Karolina & Wojtek

OD DO WESELA

Pewnego sierpniowego dnia Wojtek odpalił znaną aplikację zwaną TINDEREM.
To właśnie tam zobaczył
Karolinę i jej śliczny uśmiech po raz pierwszy. Wszystko zaczęło się od niewinnej wymiany zdań:
– Co słychać u miłej Pani?
– napisał Wojtek.
– A skąd wiesz, że jestem miła? – odpisała ona.
– Ktoś z takim uśmiechem musi być miły.
W tym momencie serce Karoliny już należało do Wojtka.
I choć szybko okazało się, że „ktoś z takim uśmiechem” jednak ma charakterek, to po 6 latach od tamtej rozmowy zostali parą.
Pierwsza randka należała do tych wyjątkowych – i to wcale nie ze względu na poziom romantyzmu (który był u Wojtka wtedy tak niski, że Rów Mariański przy nim to płytka dziura), ale dlatego, że odbyła się… w Gliwicach.
Tak, CAŁYCH Gliwicach. Wojtek uznał, że doskonałym pomysłem będzie zabrać Karolinę na spacer po mieście (nie pytajcie, co wtedy myślał). O zgrozo, specjalnie na tę okazję nieświadoma niczego Karolina założyła… nowe buty.
Później było już trochę lepiej – palmiarnia, herbaciarnia, kwiaty. W rekordowym momencie Wojtek potrafił wydać pół wypłaty na dojazdy na trasie Gliwice-Prudnik
-Opole. Czy było tanio? Nie. Ale czy się opłacało? Zdecydowanie!
Po pół roku związku Karolina i Wojtek zdecydowali się zamieszkać razem w Opolu. Zaczął się wyjątkowy etap w ich życiu – i to nie tylko ze względu na pandemię, która zamknęła wszystkich w domach, ale także przez podróże, w które właśnie wtedy zaczęli wyjeżdżać.
Na początku, przez obostrzenia, były to wyprawy bardziej lokalne. Z czasem jednak coraz dalsze – Niemcy, Turcja, aż w końcu Panama i Kostaryka (choć bilety kupione były… do Tajlandii). Los chyba tak chciał, bo właśnie w Kostaryce, na aktywnym wulkanie, Wojtek zapytał Karolinę, czy zostanie jego żoną. SPOILER: odpowiedź była twierdząca. Choć nie obyło się bez emocji i spontanicznego potoku losowych słów (kto ma wiedzieć, co wtedy padło, ten wie).
Po zaręczynach postanowili związać się czymś więcej niż tylko nadchodzącym małżeństwem – wzięli więc wspólny kredyt na mieszkanie w uroczym Knurowie.
I tak od jednego przesunięcia w prawo na Tinderze dotarli aż tutaj – do ołtarza, do wspólnego mieszkania i do całkiem niezłej historii, którą od dziś będą pisać dalej już jako mąż i żona.
Gdy się poznawaliśmy był SIERPIEŃ 2019 .
Parą zostaliśmy zaledwie 2 miesiące później – 04.10.2019 roku.
Dokładnie 733 dni , czyli 2 lata i 2 dni później – 06.10.2021 roku, zaręczyliśmy się!
A kolejne 329 dni później – 31.08.2022 roku –kupiliśmy pierwsze mieszkanie.
Najdłużej zbieraliśmy się, żeby… stanąć przed ołtarzem!
W dniu ślubu – 04.10.2025 mija dokładnie 6 lat , odkąd jesteśmy razem.
Przygotowując się do wesela: obejrzeliśmy 5 sal weselnych , Karolina przymierzyła 20 sukni w 5 różnych salonach , a Wojtek wybrał 1 z 4 garniturów
Tak przygotowani wybieramy się w PODRÓŻ ŻYCIA , bo przecież… kochamy podróże!
Do tej pory odwiedziliśmy 21 KRAJÓW , przejeżdżając łącznie ok. 100 000 km – co oznacza, że Ziemię okrążyliśmy wspólnie 2,5 razy !
Poza tym razem: obejrzeliśmy 5 meczów na żywo , byliśmy na 13 koncertach , odwiedziliśmy 8 jarmarków i obejrzeliśmy TYSIĄCE reklam w kinie (bo Karolina je uwielbia!).
Najważniejsze jednak, że łączy nas 1 ważna rzecz :


PARA MŁODA. POZNAJCIE ICH LEPIEJ!
Karolina
Rocznik 1997 – jak sama mówi: „to jest bardzo dobry rocznik”! Ukończyła trzy kierunki studiów, a nawet zdobyła tytuł technika BHP… po czym stwierdziła, że w zawodzie pracować nie będzie. Po co się ograniczać? Mieszkała już w Krakowie, Warszawie i Opolu, ale ostatecznie wróciła do rodzinnego Knurowa. Na co dzień pracuje w biurze, lecz prawdziwie rozkwita z aparatem w ręku. Uwielbia podróżować (to jej największa miłość, zaraz po mężu), a kiedyś prowadziła nawet bloga „Kaj Leziesz?”. Planuje wrócić do niego po weselu, więc nie zapomnijcie kliknąć FOLLOW! Jej serce mięknie na widok żółwi, a brzuch cieszy się na pizzę, lemon sodę i kanapki z Subwaya. Ulubiona książka? „Gwiazd naszych wina”. Serial? Sherlock (ale tylko z Benedictem Cumberbatchem!). Bajka? Zaplątani. Marzy o odwiedzeniu wszystkich krajów świata, a jeśli w międzyczasie uda jej się zamieszkać w domku tuż pod lasem – będzie wniebowzięta.
Wojtek
Również najlepszy rocznik 1997 – urodził się jednak miesiąc później niż Karolina, co oznacza, że trzydziestka dopadnie ją pierwszą (i on na pewno będzie jej to regularnie przypominał). Zawodowo jest strażakiem, BHP-owcem i przedsiębiorcą – po drodze ukończył też jakieś studia. To wielki fan Star Warsów, nowinek technologicznych i piłki nożnej. Człowiek, który ma więcej pomysłów na minutę niż włosów na głowie (a jest ich sporo!). Lubi gotować, choć po jego kulinarnych popisach kuchnia wygląda jak po przejściu tornada. Jego życiowe motto? „Bez spiny są drugie terminy”. Uwielbia bajkę Coco, przez którą zamarzył o spędzeniu święta zmarłych w Meksyku. Podczas podróży odpowiada za logistykę i gaszenie (czasem dosłownie) kryzysowych sytuacji. Filmy i seriale? To dla niego głównie gry – szczególnie FIFA i… szachy na telefonie.
PODRÓŻE


WĘGRY
Budapeszt. Nasz pierwszy wyjazd i pierwszy jarmark świąteczny, a do tego… pokój, w którym ulatniał się gaz!
NIEMCY
To tam straciliśmy tableta i okulary. Ktoś się nie bał i… nas okradł.
LUKSEMBURG
Karolina nie pamięta z tego wyjazdu nic. Powód? Największa… alergia ever!
SERBIA
Przeżyliśmy najbardziej hardcorowy camping, ale wynagrodzony pięknymi widokami o poranku.
TUNEZJA
Czy to właśnie to państwo, na którym zawiedliśmy się do tej pory najbardziej? Być może.
WŁOCHY
Nasz top kierunek zagranicznych wyjazdów. Gdybyśmy mieli kiedyś zamieszkać za granicą, to właśnie tam!
KOSTARYKA
Jedna z najdalszych i najbardziej pamiętnych podróży, bo to stamtąd wróciliśmy jako narzeczeni.

TRADYCJE ŚWIATA
KOSTARYKA
Zanim młodzi złożą przysięgę, czeka ich oficjalne spotkanie rodzin – moment, gdy pan młody z rodzicami przychodzi do domu narzeczonej i prosi o jej rękę. Trochę jak dawniej u nas, ale w Kostaryce... to niemal obowiązek! A na samym weselu? Przygotujcie się na… „szaloną godzinę”, podczas której wszyscy zakładają maski, kolorowe kapelusze i w rytmie muzyki zamieniają wesele w karnawał. Jakby tego było mało panna młoda staje się „żywą skarbonką” – goście przypinają banknoty do jej sukni, chcąc wytańczyć jej bogactwo na nową drogę.
WŁOCHY
We włoskiej tradycji pan młody jeszcze przed ślubem pojawia się pod oknem wybranki, aby odśpiewać jej serenadę – często nie sam, lecz w towarzystwie przyjaciół. Kto by nie uległ takiej romantycznej „operze balkonowej”? Podczas wesela goście otrzymują pięć migdałów w cukrze (tzw. confetti), symbolizujących zdrowie, bogactwo, szczęście, długowieczność i płodność – słodki zestaw startowy. A w trakcie samej zabawy pan młody może stracić… krawat. Kroi się go na kawałki i rozdaje gościom, którzy w zamian wręczają datki. I tak z jednej ozdoby rodzi się całkiem przyjemny fundusz weselny!
AUSTRALIA
Na australijskich ślubach nie brakuje wzruszeń. Podczas tzw. Ring Warming Ceremony obrączki wędrują po sali z rąk do rąk, a każdy z gości ma chwilę, by „naładować” je swoimi życzeniami oraz błogosławieństwem. Piękne, prawda? W menu
zamiast wielopiętrowego tortu nierzadko pojawiają się ukochane przez Australijczyków lamingtons – puszyste kawałki ciasta oblane czekoladą i obtoczone w wiórkach kokosowych. A jeśli wesele ma aborygeńskie akcenty, nie może zabraknąć dymnego rytuału oczyszczenia, który ma przegnać złe duchy i otworzyć drogę do szczęśliwego życia.
ISLANDIA
Wesela na Islandii to trochę spotkanie tradycji, prostoty i surowego klimatu. Dawniej panowie i panie świętowali osobno, dziś pozostało już tylko echo tego zwyczaju – podczas ślubu goście siadają z reguły osobno: kobiety po jednej stronie, mężczyźni po drugiej, aby już na weselu znów połączyć się i świętować wspólnie. Na stołach króluje Laufabrauð – cieniutki, chrupiący chleb z ozdobnymi wzorami, smażony specjalnie na wielkie okazje. Niby pieczywo, a wygląda jak koronkowa serweta i znika szybciej niż tort!
KIRGISTAN
Tu wesele to prawdziwa uczta dla oczu – dosłownie i w przenośni. W jurcie młodych nad łóżkiem zawiesza się tush kyiz, ręcznie haftowany dywan, przygotowany przez rodzinę panny młodej. To nie dekoracja, a symbol –dumy, tradycji i więzi z rodem. Tuż przed ślubem przyszła teściowa zakłada narzeczonej kolczyki podczas rytuału Soiko Saluu, wprowadzając ją w nową rolę. Ale najbardziej zdumiewa zwyczaj związany z nocą poślubną – w niektórych regionach do dziś po nocy poślubnej trzeba okazać (już nie) białe prześcieradło jako dowód czystości przedmałżeńskiej.

PODZIEL SIĘ Z NAMI SWOIMI ZDJĘCIAMI!
Zeskanuj kod QR i wgraj zdjęcia i/lub filmy z dzisiejszego dnia do naszego cyfrowego albumu. Dziękujemy!


ROZWIĄŻ QUIZ
ZE ZNAJOMOŚCI PARY MŁODEJ
1. Jaki był pierwszy kraj, do którego Karolina i Wojtek pojechali razem?
a. Węgry – Budapeszt
b. Madagaskar (pingwiny polecały) c. Laponia, do Św. Mikołaja
2. Ile razy okrążyli już Ziemię podczas swoich podróży?
a. Ani razu – zgubili się w Gliwicach b. Łącznie? Tak ze 2,5 raza! c. 47 razy… ale tylko wokół Knurowa
3. Gdzie Wojtek pierwszy raz powiedział „Kocham Cię”?
a. Na koncercie Zenka Martyniuka
b. W kolejce po kebaba
c. W mieszkaniu w Opolu
4. Po ilu latach od zaręczyn biorą ślub?
a. Latach? Po tygodniu!
b. Po równo 4 latach
c. A to były jakieś zaręczyny?
5. Gdzie Wojtek poprosił Karolę o rękę?
a. Na szczycie wulkanu w Kostaryce
b. Na Gubałówce przy oscypku
c. Na dziale z chemią w Lidlu
0-3 PUNKTÓW
6. Jakie skarpetki mieli na sobie Nowożeńcy w dniu zaręczyn?
a. Każdą inną, jak zawsze nie do pary b. W arbuzy i banany z Biedronki c. Merch od Pawła Domagały
7. Gdzie Karolina i Wojtek twierdzą, że mogliby się kiedyś wyprowadzić?
a. Na Marsa, jak Elon Musk pozwoli b. Oczywiście do Włoch c. Do bajkowej Krainy Lodu
8. Na jaki festiwal marzą, żeby się kiedyś wybrać we dwoje?
a. Tomorrowland
b. Dożynki w Pcimiu Dolnym
c. Konkurs Piosenki Harcerskiej
9. Jaka jest ich ulubiona para bajek?
a. Reksio i Miś Uszatek
b. Shrek i Porwanie Baltazara Gąbki
c. Coco i Zaplątani
10. Jakim środkiem transportu najczęściej podróżują?
a. Samolotem
b. Samochodem
c. Hulajnogą
Twoja wiedza na temat Nowożeńców jest równie zaskakująca, jak śnieg na Saharze – pojawia się rzadko i znika, zanim zdążysz ją naprawdę dostrzec. Nie przejmuj się jednak – to da się naprawić. Czas zakasać rękawy i nadrobić zaległości w tej znajomości. Trzymamy kciuki za powodzenie tej misji!
4-7 PUNKTÓW
Tę dwójkę znasz całkiem dobrze, choć do zdobycia tytułu eksperta do spraw znajomości Pary Młodej jeszcze Ci trochę brakuje. Było blisko, ale dziś nie staniesz na podium ze złotym medalem na piersi. Wniosek? Czas spędzić jakiś miły weekend z Nowożeńcami – w końcu nic nie łączy tak, jak podróże.
8-10 PUNKTÓW
Znasz tę Parę Młodą lepiej niż własną kieszeń! Twoje odpowiedzi były celne jak strzała amora, która ich trafiła, a Twoja wiedza na temat tej dwójki jest tak duża, że niektórzy zastanawiają się, czy przypadkiem Ci nie podpowiadali. Z tej bitwy wychodzisz zwycięsko!
1 POPRAWNA ODPOWIEDŹ = 1 PUNKT. 1a, 2b, 3c, 4b, 5a, 6c, 7b, 8a, 9c, 10a