MIEJSKIE


Tym razem jedziemy na wschód, do największego i najprężniej rozwijającego
się miasta po prawej stronie Wisły –do Lublina. Tutaj od wieków współistniały przeróżne społeczności i kultury, a nazwa miasta – według „Kroniki” Wincentego Kadłubka – wywodzi się od imienia jego założycielki, Julii, siostry Juliusza Cezara.
Sprawdzimy, co o tym sądzą sztukmistrze na wąskich uliczkach lubelskiej Starówki i jakie jeszcze tajemnice tam się chowają.
Jest w Lublinie pępek świata i kogut na wieży, lecz dookoła też się dzieje.
Biernat z Lublina – to polski renesansowy poeta, tłumacz, bajkopisarz Przez długi czas uchodził za autora pierwszej książki
wydrukowanej w języku polskim Urodził się w 1465 roku, pracował jako sekretarz oraz lekarz na dworach albo u mieszczan, dość często zmieniając pracodawców. Jego
modlitewnik „Raj duszny” (1513) cieszył się wielką popularnością, natomiast prawdziwym przebojem została wierszowana biografia
greckiego bajkopisarza pt „Żywot Ezopa
Fryga, mędrca obyczajnego, z przypowieściami jego” Były to śmiałe prześmieszne teksty, rzadkie w tym czasie, uzupełnione w tłumaczenia bajek o zwierzętach i ludziach, łatwe do zrozumienia i zapamiętania. Bawiły czytelników tak bardzo, że w 1603 roku książka trafiła do pierwszego polskiego Indeksu Ksiąg
Zakazanych
Na gmachu Trybunału w Lublinie widnieje tablica pamiątkową ku czci „ojca
piśmiennictwa polskiego, wyraziciela radykalnych dążeń ludu w epoce
Odrodzenia”. Jeszcze jedna tablica pojawiła się później na budynku Wojewódzkiej
Biblioteki Publicznej przy ul Narutowicza 4
Możecie też znaleźć portret Bernardusa na Kamienicy Klonowica na Starym Mieście
Jest to więc pierwszy pisarz w narodowym języku, z fizjognomią wydatną, z własnym na wiat poglądem, a zarazem pierwszy pisarz polski, ojciec literatury polskiej.
A c ż czyni ? Pija stwo zbytnie zdrowiu szkodzi, Gra też czę ciej z utratą, niż z zyskiem przychodzi, A nadzieje za nie masz wzajemnej miło ci, A owa na swą szkodę suszy barzo ko ci.
Wy tedy, co kto lubi, moi towarzysze!
Pijcie, grajcie, miłujcieJan fraszki niech pisze.
22 sierpnia 1584 roku w Lublinie w chwili wygłaszania przemówienia do króla Stefana Batorego zmarł jeden z najwybitnejszych twórców renesansu europejskiego – Jan Kochanowski. Miał atak apoplektyczny. Obecnie uważany jest za poetę, który najbardziej przyczynił się do rozwoju polskiego języka literackiego, dążył bowiem do stworzenia dzieła literackiego doskonałego pod względem formalnym i treściowym, nadmiernie nie archaizując i nie modernizując świata
Swoje największe utwory napisał w Czarnolesie, gdzie zamieszkał w 1574 roku – wtedy już porzucił życie dworskie. Powstała wówczas „Pieśń świętojańska o Sobótce”, nowe fraszki, pieśni i parafrazy psalmów oraz tłumaczenie „Psałterza Dawidowego” . W 1579 roku nieoczekiwanie zmarła ukochana córka pisarza Urszulka, a wkrótce potem nieco młodsza córka Hanna, powstały wtedy żałobne „Treny” – dzieło nowatorskie artystycznie z dzieckiem w roli głównego bohatera.
Obecnie w dworku Jana Kochanowskiego w Czarnolesie działa Muzeum, z Lublina najlepiej wybrać się tam samochodem. Dom znajduje się w środku pięknego parku, sama ekspozycja jest niewielka, ale starannie przygotowana Można zwiedzić też piwnice budynku i kapliczkę obok, a kawałek dalej mieści się pomnik słynnej lipy, w cieniu której tworzył Jan Kochanowski. Na drzewach w parku są zainstalowane głośniki, przez które można posłuchać fragmentów fraszek i psalmów poety.
Ekspozycję można zwiedzić też wirtualnie.
Na
na drugiej – zegar nucił.
Mur fal i chmur popękał w złote okienka:
gwiazdy, lampy.
Lublin nad łąką przysiadł. Sam był –i cisza.
(С) JÓZEF CZECHOWICZ POEMAT O MIEŚCIE LUBLINIE
Józef Czechowicz urodził się, tworzył i zmarł w Lublinie. O jego tragicznej śmierci przypomina pomnik stojący na placu Czechowicza. Miasto pamięta o nim jako o twórcy nostalgicznym, katastroficznym, ale również awangardowym i zafascynowanym nowoczesnością On natomiast zostawił mu „Poemat o mieście Lublinie”. Był aktywnym uczestnikiem życia literackiego Lublina, redaktorem kilkunastu czasopism, a także pracownikiem Polskiego Radia, dla którego pisał słuchowiska
Miał w biografii białoruski epizod. Swoją pierwszą pracę nauczycielską Józef Czechowicz dostał w szkole powszechnej w Brasławiu, skąd był przeniesiony do pobliskiej Słobódki.
Swoje przeżycia z tamtego czasu (od 1 października 1922 do 1 marca 1923 roku) poeta spisał w dzienniku, z którego zachowały się tylko fragmenty
W maju 1932 roku wraz z poetką Franciszką Arnsztajnową Czechowicz założył Lubelski Związek Literatów, który skupiał wokół siebie pisarzy z ówczesnego województwa lubelskiego, niezależnie od formy twórczości.
Poeta zginął pod gruzami kamienicy podczas bombardowania Lublina, kilkaset metrów od domu rodzinnego. Po latach odkrywany jest jako jeden z najbardziej oryginalnych i indywidualnych literatów swego czasu
Muzeum Józefa Czechowicza działa na Starówce w kamienicy przy ulicy Złotej 3
PORTRET JÓZEFA CZECHOWICZA, 1931
ŹRÓDŁO: WIKIMEDIA COMMONS
PUBLICZNEJ IM H ŁOPACIŃSKIEGO W LUBLINIE
ŹRÓDŁO: WIKIMEDIA COMMONS
Poetka, dramaturżka i tłumaczka Franciszka Arnsztajnowa była starsza od Józefa Czechowicza o 32 lata. Mimo tego w 1934 roku wydali wspólnie poświęcony Lublinowi tomik „Stare kamienie”
Dom Arnsztajnów na Starym Mieście przy ul.Złotej 2 był ośrodkiem życia literackiego i ruchu niepodległościowego Gromadziła się tam młodzież, czytało się poetów romantycznych i nowoczesnych, odbywały się zebrania, narady i odprawy patriotyczne Tego miejsca nie mógł ominąć nikt z wybitnych gości Lublina
Wojna zastała Franciszkę Arnsztajnową w Szwajcarii, skąd przez Morze Śródziemne, a potem przez Serbię, Grecję, Bułgarię i Rumunię przedostała się znowu do Lublina i w łączności z organizacjami strzeleckimi i P.O.W. kontynuowała pracę niepodległościową
Łączyła w sobie kulturę żydowską i polską –pochodziła z dość znanej rodziny, jej matka, Malwina (Małka) Meyerson, była powieściopisarką, jej brat, Emil Meyerson, należał do czołowych filozofówepistemologów Arnszajnowa ponoć czuła się chrześcijanką, ale nigdy nie przyjęła chrztu, bo chciała być pochowana obok syna na lubelskim kirkucie. Okoliczności jej śmierci nie są znane, prawdopodobnie zginęła w obozie zagłady w Treblince
W starem sklepieniu Krakowskiej Bramy wysoko wieci lampy elektrycznej księżycowe oko.
Lęk nieprzytomny serce szarpie.
Na Boga! nie p jdę tam sama!
(С) FRANCISZKA ARNSZTAJNOWA
Warte odwiedzenia są też dwa muzea w okolicach Lublina, są znacznie bliższe (niż Czarnolas!) i zdecydowanie przepiękne:
Muzeum Bolesława Prusa i Muzeum Stefana Żeromskiego w uzdrowiskowym Nałęczowie.
Pierwsze to jedyne w Polsce muzeum poświęcone pamięci Bolesława Prusa, czyli właściwie Aleksandra Głowackiego Mieści się w wybudowanym w stylu zakopiańskim budynku Ochronki (tak w XIX wieku nazywano zakład dobroczynny, tworzony w celu opieki i wychowania dzieci z ubogich rodzin, pozbawionych opieki rodziców).
Kiedyś pisarz wsparł budownictwo tej właśnie Ochronki, przekazawszy do publikacji jeden ze swoich tekstów. Można zobaczyć tu gabinet autora "Lalki", zaaranżowany dzięki fotografiom, na których uwieczniono wygląd pracowni pisarza. Są tu również jego słynne, cudem zachowane okulary. Co roku w Nałęczowie organizowane są tzw Majówki z Panem Prusem.
Muzeum Stefana Żeromskiego mieści się w dawnej pracowni pisarza, zbudowanej za honorarium otrzymane za powieść „Popioły” w 1905 roku Autorem projektu "Chaty" jest Jan Koszczyc-Witkiewicz, realizator wielu innych projektów na terenie Nałęczowa, m.in. wspomnianej wyżej Ochronki.
Znajdziemy tu oryginalne wyposażenie pracowni pisarza – meble, pamiątki osobiste, fotografie rodzinne, obrazy i rysunki znanych mistrzów, a także samego Stefana Żeromskiego i jego żony. To tu została ukończona powieść „Dzieje grzechu” – określana mianem „powieści seksualnej” lub „kolejowego romansu ” , z powodu tego akurat dzieła w ówczesnym polskim życiu literackim wrzało jak w ulu
Po zwiedzaniu muzeów chodźmy do Pijalni Wód Mineralnych po łyczek wody: do wyboru mamy źródła „Barbara”, „Celiński” i „Miłości”
Ulica Szeroka była kiedyś główną ulicą dzielnicy żydowskiej. Po wojnie powstał tutaj Plac Zamkowy, owalnym kształtem przypominający oko
Mówi się w Lublinie, że jest to wszechwidzące oko cadyka Jaakowa Icchaka ha-Lewi Horowica, zwanego także Lublinerem. Mieszkał tu niedaleko w XIX wieku i zasłynął z umiejętności czytania przeszłości i przyszłości, widzenia ludzi i zdarzeń w najdalszych zakątkach świata Uzdrawiał ludzi i był jednym z najważniejszych autorytetów wśród polskich chasydów.
Historię innego Żyda z Lublina opisał noblista Isaac Bashevis Singer w powieści „Sztukmistrz z Lublina”. Tytułowy bohater – iluzjonista Jasza Mazur – jest królem życia, ma żonę, kochanki, wędruje i pokazuje swoje sztuczki, ciesząc się niezwykłą popularnością i unikając jakiejkolwiek odpowiedzialności Po wielu perypetiach wraca do rodzinnego domu na stoku lubelskiej rzeki Czechówki, tu chciałby odkupić swoją winę i tu każe się zamurować w niewielkiej komórce na podwórku. Spędza dni na modlitwie i medytacjach – przez co zostaje uznany za Pokutnika i cudotwórcę. Do Lublina ciągną pielgrzymki, lecz Jasza przyjmuje ich niechętnie
„Ale taki wła nie był. Wciąż grał jaką inną rolę. Był kłębowiskiem osobowo ci: wierzący i heretyk, dobry i zły, fałszywy i szczery. Potrafił kocha wiele kobiet jednocze nie. Oto got w jest zaprze się swej religii, a jednak znalazłszy stronę wydartą ze więtej księgi, zawsze ją podnosi i przyciska do ust. Wszyscy byli niczym zamki, każdy ze swym własnym kluczem. Tylko taki kto jak on, Jasza, potrafił otwiera wszystkie dusze”.
Obecnie wycieczki śladami Mazura prowadzi Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” (grają też spektakl!), Isaac Bashevis Singer został opiekunem Międzynarodowego Festiwalu „Śladami Singera”, a coroczny przegląd sztuki ulicznej i cyrkowej nosi tytuł „Carnaval Sztukmistrzów” – jest to czas, kiedy ulice lubelskie stają się sceną, a mieszkańcy miasta pełnią role artystów i widzów
(C) INSTALACJA JAROSŁAWA KOZIARY "OKO CADYKA"| ŹRÓDŁO: KOZIARA ART/INSTALACJE/ (C) ISAAC BASHEVIS SINGER „SZTUKMISTRZ Z LUBLINA”W 2004 roku przejście (a właściwie schody)
łączące ulicę Kowalską i plac Rybny
otrzymało imię Zaułka Hartwigów – na cześć jednej z najważniejszych lubelskich rodzin. Kilka generacji Hartwigów było związane z miastem, ich losy opisała w swoich wspomnieniach i wierszach córka
Julia – słynna polska poetka, a jej ojciec Ludwik i brat Edward uwieczniały stare kamienie, podwórka, balkony i ich ludzi na zdjęciach rodzinnej pracowni fotograficznej.
Jest ranek
ranek lubelski
Rozległą łąką nie-łąką
między bujnymi lipami
wydeptaną cieżką na skr ty
idą do pracy kobiety i mężczy ni
mijają Zamek i miejsce po synagodze
potem cerkiew i targowisko
Lublin
jeszcze nie kresy ale już kresy
haftowane ręczniki na stołach