebranych piêknie powiewa³a, olbrzymia polska flaga prezentowana przez Krzysztofa Owczarza. Uroczystoœæ utrwala³o liczne grono polskich mediów, fotografów i Radio Rampa. Po przeciêciu wstêgi przez dzieci z zespo³u Krakowianki i Górale i dzieci z Polskiej Szko³y im. M. Konopnickiej kawalkada udekorowanych bia³o-czerwono pojazdów przejecha³a tras¹ wiod¹c¹ przez ulice Greenpointu, Ridgewood i Maspeth. Na moœcie Koœciuszki powieszono polsk¹ flagê.

trzymaæ wodê i sk³adniki od¿ywcze we w³osach, zapobiegaj¹c ich przesuszeniu. Jest to szczególnie wa¿ne dla w³osów suchych i zniszczonych, poniewa¿ kwas hialuronowy pomaga im odzyskaæ elastycznoœæ, g³adkoœæ i blask. Olej z nasion maku, obecny w kosmetykach „Artishoq”, jest równie¿ bogaty w tokoferole i fitosterole, które pomagaj¹ utrzymaæ równowagê cholesterolow¹ w organizmie. Dziêki temu olej ten dzia³a nie tylko na w³osy i skórê g³owy, ale wspiera ogólne zdrowie. W jego sk³adzie znajduj¹ siê równie¿ kwasy t³uszczowe, witaminy (A, D, E, C) i minera³y: cynk, fosfor, magnez i miedŸ – wspieraj¹ one regeneracjê i od¿ywienie w³osów. Szampon i od¿ywka „Artishoq” tworz¹ kompleksow¹ pielêgnacjê, która regeneruje, wzmacnia i nawil¿a w³osy. Dziêki lekkiej formule, produkty te sprawiaj¹, ¿e w³osy staj¹ siê g³adkie i miêkkie, ³atwo siê rozczewygl¹daj¹ zdrowo ju¿ po pierwszym u¿yciu. Dodatkowo, formu³a szamponu i od¿ywki zabezpiecza koñcówki w³osów przed rozdwajaniem, co jest szczególnie wa¿ne dla osób z d³ugimi w³osami.

„Artishoq” to marka, która ³¹czy naukê i naturê, oferuj¹c produkty pielêgnacyjne, które dzia³aj¹ na wielu poziomach. Ekstrakt z karczocha, olej z nasion maku, pentawityna i prowitamina B5 tworz¹ zbilansowan¹ formu³ê, która dzia³a zarówno na w³osy, jak i na skórê g³owy, zapewniaj¹c im zdrowie i blask. W dzisiejszym œwiecie, gdzie tempo ¿ycia jest coraz szybsze, a dba³oœæ o urodê staje siê coraz wa¿niejsza, „Artishoq” oferuje rozwi¹zanie, które ³¹czy w sobie skutecznoœæ, estetykê i naturalne sk³adniki. To kosmetyki, które nie tylko od¿ywiaj¹ i wzmacniaj¹ w³osy, ale tak¿e pomagaj¹ w utrzymaniu zdrowej skóry g³owy, zapewniaj¹c komfort i piêkno na co dzieñ.

Jeœli poszukujesz kosmetyków, które od¿ywi¹ i zregeneruj¹ Twoje w³osy, przywróc¹ im blask i zdrowie, linia „Artishoq” jest rozwi¹zaniem, które warto rozwa¿yæ. Dziêki po³¹czeniu nauki i natury, te kosmetyki oferuj¹ wszechstronn¹ pielêgnacjê, która pozwala cieszyæ siê piêknymi, zdrowymi w³osami ka¿dego dnia.

KURIER PLUS 11 MAJA 2024 www.kurierplus.com 2

Wojciech T. Mleczko (Wojtek)

aged 70, of South Orange, New Jersey, passed away on May 5th, 2024 in West Orange. Wojtek was born in Krakow, Poland and moved to New York City as a political refugee in 1986 after being active in the Polish dissident Solidarity movement. He subsequently moved to New Jersey where he lived for over 32 years.

Wojtek graduated as a Master in Sociology from the Jagiellonian University in Krakow, and upon settling in the United States worked for many years as a Polish-American journalist in various publications including the daily "Nowy Dziennik", served as editor-in-chief of the monthly "Centrum", and remained active as a leader in the regional Polish-American community

He served on the Board of Directors of the Polish & Slavic Federal Credit Union and ended his career as Program Director of the John Paul II Senior Center in New York City

Wojtek is survived by his loving wife, Magdalena, his son, Jakub, daughter, Joanna, six grandchildren, Roman, Gabriel, Hanna, Natalie, Robert, Serena, daughter in law, Kristen, son in law, Nick, brother Jerzy, sister in law Jolanta, and former spouse Elzbieta.

Memorial visitation will be held at the Preston Funeral Home in South Orange, NJ on Monday, June 3rd 2024 from 12:30-2:00pm, followed by a prayer service and reception. Interment will be private.

Oddzia³ 2 SWAP przypomina i zachêca

Uroczyste ods³oniêcie pomnika „RzeŸ Wo³yñmiejscowoœci DoJarocin), obok Miejsca Obs³ugi PoGPS has³o:

Autorem pomnika jest œp. Mistrz Andrzej Pityñski. G³ównym sponsorem budowy tego monumentu jest Okrêg 2. SWAP. Pracami budowlanymi przy wzniesieniu pomnika zajmuje siê Spo³eczny Komitet Budowy Pomnika „RzeŸ Wo³yñska” w Domostawie, z prezesem Zbigniewem Walczakiem na Planuj¹c w tym roku wyjazd do Polski, weŸmy pod udzia³ w tym wydarzeniu. Spotkajmy siê 14 lipca w Domostawie na uroczystoœci ods³oniêcia pomnika „RzeŸ Wo³yñska”.

W tej chwili trwaj¹ prace przy budowie trwa³ego ogrodzenia terenu dzia³ki od strony po³udniowej. Bêdzie to ogrodzenie o wysokoœci 1.80 m. z paneli metalowych.

W dalszym ci¹gu apelujemy o wsparcie finansowe zbiórki na budowê pomnika „RzeŸ Wo³yñska”. Informacja dla wp³acaj¹cych zagranic¹: Nazwa organizacji: Spo³eczny Komitet Budowy Pomnika „RzeŸ Wo³yñska” w Domostawie Adres: 37-405 Jarocin 150 PL 95 160014621894920520000001 Kod SWIFT: PPABPLPK

Wp³aty prosimy dokonywaæ z dopiskiem: „darowizna na cele statutowe” Link do zrzutki dla wp³acaj¹cych w tej formie: https://zrzutka.pl/82zxhw Zbigniew Walczak – prezes Spo³ecznego Komitetu Budowy Pomnika „RzeŸ Wo³yñska”

redaktor naczelna Zofia Doktorowicz-K³opotowska

sta³a wspó³praca Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska fotografia Zosia ¯eleska-Bobrowski

wydawcy John Tapper

Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek

Kurier Plus, Inc.

Adres: 176 Java Street Brooklyn, NY 11222 Pokój numer 6

Tel: (718) 389-3018

E-mail: kurier@kurierplus.com

Internet: www.kurierplus.com

Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.

3 NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS

Na drogach Prawdy Bo¿ej

I co dalej?

Jezus, ukazawszy siê Jedenastu, powiedzia³ do nich: „IdŸcie na ca³y œwiat i g³oœcie Ewangeliê wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, bêdzie zbawiony; a kto nie uwierzy, bêdzie potêpiony. Te zaœ znaki towarzyszyæ bêd¹ tym, którzy uwierz¹: w imiê moje z³e duchy bêd¹ wyrzucaæ, nowymi jêzykami mówiæ bêd¹; wê¿e braæ bêd¹ do r¹k, i jeœliby co zatrutego wypili, nie bêdzie im szkodziæ. Na chorych rêce k³aœæ bêd¹, a ci odzyskaj¹ zdrowie”. Po rozmowie z nimi Pan Jezus zosta³ wziêty do nieba i zasiad³ po prawicy Boga. Oni zaœ poszli i g³osili Ewangeliê wszêdzie, a Pan wspó³dzia³a³ z nimi i potwierdza³ naukê znakami, które jej towarzyszy³y (Mk 16, 15-20)

Gdy mówimy o niebie nasz wzrok kieruje siê ku górze, gdzie widzimy s³oñce, ksiê¿yc, gwiazdy, przepaœciste przestrzenie Kosmosu. To taki nawyk zakorzeniony w nas, kiedy rzeczywiœcie wierzono, ¿e tam ulokowane jest niebo. Nawet ewangeliczna scena Wniebowst¹pienia Pañskiego u¿ywa tego obrazu. Nie mo¿emy jednak zapominaæ, ¿e s¹ to tylko obrazy niewidzialnej i nieogarnionej rzeczywistoœci nieba. Zapomnieli o tym propagandziœci sowieccy, którzy po powrocie Gagarina z kosmosu w³o¿yli w jego usta s³owa: „Patrzy³em i patrzy³em, ale nigdzie Boga nie widzia³em”. Przyjaciel Gagarina i by³y kosmonauta – pu³kownik Walentin Pietrow twierdzi, ¿e takie s³owa nigdy nie pad³y z ust Gagarina. Powiedzia³ tak¿e, ¿e Jurij by³ ochrzczony w Koœciele prawos³awnym i pozostawa³ cz³owiekiem wierz¹cym. Razem Gagarinem wybra³ siê do £awry Troicko-Siergijewskiej. W drodze powrotnej Gagarin powiedzia³: „Walentin, zastanów siê nad tymi s³owami: ‘Któryœ jest w niebie’. Spojrza³em na niego szeroko otwartymi oczami: ‘Juriju Aleksiejewiczu, czy ty naprawdê znasz modlitwy?!’ Powiedzia³: ‘Czy myœlisz, ¿e jesteœ jedynym, który je zna?’

Jesteœmy tak zajêci codziennymi sprawami, pogoni¹ za sukcesem, s³aw¹, w³adz¹ i bogactwem, ¿e nieraz zapominamy o najwa¿niejszym celu naszego ¿ycia, jakim jest przygotowanie siê na spotkanie z Bogiem w rzeczywistoœci nieba. Uroczystoœæ Wniebowst¹pienia Pañskiego przypomina nam, ¿e jesteœmy tylko przechodniami, pielgrzymami na tej ziemi. A cel tej pielgrzymki jest tylko jeden. Zaœ samo pielgrzymowanie na ziemi staje siê piêkniejsze, gdy na jego koñcu widzimy coœ wiêcej ni¿ tylko otwarty grób. Tak jak to by³o w ¿yciu Jezusa, który na chwilê zst¹pi³ na ziemiê, aby u kresu tej wêdrówki zasi¹œæ po prawicy Ojca. Jezus pozostawi³ na ziemi swoje œlady, abyœmy pod¹¿aj¹c nimi doszli tam, gdzie jest On teraz. A s¹ to œlady najpiêkniejszej i bezgranicznej mi³oœci, która przez krzy¿ zajaœnia³a blaskiem zmartwychwstania i nadziej¹ naszego wniebowst¹pienia.

Wniebowst¹pienie Jezusa mobilizuje nas do tego, abyœmy nie zapominali, o co chodzi w ¿yciu.

Nieraz jesteœmy podobni do ucznia, którego zapytano o przysz³oœæ.

– Co chcesz robiæ po ukoñczeniu szko³y œredniej?

– Chcia³bym studiowaæ.

– Co chcesz robiæ po studiach?

– Chcia³bym znaleŸæ dobrze p³atn¹ pracê.

– Co zrobisz po zdobyciu pieniêdzy?

– Chcia³bym nabyæ du¿y, piêkny dom.

–I co dalej zamierzasz robiæ?

– Chcê poznaæ i poœlubiæ piêkn¹ i m¹dr¹ dziewczynê.

–I co dalej?

Za³o¿yæ rodzinê, mieæ dzieci, wychowaæ je.

Za³ó¿my, ¿e to wszystko masz, co dalej?

– Przejdê na emeryturê, bêdê odpoczywa³, bawi³ siê z wnukami, cieszy³ siê ¿yciem.

– Ale co dalej?

– Nie wiem.

–A czy umrzesz?

– Tak jak wszyscy

–I co dalej?

Na to ostatnie pytanie odpowiedŸ podsuwa nam dzisiejsza uroczystoœæ Wniebowst¹pienia Pañskiego.

Wniebowst¹pienie nie jest jak¹œ podró¿¹ w nieogarnione przestrzenie Kosmosu, chocia¿ Kosmos jest œwiadkiem istnienia Boga jak mówi wielu noblistów w tym Arthur L. Schawlow, noblista w dziedzinie fizyki: „S¹dzê, i¿ konfrontuj¹c siê z cudem ¿ycia i wszechœwiata nale¿a³oby sobie zadaæ pytanie ‘dlaczego?” a nie po prostu ‘jak?” Jedyne mo¿liwe do uzyskania odpowiedzi s¹ natury religijnej… Odczuwam potrzebê Boga w kosmosie i moim w³asnym ¿yciu…

Mamy wiele szczêœcia, ¿e mamy Pismo Œwiête, a w nim Nowy Testament, który takie wiele mówi nam o Bogu w tak szerokim zakresie”.

Wniebowst¹pienie Pañskie oznacza wejœcie Chrystusa w nowy wymiar, wymiar niewidzialnej obecnoœci wœród nas jako Pana nieba i ziemi. Czterdzieœci dni

po swoim zmartwychwstaniu Jezus zakoñczy³ swoj¹ fizyczn¹ obecnoœæ na ziemi. Odszed³, ale pozostaje z nami, aby nas prowadziæ przez ¿ycie ziemskie i œmieræ do chwa³y naszego wniebowst¹pienia. Zanurzeni w Chrystusie, jesteœmy powo³ani, aby nasze ¿ycie kierowaæ ku niebu i w jego œwietle patrzeæ na wszystkie troski i dzia³ania naszego ¿ycia.

Dzisiejsze œwiêto jest dla nas wszystkich wezwaniem do prawdziwej œwiêtoœci ¿ycia, do czystoœci serca, do modlitwy aby nasze imiona zapisane by³y w niebie. Chrystus powiedzia³ do aposto³ów, którzy mówili o swojej dzia³alnoœci misyjnej: „Jednak nie z tego siê cieszcie, ¿e duchy siê wam poddaj¹, lecz cieszcie siê, ¿e wasze imiona zapisane s¹ w niebie”. Swoje imiona chcemy zapisaæ na ró¿ne sposoby w ludzkiej pamiêci jak w poni¿szej przypowieœci. Pewien cz³owiek chcia³, aby ludzie pamiêtali o nim. Napisa³ swoje imiê na piasku, ale przysz³y fale morskie i rozmy³y je. Wyry³ swoje imiê na drzewie. W czasie rozrastania siê drzewa napis sta³ siê nieczytelny. Wyry³ zatem swoje imiê w kamieniu. Przyszed³ jednak kamieniarz, który rozbi³ kamieñ na kawa³ki. Wtedy ukaza³ mu siê Chrystus i powiedzia³: „Jak¿e jesteœ nierozs¹dny, myœl¹c, ¿e twoje imiê przetrwa, gdy je napiszesz na piasku, czy wyryjesz w drzewie lub kamieniu. Zapisz swoje imiê w sercach ludzi, a zostaniesz zapamiêtany na zawsze”. Zapis w sercu to zapis mi³oœci i jeœli siêga ona Boga wtedy staje siê zapisem w ksiêgach nieba.

S³owa œw. Leona I Wielkiego niech bêd¹ podsumowaniem tych rozwa¿añ: „Dlatego wyniesienie Chrystusa jest równoczeœnie i naszym wyniesieniem: co bowiem pochodzi z G³owy, spada i na cia³o. Dzisiaj bowiem nie tylko zostaliœmy umocnieni w posiadaniu nieba, lecz wznieœliœmy siê wy¿ej dziêki ³asce Chrystusa, ni¿ utraciliœmy przez zazdroœæ szatana. Jak bowiem zawziêty nieprzyjaciel zrzuci³ nas z posiad³oœci niebieskich, tak nas jako braci swoich syn Bo¿y spo³em po prawicy Ojca umieszcza”. ❍

Zapraszamy na stronê Autora: ryszardkoper.pl

KURIER PLUS 11 MAJA 2024 www.kurierplus.com 4

Czy mo¿na pozwaæ za cierpienia emocjonalne zwi¹zane z wypadkiem samochodowym?

Wypadki samochodowe czêsto s¹ powodem cierpienia – fizycznego i emocjonalnego. Prawo stanu Nowy Jork jest bardzo specyficzne, jeœli chodzi o sk³adanie pozwów w zwi¹zku z cierpieniem emocjonalnym. W skrócie – mo¿na pozwaæ za stres emocjonalny spowodowany wypadkiem w dwóch przypadkach. W pierwszym, kiedy równoczeœnie ponios³o siê „powa¿ne uszkodzenia cia³a” w wypadku samochodowym. W drugim przypadku, mo¿na z³o¿yæ pozew, kiedy znajdowa³o siê w „strefie zagro¿enia” wypadkiem. Pierwszy przypadek „powa¿ne uszkodzenia cia³a” jest najbardziej prawdopodobnym przypadkiem, kiedy ma siê mo¿liwoœci pozwania za stan emocjonalny po wypadku. Nowy Jork jest uwa¿any za stan „bez winy” (tzw. No-fault). Oznacza to, ¿e przy ustalaniu, kto bêdzie odpowiedzialny za op³atê podstawowych rzeczy jak stracone zarobki czy leczenie, wina za wypadek niej jest brana pod uwagê. Czêsto bywa to myl¹ce. Jeœli na przyk³ad dojdzie do wypadku podczas prowadzenia samochodu, w którym ktoœ uderzy w drugi samochód, to ubezpieczenie poszkodowanego bêdzie odpowiedzialne za op³atê utraconych zarobków, za czas, w którym poszkodowany nie móg³ pracowaæ. Zazwyczaj pojawia siê wtedy pytanie – skoro nic z³ego nie zrobi³em, to dlaczego to moje ubezpieczenie p³aci? Wynika to z faktu, ¿e firmy ubezpieczeniowa nie bior¹ pod uwagê faktu, z czyjej winy zda-

Mariusz

rzy³ siê wypadek. Celem tego systemu, jest upewnienie siê, ¿e poszkodowane strony bêd¹ mog³y jak najszybciej mieæ zapewnion¹ opiekê medyczn¹. Gdyby to prawo nie obowi¹zywa³o, firmy ubezpieczeniowa mog³yby próbowaæ miesi¹cami dojœæ do informacji, kto tak naprawdê spowodowa³ wypadek, a w tym czasie poszkodowani nie leczyliby powa¿nych obra¿eñ.

W ramach systemu “No-Fault”, który zapewnia szybkie leczenie, aby otrzymaæ leczenie stanu emocjonalnego, poszkodowany musi ponieœæ, zgodnie z prawem firm ubezpieczeniowych „powa¿n¹ szkodê”. Prawo to przewiduje kilka kategorii, w których mo¿na sklasyfikowaæ:

œmieræ,

rozcz³onkowanie;

znacz¹ce zniekszta³cenie;

z³amanie;

poronienie;

trwa³a utrata korzystania z narz¹du cia³a, koñczyny, funkcji lub uk³adu; – wynikaj¹ce z tego stale ograniczenie u¿ywania narz¹du cia³a lub koñczyny;

znacz¹ce ograniczenie wykorzystania funkcji lub uk³adu organizmu, lub medycznie okreœlone obra¿enia lub zaburzenia o nietrwa³ym charakterze, które uniemo¿liwiaj¹ poszkodowanemu wykonywanie wszystkich czynnoœci materialnych, które stanowi¹ zwyk³e i codzienne czynnoœci tej osoby, przez co najmniej 90 dni w ci¹gu 180 dni bezpo-

Szczygie³

W sobotê, 4 maja, w Fundacji Koœciuszkowskiej mia³o miejsce spotkanie z wyj¹tkowym goœciem z Polski. Mariusz Szczygie³, bo o nim tu mowa, jest znanym i cenionym reporterem, felietonist¹, pisarzem, udziela siê w mediach spo³ecznoœciowych.

Jego profile na Facebooku i Instagramie œledz¹ i komentuj¹ tysi¹ce czytelników. W piêknej sali Fundacji Koœciuszkowskiej na Manhattanie wszystkie krzes³a zosta³y zajête przez zapatrzone i zas³uchane w pisarza Czytelniczki i Czytelników. Rozmowa mia³a dotyczyæ g³ównie dwóch ksi¹¿ek autora: „Nie ma” i „Fakty musz¹ zatañczyæ”. Pierwsza jest zbiorem reporta¿y o tym, co by³o, a czego nie ma. Jak pisze autor: „Nie ma kogoœ. Nie ma czegoœ. Nie ma przesz³oœci. Nie ma ojca. Nie ma pamiêci. Nie ma mi³oœci. Nie ma ¿ycia. Nie ma grobu. Nie ma siostry. Nie ma niebieskich tulipanów.” Druga, jest esejem napisanym z mi³oœci do reporta¿u. Na obwolucie ksi¹¿ki czytamy: „to lektura dla wszystkich, którzy kochaj¹ ten gatunek, oraz dla tych, którzy maj¹ w¹tpliwoœci, czy jest wiarygodny, a tak¿e poradnik dla tych, którzy sami chc¹ pisaæ”. Mariusz Szczygie³ jest jednym z najczêœciej przek³adanych polskich reporterów (21 jêzyków). Otrzyma³ wiele presti¿owych nagród, w tym podwójn¹ nagrodê NIKE za „Nie ma”, Europejsk¹ Nagrodê Ksi¹¿kow¹ za „GOTTLAND”, Nike 25-lecia w g³osowaniu czytelników, a w konkursie Grand Press przyznano mu tytu³ Dziennikarza Roku 2013. Jakby tego by³o ma³o, pisarz jest równie¿ Prezesem Fundacji Instytut Reporta¿u, w ramach której, wraz z Wojciechem Tochmanem, za³o¿y³ Wydawnic-

œrednio po wyst¹pieniu urazu lub uszkodzenia cia³a.

Gdy dojdzie do jednej z tych kategorii, poszkodowany bêdzie móg³ siê ubiegaæ o z³o¿enie pozwu za cierpienie emocjonalne. Wiêkszoœæ sporów dotycz¹cych pojazdów samochodowych dotyczy tego, czy strona poszkodowana osi¹gnê³a tê szkodê. Drugim sposobem, w jaki mo¿na wnieœæ pozew o cierpienie emocjonalne w Nowym Jorku po wypadku samochodowym, jest znalezienie siê w „strefie niebezpieczeñstwa” wypadkiem. Sytuacja ta oznacza, ¿e jest siê na tyle blisko wypadku, ¿e grozi³o to uszkodzeniem cia³a, jednak¿e nie dosz³o do niego. Ponadto, w takim wypadku, poszkodowany by³ œwiadkiem œmierci lub doznania powa¿nych obra¿eñ cia³a najbli¿szej rodziny. Co do zasady, trzeba udowodniæ, ¿e poszkodowany móg³ zostaæ ranny oraz ¿e w momencie wypadku by³ œwiadomy powagi urazu bli-

zdobywa Nowy Jork

two Dowody na Istnienie. W Warszawie przy ulicy Ga³czyñskiego 7 mo¿na go czêsto spotkaæ w otwartej przez Fundacjê ksiêgarnio – kawiarni „Wrzenie œwiata”.

Mariusz Szczygie³ jest wspania³ym rozmówc¹. W trakcie spotkania wielokrotnie podrywa³ siê z krzes³a (co, jak sam mówi, jest oznak¹ udanego wieczoru). Odpowiada barwnie, gestykuluje, przytacza wiele anegdot i historii z ¿ycia, które nagradzane s¹ salwami œmiechu i frenetycznymi oklaskami. Na tym samym wieczorze ze œciœniêtym gard³em s³uchamy opowieœci o rodzicach. O tym, ¿e bêd¹c jedynakiem sprowadzi³ ich do Warszawy z rodzinnej Z³otoryi aby, jako jedynak, móg³ siê nimi samodzielnie opiekowaæ. Ojciec Mariusza, obecnie 92-letni, z trudem znosi nieobecnoœæ syna w Warszawie. Nawet ten dwutygodniowy wyjazd do Nowego Jorku stanowi nie lada problem. Nastêpna opowieœæ o dziewiêcioletniej ¿a³obie po nag³ej œmierci partnera, efektem czego jest miêdzy innymi ksi¹¿ka „Nie ma”. Huœtawka nastrojów. Za chwilê l¿ejsze tematy. Na przyk³ad o mi³oœci do Czech. O tym, ¿e zakocha³ siê w tym kraju, ludziach i jêzyku, kiedy po raz pierwszy zosta³ wys³any do Pragi, aby przeprowadziæ wywiad z Helen¹ Vondrackov¹. Io fenomenie Jary Cimrmana. Prowadz¹ca spotkanie, Ella Wojczak, na samym pocz¹tku rozmowy zaznacza, ¿e w³aœciwie po przedstawieniu goœcia i pierwszym pytaniu mo¿e pójœæ do domu, poniewa¿ bohater wieczoru ma tyle do powiedzenia, ¿e zadawanie pytañ jest zbêdne. Jedn¹ z wielu cech charakteryzuj¹cych pisarza jest natychmiastowa interakcja z publicznoœci¹, przez co skraca on dystans i staje siê od razu dobrym koleg¹, prawie przyjacielem ka¿dego widza. Na pytanie, czy bardziej woli udzielaæ wywiadów czy te¿ je przeprowadzaæ, natychmiast odpowiada, ¿e preferuje to pierwsze, poniewa¿ wtedy jest pewien, ¿e

Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.

skich. Jeœli po doœwiadczeniu takiego przera¿aj¹cego wydarzenia doznano udrêki emocjonalnej, poszkodowany bêdzie w stanie zdobyæ odszkodowanie za wypadek samochodowy.

wszystko siê uda. Jednoczeœnie trzeba dodaæ, ¿e reporter w ogóle nie „gwiazdorzy”. Bardzo chêtnie i cierpliwie fotografuje siê ze wszystkimi, pisze d³ugie dedykacje, „strzela sobie selfies”. Spotkanie z nim to prawdziwa uczta. Z tematów lekkich i weso³ych p³ynnie przechodzi do powa¿nych. Na temat sensu ¿ycia, naszej roli na planecie Ziemia. „S³owo w reporta¿u pe³ni funkcjê œwiadka. Niestety, œwiadek czasem mija siê z prawd¹, chocia¿ przysiêga³, ¿e nie sk³amie – pisze Szczygie³… Z jednej strony jest œwiat, którego ko³em zamachowym bywa k³amstwo, i s¹ rozmówcy o niestabilnej pamiêci. Z drugiej –mamy tylko siebie, nasze oczy, nasze uszy i nasze mózgi, a wiêc bardzo ograniczony aparat postrzegania. Z trzeciej – nieobiektywny, uznaniowy jêzyk, który nie umie byæ wiarygodnym œwiadkiem”.

5 www.kurierplus.com KURIER PLUS 11 MAJA 2024
Mariusz Szczygiel z prowadz¹c¹ spotkanie Ell¹ Wojczak
➭ 13
Mariusz Szczygiel

Polskie wczoraj i dziœ

Towarzysz „Wies³aw”

By³ pierwszym, polskim przywódc¹ komunistycznym, który uzyska³ œwiadome poparcie wiêkszoœci spo³eczeñstwa. Gdy w listopadzie 1956 r. wraca³ po oficjalnej wizycie w Moskwie, na stacjach kolejowych t³umy wita³y go kwiatami.

W³adys³aw Gomu³ka urodzi³ siê w 1905 roku w Kroœnie na Podkarpaciu, w rodzinie utrzymuj¹cej tradycje ruchu robotniczego. Jego ojciec nale¿a³ do PPS.

W wieku 17 lat Gomu³ka rozpocz¹³ pracê w przemyœle naftowym jako œlusarz. W roku 1924 zosta³ zwolniony za zorganizowanie strajku. Rok póŸniej by³ tymczasowo aresztowany za agitacjê podczas wiecu pierwszomajowego.

W roku 1926 wstêpuje do nielegalnej Komunistycznej Partii Polski (KPP) i przybiera partyjny przydomek „Wies³aw”. Dzia³a równie¿ w Zwi¹zku Zawodowym Robotników Przemys³u Chemicznego. W 1932 r. zostaje postrzelony przez policjê w czasie strajku w £odzi. Skazany na cztery lata wiêzienia wychodzi na wolnoœæ po dwóch latach, a nastêpnie wyje¿d¿a potajemnie do Moskwy, gdzie odbywa kursy w partyjnej Miêdzynarodowej Szkole Leninowskiej. Nauka obejmowa³a m.in. szkolenie wojskowe, w tym organizacjê sabota¿u. Po powrocie do kraju zostaje zawodowym funkcjonariuszem partyjnym. W roku 1936 trafia ponownie do wiêzienia za „przygotowanie zbrodni stanu”. Gomu³ka mia³ szczêœcie odsiaduj¹c wyrok w polskim wiêzieniu. Gdyby by³ w Moskwie prawdopodobnie straci³by ¿y-

cie w ramach stalinowskich czystek. Taki los spotka³ wielu polskich komunistów. Po ataku Niemiec na Polskê Gomu³ka wychodzi na wolnoœæ i przedostaje siê na tereny zajête przez Armiê Czerwon¹. Przez jakiœ czas przebywa we Lwowie, gdzie publikuje artyku³y w prasie polskojêzycznej. W roku 1942 wraca w swe rodzinne strony na Podkarpacie i wspó³organizuje komunistyczn¹ Polsk¹ Partiê Robotnicz¹.

W listopadzie 1943 obejmuje funkcjê sekretarza PPR i staje na czele partii. Jest g³ównym inicjatorem utworzenia Krajowej Rady Narodowej i zwolennikiem wspó³pracy z lewicowymi socjalistami iz ludowcami.

Po wkroczeniu wojsk sowieckich Gomu³ka zostaje wicepremierem i ministrem Ziem Odzyskanych. Krytykuje represje aparatu bezpieczeñstwa oraz terror jednostek sowieckich przebywaj¹cych w Polsce. Popiera polsk¹ drogê do socjalizmu. Prowadzi go to do konfliktu z dzia³aczami, którzy naœladuj¹ wzorce sowieckie, szczególnie z Boles³awem Bierutem.

W sierpniu 1948 r. Gomu³ka zostaje pozbawiony funkcji sekretarza generalnego PPR i usuniêty z kierownictwa partii. Oskar¿a siê go o „odchylenie prawicowo-nacjonalistyczne”. Latem 1951 r. nastêpuje aresztowanie. Przez nastêpne trzy lata jest przetrzymywany w wilii UB w Miedzeszynie pod Warszaw¹ i wielokrotnie przes³uchiwany. Zarzuca mu siê m.in. szpiegostwo na rzecz wywiadu zachodniego.

W areszcie, Gomu³ka zachowuje tward¹ postawê i odrzuca wszystkie oskar¿enia. Prawdopodobnie uratowa³o mu to ¿ycie. W systemie stalinowskiego terroru ofiara musia³a przyznaæ siê do winy i publicznie pokajaæ. Bez tego nie mog³o dojœæ do pokazowego procesu.

Po œmierci Stalina, w sytuacji nadchodz¹cej odwil¿y politycznej, Gomu³ka wychodzi na wolnoœæ w grudniu 1954 r.

W paŸdzierniku 1956 r. VIII Plenum KC PZPR powierza Gomu³ce kierownictwo partii i kraju. W sytuacji narastaj¹cego kryzysu i niezadowolenia spo³ecznego Gomu³ka idealnie pasowa³ do roli „mê¿a opatrznoœciowego”. W wyg³oszonym przemówieniu nowy przywódca ostro

Kpiny z Polski

Widaæ to bardzo wyraŸnie nie tylko na przyk³adzie wojny na Ukrainie, której rozpêtanie jest w ogromnej mierze win¹ USA, chc¹cych os³abienia Rosji (mówi³ o tym bez ogórek szef Pentagonu Lloyd Austin), ale tak¿e jeœli chodzi o kwestiê brutalnej i bezprecedensowej w historii masakry cywilnej ludnoœci Strefy Gazy, któr¹ z amerykañskim poparciem, od wielu miesiêcy prowadzi Izrael –najwa¿niejszy sojusznik Ameryki na Bliskim Wschodzie. Ze wzglêdu na obawê o zadra¿nienie stosunków ze Stanami Zjednoczonymi Unia Europejska gotowa jest przymkn¹æ na to oko, depcz¹c ca³kowicie opiniê w³asnych obywateli, masowo przeciwko temu protestuj¹cych, a tak¿e swoje w³asne wartoœci jak prawa cz³owieka, czy koniecznoœæ przeciwdzia³ania ludobójstwu, do czego zobowi¹zuj¹ kraje UE miêdzynarodowe konwencje. Brak samodzielnoœci krajów Unii Europejskiej na arenie miêdzynarodowej wi-

dzimy wreszcie w przypadku polityki wobec Chin. Jeszcze do niedawna Europa by³a gotowa wspó³pracowaæ z Chinami, przyjmowaæ chiñskie inwestycje i dziêki temu rozwijaæ siê bardziej dynamicznie, ale od momentu kiedy USA uzna³y, ¿e Chiny to wróg, tak samo zaczê³a postêpowaæ i ona.

Wróæmy jednak do Polski i zastanówmy siê czy rzeczywiœcie jest tak, ¿e nie mamy innego wyjœcia i musimy byæ przys³owiowymi wazeliniarzami. Spójrzmy na przyk³ad na skutki dwóch amerykañskich wojen, w których udzia³ wziê³a Polska. Inwazja na Irak, podjêta jak wiemy na podstawie fa³szywych przes³anek o posiadaniu przez Saddama Husajna broni masowego zniszczenia, zakoñczy³a siê katastrofalnie. Setki tysiêcy ofiar, miliony wygnane z w³asnych domów, kompletna destabilizacja regionu, która przyczyni³a siê do dalszych wojen (Syria, Libia, Jemen itd.) i koszt oko³o trzech bilionów dola-

skrytykowa³ rz¹dy czasów stalinowskich. Przyzna³ racjê robotnikom Poznania, którzy w czerwcu 1956 r. wyszli na ulice ¿¹daj¹c chleba i wolnoœci.

Na setkach wieców w ca³ym kraju Polacy udzielali poparcia nowemu kierownictwu, które szermowa³o has³ami demokratyzacji i suwerennoœci. Jednak szybko okaza³o siê, ¿e Gomu³ka nie zamierza³ spe³niæ swoich obietnic. Ju¿ w kwietniu 1957 r. brutalnie st³umiono strajk ³ódzkich tramwajarzy. Jesieni¹ tego samego roku w³adze zlikwidowa³y liberalny tygodnik „Po prostu”, a protestuj¹cych przeciw tej decyzji studentów rozgoniono pa³kami i gazem ³zawi¹cym.

Czasy terroru stalinowskiego odesz³y jednak na zawsze. Mimo istniej¹cej cenzury, spo³eczeñstwo uzyska³o doœæ szeroki margines swobody w ¿yciu kulturalnym. Nast¹pi³a epoka „ma³ej stabilizacji”. Gomu³ka by³ przeciwnikiem liberalnych reform gospodarczych. Znany by³ równie¿ z nadmiernego oszczêdzania, czy wrêcz sk¹pstwa. Sam prowadzi³ skromne ¿ycie. Pali³ tanie papierosy „Sport” i nawet po objêciu w³adzy przez szereg lat zajmowa³ dwupokojowe mieszkanie na warszaw-

rów. Polska u¿yczy³a wówczas USA nie tylko ¿o³nierzy, ale tak¿e miejsc do torturowania jeñców wojennych, których traktowano w sposób bestialski, co potwierdza m.in. raport amerykañskiego senatu w tej sprawie. Podobnie Afganistan. Kompletna klêska, rujnacja kraju, który po 20 latach niszcz¹cej wojny znalaz³ siê w rêkach Talibów. Czy dzisiaj ktokolwiek w USA przejmuje siê dziewczynkami oblewanymi kwasem siarkowym dlatego, ¿e oœmielaj¹ siê chodziæ do szko³y? Nie za bardzo, bo Stany Zjednoczone prowadz¹ dziœ inne wojny, a Polska ochoczo je popiera. Nie chcia³bym byæ Ÿle zrozumiany. Nie nawo³ujê do zerwania sojuszu z Ameryk¹. Staram siê tylko powiedzieæ, ¿e nie mo¿e on przyjmowaæ formy wiernopoddañstwa. Polska ma w³asne interesy narodowe, a pierwszym i podstawowym z nich jest dalszy rozwój gospodarczy i korzystanie z nies³ychanie rzadkiej w naszej historii okazji do stania siê krajem zamo¿nym i wysoko rozwiniêtym. Wojna na Ukrainie w tym przeszkadza, a nie pomaga. Polscy politycy pope³niaj¹ b³¹d brn¹c za

skiej Pradze. Takie same podejœcie mia³ do rozwoju gospodarczego kraju. W okresie jego rz¹dów zrezygnowano z planowanej poprzednio budowy Trasy £azienkowskiej i Dworca Centralnego w Warszawie oraz rekonstrukcji Zamku Królewskiego. Pod koniec lat 60-ych pierwszy sekretarz stopniowo traci kontakt z rzeczywistoœci¹. W³aœnie to spowodowa³o, ¿e w grudniu 1970 r. zdecydowa³ siê na podwy¿kê cen artyku³ów ¿ywnoœciowych przed samymi œwiêtami Bo¿ego Narodzenia. Nastêpstwem tego by³y strajki i tragiczne zajœcia na Wybrze¿u. W konsekwencji Gomu³ka rezygnuje ze wszystkich funkcji i odchodzi na emeryturê. Jego dramatem by³o to, ¿e w 1956 r. g³osi³ has³a demokratycznego socjalizmu i stan¹³ w obronie strajkuj¹cych robotników, a 14 lat póŸniej kaza³ do nich strzelaæ. Kiedy w paŸdzierniku 1956 r. Gomu³ka przemawia³ do setek tysiêcy warszawiaków œpiewano mu „Sto lat” i skandowano „Wies³aw, Wies³aw”. Zdoby³ sobie wtedy popularnoœæ wœród olbrzymiej wiêkszoœci narodu. Z biegiem lat roztrwoni³ tê popularnoœæ ca³kowicie. ❍

USA w ka¿d¹ bzdurê. Polska, podobnie jak inne kraje Europy Zachodniej niepotrzebnie te¿ obawia siê, ¿e Amerykanie porzuc¹ NATO. Dlaczego? Dlatego, ¿e siedz¹ oni w Europie nie po to by jej broniæ, a w ka¿dym raŸnie nie przede wszystkim po to. S¹ tam g³ównie we w³asnym interesie dlatego, ¿e chc¹ zachowaæ wp³ywy w tej czêœci œwiata. Z tego te¿ powodu wszyscy amerykañscy prezydenci, z wyj¹tkiem Trumpa, patrzyli przez palce na niep³acenie przez Europê wystarczaj¹cych sk³adek do NATO. Dlatego te¿ Ameryka zawsze stara³a siê blokowaæ szersz¹ wspó³pracê Europy z Rosj¹, a rz¹d Reagana na³o¿y³ nawet w zwi¹zku z tym sankcje gospodarcze na W³ochy, Francjê, Wielk¹ Brytaniê i Republikê Federaln¹ Niemiec. UE powinna zrozumieæ, ¿e robi katastrofalny dla siebie b³¹d id¹c na totaln¹ wojnê z Rosj¹ o Ukrainê i ryzykuj¹c szerszy konflikt, który w ¿adnej mierze nie le¿y w jej interesie, mo¿e za to w pierwszej kolejnoœci doprowadziæ do zniszczenia Europy. Nie USA, ale w³aœnie Europy, w tym oczywiœcie Polski.

KURIER PLUS 11 MAJA 2024 www.kurierplus.com 6
➭ 1
W³adys³aw Gomu³ka podczas przemówienia

Kartki z przemijania

Pieprzê wszystko, co siê da. Nie, nie w ¿yciu, tylko w kuchni. Pieprzê pieprzami w ró¿nych kolorach i o ró¿nych smakach i zapachach. Pieprzê pieprzem z pieprzniczek i pieprzem z pieprzowych m³ynków. Pieprz¹c, upajam siê zapachami pieprzów z ró¿nych stron œwiata. Wdychaj¹c je, zanurzam siê w pieprzow¹ aurê i myœlê wtedy, ¿e powinienem nazywaæ siê Pieprzyk, Pieprzyñski, Pieprzykiewicz, Pieprzycki lub Pieprzykowski. A po amerykañsku krótko i zwiêŸle – Pepperman. W ¿yciu natomiast nie pieprzê niczego, bo jestem zbyt powa¿ny, zbyt serio. Zawsze mi na wszystkim zale¿y. Za bardzo. Chcia³bym, ¿eby wszystko by³o idealnie. Chcia³bym te¿, ¿eby to, co robiê by³o na najwy¿szym poziomie i gorzko cierpiê, kiedy tak nie jest. W kuchni na dziesiêæ eksperymentów wychodzi mi siedem, w ¿yciu te¿ siedem na dziesiêæ. Bywa, ¿e i w kuchni, i w ¿yciu przedobrzam, i w ostatniej chwili coœ zepsujê. W kuchni przypraw¹, w ¿yciu s³owem. Zapominam bowiem, ¿e lepsze bywa wrogiem dobrego i we wszystkim potrzebny jest umiar. W rozmowach staram siê nie pieprzyæ trzy po trzy lub nie pieprzyæ g³odnych kawa³ków, ale nie zawsze mi to wychodzi. Zw³aszcza z osobami, które nie podejmuj¹ tematów, które zaczynam, a same w zamian ¿adnego tematu nie proponuj¹. Nieraz robiê eksperyment i nie zag³uszam sob¹ k³opotliwej ciszy zapadaj¹cej w towarzystwie np. przy biesiadnym stole. Czekam przeci¹gle na czyj¹œ inicjatywê, a tu nic. Cisza a¿ wrzeszczy, dopóki nie dopieprzê komuœ jakimœ dowcipem, czy aluzj¹. Najczêœciej celnie. Podobno najlepszy jestem w³aœnie w dopieprzaniu. Niektórzy nawet prosz¹, ¿ebym przypieprzy³ temu lub owemu. Niektórzy zaœ prosz¹, bym by³ mi³osierny i jednak nie dopieprza³, wytykaj¹c ob³udê, podwójne standardy i manipulowanie prawd¹. Odpieprzyæ te¿ potrafiê, jak ktoœ mi za bardzo dopieprza. Ale jak dopieprza s³usznie, to mu nie odpieprzam. Ostatnio us³ysza³em, ¿e dopieprzam zbyt d³ugimi zdaniami, zw³aszcza przez telefon. Cholera, a ju¿ uwierzy³em, ¿e jestem mistrzem miniaturowych dopie-

Tydzieñ

Poniedzia³ek 30 kwietnia w programie na dawnym Twitterze (obecnie X) Tuckera Carlsona goœæ. „Rosyjski filozof i akademik”, cz³owiek któremu „ukraiñski re¿ym zamordowa³ córkê”, a „Amazon w Ameryce cenzuruje” nie pozwalaj¹c na zakup ksi¹¿ek. Kto zacz? Sam Aleksander Dugin, mi³oœnik eurazjatyzmu czyli ideologii promuj¹cej odrêbnoœæ i wy¿szoœæ Rosji oraz jej konfrontacyjn¹ postawê wobec zdegenerowanego Zachodu. Ostatnio Dugin, doda³ do swoich rosyjskich lodów kolejny smaczek: Ukraina to ¿adne pañstwo, Ukraiñcy to nie odrêbny naród, kogo siê da nale¿y przywróciæ na rosyjskie ³ono, a kto oporny, wiadomo…

Nie bêdê opisywa³ kolejnego ¿a³osnego wywiadu Tuckera – po wywiadzie, przeprowadzonym na klêczkach, z carem

przeñ, niemal aforystycznych. ¯eby nie wpaœæ w totalne rozpieprzenie psychiczne, siêgn¹³em po… pieprzówkê. Uwielbiam.

Wiktor Hugo – „Gorycz bywa przydatna”. Ja – pieprzówka równie¿. Pio³unówka tako¿.

Coraz czêœciej widzê, ¿e jest mnie za du¿o. Nawet jak milczê i niczego nie robiê. Ciekawe, przecie¿ nieco schud³em i coraz bardziej zapadam sam w siebie. Usuwam siê na bok, albo w cieñ, widz¹c, i¿ œwiat, w którym dotychczas ¿y³em, jest ju¿ po tamtej stronie lustra. Coraz czêœciej te¿ widzê, ¿e sta³em siê czystym bytem bez marzeñ. Nie mam ju¿ dawnej romantycznej g³owy, wype³nionej wysublimowanymi uczuciami, wznios³ymi ideami i dalekosiê¿nymi planami. G³owy wierz¹cej w odgórn¹ i oddoln¹ sprawiedliwoœæ. Prawdê mówi¹c, nie mam ju¿ g³owy, która mo¿e jeszcze do czegoœ siê przydaæ. Niekiedy wrêcz mi siê wydaje, ¿e nie istniejê.

W jakiej takiej formie psychicznej utrzymuj¹ mnie rozmowy z moimi ksi¹¿kami, obrazami, rzeŸbami, filmami, nagraniami i przedmiotami, które umilaj¹ mi codziennoœæ. To cudowne, ¿e mogê wzi¹æ je w rêce, kiedy mam tak¹ potrzebê. A ju¿ ksi¹¿ka czekaj¹ca na zag³êbienie siê w niej, to cud nadcudem. Podobnie jak i internet, od którego narkotycznie siê uzale¿ni³em, znajduj¹c w nim bezcenne informacje i ³¹cz¹c siê przezeñ z ciekawymi ludŸmi. Niektórzy prosz¹ mnie o spotkanie w realu, zaœ niektórzy nie kryj¹ pozytywnych emocji skierowanych w stronê mojej wielce nieskromnej osoby. Nie-

Putinem – sami zobaczcie jak rosyjski szowinista owija³ w kokony piêknych s³ów amerykañskiego mato³ka, któremu wydaje siê ¿e pozjada³ wszelkie rozumy.

„Powrót Dugina do infosfery – nawet tak pokracznej jak ta w wydaniu Carlsona – powinien byæ dla nas ostrze¿eniem, ¿e, po pierwsze: znów prawicowoœæ bêdzie siê w œwiecie liberalnych ignorantów ³¹czyæ z prorosyjskoœci¹, a po drugie: wstrzykniêta dezinformacja dotknie te¿ kolejnych naiwnych konserwatystów z Zachodu. Doœwiadczona rosyjska dezinformacja realizuje wiêc dwa cele –uderza i w liberalizm, i próbuje kompromitowaæ niezale¿n¹ prawicê” – tak skomentowa³ wjazd Dugina do amerykañskiego internetu na plecach Tuckera, Jakub Maciejewski na wpolityce. pl. Trafnie. Tylko, ¿e ta rzekoma „niezale¿na prawica” to ¿adna prawica, ale kilku amerykañskich, kiedyœ cenionych komentatorów jak Carlson – którzy tak bardzo nie lubi¹ Bidena i Demokratów, ¿e roz³o¿¹ czerwony dywanik przed ka¿dym ruskim propagandyst¹, który powtórzy trzy razy „broniê konserwatyzmu”.

Andrzej Józef D¹browski kiedy gor¹cych/namiêtnych. Rumieniê siê wówczas jak prawiczek i rozwijam znajomoœæ w sieci. A nu¿…

W Nowym Jorku mieszkam ju¿ 35 lat i stworzy³em sobie w nim gniazdo, w którym czujê siê równie dobrze jak w gnieŸdzie warszawskim, pe³nym pami¹tek z mej polskiej przesz³oœci i przesz³oœci moich rodziców oraz bliskich mi osób. Gniazdo nowojorskie te¿ ju¿ jest pe³ne pami¹tek. Wysypuj¹ siê z rega³ów i szuflad. W swej zastanawialnio-pisalni potykam siê o setki gazet z moimi artyku³ami. Nie chce mi siê ich wycinaæ i nie mam ich, gdzie przechowywaæ. A wyrzuciæ szkoda. Cholera, co tu robiæ? Nikt moimi archiwaliami nie jest zainteresowany. Przyjaciele maj¹ k³opot z w³asnymi zbiorami, zaœ potomstwo moich sióstr patrzy na mnie jak na dziwaka ze œwiata, który ju¿ nie istnieje.

Nie ufam historykom zaanga¿owanym politycznie i pisz¹cym narodowo lub bogoojczyŸnianie. Niemal dziesiêcioletnia praca w nowojorskim Instytucie Pi³sudskiego nauczy³a mnie, ¿e nale¿y weryfikowaæ nie tylko mity i legendy, ale tak¿e pewniki naukowe. Weryfikowaæ, podkreœlam, a nie podwa¿aæ w imiê doraŸnych potrzeb, polityki historycznej i mody panuj¹cej w krêgach naukowych. Ucz¹c historii, uczmy nie tylko o wielkoœciach, ale tak¿e o ma³oœciach. Walczmy ze stereotypami i spiskowymi teoriami. Pokazujmy bohaterstwo, ale tak¿e b³êdy oraz pod³oœæ. Ku przestrodze! Nie twórzmy postaci bez skazy, bo takich po prostu nie by³o, nie ma i nie bêdzie. A przede wszystkim uczmy nie umierania dla ojczyzny, ale ¿ycia dla niej! Nasta³ czas, by Polskê walcz¹c¹ zast¹piæ Polsk¹ myœl¹c¹.

Pisarki Olgi Tokarczuk nie uwa¿am za wielk¹ myœlicielkê, ale zgadzam siê z ni¹, kiedy czytam – „Mam doœæ budowania naszej to¿samoœci wokó³ marszów ¿a³obnych i nieudanych powstañ. Marzê o Polsce jako nowoczesnym spo³eczeñstwie, któremu znaczenie nadaje, nie tragiczna historia, lecz indywidualne osi¹gniêcia, wiara we w³asne si³y i pomys³y na przysz³oœæ”.

75 lat NATO. Marzy³em, by Polska w nim by³a. Marzy³em tak¿e, ¿eby by³a w Unii Europejskiej. Nie wierzy³em, ¿e to marzenie stanie siê rzeczywistoœci¹. Dziœ bojê siê wojny w Europie. Na zmianê w Rosji nie ma co liczyæ, albowiem Rosjanie coraz mocniej wierz¹ w swoj¹ wy¿szoœæ nad œwiatem i „¿yj¹ w czo³gu, z którego niewiele widaæ”. Zauwa¿y³ to ich znakomity pisarz Siergiej Lebiediew. ❍

Wtorek

25 grudnia 1969 r. Joseph Ratzinger wypowiedzia³ w Radiu Hesja takie oto s³owa: „Koœció³ czeka powa¿ny kryzys, który drastycznie ograniczy liczbê wiernych i jego wp³ywy. Z obecnego kryzysu wy³oni siê Koœció³ jutra, Koœció³, który straci³ wiele. Bêdzie niewielki i bêdzie musia³ zacz¹æ od nowa, mniej wiêcej od pocz¹tku. Nie bêdzie ju¿ w stanie zajmowaæ wielu budowli, które wzniós³ w czasach pomyœlnoœci. Poniewa¿ liczba jego zwolenników zmaleje, wiêc straci wiele ze swoich przywilejów spo³ecznych. […] To bêdzie trudne dla Koœcio³a, bo ów proces krystalizacji i oczyszczenia bêdzie kosztowaæ go wiele cennej energii. To sprawi ¿e bêdzie ubogi i stanie siê Koœcio³em cichych. […] W totalnie zaplanowanym œwiecie ludzie bêd¹ strasznie samotni. Uœwiadomi¹ sobie, ¿e ich egzystencja oznacza „nieopisan¹ samotnoœæ”, a zdaj¹c sobie sprawê z utraty z pola widzenia Boga, odczuj¹ grozê w³asnej nêdzy. Wtedy – i dopiero wtedy –w ma³ej owczarni wierz¹cych odkryj¹ coœ zupe³nie nowego: nadziejê dla siebie, odpowiedŸ, której zawsze szukali”. Minê³o 55 lat, a Koœció³ wcale nie jest taki malutki. Ale generalnie, trzeba siê zgodziæ z Ratzingerem, wybitnym teologiem a potem wielkim papie¿em. Wbrew

wszystkim m¹dralom wypowiadaj¹cym siê o upadku Koœciola katolickiego, bêdzie trwa³. Piêkniejszy, bo bez niepotrzebnych ozdóbek sojuszu O³tarza z Tronem. Nie bêdzie wygodnego ¿ycia biskupów w pa³acach i kancelistów w kuriach, ale nieustanna pos³uga na ulicach, Niewykluczone, ¿e w Polsce pojawi¹ siê misjonarze z Czarnej Afryki, gdzie Koœció³ kwitnie mimo mordów i p³on¹cych opon nak³adanych na szyje. Jeszcze bêdzie piêknie, choæ oczywiœcie nieco inaczej… Ale jestem pe³en optymizmu: w totalnie zaplanowanym œwiecie – nowym, elektronicznym zamordyzmie, którego kontury ju¿ widzimy – Koœció³ katolicki bêdzie idealn¹ odpowiedzi¹ dla nieopisanej samotnoœci maluczkich tego œwiata, gniecionych przez wszystkowiedz¹ce elity…

7 www.kurierplus.com KURIER PLUS 11 MAJA 2024
Jeremi Zaborowski na kolanie Joseph Ratzinger

Œwiêto wszystkich Polaków

Nadesz³a 233 rocznica ustanowienia Konstytucji 3 Maja. Po raz kolejny od ponad stu lat, Polski Dom Narodowy w dzielnicy Greenpoint z pe³nym rozmachem œwiêtowa³ ten szczególnie wa¿ny dla Polaków dzieñ.

Ksi¹dz proboszcz Grzegorz Markulak koncelebrowa³ uroczyst¹ Mszê Œw. za Ojczyznê wraz z wikarym ks. S³awomirem Szuckim i emerytowanym ks. Józefem Szpilskim. Ksi¹dz Józef wyg³osi³ wzruszaj¹c¹ homiliê. Nawi¹zuj¹c do roli Matki Bo¿ej, jako Królowej Polski, przytoczy³ czêœæ historii naszej Ojczyzny, a mianowicie pamiêtny rok 1556 i œlubowanie w lwowskiej katedrze Króla Jana Kazimierza wiernoœci Maryi w podziêce za ocalenie kraju od szwedzkiego potopu. Ks. Józef nawo³ywa³ tak¿e do modlitwy za jednoœæ polskiego narodu, poniewa¿ obecnie jest jej brak. Przypomnia³ wszystkim, ¿e ta szczególna rocznica jest rocznic¹ ca³ego Narodu Polskiego. Oprawê Mszy Œw. przygotowa³ oœrodek harcerski przy Polskim Domu Narodowym, a do czytañ przy³¹czy³y siê te¿ dzieci z Zespo³u Krakowiaki i Górale, oraz uczniowie Polskiej Szko³y Dokszta³caj¹cej im. Marii Konopnickiej. Œpiewa³ Chór Angelus pod dyrekcj¹ Nicholasa Kaponyas’a.

Goœæmi honorowymi by³ Konsul Generalny Adrian Kubicki, sybiraczka Helena Knapczyk, oraz Naczelny Komendant Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej,

Goœcie honorowi od lewej: ksi¹dz proboszcz Grzegorz Markulak, prezes PDN Marek Chroœcielewski, Komendant G³ówny SWAP Tadeusz Antoniak, Konsul Generalny RP w Nowym Jorku oraz by³a Komendantka Naczelna Korpusu Pomocniczego Pañ, Sybiraczka, Helena Knapczyk

Tadeusz Antoniak wraz z ¿ona Anet¹. W pierwszych ³awkach zasiad³ tak¿e Zarz¹d Domu Narodowego z prezesem Markiem Chroœcielewskim na czele, oraz cz³onkowie SWAP z Placówki 123 i Placówki 21/201. Do³¹czy³a równie¿ Dyrektorka PSD im. Marii Konopnickiej, pani Danuta Bronchard z pani¹ Gra¿yn¹ Michalsk¹, oraz pani Alicja Winnicka z Instytutu Pi³sudskiego, a tak¿e by³y Wielki Marsza³ek Parady Pu³askiego, Artur Dybanowski.

Po Mszy Œw. odby³a siê w Polskim Domu Narodowym okolicznoœciowa akademia obchodu 233 rocznicy Konstytucji 3 Maja. Zawitali tam goœcie honorowi, m.in. Ojciec Jan Kolmaga z Parafii Œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika na Manhattanie. Prezes Marek Chroœcielewski powita³ zebranych, po czym hymny narodowe i pieœni Witaj Majowa Jutrzenko i Kocham Ciê Polsko odœpiewa³ Chór Angelus. W pe³nej patriotycznej werwy inwo-

kacji ks. proboszcz Grzegorz Markulak powiedzia³: „Zgromadzeni jesteœmy, by œwiêtowaæ Dzieñ Flagi, Œwiêto Konstytucji 3 Maja, a tak¿e uroczystoœæ Królowej Polski, bo z tym jest zwi¹zana i ³¹czona nasza Ojczyzna. Niektóre œrodowiska chc¹ od³¹czyæ Koœció³ od Ojczyzny, lecz wiara i ¿ycie s¹ jak dwa skrzyd³a samolotu. Nie da siê lecieæ na jednym skrzydle, je¿eli ktoœ wierzy, to nie przeszkadza to, ¿eby byæ prawdziwym Polakiem, i bycie Polakiem nie przeszkadza by wierzyæ w to, ¿e Królowa Polski przez wieki, ponad 600 lat czuwa nad naszym narodem, a wartoœci Bóg, Honor i Ojczyzna pozwalaj¹ przetrwaæ wszystko”.

W dalszym ci¹gu programu wyœwietlono krótkie filmy o Konstytucji 3 Maja w jêzyku polskim a tak¿e i angielskim, poniewa¿ na akademii goœci³a Senatorka Kristen Gonzales z Nowojorskiego Okrêgu 59, wraz z Althe¹ Simpkins, kandydatk¹ do stanowego zgromadzenia. Filmy przygotowane zosta³y przez druha Micha³a Moœcickiego, który póŸniej wyœwietli³ tak¿e przeŸrocza o sybirakach. Po filmach poproszono Konsula Generalnego Adriana Kubickiego o zabranie g³osu. W obu jêzykach (angielskim i polskim) przedstawi³ wa¿noœæ wydarzeñ sprzed 233 lat. Powiedzia³, ¿e bardzo wa¿nym jest mówiæ m³odemu pokoleniu w Polsce i w Ameryce o historii walk Polaków o niepodleg³oœæ, ¿e warto podkre-

Nowy Jork Nr 378 11 maja 2024 Wspólne zdjêcie po uroczystej Mszy Œwiêtej

œlaæ takie momenty historyczne jak uchwalenie Konstytucji 3 Maja, ¿eby im to zapad³o bardzo g³êboko w sercu, i do tego serca w jakiœ sposób przelewaæ mi³oœæ do Ojczyzny. Przedstawi³ te¿ goœcia honorowego, pani¹ Helenê Knapczyk, któr¹ nazwa³ swoj¹ „amerykañsk¹ babci¹”, zaznaczaj¹c, ¿e jest wyj¹tkow¹ kobiet¹. Doda³, ¿e œwiadkowie historii, tacy jakim jest Pani Helena, odchodz¹, a nic tak nie dzia³a na serce i wyobraŸniê jak historia opowiedziana przez osobê, która tego doœwiadczy³a i jest wspania³ym przyk³adem niez³omnoœci.

By³o to œwietnym wprowadzeniem do nastêpnego punktu programu – wywiadu z Pani¹ Helen¹, sybiraczk¹. Harcerze i harcerki zadawali Pani Helenie wiele bardzo ciekawych pytañ opracowanych przez druhnê Gra¿ynê Moœcick¹, np. Jak Pani potrafi³a siê odnaleŸæ w tych ciê¿kich warunkach na Sybirze, pomagaæ mamie, odnaleŸæ pracuj¹cych z rodziny w tajdze. Czy spotykaliœcie ludzi, którzy tam ¿yli, czy Polacy mieli kontakt miêdzy sob¹? I te¿: Pisze Pani w ksi¹¿ce, ¿e w Uzbekistanie by³a Pani jedyn¹ ¿ywicielk¹ rodziny, mia³a Pani 13-14 lat, jak to siê sta³o? Tak¿e: Proszê nam opowiedzieæ, jak wygl¹da³ Wasz dzieñ w obozie w Afryce, wiemy, ¿e nale¿a³a Pani do harcerstwa, jak wygl¹da³y Wasze zbiórki harcerskie i jak wspomina Pani ten czas?

Pani Helena opowiada³a wzruszaj¹ce przejœcia, tragiczne losy swojej rodziny

i niezwyk³e przygody w Afryce. Mówi³a tak ciekawie, ¿e mo¿na by³oby s³uchaæ jej kilka dni, ale czas nagli³.

W programie artystycznym Chór Angelus, pod dyrekcj¹ Nicholasa Kaponyas`a, wykona³ pieœni nawi¹zuj¹ce do 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino i Powstania Warszawskiego: Czerwone Maki, Marsz Mokotowa i Marsz, marsz Polonia. Natomiast Polsko Amerykañski Zespó³ Folklorystyczny wprowadzi³ akcent ludowy rzeœkim tañcem. Skrzaty, Zuchy, Harcerki i Harcerze z jednostek harcerskich przy Polskim Domu Narodowym pod dyrekcj¹ druhny Ma³gosi Olszewskiej-Fernezy popisali siê œpiewem i recytacj¹.

Po zakoñczeniu programu artystycznego, nast¹pi³ moment dekoracji „Medalem Paderewskiego” Konsula Generalnego Adriana Kubickiego przez Naczelnego Komendanta SWAP Tadeusza Antoniaka, w dowód uznania za kilkuletni¹ owocn¹ wspó³pracê z weteranami. Konsul Generalny w bardzo ciep³ych s³owach wyrazi³ siê o dzia³alnoœci Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce i serdecznie podziêkowa³ za odznaczenie.

Po tym mi³ym akcencie poproszono na scenê nowo przyjêtych cz³onków Placówki 123 SWAP (Ojciec Jan Komlaga, Karolina G¹siorowska, Karolina Chroœcielewska), którzy z³o¿yli organizacyjne przyrzeczenie. Aktu zaprzysiê¿enia dokona³ Naczelny Komendant SWAP Tadeusz Antoniak.

Wspólne odœpiewanie wraz z Chórem Angelus Roty i God Bless America, zakoñczy³o uroczyst¹ akademiê.

Mo¿na by okreœliæ to niedzielne spotkanie patriotyczne wieloma s³owami. Cisn¹ siê na ustach takie jak „wzruszenie”, „podziw”, „uznanie”, „wytrwa³oœæ”, „pamiêæ” i „odwaga”. Ka¿dy uczestnik obchodów 233 rocznicy Konstytucji 3 Maja odszed³ zbudowany, wzmocniony w mi³oœci do Ojczyzny i przekonany, ¿e jest nadzieja na utrwalenie historii Polski, w taki sposób, jak w³aœnie by³o to dokonane w Polskim Domu Narodowym.

Zaprzysiê¿enie nowych cz³onków Placówki 123 SWAP w Nowym Jorku

Redakcja: Jolanta Szczepkowska, Teofil Lachowicz

Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003 e-mail: pava.swap@gmail.com tel. 212-473-0580, www.pava-swap.org

G³os zabrali: Konsul Adrian Kubicki, Senator Kristen Gonzales z nowojorskiego Okrêgu 59 oraz Althe Simpkins, kandydatka do stanowego zgromadzenia Rozmowa z Helen¹ Knapczyk na temat jej prze¿yæ wojennych Chór Angelus odœpiewa³ pieœni patriotyczne Konsul Generalny RP Adrian Kubicki zosta³ odznaczony przez SWAP Medalem Paderewskiego Dzia³aj¹ce przy PDN gromady i dru¿yny Zwi¹zku Harcerstwa Polskiego przygotowa³y wystêp

Rejs wycieczkowy czyli luksusowy p³ywaj¹cy hotel

Rejsy wycieczkowe (cruises) to szczególna forma wypoczynku, która doskonale ³¹czy ró¿ne urlopowe upodobania.

Wybieraj¹c odpowiedni statek i trasê mo¿emy po³¹czyæ zwiedzanie, l¹dowe aktywnoœci i sporty wodne z b³ogim lenistwem na lokalnych pla¿ach lub na górnym pok³adzie statku. Do tego dochodz¹ jeszcze programy rozrywkowe i animacje, doskona³e wy¿ywienie, porównywalne do najwykwintniejszych restauracji oraz serwis, którego nie powstydzi³yby siê najlepsze sieci hotelowe. Je¿eli od wymarzonego urlopu oczekujesz czegoœ wiêcej ni¿ tygodniowe pla¿owanie na tym samym le¿aku, chcesz zwiedziæ ciekawe miejsca, poznaæ interesuj¹cych ludzi i naprawdê œwietnie siê bawiæ, wybierz rejs wycieczkowy… zapraszamy na pok³ad. Statki wycieczkowe to p³ywaj¹ce luksusowe hotele oferuj¹ce wiele atrakcji i doskona³e zaplecze sportowo-rekreacyjne. W ci¹gu dnia mo¿na wypoczywaæ na górnym pok³adzie ciesz¹c siê s³oñcem lub spêdziæ mi³o czas w licznych barach, pubach i kawiarniach.

Tylko rejsy wycieczkowe daj¹ mo¿liwoœæ poznania tak wielu miejsc równoczeœnie. Podczas tygodniowego rejsu mo¿na odwiedziæ nawet szeœæ pañstw, podziwiaj¹c znane zabytki, delektuj¹c siê smakiem trunków z ró¿nych regionów, nurkuj¹c wœród najpiêkniejszych raf koralowych, spêdzaj¹c wieczór z Beduinami na pustyni lub w najmodniejszych klubach. Trasy rejsów s¹ tak uk³adane, aby statek pokonywa³ odleg³oœci pomiêdzy poszczególnym miejscami w nocy, a w ci¹gu dnia zatrzymywa³ siê w kolejnym porcie, daj¹c nam mo¿liwoœæ poznania atrakcji znajduj¹cych siê w jego okolicy.

W ofercie Voyager Club Usa znajd¹ Pañstwo cruises na Alaskê, na Karaiby, du¿y wybór rejsów w Europie zaczynaj¹cych siê w Rzymie czy w Barcelonie oraz rejsy w Ameryce Po³udniowej i Emiratach Arabskich. Warto wiedzieæ, ¿e od dwóch lat z Brooklynu (Red Hook) wyp³ywaj¹ statki w³oskiego armatora MSC, uznane za jedne z najwiêkszych w Europie.

Voyager Club Usa 20 paŸdziernika organizuje oœmiodniowy Cruise Bahamas/ Florida, który wyp³ywa z Brooklynu.

Luksusowy statek MSC Meraviglia, All Inclusive, oferuje zakwaterowanie w kajutach z balkonem na wysokim piêtrze, przepyszne jedzenie (œniadania, lunche, obiady, kolacje w restauracji), napoje, drinki, desery, bo-

gaty program rozrywkowy, opiekê polskiego pilota – wszystkie op³aty wliczone s¹ w cenê wycieczki. Meraviglia posiada 19 piêter, charakteryzuje siê nowoczesnym wzornictwem oraz wysokim standardem. Do dyspozycji goœci na pok³adzie znajduje siê wiele atracji, które nie pozwol¹ siê nudziæ: baseny (w tym tak¿e z zakrytym dachem), jacuzzi, si³ownia, aquapark ze zje¿dzalniami, wodne miasteczko dla najm³odszych, wielofunkcyjne boisko sportowe, scie¿ka do joggingu czy spacerów o zachodzie s³oñca na œwie¿ym powietrzu, wisz¹cy most – Himalayan Bridge, krêgle, salon piêknoœci, kino 4D, teatr Broadway, scena z wystêpami cyrkowymi Cirque du Soleil, galeria sztuki, fabryka czekolady, lodziarnia, kasyno, stymulator Formula 1, salon gier wideo, dyskoteka Attic, klub dla dzieci od 3-6 lat, Junior Club od 7-10 lat oraz klub dla nastolatków, pasa¿ handlowy... W programie ca³odniowy pobyt na przepiêknych pla¿ach wyspy Ocean Cay na Bahamas nale¿¹cej do MSC Cruise Line ze zjawiskowym, wieczornym pokazem œwiate³ z latarni morskiej. Na wyspie mo¿na skorzystaæ bez dodatkowej op³aty z restauracji, barów, le¿aków z parasolami, a tak¿e uprawiaæ sporty wodne czy nurkowaæ. Na Florydzie zatrzymamy siê w porcie Canaveral blisko Orlando – dla chêtnych zwiedzanie NASA Centrum Lotów Kosmicznych.

Mi³oœnicy wodnych atrakcji w czasie postoju w Nassau na Bahamas mog¹ wykupiæ wycieczkê do resortu Atlantis do Aquaventure Parku. W Atlantis znajduje siê najwiêksze na œwiecie siedlisko morskie na œwie¿ym powietrzu oraz wiele innych atrakcji i przepiêkne pla¿e.

Rejs wycieczkowy to wspania³e, luksusowe wakacje dla ca³ej rodziny, których nie mo¿na porównaæ z wyjazdem stacjonarnym do Meksyku czy na Dominikanê. Cruise Bahamas & Florida – All Inclusive za mniej ni¿ 1200 dolarów.

Wiêcej informacji oraz rezerwacja: Voyager Club Usa Telefon 347-277-6459

➪ Œwiadczenia dla osób pracuj¹cych powy¿ej 20 godzin tygodniowo – ubezpieczenia zdrowotne, wakacyjne i dni chorobowe oraz plan emerytalny

➪ Gwarantujemy darmowe szkolenie w celu uzyskania certyfikatu (Home Health Aid) i dogodne godziny pracy o ró¿nych porach

osoby musz¹ mieæ pobyt sta³y.

KURIER PLUS 11 MAJA 2024 www.kurierplus.com 10
Oferujemy pracê przy opiece nad starszymi i chorymi (Home Attendent) 19.15 dolarów na godzinê
Zainteresowane
Proszê dzwoniæ 718-389-7060
121 5102 21st Street, Long Island City, NY 11101 (za mostem Pulaski Bridge) COMMUNITY SERVICES
ext.

Stany wewnêtrzne

Dziesi¹ty dzieñ maja

Po raz pierwszy w ¿yciu by³o mi wiosn¹ tak ciê¿ko i samotnie. Ju¿ wola³bym trzy razt z rzêdu prze¿yæ luty. Haruki Murakami, Norwegian Wood

pó³ dnia b³¹kaliœmy siê po lesie, oni –szukaj¹c grzybów, ja – nas³uchuj¹c szelestów, jakie wywo³ywa³y moje kroki, i obserwuj¹c ptaki. potem, siedz¹c oparty o pieñ buka, usi³owa³em wytropiæ jakiœ sens w krz¹taninie mrówek. gdy wracaliœmy, natknêliœmy siê na œcierwo psa, uwi¹zane smycz¹ do drzewa. przez kilka nastêpnych dni nie mog³em zapomnieæ tego widoku. wyobra¿a³em sobie, jak pies powoli kona wpatrzony w poblisk¹ drogê, sk¹d zapewne przyszed³ ze swymi w³aœcicielami.

jesteœmy jak to biedne zwierzê z nadziej¹ na ocalenie, wpatrujemy siê w coœ, co nas uœmierca. […]*

Jak to by³o? Kiedy spogl¹dasz w otch³añ ona równie¿ patrzy na ciebie. W ciebie. Zagl¹da w duszê. Wsadza brudne paluchy. I gmera. Lepiej odwróciæ wzrok. Patrzeæ jak kwitn¹ drzewa. P³o¿¹ trawy. Ziemia pracuje. Wydaje owoce. Po niebie p³yn¹ ob³oki. Niespiesznie. Rano w pokoju jest tyle œwiat³a, ¿e trzeba mru¿yæ oczy. Koty p³awi¹ siê w z³otych ka³u¿ach. Przeci¹gaj¹ siê przez sen. Bezpieczne. Syte. Wczoraj posadzi³am bratki i petunie. Hortensja wypuœci³a zielone. Zakwit³y konwalie. Kupujê kwiaty do wazonu. Bia³e, pierzaste piwonie. Pachn¹cy, ciemno-fioletowy bez. Wczeœnie rano, gdy dom jeszcze œpi, siadam z kubkiem kawy zbo¿owej i czytam wiersze. Na pó³-g³os. Ten nag³y zwrot ku poezji, ku jakiejœ czêœci mnie, o której zapomnia³am, któr¹ stratowa³am nadmiarem faktów, najœwie¿szych informacji, doniesieñ z ostatniej chwili, jednoczeœnie wzrusza i wpêdza w zak³opotanie. Ale tak. To prawda. Nic mnie dziœ nie interesuje poza cytatami z klasyków, krótkimi formami poetyckimi i… memami. Tak chcê sobie opowiadaæ œwiat. Jak gdybym znowu mia³a osiemnaœcie lat i wykleja³a œciany frazami z piosenek. Suszy³a roœliny miêdzy kartkami ksi¹¿ek. Pisa³a listy zielonym atramentem. Nie wstydzi³a siê tych pierwszych, niezbrukanych, prostych uczuæ. O których dzisiaj mówiê: pensjonarskie. Bo przecie¿, poza wszystkim, nale¿y zachowaæ dystans.

*

* Piotr Maur ** od Pablo Coelho.

Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com

S³ucham smutnych piosenek. Ulubion¹ playlistê na Spotify nazwa³am: DEZINTEGRACJA. Wiêkszoœæ utworów pochodzi z lat 90. P³yty The Cure, REM, Alanis Morissette… œcie¿ka dŸwiêkowa czasu niewinnoœci. Pierwszych mi³oœci. Siedzenia w ciemnym pokoju z s³uchawkami na uszach i lizania ran. Kole¿anka szydzi, ¿e to jeden z objawów kryzysu wieku œredniego. Powrót do tamtych dni Kiedy wszystko dopiero mia³o siê zdecydowaæ. Mo¿liwoœci wydawa³y siê byæ nieograniczone. Œwiat sta³ przed nami otworem. I dopiero póŸniej siê okaza³o, ¿e to ten z ty³u. Po trzech dekadach nadal pamiêtam miejsca, sytuacje, nastrój, ludzi… poszczególne sceny, które wyœwietlaj¹ siê jak przeŸrocza. Mam te¿ niejasne poczucie siebie z wtedy; jakbym przygl¹da³a siê z boku dziewczynie, któr¹ kiedyœ by³am. A jednoczeœnie zagl¹da³a do jej g³owy. Czêsto podczas wywiadów z tzw. s³awnym ludŸmi, odtwórczy dziennikarze zadaj¹ pytanie: co powiedzia³abyœ sobie 20-letniej? Jak¹ z³ot¹ radê byœ da³a? Czy przestrzega³abyœ przed pope³nieniem b³êdów? A mo¿e zachêca³a do wiêkszej brawury? Odpowiedzi zwykle s¹ sztampowe. „Bardziej przyk³adaj siê do nauki”. „Szanuj rodziców i spêdzaj z nimi wiêcej czasu”. „Nie op³akuj pierwszej mi³oœci, po niej przyjd¹ inne”. „Nie bój siê”. „¯yj. Jest póŸniej, ni¿ myœlisz”. Du¿o osób wykrêca siê od odpowiedzi, t³umacz¹c, ¿e „wszystko dzieje siê po coœ”. A ka¿da lekcja jest potrzebna. Nie mo¿na siê uchylaæ. Od rozpaczy. Rozczarowania. Bólu. Trzeba pomieœciæ w sobie i te uczucia. Sit with your feelings. Rozgoœciæ siê. Podaæ kawê. I ciastko na ma³ym spodeczku. Przyjrzeæ im siê z bliska. Mo¿e nawet zaprzyjaŸniæ. Czêœæ ankietowanych nie wierzy, ¿e jakakolwiek rada wyg³oszona wobec dwudziestoletniego cz³owieka, który przecie¿ sam wie najlepiej, mia³aby szansê przebicia, dlatego nie ma co staczaæ siê w coelhizmy**, bo – cytuj¹c klasyka – wszystko to jak krew w piach. I nie ma co siê wydurniaæ. Lepiej popatrzeæ, jak wiewiórka zakopuje orzechy w doniczkach, modrosójka przysiada na ga³êzi, kot leniwie wodzi wzrokiem po szumi¹cych na wietrze pêdach dzikiego wina. Bo sens, jeœli siê okazuje, to w³aœnie w tych krótkich przeb³yskach œwiat³a. Mgnieniach.

Stosunki miêdzyludzkie

Jan Latus

Relacje miêdzy ludŸmi… uœmiechy lub niewidz¹ce spojrzenia, mocne lub cherlawe uœciski d³oni, udawane obejmowanie siê w Ameryce i niedŸwiedzie uœciski S³owian, ca³owanie siê na dzieñ dobry w policzek, nawet mê¿czyŸni mê¿czyzn, we Francji i W³oszech, chodzenie z trzymaniem siê za rêkê dziewczyn z dziewczynami i ch³opaków z ch³opakami w wielu krajach arabskich i azjatyckich, mimo ¿e s¹ to osoby heteroseksualne. Co jakiœ czas wracam do rozwa¿añ o dobrych obyczajach w ró¿nych krajach, gdy¿ fascynuje mnie jak – w zale¿noœci od kultury, tradycji i religii – ludzie okazuj¹ innym szacunek, przyjaŸñ, i mi³oœæ. Czy nie da³oby siê tego w œwiecie znormalizowaæ, jak ruchu prawostronnego, szerokoœci torów kolejowych i napiêcia w gniazdkach? A tak, to hulaj dusza dla antropologów, którzy z perwersyjnym zainteresowaniem opisuj¹ ocieranie siê nosami, tañce godowe i inne archaizmy. Ró¿nimy siê, pocz¹wszy od znanej wszystkim Polakom cechy Bu³garów, których krêcenie g³ow¹ nie oznacza „nie”, tylko „tak”. Tak samo zreszt¹ jest na Filipinach – tu nasze skinienie g³ow¹ oznacza „nie”. Co jednak ciekawe, obcuj¹cy na co dzieñ z zagranicznymi turystami, a czasem

z nimi wspó³¿yj¹cy, Filipiñczycy wiedz¹, co oznaczaj¹ nasze skinienia. Ale co, jeœli przez grzecznoœæ dla gospodarzy zacznê kiwaæ g³ow¹ w ich rozumieniu gestu? A czy oni bêd¹ wiedzieæ, w jakim jêzyku kiwam? Przy ogromnych ró¿nicach miêdzy azjatyckimi narodami – porównajmy choæby Japoñczyków z Hindusami i Tajami –wszêdzie istnieje spora strefa powœci¹gliwoœci, dystansu, nieokazywania uczuæ. Nawet podawanie rêki nie jest popularne –zw³aszcza od czasu Covidu – a co dopiero jakieœ uœciski i poca³unki. Chiñczycy nie robi¹ tego, bo s¹ w obejœciu zimni i szorstcy, Japoñczycy i Koreañczycy bo s¹ nieœmiali i licz¹ siê z opini¹, Malezyjczycy bo powœci¹gliwoœæ wymusza muzu³mañska religia, Hindusi bo oni w ogóle s¹ bardzo wstydliwi i zakompleksieni, Tajowie bo chyba Budda nie lubi jak siê ludzie obœciskuj¹. Filipiñczycy maj¹ reputacjê ludzi serdecznych i rodzinnych. Wszak ¿yli czterysta lat pod hiszpañskim panowaniem. (Dowcip mówi, ¿e Filipiñczycy to Meksykanie, którzy myœl¹, i¿ s¹ Azjatami.) Niemniej zauwa¿am, ¿e okazuj¹ uczucia dyskretnie, a¿ niezauwa¿alnie.

Jedynie w podejœciu do ma³ych dzieci widzi siê pe³n¹ czu³oœæ, uœciski, poca³unki, rozpieszczanie i wybaczanie.

PóŸniej ludzie owszem, mieszkaj¹ pod jednym dachem, ale zachowuj¹ emocjonaln¹ i fizyczn¹ powœci¹gliwoœæ.

Kilka lat temu Maria zaprosi³a do mojego mieszkania w Manili m³odszego brata. Podchodzi do niej m³ody koleœ i nic, zero uœcisków, poca³unków czy radoœci i pospiesznych pytañ. – Jak d³ugo go nie widzia³aœ? – pytam. – Rok.

Niedawno do mojej nowej przyszywanej filipiñskiej rodzinki do³¹czy³ na wycieczce do Baguio kolega Jenny, Lanz. Przyda nam siê, bo tam siê urodzi³ i nadal mieszka tam jego siostra, wiêc znajdzie nam mieszkanie. Siedzimy wieczorem w klubie muzycznym – podchodzi do naszego stolika i siada z nami mi³a, skromna kobieta, 32-lata, samotna matka. Znowu – zero uœcisków, rozmów na stronie z bratem. Z którym nie widzieli siê przez 14 lat. Nie spotka³ siê te¿ z ni¹ potem prywatnie – pozosta³ w naszej wycieczkowej grupie. – Czy by³ miêdzy wami jakiœ konflikt, zasz³oœci? – pytam. –Nie, jakoœ jej nie widzia³em, bo nie by³o czasu i okazji. Mówimy o czterogodzinnym przejeŸdzie autobusem. Z czego wynika to dystansowanie siê, nie wiem. Powszechnie jest tu wiadome, ¿e rodzina jest najwa¿niejsza i na przyk³ad, gdyby jakaœ moja partnerka mia³a wybraæ miêdzy mn¹, a swoj¹ matk¹ czy nawet bratem, wybierze rodzinê. Która potem wcale jej za to nie podziêkuje. Rodzinna mi³oœæ jest tu szorstka. W ogóle ludzie jakby nie mieli tu manier, jakby nikt ich nie uczy³, ¿e nale¿y siê przywitaæ, przedstawiæ, zagadaæ. Gdy Jenny po raz pierwszy przyprowadzi³a mnie do swojego domu – brat mia³ urodziny – wszed³em do kuchni pe³nej ludzi i wrêczy³em solenizantowi tort. Potem zosta³em poczêstowany jedzeniem. Rodzina nie mówi po angielsku, ale Jenny nawet nie przysz³o do g³owy, ¿eby po kolei przedstawiæ mi cz³onków rodziny, a nawet powiedzieæ, kim jestem.

To siê zdarza notorycznie. Odwiedza nas najlepsza przyjació³ka Jenny, czasem nawet przenocuje. Wychodzê przed hotel j¹ przywitaæ; ona nieœmia³o siê uœmiecha, ale ani be ani me.

Ostatnio Jenny przyprowadzi³a nad nasz hotelowy basen szeœæ (!) kole¿anek, bo jedna obchodzi³a urodziny. Przyje¿d¿aj¹, siadaj¹ przy moim stoliku. I nic. Wiêc ja mówiê, jak mam na imiê, wyci¹gam rêkê. I nic. -A ty jak masz na imiê? – muszê wydusiæ informacjê od ka¿dej z nich. Nieœmia³e? No nie wiem, pracuj¹ od lat w nocnym barze. W œrodku nocy przy³¹cza siê do nas kolejna kole¿anka. Znowu: ani nie podejdzie do mnie, gospodarza, ani siê nie przedstawi. Dodam, choæ wyjdê na ma³ostkowego, ¿e bêdzie ¿ar³a i pi³a za moje pieni¹dze. I oczywiœcie siê nie po¿egna, tylko po prostu wstanie i pójdzie do domu. Pewnie ju¿ tak musi tu byæ. Bracia Jenny nigdy nie podadz¹ mi rêki ani nie skin¹ g³ow¹ dostrzegaj¹c moj¹ obecnoœæ. – S¹ nieœmiali, poza tym prawie nie mówi¹ po angielsku – t³umaczy ich siostra.

Sama Jenny te¿ jest chorobliwie nieœmia³a. O ile w przypadku poznawania cudzoziemców rozumiem, ¿e siê wstydzi swojego angielskiego, to ju¿ nie rozumiem, ¿e gdy ma siê spytaæ o coœ sprzedawczyniê Filipinkê lub ustaliæ kierunek jazdy z kierowc¹ Filipiñczykiem, chowa siê za moimi plecami. Podobnie chorobliwie nieœmia³a by³a Maria. Obie s¹ z biednych wiosek, niewykszta³cone, wiêc zakompleksione, sytuuj¹ce siebie na dole drabiny spo³ecznej. Skoro Filipiñczycy nie przejmuj¹ siê bur¿uazyjnymi konwenansami, nie zwa¿am na nie i ja. Tak wiêc nastêpnym razem przychodz¹c w goœci z nikim siê nie przywitam i przyst¹piê do jedzenia. Go³ymi rêkami.

11 www.kurierplus.com KURIER PLUS 11 MAJA 2024
*
*

Rozmowa to klucz do wszystkiego

Wracaj¹c jednak do pytania „Czego nauczy³a mnie Maya?”, dziêki niej zrozumia³am, ¿e mam w sobie si³ê, choæ nadal mam chwile s³aboœci, kiedy zamykam siê w pokoju i podobnie jak wiele matek p³aczê z braku si³.

Jak siê wtedy podnosisz? Wystarczy, ¿e podchodzi do mnie Maya i mówi Are you ok? Mama, don’t be sad. I to Ciê po prostu rozwala od œrodka, sprawia, ¿e kocham j¹ z podwójn¹ si³¹. Maya nauczy³a mnie mi³oœci bezwarunkowej – takiej, kiedy czasem nie daje nic w zamian. Nauczy³a mnie kochaæ i ¿yæ inaczej. Rodzice siê ciesz¹ z dobrych stopni dzieci. Ja cieszê siê i zachwycam, kiedy Maya powie nowe s³owo, nowe zdanie, przeczyta i policzy. Cieszê siê, ¿e uda³o jej siê samej za³o¿yæ buciki, zapi¹æ kurtkê czy umyæ z¹bki. Cieszê siê jej ka¿dym drobnym osi¹gniêciem, to jest dla mnie jak wygrana w Totolotka. Ona daje mi ogromn¹ radoœæ i nieustannie mnie zaskakuje. Nie wyobra¿am sobie ¿ycia bez niej, podobnie jak bez mojej starszej córki Olivii. To one s¹ moj¹ si³¹. Motywacj¹ zaœ jest ka¿dy kolejny dzieñ. Wstajê rano i mówiê sobie, ¿e bêdzie dobrze i p³yniemy z tym. Czasem Pan Bóg zsy³a ludzi anio³y. Pozna³am polskie mamy, które te¿ maj¹ dzieci z Down Syndrome. Razem walczymy o lepsze ¿ycie dla naszych dzieci, wspieramy siê, razem p³aczemy i œmiejemy. Jest takie powiedzenie, ¿e nie zrozumiesz kogoœ, je¿eli nie przejdziesz trochê w jego butach.

Pamiêtam jak po raz pierwszy po narodzeniu Mayi zobaczy³am ciê w koœciele. Z ogromn¹ dum¹ pcha³aœ wózek z córeczk¹ i stanê³aœ przy samym o³tarzu. Patrzy³am na twoj¹ si³ê, na najpiêkniejsze œwiadectwo matczynej mi³oœci. Nie chowa³aœ siê po k¹tach, nie unika³aœ ludzi.

Kasiu, chcia³am wychowywaæ j¹ tak jak to robi³am wczeœniej z Olivi¹ czyli normalnie. Nie by³o powodu, ¿eby siê wstydziæ, wrêcz przeciwnie. Na wszystko przychodzi czas. Musia³am te¿ siê z tym pogodziæ. Po prostu. Maya sta³a siê dla mnie idealna, perfekcyjna. Nie chcia³am jej zmieniaæ, bo jest po prostu sob¹, jest unikatowa. Poœwiêci³am siê dla niej rezygnuj¹c z siebie. Moim celem by³o, ¿eby Mayê uczyæ, wspieraæ, byæ przy niej i daæ jej jak najwiêcej w tych najm³odszych latach. Dziêki temu jest teraz tu, gdzie jest. Chodzi do szko³y publicznej, do polskiej szko³y Kultury i Jêzyka Polskiego im. œw. Jana Paw³a II przy parafii œw. Krzy¿a w Maspeth. W tym roku w tej samej parafii przyst¹pi³a do Pierwszej Komunii Œw. wraz z innymi dzieæmi. Zawsze star³am siê z ni¹ wychodziæ, ¿eby by³a w otoczeniu ludzi, a nie tylko dzieci

z Down Syndrome lub wœród najbli¿szej rodziny. Musia³am siê nauczyæ z tym ¿yæ, ¿e ludzie patrz¹, krytykuj¹, czasem wytykaj¹ palcami lub odchodz¹.

Choroba czy diagnoza zawsze dotyka ca³¹ rodzinê. Tak¿e twoja starsza córka i m¹¿ musieli stawiæ czo³a wyzwaniom. To prawda. Emocjonalnym momentem dla nas by³o wyt³umaczenie nowej sytuacji dziewiêcioletniej wtedy Olivii. Zawsze chcia³a mieæ rodzeñstwo, cieszy³a siê, ¿e bêdzie mia³a siostrzyczkê. Musia³a szybko wydoroœleæ, staæ siê samodzielna. Poradzi³a sobie idealnie. Wiedzia³a, ¿e ka¿dy dzieñ w pierwszych trzech latach, by³ walk¹ o ¿ycie jej siostry. Od pocz¹tku w³¹czy³am j¹ we wszystko. Chcia³am, ¿eby by³a czêœci¹ tego, co siê dzia³o na jej oczach, ¿eby czu³a siê potrzebna i kochana. Naszym rytua³em by³y codzienne k¹piele Mayi.

A jak¹ radê da³abyœ tatusiom?

Nie bójcie siê s³aboœci. Nie bójcie siê ³ez, nie bójcie siê okazywaæ uczucia, nie uciekajcie. Rodzina to skarb! Wspierajcie i rozmawiajcie. Dobra rozmowa jest kluczem do wszystkiego.

Patrz¹c na Mayê przebywaj¹c¹ wœród dzieci w polskiej szkole zauwa¿y³am, ¿e najm³odsi nie maj¹ problemów z akceptacj¹. Znacznie trudniej przychodzi to doros³ym. Dzieci ³atwiej przyjmuj¹ innoœæ, odmiennoœæ...

Dzieci s¹ dzieæmi, przede wszystkim nie udaj¹, s¹ szczere i otwarte. Spotkaliœmy siê z sytuacj¹, kiedy dziecko w parku na placu zabaw widz¹c Mayê krzyknê³o – „Ona jest chora”. Dzieci powiedz¹ wprost co myœl¹ w danej chwili. Wydaje mi siê, ¿e czasem doroœli nie wiedz¹ jak siê maj¹ zachowaæ, co powiedzieæ, s¹ skrêpowan. S¹ jednak i takie sytuacje, ¿e rodzice s¹ bardzo otwarci, akceptuj¹cy i nawet jak Maya podbiegnie i przytuli czy popchnie ich dziecko mówi¹, ¿e nic siê nie sta³o. Nauczy³am siê z tym ¿yæ. Mnie ju¿ tak naprawdê to nie przeszkadza, mo¿e inaczej – ju¿ nie zwracam na to uwagi. Sta³am siê na to odporna, kiedyœ by³am bardziej przeczulona, przeszkadza³o mi to i bola³o. Potrafi³am p³akaæ.

Wydaje mi siê, ¿e przyczyn¹ wielu takich zachowañ jest niewiedza. Jak¹ radê byœ da³a tym, którzy czuj¹ siê trochê pogubieni?

Przede wszystkim b¹dŸcie sob¹. Tak po prostu. Dzieci z zespo³em Downa czy jak¹kolwiek inn¹ wad¹ lub chorob¹ mo¿e zewnêtrznie wygl¹daj¹ inaczej, ale s¹ równie piêkne i nie s¹ niewidoczne. S¹ czêœci¹ spo³eczeñstwa. S¹ bardzo uczuciowe, to czêsto milusie, które bardzo lubi¹ siê przytulaæ, ale te¿ doœwiadczaj¹ wielu emocji. Mog¹ siê z³oœciæ, frustrowaæ czy ekscytowaæ tak samo jak ja czy Ty. Niektóre s¹ bardzo towarzyskie, inne nieœmia³e. Chc¹ byæ akceptowane, kochane i szanowane. Pog³êbiajcie swoj¹ wiedzê, przekazujcie j¹ swoim dzieciom, uœwiadamiajcie. W Stanach Zjednoczonych edukacja z tym zwi¹zana jest du¿o dalej posuniêta, wokó³ jest wiêcej otwarcia i akceptacji.

Czy zdajesz sobie sprawê, ¿e twoje postêpowanie i rodzice tacy jak ty, s¹ najlepsz¹ form¹ edukacji? Poprzez zabieranie dzieci z sob¹, wprowadzanie ich w ró¿ne œrodowiska, budowanie mostów, pokazywanie tego, co jest norm¹, a nie innoœci¹, uczycie wiêcej ni¿ nie jedna ksi¹¿ka. Wiele szkó³ i placówek ocenia przez pryzmat diagnozy, bez patrzenia szerzej i g³êbiej. W przypadku Mayi – us³ysza³am „Ona ma Down Syndrome to musi iœæ do szko³y specjalnej”. Wiem jak wygl¹da nauka

w szkole specjalnej, Maya doœwiedczy³a tego przez dwa lata, ten czas by³ bardzo trudny emocjonalnie dla nas wszystkich. Wtedy serce mi podpowiada³o, ¿e to nie jest to czego ja dla niej chcê. Wiekszoœæ szkó³ publicznych nie ma programu klas specjalnych, wykwalifikowanego personelu jak równie¿ nie chc¹ problemów typu, a co powiedz¹ inni rodzice, a jak odbior¹ j¹ dzieci, a mo¿e bêd¹ z ni¹ same problemy. Przypina siê dzieciom ³atkê. Rzeczywistoœæ jest ca³kiem inna. Kiedy próbowa³am zapisaæ Mayê do szko³y publicznej, nie powiedziano mi tego wprost, ale wywnioskowa³am, ¿e sugeruj¹ mi szkolê specjaln¹. Pomyœla³am wtedy sobie – „O nie, ze mn¹ tak ³atwo nie bêdzie. To ja was zaskoczê”, bo nie by³o ¿adnych podstaw, ¿eby by³a w szkole specjalnej. Po kilku ewaluacjach i testach Maya zosta³a uczennic¹ w szkole publicznej. Dziœ wiem, ¿e czasem trzeba zawalczyæ, ¿e muszê byæ adwokatem w³asnego dziecka, bo kto jak nie matka zna swoje dziecko najlepiej. Najwiêkszym wsparciem dla naszych dzieci jest uczenie siê od innych dzieci, które s¹ motorem napêdzaj¹cym, s¹ wzorem do naœladowania i obserwowania. Nasze dzieci w takich szko³ach robi¹ du¿e postêpy. Dziœ Maya jest maskotk¹ szko³y, w której jest pierwszym dzieckiem z zespo³em Dawna. Z uœmiechem kroczy do niej codziennie rano. Dzieci przyjê³y j¹ serdecznie, akceptuj¹ i pomagaj¹ jej. Dyrekcja i nauczyciele s¹ otwarci na wspó³pracê i pomoc. S¹ pod wra¿eniem Mayi, tego jakie sukcesy osi¹ga w nauce. Czego nauczy³aœ siê przez te ostatnie lata o sobie i innych?

Przede wszystkim, ¿e nie nale¿y siê poddawaæ, ¿e trzeba d¹¿yæ do wyznaczonych celów, mo¿liwych dziêki wsparciu i pomocy rodziny. Przez lata nauczy³am siê pokory. Nie by³am wa¿na ja. Wa¿ne by³y dzieci, wa¿na by³a Mayka. Zostawi³am swój œwiat. Nie myœla³am, ¿e tak szybko bêdê potrafi³a zrezygnowaæ z siebie, ze swoich marzeñ i tak ³atwo dostosujê siê do swojego dziecka, terapii, wizyt u lekarzy. Przez pierwsze trzy lata, skupi³am siê na tym, ¿eby daæ Mayi wszystko, co najlepsze, nie zaniedbuj¹c jednoczeœnie Olivii. Jestem z siebie dumna, ¿e wytrwa³am w trudnych momentach, ¿e nie zw¹tpi³am, ¿e uparcie sz³am do przodu, a sukcesy Mayi sta³y siê moimi. Nauczy³am siê doceniaæ siebie i w³asne wartoœci. Motorem do dzia³ania by³a te¿ dla mnie nasza grupa Te Deum. Z tego nie mog³am zrezygnowaæ. Pójœcie do koœcio³a, modlitwa i œpiew z wami dawa³ mi du¿o wiary i wsparcia. To dziêki grupie tam trafi³am –dziêki wam, Wojtkowi, Ani i tobie. Wiedzia³am, ¿e zawsze mogê na was liczyæ. Czego ¿yczysz sobie i wszystkim mamom?

¯eby pomimo codziennego trudu znalaz³y czas dla siebie. My te¿ jesteœmy wa¿ne i powinniœmy stawiaæ siebie na pierwszym miejscu. Czêsto jest odwrotnie. Robimy wszystko dla dzieci, zapominaj¹c o sobie, ale jeœli nie bêdziemy dbaæ o siebie i swoje zdrowie to kto zajmie siê naszymi dzieæmi? Ka¿da z nas jest piêkna i silna, musi tylko nie traciæ wiary w siebie.

ZDJÊCIA: ARCHIWUM RODZINY

KURIER PLUS 11 MAJA 2024 www.kurierplus.com 12
1
Maya na Times Square Demonstracja rodzin i opiekunów dzieci z zespo³em Downa Rodzina Zienkiewiczów w komplecie

Polskie filmy w Nowym Jorku

New York Polish Film Festival zaprasza na 19-ty doroczny przegl¹d najnowszych filmów z Polski, który odbêdzie siê 30, 31 maja i 1 czerwca w Scandinavia House, na 58 Park Ave w Nowym Jorku (jedna przecznica od polskiego Konsulatu)

Nasz festiwal, od prawie dwóch dekad kontynuuje prezentacjê polskiego kina w Nowym Jorku. W tym roku zapraszamy naszych widzów na siedem nowych filmów fabularnych oraz filmy dokumentalne i krótkie metra¿e, które pokazuj¹ to, co najlepsze w polskiej kinematografii.

Wœród nich znajdziecie pañstwo trzymaj¹cy z napiêciu film Jana Holoubka Sobowtór/ Doppelganger, z Jakubem Giersza³em w g³ównej roli, który z festiwalu polskich filmów w Gdyni wyjecha³ z nagrod¹ za najlepsz¹ re¿yseriê.

Dla tych, którzy nie widzieli jeszcze, i dla tych, którzy chc¹ zobaczyæ ten film raz jeszcze – ze znakomit¹ obsad¹, namalowany przez stu artystów – tegoroczny polski kandydat na Oscara – „Ch³opi“ w re¿yserii DK& Hugh Welchman.

Najnowszy film Kingi Dêbskiej Œwiêto Ognia, to opowieœæ o pragnieniach dwudziestolatki przykutej do wózka.

Wiele osób zainteresuje s³ynny film Agnieszki Holland „Zielona Granica“ – to dramat o uchodŸcach, który trzeba zobaczyæ, ¿eby mieæ swoje zdanie, a który,

oprócz wielu nagród na œwiecie, zdoby³ w tym roku g³ówn¹ nagrodê Polskich Nagród Filmowych „Or³y“.

Poka¿emy równie¿ In the Rearview –St¹d – dot¹d – Macieja Hameli, który znalaz³ siê na krótkiej liœcie Oscarów w kategorii najlepszy film dokumentalny.

Jest te¿ komedia „romantyczna“ Na twoim miejscu i uroczy film dla rodziców i dzieci, prezent festiwalu na dzieñ dziecka (dzieci nie p³ac¹ za bilet!) – Kajtek Czarodziej, wed³ug ksi¹¿ki Janusza Korczaka. Re¿yserka tego filmu - Magdalena £azarkiewicz spotka siê z widzami, po projekcji 1 czerwca.

Cieszymy siê, ¿e mo¿emy zaprezentowaæ rosn¹c¹ liczbê kobiet filmowców!

Cieszymy siê te¿, ¿e wracamy do Scandinavia House przy Park Avenue – i nie mo¿emy siê doczekaæ spotkania z Pañstwem!

Polski Instytut Naukowy (PIASA) zaprasza na wystawê malarstwa

Krzysztofa Zacharowa

Wernisa¿ odbêdzie siê 16 maja od godz. 18:00 do 20:00. Wystawa bêdzie otwarta do 13 czerwca, mo¿na j¹ ogl¹daæ we wtorki, œrody i czwartki od godz. 11:00 do 15:00.

Tel. 212.686-4164

PIASA Gallery 208 30th Street, Manhattan

Mariusz Szczygie³ zdobywa Nowy Jork

Pisarz, jak sam mówi, kocha Nowy Jork. To miasto fascynuje go. Pisze o tym na swoim Instagramie: „Ksi¹¿ek o tym mieœcie mam ca³¹ kolekcjê. Mo¿e nie tyle, ile o Pradze, ale NYC jest na drugim miejscu. Zara¿ony fascynacj¹ przez reporta¿ Wies³awa Górnickiego pt. „Miasto ¿ó³tego diabla”, który przeczyta³em w wieku 12 lat, nie wyleczy³em siê z Nowego Jorku do dziœ”. Spotkanie zorganizowane przez Polish Theatre Institute in the USA mog³oby trwaæ do pó³nocy. Takiego goœcia mo¿na s³ucha w nieskoñczonoœæ. Instytut zamówi³ wiele ksi¹¿ek autora w ksiêgarni internetowej, prowadzonej

przez El¿bietê Kieszczyñsk¹ (www.ekpolishbookstore.com). Jednak chêtnych do zakupu by³o tylu, ¿e trzeba by³o zrobiæ listê chêtnych, ksi¹¿ki domówiæ, a Mariusz Szczygie³ dedykacje pisa³ na osobnych kartkach, które, po przylocie ksi¹¿ek do USA, zostan¹ wklejone do zamówionych pozycji. Drugie spotkanie autorskie mia³o miejsce we wtorek, 7 maja w Centrum Polsko – S³owiañskim. Atmosfera by³a podobna, jednak treœæ spotkania inna. Autor ma w zanadrzu tyle ciekawych opowieœci, ¿e uda³o mu siê nie przytaczaæ

tych samych historii. Najwiêcej szczêœcia mieli wiêc ci, którym uda³o siê dotrzeæ na obydwa spotkania. Dziêki mi³oœci Mariusza Szczyg³a do Nowego Jorku mamy nadziejê na kolejn¹ wizytê w jego ukochanym mieœcie i nastêpne spotkania. Lista niezadanych pytañ czeka.

P.S. Autorka niniejszego tekstu dziêkujê Mariuszowi Szczyg³owi za podpowiedŸ, aby napisany tekst, przed oddaniem do redakcji, czytaæ na g³os.

13 www.kurierplus.com KURIER PLUS 11 MAJA 2024
➭ 5 Autor z czytelnikami Ksi¹¿ki Mariusza Szczyg³a Sobowtór/ Doppelganger Œwiêto Ognia Ch³opi Zielona Granica Kajtek Czarodziej Na twoim miejscu

SPRZEDAM dom z sadem w województwie podkarpackim.

Parter domu gotowy do zamieszkania.

Po szczegó³y proszê dzwoniæ: 347.549.7160, tel. w Polsce: 48 515.960.835

Czytaj nas w internecie:

● INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW

● ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE

● USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS

● RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY

● CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION

● INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152

ANIA TRAVEL AGENCY

57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek ✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne ✓ Notariusz

Fortunato Brothers

289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042

CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna do 22:00, a w pi¹tek i sobotê do pó³nocy. Zapraszamy.

Zapraszamy do s³uchania Radio RAMPA na czêstotliwoœci WSNR 620 AM w NY, NJ, CT w soboty od 15:00 do 21:00

Zasiêg Radio RAMPA 620 AM to piêæ dzielnic Nowego Jorku, a tak¿e Long Island, stany New Jersey i Connecticut, czyli najwiêksze skupiska Polonii na Pó³nocno-Wschodnim Wybrze¿u USA. Ponadto, sobotni¹ audycjê, bez zmian, s³uchaæ bêdzie mo¿na za poœrednictwem naszej strony internetowej www.RadioRAMPA.com oraz aplikacji RAMPA na telefony komórkowe. Wszystko bezp³atnie.

✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

zakresie:

✓ Rejestracja biznesu i licencje

✓ Konsultacje

✓ Bezpodatkowa zamiana domów

✓ #SS - korekty danych

Info@mpankowski.com

KURIER PLUS 11 MAJA 2024 www.kurierplus.com 14 Zamów og³oszenie drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów Anna-Pol Travel 821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT
96 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412 tel. 718-609-0088 email: Kobomusic@verizon.net Szko³a z tradycjami Rejestracja Bo¿ena Konkiel Nauka gry na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu
Us³ugi w
Email:

Po muzeach z Herodotem

Krezus

nieszczêœliwy Krezus nieszczêœliwy Krezus nieszczêœliwy Krezus nieszczêœliwy Krezus nieszczêœliwy Krezus nieszczêœliwy Krezus nieszczêœliwy Krezus nieszczêœliwy Krezus nieszczêœliwy

Przypowieœæ (bo tak ten fragment „Dziejów” Herodota nale¿y chyba nazwaæ) o Krezusie i Solonie zainspirowa³a wielu artystów, zw³aszcza holenderskich „z³otego wieku”. Nie bez kozery, jak wspomnia³em, bo w tym spo³eczeñstwie, które zach³ysnê³o siê nag³ym bogactwem, zapomniano o podstawowych cnotach, o przykazaniu ewangelicznego ubóstwa, o tym, ¿e pieni¹dze nie s¹ celem ¿ycia, ¿e pycha i duma z zaszczytów, z niezmiernego maj¹tku zw³aszcza, to b³êdna droga ¿yciowa i zguba dla duszy.

Cz³ek Bo¿e igrzysko

Te same uniwersalne przykazania moralne g³osi³ ju¿ w V wieku p.n.e. grecki historyk. Jedn¹ z pierwszych jego opowieœci historyczno-geograficznych jest relacja ze spotkania ateñskiego mêdrca Solona z pró¿nym królem lidyjskim, Krezusem. Zauroczony (dziœ przys³owiowym) bogactwem chcia³ zaimponowaæ przybyszowi swoim szczêœciem zaklêtym w z³ocie, w kosztownoœciach, w dostojeñstwie i panowaniu.

Ods³ania³ przed nim swe niezmierzone skarby, tymczasem Solon pozostaje niewzruszony. Nikt siê nie mo¿e nazwaæ szczêœliwym – powiada – kto nie dobiegnie kresu ¿ycia w pogodzie ducha, bez gwa³townych zaburzeñ. Cz³owiek jest igraszk¹ przypadku, a bogowie – przypomina – s¹ zawistni i niechybnie str¹c¹ cz³owieka w otch³añ: póki ¿ycia, nie mo¿emy nazywaæ siê „szczêœliwymi”. Nie wiadomo przecie¿, co przyniesie dzieñ nastêpny.

Dziwnie to prawdy blisko, ¯e cz³ek bo¿e igrzysko. – Pisa³ Jan Kochanowski.

Holenderski artysta Willem de Poorter (1608-1648) przedstawi³ Krezusa jako bajecznie bogatego orientalnego w³adcê, pokazuj¹cego swe nieprzebrane bogactwa Solonowi. Ten ubrany na stylu staro¿ytnego filozofa, chrzeœcijañskiego pielgrzyma, aposto³a – na innym obrazie – Nikolausa Knuepfera tego rodzaju skojarzenie jest jeszcze silniej sugerowane: w p³aszczu, bosy, z kosturem w rêku, obojêtnie ogl¹da skarby. Na kolejnym obrazie autorstwa Gerarda van Honthorta artysta doda³ jeszcze pó³nag¹, m³od¹ kobietê (tak¿e u Kneupfera) do us³ug w³adcy i sprawnego niewolnika na jego rozkazy.

Na wszystkich uwidocznione zostaje nie tylko przeciwieñstwo miêdzy ziemskim, chwilowym dobytkiem, a nieprzemijaj¹c¹ wewnêtrzn¹ m¹droœci¹ cnót ludzkich, ale tak¿e i kontrast m³odoœci durnej i pró¿nej – wobec starca Solona, który widzia³ ju¿ wiele i zna ludzkie losy: wie, co jest naprawdê warte w ¿yciu, a co tylko chwilow¹ poz³ot¹.

Co przyniesie przysz³oœæ?

Jak przysta³o na przypowieœæ moraln¹, losy Krezusa potoczy³y siê nie tak jak sobie wyobra¿a³ ów najszczêœliwszy cz³owiek na ziemi – wed³ug w³asnego uznania. Jego kraj, Lidiê (na terenie dzisiejszej Turcji) wkrótce podbili Persowie. I oto co pisze Herodot: (I, 85) „Samemu zaœ Krezusowi zdarzy³o siê, co nastêpuje. Mia³ on (…) syna, który nie posiada³ ¿adnej innej wady tylko te, ¿e by³ g³uchoniemy. (…) Otó¿ gdy zajmowano twierdzê, szed³ jakiœ Pers, który Krezusa nie rozpozna³, na jego spotkanie i chcia³ go zabiæ, a król,

widz¹c nadchodz¹cego, wskutek nieszczêœcia, jakie go dotknê³o, nic sobie z tego nie robi³, nic mu te¿ na tym nie zale¿a³o, ¿e cios pozbawi go ¿ycia. A gdy ów syn niemowa ujrza³ zbli¿aj¹cego siê Persa, pod wp³ywem trwogi i grozy odzyska³ g³os i zawo³a³: – Cz³owieku, nie zabijaj Krezusa! – By³ to pierwszy dŸwiêk, jaki z siebie wyda³ i odt¹d zachowa³ ju¿ mowê na resztê ¿ycia.”

Tak oto odmieni³ siê los wspania³ego Krezusa. Ko³o fortuny nieub³aganie siê obraca i z mo¿nego króla nagle sta³ siê nêdzarzem, nieznanym nikomu w³óczêg¹, którego byle ¿o³dak mo¿e bezkarnie zabiæ. Ale – mo¿na dodaæ – coœ jednak otrzyma³ w zamian: jego nieszczêsny syn niemowa, niespodziewanie w tym nag³ym obrocie ko³a fortuny, odzyska³ mowê. Co lepsze? Jeœli rzeczywiœcie bogowie wa¿¹ na szali korzyœci i straty naszego ¿ycia (jak widzieli los cz³owieczy staro¿ytni), to mo¿e jednak Krezus naprawdê wiele zyska³ na stracie tronu, królestwa, maj¹tku? Znakomity w³oski artysta (nie tylko malarz, ale i poeta) Salvator Rosa tak oto wyobrazi³ sobie (i unaoczni³ nam) scenê opisan¹ przez Herodota. W relacji greckiego historyka wydarzenie ma miejsce w jakiejœ pustce, nieokreœlonej scenerii. Dla artysty malarza jest to rzecz niedopuszczalna – musi przecie¿ jakoœ wizualnie „zagospodarowaæ” ca³oœæ p³ótna. Dwóch ¿o³nierzy chwyta Krezusa za rêce, aby go obezw³adniæ. Jeden z napastników wielkim no¿em (krótkim mieczem?) szykuje siê do zadania œmiertelnego ciosu.

Rosi ubra³ Krezusa, m.in. w koronê –atrybut wskazuj¹cy, i¿ postaæ jest monarch¹, czego widaæ niezbyt rozgarniêci Persowie nie zauwa¿aj¹. Ów g³uchoniemy syn w antycznym przybraniu g³owy – he³mie z pióropuszem, dzid¹ w rêku i b³êkitnym p³aszczu (rzymskiej todze) narzuconym na ramiona, w³aœnie odzyskuje mowê i z rêk¹ dramatycznie wzniesion¹ ostrzega

¿o³nierzy przed pochopnym królobójstwem. Liczni œwiadkowie ewidentnego cudu, zdumieni, bêd¹ póŸniej tymi, którzy przeka¿¹ opowieœæ potomnym.

Doskona³y malarz Rosa, przedstawi³ tê sytuacjê wziêt¹ z Herodota zgodnie z barokow¹ zasad¹ – w ruchu, w chwili najwy¿szego napiêcia: nó¿ gotowy do ciosu i niespodziewane ostrze¿enie ze strony g³uchoniemego. ¯ycie Krezusa uratowane, ale pe³ne cierpieñ, perspektywy grozy mêczeñskiego zgonu, poni¿enia – o czym nastêpnym razem.

Niedosz³a egzekucja (pierwsza) Krezusa ma miejsce w jakimœ dzikim pustkowiu, pod ska³¹ groŸnie zwieszon¹ nad g³owami postaci. Rosa uwielbia³ tego typu scenerie i malowaniu pejza¿y dzikich i rozwichrzonych poœwiêci³ spor¹ czêœæ swej sztuki. ❍

15 www.kurierplus.com KURIER PLUS 11 MAJA 2024
Willem de Poorter – Krezus pokazuje bogactwa Solonowi Salvator Rosa – Krezus i jego syn, niemowa
KURIER PLUS 11 MAJA 2024 www.kurierplus.com 16
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.