U S A KO N T R A C H I N Y:
RYWALIZACJA O WPŁYWY W EUROPIE ŚRODKOWO-WSCHODNIEJ
PAW E Ł M USI A Ł E K
Nieudolne próby zajęcia miejsca USA w EŚW
C
o kilku lat Chiny są stale obecnym tematem w debacie publicznej państw Europy Środkowo-Wschodniej. Nie powinno to dziwić. Rosnąca potęga gospodarcza Chin stopniowo przekładała się na coraz większą ekspansję Państwa Środka na świecie. W wielu państwach Azji, Afryki i Ameryki Południowej Chiny dokonały spektakularnej ekspansji zarówno gospodarczej, jak i politycznej. Bez wątpienia stały się istotnym punktem odniesienia szczególnie dla państw z deficytem inwestycji, a także demokracji czy praw człowieka. Dla nich Pekin stał się znacznie wygodniejszym partnerem niż państwa Zachodu, a tym bardziej zdominowanych przez nie instytucje międzynarodowe. Realizowały one bowiem politykę warunkowości - pomoc w zamian za reformy, także systemu politycznego. Chińska polityka zagraniczna stopniowo zaczęła dostrzegać także region Europy ŚrodkowoWschodniej, z którym nie dzieliły dotychczas wspólnych interesów i projektów. Istotną cezurą był rok
4
Raport Specjalny
2012 kiedy to utworzony został format „16+1”, skupiający 16 państw Europy Środkowo-Wschodniej i Chiny. Coroczne spotkania na szczycie rozbudziły nadzieję na intensyfikację chińskich inwestycji. Spotkania nabrały szczególnego zainteresowania mediów kiedy Chiny ogłosiły w 2013 r. cywilizacyjny projekt „Pasa i szlaku”. Inwestycje infrastrukturalne miały pozwolić na przeniesienie dużej części handlu Chin z Europą z morza na ląd. Miało to uniezależnić Chiny od amerykańskiej marynarki kontrolującej światowy ocean. W tej koncepcji Europa Środkowo-Wschodnia miała odegrać kluczową rolę jako transportowy hub. Rozmach chińskich wizji oraz potencjalne korzyści dla naszego regionu rozpaliły gorącą debatę. W nowym jedwabnym szlaku widziano nie tylko projekt ekonomiczny, ale przede wszystkim jego geopolityczne konsekwencje. Co ciekawe, temat ten interesował nie tylko ekspertów. Śmiałość chińskich decydentów spowodowała, że projekt „zszedł pod strzechy” i był żywo dyskutowany na internetowych forach amatorów stosunków międzynarodowych. Coraz częściej podwww.warsawinstitute.review