Kurier Plus - e-wydanie 24 czerwca 2023

Page 1

KURIER

POLISH WEEKLY MAGAZINE

NUMER 1502 (1802) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 24 CZERWCA 2023

Odprê¿enie z Chinami?

Seria spotkañ sekretarza stanu USA z chiñskimi oficjelami mo¿e byæ pocz¹tkiem odprê¿enia we wzajemnych stosunkach.

Dwudniowa dyplomatyczna misja Antony'ego Blinkena do Chin, to pierwsze tak powa¿ne posuniêcie administracji Joe Bidena, które mo¿na odczytaæ jako próbê naprawienia stosunków z najwa¿niejszym rywalem Ameryki na arenie miêdzynarodowej. Do tej pory USA eskalowa³y raczej napiêcie, nak³adaj¹c na Chiny kolejne sankcje gospodarcze, przeprowadzaj¹c prowokacyjne wizyty dyplomatyczne na Tajwanie, czy tworz¹c militarny sojusz poza NATO z Australi¹ i Wielk¹ Brytani¹, przewiduj¹cy m.in. wyposa¿enie Australijczyków w ³odzie podwodne z napêdem atomowym. Wizyta Blinkena w Pekinie mo¿e wiêc byæ czêœci¹ polityki kija i marchewki, (najpierw straszenie, a potem dyplomacja), ale mo¿e te¿ byæ szczer¹ prób¹ administracji Joe Bidena zatrzymania dalszej eskalacji, a przynajmniej odnowienia kontaktów na wysokim szczeblu, przerwanych niemal zupe³nie po aferze z chiñskim balonem szpiegowskim, zestrzelonym nad terytorium USA w lutym tego roku. Œwiadczy o tym choæby wypowiedŸ Bidena, który zanim jeszcze Blinken uœcisn¹³ pierwsze d³onie w Chinach oœwiadczy³, ¿e nie wierzy, i¿ przywódcy Chin wiedzieli gdzie ten balon lecia³, a ca³a sprawa by³a bardziej niezrêcznym ni¿

➭ Czym siê ró¿ni¹ wypadki samochodowe Lyfta?– str. 5

➭ Ludzie listy pisz¹ – str. 8-9

➭ Œwiñska tematyka – str. 10

➭ Wyp³ata z konta IRA przed czasem – str. 12

➭ Diabe³ z £añcuta – str. 14-15

➭ Wiosenne harcowanie – str. 16

zamierzonym incydentem. „Mam nadziejê, ¿e w ci¹gu najbli¿szych kilku miesiêcy spotkam siê z Xi Jinpingiem i bêdziemy mogli porozmawiaæ o naszych uzasadnionych ró¿nicach, ale tak¿e o p³aszczyznach wspó³pracy” – powiedzia³ Biden.

Ju¿ w Pekinie sekretarz stanu USA sprecyzowa³, ¿e kooperacja mog³aby w pierwszej kolejnoœci dotyczyæ zatrzymania zmian klimatu i zapewnienia œwiatu stabilnego rynku ¿ywnoœci. Blinken domaga³ siê tak¿e œciœlejszej kontroli chiñskiego rz¹du nad produkcj¹ fentanylu, którego nielegalny import zalewa rynek narkotykowy w USA.

Chiñczycy z kolei postawili twarde warunki wspó³pracy. Prezydent Xi, w trakcie 35minutowej rozmowy z Blinkenem stwierdzi³, ¿e kontakty na szczeblu pañstwowym powinny zawsze odbywaæ siê na zasadzie wzajemnego szacunku. „Mam nadziejê, ¿e pan panie sekretarzu, w trakcie swojej wizyty, pozytywnie przyczyni siê do tego ¿eby tak by³o” – powiedzia³ Xi.

Rozmowa z czo³owym kreatorem chiñskiej polityki zagranicznej, nie by³a ju¿ tak dyplomatyczna. Wang Yi oœwiadczy³, ¿e USA powinny wspó³pracowaæ z Pekinem zamiast „podkrêcaæ teoriê o chiñskim zagro¿eniu.”

Pamiêæ historyczna i wspó³czesnoœæ

„Bez zrozumienia historii i bez pamiêci historycznej nie tylko nie pojmiemy wspó³czesnej rzeczywistoœci, ale te¿ nie bêdziemy mieli mo¿liwoœci racjonalnie przewidzieæ, co w najbli¿szym czasie mo¿e siê wydarzyæ” – twierdzi prof. Andrzej Nowak – pracownik naukowy Instytutu Historii Uniwersytetu Jagieloñskiego i Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk. Autor miêdzy innymi – opus magnum – „Dziejów Polski”. Kawaler Orderu Or³a Bia³ego. Jako jeden z niewielu przewidzia³ to, z czym dzisiaj zmagamy siê w Europie. Przez wielu ekspertów uwa¿any jest za najwybitniejszego znawcê Rosji.

Andrzej Pelc: Panie Profesorze, Polska, Rosja, Ukraina po 24 lutego 2022to jest g³ówny temat naszego spotkania, ale nim przejdê do czasów wspó³czesnych, chcia³bym zapytaæ o b³ogos³awionego mistrza Wincentego zwanego Kad³ubkiem i jego Kronikê, gdy¿ tam zawarte s¹ pocz¹tki polskiej myœli politycznej i pocz¹tki polskiego patriotyzmu. A to tak dzisiaj jest istotne.

Andrzej Nowak: Choæ niedawno obchodziliœmy 800 lat od œmierci b³ogos³a-

wionego mistrza Wincentego, to jednak to, co zd¹¿y³ napisaæ za swojego ¿ycia, a co utrwali³o siê tak g³êboko w œwiadomoœci kolejnych pokoleñ Polaków – od pocz¹tków XIII wieku – wydaje mi siê zachowywaæ wci¹¿ swoj¹ niewygas³¹ aktualnoœæ. Oczywiœcie warto siêgaæ do jego Kroniki dla poznania pewnego przywi¹zania jakie ju¿ wtedy, osiem wieków temu ³¹czy³o ludzi, którzy kochali Polskê – Lechiê, jak j¹ nazywa³ mistrz Wincenty.

➭ 12

NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS
➭ 6
PE£NE WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
Profesor Andrzej Nowak. Tomasz Bagnowski
Czêœæ I
Seniorzy z Klubu „Krakus” œwiêtowali pocz¹tek lata. Z profesorem Andrzejem Nowakiem, historykiem rozmawia Andrzej Pelc.
KURIER PLUS 24 CZERWCA 2023 www.kurierplus.com 2

Od redakcji

Drodzy Czytelnicy

Przy okazji 1500. numeru Kuriera Plus dziêkowaliœmy naszym autorom, czytelnikom, reklamodawcom.

Dziœ pora wymieniæ dwie instytucje, którym jesteœmy szczególnie wdziêczni, a które znacz¹co wp³ywaj¹ na kondycjê naszej grupy etnicznej. Dwa filary ¿ycia polonijnego i kurierowego to Polsko-S³owiañska Federalna Unia Kredytowa i Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce Okrêg 2.

PSFUK jest najwiêksz¹ instytucj¹ finansow¹ poza granicami Polski, jej aktywa wynosz¹ obecnie ponad dwa i pó³ miliarda dolarów. Misja, któr¹ realizuje Unia jest podwójna. Przede wszystkim us³ugi finansowe œwiadczone jej cz³onkom, których jest obecnie 113 tysiêcy, ale tak¿e szerokie wsparcie œrodowiska polonijnego, dzia³aj¹cych w nim organizacji, szkó³, parafii, i mediów. Kurier od wielu lat jest tak¿e beneficjantem tej pomocy. Dziêkujemy.

Z kolei Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej to niezmiernie zas³u¿ona instytucja o piêknej historii. Okrêg 2 Stowarzyszenia na ³amach naszego tygodnika od kilku lat ma dodatek zatytu³owany „Marsz, marsz Polonia”, pod redakcj¹ Jolanty Szczepkowskiej i Teofila Lachowicza. Drukowane s¹ w nim artyku³y, które ciesz¹ siê du¿ym zainteresowaniem czytelników Kuriera. Dotycz¹ dziejów orê¿a polskiego, czasem zapomnianych ¿o³nierskich bohaterów, ale nie tylko. Na weterañskich stronach przywo³ywane s¹ sylwetki osób wa¿nych dla naszej kultury, sztuki, literatury. Przedostatnio by³ to hrabia Aleksander Fredro. Dziœ Maria Tomkiewiczówna, wileñska nauczycielka i dzia³aczka konspiracji niepodleg³oœciowej z czasów II wojny œwiatowej. MMP to po¿yteczny i atrakcyjny dodatek. Dziêkujemy, ¿e jesteœcie z nami.

Przypominamy Czytelnikom nasz¹ proœbê z jubileuszowego numeru. Pomó¿cie nam w lepszym kolporta¿u gazety. Zawiadamiajcie o nowych biznesach, w krórych nasz tygodnik powinien siê znajdowaæ. Zawiadamiajcie o miejscach niefortunnie wybranych, z których powinniœmy go wycofaæ. Zale¿y nam, ¿eby Kurier by³ w dobrych rêkach i dociera³ do chêtnie czytaj¹cych go osób.

Piszcie do nas: kurier@kurierplus.com

Zofia K³opotowska

Przes³uchania do polskiego chóru PSAA

NOWY

Wyœlij tekst pod numer 305-307-2975 (nie dzwoñ)

Polonia Technica zaprasza

W imieniu Stowarzyszenia Polonia Technica serdecznie zapraszam czytelników Kuriera Plus do udzia³u w Mszy Œwiêtej intencyjnej dla naszej organizacji, która bê dzie odprawiona 25 czerwca 2023 godz 12:00 w po³udnie w koœciele Œw. Stanis³a wa Biskupa i Mêczennika na dolnym Manhattanie

Program uroczystoœci:

12:00 Msza Œwiêta

1:30 Modlitwa pod tablic¹ hstoryczn¹

2:00 Spotkanie w sali parafialnej

2:15 Prezentacja poœwiêcona Erazmowi Jerzmanowskiemu

2:30 Film - Erazm Jerzmanowski - zapomniany, filantrop, in¿ynier spotkanie towarzyskie przy kawie i bu³eczkach dr Janusz Romanski

Prezes Honorowy Polonia Technica

www.kurierplus.com KURIER PLUS 24 CZERWCA 2023 3
ki
Zofia Doktorowicz-K³opotowska Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska
NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS
Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek : (718) 389-3018 : kurier@kurierplus.com : www.kurierplus.com
!!
DYRYGENT z dyplomem Doctor of Musical Arts in Voice. Stypendia dla œpiewaj¹cych studentów. Wszystkie g³osy – wiek 18-50. 22-30 czerwca – Greenpoint.

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Nie bójcie siê

Nie bójcie siê tych co zabijaj¹ cia³o, lecz duszy zabiæ nie mog¹. Bójcie siê raczej tego, który duszê i cia³o mo¿e zatraciæ w piekle. Czy¿ nie sprzedaj¹ dwóch wróbli za asa? A przecie¿ bez woli Ojca waszego ¿aden z nich nie spadnie na ziemiê. U was zaœ policzone s¹ nawet wszystkie w³osy na g³owie. Dlatego nie bójcie siê jesteœcie wa¿niejsi ni¿ wiele wróbli. Do ka¿dego wiêc, kto siê przyzna do mnie przed ludŸmi, przyznam siê i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto siê Mnie zaprze przed ludŸmi, tego zaprê siê i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. (Mt 10, 28-33)

Na targu w Józefowie handlarz sprzedawa³ konie. Zachêca³ kupuj¹cych, wymieniaj¹c ich zalety. Jeden z rolników zdecydowa³ siê na zakup. Po dobiciu targu dosiad³ konia i ruszy³ galopem do domu. Nie ujecha³ daleko, gdy koñ wyr¿n¹³ o wysoki mur okalaj¹cy koœció³. Rolnik spad³ z poturbowanego konia i zauwa¿y³, ¿e koñ jest œlepy. Wróci³ na targ, odnalaz³ handlarza i chcia³ zwróciæ konia. Jednak handlarz nie by³ skory do oddania pieniêdzy. Stara³ siê dalej przekonaæ rolnika co do wartoœci sprzedanego konia, mówi¹c: „Œlepy to œlepy, ale jaki odwa¿ny”.

Nie do takiej œlepej odwagi zachêca nas Chrystus, gdy w Ewangelii trzykrotnie powtarza s³owa: „Nie lêkajcie siê”. Do tych s³ów Jezusa nawi¹za³ œw. Jan Pawe³ II, gdy po raz pierwszy przemówi³ jako papie¿: „Nie lêkajcie siê, otwórzcie na oœcie¿ drzwi Chrystusowi. Dla Jego zbawczej w³adzy otwórzcie granice pañstw, systemów ekonomicznych i politycznych, szerokie dziedziny kultury, cywilizacji, rozwoju! Nie lêkajcie siê! Chrystus wie, co nosi w swoim wnêtrzu cz³owiek. On jeden to wie!” To wa¿ne s³owa – jeœli otworzymy swoje serce, wtedy On uwolni nas od wszelkich lêków, w tym tak¿e od lêku przed cierpieniem i œmierci¹. S³owa: „Nie bójcie siê” wystêpuj¹ w Biblii ponad 365 razy. Uœwiadamiamy sobie, ¿e ka¿dego dnia Bóg przypomina nam, abyœmy siê nie lêkali.

W dzisiejszej Ewangelii Jezus odnosi siê do trzech podstawowych lêków, których doœwiadczamy w ¿yciu. Pierwszy to strach przed prawd¹. Dziœ k³amstwo wydaje siê byæ sposobem ¿ycia dla wielu z nas. Lêkamy siê powiedzieæ prawdê nawet gdy widzimy, ¿e ktoœ jest krzywdzony przez k³amstwo innych. Boimy siê nara¿aæ, mówi¹c komuœ prawdê w oczy.

Nam, wspó³czesnym chrzeœcijanom, brakuje odwagi. Boimy siê jasno i prosto mówiæ o naszej wierze. Ulegamy presji pogañskiej kultury, która opanowa³a zachodni œwiat. Ta kultura w imiê chorej tolerancji zakazuje mówiæ w przestrzeni publicznej o Bogu, o Chrystusie, o cnocie i grzechu, o prawdzie absolutnej. Tolerowana jest religia, gdzie naczelnym dogmatem staje siê stwierdzenie: „Bóg nie wymaga a¿ tyle”. Czy nie lêkamy siê sta-

n¹æ do konfrontacji z pogañskimi zapêdami dzisiejszego œwiata?

Somerset Maugham wjednym ze swoich opowiadañ porusza problem g³oszenia prawdy. Do rodziców w Anglii powraca córka, wdowa. Jej m¹¿, urzêdnik administracji kolonialnej, zmar³ na malariê. Po pewnym czasie pojawia siê wiadomoœæ, ¿e nie zmar³ na malariê, lecz pope³ni³ samobójstwo. Rodzice wdowy s¹ wstrz¹œniêci i zawstydzeni, zw³aszcza ojciec, szanowany prawnik uwa¿a, ¿e wszyscy pomyœl¹, ¿e celowo ukrywa³ prawdê. Wyrzuca córce wprowadzenie go w b³¹d i powtarza, ¿e nale¿y zawsze mówiæ prawdê, tylko prawdê. Córka s³ucha go z ironicznym wyrazem twarzy. W koñcu oœwiadcza, ¿e skoro rodzinie tak bardzo zale¿y na prawdzie, to j¹ wyjawi. Jej m¹¿ nie pope³ni³ samobójstwa, lecz zosta³ przez ni¹ zamordowany”.

Jezus mówi: „A prawda was wyzwoli”. Jeœli Chrystusowi zawierzymy w skrusze nawet najmroczniejsze zakamarki ¿ycia On nas wyzwoli. Uwolni od lêku. Tu warto przypomnieæ s³owa Platona, greckiego filozofa: „Nikt nie powinien siê gniewaæ na to, co jest prawd¹”.

Drugi lêk to strach przed œmierci¹. Publiusz Syriusz, wódz rzymski z okresu II wojny punickiej i konsul Republiki Rzymskiej, twierdzi³, ¿e strach przed œmierci¹ jest okrutniejszy od niej samej.

Z lêku przed œmierci¹ unikamy rozmów w towarzystwie na ten temat. Kiedy mówi siê o œmierci, zwykle robi siê to w kategoriach bezosobowych. Du¿o ³atwiej jest mówiæ o œmierci: „Ludzie umieraj¹”, ni¿: „Pewnego dnia i ja umrê”.

W ewangelicznej perspektywie œmieræ wpisuje siê w nasze ¿ycie jako przejœcie z doczesnoœci do wiecznoœci. Musimy zaakceptowaæ fakt, ¿e ludzie, których tak bardzo kochamy nale¿¹ ostatecznie do Boga, a nie do nas. Dlatego Jezus przestrzega nas, abyœmy nie bali siê przejœcia z doczesnoœci do wiecznoœci, a lêkali siê tego, co mo¿e zabiæ szczêœliw¹ wiecznoœæ: „Nie bójcie siê tych, którzy zabijaj¹ cia³o, ale duszy zabiæ nie mog¹”. Gdy Chrystus jest z nami, wtedy i œmieræ nie jest straszna, jak w poni¿szej historii.

Ma³y ch³opiec, œmiertelnie chory wiedzia³, ¿e umiera, chocia¿ rodzice mu o tym nie powiedzieli. Pewnego dnia zapyta³ mamê: „Mamo, co to znaczy umrzeæ? Czy to boli?” Matka powiedzia³a: „Charlie, czy pamiêtasz, jak bawi³eœ siê z przyjació³mi przez ca³y dzieñ? By³eœ tak zmêczony, ¿e kiedy póŸniej siadaliœmy i ogl¹daliœmy telewizjê, zasypia³eœ na krzeœle w ubraniu. To nie by³o twoje miejsce do snu, ale rano zawsze budzi³eœ siê tam, gdzie jest twoje miejsce – we w³asnym ³ó¿ku. Twój tata zanosi³ ciê po schodach do twojego pokoju i k³ad³ do twojego w³asnego ³ó¿ka. Charlie, myœlê ¿e taka jest œmieræ. To tak, jakby obudziæ siê pewnego ranka i znaleŸæ siê

w innym pokoju, naszym w³asnym miejscu, bezpieczni w silnych i kochaj¹cych ramionach Jezusa”.

Trzeci lêk to strach przed bezwartoœciowoœci¹. Chcemy byæ zauwa¿eni, docenieni. Czêsto doœwiadczamy jednak ze strony innych ludzi czegoœ przeciwnego. Inni ludzie chc¹ czêsto podkreœlaæ swoj¹ wartoœæ poni¿aj¹c nas. Wydaje siê im, ¿e im bardziej nas poni¿¹, tym bardziej samych siebie wywinduj¹ wy¿ej. Dlatego tak czêsto na towarzysko spotkaniach Ÿle siê mówi o innych. Zaœ w oczach Boga mamy wartoœæ, nawet gdy jesteœmy jak zagubiona owca. Chrystus mówi: „Czy¿ nie sprzedaj¹ dwóch wróbli za asa? A przecie¿ bez woli Ojca waszego ¿aden z nich nie spadnie na ziemiê. U was zaœ policzone s¹ nawet wszystkie w³osy na g³owie. Dlatego nie bójcie siê: jesteœcie wa¿niejsi ni¿ wiele wróbli”. Jesteœmy w rêkach kochaj¹cego Ojca. Gdy w to uwierzymy nie bêdziemy siê lêkaæ i z odwag¹ bêdziemy spogl¹daæ z perspektywy doczesnej w wiecznoœæ.

LudŸmi wielkiej wiary i odwagi byli aposto³owie. Œw. Piotr gdy by³ wezwany przed Sanhedryn powiedzia³ zdecydowanie: „My nie mo¿emy nie mówiæ tego, coœmy widzieli i s³yszeli”. Odwag¹ i mêstwem zadziwia³ œw. Szczepan, œw. Pawe³, œw. Maksymilian Kolbe. Odwag¹ i mêstwem zadziwi³ nas w ostatnich czasach b³ogos³awiony Prymas Stefan Wyszyñski. Ile¿ razy usi³owano go z³amaæ, obrzucano oszczerstwami, wiêziono, szykanowano. Ale on siê nie ugi¹³. Nie lêka³ siê ludzi. Mia³ jedynie bojaŸñ bo¿¹. W roku 1953 kilka tygodni przed swoim wiêzieniem: „Nie bójcie siê ludzi – wa¿niejsi jesteœcie ni¿ wiele wróbli”. Id¹c za g³osem i postaw¹ Wielkiego Prymasa wielu ludzi zdobywa³o siê na odwagê w dziedzinie domagania siê praw dla narodu, dla rodziny, dla wiary. Nie wolno nam baæ siê, gdy idzie o obronê wartoœci religijnych. Nie wolno milczeæ, gdy idzie o wartoœci prawdy, dobra, sprawiedliwoœci. W sprawach Bo¿ych musimy byæ odwa¿ni. Nie bójcie siê tych, którzy zabijaj¹ cia³o, a duszy zabiæ nie mog¹.

Zapraszamy na stronê Autora: ryszardkoper.pl

KURIER PLUS 24 CZERWCA 2023 www.kurierplus.com 4

Czym siê ró¿ni¹ wypadki samochodowe Lyfta?

Dziesiêæ lat temu prawnik od wypadków z Lyftem nie musia³ nawet istnieæ. Obecnie sytuacja w transporcie zmieni³a siê ju¿ na zawsze.

Jest to szczególnie prawdziwe w Nowym Jorku. Chocia¿ sprawy dotycz¹ce wspólnych przejazdów przypominaj¹ sprawy zwyk³ych wypadków samochodowych, to nie do koñca s¹ one takie same.

Wa¿ne, by mieæ prawnika, który wie czym siê od siebie ró¿ni¹ i który mo¿e zmaksymalizowaæ twoje odszkodowanie.

Niemal w ka¿dej sprawie dotycz¹cej wypadku samochodowego p³aci firma ubezpieczeniowa. Jest tak, nawet jeœli ³awa przysiêg³ych o tym nie wie. W rzeczywistoœci prawo nie pozwala na to, by prawnik od wypadków z Lyftem powiedzia³ ³awie przysiêg³ych, ¿e to firma ubezpieczeniowa zap³aci kwotê z werdyktu. Oznacza to, ¿e ³awnicy mog¹ pomyœleæ, ¿e zmuszaj¹ do zap³acenia osobê fizyczn¹, choæ wcale tak nie jest. Jest to niekorzystne dla powoda. Przysiêg³ym mo¿e byæ trudno wydawaæ sprawiedliwe werdykty, gdy obawiaj¹ siê, ¿e osoba prywatna mo¿e przez to zbankrutowaæ. Nieinformowanie ³awy przysiêg³ych o tych realiach jest kolejnym sposobem, w jaki lobby ubezpieczeniowe utrudnia sprawê powodom. W sprawie z Lyftem prawnik od wypadków z Lyftem powinien wyjaœniæ ci, ¿e to ubezpieczyciel bêdzie g³ównym podmiotem wyp³acaj¹cym kwotê z twojej ugody. W 2018 roku Nowy Jork uchwali³ specjalne prawo, aby zapewniæ, ¿e takie pojazdy bêd¹ posiadaæ pokrycie w razie wypadku. Nowy Jork uchwali³ artyku³ 44B sekcja 1693. Prawo to wymaga, aby firmy oferuj¹ce wspólne przejazdy, takie jak Lyft, musia³y posiadaæ ubezpieczenie na

co najmniej 50 000 USD, jeœli doprowadz¹ do czyichœ obra¿eñ w trakcie wspólnego przejazdu. Prawo stanowi równie¿, ¿e Lyft musi zapewniæ 100 000 USD na ka¿dy wypadek. Te zasady obowi¹zuj¹, gdy kierowca jest zalogowany do sieci, ale w rzeczywistoœci nie uczestniczy we wspólnym przejeŸdzie.

Jednak kiedy kierowca uczestniczy w czymœ, co prawo nazywa „przejazdem zaplanowanym z wyprzedzeniem”, zasady s¹ inne. Przejazd zaplanowany z wyprzedzeniem to coœ, do czego wszyscy jesteœmy przyzwyczajeni, gdy korzystamy z takich us³ug. Przejazd zaplanowany z wyprzedzeniem rozpoczyna siê, gdy kierowca zaakceptuje przejazd i oczywiœcie koñczy siê, gdy kierowca wysadzi pasa¿era. Jeœli w takich okolicznoœciach kierowca œwiadcz¹cy us³ugê wspólnych przejazdów doprowadzi do czyichœ obra¿eñ, to firma musi mieæ polisê ubezpieczeniow¹ na co najmniej 1 000 000 USD.

Du¿ym zastrze¿eniem w przypadku tych zasad jest to, ¿e nie maj¹ one zastosowania do spraw z udzia³em Lyft, które mia³y miejsce w Nowym Jorku. Nie oznacza to jednak, ¿e ¿adna czêœæ polityki ubezpieczeniowej nie znajduje tu zastosowania. Prawo wymaga od Lyft posiadania aktywnego ubezpieczenia no-fault. Ubezpieczenie no-fault insurance pokryje koszty leczenia po wypadku. Oprócz kosztów leczenia, no-fault pokryje te¿ utracone zarobki oraz transport na wizyty u lekarza i z powrotem.

Choæ wszystkie te œwiadczenia maj¹ ograniczenia, to wa¿ne, by wiedzieæ, czy i w jaki sposób znajd¹ one zastosowanie w twoim przypadku. Wa¿ne, by rozwi¹zaæ te kwestie wczeœnie. Jeœli niew³aœciwy podmiot op³aci twoje wczesne rachunki, mo¿e to skutkowaæ zastawem na twoim pozwie w dalszym toku sprawy. Chocia¿ niektóre zastawy mo¿na rozwi¹zaæ, bêdzie to mia³o wp³yw na kwotê, jak¹ otrzy masz.

Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.

Jak widaæ, wypadek z Lyftem poci¹ga za sob¹ szereg kwestii prawnych. Wa¿ne, by w³aœciwie siê do nich odnieœæ. W przypadku pytañ dotycz¹cych tego procesu zapraszamy do kontaktu telefonicznego z kancelari¹ The Platta Law Firm, gdzie do twojej dyspozycji bêdzie prawnik od wypadków z Lyftem.

Sakrament bierzmowania na Manhattanie

W parafii Œwiêtego Stanis³awa Biskupa i Mêczennika na Manhattanie, 18 czerwca 2023 r., podczas Mszy Œw. zosta³ udzielony Sakrament Bierzmowania trzynastu m³odym osobom, które przygotowywa³y siê do tej uroczystoœci podczas katechez w Szkole Polskiej im. O. Augustyna Kordeckiego.

Szafarzem Sakramentu dojrza³oœci chrzeœcijañskiej by³ ks. biskup Andrzej Zglejszewski z Rockville Centre.

M³odzi ludzie przystêpuj¹cy do bierzmowania, przyje¿d¿ali do œwi¹tyni z ró¿nych stron Nowego Jorku i New Jersey. Towarzyszyli im rodzice, rodzeñstwo i przyjaciele – chcieli prze¿yæ ten wyj¹tkowy moment z bliskimi.

W niedzielne s³oneczne przedpo³udnie

Msza œw. zgromadzi³a równie¿ wiernych parafian, którzy przez swoj¹ modlitwê i œwiadectwo wspierali osoby przystêpuj¹ce do bierzmowania. G³ówn¹ grupê przystêpuj¹cych do sakramentu tworzy³y osoby najstarszej klasy Polskiej Szko³y im. ojca A. Kordeckiego, która funkcjonuje przy parafii Ojców Paulinów w Nowym Jorku.

W jedynej polskiej parafii na Manhattanie, œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika, m³ode pokolenie przygotowywa³o siê do tego dnia na lekcjach religii ju¿ od pocz¹tku roku szkolnego. Musiano opanowaæ materia³ z katechizmu i zdaæ egzamin. Bezpoœrednie przygotowanie do bierzmowania sprawowa³ proboszcz parafii o. Micha³ Czy¿ewski. Osoby przystêpuj¹-

ce do bierzmowania mia³y na sobie czerwone szarfy z symbolem Ducha Œwiêtego z jednej strony i z imieniem patrona, który zosta³ wybrany przez przystêpuj¹cych do bierzmowania.

Podczas kazania ksi¹dz biskup Zglejszewski przypomina³ zebranym, ¿e „Sakrament Bierzmowania jest niepowtarzalnym wydarzeniem w ¿yciu cz³owieka wierz¹cego. Obok Chrztu i Eucharystii nale¿y do Sakramentów Wtajemniczenia Chrzeœcijañskiego. Jest to Sakrament, w którym Duch Œwiêty umacnia cz³owieka udzielaj¹c mu siedmiorakich darów maj¹cych pomóc m³odemu cz³owiekowi w mê¿nym wyznawaniu swojej wiary i postêpowaniu wed³ug jej zasad. Bierzmowanie jest zatem owocnym spotkaniem

z Chrystusem, który umacnia cz³owieka w wa¿nym momencie ¿ycia, jakim jest jego wszechstronne dojrzewanie i wkraczanie w doros³oœæ”.

W liturgiê byli zaanga¿owani m³odzi przystêpuj¹cy do Bierzmowania wraz z rodzicami.

Przed koñcowym b³ogos³awieñstwem biskup Andrzej wrêczy³ m³odym Pismo Œwiête i Krzy¿. Po zakoñczeniu modlitwy, ka¿dy mia³ mo¿liwoœæ sfotografowania siê z szafarzem sakramentu.

W tym dniu obchodzony by³ równie¿ w USA Dzieñ Ojca, dlatego podczas wspólnej modlitwy pamiêtano o tym i wypraszano potrzebne wszystkim ojcom wsparcie i zdrowie.

5
KURIER PLUS 24 CZERWCA 2023
www.kurierplus.com

Polskie wczoraj i dziœ

Ludzie listy pisz¹...

Reakcja w³adz PRL by³a niezwykle nerwowa. Nie chodzi³o tu nawet o treœæ listu, ale o nazwiska które figurowa³y pod nim. Byli to najwybitniejsi pisarze i naukowcy polscy. Pismo zosta³o podpisane m.in. przez Mariê D¹browsk¹, Mieczys³awa Jastruna, Zofiê Kossak-Szczuck¹, Tadeusza Kotarbiñskiego oraz Melchiora Wañkowicza.

W okresie rz¹dów komunistycznych w Polsce spo³eczeñstwo nie mia³o legalnych mo¿liwoœci wyra¿ania swego stanowiska lub protestu wobec poczynañ w³adzy. Jedn¹ z niewielu form oporu by³o wysy³anie listów lub petycji do instytucji rz¹dowych.

Pierwszym listem, który nabra³ olbrzymiego rozg³osu by³ tzw. list trzydziestu czterech adresowany do premiera Cyrankiewicza i opublikowany w marcu 1964 r. Treœæ pisma g³osi³a: „Ograniczenia przydzia³u papieru na druk ksi¹¿ek i czasopism oraz zaostrzenie cenzury prasowej stwarza sytuacjê zagra¿aj¹c¹ rozwojowi kultury narodowej. Ni¿ej podpisani, uznaj¹c istnienie opinii publicznej, prawa do krytyki, swobodnej dyskusji i rzetelnej informacji za konieczny element postêpu, powodowani trosk¹ obywatelsk¹, domagaj¹ siê zmiany polskiej polityki kulturalnej w duchu praw zagwarantowanych przez konstytucjê pañstwa polskiego i zgodnych z dobrem narodu”. List zosta³ wydrukowany w zachodniej prasie i cieszy³ siê du¿ym zainteresowaniem opinii publicznej w wielu krajach. Symbolem solidarnoœci z jego sygnatariuszami by³y listy wybitnych pisarzy brytyjskich i amerykañskich opublikowane w ci¹gu nastêpnych kilku tygodni.

Dodatkowym problemem by³ moment og³oszenia listu. W roku 1964 przypada³o dwudziestolecie PRL. Protest intelektualistów zak³óci³ podnios³e obchody tej rocznicy.

Sygnatariusze listu zostali poddani rozmaitym naciskom i represjom. W rezultacie kilku z nich wycofa³o swe podpisy. Niektórzy otrzymali zakaz publikacji. Innym, przez nastêpne kilka lat, odmawiano wydania paszportu.

Na nastêpny, g³oœny list trzeba by³o czekaæ dziesiêæ lat. W roku 1974 piêtnaœcie osób podpisa³o apel w sprawie Polaków mieszkaj¹cych w Zwi¹zku Sowieckim. Wœród podpisów pod listem by³y nazwiska Kazimierza Brandysa, Zbigniewa Herberta, Tadeusza Konwickiego oraz Wiktora Woroszylskiego. Apel nigdy nie dotar³ do w³adz rz¹dowych, gdy¿ dwie istniej¹ce kopie zosta³y skonfiskowane przez bezpiekê. Treœæ listu dotar³a jednak na Zachód i zosta³a og³oszona przez prasê i Woln¹ Europê. Sygnatariusze wzywali rz¹d PRL do zmiany polityki wobec przesz³o milionowej rzeszy Polaków mieszkaj¹cych na terenie ZSRR. Podkreœlono, ¿e Polonia sowiecka jest pozbawiona dostêpu do polskich ksi¹¿ek i czasopism.

Gor¹cym okresem je¿eli chodzi o listy i petycje do w³adz by³a druga po³owa lat 70-ych. W grudniu 1975 r. piêædziesi¹t dziewiêæ osób podpisa³o list protestacyjny (zwany równie¿ memoria³em) w sprawie planowanych zmian w konstytucji PRL.

Odprê¿enie z Chinami?

„Waszyngton musi znieœæ sankcjê gospodarcze wobec Chin i przestaæ powstrzymywaæ chiñski postêp technologiczny” – powiedzia³ Yi, oskar¿aj¹c ponadto USA o „nieostro¿ne” mieszanie siê w chiñskie sprawy wewnêtrzne, takie jak Taiwan, który wci¹¿ wyposa¿any jest przez Amerykê w coraz to nowsz¹ broñ.

Blinken by³ pierwszym tak wysokim przedstawicielem Stanów Zjednoczonych odwiedzaj¹cym Chiny od 2018 roku. W ci¹gu tych piêciu lat stosunki pomiêdzy oboma krajami wpad³y w spiralê konfliktu, budz¹c wœród wielu œwiatowych liderów, coraz wiêksze zaniepokojenie potencjaln¹ wojn¹. Jednoczeœnie oba kraje znalaz³y siê pod presj¹ by zatrzymaæ tê eskalacjê.

Jedna wizyta, nawet bardzo sympatyczna, to zbyt ma³o by spodziewaæ siê, ¿e kolejne miesi¹ce faktycznie przynios¹ odprê¿enie. Obie strony wydaj¹ siê jednak d¹¿yæ do jakiejœ formy wspó³pracy. Zarówno z chiñskich jak i amerykañskich oœwiadczeñ, ju¿ po zakoñczeniu wizyty Blinkena wynika, ¿e USA tak samo jak Chiny maj¹ nadziejê, i¿ bêdzie ona swego rodzaju forpoczt¹ przed innymi kontaktami na wysokim szczeblu, w tym amerykañskiej sekretarz skarbu Janet Yellen, a tak¿e Johna Kerry’ego, specjalnego wys³annika Bidena do spraw klimatu.

Chiñczykom, którzy bardzo staraj¹ siê prezentowaæ tward¹ postawê wobec Ameryki, zale¿y na odprê¿eniu z wielu powodów. Chiñska gospodarka, rozwijaj¹ca siê od wielu lat m.in. dziêki wspó³pracy gospodarczej z Zachodem, prze¿ywa obecnie spowolnienie. Chiny w przysz³oœci bêd¹ równie¿ musia³y zmierzyæ siê z innymi k³opotami wewnêtrznymi, na przyk³ad starzej¹cym siê spo³eczeñstwem. £atwiej bêdzie im radziæ sobie z tymi problemami wspó³pracuj¹c z USA, ni¿ zmierzaj¹c do otwartego konfliktu.

Wizyta Blinkena przypad³a na okres pocz¹tku kampanii prezydenckiej w Stanach Zjednoczonych. Staraj¹cy siê o drug¹ kadencjê Joe Biden oprócz prze³amywania lodów z Xi Jinpingiem bêdzie wiêc musia³ tak¿e prze³amywaæ niechêæ do odprê¿enia ze strony republikanów. Ju¿ teraz zreszt¹ oskar¿aj¹ oni prezydenta o s³aboœæ wobec Chin. Czêœæ republikañskich ustawodawców otwarcie skrytykowa³o podró¿ sekretarza stanu, portretuj¹c j¹ jako kulminacjê wczeœniejszych ustêpstw. Walka polityczna wokó³ stosunków z Chinami bêdzie zapewne narastaæ w przysz³ym roku, kiedy amerykañska kampania wyborcza stanie siê bardziej intensywna.

Wœród sygnatariuszy, obok wielu znanych pisarzy i intelektualistów, byli równie¿ poeci, aktorzy oraz trzej duchowni Koœcio³a katolickiego.

Protest dotyczy³ g³ównie wpisania do konstytucji zdania o „trwa³ym i nienaruszalnym sojuszu Polski z ZSRR”. Druga kwestia odnosi³a siê do propozycji uzale¿nienia praw obywatelskich od wykonywania obowi¹zków wzglêdem pañstwa.

Pismo protestuj¹ce wobec zmian przes³a³ równie¿ Episkopat oraz redaktorzy czasopism katolickich. Dodatkowo, pod koniec stycznia 1976 r. dorêczono do kancelarii sejmowej kolejne pismo w tej samej sprawie podpisane przez 101 osób.

W lutym 1976 r. sejm uchwali³ zmiany w konstytucji w z³agodzonej formie. Zrezygnowano z ³¹czenia praw i obowi¹zków obywateli a s³owo „sojusz” z ZSRR zast¹piono „przyjaŸni¹”.

W³adze stara³y siê ukryæ informacje o listach protestacyjnych, lecz po opublikowaniu ich na Zachodzie rozpoczêto nagonkê na sygnatariuszy. Edward Gierek okreœli³ ich jako „zacietrzewionych antykomunistów”.

W sierpniu 1980, w czasie narastaj¹cej gwa³townie fali strajków, 64 pisarzy i intelektualistów, og³osi³o otwarty apel do w³adz PRL i spo³eczeñstwa. Deklaracja wzywa³a do rezygnacji z u¿ycia si³y oraz rozwi¹zania kryzysowej sytuacji na drodze rozmów miêdzy rz¹dem i strajkuj¹cymi robotnikami.

Wœród sygnatariuszy apelu byli równie¿ ludzie zwi¹zani z obozem w³adzy – literat

Roman Bratny, socjolog Jan Szczepañski, by³y minister Stefan ¯ó³kiewski. Apel przyczyni³ siê znacznie do wznowienia negocjacji miêdzy strajkuj¹cymi i delegacj¹ rz¹dow¹ i w konsekwencji do podpisania porozumieñ gdañskich.

Po wprowadzeniu stanu wojennego w grudniu 1981 r., na rêce w³adz wp³ynê³o szereg listów i apeli postuluj¹cych zwolnienie internowanych oraz zaprzestanie represji. Nie mia³o to jednak wiêkszego wp³ywu na politykê rz¹dz¹cych.

W suwerennej Polsce po roku 1989, wobec panuj¹cej wolnoœci s³owa, zgromadzeñ i manifestacji, krytyka w³adz nie jest ograniczana. Partie opozycyjne maj¹ szeroki dostêp do prasy, radia, telewizji i innych mediów. St¹d te¿ apele do w³adz lub listy otwarte zdarzaj¹ siê doœæ rzadko.

Jednak w listopadzie ubieg³ego roku, 447 intelektualistów, artystów, dziennikarzy i polityków wystosowa³o apel o zjednoczenie opozycji w walce przeciwko obecnej w³adzy.

Autorzy apelu utrzymuj¹, ¿e „Polska pod rz¹dami prawicy zosta³a ca³kowicie zdewastowana zarówno w wymiarze gospodarczym, systemowym, jak duchowym”, a tak¿e, ¿e „sta³a siê zak³adnikiem czy wrêcz w³asnoœci¹ jednej formacji politycznej i ideologicznej”.

Apel 447 wzywa³ wszystkie partie opozycyjne do utworzenia wspólnej listy wyborczej w zwi¹zku z nadchodz¹cymi wyborami do sejmu i senatu. ❍

Tydzieñ na kolanie

Wtorek póŸna noc

Tragedia, bo zawsze szkoda ludzkiego ¿ycia (oby prze¿yli, ale gdy piszê te s³owa, szanse oceniane s¹ na jeden procent).

Jednak jest to kolejny rozdzia³ serialu „Z dziejów g³upoty w œwiecie, uwa¿aj¹cym siê za najlepszy ze œwiatów”.

W poniedzia³ek zagin¹³ pojazd podwodny „Titan” firmy OceanGate, którym podró¿owa³o do wraku „Titanica”

piêæ osób. Na pok³adzie jednostki znajdowa³ siê brytyjski miliarder i podró¿nik

Hamish Harding, Shahzada Dawood i jego syn Suleman pochodz¹cy z jednej z najbogatszych pakistañskich rodzin, wspó³za³o¿yciel OceanGate

Stockton Rush oraz francuski nurek

Paul-Henry Nargeolet. Iloœæ tlenu w zaginionym statku œwiadczy, ¿e uratowanie tych ludzi bêdzie bardzo trudne, granicz¹ce z cudem.

Ale nic nie bierze siê z niczego. Kilkudziesiêciu specjalistów ze stowarzyszenia Marine Technology Society (MTS) mia³o „jednomyœlne obawy” na temat prac nad ³odzi¹ Titan i planów eksploracji wraku Titanica za jej pomoc¹. Obawy budzi³y odmowy szefa firmy, by stosowaæ siê do wskazówek i bran¿owych standardów wyznaczanych przez miêdzynarodowe stowarzyszenie DNV. List zosta³ zaadresowany do szefa spó³ki, po tym jak okaza³o siê, ¿e pojazd zbudowany jest z w³ókna wêglowego i tytanu, a nie zosta³ poddany certyfikacji przez DNV, bo proces ten trwa latami.

Jak pisze portal „The New Republic”, MTS nie by³ jedynym g³osem wyra¿aj¹cym obawy o bezpieczeñstwo Titana. W 2018 r. David Lochridge, dyrektor firmy odpowiedzialny za bezpieczeñstwo pasa¿erów, zosta³ zwolniony po tym, jak nie da³ zgody na testy Titana z udzia³em za³ogi: twierdzi³, ¿e bezza³ogowe testy mniejszego prototypu ³ódki wykaza³y wady konstrukcji i podatnoœæ materia³u na uszkodzenia na du¿ej g³êbokoœci.

KURIER PLUS 24 CZERWCA 2023 www.kurierplus.com 6
Jeremi Zaborowski
➭ 1
Sygnatariusze listu 34. Na zdjêciu od prawej: Stefan Kisielewski, Melchior Wañkowicz, Jan Józef Lipski, Pawe³ Jasienica i Antoni S³onimski (Danuta Lomaczewska /East News).

Kartki z przemijania

Zawsze by³em naiwny. I niestety wci¹¿ jestem. Wierzê w dobr¹ wolê ludzi i triumf dobra. Poparzy³em siê ju¿ na tym dziesi¹tki razy, ale wci¹¿ wierzê. W wymiarze miêdzyludzkim, spo³ecznym i politycznym. A tu rozczarowanie za rozczarowaniem, przygnêbienie za przygnêbieniem, pesymizm za pesymizmem. Mimo to nadal spodziewam siê dobrych informacji. Rzucam siê ka¿dego ranka na medialne wiadomoœci w nadziei, ¿e znajdê w polityce coœ pozytywnego i pocieszaj¹cego, a tu nic. Lub prawie nic. W Ameryce Trump okaza³ siê pods¹dnym i wyp³ynê³y gigantyczne d³ugi, w ojczyŸnie zaœ wojna domowa przybiera coraz g³upsze i zarazem coraz brutalniejsze formy. Nie ma ju¿ ¿adnych zahamowañ w walce z przeciwnikiem, którego otwarcie nazywa siê wrogiem. Wojna kaczystów i ziobrystów z Uni¹ Europejsk¹ kosztuje Polaków coraz wiêcej i wiêcej, a rodacy tego nie widz¹. Wojna, któr¹ kaczyœci tocz¹ z Niemcami tak¿e dobrze nie rokuje. PiS nie okaza³ siê wzorem prawa i sprawiedliwoœci. Opozycja nadal jest beznadziejnie g³upia i zupe³nie nieœwiadoma, dlaczego przegra³a ostatnie wybory i nie wie, co powinna zrobiæ, ¿eby pokonaæ konkurenta. Tuskowi przybywa zwolenników nie dlatego, ¿e jest wielbiony, tylko dlatego, ¿e jest g³ównym taranem przeciwko Kaczyñskiemu. Medialne programy informacyjne s¹ stronnicze jak cholera. Wszystkie na froncie. Tak¿e ukraiñsko-rosyjskim. Akcentuj¹, zgodnie z najlepszymi intencjami i takimi¿ pragnieniami, triumfy Ukraiñców, tymczasem Rosjanie trzymaj¹ w swych bestialskich ³apach niemal wszystkie terytoria, które dotychczas zagarnêli. Skoro o nich mowa, nie mogê poj¹æ w swej rzeczonej naiwnoœci, ¿e a¿ 82 procent z nich popiera Putina. Informacjê tê poda³o niezale¿ne Centrum Lewady sonduj¹ce opiniê publiczn¹. Mo¿na z niej wysnuæ daleko id¹ce wnioski o stanie umys³owoœci przewa¿aj¹cej czêœci spo³eczeñstwa rosyjskiego. Ciekawe, ¿e nie analizuj¹ jej g³êbiej ani socjologowie polscy, ani zachodnioeuropejscy, nie mówi¹c ju¿ o amerykañskich. Nie analizuj¹ te¿ powtarzaj¹cej siê prawdy, ¿e historia nikogo i niczego nie uczy.

Zmar³a Maria Bojarska, pisarka i recenzentka teatralna, siostra Anny Bojarskiej, tak¿e pisarki. By³a moj¹ kole¿ank¹ na podyplomowych studiach teatralno-literackich na Wydziale Re¿yserii w warszawskiej PWST. Lubiliœmy siê i wzajemnie wspieraliœmy. By³a

piêkna i przedziwnie wyciszona. Przypomina³a mi Juliette Greco.

Bywa³em Jej powiernikiem i zna³em niektóre tajemnice Jej ma³¿eñstwa z Tadeuszem £omnickim, wielkim aktorem i ówczesnym rektorem naszej uczelni. Niekiedy we trójkê oddawaliœmy siê ró¿nym szaleñstwom, m.in. u mnie na warszawskiej Tamce. Napisa³a wspania³¹ biografiê Mieczys³awy Æwikliñskiej i tego¿ Tadeusza £omnickiego pt. „Król Lear nie ¿yje”. Jest wspó³autork¹ ksi¹¿ki „Siostry B.” opublikowanej wraz ze wspomnian¹ Ann¹ Bojarsk¹. Jako publicyœci teatralni s¹siadowaliœmy na ³amach miesiêcznika „Scena”, do którego mnie œci¹gnê³a. Przed studiami w PWST, zwieñczonych specjalnym wyró¿nieniem, ukoñczy³a studia na Wydziale Harfy w warszawskiej Pañstwowej Wy¿szej Szkole Muzycznej. Niestety nigdy dla mnie na harfie nie zagra³a, zas³aniaj¹c siê porzuceniem æwiczeñ w tej mierze. Nalega³em, nalega³em, ale bez rezultatu. Podoba³a mi siê tak bardzo, ¿e zwraca³em siê do Niej pieszczotliwie, nazywaj¹c J¹ m.in. „Kwiatuszkiem”. Przy „£omie”, czyli £omnickim, nie mia³em ¿adnych szans, ¿eby J¹ zdobyæ. On pyta³, czy mu Jej zazdroszczê. Zazdroœci³em, choæ wówczas i w latach póŸniejszych pozosta³a dla mnie tajemnic¹. Fascynuj¹c¹.

Odwiedzi³ mnie Bogus³aw Semotiuk, znakomity aktor, re¿yser i nauczyciel sztuki aktorskiej zwi¹zany g³ównie z macierzyst¹ £odzi¹, gdzie by³ profesorem na Wydziale Aktorskim. W tym mieœcie wspaniale zagra³ wiele ról na scenach Teatru Nowego i Teatrze im. Stefana Jaracza. Kreacjê stworzy³ m.in. jako Crispino w re¿yserowanym przeze mnie „Wachlarzu” Carla Goldoniego

w przek³adzie Jaros³awa Iwaszkiewicza. Widzowie brawami przy otwartej kurtynie nagradzali jego interpretacjê postaci, brawurow¹ sprawnoœæ fizyczn¹ i spryt, z jakim prowadzi³ akcjê. Œwietnie mi siê z nim pracowa³o, albowiem uwa¿nie s³ucha³ moich próœb i sugestii, i po krótkim namyœle stawa³ siê postaci¹, o któr¹ mi chodzi³o. Nie musia³em robiæ ¿adnych uzupe³nieñ ani poprawek. Ujmowa³ mnie pokor¹, tyle¿ zawodow¹, co ludzk¹. Nie widzieliœmy siê 42 lata, wiêc ju¿ na progu du¿e wzruszenie. A póŸniej wspomnienia i rozmowy o aktorach, re¿yserach, scenografach i choreografach, z którymi obaj pracowaliœmy. We wspomnieniach pojawi³y siê tak¿e £ódŸ oraz Koszalin i S³upsk – miasta, w których on by³ dyrektorem teatru, a w których wczeœniej grane by³y moje przedstawienia „Gry kobiece” Krzysztofa Zanussiego i Edwarda ¯ebrowskiego oraz „S³uga dwóch panów” rzeczonego Carla Goldoniego. Wizyta Bogus³awa Semotiuka przenios³a mnie myœlami do „mojego” teatru i do „moich” aktorów, jak¿e czêsto niedocenianych i niedostrzeganych przez centralne media. Ich lista jest d³uga, zatem wspomnê mo¿e tylko Martê WoŸniak jako Gabrielê Zapolsk¹ w przedstawieniu wedle scenariusza Joanny Olczak-Ronikier i mojego, Janinê Bu³awiankê we „Wdowach” Ákosa Kertésza, Zdzis³awa Grudnia jako Harpagona w „Sk¹pcu” Moliera, Danutê Ambro¿ graj¹c¹ Eufrozynê w tym¿e „Sk¹pcu”, El¿bietê Skoryniankê w sztuce „Marna wygrana” Hectora Quintero, Bo¿enê Baranowsk¹ w roli Elwiry w „Œwiêtoszku” Moliera, Eliasza Kuziemskiego jako Orgona w tym¿e „Œwiêtoszku”, Jana Cybulskiego w „Ch³opcach” Stanis³awa Grochowiaka oraz Ferdynanda Za³uskiego w „O¿enku” Miko³aja Gogola i w „Emigrantach” S³awomira Mro¿ka. Uff. £za siê w oku krêci i sumienie podgryza, bo jeszcze o kilkunastu innych „moich” aktorach i oddanych mi pracownikach sceny powinienem napisaæ. Mo¿e nastêpnym razem… ❍

W 2022 r. podczas reporta¿u telewizji CBS z rejsu do wraku Titanica na pok³adzie Titana, dziennikarz stacji David Pogue zauwa¿y³, ¿e wiele elementów ³odzi „wygl¹da³o na zaimprowizowane”. Chodzi³o m.in. o kontroler do gier, za pomoc¹ którego sterowany by³ obiekt. Tak, go³ym okiem widaæ, ¿e poszli „po tanioœci”. Kontroler do gry kosztuje 49,99 dolara na Amazonie i nawet podrasowany, nie jest sprzêtem, dziêki któremu zanurza siê

na g³êbokoœæ 3,8 kilometra… Pasa¿erowie rejsu, kosztuj¹cego 250 tys. dolarów, musieli te¿ podpisaæ umowê, w której znajdowa³o siê ostrze¿enie, ¿e ³ódŸ jest eksperymentalna i nie zosta³a poddana certyfikacji przez ¿adn¹ organizacjê, a podró¿ mo¿e zakoñczyæ siê obra¿eniami lub œmierci¹.

Kanadyjscy i amerykañscy wojskowi i stra¿ przybrze¿na od poniedzia³ku, kiedy og³oszono alarm, przeczesuj¹ po-

wierzchniê oceanu. Radary, systemy termowizyjne i ludzkie oczy przeczesa³y ju¿ dziesi¹tki tysiêcy kilometrów kwadratowych w nadziei na zauwa¿enie Titana. Istnieje kilka mo¿liwych scenariuszy dotycz¹cych losów pasa¿erów uwiêzionych w zaginionej eksperymentalnej ³odzi podwodnej Titan, jednak szanse na to, ¿e prze¿yli s¹ minimalne.

W tej sprawie prezydent USA jest na bie¿¹co, a nawet król Karol III poprosi³ aby go „informowano” o sytuacji.

A wiêc pasa¿erowie maj¹ swoje piêtnaœcie minut s³awki, tyle ¿e ich raczej ju¿ nie zobaczymy na tym œwiecie. Ludzie pokiwaj¹ g³owami i zainteresuj¹ siê czymœ innym, wywo³uj¹cym w nich „niezdrow¹ adrenalinê”. Kolejny dowód, ¿e ¿yjemy w epoce „na pokaz”, któr¹ podkrêcaj¹ wszechobecne media spo³ecznoœciowe. Z braku realnych odkryæ i osi¹gniêæ, kreuje siê takie pokazuchy jak pasa¿erskie loty w przestrzeñ kosmiczn¹ czy odwiedziny wraku „Titanica”, które poza podbijaniem ego pasa¿erów, nie maj¹ ¿adnego znaczenia dla rozwoju œwiata.

Œroda

Naczelnik tupn¹³ nog¹. Widaæ, ¿e w PiS jednak nie ma pewnoœci do wygranej

w wyborach parlamentarnych, wiêc Jaros³aw Kaczyñski znów trafi³ do rz¹du. W œrodê w po³udnie prezydent Andrzej Duda dokona³ zmian w sk³adzie Rady Ministrów i powo³a³ Jaros³awa Kaczyñskiego na wiceprezesa Rady Ministrów. Wczeœniej z funkcji wicepremierów prezydent odwo³a³ szefa MON Mariusza B³aszczaka, ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Gliñskiego, Henryka Kowalczyka i ministra aktywów pañstwowych Jacka Sasina. Jednoczeœnie powo³a³ ich odpowiednio na stanowiska: ministra obrony narodowej, ministra kultury i dziedzictwa narodowego, ministra cz³onka Rady Ministrów oraz ministra aktywów pañstwowych.

Jak mówi³ Jacek Sasin, „teraz bêdzie koordynowa³ wszystkie prace rz¹dowe. St¹d taki znak, ¿e bêdzie jedynym wiceprezesem Rady Ministrów czy realnym wicepremierem”. T³umacz¹c na nasze: Kaczyñski, jak na „Naczelnika Pañstwa” przysta³o, ma w rz¹dzie pilnowaæ wszystkich, wzi¹æ za twarz wszystkie frakcje i walki frakcyjne, aby PiS i

szerzej Zjednoczona Prawica – dzia³a³y zgodnie na rzecz zwyciêstwa na jesieni.

7 www.kurierplus.com KURIER PLUS 24 CZERWCA 2023
Andrzej Józef D¹browski
Titan
Maria Bojarska Bogus³aw Semotiuk

Dok¹d idziesz Marysiu?

Pytanie mo¿e budziæ ró¿ne skojarzenia, mo¿e frywolne, dzieciêce, mo¿e nawet budziæ weso³oœæ. Na pewno takie pytanie sugeruje, ¿e dotyczy m³odej kobiety, Polki – wszak np. w Ameryce do dziewczyny o imieniu Mary nie moglibyœmy pewnie zwróciæ siê w tak zdrobnia³y sposób. Zatem trochê beztrosko – ale z trosk¹ – zabrzmia³o to pytanie w rzeczywistoœci, w opisanym dalej dramatycznym zdarzeniu w litewsko-niemieckim wiêzieniu w Wilnie w czasie II wojny œwiatowej. OdpowiedŸ, jakiej Marysia udzieli³a pytaj¹cemu wprawia mnie (tak¿e teraz, w 2023 roku) w zdumienie, ale i w smutek. Wzruszam siê bardzo i zawsze, gdy sobie to przypominam; jestem poruszony, dumny z tych bohaterskich Polek na Kresach. £zy te¿ same cisn¹ siê do oczu…

Kim by³a Marysia?

To Maria Tomkiewiczówna (1889-1942), nauczycielka w Wilnie, dzia³aczka konspiracji niepodleg³oœciowej w czasie II wojny œwiatowej, podczas której nosi³a pseudonim „Gra¿yna”; pseudonim taki przyjê³a prawdopodobnie na czeœæ tytu³owej bohaterki poematu Adama Mickiewicza. Urodzi³a siê w polskiej rodzinie szlacheckiej w Œwiêcianach niedaleko Wilna, jako najstarsza córka Jana i Pauliny z Hajduków Tomkiewiczów. W czasie I wojny œwiatowej rodzinê wywieziono na Ukrainê, sk¹d powrócili do Wilna w 1919 roku przed nawa³¹ bolszewick¹. W 1920 rozpoczê³a studia na Uniwersytecie Stefana Batorego, reaktywowanym jak wiadomo 11 paŸdziernika 1919 roku. Ukoñczy³a polonistykê na Wydziale Humanistycznym i podjê³a pracê nauczycielki. Bohaterka artyku³u dzia³a³a w Wilnie, terenie bardzo trudnym do konspiracji z wielu opisanych tu powodów. W jej mieszkaniu od pocz¹tku wojny by³ punkt kontaktowy. Przyjmowa³a w domu uczennice-dziewczyny z konspiracji, prowadzi³a tajne nauczanie, szkoli³a je tu, organizowa³a z nimi nie tylko akcje konspiracyjne, ale i pomoc materialn¹, ¿ywnoœciow¹ dla ludzi zagro¿onych i potrzebuj¹cych pomocy.

Maria nale¿a³a do komórki zwanej „Legalizacj¹”, któr¹ za³o¿y³ w Wilnie ks. Kazimierz Kucharski, prowadzili j¹ organizacyjnie w latach 1939-1945 bracia Warakomscy. W ZWZ-AK by³a to grupa œwietnych specjalistów (graficy, fotograficy, drukarze, zecerzy, cynkografowie) podrabiaj¹cych papier, blankiety, piecz¹tki, podpisy, dokumenty. Te dokumenty to m.in.: ³aciñskie (metryki urodzenia), niemieckie, litewskie, polskie, rosyjskie; paszporty, dowody osobiste, przepustki, delegacje, œwiadectwa szkolne, wizy (angielskie, estoñskie, fiñskie, szwedzkie czy japoñskie – na te ostatnie wyje¿d¿ali ¯ydzi z Wilna i z Litwy). Wyrabiali te¿ legitymacje gestapowskie, pozwolenia na zakup ubrañ i butów, bony p³atnicze na ¿ywnoœæ, wreszcie znakomicie podrobione dokumenty na niemieck¹ organizacjê wojskow¹ Todt. Kilku oficerów z wileñ-

skiej Armii Krajowej o kryptonimie „Wiano” czy z s¹siedniej nowogródzkiej AK o kryptonimie „Nów” jeŸdzi³o na te papiery kolej¹ po okupowanej Polsce, tak¿e do Warszawy i ich papiery nie wzbudzi³y ¿adnych podejrzeñ podczas licznych kontroli. „Legalizacja” wyda³a w sumie 86.000 dokumentów.

Konspiratorki za podrabiane bony kupowa³y ¿ywnoœæ, materia³y (tkaniny) by szyæ ubrania, plecaki. Ze skompletowanych zapasów robi³y paczki ¿ywnoœciowe, zw³aszcza œwi¹teczne nazywane: „Polska swoim dzieciom”. Paczki zawiera³y nie tylko ¿ywnoœæ, ale odzie¿, jakieœ dodatkowe artyku³y, œrodki czystoœci, dok³adano drukowan¹ ulotkê z ¿yczeniami œwi¹tecznymi i obowi¹zkowo op³atek.

Szefem „Legalizacji” w Wilnie by³ pocz¹tkowo kpr. Góra ps. „Czarny”. Wiosn¹ 1940 roku „Czarny” zosta³ aresztowany przez Gestapo i „Gra¿yna” przekaza³a walizkê z dokumentami, blankietami, piecz¹tkami Stanis³awowi Kia³ce ps. „Drzewica”, „Boles³aw”, „Jelonek”, „Œlêczek”, szefowi Oddzia³u IV Sztabu Okrêgu Wileñskiego AK „Wiano” (kwatermistrzostwa). Sztab postanowi³, ¿e „Legalizacj¹” pokieruje dalej Kia³ka, zaœ aktywne przy tej komórce dziewczyny nadal bêd¹ wykorzystywane w tej robocie. Kia³ka by³ w chwili wybuchu wojny studentem Wydzia³u Matematyczno-Przyrodniczego

USB w Wilnie i klerykiem jezuickim. Wielokrotnie przedziera³ siê z Wilna do Warszawy przez trzy granice, przewo¿¹c mnóstwo materia³ów, a nawet maszyny i urz¹dzenia drukarskie. To on zas³uguje na miano legendarnego polskiego kuriera!

Œrednia wieku dziewczyn wspó³pracuj¹cych z „Legalizacj¹” wynosi³a 18 lat.

By³y uczestniczkami kursów tajnego nauczania organizowanych i prowadzonych przez Mariê Tomkiewicz, ona je wybiera³a, szkoli³a, dziewczyny by³y zaprzysiê¿one, zna³y siê dobrze, ufa³y sobie, by³y patriotkami polskimi, idealistkami. Pomaga³y m.in. podrabiaæ dokumenty – np. postarzaæ je, co polega³o na pocieraniu ich po filcu – ale przede wszystkim by³y ³¹czniczkami i kurierkami ZWZ-AK. Przenosi³y mnóstwo dokumentów, rozkazów, meldunków, pocztê, zajmowa³y siê jak wspomina³ ich szef: rêcznym przerzutem. Przerzuca³y m.in. broñ, sprzêt, prasê podziemn¹, ¿ywnoœæ, ubrania, pomaga³y osobom i rodzinom, z których kogoœ aresztowano. Maria Tomkiewiczówna czêsto zdumiewa³a dowództwo swoj¹ odwag¹, czasem nawet brawur¹, ¿¹daniami niebezpiecznych zadañ. Pozyskiwa³a nowe i coraz m³odsze dziewczyny do pracy w konspiracji, przyucza³a je do tej trudnej s³u¿by. Ona mia³a niesamowity ¿ar w sobie do dzia³ania, do polskoœci, zara¿a³ tym swoje podopieczne. Wtedy udzia³ w walce

wszyscy m³odzi ludzie uwa¿ali za narodowy patriotyczny obowi¹zek. Marysia zosta³a aresztowana 5 czerwca 1942 roku, wpad³o te¿ wówczas w zasadzki kilka jej dziewcz¹t, te które by³y nadal na wolnoœci dzia³a³y dalej pod wodz¹ szefa „Legalizacji” Stanis³awa Kia³ki. Aresztowanie jej spowodowane by³o wymuszeniem torturami zeznañ dwóch kobiet z Podziemia. By³y to kobiety z „Legalizacji”, nie by³y kole¿ankami „Gra¿yny” z grupy „Kozy”, ale wszystkie wiedzia³y o sobie. Kobiety nie wytrzyma³y tortur i wyda³y czêœæ kontaktów, w tym na „Gra¿ynê”. Z³oœæ wobec Marii i katowanie jej w wiêzieniu wzmog³y siê po konfrontacji jej z innym aresztowanym cz³onkiem „Legalizacji”, który przyby³ do Wilna na placówkê AK z zewn¹trz. Gdy zosta³ zatrzymany i poddany badaniu, za³ama³ siê i powiedzia³ Niemcom, ¿e to w³aœnie ona – „Gra¿yna” – za³atwia³a mu w Wilnie nocleg i „lewe” dokumenty. Wyda³ kilka osób z konspiracji, w tym w³aœnie Mariê Tomkiewicz.

Du¿o o jej ¿yciu przekaza³a jej siostra Wanda Danilewicz, zamieszka³a po wojnie w Kêdzierzynie-KoŸlu.

Wilno – Ponary

W chwili wybuchu II wojny œwiatowej w 1939 roku Wilno liczy³o 220.000 mieszkañców, w tym Polaków 65,9% (144.980 mk), 28% ¯ydów (ok. 61.000 mk), 3,8% Rosjan, 0,8% Litwinów, reszta to: Niemcy, Bia³orusini, Tatarzy, Karaimowie i in. W 1919 roku ludnoœæ polsk¹ na Litwie i Bia³orusi szacowano na trzy miliony, zaœ w uchwale powo³uj¹cej (reaktywuj¹cej)

Uniwersytet Stefana Batorego napisano, ¿e ma s³u¿yæ tam „czterem milionom ludnoœci polskiej lub ku polskoœci ci¹¿¹cej”. Pi³sudski mówi³, ¿e jest Litwa etniczna, litewska (Kowieñszczyzna, stolica Litwy by³a w Kownie) i Litwa polska, o polskim charakterze (Wileñszczyzna i okolice). Wilno i Wileñszczyznê sowieci „podarowali” po ataku na Polskê 17 wrzeœnia 1939 roku Litwinom i ju¿ 10 paŸdziernika 1939 roku przy³¹czyli j¹ do Litwy. Okrucieñstwo Litwinów wobec Polaków i wybuchy nienawiœci okaza³y siê tu niewyobra¿alne, dlatego Polacy zaczêli od razu organizowaæ grupy samoobrony, oddzia³y zbrojnego Podziemia, póŸniej s³ynne Brygady Partyzanckie z tak wybitnymi dowódcami jak: „£upaszka”, „Kmicic”, „Jurand”, „Grom”, „Toñko”, „Wêgielny”, „Szczerbiec”.

Kolejne wojenne zamieszanie administracyjne to czerwiec 1940 roku, wkroczenie wojsk sowieckich do Wilna i przy³¹czenie tej „nowej” Litwy z polskim Wilnem do Zwi¹zku Radzieckiego. Utworzono Litewsk¹ Socjalistyczn¹ Republikê Radzieck¹, co og³oszono 21 lipca 1940 roku – i stan taki by³ w³aœciwie do 1990. Polaków masowo wyrzucano z domów, wywo¿ono na Syberiê; teraz byli przeœladowani nie tylko przez Litwinów, ale dodatkowo przez Rosjan.

W czerwcu 1941 roku Niemcy zaatakowa³y Rosjê Sowieck¹ – pod okupacj¹ niemieck¹ znalaz³a siê teraz i Wileñszczyzna.

Nowy Jork Nr 332 24 czerwca 2023
Maria Tomkiewiczówna ps. „Gra¿yna” (1889-1942).

Litwini zaczêli wiêc wys³ugiwaæ siê nagle Niemcom, a widz¹c trwa³y stan pokonania i zajêcia Polski przez wojska hitlerowskie, jeszcze œmielej wystêpowali przeciw Polakom i ¯ydom. Niemcy postanowili, ¿e nie bêd¹ przeciwstawiaæ siê litewskim nacjonalistom w „samooczyszczaniu Litwy z krêgów antykomunistycznych i anty¿ydowskich”, ¿e bêd¹ Litwinom dyskretnie pomagaæ, dozbrajaæ, ¿ywiæ etc. Przymilanie siê Niemców Litwinom powodowa³o manifestacje zadowolenia tych drugich. Policja litewska i oddzia³y wojska podleg³e Niemcom zaczê³y wiêc coraz œmielej dokonywaæ pogromów ¯ydów i Polaków. Nawet w koœcio³ach litewscy ksiê¿a mówili na kazaniach, ¿e po ¯ydach trzeba rozprawiæ siê tu z Polakami, bo ci s¹ nawet gorsi od ¯ydów; opisano te zdarzenia m.in. w relacjach przedrukowanych w miesiêczniku Trybuna Akowców Wileñskich „Wiano”, wydawanym od 1989 roku przez pp³ka Jerzego Urbankiewicza (¿o³nierza AK „Wiano” i ³agiernika) w £odzi.

Istnia³o na Litwie Kowieñskiej niepodleg³oœciowe Podziemie litewskie antyniemieckie i antyrosyjskie, ale jakoœ nie mogli dogadaæ siê z polskim Podziemiem; pewnie posz³o o Wilno...

Zatem jak widaæ, w jak trudnych warunkach, nienawiœci Litwinów, Niemców, Rosjan wobec odwiecznych gospodarzy Wilna, czyli Polaków, przysz³o im ¿yæ, przetrwaæ, walczyæ ideologicznie, z broni¹ w rêku i bez broni. Opisane tu polskie dziewczyny by³y wielkimi bohaterkami. Tysi¹ce zagro¿onych aresztowaniami Polaków musia³o mieæ jak widaæ fa³szywe dokumenty – co za³atwia³a im w³aœnie „Legalizacja”. Jak informowa³a Londyn Delegatura Rz¹du Polskiego w sierpniu 1941 roku, ogromn¹ nienawiœæ Litwinów do Polaków hamuj¹ nawet Niemcy.

Ponary – kolejne miejsce kaŸni Polaków na Kresach; Ponary okreœla siê te¿ jako „kresowy Katyñ”. O dziwno, bardzo ma³o nadal mówi siê w Polsce o zbrodniach litewskich i niemieckich pope³nionych w³aœnie w Ponarach. To miejsce kaŸni przede wszystkim ¯ydów, wspomnia³em wy¿ej o ¯ydach w Wilnie, ale i Polaków, o czym wielu historyków czy publicystów nie wie albo „zapomina”. Co do wileñskich ¯ydów, to ich los okaza³ siê tam podobnie dramatyczny jak los Polaków. Litwini i Niemcy urz¹dzili za niemieckiej okupacji 1941-1944 w miejscowoœci Ponary pod Wilnem, w lesie, w do³ach dawnej wojskowej bazy radzieckiej miejsce masowych egzekucji, eksterminacji ludzi. Urz¹dzili je w Ponarach w ogrodzonym drutem kolczastym terenie o powierzchni 48.608 mkw. Zamordowali tu w latach 1941-1944 70.000 ¯ydów i 20.000 Polaków, a tak¿e Rosjan, Cyganów i pewnie przedstawicieli innych narodowoœci wrogich wobec nazizmu, faszyzmu, komunizmu. W pierwszych latach okupacji Niemcy prowadzili w Wilnie œledztwa, czasem oddawali ludzi pod s¹dy przed rozstrzelaniem, póŸniej podejrzanych likwidowali bez s¹dów. S³ynne wiêzienie w Wilnie by³o na £ukiszkach, katownie Gestapo przy ul. Ofiarnej, miejsce egzekucji w Ponarach. Prace historyczne i ksi¹¿ki o Ponarach pisa³a Helena Pasierbska, wilnianka, po wojnie mieszka³a w Gdañsku. W ogarniêtym wojn¹ Wilnie, dalsze zmiany nast¹pi³y w lipcu 1944 roku, podczas wspólnego wyzwalania Wilna z r¹k niemieckich przez oddzia³y polskie i Armii Czerwonej. Polskie si³y sk³ada³y siê z kilku brygad AK z po³¹czonych na czas „Burzy” Okrêgów AK wileñskiego „Wiano” i nowogródzkiego „Nów”. Operacjê „Ostra Brama” w „Akcji Burza” rozpoczêto tutaj 7 lipca 1944 roku. Armia Czerwona pomog³a Polakom zdobyæ-wyzwoliæ Wilno, ale po kilku dniach aresztowa³a dowódcê AK „genera³a Wilka” (p³k Aleksander Krzy¿anowski) i tysi¹ce Polaków. Znów zaczê³y siê represje, aresztowania,

procesy, wywózki na Syberiê, do Workuty, na Ko³ymê; sowieci osadzili w Wilnie NKWD i poszli na Berlin…

Kozy

Z uwagi na m³ody wiek i zapa³ dziewczyn zaanga¿owanych do opisanej tu pracy konspiracyjnej, z uwagi na ich urodê, elegancjê, zwinnoœæ – szef „Legalizacji”, któremu podlega³y, nada³ ich grupie kryptonim „Kozy”; mówiono o nich „kozy wileñskie”. S³u¿bê ich organizowa³ jak wspomniano Stanis³aw Kia³ka. Tworzy³y one Komórkê Kwatermistrzostwa, £¹cznoœci i Rêcznego Przerzutu przy Komendzie Okrêgu AK „Wiano”. Dziewczyny pracuj¹ce bezpoœrednio z Mari¹ Tomkiewiczówn¹ dokonywa³y niemal cudów, bo np. potrafi³y na sankach przewieŸæ w Wilnie maszynê drukarsk¹ „Bostonkê” plus kaszty czcionek z Nowego œwiatu na Filareck¹. Przenosi³y broñ, paczki prasy podziemnej chowanej do pojemnych skrytek w p³aszczach, które szyto im specjalnie do tych celów. By³y to d³ugie obszerne p³aszcze, ¿eby pomieœci³y du¿o towaru, a id¹ca w nim kobieta nie rzuca³a siê od razu w oczy. „Kozy” roznosi³y te¿ w owych p³aszczach lub w plecakach ze specjalnymi skrytkami wspomniane paczki œwi¹teczne. Dziewczyny urz¹dza³y te¿ w³asne spotkania œwi¹teczne, robi³y sobie prezenty, œwietnie siê czu³y ze sob¹ i dobrze bawi³y zarazem. M³odoœæ daje tê beztroskê nawet w czasach wojny i czyhaj¹cych zagro¿eñ.

Gdy wpad³o biuro „Legalizacji” przy ul. Warszawskiej w Wilnie, gdy ju¿ Niemcy wyszli po przeszukaniach i opró¿nieniu biura, „Kozy” posz³y tam, by zabraæ blankiety, pieczêcie i inne materia³y ukryte w skrytkach biura, których Niemcy nie znaleŸli. I wynios³y walizki zgromadzonych materia³ów potrzebnych do dalszej pracy w nowym miejscu.

Grupa „Kóz” nie by³a bardzo liczna, dziewczyny musia³y siê dobrze znaæ, mieæ do siebie zaufanie, m¹drze dzieliæ siê robot¹, wspieraæ. Niestety nastêpowa³y co jakiœ czas wpadki i aresztowania.

Kolejna du¿a wsypa „Kóz” by³a w czerwcu 1943 roku, gdy Gestapo „nakry³o” przypadkowo skrzynkê pocztow¹ przy ul. Hetmañskiej. Aresztowano wtedy m.in. Hankê Mahrbur¿ankê ps. „Hania”, która w trakcie przes³uchania zdo³a³a wyskoczyæ z II piêtra przez okno na Plac £ukiski. Podczas upadku po³ama³a siê, nie zdo³a³a zbiec, zosta³a wys³ana do wiêziennego szpitala. Poniewa¿ pozosta³e dziewczyny by³y równie¿ bardzo dzielne w œledztwie, nie sypa³y, by³y wiêc coraz bar-

dziej katowane. W obawie przed ich zabiciem Podziemie zdecydowa³o wykupiæ je za ³apówkê. Niemcy byli bardzo skorumpowani w czasie wojny, okazali siê nie tylko bandytami i z³odziejami, ale i ³apownikami. Za z³oto przekazane Niemcom przez aptekarkê Alinê Augustowsk¹, „Haniê” i kilka dziewczyn przewieziono z wiêzienia – gdzie czeka³a ich œmieræ – do ciê¿kiego obozu pracy w Prowieniszkach k. Kowna. Inne „Kozy”, które uniknê³y wtedy aresztowañ, przesz³y teraz do pracy w wywiadzie. Te, które prze¿y³y niemieck¹ okupacjê i nie wyjecha³y, po wejœciu Rosjan szybko znalaz³y siê w ³apach NKWD. Po aresztowaniach w 1944 r., procesach, wiele z nich wywieziono do ³agrów. „Hania” opuœci³a Wilno w 1944 roku, po wojnie przyjecha³a na leczenie do Zakopanego, gdzie zmar³a w 1946 roku i gdzie jest pochowana.

Oto lista „kóz” zapamiêtanych imiennie i opisanych po wojnie m.in. przez S. Kia³kê: Maria Tomkiewiczówna „Gra¿yna” –przywódczyni grupy, Barbara Dudycz „Wojtuœ” (nastêpczyni „Gra¿yny”), Leokadia Baltroszewicz-Roemer „Pliszka”, Leokadia Barszczewska „Lodka”, Teresa Fedorowicz, Danuta Janiczak-Szyksznian „Sarenka”, Hanna Gier¿udówna „Hanka”, Hanna Mahrbur¿anka „Hania”, Irena Fiodorowicz-Ko³odziejska „Maciejowa”, Aleksandra Michalczyk-Biegajowa „Oleñka”, Zofia Owsianko „Zosia”, Jadwiga Pawilonis-Kretowicz „Jadzia”, Maria Salecka „Lusia”, Ludmi³a Szwabowiczówna „Ludka”. Wiele fotografii i portretów kole¿anek z czasów wojny ocali³a „Jadzia”.

„Gra¿yna” by³a przez Niemców niemi³osiernie bita i katowana w wiêzieniu, myœleli, ¿e tak wymog¹ zeznania. Nikogo nie wyda³a, nie zdradzi³a. Rozstrzelano j¹ 18 grudnia 1942 w tych okrytych z³¹ s³aw¹ litewskich Ponarach.

Dok¹d idziesz Marysiu?

Z wiêzieniu na £ukiszkach Maria pisa³a w grypsach, ¿e mia³a od bicia i siniaków ca³e cia³o czarne jak wêgiel, pokaleczone; ale nikogo nie wyda³a! Wiedzia³a, ¿e czeka j¹ œmieræ w Ponarach, powiedzia³a nawet wiêŸniarce z celi, ¿e „nie przypuszcza³a, ¿e jest taka zaciêta”.

W dniu, w którym zosta³a rozstrzelana by³a spokojna, zamyœlona, ale nie traci³a dumy i tej wspomnianej zaciêtoœci. Gdy skatowan¹ wyprowadzono z celi i prowadzono przez dziedziniec wiêzienia – zapewne do ciê¿arówki, którymi wywo¿ono skazañców do Ponar – jeden z wiêŸniów Polaków zapyta³ g³oœno przez okienko:

– Dok¹d idziesz Marysiu?

– NA PONARY! – g³oœno odpowiedzia³a.

Po chwili jednak zaraz doda³a równie¿ g³oœno i odwa¿nie:

– Czeœæ ch³opcy! Trzymajcie siê!

Na Ponarach te¿ nie odda³a swojego ¿ycia tak bez s³owa, nie odesz³a cicho... Gdy zobaczy³a ju¿ lufê pistoletu wycelowan¹ w jej skroñ krzyknê³a:

– Niech ¿yje wolna Polska!

* Dowódca Okrêgu Wileñskiego AK „Wino” Aleksander Krzy¿anowski „Wilk” odznaczy³ „Gra¿ynê” poœmiertnie Krzy¿em Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari. Taki sam krzy¿ nada³ „Hance” Mahrbur¿ance, innym „Kozom” Krzy¿e Walecznych i Krzy¿e Zas³ugi z Mieczami.

W Muzeum Okrêgu Wileñskiego AK „Wiano” im. pp³ka Jerzego Urbankiewicza w £odzi, znajduje siê m.in. kilkanaœcie wisz¹cych kartonowych zadrukowanych plansz formatu 70×100 cm. Zawieraj¹ one opisy i fotografie dokumentuj¹ce przede wszystkim wszystkie Brygady Wileñskie AK oraz: Komendê i Sztab Okrêgu Wileñskiego AK, Legalizacjê, Kedyw i Egzekutywê, Oddzia³ Rozpoznawczy Komendanta Okrêgów, Prasê konspiracyjn¹, miejsca zsy³ek i kaŸni tamtejszych Polaków tj. Workutê, Miedniki i Ka³ugê, Ponary, tablicê z dzia³aczami Zwi¹zku Wolnych Polaków zamordowanych przez oddzia³ Litwinów z Ypatygas Burys – oraz tablicê zatytu³owan¹ „Kozy”. Na tablicy tej jest kilka portretów piêknych uœmiechniêtych dziewczyn z wileñskiej konspiracji, zatem tytu³ planszy i te zdjêcia œci¹gaj¹ wzrok i budz¹ zainteresowanie, ciekawoœæ, a zwiedzaj¹cy muzeum chêtnie siê zatrzymuj¹ przy tej tablicy. Dzia³alnoœæ „Kóz” jest dobre udokumentowana tak¿e w tym muzeum. Na wieczn¹ chwa³ê.

Redakcja: Jolanta Szczepkowska

Teofil Lachowicz

Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003

e-mail: pava.swap@gmail.com tel. 212-473-0580, www.pava-swap.org

Ponary k. Wilna, miejsce kaŸni ¯ydów i Polaków, odkrywanie grobów w sierpniu 1944 roku. Fot. z ksi¹¿ki Heleny Pasierbskiej „Ponary i inne miejsca mêczeñstwa Polaków z Wileñszczyzny w latach 1941-1944, wyd. 2005.

Œwiñska tematyka

Œwinie nie s¹ byæ mo¿e dostatecznie dostojnym tematem malarskim, ale mia³y te¿ swoje „piêæ minut”, zw³aszcza w malarstwie angielskim XIX wieku – o czym poni¿ej.

Kirke i wieprze

Pierwszym i podstawowym w¹tkiem œwiñskim jest oczywiœcie temat z Odysei. W wêdrówce do domu bohater trafia na wyspê czarownicy Kirke, która podstêpnie przygotowuje napar zaklêty. Po jego wypiciu towarzysze Odyseusza zamieniaj¹ siê w wieprze; sam bohater dziêki swemu – przys³owiowemu póŸniej – sprytowi unikn¹³ tej degradacji. W¹tek bardzo znany, ale unikany w sztuce, zapewne z powy¿szego wzglêdu: œwinie to nie by³ temat wznios³ego przedstawienia.

Jest coœ fascynuj¹cego i zarazem celowo obrzydliwego w obrazie brytyjskiego artysty Britona Riviè ry (1840 –1920). By³o to jedno z pierwszych dzie³ tego twórcy, który póŸniej zas³yn¹³ z malowania zwierz¹t, g³ównie psów w jak najbardziej sentymentalnie wzruszaj¹cych relacjach z ludŸmi (jeden z nich Czytelnicy mieli okazjê obejrzeæ przy okazji omawiania psów w sztuce).

„Kirke i jej wieprze” – taki bowiem tytu³ nosi ten obraz (czasami: „Kirke i towarzysze Ulissesa”), który przyniós³ m³odemu artyœcie natychmiastowy rozg³os i uznanie, przedstawia w³aœciwie rustykaln¹ scenê: m³oda kobieta o d³ugich w³osach siedzi ty³em do widza na swoistym podwy¿szeniu w ogrodzie otoczonym murem. Przed ni¹ stado œwiñ ³asz¹cych siê do dziewczyny spogl¹daj¹cej z pewnym lekcewa¿eniem na grupê adoratorów. Bo tak chyba – metaforycznie – nale¿y rozumieæ ów obraz: jako przedstawienie stada paskudnych zalotników staraj¹cych siê o jej wzglêdy. Niemal ludzkie pyski tych wieprzów, wdziêcz¹cych siê i przymilaj¹cych, pozostawiaj¹ uczucie niesmaku. Prawdopodobnie w samej bohaterce równie¿; siedzi z dystansem, patrzy z politowaniem pomieszanym z pogard¹ na to œwiñskie widowisko: przepychanie siê, mizdrz¹cych siê amantów, by sw¹ w¹tpliw¹ kokieteri¹ i wstrêtna urod¹ zwróciæ na siebie uwagê. A s¹ w istocie ¿a³oœci i obrzydliwi w tych konkurach: czy chodzi im o dziewczynê, czy o jej m³ode cia-

³o, seks, czy mo¿e o jej maj¹tek?

Niektóre, na¿arte ju¿, o czym œwiadczy miska z rozwalonym jedzeniem na tylnym planie, syte i zadowolone, odpoczywaj¹; le¿¹, œpi¹, albo zajmuj¹ siê jakimiœ swoimi œwiñskimi sprawami. I to maj¹ byæ bohaterowie, herosi naszych czasów, przysz³oœæ ludzkoœci? Podpory spo³eczeñstwa?

Riviere zyska³ natychmiastowe uznanie za ten obraz. Krytycy g³ównie koncentrowali siê na udanym przedstawieniu zwierzyñca, podkreœlali zmys³ obserwacyjny artysty i jego przywi¹zanie do rzeczywistoœci; Riviere hodowa³ kilka œwiñ w swoim gospodarstwie wiejskim, wzorowa³ siê wiêc na ich naturalnym wygl¹dzie, ale sam¹ dziewczynê namalowa³ ju¿ w swoim londyñskim studio.

Œwinia karykaturalna

Anglicy uwielbiali obrazy przedstawiaj¹ce zwierzêta. Szczególn¹ „podkategori¹” tych dzie³ by³y portrety zwierz¹t hodowlanych – krów, wo³ów, koni, owiec czy œwiñ. Ale nie byle jakich stworzeñ, tylko okazów specjalnie wyhodowanych, ogromnych, zgo³a monstrualnie nienaturalnych. Zdumiewa³y rozmiarem, iloœci¹ miêsa (we³ny), tusz¹, wspania³ym wygl¹-

dem. Popularne w XIX w. i póŸniej lokalne wystawy zwierz¹t gospodarczych gromadzi³y te arcydzie³a sztuki hodowlanej. S³awa ich rozchodzi³a siê po okolicy, a w³aœciciele w glorii i chwale, pêcznieli z dumy. Na takie okazje zamawiali obrazy, aby uwieczniæ swoje osi¹gniêcia. Niestety, dobrych artystów na wsiach brakowa³o; trzeba by by³o sprowadzaæ kogoœ z wielkiego miasta, a to koszt niebywa³y.

Pod rêk¹ byli zaœ lokalni twórcy, raczej pacykarze, bez szkó³, bez talentu, ale chêtni. I oni brali siê za sztalugi i pêdzle. Malowali na zamówienie, a zleceniodawca oczekiwa³ jednego: wydatnych kszta³tów, no to i otrzymywa³, co chcia³.

„Para œwiñ” – obraz anonimowy z lat 1850-ych nale¿y do typowych. Czytelnik „Kuriera” mo¿e siê uœmiechn¹æ na nieudolne wykonanie, maj¹ce niewiele wspólnego z rzeczywistoœci¹. W ka¿dym razie œwinie s¹ okaza³e i prezentuj¹ to, co najwa¿niejsze – zwa³y t³uszczu.

Obejrza³em wiele podobnych obrazów – krów, wo³ów, owiec. Odnoszê nawet wra¿enie, i¿ rzecz nie tyle w braku umiejêtnoœci lokalnych mistrzów. Taki by³ styl, obowi¹zywa³y specyficzne wiejskie wizerunki: nie mistrzostwo pêdzla siê liczy³o,

ale ta pokracznoœæ sprawia wra¿enie zamierzonej. Jakby prawdziwy artyzm uwa¿ano za fa³szowanie rzeczywistoœci tego, o co naprawdê chodzi³o: o góry miêsa, s³oniny, tony we³ny. Zwierzêta hodowlane s¹ niekszta³tne, ale te¿ i zapewne takie by³y: nie jak na tych prostych obrazach, ale zdeformowane przez to, co uwa¿ano za osi¹gniêcia sztuki hodowlanej.

Œwinia jaka jest ka¿dy widzi Popatrzmy na obraz holenderskiego malarza Paulusa Pottera (1625-1654), jednego z wielu specjalistów od zwierzêcych przedstawieñ. Na takie by³ od wieków popyt. Tytu³ „Dwie œwinie w chlewie” mówi wszystko. Dzie³o przedstawia z najwy¿sz¹ artystyczn¹ trosk¹ to, co zapowiada: realistycznie odmalowane œwinie. Zapewne nie ma w tym wizerunku ukrytych sensów, metaforycznych odniesieñ. Mamy do czynienia z solidnym rzemios³em, z jakiego s³ynê³o holenderskie malarstwo XVII w. i jakiego oczekiwali potencjalni nabywcy. Jeœli zawarta by³a w nim jakaœ symbolika (co ³atwo do dzie³a dopisaæ), to straciliœmy j¹ w minionych stuleciach.

10
KURIER PLUS 24 CZERWCA 2023 www.kurierplus.com Briton-Rivière – Kirke i jej wieprze. Para œwiñ (autor nieznany).
Instagram
Paulus Potter – Dwie œwinie w chlewie.
dawnych wieków Czes³aw Karkowski

Stany wewnêtrzne

Zamiast opublikowaæ ksi¹¿kê, zosta³am ksi¹¿k¹. Otrzyma³am tytu³. I ustawiono mnie na pó³ce. Biblioteka jest ogromna, miêdzynarodowa. Wypo¿yczaj¹cy pochodz¹ z Pakistanu, Indonezji, Nigerii, S³owenii, Trynidadu. Najwiêkszych pañstw œwiata i tych, które trudno znaleŸæ na mapie. Jedni przewracaj¹ strony powoli, z namys³em. Inni od razu chc¹ znaæ zakoñczenie. Robi¹ uwagi na marginesach, zaznaczaj¹ fragmenty. Jeszcze siê nie zdarzy³o, ¿eby ktoœ wyrwa³ kartkê. Ale i na to trzeba byæ gotowym. Nigdy nie wiadomo, w czyje rêce siê trafi. I na jakie pytanie. Bo wypo¿yczaj¹cy mog¹ z ksi¹¿k¹ rozmawiaæ. Wybieraæ rozdzia³y, które najbardziej ich interesuj¹. I dr¹¿yæ temat. Narrator/ka powieœci siedzi po drugiej stronie sto³u, albo ekranu. I o(d)powiada. Sesje trwaj¹ pó³ godziny. Kiedy pierwszy raz us³ysza³am o Human Library, pomyœla³am, ¿e to fantastyczny projekt. I ¿e chcia³abym staæ siê jego czêœci¹. Ale – jak to czêsto bywa – nie podjê³am ¿adnych kroków. Bo praca. Gonitwa. Ko³owrotek. I kto mia³by na to czas. A potem przysz³a pandemia. Pierwszy lockdown. Potem drugi. Mija³y miesi¹ce na przymusowych wakacjach. Znajomi z pracy

zdalnej przeszli w etap pracy hybrydowej, a¿ w koñcu wrócili na swoje ciep³e posadki. A ja ci¹gle nie mog³am siê wydobyæ z czarnej dziury. Pandemia rozjecha³a walcem bran¿ê, w której dotychczas zarabia³am pieni¹dze. Biznesy zaprzyjaŸnionych jewelry designers pada³y jeden po drugim. Nikt nie zatrudnia³. Bo nie mia³ za co. I zanim do miasta t³umnie wrócili turyœci, up³ynê³o wiele miesiêcy ³atania dziur w bud¿ecie jednorazowymi fuchami i dryfowania w morzu niezagospodarowanych godzin. Wtedy w³aœnie przypomnia³am sobie o ¯ywej Bibliotece. I napisa³am do g³ównej siedziby w Danii z nadziej¹, ¿e moja historia – osoby ¿yj¹cej od dwudziestu lat bez statusu –mo¿e kogoœ zainteresowaæ. Na odpowiedŸ czeka³am kilka miesiêcy. Nastêpnie musia³am odbyæ dwie rozmowy kwalifikacyjne, kilkustopniowe szkolenie, jazdê próbn¹ i w koñcu zosta³am… ¯yw¹ Ksi¹¿k¹.

*

kluczonych, które na co dzieñ spotykaj¹ siê z uprzedzeniami i niechêci¹ ze strony wiêkszoœci. A wszystko po to, by „zainicjowaæ dialog miêdzy, czasem bardzo ró¿nymi od siebie, ludŸmi i budowaæ zrozumienie dla innoœci, zmniejszaj¹c w ten sposób niechêæ i nienawiœæ wobec tego, co obce”. W pierwszej ¯ywej Bibliotece wziê³o udzia³ 75 Human Books, wœród których znalaz³y siê m.in. takie tytu³y, jak: Polityk, Feministka, Kibic, UchodŸca, Policjant czy Bezdomny. Dzisiaj organizacja dzia³a w ponad 70 krajach œwiata.

* Pierwsze spotkanie z czytelnikami – International Reader’s Corner – odbywa siê online i jest (za zgod¹ uczestników) czêœci¹ projektu badawczego prowadzonego przez Universität Mannheim. Najpierw poznajemy inne ¯ywe Ksi¹¿ki bior¹ce udzia³ w wydarzeniu. Jest m.in. dziewczyna z Izraela

Moje ostatnie teksty: absurdalne, bo adresowane g³ównie do nowojorskiej Polonii, choæ pisane z egzotycznych krajów, w zasadzie obracaj¹ siê wokó³ jednego tematu. Jak sobie poradziæ ze staroœci¹, samotnoœci¹, samotn¹ staroœci¹. Choæbym nawet – zdobywszy nagle fortunê – odzywa³ siê a to z Monte Carlo, a to z pok³adu prywatnego jachtu, ci¹gle by³by to starzej¹cy siê facet w obliczu ¿ycia. Mia³bym dro¿sze ubrania, implanty zêbów w gêbie i w³osów na g³owie, ale w œrodku cia³a by³yby te same organy i ich s³abn¹ce moce: myœlenia, pamiêtania, widzenia i s³yszenia, trawienia, spania, kochania. Mia³bym wiêksz¹ pewnoœæ siebie, któr¹ daj¹ pieni¹dze i sukces, wiêc i mo¿e mia³bym wiêksz¹ œmia³oœæ w przyci¹ganiu do siebie towarzystwa, zw³aszcza kobiet. Ale te¿ zbiera³bym k¹œliwe uwagi – kobiet, które akurat nie s¹ ze mn¹ na jachcie – jaki sta³em siê ¿a³osny i ¿e nie zdajê sobie sprawy, i¿ jedyn¹ moja atrakcj¹ s¹ pieni¹dze.

Bez wzglêdu jednak na to, czy pozosta³bym w Nowym Jorku, ¿y³ spokojnie w Warszawie, czy lata³ jak szalony po œwiecie, bezskutecznie ucieka³bym przed smug¹ cienia, przysz³oœci¹ nieuchronnie bardziej wyblak³¹ i smutniejsz¹ ni¿ teraŸniejszoœæ.

Historia

Human Library siêga 1993 roku, kiedy przyjaciel kilku m³odych ludzi z Kopenhagi zosta³ napadniêty. W reakcji na to wydarzenie, grupa za³o¿y³a stowarzyszenie „Stop Volden” – maj¹ce na celu organizowanie akcji uwra¿liwiaj¹cych na temat przemocy. Lokalne happeningi szybko zyska³y grono sympatyków i w 2000 roku poproszono za³o¿ycieli, by przygotowali specjalny event, który mia³ siê odbyæ podczas festiwalu muzycznego w Roskilde. Ktoœ wpad³ na pomys³, by stworzyæ przestrzeñ do rozmowy z przedstawicielami grup wy-

Po zawodach

Nie jestem w stanie w pe³ni zrozumieæ, odnieœæ siê do stanu ducha starzej¹cej siê kobiety. W dodatku samotnej, bo chodzi mi o podobieñstwo do mojego ¿ycia. Nie widzê jednak wielu starszych pañ kompletnie zmieniaj¹cych swoje ¿ycie, przenosz¹cych siê na inny kontynent, zaczynaj¹cych od nowa. Mo¿e w z³ych miejscach szukam. W ka¿dym razie, w Azji Po³udniowo-Wschodniej zdecydowanie dominuj¹ starsi panowie.

Jeszcze raz pozwolê sobie opisaæ specyfikê miejsca, które uznali za raj i docelowy dom spokojnej staroœci panowie z ró¿nych krajów, zawsze jednak bogatszych ni¿ Filipiny.

Najwiêksz¹ zaleta geriatrycznego raju wydaje mi siê to, ¿e tu siê ju¿ nie rywalizuje. Cech¹ samców, zw³aszcza tych alfa, jest przecie¿ porównywanie siê z innymi, wyœcig, kto zdobêdzie najwiêcej pieniêdzy, najwy¿sze stanowisko, najwiêksz¹ s³awê oraz – jako nagroda i faktyczny cel tych wszystkich starañ – najwiêcej najpiêkniejszych kobiet.

Nawet jeœli ogromna wiêkszoœæ mê¿czyzn, wyszumiawszy siê w m³odym wieku, kontentuje siê spokojnym wspó³¿yciem ze spokojn¹ ¿on¹ oraz ¿yciem rodzinnym, element rywalizacji, choæ przygaszony przez wiek, spo³eczne konwenanse i religijne regu³y, zawsze gdzieœ tam istnieje. Choæby podczas wyjazdu z kumplami na ryby (w Polsce anno domini 2023 – wyjazdu na polowanie).

Listonosze, ksiêgowi i nauczyciele tego œwiata odpuœcili sobie samcz¹ rywalizacjê o kobiety równie¿ dlatego, ¿e one ju¿ ich nie chcia³y. W dzisiejszym œwiecie zachodnim jedynie mê¿czyŸni bardzo boga-

ofiara handlu dzieæmi, potomek Tutsi, którego ca³a rodzina zginê³a z r¹k Hutu podczas rwandyjskiej rzezi w 1994 roku, osoba interp³ciowa (hermafrodyta), kobieta cierpi¹ca na chorobê afektywn¹ dwubiegunow¹, mê¿czyzna z HIV-em, nawrócona na katolicyzm punk’ówa z Londynu, i ocala³a z Zag³ady. Zanim zostaniemy przypisani do mniejszych grup, wymieniamy siê doœwiadczeniami. Terapeutka z Bostonu przyznaje, ¿e najdziwniejsze pytanie, jakie zada³ jej czytelnik, brzmia³o: „co lubisz jeœæ na œniadanie”. Ch³opak z Kigali narzeka na s³aby internet. Szaman z Po³udniowej Ameryki pokazuje swojego kota. A dziewczyna w spektrum autyzmu opowiada

o trudnoœciach wynikaj¹cych z bariery jêzykowej. Nastêpnie zostajemy przydzieleni do odpowiednich pokoi (reading rooms), gdzie czekaj¹ pierwsi czytelnicy. Poznajê Mike’a – rednecka z Texasu (tak siê przedstawia), który na has³o „nielegalna imigracja” reaguje nerwowym œmiechem, ale pod koniec spotkania dziêkuje, ¿e „otworzy³am mu oczy” i „uwra¿liwi³am na temat”, o którym – jak przyznaje – mia³ niewielkie pojêcie. Dziewczyna z Indii pyta o ubezpieczenie zdrowotne, ch³opak z Wielkiej Brytanii œwietnie zorientowany w amerykañskiej polityce krêci z niedowierzaniem g³ow¹, kiedy s³yszy, ¿e p³acê podatki od wynagrodzenia za pracê, której legalnie nie wolno mi wykonywaæ. Greczynka na sta³e mieszkaj¹ca w Kanadzie, podnosi temat deportacji. Rumunka chce wiedzieæ, co z emerytur¹ i czy zamierzam wróciæ do Europy. A elegancki pan z Norwegii wyznaje, ¿e nie zdawa³ sobie sprawy z tego, ¿e emigranci z krajów Unii Europejskiej mog¹ mieæ problemy z pozwoleniem na pracê i zielon¹ kart¹. Ka¿de ze spotkañ trwa zaledwie dwa kwadranse. Po tym czasie ksi¹¿ka musi wróciæ na pó³kê, a czytelnicy wypo¿yczaj¹ kolejne tytu³y. Nad wszystkim czuwaj¹ bibliotekarze, odmierzaj¹c czas i – w rzadkich sytuacjach – interweniuj¹. Rozstajemy siê z ¿alem. Z wiêkszoœci¹ chcia³oby siê posiedzieæ d³u¿ej. Atmosfera jest fantastyczna! A pytania najró¿niejsze. Nikt na szczêœcie nie wytacza najciê¿szych dzia³ i nie docieka: po co, dlaczego i czy by³o warto. Odpowiedzi na kwestie fundamentalne, znajd¹ siê, jeœli w ogóle, pewnie dopiero w… epilogu. ❍

Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com

ci, wp³ywowi b¹dŸ s³awni maj¹ szansê na romans i zwi¹zek z m³od¹, piêkn¹ dziewczyn¹. Która, owszem, czyni to czêsto z wyrachowania, dla pieniêdzy, ale jednak czasem taki mê¿czyzna z sukcesem: w³aœciciel wielkiej firmy, charyzmatyczny wyk³adowca, s³awny re¿yser, podoba jej siê jako samiec. Gdy¿ mê¿czyzna z sukcesem to mê¿czyzna z sex-appealem.

Kto jednak nie jest miliarderem Pinault, nie poœlubi aktorki Salmy Hayek. Kto nie nazywa siê Donald Trump, nie zbli¿y siê do ¿adnej Melanii. Jest skazany na samotnoœæ (jeœli jest rozwiedziony, a dzieci odchowane) w swoim domku w Luton pod Londynem, co-opie w Newark, NJ, na Sadybie w Warszawie.

Duch rywalizacji s³abnie u takich mê¿czyzn z roku na rok. Lata studiów by³y okresem zdobywania najlepszej pozycji w blokach startowych do kariery, rywalizacji z kolegami ze studiów o najlepsze oceny, przychylnoœæ profesorów, oferty pracy w najlepszych firmach. Ta rywalizacja trwa³a w najlepsze w pierwszej pracy. Trzeba by³o siê wyró¿niæ na tle kolegów z s¹siednich biurek, daæ siê polubiæ na popijawie po pracy, zagraæ – i przegraæ – w golfa z szefem.

W tle tych starañ – piszê to jako psycholog-amator, domoros³y Freud – by³y zawsze kobiety: podbój, zauroczenie, seks.

Po opisanej wy¿ej stabilizacji w ¿yciu uczuciowym przychodzi³a kolej na odpuszczenie sobie w pracy. W pewnym wieku ju¿ siê tak szybko nie awansuje i nie uczy siê tak ³atwo nowych rzeczy. Kariera utyka na poziomie szefa dzia³u. Potem jest ju¿ tylko codzienna, tragikomiczna walka o zachowanie posady, jak siê uda to do emerytury.

Na Filipinach mieszkaj¹ w wiêkszoœæ tacy w³aœnie ludzie, którym siê uda³o. Doci¹gn¹æ do emerytury.

Pozostawili za sob¹ prezentacje w power-poincie, biurowe intrygi przy baniaku z kaw¹, rywalizacjê z innymi firmami w bran¿y o ka¿dego klienta, opêtañcze inwestowanie w dzieci, aby zdoby³y jak najlepsze wykszta³cenie i zrobi³y wiêksz¹ karierê ni¿ inne dzieci.

Dziœ ich potomstwo radzi sobie samo. Wiecznie rozczarowana mê¿em ¿ona zniknê³a z horyzontu. Dom zosta³ sp³acony i sprzedany – nie trzeba siê martwiæ, ¿e zabierze go bank.

Tysi¹ce emerytów na Filipinach nic ju¿ nie musi. Nie pracuj¹, nie musz¹ wiêc rywalizowaæ z innymi. Zerwali kontakty z poprzednim œwiatem. Z dawnymi kolegami nie kontaktuj¹ siê nawet emailem, bo i po co – wypadli przecie¿ z gry. Jeden ma emeryturê tysi¹c dolarów, inny cztery razy wiêksz¹, ale nie porównuj¹ siê. Nawet jeœli postawi¹ sobie piêkny dom, jest to ich prywatna sprawa. Nie maj¹ ju¿ znajomych, którzy by im pozazdroœcili, ale te¿ nie maj¹ nowych przyjació³, którzy by siê z tego cieszyli. Nowy dom jest wy³¹cznie dla nowej rodziny.

Najwa¿niejsze jednak jest to, ¿e tu nie zaimponuje siê ¿adnemu mê¿czyŸnie zdobyciem m³odej piêknej dziewczyny, skoro ka¿dy mo¿e tak¹ dziewczynê mieæ – na noc, ale czasem i na ca³e ¿ycie. Powodzenie u dziewcz¹t na Filipinach mog³oby robiæ wra¿enie na dawnych kolegach z Anglii i Australii, dlatego wysy³ali im fotograficzn¹ dokumentacjê tych podbojów. ¯eby uwierzyli i pozazdroœcili.

Tu, wœród ekspatów, nikt filipiñskiej ¿ony nie zazdroœci Dziewczyn wystarczy dla wszystkich.

¯eby jednak ¿y³ka mêskiej rywalizacji i natura zdobywcy do koñca w nas nie obumar³y, z wielkim zaciêciem i powag¹ gramy tu w barach w bilard.

11 www.kurierplus.com KURIER PLUS 24 CZERWCA 2023
Epilog
Jan Latus

Pamiêæ historyczna i wspó³czesnoœæ

Mo¿na czytaæ tê Kronikê, ¿eby zastanawiaæ siê nad interpretacj¹ niektórych faktów, mo¿na czytaæ w sposób niem¹dry, tak jak robili to ludzie w czasach Oœwiecenia, którzy doszukiwali siê tylko zmyœleñ i bajek mistrza Wincentego, widz¹c w tym b³¹d jego myœlenia i wy¿szoœæ w³asnego, „oœwieconego” rozumu. I mo¿na siêgaæ g³êbiej po m¹droœæ celowo ubran¹ przez mistrza Wincentego w postaæ legend. Poczynaj¹c od tej o odprawie, jakiej udzieli³ dzielny niezwyciê¿ony naród Lechitów imperialnym zakusom Aleksandra Macedoñskiego, a potem Juliusza Cezara. Mo¿na dostrzec coœ niezwykle istotnego w opowieœci o Kraku, który staje siê w³adc¹ Królestwa poprzez umowê ze swymi poddanymi i przekszta³ca od razu w ten sposób owo Królestwo w Rzeczpospolit¹: rzecz wspóln¹ obywateli, którzy maj¹ poprzez prawo swój udzia³ w rz¹dach i udzia³ w odpowiedzialnoœci za tê wspólnotê. Umowa ta obowi¹zuje obie strony i ³¹czy je prawem wspólnie nadrzêdnym wobec w³adcy i wobec obywateli. I warto wci¹¿ odczytywaæ opowieœæ o Wandzie, która do dzisiaj pozostaje wzorcem niezwykle wa¿nym. Notabene, przepiêknie ostatnio o¿ywionym w arcydziele muzycznym profesor Joanny Wnuk-Naza rowej: operze opartej na poemacie Cypria na Kamila Norwida „Wanda” – dopiero co maj¹cej sw¹ premierê w Krakowie. To choæby pokazuje, ¿e te w¹tki nie umar³y.

Panie Profesorze, które z myœli – przes³añ b³ogos³awionego Wincentego – zawarte w Kronice – s¹ dla Pana naj istotniejsze dzisiaj? Pytanie o dzisiaj nie jest przypadkowe, gdy¿ – moim zdaniem

s¹ takie, które nawet wspó³czesnym po litykom mog¹ pomagaæ tworzyæ œwiat lepszy i bardziej sprawiedliwy.

Gdybym mia³ odwo³aæ siê do tego co najistotniejsze dzisiaj w przes³aniu Kroniki, to wskaza³bym trzy cytaty. Jeden to nawi¹za nie do Biblii, do Pieœni nad Pieœniami:.. „Mi ³oœæ mocna jest jako œmieræ”... Ten cytat po trzebny by³ mistrzowi Wincentemu do nastêpuj¹cego zdania: „Czego siê podejmujemy z mi³oœci do ojczyzny nie jest szaleñstwem”. Ofiary ponoszone w imiê tej mi³oœci zas³uguj¹ na szacunek, nie na pogardê! Nawet najgorsze, najtrudniejsze doœwiadczenia w naszej historii przezwyciê¿ane by³y przez mi³oœæ jej dzieci, jej córek i synów do tej wspólnoty, do jej dziedzictwa, które odziedziczyli po przodkach, które chcieli zachowaæ, obroniæ nawet za cenê nara¿enia siebie na ryzyko œmierci. I dziêki temu oni ¿yj¹. I dziêki temu my o nich pamiêtamy. Drug¹ myœl podpowiada zdanie o to¿samoœci, która jest matk¹ wspólnoty, matk¹ spo³eczeñstwa: „Identitas mater est societatis”. Myœlê, ¿e nie wolno zapominaæ o tym, ¿e je¿eli wyp³uczemy swoj¹ istotê z wszelkiej pamiêci, z wszelkiego przywi¹zania do czegoœ, co by³o przez nas i co czyni z nas konkretne, indywidualne osoby, to wtedy mo¿emy staæ siê tylko nikim. Wtedy rzeczywiœcie stajemy siê czêœci¹ jakiegoœ zatomizowanego posthistorycznego œwiata i tracimy wiele na swojej wartoœci. Natomiast dziêki wspólnej to¿samoœci, odwo³aniu do wspólnej pamiêci, do wspólnej kultury budowanej przez pokolenia, stajemy siê kimœ. Stajemy siê spo³ecznoœci¹. I trzecia myœl, jak¿e wa¿na dzisiaj i jak¿e oryginalna. Definicja sprawiedliwoœci mistrza Wincentego: „Sprawiedliwoœæ polega na tym, ¿eby najbardziej pomagaæ tym, którzy mog¹ najmniej”. To jest tak piêknie powiedziane i tak zwiêŸle jednoczeœnie, ¿e trzeba to w ka¿dym czasie przypominaæ. Ale dzisiaj, kiedy szczególnie brutalnie triumfuje nastawienie, ¿e zawsze maj¹ wygrywaæ tylko silni i m³odzi nad starymi i s³abymi i nad tymi najmniejszymi – nienarodzonymi, nad kalekami, to takie nastawienie spartañskie w z³ym tego

s³owa znaczeniu – trzeba koniecznie kontrowaæ ow¹ myœl¹ wyrastaj¹c¹ z sedna chrzeœcijañstwa. Dlatego przecie¿ mistrz Wincenty jest b³ogos³awionym, bo nauka jak¹ przekazuje, to nauka Mistrza – Chrystusa – „Pomagaæ trzeba najs³abszym”.

–Z nadziej¹, ¿e te s³owa przypomnia³y dzisiejszym pokoleniom tak ci¹gle aktualne przes³ania Wincentego Kad³ubka, przechodzê do czasów wspó³czesnych, kiedy wielu ogarn¹³ niem¹dry optymizm wyp³ywajacy – przypuszczam – w du¿ej mierze z popularnej teorii Fukuyamy, ¿e historia siê skoñczy³a, ¿e ju¿ nie bêdziemy œwiadkami konfliktów na du¿¹ skalê. Tymczasem kolejny raz œwiat widzi bestialstwo Rosji. A my przypominamy sobie nasze zmagania z Rosj¹, tak¹ jak¹ ona jest przez wieki. Jak nale¿y odbieraæ myœli Fukuyamy?

Historia nie skoñczyla siê, to wiemy ponad wszelk¹ w¹tpliwoœæ. P³ytko odczytywana myœl Fukuyamy – sprzed ponad 30 lat – zosta³a sfalsyfikowana. Lecz nawet na g³êbszym poziomie, kiedy chodzi Fukuyamie o historiê jako

polega na tym, ¿e identyfikuj¹ oni problem wy³¹cznie z jedn¹ osob¹ – W³adimirem Putinem – twierdz¹c, ¿e to tylko Putin jest winny, ¿e to jakaœ dziwna przypadkowa okolicznoœæ wynikaj¹ca z choroby psychicznej jednego cz³owieka. Nawet tak niektórzy niem¹drze to interpretuj¹. To jest zupe³nie nieprawdziwy obraz. Sukces Putina w Rosji polega na tym, ¿e reprezentuje on bardzo du¿¹ czêœæ jej tradycji. Nie uwa¿am, ¿e ca³¹, ale niew¹tpliwie dominuj¹c¹ liniê tradycji rosyjskiej. Liniê odwo³uj¹c¹ siê do konfrontacji z Zachodem, ze œwiatem ³aciñskim, katolickim. Z Europ¹ rozumian¹ jako anty-Rosja. Ta neoimperialna i anty- zachodnia retoryka, do której odwo³uje siê Putin, jest tak popularna w Rosji, ¿e znajduje swe echo w umys³ach i postawach bardzo du¿ej czêœci spo³eczeñstwa rosyjskiego, przynosz¹c jednoczeœnie popularnoœæ i poparcie Putinowi. Dlatego uwa¿am, ¿e zmiana na Kremlu przyniesie zmianê w relacji Rosji do Zachodu. Rosja musia³aby ulec bardzo g³êbokiej wewnêtrznej przemianie, do której wci¹¿ nie widaæ dostatecznego potencja³u w niej samej, a na pewno nie widaæ ochoty ze

rów, tak by³o w 1939 roku, tak by³o w jakimœ sensie w Ja³cie, choæ to oczywiœcie by³ innej kategorii uk³ad ni¿ ten Ribbentropa z Mo³otowem. Wydaje siê, ¿e istotnym powodem do bezpoœredniego, pe³noskalowego – na rozkaz Putina – ataku armii rosyjskiej na Ukraine 24 lutego 2022 roku, by³o przekonanie, ¿e ta sytuacja siê powtórzy, a partnerzy bêd¹ dalej ¿yrowaæ kolejny akt agresji Rosji. Powodem do tego by³o – przypomnijmy to – zachowanie najwa¿niejszych polityków niemieckich przed 24 lutego, którzy robili wszystko, ¿eby nie tylko uratowaæ, ale wzmocniæ projekt uzale¿nienia Europy, a w szczególnoœci Europy wschodniej od rosyjskiego gazu, którego kurek bêdzie trzymaæ przede wszystkim Rosja, ale taki mniejszy kureczek bêd¹ mia³y do dyspozycji Niemcy. Taki by³ przecie¿ sens Nord Stream 2. Mia³ wiêc prawo Putin oczekiwaæ, ¿e Niemcy pozostan¹ dalej dobrym partnerem, który przejdzie do porz¹dku dziennego nad chwilow¹, krótkotrwa³¹

nie wielkich idei, twierdzenie, ¿e wygra³ ostatecznie liberalno-demokratyczny kapitalizm i ¿e nie ma dla niego alternatywy, tego rodzaju proroctwo tak¿e okazuje siê fa³szywe. Œwiat zachodni, z którym identyfikujemy siê w Polsce, odczuwa si³ê naporu zarówno zewnêtrznego jak i wewnêtrznego, który zagra¿a jego istnieniu. Kryzys rozwijaj¹cy siê od wieków, teraz szczególnie dramatycznie ujawnia swoje konsekwencje dla naszej cywilizacji. Kryzys ten najkrócej mo¿na streœciæ pokus¹ jej samobójstwa i wezwaniem do tego, a¿eby „uwolniæ” ziemiê – w imiê ekologii

od „najwiêkszego szkodnika”, którym jest podobno cz³owiek. Kolejne wezwania: przestaæ mieæ dzieci, a przede wszystkim skierowaæ ca³¹ nienawiœæ na to¿samoœæ kulturow¹, historyczn¹ i religijn¹ Zachodu. Zburzyæ katedry, zburzyæ pomniki naszej wielowiekowej historii. To jest zjawisko niew¹tpliwie –w ostatnich dekadach – nasilaj¹ce siê. Nale¿y rownie¿ podkreœliæ, ¿e proroctwo Fukuyamy okaza³o siê fa³szywe tak¿e, gdy mówimy o relacjach miêdzy Zachodem i „reszt¹” – „the West and the Rest”. Nie jest tak, ¿e Zachód zatriumfowa³ i wszyscy id¹ jego œladem. Przyk³adem najbli¿szym i dla nas jednoczeœnie niebezpiecznym jest Rosja, która przecie¿ czêœciowo, co najmniej od XVIII wieku ³¹czy swoj¹ historiê, kulturê ze wzorami zachodnimi. Rosja jednak jednoczeœnie nieustaj¹co nawraca do swej roli jako przeciwniczki Zachodu. Iw takiej roli umocni³a siê w przynajmniej ostatnich 20-tu kilku latach pod rz¹dami Putina.

Dlaczego wiêc Zachód jest ci¹gle taki g³uchy i naiwny?

Z³e odczytanie tej sytuacji przez du¿¹ czêœæ polityków i publicystów zachodnich

strony pañstw zachod nich, ¿eby pomóc w tym Rosji. Bardzo wielu polityków zachodnich, zw³aszcza z takich krajów jak Niemcy, Francja, a tak¿e czêœæ tzw. realistów w Stanach Zjednoczonych, wci¹¿ chce wróciæ do Rosji imperialnej – w gruncie rzeczy – jako partnera w rozgrywce na szachownicy globalnej, gdzie „ma³e ptaszki” – jak mówi³a doktryna z czasów Kissingera – czyli kraje, takie jak Polska, Litwa, Ukraina, czy Wêgry, nie maj¹ prawa do w³asnego lotu, tylko powinny siedzieæ w klatce, jak¹ wyznacz¹ jej wielcy. Tego rodzaju rozumowanie jest dla nas szczególnie niebezpieczne i krótkowzroczne, poniewa¿ Rosja – jeœli nie zmieni siê g³êboko wewnêtrznie – nie bêdzie gra³a w tê grê globaln¹ w sposób lojalny wobec partnerów z Pary¿a, Berlina czy Waszyngtonu. Po za³atwieniu swoich interesów – za przyzwoleniem tych stolic – Rosja zawsze wraca³a do pokusy zmierzenia siê z ca³ym Zachodem, traktuj¹c porozumienia zbiorowe z Berlinem i Pary¿em wy³¹cznie jako taktyczny, czy te¿ etapowy zakres swoich ambicji, które id¹ dalej w stronê triumfu nad Zachodem. Dlatego te¿ nale¿y to ci¹gle przypominaæ naszym zachodnim partnerom.

– Zaznacza Pan Profesor czêsto, ¿e Rosja staje siê najbardziej groŸna, gdy znajdzie sprzymierzeñców swego dzia³ania na Zachodzie. Gdzie mia³a sprzymierzeñców 24 lutego 2022 roku, ¿e zdecydowa³a siê na wojnê?

Polityka Rosji i jej sukcesy opieraj¹ siê zawsze na znajdowaniu sprzymierzeñców

czêsto silniejszych od niej – z którymi mog³a dokonywaæ grabie¿y na s³abszych s¹siadach. Tak by³o w przypadku rozbio-

jak liczy³ Putin – akcj¹ militarn¹ przeciwko niepodleg³ej Ukrainie. Co wa¿niejsze jednak, Putin liczy³, ¿e równie¿ Stany Zjednoczone zachowaj¹ siê biernie. A to ze wzglêdu na – przypomnijmy – zmianê polityki og³oszon¹ przez prezydenta Bidena w stosunku do prezydenta Trumpa. To nie oskar¿ony o prorosyjskoœæ Trump, ale prezydent Biden zmieni³ politykê amerykañsk¹ w sprawie Nord Stream 2. Przez zniesienie sankcji na te przedsiêbiorstwa europejskie, które wspó³pracowa³y przy budowie Nord Stream 2, u³atwi³ dokoñczenie tego projektu. W dodatku tu¿ przed 24-tym lutego by³a nies³awna rejterada Ameryki z Afganistanu. Wydawa³o siê, ¿e Ameryka jest s³aba i kapitulancko nastawiona w stosunku do Rosji – jak œwiadczy³y decyzje prezydenta Bidena w sprawie Nord Stream 2 – i jeden nastêpny krok agresywny nie bêdzie stanowi³ problemu. Wszystko zmieni³o siê wskutek jednego prostego, zasadniczego czynnika. Ukraina obroni³a siê przez pierwsze trzy dni. To by³y dni decyduj¹ce o wszystkim. Putin liczy³, ¿e prêdko zajmie Kijów i bêdzie móg³ og³osiæ zmianê rz¹du, a dotychczasowi partnerzy Putina w Berlinie i Pary¿u zachowaj¹ siê podobnie, jak kanclerz Niemiec i prezydent Francji po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce, og³aszaj¹c, ¿e zosta³ przywrócony porz¹dek w Warszawie. To nie tylko w 1831 roku powiedzia³ francuski minister spraw zagranicznych Sebastiani „L'ordre regne a Varsovie” – „porz¹dek panuje w Warszawie” – mówi¹c o st³umieniu Powstania Listopadowego przez Rosjê. Dos³ownie to samo powtórzyli kanclerz Schmidt i prezydent Mitterrand po wprowadzeniu stanu wojennego, wiêc Putin mia³ na czym budowaæ nadziejê, ¿e to siê powtórzy raz jeszcze. Jednak dzielnoœæ Ukraiñców i dzielnoœæ prezydenta Ze³eñskiego, przy ogromnym wsparciu Polski i de facto wsparciu Stanów Zjednoczonych, które jednak (zw³aszcza stratedzy zPentagonu) – jak siê okaza³o bynajmniej nie chcia³y oddaæ Ukrainy Rosjanom – to wszystko sprawi³o, ¿e ten plan Putina nie uda³ siê. Wobec tej agresji, na wyobraŸniê demokratycznych spo³eczeñstw Zachodu oddzia³ywa³o to, ¿e s³aby Dawid Ukraina broni siê przed ruskim Goliatem. To tak¿e wymusza³o zmianê kapitulanckiej polityki zarówno w Waszyngtonie, w Berlinie jak i Pary¿u. Jednak to, jak dzia³a prezydent Francji pokazuje, ¿e ta zmiana jest niechêtna. Macron czêsto powtarza, ¿e trzeba najpierw porozumieæ siê z Moskw¹. Niemcy kanclerza Scholza mo¿e mniej otwarcie, ale myœl¹ o tym samym. Ta pokusa powrotu do stosunków jak przed wojn¹ – niew¹tpliwie – w Pary¿u iw Berlinie jest bardzo silna. ❍ Dokoñczenie rozmowy w nastêpnym numerze

KURIER PLUS 24 CZERWCA 2023 www.kurierplus.com 12
➭ 1

El¿bieta Baumgartner radzi

Wyp³ata z konta IRA przed czasem

El¿bieta Baumgartner

Gdy szybko potrzebujesz gotówki, pomocne mo¿e byæ twoje konto emerytalne. Ale zanim cokolwiek zrobisz, zapoznaj siê z przepisami, bo b³êdy mog¹ byæ kosztowne i nieodwracalne. W opracowaniu tym skoncentrujemy siê na najbardziej popularnych kontach emerytalnych, jakimi s¹ IRA.

Kara za wczesn¹ wyp³atê

Od kwot wyp³aconych z kont IRA (Individual Retirement Account) nale¿¹ siê podatki dochodowe, a je¿eli nie ukoñczyliœmy 59.5 roku, to przyjdzie nam dodatkowo zap³aciæ 10-procentow¹ karê (early withdrawal penaty). Istnieje kilka sytuacji, kiedy od karychz tych kar jesteœmy zwolnieni. S¹ to przede wszystkim przypadki losowe, dystrybucja w serii równych rat, 60-dniowa po¿yczka z IRA, przeznaczenie pieniêdzy na zakup pierwszego domu, pokrycie kosztu opieki medycznej, wy¿szej edukacji podatnika czy jego dzieci, albo na ubezpieczenie zdrowotne dla bezrobotnych. Wymienione wyj¹tki omówione s¹ poni¿ej.

Przypadki losowe

W nastêpuj¹cych okolicznoœciach mo¿na wyp³aciæ œrodki z IRA przed ukoñczeniem 59.5 roku bez kary:

➦ W³aœciciel konta sta³ siê niepe³nosprawny. Urz¹d Podatkowy uwa¿a za niepe³nosprawn¹ osobê, która nie jest zdolna do ¿adnego znacz¹cego zarobkowania (substantial gainful activity) z powodu œmiertelnej choroby lub takiej, która mo¿e trwaæ co najmniej 12 miesiêcy.

➦ W³aœciciel zmar³ i pieni¹dze przesz³y na rzecz beneficjenta lub maj¹tku spadkowego.

➦ Rodzina ma du¿e wydatki medyczne.

Ta ostatnia ewentualnoœæ zas³uguje na wyjaœnienie. Kara za przedwczesn¹ likwidacjê IRA nie jest naliczona, je¿eli u¿yjemy te pieni¹dze na pokrycie wydatków medycznych nie zwróconych nam przez firmê ubezpieczeniow¹. Uwzglêdniona kwota musi przewy¿szaæ 7.5% naszego dochodu brutto (Adjusted Gross Income, wiersz do³u formularza 1040).

Na przyk³ad, jeœli twój AGI wynosi 60,000 dol., a twoje nierefundowane wydatki medyczne – 10,000 dol., wówczas maksymalna kwota, jak¹ mo¿esz wyp³aciæ bez kary, to 5,500 dol. – ró¿nica miêdzy 10,000 dol. a 7.5 proc. twojego AGI (4,500 dol).

Próg 7.5 proc. od AGI nie obowi¹zuje tylko osób, które przez co najmniej 12 tygodni pobiera³y zasi³ek dla bezrobotnych i musia³y zap³aciæ za ubezpieczenie zdrowotne.

Dystrybucja w serii równych rat

Uwaga: Rzadko kto wie, ¿e mo¿na zacz¹æ korzystaæ z emerytalnej puli w ka¿dym wieku bez kary, je¿eli zacznie siê wyp³atê w serii „równych okresowych rat” (substantially equal periodic payments), usta-

lonych na podstawie przewidywanej d³ugoœci ¿ycia.

Wysokoœæ rat musi byæ dok³adnie wyliczona, bior¹c pod uwagê pozosta³¹ d³ugoœæ ¿ycia w³aœciciela (life expectancy) lub w³aœciciela i jego wspó³ma³¿onka (joint life expectancy). Raty musz¹ byæ wyp³acane co najmniej rocznie.

„Równe okresowe raty” nie musz¹ trwaæ a¿ do reszty ¿ycia. Mo¿na ich zaprzestaæ lub zmieniæ po piêciu latach lub wtedy, gdy osi¹gniemy 59.5 roku (w zale¿noœci od tego, co nast¹pi póŸniej). Mo¿emy nawet ca³kowicie zlikwidowaæ konto.

60-dniowa po¿yczka z IRA

Raz na 12 miesiêcy mo¿na przenieœæ swoje konto IRA gdzie sobie ¿yczymy (do innego banku, funduszu powierniczego, domu maklerskiego). Normalnie poprosilibyœmy finansowe instytucje o dokonanie transferu elektronicznie miêdzy sob¹. Ale mo¿emy wyp³aciæ œrodki sami i oddaæ je dopiero za 60 dni, co bêdzie równoznaczne z krótkotrwa³¹ po¿yczk¹. To poci¹gniêcie niestety ma dwie wady.

Po pierwsze, bank mo¿e nam potr¹ciæ 20 proc. tytu³em zaliczki podatkowej (tax withholding). Je¿eli za 60 dni zechcemy wp³aciæ pieni¹dze z powrotem, brakuj¹c¹ kwotê musimy do³o¿yæ z w³asnej kieszeni, w przeciwnym razie zostanie to uznane za przedwczesn¹ dystrybucjê. Naturalnie, 20-procentow¹ zaliczkê podatkow¹ uwzglêdnimy na rozliczeniu podatkowym i nadp³acon¹ kwotê otrzymamy z powrotem.

Po drugie, musimy zwróciæ pieni¹dze na czas. Jeden dzieñ opóŸnienia, a po¿yczka bêdzie potraktowana jako dystrybucja i winni bêdziemy podatek dochodowy i 10 proc. kary.

I tak po¿yczenie 20,000 dol. mo¿e nas kosztowaæ kilka tysiêcy dolarów w zale¿noœci od naszego federalnego i stanowego przedzia³u podatkowego. Przykra perspektywa.

Zakup pierwszego domu

10-procentowa kara nie jest liczona od kwoty do 10,000 dol. przeznaczonej na zakup, wybudowania albo remont pierwszego domu w przeci¹gu 120 dni od daty dystrybucji. Dom musi byæ podstawowym miejscem zamieszkania (principal residence) podatnika, jego ma³¿onka, dzieci, wnuków i innych zstêpnych podatnika lub jego ma³¿onka.

Aby dom uwa¿aæ za „pierwszy”, osoba kupuj¹ca go (i ma³¿onek), nie mo¿e posiadaæ domu (principle residence) w ostatnich dwóch latach.

Koszty wy¿szej edukacji

Œrodki zakumulowane na IRA mog¹ byæ przeznaczone na uznane przez IRA wy-

datki zwi¹zane ze zdobyciem wy¿szego wykszta³cenia podatnika, jego wspó³ma³¿onka lub dzieci i wnuków któregoœ z ma³¿onków. Do wydatków tych zaliczaj¹ siê czesne, op³aty i ksi¹¿ki.

Uwaga: Nie ma tu limitu, z czego wynika, ¿e dziadek, który usk³ada³ setki tysiêcy dolarów na IRA, mo¿e spokojnie wydaæ pieni¹dze na dalsz¹ edukacjê ca³ej rodziny, unikaj¹c p³acenia kary. Oczywiœcie, podatku dochodowego nie uniknie.

Ubezpieczenie zdrowotne dla bezrobotnych Przys³uguje nam zwolnienie od kary, gdy œrodki z IRA przeznaczymy na pokrycie sk³adek ubezpieczenia zdrowotnego dla siebie, wspó³ma³¿onka i osób bêd¹cych na utrzymaniu, je¿eli spe³niamy nastêpuj¹ce warunki: ➦ otrzymywaliœmy zasi³ek dla bezrobotnych przez przynajmniej 12 kolejnych tygodni, ➦ wyp³aciliœmy œrodki w roku podatkowym, gdy byliœmy bezrobotni lub w nastêpnym, ale nie póŸniej ni¿ 60 dni po podjêciu nowej pracy.

Uwaga: Do ulgi tej kwalifikuj¹ siê nawet osoby pracuj¹ce na w³asny rachunek, które spe³niaj¹ powy¿sze warunki i otrzymywa³yby zasi³ek dla bezrobotnych, gdyby nie fakt, ¿e by³y self-employed (samozatrudnieni nie s¹ objêci ubezpieczeniem od bezrobocia).

Wniosek Jak widaæ, w wielu okolicznoœciach mo¿na zlikwidowaæ IRA bez kary. Do tych wyliczonych powy¿ej mo¿na dodaæ adop-

nie jest prawnikiem, a artyku³ ten nie powinien byæ uwa¿any za poradê prawn¹. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradnikówo profilu finansowym i konsumenckim, m.in. „Powrót do Polski”, „Emerytura polska i amerykañska”, „Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”, „WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków” i wielu innych. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492 www.PoradnikSukces.com poczta@poradniksukces.com

cjê dziecka, s³u¿bê wojskow¹, koniecznoœæ zaspokojenia kary wymierzonej przez IRS albo wyp³atê z odziedziczonego konta IRA.

Nale¿y pamiêtaæ, ¿e choæ wyp³ata pieniêdzy jest ³atwa, odbudowanie emerytalnej puli nie jest, bo mo¿emy deponowaæ na IRA rocznie tylko po 6,500 dol., a osoby po piêædziesi¹tce dodatkowo 1,000 dol. w roku 2023.

Przepisy reguluj¹ce wp³aty, wyp³aty i dziedziczenie kont emerytalnych bywaj¹ skomplikowane. Wiêcej na temat programów IRA, Roth IRA, SIMPLE IRA, Keogh, SEP, 401 (k),), 403 (b) i457 (b) i innych mo¿na przeczytaæ w ksi¹¿ce pt. Amerykañskie emerytury. ❍

Nie ubiegaj siê o emeryturê zanim nie poznasz przepisów i pu³apek

Labirynt emerytur imigranta

wyjaœniaj¹ unikalne ksi¹¿ki El¿biety Baumgartner

„Emerytura polska i amerykañska” – ich ³¹czenie i skutki Umowy o zabezpieczeniu spo³ecznym. Cena $35 + $5 za przesy³kê.

„WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków”. Unikalne informacje. Cena $30 + $5 za przesy³kê.

„Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”. Dowiedz siê, jak maksymalizowaæ œwiadczenia swoje i rodziny. $35 +$5 za przesy³kê.

Równie¿: „Powrót do Polski” ($35+$5), „Emerytura reemigranta w Polsce” – dla seniorów wracaj¹cych do kraju ($35+$5), „Obywatelstwo z przeszkodami” ($35+$5).

Ksi¹¿ki s¹ uaktualnione na rok 2023 i dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo od wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492

www.PoradnikSukces.com

13 www.kurierplus.com KURIER PLUS 24 CZERWCA 2023

Zamów og³oszenie drobne

● INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW

● ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE

● USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS

● RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY

● CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION

● INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW

Anna-Pol Travel

ANIA TRAVEL AGENCY

57-53 61st Street, Maspeth, N.Y

Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek

✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne

✓ Notariusz

Diabe³ z £añcuta

Rzeczpospolita szlachecka stworzy³a ca³a plejadê niezwyk³ych indywidualnoœci. Nie powinno to dziwiæ, bo przepastne, polskie imperium wymaga³o ludzi wielkich i odwa¿nych. Na drugim koñcu tej szali powsta³ tak¿e inny typ szlachcica, zwanego potocznie warcho³em. „Szlachcic na zagrodzie – równy wojewodzie” – mówiono wówczas i wielu takich warcho³ów aby postawiæ na swoim bra³o siê za ³by, trac¹c je czasem w pojedynkach, zajazdach i sejmikowych dysputach.

Najbardziej znanym warcho³em tamtych czasów by³ Stanis³aw Stadnicki z Dubiecka, herbu Œreniawa. Mówiono o nim, ¿e zaprzeda³ duszê czartu, a ¿e by³ panem £añcuta, nazwano go Diab³em £añcuckim. Wiedzia³ o tym i w liœcie do Hieronima Jaz³owieckiego napisa³: „Mnie diab³em zowi¹ tylko murwysynowie, a od takich ja zel¿on byæ nie mogê”.

Stadnicki urodzi³ siê w 1550 roku w Dubiecku i pochodzi³ z zamo¿nej, ma³opolskiej rodziny. Ju¿ w wieku 20 lat napad³ na Przeworsk tylko dlatego, ¿e w³adze miasta aresztowa³y jednego z jego ludzi. Nikt nie mia³ mu wówczas tego za z³e, bo mówiono, ¿e: „zajazd i najcnotliwszemu zdarzyæ siê mo¿e.” Do tego przystojny jak

Kmicic Stadnicki zaci¹gn¹³ siê do armii króla Stefana Batorego i ruszy³ z nim na wojnê z Moskalami. Bra³ udzia³ we wszystkich bitwach tej kampanii a najbardziej ws³awi³ siê szturmem Pskowa. To tam razem z póŸniejszym hetmanem Stanis³awem ¯ó³kiewskim spisali przed bojem testamenty, za³o¿yli „œmiertelne koszule” i jako pierwsi wdarli siê na mury miasta.

Atak Stadnickiego by³ tak brawurowy, ¿e nadano mu przydomek „Diabe³”. Król doceni³ jego wysi³ek i przyzna³ mu tysi¹c florenów nagrody, a tak¿e starostwo zygwulskie w Inflantach. Dla Diab³a by³o to jednak zbyt ma³o. Nigdy nie dotar³ na Inflanty, a o pieni¹dze postanowi³ zatroszczyæ siê w inny sposób. Pojecha³ na Wêgry walczyæ i ³upiæ Turków. Ws³awi³ siê tam zdobyciem twierdzy Agra i nastêpnie

wróci³ do Polski, przywo¿¹c ze sob¹ krwio¿erczych wêgierskich górali, zwa nych sabatami. To wtedy naby³ dobra ³añ cuckie i o¿eni³ siê z to ma³¿eñstwo z tak samo porywczy i rakter jak Stadnicki.

W 1586 roku zmar³ król Stefan Bato ry i w wolnej elekcji szukano jego nastêp cy. Stadnicki stan¹³ po Maksymiliana stronnictwu Zygmunta Wazy. Spór kan dydatów rozstrzygniêto w tw¹ pod Byczyn¹. Zwolenników Zygmun ta prowadzi³ Jan Zamoyski, cz³owiek któ ry kaza³ straciæ wuja Stadnickiego –muela Zborowskiego. Diabe³ dowodzi³ le wym skrzyd³em Maksymiliana. Losy bi twy przes¹dzi³ Stanis³aw ¯ó³kiewski i Diabe³ ledwie uszed³ z

By³ cz³owiekiem gwa³townego charak teru; nieustannie naje¿d¿a³ s¹siadów albo porywa³ dla okupu bogatych kupców. Przez lata toczy³ prawdziw¹ wojnê z ko³ajem Spytkiem Ligiêz¹, kasztelanem czechowskim i Wszystko mia³o zakoñczyæ siê na kach s¹dowych w strony chwyci³y za i do ugody nie dosz³o.

Od bogatych kupców lwowskich Kor niaktów po¿yczy³ Stadnicki ogromn¹ jak na owe czasy sumê nie zamierza³ jej oddaæ. Kiedy Korniakto wie zaczêli protestowaæ, Diabe³ w wiedzi zaje¿d¿a³ ich dobra. Korniaktowie kupili sobie tytu³ szlachecki, a gardzi³ nuworyszami. Kiedy Korniaktowie zaczêli gromadziæ wojsko aby rozprawiæ siê ze Stadnickim, ten nieoczekiwanie za proponowa³ im ugodê. Odetchnêli z nie podejrzewaj¹c, ¿e staj¹ siê ofiarami podstêpu Diab³a. Konstanty Korniakt roz puœci³ wojsko i w Soœnicy. Nied³ugo potem Stadnicki przy puœci³ gwa³towny szturm na gnata, który szybko zdoby³ i

✓ Ksiêgowoœæ

✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

✓ Rejestracja biznesu i licencje

✓ Konsultacje

✓ Bezpodatkowa zamiana domów

✓ #SS - korekty danych

KURIER PLUS 24 CZERWCA 2023 www.kurierplus.com 14
821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423
WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM
Cena
za maksimum
TAX & CONSULTING EXPERT
$10
30 s³ów MICHA£ PANKOWSKI
Us³ugi w zakresie: Email: Info@mpankowski.com 96 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412
152
➭ 15

Diabe³ z £añcuta

Konstanty zosta³ pojmany i wrzucony do ³añcuckich lochów. O Korniakta upomnia³ siê nawet sam król Zygmunt, ale król by³ daleko, a Diabe³ nic sobie z rozkazu króla nie robi³.

W koñcu zawióz³ chorego

i wymêczonego Korniakta

do Sanoka, gdzie nie

szczêœnik musia³ publicz nie przyrzec, ¿e zwalnia

Diab³a ze wszystkich

d³ugów i uwa¿a, ¿e „nigdy nie by³o ¿adnej krzywdy”. Sanok by³

pe³en zwolenników

Korniakta, ale przeciw

Diab³u nie podnios³a siê tam ¿adna szabla.

Stadnicki nigdy nie pogodzi³ siê z wyborem

Zygmunta III Wazy na

Polski. Kiedy wojewoda kra

kowski Miko³aj Zebrzydowski

zorganizowa³ rokosz przeciw królowi, Diabe³ natychmiast stan¹³ po stronie buntowników. Król wys³a³ przeciwko rokoszanom wojska kwarciane pod dowództwem, by³ego towarzysza broni Stadnickiego, hetmana koronnego Stanis³awa ¯ó³kiewskiego. Pod Janowcem, Diabe³ czuj¹c co siê œwiêci uszed³ ze swoim wojskiem za Wis³ê i spali³ za sob¹ most, drwi¹c z rokoszan. Nie wzi¹³ tak¿e udzia³u w drugiej bitwie pod Guzowem. Nieoczekiwanie dosta³ przebaczenie od króla i wszystko usz³o mu na sucho.

Od roku 1590 jednym z s¹siadów Stadnickiego zosta³ starosta le¿ajski, £ukasz Opaliñski, syn marsza³ka wielkiego koronnego Andrzeja. Przez wiele lat nie by³o pomiêdzy nimi ¿adnych zatargów

i pewnie by tak zosta³o, gdyby nie ¿ony obu szlachciców, które siê nie znosi³y i podjudza³y mê¿ów przeciwko sobie.

Diabe³ zaj¹³ kamienio³omy Opaliñskiego i por¹ba³ szablami jego s³ugi. Najecha³ na Tyczyn i spali³ dwór w Cisowej. Opaliñski wpad³ we wœciek³oœæ i zacz¹³ zwo³ywaæ w³asn¹ armiê aby rozprawiæ siê z Diab³em.

Przez jakiœ czas obaj grabili palili nawzajem swoje wioski i dwory a¿ wreszcie Diabe³ dopad³ Opaliñskiego pod £ukowem i zada³ jego wojskom sromotn¹ klêskê. £ukasz Opaliñski ledwie uszed³ z tego z ¿yciem, ale szybko otrz¹sn¹³ siê po przegranej.

Mimo srogiej zimy 1607 r. Opaliñski z³upi³ wozy Stadnickiego, które jecha³y do £añcuta ze Œl¹ska. Diabe³ siê wœciek³, zaatakowa³ siedzibê Opaliñskiego w £¹ce i spl¹drowa³ jego pa³ac, obiecuj¹c srog¹ zemstê. Opaliñski wpad³ w przera¿enie i postanowi³ wycofaæ siê z Le¿ajska do Przemyœla. W po³owie drogi dogoni³a go prywatna armia Stadnickiego. Diabe³ dobrze zna³ wartoœæ swoich ludzi, ale zlekcewa¿y³ przeciwnika. Wojska Opaliñskiego nieoczekiwanie stawi³y silny opór i rozbi³y diabelsk¹ armiê, która w panice uciek³a do £añcuta. Opaliñski na karkach uciekaj¹cych wpad³ do miasta bior¹c w niewolê ¿onê i dzieci Stadnickiego. Widz¹c upadek Diab³a do zamku wtargnêli trzymani tward¹ rêk¹ ch³opi dysz¹c ¿¹dz¹ zemsty. Zbuntowali siê nawet wiêŸniowie trzymani w ³añcuckich lochach. Rozpoczê³a siê rzeŸ s³ug Diab³a i kradzie¿ wszystkiego co mia³o jak¹œ wartoœæ. Spuszczono wodê z sadzawki na której dnie sta³y beczki ze zlotem. Ca³a Rzeczpospolita opowia-

¯ylaki dokuczaj¹ szczególnie latem!

Lato to dla wielu osób najpiêkniejszy czas w roku, pe³en s³oñca, ciep³a i relaksu. Ale dla tych, którzy cierpi¹ na ¿ylaki, sezon letni mo¿e przynieœæ pewne dolegliwoœci.

Ciep³e temperatury mog¹ powodowaæ rozszerzanie siê ¿y³, co zwiêksza iloœæ krwi, która zalega w naczyniach. To zjawisko mo¿e prowadziæ do zaostrzenia objawów ¿ylaków, takich jak ból, obrzêki i ciê¿koœæ nóg. Dlatego osoby cierpi¹ce na ¿ylaki mog¹ odczuwaæ pogorszenie dolegliwoœci w gor¹ce, letnie dni.

Bardzo pomocnym przy tych schorzeniach jest stosowanie specjalistycznego suplementu diety - Vein Factor firmy Futurebiotics.

Jest to suplement diety poprawiaj¹cy zdrowie naczyñ krwionoœnych, szczególnie ¿y³. Produkt ten jest czêsto wybierany przez osoby cierpi¹ce na ¿ylaki lub te, które chc¹ zminimalizowaæ ryzyko ich wyst¹pienia.

Aby zrozumieæ, jak dzia³a Vein Factor, konieczne jest przyjrzenie siê jego sk³adnikom. Produkt zawiera wiele naturalnych sk³adników, które wspó³dzia³aj¹,

poprawiaj¹ckr¹¿enie krwi i zdrowie naczyñ krwionoœnych.

G³ównym sk³adnikiem Vein Factor jest Diosmina. Jest to flavonoid pochodz¹cy z niektórych rodzajów cytrusów, który jest u¿ywany w leczeniu ró¿nych dolegliwoœci naczyniowych, w tym ¿ylaków. Badania wykaza³y, ¿e Diosmina poprawia napiêcie œcian ¿y³ i sprzyja prawid³owemu przep³y wowi krwi, co jest kluczowe w zapobieganiu i leczeniu ¿ylaków.

Kolejnym sk³adnikiem jest Hesperydyna, równie¿ flawono id, który jest czêsto stosowany ra zem z Diosmin¹. Hespery dyna ma w³aœciwoœci przeciwzapalne i prze ciwutleniaj¹ce, które pomagaj¹ chroniæ na czynia krwionoœne przed uszkodze niem. Badania wy kaza³y, ¿e Hesperydyna mo¿e poprawiaæ zdrowie naczyñ krwiono

da³a sobie historiê o tym jak upad³o „piek³o”, bo tak nazywano zamek w £añcucie.

Stadnicki uciek³ do swojego brata Marcina, kasztelana sanockiego. Szukaj¹c zemsty zacz¹³ zbieraæ od nowa swoj¹ armiê. Wróci³ do £añcuta i wkrótce lochy ponurego zamku znów siê zape³ni³y. Ch³opi w obawie przed jego zemst¹ pouciekali do lasów. Zap³onê³y te¿ w³oœci nale¿¹ce do Opaliñskiego ale i innych wrogów Diab³a: Ostrogskich, Ligêzów i Kostków. Poszkodowana szlachta stara³a siê protestowaæ, ale ¿aden prawnik nie chcia³ wyst¹piæ przeciwko Stadnickiemu. Opaliñski uciek³ do Krakowa, a Diabe³ œciera³ z powierzchni ziemi jego posiad³oœci i zabrania³ obsiewania pól.

Opaliñski by³ zrujnowany ale uda³o mu siê powo³aæ Diab³a przed Trybuna³ w Lublinie. Stadnicki siê stawi³ i wjecha³ do miasta na czele 700 ludzi z dobytymi szablami. Podczas procesu ludzie Diab³a nieustannie wszczynali burdy w mieœcie. Przyparci do muru mieszczanie zbrojnie rzucili siê na ludzi Stadnickiego. Nieoczekiwanie mieszczanie wygrali i pobity Diabe³ znów musia³ uciekaæ.

Szybko jednak sta³ siê tym, kim by³ zawsze czyli warcho³em. Jego nastêpnym planem by³ rokosz, który mia³ obaliæ króla Zygmunta i na jego miejsce powo³aæ na polski tron ksiêcia Siedmiogrodu Gabriela Batorego, z którym Diabe³ ¿y³ w przyjaŸni. Konspiracji nie uda³o siê d³ugo utrzymaæ i wkrótce Opaliñski zacz¹³ gromadziæ wojska do rozprawy z Diab³em. Przy³¹czy³a siê do niego niemal¿e ca³a szlachta ziemi przemyskiej.

Gabriel Batory obieca³ Stadnickiemu wojskowe posi³ki, ale te nie nadchodzi³y. Z resztk¹ swoich si³ przeniós³ siê Diabe³ do warownego pa³acu w Wojutyczach i tam 15 lipca 1610 roku posz³o g³ówne uderzenie Opaliñskiego. Najpiêkniejszy pa³acyk ziemi przemyskiej stan¹³ w ogniu,

a jego obroñcy bronili siê do samego koñca. Stadnicki by³ wtedy na Wêgrzech i gdy wróci³ do Rzeczpospolitej rozpoczê³a siê na niego prawdziwa ob³awa. Opaliñski nie zamierza³ mu tym razem darowaæ. Dowiedzia³ siê, ¿e Stadnicki przebywa w Tarnawie, gdzie natychmiast wys³ano oddzia³ kozaków. Diabe³ uciek³ do lasu, ale zosta³ osaczony przez poœcig. Walczy³ d³ugo i nie³atwo chcia³ oddaæ ¿ycie. Jeden z kozaków – Tatar Persa – wypali³ w koñcu do Diab³a z pó³haka i po³o¿y³ go trupem. Za ten czyn otrzyma³ tytu³ szlachecki i nazwisko Macedoñski.

œnych i przeciwdzia³aæ ¿ylakom.

Suplement zawiera tak¿e Butcher’s Broom (Ruscus aculeatus), znan¹ równie¿ jako ruszczyk. Jest to roœlina, która by³a u¿ywana w medycynie ludowej na przestrzeni wieków do leczenia dolegliwoœci zwi¹zanych z naczyniami krwionoœnymi. Badania potwierdzaj¹, ¿e ruszczyk mo¿e pomóc zredukowaæ obrzêki i poprawiæ przep³yw krwi, co czyni go pomocnym sk³adnikiem w zapobieganiu i leczeniu ¿ylaków. W produkcie Vein

Factor znajduje siê

równie¿ Gotu Kola, znana te¿ jako Centella Asiatica. Jest to roœlina u¿ywana w medycynie Ajurwedyjskiej i tradycyjnej chiñskiej medycynie do poprawy kr¹¿enia i gojenia ran. Badania wykaza³y, ¿e Go-

P

ó³tora miesi¹ca póŸniej na ziemie przemyskie wkroczy³y obiecane wêgierskie posi³ki. Sabaci nie maj¹c wodza zaczêli paliæ i grabiæ okoliczne dwory. A¿ strach pomyœleæ co by siê sta³o, gdyby Diabe³ z £añcuta ich doczeka³.

Sprostowanie W poprzednim artykule pt. „Nic dwa razy siê nie zdarza…” wkrad³y siê dwa istotne b³êdy: 1. Stalin zmar³ w roku 1953 a nie 1956. 2. List 59 przeciwko zmianom w konstytucji zosta³ og³oszony w 1976 r. a nie 1957. Przepraszamy.

tu Kola mo¿e poprawiaæ stan naczyñ krwionoœnych i zmniejszaæ objawy ¿ylaków, takie jak ból i ciê¿koœæ nóg. Ostatnim kluczowym sk³adnikiem jest ekstrakt z pestek winogron, który jest silnym przeciwutleniaczem. Przeciwutleniacze s¹ kluczowe dla zdrowia naczyñ krwionoœnych, poniewa¿ pomagaj¹ chroniæ je przed uszkodzeniami spowodowanymi przez wolne rodniki. Ekstrakt z pestek winogron jest szczególnie skuteczny w poprawie zdrowia naczyñ krwionoœnych, co sprawia, ¿e jest cennym dodatkiem do suplementu.

Podsumowuj¹c, Vein Factor Futurebiotics to suplement diety, który zawiera zestaw naturalnych sk³adników, które wspó³dzia³aj¹ w celu poprawy zdrowia naczyñ krwionoœnych i zapobiegania ¿ylakom. Stosowany w po³¹czeniu z zdrowym trybem ¿ycia i odpowiedni¹ diet¹, mo¿e byæ skutecznym narzêdziem w walce z ¿ylakami.

Zapraszamy do Markowej Apteki. U nas tylko dobre i sprawdzone leki !

15 www.kurierplus.com KURIER PLUS 24 CZERWCA 2023
➭ 14
Diabe³ ³añcucki. Stanis³aw Stadnicki.

Wiosenne harcowanie

27 maja, harcerki, harcerze, wêdrowniczki, wêdrownicy, grono instruktorskie z hufców „Podhale” i „Warmia”, w sumie ponad 150 osób, przyjecha³o do Litchfield, CT na coroczny trzydniowy biwak. Po d³ugim okresie pandemicznym, pe³ni zapa³u i ducha harcerskiego wszyscy byli gotowi z entuzjazmem powróciæ do naszych tradycyjnych akcji.

Pierwszy biwak od czterech lat by³ nadzorowany przez hufcowego, phm. Micha³a Chachurê i hufcow¹, hm. Nataliê Popko. Podobóz wêdrowniczy, prowadzony przez sam. Izê Bodziony, przygotowywa³ siê na Z³az który odbêdzie siê w lipcu w Shenandoah National Park, VA. Ich zajêcia obejmowa³y instrukcje w³aœciwego pakowania plecaka oraz æwiczenia wspó³pracy przygotowuj¹ce do samodzielnego dzia³ania w patrolach.

M³odzie¿ wyruszy³a na dwudniow¹ wêdrówkê do lasu, rozbijaj¹c na noc namioty. Natomiast podobóz harcerek, prowadzony przez pwd. Victoriê Serafin, i podobóz harcerzy, prowadzony przez phm. Miko³aja Wilka, zosta³y na terenie biwakowym. Harcerki przygotowa³y piosenki i tañce na konkurs œpiewu, oraz dania zainspirowane kulinarnymi tradycjami z ró¿nych regionów Polski. Jedzenie by³o gotowane na kuchniach polowych. Program by³ prowadzony systemem zastêpowym, aby przygotowaæ harcerki na Obóz Hufca, który odbêdzie siê w sierpniu.

Dru¿yny harcerzy by³y podzielone na zastêpy i prowadzi³y rywalizacjê, zdobywaj¹c punkty podczas biwaku za punktualnoœæ, „gotowanie z wyobraŸni¹” na kuchni polowej, gry terenowe/sport, oraz wiedzê harcersko-techniczn¹. Budowano szeœciostopowe drabiny u¿ywaj¹c ga³êzi z lasu i sznurów. Trzeba siê by³o na nie wspinaæ i uwa¿aæ ¿eby siê nie za³ama³y. Zastêpy rywalizowa³y równie¿ pod-

czas gry terenowej, szukaj¹c 30 karteczek w lesie, ka¿dej z has³em, które prowadzi³o do stacji gdzie trzeba by³o wykazaæ siê konkretn¹ wiedz¹.

Po d³ugim, gor¹cym dniu komenda sprawi³a harcerkom i harcerzom niespodziankê – zapraszaj¹c na dyskotekê i lody – aby siê och³odziæ i odpocz¹æ.

W niedzielê, ksi¹dz Artur ¯aba przyjecha³ aby odprawiæ Mszê Œwiêt¹. A potem przy wieczornych ogniskach, w lesie, pod szumi¹cymi drzewami, pop³ynê³y pieœni harcerskie, rozbrzmia³y radosne okrzyki i rozpoczê³a siê weso³a zabawa.

Uczucia typowo harcerskiej przyjaŸni ponownie po³¹czy³y nasze szczepy rozsiane po szeœciu stanach wschodniego wybrze¿a. Wspólne obozowanie, gry, zabawy na ³onie przyrody s¹ pomocne w utrzymaniu wiêzi poszczególnych dru¿yn z MA, CT, NJ, NY i MD.

Dziêkujemy YMCA Camp Mohawk za goœcinnoœæ – tam odbywaj¹ siê biwaki hufca od 2009 roku.

Do zobaczenia na akcjach letnich!

Czuwaj!

FOTO: SAM. VERONICA GAJKO, HM. MAGDA ADAMCZYK, HM. NATALIA POPKO KURIER PLUS 24 CZERWCA 2023 www.kurierplus.com 16
Hufiec Harcerek „Podhale” i Hufiec Harcerzy „Warmia” na terenie Camp Mohawk. Konkurs stawiania drabin. Dru¿yna Szczyty Górskie z Linden, NJ wygra³a konkursy biwakowe. Gotowanie na kuchni polowej. Apel poranny. Przy ognisku. Harcerki i Harcerze po Mszy Œwiêtej.
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.