Kurier Plus - e-wydanie 4 listopada 2023

Page 1

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

ER KURI P L U S

NUMER 1521 (1821)

W E E K L Y

ROK ZA£O¯ENIA 1987

M A G A Z I N E

TYGODNIK

4 LISTOPADA 2023

Rok po wyroku

í Gala Nagród i Jubileusz 80-lecia IJP – str. 3 í Hydraulik otrzymuje $2,400,000.00 – str. 5 í Kopiec Koœciuszki ma 200 lat – str. 8-9 í Pod parasolami – str. 10 í Gdy wygasa zielona karta – str. 13 í ¯ymloki - œl¹ska pseudokaszanka – str. 15

Tomasz Bagnowski

FOT. IWONA MI³OSZEWSKA

P O L I S H

PE£NE WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

Decyzja S¹du Najwy¿szego, który w zesz³ym roku zlikwidowa³ konstytucyjne prawo do aborcji, nie doprowadzi³a do zmniejszenia liczby zabiegów przerywania ci¹¿y. S¹d Najwy¿szy zmieni³ w zesz³ym roku interpretacjê przepisów konstytucyjnych uznaj¹c, ¿e prawa do aborcji, wbrew temu co mówi³a poprzednia wyk³adnia, nie da siê wywieœæ wprost z konstytucji. Efektem tej decyzji by³o oddanie kwestii przepisów aborcyjnych poszczególnym stanom. 14 stanów, g³ównie na po³udniu kraju, ale nie tylko, wprowadzi³o w zwi¹zku z tym bardzo restrykcyjne regulacje w praktyce zakazuj¹ce aborcji ca³kowicie. Inne stany, na przyk³ad stan Nowy Jork, przyjê³y szereg przepisów chroni¹cych prawo do aborcji i przeznaczy³y dodatkowe œrodki na funkcjonowanie klinik aborcyjnych. Nowojorska legislatura pracuje nawet nad zmian¹ konstytucji stanu, po to by prawo do przerwania ci¹¿y zosta³o w niej bezpoœrednio zapisane. W ca³ym kraju powsta³ wiêc przys³owiowy patchwork. Czy jednak decyzja S¹du Najwy¿szego zmienia cokolwiek w praktyce? Dane dotycz¹ce iloœci zabiegów aborcyjnych, dokonanych rok po niej pokazuj¹, ¿e nie. Liczba aborcji nie spad³a, a mo¿na wrêcz argumentowaæ, ¿e na terenie ca³ego kraju mamy do czynienia z niewielkim ich wzrostem. Jest on jednak na tyle ma³y (0,2 proc.), ¿e mieœci siê w granicach b³êdu statystycznego.

Podstawowy cel przeciwników aborcji, czyli szersza ochrona ¿ycia poczêtego, nie zosta³ wiêc jak na razie zrealizowany. Dlaczego? Organizacje badaj¹ce problematykê aborcyjn¹ np. Guttmacher Institute twierdz¹, ¿e decyduje o tym wiele czynników, m.in. wzglêdnie szeroka dostêpnoœæ pigu³ek aborcyjnych, które mo¿na sprowadziæ sobie za poœrednictwem poczty, bez potrzeby osobistej wizyty u lekarza. Po decyzji S¹du Najwy¿szego federalna agencja Food and Drug Administration zezwoli³a bowiem na tzw. telemedycynê i rozluŸni³a restrykcje zwi¹zane z przesy³aniem pigu³ek poczt¹. Najwiêksze znaczenia ma jednak to, co okreœla siê czasem turystyk¹ abocyjn¹. WyraŸnie pokazuj¹ to opublikowane niedawno dane statystyczne, zebrane zarówno przez Guttmacher Institute, CDC (Centers for Disease Control and Prevention), a tak¿e WeCount, niezale¿n¹ organizacjê bêd¹c¹ czêœci¹ miêdzynarodowej fundacji Society of Family Planning. W stanach z zakazem aborcji lub w tych, które wprowadzi³y restrykcje zezwalaj¹ce na przerwanie ci¹¿y tylko do szóstego tygodnia, liczba zabiegów spad³a. í6

l Jesienne kolory w Minnewaska State Park

Cud na Wembley Pi³ka no¿na jest dla nas Polaków najwa¿niejsz¹ dyscyplin¹ sportu, co nie powinno dziwiæ, bo wiêkszoœæ œwiata oszala³a na jej punkcie. Dla pi³karskich kibiców kalendarz roku sk³ada siê z najrozmaitszych turniejów i rozgrywek, z których dwa wydarzenia s¹ najwa¿niejsze i s¹ to Mistrzostwa Europy i Mistrzostwa Œwiata.

Chris Miekina

W

czasach PRL-u pi³ka no¿na sta³a siê ucieleœnieniem dumy narodowej i kiedy gra³a polska reprezentacja, ¿ycie w kraju zatrzymywa³o siê w miejscu. Miasta wygl¹da³y jak wymar³e, bo ¿ycie skupia³o siê wokó³ telewizorów, na których ogl¹dano mecz. Te mecze ogl¹da³ ka¿dy – nawet ci, których sport w ogóle nie interesowa³, a ich wyniki podawano jako g³ówn¹ wiadomoœæ w dzienniku telewizyjnym. Uczucia kibiców nieustannie huœta³y siê w skrajnych stanach od euforii po upokarzaj¹ce przygnêbienie. Moje pokolenie przyzwyczai³o siê do tego, ¿e polskiej reprezentacji w pi³kê no¿n¹ brakowa³o wszystkiego, oprócz ambicji, czego ukoronowaniem by³o zakwalifikowanie siê do pamiêtnych Mistrzostw Œwiata rozegranych w 1974 roku w Niemczech. Zanim jednak do tego dosz³o, dok³adnie 50 lat temu, w paŸdzierniku 1973 roku, na angielskim stadionie w Wembley rozegrano mecz o wszystko, w którym reprezentacja Anglii zagra³a przeciwko dru¿ynie Kazimierza Górskiego. Ten mecz pamiêta siê do dziœ, bo przeszed³ do legendy.

M

l Remis Polaków na Wembley da³ nam pierwszy po II wojnie œwiatowej awans do fina³ów mistrzostw œwiata

ecz Polska – Anglia by³ niezwykle wa¿ny, od jego wyniku zale¿a³o bowiem, kto pojedzie na Mistrzostwa Œwiata do Niemiec Zachodnich. Zespó³ Anglii prowadzi³ legendarny trener Alf Ramsey, który 8 lat wczeœniej zdoby³ ze swoj¹ dru¿yn¹ Mistrzostwo Œwiata. Trzy tygodnie wczeœniej Anglia pokona³a Austriê 7:0 i by³a zdecydowanym faworytem spotkania, jakie mia³o siê odbyæ na angielskim stadionie Wembley. Polska w tamtych czasach by³a notowana ni¿ej ni¿ Austria i ma³o kto dawa³ nam w tym meczu jakiekolwiek szanse. Aby reprezentacja Górskiego mog³a pojechaæ na swoje pierwsze od wojny œwiatowej mistrzostwa pi³karskie, musia³ zdarzyæ siê cud, a cudów podobno nie ma. Trener Kazimierz Górski, w swojej przedmeczowej wypowiedzi dla mediów, w swoisty dla siebie sposób powiedzia³: „W dzisiejszym meczu musi graæ jedenastu zawodników. To musi byæ kolektyw i jeden musi graæ za drugiego.” To jednak Anglicy byli zdecydowanym faworytem tego spotkania i prezentowali siê zdecydowanie lepiej ni¿ Polacy. í 12


KURIER PLUS 4 LISTOPADA 2023

2

www.kurierplus.com

Zbieramy pieni¹dze na pomnik RzeŸ Wo³yñska

Na placu budowy pomnika w Domostawie, 10 wrzeœnia 2023. Od lewej: dr Teofil Lachowicz, Zbigniew Walczak, Zygmunt Bielski, dr Witold Zych. Widoczny cokó³ pomnika zbudowany zosta³ wed³ug rysunków technicznych Mistrza Andrzeja Pityñskiego.

Od kilku miesiecy na ³amach „Kuriera Plus” informujemy jak w Domostawie (Gmina Jarocin) na Podkarpaciu postepuj¹ prace nad budow¹ pomnika „RzeŸ Wo³yñska oraz ponawiamy apele o donacje na ten cel. Od ostatnich wieœci z placu budowy (2 wrzeœnia 2023 r.), wiele siê wydarzy³o. W kolejnych wydaniach „Kuriera Plus” stopniowo bêdziemy nadrabiaæ zaleg³oœci informacyjne w tym temacie. Poni¿ej zamieszczamy fragment wiadomoœci od wójta gminy Jarocin Zbigniewa Walczaka, przewodnicz¹cego Spo³ecznego Komitetu Budowy Pomnika „RzeŸ Wo³yñska“ w Domostawie z dnia 14 wrzeœnia 2023 r.: W niedzielê 10 wrzeœnia przybyli do Jarocina cz³onkowie Zarz¹du Okrêgu 2 SWAP w Nowym Jorku (jeden z g³ównych sponsorów budowy pomnika), a mianowicie adiutant finansowy Zygmunt Bielski oraz sekretarz dr Teofil Lachowicz. Zapozna³em szacownych goœci z postêpem prac przy budowie Memoria³u Ofiar Ludobój-

Viracid – Twój sojusznik w ochronie zdrowia podczas jesiennych zmian! Z

³ota jesieñ niesie ze sob¹ nie tylko malownicze krajobrazy i szuranie spadaj¹cych liœci pod stopami, ale te¿ wyzwania dla naszego zdrowia. Wzmo¿one wahania temperatur, czêste zmiany pogodowe – od s³onecznych, ciep³ych dni po ch³odne, wilgotne poranki i wieczory – to próba dla naszego uk³adu odpornoœciowego. W tym okresie warto zwróciæ szczególn¹ uwagê na naturalne metody wzmacniania odpornoœci, by cieszyæ siê dobrym zdrowiem bez koniecznoœci siêgania po antybiotyki. Jednym z sojuszników w tej walce mo¿e byæ Viracid firmy OrthoMolecular, który doskonale spe³ni siê w tej roli. Zawiera kombinacjê kluczowych sk³adników od¿ywczych i ekstraktów roœlinnych, które wspieraj¹ system immunologiczny w walce z wyzwaniami zdrowotnymi. Zawiera on takie sk³adniki jak L-lizyna, witaminy A i C, kwas pantotenowy, witaminê B12 oraz cynk. Jest to synergiczne po³¹czenie, które zwiêksza obronnoœæ organizmu, dostarczaj¹c niezbêdnych sk³adników od¿ywczych. Co szczególnie wa¿-

ne, nasz system odpornoœciowy jest skomplikowanym mechanizmem, który w pierwszej linii stoi na stra¿y naszego zdrowia. Dzia³a on dynamicznie, reaguj¹c na ka¿d¹, nawet najmniejsz¹ zmianê. Jednak jego efektywnoœæ zale¿y od wielu czynników, w tym od dostêpnoœci odpowiednich sk³adników od¿ywczych. Niedobory witamin mog¹ znacznie os³abiæ nasz¹ odpornoœæ. Z tego powodu konsumpcja sk³adników wzmacniaj¹cych uk³ad odpornoœciowy, takich jak te obecne w Viracid, jest kluczowa w zachowaniu zdrowia. Viracid w swoim sk³adzie posiada cynk, który dzia³a synergicznie z witamin¹ A w aktywacji hormonu grasicy, niezbêdnego dla w³aœciwej reakcji odpornoœciowej. Witamina C, znana ze swojej zdolnoœci do wspierania odpowiedzi immunologicznej, jest szczególnie wa¿na w okresach stresu i wzmaga aktyw-

stwa na Kresach Wschodnich. Mieli tak¿e okazjê zobaczyæ teren inwestycji. (…) W dalszym ci¹gu ponawiamy apel o wsparcie finansowe zbiórki na budowê pomnika „RzeŸ Wo³yñska“. Donacje na budowê pomnika „RzeŸ Wo³yñska“ prosimy wys³aæ na adres: P.A.V.A. 119 East 15th St, New York, NY 10003 Czeki wystawiaæ na: „P.A.V.A.“, z dopiskiem na dole czeku: „Pomnik Rz. W.“ Uwaga! Donacje ofiarowane na budowê pomnika „RzeŸ Wo³yñska“ bêdzie mo¿na odpisaæ od podatków. Informujemy, równie¿, ¿e wp³ywaj¹ce donacje s¹ wp³acane na osobne konto bankowe zarz¹dzane przez Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce (P.A.V.A.), a po uzbieraniu wiêkszych kwot, bêd¹ sukcesywnie przesy³ane do Polski na konto Spo³ecznego Komitetu Budowy Pomnika „RzeŸ Wo³yñska“ w Domostawie. Zbigniew Walczak

FOT. MARIA BIELSKA

noœæ komórek NK oraz funkcjê limfocytów. Nie bez znaczenia jest tak¿e obecnoœæ L-lizyny, niezbêdnego aminokwasu, który wzmacnia nasz¹ obronê immunologiczn¹. Dodatkowo, kwas pantotenowy (witamina B5) jako kluczowy element koenzymu A, jest niezbêdny dla produkcji energii z wêglowodanów, t³uszczów i bia³ek, a tym samym dla wsparcia energetycznego uk³adu odpornoœciowego. Unikaln¹ cech¹ Viracidu jest te¿ obecnoœæ ekstraktów z roœlin, takich jak czarny bez, astragalus, echinacea i andrographis, znanych z tradycyjnego wykorzystania w celu modulacji i wsparcia reakcji odpornoœciowych. Czarny bez z jego bioaktywnymi sk³adnikami, takimi jak antocyjany, wykazuje dzia³anie wspieraj¹ce zdrow¹ produkcjê cytokin. Podczas gdy astragalus wzmacnia reakcjê immunologiczn¹ poprzez wspieranie aktywnoœci makrofagów, echinacea aktywuje wiele aspektów funkcji odpornoœciowej, w tym zwiêkszenie liczby leukocytów i granulocytów. Andrographis, znany ze swojego dzia³ania antyoksydacyjnego, wspomaga organizm w eliminacji zwi¹zków szkodliwych dla zdrowia. Warto podkreœliæ, ¿e suplementacja preparatem jak Viracid, zw³aszcza w okresie jesienno-zimowym, jest prostym, ale skutecznym sposobem na wzmocnienie naszego zdrowia. Pamiêtajmy jednak, by zawsze konsultowaæ stosowanie jakichkolwiek suplementów z lekarzem lub farmaceut¹, a tak¿e stosowaæ siê do zalecanych dawek. Pamiêtajmy – zdrowie – to nie tylko brak choroby, ale stan pe³nej harmonii cia³a, umys³u i ducha. Dbanie o odpornoœæ jest kluczowe, by cieszyæ siê ka¿dym piêknym jesiennym czy zimowym dniem bez obaw o niespodziewane przeziêbienia. Viracid mo¿e byæ tu naszym niezawodnym sojusznikiem. Dbajmy o siebie, cieszmy siê zdrowiem i radoœci¹ ¿ycia, niezale¿nie od pogody za oknem. Niech ta nadchodz¹ca pora roku bêdzie dla nas czasem spokoju i dobrego samopoczucia, a Viracid bêdzie naszym codziennym wsparciem na drodze do zdrowia. Marek Wojcicki


KURIER PLUS 4 LISTOPADA 2023

www.kurierplus.com

3

Instytutu Józefa Pi³sudskiego w Ameryce

Gala Nagród 2023 i Obchody Jubileuszu 80-lecia

Laureaci nagród IJP oraz Rada Dyrektorów Instytutu Józefa Pi³sudskiego

Zofia K³opotowska z rodzin¹ oraz Konsulem Generalnym RP Adrianem Kubickim

Redaktor naczelna Kuriera Plus odbiera nagrodê Marshal Józef Pi³sudski Leadership and Achievement

„READ ART“ w Fine Art Corner

Instytut Józefa Pi³sudskiego w Ameryce po raz kolejny przyzna³ nagrody wybitnym przedstawicielom nauki i sztuki.

Za swoje wybitne osi¹gniêcia w dziedzinie badañ kosmicznych i wspó³pracy z NASA, Artur Bart³omiej Chmielewski otrzyma³ Marie Sk³odowska-Curie Medal. Tegoroczna Gala Nagród Instytutu Józefa Pi³sudskiego by³a wyj¹tkow¹ uroczystoœci¹ nie tylko ze wzglêdu na wyró¿nienie tych trzech wybitnych osobistoœci, ale tak¿e z powodu jubileuszu 80-lecia istnienia Instytutu. G³ównym celem za³o¿ycieli Instytutu w Nowym Jorku by³o prowadzenie sta³ej, niezale¿nej instytucji badawczo-naukowej, zajmuj¹cej siê nie tylko gromadzeniem, przechowywaniem i badaniem dokumentów dotycz¹cych Polski, ale tak¿e popularyzowaniem prawdziwej, nie zafa³szowanej wiedzy o Polsce i jej historii najnowszej. Wieczór uœwietni³o swoim wystêpem Duo Karolina Miko³ajczyk & Iwo Jedynecki oraz Dominik Grzyb. Instytut Pi³sudskiego dziêkuje wszystkim, którzy przyczynili siê do uroczystego przebiegu tegorocznej Gali – hojnym sponsorom, w szczególnoœci Polsko-S³owiañskiej Federalnej Unii Kredytowej oraz donatorom i przyjacio³om. Ponadto Instytut dziêkuje Konsulatowi Generalnemu RP, na czele z Konsulem Generalnym Adrianem Kubickim za goœcinnoœæ i pomoc w zorganizowaniu Gali oraz Instytutowi Kultury Polskiej w Nowym Jorku za wsparcie w organizacji tego wydarzenia. Gala odby³a siê pod honorowym patronatem ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego prof. dr. hab. Piotra Gliñskiego. To wydarzenie stanowi potwierdzenie wa¿nej roli Instytutu Józefa Pi³sudskiego w Ameryce jako stra¿nika polskiej historii, kultury i dziedzictwa oraz promotora polskoœci w Stanach Zjednoczonych.

Serdecznie zapraszamy do obejrzenia zbiorowej wystawy pt. „READ ART” w Fine Art Corner w Greenpoint Insurance Brokerage przy 680 Manhattan Ave., Brooklyn, NY 11222.

W tegorocznym wydarzeniu szczególn¹ uwagê zwracaj¹ trzy wybitne osobistoœci, które zosta³y uhonorowane medalami Instytutu Pi³sudskiego: Zofia K³opotowska – redaktor naczelna tygodnika Kurier Plus, absolwentka wydzia³u Filologii Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego. Od 1987 roku mieszka w Stanach Zjednoczonych, gdzie od roku 1990 jest redaktor naczeln¹ tygodnika Kurier Plus. Z. K³opotowska otrzyma³a nagrodê Marshal Józef Pi³sudski Leadership and Achievement Award za jej wyj¹tkowe osi¹gniêcia w wydawaniu i zarz¹dzaniu tygodnikiem Kurier Plus. Jack Fairweather – dziennikarz i autor bestsellerowej ksi¹¿ki „The Volunteer”, która opisuje niezwyk³¹ misjê rotmistrza Witolda Pileckiego w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz. Ksi¹¿ka J. Fairweathera przybli¿a czytelnikom anglojêzycznym historiê niezwyk³ego bohatera, który stworzy³ siatkê konspiracyjn¹ w obozie oraz zebra³ informacje o „ostatecznym rozwi¹zaniu kwestii ¿ydowskiej”. Jack Fairweather otrzyma³ Joseph Conrad Literature Award za wybitne osi¹gniêcia w dziedzinie literatury i za przybli¿enie czytelnikom anglojêzycznym historii Rotmistrza Witolda Pileckiego. Artur Bart³omiej Chmielewski – syn znanego polskiego rysownika Henryka Jerzego Chmielewskiego, znanego jako Papcio Chmiel. Obecnie pracuje jako Project Manager w NASA, gdzie odpowiada za misje kosmiczne i dba o ich przeprowadzenie zgodnie z ustalonym bud¿etem.

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIER P L U S

P O L I S H

W E E K L Y

M A G A Z I N E

redaktor naczelna

Zofia Doktorowicz-K³opotowska ki

Autorami prac s¹: Katarzyna Cesarz, Marcin Lubera, Maksymilian Starzec i Aleksander Majerski. Kuratorem wystawy jest Janusz Skowron. Ekspozycja czynna do po³owy listopada 2023 roku.

Wystawa prac Adama Niklewicza Zapraszamy na indywidualn¹ wystawê „Between Infinity and a Sneeze” Adama Niklewicza, zwyciêzcy pierwszej edycji nagrody Rezydentura Artystyczna Alessandro Berni Gallery w Nowym Jorku. KIEDY: 4-28 listopada 2023 r. Otwarcie 10 listopada od 18:00 do 21:00 GDZIE: 191 Henry Street, New York, NY 10002

INDYWIDUALNA WYSTAWA

10-11-12 listopada 2023 w AOY - Artists of Yardley, 949 Mirror Lake Rd., Yardley, PA 19067

Otwarcie wystawy w pi¹tek 10 listopada od 18:00 do 20:00

Ada NiedŸwiedzka

w AOY Art Center The Patterson Farm

ZDJÊCIA AUTORKA I MARIA BIELSKI

sta³a wspó³praca

Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska

Adam Niklewicz. WHITE SCULPTURE (triptych), 2023 Deep matte giclée prints, 36“x24“ (each), edition of 3

fotografia

Zosia ¯eleska-Bobrowski

wydawcy

John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek

Kurier Plus, Inc. Adres: 176 Java Street Brooklyn, NY 11222 Pokój numer 10

Tel: (718) 389-3018 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.


KURIER PLUS 4 LISTOPADA 2023

4

www.kurierplus.com

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Ks. Ryszard Koper

Dar s³u¿by a nie wyniesienia Jezus przemówi³ do t³umów i do swych uczniów tymi s³owami: „Na katedrze Moj¿esza zasiedli uczeni w Piœmie i faryzeusze. Czyñcie wiêc i zachowujcie wszystko, co wam polec¹, lecz uczynków ich nie naœladujcie. Mówi¹ bowiem, ale sami nie czyni¹. Wi¹¿¹ ciê¿ary wielkie i nie do uniesienia i k³ad¹ je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyæ ich nie chc¹. Wszystkie swe uczynki spe³niaj¹ w tym celu, ¿eby siê ludziom pokazaæ. Rozszerzaj¹ swoje filakterie i wyd³u¿aj¹ frêdzle u p³aszczów. Lubi¹ zaszczytne miejsce na ucztach i pierwsze krzes³a w synagogach. Chc¹, by ich pozdrawiano na rynkach i ¿eby ludzie nazywali ich Rabbi. Otó¿ wy nie pozwalajcie nazywaæ siê Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braæmi jesteœcie. Nikogo te¿ na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. Nie chciejcie równie¿, ¿eby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus. Najwiêkszy z was niech bêdzie waszym s³ug¹. Kto siê wywy¿sza, bêdzie poni¿ony, a kto siê poni¿a, bêdzie wywy¿szony”. (Mt 23,1-12)

S

³uchamy ich kazañ lecz nie zawsze ich postêpowanie jest godne naœladowania. Czasami ¿yj¹ niezgodnie z naukami, które g³osz¹. Wymagaj¹ od innych zachowania trudnych przykazañ, a sami nie zawsze je zachowuj¹. Niejeden raz ich pobo¿noœæ jest na pokaz. Stroj¹ siê w czarne i purpurowa szaty ubogacane ozdóbkami w formie ³añcuchów, kolorowych pelerynek. pierœcieni itp. W koœciele zajmuj¹ pierwsze miejsca, a na wa¿nych spotkaniach s¹ honorowani. Wierni nazywaj¹ ich ojcami. Uwa¿aj¹ siê za nauczycieli, trudno z nimi dyskutowaæ, gdy s¹ na ambonie.

T

ak mo¿na sobie wyobraziæ nieco uwspó³czeœnion¹ wersjê zacytowanej na wstêpie Ewangelii. Gdybyœmy zapytali dzisiaj czy problem poruszany w Ewangelii jest nadal aktualny, to wielu s¹dzi³oby, ¿e nie, bo nie ma grupy spo³ecznej zwanej faryzeuszami. A jednak Ewangelia jest i bêdzie aktualna do koñca œwiata jak mówi Chrystus. A zatem faryzeuszów trzeba szukaæ wœród nas. Niektórzy uwa¿aj¹, ¿e nie trzeba ich daleko szukaæ. Istniej¹ jako grupa spo³eczna, któr¹ mog¹ wskazaæ. I ju¿ widzê, jak niejeden z satysfakcj¹ wskazuje na mnie i stan, do którego nale¿ê. To co Chrystus mówi, pasuje do nich jak ula³. I po takim stwierdzeniu zasiadaj¹ z dum¹ na tronie faryzejskiej pychy. Takie podejœcie do tego problemu jest tak du¿ym uproszczeniem, ¿e w sumie staje siê k³amstwem. Aby odnaleŸæ prawdziwe przes³anie zacytowanej Ewangelii konieczne jest wnikliwe jej zg³êbienie.

C

zasami s³yszê z ust niekatolickich wyznawców Chrystusa, ¿e my katolicy wbrew nauczaniu Jezusa zwracamy siê do papie¿a Ojcze i jeszcze do tego Œwiêty. W œwietle dzisiejszej Ewangelii zarzut mo¿e siê wydawaæ s³uszny. Chrystus mówi: „Nikogo te¿ na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie”. Gdybym dos³ownie potraktowa³ te s³owa, to do swojego taty musia³bym siê zwracaæ: „W³adek”. Dla mnie brzmia³oby to œmiesznie, a tata mia³by ze mnie niez³y ubaw, a mo¿e nawet by mi przy³o¿y³ za brak szacunku. Widzimy, ¿e takie dos³owne potraktowanie tych s³ów brzmia³oby nieco absurdalnie.

Za s³owem „ojciec” i innymi sformu³owaniami z dzisiejszej Ewangelii kryje siê istota nauczania ewangelicznego, które odnosi siê do ka¿dego z nas i do sytuacji, w której ¿yjemy. Chrystus przypomina nam, ¿e nie powinniœmy zbytnio zabiegaæ o zaszczyty, s³awê, godnoœci doczesne, pierwsze miejsce w zgromadzeniach. A jeœli to przypadnie nam w udziale to nie dla faryzejskiego wyniesienia, ale dla s³u¿by bliŸniemu. I jeœli wyci¹gamy pomocn¹ d³oñ do innych w potrzebie, nie powinniœmy wpadaæ z tego powodu w pychê, ale raczej winniœmy dziêkowaæ Bogu, ¿e da³ nam tak¹ mo¿liwoœæ, i ¿e to wszelkie dobro pochodzi od Niego. Po prostu róbmy, co do nas nale¿y, nie oczekuj¹c zbytnio wdziêcznoœci i pochwa³. Nie wa¿ne ile i co mamy. Najwa¿niejsze co z tym zrobimy. Chrystus wskazuje w³aœciw¹ drogê wykorzystania tego, kim jesteœmy i co posiadamy. Jest ni¹ droga wykorzystania darów otrzymanych od Boga jako jeszcze jedna z mo¿liwoœci wykorzystania ich w s³u¿bie bliŸnim, naszym bliskim.

D

o takiego zrozumienia Ewangelii Bóg prowadzi nas ró¿nymi drogami. Doœwiadczy³ tego Eduardo Verastegui, m³ody latynoski piosenkarz, model, playboy i ak-

tor. Znany z romantycznych telenowel w swojej ojczyŸnie, Meksyku, dotar³ do Hollywood, miasta marzeñ, gdzie jego kariera nabiera³a rumieñców. Uroda pomaga³a mu w promowaniu wizerunku – jego zdjêcia trafia³y na pierwsze strony magazynów na ca³ym œwiecie. Mia³ wszystko – pieni¹dze, s³awê, kobiety, w³asny, 20-osobowy zespó³ ludzi w Hollywood pracuj¹cy na jego sukces. Dniami ciê¿ko pracowa³, a wieczorami prowadzi³ hulaszcze ¿ycie gwiazdy. Osi¹gn¹³ wszystko, o czym móg³ tylko zamarzyæ, lecz nie czu³ siê szczêœliwy. Zamiast poczucia spe³nienia ogarnia³a go pustka, zamiast radoœci – niepokój. Zacz¹³ powa¿nie zastanawiaæ siê nad swoim ¿yciem pod wp³ywem rozmów z nauczycielk¹ jêzyka angielskiego. Pewnego dnia zapyta³a go: – Czy wierzysz w Boga? – Tak – odpowiedzia³ bez wahania. – Czy Go kochasz? – kontynuowa³a. – Tak. – Czy kierujesz siê w swym ¿yciu dziesiêcioma przykazaniami? – Tak. – Skoro wierzysz w to, co powiedzia³eœ, to czemu obra¿asz Boga? Czemu ³amiesz przykazania i profanujesz œwi¹tyniê swojej duszy? Plujesz Bogu w twarz! -zapyta³a.

Jej s³owa wrêcz porazi³y zdumionego ucznia. Eduardo zrozumia³ bezsens swojego dotychczasowego ¿ycia. Uzmys³owi³ sobie, ¿e talentów otrzymanych od Boga u¿ywa³ wy³¹cznie na swoj¹ chwa³ê i, co gorsza, demoralizowa³ innych. Przy kolejnym spotkaniu nauczycielka powiedzia³a Eduardowi, ¿e wszystkie jego grzechy oraz wszystkie grzechy ca³ego œwiata od pocz¹tku stworzenia a¿ do wspó³czesnoœci s¹ jak kropla wody w oceanie Bo¿ego Mi³osierdzia. Gdy za nie ¿a³ujemy i wyznamy je Chrystusowi w sakramencie pokuty, to dostêpujemy cudu przebaczenia wszystkich grzechów, doœwiadczamy radoœci duchowego narodzenia i zmartwychwstania.

P

o nawróceniu Verastegui by³ gotowy opuœciæ Hollywood, aby lepiej s³u¿yæ Bogu. Sprzeda³ ca³y swój maj¹tek i chcia³ udaæ siê na dwa lata z misj¹ do d¿ungli amazoñskiej w Brazylii. Jego przyjaciel ksi¹dz odradzi³ mu ten krok, t³umacz¹c mu: „Hollywood jest wiêksz¹ d¿ungl¹. Bóg nie po to postawi³ ciê w tym miejscu i otworzy³ ci tu oczy, abyœ teraz st¹d ucieka³”. Ka¿dy z nas ma swoj¹ „d¿unglê”. m

Zapraszamy na stronê Autora: ryszardkoper.pl


KURIER PLUS 4 LISTOPADA 2023

www.kurierplus.com

5

Hydraulik otrzymuje $2,400,000.00 P

racownicy budowlani czêsto doznaj¹ wypadków podczas pracy na wysokoœci, zw³aszcza gdy wykonuj¹ j¹ stoj¹c na drabinie. Zazwyczaj przyczyn¹ nie jest wadliwa drabina – w wiêkszoœci przypadków do wypadku dochodzi ze wzglêdu na to, ¿e drabina nie zosta³a odpowiednio zabezpieczona lub przywi¹zana. Podobnie by³o w sprawie piêædziesiêcioletniego hydraulika, który dozna³ wypadku podczas instalacji rynien na dachu. Mê¿czyzna mocowa³ rury przy suficie, stoj¹c na drabinie, któr¹ rozstawi³ na nierównym pod³o¿u. Drabina nie by³a do niczego przywi¹zana. W momencie gdy drabina zachwia³a siê, pracownik straci³ równowagê i spad³ wraz z ni¹ na ziemiê z wysokoœci dziesiêciu stóp. Poszkodowany zosta³ przewieziony do szpitala, gdzie zrobiono testy diagnostyczne. Okaza³o siê, ¿e pracownik dozna³ pêkniêcia koœci piêtowej, która wymaga³a operacji. W³o¿ono mu œruby i metalow¹ p³ytkê. Co wiêcej, poszkodowany naderwa³ tak¿e wiêzad³a w kostce, co z kolei wymaga³o artroskopijnego usuniêcia niesprawnych œciêgien.

P

oszkodowany przez d³ugi okres czasu nie móg³ powróciæ do pracy, w zwi¹zku z czym pozwa³ w³aœciciela budynku i generalnego wykonawcê o odszkodowania za doznane obra¿enia cia³a i straty ekonomiczne, twierdz¹c, ¿e pozwani nie zapewnili odpowiednich œrodków bezpieczeñstwa, takich jak rusztowanie, podnoœnik no¿ycowy czy te¿ uprz¹¿. Wskaza³, ¿e drabina nie by³a odpowiednio zabezpieczona.

K

luczow¹ kwesti¹ w tej sprawie by³a w³aœciwa kwalifikacja odpowiedzialnoœci za naruszenie przepisów Prawa Pracy. Mianowicie, ustalenie, ¿e zastosowanie znajdowa³ artyku³ 240 (1) Prawa Pracy, z pewnoœci¹ najbardziej korzystny przepis Prawa Pracy dla poszkodowanego. Przewiduje on bowiem mo¿liwie najszersz¹ formê odpowiedzialnoœci pozwanych, tzw. odpowiedzialnoœæ absolutn¹. W przypadku udowodnienia, ¿e dany wypadek jest chroniony w³aœnie przez ten przepis, wspó³wina poszkodowanego nie ma znaczenia, w zwi¹zku z czym generalny wykonawca i w³aœciciel nieruchomoœci nie mog¹ broniæ siê, ¿e poszkodowany przyczyni³ siê do wypadku. Przyk³adowo, nieistotne jest, ¿e pracownik nie zablokowa³ kó³ek mobilnego rusztowania. Podobnie, nie ma znaczenia fakt, ¿e poszkodowany by³ pod wp³ywem alkoholu. Nale¿y jednak mieæ na uwadze to, ¿e przepis nie chroni przypadków kiedy dzia³anie pracownika by³o wy³¹czn¹ przyczyn¹ wypadku lub gdy poszkodowany zosta³ uznany za tzw. „niepos³usznego pracownika, który, przyk³adowo, u¿y³ wadliwej drabiny pomimo zakazu kierownika, podczas gdy móg³ skorzystaæ z bezpiecznej drabiny dostêpnej na terenie budowy. Przepis znajdzie jednak zastosowanie, nawet je¿eli pracownik w dziewiêædziesiêciu dziewiêciu procentach przyczyni³ siê do zdarzenia. Artyku³ chroni wypadki zwi¹zane z pracami na wysokoœci. Przepis przewiduje jednak pewne ograniczenia co do kategorii prac. Do tych najwa¿niejszych chronionych nale¿y zaliczyæ prace budowlane, rozbiórkowe, czy te¿ naprawcze.

W

tej sprawie poszkodowany zdo³a³ wykazaæ, ¿e praca, któr¹ wykonywa³ by³a chroniona przez artyku³ 240 (1) oraz, ¿e brak w³aœciwych œrodków bezpieczeñstwa by³ bezpoœredni¹ przyczyn¹ jego wypadku. Sam fakt, ¿e pracownik postawi³ drabinê na nierównym pod³o¿u nie wystarczy³, aby uznaæ dzia³anie pracownika za wy³¹czn¹ przyczynê wypadku. Poszkodowany z³o¿y³ wniosek o automatyczne orzeczenie odpowiedzialnoœci pozwanych, który zyska³ aprobatê sêdziego. Nie ulega w¹tpliwoœci, ¿e by³ to czynnik, który znacznie u³atwi³ dalsze dochodzenie odszkodowania, poniewa¿ kwestia odpowiedzialnoœci zosta³a rozstrzygniêta jeszcze w fazie rozpoznawczej postêpowania i nie by³o potrzeby udowodniania jej w ewentualnym procesie z udzia³em ³awników.

P

rawnicy ubezpieczalni zaproponowali mediacjê w kwestii ustalenia wysokoœci odszkodowania. Poszkodowany wskaza³, ¿e oprócz urazu nogi, dozna³ tak¿e przepukliny w krêgos³upie dolnym i szyjnym. Musia³ przejœæ dysektomiê krêgos³upa dolnego i d³ugotrwa³¹ rehabilitacjê szyi. Ponadto, zgodnie z zaleceniami lekarza, podda³ siê artroskopii ramienia. Przyzna³, ¿e wznowi³ zatrudnienie, ale o wiele mniej p³atne ni¿ praca hydraulika. Firma ubezpieczeniowa nie by³a sk³onna do wyp³aty rozs¹dnej kwoty. Dopiero trzecia mediacja przynios³a odpowiednie rezultaty. Poszkodowany zgodzi³ siê przyj¹æ odszkodowanie w wysokoœci $2,400.000 i sprawa zakoñczy³a siê ugod¹. m

Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ. W lewej czêœci naszej strony internetowej mog¹ Pañstwo sami sprawdziæ status swojej sprawy s¹dowej (prowadzonej nawet przez inn¹ kancelariê), po wpisaniu numeru akt s¹dowych (index number) w istniej¹ce tam pole. Ta czêœæ strony jest skonfigurowana bezpoœrednio z oficjalnym systemem s¹dowym stanu Nowy Jork, dziêki czemu wiadomoœci jakie uzyskaj¹ tam Pañstwo na temat swoich spraw s¹ oficjalnymi danymi s¹dowymi. Gdyby z jakiegokolwiek technicznego powodu nie uda³o siê Pañstwu odnaleŸæ swojej sprawy w tym systemie, to z przyjemnoœci¹ pomo¿emy j¹ odnaleŸæ telefonicznie. The Platta Law Firm, PLLC 42 Broadway, Suite 1927, NY, NY 10004 www.plattalaw.com tel. 212 – 514 – 5100

Zaczê³o siê od ucieczki 12 listopada (niedziela) w parafii na 7 ulicy na Manhattanie ks. prof. Robert Nêcek bêdzie koncelebrowa³ mszê o godz. 11.00 AM, podczas której zaprezentuje ideê przegl¹du filmowego pt. “My pokolenie JP2”. Po mszy, o godz. 12.15 PM w sali parafialnej pod koœcio³em odbêdzie siê darmowy pokaz filmu o prywatnych wyprawach w góry papie¿a Jana Paw³a II: „Zaczê³o siê od ucieczki”. Re¿yserem jest Maciej Czajkowski, a narratorem kardyna³ Stanis³aw Dziwisz. Czas trwania - 20 minut. Pokazanych zostanie te¿ 6 odcinków serialu „Metr od œwiêtoœci” w re¿yserii Cezarego Grzesiuka i Przemys³awa Häuser-Schöneicha. Bêd¹ to œwiadectwa osobistego fotografa papieskiego Arturo Mari na temat Jana Paw³a II. Czas trwania - 30 minut. Po pokazie odbêdzie siê dyskusja panelowa z twórcami filmów Maciejem Czajkowskim, Cezarym Grzesiukiem, Przemys³awem Häuser-Schöneichem (ok. 30 min). Dyskusjê poprowadzi ks. prof. Robert Nêcek. Kasia Zió³kowska

ZEBRANIE SPRAWOZDAWCZE CENTRUM POLSKO-S£OWIAÑSKIEGO Uprzejmie informujemy, ¿e Roczne Zebranie Sprawozdawcze Centrum Polsko-S³owiañskiego odbêdzie siê w czwartek, 7 grudnia 2023 r. o godzinie 18:00 w Centrum Polsko-S³owiañskim przy 177 Kent St, Brooklyn NY 11222

Fundacja Nowodworskiego prezentuje

Pierwszy Miêdzynarodowy Konkurs Kolêd pod patronatem Konsula Generalnego RP Adriana Kubickiego Konkurs otwarty jest dla chórów, zespo³ów, solistów, wszystkich narodowoœci i bez ograniczenia wiekowego. Pierwsza runda 6 grudnia 2023 r., fina³y dzieñ póŸniej – 7 grudnia. Koncert fina³owy w niedzielê 10 grudnia. Przes³uchania i koncert odbêd¹ siê w Centrum Polsko-S³owiañskin (167 Java Str., Brooklyn, NY 11222). Zg³oszenia do 22 listopada 2023r. Wiêcej informacji na www.sitenf.org

W zebraniu mog¹ uczestniczyæ tylko cz³onkowie Centrum Polsko-S³owiañskiego. Rada Dyrektorów Centrum Polsko-S³owiañskiego.


KURIER PLUS 4 LISTOPADA 2023

6

www.kurierplus.com

Polskie wczoraj i dziœ

Kazimierz Wierzbicki

Wojny domowe Podzia³ spo³eczeñstwa na skonfliktowane grupy by³ przyczyn¹ wojen domowych w wielu krajach. Niektóre z nich poch³onê³y wiele ofiar i spowodowa³y olbrzymie zniszczenia. Nie ka¿dy wie, ¿e w wojnie domowej w USA (1861-1865), zwanej równie¿ wojn¹ secesyjn¹, zgine³o ponad 600 tys. ¿o³nierzy. By³o to wiêcej ni¿ ogólna liczba amerykañskich wojskowych poleg³ych w obu wojnach œwiatowych w XX wieku. W hiszpañskiej wojnie domowej (1936-1939) zgine³o ok. 500 tys. ¿o³nierzy i cywilów. W tysi¹cletniej historii Polski nigdy nie by³o pe³noskalowej wojny domowej. By³y natomiast ró¿ne spory i konflikty maj¹ce jej znamiona. Ju¿ w œredniowieczu, szczególnie w okresie rozbicia dzielnicowego, dochodzi³o do walk miêdzy polskimi ksi¹¿êtami. Pierwszym konfliktem o charakterze wojny domowej by³ rokosz hetmana Jerzego Lubomirskiego, który w roku 1664 zosta³ skazany na banicjê i utratê urzêdów za pod¿eganie do buntu przeciw królowi Janowi Kazimierzowi. Poparty przez czêœæ szlachty, hetman rozpocz¹³ walkê z wojskami królewskimi. Tragicznym wydarzeniem tego konfliktu by³a bitwa pod M¹twami w 1666 r.,

w której oddzia³y koronne ponios³y klêskê a rokoszanie bestialsko wymordowali kilka tysiêcy jeñców. W pierwszej po³owie XVIII wieku toczy³y siê walki o tron polski miêdzy zwolennikami króla Stanis³awa Leszczyñskiego a monarchami z dynastii saskiej. By³ to jednak raczej konflikt miêdzynarodowy a nie domowy. Wojna, zwana pó³nocn¹, toczy³a siê miêdzy popieraj¹cymi Leszczyñskiego wojskami szwedzkimi i armi¹ carów moskiewskich. Po odzyskaniu niepodleg³oœci w roku 1918 narasta³ w spo³eczeñstwie polskim konflikt miêdzy nacjonalistyczn¹ prawic¹ i ugrupowaniami lewicowymi reprezentowanymi g³ównie przez PPS. Dramatycznym rezultatem tych sporów by³o zabójstwo pierwszego prezydenta Rzeczypospolitej Gabriela Narutowicza, o którego wyborze zadecydowa³y g³osy mniejszoœci narodowych. G³êboki podzia³ spo³eczeñstwa doprowadzi³ do tragicznych wydarzeñ w roku 1923. W wyniku porozumienia dosz³o wówczas do utworzenia prawicowego rz¹du Chrzeœcijañskiego Zwi¹zku Jednoœci Narodowej i konserwtywnego PSL „Piast”. Sojusz ten znany by³ pod nazw¹ „Chjeno-Piasta”. W kraju pogarsza³a siê sytuacja gospodarcza spowodowana m. in. galopuj¹c¹ inflacj¹. W pocz¹tkach listopada rozpocz¹³ siê generalny strajk w Krakowie, który przekszta³ci³ siê w zbrojne powstanie robotnicze. Setna rocznica tych zajœæ przypada w przysz³ym tygodniu. Przeciwko manifestuj¹cym robotnikom w³adze wys³a³y wojsko i policjê. Strajkuj¹cy zdo³ali rozbroiæ ¿o³nierzy zdobywaj¹c nawet samochód pancerny. W celu opanowania sytuacji wys³ano nastêpnie szwadron kawalerii. Wówczas dosz³o do wymiany ognia miêdzy robotnikami i wojskiem. Jest wielce prawdopodobne, ¿e w t³umie znajdowali siê komunistyczni

Rok po wyroku í1 W stanach, które w ostatnim roku nie zmieni³y prawa i w tych, które uczyni³y aborcjê jeszcze szerzej dostêpn¹, liczba zabiegów wzros³a. Przy czym najwiêkszy wzrost notuje siê w stanach zezwalaj¹cych na aborcjê, które bezpoœrednio granicz¹ ze stanami jej zakazuj¹cymi. Dla przyk³adu Nowy Meksyk, gdzie aborcja jest legalna, granicz¹cy z Teksasem, który praktycznie ca³kowicie zakaza³ przerywania ci¹¿y, zanotowa³ w ostatnim roku wzrost zabiegów a¿ o 61 proc. Podobnie du¿y wzrost notuje liberalny stan Illinois, który ma granice z konserwatywnymi stanami Missouri i Kentucky. Ta sama tendencja widoczna jest w Kolorado czy w Kansas, granicz¹cymi z zakazuj¹c¹ aborcji Oklahom¹. W stanach takich jak Nowy Jork, New Jersey, czy Pensylwania, gdzie ci¹¿ê mo¿na przerwaæ legalnie, w ostatnim roku zanotowano niewielki wzrost zabiegów, choæ i tu spotkaæ mo¿na pacjentki na przyk³ad z Teksasu, czy Georgii. Bez wiêkszych w¹tpliwoœci mo¿na wiêc powiedzieæ, ¿e kobiety chc¹ce przerwaæ ci¹¿ê robi¹ to niezale¿nie od tego, czy mieszkaj¹ w stanach z zakazem, czy bez zakazu. Oczywiœcie nie wszystkich staæ na aborcyjn¹ turystykê, która wi¹¿e siê z dodatkowym stresem itd. Dlatego

mamy do czynienia z wyraŸnym wzrostem zapotrzebowania na pigu³ki aborcyjne. Wed³ug lekarzy z organizacji Planned Parenthood, walcz¹cej o szerok¹ dostêpnoœæ aborcji, zapotrzebowanie na tego rodzaju œrodki wzros³o w ostatnim roku o ok. 25 proc. Przeciwnicy aborcji nie rezygnuj¹ naturalnie z dalszych planów utrudnienia przerywania ci¹¿y. W niektórych stanach, które zakaza³y aborcji, trwaj¹ na przyk³ad pracê nad wprowadzeniem zakazu sprowadzania pigu³ek. Nie wydaje siê jednak, ¿eby takie praktyki, nawet gdyby rzeczywiœcie je wprowadzono, spowodowa³y jakiœ znacz¹cy spadek aborcji. Mog³oby do tego doprowadziæ wprowadzenie zakazu na poziomie federalnym. Jest to jednak bardzo ma³o prawdopodobne. Po pierwsze dlatego, ¿e Ameryka jest w tej sprawie mocno podzielona i trudno wyobraziæ sobie zgodê w kongresie na przeprowadzenie takiej ustawy. Po drugie, co byæ mo¿e jest jeszcze wa¿niejsze, S¹d Najwy¿szy zmieniaj¹c interpretacjê konstytucji, odda³ de facto sprawê w rêce poszczególnych stanów. Regulowanie aborcji na poziomie federalnym by³oby wiêc niezgodne z duchem tej wyk³adni.

Tomasz Bagnowski

Kraków, 1920 rok.

prowokatorzy, którzy strzelali do u³anów, w wiêkszoœci synów robotników i ch³opów. W rezultacie bratobójczej walki poleg³o 14 u³anów i 18 robotników. Aby zapobiec pog³êbianiu siê konfliktu kierownictwo PPS podjê³o siê mediacji. W³adze zgodzi³y siê na wycofanie wojska a strajkuj¹cy z³o¿yli broñ. Krótk¹ wojn¹ domow¹ mo¿na nazwaæ przewrót majowy w roku 1926. Zaniepokojony brakiem stabilizacji w kraju Józef Pi³sudski wkroczy³ 12-go maja do stolicy na czele wiernych mu oddzia³ów. W zamiarach marsza³ka mia³a to byæ jedynie demonstracja, jednak ju¿ tego samego dnia dosz³o do wymiany ognia z jednostkami lojalnymi rz¹dowi. Po trzech dniach walk Prezydent RP i rz¹d zrezygnowali z w³adzy. Rewolta majowa poch³one³a prawie 400 ofiar (215 ¿o³nierzy i 164 cywilów). Znamiona wojny domowej mia³a partyzantka podziemia niepodleg³oœciowego w latach 1944-1948. Przez oddzia³y ¿o³nie-

rzy niez³omnych przesz³o prawie 200 tys. Polaków. Nieliczne jednostki przetrwa³y do pocz¹tków lat 50-ych. Ostatni partyzant, Józef Franczak „Lalek” zgin¹³ w walce z komunistyczn¹ bezpiek¹ w 1963 r. * Spo³eczeñstwo polskie jest obecnie g³êboko podzielone na zwolenników liberalno-lewicowej ideologii i wyznawców tradycyjnych, konserwatywnych wartoœci. Niekiedy wyra¿ane s¹ pogl¹dy, ¿e podzia³ ten mo¿e doprowadziæ do wojny domowej. Sytuacja jest tym bardziej niepokoj¹ca ze wzglêdu na groŸne konflikty miêdzynarodowe a szczególnie wojnê na Ukrainie. Nale¿y mieæ nadziejê, ¿e rozs¹dek i umiarkowanie zwyci꿹. W XX wieku Polacy dowiedli szereg razy, ¿e w trosce o dobro kraju potrafi¹ siê zjednoczyæ. Tak by³o w roku 1920, 1939, 1956 i 1980. Ufajmy, ¿e tak bêdzie równie¿ tym razem. m

Tydzieñ na kolanie Jeremi Zaborowski Wtorek Jutro œwiêto Wszystkich Œwiêtych, dla Polaków tradycyjny „dzieñ zmar³ych”, dobry czas, aby zadaæ sobie pytanie: co po nas zostanie? Jest i dodatkowy pretekst… Zmar³ aktor Matthew Langford Perry. W basenie, prawdopodobnie efekt jego walki z na³ogami. No i co? Tylu ludzi umiera i nikt nawet o tym nie wie. Ale, ale, to s³awa ze s³awnego serialu „Friends”. Wiêc ju¿ w telewizjach, wspomnienia, dr¹¿enie, najœmieszniejsze te m¹drale, korzystaj¹ce z ka¿dej chwilki w telewizji, aby zaistnieæ... „Piêtnaœcie minut s³awy” Andy Warhola, a w³aœciwie piêæ minut s³awki, to ju¿ rzeczywistoœæ. S³awni z tego, ¿e s¹ s³awni. A jak jest naprawdê? Co dla samego Perrego by³o wa¿ne? Serial, s³awa? Niekoniecznie. S³owa samego aktora, jeszcze przed œmierci¹:

„Mia³em wiele wzlotów i upadków w moim ¿yciu. Osobiœcie wci¹¿ nad tym pracujê, ale najlepsze we mnie jest to, ¿e gdy podchodzi do mnie alkoholik lub narkoman i pyta: Pomo¿esz mi? Zawsze bêdê powtarzaæ: Tak, wiem, jak to zrobiæ. Zrobiê to dla Ciebie, nawet jeœli nie zawsze mogê to zrobiæ dla siebie! Wiêc robiê to, kiedy tylko mogê. W grupach lub jeden na jednego. Stworzy³em te¿ Perry House w Malibu, oœrodek ¿ycia w trzeŸwoœci dla mê¿czyzn. Napisa³em tak¿e moj¹ sztukê „Koniec têsknoty”, która jest osobistym przes³aniem dla œwiata, przesadn¹ form¹ mnie jako pijaka. Mia³em coœ wa¿nego do powiedzenia ludziom takim, jak ja i ludziom, którzy kochaj¹ ludzi, takich jak ja. Wiem, ¿e kiedy umrê, ludzie bêd¹ mówiæ o „Przyjacio³ach”, Friends, Friends. I jestem z tego zadowolony, szczêœliwy, ¿e wykona³em solidn¹ pracê jako aktor, a tak¿e da³em ludziom szansê, aby œmiaæ siê ze mnie w sieci… ale kiedy umrê, jeœli chodzi o moje tak zwane osi¹gniêcia, by³oby mi³o, gdyby


KURIER PLUS 4 LISTOPADA 2023

www.kurierplus.com

7

Kartki z przemijania

Andrzej Józef D¹browski

W Pary¿u mam bratni¹ duszê w osobie Isabelle Hérouard, znakomitej tancerki wyspecjalizowanej w tañcach francuskich, hiszpañskich, wêgierskich i polskich. Jest w nich mistrzyni¹ nad mistrzynie. Uwielbiam jej intelektualny wigor, poczucie humoru i niezwyk³y dar ¿ywej narracji, wspomagany narracj¹ ruchow¹. Isabelle opowiada bowiem nie tylko s³owem, ale i ca³¹ sob¹, co przy jej urodzie i wdziêku jest fascynuj¹cym zjawiskiem. Energia ¿yciowa i artystyczna Isabelle promieniuje na wszystkich, nie wy³¹czaj¹c mojej wielce nieskromnej osoby. Jej osobowoœæ urzeka nie tylko jej uczniów ze Szko³y Baletowej w Operze Paryskiej, ale i m³odych ludzi z najnowszego pokolenia. Jeden z paryskich studentów napisa³ na jej czeœæ bardzo piêkny poemat, zaœ uczelniani koledzy córki Isabelle bywaj¹ wpatrzeni w ni¹, jak we wci¹gaj¹cy obraz. I w rzeczy samej, trudno od niej oderwaæ wzrok. Jest tak przyjazna, ¿e garn¹ siê do niej nie tylko baletnicy i choreografowie francuscy, ale tak¿e paryscy Polacy. O polskich tañcach ludowych, charakterystycznych i narodowych Isabelle wie wszystko. Dos³ownie wszystko! I z miejsca potrafi zagraæ je na akordeonie lub fortepianie oraz pokazaæ nie tylko ich kroki, ale i najbardziej nawet finezyjne pas i takie¿ gesty. Ba, tak¿e je tworzy na poczekaniu, z w³aœciw¹ sobie dystynkcj¹. Jej umiejêtnoœci w tej mierze przyda³y ju¿ siê kilku zespo³om pieœni i tañca nie tylko w Polsce. Ona zaœ sama tak bardzo rozmi³owa³a siê w kulturze polskiej, i¿ mo¿na powiedzieæ, ¿e sta³a siê pó³ Polk¹. Poznaliœmy siê na œlubie Adama Czechlewskiego, zaprzyjaŸnionego ze mn¹ zjawiskowego tancerza – solisty z zespo³ów „Œl¹sk” i „Mazowsze”. Jego rodzice – Zofia i Jan Czechlewscy, wieloletnie gwiazdy baletu „Œl¹sk”, posadzili mnie na weselu obok Isabelle, wiedz¹c o mojej fascynacji tañcem i to nie tylko polskim. Trafili w dziesi¹tkê. Rozmawia³o siê nam tak znakomicie, jakbyœmy siê znali od dawna. Po kilku g³êbszych odwa¿y³em siê porwaæ mistrzyniê na parkiet i… nie powiem, sz³o nam tak dobrze, ¿e przetañczyliœmy niejeden szlagier, wcale nie ludowy i narodowy, tylko œwiatowy. Tancerze i œpiewacy ze „Œl¹ska” i „Mazowsza” przygl¹dali siê nam z uznaniem. Puch³em

W polskich tañcach widzê nas takich, jakimi chcielibyœmy byæ. W niepolskich te¿. W Operze Paryskiej, znanej tak¿e jako Palais Garnier, szuka³em s³ynnego Upiora. Po znajomoœci mia³em takie mo¿liwoœci. Mog³em zapuœciæ siê zarówno do scenicznych zapadni, jak i do scenicznego komina. Tego¿ Upiora szuka³em na widowni i w sznurowni, w holach i salonach, w kostiumerii i malarni, w modelarni i stolarni, w pracowniach krawieckich i szewskich, w salach baletowych i orkiestrowych, w bibliotece i skarbnicy z nutami, za ciemnymi kulisami i p³óciennymi horyzontami, w garderobach damskich i mêskich, w salach prób dla: baletu, œpiewaków, chórów i muzyków. W pokojach relaksacyjnych dla solistów. Zajrza³em tak¿e do magazynów z dekoracjami i rekwizytami. W przechowalni instrumentów muzycznych sprawdzi³em pod klapami fortepianów i w harfach czy tego¿ Upiora tam nie ma. Zapuka³em te¿ do wiolonczel i skrzypiec oraz zapuœci³em ¿urawia do instrumentów dêtych. Mój przewodnik na wszystko niemal mi pozwala³, dowiedziawszy siê, ¿e by³em i mogê jeszcze byæ re¿yserem teatralnym. Oczywiœcie, zajrza³em równie¿ do kabin akustyków i oœwietleniowców. Na deser mog³em wejœæ za kulisy i patrzeæ z boku na scenê. Pochylon¹ w kierunku widowni. Niestety poszukiwany Upiór siê po niej nie stacza³. Nie by³o go te¿ na tej¿e widowni. Nie popija³ szampana w bufecie, nie pozowa³ na s³ynnych schodach i tarasach, nie chowa³ siê

cmentarze zawsze kryje siê wiara, bo nikt nie biegnie do kogoœ, kogo nie ma” czyli ks. Jan Twardowski.

Matthew Perry

na tej liœcie „Friends” znajdowa³y siê daleko za tym, co zrobi³em, próbuj¹c pomóc innym ludziom. Wiem, ¿e tak siê nie stanie, ale by³oby mi³o”. Piêkne œwiadectwo pe³nej œwiadomoœci w³asnej kruchoœci i si³y w s³aboœci. *** I jeszcze jedno na Wszystkich Œwiêtych i Dzieñ Zaduszny. „W wêdrówce na

$ $

Isabelle Hérouard

Œroda Dwa tygodnie po wyborach i trwa taki dziwny stan prze¿uwania rezultatów. Wiadomo, ¿e bêdzie rz¹dzi³ premier Donald Tusk z koalicj¹. Ale nie tak szybko, bo zgodnie z Konstytucj¹ RP prezydent Andrzej Duda wyznaczy³ na 13 listopada, a wiêc tu¿ przed up³ywem terminu („najpóŸniej 30 dni od dnia wyborów”). A potem zaraz, nie wykluczone, ¿e misjê tworzenia rz¹du dostanie obecny premier, Mateusz Morawiecki. PiS dosta³ najwiêcej g³osów, ma najwiêkszy klub parlamentarny, wiêc dostanie szansê tworzenia rz¹du, choæ bez szans na wiêkszoœæ… A wiêc, jeszcze miesi¹c, do koñca roku, PiS porz¹dzi. A potem, czystki, hulaj dusza i dalsza napierdalanka, jakby wybory mia³y siê nigdy nie koñczyæ. Czy PiS umie wyci¹gn¹æ wnioski z pora¿ki, jakim mimo pierwszego miejsca w wyborach bêdzie odsuniêcie od w³adzy? Na razie trwa zwieranie szeregów, ale to wszystko pachnie naftalin¹, czyli rz¹dami starych, dobrych, wypróbowanych. Kandydatem do prezydium Senatu

za lampionami i w zakamarkach, nie by³o go w ¿yrandolu, nie unosi³ siê pod plafonem Marca Chagalla i nie ukrywa³ siê w wiœniowo-z³otych ³o¿ach na piêtrach ani pod fotelami na parterze. Nie schowa³ siê w piêkne zawijasy s³ynnej kurtyny. Nie by³o go tak¿e w podziemnym jeziorku oraz w piwnicznych czeluœciach. By³em bardzo zawiedziony, bo uwa¿a³em, ¿e po lekturze powieœci Gastona Leroux „Upiór w operze” i po obejrzeniu filmów i musicali z tym¿e Upiorem w roli tytu³owej, powinienem go w koñcu spotkaæ w realu, w jego macierzystym gnieŸdzie, czyli w³aœnie tutaj w Palaise Garnier. A tu ani widu, ani s³ychu. Rozpacz. Nagrod¹ pocieszenia by³ widok piêknych tancerek i takich¿e tancerzy æwicz¹cych uk³ady choreograficzne George’a Balanchine’a. Mog³em przypatrywaæ siê im z bliska i podziwiaæ, jak unosz¹ siê nad t¹ pochy³¹ scen¹, i jak lekko dokonuj¹ na niej kolejnych akrobacji. Ich uroda i giêtkoœæ ich smuk³ych cia³ wprawia³y mnie w oszo³omienie. Niektórzy to widzieli i w przerwach miêdzy kolejnymi solówkami, machali do mnie przyjaŸnie, wdziêcznie siê uœmiechaj¹c. Mia³em wra¿enie, ¿e znalaz³em siê w jakiejœ alternatywnej rzeczywistoœci lub wszed³em do jakiejœ bajki. Nie chcia³em z niej wychodziæ. To ju¿ któryœ raz dozna³em w tej¿e œwi¹tyni sztuki przejœcia za œwiata realnego w œwiat czystego piêkna. Unosz¹c siê w zachwycie pod wspomnianym ¿yrandolem, dopowiem ¿e – z Upiorem, czy bez niego – ta œwi¹tynia jest arcydzie³em architektury teatralnej. Tak, jest – arcydzie³em! Kto nie wierzy, niech sam sprawdzi. m

FOT. AUTOR

z dumy. Miesi¹c póŸniej tañczy³em z Isabelle ju¿ w Pary¿u. I w tañcach, przeplatanych rozmowami nie tylko o nich, zrodzi³a siê wzajemna sympatia, która podczas mojego ostatniego pobytu w stolicy Europy przerodzi³a siê w przyjaŸñ. Radosn¹ dla nas obojga. Za miesi¹c Isabelle wybiera siê do Polski na jubileusz 75. lecia „Mazowsza”. Namawia mnie na wspólny wyjazd. Kto wie, jak tylko krêgos³up mi pozwoli…

Jean Baptiste Carpeaux „Taniec”. RzeŸba na fasadzie Opery Paryskiej.

bêdzie mocno zgrany Stanis³aw Karczewski, a do Sejmu – równie¿ zgrana – El¿bieta Witek. W Warszawie szefow¹ struktur Ma³gorzata Gosiewska, a wiêc wszystko, po staremu. „Nic siê nie sta³o, Polacy, nic siê nie sta³o – zdaje siê mówiæ Nowogrodzka, której przedstawiciele odpowiedzialni za klêskê, bêd¹ krzyczeæ znad ostryg w Brukseli (na ciep³ych posadkach europos³ów), „Polska ginie, walczcie!”? Ma racjê, niestety, Marcin Palade, ¿e rysuje siê ju¿ klêska Prawicy nie tylko w przysz³orocznych wyborach samorz¹dowych i do Parlamentu Europejskiego, ale i wyborach prezydenckich 2025 r., bo „kandydatury obozu PiS, które kr¹¿¹ od jakiegoœ czasu w przestrzeni publicznej, w przewa¿aj¹cej wiêkszoœci ³¹czy fakt, ¿e s¹ to uczestnicy Zamkniêtego Funduszu Emerytalnego PC-PiS, z obrazem Polski i ofert¹ dla Polaków, która daje gwarancjê niewygrania wyborów, nie tylko prezydenckich w 2025, ale w kolejnych potyczkach, które czekaj¹ nas do koñca obecnej dekady.” Pytanie czy Jaros³aw Kaczyñski (znów Palade) – „zdolny bêdzie do jeszcze jednego pokerowego zagrania, wbrew emeryckiemu dworowi, niezainteresowanemu jak¹kolwiek zmian¹ (…) i co prawda m³odszym, ale men-

talnie tkwi¹cym w œwiecie owych emerytów, 30., czy 40-letnim klakierom?”. No w³aœnie. Ale kto? A choæby 34-letni Kacper P³a¿yñski, syn œp. Macieja), który w jaskini lwa PO, Gdañsku i okolicach – zdoby³ mandat pos³a, wykrêcaj¹c niesamowity wynik 100 445 g³osów. Albo 45-letnia Ma³gorzata Wassermann (córka œp. Zbigniewa) z Krakowa ze 125 786 g³osów. Ta dwójka z jedynie oœmiorga pos³ów PiS z wynikiem powy¿ej 100 tys. g³osów. W sprawach najwa¿niejszych – szybkie zmiany federalizacyjne Unii Europejskiej – ostatnia chyba nadzieja w… PSL, które bêdzie jak najbardziej konserwatywnym cz³onem koalicji. „Ja wiem, po której stronie bêdzie PSL i nasi pos³owie. Uwa¿amy, ¿e zasady, które do tej pory obowi¹zywa³y, powinny dalej obowi¹zywaæ. Wydaje mi siê, ¿e bardzo trudno bêdzie uzyskaæ wokó³ tego wiêkszoœæ czy jednomyœlnoœæ. Pamiêtajmy, ¿e zmiany w traktacie, które by mia³y ograniczyæ jednomyœlnoœæ, musz¹ zapaœæ te¿ jednomyœlnie” deklaruje europose³ PSL, Adam Jarubas. Oby. Wszyscy, na prawo od Tuska, znów powtarzaj¹, jak mantrê: in PSL we trust, in PSL we trust… czy siê nie zawiedziem? m


Nr 351

Nowy Jork

4 listopada 2023

Kopiec Koœciuszki ma 200 lat

Najs³ynniejszy kopiec w Polsce wznosi siê na wzgórzu œw. Bronis³awy w Krakowie. Jest symbolem patriotyzmu, woli przezwyciê¿enia klêski rozbiorów, determinacji w ochronie narodowej to¿samoœci, ho³dem z³o¿onym Naczelnikowi Insurekcji, który przywdziewaj¹c krakowsk¹ sukmanê wprowadzi³ ch³opów – kosynierów w szeregi œwiadomych obroñców ojczyzny. Chadzanie na Kopiec Koœciuszki nale¿y do dobrego tonu od czasów Felicjana Dulskiego (który, oszczêdzaj¹c na polecenie swej zaradnej ¿ony buty, przemierza³ w celach leczniczych dystans dwóch kilometrów dooko³a sto³u). Trasa na wzgórze nale¿y do obowi¹zkowych wiosennych spacerów krakowian, najczêœciej w czasie odpustu u Norbertanek. Zespó³ Kopca wraz z kaplic¹ b³. Bronis³awy, fortem nr 2 „Koœciuszko” i Alej¹ Jerzego Waszyngtona, stanowi¹ zespó³ zabytkowy o najwy¿szych walorach historycznych, kompozycyjnych i krajobrazowych. Tadeusz Koœciuszko (1746-1817) nale¿a³ do postaci prze³omu XVIII i XIX w., która w historii Polski zas³u¿y³a na poœmiertny szacunek oraz miano bohatera. By³ dowódc¹, Najwy¿szym Naczelnikiem Si³ Zbrojnych w powstaniu koœciuszkowskim w 1794 r. Pobi³ Rosjan pod Rac³awicami, wykaza³ siê przy oblê¿eniu Saratogi. Wyda³ Uniwersa³ Po³aniecki, znosz¹cy poddañstwo osobiste ch³opów i ograniczaj¹cy pañszczyznê. Wykaza³ wielki talent strategiczny, in¿ynieryjny, wprowadzi³ nowatorskie taktyki wspó³dzia³ania broni.

To tylko najs³ynniejsze z jego zas³ug. Zas³u¿y³ tak¿e na miano bohatera narodowego w Stanach Zjednoczonych, o których niepodleg³oœæ walczy³. O popularnoœci Koœciuszki w Ameryce œwiadczy nazwanie presti¿owej Akademii Wojskowej w West Point jego imieniem. „By³ sam¹ Polsk¹” – powiedzia³ o Koœciuszce francuski kolega Mickie-wicza z College de France, Jules Michelet. Tradycja zwi¹zana z wodzem powstania skoncentrowa³a siê najdobitniej i najpe³niej w Krakowie. Tutaj og³oszono akt Insurek-

cji, tu przysiêga³ na Rynku, a póŸniej, jak czytamy w „Panu Tadeuszu”, tak¿e „na stopniach o³tarzów”, ¿e „wypêdzi z Polski trzech mocarzów”. Gdy po latach, 15 paŸdziernika 1817 r., zmar³ w szwajcarskiej Solurze, zdecydowano ¿e zostanie pochowany w wawelskiej krypcie. Najpierw by³ pogrzeb w Solurze. Trumnê nieœli ¿ebracy, którym zmar³y zapisa³ szczodre ja³mu¿ny. PóŸniej, w czerwcu 1818 r. w Krakowie odby³ siê wawelski pogrzeb Koœciuszki, który by³ wielk¹ manifestacj¹ patriotyczn¹ wszystkich stanów. Serce Naczelnika po-

„Sypanie Kopca Koœciuszki“ – obraz Jana Nepomucena Bizañskiego z 1838 r.

zosta³o tymczasem w Szwajcarii, nim po ró¿nych kolejach w 1927 r. wróci³o do wolnej Warszawy i zosta³o z³o¿one w kaplicy Zamku Królewskiego. Senat Wolnego Miasta Krakowa postanowi³ uczciæ pamiêæ Naczelnika odpowiednim pomnikiem. Ju¿ na wieœæ o œmierci Koœciuszki pojawi³y siê propozycje stworzenia funduszu naukowego jego imienia, inni pragnêli widzieæ pomnik z kamienia lub br¹zu, którego projekty zaczê³y powstawaæ. Jako pierwszy z inicjatyw¹ postawienia pomnika, jeszcze przed sprowadzeniem cia³a Naczelnika do Krakowa, wyst¹pi³ mieszkaniec podkrakowskiej wsi Mogi³a, Franciszek Jaczewski, publikuj¹c w tej sprawie list 19 listopada 1817 r. na ³amach popularnej „Gazety Krakowskiej”. Wkrótce spo³eczeñstwo zaczê³o samorzutnie wystêpowaæ z datkami na wzniesienie pomnika – zarówno mieszkañcy Krakowa i jego okolic, jak i ludnoœæ zamieszka³a w Królestwie Polskim. Akcjê uczczenia Tadeusza Koœciuszki popar³ nawet car Aleksander I. Namiestnik Królestwa gen. Józef Zaj¹czek w piœmie z 9 lutego 1818 r. skierowanym do Senatu Wolnego Miasta Krakowa donosi³ nie tylko o zgodzie cara na pogrzebanie Koœciuszki w Krakowie, ale te¿ zezwoleniu na uczczenie jego pamiêci w dowolnej formie. Senat postanowi³ zorganizowaæ zbiórkê pieniê¿n¹. Projektodawc¹ tej uchwa³y by³ prezes Senatu Stanis³aw Wodzicki, a og³oszono j¹ w „Dzienniku Rz¹dowym Wolnego Miasta Krakowa”. Przygotowano odpowiednie ksiêgi, ostemplowane


pieczêci¹ urzêdow¹, gdzie skrupulatnie zapisywano nazwiska ofiarodawców. Pieniêdzy przekazywanych do kasy Senatu na ten cel przybywa³o. Ju¿ 12 maja 1818 r. Wydzia³ Spraw Wewnêtrznych wp³aci³ 4022 z³p 16 gr i 33 dukaty w z³ocie. Pieni¹dze ofiarowywali Polacy z ziem polskich i zagranicy, a tak¿e cudzoziemcy. Nadal jednak nie ustalono formy pomnika ani nazwiska wykonawcy. Pojawi³a siê jednak inspiracja w postaci istniej¹cych kopców Krakusa i Wandy, które istnia³y od stuleci w pejza¿u Krakowa. Przychylono siê do tej koncepcji twierdz¹c, ¿e mogi³a przetrwa wieki, a nie bêdzie zbyt kosztowna w budowie. Ostatecznie, po wahaniach, czy godzi siê czciæ bohatera chrzeœcijanina w ten pogañski sposób, pomys³ zosta³ zaakceptowany i Senat zdecydowa³ siê na usypanie Kopca Koœciuszki. O wyborze tej koncepcji spoœród innych projektów zawa¿y³ demokratyzm Kopca „sypanego rêkami ludu”, a tak¿e argument, ¿e takiego pomnika wrogowie nie zniszcz¹. Idea jego budowy ujê³a mieszkañców Krakowa przez swój romantyzm i nawi¹zanie do staros³owiañskiej tradycji. Miejsca nie szukano d³ugo – wybór pad³ na wzgórze œw. Bronis³awy, które po powstaniu planowanej drogi, by³o ³atwo dostêpne. Teren, na którym postanowiono wznieœæ mogi³ê, znajdowa³ siê na zachód od miasta, powy¿ej historycznej wsi Zwierzyniec, by³ od XII w. w³asnoœci¹ konwentu panien norbertanek. Przeprowadzono pertraktacje z zakonnicami w sprawie wykupu czêœci gruntów. Ksieni Eufemia Otfinowska odst¹pi³a parcelê bezp³atnie. 15 paŸdziernika 1820 r. na wzgórzu ustawiono 30-metrowy maszt jod³owy, stanowi¹cy pion Kopca. Drzewo pochodz¹ce ze œl¹skich lasów ko³o Jaworzna, podarowa³ Antoni Kruczkowski. By³o to dla Krakowa wielkie wydarzenie. Do grodu Kraka przybyli Polacy z wszystkich trzech zaborów, a tak¿e weterani insurekcji koœciuszkowskiej, ch³opi i liczna m³odzie¿. Sypanie Kopca Koœciuszki rozpoczê³o siê 16 paŸdziernika, nazajutrz po trzeciej rocznicy œmierci Tadeusza Koœciuszki. Tego dnia odby³a siê uroczystoœæ za³o¿enia podstawy pomnika. Wziê³y w niej udzia³ w³adze Rzeczypospolitej Krakowskiej, przedstawiciele kapitu³y katedralnej wawelskiej i senatu uniwersyteckiego, przedstawiciele wszystkich stanów spo³ecznych z Krakowa i z innych ziem Polski pod zaborami. Oprócz ziemi pochodz¹cej ze wzgórza b³. Bronis³awy niezwykle istotnym budulcem by³a ziemia przywieziona z wa¿nych pól bitew: spod Maciejowic, Dubienki, Szczekocin, ch³opi przywieŸli ziemiê spod Rac³awic, a tak¿e ziemia z pól bitewnych pod Saratog¹ i Yorktown, w³o¿ona do Kopca w 150. rocznicê podpisania Deklaracji Niepodleg³oœci Stanów Zjednoczonych. O godz. 10.00 orszak senatorów, przedstawicieli Izby Reprezentantów, uniwersytetu i kapitu³y ruszy³ w kierunku zwierzynieckich rogatek. Wœród goœci zagranicznych byli w³oska œpiewaczka Angelika Catalani, która dochód ze swojego koncertu przeznaczy³a na sypanie mogi³y i Bertel Thorvaldsen, ceniony rzeŸbiarz z Danii, autor m.in. pomnika ksiêcia Poniatowskiego w Warszawie. Do Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji pos³ano pisma w jêzyku francuskim informuj¹ce o symbolicznym pomniku dla Koœciuszki. Na specjalnym rydwanie wieziono skrzyniê z ziemi¹ spod Rac³awic. Przed kaplic¹ œw. Bronis³awy kanonik Skórkowski odprawi³ mszê polow¹ dla zgromadzonego t³umu. Przyst¹piono do poœwiêcenia kamiennej podstawy mogi³y. Przy odg³osie dzia³, bêbnów i muzyki prezes Senatu S. Wodzicki umieœci³ na œrodku podstawy planowanego kopca akt erekcyjny w szklanym i cynowym naczyniu oraz kamiennej urnie. Obok niego po³o¿ono kilka sztuk broni zachowa-

Kaplica œw. Bronis³awy

nej przez w³oœcian jako pami¹tki z powstania – kosy i piki, lufy armatnie, kule dzia³owe, skrzyniê z ziemi¹ rac³awick¹ oraz mahoniowe taczki, z których wysypywano pierwsz¹ ziemiê na Kopiec. Czynnoœci te poprzedzi³a mowa genera³a Franciszka Paszkowskiego, towarzysza broni Koœciuszki, nastêpnie przemawia³ genera³ Micha³ Grabowski i Józef hr. Wodzicki. Potem rozpoczê³o siê uroczyste budowanie Kopca. Kapitan Jakub Czerniñski, adiutant Koœciuszki, poda³ prezesowi Wodzickiemu ³opatê, by nabra³ ziemi rac³awickiej i wysypa³ j¹ jako podstawê mogi³y. Wodzicki ust¹pi³ jednak tego zaszczytu stoj¹cej najbli¿ej œpiewaczce Angelice Catalani. Nastêpnie przyst¹pili do taczek senatorowie, duchowieñstwo i co znaczniejsi obywatele krakowscy oraz damy, na czele z wojewodzin¹ Tekl¹ z Wodzickich Ma³achowsk¹. Nawet Niemcy i ¯ydzi, starcy i dzieci pragnêli choæby symbolicznie uczestniczyæ w tym „narodowym obrz¹dku”. Nastêpnie wszyscy obecni na uroczystoœci zaczêli usypywaæ ziemiê, przywo¿on¹ w taczkach, wokó³ wkopanego pnia jod³y. Zgodnie z relacjami pracom towarzyszy³a orkiestra, wygrywaj¹ca patriotyczne melodie, pokazy iluminacyjne i sztuczne ognie. W pierwszym dniu prace trwa³y do póŸnego wieczora. Technika robót nie by³a przemyœlana w szczegó³ach. Wskutek „pospolitego ruszenia” sypanie kopca odbywa³o siê ma³o fachowo. Nie trzymano siê œciœle zakreœlonego planu, robotnicy i dozorcy bardziej zwracali uwagê na w³asn¹ wygodê, st¹d zauwa¿yæ mo¿na by³o szereg nieforemnoœci. Plany in¿ynieryjne pierwotnego projektu zosta³y mocno zaniedbane. Dochodzi³o nawet do osuniêæ fragmentów kopca, który by³ sypany bez zastosowania jakichkolwiek konstrukcji. Jedynym elementem konstrukcyjnym by³ 30 metrowy pieñ jod³y, maj¹cy wyznaczaæ œrodek i pion budowli. Sypane warstwy ziemi by³y utwardzane na miarê ówczesnych mo¿liwoœci technicznych, a skarpy darniowano. Kopanie ziemi, zwo¿enie i uk³adanie przez t³umy ochotników nie sz³o sk³adnie, dopóki nie zorganizowano komitetu budowy, na czele którego stan¹³ gen. Franciszek Paszkowski i nie zapewniono dostatecznej liczby p³atnych robotników. W celu polepszenia stanu technicznego sporz¹dzony zosta³ nowy projekt. Autorami byli architekt Szczepan Humbert i profesor matematyki Franciszek Sapalski. Przy sypaniu Kopca obok p³atnych robotników pracowali równie¿ ochotnicy z gmin otaczaj¹cych Kraków, tak¿e starcy, kobiety i dzieci. Do ochotników zalicza³a siê milicja Wolnego Miasta Krakowa, która przepracowa³a bezp³atnie oko³o 300 dni roboczych przy ubijaniu ziemi. Krakowscy prawnicy zobowi¹zali siê pracowaæ nieodp³atnie 200 dni, a filozofowie

i matematycy – 300 dni. Grono profesorów wspomaga³o budowê finansowo i fachow¹ rad¹. Polacy, a nawet cudzoziemcy przeje¿d¿aj¹cy przez Kraków, równie¿, choæby symbolicznie, uczestniczyli w sypaniu Kopca. W prace chêtnie w³¹czali siê uczniowie i studenci. W ci¹gu trzech lat budowy kopca – od wiosny do jesieni – pracowa³o codziennie oko³o stu osób. Pod okiem nadzorców trwa³a praca wed³ug podzia³u – jedni kopali ziemiê, inni nak³adali na taczki, jeszcze inni wozili, rozrzucali, równali i ubijali. Gdy sprzyja³a pogoda, w mieœcie s³ychaæ by³o miarowe ubijanie i g³osy robotników. Trzeba dodaæ, ¿e przy okazji prac, w styczniu 1823 r., przypadkowo znaleziono koœci prehistorycznych zwierz¹t. Po zbadaniu ich przez profesora UJ Alojzego Estreichera, wystawiono je na widok publiczny w Obserwatorium Astronomicznym. Ziemiê na Kopiec pozyskiwano z gruntów sióstr norbertanek – dwie morgi zakon udostêpni³ za wynagrodzeniem finansowym, a dwie bezp³atnie. Obliczono, ¿e budowa potrwa oko³o 6 lat. Mimo deszczowej pogody, w pierwszej po³owie 1821 r. mogi³a do dnia 18 sierpnia zbudowana zosta³a na wysokoœæ 10 s¹¿ni (tj. ok. 19 m), ziemia dok³adnie ubita „równo i silnie”. Do 1 wrzeœnia dosypano kolejne 2 s¹¿nie (prawie 4 m), a pod koniec miesi¹ca by³a ju¿ widoczna z daleka, osi¹gaj¹c 14 s¹¿ni i 3 ³okcie wysokoœci, czyli ponad 35 m. Prace przy sypaniu Kopca zakoñczy³y siê po trzech latach, 25 paŸdziernika 1823 roku. Pocz¹tkowo planowano stworzyæ wokó³ osadê dla rodzin ch³opskich, które bra³y udzia³ w powstaniu koœciuszkowskim. Pomys³u nie uda³o siê zrealizowaæ, gdy¿ Austriacy przeznaczyli ca³y pobliski teren na stworzenie fortyfikacji. W latach trzydziestych XIX w. obsadzono podstawê Kopca szybko rosn¹cymi topolami. Powa¿n¹ inwestycj¹ konserwatorsk¹ na Kopcu by³o zainstalowanie w roku 1924 kamiennych,, rynienek” odp³ywowych wód opadowych. W po³owie XIX w. austriackie w³adze wojskowe oddzieli³y Kopiec od fortu, otaczaj¹c podstawê ceglanym murem oporowym. W latach 1850-1856 wokó³ wzgórza œw. Bronis³awy powsta³y umocnienia oraz zbudowano fort cytadelowy nr 2 „Koœciuszko”. Kopiec zosta³ wzniesiony na wysokoœci 300 m n.p.m. wiêc 100 m. nad poziom krakowskiego Rynku, na wysokoœæ 35 m. Jest sto¿kiem œciêtymj na podstawie okr¹g³ej o œrednicy 80 m. Objêtoœæ Kopca to 70 tys. m3 ziemi. Stoki kopca pokrywa trawa. Korpus opleciony jest podwójn¹ œlimacznic¹ przecinaj¹cych siê œcie¿ek o ³¹cznej d³ugoœci ok. 1 km i szerokoœci ok. 1 m, wy³o¿onych kostk¹ granitow¹ na podsypce piaskowej. Na szczycie znajduje siê platfor-

ma widokowa o œrednicy ok. 8,5 m, otoczona kamienn¹, tralkow¹ balustrad¹. Poœrodku platformy umieszczono kilkusetkilogramowy, granitowy g³az z inskrypcj¹ „Koœciuszce”, przywieziony znad potoku Bystrego w KuŸnicach ko³o Zakopanego. W dwudziestoleciu miêdzywojennym Kopiec Koœciuszki stanowi³ du¿¹ atrakcjê turystyczn¹. W czasie II wojny œwiatowej znajdowa³a siê tam siedziba dowództwa wojsk sowieckich. Po 1945 r. kondycja mogi³y-pomnika pogarsza³a siê. Równie¿ bezpoœrednie otoczenie Kopca ulega³o dewastacji skutkiem podjêtych w 1946 r. przez gen. Micha³a Rolê ¯ymierskiego decyzji o rozbiórce fortu,, Koœciuszko” jako symbolu austriackiej niewoli. Zosta³ wtedy rozebrany, czêœciowo zrujnowany ju¿ pod koniec wojny, zachodni, bastionowy front fortu. Dalsza rozbiórka fortu zosta³a wstrzymana w 1956 r. wskutek protestu krakowskiego œrodowiska naukowego. Ruiny zaczê³y porastaæ samosiewnym lasem. W 1977 r. w czêœci fortyfikacji utworzono hotel. Przez wiele lat brakowa³o œrodków na pe³n¹ renowacjê Kopca Koœciuszki. Skutkiem starañ profesora Karola Estreichera, prezesa Komitetu, w latach 1979 -1980 w³adze wojskowe opracowa³y plan naprawy. Zdecydowano siê na mechaniczne wzmocnienie pomnika przez mikropale betonowe o œrednicy 10 cm, d³ugie na 7 do 10 m. wwiercane w jego bry³ê na wysokoœci œcie¿ek. W latach 1989-1990 trzeba by³o przeprowadziæ kolejny remont. Tym razem starano siê wzmocniæ Kopiec metod¹ kotew betonowych. Remonty te jednak nie zapobieg³y kolejnym destrukcjom powodowanym si³ami natury. Ulewne deszcze w czerwcu i lipcu 1997 r. spowodowa³y na Kopcu zniszczenia, które oceniono jako najwiêksz¹ w jego dziejach katastrofê budowlan¹. Wyst¹pi³y osuwiska mas ziemi, Kopiec zacz¹³ pêkaæ przez pó³ do g³êbokoœci kilku metrów, platforma widokowa przechyla³a siê w kierunku po³udniowym, co grozi³o osuniêciem siê pomnikowego g³azu ze szczytu wprost na kaplicê. Po usilnych staraniach Komitetu uzyskano fundusze ze Skarbu Pañstwa i Narodowego Funduszu Ochrony Œrodowiska i od 5 grudnia 1999 do koñca paŸdziernika 2002 roku przeprowadzono remont zabezpieczaj¹cy Kopiec. Zosta³ odrestaurowany jako,, wiecznotrwa³y znak niepodleg³oœci Polski i solidarnoœci narodów w imiê dobra ludzkoœci” – jak czytamy na tablicy pami¹tkowej ufundowanej na Kopcu z tej okazji. W wigiliê œwiêta narodowego 11 listopada 2002 r. Kopiec Koœciuszki zosta³ uroczyœcie na nowo otwarty. Do dzisiaj mo¿na wejœæ na wzgórze, odwiedziæ kaplicê œw. Bronis³awy, Muzeum Koœciuszkowskie z ciekawymi ekspozycjami oraz Ogród Koœciuszkowski. Rozporz¹dzeniem Prezydenta RP Andrzeja Dudy z 22 listopada 2017 r. Kopiec Koœciuszki wraz otoczeniem,, ze wzglêdu na wartoœci historyczne, architektoniczne i krajobrazowe – materialne i niematerialne […] pomnika-mogi³y wzniesionego przez Naród Polski dla uczczenia wielkiego wodza i bohatera narodowego, bêd¹cego symbolem patriotyzmu i d¹¿eñ niepodleg³oœciowych, tworz¹cy kompozycjê krajobrazow¹ wpisan¹ w panoramê historycznego Krakowa” zosta³ uznany za pomnik historii. Jolanta Szczepkowska

Redakcja: Jolanta Szczepkowska Teofil Lachowicz Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003 e-mail: pava.swap@gmail.com tel. 212-473-0580, www.pava-swap.org


KURIER PLUS 4 LISTOPADA 2023

10

Miejskie ¿ycie Miasto w deszczu… Nieprzyjemne, mokre, lepkie. Deszczowy Nowy Jork w lecie jest wyj¹tkowo niemi³y, bo rosn¹ca wilgotnoœæ powietrza sprawia, ¿e siê wrêcz dusimy, a strugi œciekaj¹cego potu zwiêkszaj¹ tylko poczucie dyskomfortu; wzmacniaj¹ ch³ód jesienno-zimowy. Spacer w deszczu Ale na obrazie francuskiego artysty Gustave Caillebotte’a mieszkañcy XIX-wiecznego Pary¿a nie wydaj¹ siê specjalnie przejêci. Spaceruj¹ pod parasolami, czuj¹ siê ca³kiem dobrze. Para na pierwszy planie, której uwagê odwraca od siebie jakieœ wydarzenie – twarze i wzrok maj¹ skierowane w lewo. Nie wiemy, co siê tam dzieje, ale chyba nic wielkiego, skoro inni przechodnie nie zwracaj¹ na to „coœ” uwagi. Para ta pod jednym wielkim parasolem – zauwa¿my: wszystkie parasole na obrazie s¹ takie same: wielkie, czarne, z drewnianymi r¹czkami – czuje siê ca³kiem wygodnie. Nawet wysoki cylinder mê¿czyzny z obowi¹zkowymi wówczas w¹sami, im nie przeszkadza w os³onie przed deszczem. Mieszkañcy id¹ parami – dwaj mê¿czyzni z lewej zatopieni w rozmowie nie zwracaj¹ uwagi na deszcz – albo id¹ pojedynczo i g³owê maj¹ zaprz¹tniêt¹ swoimi sprawami. Zatopieni w myœlach mog¹ nie zwracaæ uwagi na otoczenie: Malarz niesie drabinê (w g³êbi z prawej). Z lewej przez ulicê przechodzi cz³owiek bez parasola, zgarbiony, z rêkami w kieszeni, kuli siê przed deszczem. Przechodniów nie ma za wielu w tak¹ pogodê, na ulicach ruch pojazdów ograniczony. Widzimy z lewej tylko fragment doro¿ki; mokre szprychy szybko obracaj¹cych siê kó³ gin¹ czêœciowo z oczu; druga goro¿ka nadje¿d¿a z dala, poza tym pusto. Ludzie chodz¹ wiêc ulicami jak chc¹ – œrodkiem, przechodz¹ na drug¹ stronê w dowolnym miejscu. A przecie¿ wiemy, ¿e ruch zaprzêgów koñskich w tamtych czasach by³ ogromny i niebezpieczny. W koñcu wybitny uczony, Pierre Curie, m¹¿ Marii Sk³odowskiej, zgin¹³ rozjechany przez furmankê. Mokry bruk czyni nawierzchniê ulic niebezpieczn¹; ³atwo siê poœlizgn¹æ. Znam tak¹ kostkê w mojego miasta i wiem, jak bardzo trzeba uwa¿aæ. Mimo niesprzyjaj¹cej pogody na obrazie Caillebotte’a nie widzimy paniki, ucieczki przed (nag³¹) ulew¹. Raczej sta³y deszcz si¹pi, ludzie wyszli wiedz¹c, ¿e na lepsz¹ pogodê tego dnia nie ma co liczyæ. Obraz powsta³ w 1877 r., odzwierciedla wiêc panuj¹c¹ wówczas modê. Nudna, surowa, jednaka wed³ug jednej obowi¹zuj¹cej normy. Wszyscy wygl¹daj¹ tak samo jak dziœ pasa¿erowie nowojorskiego metra zim¹. Ubrania w ciemnych barwach. Mê¿czyŸni w absurdalnych (z naszego dzisiejszego punktu widzenia) wysokich cylindrach. P³aszcz, marynarka, kamizelka, bia³a koszula. Nic dziwnego, ¿e pijany ¿eglarz z satyrycznej powieœci Anatole France „Wyspa pingwinów”, pomyli³ siê i wzi¹³ te ptaki za witaj¹c¹ go delegacjê mê¿czyzn, rodzimych mieszkañców owej ziemi. Kobiety tak¿e ubrane wed³ug jednego wzorca. Widzimy je z oddali, ale ubrane s¹ jak dama z pierwszego planu: na ciemno, z osobliwie podwiniêtymi po bokach sukniami do kostek. Gustave Caillebotte by³ ca³kiem interesuj¹c¹ postaci¹ wœród artystycznej cyganerii paryskiej. Bêdê jeszcze o nim pisa³ przy innej okazji to bêdzie sposobnoœæ, aby przedstawiæ go bli¿ej. T³um „Parasolki” Pierre-Auguste Renoira tak¿e przedstawiaj¹ Pary¿ w deszczu, choæ miasta nie widaæ spoza lasu czarnych kopu³ chroni¹cych t³um ludzi przed zmokniêciem. Tylko nieco zieleni z lewej rozbija swoist¹ kolorystyczn¹ monotoniê obrazu – granatow¹. Oczywiœcie, widzimy wiele barw na p³ótnie, ale ciemnoniebieska tonacja przewa¿a, dominuje nad ca³oœci¹. M³oda kobieta na pierwszym planie z pustym koszykiem na rêku o urodzie typowej dla tego malarza: pulchna, okr¹g³a twarz, obfite kszta³ty (na obrazie skryte pod obszern¹ sukni¹ „w stylu” Caillebotte’a; wiemy ju¿, taka panowa³a wówczas moda), du¿e niebiesko-ciemne oczy, jasne (rude?)

www.kurierplus.com

Czes³aw Karkowski

Pod parasolami

Gustave Caillebotte – Paryska ulica w deszczowym dniu

w³osy. M³ody cz³owiek z brod¹, w wysokim cylindrze oferuje jej schronienie pod swoim parasolem. Kobieta obok, jakby centralnie usytuowana, choæ chyba nie ona jest heroin¹ obrazu, z dwójk¹ dzieci, ogl¹da siê na swoje potomstwo; dziewczynki maj¹ ³adne kapelusiki stanowi¹ce jedyn¹ ochronê przed deszczem. Mniejsza trzyma obrêcz i pa³eczkê do jej popychania. Nie s¹dzê, aby ktoœ dzisiaj w dobie telefonów komórkowych i komputerów jako jedynych rozrywek rozpozna³ serso -œwietn¹ zabawkê dawnych lat. Wyjaœniam wiêc: obrêcz trzeba by³o pa³eczk¹ popychaæ, aby toczy³a siê równo i w po¿¹danê stronê. Trzeba by³o pêdziæ za tocz¹cym siê kó³kiem i podtrzymywaæ jego bieg. Zabawa zdrowa i tania, w dodatku na œwie¿ym powietrzu. Co jest g³ównym tematem obrazu? Parasole w jednakim stylu z drewnian¹ r¹czk¹? Myœlê jednak, ¿e t³um. Ludzie st³oczeni na niewielkiej przestrzeni parkowej alei. T³um, masa, sta³ siê modnym tematem od koñca XIX wieku – przedmiotem komentarzy dziennikarskich, pierwszych socjologicznych badañ, rozwa¿añ filozoficznych, refleksji pisarskiej. Gwa³towny rozwój miast w tamtym czasie przyniós³ nowe zjawisko: coœ, co okreœlano jako „masê”. Ci¿ba ludzka istnia³a i dawniej, ale na uboczu, na przedmieœciach, poza centrum miasta i miejscami przeznaczonymi dla „lepszych”. Teraz wkroczy³a do œródmieœcia, zajmuje miejsca w kawiarniach, w parkach, na skwerach – wszêdzie pe³no ludzi. Pchaj¹ siê, rozpychaj¹, ¿¹dni rozrywki i wywczasu. Pracuj¹, zarabiaj¹, wiêc staæ ich, aby w sobotê czy niedzielê odpocz¹æ, pobawiæ siê w godziwych warunkach. Impresjoniœci, artyœci, ubo¿szych dzielnic byli bardziej egalitarnie nastawieni w przeciwieñstwie do osób lepiej sytuowanych wstrz¹œniêtych t¹ inwazj¹. Na obrazie Renoira mamy t³um, ludzi jest mnóstwo. W t³oku ledwie mieszcz¹ siê „w kadrze” – porównanie z fotografi¹ jest tu jak najbardziej na miejscu. To w³aœnie jest kwintesencja miasta: wszêdzie masa zwyk³ych ludzi. m

Pierre-Auguste Renoir – Parasolki


KURIER PLUS 4 LISTOPADA 2023

www.kurierplus.com

Stany wewnêtrzne

Weronika Kwiatkowska

£akome Znajoma poetka opowiada / jak wczesnym rankiem, przed œwitem, wymienia³a spojrzenia z sarn¹. Patrzy³y na siebie d³ugo […] droga pomiêdzy wibrowa³a cisz¹. Potem sarna zaprosi³a j¹ w dal / rozci¹gaj¹c¹ siê nad zapor¹. Odbieg³a. Mówi, ¿e napisa³a wiele wierszy / teraz woli ogl¹daæ zwierzêta / robiæ zdjêcia, podziwiaæ bez s³ów. To te¿ poezja, najwczeœniejsza. Jej istota: coœ jest i odbiega.* PóŸny paŸdziernik. Letnie temperatury. Siedzê przy otwartym oknie. Obok le¿y kot. Kiedy cicho wymawiam jego imiê, rozci¹ga siê, nie otwieraj¹c oczu. A potem zwija z powrotem w k³êbek. Mog³abym to robiæ godzinami. Gapiæ siê na œpi¹ce zwierzê. Zanurzaæ d³oñ w futrze. Liczyæ wibrysy drgaj¹ce przy ka¿dym oddechu. G³adziæ ró¿owe wypustki ³ap. Kot to byt doskona³y. Co innego wiewiórka. W³aœnie pojawia siê na parapecie. Jest czarna. Nieco wylinia³a. Z kit¹, która przypomina myjkê do butelek. Nerwowa. Niecierpliwa. Jeszcze niedawno ucieka³a, gdy tylko próbowa³am zbli¿yæ siê do okna. Teraz wskakuje do pokoju. Podchodzi do kanapy. Patrzy na Cecyla, który zd¹¿y³ siê obudziæ. A potem w kierunku

kuchni. Wie, ¿e stamt¹d przynosimy strawê. Pekanowe i w³oskie orzechy. Pestki s³onecznika. Kukurydzê. Ale dzisiaj mam dla niej coœ specjalnego: œwie¿e ¿o³êdzie, prosto z lasu. Nakrywam do sto³u. Na drewnianej desce ustawiam dynie, s³oiczek z delikatesami przystrajam ga³¹zk¹, na której wisz¹ drobne, czerwone kuleczki, wysypujê dwa rodzaje ¿o³êdzi i czekam z wycelowanym obiektywem. Zjawia siê po kilku sekundach. Siêga po owoc. I opieraj¹c tyln¹ ³apkê na framudze okna, pa³aszuje z wdziêkiem. Nie jest urodziwa. Daleko jej do polskich rudych kitek. ¯eby chocia¿ by³a szara; mia³a puszysty ogon i bia³y brzuszek, jak dwie m³ode sztuki, które czasem pojawiaj¹ siê na ogródku. Niestety. Przypomina wynêdznia³ego szczura, który wpad³ do kadzi ze smo³¹. Kilka tygodni temu okaza³o siê, ¿e Lucyna siê zmultiplikowa³a. Pojawi³a siê w dwóch osobach. I rozkopa³a ziemiê w doniczce ze œwie¿o posadzon¹ roœlin¹. Sobowtór/ka wstêpnie zosta³a ochrzczona imieniem Celina. Choæ pojawi³y siê podejrzenia, ¿e jest samcem. Co w³aœciwie nie robi ¿adnej ró¿nicy. P³eæ sta³a siê kwesti¹ umown¹. Obie ruchliwe, zadziorne, ciekawskie – biegaj¹ po kablach rozci¹gniêtych miêdzy budynkami, buszuj¹ w zaroœlach, a kiedy s¹ g³odne – pukaj¹ do okna. Przez d³ugi czas wejœcie dla kotów, wahad³owe drzwiczki, stanowi³y dla nich zaporê. Ale szybko zorientowa³y siê, jak dzia³a tajemne przejœcie i zaczê³y próby przedostania siê

Dzia³ kobiecy Jan Latus – Gdy spróbujecie tej zupy, ju¿ nigdy nie bêdziecie chcieli jeœæ pomidorowej! Niech siê schowa ¿urek! Ta zupa stanie siê rodzinnym przebojem! – Magiczny dodatek do bigosu. Ca³a rodzina bêdzie prosiæ o dok³adkê! -S¹siadka da³a mi przepis na to ciasto. Nie oderwiecie siê od jedzenia! Kto to pisze, kto to czyta? Pretensjonalna idiotka dla pretensjonalnych idiotek. Czyli – dziennikarstwo kobiece. W „kolorowych gazetach”, dziœ coraz czêœciej wypieranych przez portale internetowe. Pisma kobiece fascynowa³y mnie od zawsze i chyba nie mniej ni¿ same kobiety, prezentowa³y bowiem ich nieprawdopodobn¹, pokraczn¹ – a mo¿e jednak upiêkszon¹? – wersjê. Pisma kobiece nadal ukazuj¹ siê w Polsce, choæ w mniejszych nak³adach. Redagowane s¹ w wiêkszoœci przez kobiety. Szefami nad szefami s¹ zaœ zwykle mê¿czyŸni – prezesi konglomeratów medialnych, czêsto zagranicznych, w których sk³ad wchodzi ca³e portfolio pism dla kobiet, skoro tak siê dobrze sprzedaj¹, a ich ³amy ³atwo zape³niæ zrzynaj¹c wszystko z Internetu. Ich formu³a jest rozczulaj¹co powtarzalna i niezmienna od lat. Moda, kosmetyka i medycyna plastyczna, dietetyka, przepisy,

horoskop, porady psychologiczne a czasem i seksuologiczne, felieton o kobiecych sprawach pisany przez kobietê. Zauwa¿alny jest ca³kowity brak: polityki, ekonomii, historii, techniki i sportu. Te dzia³y s¹ domen¹ magazynów dla mê¿czyzn, których pozosta³e strony s¹ wype³niane zdjêciami piêknych kobiet, poradami co do podrywu oraz wskazówkami, jak siê ubraæ, uczesaæ i zachowywaæ, ¿eby mieæ sukcesy u p³ci przeciwnej. No i jest te¿ du¿o o samochodach, motocyklach i gad¿etach. O pismach dla panów napiszemy jednak mo¿e innym razem. Obie formu³y redagowania pisma s¹ mi nieobce, gdy¿ w magazynie WEEKend „Nowego Dziennika”, który przez wiele lat jednoosobowo, wiêc wkrótce machinalnie, redagowa³em, bez ¿enady wprowadzi³em dzia³y bêd¹ce domen¹ pism dla panów oraz pism dla pañ. Kim s¹ osoby, do których adresowane s¹ te czasopisma? W przypadku mê¿czyzn odpowiedŸ jest prostsza: do goœci zakompleksionych i bez pojêcia; uwa¿aj¹cych, ¿e ¿yciowy i erotyczny sukces jest do osi¹gniêcia, gdy zastosowaæ siê do szczegó³owych wskazówek lifestylowych. Gdy idzie o kobiety, jestem bezradny próbuj¹c okreœliæ adresatkê tego dziennikarstwa. Chyba niestety najszczerzej by³oby powiedzieæ, ¿e jest to g³upia kura, gospodyni domowa, osoba bez ambicji, dobrowolna ofiara patriarchatu. Ile kobiet w Polsce zajmuje siê wy³¹cznie domem? Dziœ jest to zapewne mniejszoœæ, ale i ta mniejszoœæ otaczana jest ostentacyjnym szacunkiem. Bo prowa-

do œrodka. Stawa³y na tylnych ³apkach i zapiera³y siê w¹t³ymi cia³kami o plastykow¹ klapkê. Widok by³ przekomiczny. By³am pewna, ¿e nie dadz¹ rady sforsowaæ przeszkody obliczonej na kilkakrotnie wiêksze stworzenia. Myli³am siê. Kiedy po raz pierwszy czarna kulka z impetem wpad³a do pokoju, z wra¿enia obla³am siê herbat¹. Lucyna vel Celina chyba te¿ by³a nieco zaskoczona obrotem sprawy – bo zamar³a na d³ug¹ chwilê, a potem zaczê³a siê bacznie rozgl¹daæ. Stwierdziwszy, ¿e pod³oga nie jest us³ana orzechami, a na stole nie czeka bateria s³oików wype³niona po brzegi ¿o³êdziami, machnê³a kit¹. I wysz³a. T¹ sam¹ drog¹. Czyli przez kocie drzwi. * Nakarmione znikaj¹. A ja wracam do lektury. „£akome” – debiut prozatorski Ma³gorzaty Lebdy – jeden z krytyków nazwa³ arcydzie³em. Skrzywi³am siê. Bo nie lubiê s³ów na wysoki po³ysk. Ale po pierwszej stronie ju¿ wiedzia³am. Mia³ racjê. „Dunaj wyje. A one ju¿ tu s¹, takie, jak pamiêtam – g³odne, ruchliwe. B³yszcz¹, jakby ich skrzyd³a polano benzyn¹, mieni siê na nich fiolet, b³êkit, czerwieñ, ¿ó³æ. Stado kr¹¿y nad wsi¹. Czerwiec wpuœci³ w siebie wiele s³oñca, ju¿ u jego pocz¹tków owoce trzeœniowych drzew s¹ s³odkie. Dziadek, który unika choroby babki, dla którego ceremonie wokó³ choroby s¹ obce, on, który nie chce nic o chorobie wiedzieæ, niczego w chorobie dotykaæ, obserwuje z werandy, w jaki sposób szpaki zni¿aj¹ lot nad sadem. Uderza metalowym prêtem w kankê na mleko. Rozdudnia siê od tego w dolinie. Przygl¹dam mu siê. I w nim musi dudniæ, cia³o mu dr¿y, ma skórê podobn¹ do skóry mê¿czyzn zamieszkuj¹cych £uk Karpat, myœlê. Spi¿.

11 Heban. […] Babka obserwuje cieñ ptasiego stada. Podnosi wychud³¹ d³oñ, jakby zg³asza³a siê do odpowiedzi. Tam, mówi i wskazuje szafê. Prosi o wyjêcie letnich sukienek. […] Sukienki rozk³ada na wersalce. Ta, szepcze babka. Wybra³a tê w kolorze krwi. Biorê j¹ w d³onie. To aksamit. Zanieœ mu, prosi. […] Dziadek koñczy na werandzie dopalaæ kolejnego klubowego, tak – z sentymentu dla minionego – nazywa ka¿de papierosy. Bierze sukienkê w d³onie. […] Kieruje siê w stronê warsztatu. Na miejscu zbija z leszczyny coœ na kszta³t krzy¿a i ten krzy¿ ubiera w krwistoczerwon¹ sukienkê babki. […] przystawia drabinê do pnia trzeœni. Ostro¿nie stawia stopy na szczeblach. Drutem przytwierdza do ga³êzi straszak. Strach na g³ód – mówiê pod nosem. Czerwona sukienka babki zaczyna poruszaæ siê na wietrze. […] Mam wra¿enie, ¿e o¿y³a. Duch sadu, mówiê do Ann, która do nas do³¹cza. Szpaki ko³uj¹ nad drzewem. Ju¿ w zachodnim pokoju pytam babkê, czy pamiêta, ¿e mia³a na sobie ten ciuch zesz³ej wiosny. S¹ na to fotografie. Przytakuje. Czerwieñ podkreœla³a jej siwe w³osy. Wiesz, mówi, ju¿ wtedy choroba musia³a we mnie byæ. Wyobra¿asz to sobie? Przytakujê. Opuszkami palców badam ranê, któr¹ wydrapa³a w policzku. Przez resztê dnia na zmianê podchodzimy do okna i patrzymy w sad. Krwista czerwieñ sukienki zlewa siê z dojrzewaj¹cymi w pe³nym s³oñcu trzeœniami. Wyratowane od dziobów szpaków owoce bêdziemy zbieraæ dla babki. Dziadek przygotuje z nich s³odkie d¿emy”.** m * Marta Bocek, Istota. ** Ma³gorzata Lebda, £akome. Wydawnictwo Znak, Kraków 2023.

Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com

dzenie domu tu – mówi siê – tak¿e ciê¿ka praca, i to na pe³en etat. Pisma dla kobiety wywodz¹ siê w prostej linii z dziennikarstwa PRL-owskiego. Taki sam jest jêzyk: pretensjonalny, infantylny, obficie pos³uguj¹cy siê zu¿ytymi kalkami jêzykowymi. B¹dŸ królow¹ balu! Ten deser to niebo w gêbie! Gdy to za³o¿ysz, nie bêd¹ mogli oderwaæ od ciebie wzroku! Idealny napój na ch³odne, jesienne wieczory. Wszystkie artyku³y maj¹ tak¹ sam¹ konstrukcjê. Nie mo¿na przecie¿ poprzestaæ na: „Idealny napój na ch³odne, jesienne wieczory. Do herbaty wlej ³y¿kê miodu i wyciœnij cytrynê.” No nie, to ma byæ ca³y artyku³, wype³niacz strony czasopisma lub linku na internetowej stronie. Autor/ka ma dostaæ zañ wierszówkê. Artyku³ pisze siê sam i brzmi tak: „Idealny napój na ch³odne, jesienne wieczory. Gdy za oknem jest s³ota i gdy wracasz do domu zmarzniêta i zmokniêta, marzysz o tym, ¿eby usi¹œæ w fotelu, przykryæ siê pledem i siêgn¹æ po dobr¹ ksi¹¿kê z kubkiem gor¹cego napoju w rêce. Ten napar nie tylko odgoni od ciebie ryzyko kataru, ale jest po prostu pyszny! Jest przy tym prosty do przyrz¹dzenia a sk³adniki do niego znajdziemy w ka¿dej domowej spi¿arni.” I tu nastêpuje przepis. Albo magiczny przepis na ulepszony bigos. „Takim bigosem bêdzie siê zajadaæ ca³a rodzina! Bigos to jedna z ulubionych potraw na naszych sto³ach. Kto nie lubi duszonej, gor¹cej kapusty z miêsem i kie³bas¹! Trudno sobie wyobraziæ bez niej polsk¹ kuchniê. Jest przy tym prosta w przyrz¹dzaniu i niedroga. Byæ mo¿e jednak Twoja rodzina jest ju¿ nieco znudzona bigosem gotowanym w tradycyjny sposób. Chcesz j¹ zadziwiæ? Dodaj do bigosu kminku – wszyscy bêd¹ prosiæ o dok³adkê! A goœcie nie wyjd¹ z domu, zanim nie dostan¹ przepisu!

Uwielbiam te opisy, bo wyobra¿am sobie wyimaginowan¹, wyidealizowan¹ polsk¹ rodzinê z lat 60-tych, siedz¹c¹ przy kuchennym stole. Albo w pokoju sto³owym, bo w³aœnie s¹ imieniny cioci Kasi. I siedz¹ Marian z Bo¿enk¹ oraz pan Janek z pani¹ Eliz¹ i wszyscy zachwycaj¹ siê tym bigosem. Bo¿enka, nieco zazdrosna, prosi o przepis. A ciocia Eliza wprost nie mo¿e siê napatrzeæ na kreacjê, jak¹ ma na sobie Kasia (sama dokona³a przeróbek krawieckich, bardzo prostych!). Kobiety, matki Polki. Wk³adaj¹ce ca³e serce w pieczenie serników i krochmalenie bielizny. Kupuj¹ce co tydzieñ czasopisma kobiece: Kobieta i ¯ycie, Przyjació³ka, Filipinka, Wykroje i Wzory. Albo czytaj¹ce – a nastêpnie wycinaj¹ce no¿yczkami – przepisy kulinarne z Przekroju, i potem wklejaj¹ce je do zeszytu. Gospodynie dbaj¹ce o to, ¿eby pachnia³a poœciel a dziatwa prosi³a o dok³adkê przy kuchennym stole. M¹¿ dopytuj¹cy siê, kiedy znowu zrobi jego ulubion¹ roladê wo³ow¹. Kole¿anki z pracy – poczty, sklepu miêsnego, urzêdu skarbowego – pytaj¹ce o sekret jej po³yskliwych w³osów i brzoskwiniowego odcienia skóry (soda oczyszczona z dziegciem i miodem lipowym). Kobiety ze œwiata bez rozwodów, przemocy, nudy i domowych k³ótni. Œwiata tworzonego przez czêsto cynicznych dziennikarzy lub m³ode dziennikarki bez polotu, które uwa¿aj¹, ¿e w tym stylu pisaæ nale¿y nawet w Internecie w 2023 r. Ten idiotyzm znika ze stela¿y na papierow¹ prasê w warzywniakach, ale trwa, istnieje, ma siê najlepsze w Sieci. Nadal wiêc mo¿na przeczytaæ o potrawie o „któr¹ dopytuje siê mój m¹¿” i o kremie do twarzy, który odm³odzi ciê o dwadzieœcia lat. A ja nadal bêdê to z dzik¹, perwersyjn¹ przyjemnoœci¹ czytaæ. m


KURIER PLUS 4 LISTOPADA 2023

12

Pocz¹tek meczu Polska - Anglia

Jan Domarski strzela najs³ynniejszego gola w historii polskiej pi³ki

www.kurierplus.com

Strza³ Anglika próbuje zablokowaæ Miros³aw Bulzacki

Jan Tomaszewski w meczu na Wembley broni³ w malarskich rêkawicach. Takie to by³y czasy, ¿e nawet bramkarz reprezentacji Polski nie mia³ profesjonalnego sprzêtu.

Cud na Wembley í1 Na Wembley przysz³o tego dnia ponad 100 tysiêcy angielskich kibiców. Zainteresowanie by³o tak ogromne, ¿e bilety na stadion, które normalnie kosztowa³y 5 funtów odsprzedawano za 80 funtów. Hymny pañstwowe zagra³a orkiestra kompanii reprezentacyjnej gwardii królewskiej w paradnych uniformach. Mecz transmitowano tak¿e do Polski, a jego sprawozdawc¹ by³ Jan Ciszewski. Polska reprezentacja po wyjœciu na stadion ustawi³a siê w podkowê pod lo¿¹ królewsk¹ i kiedy zagrano „Mazurka D¹browskiego” angielscy kibice zareagowali pogardliwym gwizdem. Angielscy pi³karze stali pewni siebie i na pe³nym luzie ¿uli gumy do ¿ucia, patrz¹c na swoich przeciwników z politowaniem. Stres Polaków by³ tak wielki, ¿e Jan Tomaszewski po meczu powiedzia³, ¿e przez te 90 minut straci³ piêæ lat ¿ycia, ale nie ¿a³uje.

O

d pierwszych minut meczu Anglicy przypuszczali gwa³towne ataki na polsk¹ bramkê. Utrata gola przez polsk¹ reprezentacjê wydawa³a siê wówczas kwesti¹ czasu. Trener Górski przewidzia³ tak¹ grê Anglików, t³umacz¹c zawodnikom, ¿e ich przeciwnicy bêd¹ szaleæ na boisku „jak charty”, dlatego polska dru¿yna powinna staraæ siê jak najd³u¿ej zostaæ przy pi³ce. £atwiej by³o jednak coœ takiego powiedzieæ ni¿ wykonaæ. Tomaszewski czujnie broni³ polskiej bramki, ale Anglicy „dokrêcali œrubê”. W pewnym momencie angielski napastnik boleœnie kopn¹³ w d³oñ polskiego bramkarza, który ofiarnie chwyta³ pi³kê. Tomaszewski zawy³ z bólu a lekarz polskiej reprezentacji, doktor Garlicki, szybko sprawdzi³, czy d³oñ Polaka nie jest z³amana. Na szczêœcie nie by³a, ale to wydarzenie sprawi³o, ¿e od tego momentu Tomaszewski broni³ jak natchniony.

Dzieñprzed meczem: Jerzy Gorgoñ, Jan Domarski, Jan Tomaszewski i trener Kazimierz Górski.

Anglicy nie ustawali w swoich atakach i co chwila pod polsk¹ bramk¹ robi³o siê gor¹co, a nasza dru¿yna o w³os uniknê³a utraty gola. Kiedy po mocnym strzale Anglika pi³ka odbi³a siê od s³upka, stadion a¿ zawy³ z rozczarowania. Polacy dwoili siê i troili, aby odpieraæ te ataki, ale Anglicy parli do przodu atakuj¹c nawet potê¿nie zbudowanego i s³yn¹cego z brutalnej gry zawodnika Górnika Zabrze – Jerzego Gorgonia. Jan Ciszewski komentuj¹c ten mecz zauwa¿y³, ¿e polska obrona, to „obrona Czêstochowy”, gdzie bramkarz Tomaszewski dokonywa³ cudów walecznoœci ofiarnie broni¹c w³asnej bramki.

P

ierwsza po³owa meczu zakoñczy³a siê wynikiem bezbramkowym. Polscy zawodnicy schodzili do szatni mocno wzburzeni przebiegiem spotkania, wytykaj¹c sobie nawzajem b³êdy i niedoci¹gniêcia. W szatni czeka³ na nich trener Górski, który w swoim stylu zwróci³ siê do zawodników: „Panowie. Pozwólcie, ¿e teraz powiem wam dwa s³owa. Widzicie, ¿e nie taki diabe³ straszny jak go maluj¹. Wytrzymaliœcie 45 minut, to spróbujcie wytrzymaæ kolejne 45.” Zawodnicy kochali swojego trenera jak rodzonego ojca. Ufali mu i bez szemrania starali siê robiæ to, czego od nich oczekiwa³. Po przerwie, gdy Polacy znów wyszli na boisko, Anglicy ponownie rzucili siê do ataku. Tym razem jednak nasi, zgodnie z zaleceniem trenera, zaczêli groŸnie kontratakowaæ. Remis 0:0 by³ dla Polski korzystny i dawa³ awans na mistrzostwa. Stadion na Wembley by³ niemal¿e w ca³oœci wype³niony angielskimi kibicami i wrza³ od emocji. W Londynie s³ychaæ by³o bojowe pieœni, jakimi kibice zagrzewali swoich zawodników do walki. Kiedy Anglikom uda³o siê w koñcu ograæ ogromnego Gorgonia, wydawa³o siê, ¿e jest ju¿ po meczu, ale Tomaszewski znów by³ na miejscu i w cyrkowy sposób wybi³ pi³kê. Przyzwyczajeni do swojej ogromnej przewagi Anglicy zaczêli jednak lekcewa¿yæ polski atak. By³ to ich kosztowny b³¹d, bo w 57 minucie meczu pi³kê zabra³ Anglikom Kasperczak, poda³ j¹ do Laty, ten popêdzi³ z ni¹ na angielsk¹ bramkê i wystawi³ j¹ idealnie nadbiegaj¹cemu Domarskiemu, który z ca³ej si³y wpakowa³ j¹ do angielskiej siatki. Kiedy po meczu zapytano go jak to zrobi³, z charakterystyczn¹ dla siebie prostot¹ powiedzia³, ¿e pi³ka: „Najsz³a, zejsz³a i wejsz³a”.

– Po meczu d³ugo nie mog³em zasn¹æ. Emocje wziê³y górê. Wczesnym rankiem wyszed³em przed hotel i dozna³em dziwnego uczucia. W ka¿dym kiosku, w ka¿dej angielskiej gazecie widzia³em swoj¹ twarz. Dopiero wtedy dotar³o do mnie, czego dokonaliœmy – mówi³ Jan Tomaszewski.

Polska nieoczekiwanie prowadzi³a na Wembley 1:0! Radoœæ nie trwa³a jednak d³ugo. Szeœæ minut póŸniej prowadz¹cy mecz belgijski sêdzia podyktowa³ rzut karny przeciwko Polakom. Egzekutorem zosta³ Allan Clark i chwilê póŸniej bezradny Tomaszewski wyci¹gn¹³ pi³kê z siatki. Na Wembley zapali³ siê wynik 1:1 i ka¿de rozwi¹zanie by³o mo¿liwe. Anglicy za wszelk¹ cenê chcieli wygraæ ten mecz i wœciekle atakowali bramkê Tomaszewskiego. Rozpoczê³a siê kolejna „obrona Czêstochowy”. Do koñca meczu zosta³ ponad kwadrans, co komentator skwitowa³, ¿e jest to jak wiecznoœæ.

T

rener Górski zawsze wpaja³ swoim zawodnikom, ¿e nie trzeba siê baæ. Strach budowa³ asekuracjê, co tworzy³o stagnacjê i w konsekwencji b³¹d, który by³ zwiastunem klêski. Polacy bronili siê dzielnie

Jan Ciszewski podczas pomeczowego wywiadu z W³odzimierzem Lubañskim, który mimo kontuzji wyjecha³ z dru¿yn¹ do Anglii. Rozmowie przys³uchuje siê trener Kazimierz Górski.

pod swoj¹ bramk¹, od czasu do czasu przypuszczaj¹c groŸne kontrataki. To sprawia³o, ¿e Anglicy ci¹gle musieli pilnowaæ w³asnej bramki, bo Polacy zgodnie z za³o¿eniem swojego trenera, grali ca³¹ swoj¹ jedenastk¹, tworz¹c jeden zgrany organizm. Górski przy pomocy Andrzeja Strejlaua i Jacka Gmocha z grupy utalentowanych, ale kiepsko graj¹cych w zespole pi³karzy stworzy³ zespó³ œwiatowej klasy. Polska dru¿yna wreszcie gra³a z najlepszymi zespo³ami na œwiecie jak równy z równym. W meczu z Angli¹ na Wembley najd³u¿sza by³a ostatnia minuta. Anglicy przypuœcili ostateczny szturm i w pewnym momencie przypadkowo odbita od polskiego obroñcy pi³ka toczy³a siê do pustej bramki. Stadion zawy³ tysi¹cami g³osów angielskich kibiców, ale Tomaszewski w ostatniej chwili zatrzyma³ j¹ niemal¿e na linii bramkowej. Napiêcia ostatniej minuty nie wytrzyma³ nawet trener Górski, który nagle podniós³ siê z ³awki i ruszy³ do szatni. Postronki jego nerwów puœci³y i nie móg³ ju¿ dalej patrzeæ na to, co dzia³o siê na boisku, zw³aszcza ¿e sêdzia doliczy³ jeszcze nieco czasu do ostatniego gwizdka.

K

iedy mecz dobieg³ koñca stadion nagle ucich³, bo wynik remisowy oznacza³, ¿e Anglia zostaje w domu, a na mistrzostwa œwiata jedzie Polska. Komentuj¹cy mecz dla telewizji Jan Ciszewski zachryp³ z emocji i radoœci, bo tego siê w Polsce nikt nie spodziewa³. Remis dawa³ Polakom awans, dlatego nazwano go „zwyciêskim” a bramka Jana Domarskiego sta³a siê jedn¹ z najwa¿niejszych bramek w historii polskiego futbolu. Po meczu nag³ówek brytyjskiej bulwarówki „The Sun” g³osi³: „Koniec œwiata”, co nie do koñca by³o przesad¹, bo Anglicy w nastêpnych latach rzeczywiœcie wpadli w kryzys i nie pojechali tak¿e na nastêpny Mundial, jaki odby³ siê w 1978 roku w Argentynie.

P

olska reprezentacja okaza³a siê rewelacj¹ Mundialu 1974 w Niemczech zajmuj¹c trzecie miejsce i przegrywaj¹c tylko jeden mecz z gospodarzami imprezy. Po meczu na Wembley pi³karska reprezentacja Polski przez nastêpn¹ dekadê dominowa³a w œwiatowej czo³ówce. Dziœ z ³ezk¹ w oku wspomina siê tamte chwile, zw³aszcza ¿e obecna pi³karska reprezentacja Polski znów spad³a na samo dno europejskiego futbolu, nie mog¹c poradziæ sobie w eliminacjach do Mistrzostw Europy z zespo³ami Albanii czy Mo³dawii. Wci¹¿ czekamy na trenera polskiej kadry, który dorówna³by swoj¹ klas¹ legendzie Kazimierza Górskiego, którego kochali wszyscy Polacy. Chris Miekina


www.kurierplus.com

KURIER PLUS 4 LISTOPADA 2023

13

El¿bieta Baumgartner radzi

Gdy wygasa zielona karta Pani Anna da³a w pracy dwutygodniowe wymówienie i zwróci³a siê do biura Social Security po emeryturê. Za miesi¹c mia³a skoñczyæ 67 lat, wiêc nadesz³a pora na odpoczynek. Na spotkanie w biurze SSA Anna przynios³a wszystkie potrzebne dokumenty. Okaza³o siê jednak, ¿e jej zielona karta wygas³a ju¿ ponad rok temu. Urzêdnik odprawi³ j¹ z kwitkiem i przykaza³ wróciæ z odnowion¹ kart¹. Pani Anna szybko z³o¿y³a wniosek o nowy egzemplarz karty w Urzêdzie Imigracyjnym. Od tej pory minê³o ponad pó³ roku. Nowa karta nie przychodzi, a pani Anna nie ma ani pracy ani emerytury. SprawdŸ termin wa¿noœci Karta sta³ego rezydenta (I-551), powszechnie zwana zielon¹ (choæ zielon¹ dawno byæ przesta³a), wydawana jest na dziesiêæ lat. Jej data wa¿noœci figuruje w prawym dolnym rogu laminowanego dokumentu. Poniewa¿ nie u¿ywa siê karty codziennie, jej wygaœniêcie mo¿e ³atwo pozostaæ niezauwa¿one. Zielone karty wydane przed sierpniem 1989 r. nie maj¹ dat wa¿noœci i nie musz¹ byæ odnawiane. Jeœli masz tak¹ star¹ kartê, a zdjêcie zosta³o zrobione, gdy by³eœ dzieckiem, mo¿esz chcieæ j¹ odnowiæ, chocia¿ nie jest to wymagane. Pos³uguj¹c siê dokumentem z dziecinnym zdjêciem napotkasz trudnoœci z udowodnieniem swojej to¿samoœci. Na przyk³ad, jeœli funkcjonariusz graniczny nie jest w stanie zidentyfikowaæ ciê na podstawie starego zdjêcia jako prawnego w³aœciciela zielonej karty, mo¿esz zostaæ opóŸniony do czasu zweryfikowania twojej to¿samoœci. Op³ata za odnowienie lub wymianê zielonej karty wynosi obecnie 540 dolarów. To du¿o pieniêdzy, ale jej wygaœniêcie ma konsekwencje, które bywaj¹ jeszcze bardziej kosztowne. Problemy z wygaœniêt¹ kart¹ Przedawnienie zielonej karty mo¿e spowodowaæ wiele problemów. Bez wa¿nej zielonej karty wyjedziesz ze Stanów, ale powrót bêdziesz mieæ utrudniony. Nawet je¿eli przewoŸnik wpuœci ciê na pok³ad, to ostatecznie decyzja o wpuszczeniu ciê do USA nale¿y do granicznego funkcjonariusza. Bez wa¿nej zielonej karty nie dostaniesz po¿yczki na dom, bo wiêkszoœæ banków chce dowodu na twój legalny status imigracyjny. Nie dostaniesz te¿ ani nie odnowisz prawa jazdy, ani nie uzyskasz emerytury Social Security (jak pani Anna). Zapomnij te¿ o podjêciu zatrudnienia. Federalne przepisy wymagaj¹, by pracodawcy uzyskali od pracowników dowód na posiadanie prawa do pracy w Stanach Zjednoczonych. Dla sta³ego rezydenta dowodem takim jest zielona karta.

Jak odnowiæ zielon¹ kartê Wniosek o odnowienie zielonej karty mo¿na z³o¿yæ ju¿ na szeœæ miesiêcy przed jej wygaœniêciem. Robi siê to teraz w sieci, w witrynie US Citizenship and Immigration Services. Pe³ne instrukcje s¹ tu: æ uscis.gov/forms/explore-my-options Najpierw nale¿y za³o¿yæ w sieci swoje konto, potem wype³niæ tam formularz I-90 i za³¹czyæ zdjêcie starej karty. Jeœli twoja karta wygas³a mniej ni¿ rok temu lub wkrótce wygaœnie, w ci¹gu kilku tygodni USCIS przyœle ci list z potwierdzeniem, który przed³u¿a wa¿noœæ twojej zielonej karty. Ten list, oficjalnie znany jako Formularz I-797C, Notice of Action, wraz z twoj¹ wygas³¹ zielon¹ kart¹, s¹ razem wa¿nym dowodem twojego sta³ego pobytu przez dodatkowy rok, podczas gdy USCIS drukuje twoj¹ now¹ kartê. Jako dowód posiadania statusu sta³ego rezydenta mo¿e pos³u¿yæ równie¿ piecz¹tka I-551 w twoim wa¿nym zagranicznym paszporcie (Temporary I-551 Stamp). Aby j¹ uzyskaæ, musisz umówiæ siê na spotkanie w lokalnym biurze USCIS, co mo¿e zaj¹æ kilka tygodni. Stempel I-551 jest wa¿ny przez jeden rok. Gdy zielona karta wygasa poza USA Ka¿dego roku tysi¹ce podró¿nych gubi¹ zielone karty lub uœwiadamiaj¹ sobie, ¿e ich wa¿noœæ wygas³a. Zielonej karty nie uzyskasz poza granicami USA, a tylko wy³¹cznie w Urzêdzie Imigracyjnym (USCIS) na terenie Stanów Zjednoczonych. Je¿eli zgubisz kartê w podró¿y, Konsulat mo¿e wystawiæ ci tylko dokument wjazdu (boarding foil), pod warunkiem ¿e twój pobyt poza USA nie przekroczy³ jednego roku. £atwiej jest natomiast wróciæ do USA z wygaœniêt¹ kart¹. Amerykañski Konsulat informuje w sieci, ¿e stali rezydenci posiadaj¹cy kartê I-551, której termin wa¿noœci wygas³, mog¹ zostaæ zabrani na pok³ad samolotu pod warunkiem, ¿e karta by³a wydana z dziesiêcioletnim terminem wa¿noœci, a pobyt poza Stanami Zjednoczonymi nie trwa³ d³u¿ej ni¿ dwanaœcie miesiêcy. Paszport nie jest wymagany. Rezydenci o statusie warunkowym, maj¹cy kartê z dwuletnim terminem wa¿noœci, który min¹³, mog¹ zostaæ zabrani na pok³ad samolotu, jeœli dodatkowo posiadaj¹ „Notice of Action” (I-797). Dokument ten przed³u¿a wa¿noœæ karty zazwyczaj o jeden rok. Paszport te¿ nie jest wymagany. Wiêcej: æ pl.usembassy.gov/pl/visas-pl/immigrant -visas-pl/returning-resident-visa-pl/ Je¿eli nie spe³niasz powy¿szych warunków, twój przewoŸnik mo¿e nie wpuœciæ siê na pok³ad. Wtedy musisz postaraæ siê o dokument podró¿y (boarding foil). W tym celu sk³adasz w amerykañskim konsulacie wniosek I-131A, Application for Travel Document (Carrier Documentation). Rozpatrywanie wniosku trwa od jednego do kilku tygodni. Po powrocie do USA nadal bêdziesz musia³ odnowiæ swoj¹ kartê, korzystaj¹c z formularza I-90 w sieci. Wiêcej: æ pl.usembassy.gov/visas/immigrant-visas-returning-resident-visa/boarding-foils/ Czy grozi deportacja albo kary? Zgodnie z prawem, stali mieszkañcy powinni zawsze mieæ przy sobie wa¿n¹ zielo-

El¿bieta Baumgartner nie jest prawnikiem, a artyku³ ten

n¹ kartê, ale w praktyce rzadko bywa to egzekwowane przez amerykañskie w³adze. Z powodu wygaœniêcia karty nie tracisz statusu sta³ego rezydenta – Lawful Permanent Resident status. Nadal nim pozostajesz, ale nie mo¿esz tego udowodniæ. Osoby z przedawnion¹ zielon¹ kart¹ nie mog¹ byæ deportowane przez urzêdników imigracyjnych. Stali rezydenci mog¹ zostaæ deportowani za pewne wykroczenia, ale nie z powodu przedawnionego plastikowego dokumentu. Nie ma kar ani grzywien za wygas³¹ zielon¹ kartê. A za odnowienie karty zap³acisz tak¹ sam¹ cenê niezale¿nie od tego, czy zrobisz to w terminie, czy z opóŸnieniem. Nie jest to jednak powód do zw³oki. Brak wa¿nej karty w koñcu stanie siê problemem, gdy przyjdzie czas na podró¿, znalezienie nowej pracy, odnowienie prawa jazdy lub inne czynnoœci wymagaj¹ce dowodu sta³ej rezydencji w Stanach. Wniosek o obywatelstwo, gdy karta wygasa Odnowienie karty jest kosztowne, trwa nawet do roku, a przez ten czas twoje ¿ycie mo¿e siê bardzo skomplikowaæ. Je¿eli planujesz zostaæ amerykañskim obywatelem, to warto postaraæ siê o naturalizacjê wczeœniej ni¿ póŸniej. Jeœli twoja zielona karta bêdzie wa¿na przez co najmniej kolejne szeœæ miesiêcy i jesteœ uprawniony do obywatelstwa, mo¿esz z³o¿yæ wniosek o naturalizacjê N-400 zamiast odnawiaæ zielon¹ kartê. Czy powinieneœ odnowiæ zielon¹ kartê w oczekiwaniu na obywatelstwo? Nie musisz, ale warto, bo na naturalizacjê czekaæ bêdziesz od 18 do 24 miesiêcy, w zale¿noœci od regionu kraju.

nie powinien byæ uwa¿any za poradê prawn¹. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradnikówo profilu finansowym i konsumenckim, m.in. „Powrót do Polski“, „Obywatelstwo z przeszkodami“, „Emerytura reemigranta w Polsce“ i wielu innych. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492 www.PoradnikSukces.com poczta@poradniksukces.com

Emerytura, gdy zielona karta wygaœnie w Polsce Gdy wrócisz do Polski na emeryturê i tam wygaœnie ci zielona karta, to tracisz status imigracyjny, ale nie podatkowy. Nadal pozostaniesz amerykañskim podatnikiem i emerytura Social Security bêdzie ci s³ana ze Stanów do Polski bez zmian. Oznacza to, ¿e nie bêdzie ci odprowadzany w Stanach 25.5-procentowy podatek dla cudzoziemców (non-resident tax). Je¿eli oprócz spo³ecznej emerytury nie bêdziesz mieæ wiêkszych przychodów, ¿adnych amerykañskich podatków nie bêdziesz winny. Siêgnij po ksi¹¿kê „Jak oszczêdzaæ na podatkach”. Pozostan¹ do uiszczenia tylko polskie podatki i sk³adka ubezpieczeniowa. m

Nie ubiegaj siê o emeryturê zanim nie poznasz przepisów i pu³apek

Labirynt emerytur imigranta wyjaœniaj¹ unikalne ksi¹¿ki El¿biety Baumgartner „Emerytura polska i amerykañska” – ich ³¹czenie i skutki Umowy o zabezpieczeniu spo³ecznym. Cena $35 + $5 za przesy³kê. æ „WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków”. Unikalne informacje. Cena $30 + $5 za przesy³kê. æ “Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”. Dowiedz siê, jak maksymalizowaæ œwiadczenia swoje i rodziny. $35 +$5 za przesy³kê. æ Równie¿: “Powrót do Polski” ($35+$5), „Emerytura reemigranta w Polsce” – dla seniorów wracaj¹cych do kraju ($35+$5), „Obywatelstwo z przeszkodami” ($35+$5). æ

Ksi¹¿ki s¹ uaktualnione na rok 2023 i dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo od wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492

www.PoradnikSukces.com


KURIER PLUS 4 LISTOPADA 2023

14

www.kurierplus.com

Zamów og³oszenie drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów Zatrudnimy recepcjonistê/recepcjonistkê

Anna-Pol Travel

St. Marks Place Institute (Manhattan) zatrudni pracownika recepcji.

WYCIECZKI AUTOBUSOWE: Niagara, Waszyngton, Boston

Wymagana jest znajomoœæ jêzyka polskiego i angielskiego. Praca na zmiany.

Tel. (212)982.3470 - Barbara 821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423

Œrodki transportu posiadaj¹ zezwolenia i licencje federalne (US Department of Transportation) oraz wymagane ubezpieczenia.

ATRAKCYJNE CENY NA: Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat

E-mail:annapoltravel@msn.com WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

Promocyjne ceny przy zakupie biletu przez internet

u

Pakiety wakacyjne: Karaiby, Hawaje, Floryda All-inclusive: Punta Cana, Meksyk od $699

v Rezerwacja hoteli v Wynajem samochodów v Notariusz v T³umaczenia v Klauzula “Apostille” v Zaproszenia v Wysy³ka pieniêdzy Vigo

Wynagrodzenie $21.09 za godzinê (NYC) $20.22 za godzinê (Long Island) $17.55 za godzinê (Upstate NY) Tel. 929-295-6822

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT Us³ugi w zakresie:

INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE l USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS l RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY l CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION l INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152 l l

3 Ksiêgowoœæ 3 Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

3 Rejestracja biznesu i licencje 3 Konsultacje 3 Bezpodatkowa zamiana domów 3 #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

Nauka gry na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu

ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

Szko³a z tradycjami Rejestracja Bo¿ena Konkiel tel. 718-609-0088

3 Bilety Lotnicze 3 Wysy³ka pieniêdzy i paczek 3 T³umaczenia 3 Sprawy imigracyjne 3 Notariusz

Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D – jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042

CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES W³oska ciastkarnia czynna do 22:00, a w pi¹tek i sobotê do pó³nocy. Zapraszamy.

email: Kobomusic@verizon.net

LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjê l zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l

alergie l zapalenie prostaty l rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp.

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 6:00 PM; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Wtorek, czwartek i sobota: 12:00-6:00 PM, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com


KURIER PLUS 4 LISTOPADA 2023

www.kurierplus.com

15

Dooko³a sto³u

Adam Ma³osolny

¯ymloki - œl¹ska pseudokaszanka Œl¹sk na przestrzeni swojej barwnej historii stworzy³ interesuj¹c¹ kulturê kulinarn¹, w której wiele jest potraw nieznanych w innych czêœciach Polski. Nale¿¹ do nich ¿ymloki, œl¹ska pseudokaszanka, któr¹ czasem mo¿na dostaæ w Wielkopolsce, gdzie nazywa siê j¹ bu³czank¹. Swoist¹ odmianê ¿ymloków wyrabia siê tak¿e na Mazowszu i mówi siê na nie czarny. Mimo tych egzotycznych nazw i nimbu tajemniczoœci ¿ymloki swoim smakiem nie powalaj¹ na kolana, choæ na Œl¹sku maj¹ swoich gor¹cych zwolenników i mo¿na je dostaæ tak¿e i dziœ na stoiskach z wêdlinami. Œl¹skie ¿ymloki to kie³basko-kaszanki z dodatkiem du¿ej iloœci czerstwej bu³ki pokrojonej w kostkê. Taki rodzaj jedzenia zalicza siê do wêdlin podrobowych, które powstaj¹ z resztek g³owizny, serca, nerek, p³ucek, skórek wieprzowych, skrawków miêsa i krwi. Proporcje sk³adników i przypraw ró¿ni¹ siê od siebie w zale¿noœci od regionu, gdzie siê je wyrabia. ¯ymloki s¹ efektem œl¹skiej oszczêdnoœci, bo do ich zrobienia wykorzystuje siê te czêœci zabitego zwierzêcia, które nie s¹ same w sobie zbyt atrakcyjne, dziêki czemu nic siê nie marnuje. Aby po³¹czyæ wszystkie sk³adniki ¿ymloka w jedn¹ ca³oœæ, taki rodzaj wêdliny podlega „parzeniu”. Porz¹dny ¿ymlok powinien byæ s³ony i solidnie pieprzny z silnym dodatkiem ziela angielskiego. Nie dodaje siê do niego ¿adnych chemicznych polepszaczy. W niektórych rejonach Œl¹ska na ¿ymloki mówi siê zym³oki albo zemlouki i nazwy ta pochodz¹ od s³owa bu³ka, na któr¹ na Œl¹sku mówi siê ¿ym³a lub zem³a co ma zwi¹zek z niemieckim s³owem Semmel. Œl¹scy Niemcy tak jak polscy Œl¹zacy stworzyli swoj¹ w³asn¹ gwarê i mówili na ¿ymloki Sammelwurscht czyli bu³czana kie³basa. Pokrojon¹ w kostkê bu³kê zalewano gor¹cym roso³em i dodawano do masy miêsnej. Bu³ka w ¿ymlokach udawa³a kostki s³oniny, której ¿al by³o na takie wyroby. ¯ymloki najbardziej lubi³y dzieci i ludzie starsi i to z tego samego powodu, bo by³y ³atwe do gryzienia. Czasa-

Niemieckie semmelwurst

Ciemne ¿ymloki z Górek i ¿ymlok opolski - bia³y

mi na tak¹ kie³baskê zamiast ¿ymlok mówiono na Œl¹sku „mamlok” od „mamlania” takiej wêdliny w ustach. Mimo, ¿e ten rodzaj wêdliny nie nale¿y do najwykwintniejszych, doczeka³ siê swoich popularnych odmian regionalnych takich jak „¿ymloki z Górek” i „¿ymlok opolski bia³y”, do którego nie dodaje siê krwi. ¯ymloki jedzono tak na ciep³o jak i na zimno. Obok gor¹cych parówek ¿ymloki by³y podstaw¹ menu na górnicz¹ „Barbórkê”. Podawano je tak¿e na stypach. ¯ymloki robiono tu¿ po œwiniobiciu wykorzystuj¹c wszystko to, czego nie dodano do salcesonów, w¹trobianki, krupnioków i kaszanki. W Wielkopolsce na tak¹ wêdlinê mówi siê bu³czanka i najlepsz¹

Górnicza Barbórka

wyrabia siê w Grodzisku Wielkopolskim. Mazowiecki czarny to ju¿ jednak ubogi krewny i tak niezbyt bogatego ¿ymloka. Aby zrobiæ czarnego miesza siê krew z kasz¹ mann¹, bu³k¹ tart¹ a nawet z grubo zmielon¹ m¹k¹. Mocno oszczêdza siê te¿ na przyprawach, przez co czarny jest kaszanko-kie³bask¹ dla prawdziwych amatorów takiej wêdliny. Nazwa „czarny” pochodzi oczywiœcie z barwy tej pseudokaszanki. Na Œl¹sku ¿ymloki wyrabia siê do dziœ i najlepsze powstaj¹ w³aœnie teraz, w okresie jesienno-zimowym. Zaczyna siê je robiæ nie wczeœniej ni¿ po dniu œw. Marcina i najczêœciej tu¿ przed Bo¿ym Narodzeniem. Na pocz¹tku XX wieku niemal¿e

ka¿da œl¹ska robotnicza rodzina mia³a chlewik, w którym hodowa³a po jednej a czasem nawet dwie œwinie. Œwinie by³y niezwykle wa¿ne dla przetrwania Œl¹zaków. Mówiono o tych zwierzêtach: „Œwinia, jako ¿e ma œtyry sz³apy, to nole¿y do zwierz¹t. Œwinia zaczyno sie ³od przodku dwiema dziurkami ³obtoconymi miêsem, co sie nazywo ryjok. Ryjok jest bardzo œwini potrzebny, bo go wszêdy wro¿o, aby coœ wywoniaæ, a co zaœ wywonio, to zaroz pakuje do pyska. Pysk œwini sk³odo siê z zêbisków, d³ugiego jêzyka i tego co tam wro¿o. Jêzyk w³azi prosto do ¿o³¹dka, kiery przyjmuje wszystko i jest bardzo srogi, bo ko¿do œwinia mo wielki apetyt i ¿re ciêgiem i lotego nazywo sie œwinia, jak ko¿dy inkszy, kiery ³onach to samo.” Œwiniê podczas œwiniobicia oprawia³ wykwalifikowany rzeŸnik czyli po œl¹sku „masorz”. Œwiniobicie by³o w tamtych czasach œwiêtem rodzinnym, bo jedzenie by³o drogie i po zabiciu œwini musia³o wystarczyæ go na d³ugo. Na zakoñczenie œwiniobicia wypada³o zaprosiæ s¹siadów, których czêstowano ¿ymlokami, krupniokami czyli podrobami mieszanymi z kasz¹ i krwi¹ albo jak w Istebnej bachorami czyli podrobami mieszanymi z ziemniakami zamiast bu³ki i krwi¹ zabitego zwierzêcia. Takie specja³y popijano piwem a czasami gorza³k¹. Dziœ ¿ymloków produkuje siê coraz mniej. Ludzie stali siê o wiele bardziej wybredni i wol¹ lepsze kawa³ki miêsa ni¿ robione niemal¿e z odpadów ¿ymloki. Tradycja ta jest nadal kultywowana na Œl¹sku i byæ mo¿e jest to ostatnia okazja aby siê z ni¹ zapoznaæ. m

Pieœñ i Poezja Polskiemu Sercu Bliska 10 listopada o godz. 18:00 „Theatre and Opera Society” we wspó³pracy z Centrum Polsko-S³owiañskim, w Galerii na 177 Kent Street, zapraszaj¹ na przedstawienie „Pieœñ i Poezja Polskiemu Sercu Bliska – Festiwal Poezji Polskiej”, objête patronatem Konsula Generalnego RP w Nowym Jorku. Jest to program poetycko-wokalny poœwiêcony naszej narodowej pieœni i poezji. Gwiazd¹ Festiwalu jest legenda piosenki polskiej Stan Borys jako Norwid, który bêdzie recytowa³ wraz z dzieæmi jego wiersz „Do Potomnoœci” i œpiewa³ utwory z p³yty „Wiersze C. K. Norwida”. Bêdziemy œwiadkami historii uczestnicz¹c wspólnie wraz z chórem „Krakus” pod dyrekcj¹ Katarzyny Drucker w inscenizacji przysiêgi Tadeusza Koœciuszki

(w tej roli Tadeusz Nowak) na krakowskim Rynku. W czêœci festiwalowej dzieci wy³onione ze szkó³ polonijnych w Nowym Jorku bêd¹ recytowa³y wiersze zwi¹zane z 11 listopada, naszym Narodowym Œwiêtem Niepodleg³oœci. Us³yszymy miêdzy innymi poezjê Marii Konopnickiej i Leopolda Staffa. Najm³odszym uczestnikiem bêdzie 7-letni Andrzejek Michoñ a z nim wyst¹pi¹ Maxwell Officer, Alison Grodzki, Lila D¹browska, Ania Florek, Emilia Ideæ i Karolina Bucior. Ca³oœæ poprowadz¹ Katarzyna Drucker w roli Pieœni oraz Anna Kucay w roli Poezji a na fortepianie bêdzie akompaniowaæ Ma³gorzata Staniszewska, piosenkarka i kompozytorka jazzowa. Zapraszamy doros³ych i dzieci na to piêkne przedstawienie. PR

Fundacja Nowodworskiego zaprasza do udzia³u w

Miêdzynarodowym Konkursie “Szopki Krakowskie” Uznanym przez UNESCO za Narodow¹ Tradycjê Zbuduj kolorowy model, narysuj pastel lub collage Prace mog¹ byæ indywidualne, grupowe, rodzinne lub klasowe Termin sk³adania prac: Sobota, 9 grudnia 2023 od 10 do 14. 239 Nepperhan Ave. Yonkers, NY 10701 (budynek szkolny dolny poziom) albo 16-17 Centrum Polsko-S³owiañskie 176 Java St. Brooklyn NY 11222. Prace 2D mo¿na wysy³aæ pod adres: Nowodworski Foundation 115 Webster Ave., Yonkers, NY 10701

Szczegó³owe informacje na stronie www.siteNF.org/SZOPKA KRAKOWSKA


16

KURIER PLUS 4 LISTOPADA 2023

www.kurierplus.com


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.