Kurier Plus - e-wydanie 19 sierpnia 2023

Page 1

KURIER

POLISH WEEKLY MAGAZINE

NUMER 1510 (1810) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 19 SIERPNIA 2023

Trump jako mêczennik

Oskar¿enia wysuwane wobec Donalda Trumpa maj¹ jeden zasadniczy efekt – wzmacniaj¹ jego kandydaturê.

Zazwyczaj jest tak, ¿e osoba, na której ci¹¿¹ zarzuty natury kryminalnej, traci spo³eczne uznanie, a przynajmniej w zauwa¿alny sposób takie uznanie wobec niej maleje. Dotyczy to nie tylko polityków, ale w ogóle ludzi publicznie znanych. WeŸmy na przyk³ad aktora Kevina Spacey'ego. Kilka oskar¿eñ natury seksualnej, wysuniêtych wobec niego przez by³ych wspó³pracowników, najczêœciej pocz¹tkuj¹cych lub mniej znanych aktorów i wi¹¿¹ce siê z tym procesy s¹dowe, niemal ca³kowicie zastopowa³y jego karierê. Spacey przesta³ otrzymywaæ propozycjê ról, znikn¹³ w³asciwie z ekranów i to jeszcze na d³ugo zanim poznaliœmy s¹dowe wyroki. Mo¿na by³o odnieœæ wra¿enie, ¿e w jego sprawie tzw. opinia publiczna wyrok ju¿ dawno wyda³a. Ostracyzm wobec tego aktora trwa zreszt¹ nadal, pomimo, ¿e wszystkie procesy zakoñczy³y siê dla niego korzystnie. Spacery zosta³ uniewinniony, ale jego kariera leg³a w gruzach. Aktor straci³ miliony dolarów i nie bardzo na razie widaæ w jaki sposób, ten niewinny w œwietle prawa cz³owiek, móg³by powróciæ do dawnych ³ask.

Z Donaldem Trumpem jest dok³adnie odwrotnie. Im wiêcej brudów dotycz¹cych tego polityka wyleje siê publicznie, tym wy¿sza jego popularnoœæ. Przypomnijmy na przyk³ad

➭ Co zrobiæ po wypadku samochodowym – str. 5

➭ Mniej znane tragedie – str. 6

➭ Bajgielizacja Ameryki – str. 10

➭ Anglik, który wybra³ Polskê – str. 12

➭ Jak oszczêdziæ na ubezpieczeniu samochodu... – str. 13

➭ Marne ¿ycie muchy – str. 15

s³ynne nagranie rozmowy, z okresu pierwszej kampanii prezydenckiej, kiedy Trump twierdzi³, ¿e jako osoba publicznie znana mo¿e sobie bezkarnie pozwoliæ na bardzo du¿o w kontaktach z kobietami, bo one siê na to godz¹. Przechwa³ki o obmacywaniu kobiet, które pocz¹tkowo w oczach doradców Trumpa wygl¹da³y na powa¿ny problem wizerunkowy, do tego stopnia, ¿e czêœci z nich radzi³a mu wycofanie siê z kampanii wyborczej, nie mia³y ostatecznie ¿adnego znaczenia. Trump i tak zdoby³ prezydenturê, nawiasem mówi¹c przy poparciu wiêkszoœci g³osuj¹cych kobiet.

Teraz jest tak samo. Zarzuty o próbê utrzymania siê przy w³adzy, po przegranych wyborach, o bezprawne przetrzymywanie tajnych dokumentów, czy o ukrywanie wyp³at maj¹cych na celu uciszenie dwóch kobiet, które przyznawa³y siê do romansu z Trumpem, na jego zwolennikach nie robi¹ wiêkszego wra¿enia. Przeciwnie, mo¿na nawet zaryzykowaæ twierdzenie, ¿e pomagaj¹ mu one w kampanii wyborczej.

WeŸmy na przyk³ad zbiórki pieniêdzy. Przed zarzutami Trump przez 88 dni kampanii w tym roku, zebra³ oko³o 12 mln dolarów donacji. Po pierwszym ze wspomnianych wy¿ej zarzutów, wystarczy³o mu zaledwie siedem dni, by zebraæ 13 mln dolarów.

Julian Stañczak – pasja, kolor i œwiat³o

Dziêki uprzejmoœci Centrum Polsko-S³owiañskiego mogliœmy zaprosiæ czytelników Kuriera Plus na spotkanie z re¿yserem i operatorem Tomaszem Magierskim i na pokaz jego filmu dokumebtalnego „Stañczak – Z³apaæ œwiat³o”.

Ten niezwyk³y film, nakrêcony na zamówienie Telewizji Polskiej, mia³ dwa przedpremierowe pokazy w Nowym Jorku; w Instytucie Pi³sudskiego i w naszym tygodniku. Warto go promowaæ i propagowaæ jak najszerzej.

Kiedy zobaczy³am film po raz pierwszy pomyœla³am jak czêsto nadu¿ywamy s³owa pasja, zastêpujemy nim zwyk³e zainteresowanie, albo hobby. A pasja – jak ja j¹ rozumiem – to du¿o wiêcej: radoœæ, wewnêtrzny przymus i nakaz za którym idzie siê przez ¿ycie. Tak by³o w przypadku bohatera filmu Magierskiego – Juliana Stañczaka.

Urodzony w 1928r., w podprzemyskiej wsi Borownica, wywieziony z rodzicami na Syberiê, przeszed³ znan¹ drogê, Persja, Afryka, Indie, Anglia, w koñcu Stany Zjednoczone. Wspomina, ¿e przez ca³e dzieciñstwo i wczesn¹ m³odoœæ g³odowa³, albo niedojada³, zawsze jednak rysowa³, choæ brzmi to doœæ niewiarygodnie, bo nie by³o czym, ani na czym. Przydatny okazywa³ siê nawet papier toaletowy.

Ju¿ pierwsze, pokazywane na filmie rysunki Juliana, najczêœciej portrety, œwiadcz¹ o samorodnym talencie.

Artystycznemu rozwojowi nie przeszkadza³a nawet bezw³adna prawa rêka. Ma³y Julian, jeszcze na Syberii przeszed³ zagra¿aj¹c¹ ¿yciu infekcjê. M³ody organizm pokona³ chorobê, ale rêki nie uda³o siê uratowaæ. Stañczak wspomina trudne pocz¹tki pos³ugiwania siê tylko lew¹ rêk¹, ale kalectwo nie pozbawi³o go pasji.

Tomek Magierski u¿y³ subtelnych filmowych œrodków, ¿eby pokazaæ zachwyt ma³ego Juliana przyrod¹, piêknem zimowej tajgi, afrykañsk¹ sawann¹. S³oñcem przebijaj¹cym siê przez liœcie drzew i przez wysokie, sp³owia³e, pustynne trawy. Obserwuje fascynuj¹ce przenikanie siê œwiat³a i koloru.

NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS
➭ 6 ➭ 2
PE£NE WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
F OT . Z OSIA ¯ ELESKA -B OBROWSKI
Tomasz Bagnowski Atlantyk i piaski Rockaway Beach, Queens, Nowy Jork. Julian Stañczak na wystawie w polskiej Galerii PAAS na Manhattanie w 1992 roku.
F OT . K ATARZYNA B UCZKOWSKA

Tej fascynacji pozostaje wierny jako dojrza³y artysta, kiedy jego sztuka od realizmu przechodzi w abstrakt. Tê nieoczywist¹, skomplikowan¹ drogê przekonuj¹co pokazuje film Magierskiego.

Dziœ Stañczak uchodzi za jednego z twórców op-artu. Wymyœli³ w³asn¹, skomplikowan¹ technikê, któr¹ jego jenorêcznoœæ na pewno utrudnia³a, ale efekty by³y i s¹ niepowtarzalne. To serie obrazów u³o¿onych w geometryczne, kolorowe struktury sprawiaj¹ce wra¿enie rozedrgania i wibracji.

Julian Stañczak studiowa³ in¿ynieriê na politechnice w Londynie, w Stanach Zjednoczonych studiowa³ w Yale, dyplom z dziedziny sztuki uzyska³ w Clevelend gdzie potem uczy³ malarstwa.

S³awê przynios³a mu wystawa w nowojorskim MoMA w

prezentowa³ na niej wy³¹cznie obrazy utrzymane w stylu op-art (optical art)

Prace Juliana Stañczaka znajduj¹ siê w ponad 80 muzeach na œwiecie. Z przykroœci¹ odnotowujê, ¿e w internetowym wykazie, który przegl¹da³am nie odnotowano polskiego muzeum.

Julian Stañczak zmar³ w wieku 88 lat w Seven Hills w Ohio.

Julian Stañczak – pasja, kolor i œwiat³o

Moc pestek winogron:

Tajemnica zdrowia i m³odoœci ukryta w niewielkich ziarnach

W epoce rosn¹cej dba³oœci o zdrowy tryb ¿ycia i zwiêkszaj¹cej siê popularnoœci naturalnych suplementów, ekstrakt z pestek winogron jawi siê jako cenne odkrycie.

Rosn¹ca renoma ekstraktu jako potê¿nego przeciwutleniacza, zdobywa coraz szersze grono entuzjastów wœród osób dbaj¹cych o zdrowie.

Winogrona od lat s¹ obecne w naszej diecie, cenione zarówno za smak, jak i korzyœci zdrowotne. Przez wieki by³y one symbolem dostatku i urodzaju. Jednak to, co czêsto traktowane jest jako odpadek, czyli pestki winogron, stanowi klucz do wielu tajemnic zdrowotnych.

Znaczenie pestek winogron jest wiêksze, ni¿ mog³oby siê wydawaæ.

Ekstrakt uzyskiwany z tych ma³ych ziaren zdobywa serca wielu specjalistów z bran¿y zdrowia i dietetyki. Dlaczego tak jest?

G³ównym bohaterem ekstraktu z pestek winogron s¹ oligomeryczne proan-

tocyjanidyny, nazywane potocznie OPC. To one odpowiadaj¹ za wiele z korzyœci zdrowotnych, z których znane jest winogrono. OPC s¹ potê¿nymi przeciwutle niaczami, które neutralizuj¹ wolne rodniki – cz¹steczki odpowie dzialne za procesy starzenia, uszkodzenia komórkowe i chorób, w tym nowotworowe. Dziêki OPC nasza skóra zachowu je m³odoœæ, elastycznoœæ i chroniona przed wym dzia³aniem czynni ków zewnêtrznych, ta kich jak promieniowa nie UV.

Jednak OPC maj¹ znacznie szerszy za kres dzia³ania. Poprawiaj¹ kr¹¿enie krwi, co jest niezwykle istotne w profilaktyce cho

rób serca, oraz wspieraj¹ zdrowie naczyñ krwionoœnych. A to z kolei przek³ada siê na lepsze od¿ywienie komórek skóry, dziêki czemu staje siê ona bardziej promienna, napiêta i zdrowa.

Ale to nie koniec. Istniej¹ badania sugeruj¹ce, ¿e ekstrakt z pestek winogron mo¿e ³agodziæ stany zapalne, co jest istotne dla osób zmagaj¹cych siê z problemami stawowymi, czy trudnoœciami z uk³adem pokarmowym. Osoby cierpi¹ce na dolegliwoœci zwi¹zane z widzeniem równie¿ mog¹ odnieœæ korzyœci z jego stosowania. Zwi¹zki zawarte w ekstrakcie chroni¹ oczy przed stresem oksydacyjnym i promieniowaniem UV.

W Markowej Aptece doskonale rozumiemy potencja³, jaki kryje siê w pestkach winogron. To dlatego wprowadziliœmy do oferty produkt „Clinical OPC French Grape Seed Extract vX1” firmy Terry Naturally. Jego niezrównajakoœæ i wyj¹tkowo wysoka koncentracja OPC sprawiaj¹, ¿e wyró¿nia siê na tle innych dostêpnych suplementów. Francuski sk³adnik gwarantuje, ¿e ponajlepszych Ÿróde³, proces ekstrakcji zachowuje wszystkie cenne w³aœciwo-

„Clinical OPC French Grape Seed Extract vX1” to nie tylko produkt. To obietnica zdrowia i m³odoœci, jak¹ sk³adamy naszym klientom.

Wspó³czesny œwiat stawia przed nami wiele wyzwañ, ale

dziêki takiemu wsparciu mo¿emy czuæ siê pewniej w starciu z nimi.

Zapraszamy do Markowej Apteki, w której zdrowie klienta traktujemy priorytetowo.

Uwa¿amy, ¿e prawdziwa troska o zdrowie zaczyna siê od profilaktyki, dlatego stawiamy na produkty, które nie tylko lecz¹, ale przede wszystkim zapobiegaj¹. Bo zdrowie jest bezcenne, a jego dba³oœæ stanowi inwestycjê na ca³e Pañstwa ¿ycie.

KURIER PLUS 19 SIERPNIA 2023 www.kurierplus.com 2
Tradycyjne ju¿, zbiorowe zdjêcie po kurierowym spotkaniu.
1➭
Re¿yser Tomasz Magierski. FOT. ZOSIA ZELESKA-BOBROWSKI

34km wp³aw przez Kana³ Catalina

P³ywamy,pomagamy!

Aleksandra Kabelis i Piotr Biankowski – sportowcy ekstremalni, p³ywacy zimowi i ambasadorzy Fundacji Ronalda McDonalda – 13 sierpnia przep³ynêli 34-kilometrowy Kana³ Catalina, miêdzy Los Angeles, a Wysp¹ Catalina u zachodnich wybrze¿y Stanów Zjednoczonych. Podjêli siê tego wyzwania w szczytnym celu, by zebraæ œrodki na przeprowadzenie profilaktycznych badañ USG dzieci z województwa pomorskiego.

Kana³ Catalina to jedna z trzech najbardziej wymagaj¹cych przepraw d³ugodystansowych. Nazywany jest Kana³em La Manche Ameryki, a jego pokonanie wp³aw wi¹¿e siê z takimi wyzwaniami jak zmieniaj¹ca siê temperatura wody, silne pr¹dy oraz obecnoœæ stworzeñ morskich, jak wieloryby, delfiny i rekiny.

P³ywakom towarzyszy³a ³ódŸ asekuracyjna i kajakarze. £odzi¹, poza za³og¹, pop³ynêli tak¿e trzej oficjalni obserwatorzy z Catalina Channel Swimming Federation (The CCSF), sprawdzaj¹cy, czy próba odbywa siê zgodnie z zasadami. Kajakarze z kolei prowadzili p³ywaków tak, aby pokonali ca³y odcinek w mo¿liwie prostej linii.

Zgodnie z zasadami œwiatowego p³ywania open water, aby próba zakoñczy³a siê sukcesem, p³ywak musi dotrzeæ na drugi brzeg o w³asnych si³ach. Podczas p³yniêcia nie mo¿e dotykaæ ³odzi ani wejœæ na jej pok³ad. Niedozwolone jest u¿ywanie pianek ocieplaj¹cych, p³etw oraz innego sprzêtu wspomagaj¹cego. Na sobie mo¿na mieæ tylko strój, czepek oraz okularki.

Aleksandra Kabelis i Piotr Biankowski to sportowcy ekstremalni, p³ywacy zimowi, organizatorzy zawodów Gdynia Winter Swimming Cup oraz ambasadorzy Fundacji Ronalda McDonalda.

Dla Piotra Biankowskiego pokonanie Kana³u Catalina jest ostatnim etapem do zdobycia tytu³u Potrójnej Korony p³ywania na wodach otwartych (Triple Crown of Open Water Swimming). P³ywak ma na swoim koncie m.in. przep³yniêcie Kana³u La Manche (2021), jeziora Loch Ness (2022) i op³yniêcie wyspy Manhattan (2022).

Aleksandra Kabelis z sukcesem przep³ynê³a odcinek Gdynia – Hel (2022), specjalizuje siê w p³ywaniu na wodach otwartych.

Piotr Biankowski i Aleksandra Kabelis w lipcu tego roku jako pierwsi Polacy w historii wspólnie przep³ynêli najwiêksze jezioro Anglii - Windermere.

Przeprawie p³ywaków przez Kana³ Catalina towarzyszy zbiórka charytatywna, dziêki której chc¹ oni zebraæ œrodki na przeprowadzenie profilaktycznych badañ USG dzieci z województwa pomorskiego. Badania zostan¹ wykonane w ramach Ogólnopolskiego Programu „NIE nowotworom u dzieci” Fundacji Ronalda McDonalda. W ci¹gu 18 lat wziê³o w nim udzia³ ponad 85 000 dzieci w wieku od dziewiêciu miesiêcy do szeœciu lat.

Konkurs dla uczniów i artystów polonijnych

Zapraszamy do udzia³u w IV Miêdzynarodowym Konkursie na Ucznia Roku lub/i w III Miêdzynarodowym Konkursie na Polonijnego Artystê Roku.

Konkursy s¹ wydarzeniami wspó³towarzysz¹cymi V Miêdzynarodowemu Dniu Edukacji Polonijnej, który odbêdzie siê na prze³omie listopada/grudnia w Londynie (w formie hybrydowej).

Link do poprzedniej edycji MDEP https://passhlondyn. eu/? page_id=6069

Wiêcej informacji na naszej stronie https://passhlondyn. eu/

Konkurs dla uczniów https://passhlondyn. eu/? page_id=10317

Konkurs dla artystów https://passhlondyn. eu/? page_id=10479

Dy¿ur konsularny w dzielnicy Queens

W poniedzia³ek 28 sierpnia w dzielnicy Queens w Nowym Jorku odbêdzie siê dy¿ur konsularny, z przyjmowaniem wniosków paszportowych.

Dy¿ur odbêdzie siê w 28 sierpnia 2023 r. w godzinach 9:00 – 16:00 w biurze radnego miejskiego Roberta F. Holdena, 58-38 69th Street, Maspeth, NY 11378.

Osoby chc¹ce skorzystaæ z dy¿uru musz¹ zapisaæ siê na spotkanie - zapisy na dy¿ur zostan¹ uruchomione w poniedzia³ek 14 sierpnia 2023 r. o godz. 20:00 (8:00 PM EST).

Wiêcej szczegó³ów w za³¹czniku i linku poni¿ej: https://www.gov.pl/web/usa/dyzur-konsularny-w-nowojorskiej-dzielnicyqueens-28-sierpnia-2023-r

Polska sygnatariuszem oœwiadczenia

w Koreañskiej Republice

Ludowo-Demokratycznej

Oœwiadczenie zosta³o zaprezentowane przez przedstawicieli pañstw-sygnatariuszy, w tym Ambasadora Krzysztofa Szczerskiego, w nowojorskiej siedzibie ONZ. Tekst wyg³oszono po otwartym briefingu Rady Bezpieczeñstwa ONZ nt. powi¹zañ sytuacji praw cz³owieka w KRLD z kwesti¹ miêdzynarodowego pokoju i bezpieczeñstwa, którego przeprowadzenie popiera³a miêdzy innymi Polska. By³ to pierwszy otwarty briefing Rady na ten temat od 2017 roku.

Polska nieprzerwanie od czasu cz³onkostwa w Radzie Bezpieczeñstwa ONZ (2018-2019) zaznacza koniecznoœæ zajêcia siê tym tematem przez Radê, podkreœlaj¹c zwi¹zek pomiêdzy brutalnymi naruszeniami praw cz³owieka przez KRLD, a rozwijaniem przez ten kraj programu nuklearnego i balistycznego, co stanowi bezpoœrednie zagro¿enie dla bezpieczeñstwa w regionie i na œwiecie.

Festiwal S³owian i Wikingów

Zapraszamy na pierwszy Festiwal S³owian i Wikingów w Stanach Zjednoczonych „Wolin in America”, który odbêdzie siê w Fort Loudoun w Pensylwanii od 1 do 4 wrzeœnia 2023.

Wezm¹ w nim udzia³ dru¿yny Wikingów i S³owian ze Stanów Zjednoczonych oraz rekonstruktorzy z Europy i ca³ego œwiata. Podczas festiwalu zaprezentowane zostan¹ walki w stylu wschodnim i zachodnim. Wyst¹pi¹ zespo³y muzyczne z Europy i Ameryki. Bêdzie okazja skosztowaæ kuchni s³owiañskiej i wikingów oraz zakupiæ pami¹tki. Ponadto przewidujemy wiele gier i zabaw. W ka¿dy festiwalowy wieczór planujemy wielk¹ biesiadê przy akompaniamencie muzyki z epoki. Na miejscu jest pole namiotowe. Mile widziane stroje historyczne. Serdecznie zapraszamy!

Informacje: wolininamerica.com; wolininamerica2023@hotmail.com

Plakat na stronie 10.

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

ki

Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska

Zosia ¯eleska-Bobrowski

John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska

Adam Mattauszek

: 176 Java Street Brooklyn, NY 11222 Pokój numer 10

: (718) 389-3018

: kurier@kurierplus.com

: www.kurierplus.com

www.kurierplus.com KURIER PLUS 19 SIERPNIA 2023 3
NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS
Aleksandra Kabelis i Piotr Biankowski.
cz³owieka
dotycz¹cego sytuacji praw

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Skrzypce nadziei

Ks. Ryszard Koper

Jezus pod¹¿y³ w okolice Tyru i Sydonu. A oto kobieta kananejska, wyszed³szy z tamtych stron, wo³a³a: „Ulituj siê nade mn¹, Panie, Synu Dawida! Moja córka jest ciê¿ko nêkana przez z³ego ducha”. Lecz On nie odezwa³ siê do niej ani s³owem. Na to podeszli Jego uczniowie i prosili Go: „Odpraw j¹, bo krzyczy za nami”. Lecz On odpowiedzia³: „Jestem pos³any tylko do owiec, które poginê³y z domu Izraela”. A ona przysz³a, pad³a Mu do nóg i prosi³a: „Panie, dopomó¿ mi”. On jednak odpar³: „Niedobrze jest zabieraæ chleb dzieciom, a rzucaæ szczeniêtom”. A ona odrzek³a: „Tak, Panie, lecz i szczeniêta jedz¹ okruchy, które spadaj¹ ze sto³u ich panów”. Wtedy Jezus jej odpowiedzia³: „O niewiasto, wielka jest twoja wiara; niech ci siê stanie, jak pragniesz!” Od tej chwili jej córka by³a zdrowa. (Mt 15, 21-28)

Amnon Weinstein i jego syn Avshalom s¹ mistrzami lutnictwa. Ponad dwadzieœcia lat temu przyszed³ do nich mê¿czyzna ze starymi skrzypcami, które chcia³ naprawiæ dla swojego wnuka. Mê¿czyzna wyjaœni³, ¿e gra³ na tych skrzypcach, kiedy by³ wiêziony w niemieckim obozie koncentracyjnym. Kiedy Amnon przyst¹pi³ do naprawy skrzypieæ znalaz³ w nich popió³ z obozowego krematorium. Te skrzypce da³y pocz¹tek niezwyk³ej kolekcji nazwanej „Skrzypce nadziei”. Weinsteinowie zbierali skrzypce, na których grali ¿ydowscy muzycy w trudnych dniach Holokaustu, nastêpnie je naprawiali i odnawiali. Uda³o im siê równie¿ zachowaæ wiele historii zwi¹zanych z instrumentami. Oto kilka z nich: Skrzypce nale¿¹ce do m³odzieñca, który w obozie koncentracyjnym, zmarzniêtymi rêkami gra³ nocami, podtrzymuj¹c na duchu wspó³wiêŸniów. Uda³o mu siê prze¿yæ obozow¹ gehennê. Po wojnie skoñczy³ studia i zaj¹³ siê budow¹ statków, które przewozi³y ¯ydów do Palestyny. Po jego œmierci w 2012 r. wdowa i córki przekaza³y instrument do kolekcji „Skrzypce nadziei”. W kolekcji s¹ skrzypce Ericha Weiningera, wiedeñskiego masarza i skrzypka-amatora. Mimo zakazu posiadania i grania na instrumentach zachowa³ on swoje skrzypce w obozie a¿ do wyzwolenia. Weininger prze¿y³ niemiecki obóz koncentracyjny w Dachau i Buchenwaldzie.

Kolejne skrzypce znalaz³y siê w kolekcji, mimo, ¿e nie dotar³y do obozu. W 1942 r. na podparyskiej stacji kolejowej zatrzyma³ siê poci¹g wioz¹cy ¯ydów z Pary¿a do obozów koncentracyjnych na wschodzie. Mê¿czyzna w poci¹gu us³ysza³ robotników mówi¹cych po francusku. Przez uchylone okno krzykn¹³: „W miejscu, do którego teraz jadê nie potrzebujê skrzypiec. WeŸ moje skrzypce, niech ¿yj¹!” Nastêpnie wyrzuci³ skrzypce przez w¹skie okno wagonu. Skrzypce zatrzyma³ jeden z przypadkowych pracowników. Po latach odnaleziono je na strychu i po odkryciu ich historii przekazano do kolekcji „Skrzypce nadziei”.

Kolekcja skrzypiec odbywa niezwyk³e podró¿e po ca³ym œwiecie, gdzie odbywaj¹ siê koncerty. Niejednokrotnie na instrumentach graj¹ ocaleni z Holokaustu lub ich potomkowie. Towarzysz¹ temu wystawy, programy edukacyjne oraz opo-

wiadane s¹ historie tych instrumentów.

Student z Chicago, którego pradziadkowie byli ocala³ymi z Holokaustu, gra³ na jednych z tych skrzypiec. Wyzna³: „Udzia³ w takich koncertach to niezwykle emocjonalne prze¿ycie. Gdy gram, to myœlê o wszystkich, którzy byli przede mn¹ i na swój sposób prze¿ywali muzykê tych skrzypiec”.

Niezwyk³a kolekcja „Skrzypce nadziei” ma zachowaæ pamiêæ i godnoœæ tych, którzy przeszli przez piek³o niemieckich obozów koncentracyjnych niezale¿nie od rasy czy narodowoœci.

Samo istnienie takiej kolekcji daje œwiatu nadziejê, ¿e muzyka Bo¿ego Ducha pokoju, mi³oœci i sprawiedliwoœci nie zostanie pokonana przez handlarzy nienawiœci¹ i przemoc¹. Spotkanie Jezusa z kobiet¹ kananejsk¹ z dzisiejszej Ewangelii mówi o takiej muzyce pokoju, mi³oœci i sprawiedliwoœci, muzyce zbawienia, która brzmi dla ka¿dego niezale¿nie od narodowoœci, zarówno dla ¯yda jak i poganina, którego reprezentuje ewangeliczna kobieta kananejska. Konieczna jest do tego g³êboka wiara, taka jak¹ by³a o¿ywiona poganka. Jezus wystawi³ j¹ na ogromn¹ próbê wiary. Kobieta zda³a ten egzamin, a Jezus wystawi³ jej œwiadectwo: „O niewiasto, wielka jest twoja wiara; niech ci siê stanie, jak pragniesz!” Œwiadectwo zosta³o uwiarygodnione cudem uzdrowienia.

Kananejczycy w Starym Testamencie byli dla ¯ydów symbolem obcych, niewiernych ba³wochwalców, którzy czcili pogañskiego bo¿ka Baala. Z tego powodu byli u ¯ydów w pogardzie i nienawiœci. Przy spotkaniu z kobiet¹ kananejsk¹ wygl¹da na to, ¿e Chrystus trzyma siê tradycji starotestamentalnej. Kobieta b³aga Jezusa o uzdrowienie córki: „Ulituj siê nade mn¹, Panie, Synu Dawida! Moja córka jest ciê¿ko nêkana przez z³ego ducha”. A Jezus jakby j¹ ignorowa³, nie odzywaj¹c siê do niej ani s³owem. Co wiêcej na s³owa aposto³ów, aby j¹ wys³ucha³ i odprawi³, bo krzyczy za nimi Jezus powiedzia³: „Jestem pos³any tylko do owiec, które poginê³y z domu Izraela”. Ale ona tym siê nie zra¿a³a tylko dalej prosi³a, a Jezus w odpowiedzi u¿y³ poni¿aj¹cych s³ów: „Niedobrze jest zabieraæ chleb dzieciom, a rzucaæ szczeniêtom”. Ale jej wiara i mi³oœæ do córki by³a tak ogromna, ¿e nie zwa¿a na te s³owa tylko mówi: „Tak, Panie, lecz i szczeniêta jedz¹ okruchy, które spadaj¹ ze sto³u ich panów”. Ostatnie s³owa Jezusa wskazuj¹, ¿e to nie by³a pogarda, ale ogromna próba wiary: „O niewiasto, wielka jest twoja wiara; niech ci siê stanie, jak pragniesz!”

Patrz¹c na ogromn¹ wiarê kobiety kananejskiej mo¿emy w jej postawie odnaleŸæ pewne cechy, które s¹ konieczne iw naszym ¿yciu, aby us³yszeæ niebiesk¹

symfoniê naszego zbawienia. Po pierwsze, kobieta kierowa³a siê ogromn¹ mi³oœci¹ do dziecka. Jego niedolê uczyni³a w³asn¹ niedol¹. Jest pogank¹, ale w jej sercu by³a bezgraniczna mi³oœæ do dziecka, która jest zawsze odbiciem mi³oœci Boga do Jego dzieci. To mi³oœæ zbli¿y³a j¹ do Jezusa. Po drugie, kobieta mia³a ogromn¹ wiarê. Nazwa³a Jezusa Synem Dawida, co sugerowa³oby na wymiar polityczny, bo Dawid by³ królem Izraela. Jednak ona nie zwa¿a na to, tylko patrzy na czyny Jezusa i odkrywa w nim wielkiego i potê¿nego cudotwórcê. W koñcu zwraca siê do Niego „Panie”, co w tym kontekœcie znaczy³o przypisanie Jezusowi boskoœci. Po trzecie, kobieta kananejska mia³a niez³omn¹ wytrwa³oœæ w b³agalnej modlitwie. Jezus by³ jedynym, który mo¿e uratowaæ jej dziecko. Jedyn¹ nadziej¹. Dla niej modlitwa nie by³a form¹ rytualn¹, ale „wylaniem” swojej duszy przed Chrystusem. Tam nie by³o miejsca na myœl, ¿e modlitwa nie mo¿e byæ wys³uchana, st¹d te¿ taka uporczywoœæ w b³aganiu. Wreszcie, ta kobieta mia³a dar radoœci. Mimo tak ogromnych k³opotów odnajdywa³a radoœæ z wiary wys³uchanej modlitwy. Wiara owiana radoœci¹ mo¿e rozjaœniæ najg³êbszy mrok naszego ¿ycia.

Warto siê zastanowiæ w dzisiejsz¹ niedzielê, jaka jest nasza wiara, jak jest nasza mi³oœæ, jaka jest nasza wytrwa³oœæ w wierze, jaka jest nasza radoœæ wiary. Inspiracj¹ do odpowiedzi na te pytania mo¿e byæ wiersz ks. Jana Twardowskiego „Proszê o wiarê”

Stukam do nieba proszê o wiarê ale nie o tak¹ z p³aczem na ramieniu tak¹ co liczy gwiazdy a nie widzi kury tak¹ jak motyl na jeden dzieñ ale zawsze œwie¿¹ bo nieskoñczon¹ tak¹ co biegnie jak owca za matk¹ nie pojmuje ale rozumie ze s³ów wybiera najmniejsze nie na wszystko ma odpowiedz i nie przewraca siê do góry nogami je¿eli kogoœ szlag trafi.

KURIER PLUS 19 SIERPNIA 2023 www.kurierplus.com 4
Zapraszamy na stronê Autora: ryszardkoper.pl

Co zrobiæ po wypadku samochodowym na Manhattanie?

Gdy potrzebny ci prawnik, wybierz takiego, który wyjaœni ci, czego mo¿esz siê spodziewaæ w trakcie swojej sprawy.

W trakcie sprawy bêdziesz potrzebowaæ pieniêdzy za utracone zarobki i na wydatki medyczne, aby nie uton¹æ finansowo, jeœli nie jesteœ w stanie pracowaæ. Bêdziesz tak¿e potrzebowaæ prawnika, który wie, jak zabezpieczyæ twoj¹ przysz³oœæ.

Ubezpieczenie no-fault

Je¿eli dozna³eœ obra¿eñ w wypadku, to przys³uguje ci pokrycie szkód z no-fault insurance. W jego uzyskaniu zdecydowanie pomo¿e ci twój prawnik (wypadek samochodowy na Manhattanie). Ubezpieczenie no-fault jest obowi¹zkowe. Jeœli bierzesz udzia³ w wypadku samochodowym, ubezpieczenie no-fault, które pokryje twoje wydatki, to na ogó³ ubezpieczenie pojazdu, w którym siê znajdujesz.

Czêsto s³yszymy pytanie: dlaczego wyp³ata nastêpuje z mojego ubezpieczenia, skoro wypadek nie jest z mojej winy? Powodem jest to, ¿e w ten sposób mo¿esz rozpocz¹æ leczenie i uzyskaæ wynagrodzenie od razu. Wszelkie odszkodowania za twój ból i cierpienie oraz dodatkowe straty ekonomiczne pokryje pozwany.

Pierwsz¹ rzecz¹, jak¹ powinien zrobiæ twój prawnik od wypadków samochodowych na Manhattanie, jest z³o¿enie wniosku o wyp³atê œwiadczeñ z no-fault. Twój prawnik musi to zrobiæ w ci¹gu 30 dni. Jeœli termin ten zostanie przekroczony, twoje roszczenie nie zostanie uznane. Twój prawnik musi wiêc dzia³aæ szybko. Po z³o¿eniu wniosku wa¿ne jest, abyœcie wraz z prawnikiem od wypadków samochodowych na Manhattanie powiadomili o tym fakcie twoich dostawców us³ug medycznych. Gdy to zrobicie, twoi dostawcy powinni wystawiaæ rachunki wy³¹cznie twojemu ubezpieczycielowi, u którego wykupi³eœ ubezpieczenie no-fault

Twoje œwiadczenia mog¹ siê skoñczyæ na dwa podstawowe sposoby. Pierwszy sposób polega na tym, ¿e siê wyczerpuj¹.

Agencyjki

Œwiêto Wojska Polskiego

Jeœli wyczerpa³eœ swoje no-fault, oznacza to, ¿e osi¹gn¹³eœ swój limit. Ogólnie rzecz bior¹c, limit podstawowych wyp³at z no-fault wynosi 50 000 dolarów. Czêsto mo¿e siê to rozci¹gaæ w czasie, poniewa¿ stawki no-fault s¹ zani¿ane. Jednak¿e, jeœli osi¹gniesz 50 000 dolarów w wydatkach i wyp³atach za wynagrodzenie, to zostaniesz odciêty od œrodków, jeœli nie bêdziesz mieæ ¿adnego dodatkowego zabezpieczenia.

Drugi sposób to badania lekarskie wyznaczone przez ubezpieczyciela. Twoja firma ubezpieczeniowa wyœle ciê na badania. Ka¿dy dobry prawnik zajmuj¹cy siê wypadkami samochodowymi na Manhattanie

powie ci, ¿e firma ubezpieczeniowa op³aca tych lekarzy, by spróbowaæ ograniczyæ ich koszt. Dlatego czêsto bêd¹ oni dzia³aæ na twoj¹ niekorzyœæ. Oznacza to, ¿e lekarze ubezpieczyciela bêd¹ starali siê zbagatelizowaæ twoje obra¿enia i zminimalizowaæ zakres koniecznego leczenia. Jeœli tak siê stanie, twoi lekarze powinni rozstrzygn¹æ w drodze arbitra¿u czy taka decyzja jest s³uszna. Arbitra¿ pozwala na udzia³ niezale¿nej osoby, która rozstrzygnie o mo¿liwoœci kontynuacji leczenia, zamiast samodzielnego podejmowania takiej decyzji przez firmê ubezpieczeniow¹.

Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.

Najlepsz¹ porad¹, jak¹ mo¿esz uzyskaæ od ka¿dego prawnika zajmuj¹cego siê wypadkami samochodowymi na Manhattanie, jest zwiêkszenie zakresu pokrycia szkód przez ubezpieczenie jeszcze przed wypadkiem. W Nowym Jorku mo¿esz zwiêkszyæ wysokoœæ œwiadczeñ z no-fault wykupuj¹c dodatkowe zabezpieczenie. Jeœli to mo¿liwe, sugerujemy zwiêkszenie tego pokrycia, aby zapewniæ sobie jak najwiêksz¹ ochronê w razie wypadku. Oprócz œwiadczeñ z no-fault, twój prawnik powinien pomóc ci zrobiæ plany na przysz³oœæ w zwi¹zku z twoj¹ spraw¹. W przypadku wypadku samochodowego jesteœ uprawniony do przesz³ych utraconych zarobków, przysz³ych utraconych zarobków, przesz³ych kosztów leczenia, przysz³ych kosztów leczenia, jak równie¿ do zadoœæuczynienia za ból i cierpienie. Chocia¿ osi¹ga siê to za pomoc¹ kilku ró¿nych sposobów, wszystko zaczyna siê od twojego pokrycia szkód z no-fault, w czym pomo¿e ci twój prawnik. Wypadek samochodowy na Manhattanie nie musi przekreœlaæ twojej przysz³oœci. Dobry prawnik skoncentruje siê na kluczowych kwestiach, co pozwoli zabezpieczyæ ciê na przysz³oœæ. ❍

Pod has³em „Silna Bia³o-Czerwona” przebiega³a defilada, która odbywa³a siê w symbolicznym dla Polski dniu upamiêtniaj¹cym zwyciêstwo nad Sowietami podczas Bitwy Warszawskiej1920 r. Przez centrum stolicy przemaszerowa³o dwa tysi¹ce ¿o³nierzy, zaprezentowano najbardziej zaawansowane uzbrojenie jakie posiada polska armia. Obecnie jesteœmy 20¹, co do wielkoœci armi¹ na œwiecie.

Bêdzie referendum

Sejm przyj¹³ uchwa³ê o ogólnokrajowym referendum. Bêdzie ono mia³o miejsce 15 paŸdziernika, czyli w dniu wyborów parlamentarnych.

Za przyjêciem uchwa³y g³osowa³o 234 pos³ów, 210 by³o przeciwko, a 7 wstrzyma³o siê od g³osu W referendum zadane zostan¹ cztery pytania: o wyprzeda¿ maj¹tku pañstwowego, o podniesienie wieku emerytalnego, o likwidacjê bariery na granicy z Bia³orusi¹ oraz o relokacjê migrantów.

PO za reparacjami

Tomasz Siemoniak, wiceprzewodnicz¹cy Platformy Obywatelskiej, powiedzia³ dziennikarzowi Die Welt, ¿e „Niemcy nie rozliczyli siê wystarczaj¹co ze swoich zbrodni w Polsce, dlatego popieramy rz¹danie reparacji. Polski rz¹d domaga siê od Niemiec 1,3 biliona euro za zniszczenia w wyniku drugiej wojny œwiatowej.

Kandydat Hartman wycofany

Opozycyjny publicysta i profesor UW Jan Hartman, by³ kandydatem Lewicy w zbli¿aj¹cych siê wyborach do parlamentu. Po wypowiedzi publicysty na twitterze

w spawie pedofilów partia zrezygnowa³a z jego kandydatury. Wpis Hartmana brzmia³: „Do op³acanych przez PiS za publiczne pieni¹dze troli: Tak! Pedofile te¿ maj¹ prawa! Jak wszyscy przestêpcy! ¯adnego cz³owieka nie mo¿na piêtnowaæ – nawet pedofila.”

Hawaje ci¹gle w ogniu

To najtragiczniejszy po¿ar od 1918 roku. Huragan Dora rozprzestrzeni³ po hawajskich wyspach groŸne po¿ary. roku. Na wyspie Maui zginê³o ju¿ 96 osób. 15 tysiêcy domostw zosta³o pozbawionych pr¹du. Dziesi¹tki tysiêcy turystów ewakuowano z wyspy.

Kobiety ¿yj¹ d³u¿ej W Polsce pog³êbiaj¹ siê ró¿nice d³ugoœci wieku miêdzy kobietami, a mê¿czyznami. Kobiety ¿yj¹ przeciêtnie 7,5 lat d³u¿ej ni¿ mê¿czyŸni. Przeciêtna ¿ycia mê¿czyzn w Polsce wynosi 73,4, a kobiet 81,1. Statystyki mówi¹, ¿e mê¿czyŸni ¿yj¹ d³u¿ej w miastach, a kobiety na wsi.

Najzdrowsze warzywo Amerykañskie Centrum ds. Kontroli Chorób i Prewencji uzna³o za najzdrowsze warzywo œwiata rukiew wodn¹ (watercress). Kolejne miejsca w rankingu otrzyma³y: kapusta pekiñska, jarmu¿, buraki i szpinak. Rukiew jest bogata w witaminê C, potas, magnes, wapñ i ¿elazo, czyli sk³adniki niezbêdne do budowy koœci i miêœni. Ma te¿ dzia³anie odtruwaj¹ce i oczyszczaj¹ce krew.

Narkotyki

W 2022r. w USA z powodu za¿ywania syntetycznych narkotyków zmar³o ponad 100 tys. osób. 70 procent z nich zabi³ fentanyl. Dzia³ka tego uzale¿niaj¹cego specyfiku kosztuje tylko piêæ dolarów. ❍

5 www.kurierplus.com KURIER PLUS 19 SIERPNIA 2023

Polskie wczoraj i dziœ

Mniej znane tragedie

Wed³ug niektórych relacji nauczycielka, widz¹c co siê sta³o, próbowa³a siê utopiæ. Zosta³a jednak zatrzymana przez milicjanta i trafi³a do aresztu.

W czasach w³adzy „ludowej” zdarza³y siê ró¿nego rodzaju tragiczne wypadki, jednak informacje o nich by³y bardzo ograniczone, a czêsto podawano je tylko w lokalnej prasie. Tajfuny, powodzie, po¿ary, wypadki kolejowe mia³y miejsce przede wszystkim w œwiecie kapitalistycznym. Natomiast obywatel „demoludów” powinien otrzymywaæ radosne i optymistyczne wiadomoœci o wydarzeniech w swojej ojczyŸnie.

Je¿eli do tragedii dosz³o w kopalni, fabryce lub na poligonie, mówiono, ¿e ofiary zginê³y na posterunku. Gorzej, je¿eli wypadek by³ spowodowany przez niedopatrzenie, nieprzestrzeganie przepisów bezpieczeñstwa, a zw³aszcza gdy ofiarami by³y dzieci.

23 czerwca, 1961 r. ponad 50 uczniów klas pi¹tych szko³y podstawowej nr 17 w Lublinie pojecha³o razem z trzema opiekunkami do Kazimierza. Wycieczka mia³a byæ nagrod¹ dla najlepszych uczniów. Nauczycielka wychowania fizycznego Jadwiga H. zaprowadzi³a czêœæ dzieci nad Wis³ê. Grupa brn¹c po kolana w wodzie dotar³a do ma³ej piaszczystej wysepki, oddalonej od brzegu o jakieœ 120 metrów. Zgodnie z relacj¹ „Kuriera Lubelskiego”

w pewnym momencie jedna z dziewczynek zaczê³a siê topiæ.

Przestraszone dzieci rzuci³y siê wprost w g³êbinê. Tylko czêœæ dotaroa do brzegu. Dziecko, które zaczê³o ton¹c pierwsze, nauczycielka zdo³a³a wyci¹gn¹æ z wody.

PóŸniej jeszcze skoczy³a do rzeki po ch³opaka, który d³u¿ej ni¿ inni utrzymywa³ siê na wodzie i uratowa³a go.

Trump jako mêczennik

Druga sprawa to sonda¿e. Trump nie traci poparcia, niezale¿nie od tego co dzieje siê w s¹dach, utrzymuj¹c kilkudziesiêcioprocentow¹ nieraz przewagê nad rywalami do republikañskiej nominacji prezydenckiej. To Ron DeSantis, gubernator Florydy, upatrywany jako g³ówny rywal Trumpa, ma k³opoty. Œwiadcz¹ o tym na przyk³ad ni¿sze od oczekiwanych wp³aty na jego kampaniê i dokonywane ostatnio pospiesznie, personalne przetasowania w jego sztabie wyborczym. Trump tymczasem wci¹¿ skupia na sobie g³ówn¹ uwagê republikañskich wyborców, nie pozostawiaj¹c ¿adnych w¹tpliwoœci, ¿e – przynajmniej w tej fazie kampanii – nie ma on sobie równych. Dlaczego?

Wydaje siê, ¿e jego zwolennicy po prostu nie wierz¹ w stawiane mu zarzuty i kupuj¹, umiejêtnie zreszt¹ narzucon¹ przez Trumpa narracjê, ¿e wszystkie one maj¹ polityczny charakter i zosta³y wysuniête po to, ¿eby utrudniæ mu marsz po drug¹ kadencjê. Innymi s³owy Trump skutecznie przedstawi³ siê jako ofiara politycznych przeœladowañ i coœ, co w przypadku innych polityków, by³oby rzecz¹ dyskwalifikuj¹c¹, sta³o siê orê¿em pomagaj¹cym mu w kampanii wyborczej.

Nies³abn¹ce poparcie zwolenników Trumpa zaczê³o te¿ wp³ywaæ na zmianê nastawienia do niego prorepublikañskich mediów.

W nurcie Wis³y utonê³o wtedy trzynaœcioro dzieci: Ma³gorzata, Miros³awa, Barbara, Maria, Ewa, dwie El¿biety, Basia, Lechos³aw, Waldemar, Zbigniew, Czes³aw i Adam. Mia³y po 12 lat. Pochowano je cztery dni po wypadku.

Msza ¿a³obna zosta³a odprawiona w koœciele œw. Teresy od Dzieci¹tka Jezus przy ulicy Krochmalnej. Uroczystoœæ opóŸni³a siê, bo w tym czasie zosta³o odnalezione cia³o ostatniej ofiary

ch³opca. Zadecydowano, ¿e ¿a³obnicy poczekaj¹, a¿ wszystkie dzieci bêd¹ mog³y zostaæ pochowane razem. Pochodu tysiêcy mieszkañców Lublina nie powstrzyma³ deszcz, który tego dnia przeszed³ przez miasto. Trzynaœcie bia³ych trumien zosta³o przewiezionych na cmentarz przy ulicy Lipowej na samochodach wypo¿yczonych zFabryki Samochodów Ciê¿arowych.

Sprawa utoniêcia mia³a swój fina³ w s¹dzie. Proces rozpocz¹³ siê w 1962 r. i toczy³ siê w ekspresowym tempie. W ci¹gu zaledwie kilku dni przes³uchano kilkudziesiêciu œwiadków. „Ka¿dy wymiar kary bêdzie dla mnie sprawiedliwy. Wola³abym swoj¹ œmieræ, ni¿ prze¿yæ œmieræ tych dzieci” – powiedzia³a na sali rozpraw nauczycielka WF Jadwiga H., która by³a z dzieæmi nad Wis³¹.

Zapad³ wyrok. Nauczycielka zosta³a skazana na trzy i pó³ roku wiêzienia. S¹d ukara³ tak¿e by³¹ kierowniczkê szko³y nr 17 za to, ¿e wys³a³a tak du¿¹ grupê dzieci pod opiek¹ zbyt ma³ej liczby nauczycieli. Us³ysza³a wyrok trzech miesiêcy wiêzienia w zawieszeniu.

Siedem lat wczeœniej dosz³o do podobnego wypadku w Warszawie, w rezutacie którego równie¿ w nurtach Wis³y zginê³o kilkanaœcie osób.

26 czerwca 1954 r. w stolicy odbywa³y siê obchody Nocy Œwiêtojañskiej zwanej

Fox News, która przez miesi¹ce stara³a siê odejœæ od Trumpa i wypromowaæ Rona DeSantisa jako przysz³ego lidera GOP, teraz znów wydaje siê byæ za by³ym prezydentem. Tak samo post¹pi³a te¿ czêœæ konserwatywnych komentatorów radiowych, czy popularnych wœród republikanów autorów podcastów. Glenn Beck na przyk³ad, który jeszcze niedawno przestrzega³ przed niebezpieczeñstwem zwi¹zanym z g³osowaniem na Trumpa, teraz bezapelacyjnie go popiera. Podobnie Mark Levin i wielu innych. Krótko mówi¹c, jak na razie zwyciê¿y³a w tych krêgach opinia, ¿e Trump jest ofiar¹ opanowanego przez demokratów wymiaru sprawiedliwoœci i trzeba siê temu przeciwstawiaæ, poprzez poparcie jego kandydatury.

Do dnia wyborów jest wci¹¿ ponad rok. Sytuacja mo¿e wiêc znacz¹co siê zmieniæ. Jeœli jednak popularnoœæ Trumpa nie spadnie, trudno oczekiwaæ, by ktokolwiek z jego republikañskich rywali zagrodzi³ mu drogê do nominacji prezydenckiej. Podkreœlamy, do nominacji, co nie znaczy do prezydentury. Elektorat Trumpa jest zbyt ma³y, by zapewniæ mu Bia³y Dom. By odnieœæ sukces musi on wiêc zdobyæ jeszcze g³osy wahaj¹cych siê wyborców lub wrêcz tych sk³aniaj¹cych siê ku demokratom. Z tym mo¿e byæ problem. W sonda¿owych porównaniach z sêdziwym Joe Bidenem wci¹¿ mamy bowiem remis.

przez komunistyczne w³adze œwiêtem wianków.

Przeja¿d¿ki statkami po Wiœle by³y tego dnia darmowe. W zwi¹zku z tym na przystani przy moœcie Œl¹sko-D¹browskim zgromadzi³ siê pokaŸny t³um.

W pewnym momencie dosz³o do za³amania przeci¹¿onego pomostu, po którym pasa¿erowie wchodzili na statek. W rezultacie kilkadziesi¹t osób wpad³o do wody.

Dopiero kilka dni po tragedii, w prasie ukaza³ siê pierwszy i jedyny komunikat, który g³osi³ m. in.: Dziêki ofiarnej pomocy funkcjonariuszy MO, marynarzy i zebranej publicznoœci uratowano kilkadziesi¹t osób. Pomimo usilnych starañ i natychmiastowej pomocy lekarskiej nie uda³o siê niestety przywróciæ ¿ycia osiemnastu osobom wydobytym z wody.

9 paŸdziernika 1962 r. podczas parady wojskowej w Szczecinie jeden z czo³gów wpad³ w poœlizg i rozjecha³ grupê ludzi. Zginê³o siedmioro dzieci. W³adze robi³y wszystko, by zatuszowaæ tragediê.

Wielka Parada Wojsk Uk³adu Warszawskiego w Szczecinie by³a pokazem si³y wojsk bloku wschodniego. Bra³y w niej udzia³ armie ZSRR, NRD i PRL. W³adze chcia³y pokazaæ siê z jak najlepszej strony, ulice miasta zosta³y wiêc udekorowane flagami i propagandowymi has³ami.

T³umy ludzi zaczê³y ustawiaæ siê wzd³u¿ trasy przejazdu wojsk ju¿ przed po³udniem. Na defiladê przyby³y równie¿ ca³e klasy szkolne. Jak to bywa przy tego typu wydarzeniach, w pierwszym rzêdzie, tu¿ przy ulicy, ustawiono najm³odsze dzieci, by nie zas³aniali im widoku starsi uczniowie.

W pewnym momencie kierowca jednego z czo³gów nale¿¹cych do 23-go Pu³ku Czo³gów Œrednich ze S³ubic straci³ panowanie nad ciê¿kim pojazdem i wjecha³ w grupê wiwatuj¹cych uczniów. Pod g¹sienicami czo³gu straci³o ¿ycie siedmioro dzieci. Najm³odsze mia³o zaledwie szeœæ lat, najstarsze – 12. Wskutek wypadku rannych zosta³o kolejnych 21 osób, w tym

równie¿ dzieci. Niektóre pozosta³y kalekami na ca³e ¿ycie. Tragedia rozegra³a siê na oczach setek ludzi. Ówczesne w³adze za wszelk¹ cenê stara³y siê zatuszowaæ sprawê. Chodzi³o przede wszystkim o zachowanie nieskazitelnego wizerunku sprzymierzonych wojsk. Fa³szowano dokumentacjê medyczn¹, œwiadkom kazano milczeæ pod groŸb¹ z³amania tajemnicy wojskowej. Kontrolowana przez pañstwo prasa równie¿ nie pisa³a o zdarzeniu, jedynie „G³os Szczeciñski” poinformowa³ o wypadku w krótkiej notatce, nie wg³êbiaj¹c siê w szczegó³y. Notatka w sposób perfidny obarcza³a czêœciowo win¹ za tragiczny wypadek rodziców poszkodowanych uczniów, którzy jakoby wys³ali swoje dzieci na defiladê bez odpowiedniej opieki. Jak wiadomo uczniowie byli w tym czasie pod opiek¹ szko³y. Œledztwo w sprawie wypadku ostatecznie umorzono. Tragiczne wydarzenia pozosta³y jedynie w pamiêci bliskich ofiar i mieszkañców Szczecina. Warto dodaæ, ¿e dowódc¹ garnizonu szczeciñskiego by³ wówczas genera³ Wojciech Jaruzelski. Niew¹tpliwie zale¿a³o mu na zatuszowaniu ca³ej tragedii w celu utrzymania dobrej opinii o swym okrêgu wojskowym.

W roku 2006, w 44-t¹ rocznicê tych dramatycznych wydarzeñ, na œcianie Szko³y Podstawowej nr 1 przy alei Piastów zawis³a pami¹tkowa tablica upamiêtniaj¹ca tragediê sprzed lat. Znajduj¹ siê na niej nazwiska ofiar wypadku oraz inskrypcja: „Tablica jest wyrazem ho³du ofiarom i poszkodowanym po latach milczenia”.

Tydzieñ na kolanie

Œroda œwit Defilada Wojska Polskiego w 103. rocznicê zwyciêstwa nad Bolszewi¹ pod Warszaw¹ oraz z okazji Dnia Wojska Polskiego. Po trzyletniej przerwie, po Wis³ostradzie przemaszerowa³o dwa tys. ¿o³nierzy, przejecha³o 200 jednostek sprzêtu oraz przelecia³y 92 œmig³owce i samoloty. Widok: piêkny! Ogl¹da³em transmisjê na ¿ywo.

Najwiêksza i najlepsza parada wojskowa III RP mia³a dwa cele. Raz – demonstracja si³y wobec Rosji i Bia³orusi, albowiem wojna tu¿ za drzwiami, o czym przypomnia³ atak rakietowy na Lwów tego samego dnia. Demonstracja udana – Wojsko Polskie pokaza³o nowe nabytki sprzêtowe oraz nowoczesne wyposa¿enie zakupione wczeœniej: ciê¿kie czo³gi Abrams i koreañskie K2, armatohaubice K9 i Kraby, moŸdzierze na ko-

³ach Raki i ko³owe transportery opancerzane Rosomak, bojowe wozy piechoty Borsuk (to by³ ich debiut), czy pojazdy minowania narzutowego Baobab. Mo¿na te¿ by³o zobaczyæ zestaw przeciwlotniczy Patriot w polskich barwach. Z kolei w defiladzie powietrznej wziê³y udzia³ 92 statki powietrzne, w tym nowo nabyte koreañskie FA50, „stare” F16, czy œmig³owce Black Hawk oraz Apache. Po drugie – Polacy mogli na w³asne oczy zobaczyæ na co ostatnio id¹ ogromne œrodki z bud¿etu pañstwa. A tak¿e poczuæ dumê z Wojska Polskiego i wyraziæ wsparcie dla mundurowych.

Oczywiœcie parada, jak wszystko – jesteœmy bowiem w trakcie kampanii wyborczej – mia³a podtekst polityczny. Chyba ostatecznie zdefiniowa³a te¿ oœ podzia³u, przynajmniej na linii bezpieczeñstwa. Chyba najwa¿niejszej dla obywateli.

Brak na trybunie honorowej liderów tzw. opozycji demokratycznej mówi³ wszystko. By³ za to, co nale¿y uznaæ za m¹dry ruch, lider Konfederacji, Krzysz-

KURIER PLUS 19 SIERPNIA 2023 www.kurierplus.com 6
Jeremi Zaborowski
➭ 1

Kartki z przemijania

Atlantyk u nowojorskich brzegów jest mniej s³ony ni¿ w latach ubieg³ych. Sprawdzi³em to ju¿ kilka razy. Przed zanurzeniem siê weñ sprawdzam, czy nie ma rekinów. Na wszelki wypadek ju¿ nie p³ywam do horyzontu i z powrotem, jak to jeszcze do niedawna mia³em z zwyczaju. Najpiêkniejsze niebo w Nowym Jorku jest w³aœnie w sierpniu. Zmienia siê z godziny na godzinê. Obserwujê je bacznie wiedz¹c, ¿e pójdê do piek³a.

Piekielne wieœci z frontu polsko-polskiego: Donald Tusk o Zjednoczonej Prawicy – „Chc¹ Ci za³o¿yæ obro¿ê i kaganiec. Robi¹ to, by mieæ Ciê w garœci”. Premier Mateusz Morawiecki do Donalda Tuska – „Gdzie s¹ nasze pieni¹dze z waszej prywatyzacji? Jakie programy dla ludzi uruchomiliœcie za 57,8 mld z³?”. Donald Tusk do premiera Morawieckiego – „Jako by³y prezes banku krêc¹cy siê gorliwie przy tamtych prywatyzacjach poszukaj ich na swoich prywatnych kontach”. Micha³ Karnowski - redaktor proPiSowskiego tygodnika „w Sieci” – Donald Tusk tylko czeka, by wyprzedaæ maj¹tek narodowy. Niemcy wiedz¹, ¿e maj¹ kupiæ, bo to obiecane”. Wicepremier Jaros³aw Kaczyñski – „Mamy tê cechê, wydawa³oby siê, ¿e jak¹œ cudown¹, ¿e jak jesteœmy przy w³adzy, to pieni¹dze s¹, a jak oni s¹ przy w³adzy, to pieniêdzy nie ma”. Premier Morawiecki – „Tusk jest jest najwiêkszym zagro¿eniem dla bezpieczeñstwa Polski. Nie pozwólmy, by – jako wys³annik elit brukselskich - zdemolowa³ bezpieczeñstwo w Polsce”. Wicepremier Kaczyñski o opozycji – „Zdrajców trzeba moralnie têpiæ, bo w Polsce jest rzeczywiœcie potê¿ny obóz zdrady narodowej, który dzisiaj zabiega o w³adzê”. Uff, ale¿ gor¹co.

„Super Express” poinformowa³, ¿e sêdziowie Trybuna³u Konstytucyjnego w Polsce – zgodnie z ustaw¹ - zarabiaj¹ piêæ œrednich pensji z ubieg³ego roku. Obecnie ich comiesiêczne wynagrodzenie wynosi 30 tys. z³otych!!! Za kilka miesiêcy cz³onkowie TK mog¹ spodziewaæ siê te¿ podwy¿ki w wysokoœci 7,5 tys. z³otych. Bagatela! Dekadê temu sêdziowie orzekali w kilkudziesiêciu sprawach rocznie. W 2022 roku by³o to ju¿ tylko 14 spraw. W roku bie¿¹cym, by³o ich tylko siedem. Praca Trybuna³u Konstytucyjnego jest sparali¿owana m.in. przez szeœciu sêdziów, którzy uwa¿aj¹, ¿e kadencja obecnej prezes Trybuna³u dobieg³a koñca, zatem Julia Przy³êbska powinna

ust¹piæ ze stanowiska. Wewnêtrzny roz³am uniemo¿liwia zebranie siê pe³nego sk³adu TK, co jest wymagane, by rozpatrywaæ sprawy najistotniejsze, w tym m.in. wniosek prezydenta dotycz¹cy ustawy o S¹dzie Najwy¿szym. Decyzja w tej sprawie mo¿e doprowadziæ do odblokowania unijnych pieniêdzy z funduszu KPO, ale jak widaæ sêdziowie Trybuna³u nie licz¹ na nie. Nie musz¹. Podziwiam cierpliwoœæ rodaków.

Coraz czêœciej jestem proszony o potwierdzenie czyjejœ dzia³alnoœci w podziemnej Solidarnoœci. W tej materii, za spraw¹ Instytutu Pamiêci Narodowej (IPN-u), jestem postrzegany jako weteran/kombatant. Z jednej strony bardzo mnie to peszy, z drugiej œmieszy, albowiem nie czujê siê ani jednym ani drugim. Z epitetów, jakimi mnie obdarzano, najbardziej lubiê okreœlenie „publicystyczny chuligan”. Wymyœli³a je Zofia G³odowska, niereformowalna konserwatystka, zwi¹zana przez kilka lat z naszym „Kurierem” a tak¿e z prowadzonym przeze mnie „G³osem”. Chcia³a mnie podaæ do s¹du za chuligañskie jej zdaniem przeœmiewanie jej stronniczych przekonañ i nazywanie jej „Konserw¹”. Dziœ nazywaj¹ mnie chuliganem moi przeciwnicy ideowo-polityczni, próbuj¹cy mnie jakoœ zaszufladkowaæ. Wymyœlaj¹ mi od lewaków lub libera³ów. Na szczêœcie nie wzbudzam w nich jeszcze szczególnej agresji. Daleko mi do skrajnej lewicy i takiej¿e prawicy. Fundamentalizmu siê bojê, fanatyzmu tako¿. Jestem normalsem.

Niedobrze jest mieæ w pamiêci skalê porównawcz¹, oj niedobrze. Wtedy jest siê wiecznym dziadersem, który nie ulega modzie i sam nie jest modny. Uczciwie dodam, i¿ jestem nie tylko wiecznym dziadersem, ale tak¿e klasist¹, bo lubiê ludzi z klas¹. Nieœmia³o te¿ wyznajê, ¿e w swym ¿yciu prywatnym nie jestem demokrat¹ i zawsze staram siê równaæ w górê, a nie w dó³, co dzisiaj jest nie tylko niemodne, ale wrêcz podejrzane. Irytuje mnie brutalizacja ¿ycia publicznego, prymitywizm polityków, brak dobrego wychowania, coraz ni¿szy poziom rozrywki i kultury masowej, tolerancja dla g³upoty, straszliwa wulgaryzacja jêzyka i wszechobecna przemoc w przestrzeni publicznej. Jêzyk rodaków wskazuj¹cy na stan ich umys³u i duszy doprowadza mnie do wœciek³oœci/rozpaczy. W pe³ni zgadzam siê z przekonaniem Doroty Mas³owskiej, i¿ „jesteœmy w pandemonium masowej g³upoty”. Warto je wzi¹æ pod uwagê, bo z pewnoœci¹ ta m³oda i modna pisarka do dziadersów nie nale¿y.

Polskie spo³eczeñstwo jest jedn¹ z najszybciej starzej¹cych siê populacji w Europie. Ludzi starszych jest coraz wiêcej, a narodzin coraz mniej. Nie pomóg³ w tej

mierze Program 500 +, nie jest pewne, czy pomo¿e 800 +. Czy ktoœ bada, dlaczego Polki chêtniej rodz¹ w Anglii ni¿ w ojczyŸnie? Czy ktoœ bada, dlaczego w niereligijnych Czechach rodzi siê wiêcej dzieci ni¿ w religijnej Polsce? Skoro mowa o starzej¹cym siê spo³eczeñstwie, nie sposób nie przypomnieæ, ¿e polska opieka geriatryczna jest w fatalnym stanie. Kolejki do lekarzy i do szpitali s¹ nadal bardzo d³ugie. Pomoc domowa dla seniorów te¿ staje siê du¿ym wyzwaniem, bo przybywa starszych ludzi mieszkaj¹cych samotnie i z trudem radz¹cych sobie z problemami codziennego ¿ycia

tof Bosak. Ustawia to scenê jednoznacznie: obóz powa¿ny w kwestiach bezpieczeñstwa – Zjednoczona Prawica i Konfederacja (tak, tak), oraz niepowa¿na opozycja – g³ównie kpi¹ca, œmieszkuj¹ca, krytykuj¹c¹, a maj¹ca za uszami raczej kurczenie potencja³u obronnego Polski za czasów w³asnych rz¹dów 2007-15. By³y te¿ oczywiœcie media liberalne i pomniejsi komentatorzy. Tym, nic nie pasowa³o. Defilada z³a, bo ktoœ tam czeka³ w korku i nie móg³ do Warszawy wje-

chaæ (pad³o nawet w Wyborczej has³o „piek³o korków”, co zabrzmia³o niczym aborcyjne „piek³o kobiet”). A to za ma³o wody dla widzów, a to ¿e psy mêczyli w paradzie (bzdura, co wyjaœni³o Dowództwo Operacyjne). Znów narzekania, ¿e przep³acili za broñ, a to to, a to tamto. Zgodnie ze sta³¹ mantr¹, co polskie, to z³e… bo przecie¿ pokazaæ tym m¹dralom paradê z USA czy choæby z Pól Elizejskich z okazji 14 lipca, a zaraz bêd¹ cmokaæ, ¿e ³adne, ¿e piêkne... Mam nadziejê, ¿e Polacy – w swej wiêkszoœci – ju¿ wkrótce poka¿¹ tym mentalnym medialnym okupantom ich miejsce.

Œroda póŸniej Opozycja pod dowództwem Tuska. Naprawdê, ¿eby choæ jedn¹ rzecz, Wojsko Polskie, w obliczu wojny, wyjêli ze swo-

Niedawne podniecenie domniemanym cudem w Parczewie, potwierdzi³o aktualnoœæ spostrze¿enia Konstantego Ildefonsa Ga³czyñskiego zapisanego w „Dymi¹cym piecyku” - “Jak jarmu¿u be³dki tak cudu pragnie lud”.

Wspomnienie znajomego narodowca - „A po mszy chodziliœmy na kremówki a potem szliœmy biæ lewaków i gejów”.

ich krytykanckich na si³ê, politycznych matryc… ale nie, oczywiœcie, ¿e nie. Trzeba waliæ w bêben, we wszystko, na odlew, na oœlep.

Propozycja pozytywna? Podczas prezentacji kandydatów na wybory, Donald Tusk wyci¹gn¹³, niczym królika z kapelusza, Micha³a Ko³odziejczaka… Szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk poinformowa³, ¿e œrodowisko Agrounii bêdzie startowa³o w wyborach parlamentarnych z Koalicj¹ Obywatelsk¹. Lider Agrounii Micha³ Ko³odziejczak podkreœli³, ¿e decyzja o wspólnym starcie z KO nie by³a ³atwa, ale – jak mówi³ – „musimy pokazaæ, ¿e mimo ró¿nych spojrzeñ patrzymy w jedn¹ stronê – przysz³oœci Polski silnej, bogatej i budowanej razem”.

Przypomnijmy, Ko³odziejczak to zadymiarz, który ju¿ chyba wi¹za³ siê ze wszystkimi przeciw PiS i generalnie duopolowi PiS-PO. Jeszcze miesi¹c temu deklarowa³: „Je¿eli ktoœ nie pamiêta, jak ¿y³o siê za Platformy Obywatelskiej, ¿e Donald Tusk cofn¹³ Polaków o kilka wieków do ty³u, bo zrobi³ z nas kraj koczowniczy, a ludzie musieli wyje¿d¿aæ z Polski do Wielkiej Brytanii czy Irlandii, to brawo, niech chce powrotu tego samego. Dziœ mentalnie i Platforma i PiS s¹ w

2015 roku. Te rozwi¹zania problemów wy³¹cznie przez dop³aty, bez strategicznych rozwi¹zañ, tylko i wy³¹cznie siedzenie w tym samym pokazuje, ¿e teraz Platforma z PiS mog¹ podaæ sobie rêkê i dalej realizowaæ te swoje programy, bo nie maj¹ dzisiaj pomys³u na strategiczne rozwi¹zanie kolejnych problemów, które w Polsce narastaj¹.”

Tusk znów zdaje siê liczyæ na now¹ jakoœæ, przy okazji upokarzaj¹c nieco swego rolniczego sojusznika, PSL (on chyba nie umie bez upokarzania kogokolwiek). Czy to przyniesie efekt? Oby nie, bo by³by to triumf cynizmu do kwadratu. ❍

7 www.kurierplus.com KURIER PLUS 19 SIERPNIA 2023
Micha³ Ko³odziejczak Defilada z okazji Œwiêta Wojska Polskiego.

OdwiedŸmy groby powstañców styczniowych 1863 roku

Okres wakacyjny to czas podró¿y i zas³u¿onego odpoczynku. Przy okazji zwiedzania Stanów Zjednoczonych pragniemy poznaæ najpiêkniejsze zak¹tki tego wielkiego kraju. Z pewnoœci¹ s¹ nimi wspania³e parki narodowe.

Jeden z nich, który jak magnes przyci¹ga turystów z ca³ego œwiata, w tym równie¿ wielu naszych rodaków, to potê¿ny wodospad rzeki Niagara. Po drodze do tego cudu natury mo¿emy sobie zrobiæ krótk¹ 10-15 minutow¹ przerwê, aby blisko celu podró¿y odwiedziæ miejsce, które zazwyczaj omijamy. Jest nim stary polski cmentarz Holy Mother of the Rosary (Matki Bo¿ej Ró¿añcowej) nale¿¹cy do parafii Polskiego Narodowego Koœcio³a Katolickiego w Cheektowaga na przedmieœciu Buffalo, NY. Jest on po³o¿ony bardzo blisko, oko³o 5 minut od zjazdu z autostrady NY State Thruway 90, któr¹ zazwyczaj podró¿uje siê w kierunku Niagary. Na w/w nekropolii, tu¿ przy g³ównej bramie wjazdowej, znajduje siê grób zas³u¿onego dzia³acza polonijnego, powstañca styczniowego z 1863 roku, Juliana Lipiñskiego i jego ¿ony Antoniny. Grób ten odwiedziliœmy 11 czerwca b. r., wracaj¹c z dorocznej uroczystoœci na Polskim Cmentarzu Wojskowym w kanadyjskim miasteczku Niagara-on-the-Lake. Dlaczego? Poniewa¿ wci¹¿ obchodzimy 160. rocznicê Powstania Styczniowego 1863.

Julian Lipiñski, weteran Powstania Styczniowego 1863 r., by³ jednym z oj-

ców za³o¿ycieli Zwi¹zku Narodowego Polskiego (ZNP), powsta³ego w Filadelfii 15 lutego 1880 r. Celem tej organizacji by³o zjednoczenie rozproszonej wówczas amerykañskiej Polonii oraz wspieranie ró¿nych dzia³añ na rzecz starej ojczyzny, pozostaj¹cej pod obcymi zaborami. Zwi¹zek Narodowy Polski mia³ formê federacji a Julian Lipiñski pe³ni³ w niej funkcjê skarbnika. W ci¹gu dziewiêciu miesiêcy od momentu powstania do ZNP przy³¹czy³o

siê 20 stowarzyszeñ z ca³ego kraju. Julian Lipiñski, pomimo zaawansowanego wieku, uczestniczy³ w piêciu sejmach ZNP, by³ przewodnicz¹cym Zjazdu Krajowego 1897 w Buffalo, gdzie z ¿on¹ Antonin¹ przebywa³ na emeryturze. Na tej konwencji zosta³ wybrany honorowym, do¿ywotnim cz³onkiem federacji. Zmar³ 19 lipca 1898 r. Zosta³ pochowany w skromnym grobie na ty³ach cmentarza Holy Mother of the Rosary w Cheektowaga, NY. Siedemnaœcie lat póŸniej Zwi¹zek Narodowy Polski doprowadzi³ do przeniesienia grobu Lipiñskiego w bardziej widoczne miejsce na cmentarzu tu¿ przy g³ównej bramie oraz zamówi³ odpowiedni pomnik dla swojego za³o¿yciela. 30 maja 1915 r. po defiladzie i uroczystej ceremonii ods³oniêto nowy nagrobek ze znakiem Zwi¹zku Narodowego Polskiego, nawi¹zuj¹cego do herbu powstañców styczniowych z 1863 r. z³o¿onego z polskiego Or³a, litewskiej Pogoni oraz wizerunku œw. Micha³a Archanio³a

symbolu Kijowa i Ukrainy

za³o¿yciele Zwi¹zku Narodowego Polskiego. Od lewej: John Blachowski (stoi), Julian Lipiñski, John Popieliñski, Juliusz Andrzejkowicz i Juliusz Szajnert. Widoczne god³o Zwi¹zku Narodowego Polskiego z herbem powstañców styczniowych z 1863 r. Julian Lipiñski, 1880 r.

Dla zainteresowanych odwiedzeniem grobu powstañca styczniowego œp. Juliana Lipiñskiego informujemy, ¿e cmentarz Holy Mother of the Rosary w Cheektowaga, NY, po³o¿ony jest bardzo blisko zjazdu z autostrady NY State Thruway 90. Wystarczy wpisaæ do GPS adres: 1583 Dale Rd, Cheektowaga, New York ***

Inny grób powstañca styczniowego, do którego równie ³atwo trafiæ bez uci¹¿li-

wych poszukiwañ, znajduje siê znacznie dalej, bo a¿ w Detroit, Michigan. Na miejscowym cmentarzu Mount Elliot w 1903 r. pochowany zosta³ wielce zas³u¿ony dla amerykañskiej Polonii ks. Józef D¹browski, który w 1863 r. walczy³ z broni¹ w rêku na Kujawach przeciwko wojskom rosyjskim.

Pochodzi³ z Lubelszczyzny. Urodzi³ siê 10 stycznia 1842 r. w ¯ó³tañcach ko³o Che³ma. W 1861 r. ukoñczy³ Gimnazjum Lubelskie im. Stanis³awa Staszica. Rozpocz¹³ studia matematyczne w Szkole G³ównej w Warszawie. W roku 1863, gdy wybuch³o powstanie styczniowe, wst¹pi³ do oddzia³u Ludwika Mieros³awskiego i walczy³ 19 lutego 1863 r. w przegranej bitwie pod Krzywos¹dzem na Kujawach. W tym boju z wojskiem rosyjskim wœród kilkudziesiêciu poleg³ych by³ student politechniki w Liè ge – Jan Wasi³owski z Kalisza – brat znanej pisarki Marii Konopnickiej.

Józef D¹browski unikn¹³ niewoli, ale z powodu nasilaj¹cych siê przeœladowañ Polaków w zaborze rosyjskim, zbieg³ za granicê. Przebywaj¹c w DreŸnie, studiowa³ matematykê i chemiê. Dalsz¹ naukê podj¹³ w Lucernie i Bernie w Szwajcarii. W koñcu pod kierunkiem s³ynnego ks. Piotra Semenenki (weteran Powstania Listopadowego, jeden z ojców za³o¿ycieli Zakonu Zmartwychwstañców) podejmuje studia teologiczne w Rzymie. Œwiêcenia kap³añskie otrzyma³ 1 sierpnia 1869 r. Rok póŸniej wyje¿d¿a do USA z zamiarem poœwiêcenia siê pracy duszpaster-

Nowy Jork Nr 340 19 sierpnia 2023
Po z³o¿eniu bia³o czerwonych kwiatów na grobie Juliana i Antoniny Lipiñskich. Od lewej: Micha³ Moœcicki (ZHP w USA), Rafa³ Zyskowski (Placówka 21/201 SWAP w Nowym Jorku), Jacek Szklarski (wicekomendant Pl. 12 SWAP w Bensalem, PA) Bo¿ena Zapotoczny (Korpus Pomocniczy Pañ przy Pl. 36 SWAP w Clifton, NJ), Tadeusz Antoniak (naczelny komendant SWAP), Teofil Lachowicz i Zygmunt Bielski (Pl. 123 SWAP w Nowym Jorku). Ojcowie Fot. Archiwum SWAP.

skiej wœród polskich emigrantów w stanie Wisconsin. Przez 13 lat walczy³ z ciê¿kimi warunkami, w jakich przysz³o mu ¿yæ i pracowaæ wœród jednej z najstarszych polskich spo³ecznoœci w Stanach Zjednoczonych. Jednoczeœnie prowadzi³ dzia³alnoœæ misyjn¹ wœród Indian.

Dostrzegaj¹c brak kap³anów do tak szeroko zakrojonych dzia³añ ks. Józef D¹browski podj¹³ myœl utworzenia polskiego seminarium duchownego w USA. Z tego powodu w 1883 r. przeniós³ siê do Detroit w stanie Michigan, gdzie pracowa³ znany o. Leopold Moczygemba – franciszkanin, od lat pracuj¹cy w Ameryce jako wys³annik papieski, który wyst¹pi³ z apelem o zebranie wœród Polonii funduszy (8 tysiêcy ówczesnych dolarów) na rzecz polskiego seminarium. Bêd¹cy w podesz³ym wieku o. Moczygemba zadanie budowy seminarium przekaza³ ks. Józefowi D¹browskiemu. Ten rozpocz¹³ budowê seminarium w roku 1884.

Rok póŸniej, 4 lipca 1885, biskup Ryan z Buffalo w asyœcie bpa Borgessa z Detroit pob³ogos³awi³ kamieñ wêgielny. W roku nastêpnym D¹browski rozpocz¹³ budowê pierwszego gmachu szkolnego polskich Zak³adów Naukowych

Seminarium œw. Cyryla i Metodego

w Detroit. Seminarium zosta³o otwarte w 1887, a ks. Józef D¹browski przez dziewiêtnaœcie lat by³ jego rektorem.

W miêdzyczasie za³o¿y³ 1885 roku St. Mary’s Preparatory – katolick¹ szko³ê œredni¹ dla ch³opców.

Z zadowoleniem przyj¹³ zakonnice, Siostry Felicjanki z Krakowa, nauczaj¹ce polskie dzieci i opiekuj¹ce siê polskimi sierotami, a zw³aszcza pracuj¹cymi

dziewczêtami. Pomóg³ ss. Felicjankom za³o¿yæ pierwsz¹ prowincjê zakonn¹ w Ameryce.

W 1891 r. ks. Józef D¹browski rozpocz¹³ wydawanie w Detroit tygodnika „Niedziela” i budowê nowych budynków parafialnych. D¹¿y³ do likwidacji lokali

z wyszynkiem. Pod koniec ¿ycia otrzyma³ w darze od Irlandczyków 20 akrów ziemi (81 000 m2) pod budowê nowych budynków. W 1902 r. zabudowania zosta³y powiêkszone.

9 lutego 1903 r. ks. Józef D¹browski dozna³ udaru mózgu i parali¿u; zmar³ 15 lutego 1903 w Detroit. Jego nastêpcy przenieœli seminarium i polskie Zak³ady Naukowe z Detroit do pobliskiego Orchard Lake.

Grób ks. Józefa D¹browskiego znajduje siê na cmentarzu Mount Elliot w Detroit, tu¿ przy g³ównej bramie wjazdowej. Wyró¿nia siê du¿ym kamiennym krzy¿em oraz nagrobn¹ p³yt¹ z inskrypcj¹ i odlan¹ w br¹zie p³askorzeŸb¹.

Do miejsca, gdzie znajduje siê grób ks. Józefa D¹browskiego ³atwo dojechaæ samochodem. Wystarczy w GPS wpisaæ adres: 1700 Mt. Elliott St, Detroit, Michigan.

Redakcja: Jolanta Szczepkowska Teofil Lachowicz

Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003 e-mail: pava.swap@gmail.com tel. 212-473-0580, www.pava-swap.org

G³ówna brama wjazdowa cmentarza Mount Elliott w Detroit. Tu¿ na ni¹, po lewej stronie, znajduje siê grób powstañca styczniowego ks. Józefa D¹browskiego. Fot. Google Street View. Oddanie honorów powstañcowi styczniowemu z 1863 r. ks. Józefowi D¹browskiemu. Od lewej: T. Lachowicz, J. Leœniak, T. Antoniak (naczelny komendant SWAP), J. Lizak i A. Kawka, 18 czerwca 2023 r. Fot. W. Michalik. Ks. Józef D¹browski, duchowny rzymskokatolicki, powstaniec styczniowy z 1863 r., za³o¿yciel seminarium duchownego w Detroit, pionier szkolnictwa polskiego w USA. Grób Juliana Lipiñskiego i jego ¿ony Antoniny widoczny z lewej strony tu¿ przy g³ównej bramie cmentarza. Adres: 1583 Dale Rd, Cheektowaga, New York. Fot. Google Maps. Logo Zwi¹zku Narodowego Polskiego na nagrobku Juliana Lipiñskiego i jego ¿ony Antoniny. Fot. Z. Bielski.

Z Wikipedii wynika, ¿e bajgle pochodz¹ z Polski, ale pierwszy raz w ¿yciu jad³em je dopiero w Ameryce.

Bajgiel to niewielki chlebek w kszta³cie pierœcienia, z dziur¹ w œrodku. Ciasto na bajgle tu¿ przed pieczeniem zanurza siê we wrz¹tku, aby skórka mia³a po³ysk.

Mimo powszechnie panuj¹cej opinii bajgle nie zosta³y wymyœlone przez ¯ydów. Ale ¯ydzi polubili je tak bardzo, ¿e sta³y siê istotn¹ czêœci¹ ich kultury. Zanim do tego dosz³o taki rodzaj pieczywa piekli Turcy. Bajgle o nazwie taralli pieczono tak¿e w po³udniowych W³oszech.

Pieczywo, które dziœ nazywamy bajglami najpewniej powsta³o w… Krakowie!

Po wiktorii wiedeñskiej króla Jana III Sobieskiego do Polski trafi³o wiele elementów kultury tureckiej. Do ¿ydowskiego

Kazimierza, dzielnicy Krakowa, trafi³y tureckie simit, których ciasto przed upieczeniem potraktowano wrz¹tkiem tak jak precle i w ten sposób powsta³y bajgle. Wiadomo o tym z dokumentów gminy ¿ydowskiej, w których regulowano sposób pieczenia i jedzenia bajgli. W Krakowie pieczono tak¿e obwarzanki i pocz¹tkowo bajgle i obwarzanki by³y identyczne, a obu nazw u¿ywano wymiennie. Z czasem ¿ydowskie s³owo bajgiel usunê³o w cieñ obwarzanek i to ¯ydzi wprowadzili to pieczywo do œwiatowej kultury.

Pierwsze bajgle to cienki rulon ciasta zawiniêty w pierœcieñ z dziur¹ w œrodku. Od³amywany z pierœcienia kawa³ek pieczywa zanurzano w kurzym smalcu. Uwa-

Bajgiel z ³ososiem.

¿a siê, ¿e nazwa bajgle pochodzi z jêzyka jidisz gdzie s³owo „bajgl” oznacza rogal. Jedno jest pewne: w XVII w. bajgle mo¿na by³o kupiæ w ka¿dej gminie ¿ydowskiej ówczesnej Polski. Eksplozja ich popularnoœci nast¹pi³a wraz z emigracj¹ ¯ydów do Ameryki. Najwiêkszymi skupiskami ¯ydów w Ameryce by³y pocz¹tkowo Nowy Jork i kanadyjski Montreal. To tam powsta³y koszerne piekarnie i wiele

z nich istnieje do dziœ. W Nowym Jorku najlepsze bajgle mo¿na by³o dostaæ na Lower East Side na Manhattanie i dziœ te miejsca s¹ atrakcj¹ turystyczn¹. Pod koniec XIX w. miejsce to wygl¹da³o jednak zupe³nie inaczej. ¯ycie toczy³o siê tam w permanentnej nêdzy i brudzie.

Pieczywo w Ameryce by³o znacznie tañsze i ³atwiej dostêpne ni¿ w Europie. Amerykañskie zbo¿e zawiera³o w sobie tak¿e wiêcej glutenu. Jest to wa¿ne, bo gluten sprawia, ¿e pieczywo jest bardziej elastyczne i ciasto równomiernie rozp³ywa siê na boki. Z tego powodu pocz¹tkowo olbrzymia dziura wewn¹trz bajgla sta³a siê du¿o mniejsza, a pieczywo nie by³o tak twarde jak w Europie, przez co mo¿na je by³o przekroiæ i posmarowaæ mas³em lub serem kremowym. Tanie zbo¿e i m¹ka sprawia³o, ¿e nie szczêdzono jej do produkcji bajgli i te robione w Ameryce, jak wszystko na tym kontynencie, stawa³y ciê coraz wiêksze i wiêksze. W Europie tradycyjnie robiono tak¿e bajgle z m¹ki ¿ytniej, ale tanioœæ i dostêpnoœæ m¹ki pszennej w Ameryce sprawi³a, ¿e bajgle w Nowym Jorku wypiekano tylko z tej m¹ki.

Dziœ we wszystkich ¿ydowskich punktach gastronomicznych podaje siê bajgle smarowane serkiem „Filadelfia”, na który nak³ada siê marynowanego lub wêdzonego ³ososia. Jednak ani serek „Filadelfia” ani marynowany ³osoœ nie nale¿¹ do ¿ydowskiej tradycji. Europejscy ¯ydzi nigdy nie mieli dostêpu do ³ososi i po raz pierwszy mogli je spróbowaæ dopiero w Ameryce. Jedyne ryby jakie wczeœniej jadali, to s³odkowodne karpie lub pochodz¹ce z Ba³tyku œledzie. Nowy Jork le¿y co prawda nad Atlantykiem, ale atlantyckie ³ososie na prze³omie XIX i XX w. dawno ju¿ zosta³y wy³owione. Ogromna populacja ³ososia ¿y³a jednak u amerykañskich wybrze¿y Pacyfiku.

£osoœ jest delikatn¹ ryb¹ i nawet po zbudowaniu linii kolejowej, ³¹cz¹cej oba amerykañskie wybrze¿a przetransportowanie ³ososia do Nowego Jorku sprawia³o wiele problemów. Rozwi¹zaniem okaza³a siê solna zalewa, która zabezpiecza³a rybie miêso przed zepsuciem a jednoczeœnie sprawia³a, ¿e ³osoœ z takiej marynaty by³ bardzo smaczny, zw³aszcza jeœli jego cienki plaster k³adziono na bajgla. Marynowany ³osoœ nadal by³ bardzo drogi i zazwyczaj na bajgla k³adziono maleñki, prawie przezroczysty plasterek tej ryby.

Europejscy ¯ydzi nigdy nie jedli w swojej historii serka kremowego takiego jak „Filadelfia”. Co prawda serek by³ w Europie dostêpny, ale tylko dla zamo¿-

nej arystokracji. Do twarogu z t³ustego sera dodawano gêst¹ œmietanê, która nadawa³a serkowi przepyszny smak. W Nowym Jorku na pocz¹tku XIX w. wci¹¿ podawano plaster takiego serka jako deser. Serek kremowy bardzo trudno by³o przechowywaæ i transportowaæ, przez co jego cena by³a na tyle wysoka, ¿e nikt nie myœla³ o posmarowaniu nim bajgla. Wszystko zmieni³o siê w latach 20-tych, wraz z wynalazkiem braci Breakstone, ¯ydów z Litwy (ich oryginalne nazwisko to Bregschtein) i znaleŸli sposób na sprzeda¿ serka kremowego w ma³ych opakowaniach, koncentruj¹c swoj¹ sprzeda¿ na ¿ydowskiej klienteli, która zaopatrywa³a siê w ¿ywnoœæ w koszernych delikatesach. Dziêki temu cena serka kremowego drastycznie spad³a podobnie jak cena marynowanego ³ososia i w ten sposób bajgle smarowane serkiem i z plastrami ³ososia sta³y siê niezwykle popularne. W latach 20-tych najwiecej koszernych delikatesów w Nowym Jorku mieœci³o siê na Broadway’u. Bajgle z ³ososiem nie by³y tanie i ich jedzenie œwiadczy³o o statusie kupuj¹cego. Za bajgla z serkiem kremowym i ³ososiem trzeba by³o zap³aciæ $1.25 czyli 15 dzisiejszych dolarów! Za te pieni¹dze mo¿na by³o w tamtych czasach zjeœæ obiad i pójœæ na przedstawienie. Wystarczy³o 20 lat sprzeda¿y takich kanapek aby identyfikowaæ je jako ¿ydowskie jedzenie. Bajgle sta³y siê tematem ¿ydowskich dowcipów jak ten: „Wujek wymyœli³ genialny plan jak zarobiæ. Zawioz³ do Izraela p³atki œniadaniowe „Cheerios” (maj¹ kszta³t niewielkich kr¹¿ków) i sprzeda³ je jako nasiona bajgli!”. W bajglach z serkiem kremowym i marynowanym ³ososiem zasmakowa³ wielki gwiazdor amerykañskiego kina, buntownik bez powodu – James Dean. Bajgle sta³y siê popularne, ale nadal nie³atwo by³o je kupiæ. To wówczas pojawi³ siê pochodz¹cy z polskiego Che³ma Harry Lender, który w Connecticut rozpocz¹³ produkcjê bajgli na skalê przemys³ow¹. Jego bajgle by³y mro¿one i mo¿na je by³o kupiæ we wszystkich supermarketach.

Synowie Harry’ego: Murray i Sam doprowadzili marketing takich bajgli do perfekcji i rozpoczêli proces „bajgielizacji” Ameryki. Wydawa³o siê, ¿e mro¿one bajgle nie maj¹ szans, ale ku zaskoczeniu wszystkich takie bajgle siê przyjê³y, bo by³y nie tylko smaczne, ale i ³atwe do przygotowania. Smakosze jednak pozostali przy rêcznie robionych bajglach sprzedawanych przez ma³e piekarnie. Dlatego do dziœ panuje przekonanie, ¿e jedyne przyzwoite bajgle mo¿na dostaæ tylko w niektórych miejscach Nowego Jorku iw dzielnicy Snowdon w Montréalu.

Jest w tym trochê racji, bo stworzenie dobrego bajgla, jak zreszt¹ wszystkiego co dobre, wymaga nie tylko odpowiednich sk³adników ale i czasu. Gdy czas równa siê pieni¹dz jakoœæ, a zw³aszcza smak produktów ¿ywnoœciowych zaczyna gwa³townie spadaæ i to uniwersalne prawo dotyczy tak¿e bajgli.

„Bajgielizacja” Ameryki uda³a siê jednak do tego stopnia, ¿e bajgle straci³y swoj¹ ¿ydowsk¹ to¿samoœæ. Piecze siê je dziœ w Ameryce z ró¿nymi dodatkami, takimi jak czosnek czy ziarna sezamu, a na œwiêto Patryka mo¿na je kupiæ w kolorze zielonym.

Bajgle sta³y siê czêœci¹ kuchni amerykañskiej i kto wie, mo¿e któregoœ dnia wyrusz¹ na podbój Europy.

KURIER PLUS 19 SIERPNIA 2023 www.kurierplus.com 10 „Bajgielizacja” Ameryki

Stany wewnêtrzne

Senna Kotlina

Nie wiem co mnie podkusi³o. ¯eby w trzydziestostopniowym upale wybraæ siê do lasu. Zamiast nad wodê. Wielk¹ i czyst¹. W otwarty horyzont. Wiatr zostawiaj¹cy kryszta³ki soli na jêzyku. Bia³e ob³oki ¿aglówek p³yn¹ce po niebie. To niechybnie wina znajomych z upstate, którzy od tygodnia szczuli zdjêciami koszy po brzegi wype³nionych dorodnymi okazami kurek i maœlaków. Czas wyruszyæ na grzybobranie! – obwieœci³am. I zesz³am do piwnicy poszukaæ wiklinowej kobia³ki, bo – jak powszechnie wiadomo – skarbów leœnego runa nie wolno zbieraæ do plastykowych siatek, tudzie¿ wiaderek. Grzyby musz¹ oddychaæ! Inaczej mog¹ siê zaparzyæ, a to grozi silnym zatruciem pokarmowym, nawet w przypadku odmian jadalnych. Zatem –w drogê! Ale dok¹d? Oprócz jednego tajnego miejsca na Przyl¹dku Dorsza (Cape Cod w stanie Massachusetts), który na w³asny u¿ytek nazwaliœmy Wiosk¹ Smurfów, poniewa¿ ros³y tam gigantycz-

ne kozaki w iloœciach niewyobra¿alnych, nie znaliœmy innych mykologicznych destynacji. A wiadomo, ¿aden szanuj¹cy siê grzybiarz nie zdradzi swoich rewirów ot tak, z czystej sympatii. No, chyba, ¿e po z³oœci zaznaczy pinezk¹ na mapie miejsce, które oka¿e siê osiedlem domów jednorodzinnych, w których mieszkaj¹ –o czym przekonaliœmy siê wysiadaj¹c z auta – g³ównie ortodoksyjni ¯ydzi, zdziwieni obecnoœci¹ intruzów z kozikami w rêce. Wskazówki „weŸcie exit 14, pod mostem w lewo, dwa zakrêty i ju¿” te¿ na niewiele siê zda³y. Nawigacja wyprowadzi³a nas w pole.

Parkuj¹c na zakazie, w koñcu znaleŸliœmy œcie¿kê do lasu. Minêliœmy niewielki staw i skrêciliœmy w stronê gêstwiny. Droga wiod³a pod górê. Zbli¿a³o siê po³udnie. Temperatura – 34 stopnie. Wilgotnoœæ powietrza – 89 stopni. Brodziliœmy w zeschniêtych liœciach po kostki spryskane œrodkiem przeciwko kleszczom. I wypatrywaliœmy z³otych kapeluszy. Ale trafialiœmy tylko na bia³e pi³eczki (gdzieœ nieopodal znajdowa³y siê pola golfowe) i porzucone butelki. Grzybów nie by³o. ¯adnych. Nawet truj¹cych. Mija³y godziny bezowocnych poszukiwañ. Zd¹¿yliœmy zjeœæ lunch, przysiadaj¹c na powalonym drzewie, i odkryæ, ¿e za-

pomnieliœmy zabraæ butelki z wod¹. A potem siê zgubiliœmy.

Nie ma zasiêgu – powiedzia³ K., wiêc musimy kierowaæ siê w stronê s³oñca – wskaza³ azymut. Najkrótsz¹ drog¹ – doda³. I run¹³ w g¹szcz. Nie mog³am z³apaæ tchu. Ani ¿adnej ga³êzi – bo wszystkie spróchnia³e, wysuszone. Stopy zeœlizgiwa³y siê z omsza³ych kamieni. Pot zalewa³ oczy. Pajêczyny przykleja³y siê do w³osów. I przez chwilê myœla³am, ¿e nigdy stamt¹d nie wyjdziemy. ¯e zaraz zrobi siê ciemno. Coœ wychynie z zaroœli. I nas zje. Spójrz na te œlady – powiedzia³ K., ods³aniaj¹c odciski ogromnych ³ap na œcie¿ce. Chyba wilcze – doda³, zafascynowany. Nie poprawi³o mi to nastroju. Daleko jeszcze? – jêcza³am. Opêdzaj¹c siê od komarów, czy innych muszek, które roi³y siê pod rondem kapelusza. ¯ebyœmy tylko nie z³apali kleszczy – marudzi³am pod nosem. Piæ mi siê chce.

I wtedy go zobaczy³am. Prê¿y³ siê na jednej nó¿ce, przegl¹daj¹c w promieniach s³oñca przeœwituj¹cych przez korony drzew. Mam! – krzyknê³am. Znalaz³am! – obwieœci³am triumfalnie. I unios³am znalezisko wysoko; w geœcie zwy-

ciêstwa. M³ody maœlaczek mia³ jakieœ dwa centymetry wysokoœci i – chyba z wra¿enia – od razu zgubi³ kapelusz. U³o¿y³am go na dnie kobia³ki i pocz³apa³am dalej. Za kolejn¹ gór¹ by³ potok, a potem wy³oni³a siê œcie¿ka i szczêœliwie wróciliœmy do cywilizacji. A tak siê martwi³em, ¿e nie posprz¹ta³em baga¿nika i nie bêdzie gdzie upchn¹æ tych wszystkich grzybów – ¿artowa³ K., na widok Koszyka Wstydu, który chowa³am na tylne siedzenie. Do jajecznicy jak znalaz³ – wyz³oœliwia³ siê na widok rachitycznych zbiorów. Chyba, ¿e chcesz ususzyæ.

¯eby jakoœ uratowaæ ten dzieñ, wybraliœmy siê do Tarrytown i Sleepy Hallow. Zwykle odwiedzamy te strony jesieni¹. Wtedy na starym cmentarzu (Old Dutch Cemetery) mo¿na spotkaæ JeŸdŸca Bez G³owy i podumaæ nad histori¹, ogl¹daj¹c m.in. pozosta³oœci po Philipsburg Manor, posiad³oœci której w³aœciciele ¿yli z pracy niewolników. Albo odwiedziæ Kykuit

pa³ac Rockeffelera.

Te wszystkie ma³e miasteczka rozsypane w dolinie rzeki Hudson, doprawione kolorami póŸnego paŸdziernika, jawi¹ siê niczym scenografia z filmu. Ale nawet w œrodku upalnego lata, w¹skie uliczki, ma³e kawiarenki, stare szyldy i urocze sklepiki ze starociami, przenosz¹ do innego, trochê lepszego, œwiata. Przy Main Street odwiedziliœmy The Cherry Door Thrift Shop.

Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com

Wreszcie nad morzem

dzie siê autobusem dwie godziny. Za to bilet kosztuje mniej ni¿ cztery dolary.

Wreszcie, po kilku miesi¹cach, wyjecha³em na d³ugi weekend z brzydkiego, brudnego fizycznie i moralnie miasta Angeles. Wiele bym temu miejscu wybaczy³, gdyby le¿a³o nad morzem, jak jeszcze bardziej grzeszna Pattaya w Tajlandii.

Jak mo¿na nie mieszkaæ przy wodzie?

Kiedyœ jeden polski wró¿bita, który odwiedza³ Nowy Jork i przy okazji wró¿y³ Polonii za dolary, powiedzia³ mi, ¿e powinienem mieszkaæ przy wodzie (powiedzia³ tak¿e, ¿e nigdy siê nie o¿eniê). Cieszy³em siê przez 20 lat mieszkaniem w dzielnicy Long Island City, tu¿ przy East River, z widokiem na Manhattan. Poranne i wieczorne spacery wzd³u¿ szerokiej, aromatycznej rzeki oraz sesje czytelnicze na ³awce w przyrzecznym parku by³y moimi wielkimi przyjemnoœciami, i to z gatunku tych niedostêpnych wiêkszoœæ mieszkañców Nowego Jorku. Jak mo¿na mieszkaæ bez dostêpu do morza na Filipinach, które sk³adaj¹ siê z ponad siedmiu tysiêcy wysp, a reklamuj¹ siê w œwiecie bajecznymi pla¿ami?

Czujê siê w Angeles City, jakbym by³ na Wêgrzech. Nic dziwnego, ¿e Wêgrom odwali³o, zw³aszcza politycznie.

Uda³em siê zatem do najbli¿szej miejscowoœci nadmorskiej, Subic Bay, ledwie 70 kilometrów autostrad¹. Po ostatnich tajfunach i powodzi zniszczeniu uleg³ wiadukt, tak wiêc okrê¿n¹ drog¹ je-

Udajê siê trójko³owcem do stacji autobusowej w biednej i niebezpiecznej dzielnicy Dau. Dworce na Filipinach to jeden wielki chaos i cofniêcie siê w czasie. Plac ze stanowiskami autobusów otaczaj¹ dziesi¹tki stoisk z jakimiœ okropnymi przek¹skami, g³ównie sma¿onymi, wafelkami, ciastkami, col¹. Nie ma ¿adnych tablic elektronicznych, rozk³adów jazdy, kas, informacji. Chodzi siê od autobusu do autobusu i czyta na kartoniku wsuniêtym za przedni¹ szybê, gdzie te¿ autobus siê wybiera. Po potwierdzeniu kierunku u kierowcy, zasiada siê na dowolnym fotelu. Konduktor bêdzie po odjeŸdzie dziurkowa³ i wydawa³ papierowe bilety w ¿¹danym kierunku. Potem powtórzy trasê, by pobraæ op³atê. Dlaczego nie robi tego od razu, nie wie nikt.

Ju¿ w Subic Bay, targujê siê z kierowcami trójko³owców. – Central Park Reef Resort – rzucam. Ceny za przejazd siê wahaj¹. W koñcu znajdujê jazdê za cztery dolary i wkrótce jestem w najlepszym hotelu w tym kurorcie, zbudowanym kilka lat temu. Zap³aci³em jak za zbo¿e

krótki termin rezerwacji, d³ugi weekend, dodatkowe œniadanie – ale raz siê ¿yje. Po kilku miesi¹cach ¿ycia w slumsie zwanym hotelem, zas³u¿y³em sobie na odrobinê luksusu.

Wszystko jest tu takie, jak powinno byæ w drogim miejscu (rzadkoœæ na Filipinach). £o¿e, szezlong, krzes³o do komputera, balkon z krzese³kami i widokiem na morze, ogromny prysznic z siedziskiem, darmowe kosmetyki i woda, minibar.

Ró¿nica miêdzy Filipinami a – oœmielê siê paln¹æ – reszt¹ œwiata jest taka, ¿e

gdzie indziej miejsca luksusowe, wyrafinowane, s¹ dla ludzi doros³ych: m³odych kochanków, zamo¿nych ma³¿eñstw, wielkich biznesmenów. Tu jednak ka¿d¹ rzeŸbê w lobby obfotografowuj¹ w trybie selfik mamy, dziadkowie i dzieci. Rozkoszne pociechy w³a¿¹ na skórzane sofy o wymyœlnych kszta³tach. W dwóch basenach infinity, na parterze i na szóstym piêtrze, bynajmniej nie p³ywaj¹ w³aœciciele start-upów ze swoimi s³owiañskimi, d³ugonogimi kochankami. Nie – w najdro¿szym hotelu w Subic Bay infinity pool to brodzik dla dzieci, miejsce rozbrzmiewaj¹ce a¿ do zamkniêcia o pó³nocy szczebiotem, piskiem, pluskaniem, rzucaniem pi³eczk¹ i kaczuszk¹.

W restauracjach – ta na najwy¿szym piêtrze jest w stylu amerykañskiego dineru, wstawiono tam nawet replikê czerwonego chevroleta corvette z 1956 roku

oprócz kuchni œwiatowej du¿o jest te¿ potraw filipiñskich. I nikt siê nie wstydzi, ¿e to najbardziej lubi. Ja na œniadanie zamawiam amerykañski zestaw albo omlet z serem. Oni – ry¿ sma¿ony z czosnkiem, jajko sadzone i sma¿ony spam (!) lub corned beef z puszki (!!).

Central Park ma bezpoœrednie wyjœcie na pla¿ê, doœæ brudn¹ i szaraw¹. Nie ma tu ¿adnych le¿aków czy parasoli, choæby do wynajêcia, jak w Tajlandii. Mo¿na sobie chodziæ lub k¹paæ siê w bardzo ciep³ym morzu. Zarówno w basenach jak i w morzu, Filipiñczycy ubieraj¹ siê skromnie. Ma³o która dziewczyna jest w bikini, a mê¿czyzna w samych k¹pielówkach. Zwykle mocz¹ siê w jakichœ obcis³ych koszulkach i szortach.

Ogl¹dam mniejsze, starsze hoteliki. W jednym z nich – Treasure Island

– zatrzyma³em siê w 2011 roku. Pokoiki pora¿aj¹ z³ym gustem, ale te hotele maj¹ te¿ wiele uroku: mo¿na siedzieæ w barze przy basenie, porozmawiaæ z w³aœcicielem, zaprzyjaŸniæ siê z ekspatami.

Ekspatów w Subic Bay jest oczywiœcie mniej ni¿ w Angeles City. Dziadki siedz¹ce w milczeniu godzinami nad butelk¹ piwa, czêsto w towarzystwie filipiñskiej partnerki. Pewnie znaj¹ siê od lat. O czym s¹ w stanie rozmawiaæ, skoro nic nowego w ich ¿yciu siê ju¿ nie wydarza i nie wydarzy?

Nadchodzi noc i nieuchronna wizyta w red light district. W Subic Bay to kilka barów na krzy¿ przy g³ównej ulicy. Niektóre oferuj¹ p³atne towarzystwo kobiet, inne to po prostu bary. W jednym z nich zaprzyjaŸniam siê z w³aœcicielem, mieszkaj¹cym od dziesieciu lat na Filipinach i o¿enionym tu, Anglikiem. Gadam te¿ z Amerykaninem z Bronksu i Finem. Bar jest pe³en starszych mê¿czyzn, szczêœliwych w towarzystwie lokalnych kobiet – takich na jedn¹ noc i takich na ca³e ¿ycie.

Zachodzê do niemieckiej piekarni z dobrymi wypiekami i kaw¹, a kolacjê – go³¹bki w ciemnym sosie z ga³k¹ muszkato³ow¹ i ziemniakami – zjadam w restauracji szwedzkiej.

Tak spêdzam dwa dni w Subic Bay, otoczony luksusem hotelu i beztroskim szczêœciem filipiñskich – zamo¿nych

rodzin.

Wracam do piek³a Angeles City. Pierwsze, co robiê, to zanurzam siê w moim, hotelowym basenie. Potem idê do Paradise Bar spotkaæ starych przyjació³-zboków. Tak, tu te¿ da siê ¿yæ.

11 www.kurierplus.com KURIER PLUS 19 SIERPNIA 2023
Jan Latus
❍ ➭ 14

Anglik, który wybra³ Polskê

9 stycznia 1946 roku na warszawskim lotnisku Okêcie, wyl¹dowa³ samolot, wioz¹cy na swoim pok³adzie grupê brytyjskich pracowników dyplomatycznych do swojej placówki w stolicy Polski. Wœród nich by³ pu³kownik armii brytyjskiej, uczestnik s³awnej bitwy pancernej z Afrika Korps marsza³ka Rommla pod El Alamejn – George Bidwell.

Warszawa – mimo, ¿e od wyzwolenia min¹³ ju¿ rok, nadal sprawia³a przygnêbiaj¹ce wra¿enie. Têtni¹ce niegdyœ ¿yciem miasto po horyzont wype³nia³y ruiny. Ambasadê brytyjsk¹ tymczasowo umieszczono w hotelu „Polonia”, w s¹siedztwie przedstawicielstwa Czerwonego Krzy¿a i Unry.

Hotel „Polonia” cudem przetrwa³ wojnê i nadal aspirowa³ do swoich czasów œwietnoœci wystrojem wnêtrza, biel¹ obrusów restauracji i bogatymi zdobieniami sztuæców. Sta³o to w g³êbokim kontraœcie do wszystkiego co widaæ by³o za oknem.

Bidwell zosta³ mianowany szefem British Council, którego zadaniem by³o propagowanie angielskiej kultury w Polsce. W „Polonii” dosta³ maleñki pokoik, ale Ÿle czu³ siê w towarzystwie pracownikow brytyjskiej ambasady, którzy nieustannie rozmawiali o polityce, neguj¹c posuniêcia w³adz komunistycznych, które od zakoñczenia wojny rz¹dzi³y Polsk¹. To co mu imponowa³o, to niezwyk³a radoœæ ¿ycia warszawiaków, którzy nie zwa¿aj¹c na koszmarne warunki ¿ycia w mieœcie, znosili wszystko z cierpliwoœci¹ i uœmiechem na twarzy.

Kiedy Bidwell zacz¹³ szukaæ nowej siedziby dla British Council, przydzielono mu kilka pokoi w hotelu „Bristol”. Miejsce nie by³o tak luksusowe jak „Polonia”, ale angielski pu³kownik czu³ siê tam szczêœliwy. Z energi¹ promowa³ brytyjsk¹ kulturê, otworzy³ bibliotekê i czytelniê angielskiej prasy. W Polskim Radio nagra³ szereg pogadanek na temat osi¹gniêæ Wielkiej Brytanii w ró¿nych dziedzinach ¿ycia. Cudem dosta³ pokój na ulicy Targowej, gdzie zamieszka³ i codziennie spotyka³ siê z warszawiakami, którzy hucznie œwiêtowali przy ka¿dej okazji, bawi¹c siê tak, jakby œwiat mia³ siê skoñczyæ dzieñ póŸniej. Nikt wówczas nie myœla³ o jutrze i nie przyk³ada³ wagi do niepewnej przysz³oœci.

Kiedy w Bo¿e Narodzenie 1946 roku zaproszono go na jedno z przyjêæ, aby nie

czu³ siê wyobcowany (Bidwell nie mówi³ po polsku) obiecano mu, ¿e zaopiekuje siê nim t³umaczka. Okaza³a siê ni¹ m³oda dziewczyna, Anna Wirszy³³o, która na co dzieñ by³a t³umaczk¹ w Departamencie Prasy i Informacji przy MSZ. Obydwoje przypadli sobie do gustu, a kilka dni póŸniej spotkali siê ponownie w Klubie Dziennikarza, w którym Anna by³a kierowniczk¹.

Bidwell doskonale zdawa³ sobie sprawê, ¿e fakt, ¿e jest obywatelem brytyjskim natychmiast wzbudzi zainteresowanie Urzêdu Bezpieczeñstwa. Nie myli³ siê. Komunistyczne s³u¿by bezpieczeñstwa prowadzi³y intensywn¹ inwigilacjê jego osoby i ze wzglêdu na fakt, ¿e walczy³ w Egipcie, nadano mu kryptonim „Ramzes”. UB wiedzia³o, ¿e British Council pod pozorem propagowania brytyjskiej kultury prowadzi tak¿e dzia³alnoœæ szpiegowsk¹. Mimo wnikliwej obserwacji nie znaleziono u Bidwella niczego, co sugerowa³oby tak¹ dzialalnoœæ. George Bidwell by³ za to mocno zainteresowany swoj¹ polsk¹ przyjació³k¹ Ann¹, której wysy³a³ kwiaty i pisa³ listy mi³osne. Te listy zanim dotar³y do Anny czytali najpierw UB-ecy.

To oni rozpuœcili po Warszawie plotki o ich romansie, a tak¿e o tym, ¿e Bidwell jest ¿onaty i w Anglii ma dziecko. Dyplomata pojecha³ wówczas do Anglii z zamiarem wziêcia natychmiastowego rozwodu. By³ z ¿on¹ w separacji, ale ze wzglêdu na wojnê odk³ada³ decyzjê formalnego rozwodu. Okaza³o siê, ¿e sprawa rozwodowa w Anglii zabierze a¿ dwa lata. Warszawscy adwokaci zaproponowali mu, ¿e rozwiod¹ go w Polsce na co Bidwell z radoœci¹ przysta³ nie podejrzewaj¹c, ¿e jest to pu³apka zastawiona na niego przez UB.

Zaœlepiony mi³oœci¹ angielski pu³kownik w grudniu 1947 r. zarêczy³ z piêkna Ann¹. Wiedzia³, ¿e interesuj¹ siê nim polskie s³u¿by. Kiedy jednemu z jego polskich pracowników nakazano wykradanie comiesiêcznych raportów Bidwella, ten zrozpaczony natychmiast poinformowa³ o tym swojego szefa. Bidwell z uœmiechem odpowiedzia³: „Bêdê panu dawa³ moje raporty. Nie ma w nich nic tajnego. Proszê przekazywaæ je tym panom”.

Na sympatiê Bidwella do polskich w³adz komunistycznych zwrócili tak¿e

uwagê brytyjscy pracownicy ambasady. Po serii stosownych donosów zamierzano Bidwella przenieœæ na placówkê do Ameryki £aciñskiej, ale on sam mia³ zupe³nie inne plany.

Tymczasem z Anglii przysz³a wiadomoœæ, ¿e brytyjski s¹d nie uzna³ przeprowadzonego w Polsce rozwodu pu³kownika. Anna by³a wówczas w zaawansowanej ci¹¿y i nie mog³a wyjœæ za Bidwella, bo wobec prawa by³by on bigamist¹. Jedynym wyjœciem by³o zrzeczenie siê brytyjskiego obywatelstwa i przyjêcie polskiego paszportu. Bidwell osobiœcie poprosi³ o to ówczesnego ministra administracji publicznej Edwarda Osóbkê-Morawskiego, ale sprawa ugrzêz³a. Wówczas poprosi³ o pomoc zwierzchnika Anny, rzecznika rz¹du polskiego genera³a Wiktora Grosza. Ten stara³ siê im pomóc, ale proœba pu³kownika znów utknê³a w UB, gdzie zastanawiano siê jak wykorzystaæ politycznie tak¹ decyzjê Anglika.

Zdesperowana m³oda para mimo wszystko postanowi³a wzi¹æ œlub i zamiast w podró¿ poœlubn¹ do Londynu wybra³a siê do Zakopanego. Ich ka¿dy krok w domu wczasowym by³ pilnie obserwowany. Po powrocie, Bidwella wezwano do UB, gdzie obiecano mu polski paszport w zamian za oœwiadczenie, ¿e zrzeka siê brytyjskiego obywatelstwa z pobudek politycznych, na co zgodzi³ siê bez wahania.

3 czerwca 1949 r. angielski pu³kownik George Bidwell zosta³ Polakiem. Artyku³y na ten temat zamieœci³a „Trybuna Ludu”. Opinie Polaków na ten temat by³y jednak o wiele mniej entuzjastyczne. Powszechnie uwa¿ano, ¿e Brytyjczyk zdecydowa³ siê na taki krok, bo by³ bigamist¹ i kto wie, mo¿e w Anglii mia³ k³opoty z prawem.

Od polskiego rz¹du Bidwellowie otrzymali piêciopokojowe mieszkanie w Warszawie na Mokotowskiej. Miejsce to szybko sta³o siê salonem towarzyskim, gdzie zbiera³a siê elita intelektualna stolicy: od Tuwima i S³onimskiego po Iwaszkiewicza i Kruczkowskiego. W 1950 roku wydano autobiografiê Bidwella pt. „Wybra³em Polskê” w której wychwala³ socjalizm, ale s³owem nie wspomnia³ o swojej polskiej ¿onie. Trzy lata póŸniej spó³dzielnia wydawnicza „Czytelnik” wyda³a jego felietony w ksi¹¿ce pt; „Na fali pokoju”. Prezesem spó³dzielni by³ wówczas Jerzy Borejsza, przyjaciel Bidwellów. Iwaszkiewicz i Kruczkowski wprowadzili go do Zwi¹zku Literatów Polskich, mimo ¿e pu³kownik po polsku zna³ tylko kilka s³ów. Nie przeszkodzi³o mu to w staraniach o cz³onkostwo w PZPR co sprawi³o, ¿e s³u¿by zamknê³y w koñcu sprawê „Ramzes”, ale nie zaniecha³y obserwacji.

W³adze PRL-u traktowa³y Bidwellów szczególnie. Nie mieli k³opotów z wyjazdami za granicê, dostawali przydzia³y na wczasy i talon na enerdowskiego „Wartburga”. Dlatego George zdumia³ siê bardzo, gdy jego podanie o przydzia³ mieszkania na Mariensztacie zosta³ odrzucony! W koñcu dostali mieszkanie na MDM, które uznali za zbyt g³oœne. Bidwell wydawa³ wówczas ksi¹¿kê za ksi¹¿k¹, w których za rad¹ Borejszy opisywa³ historie Anglii i jako pisarz potrzebowa³ ciszy i spokoju. To wtedy dowiedzia³ siê o krwawym st³umieniu buntu robotników w Poznaniu i na jego sielankowym œwiecie komunizmu z ludzk¹ twarz¹ pojawi³y siê pierwsze powa¿ne rysy. Bidwell postanowi³ usun¹æ siê w cieñ.

W 1959 roku Bidwellowie spêdzali lato w domu pracy twórczej w Sobieszowie niedaleko Jeleniej Góry. Towarzyszyli im Iwaszkiewicz i Krzeczkowski. Bidwell zwierzy³ siê im, ¿e chcia³by zamieszkaæ na wsi i hodowaæ owce. Iwaszkiewiczowi bardzo spodoba³ siê taki pomys³ i zaproponowa³ im gospodarstwo w niedalekiej Przesiece. Kiedy je zobaczyli wpadli w zachwyt, a po¿yczkê na zakup posiad³oœci zaproponowa³ im Kruczkowski. „Nowiny Jeleniogórskie” z dum¹ poinformowa³y, ¿e w Przesiece zamieszka s³ynny pisarz George Bidwell z ¿on¹ i dzieæmi. Zapuszczona, poniemiecka posesja odzyska³a dawn¹ œwietnoœæ, a okoliczni mieszkañcy tez ich polubili, bo nikomu nie odmawiali pomocy w sprawach, gdy potrzebne by³y „znajomosci”. Przesiekê czêsto odwiedzali znajomi literaci z Kruczkowskim i Iwaszkiewiczem na czele.

S³u¿bom taka integracja Anglika z Polsk¹ wyda³a siê podejrzana i nieustannie go inwigilowano uwa¿aj¹c, ze jest uœpionym agentem. W nocy z 20 na 21 sierpnia 1968 roku przez Przesiekê przejecha³a kolumna czo³gów w drodze do Czechos³owacji, gdzie „ratowano” socjalizm. Po tym wydarzeniu George postanowi³ sprzedaæ dom w Przesiece i Bidwellowie przenieœli siê do Nas³awic pod Wroc³awiem. Kiedy ich córki posz³y na studia, Bidwellowie znów siê przenieœli, tym razem do Warszawy. W 1975 roku George wyda³ swoj¹ now¹ biografiê pt. „Ani chwili nudy”. Tym razem napisa³, ¿e przyznanie mu polskiego obywatelstwa by³o manipulacj¹ polityczn¹, ale jego historia nadal by³a zgodna z ide¹ socjalistyczn¹.

W Polsce powodzi³o mu siê znakomicie. Do tego otrzyma³ spadek z Anglii. Pieni¹dze mia³y trafiæ na jego konto bankowe po pañstwowym kursie i ktoœ mu doradzi³ aby zakupi³ w Anglii luksusowe auta i sprzeda³ je w Polsce. W ten sposób nie tylko nie straci³, ale jeszcze zarobi³.

Po œmierci pierwszej ¿ony odnowi³ kontakty z córk¹, a tak¿e bratem Geoffreyem. Têskni³ za Angli¹, ale nie chcia³ tam pojechaæ. Obawia³ siê tego, co zobaczy. Œwiat, który porzuci³, który krytykowa³, bardzo siê zmieni³. Og³oszenie stanu wojennego w Polsce zupe³nie go za³ama³o. Przesta³ pisaæ i zamkn¹³ siê w sobie. Zmar³ kilka dni po czerwcowych wyborach w 1989 roku.

KURIER PLUS 19 SIERPNIA 2023 www.kurierplus.com 12
Bidwellowie z córkami. Bidwell w mundurze angielskiego pu³kownika.

El¿bieta Baumgartner radzi

Jak oszczêdziæ na ubezpieczeniu samochodu nastolatka

stanu i przepisów danej firmy. Zadzwoñ wiêc do swojego agenta ubezpieczeniowego i spytaj. Niektóre firmy podnosz¹ cenê od razu, inne pozwalaj¹ dopisaæ nastolatka z learner’s permit do polisy rodziców, a podnosz¹ cenê dopiero gdy uzyska on pe³ne prawo jazdy albo gdy ukoñczy 18 lat.

Polisa rodzinna czy indywidualna

innej firmie, je¿eli przeniesiesz siê tam sam, a potem dodasz syna czy córkê do polisy.

Consumer Reports (www.Consumer Reports.org) prowadzi sonda¿e, z których wynika, ¿e w cenach i obs³udze klientów od lat prowadz¹ Amica, USAA, State Farm, Geico, Progressive i Allstate.

W Stanach Zjednoczonych samochód dla nastolatka to nie luksus, lecz w wielu przypadkach koniecznoœæ. Rodzice maj¹cy dzieci w œredniej szkole powinni pomyœleæ o samochodzie i jego ubezpieczeniu z nale¿ytym wyprzedzeniem.

Od kiedy drugi kierowca

Zale¿nie od stanu, uczeñ mo¿e uzyskaæ pozwolenie na rozpoczêcie kursu prawa jazdy (learner’s permit) w wieku 16, a nawet 15 lat, i byæ uprawniony do zdania egzaminu teoretycznego i prowadzenia samochodu z licencjonowanym co najmniej 21-letnim kierowc¹. Po 6 albo 12 miesi¹cach, albo po osi¹gniêciu pe³noletnoœci, uczeñ mo¿e zdawaæ na pe³ne prawo jazdy (patrz www.iihs.org/iihs/topics/laws/graduatedlicenseintro).

Kiedy poinformowaæ firmê ubezpieczeniow¹ o nowym kierowcy: gdy dostanie pozwolenie, czy gdy uzyska prawo jazdy? OdpowiedŸ na to pytanie zale¿y od

M³odzi ludzie, a szczególnie mê¿czyŸni, stwarzaj¹ najwiêcej zagro¿enia na drodze, przez co ich ubezpieczenie jest drogie. Nie kupuj pochopnie oddzielnej polisy na nastolatka, raczej dodaj go do swojej polisy rodzinnej, bo tak bêdzie znacznie taniej. Towarzystwa ubezpieczeniowe wiedz¹, ¿e nastolatki prowadz¹ ostro¿niej samochód rodziców ni¿ swój w³asny.

Syn czy córka mog¹ pozostaæ na twojej rodzinnej polisie tak d³ugo, jak mieszkaj¹ razem z tob¹ albo s¹ na studiach. Gdy kupi¹ w³asny samochód i zarejestruj¹ go na swoje nazwisko, potrzebowaæ bêd¹ oddzielnej w³asnej polisy ubezpieczeniowej.

Wybierz firmê ubezpieczeniow¹

Zacznij poszukiwanie zanim m³odzian otrzyma prawo jazdy. Najpierw zapytaj swego ubezpieczyciela, ile wyniesie podwy¿ka, potem rozejrzyj siê wœród konkurencji.

Niektóre firmy ubezpieczeniowe maj¹ dobre ceny dla doros³ych, ale zawy¿aj¹ je, gdy rodzic doda do polisy nastolatka. Porozmawiaj ze swoim agentem ubezpieczeniowym. Mo¿esz dostaæ lepsz¹ stawkê w

Wybierz odpowiedni samochód Wstrzymaj siê ze sprezentowaniem dziec ku samochodu, szczególnie nowego, bo ubezpieczenie bêdzie bardzo drogie. Raczej udostêpnij mu swoje stare auto albo kup pojazd u¿ywany.

Kupuj¹c samochód patrz nie tylko na jego cenê, ale równie¿ na koszt jego ubezpieczenia. Najdro¿sze s¹ polisy na samochody sportowe i luksusowe, bo ich wypadkowoœæ jest wysoka, a ponoszone straty znaczne. Klasyfikacje w ró¿nych kategoriach obejrzeæ mo¿na w witrynie Insurance Institute for Highway Safety (IIHS), www.iihs.org/iihs/topics/insurance-loss-information. W sieci szukaj „Insurance losses by make and model”.

IIHS radzi, jakie auto jest najlepsze dla m³odzie¿y (http://www.iihs.org/iihs/ratings/vehicles-for-teens). Sugeruje, by stroniæ od aut o du¿ej mocy, wybraæ pojazd u¿ywany i wiêkszy, który jest bezpieczniejszy w razie kolizji, oraz taki, który ma jak najwy¿szy ranking bezpieczeñstwa.

Wybierz odpowiedni¹ polisê

Dodaj¹c nastolatka do polisy, podnieœ pu³ap ubezpieczenia od odpowiedzialnoœci cywilnej. Wybierz przynajmniej wariant “100/300/50”, który, mimo ¿e jest kilkakrotnie wy¿szy od minimum wymaganego przez stan, mo¿e kosztowaæ tylko ok. jednej trzeciej wiêcej. Przyda siê te¿ „polisa parasolka” na kwotê miliona dolarów ponad limit polisy samochodowej i polisy na dom. Gdy dziecko wyfrunie z domu, bêdziesz móg³ z niej zrezygnowaæ.

Koszt dobrej polisy obni¿ysz przez odpowiednie dobranie udzia³u w³asnego (deductible). Staæ ciê wyj¹æ z kieszeni 500 czy 1,000 dolarów na naprawê st³uczki. Nie staæ ciê natomiast na op³atê kosztów szpitala, w którym mo¿e znaleŸæ siê ofiara wypadku, ani p³aciæ jej rekompensatê za utratê zdrowia.

Na stary samochód nie warty kupowaæ polisy comprehensive, bo nie jest wiele

El¿bieta Baumgartner

nie jest prawnikiem, a artyku³ ten nie powinien byæ uwa¿any za poradê prawn¹. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradnikówo profilu finansowym i konsumenckim, m.in. „Powrót do Polski”, „Emerytura polska i amerykañska”, „Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”, „WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków” i wielu innych. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492

www.PoradnikSukces.com poczta@poradniksukces.com

warty. W razie wypadku odci¹gniesz go na z³omowisko.

Zni¿ki za dobre stopnie i nie tylko Wiêkszoœæ ubezpieczycieli oferuje zni¿ki dla uczniów i studentów poni¿ej 25-go roku ¿ycia, którzy utrzymuj¹ œredni¹ ocen B lub wy¿sz¹. Zni¿ka zale¿y od firmy i od stanu, a wynieœæ mo¿e nawet do 20 procent. Poœlij œwiadectwo dziecka (report card) do firmy ubezpieczeniowej. Mo¿esz dostaæ zni¿kê, je¿eli m³odzian ukoñczy kurs bezpiecznej jazdy, zainstalujesz zatwierdzone urz¹dzenie alarmowe, zaczniesz parkowaæ w gara¿u, masz kilka polis w tej samej ubezpieczalni, jesteœ sta³ym klientem i masz dobr¹ kartotekê kierowcy. ❍

Nie ubiegaj siê o emeryturê zanim nie poznasz przepisów i pu³apek

Labirynt emerytur imigranta

wyjaœniaj¹ unikalne ksi¹¿ki El¿biety Baumgartner

„Emerytura polska i amerykañska” – ich ³¹czenie i skutki Umowy o zabezpieczeniu spo³ecznym. Cena $35 + $5 za przesy³kê.

„WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków”. Unikalne informacje. Cena $30 + $5 za przesy³kê.

„Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”. Dowiedz siê, jak maksymalizowaæ œwiadczenia swoje i rodziny. $35 +$5 za przesy³kê.

Równie¿: „Powrót do Polski” ($35+$5), „Emerytura reemigranta w Polsce” – dla seniorów wracaj¹cych do kraju ($35+$5), „Obywatelstwo z przeszkodami” ($35+$5).

Ksi¹¿ki s¹ uaktualnione na rok 2023 i dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo od wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492

www.PoradnikSukces.com

13 www.kurierplus.com KURIER PLUS 19 SIERPNIA 2023

Zamów og³oszenie drobne

Cena $10 za maksimum 30 s³ów

Anna-Pol Travel

● INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW

● ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE

● USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS

● RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY

● CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION

● INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152

ANIA TRAVEL AGENCY

57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378

Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek

✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne

✓ Notariusz

Nauka gry

na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu

tel. 718-609-0088 email: Kobomusic@verizon.net

Zapraszamy do s³uchania Radio RAMP na czêstotliwoœci WSNR 620 AM w NY, NJ, CT w soboty od 15:00 do 21:00

Zasiêg Radio RAMPA 620 AM to piêæ dzielnic Nowego Jorku, a stany New Jersey i Connecticut, czyli najwiêksze skupiska Polonii na Pó³nocno -Wschodnim Wybrze¿u USA. Ponadto, sobotni¹ audycjê, bez zmian, s³uchaæ bê dzie mo¿na za poœrednictwem naszej strony internetowej www.RadioRAMPA.com oraz aplikacji RAMPA na telefony komórkowe. Wszystko bezp³atnie.

Senna Kotlina

Skromne okno wystawowe i ma³o atrakcyjne wnêtrze zwiastowa³o ceny przyjazne dla portfela. I rzeczywiœcie – za batystow¹ serwetê z piêknie wydziergan¹ koronk¹ zap³aci³am… jednego dolara. Rêcznie robiony, ceramiczny kubek pomalowany w drobne jab³uszka kosztowa³ dwa dolary. Posrebrzane ³y¿eczki – 10, za komplet oœmiu sztuk. W kredensie, za szyb¹, zestaw talerzy, fili¿anek, sosjerek. Zobacz – wskaza³ K. Wa³brzych! Niedowierzaj¹c, podnios³am salaterkê i rzeczywiœcie: stempel Made in Poland 64-czêœciowy komplet obiadowy ze z³otym rantem i delikatnym motywem kwiatowym zosta³ wyceniony na – zaledwie – 90 dolarów. W drewnianym kufrze znalaz³am grub¹, p³ócienn¹ tkaninê bogato wyszywan¹ nitk¹ w kolorze zgaszonej ¿ó³ci i palonej sjeny. Bêdzie w sam raz

na œwiêtodziêkczynny stó³. Uprzejmy, starszy pan zawin¹³ towar w stare gazety i ¿yczy³ mi³ego dnia. Wracaliœmy zadowoleni. Bez grzybów, ale za to z innymi zdobyczami. Po powrocie do domu, kiedy prasowa³am serwetki – zauwa¿y³am, ¿e powtarzaj¹cym siê motywem koronki s¹… sylwetki kobiet! Jak mog³am wczeœniej tego nie widzieæ?

Przed pójœciem spaæ myœla³am o panienkach z dobrych domów, które je dzierga³y. O czasie zaklêtym w przedmiotach. I Annie, wdowie po Edwardzie Couenhoven, która zmar³a 6 listopada 1797 roku, prze¿ywszy 63 lata, 8 miesiêcy i 6 dni – nad mogi³¹ której przysiad³ m³ody rudzik, kiedy sierpniowego popo³udnia spacerowaliœmy cmentarn¹ alejk¹ w Sennej Kotlinie nad rzek¹ Hudson. ❍

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423

WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

✓ Ksiêgowoœæ

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT

Us³ugi w zakresie:

✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

✓ Rejestracja biznesu i licencje

✓ Konsultacje

✓ Bezpodatkowa zamiana domów

✓ #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

KURIER PLUS 19 SIERPNIA 2023 www.kurierplus.com 14
96 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412
➭ 11
Bo¿ena Konkiel
Szko³a z tradycjami Rejestracja

Marne ¿ycie muchy

I mucha te¿ zwierzê, choæ niepozorne i dokuczliwe.

W cieniu burzliwej, wieloletniej dyskusji na temat tajemnicy uœmiechu Mony Lisy, toczy siê cichszy spór o znaczenie muchy na maleñkim obrazie Petrusa Chrystusa, „Portret kartuza”, artysta u do³u wymalowa³ spora muchê.

Popis kunsztu

Maleñki obrazek olejny przedstawia œrednio m³odego mê¿czyznê o szczup³ej, ale nie wychudzonej twarzy, z rzadk¹, choæ starannie rozczesan¹ brod¹.

Artysta namalowa³ w 1446 r. (jak g³osi napis na samym dziele) na desce wielkoœci kartki zeszytu podobiznê nieznanego mnicha, zaœ na namalowanej ramie przedstawi³ z wielk¹ precyzj¹ wyobra¿on¹ muchê. Dlaczego? Po co?

Trzy hipotezy walcz¹ o najwiêksze prawdopodobieñstwo.

Wed³ug jednej mucha oznacza zapewne grzech, kojarzyæ siê mo¿e z moralnym zepsuciem, skoro w Biblii mucha silnie jest powi¹zana z Belzebubem. Ów filistyñski idol, awansowany z czasem do jednego z czo³owych czartów, a nawet uto¿samiany z samym ksiêciem ciemnoœci, Lucyferem, mia³ skromne pocz¹tki. Belzebub, wspomniany w Drugiej Ksiêdze Królewskiej, by³ lokaln¹ odmian¹ bo¿ka Baala. Jak podaje „The Oxford Companion to the Bible” – „Baal-zebub” po hebrajsku znaczy „w³adca much”. W doskona³ej powieœci laureata literackiej nagrody Nobla, Williama Goldinga iw jego najbardziej bodaj znanym utworze pod takim w³aœnie tytu³em pisarz przedstawia zachowanie grupy ch³opców, którzy nieoczekiwanie znaleŸli siê na bezludnej wyspie – ziemi we w³adaniu szatana. Dzieci, którym na niej przysz³o ¿yæ, staj¹ siê nieœwiadomymi jego poddanymi, czcicielami wszelkiego wystêpku, do którego tak sk³onna jest nasza natura (dusza) jeœli pozostawiona sama sobie, bez w³aœciwej nauki kieruj¹cej nas ku dobru i chroni¹cej przed deprawacj¹.

Co szatan w³adca much ma wspólnego z pobo¿nym mnichem? Artysta (jak pra-

wie 600 lat póŸniej William Golding) przypomina i podkreœla, ¿e z³o, grzech, nieprawoœæ, dziedzina szatañskich spraw, nigdy nie s¹ daleko od nas, zawsze gotowe do ataku na nasze dusze, tote¿ musimy nieustannie mieæ siê na bacznoœci.

Wed³ug drugiej hipotezy, mucha symbolizuje nietrwa³y, kruchy i znikomy charakter naszego doczesnego istnienia. Có¿ mo¿e byæ bardziej nietrwa³ego, marnego i ma³o znacz¹cego w ogromie stworzenia i boskiej potêgi ni¿ w³aœnie mucha. Kartuski mnich, który spêdza dnie na medytacji, rozpamiêtywaniu boskiej chwa³y i marnoœci ¿ywota oznaczony jest doskona³ym emblematem charakteryzuj¹cym zasadê tego surowego zakonu za³o¿onego w XI stuleciu.

Kim by³ ów mnich? Nie wiadomo. Wiemy, ¿e istnia³, ¿y³ kiedyœ taki cz³owiek, który pos³u¿y³ artyœcie za model, mê¿czyzna o chudej twarzy, nieco ostrych rysach, du¿ych jasnych oczach, wydatnym nosie i ironicznym lekko spojrzeniu raczej spryciarza, ni¿ uduchowionego i pokornego mê¿a Koœcio³a. Cieñ uœmiechu na ustach ni to pob³a¿liwoœci, ni to wy¿szoœci wydaje siê tak samo tajemniczy jak uœmiech Giocondy.

Trzecia hipoteza odnoœnie muchy wydaje mi siê najbardziej prawdopodobna. Ma ona byæ elementem olœnienia widza, popisem sztuki artystycznej malarza, jego kunsztu i sprawnoœci. Jakby chcia³ nam, widzom, odbiorcom jego dzie³a, zaimponowaæ umiejêtnoœci¹, jakby chcia³ powiedzieæ: „popatrzcie, co umiem. Nawet podobiznê ma³ej muchy potrafiê wiernie odtworzyæ.”

Chêtnie wierzê w tê teoriê na temat jednego z najwiêkszych mistrzów sztuki malarskiej, który sztukê wiernoœci wobec orygina³u, oddania nawet najmniejszego detalu, posun¹³ do granic mo¿liwoœci. O Petrusie Chrystusie niewiele wiadomo, ale z „Portretu kartuza” przebija niebywa³e mistrzostwo. Takiego kunsztu naœladownictwa natury niewielu póŸniej zdo³a³o osi¹gn¹æ.

By³a, czy nie by³a…

Na o³tarzu „Dzieñ Œwiêtego Ró¿añca” Albrechta Dürera widnieje ma³a mucha sie-

dz¹ca na materii (bia³ej poœród b³êkitu) Matki Boskiej. Znajduje siê niemal w centrum obrazu – kopii orygina³u z 1506 r. Oryginalne dzie³o zakupi³ austriacki cesarz Rudolf II w 1606 r. i sprowadzi³ go z Wenecji do Pragi, gdzie od tamtego czasu poddano go wielokrotnym renowacjom, powa¿nie niszcz¹c oryginaln¹ powierzchniê dzie³a. W tym samym roku wykonano wiern¹ kopiê obrazu – dziœ w Wiedniu.

Historycy s¹ podzieleni w opiniach. Jedni przekonuj¹, ¿e Dürer tej muchy nie namalowa³, bo jej nie ma na oryginale; inni uwa¿aj¹, ¿e tak, namalowa³, ale znik³a po czêstych nieudolnych próbach odnowy malowid³a i powo³uj¹ siê na wiersz napisany w rok po ukoñczeniu o³tarza, w którym artystê nazwano malarzem „œmia³ej muchy”.

Dlaczego mucha? Jako symbol œmiertelnoœci albo z³a, b¹dŸ by zwróciæ uwagê na umiejêtnoœci artysty. Zarazem jednak na o³tarzu, który widz si³¹ rzeczy ogl¹da z daleka, muchy przecie¿ nie widaæ Po co wiêc ten „pusty” popis wirtuozerii?

Przemijanie

Na „Portrecie kobiety z rodziny Hoferów” (ok. 1470 r.) anonimowego artysty niemieckiego, widzimy m³od¹ damê w fantazyjnym bia³ej czapie-zawoju na g³owie. Na czarnym tle biel tego nakrycia g³owy wydaje siê bardziej olœniewaj¹ca. W szczup³ych palcach jednej d³oni trzyma ³ody¿kê niezapominajek, drug¹ k³adzie na sercu jak do przysiêgi. Paznokcie palców ma brudne – mo¿e w tamtych czasach nie uwa¿ano tego za objaw niechlujstwa. Na jej nieskazitelnym zawoju przysiad³a mucha oddana przez artystê z nadzwyczajna pieczo³owitoœci¹. Jak to mamy rozumieæ? Oczywiœcie interpretacji mo¿e byæ du¿o. Ja rozumiem obecnoœæ owada nie tylko jako zamanifestowany przez artystê znak, przejaw znikomoœci ¿ycia,

kruchego, przemijaj¹cego wnet, ale wraz z owymi niezapominajkami powinniœmy nastêpuj¹co czytaæ przes³anie obrazu: wy potomni, nie zapomnijcie mnie. Wkrótce mnie nie bêdzie, zniknê, przepadnê jak ta ulotna mucha bez znaczenia, niegodna uwagi i zapamiêtania. Jak i my wszyscy… Wobec miliardów lat, które up³ynê³y nim zaistnieliœmy i wiecznoœci po nas, znikome nasze ¿ycie przypomina bytowanie ma³ej muchy.

*

Wraz z much¹ koñczê cykl tekstów o zwierzêtach w dawnym malarstwie. Dziêkujê redaktor Zofii K³opotowskiej za jej nieustann¹ ¿yczliwoœæ i miejsce dla moich szkiców na ³amach „Kuriera Plus”. Dziêkujê Czytelnikom za uwagê i polecam mój nowy cykl malarski – za jakiœ miesi¹c.

15 www.kurierplus.com KURIER PLUS 19 SIERPNIA 2023
Petrus Christus – Portret kartuza. Albrecht Dürer – Obraz z o³tarza Dzieñ Œwiêtego Ró¿añca.
Instagram dawnych
Portret kobiety z rodziny Hoferów. Autor nieznany.
wieków
Czes³aw Karkowski
KURIER PLUS 19 SIERPNIA 2023 www.kurierplus.com 16
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.