Tatra Premium Magazine - NR 4

Page 69

jest promowana na całym świecie. Na sukces składają się też nasze koncerty – byliśmy na kilku kontynentach, również w bardzo egzotycznych miejscach. Zainteresowanie i sympatia publiczności, z którymi spotykamy się, grając w Japonii, Indiach, Chinach, Azerbejdżanie czy Emiratach Arabskich, świadczą o nośności tej muzyki. Jesteśmy dowodem na to, że nasza tradycja jest wciąż żywa i przekazywana z pokolenia na pokolenie. Co ciekawe, na rodzimym gruncie wcale nie było łatwo dotrzeć z przekazem do świadomości rodaków. Musieliśmy przecierać szlaki dla muzyki góralskiej, stosując „konia trojańskiego” – roots reggae – a pierwszą płytę wydaliśmy w Londynie, aby zauważono i doceniono nas w Polsce. Porozmawiajmy o kolejnym aspekcie Pana pracy, czyli o pracy pedagogicznej. Jest Pan muzykiem, który swoją wiedzę przekazuje innym. Co daje Panu największą satysfakcję w pracy z młodzieżą? Jak każdego nauczyciela, cieszy mnie rozwój tych najbardziej utalentowanych uczniów. Wielu z tych, z którymi zaczynałem pracę na początku lat dziewięćdziesiątych, to dziś dojrzali muzykanci. Przyprowadzają do mnie swoje dzieci. Ci mniej zdolni, choć nie grają profesjonalnie, grywają dla siebie i dla przyjemności. Wszyscy są znakomitą i aktywną publicznością koncertów, występów, festiwali – to również dobre efekty nauki muzyki. Cieszę się, że moje metody nauki muzyki góralskiej znajdują kontynuatorów, a młodzi instruktorzy i ich uczniowie korzystają z mojego autorskiego podręcznika z zapisem palcowym. Niedługo ukaże się drukiem i będzie mógł służyć następnym pokoleniom. Czy młodzi ludzie są zainteresowani kultywowaniem tradycyjnej kultury Podhala? Zainteresowanie kulturą góralską ludzi z zewnątrz, które zaczęło się półtora wieku temu i nadal trwa, nobilituje kulturę góralską wśród samych Górali. Jesteśmy dumni z tradycji naszych ojców. Traktujemy ją z powagą, ale też umiemy

się nią cieszyć, bawić się nią. Młodzi obserwują te rytuały i zachowania od dziecka, nie tylko na festiwalowych scenach, ale też w domu, w kościele czy podczas świąt państwowych. Kluczowe momenty w życiu każdego człowieka – chrzciny, wesela i pogrzeby – ciągle mają charakter regionalny, a całe rodziny chętnie ubierają się paradnie po góralsku. O te widzialne aspekty tradycji – strój, celebrę, elementy architektury drewnianej – jestem spokojny. Gorzej z poszanowaniem krajobrazu i głębokim zrozumieniem tradycyjnych wartości naszej kultury. Czyli…? Umiłowanie ślebody, czyli wolności, niezależności, decydowania samemu o sobie. To również szacunek do tradycji, do starszych; pracowitość, zaradność, odpowiedzialność, prawdomówność, honor, dystans do świata i do siebie, specyficzne poczucie humoru... Długo by wymieniać. Przypominają mi się moi dziadkowie, prababcia, ludzie, którzy przeżyli głód i wojny, a nigdy nie narzekali na trudy życia, nawet w dramatycznych sytuacjach nie tracili zimnej krwi, do problemów podchodzili z dystansem i humorem. A trzeba zaznaczyć, że prawdziwy góralski humor nie

był dosadny ani dosłowny. Dziś to już rzadkość. Jaki jest Pana ulubiony instrument muzyczny i dlaczego? Najczęściej gram na skrzypcach, ale mam wielki sentyment do wszelkiego rodzaju fujarek i piszczałek, bo to od nich zaczynałem przygodę z muzyką. Lubię też moją rodową kozę podhalańską, odziedziczoną po przodku – najsłynniejszym dudziarzu Stanisławie Budzu-Lepsioku „Mrozie”. To trudna miłość, która przysparza mi najwięcej kłopotów. Koza podhalańska jest instrumentem kapryśnym i trochę nieprzewidywalnym. Jako dziecko uwielbiałem grać na akordeonie, jako nastolatek – na gitarze. Dziś sięgam po te instrumenty tylko przy ognisku. A szkołę muzyczną skończyłem w klasie skrzypiec i trąbki. Ale muzyka góralska to nie tylko gra na instrumencie, ale też taniec i śpiew. Z tych trzech aktywności, która jest Panu najbliższa? To bardzo trudne pytanie. By dobrze grać góralskie melodie czyli nuty, trzeba je umieć zaśpiewać. Zaś gra na instrumentach służy u nas przede wszystkim do tańca, tak było przed wiekami i tak jest dziś. Szczerze TATRA

MAGAZINE | 67


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.