Sandra Darek

Mieli po szesnaście lat, gdy spotkali się po raz pierwszy – jeszcze młodzi, jeszcze trochę zagubieni, a już wtedy gdzieś tam między nimi pojawiło się to coś. Nie od razu wielka miłość, raczej lekka nić porozumienia – wymiana uśmiechów i wspólni znajomi.
A potem życie, jak to życie, postanowiło rozdzielić ich na jakiś czas, dając każdemu z nich własne lekcje. Spotkali się ponownie jako dziewiętnastolatkowie. Trochę starsi, trochę mądrzejsi, a już na pewno bardziej doświadczeni przez… dramaty nastoletnich serc. Jak to często bywa, rozstania przyszły w podobnym czasie, przez co ich rozmowy stały się nagle dłuższe, głębsze, prawdziwsze. Oboje nieco poturbowani, ale z jednakowym poczuciem humoru i tym samym błyskiem w oku.
Wtedy też padła legendarna przysięga: – Jak do trzydziestki nie znajdziemy drugich połówek, to bierzemy ślub!
A że trzeba było jakoś nazwać ten dziwny układ, Sandra została „awaryjną żoną”, a Da-
rek „awaryjnym mężem”. Śmiali się z tego do łez. Czasem nawet z nutką niedowierzania:
– A co, jak to naprawdę się stanie?
Przez ponad rok byli po prostu świetnymi kumplami. Kiedy jednak w sierpniu wybrali się do Łeby z paczką znajomych, wszystko się zmieniło. Może to szum morza, może zachody słońca albo te wspólne śniadania przy kawie.
A może po prostu oboje zrozumieli, że nie trzeba dalej szukać –miłość jest tuż obok.
10 września 2020 oficjalnie zostali parą.
Miłość na odległość? Żaden problem! Sandra studiowała w Poznaniu, a Darek – co weekend, bez względu na pogodę – pakował się i przyjeżdżał. Przemierzyli razem poznańskie zoo na pierwszej randce, zjedli romantyczną kolację w Werandzie, a potem odkryli, że jesienią i zimą Cytadela oraz szachty są lepsze niż niejeden serial.
Gdy świat się zamknął w czasach pandemii, oni otworzyli się na siebie jeszcze bardziej. Razem studiowali zdalnie, razem
gotowali (tu wielki ukłon dla Darka – absolutnego MasterChefa ich wspólnego życia) i razem zamienili małe poznańskie mieszkanie w najprzytulniejsze miejsce na ziemi. A kiedy zrobiło się cieplej, rozpoczęła się ich wielka przygoda na… hulajnogach. Przemierzali Poznań z uśmiechem na twarzach, chłonąc każdy koncert i wydarzenie, a przede wszystkim każdą spędzoną wspólnie chwilę. Zawsze razem, zawsze do przodu. I tak z tej awaryjnej pary powstała para marzeń. Taka, której nie da się pomylić z żadną inną. Taka, która przeszła przez kumpelstwo, śmiech, łzy, covid, zdalne wykłady i tysiące spacerów po Cytadeli, by w końcu powiedzieć sobie: „to właśnie Ty”. A teraz siedzą tu – piękni, zakochani, w otoczeniu tych, którzy im kibicowali i trzymali kciuki. Już nie jako awaryjni małżonkowie, ale jako najlepsi przyjaciele, ukochani i – od dziś – nareszcie mąż i żona.
A to dopiero początek ich wspólnej przygody. Tej najpiękniejszej!
Pierwszy lot Sandry i Darka do Barcelony rozpoczął się małym atakiem paniki, kiedy przez błąd pracownika na tablicy odlotów nie pojawił się ich lot, a oni przez chwilę byli pewni, że kupili bilety na przyszły rok.
Podczas jednodniowej wycieczki do Wenecji (pechowego 13-tego) Darek został kawowym dziełem sztuki, a w drodze powrotnej –specjalistą od awaryjnego postoju na włoskiej autostradzie po epickim pęknięciu opony w samochodzie.
W Karpaczu Sandra i Darek przeszli intensywny jednodniowy kurs snowboardu i jeszcze szybciej – po niezliczonej liczbie upadków oraz zakwasach na kolejny dzień – zdecydowali, że to ich ostatni raz na desce.
Czy wiesz, że…
Podczas swojego zimowego wypadu do Zakopanego Darek i Sandra zostali profesjonalnymi czyścicielami szyb, bo płyn do spryskiwaczy zamarzł, a sól drogowa miała własne plany i wyjątkowo brudziła szyby.
Czasem wystarczy kilka pytań, by przekonać się, jak dobrze się znamy. Sandra i Darek podjęli wyzwanie i sprawdzili swoją zgodność w teście składającym się z 30 pytań. Efekt? 27 jednakowych odpowiedzi, czyli 90% zgodności. To świetny wynik!
Nie obyło się bez kilku rozbieżności. Choć oboje są zgodni, że to Sandra pierwsza powiedziała „kocham cię” i mówi je zdecydowanie częściej, to już przy pytaniu o pierwszy pocałunek nie udało się ustalić wspólnej wersji wydarzeń – Sandra twierdzi, że zainicjował go Darek, a on, że... była to ona. Kto ma rację? Nie ma sensu próbować tego ustalić, bo każde z nich zapewne będzie bronić swojej wersji – w końcu to właśnie siebie wskazali w pytaniu o to, kto jest tą bardziej upartą częścią tego duetu. Rozminęli się także w pytaniu o głos rozsądku i wydatki – Sandra twierdzi, że to ona wydaje więcej, bo
częściej niż on daje się ponieść chwili i nie analizować decyzji. On jednak ma odmienne zdanie na ten temat. Widać ich rachunki trafiają do zupełnie innych folderów.
Nie brak im jednak zgody w kluczowych sprawach. Oboje przyznają, że tym, kto chrapie w nocy, kto jest odważniejszy, kto planuje podróże i kto prędzej wyciągnie rękę na zgodę, jest bez dwóch zdań Darek. I to on zostanie głową tej rodziny!
Z kolei Sandra jest romantyczką o większych zdolnościach artystycznych, tanecznych i wokalnych – są zgodni, że to ona zadba o to, żeby miłość między nimi kwitła, a ognisko domowe nigdy nie wygasło.
JAK WYGLĄDALI, KIEDY BYLI MALI?
Podobno miłość najpiękniejsza jest wtedy, gdy można się nią dzielić. To dlatego postanowiliśmy, że w tym dniu podzielimy się nią właśnie z Wami! Dziękujemy, że przyjęliście nasze zaproszenie i stawiliście się tutaj tak licznie, żeby wspólnie świętować. Doceniamy, że nam kibicujecie i trzymacie za nas kciuki. Mając takie wsparcie, wiemy, że miłość, która nas połączyła, z roku na rok będzie silniejsza. Mamy nadzieję, że ten dzień zapisze się na kartach naszej wspólnej historii jako wspaniałe wspomnienie.
WASZE ZDROWIE!
ZESKANUJ MNIE
Zeskanuj telefonem kod QR (po prawej), wejdź do folderu i dodaj zdjęcia oraz filmy, które zrobiłeś/aś tego wieczoru.
Podziel się z nami tym, co udało Ci się uchwycić.
DZIĘKUJEMY!
1. Na weselu obowiązuje zasada: „im więcej, tym weselej!”. Prosimy jednak pamiętać, że z każdą lampką wina znikają również umiejętności tańca.
2. Informacja dla osób, które nie znajdują żadnego powodu do śmiechu: w korytarzu wisi lustro.
3. Radzi się wszystkim panom przynajmniej raz zatańczyć z własną małżonką. Kosztuje to tylko parę minut, a unika się w ten sposób niechcianych kłopotów.
4. Jeśli alkohol wyleje się na odzież, prosimy nie panikować! Zostanie przyniesiona następna butelka.
5. Nie należy więcej pić, gdy nie jest się już w stanie wypowiedzieć zdania: „stół z powyłamywanymi nogami”.
6. Osoby, które zgubią wątek, nie muszą go szukać.
Rano sala będzie gruntownie zamiatana i będzie go można odebrać.
7. Ktokolwiek wybiera się do domu, proszony jest o zabranie swojego partnera. Nie dopuszcza się przy tym żadnych zamian.
8. Wszyscy goście są zobowiązani do przestrzegania powyższych zasad, aby uczynić ten dzień niezapomnianym.
P.S. Pamiętajcie, że najważniejsza jest dobra zabawa!
Wesele to czas radości, śmiechu i wspólnego tańca.
Bawcie się więc dobrze.