Kurier Plus - e-wydanie 1 lipca 2023

Page 1

KURIER

POLISH WEEKLY MAGAZINE

NUMER 1503 (1803) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 1 LIPCA 2023

Putin os³abiony

W³adimir Putin przetrwa³ próbê puczu w Rosji, o ile za pucz mo¿na uznaæ niedawny bunt Grupy Wagnera, najbardziej widocznych i najbardziej skutecznych ¿o³nierzy, zaanga¿owanych po stronie Rosji, w wojnie na Ukrainie.

Dowodz¹cy tymi prywatnymi oddzia³ami ich twórca, rosyjski miliarder i by³y wspó³pracownik Putina Jewgienij Prigo¿yn, oskar¿y³ dowódców rosyjskiej armii o b³êdy na froncie, a nawet ostrzeliwanie jego w³asnych oddzia³ów. Wkrótce potem wagnerowcy ruszyli na Moskwê, w bli¿ej niesprecyzowanym celu. Marsz ten szybko zosta³ przerwany, za spraw¹ porozumienia wynegocjowanego przez prezydenta Bia³orusi Aleksandra £ukaszenkê. W ramach tej ugody Prigo¿yn opuœci Rosjê, a oskar¿enia o zdradê, wysuniête wobec niego przez w³adze kraju, zostan¹ cofniête. ¯o³nierze oddzia³ów Wagnera tak¿e nie bêd¹ oskar¿eni i bêd¹ mogli wejœæ w sk³ad armii rosyjskiej. Ci, którzy siê na to nie zdecyduj¹, tak jak Prigo¿yn, bêd¹ mogli przenieœæ siê na Bia³oruœ. Co wiêc tak naprawdê oznacza to zamieszanie w Rosji?

Ma ono przede wszystkim negatywne skutki dla wizerunku Putina. Narracja zachodnich mediów jest jednoznaczna. W³adza Putina mo¿e siê chwiaæ. Przetrwa³ on próbê

➭ Pamiêæ historyczna i wspó³czesnoœæ – str. 2

➭ Na czym polega zrzeczenie siê œwiadczeñ... – str. 5

➭ O wo³yñskich Strzelcach – str. 8-9

➭ Grupa Wagnera – psy wojny Putina – str. 12

➭ Przygotuj siê na nieprzewidziane – str. 13

➭ Krakowianki i Górale – str. 16

si³ z Prigo¿ynem, ale nastêpnej takiej próby mo¿e ju¿ nie przetrwaæ.

To tak¿e pozytywny sygna³ dla Ukraiñców maj¹cych nadziejê na wyparcie Rosjan ze swojego terytorium. Mo¿e to dodaæ wiatru w ¿agle ukraiñskiej kontrofensywie, która jak dot¹d, delikatnie mówi¹c, nie pora¿a rozmachem. Prezydent Wo³odymyr Ze³enski przyzna³ nawet niedawno, ¿e kontrofensywa zajmie wiêcej czasu ni¿ przewidywano i efektów trudno siê spodziewaæ natychmiast.

Sam Prigo¿yn, ju¿ po tym kiedy kurz zwi¹zany z buntem jego oddzia³ów nieco opad³ zapewni³, ¿e jego zamiarem nie by³o obalenie Putina. „Chodzi³o nam o zaprezentowanie naszego protestu, a nie obalanie w³adzy w kraju” - stwierdzi³ Prigo¿yn. Mimo tych zapewnieñ kryzys jest z ca³¹ pewnoœci¹ powodem do dywagacji na temat rzeczywistej si³y Putina, jak te¿ do spekulacji co mo¿e siê wydarzyæ w Rosji po jego odejœciu lub obaleniu.

Za³ó¿my na chwilê, ¿e bunt Prigo¿yna siê powiód³. Putin odchodzi, a Rosja wpada w rêce by³ego przestêpcy, bo Prigo¿yn to przecie¿ by³y wiêzieñ koloni karnej, skazany na 13 lat za rozbój, kradzie¿ i oszustwo, któremu sam Putin u³atwi³ karierê na wolnoœci, robi¹c zeñ swojego ulubionego dostawcê rosyjskiego fast foodu.

Polscy artyœci w Nowym Jorku

W

Centrum Polsko-S³owiañskiego (by³ego koœcio³a przy Kent Street) odby³ siê w minion¹ niedzielê wernisa¿ „View from New York”.

Kurator wystawy, Janusz Skowron zainteresowa³ 15 artystów spoœród dobrze ponad dwudziestu polskich twórców aktywnych w Nowym Jorku. Zaprezentowali ³¹cznie oko³o 60 prac wykonanych najrozmaitsz¹ technik¹ – od akwareli po p³ótna olejne, od grafik po pe³ne malarstwo plus jeden relief wypuk³y; od abstrakcji po sztukê tradycyjn¹, przedstawiaj¹c¹, od portretów po pejza¿e.

Z tego przegl¹du widaæ, ¿e polska sztuka w amerykañskiej metropolii ma siê dobrze: twórcy wykazali siê dojrza³ym artystycznie poziomem, dobrym – gdy trzeba

warsztatem, wra¿liwoœci¹ na zmieniaj¹ce siê wymagania odbiorców. Trzeba tu dodaæ, i¿ fotograficy zrzeszeni w osobnej organizacji, nie byli w CPS obecni ze swymi pracami – tylko plastycy w tradycyjnym sensie tego s³owa.

Wiêkszoœæ artystów jest doskonale znana zainteresowanym sztuk¹ polsk¹ w Nowym Jorku. Pojawi³o siê jednak paru no-

wych – na przyk³ad, El¿bieta Milko z bardzo kolorowymi portretami, aktami oraz stonowanymi, prawie monochromatycznymi pejza¿ami w burzy – z jej w³asnej deklaracji wynika: symbolicznymi przedstawieniami ludzkiej drogi ¿yciowej. Nieopodal inny bardzo ciekawy artysta Andrzej Setta Szczepieniec – graficzne, kolorowe, osobliwe przedstawienia, nawi¹zuj¹ce do dawnej (renesansowej, akademickiej?) sztuki („Death of Caligula) oraz drugi obraz, ewidentnie satyryczna wizja inwazji oddzia³ów szturmowych wspomaganych przez Spidermana na Metropolitan Museum i destrukcja tego cmentarza sztuki.

Artur Szabliñski pokaza³ dwa ekspresjonistyczne obrazy zdradzaj¹ce wyraŸny wp³yw sztuki Krzysztofa Zacharowa, który obok wyst¹pi³ z seri¹ ma³ych, czarno-bia³ych obrazków – na po³y symbolicznych przedstawieñ, na po³y abstrakcji. W stylu tego pierwszorzêdnego artysty.

➭ 15

NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS
➭ 6
sali PE£NE WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM Zbiorowa wystawa polonijnych artystów po d³ugiej przerwie. Krótkotrwa³a próba si³ w Rosji zakoñczy³a siê zwyciêstwem Putina. Tomasz Bagnowski
F OT . A NNA S KOWRON F OT . E WA Z ALEWSKA
Czes³aw Karkowski Harriman State Park.

Pamiêæ historyczna i wspó³czesnoœæ

Z profesorem Andrzejem Nowakiem, historykiem, rozmawia Andrzej Pelc.

„Bez zrozumienia historii i bez pamiêci historycznej nie tylko nie pojmiemy wspó³czesnej rzeczywistoœci, ale te¿ nie bêdziemy mieli mo¿liwoœci racjonalnie przewidzieæ, co w najbli¿szym czasie mo¿e siê wydarzyæ” – twierdzi prof. Andrzej Nowak – pracownik naukowy Instytutu Historii Uniwersytetu Jagieloñskiego i Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk. Autor miêdzy innymi – opus magnum

„Dziejów Polski”. Kawaler Orderu Or³a Bia³ego.

Jako jeden z niewielu przewidzia³ to, z czym dzisiaj zmagamy siê w Europie. Przez wielu ekspertów uwa¿any jest za najwybitniejszego znawcê Rosji.

– Jak g³êboko imperializm dominuje w polityce rosyjskiej, wiemy wszyscy, ale

przypuszczam – przeciêtny cz³owiek mniej jest zorientowany, ¿e t¹ imperialn¹ pych¹ i but¹ ska¿ona jest równie¿ rosyjska kultura. Czy móg³by Pan Profesor podaæ przyk³ady?

Bardzo du¿a czêœæ kultury rosyjskiej

niew¹tpliwie – jest ska¿ona imperialn¹ but¹, pych¹ i chêci¹ zniewolenia innych narodów. Nie mo¿emy zapominaæ o tych tradycjach rosyjskiej kultury, o tych g³êbszych tradycjach, o olbrzymich zasobach kulturowych symboli, z których czerpaæ mo¿e polityka Putina. Symboli, które budowali tacy twórcy – ¿e wymieniê tylko kilku – ale problem dotyczy du¿o wiêkszej liczby, jak: Puszkin, Dostojewski, To³stoj, choæ ten ostatni wydawa³ siê najmniej ska¿ony syndromem imperialnym. Niestety, bardzo wiele zatrutych Ÿróde³ bije z tego, co tak chêtnie poch³aniaj¹ – powiedzia³bym – „³ykaj¹” odbiorcy na zachodzie z zachwytem dla wielkiej kultury rosyjskiej. W Rosji ta wielka kultura czêsto s³u¿y do uzasadnienia ekspansji, podporz¹dkowania s³abszych i ostatecznie nienawiœci do Zachodu.

–W ubieg³ym roku praktycznie w ciszy przesz³a 250-ta rocznica I rozbioru Polski. Agresja Rosji na Ukrainê budzi naturalny niepokój. W obliczu tego musi rodziæ siê pytanie, czy historia rozbiorów ju¿ siê zakoñczy³a?

Niew¹tpliwie historia rozbiorów trwa nadal, choæby w postaci realizowanych przez Rosjê i akceptowanych przez Zachód rozbiorów Ukrainy. Przypomnijmy, ¿e to co sta³o siê w 2014 roku, czyli zajêcie Krymu i bardzo du¿ej czêœci Obwodu £ugañskiego i Donieckiego przez Rosjê, zosta³o zaakceptowane przez Zachód. Ca³y – tak zwany – proces normandzki, czyli negocjacje z udzia³em Niemiec i Francji sankcjonowa³y stan rzeczy, w którym Rosja zajê³a czêœæ i to wa¿n¹ czêœæ Ukrainy. Po 24 lutego 2022 roku najczêœciej powtarzaj¹cym siê scenariuszem, w rozwa¿aniach zachodnich polityków, publicystów i specjalistów jest to, ¿e mo¿e Rosja bêdzie powstrzymana, mo¿e pokonana czêœciowo, ale na pewno nie mo¿emy oczekiwaæ, ¿eby Rosja zrezygnowa³a z tego, co zdoby³a w 2014 roku. Czyli ten pierwszy rozbiór Ukrainy musi byæ usankcjonowany. To na dziesi¹tki ró¿nych sposobów i argumentów jest odmieniane przez specjalistów z Ameryki, Niemiec, Francji i W³och. I to jest de facto pierwszy rozbiór, który znajduje rozumiej¹cych partnerów po stronie zachodniej.

Czy niebezpieczeñstwo rozbiorów mo¿e rozszerzyæ siê na inne kraje? Hipotetycznie – a mo¿e nie tylko – czy Rosja zatrzyma siê na Ukrainie, czy raczej dostrzega Pan Profesor niebezpieczeñstwo rozszerzenia procesu rozbiorów?

Rosja oczywiœcie nie poprzestaje na Ukrainie i myœli o nastêpnych rozbio-

czêœæ II

rach. Powiedzia³ o tym wprost by³y prezydent Miedwiediew. Z tak¹ mi³oœci¹ – kiedyœ

na „kolanach” witany przez prezydenta Komorowskiego. I przypomnê jeszcze

wtedy – ten niezapomniany, groteskowy zupe³nie wywiad niegdyœ znanego dziennikarza Tomasza Lisa z prezydentem Miedwiediewem – tak dworackiego dziennikarstwa nie spotyka siê czêsto, jeœli w ogóle. Dziœ ten sam prezydent Miedwiediew w jednym ze swoich twittów – na pocz¹tku maja tego roku – napisa³, ¿e wspó³praca polsko-ukraiñska obecnie, to jest coœ d³ugofalowo korzystnego dla Rosji, poniewa¿ ona przekona naszych (to jest Rosji) naturalnych partnerów w Niemczech, ¿e wszystko to musi siê skoñczyæ nowym rozbiorem Polski, gdy¿ po³¹czenie si³ Polski z Ukrain¹ zak³óci uk³ad si³ w Europie, który daje przewagê Niemcom. Je¿eli Niemcy to zrozumiej¹, a Niemcy oczywiœcie to rozumiej¹, podkreœla prezydent Miedwiediew, to naturalnie bêd¹ partnerem dla nas Rosjan i w ten sposób Moskwa pozyska sobie Berlin do planu rewizji granic, nie na Ukrainie, ale w Polsce. Miedwiediew czêsto mówi dzisiaj g³oœno to, o czym myœl¹ cicho inni stratedzy rosyjscy z Putinem na czele. A wiêc to myœlenie w kategoriach rozbiorów, znajdowania partnerów do rozbiorów, niew¹tpliwie nie przesz³o do historii, tylko jest sta³ym elementem rosyjskiej mentalnoœci politycznej. Miejmy nadziejê – to jest tylko moje pobo¿ne ¿yczenie – ¿e po stronie zachodniej, nie znajd¹ siê jednak partnerzy do takiego rodzaju rozwi¹zañ, gdy idzie o Polskê. Ale to jest tylko nadzieja. Musimy pracowaæ nad tym, a¿eby nikomu do g³owy nie przysz³o jeszcze raz próbowaæ rozbioru Polski. Dlatego powinniœmy wesprzeæ Ukrainê, ¿eby jej rozbiór siê nie uda³, bo jak siê uda, to Polska bêdzie nastêpna. Litwa, £otwa, Estonia one bêd¹ po³kniête w ca³oœci, je¿eli Ukraina przegra. Natomiast Polska stanie siê obiektem targu Rosji z Niemcami, gdy¿ to jest geopolityczny partner do takiego targu. To jest oczywiœcie najczarniejszy scenariusz, ale nie wolno zapominaæ, ¿e po stronie Rosji jest on na pewno analizowany z pe³n¹ powag¹. Czy po stronie Niemiec znajd¹ siê do takiego scenariusza partnerzy, to jest temat, który wolê zostawiæ specjalistom od Niemiec.

Panie profesorze, spotka³em siê z Pana stwierdzeniem, ¿e pokolenie, które po zaborach w 1918 roku przywróci³o Polsce Niepodleg³oœæ, to najmocniejsze patriotycznie pokolenie w naszej historii. Twórcy Instytutu Józefa Pi³sudskiego w Ameryce, którego 80-lecie obchodzimy w tym roku, byli wœrod tych, którzy siê do tego przyczynili. I równie¿ póŸniej, w 1920 roku tê Niepodleg³oœæ obronili. Instytut Józefa Pi³sudskiego w Ameryce, jak mawia³ jeden z jego za³o¿ycieli profesor Wac³aw Jêrzejewicz „powsta³ z dala od Ojczyzny, lecz ku jej chwale”. Jakie nosi Pan wspomnienia In-

stytutu i jak¹ Pan widzi rolê i misjê Instytutu dzisiaj, po 80 latach istnienia?

– Instytut Pi³sudskiego pozna³em jako stosunkowo m³ody historyk, w roku 1991, zbieraj¹c materia³y do monografii o polityce wschodniej Marsza³ka. Mo¿liwoœæ spotykania wtedy, jeszcze w ciasnym, ale jak¿e przytulnym lokalu przy South Park Avenue, takich wspania³aych postaci jak minister Jêdrzejewicz, jak prezes Jordanowski, sama atmosfera tego miejsca, jakby przenosz¹ca w czas salonu II RP – to pozostawi³o we mnie niezapomniane wra¿enia.

Misja Instytutu jest niezmienna: s³u¿yæ polskiej nauce historycznej, a przede wszystkim s³u¿yæ polskiej Niepodleg³oœci, ucz¹c jej znaczenia tych, którzy przychodz¹ dzisiaj w progi Instytutu i tych, którzy korzystaj¹ z prac, jakie powstaj¹ w oparciu o jego bezcenne zbiory.

– Jest Pan profesor twórc¹ wielu dzie³, ale w tej chwili myœlê o Pana opus magnum, to „Dzieje Polski”. Wszyscy Pana czytelnicy oczekuj¹ wydania – przez renomowane wydawnictwo „Bia³y Kruk” – kolejnego VI tomu. Kiedy mo¿emy siê spodziewaæ tej pozycji na pó³kach w ksiêgarniach? Jak Pan profesor planuje dalsz¹ pracê nad „Dziejami Polski”?

– Jak Bóg da, zamierzam we wrzesniu skoñczyæ tom VI, obejmuj¹cy burzliwe czasy „potopu” szwedzko-moskiewskiego, wojen z Kozakami i z potêg¹ tureck¹, a¿ po odsiecz wiedeñsk¹. A potem, ile si³ starczy, pracowaæ nad kolejnymi tomami (mam w³aœciwie ju¿ gotowy tom o dziejach XIX wieku), a¿ do naszych czasów prowadz¹cymi. Oczywiœcie napisanie ka¿dego tomu poprzedza lektura tysiêcy stron dokumentów, opracowañ oraz wiele godzin namys³u, jakiego wymaga próba ogarniêcia aktualnego stanu historiografii i stworzenia w³asnego ujêcia kolejnego fragmentu naszych dziejów. Nie poznamy ich znaczenia, dopóki siê nie skoñcz¹. Muszê wiêc b³¹dziæ w mroku i szukaæ po omacku sensów, które staram siê ³¹czyæ i pokazywaæ w mojej syntezie. To czasoch³onne. Ale te¿ dla mnie fascynuj¹ce.

Tytus Liwiusz – autor monumentalnego dzie³a o historii staro¿ytnego Rzymu – twierdzi³, ¿e Nauka historii jest najlepszym lekarstwem na chory umys³, poniewa¿ w historii zapisana jest nieskoñczona ró¿norodnoœæ ludzkich doœwiadczeñ, zaœ francuski myœliciel z XIX wieku Alexis de Tocqueville uwa¿a³: Jeœli historia nie dostarczy nam wskazówek, to jesteœmy skazani na b³¹dzenie w mroku. Pana dzia³alnoœæ nauko-

wa, publicystyczna, ogromna iloœæ publikacji ksi¹¿kowych, spotkañ, wywiadów i wyjazdów z tym zwi¹zanych – mo¿na wrêcz powiedzieæ, ¿e Pan profesor jest ci¹gle ‘w drodze‘ – to nieustanne dostarczanie nam tego lekarstwa i tych wskazówek. A wszystko po to, byœmy nie b³¹dzili w mroku.

¯yczê Panu Profesorowi wytrwa³oœci w tym dzia³aniu.

Jestem ogromnie wdziêczny, ¿e w swym tak napiêtym harmonogramie, znalaz³ Pan czas – na to spotkanie – dla Kuriera Plus i dla Polonii. Dziêkujê za rozmowê.

Sprostowanie

W pierwszej czêœci rozmowy z prof. Andrzejem Nowakiem (numer 1502) wypad³o jedno s³owo zniekszta³caj¹ce wypowiedŸ Profesowa.

Ni¿ej poprawiony fragment.

W odpowiedzi na pytanie:

- Dlaczego wiêc Zachód jest ci¹gle taki g³uchy i naiwny? Profesor odpowiada:

- Z³e odczytanie tej sytuacji przez du¿¹ czêœæ polityków i publicystów zachodnich polega na tym, ¿e identyfikuj¹ oni problem wy³¹cznie z jedn¹ osob¹ – W³adimirem Putinem, twierdz¹c, ¿e to Putin jest winny (...) To jest zupe³nie nieprawdziwy obraz. Sukces Putina w Rosji polega na tym, ¿e reprezentuje on bardzo du¿¹ czêœæ jej tradycji. Nie uwa¿am, ¿e ca³¹, ale niew¹tpliwie dominuj¹c¹ liniê tradycji rosyjskiej. Liniê odwo³uj¹c¹ siê do konfrontacji z Zachodem, ze œwiatem ³aciñskim, katolickim. Z Europ¹ rozumian¹ jako anty-Rosja. Ta neoimperialna i anty- zachodnia retoryka, do której odwo³uje siê Putin, jest tak popularna w Rosji, ¿e znajduje swe echo w umys³ach i postawach bardzo du¿ej czêœci spo³eczeñstwa rosyjskiego, przynosz¹c jednoczeœnie popularnoœæ i poparcie Putinowi. Dlatego uwa¿am, ¿e zmiana na Kremlu niekoniecznie przyniesie zmianê w relacji Rosji do Zachodu. Rosja musia³aby ulec g³êbokiej wewnêtrznej przemianie, do której wci¹¿ nie widaæ dostatecznego potencja³u w niej samej, a na pewno nie widaæ ochoty ze strony pañstw zachodnich, ¿eby pomóc w tym Rosji.

Profesora, Autora wywiadu i Czytelników bardzo przepraszamy. Redakcja

KURIER PLUS 1 LIPCA 2023 www.kurierplus.com 2
Profesor Andrzej Nowak.

Nie o zemstê, ale o pamiêæ wo³aj¹ ofiary!

W tym roku obchodzimy 80. rocznicê

Rzezi Wo³yñskiej oraz 78. rocznicê

Ob³awy Augustowskiej.

80 lat temu, 11 lipca 1943 roku w oko³o stu miejscowoœciach na Wo³yniu i w Ma³opolsce Wschodniej dosz³o do najwiêkszej fali mordów na Polakach dokonanych przez ukraiñskich nacjonalistów. Tylko tego dnia zginê³o oko³o dziesiêciu tys. Polaków – g³ównie kobiet, dzieci i starców. Zamordowano równie¿ wielu kap³anów. £¹cznie w wyniku ludobójstwa, które trwa³o w latach 1942-1947 zosta³o zamordowanych ponad sto tysiêcy Polaków.

12 lipca 1945 roku oddzia³y Armii

Czerwonej i NKWD wspomaganej przez

funkcjonariuszy UB oraz ¿o³nierzy 1 Praskiego Pu³ku Piechoty dokona³y pacyfikacji terenów Puszczy Augustowskiej i jej okolic. Oko³o 600 Polaków po aresztowaniu zosta³o wywiezionych w nieznanym kierunku i œlad po nich zagin¹³. Najprawdopodobniej zostali oni wywiezieni w okolice Grodna i tam zamordowani. By³a to najwiêksza zbrodnia na Polakach po zakoñczeniu II Wojny Œwiatowej.

9 lipca w Amerykañskiej Czêstochowie, po raz czwarty, odbêdzie siê uroczystoœæ upamiêtniaj¹ca oba wydarzenia. Uroczystoœci rozpoczn¹ siê o godz. 11.15 na cmentarzu Apelem Pamiêci, modlitw¹, zapaleniem zniczy i z³o¿eniem kwiatów pod Pomnikiem Husarza.

O godz. 12.30 zostanie odprawiona uroczysta Msza Œwiêta w intencji ofiar ludobójstwa na Wo³yniu i w Ma³opolsce Wschodniej oraz Ob³awy Augustowskiej.

Tylko prawda mo¿e nas wyzwoliæ. Prawda, która niczego nie pomija, nie boi siê nazwaæ zbrodni po imieniu, prawda, która niczego nie przemilcza, ale prowadzi do przebaczenia i pojednania.

Organizatorami obchodów s¹ Ojcowie Paulini z Amerykañskiej Czêstochowy oraz Stowarzyszenie Pamiêæ.

Serdecznie zapraszamy do wziêcia udzia³u w uroczystoœciach. Bêdziemy wdziêczni za potwierdzenie przybycia oficjalnych delegacji do 5 lipca 2023.

W imieniu organizatorów, Grzegorz Tymiñski Stowarzyszenie Pamiêæ

Polonia na Manhattanie 1918-1939

Kurier Plus serdecznie zaprasza w œrodê 12 lipca, œroda, o godz. 17:30 na wyk³ad dr hab. Tomasza Pud³ockiego, zatytu³owany „Przeminê³o z wiatrem? Polonia na Manhattanie, 1918-1939.”

Polonia na Manhattanie prze¿ywa³a w okresie miêdzywojennym swoisty z³oty okres. Posiada³a wielu wa¿nych liderów, inicjowa³a i organizowa³a liczne interesuj¹ce wydarzenia, a jej swoistym nieformalnym sercem by³ Dom Narodowy przy 19-23 St. Marks Place.

W wyk³adzie autor scharakteryzuje œrodowisko polonijne, pokazuj¹c, ¿e jego wk³ad w ¿ycie miasta bynajmniej nie by³ bagatelny.

Tomasz Pud³ocki – doktor habilitowany, profesor w Instytucie Historii Uniwersytetu Jagielloñskiego, dyrektor Archiwum Nauki Polskiej Akademii Nauk i Polskiej Akademii Umiejêtnoœci w Krakowie, wyk³adowca w Kolegium Europejskim w warszawskim Natolinie. Do jego najnowszych publikacji nale¿¹ m. in.: Szekspir i Polska. ¯ycie W³adys³awa Tarnawskiego (1885-1951), Rzeszów – Warszawa 2023; Postwar Continuity and New

dr hab. Tomasz Pud³ocki. Challenges in Central Europe, 19181923. The War That Never Ended, New York – London 2022 (red. naukowy wraz z Kamilem Rusza³¹).

Wyk³ad odbêdzie siê w budynku Centrum Polsko-S³owiañskiego, przy 176 Java Street, w Ma³ej Galerii na pierwszym piêtrze.

Przes³uchania do polskiego chóru PSAA

Nowy dyrygent z dyplomem Doctor of Musical Arts in Voice. Stypendia dla œpiewaj¹cych studentów. Wszystkie g³osy

176 Java Street Brooklyn, NY 11222 Pokój numer 10

www.kurierplus.com

www.kurierplus.com KURIER PLUS 1 LIPCA 2023 3
ki
Zofia Doktorowicz-K³opotowska Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska Zosia ¯eleska-Bobrowski
:
NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS
John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek
:
: (718) 389-3018 : kurier@kurierplus.com
– wiek 18-50. 22-30 czerwca – Greenpoint. ! ! Wyœlij wiadomoœæ tekstow¹ pod numer 305-307-2975 (nie dzwoñ)

Na drogach Prawdy Bo¿ej Ks. Ryszard Koper

Krzy¿ mi³oœci

Jezus powiedzia³ do swoich aposto³ów: „Kto kocha ojca lub matkê bardziej ni¿ Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkê bardziej ni¿ Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzy¿a, a idzie za Mn¹, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleŸæ swe ¿ycie, straci je, a kto straci swe ¿ycie z mego powodu, znajdzie je. Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie pos³a³. Kto przyjmuje proroka jako proroka, nagrodê proroka otrzyma. Kto przyjmuje sprawiedliwego jako sprawiedliwego, nagrodê sprawiedliwego otrzyma. Kto poda kubek œwie¿ej wody do picia jednemu z tych najmniejszych, dlatego ¿e jest uczniem, zaprawdê, powiadam wam, nie utraci swojej nagrody”. (Mt 10, 37-42)

Kilka tygodni temu w koœciele œw. Jadwigi w Floral Park udziela³em sakramentu chrztu Adasiowi, synowi mojej bratanicy Eweliny i jej mê¿a Piotra. Wczeœniej by³em œwiadkiem oczekiwania rodziców na przyjœcie dziecka. Jeszcze zanim Adaœ ujrza³ ten œwiat, zanim zosta³ nazwany po imieniu otacza³a go ogromna mi³oœæ rodzicielska. Ca³e ¿ycie rodziców koncentrowa³o siê na ma³ej istocie, której serce bi³o pod sercem matki. Ta mi³oœæ dyktowa³a przygotowania na przyjœcie Adasia. Przyszed³ czas porodu. Mi³oœæ rodziców potêgowa³a troska, aby dziecko przysz³o szczêœliwie na œwiat. Aby opisaæ radoœæ i mi³oœæ rodziców, gdy us³yszeliœmy pierwszy raz p³acz Adasia, to trzeba by byæ w skórze zmêczonych, ale niezwykle szczêœliwych rodziców. PóŸniej ta mi³oœæ przybiera³a s³u¿ebny kszta³t. Nawet nieprzespane noce zapisywa³y siê piêknem, bo towarzyszy³a im ogromna mi³oœæ rodziców. Potem rodzice przynieœli Adasia, jak najcenniejszy skarb do œwi¹tyni, aby przez chrzest powierzyæ swoje dziecko Bogu. Patrz¹c na to odnosi³o siê wra¿enie, ¿e nie ma wiêkszej mi³oœci, jak mi³oœæ rodziców do swojego dziecka.

Maj¹c na œwie¿o w pamiêci mi³oœæ otaczaj¹c¹ Adasia piszê niedzielne rozwa¿ania, gdzie s¹ s³owa Jezusa: „I kto kocha syna lub córkê bardziej ni¿ Mnie, nie jest Mnie godzien”. Wierzê, ¿e nie ma tu sprzecznoœci, czy jakiejœ rywalizacji, konkurencji, miêdzy mi³oœci¹ rodziców do dziecka, a mi³oœci¹ do Chrystusa. Podobnie jak w przypadku mi³oœci dzieci do rodziców, o której Jezus mówi w dzisiejszej

Ewangelii: „Kto kocha ojca lub matkê bardziej ni¿ Mnie, nie jest Mnie godzien”. Wierz¹c w to nie mogê siê powstrzymaæ od prób przybli¿enia tej prawdy na drodze rozumowej, bo przecie¿ nasz rozum jest wspania³ym darem Boga i na ile jest to mo¿liwe winniœmy na tej drodze zbli¿aæ siê do tajemnicy Boga, aby ostatecznie postawiæ krok z rzeczywistoœci poznawalnej przez rozum w kierunku rzeczywistoœci, któr¹ poznajemy przez wiarê.

Dlaczego mi³oœæ do dziecka, do rodziców Jezus stawia jakby w opozycji, konkurencji do godnoœci bycia Jego uczniem?

Zanim odpowiemy na to pytanie musimy odpowiedzieæ na bardziej fundamentalne pytanie: Dlaczego kochamy? Lub uj-

muj¹c to inaczej: Co motywuje nas do kochania drugiej osoby? Na przyk³ad Marek kocha Mariê, bo widzi w niej nie tylko urodê, ale przede wszystkim dobro duchowe, jak wspó³czucie, troskê, cierpliwoœæ, ¿yczliwoœæ. To wszystko za co Marek kocha Mariê ostatecznie pochodzi od Boga. Mówi o tym œw. Jan Pawe³ II w jednej ze swoich katechez: „Wszystko, co piêkne i wielkie w ¿yciu cz³owieka, jest zas³ug¹ Tego, który stanowi Ÿród³o wszystkiego i wszystkim rz¹dzi. Cz³owiek wie, ¿e wszystko, co posiada, to dar Bo¿y, jak stwierdza Dawid w nastêpnych wersetach Kantyku: ‘Czym¿e ja jestem i czym jest lud mój, ¿ebyœmy Ci mogli ofiarowaæ dobrowolnie te rzeczy? Albowiem od Ciebie to wszystko pochodzi i co z rêki Twojej mamy, dajemy Tobie”.

Zatem mo¿emy powiedzieæ, ¿e Marek kocha Mariê za jej mi³oœæ, wspó³czucie, radoœæ cierpliwoœæ, ¿yczliwoœæ, a s¹ to wartoœci, które wraz z ¿yciem otrzymujemy od samego Boga. Biskup Fulton Sheen pog³êbia tê myœl mówi¹c: „Poniewa¿ Bóg nas kocha, to z tego powodu jesteœmy godni mi³oœci ze strony naszych bliŸnich. Bóg nape³nia nas swoj¹ mi³oœci¹ i ta ³aska czyni nas atrakcyjnymi dla innych”. W tej perspektywie staje siê zrozumia³e, dlaczego Chrystus mówi, ¿e mi³oœæ do Niego w naszym ¿yciu ma byæ najwa¿niejsza. Mamy Go kochaæ ca³ym sercem, ca³ym umys³em, bo On jest Ÿród³em wszelkiej mi³oœci. Nasza ludzka mi³oœæ zanurzona w tym Ÿródle przybiera dosko-

na³y kszta³t i kiedyœ do niego wróci w wiecznym wymiarze.

W rzeczywistoœci, nie tylko mi³oœæ pochodzi od Boga, ale ca³e nasze ¿ycie o czym przypomina œw. Pawe³ w Liœcie do Kolosan: „W Chrystusie Jezusie zosta³o stworzone wszystko, co jest na niebie i na ziemi… i wszystko w Nim trwa”. A zatem gdy mi³oœæ do Chrystusa postawimy na pierwszym miejscu, wtedy nasza mi³oœæ do bliŸnich nie pob³¹dzi, ale przyda jej blasku nieba i wiecznoœci. Droga mi³oœci Chrystusa bywa nieraz trudna, o czym mówi Jezus w dzisiejszej Ewangelii: „Kto nie bierze swego krzy¿a, a idzie za Mn¹, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleŸæ swe ¿ycie, straci je, a kto straci swe ¿ycie z mego powodu, znajdzie je”. Innymi s³owy, uczeñ Chrystusa musi postawiæ mi³oœæ Chrystusa na pierwszym miejscu nawet wtedy, gdy jest ona zwi¹zana z krzy¿em Chrystusa. Wziêcie krzy¿a i pójœcie za Jezusem jest drog¹ na Golgotê. Jednak blask grobu zmartwychwstania Chrystusa opromienia radosn¹ mi³oœci¹ nasz¹ drogê krzy¿ow¹ i nasz¹ Golgotê.

Hiszpañski jezuita Alfredo Perez Lobato zosta³ zabity 1 grudnia 1973 roku w Czadzie w szczytowym momencie wojny domowej. W czasie udzielania pomocy uchodŸcom trafi³a go zab³¹kana kula. Historia jego krótkiego i ofiarnego ¿ycia jest opisana w ksi¹¿ce „A Community in Blood”, wraz z historiami innych jezuitów za-

mordowanych za wiarê w Chrystusa. Ojciec Alfredo zapytany przez prze³o¿onych, dlaczego zg³osi³ siê na ochotnika na misjê w Czadzie, odpowiedzia³: „To proste: bo trudne. Wierzê, ¿e jestem powo³any do tego, co trudne i wymagaj¹ce”.

Nasze marzenia o ¿yciu w dostatku, komforcie, luksusie i przyjemnoœciach s¹ bardzo naturalne. O takie ¿ycie czêsto prosimy w modlitwach. Krótko mówi¹c, chcemy ¿ycia wolnego od prób i poœwiêceñ. Byæ mo¿e dlatego ho³dujemy wartoœciom, które uczyni¹ nasze ¿ycie ³atwym i wygodnym. Z pozoru wydaje siê, ¿e to jest s³uszna droga. Zapominamy jednak, ¿e wszytko w ¿yciu ma swoj¹ cenê. Najwa¿niejsze, trwa³e wartoœci kosztuj¹ najwiêcej poœwiêcenia. To siê tak¿e odnosi do wartoœci duchowych, wiecznych. Bez poœwiêcenia nie jesteœmy w stanie osi¹gn¹æ pe³nego zadowolenia z ¿ycia. Ks. Apalisok w ksi¹¿ce Crossing on the Crossroads pisze, ¿e powodem frustracji ludzi jest to, ¿e nie akceptuj¹ krzy¿y w swoim ¿yciu. W chwili, gdy próbujemy uciec od cierpienia, napotykamy cierpienie dziesiêæ razy wiêksze. Id¹c drog¹ ³atwizny ¿yciowej zdobywamy wartoœci, które ostatecznie nie s¹ w stanie zaspokoiæ pragnienia naszych serc. A nasze serca pragn¹ tego co doskona³e i wieczne. To mo¿emy zdobyæ na drodze mi³oœci Chrystusa.

Drog¹ mi³oœci posuniêtej a¿ do krzy¿a i œmierci szli uczniowie Jezusa. Jan zmar³ wygnany na wyspê Patmos. Piotr zosta³ ukrzy¿owany g³ow¹ w dó³ podczas przeœladowañ Nerona. Andrzej zmar³ na krzy¿u w Patrae. Jakub, m³odszy, syn Alfeusza, zosta³ zrzucony ze szczytu œwi¹tyni. Bart³omiej zosta³ ¿ywcem obdarty ze skóry w Albanapolis w Armenii. Jakub, starszy syn Zebedeusza, zosta³ œciêty w Jerozolimie. Tomasz poniós³ œmieræ mêczeñsk¹ w Indiach. Filip zosta³ powieszony na filarze w Heropolis. Tadeusz zosta³ przeszyty strza³ami z ³uku. Szymon umar³ na krzy¿u w Persji. Mateusz zosta³ najpierw ukamienowany, a nastêpnie œciêty. ❍

Zapraszamy na stronê Autora: ryszardkoper.pl

KURIER PLUS 1 LIPCA 2023 www.kurierplus.com 4

Na czym polega zrzeczenie siê œwiadczeñ pracowniczych?

Umowa zrzeczenia siê œwiadczeñ pracowniczych jest jednym z wielu sposobów doprowadzenia do ugody w sprawie. Co to jest zrzeczenie siê œwiadczeñ pracowniczych? Strony mog¹ skonstruowaæ umowê zrzeczenia, aby uregulowaæ czêœæ roszczenia dotycz¹c¹ utraconego wynagrodzenia, czêœæ roszczenia dotycz¹c¹ pokrycia kosztów medycznych lub obie te kwestie. Oba podejœcia maj¹ swoje zalety. Takie umowy zrzeczenia siê s¹ znane w Komisji jako Ugoda zgodnie z sekcj¹ 32.

Umowa zrzeczenia mo¿e rozwi¹zywaæ jedynie kwestiê utraconych zarobków lub odszkodowania, a wiêc czêœæ roszczenia. W ramach tego typu umowy zrzeczenia czêœæ roszczenia dotycz¹ca pokrycia kosztów medycznych pozostaje otwarta. Takie rozwi¹zanie sprawy niesie za sob¹ korzyœci. Po pierwsze, w przypadku umowy o zrzeczenie siê œwiadczeñ pracowniczych wnioskodawca otrzyma okreœlon¹ sumê pieniêdzy. Kiedy otrzyma p³atnoœæ, nie musi ju¿ d³u¿ej martwiæ siê wahaniami w wysokoœci cotygodniowego wynagro-

dzenia. Zamiast tego, cotygo dniowe wyp³aty ustan¹, a poszkodowany pracownik otrzyma jednorazowo usta lon¹ sumê. Po drugie, ubezpieczyciel zap³aci jednorazowo, a nie co ty dzieñ. Ta wartoœæ pieni¹ dza to coœ, co ka¿dy wnioskodawca powi nien rozwa¿yæ. Jedno razowa wyp³ata po zwala pracownikowi zainwestowaæ fundu sze i sp³aciæ d³ugi. Po trzecie, wnioskodawca mo¿e wróciæ do pracy po zawarciu ugody, co nie wp³ynie na otrzyman¹ sumê pieniêdzy. Po otrzymaniu przez pracownika czeku z ugody ubezpieczyciel nie mo¿e wycofaæ p³atnoœci, jeœli pracownik powróci do pracy. Po czwarte, zrzeczenie siê ze œwiadczeñ pracowniczych przysz³ych utraconych zarobków skutkuje zazwyczaj mniejsz¹ liczb¹ badañ przeprowadzanych przez konsultantów medycznych ubezpieczyciela. Co wa¿ne, ubezpieczyciel nie bêdzie d³u¿ej stara³ siê obni¿yæ cotygodniowej stawki wynagrodzenia. Na koniec, kwestia pokrycia kosztów medycznych wci¹¿ pozostaje otwarta w aktach, a wiêc ubezpieczyciel w dalszym ci¹gu bêdzie odpowiedzialny za kosztowne leczenie, takie jak operacja.

Pe³ne i ostateczne zrzeczenie siê œwiadczeñ pracowniczych zamyka czêœæ roszczenia dotycz¹c¹ przysz³ych utraconych zarobków, jak i jego czêœæ medyczn¹. Te umowy zrzeczenia siê skutecznie zamykaj¹ ca³¹ sprawê dotycz¹c¹ œwiadczeñ pracowniczych. Umowa pe³nego i ostatecznego zrzeczenia ma zalety zrzeczenia siê wy³¹cznie odszkodowania i nie tylko. Po zamkniêciu sprawy ubezpieczyciel nie jest ju¿ zaanga¿owany w opiekê medyczn¹. Poszkodowany pracownik mo¿e kontrolowaæ swoje decyzje dotycz¹ce leczenia. Nie bêdzie wiêcej badañ ze strony lekarzy wyznaczo-

Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.

nych przez ubezpieczyciela, by skomentowaæ potrzebê przysz³ego leczenia. Ale, co wa¿ne, leczenie musi byæ op³acone przez pracownika z w³asnej kieszeni, z sumy uzyskanej z umowy zrzeczenia siê œwiadczeñ pracowniczych. Dlatego te¿ pracownik, który ma powa¿ne obra¿enia i zaplanowane na przysz³oœæ operacje, mo¿e nie chcieæ ca³kowicie zamkn¹æ sprawy. Takie postêpowanie spowoduje przeniesienie kosztów opieki medycznej z ubezpieczyciela na poszkodowanego pracownika. Poszkodowany pracownik przystêpuj¹cy do umowy zrzeczenia siê œwiadczeñ pracowniczych musi wiedzieæ co to jest zrzeczenie siê œwiadczeñ pracowniczych i znaæ konsekwencje tego, na co siê zgadza. Umowa powinna byæ równie¿ skonstruowana tak, by mo¿liwie najlepiej odpowiadaæ przysz³ym potrzebom pracownika. Doœwiadczony prawnik od œwiadczeñ pracowniczych mo¿e pomóc ci w negocjowaniu umowy zrzeczenia. ❍

W intencji polskich in¿ynierów i techników

Za³o¿one w 1941 r. w Nowym Jorku stowarzyszenie Polonia Technica obchodzilo swój kolejny jubileusz. Z tej okazji w ostatni¹ niedzielê w koœciele œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika na Manhattanie zosta³a odprawiona uroczysta msza œwiêta w intencji polskich in¿ynierów i techników.

Po mszy mia³a miejsce kameralna uroczystoœæ zorganizowana przez Janusza Romañskiego, honorowego prezesa Stowarzyszenia. Jej kulminacyjnym punktem by³a modlitwa przy tablicy upamiêtniaj¹cej polonijnych in¿ynierów i techników znajduj¹ca siê w przedsionku koœcio³a.

Konsul Karolina Kasprzak odczyta³a list od konsula generalnego Adriana Kubickiego, który pisa³ w nim m.in. Ponad 80-letnia historia Pañstwa Stowarzyszenia stanowi inspiracjê dla kolejnych pokoleñ Polaków w Ameryce. Za³o-

¿ona w trudnych czasach II wojny œwiatowej instytucja mia³a ogromne znaczenie dla przetrwania polskiej myœli technicznej oraz umo¿liwienia wielu specjalistom przyjazdu i kontynuowania pracy w USA.

Nastêpnie zebrani goœcie udali siê do sali parafialnej na aromatyczn¹ kawê i smakowite bu³eczki z Cafe Riviera.

Wielkim zainteresowaniem cieszy³ siê wspólnie obejrzany film o znakomitym in¿ynierze, wynalazcy i filantropie. A¿ trudno uwierzyæ, ¿e Erazm Jarzmanowski – bohater filmu – jest postaci¹ prawie nieznan¹ Polonusom.

Film nosi tytu³ „Filantrop. Erazm Jarzmanowski – wielki zapomiany”. Do³o¿ymy starañ, ¿eby film pokazaæ naszym czytelnikom. Nieco szerzej o EraŸmie Jarzmanowskim pisze Andrzej Józef D¹browski w swoich Kartkach z przemijania. ❍

5 www.kurierplus.com KURIER PLUS 1 LIPCA 2023
F OT . K ATARZYNA B UCZKOWSKA
Od lewej: Janusz Romañski, honorowy prezes Polonia Technica, konsul Katolina Kasprzak i ojciec Jan Kolmaga – paulin.

Polskie wczoraj i dziœ

Kresy Wschodnie

giej po³owie XVII wieku, w wyniku ekspansji cesarstwa rosyjskiego, Rzeczpospolita utraci³a wschodni¹ (zadnieprzañsk¹) Ukrainê z Kijowem.

W rezultacie rozbiorów, w roku 1795 ca³oœæ Kresów dostaje siê pod panowanie carów moskiewskich. W XIX wieku Polacy okreœlaj¹ te tereny jako „ziemie zabrane”. Powstania narodowe w 1830 r. i 1863 r. maj¹ na celu odzyskanie Kresów i odrodzenie Polski w granicach z 1772 r.

Polska w³aœciwa to jest Witebsk, Miñsk, Wilno, Ryga, Kijów. Stanis³aw Cat-Mackiewicz

Termin „kresy” w ogólnym tego s³owa znaczeniu oznacza ziemie le¿¹ce na skraju lub pograniczu danego pañstwa. W Polsce by³y to terytoria Ukrainy, Bia³orusi i Litwy, które niegdyœ nale¿a³y do Rzeczpospolitej.

W pocz¹tkach XX wieku s³owo „Kresy”, jako polskie ziemie wschodnie, zaczêto pisaæ z du¿ej litery. Mia³o ono wiele znaczeñ: polityczne, geograficzne, historyczne i kulturowe.

Ludnoœæ mieszkaj¹ca na tych terenach reprezentowa³a etniczn¹ mozaikê. Ocenia siê, ¿e ¿y³o tam ponad 30 narodowoœci. Najwiêksze z nich to Polacy, Rusini (Ukraiñcy), Bia³orusini, Litwini, ¯ydzi, Niemcy, Ormianie. Mieszkañcy kresów byli wyznawcami ró¿norodnych religii. Najbardziej znacz¹ce grupy to rzymscy katolicy, grekokatolicy, prawos³awni, wyznawcy judaizmu, muzu³manie oraz protestanci (luteranie, kalwini, baptyœci, adwentyœci).

Obszary Kresów nale¿a³y od XIV wieku do Wielkiego Ksiêstwa Litewskiego, a po zawarciu Unii Lubelskiej w 1569 r. wesz³y w sk³ad Rzeczpospolitej. W dru-

Putin os³abiony

Co wówczas z broni¹ nuklearn¹?

Kto zacznie trzymaæ palec na nuklearnym spuœcie?

Warto odnotowaæ, ¿e próba si³, która niew¹tpliwie wewnêtrznie os³abi³a Putina, nie zachwia³a jego wizerunkiem prezydenta Rosji w oczach najwiêkszego sojusznika jakim s¹ Chiny. Prezydent Xi pochwali³ jego skutecznoœæ w za¿egnaniu konfliktu, zapewni³ te¿ o dalszym sojuszu.

Wielkich efektów buntu Progizina raczej wiêc na razie nie bêdzie. Konflikt na Ukrainie bêdzie siê najprawdopodobniej przeci¹ga³. Istnieje wrêcz ryzyko, ¿e stanie siê on jednym z tych konfliktów na mapie œwiata, które ci¹gn¹ siê latami, jak na przyk³ad konflikt izraelsko-palestyñski. Gdyby tak siê sta³o konsekwencje dla Europy, szczególnie Europy Zachodniej bêd¹ negatywne.

Zwi¹zek Radziecki, który z rozrzewnieniem wspomina Putin rozpad³ siê w b³yskawicznym tempie. Rosja w ten sam sposób raczej siê nie rozpadnie. Putin doœæ skutecznie przedstawi³ wojnê na Ukrainie jako konflikt o przysz³oœæ pañstwa i jego pozycjê w œwiecie. Rosjan ³¹czy wiêc nacjonalizm, najsilniejsze spoiwo w polityce. Kraj, mo¿e byæ natomiast targany konfliktami wewnêtrznymi, niestabilnoœci¹ w³adzy, co czêœciowo oznacza tak¿e problemy dla Europy.

W okresie rozbiorów tereny kresowe pozostaj¹ ci¹gle pod silnym wp³ywem kultury polskiej mimo polityki rusyfikacji prowadzonej przez zaborców. W wiêkszych miastach przewa¿a jêzyk polski. Du¿¹ rolê w podtrzymaniu œwiadomoœci narodowej spe³nia duchowieñstwo katolickie.

Kresy da³y Polsce wielu wybitnych pisarzy, artystów i bohaterów narodowych na czele z wielkimi wieszczami Adamem Mickiewiczem i Juliuszem S³owackim. Mickiewicz urodzi³ siê i spêdzi³ m³ode lata w Nowogródku na terenie dzisiejszej Bia³orusi. S³owacki pochodzi³ z Krzemieñca na zachodniej Ukrainie. Z innych pisarzy urodzonych na Wschodzie mo¿na wymieniæ Elizê Orzeszkow¹. Stamt¹d pochodz¹ równie¿ Stanis³aw Moniuszko oraz Ignacy Paderewski. Na kresach urodzili siê wielcy przywódcy narodu – Tadeusz Koœciuszko i Józef Pi³sudski.

Legenda i duch Kresów pojawiaj¹ siê w wielu utworach polskich pisarzy. Henryk Sienkiewicz ukazuje obszary kresowe jako przedmurze chrzeœcijañstwa i cywilizacji europejskiej oraz jako szko³ê polskiego rycerstwa i jego etosu.

Juliusz S³owacki poœwiêci³ jeden ze swych dramatów hetmanowi Iwanowi Mazepie, przywódcy walk o niepodleg³oœæ Ukrainy spod moskiewskiego caratu. Jedn¹ z postaci „Wesela” Stanis³awa Wyspiañskiego jest Wernyhora – legen-

Przede wszystkim zachodnie kraje Unii Europejskiej musz¹ siê pogodziæ z utrat¹ tanich rosyjskich surowców, które do tej pory by³y ko³em zamachowym ich gospodarek. Odbudowywanie zaufania w biznesie z ewentualnymi nastêpcami Putina mo¿e trwaæ latami. Rosja te¿ zreszt¹ nie ma ochoty wracaæ do otwartej wspó³pracy z Zachodem, bo czuje siê przezeñ zdradzona. W tej sytuacji polityczna podmiotowoœæ Europy, o której tak czêsto wspomina prezydent Emmanuel Macron, bêdzie musia³a poczekaæ na lepsze czasy. UE nie bêdzie mia³a innego wyjœcia jak jeszcze bardziej podporz¹dkowaæ swoje cele globalnym interesom USA.

Paradoksalnie nie jest to najgorsza sytuacja dla Polski. Nie³adnie by³oby powiedzieæ, ¿e s³absze Niemcy i Francja to sytuacja korzystna, ale na pewno Polsce bezpoœrednio ona nie szkodzi. W d³u¿szej perspektywie szkodziæ mo¿e jednak przed³u¿aj¹ca siê wojna, bo to oznacza dalszy nap³yw imigrantów, zwi¹zane z tym wydatki i k³opoty, a tak¿e ogóln¹ destabilizacjê tu¿ za granic¹, uniemo¿liwiaj¹c¹ normalny rozwój wpó³pracy.

Po wojnie, niezale¿nie od tego kiedy siê ona skoñczy, Ukrainê trzeb¹ bêdzie odbudowywaæ. Czy Polska bêdzie na tyle silna by na tej odbudowie skorzystaæ? Nad tym w jaki sposób do tego doprowadziæ, powinni siê teraz g³owiæ polscy stratedzy.

darna postaæ znana w tradycji Polski, Bia³orusi i Ukrainy.

Po odzyskaniu niepodleg³oœci w roku 1918 Polska odzyskuje czêœæ ziem wschodnich – zachodni¹ Ukrainê i zachodni¹ Bia³oruœ oraz wileñszczyznê. Miasta kresów – Lwów, Wilno, Grodno, Tarnopol – s¹ zamieszka³e w wiêkszoœci przez ludnoœæ polsk¹. Na prowincji przewa¿aj¹ zdecydowanie Ukraiñcy i Bia³orusini. W roku 1939 Polacy stanowili 43 procent ludnoœci ziem wschodnich, a Ukraiñcy 33 procent. Inne, wiêksze grupy etniczne to ¯ydzi (8 proc.) i Bia³orusini (7.5 proc.).

W okresie miêdzywojennym, na wschód od polskich granic ¿y³o ponad milion obywateli sowieckich polskiej narodowoœci. Ich los by³ tragiczny. W drugiej po³owie lat 30-ych ponad 100 tys. Polaków zosta³o wymordowanych. Tysi¹ce innych wywieziono do Kazachstanu i na Syberiê.

Pod koniec II wojny œwiatowej polskie Kresy zagarniaj¹ Sowieci. Takie by³y postanowienia przywódców antyniemieckiej koalicji.

W latach 1944 – 1946 przesiedlono z Kresów do Polski ok. 1,7 mln Polaków. Repatriacjê wznowiono po œmierci Stalina i nastaniu odwil¿y politycznej w PRL i ZSRR. W okresie 1955 – 1959 przyby³o

do polski ponad 250 tys. osób z zachodniej Ukrainy, Bia³orusi i Litwy. Na terenie Kresów w dalszym ci¹gu mieszka wielu Polaków. Dane statystyczne z pocz¹tku XXI wieku podaj¹, ¿e na Bia³orusi jest ich prawie 400 tys., na Litwie 235 tys., a na Ukrainie oko³o 145 tys. Polacy na kresach maj¹ swoje organizacje, szko³y, zespo³y artystyczne, teatry. Niestety, na Bia³orusi sytuacja polskiej mniejszoœci jest niezwykle trudna. Czêœæ polskich organizacji zosta³a zdelegalizowana, a szereg dzia³aczy Zwi¹zku Polaków znajduje siê w wiêzieniach. Warto dodaæ, ¿e wielu wspólczesnych polskich pisarzy, artystów i ludzi kultury pochodzi z Kresów. Spoœród wybitnych literatów nale¿y wymieniæ Czes³awa Mi³osza i Stanis³awa Lema. PokaŸna liczba kresowiaków zdoby³a sobie s³awê na estradzie. Halina Kunicka pochodzi ze Lwowa. Ada Rusowicz i Natasza Zylska z Wilna. Helena Majdaniec, „królowa twista” z lat 60-ych, urodzi³a siê na Wo³yniu. Gwiazdor polskiej piosenki Janusz Gniatkowski pochodzi³ ze Lwowa. Równie¿ we Lwowie urodzi³ siê popularny solista „Mazowsza” Stanis³aw Jopek. Do kresowiaków zalicza siê tak¿e zmar³y przedwczeœnie, utalentowany poeta, satyryk i piosenkarz Jonasz Kofta. ❍

Tydzieñ na kolanie

Wtorek Spisek Prigo¿yna. Spiskowcy wstrzymali siê przed akcj¹ na pe³n¹ skalê, bo ich „ukochany Fuehrer” przyj¹³ „wiadomoœæ” i zdaje siê deczko posun¹³ we wszechw³adzy. Teraz maj¹ nadziejê na powrót do business as usual z pewnymi korektami personalnymi (dymisje, awanse, spotkania ze szklank¹ polonu z domieszk¹ herbaty). Ale przy okazji uruchomiono mechanizmy i to siê ju¿ nie sklei: Carowi pokazano, ¿e kolumna wojskowa mo¿e dojechaæ 200 km od Moskwy, ot tak! Poza tym, wruskim mentalu, Carowi ukazano jego s³aboœæ, co zmazaæ mo¿e (to œwiat „worów w zakonie”) tylko krew. Pytanie: czyja? Du¿a iloœæ sfrustrowanych ¿o³nierzy z broni¹ na terytorium Rosji to te¿ nigdy nie by³ pomys³ na spokojne lata...

Trudno nie odnieœæ wra¿enia, ¿e niestabilnoœæ polityczna rozgorza³a w Rosji

na dobre, bo trwa konkurencja miêdzy ró¿nymi klanami i s³u¿bami specjalnymi. Na Bia³orusi tymczasem nie potwierdzono dot¹d przybycia oddzia³ów najemników z rosyjskiej Grupy Wagnera (zgodnie z porozumieniem, koñcz¹cym bunt, Prigo¿yn i jego ludzie mieli siê wynieœæ na Bia³oruœ, w zamian za amnestiê). Mowa jest o planowanej budowie obozu dla oœmiu tysiêcy najemników; media zwracaj¹ uwagê na pospieszny remont jednostki wojskowej we wsi Cel pod Osipowiczami. Otwarte jest pytanie, co bêd¹ robiæ na Bia³orusi? Wiele zale¿y od tego, jakie przywioz¹ ze sob¹ uzbrojenie. Jeœli wagnerowcy, jak siê uwa¿a, oddadz¹ swoj¹ broñ ciê¿k¹ rosyjskiej armii regularnej, to scenariusz ich ataku na Ukrainê z terytorium Bia³orusi jest ma³o prawdopodobny. Nie wydaje siê te¿, by mogli wejœæ w sk³ad bia³oruskich si³ zbrojnych, które nie mog¹ zaoferowaæ najemnikom takiego ¿o³du, jaki dostawali za udzia³ w inwazji na Ukrainê. Po raz pierwszy o Osipowiczach jako o mo¿liwej bazie Grupy Wagnera na Bia-

KURIER PLUS 1 LIPCA 2023 www.kurierplus.com 6
Jeremi Zaborowski
➭ 1
Jan Matejko, obraz „Rejtan – Upadek Polski”, 1866, w zbiorach Zamku Królewskiego w Warszawie.

Kartki z przemijania

Czêsto mam wra¿enie, ¿e ¿yjê równolegle w przesz³oœci i teraŸniejszoœci. Mogê wrêcz powiedzieæ, ¿e przesz³oœæ jest moj¹ teraŸniejszoœci¹ w takim samym stopniu jak teraŸniejszoœæ realna, w któr¹ wchodzê ka¿dego dnia. Zawsze by³em dziwny pod tym wzglêdem. Najmniej we mnie przysz³oœci; jakoœ sobie jej nie wyobra¿am w dalszej perspektywie. Ot bêdzie, co los przyniesie. Marzeñ te¿ ju¿ mam coraz mniej. Chcia³bym w koñcu osi¹gn¹æ spokój ducha i ¿yæ wœród ludzi, którzy mnie lubi¹ i ceni¹, i których ja lubiê i ceniê. Chcia³bym te¿ w koñcu staæ siê stoikiem i nie ulegaæ k³êbi¹cym siê we mnie emocjom, buntom i szalonym myœlom. I ¿eby podœwiadomoœæ nie rz¹dzi³a moj¹ œwiadomoœci¹. Czy jest to mo¿liwe?

W moich zapiskach jest znacznie wiêcej pogrzebów ni¿ wesel oraz znacznie wiêcej zgonów ni¿ urodzin. Tak¿e w moim adresowniku, nie zmienianym od wielu lat, jest coraz wiêcej telefonów i adresów osób, które odesz³y na wieczn¹ wartê. Nie wykreœlam ich i bywa, ¿e muszê wyszukiwaæ miêdzy nimi adresy osób ¿yj¹cych. Za niektórymi adresami têskniê, za niektórymi osobami tak¿e. Czasem bardzo, bardzo… Têskniê te¿ niekiedy za moim domem rodzinnym w œwidermajerze w pobli¿u œwidruj¹cej rzeki Œwider. Tak chcia³bym wejœæ tam ponownie i zasi¹œæ do kolacji z rodzicami i siostrami… Tak chcia³bym dotkn¹æ starego drewnianego sto³u z szufladami, który w tym¿e domu by³ œwiêtoœci¹ i po³o¿yæ siê na ³ó¿ku z materacami z koñskiego w³osia i trawy morskiej. Tak chcia³bym zasi¹œæ przy swym dawnym sekretarzyku i zanurzyæ siê w zapiski i rozprawy, które przy nim powsta³y i popatrzeæ na rodzinne pami¹tki, jakie w nim pozosta³y… Tak chcia³bym posiedzieæ na werandzie, poczytaæ dawne lektury i porozkoszowaæ siê zapachem akacji, jaœminów, bzów i sosen, które j¹ spowija³y… Tak chcia³bym powtórzyæ prywatki, które siê w tym dawnym domu odbywa³y, z delikatnymi przytuleniami i poca³unkami podczas tañców przy ówczesnych przebojach…

Dziêki uprzejmoœci dra Janusza Romañskiego, honorowego prezesa stowarzyszenia Polonia Technica, obejrza³em film o Erazmie Jerzmanowskim, wynalazcy, przemys³owcu i filantropie zwanym polskim Noblem.

³orusi poinformowa³ w poniedzia³ek niezale¿ny portal rosyjski Wiorstka. Poda³ on, ¿e w Osipowiczach powstaje pierwszy obóz dla wagnerowców, o powierzchni 24 tys. metrów kwadratowych, który pomieœci osiem tys. ludzi. Niespe³na 30tysiêczne Osipowicze le¿¹ w obwodzie mohylewskim, od granicy z Ukrain¹ dzieli je 200 km, od Miñska – 90 km.

By³ niezwyk³¹ postaci¹ i a¿ dziw bierze, ¿e dzisiaj jest niemal zupe³nie zapomniany. Jego dzieje s¹ gotowym materia³em na serial filmowy lub telewizyjny. By³ Powstañcem Styczniowym, ¿o³nierzem, patriot¹, in¿ynierem, wspomnianym wynalazc¹, przemys³owcem, wspomagaj¹cym i finansuj¹cym wiele inicjatyw, dzia³aczem spo³ecznym, opiekunem i mecenasem osób twórczych i potrzebuj¹cych wsparcia. Dzia³a³ na kilku polach we Francji, w USA i w Galicji znajduj¹cej siê pod zaborem austriackim. Wraz z Edwardem Sternem za³o¿y³ kompaniê gazow¹ The Equitable Gas Light Company of New York, która zdominowa³a amerykañski rynek gazowy na Wschodnim Wybrze¿u Ameryki. Mówiono o nim i pisano, ¿e by³ cz³owiekiem, który oœwietli³ Amerykê œwiat³em gazowym. Cieszy³ siê równie¿ s³aw¹ najbogatszego Polaka w tej¿e Ameryce. By³ bardzo kreatywny na wielu p³aszczyznach. Wspiera³ m.in. budowê Koœcio³a œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika na Manhattanie. Du¿o by pisaæ. Wspomniany film o nim warto upowszechniaæ we wszystkich szko³ach, organizacjach oœwiatowych i œrodowiskach polskich i polonijnych. Erazm Jerzmanowski jest bowiem naszym rodakiem, którym powinniœmy siê chlubiæ.

Wielk¹ pracê wykona³y siostry Danuta i Wies³awa Pi¹tkowskie zbieraj¹c przez dwa lata materia³y do ksi¹¿ki o Polakach i Amerykanach polskiego pochodzenia w Armii Amerykañskiej podczas I-ej Wojny Œwiatowej w Europie. Dokumenty i informacje, do których dotar³y

Œroda

W przerwie miêdzy promowaniem seksu za pieni¹dze (choæby w formie reporta¿y o zaletach wyjazdów do Niemiec i „towarzyszeniu tam” panom z pieniêdzmi czy urokach pracy tzw. seksworkerek), zachwytami nad poliamori¹ i krytyk¹ Koœcio³a, „Gazeta Wyborcza” oczywiœcie b¹bi i tr¹bi o mi³oœci do jednej listy opozycji

te znakomite uczone, pozwoli³y im stworzyæ dzie³o, które jest wspania³ym ho³dem z³o¿onym ¿o³nierzom o polskich korzeniach, którzy zginêli podczas walk. Jest tak¿e czêœciowym wype³nieniem luki w wiedzy na ich temat, zarówno w badaniach naukowych, jak i powszechnej œwiadomoœci. Tyle¿ amerykañskiej, co polskiej i polonijnej. Nie bez powodu ukaza³o siê ono pod tytu³em „Polski akcent w American Expeditionary Forces. Historie prawdziwe, fascynuj¹ce i prawie zapomniane”. Napisa³em „czêœciowym wype³nieniem luki”, poniewa¿ potrzebne s¹ dalsze badania w tej mierze, które wraz z dzie³em sióstr Pi¹tkowskich umo¿liwi³yby powstanie pe³nego kompendium. Ma³o kto dotychczas wiedzia³, ¿e po og³oszeniu przez Amerykê 6 kwietnia 1917 przyst¹pienia do I wojny do American Expeditionary Forces wst¹pi³o ok. 250 tys. Polaków w wieku od 21 do 31 lat, roku, co stanowi³o oko³o dziesiêæ procent ca³ej amerykañskiej armii, która pod koniec 1918 roku liczy³a 2.800.000 ¿o³nierzy. Autorki ksi¹¿ki podkreœli³y, ¿e ¿o³nierze wywodz¹cy siê z Polonii stanowili bardzo du¿y odsetek zwa¿ywszy, i¿ polska grupa etniczna liczy³a wówczas niewiele ponad trzy prococent populacji zamieszkuj¹cej Stany Zjednoczone. Przypomnia³y te¿, ¿e podczas wojny ogó³em zginê³o 106 tys. Amerykanów, a wœród nich ponad 2700 ¿o³nierzy polskiego pochodzenia. G³ównym Ÿród³em informacji o nich by³y karty pogrzebowe. Danuta Pi¹tkowska, by dotrzeæ do nich przejrza³a dwukrotnie 80 tys. kartotek. W tym miejscu nale¿y dodaæ, ¿e nie wszyscy ¿o³nierze mieli takie karty, albowiem wielu z nich zginê³o bezimiennie. W ksi¹¿ce sióstr Pi¹tkowskich znajdziemy nie tylko informacje o ¿o³nierzach, którzy polegli, ale tak¿e o ich rodzinach staraj¹cych siê zachowaæ o nich pamiêæ i sprowadziæ ich prochy do Ameryki. S¹ równie¿ informacje o cmentarzach, na których s¹ pochowani ci¿ ¿o³nierze oraz pomnikach ich upamiêtniaj¹cych. Informacjami s¹ tak¿e zdjêcia archiwalne zrobione m.in. przez Wojciecha Kubika. Wykona³ on gigantyczn¹ pracê, by uwieczniæ obiektywem miejsca, o których mowa w ksi¹¿ce oraz miejsca upamiêtniaj¹ce wojennych bohaterów. Jego autorstwa jest zdjêcie widniej¹ce na ok³adce ksi¹¿ki. Ksi¹¿ki niezwyk³ej i jak¿e potrzebnej podkreœlam w konkluzji. Potrzebnej w Polsce, gdzie niewielka jest wiedza o historii Polonii Amerykañskiej i potrzebnej tej¿e Polonii, by tê historiê pozna³a i o niej pamiêta³a. Odbijaj¹ siê w niej losy nie tylko poszczególnych ¿o³nierzy, ale tak¿e – w tle – dzieje skupisk polonijnych, z których siê wywodzili. Wartoœæ dzie³a sióstr Pi¹tkowskich jest nie do przecenienia. Mo¿na je nabyæ w EK Polish Bookstore, dzwoni¹c pod nr 201 355-7496 lub zamawiaj¹c e-mailowo pod adresem www.ekpolishstore.com lub ek.@ekpolishbookstore.com

i Donalda Tuska. Teraz przyszed³ czas (o mój Bo¿e, jakie to wszystko przewidywalne i powtarzalne) na p³omienne apele do m³odych ludzi, aby wziêli udzia³ w wyborach. Tak, jakby czytali oni „Wyborcz¹” na papierze czy w sieci… Ale niech bêdzie. „Od Waszych g³osów zale¿y ta naprawa i ¿ycie w normalnym wolnym kraju – bije na alarm Ma³gorzata Ferfet, dzia³aczka NSZZ „Solidarnoœæ” i Prymasowskiego Komitetu Pomocy BliŸniemu w czasie stanu wojennego. Swoj¹ „Przedwyborcz¹ proœbê dziaderki do m³odych” rozpoczyna od… S³awomira Mentzena, znanego polityka m³odego pokolenia z Konfederacji: „Nie dziwi mnie, ¿e to, co nagrywa i mówi S. Mentzen, mo¿e byæ atrakcyjn¹ alternatyw¹ dla partii, które wed³ug Was zgra³y siê przez 34 lata. Gdybym by³a m³oda, te¿ pewnie szuka³abym alternatywy dla dziadersów, bo czas na Was. Uwierzcie jednak, ¿e to dla Was i Waszych dzieci wychodziliœmy na ulice od 2015 r., broni¹c praworz¹dnoœci, bo przecie¿ nie dla siebie – podkreœla autorka apelu.

I dalej w histeryczne tony: „Nie wszystko w demokracji mo¿e jest najwspanialsze, ale tylko ona daje nam wolnoœæ osobist¹. Nic lepszego nie wymyœlono. Dlatego pañstwa autorytarne tak jej nienawidz¹

i chc¹ j¹ zniszczyæ. Nasz obecny „w³adca” prezes partii PiS oraz Ziobro chc¹ nas z UE wyprowadziæ, bo psuje im to autorytarne szyki, a Unia pilnuje wartoœci, na jakich powsta³a – twierdzi Ma³gorzata Ferfet. No i na koniec rodzyneczek: „Z czasem mo¿e nawet dojœæ do tego, ¿e nie bêdziecie mogli swobodnie wyje¿d¿aæ z kraju jak kiedyœ my, a œwiat wokó³ Was zbrunatnieje bez mi³oœci bliŸniego, bez empatii, bez bezpieczeñstwa kobiet i chêci zrozumienia… Was”.

Mój Bo¿e, ca³y tekst tak niem¹dry, tak na³adowany protekcjonalnym tonem, tak typowym dla tego mentalu rodem z Unii Demokratycznej, ¿e nawet szkoda gadaæ. Widaæ te¿ desperacjê: sonda¿e Konfederacji – szczególnie popularnej wœród m³odych – na trwale osi¹gaj¹ dwucyfrowy wynik, co uniemo¿liwia „jednolistowcom” Tuska z przystawkami, przejêcie w³adzy. Ale nie mam akurat w¹tpliwoœci, ¿e autorzy tego typu deklaracji tak naprawdê myœl¹… o sobie, traktuj¹c m³ódŸ jak wyborcze miêsko armatnie, które ma dostarczyæ wyborczej wiktorii. A po niej, bêd¹ poklepani po pleckach i zostanie im powiedziane: dziêki, ale musicie poczekaæ, bo jeszcze macie czas, a my tu musimy robiæ, „¿eby by³o tak, jak by³o”… ❍

7 www.kurierplus.com KURIER PLUS 1 LIPCA 2023
¯o³nierze Grupy Wagnera w Rostowie nad Donem.

Owo³yñskich Strzelcach

Nak³adem wydawnictwa Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze ukaza³a siê w 2021 r. ksi¹¿ka autorstwa Ma³gorzaty Ziemskiej pt. O wo³yñskich Strzelcach – w setn¹ rocznicê powstania Zwi¹zku Strzeleckiego na Wo³yniu

Publikacja jest niezwykle skrupulatnym merytorycznym opracowaniem dziejów jednej z najwa¿niejszych spo³ecznych organizacji II Rzeczypospolitej. Nosi tak¿e rys osobisty, w czêœci dotyczy bowiem dziadka Autorki – komendanta Oddzia³u Zwi¹zku Strzeleckiego w £ucku – Jana Marcinkowskiego. Prywatnym w¹tkiem jest te¿ poniek¹d sam Wo³yñ, równie¿ bliski sercu Autorki: miejsce korzeni rodziny, miejsce urodzenia Jej ojca – Tadeusza Marcinkowskiego, miejsce-temat rodzinnych opowieœci oraz cel wielu podró¿y.

Zwi¹zek Strzelecki by³ organizacj¹ paramilitarn¹, jednak wyszkolenie wojskowe i sportowe obywateli nie by³o jej wy³¹cznym celem. W równej mierze by³a nim samopomoc w trudnych powojennych latach oraz wychowanie m³odzie¿y w duchu patriotyzmu, który wówczas oznacza³ równie¿ pracê dla spo³ecznoœci i dla kraju. W ksi¹¿ce Autorka ukazuje wszechstronn¹ dzia³alnoœæ i rolê Zwi¹zku Strzeleckiego nie tylko dla Polski, ale i dla lokalnych spo³ecznoœci – jego wielki wp³yw na ¿ycie i rozwój poszczególnych miast, miasteczek czy osad. Zwi¹zek odgrywa³ istotn¹ rolê kulturotwórcz¹, m.in. walcz¹c z analfabetyzmem, tworz¹c biblioteki, przygotowuj¹c wieczornice i koncerty czy wystawiaj¹c sztuki teatralne. Wzmacnia³ te¿ ducha – dziœ powiedzielibyœmy – spo³eczeñstwa obywatelskiego, organizuj¹c zbiórki publiczne i w³¹czaj¹c siê np. w budowê parków, stadionów, w pracê na rzecz dzieci, ubogich, osób bezrobotnych czy wiêŸniów. Bêd¹c organizacj¹ otwart¹ dla obu p³ci, dla ró¿nych warstw spo³ecznych, narodowoœci czy osób w ró¿nym wieku, mia³ tak¿e niew¹tpliw¹ si³ê integruj¹c¹ lokalne spo³ecznoœci.

Choæ Zwi¹zek Strzelecki by³ organizacj¹ powszechn¹, nosi³ znamiona stowarzyszenia elitarnego. I nie decydowa³a o tym deklarowana ekskluzywnoœæ, ale fakt, i¿ przynale¿noœæ do zwi¹zku wymaga³a nieposzlakowanej opinii oraz cech takich, jak m.in. bezinteresownoœæ, gotowoœæ do poœwiêceñ, entuzjazm czy solidarnoœæ. W

swojej ksi¹¿ce Ma³gorzata Ziemska wielokrotnie podkreœla skalê tej chêci do wysi³ku, do poœwiêcania w³asnego czasu, nierzadko – mimo panuj¹cej powszechnie biedy – równie¿ w³asnych pieniêdzy… Powszechnoœæ wymienionych cech wœród ówczesnych Polaków mo¿e zadziwiæ dzisiejszego czytelnika. Z drugiej strony wiele t³umaczy te¿ historyczny moment opisywanych zdarzeñ: zaledwie kilka-kilkanaœcie lat po odzyskaniu niepodleg³oœci, która dla wczeœniejszych pokoleñ Polaków wydawa³a siê nieosi¹galnym marzeniem; po wojnach z Ukraiñcami i bolszewikami, z wci¹¿ niepewn¹ sytuacj¹ granic; w ci¹g³ym niepokoju o kruch¹ niepodleg³oœæ.

Tytu³ O wo³yñskich strzelcach zapowiada konkretny zakres tematyczny, jednak fascynuj¹ca ksi¹¿ka Ma³gorzaty Ziemskiej nie jest ani tylko o cz³onkach Zwi¹zku Strzeleckiego, ani tylko o Wo³yniu. W istocie bowiem, w warstwie meta, publikacja prezentuje polsk¹ rzeczywistoœæ w okresie dwudziestolecia miêdzywojennego ukazan¹ przekrojowo, w ró¿norodnych jej przejawach. Autorka, kreœl¹c historiê Zwi¹zku Strzeleckiego, przedstawia z niebywa³¹ skrupulatnoœci¹ tak¿e wszystko to, co dzia³o siê niejako „dooko³a”

m.in. obyczajowoœæ, uwarunkowania spo³eczne, ekonomiczne, polityczne, przemiany kulturowe, zmiany administracyjne… Wo³yñ wystêpuje tu w roli g³ównej,

ale w tle poznajemy specyfikê ca³ej II Rzeczpospolitej i ducha tego m³odego, z niewiarygodn¹ energi¹ i nadziej¹ tworzonego na nowo pañstwa.

Osobna uwaga poœwiêcona jest Marsza³kowi Józefowi Pi³sudskiemu. Szacunek, atencja, czy wrêcz uwielbienie dla komendanta i twórcy Zwi¹zku Strzeleckiego widoczne jest nie tylko wœród cz³onków organizacji, ale te¿ poœród szerokich warstw spo³eczeñstwa. Gdy mowa o (pisanym du¿ymi literami) Dniu Imienin Marsza³ka Pi³sudskiego, o emocjach, jakie wywo³a³a jego œmieræ, czy o innych zwi¹zanych z jego osob¹ wydarzeniach, wyraŸnie zauwa¿alna staje siê atmosfera kultu Wodza Narodu. Te odczucia odzwierciedla jêzyk, którym – wykorzystuj¹c liczne cytaty – Autorka pos³uguje siê, by przybli¿yæ realia epoki. Wspó³czesny czytelnik mo¿e go odbieraæ jako nadmiernie egzaltowany czy patetyczny, jednak bior¹c pod uwagê czas, w którym dziej¹ siê wydarzenia – ten entuzjazm, zaanga¿owanie, ¿arliwoœæ w pracy, ta dba³oœæ, by m³odemu pokoleniu przekazaæ idee patriotyzmu, by nie zaprzepaœciæ œwie¿ej niepodleg³oœci, staj¹ siê one zrozumia³e.

O wo³yñskich strzelcach – to opowieœæ oparta na archiwalnych materia³ach ikonograficznych, na Ÿród³ach pisanych, wspomnieniach, artyku³ach prasowych oraz na opracowaniach, o czym œwiadczy wykorzystana przez Autorkê obszerna bibliografia, w znacznej czêœci zawieraj¹ca trudno dostêpne dziœ pozycje zgromadzone jeszcze przez Tadeusza Marcinkowskiego. Ma³gorzata Ziemska przeprowadzi³a niezwykle gruntown¹ kwerendê, przejrza³a setki numerów czasopism i dziêki temu ods³oni³a przed czytelnikiem ogrom szczegó³owych informacji. Ksi¹¿ka zreszt¹ nie mog³aby powstaæ bez Tadeusza Marcinkowskiego: stanowi¹ce ogromny walor unikatowe fotografie i karty pocztowe pochodz¹ ze stworzonej przez niego wo³yñskiej kolekcji. Stworzony przez bibliofila i filokartystê zbiór, jeden z najobszerniejszych w Polsce, jest niewiarygodnie bogaty, a jego czêœæ zaprezentowana zosta³a w ksi¹¿ce, co stanowi jej dodatkow¹ unikatow¹ wartoœæ.

Bezsprzecznie jedn¹ z kluczowych wartoœci ksi¹¿ki jest tak¿e – wynikaj¹ce z wyczerpuj¹cego opracowania przez Ma³gorzatê Ziemsk¹ poszczególnych wo³yñskich Obwodów Zwi¹zku Strzeleckiego – bogactwo nazwisk i nazw. Autorka ocali³a od zapomnienia nazwiska blisko tysi¹ca strzelczyñ i strzelców, dzia³aczy organizacji, jej wspó³pracowników, a tak¿e niemal pó³ tysi¹ca nazw miast, miasteczek, wsi i osad, wiêkszoœci których dziœ ju¿ niewielu pamiêta, a przecie¿ stanowi³y na Wo³yniu zarzewie lub ma³e centra polskiej tradycji i kultury odrodzonej pañstwowoœci. Nie zawsze uda³o siê ustaliæ imiona osób, czasami zatem wystêpuj¹ wy³¹cznie jako inicja³y, zdarza siê te¿, ¿e nazwisko uzupe³nione jest tylko o pe³nion¹ funkcjê lub posiadany stopieñ. Niemniej, zawarte w ksi¹¿ce informacje (zebrane w formie indeksów przez Emiliê Æwiliñsk¹) s¹ bezcenne. Nie tylko dla badaczy historii

Nowy Jork Nr 333 1 lipca 2023
Przed siedzib¹ Zwi¹zku Strzeleckiego w £ucku. Fot. ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego. Ok³adka ksi¹zki.

Zwi¹zku Strzeleckiego czy dziejów Wo³ynia, ale te¿ dla potomków strzelców. Tu swoich dawnych krewnych odnaleŸæ mog¹ potomkowie przesiedleñców z Kresów. Ich historie rodzinne czêsto s¹ przecie¿ szczególnie skomplikowane i zawieraj¹ wiele luk.

Jednym z motywów powstania ksi¹¿ki by³a w³aœnie historia rodziny. Ma³gorzata Ziemska, poprzez w¹tek prywatny – niewyjaœnionych przez d³ugie lata okolicznoœci œmierci dziadka oraz zwi¹zanego z tym bólu ojca – nadaje ksi¹¿ce rys osobisty. Ale opisane wydarzenia, bêd¹ce doœwiadczeniem tysiêcy rodzin pochodz¹cych z dawnych Kresów, staj¹ siê opowieœci¹ uniwersaln¹. Pisz¹c o cierpieniu spowodowanym nierozwik³an¹ wiele lat tajemnic¹ dotycz¹c¹ losu dziadka, Ma³gorzata Ziemska pisze o „obezw³adniaj¹cej niewiedzy”.

Gdy zapoznajemy siê z niezwykle emocjonalnym opisem ostatnich tygodni, dni i godzin ¿ycia strzelców z £ucka – okazuje siê, ¿e wiedza na ten temat równie¿ obezw³adnia…. Cytuj¹c autorkê: „Wielu strzelców zginê³o we wrzeœniu 1939 roku, wielu po zajêciu Wo³ynia przez sowietów zes³ano na Sybir, wielu po wkroczeniu Niemców na Wo³yñ znalaz³o siê w obozach koncentracyjnych czy na robotach w Niemczech, wielu zasili³o placówki polskiej samoobrony w czasie, który spowi³ Wo³yñ krwaw¹ po¿og¹. Szczególnie okrutny los spotka³ dzia³aczy strzeleckich – elitê wo³yñskiego „Strzelca”. Aresztowani przez NKWD i przes³uchiwani w wiêzieniach zachodniej Ukrainy zostali przewiezieni do Kijowa i zamordowani strza³em w ty³ g³owy. Ich nazwiska znajduj¹ siê na tak zwanej Ukraiñskiej liœcie

katyñskiej. Ci, którzy ocaleli z wojennej zawieruchy, choæ teoretycznie wolni, równie¿ nie mogli czuæ siê bezpieczni, a przecie¿ – rozproszeni po Polsce i œwiecie

jeszcze d³ugo jaœnieli „tym œwiat³em rozpalonym w strzeleckich œwietlicach”

Gorzk¹ refleksj¹, która nasuwa siê po lekturze ksi¹¿ki jest myœl, i¿ to ogromne zaanga¿owanie i poœwiêcenie strzelców, pozostaje dziœ w powszechnym odbiorze –poza krêgami ich potomków czy historyków – w³aœciwie nieznane. Nie mog¹ staæ siê wzorem, nie mog¹ nawet byæ docenieni. S¹ zapomniani. Pozostaj¹ nieznani…. Ksi¹¿ka przygotowana z ogromn¹ pieczo³owitoœci¹ przez Ma³gorzatê Ziemsk¹ przywraca pamiêæ o zapomnianych, jest ho³dem z³o¿onym cz³onkom Zwi¹zku Strzeleckiego. Ze wzglêdu na wci¹¿ nie-

liczne opracowania poœwiêcone tematowi, publikacja stanowi milowy krok do poznania historii nie tylko omawianej organizacji, ale i dziejów Wo³ynia – historii przez lata komunizmu celowo zacieranej i skazanej w Polsce na zapomnienie. Tym cenniejsza jest zatem zawarta w ksi¹¿ce wiedza i pamiêæ o ludziach, miejscach i zdarzeniach, które – jak siê okaza³o, na zaledwie kilkanaœcie lat – da³y podwaliny dla rozwoju odrodzonej Polski.

Te niezwykle cenna publikacja liczy ponad 480 stron i zawiera blisko 250 ilustracji. Piêkny graficzny kszta³t nada³a ksi¹¿ce Emilia Æwiliñska, która równie¿ opracowa³a obszerne indeksy osób oraz miejscowoœci. Autorem poruszaj¹cej ok³adki jest Igor Myszkiewicz. Wydawcami ksi¹¿ki s¹: Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze oraz Okrêg 2. Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce, który w ca³oœci sfinansowa³ wydanie publikacji.

/Museion. Informator Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze/

Ksi¹¿ka

Ziemskiej

„O wo³yñskich Strzelcach – w setn¹ rocznicê powstania Zwi¹zku Strzeleckiego na Wo³yniu” jest do nabycia w Domu Weterana na Manhattanie w cenie $25.00. Z wysy³k¹ $30.00. Zamówienie wraz czekiem wypisanym na „P.A.V.A., DISTRICT 2.” prosimy wys³aæ na adres: P.A.V.A., DISTRICT 2. 119 East 15th Street New York, NY 10003

Redakcja: Jolanta Szczepkowska

Teofil Lachowicz

Adres redakcji:

P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003

e-mail: pava.swap@gmail.com tel. 212-473-0580, www.pava-swap.org

Defilada cz³onków Zwi¹zku Strzeleckiego w Janowej Dolinie. Po³owa z nich to pracownicy s³ynnych miejscowych kamienio³omów. Fot. ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego. Autorka ksi¹¿ki Ma³gorzata Ziemska ze swoim ojcem Tadeuszem Marcinkowskim podczas wernisa¿u wystawy „Z Wo³ynia do Zielonej Góry” w Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze, 18 czerwca 2014. Ma³gorzaty pt.
KURIER PLUS 1 LIPCA 2023 www.kurierplus.com 10

Stany wewnêtrzne

Pauza

Koniec czerwca. Przez otwarte okna s¹czy siê zapach kwitn¹cej lipy. Mocny. S³odki. Nad zielon¹ p³achetk¹ ogródka b³yskaj¹ œwietliki. Koty le¿¹ na nagrzanym s³oñcem betonie. Ich bia³e brzuchy jaœniej¹ w mroku. Ogl¹dam fotografie nades³ane zza wielkiej wody. Dzieci w strojach galowych. Akademie. Wystêpy. Œwiadectwa z czerwonym paskiem. Bia³e bluzki. Granatowe spódniczki. Kolanówki. Kokardy. Znowu siedzê w ³awce. Czujê ch³ód starych murów wrzesiñskiego liceum. Zapach biblioteki i sali gimnastycznej. S³yszê jak skrzypi¹ drewniane schody, po których zbiegamy na przerwê. Pamiêtam przedwojenne umywalki, z wyschniêtymi kawa³kami szarego myd³a. I odór klozetu. Porêcze, na ³okciach których ³uszczy³a siê farba. Okna z widokiem na park. Te same, przez które patrzyli moi rodzice i dziadkowie. £awki pamiêtaj¹ce czasy, gdy do pisania potrzebne by³o pióro i … ka³amarz. Stare mapy. Globusy. Te wszystkie pomoce naukowe, wydobywane z czeluœci szaf, przez które przechodzi³o siê do innych œwiatów. Uroczyste zakoñczenie roku szkolnego. Spodnie w kant. Wyprasowane koszule. GoŸdziki w celofanie. Lekkie dr¿enie, gdy

trzeba by³o wyjœæ na œrodek klasy odebraæ œwiadectwo i wrêczyæ kwiaty wychowawcy/-czyni. Uczucie radoœci. ¯e zaraz wakacje. I nie trzeba bêdzie wstawaæ do szko³y. Ale te¿ smutek rozstania. Bo w tamtej epoce czas p³yn¹³ trochê wolniej. I dwa miesi¹ce roz³¹ki z przyjació³mi wydawa³y siê wiecznoœci¹. Po przerwie wracaliœmy trochê inni. Starsi, dojrzalsi. Zmienia³y siê nasze cia³a. I materia, z której tkaliœmy opowieœci o letnich woja¿ach. Opalone, wypoczête twarze kolegów z klasy, z których s³oñce star³o œlady tr¹dziku, nabiera³y zaskakuj¹cej atrakcyjnoœci, a przechwa³ki o dzikich eskapadach w Bieszczady przydawa³y aury tajemniczoœci. Kole¿anki z kolei snu³y opowieœci o przystojnych druhach na obozach harcerskich i ratownikach w nadmorskich kurortach. Ich mahoniowych cia³ach i oczach, w których odbija³ siê lazur wody. Ale najwiêksze wra¿enie robi³y, rzecz jasna, wyjazdy za granicê. Bo tylko tam mo¿na by³o spotkaæ ch³opców o tak egzotycznych imionach jak Jean-Paul, Kerem czy Georgi. I przekonaæ siê na zawsze, ¿e w mi³oœci s³owa s¹ zbêdne. Wystarczy dotyk, pow³óczyste spojrzenie i… rozmówki polsko-wêgierskie.

* Wakacje, choæ nigdy nie wygl¹da³y jak u Bertolucciego w „Stealing Beauty”, (daleko mi by³o do Liv Tyler, a domkom za-

k³adowym w Dar³ówku do wilii w Toskanii), nadal by³y czasem wielkiego piêkna i generatorem wspomnieñ, które zosta³y na lata. Smak lekko oklap³ej, gor¹cej jagodzianki, kupionej od sprzedawcy kr¹¿¹cego miêdzy parawanami. I gofrów z bit¹ œmietan¹, z czasów gdy jeszcze nie sprzedawali tej w aerozolu. Wilgotne, s³one powietrze nad Ba³tykiem w deszczowy dzieñ. Aromat zbo¿owej kawy i przypalonego mleka w sto³ówce. Na wpó³ roztopione kawa³ki mas³a na spodeczku z napisem Spo³em i – czêsto czerstwe – pieczywo w plastykowym koszyczku. Zaduch bud z automatami do gry. Œwie¿o skoszona trawa. Dotyk szorstkiego, wojskowego koca. Bielizna poœcielowa z czerwonym stemplem „zak³adu”. Zardzewia³e lusterko w ³azience. Zapach œwierkowego lasu o œwicie. To wszystko ci¹gle pracuje we mnie. Mimo, ¿e co roku obrastam w kolejne warstwy wspomnieñ, te pierwsze œwiec¹ najjaœniej. *

„W lipcu ojciec mój wyje¿d¿a³ do wód i zostawia³ mnie z matk¹ i starszym bratem na pastwê bia³ych od ¿aru i osza³amiaj¹cych dni letnich. Wertowaliœmy, odurzeni œwiat³em, w tej wielkiej ksiêdze wakacji, której wszystkie karty pa³a³y od blasku i mia³y na dnie s³odki do omdlenia mi¹¿sz z³otych gruszek. […] Przez ciemne mieszkanie na pierwszym piêtrze kamienicy w rynku przechodzi³o co dzieñ na wskroœ ca³e wielkie lato: cisza drgaj¹cych s³ojów powietrznych, kwadraty blasku, œni¹ce ¿arliwy swój sen na pod³odze; melodia ka-

tarynki, dobyta z najg³êbszej z³otej ¿y³y dnia […] Po sprz¹taniu Adela zapuszcza³a cieñ na pokoje, zasuwaj¹c p³ócienne story. Wtedy barwy schodzi³y o oktawê g³êbiej, pokój nape³nia³ siê cieniem, jakby pogr¹¿ony w œwiat³o g³êbi morskiej, jeszcze mêtniej odbity w zielonych zwierciad³ach, a ca³y upa³ dnia oddycha³ na storach, lekko faluj¹cych od marzeñ po³udniowej godziny. […] W sobotnie popo³udnia wychodzi³em z matk¹ na spacer. Z pó³mroku sieni wstêpowa³o siê od razu w s³oneczn¹ k¹piel dnia. Przechodnie, brodz¹c w z³ocie, mieli oczy zmru¿one od ¿aru, jakby zalepione miodem […]. Rynek by³ pusty i ¿ó³ty od ¿aru, wymieciony z kurzu gor¹cymi wiatrami, jak biblijna pustynia. Cierniste akacje, wyros³e z pustki ¿ó³tego placu, kipia³y na nim jasnym listowiem […]. Tak wêdrowaliœmy z matk¹ przez dwie s³oneczne strony rynku, wodz¹c nasze za³amane cienie po wszystkich domach, jak po klawiszach. […] A¿ wreszcie na rogu ulicy Stryjskiej weszliœmy w cieñ apteki. Wielka bania z sokiem malinowym w szerokim oknie aptecznym symbolizowa³a ch³ód balsamów, którym ka¿de cierpienie mog³o siê tam ukoiæ. […] Przedmiejskie domki tonê³y wraz z oknami, zapadniête w bujnym i pogmatwanym kwitnieniu ma³ych ogródków. Zapomniane przez wielki dzieñ, pleni³y siê bujnie i cicho wszelkie ziela, kwiaty i chwasty, rade z tej pauzy, któr¹ przeœniæ mog³y za marginesem czasu, na rubie¿ach nieskoñczonego dnia”. * ❍

* Bruno Schulz, Sklepy cynamonowe.

Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com

Niespotykana cisza

Jan

Brakuje mi ostatnio ciszy. Na Filipinach jest ona stanem niepo¿¹danym i nierozumianym.

Opisywa³em kakafoniê dŸwiêków towarzysz¹c¹ mi w wiosce San Joaquin. Pianie kogutów o czwartej rano, dzwony koœcielne o pi¹tej, w³¹czanie przez dzieci, gdy tylko siê obudz¹, telewizora i telefonów. Z telewizora s³ychaæ by³o wystrza³y i samochodowe karambole filmów akcji lub p³acz zdradzanych narzeczonych w operach mydlanych. Z g³oœniczków telefonów dobiega³y zaœ te same, powtarzane jak katarynka piosenki kreskówek dla dzieci lub mechaniczne odg³osy gier. Po po³udniu kilkanaœcie osób z rodziny bli¿szej i dalszej wype³nia³o domek gwarem, rozmowami i g³oœnym œmiechem. Do akcji uruchamiano g³oœnik karaoke Nieczyste, g³oœne œpiewanie amerykañskich przebojów do podk³adu z trzeszcz¹cego g³oœnika jest traumatycznym prze¿yciem. Œpiewa tu ka¿dy, obdarzony s³uchem lub niemuzykalny, z g³osem Carusa albo kozy, wyrywaj¹cy siê na estradê i chorobliwie nieœmia³y. Nieœmia³oœæ opuszcza ich, gdy maj¹ publicznie zaœpiewaæ (odwrotnie ni¿ u mnie).

Co najbardziej zdumiewaj¹ce, nikomu ta kakafonia nie przeszkadza. W tym samym czasie ktoœ ryczy do mikrofonu „Hotel California”, trwa strzelanina w telewizorze i jakieœ muminki podœpiewuj¹ w telefonie. Nie s³ysza³em, by gospodyni Maria, w ogóle ktokolwiek, ¿achn¹³ siê i powiedzia³: Zdecydujcie siê, czy chcecie ogl¹daæ czy œpiewaæ!

M³odsza siostra Marii, Merlyn zaimponowa³a mi zamieszczon¹ w sieci piosenk¹. Akompaniuj¹c sobie na gitarze œpiewa³a po angielsku czysto i subtelnie.

Ale do taniej, chiñskiej maszynki karaoke krzycza³a jak inni: g³oœno, bez skupienia, byle jak.

Co by siê sta³o, gdyby Merlyn usiad³a z gitar¹ i zaczê³a cicho œpiewaæ ballady? Czy zrobi³oby siê cicho? W¹tpiê. Nastrojowo? Tu nikt nie czuje subtelnych nastrojów, El¿biety Adamiak, Okud¿awy, Dylana. Nikt tu siê nigdy nie zas³ucha³ – mimo ¿e sprawnych, graj¹cych zachodnie covery filipiñskich muzyków s¹ tysi¹ce, w restauracjach, klubach i na statkach na ca³ym œwiecie. Muzyka w rozumieniu Filipiñczyków musi byæ energiczna, rytmiczna, wpadaj¹ca w ucho, lekkostrawna i albo weso³a, albo mocno melodramatyczna.

W tym rzekomo muzykalnym narodzie prawie nikt – to te¿ kwestia kulturowa i zamo¿noœci spo³eczeñstwa – nie by³ w teatrze muzycznym czy w operze, nie rozumie wiêc, ¿e mo¿na przez kilka godzin, na wiele g³osów, opowiadaæ dziwne i piêkne historie. Nawet w telewizji, na historycznym filmie, nikt nie widzia³ eleganckiego t³umu w La Scali czy Operze Garnier w Pary¿u, gdy¿ tu siê filmów starych, czy europejskich, nie pokazuje.

Czy ktokolwiek wys³ucha³ symfonii? Widzia³ fortepian? Jeœli nawet, to nie chcia³by go pos³uchaæ solo. Nikt tu nie s³ysza³ o muzyce klasycznej, ale tak¿e jazzowej, ludowej, new age, elektronicznej, filmowej. Owszem, pewnie ktoœ tam w stolicy tym siê interesuje, ale ca³a reszta, jak powiedzia³em, lubi, gdy muzyka jest g³oœna, dosadna iw rytmie na dwa.

Co by³oby, gdybym, jakimœ cudem uciszywszy towarzystwo w lokalu, zasiad³ do fortepianu i zacz¹³ graæ piêkny,

sentymentalny Walc cis-moll op. 64 nr 2 Chopina? Czy oni w ogóle wiedzieliby, o co chodzi? Musia³bym czterominutowy walc otoczyæ godzinnym, ilustrowanym slajdami i muzyk¹, wyk³adem. ¯e by³ taki Chopin, pó³-Polak (a kto to jest Polak?), pó³-Francuz, st¹d trójdzielny rytm salonowego walca (ale co to jest salon? Walc? Sala balowa? Co to za dziwne suknie i garnitury? Kiedy to by³o? Dwieœcie lat temu? Who cares!) Nastêpnie musia³bym przejœæ do fortepianu, pokazaæ, jak filcowe m³oteczki uderzaj¹ w struny, ¿e mo¿na u¿ywaæ peda³ów, ró¿nicowaæ si³ê i rodzaj uderzenia. Jak d³ugo by mnie s³uchali? Minutê, jak polskie dzieci na programie umuzykalniaj¹cym w sali gimnastycznej.

Ka¿dy tu widzia³ elektroniczn¹ klawiaturê, gitarê elektryczn¹ i perkusjê. Ale saksofon ju¿ niekoniecznie, bo to raczej jazz. Tr¹bka i puzon? To domena bandów graj¹cych salsê, znowu nikomu nieznan¹. Nie wspomnê ju¿ o skrzypcach.

Akustyczna muzyka wymaga ciszy. Musi ona poprzedzaæ pierwsz¹ wygran¹ nutê, nast¹piæ po wybrzmieniu nuty ostatniej i tworzyæ – niczym œnie¿nobia³y papier – t³o miêdzy dŸwiêkami.

Ale tu nie ma ciszy, a bez niej nie mo¿na siê ws³uchiwaæ. Dlatego nikt tu siê nie ws³uchuje, nie zamyœla, nie wzrusza s³uchaj¹c samotnie lub w grupie. Mieszkam w hotelu po³o¿onym wœród drzew. Jest cicho – wieczorem s³ychaæ kumkanie ¿ab, a rano ptaki; oraz deszcz. Ale ju¿ obok, wzd³u¿ MacArthur Highway, uszy bol¹ od pozbawionych t³umików, rozklekotanych autobusików, motorów z przyczep¹, ciê¿arówek. Przed sklepem z odzie¿¹ ustawiono g³oœnik; leci z niego g³oœny, zniekszta³cony pop.

11 www.kurierplus.com KURIER PLUS 1 LIPCA 2023
Latus
➭ 14
Merlyn œpiewa do tekstu wyœwietlaj¹cego siê w telefonie

Grupa Wagnera – psy wojny Putina

Formacje wojskowe najemników maj¹ swoj¹ mroczn¹ historiê. Czêsto nazywa siê ich „¿o³nierzami fortuny” albo „psami wojny”. Nie walcz¹ z patriotycznych pobudek, a dla tego, kto im wiêcej zap³aci. Wiele najpotê¿niejszych armii œwiata chêtnie siêga po ich us³ugi wykorzystuj¹c do najtrudniejszych i najkrwawszych zadañ.

Podczas wojny w Iraku i w Afganistanie Amerykanie chêtnie korzystali z us³ug prywatnej firmy wojskowej „Blackwater”. Francuzi maj¹ swoj¹ „Legiê Cudzoziemsk¹”, a Rosjanie do podobnego celu wykorzystuj¹ najemników z tzw. „Grupy Wagnera”. ¯o³nierze takich prywatnych armii to ludzie o najwy¿szych mo¿liwych kwalifikacjach, którzy najczêœciej maj¹ za sob¹ s³u¿bê w jednostkach specjalnych. Po zimnej wojnie popyt na us³ugi najemników wzrós³ do tego stopnia, ¿e ich wartoœæ ocenia siê obecnie na 400 miliardów dolarów!

O rosyjskiej „Grupie Wagnera” mówi ostatnio ca³y œwiat po tym, jak nieoczekiwanie dla wszystkich ludzie ci zbuntowali siê przeciw rosyjskiemu dowództwu i ruszyli na Moskwê. Bunt trwa³ mniej ni¿ dobê i nie dosz³o do wiêkszego rozlewu krwi. Osi¹gniêto porozumienie i to zdaje siê przes¹dza los ca³ej grupy, która zostanie rozwi¹zana. Nie znaczy to, ¿e Rosjanie zrezygnowali z us³ug „psów wojny”. Najemnicy s¹ dla Putina zbyt wartoœciowi. Na miejsce „Grupy Wagnera” powstan¹ inne prywatne firmy wojskowe, które bêd¹ mniej kontrowersyjne, ale bed¹ dzia³aæ tak samo. Po wielu skandalach zwi¹zanych z amerykañskimi najemnikami z „Blackwater” firma zmieni³a nazwê najpierw na „Xe” potem na „Academi”, a teraz nazywa siê „Constellis”.

Sytuacja prawna takich prywatnych firm wojskowych jest zawsze skomplikowana. Teoretycznie firma „Grupa Wagnera” nie istnieje i jest tylko mark¹, bo sama jej organizacja oparta jest o wiele podmiotów gospodarczych, które trudno wyœledziæ i zidentyfikowaæ.

O „Wagnerowcach” wiadomo jedynie to, ¿e zawsze i wszêdzie s³u¿¹ interesom pañstwa rosyjskiego. Kreml wysy³a ich tam, gdzie nie mo¿e, albo nie chce pos³aæ swojego wojska. Pierwsze prywatne si³y wojskowe w Rosji powsta³y dopiero w 1992 roku i s³u¿y³y ochronie rosyjskich instalacji naftowych w Iraku. W 2007 roku nowa ustawa pozwoli³a rosyjskim gigantom naftowym: „Gazpromowi” i „Transniefti” na utworzenie w³asnych si³ militarnych, które mia³y broniæ pól naftowych i ruroci¹gów nale¿¹cych do tych koncernów. Ustawa zosta³a skonstruowana w ten sposób, ¿e tworzy³a lukê prawn¹ pozwalaj¹c¹ omin¹æ zapis zabraniaj¹cy

obywatelom Rosji uczestnictwa w oddzia³ach najemniczych. Dodatkowo firmy najemnicze rejestruje siê czêsto poza granicami pañstwa po to, aby nie podlega³y jego jurysdykcji. Pierwsz¹ powa¿n¹ rosyjsk¹ firm¹ najemnicz¹ by³a Moran Security Group, która specjalizowa³a siê w ochronie tankowców, portów lotniczych i morskich platform wiertniczych. Firma jednak nie mog³a wysy³aæ swoich ludzi do walki poza Rosjê i aby to by³o mo¿liwe, w 2013 roku zarejestrowano w Hongkongu spó³kê Slavonic Corps Ltd. Jej w³aœcicielem zosta³ Wadim Gusiew. W Korpusie S³owiañskim p³acono cztery tysi¹ce dolarów miesiêcznie. Za odniesion¹ ranê wyp³acano 20 tysiêcy, a gdy najemnik zgin¹³, rodzina dostawa³a 40 tysiêcy dolarów odszkodowania. Najemnicy mieli zostaæ wys³ani do Syrii aby ochraniaæ instalacje naftowe Daje az-Zaur zagro¿one przez oddzia³y ISIS.

Ludzie, którzy zg³osili siê do Korpusu S³owiañskiego s³u¿yli wczeœniej w jednostkach specjalnych specnaz i w OMON-ie i walczyli na Kaukazie. Ich oficjalna misja dotyczy³a niesienia pomocy „humanitarnej” narodowi syryjskiemu. Pojawienie siê rosyjskich najemników w Syrii nieoczekiwanie nag³oœniono i Rosjanie nie bêd¹c pewni reperkusji i konsekwencji prawnych takich dzia³añ ewakuowali niewielki jeszcze rosyjski kontyngent z Syrii. Jednak pomys³ organizacji grupy rosyjskich najemników realizowano ze zdwojon¹ energi¹.

Nowym szefem rosyjskich „psów wojny” zosta³ Dimitrij Utkin, by³y pu³kownik specnazu, który w czasach Kor-

pusu S³owiañskiego nosi³ pseudonim „Wagner”, na swojego ulubionego kom pozytora – Richarda Wagnera. W ten sposób powsta³a „Grupa Wagnera”, a najemnicy sami siebie nazywali orkiestr¹, któr¹ „dyrygowa³” Utkin. Wagnerowcy kiedy jad¹ na wojnê mówi¹, ¿e jad¹ „koncertowaæ”. Do grupy przyjmowani s¹ tylko et niczni Rosjanie, Bia³orusini, a ostatnio Serbowie, którymi dowodzi³ Davor Savicic pseudonim „Elvis”. Oblicza siê, ¿e 10proc. grupy stanowi¹ obywatele ukraiñscy, Rosjanie, z Donbasu i £ugañska. Etniczni Ukraiñcy te¿ zaci¹gali siê do „Grupy Wagnera” i utworzono z nich specjalny oddzia³ „Wesna”, od pseudonimu swojego dowódcy. Wielu z nich zginê³o w walkach o Palmyrê.

G³ównym oœrodkiem szkoleniowym „Wagnerowców” jest poligon Mo³kino w po³udniowej Rosji, w Kraju Krasnodarskim. W miejscu tym znajdowa³ siê dawny chutor kozacki. Koszary dla nich zbudowa³a firma „Megaline” nale¿¹ca do Jewgienija Prigo¿yna i oficjalnie figuruje jako „obóz pionierski”.

Firmy Prigo¿yna dostarczaj¹ Wagnerowcom tak¿e ¿ywnoœæ. Ich chrzest bojowy mia³ miejsce w Syrii, gdzie wys³ano ich w 2016 roku. Syriê nazywano „piaskownic¹”. PoŸniej pojawili siê tak¿e w Libii, Sudanie i Wenezueli. Powstanie w Rosji takich wysoko op³acanych formacji wojskowych wywo³uje oczywist¹ zazdroœæ w rosyjskiej armii. To dlatego dochodzi pomiêdzy najemnikami, a regularnym wojskiem do niesnasek, które maj¹ czasami powa¿ne konsekwencje. Kiedy „Wagnerowcy” szli zdobywaæ opanowane przez Kurdów instalacje naftowe nad Eufratem nie wiedzieli, ¿e ich ka¿dy krok obserwowany jest przez amerykañskie drony. Rosyjski sztab generalny zdawa³ sobie z tego sprawê, ale nie poinformowa³ o tym najemników. Amerykanie skontaktowali siê z Rosjanami pytaj¹c ich o status licz¹cego sobie ponad 500 osób oddzia³u szykuj¹cego siê do ataku. Rosjanie odparli, ¿e nic o nim nie wiedz¹. Na „Wagnerowców” spad³ wówczas grad bomb i pocisków. Rzezi dokoñczy³y œmig³owce „Apache” iz grupy pozosta³o zaledwie kilkadziesi¹t osób.

Nie ma jednak watpliwoœci, ¿e w wojnie ukraiñskiej si³y najemników s¹ bezwzglêdnie podporz¹dkowane rosyjskiemu dowództwu. Dowodzi nimi Jewgienij Prigo¿yn, który z drobnego z³odzieja i rabusia przeistoczy³ siê w biznesmena. Tu¿ przed upadkiem Zwi¹zku Sowieckiego za³o¿y³ w Sankt Petersburgu budkê z hot dogami by szybko stworzyæ ich sieæ w ca³ym mieœcie. Za zarobione pieni¹dze zacz¹³ otwieraæ eleganckie restauracje, bo zamo¿nych ludzi w mieœcie nie brakowa³o. Sankt Petersburgiem rz¹dzi³ wówczas Anatolij Sobczak, a m³ody W³adimir Putin by³ jego praw¹ rêk¹. Prigo¿yn pozna³ obu, bo sto³owali siê w nale¿¹cej do niego najlepszej restauracji miasta – „Nowa Wyspa”. Putin obchodzi³ tam swoje urodziny nawet wtedy, kiedy by³ ju¿ prezy-

dentem. Goœci³ tam Jacquesa Chiraca i George’a W. Buscha, Przenosiny Putina do Moskwy da³y Prigo¿ynowi potê¿nego sojusznika na samym szczycie w³adzy. Wykorzysta³ to natychmiast i zacz¹³ od stworzenia firmy cateringowej, która dostarcza³a jedzenie na Kreml ido innych moskiewskich instytucji pañstwowych. Ze wzglêdu swoj¹ unikaln¹ za¿y³oœæ z Putinem Prigo¿yn zbi³ wielomiliardowy maj¹tek, ale sta³ siê tak¿e cz³owiekiem do zadañ specjalnych. To on za³o¿y³ s³ynn¹ fabrykê trolli internetowych, którzy starali siê wp³ywaæ na wyniki wyborów w wielu krajach – tak¿e w USA. Jego ³atwy dostêp do Putina sprawi³, ¿e Prigo¿yn zyska³ wielu wrogów, w tym potê¿nego ministra obrony Dimitra Szojgu. Z ka¿dej jednak opresji wychodzi³ obronn¹ rêk¹.

Amerykanie wyznaczyli 250 tysiêcy dolarów za z³apanie Prigo¿yna. a on w tym czasie zabra³ siê za formowanie oddzia³ów najemników, podporz¹dkowanych interesom Rosji. Odwiedza³ wiele krajów afrykañskich, podpisuj¹c tajne porozumienia, w których Moskwa za wsparcie militarne dostawa³a koncesje na wydobywanie bogactw naturalnych. Bezpieczeñstwo w krajach afrykañskich mieli zapewniæ najemnicy Prigo¿yna. Wszystko to odbywa³o siê w œcis³ej tajemnicy i Prigo¿yn reagowa³ nerwowo, gdy ³¹czono jego osobê z „Wagnerowcami”. Rosyjscy dziennikarze, którzy pisali o nim i jego najemnikach ginêli w tajemniczych okolicznoœciach. Przez ten czas w³adze rosyjskie twardo utrzymywa³y, ¿e nie korzystaj¹ z us³ug ¿adnych najemników, bo jest to w Rosji nielegalne.

Wszystko to zmieni³o siê wraz z wkroczeniem wojsk rosyjskich na tereny Ukrainy. Nagle rosyjskie media zaczynaj¹ nie tylko pisaæ o „Grupie Wagnera”, ale tworzyæ z nich bohaterów inwazji. Nieoczekiwanie „orkiestra” wysz³a z cienia. Na ulicach pojawi³y siê ogromne reklamy zachêcaj¹ce do wst¹pienia w szeregi „¿o³nierzy fortuny”. „Chcesz spêdziæ niezapomniane lato z nowymi przyjació³mi i przy tym zarobiæ? Firma turystyczna „Wagner Group” oferuje wycieczki po Europie, Afryce i Bliskim Wschodzie. Orkiestra W czeka na ciebie!” Takie slogany rozlepiano w ca³ej Rosji. Powód tego by³ prosty. Ofensywa rosyjskiej armii w pierwszych miesi¹cach wojny za³ama³a siê i szybko przypomniano sobie o zaprawionych w boju najemnikach. Wiêkszoœæ z nich œci¹gniêto pospiesznie z Syrii i Libii. „Wagnerowcy” dostali wszystko o co prosili, nawet samoloty.

Najwiêkszym sukcesem „Grupy Wagnera” by³o zdobycie wa¿nego strategicznie Bachmutu. Potem wycofano ich z frontu aby najemnicy mogli odpocz¹æ. To wtedy dosz³o do nag³oœnionego przez media „buntu Prigo¿yna”.

Zwa¿ywszy na jego za¿y³oœæ z Putinem nie nale¿y jednak za szybko wyci¹gaæ pochopnych wniosków, bo byæ mo¿e wszystko to jest czêœci¹ misternej gry jak¹ prowadzi Putin, który jak dobry szachista planuje swoje posuniêcia na wiele ruchów naprzód.

KURIER PLUS 1 LIPCA CZERWCA 2023 www.kurierplus.com 12
Czo³g Grupy Wagnera w Rostowie nad Donem. Logo Grupy Wagnera Naszywka na rêkaw najemnika z Grupy Wagnera.

El¿bieta Baumgartner radzi

Przygotuj siê na nieprzewidziane

ewentualne rabaty, system dostaw i p³atnoœci. Maj¹tek firmy, jako jego w³asny, przechodzi na spadkobierców zgodnie z zapisami w testamencie, a w razie jego braku – zgodnie ze stanow¹ ustaw¹, jak w przypadku Hektora. Gdy w rodzinie s¹ konflikty, procedura spadkowa mo¿e ci¹gn¹æ siê przez lata i kosztowaæ fortunê.

Spisz testament

Nie wiemy, co przyniesie nam los. Wydaje siê, ¿e jesteœmy niezniszczalni, ¿e mamy czas na wszystko. Nie wiemy, kiedy nadejdzie dzieñ, który wszystko odmieni. Choæ nie znamy swego przeznaczenia, mo¿emy na wypadek nieszczêœcia zabezpieczyæ siebie i swoich bliskich.

Przyk³ad z ¿ycia

Hektor zmar³ niespodziewanie w swoim mieszkaniu w wieku 80 lat. Jan, jego dalszy krewny odnalaz³ cia³o, zaniepokojony tym, ¿e wuj nie odbiera³ telefonu. Hektor by³ w³aœcicielem du¿ej posiad³oœci w Catskills, w stanie Nowy Jork, gdzie co lato urz¹dzane by³y letniska dla dzieci. Niebawem mia³ przyjechaæ pierwszy turnus m³odzie¿y, zaczêli zje¿d¿aæ siê organizatorzy i domagaæ siê ró¿nych rzeczy, powo³ywaæ siê kontrakt i kary, jakie bêd¹ naliczane. Zaczê³y nap³ywaæ rachunki. Jan mieszka³ kilkadziesi¹t kilometrów od wuja i pomaga³ mu wielokrotnie. Bezdzietny wuj wiele razy wspomina³, ¿e by³oby jego ¿yczeniem, ¿eby Jan przej¹³ letnisko po jego œmierci, bo tylko on, bêd¹c z³ot¹ r¹czk¹, by³by je w stanie utrzymaæ. Jan wzi¹³ urlop i przyjecha³ do domu wuja, ale czu³ siê bezradny. Nie mia³ pojêcia o jego interesach, nie zna³ jego przyjació³, zobowi¹zañ, spraw finansowych. Wuj nie zostawi³ ¿adnego testamentu, ¿adnych instrukcji, które pomog³yby w kontynuacji biznesu czy poza³atwianiu najpilniejszych spraw. Jan pracowa³ ca³ymi dniami, by turnus móg³ siê odbyæ i op³aca³ koszty w³asnymi pieniêdzmi. Zaczêli zg³aszaæ siê spadkobiercy mieszkaj¹cy po drugiej stronie kontynentu – córki brata wuja, chêtne do dyrygowania, ale nie do konkretnej pomocy. Dosz³o do ostrych konfliktów i Jan siê dowiedzia³, ¿e on nie ma prawa g³osu, bo nie jest nawet spadkobierc¹. Jan spakowa³ walizkê i wróci³ do domu. Letnisko, które przez lata by³o przedmiotem dumy wuja i Ÿród³em niez³ego zarobku, zosta³o zamkniête, po czym sprzedane za bezcen, a pieni¹dze rozdzielone miêdzy ustawowych spadkobierców, osoby wujowi w zasadzie obce.

Przygotuj plan sukcesji biznesu Im wiêcej mamy maj¹tku, tym bardziej powinniœmy byæ przezorni. Jak pokazuje przyk³ad Hektora, w³aœciciele biznesów czy inwestycyjnych nieruchomoœci powinni byæ przygotowani na wszelkie okolicznoœci i mieæ ustalony konkretny plan na wypadek swojej emerytury, choroby czy œmierci.

Je¿eli masz jednoosobowy biznes, a nie zadbasz o maj¹tkow¹ sukcesjê, firma umrze razem z tob¹, bo federalne i stanowe nie odró¿niaj¹ takiej firmy od jej w³aœciciela. Po œmierci w³aœciciela przestaj¹ obowi¹zywaæ umowy cywilnoprawne, co skutkuje m.in. wypowiedzeniem umowy kredytowej czy leasingowej, wygasaj¹

By unikn¹æ losu Hektora, spisz testament. Nie tylko zamo¿ni ludzie, lecz ka¿dy z nas powinien przygotowaæ ostatni¹ wolê, szczególnie je¿eli mamy nieletnie dzieci, albo ¿yjemy w nieformalnym zwi¹zku. W testamencie nie tylko zapisujemy bliskim nasz maj¹tek, ale równie¿ mo¿emy wyznaczyæ opiekuna naszych dzieci, przebaczyæ d³ugi, zostawiæ polecenia pogrzebowe. Co równie wa¿ne, nale¿y mieæ te¿ sporz¹dzone ostatnie dyspozycje odnoœnie opieki lekarskiej. Nale¿y do nich testament za ¿ycia – Living Will – gdzie spisujesz czy chcesz, czy nie chcesz byæ sztucznie podtrzymywany przy ¿yciu w stanie terminalnym. Drugim potrzebnym dokumentem jest sta³e pe³nomocnictwo dotycz¹ce opieki zdrowotnej – Durable Power of Attorney for Health Care, niekiedy zwane Health Care Proxy. W pe³nomocnictwie upowa¿niasz blisk¹ osobê do podejmowania w twoim imieniu decyzji zwi¹zanych z opiek¹ zdrowotn¹ jak i z zakoñczeniem twego ¿ycia. W dokumencie tym mo¿esz wyraziæ konkretne ¿yczenia.

Do ostatnich dyspozycji nale¿y te¿ pe³nomocnictwo do prowadzenia spraw finansowych, w którym upowa¿niasz kogoœ bliskiego do prowadzenia twoich finansów, gdy ty nie bêdziesz w stanie. Gdyby Hektor wyznaczy³ Jana na swojego pe³nomocnika do spraw finansowych, móg³by on uratowaæ jego biznes.

Zrób porz¹dek w papierach Je¿eli nas zabraknie, czy najbli¿sza osoba bêdzie w stanie rozszyfrowaæ, gdzie i jakie mamy polisy ubezpieczeniowe, konta bankowe, po¿yczki, inwestycje, karty kredytowe, skrytki w banku, gdzie spoczywa nasz testament itp.? Czy rodzina wie, ¿e wykupiliœmy miejsce na cmentarzu i gdzie znaleŸæ numer telefonu agenta ubezpieczeniowego, maklera, wspólnika w biznesie, itp.?

Czy masz rachunki za wartoœciowe przedmioty schowane w bezpiecznym miejscu? Co z tego, ¿e ubezpieczy³eœ zawartoœæ domu (futra, elektronikê, obrazy i bi¿uteriê), je¿eli brak ci dowodów dokumentuj¹cych ich wartoœæ, albo one sp³on¹ (odpukaæ) wraz z twoimi precjozami. Paragony czy wyceny cennych przedmiotów powinniœmy trzymaæ w bezpiecznym miejscu poza domem, np. w skrytce bankowej.

Wiêcej przeczytasz w ksi¹¿ce „Planowanie spadkowe”, która pomo¿e tak uporz¹dkowaæ swoje sprawy, by zapewniæ bliskim ³atw¹ i bezpodatkow¹ sukcesjê maj¹tkow¹ w Stanach i w Polsce.

Ubezpiecz siê dostateczne

Ka¿dy, kto ma na utrzymaniu dzieci i wspó³ma³¿onka, powinien mieæ ubezpieczenie na ¿ycie. Odszkodowane musi byæ na tyle du¿e, ¿eby pozosta³a przy ¿yciu np. ¿ona mog³a sp³aciæ po¿yczki (hipoteczn¹, samochodow¹), wykszta³ciæ dzieci, a resztê pieniêdzy zainwestowaæ i utrzymaæ rodzinê z odsetek czy dywidend. Ubezpieczenie na kilkadziesi¹t tysiêcy dolarów nie

ma sensu, bo opiewaæ powinno na znacz nie wiêcej: co najmniej pó³ miliona milion dolarów, w zale¿noœci od sytuacji rodziny. Taka asekuracja nie koniecznie jest kosztowna. Ubezpieczenie czasowe dziesiêcioletnie (10-year level term life in surance) na milion dolarów dla niepal¹ce go 30-latka kosztuje 25-30 dol. miesiêcz nie. Za takie same ubezpieczenie 40-latek zap³aci ok. 35-40 dol. miesiêcznie i bêdzie ubezpieczony do piêædziesi¹tki, kiedy to prawdopodobnie ubezpieczenia potrzebowaæ ju¿ nie bêdzie, bo dzieci mu podrosn¹ i bêd¹ na swoim.

Dla przeciêtnej osoby najlepsze jest ubezpieczenie tymczasowe (term), a nie sta³e (whole life insurance i pochodne).

Przy okazji zastanów siê, czy dostatecznie jest ubezpieczony twój dom. Je¿eli ubezpieczy³eœ dom dwadzieœcia lat temu, polisa mo¿e nie opiewaæ na wystarczaj¹c¹ kwotê. Przejrzyj polisê i porozmawiaj z agentem ubezpieczeniowym. Upewnij siê, ¿e polisa pokrywa replacement value, czyli koszty rekonstrukcji domu.

Bardzo wa¿na jest adekwatna polisa samochodowa. Je¿eli masz wykupione tylko minimalne ubezpieczenie, to staniesz siê osobiœcie odpowiedzialny za skutki ewentualnego wypadku. Prawo nowojorskie wymaga ubezpieczenia co najmniej na poziomie 25/50/10. Znaczy to, ¿e minimalna polisa pokrywa wydatki na leczenie jednej osoby do 25,000 dol., 50,000 dol. na ca³y wypadek i do 10,000 dol. za uszkodzenie samochodu lub mienia innego uczestnika wypadku. W New Jersey minimalne zobowi¹zania ustalone s¹ na poziomie 15/30/5, w Illinois 25/50/20, w Connecticut 25/50/25, w Pensylwanii 15/30/5, a na Florydzie 10/20/10.

Kup polisê co najmniej o parametrach 100/300/50. Mimo ¿e limity s¹ kilkakrotnie wy¿sze, polisa kosztuje zaledwie 30-40 proc. wiêcej od minimalnej.

Miej przyjació³, na których mo¿esz polegaæ Pewna para wyjecha³a z Nowego Jorku do Arizony na dwutygodniowy rekonesans z zamiarem przeniesienia siê tam na sta³e. Ciê¿arówka, która nie zatrzyma³a siê na znaku stopu, rozjecha³a ich samochód. Zginêli na miejscu, tysi¹ce mil od miejsca swego zamieszkania. Przez polski Konsulat policja stara³a siê odna-

El¿bieta Baumgartner

nie jest prawnikiem, a artyku³ ten nie powinien byæ uwa¿any za poradê prawn¹. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradnikówo profilu finansowym i konsumenckim, m.in. „Powrót do Polski”, „Emerytura polska i amerykañska”, „Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”, „WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków” i wielu innych. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492

www.PoradnikSukces.com

poczta@poradniksukces.com

leŸæ rodzinê czy przyjació³. Para Polaków nie mia³a w Stanach krewnych, ani nawet bliskich znajomych, którzy znaliby adres rodziny w Polsce i mogliby pomóc w jej powiadomieniu i poza³atwianiu ostatnich spraw. Wielu z nas imigrantów nie ma w Stanach rodziny, wiêc wa¿ne jest posiadanie dobrych przyjació³, na których mo¿na polegaæ.

Wniosek

Warto zakoñczyæ porzekad³em: „Spodziewaj siê niespodziewanego, bo niespodziewane spodziewa siê ciebie”. Podobn¹ wymowê ma polskie przys³owie: „Strze¿onego Pan Bóg strze¿e”.

Nie ubiegaj siê o emeryturê zanim nie poznasz przepisów i pu³apek

Labirynt emerytur imigranta

wyjaœniaj¹ unikalne ksi¹¿ki El¿biety Baumgartner

„Emerytura polska i amerykañska” – ich ³¹czenie i skutki Umowy o zabezpieczeniu spo³ecznym. Cena $35 + $5 za przesy³kê.

„WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków”. Unikalne informacje. Cena $30 + $5 za przesy³kê.

„Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”. Dowiedz siê, jak maksymalizowaæ œwiadczenia swoje i rodziny. $35 +$5 za przesy³kê.

Równie¿: „Powrót do Polski” ($35+$5), „Emerytura reemigranta w Polsce” – dla seniorów wracaj¹cych do kraju ($35+$5), „Obywatelstwo z przeszkodami” ($35+$5).

Ksi¹¿ki s¹ uaktualnione na rok 2023 i dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo od wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492

www.PoradnikSukces.com

13 www.kurierplus.com KURIER PLUS 1 LIPCA 2023

Zamów og³oszenie drobne

● INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW

● ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE

● USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS

● RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY

● CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION

Cena $10 za maksimum 30 s³ów

Anna-Pol Travel

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423

WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

ANIA TRAVEL AGENCY

57-53 61st Street, Maspeth, N.Y

Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek ✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne ✓ Notariusz

Nauka gry

Szko³a z tradycjami

Rejestracja Bo¿ena Konkiel

tel. 718-609-0088 email: Kobomusic@verizon.net

Zapraszamy do s³uchania Radio RAMP na czêstotliwoœci WSNR 620 AM w NY, NJ, CT w soboty od 15:00 do 21:00

Zasiêg Radio RAMPA 620 AM to piêæ dzielnic Nowego Jorku, a stany New Jersey i Connecticut, czyli najwiêksze skupiska Polonii na Pó³nocno -Wschodnim Wybrze¿u USA. Ponadto, sobotni¹ audycjê, bez zmian, s³uchaæ bê dzie mo¿na za poœrednictwem naszej strony internetowej www.RadioRAMPA.com oraz aplikacji RAMPA na telefony komórkowe. Wszystko bezp³atnie.

Niespotykana cisza

Muzyka gra w ka¿dym sklepie i domu towarowym. W barach z dziewczynami leci najprymitywniejsza do wyobra¿enia muzyka z tekstami jak dla trzylatka z zespo³em Downa. I am looking for some girls, I am looking for some girls, looking looking for some girls, girls, I want some girl., You so sexy, you so sexy, so very, very sexy., „Boys Boys Boys” (Sabrina!); tak¿e po niemiecku: „Du hast mich” („Masz mnie”), a nawet polsku, z repertuaru grupy Zero: „Bania u Cygana bania u Cygana hej, Bania u Cygana do rana ho”. Bum bum, ³up ³up, wali m³ot mechanicznej perkusji. ¯egnajcie paryskie kabarety oraz berliñskie i nowojorskie burleski, gdzie tancerki stopniowo rozbiera³y siê do zmys³owej muzyki w tle. Marleny Dietrich i Rity Hayworth mened¿erowie

barów w Angeles City by nie zatrudnili. Ciszê znajdujê zak³adaj¹c wyposa¿one w funkcjê t³umienia ha³asu s³uchawki. Jest to ryzykowne, bo nie s³yszê zaje¿d¿aj¹cych mi z ka¿dej strony drogê skuterów, riksz i busów. Trudno – umrê z rozanielonym uœmiechem. Przecie¿ s³ucha³em ciszy, a z niej dobiega³y dŸwiêki fortepianu Leszka Mo¿d¿era, suity wiolonczelowej Bacha, negro spirituals œpiewanych przez Barbarê Hendricks.

Czasem zdejmujê z g³owy s³uchawki i dzielê siê swoj¹ muzyk¹ z barowymi dziewczynami czy stra¿nikami. Ale im jej nie przybli¿ê, bo musia³bym opisaæ i wyt³umaczyæ ca³¹, nieznan¹ im, cywilizacjê, kulturê i wra¿liwoœæ. Oraz koncept skupionej ciszy.

Us³ugi w zakresie:

✓ Ksiêgowoœæ

✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

✓ Rejestracja biznesu i licencje

✓ Konsultacje

✓ Bezpodatkowa zamiana domów

✓ #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

KURIER PLUS 1 LIPCA 2023 www.kurierplus.com 14
MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT
96 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412
INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152
fortepianie, gitarze i skrzypcach
lekcje œpiewu
na
oraz
➭ 11

Polscy artyœci w Nowym Jorku

Jacek WoŸniak – nie przypominam sobie, abym wczeœniej widzia³ jego dokonania – z dwiema abstrakcjami utrzymanymi w tej samej tonacji. Przyjemnymi dla oka, ale jak to z abstrakcjami bywa: po dwóch przyk³adach trudno naprawdê oceniæ zdolnoœci artysty. Czekam wiêc na wiêcej. Poza tym artyœci znajomi z wielu dawniejszych wystaw. Jedni zadowalali siê pojedynczym obrazem, inni zawieszali wiêcej, aby zaprezentowaæ rozmaitoœæ dokonañ. Beata Szpura z portretami i pejza¿ami

barwnymi, pogodnymi, wystawi³a a¿ piêæ prac œwietnych, œwiadcz¹cych o doskona³ym opanowaniu warsztatu, wysokim poziomie jej dokonañ. Obok Valerie Sokolova i jej kolorowe, fantastyczne ilustracje (a¿ siedem) do bajek, zadziwiaj¹ce szczegó³ami wykonania i bogactwem wyobraŸni artystki. Krzysztof Drabicki wystawi³ znane ju¿ z jego indywidualnej wystawy trzy sporych rozmiarów obrazy, utrzymane w tradycyjnym stylu dawnej sztuki – dwa du¿e („niebieskie”) symboliczne portrety i mniejsz¹ z przymru¿eniem oka podobiznê w³asn¹ w he³mie.

Natomiast Ryszard Semko zawiesi³ tylko jeden obraz – autoportret, ale za to doskona³y; jest on œwietny w tych wizerunkach w³asnych, niekiedy po prostu twarzach wyzieraj¹cych z p³ótna. Z tej sztuki znany jest od lat; sugestywny charakter sporych rozmiarów obrazu wzmacnia wykorzystany dawny trick portretowanej osoby „wodz¹cej” oczyma za widzem.

Tak¿e Janusz Obst, który ca³kiem niedawno mia³ efektown¹, indywidualn¹ wystawê w CPS kilkunastu reliefów wypuk³ych, zawiesi³ tylko jedno dzie³o, którego nie pokaza³ wczeœniej, ale mieszcz¹ce siê

doskonale w stylu, technice i wyobraŸni tego artysty.

Seria ma³ych obrazków na papierze wykonanych przez Asiê Sztencel stanowi przygotowanie do wiêkszego projektu, z którym nosi siê od lat – emigranckich portretów i zarazem nostalgicznych krajobrazów symbolizuj¹cych zwi¹zek osób z krajem rodzinnym. Obejrzeæ mogliœmy jedynie owe pejza¿e jakby skopiowane z telewizyjnych widoków.

Ewa Zeller, kolorystka, równie dobra w pejza¿ach, martwych naturach, jak i portretach (dwa na wystawie), a obok Jacek Szymula z czterema delikatnymi, subtelnymi abstrakcjami, pejza¿em (mo¿e te¿ abstrakcja) oraz dekoracyjn¹ girland¹ kwietn¹.

Czarnej na czarnym kompozycji Jerzego Kubiny nie by³em w stanie dobrze obejrzeæ (i ustawienie panelu, i œwiat³o, i ludzie), tote¿ nie mam zdania na temat tego projektu artysty, który tak¿e niedawno mia³ indywidualn¹ wystawê w Centrum.

Na koniec Janusz Skowron, kurator wystawy, niestrudzony organizator ¿ycia artystycznego w Nowym Jorku, pokaza³ szereg aktualnych, bardzo osobistych grafik. Jego ³atwo rozpoznawalna cienka kreska (ig³a) tworzy mistern¹ siateczkê wizerunku – pejza¿u (miejskiego), rybich kszta³tów czy po prostu abstrakcji. Zamieœci³ tez dwa obrazy w kolorze. W powitalnym przemówieniu Janusz Skowron przypomnia³, ¿e podobna wystawa przegl¹dowa mia³a miejsce w CPS 20 lat temu. Szmat czasu; rozmaitoœæ technik, tematów i zainteresowañ malarskich œwiadczy o ¿ywotnoœci polskiego œrodowiska artystycznego w Nowym Jorku.

Czereœnie s¹ popularnym owocem, który nie tylko smakuje doskonale, ale tak¿e przynosi liczne korzyœci zdrowotne. Firma Rejuvica przedstawia swoje doskona³e dzie³o –,, Cherry Force””, produkt oparty na naturalnej mocy przeciwutleniaczy zawartych w tych soczystych owocach.

Poni¿ej przedstawimy, jak korzystne w³aœciwoœci czereœni mog¹ wp³ywaæ na Twoje zdrowie.

S¹ one prawdziwym skarbem natury, bogate w przeciwutleniacze, które s¹ kluczowe w walce z wolnymi rodnikami i stanowi¹ ochronê naszego organizmu przed stresem oksydacyjnym. Co wiêcej, czereœnie okazuj¹ siê mieæ jeszcze silniejsze w³aœciwoœci przeciwutleniaj¹ce ni¿ witamina Ei wiele innych dostêpnych na rynku przeciwutleniaczy.

Posiadaj¹ w³aœciwioœci przeciwrakowe, które wynikaj¹ z obecnoœci b³onnika, witaminy C, karotenoidów i antocyjanów. Ka¿da z tych substancji mo¿e pomagaæ w zapobieganiu rozwojowi no-

wotworów. B³onnik odgrywa rolê w regulacji procesów trawiennych, a witamina C wzmacnia uk³ad odpornoœciowy. Karotenoidy i antocyjany dzia³aj¹ jako silne przeciwutleniacze, chroni¹c komórki przed uszkodzeniami oksydacyjnymi i potencjalnym ryzykiem rozwoju raka.

Wa¿n¹ w³aœciwoœci¹ Cherry Force jest zapobieganie dnie mo czanowej i ³agodzeniu bólu sta wów.

Jeœli cierpisz na w¹ lub chorobê zwyrodnie niow¹ stawów, Cherry Force mo¿e byæ dla Cie bie nieocenionym so jusznikiem.

Czereœnie maj¹ w³aœciwoœci prze ciwzapalne, które mog¹ zmniejszyæ ryzyko ataków dny moczanowej oraz z³agodziæ bóle i sta

takim jak antocyjany i o w³aœciwoœciach przeciwzapalnych, Cherry Force mo¿e przynieœæ poprawiæ jakoœæ Twojego

Ten produkt wp³ywa te¿ poprawê snu i regeneracjê zmêczenia. Jeœli masz problemy Cherry Force mo¿e pomóc ci w walce z bezsennoœci¹.

Czereœnie zawieraj¹ naturaln¹ melatoninê, substancjê, która odgrywa wa¿n¹ rolê w regulacji snu i regeneracji organizmu. Dziêki Cherry Force mo¿esz poprawiæ jakoœæ swojego snu, wyd³u¿yæ czas snu i poczuæ siê

tym preparacie dzia³aj¹ równie¿ na regulacjê metabolizmu i zdrowie serca.

Nie tylko przeciwutleniacze s¹ korzystne dla Twojego organizmu. Spo¿ywanie kwaœnych czereœni mo¿e aktywowaæ receptory PPAR w organizmie, co wp³ywa na geny odpowiedzialne za metabolizm t³uszczów i glukozy. To mo¿e przyczyniæ siê do utrzymania zdrowej masy cia³a i zmniejszenia ryzyka chorób serca.

Cherry Force stanowi naturalne wsparcie dla zdrowego stylu ¿ycia. Hipokrates, uwa¿any za ojca medycyny ju¿ 4 wieki p. n. e. powiedzia³: Niech ¿ywnoœæ bêdzie twoim lekiem, a twój lek niech bêdzie twoj¹ ¿ywnoœci¹. – podkreœlaj¹c, ¿e ¿ywnoœæ powinna byæ podstaw¹ leczenia, a nie leki. Zaleca³ wykorzystywanie naturalnych sk³adników spo¿ywczych do utrzymania i przywrócenia zdrowia.

15 www.kurierplus.com KURIER PLUS 1 LIPCA 2023
Odkryj moc czereœni i daj swojemu zdrowiu now¹ szansê dziêki ,,Cherry Force” od firmy Rejuvica!
➭ 1 F OT . E WA Z ALEWSKA

Krakowianki i Górale wystêpuj¹ od 1938 roku

Dzieciêcy Zespó³ Ludowy Krakowianki i Górale powsta³ 85 lat temu przy Parafii Œw. Stanis³awa Kostki na Greenpoint.

W swojej bogatej historii zespó³ zaliczy³ wiele chlubnych wydarzeñ i nadal jest bardzo aktywny. A wszystko to dziêki wsparciu Polonii, a szczególnie rodziców, oraz pomocy i zaanga¿owaniu ksiêdza proboszcza Grzegorza Markulaka. Po zakoñczeniu jubileuszowego programu ksi¹dz Grzesiu, który opiekuje siê zespo³em, podkreœli³ jak wa¿ne jest utrzymanie polskoœci i tradycji wœród m³odego pokolenia, i za to szczególnie dziêkowa³ rodzicom oraz gronu wychowawców: paniom: El¿biecie Hetnar, kierowniczce zespo³u, oraz œwietnie wspó³pracuj¹cemu triumwiratowi: Halinie Kalitce – muzyka, Joannie Bis – chorografia, i Marii Bielskiej – re¿yseria.

Dwie m³ode asystentki pracuj¹ce z zespo³em: Aleksandra Czartoryska i Emilia Idec, bardzo pomog³y w przygotowaniu programu w którym wyst¹pi³o 42 dzieci. Niestrudzony Komitet Rodzicielski, zadba³ o wystrój auli Œw. Stanis³awa Kostki oraz przygotowanie strojów i poczêstunek. W pierwszej czêœci programu zosta³y przedstawione piosenki, oraz gry i zabawy m³odszej grupy, a tak¿e tañce „Szewczyk”

i „Krakowiaczek”. Starsza grupa zaprezentowa³a Taniec ¯ywiecki oraz pieœni i Tañce Œl¹skie – „Zasiali górale”, „Koziorajki” i „Go³¹bek”. Piosenki „Gdybym to ja mia³a”, „Posz³a Karolinka,” i „Zachodzi s³oneczko” zebra³y du¿e brawa dziêki utalentowanym solistom. W drugiej czêœci programu, m³odsza grupa œwietnie zainscenizowa³a znan¹ legendê o Smoku Wawelskim. Król, piêkna Królewna, dzielny Rycerz i przebieg³y Szewczyk z gronem dwórek i mieszczek zauroczyli widowniê. Kiedy groŸny smok pad³ pokonany wiwatom nie by³o koñca!

Starsza grupa przedstawi³a specjalnie napisan¹ na tê okazjê, patriotyczn¹ sztukê pod tytu³em „Zaczarowany Fotel”. Fotel ten zamieni³ siê w wehiku³ czasu dziêki któremu uczniowie polskiej szko³y im. Wybitnych Polek i Polaków mogli, z pomoc¹ „Duszka Fotelu” sprowadziæ postaci Ksiêcia Mieszka I-go z wymagaj¹c¹ ¿on¹ D¹brówk¹, Królow¹ Kingê uciekaj¹ca od Tatarów ze swoimi damami dworu, Pana Twardowskiego, który zjawi³ siê ze z³oœliw¹ ¿on¹ i przemêczonym diab³em, Królewnê Wandê wraz z wiernymi dwórkami, Mariê Konopnick¹, która wzruszy³a wszystkich piêknie odœpiewan¹ „Rot¹”, i na koñcu, Miko³aja Kopernika z okazji 550 rocznicy jego urodzin.

“Absolwenci” zespo³u dziêkuj¹ rodzicom i nauczycielkom.

Patriotyczna pieœñ „Jak d³ugo w sercu naszym” zakoñczy³a spektakl. W finale m³odzie¿, która wystêpuje z zespo³em po raz ostatni zaœpiewa³a podziêkowanie rodzicom i nauczycielom, i wrêczy³a kwiaty swoim mamom. Do zobaczenia we wrzeœniu, kiedy to ze zdwojon¹ energi¹ po letnim wypoczynku, dzieci znowu bêd¹ co wtorek przychodziæ na próby aby

przygotowaæ unikaln¹ Szopkê Bo¿ego Narodzenia.

Dziêkujemy szkole St. Stanislaus Kostka Academy, za udzielenie nam lokalu i sponsorom PNA – Home of the Alliance, Syrena Bakery, Riviera Bakery i pe³nym poœwiêcenia rodzicom.

KURIER PLUS 1 LIPCA 2023 www.kurierplus.com 16
Tañce Œl¹skie. Nauczycielki Zespo³u z Emili¹ /Duszek Fotelu/ i Hani¹ /Dwórka/ Idec. Pan Twardowski z ¿on¹ i diab³em. ZDJÊCIA: M. BIELSKA, Z BIELSKI, A. IDEC, B. KULPA Ksi¹¿ê Mieszko I pasuje uczennicê na Rycerza Chrzeœcijañstwa. Smok Wawelski po¿era owieczkê.
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.