Marzec 2014

Page 18

Wywiad MM: Nie, nie boję się. Mam na siebie pomysł i nie zakłada on jedynie wykorzystania mojego talentu bazującego na urodzie. W między czasie mierzę się także z bardziej życiową rolą - żony, matki. Podkreślam raz jeszcze, nie chcę na siłę łapać się każdej roli. Wybieram, te które są interesujące i dobre dla mojego warsztatu. Kocham śpieMagdalena Modra-Krupska: Rzeczywiście, bujne to moje życie zawodowe (śmiech), ale proszę się nie dać zwieść pozo- wać, więc nagrałam płytę, lubię interakcję z ludźmi przed kamerą, więc prezentuję w Polsat Cafe fajne tematy. rom, prawda jest dużo bardziej zawiła. Przecież nie robię nic złego. Jestem spełnioną kobietą jaTW: No tak, ale na pierwszy rzut oka, troszeczkę tak ko żona i matka, nie szukam skandali i powolutku, krok po kroku, robię swoje. Głęboko wierzę, że moim przePani skacze z kwiatka na kwiatek. Bywa Pani piosenkarką, modelką, aktorką, prezenterką to rzeczywiście znaczeniem jest prawdziwe aktorstwo i że kiedyś przyjdzie ta wymarzona rola. jest na tyle zawiłe, że Pani obserwatorzy nie wiedzą jak Panią ostatecznie postrzegać. TW: To jaka by to była rola? MM: Powiem wprost: ci, którzy naprawdę mnie znają, wiedzą, że mam tylko jeden cel. Postawiłam go sobie dawno temu, kie- MM: Taka, w której musiałabym przeobrazić się w prawdziwą bestię, jak Charlize Theron w Monster. Taka, która dy zdecydowałam się wyjechać z Poznania w poszukiwaniu wymagałaby ode mnie wielkiego poświęcenia w kwestii szczęścia w show-biznesie. Te naście lat temu przyświecał mi ten sam cel - aktorstwo. I rzeczywiście dziś może się wydawać, przygotowania się do niej. Taka, która dawałaby mi możliże nie jestem konsekwentna w tym co robię, że skaczę z kwiat- wość pokazania się zupełnie z innej strony niż dotychczas. Nie bałabym się oszpecenia, a nawet zamknięcia na ka na kwiatek, ale proszę mi wierzyć, moja droga idzie stale w jakiś czas w ekstremalnych warunkach. Chciałabym pokatym samym kierunku. Moja kariera to proces, który toczy się, być może w zwolnionym tempie, ale to jest moje tempo i wie- zać przez nią aktorskiego pazura. rzę, że właśnie tymi drobnymi kroczkami dojdę tam gdzie sobie TW: I dałaby Pani zamknąć się w więzieniu albo wytyczyłam. w szpitalu dla psychicznie chorych na pół roku, TW: I nie boli Panią, gdy ludzie zarzucają, że Pani ak- by przesiąknąć atmosferą realnego świata dla danej roli? torstwo jest przypadkowe? Teraz Wilanów: Pani Magdaleno, kiedy patrzy się na Pani zawodowe poczynania, odnosi się wrażenie, że nie jest Pani „stała w uczuciach”. To jak to z Panią jest, kim tak na prawdę chce Pani być?

MM: negatywne opinie bolą zawsze, ale staram się nie przejmować nimi i po prostu robić swoje. Moja droga do sukcesu w aktorstwie jest może bardziej pokrętna, próbuję swoich sił jako prezenterka telewizyjna, czy kiedyś jako piosenkarka ale to wcale mi nie ujmuje, bo przecież dobry aktor to ktoś, kto, po prostu robię co mogę, by jakkolwiek się rozwijać. Ze wszystkich tych „ról” jakie rynek mi oferuje wynoszę jakąś lekcję i staję się mądrzejsza o kolejne doświadczenie. Proszę mi wierzyć, nie marzą mi się role seks bomby. Niestety mój wizerunek aktorski jest często postrzegany przez pryzmat mojego wyglądu i ciągle ktoś mnie szufladkuje do ról słodkich idiotek. Dlatego wolę nie przyjmować takich propozycji, a robić inne rzeczy jak np. prowadzić program i czekać, aż czas zrobi swoje, aż reżyserzy dostrzegą we mnie potencjał na trudne role perfidnych charakterów, paskudnych kreatur i tym podobne. TW: Czy to oznacza, że nie boi się Pani starości, nie boi się, że lata Pani największej urody przeminą na graniu innych ról niż teatralno-filmowych?

MM: Dałabym, choć może jeszcze nie teraz, bo na najbliższy czas moim głównym zadaniem jest urodzić i odchować drugie dzieciątko. TW: No właśnie, jest Pani w zaawansowanej ciąży, poród za miesiąc, czy dwa, czy zwolniła Pani trochę tempo? Czy dała sobie Pani trochę czasu na zastanowienie nad priorytetami? MM: Jestem osobą, która zastanawia się nad priorytetami przez działanie, a nie przez siedzenie w domu i myślenie. Im więcej robię, tym więcej obserwuję i wiem o sobie. Moje priorytety od 10 lat są takie same, a to co przez ten czas zrobiłam, jak to Pani nazywa „skacząc z kwiatka na kwiatek”, tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że idę właściwą drogą, pod górkę, przez bagna, czasami po kolcach, ale i po płatkach róż. Taka jest moja passa i nie sprzeciwiam się jej. TW: A ten najważniejszy priorytet?

18 Teraz Wilanów Marzec


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.