JEDNO JEST TYLKO W ŻYCIU SZCZĘŚCIE – KOCHAĆ I BYĆ KOCHANYM.

MIŁOŚĆ, KTÓRA ZATRZYMAŁA CZAS
To historia, która pisze się pod znakiem jedenastki. Anderson urodził się 11 października, Paulina – 11 maja. Parą zostali 11-tego i ślub też biorą… 11-tego.
A wszystko zaczęło się od 1 – jednego spojrzenia, które zatrzymało czas.
Był rok 2015. Stali w kółku wśród znajomych, niby w tłumie, a jakby tylko we dwoje. Ich spojrzenia spotkały się na moment, a świat wokół ucichł. Paulina nie słyszała, co mówili inni, a Anderson… po latach przyznał, że dla niego czas wtedy też stanął w miejscu. Los połączył ich na krótką chwilę, ale jak to z losem bywa – miał wobec nich wielkie plany.
Paulina czekała na właściwy moment, by wyznać to, co czuje. Anderson podobał jej się już od dawna – kiedyś przyznała nawet koleżance, że ma ładne oczy, a ona powiedziała to jemu.
„Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana” – pomyślała pewnego dnia, stając przed szkołą i czekając na Andersona. Kiedy wreszcie zdobyła się na odwagę, wszystko potoczyło się jak w filmie. Pisali do siebie codziennie, a ona mówiła tacie: „To chyba ten”. Przychodziła na szkolne imprezy, ale nie dla muzyki czy tańca – tylko dla niego. A kiedy rodzina pytała, gdzie wychodzi o 23:00, z niewinnym uśmiechem odpowiadała, że musi sprawdzić rozkład jazdy autobusów – co było oczywiście przykrywką dla spotkania z Andersonem, który akurat był w pobliżu.
W listopadzie 2017 roku padły słowa, które zmieniły wszystko. Anderson spojrzał Paulinie w oczy i powiedział:
„Kocham Cię”. Zaniemówiła, a potem – pełna emocji – zadzwoniła do babci i do taty. Bo gdy serce bije tak mocno, trzeba podzielić się tym z całym światem.
Kiedy Anderson po raz pierwszy odwiedził dom Pauliny, jej tata, jak na przyszłego teścia przystało, postanowił przetestować jego poczucie humoru. W tle wybrzmiały „Majteczki w kropeczki”, a po wejściu powitał go zapach gotowanej przez jej mamę kapusty. Paulina zastanawiała się, czy przetrwa ten egzamin. Przetrwał. I to jak! Byli nierozłączni – razem na balu maturalnym, gdzie zostali nominowani na Królową i Króla Balu, razem na wycieczce w Paryżu, a potem w każdą wolną chwilę, bo choć Anderson dojeżdżał na studia, zawsze znajdowali czas dla siebie.
W każdą rocznicę, w każde Walentynki Anderson sprawiał Paulinie niespodzianki. Kiedyś kupił jej wieczną różę, która nigdy nie zwiędnie – tak jak ich uczucie. Podróżowali razem, zbierając wspomnienia – Cypr, Majorka, Meksyk, Dubaj… Był przy niej nawet wtedy, gdy podczas pierwszych wspólnych wakacji musiała jechać karetką do szpitala. Nie opuścił jej ani na chwilę, a ona zrozumiała, że może na niego liczyć w każdej sytuacji. Gdy w 2019 roku Anderson
po raz pierwszy przyjechał do Polski, spędzili czas z dziadkami Pauliny. Niedługo później ona odwiedziła Estonię.
Potem przyszła pandemia – ich codziennością stały się długie rozmowy telefoniczne. Przetrwali i to, bo połączyła ich miłość silniejsza niż wszystko inne.
Wreszcie nadszedł ten wyjątkowy dzień. Szwajcaria, gwieździsta noc, widok na góry i otoczone świecami jacuzzi… Paulina szykowała dla Andersona niespodziankę –noc ekstra przed wyjazdem do Mediolanu, ale to on miał w zanadrzu coś o wiele bardziej wyjątkowego – w walizce ukrywał pierścionek.
Kiedy uklęknął, świat po raz kolejny zatrzymał się na moment. Chwilę później Paulina dzwoniła do mamy, brata, taty, płacząc z radości, bo wtedy zrozumiała, że ktoś kocha ją naprawdę. Tak rozpoczął się dla nich kolejny rozdział: narzeczeństwo.
Dziś są drużyną. Wspierają się, gdy coś idzie nie tak. Paulina – pełna emocji, Anderson – spokojny i opanowany.
Ona lubi tańczyć i opiekować się pieskami, on – nagrywać piosenki i gotować. Ona sprząta, on robi bałagan.
Dwa przeciwieństwa, które się dopełniają.
Ta miłość była im pisana. Od pierwszego spojrzenia, które zatrzymało czas.

Podobno miłość najpiękniejsza jest, gdy można się nią dzielić. To dlatego w tym dniu chcemy dzielić się nią właśnie z Wami!
Dziękujemy, że przyjęliście nasze zaproszenie i stawiliście się tutaj tak licznie, żeby wspólnie świętować. Mając takie wsparcie, wiemy, że miłość, która nas połączyła, z roku na rok będzie silniejsza. Wasza obecność to dla nas najlepszy prezent z tej okazji. Mamy nadzieję, że ten dzień zapisze się na kartach naszej wspólnej historii jako wspaniałe wspomnienie. Pijcie, jedzcie i bawcie się do białego rana, ale nie zapomnijcie, że po każdej dobrej imprezie wraca się do domu z nieco cięższą głową. Udanej zabawy!
WASZE ZDROWIE!
