Gazeta Weselna - Asia & Piotr

Page 1


10 MAJA 2025

Zimą 2013 roku Wrocław był ubrany w lodową koronę. Śnieg skrzypiał pod butami, wiatr plątał włosy, a dłonie chowały się głęboko w kieszeniach kurtek. Mimo to stadion tętnił życiem – kolejka do kas była długa, a rozmowy kibiców roznosiły się echem. Właśnie tam, pośród hałasu stadionowych przyśpiewek i chłodu, który wdzierał się pod szalik, wydarzyło się coś, co zmieniło wszystko.

Asia drżała z zimna. Zabrakło jej jednego drobiazgu – rękawiczek. I wtedy zjawił się Piotr. Ten sam Piotr, którego znała z widzenia jeszcze ze Środy Śląskiej. Ten, który chodził do klasy z jej siostrą. Niepozorny gest – para rękawiczek podanych z uśmiechem – wystarczył, by przepadli w rozmowie. Nie zauważyli, kiedy kolejka po bilety zniknęła, a zimno przestało być tak dokuczliwe. Czas się zatrzymał.

Tak zaczęła się ich historia. Nie była to burzliwa miłość od pierwszego wejrzenia jak w powieściach, które Asia z wypiekami na twarzy czytała nocami. To była historia, która pisała się powoli, z każdym

Asia & Piotr

JEDEN MECZ JEDNA MIŁOŚĆ

wspólnym meczem, rozmową i spacerem. Ciepła jak herbata w mroźny wieczór. Pełna śmiechu, wsparcia i cierpliwości. Piotr zapytał, czy zostaną parą, gdy Asia opiekowała się kilkuletnią Niną w parku –w typowy dla siebie sposób, wplatając tak ważne pytanie w zwyczajną codzienność.

Usiadł obok niej na ławce, pogadali chwilę, jak zawsze, a potem tak po prostu, choć z czułością w głosie, zapytał: „To co, będziesz moją dziewczyną?”. Zgodziła się, i tak minęło jedenaście lat. Nie rozstawali się od tamtej

pory. Byli wszędzie razem – na stadionie Śląska Wrocław, który stał się ich drugim domem, na górskich szlakach, gdzie Piotr z anielską cierpliwością znosił „asine” marudzenie, i podczas wspólnych zakupów, które jakoś nigdy ich nie dzieliły, a raczej zbliżały.

W podróżach odnaleźli kolejną pasję. Grecja – słoneczna wyspa Rodos, cudowna Zakynthos i ich ukryta perełka – Kefalonia. Polska – górskie szlaki, których zdobywanie zawsze kończyło się rozmowami do późna. Turcja – gdzie pojechali wraz z przyjaciółmi.

Ale to Zamek Książ – majestatyczny, z bajkowymi komnatami i historią w tle – stał się miejscem, gdzie Piotr wypowiedział słowa, które tylko czekały na odpowiedni moment.

Ukryty pierścionek – najpierw w bagażniku samochodu, potem w szafie pełnej ubrań – zdążył już przyprawić o palpitacje całą rodzinę i Piotra, gdy byli przekonani, że Asia węszy, choć wcale tego nie robiła. Nie domyśliła się, co przed nią skrywa. Swoje wycieczki do jubilera udało mu się zachować w tajemnicy,

choć nie było łatwo – telefon od czekającej na niego Asi albo korek przez płonący tramwaj nie ułatwiały zadania. Ostatecznie pierścionek miał swój moment właśnie w Lany Poniedziałek – w zamkowych murach, które przetrwały wieki, gdzie Piotr zaproponował Asi, by oni też przetrwali wspólnie każdy kolejny nadchodzący dzień. Zgodziła się. Wiedziała, że kocha go. A on ją, w końcu powiedział to pierwszy. Co prawda pod wpływem odwagi, która czasem przychodzi po kilku toastach, ale nie to się liczyło – liczyła się prawda w jego oczach i cisza, która nastała tuż po, jakby cały świat wstrzymał oddech, czekając na odpowiedź Asi.

Dziś są zespołem. Nie tylko partnerami, ale najlepszymi przyjaciółmi. W swoim towarzystwie czują się najlepiej – w górach, w sklepie, na stadionie, w kuchni, na kanapie przy filmie. Marzą o domu, w którym zamieszka pies, z ogrodem, w którym będą biegać dzieci, i wypełnionego miłością.

Wywiad Z PARĄ MŁODĄ

Znacie się już 11 lat, a to całkiem porządny staż. Jaki jest Waszym zdaniem sekret udanego związku?

ASIA: Sekretem jest zaufanie, wzajemne wsparcie i zrozumienie, ale też pozwolenie sobie na słabsze momenty. Do dziś uczymy się siebie nawzajem, swoich potrzeb i oczekiwań. Wspólne zainteresowania dodatkowo umacniają nasz związek i zacieśniają więzi między nami.

PIOTR: Sekret udanego związku? Przede wszystkim cierpliwość do drugiej osoby, wzajemne zaufanie, które pozwala wzmacniać związek oraz wspólne pasje, które dodatkowo kształtują i pozwalają się bardziej do siebie zbliżać.

Za co się pokochaliście i kochacie swoją drugą połówkę najbardziej?

ASIA: Kocham Piotrka za to, że daje mi ogromne poczucie bezpieczeństwa i komfortu. Wiem, że skoczyłby za mną w ogień. Zawsze mogę na niego liczyć. Za to, że jest w stanie zrozumieć i znieść mój trudny charakter i humorki. Na

pewno też za jego poczucie humoru, wrażliwość i empatię.

PIOTR: Pokochałem Asię za to, że mogę na nią liczyć w każdym momencie – zarówno w tych dobrych, jak i trudnych chwilach. Kocham to, że potrafi uszanować moją pasję – grę w piłkę, mimo że w trakcie naszego związku na treningi i mecze poświęcałem naprawdę dużo czasu, a bywało, że nie było mnie w domu całymi dniami. I jeszcze za to, że jest osobą, która zawsze jest taka sama i nie musi niczego udawać.

A jest coś, co Was w sobie denerwuje?

Tylko bez ściemniania!

ASIA: Coś, co sama posiadam – upartość. Oboje jesteśmy bardzo uparci, więc najczęściej rozwiązaniem naszych sporów jest „Papier, kamień, nożyce”. Odpowiedź jest natychmiastowa i z tym się już nie da dyskutować.

PIOTR: Zdecydowanie to nasz charakter. To prawda, że obydwoje mamy dość mocne temperamenty,

które musimy niekiedy studzić.

Kiedy poczuliście, że łączy Was coś więcej? Tamtej zimy, gdy razem czekaliście przed meczem w kolejce po bilety?

Rzeczywiście wszystko zaczęło się od tamtego meczu – potem zaczęliśmy ze sobą codziennie rozmawiać, wychodzić na spacery. To był moment, od którego uczucie między nami zaczęło się stopniowo rozwijać.

A gdybyście mogli wrócić do początków swojej znajomości, coś byście zmienili?

Zdecydowanie nic byśmy nie zmienili! Uważamy, że nasza historia jest wyjątkowa i wszystko potoczyło się tak, jak powinno – w swoim tempie. Wszystkie dobre i złe decyzje w jakiś sposób ukształtowały nasz związek.

Jakie jest Wasze najpiękniejsze wspólne wspomnienie?

Nasze pierwsze wspólne wakacje nad morzem

w Rewalu! Czas tylko dla nas i w 100% po naszemu. Wspólne spacery, zwiedzanie różnych miejscowości i poznawanie wzajemnych wspomnień z dzieciństwa.

A zaręczyny jak wspominacie?

ASIA: Z perspektywy czasu patrząc, to była naturalna kolej rzeczy – po tylu latach razem i wspólnych planach na przyszłość. Natomiast moja reakcja z pewnością była unikatowa! Było to dla mnie ogromne zaskoczenie, że to już. Na tyle, że pierwsze moje słowa skierowałam do siostry, która to wszystko nagrywała: „Czy Ty o tym wiedziałaś!?”. Ale oczywiście, bardzo się wzruszyłam i byłam przeszczęśliwa.

PIOTR: Stres był tylko lekki. Poprosiłem siostrę Asi, żeby zrobiła nam zdjęcie (wiedziała, że to znak do zaręczyn) – gdy się ustawialiśmy, powiedziałem do Asi, że to już czas, po czym uklęknąłem i zapytałem, czy zostanie moją żoną. Na szczęście udało mi się ją zaskoczyć.

Ślub zaczęliście planować od razu? Jak w ogóle mijają Wam przygotowania do tego dnia?

ASIA: Datę ślubu wybraliśmy jeszcze w dniu zaręczyn, jakoś tak nam się ona spodobała i stwier-

dziliśmy, że to znak. Od zawsze mówiliśmy, że chcemy, żeby był to maj, a że w tym roku data ułożyła się tak wyjątkowo – musieliśmy to wykorzystać. Z racji mojego zawodu i bycia planistą z automatu przejęłam tę rolę także przy organizacji wesela.

Dzielimy się zadaniami, aczkolwiek całościowo dogrywam i zamykam je ja. Chyba każde z nas jest zadowolone z efektu takiej współpracy.

PIOTR: Nie mogło być inaczej! Asia jako planistka jest głównodowodzącą, a ja – jak to facet – zajmuję się tymi pobocznymi zadaniami.

A jakie są Wasze plany na przyszłość?

Po weselu najpierw zaczniemy planować naszą podróż poślubną – wymarzone wakacje, które wstępnie chcielibyśmy odbyć w lipcu. W dalszej perspektywie planujemy kupno domu.

Wyobraźcie sobie, że wracacie do tego wywiadu za 10 lat. Co powiedzielibyście sobie z przyszłości?

Wzajemnie się wspierajcie, ufajcie sobie, szanujcie swoje zdanie i potrzeby. Dzielcie się obowiązkami i spędzajcie czas tak, jak lubicie, nie zapominając o swoich pasjach.

DLA CAŁEGO ŚWIATA MOŻESZ BYĆ NIKIM, DLA KOGOŚ MOŻESZ BYĆ CAŁYM ŚWIATEM.

PlanWESELA

POWITALNY TOAST

ŻYCZENIA

OBIAD

PIERWSZY TANIEC

TORT WESELNY

ZDJĘCIA Z PARĄ MŁODĄ

I CIEPŁY POSIŁEK

PODZIĘKOWANIA

START FOTOBUDKI

POKAZ BARMAŃSKI

II CIEPŁY POSILEK

OCZEPINY

III CIEPŁY POSIŁEK

IV CIEPŁY POSIŁEK

Kochani Goście!

Co Wy tu robicie?

To jasne, dobrze się bawicie!

W końcu wesele to prawdziwe święto miłości, a my postanowiliśmy spędzić je właśnie z Wami.

Pijemy więc Wasze zdrowie i mamy nadzieję, że wypijecie też nasze. A więc… kieliszki w dłoń i wszystkie buty na parkiet!

Oficjalnie wpisujemy Was na listę najlepszych gości weselnych i DZIĘKUJEMY za to, że jesteście.

Wyśmienitej zabawy do białego rana życzą

PAŃSTWO MŁODZI

WYKREŚLANKA

Osiągnęli mistrzostwo w jego pieczeniu.

Pojechali tam na pierwsze zagraniczne wakacje.

Tyle lat dzieli ich rocznikowo.

To ona połączyła ich już lata temu.

Imię, które łączy ich starsze siostry.

Piotr jest wiernym fanem tej drużyny.

Obydwoje trenowali lub trenują ten sport.

Od tylu lat są oficjalnie parą.

Wypity dziś za zdrowie pary młodej.

Miesiąc, w którym się zaręczyli.

Powiedziała „tak” w murach tego zamku.

Zdecydowanie ulubione ciasto Asi.

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.