
2 minute read
ŚWIĘTA PEŁNE LASU
Szyszki drzew iglastych znajdziemy w świątecznych dekoracjach (fot. Pixabay)
Tradycyjne, zdobione świątecznymi dekoracjami drzewko nie jest jedynym leśnym akcentem obecnym w dzisiejszej obrzędowości Bożego Narodzenia. Motywy związane z lasem odgrywały dużą rolę również w zwyczajach bożonarodzeniowych naszych przodków.
Advertisement
Najbardziej znanym i oczywistym skojarzeniem związanym z Bożym Narodzeniem jest bez wątpienia choinka. Pierwowzorem świątecznego drzewka były jodłowe lub świerkowe gałązki, które zgodnie z ludową tradycją stawiano w kątach wiejskich izb. Z czasem wyparła je bardziej dekoracyjna podłaźniczka – zawieszony u stropu czubkiem do dołu wierzchołek świerkowego lub jodłowego drzewa bogato ozdobiony orzechami, jabłkami czy barwionymi opłatkami. Podłaźniczka królowała na polskich ziemiach do lat dwudziestych XX wieku.
Tradycyjne choinki przywędrowały do nas z Alzacji na przełomie XVIII i XIX wieku, podczas panowania pruskiego. Początkowo cieszyły się szczególnym uznaniem warstw bogatszych, by stopniowo rozpowszechnić się wśród reszty społeczeństwa. Kościół katolicki odnosił się bardzo sceptycznie do nowo powstałej tradycji, jednak wraz ze wzrostem zwolenników zdobienia drzewek stał się jej propagatorem w północnej i środkowej Europie. Istotnym elementem nowego zwyczaju były dekoracje i kolor, które nie mogły być przypadkowe i miały swoje znaczenie: przeważała biel (niewinność Nowonarodzonego), złoto (bogactwo) oraz czerwień (zdrowie). Ciemna zieleń igliwia uosabiała z kolei życie wieczne. W wielu domostwach nieodłącznym elementem bożonarodzeniowej choinki były dary pól, sadów czy lasów. Wykorzystywano kolorowe pióra, wydmuszki, słomę, źdźbła traw oraz kłosy zbóż. Często podczas wigilijnej wieczerzy zapalano na gałązkach świeczki lub zimne ognie.
Popularnym zwyczajem było i jest dekorowanie domów gałęzią jemioły – krzewu rosnącego na topolach, brzozach, drzewach owocowych i sosnach. Uważano ją niegdyś – z uwagi na położenie z dala od ludzi i zwierząt – za roślinę posiadającą wyjątkową moc. Była szczególnie ceniona przez Celtów. Słowianie z jemioły przygotowywali leki, a pod drzewem, z którego ją ścinali (według wierzeń najsilniejszą moc posiadała gałąź pozyskana podczas przesilenia zimowego, w nocy z 21 na 22 grudnia), składali ofiarę z wołu lub osła. Pędy jemioły powieszone pod sufitem lub nad drzwiami chroniły domostwo przed złymi mocami i pożarami oraz zapewniały pomyślność. Współcześnie jemioła ma także sprowadzać do domu szczęście, powodzenie oraz bogactwo.
Podczas wigilijnej wieczerzy nie może też zabraknąć potraw z dodatkiem leśnych grzybów. Ich obecność w kulturze ludowej nie była przypadkowa, miały bowiem nadzwyczajny status – ulokowane pomiędzy światem roślin a światem zwierząt, posiadały moc pośredniczenia między żywymi a zmarłymi.
Nieodłącznym elementem zimowego świętowania jest również śpiewanie tradycyjnych kolęd i pastorałek. Pierwsza polska kolęda – Zdrow bądź, krolu anielski – pochodzi z 1424 roku. Również od XV wieku znamy popularną pastorałkę Anioł pasterzom mówił. Kolędy wywodzą się ze starożytnego Rzymu, gdzie powstawały radosne pieśni związane z przypadającym 1 stycznia początkiem roku administracyjnego. Zwyczaj ten został przejęty przez chrześcijan i powiązany z grudniowymi świętami. Początkowo autorzy czerpali z Ewangelii św. Mateusza i św. Łukasza. Z upływem czasu bożonarodzeniowe pieśni wzbogacano różnymi motywami, także ściśle związanymi z lasem. Znane wśród leśników pastorałki wykonuje Jerzy Stachurski – leśnik, muzyk, współtwórca płyty Leśna kolęda.