6 minute read

SUMBAWA. OLBRZYMIA PRZYGODA Z REKINAMI

Tekst LAURA KAZIMIERSKA

Zdjęcia ONE FOR THE ROAD PRODUCTIONS

BEZ WĄTPIENIA INDONEZJA JEST JEDNYM Z WYMARZONYCH KIERUNKÓW NURKOWYCH DLA WIĘKSZOŚCI Z NAS. PRZESZUKUJĄC SIEĆ Z ZAMIAREM PLANOWANIA OCZYWIŚCIE RAJA AMPAT, KOMODO, SULAWESI CZY BALI WARTO JEDNAK ZAGŁĘBIĆ SIĘ W MNIEJ POPULARNE, ALE JAKŻE WYNAGRADZAJĄCE MIEJSCÓWKI.

Jeśli interesuje cię towarzystwo Łagodnych Olbrzymów koniecznie odbij od wytyczonego szlaku by odwiedzić Sumbawę.

Sumbawa to indonezyjska wyspa położona na wschód od Lomboku. Choć nadal dość dzika w ostatnich latach zyskuje na popularności. Co nie jest zaskoczeniem. Jak wiele innych wysp w Indonezji oferuje piękną i piaszczystą linie brzegową, wodospady, surfing, nurkowanie. Co odróżnia ją od innych to łatwy dostęp z pobliskiego Bali czy Lomboku, ale także ogromna atrakcja jaką jest snorkling lub nurkowanie z rekinami wielorybimi bez względu na porę roku. Rekin Wielorybi to największa ryba w królestwie zwierząt. Zachwyca ona nie tylko rozmiarem, ale także charakterystycznym ubarwieniem. Białe kropki na ciele tych olbrzymów tworzą unikalny wzór, jak odcisk naszego palca. Jest on niezmiernie pomocny do identyfikacji indywidualnych osobników i śledzenia ich oceanicznych wojaży. Rekin Wielorybi jest w ciągłym ruchu, spędza średnio połowę życia na odżywianiu filtrując plankton przez swoje tysiące cieniutkich ząbków i może nurkować na głębokości poniżej 2000 metrów. Naukowcy otwarcie przyznają, że wiele aspektów życia tych majestatycznych rekinów nadal pozostaje tajemnicą. Co jest pewne to to, że miejsca, gdzie można zobaczyć rekiny wielorybie przyciągają miliony turystów z całego świata.

I właśnie te „miliony” urlopowiczów zawsze odpychały mnie od zaliczania tego typu atrakcji. Jak i fakt, że w wielu miejscach rekiny są terroryzowane przez podekscytowanych turystów, a na ich ciele często dostrzec można rany spowodowane kolizjami z łodziami motorowymi. Z racji tego, organizując wypad na Sumbawę, nie byłam pewna czego się spodziewać.

Przygoda zaczęła się na Gili Trawangan wczesnym rankiem. Mała łódka motorowa zabrała nas na Lombok a tam czekał już samochód z lokalnym kierowcą. Po czterech godzinach dotarliśmy do Labuan Kayangan, portu, gdzie prom odpływa na Sumbawę. Za niewielką opłatą możesz wynająć materac na pokładzie statku i uciąć sobie drzemkę w towarzystwie lokalsów. Malowniczy krajobraz małych wysepek rozpościera się po godzinnej przeprawie na drugi brzeg, a potem jeszcze kolejne kilka godzin spędzone w samochodzie, by dotrzeć na miejsce.

Sumbawa nadal ma w sobie ten magiczny klimat tropikalnego raju, którego nadaremnie wielu szuka na Bali. Bujna, tropikalna roślinność, miesza się ze wzgórzami porośniętymi kukurydzą. Nie zobaczysz tu pięciogwiazdkowych hoteli czy restauracji. W wielu miejscach, nawet zaraz przy plaży, możesz rozbić namiot, spędzić noc patrząc w gwiazdy i nie uświadczyć żywego ducha.

My noc spędziliśmy nie pod gołym niebem, ale w tradycyjnym indonezyjskim domu. Przywitano nas tradycyjną kolacją, którą zjedliśmy na podłodze w towarzystwie całej rodziny. Indonezyjska gościnność bardzo przypomina mi tą naszą, im więcej zjesz tym bardziej ucieszysz gospodynię. Przyjmowanie gości z zagranicy to ogromny zaszczyt dla przeciętnego Indonezyjczyka, także po posiłku, zaproszono pół wioski, wraz z burmistrzem, by nas przywitać. I zrobić setki zdjęć oczywiście!

Bule (jak na ludzi z zagranicy wołają Indonezyjczycy) to rzadki widok w Labu Jambu.

Kolejnego dnia, jeszcze o zmroku, z zaspanymi oczami załadowaliśmy się na rybacką łódkę i wypłynęliśmy na wody Saleh Bay w nadziei, że uda nam się stanąć oko w oko z największym rekinem. Whale Sharki żerują w płytkich wodach zatoki tuż po wschodzie słońca.

Rekiny Wielorybie pojawiły się w zatoce prawie 10 lat temu. Najprawdopodobniej przyciągnęły je tu tak zwane Kapal Bagan – łodzie rybackie. Pozostałości połowu wyrzucanego za burtę i zapach świeżych krewetek jest bardzo kusząca opcją dla leniwych olbrzymów. Rybacy zaczęli narzekać na tych nieco onieśmielających głodomorów atakujących ich sieci i starali się je odstraszyć. Do momentu, kiedy lokalna organizacja turystyczna zaczęła program edukacyjno-finansowy uświadamiając wszystkim ogromny potencjał jaki niesie ochrona tych stworzeń.

Temat karmienia Rekinów jest bardzo kontrowersyjny. Wielu ekologów uważa, że może to zakłócić szlak migracyjny a co za tym idzie i rozrodczy. Z drugiej strony korzyści finansowe z turystki nurkowej i snorklingu motywują do podjęcia działań w kierunku ochrony gatunku, który jakże często pada łupem przemysłu eksportującego ich płetwy na azjatycki rynek spożywczy.

Orzeźwiająca bryza poranka i mocna kawa szybko postawiły nas na nogi, gdy dopłynęliśmy do jednej z wielu rozsianych po zatoce Kapal Bagan rybacy właśnie zaczęli podciągać swoje sieci. Wschód słonica i otaczający krajobraz zapierają dech w piersiach. W napięciu czekaliśmy na to co dalej się wydarzy. Nagle słyszymy krzyki podekscytowanych rybaków. W tym samym momencie ogromna płetwa pojawiła się zaraz pod nasza małą łódką. Szybko wskoczyliśmy do wody. Jeden, nagle dwa, potem trzy, nagle sześć, siedem olbrzymów kieruje się w stronę sieci. Ich ogromne, ale jakże słodziaśne pyszczki filtrują mętną, krewetkową wodę po czym znikają w otchłań oceanu, by za chwile znów się pojawić po kolejną porcję rybich przysmaków.

Łzy radości wypełniły moją maskę, a dwie godziny w ich towarzystwie odczułam jak kilkanaście minut.

Nie było tu chmary turystów, łodzi motorowych byliśmy tylko my, pięciu przeszczęśliwych nurków otoczonych przez nadzwyczajne kreacje matki natury tańczące wokół nas w błękicie.

Do tej pory moje bliskie spotkanie z tym majestatycznym stworzeniem przyprawia mnie o szybsze bicie serca i motyle w brzuchu. Nasz szybki wypad na Sumbawę okazał się niezapomnianą przygodą godną polecenia każdemu.

Rekin wielorybi został umieszczony na Czerwonej Liście IUCN jako gatunek zagrożony. W Indonezji jest on w pełni chronionym gatunkiem na podstawie Rozporządzenia Ministerialnego nr 18 z 2013 r. Jednak badania dotyczące rekinów wielorybich w tym rejonie są nadal rzadkością. Brak wiedzy na ich temat uniemożliwia jego odpowiednią ochronę. Na Sumbawie pozarządowa organizacja ochrony morskich gatunków, współpracuje z rybakami i zarządem do spraw turystyki wprowadzając odpowiednie regulacje by chronić a zarazem badać zachowania tych łagodnych olbrzymów.

KILKA ZASAD, KTÓRE NALEŻY PRZESTRZEGAĆ NURKUJĄC Z REKINAMI WIELORYBIMI:

´ W żadnym wypadku nie dotykaj, nie ścigaj ani nie nękaj Rekina Wielorybiego.

´ Nie pływaj przed nim ani nie blokuj mu drogi, pozwól mu płynąć normalnie.

´ Nie używaj sprzętu, który mógłby przeszkadzać lub szkodzić rekinowi wielorybiemu, takiego jak aparat z intensywnym błyskiem, podwodne skutery etc.

´ Nie nurkuj pod rekinem. Naukowcy twierdzą, że Rekiny Wielorybie mają bardzo wrażliwe brzuchy i nie lubą wydychanych przez nas bąbelków.

´ Zachowaj minimalną odległość 3 metrów.

Jeśli jesteś zainteresowany i marzy ci się wyprawa na Sumbawę daj znać na: info@oceanadvocates.com