6 minute read

CZERSTWIEJEMY jak CHLEB

Życie jest niepewne, najpierw zjedz deser

„ Rozmawiała: Anna Adamowicz

ZAMIAST MĄKI KAMIEŃ – HIPERREALISTYCZNE RZEŹBY PIECZYWA I DESERÓW WYGLĄDAJĄ TAK APETYCZNIE, ŻE MOŻNA SIĘ POMYLIĆ. NIE SĄ ONE JEDNAK TYPOWE, A OBOK PRZESŁANIA, JAKIE NIOSĄ, NIE DA SIĘ PRZEJŚĆ OBOJĘTNIE. O WADZE I SILE SYMBOLIKI RZEMIOSŁA PIEKARNICZEGO I CUKIERNICZEGO W SZTUCE WSPÓŁCZESNEJ ROZMAWIAMY

Albert Wrotnowski – dolnośląski artysta rzeźbiarz i animator kultury. Artysta posiadający szeroką wiedzę z zakresu geologii Dolnego Śląska i obróbki minerałów. Ukończył studia artystyczne na Wydziale Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu. W roku 2024 zainicjował akcję performance #takefreecake, która miała swoje odsłony w przestrzeni publicznej. Zdobywca tytułu Europejskiego Mistrza Kamieniarstwa Ręcznego w 2018 r. w Norymberdze, laureat konkursu artystycznego We Art Open 2024 w Wenecji, zdobywca I Nagrody Publiczności w Międzynarodowym Konkursie Artystycznym TOOLIP w Budapeszcie oraz wyróżnienia honorowego w Międzynarodowym Konkursie Artystycznym w Sztukach Wizualnych PRÓBA 5 w Kaliszu. Był również członkiem jury Międzynarodowego Konkursu Artystycznego We Art Open edycja 2025 w Wenecji. Jego pasja przekłada się na lokalne działania społeczne. Od 2024 r. jest członkiem stowarzyszenia Dobra Łąka. Nominowany we Wrocławskim Plebiscycie Osobowość Roku 2024. W roku 2025 spośród 4013 artystów ze 104 krajów kuratorzy i organizatorzy międzynarodowego Konkursu Artystycznego Sztuki Współczesnej wyróżnili jego projekt „Fall of the American Dream”. Współzałożyciel Mimozy Workshop. Jego rzeźbienie na żywo jest rewelacyjną atrakcją podczas eventów branżowych.

Anna Olszewska-Adamowicz: Pana twórczość skłania do refleksji nad codzienną konsumpcją w świecie pełnym niesprawiedliwości, dramatów i konfliktów. Każde ciastko i pieczywo stworzone z kamienia to forma komentarza do tego, co dzieje się na świecie. Skąd pomysł, aby za pośrednictwem tego typu rzeźb docierać do odbiorców?

Albert Wrotnowski: Od zawsze chciałem, żeby moje prace po prostu trafiały do ludzi i ich – nazwijmy to – łakomstwa. Stąd też cykliczna akcja #takefreecake, którą relacjonuję na swoich media społecznościowych. To dość prosty (choć czasochłonny) i jednocześnie satyryczny sposób, dzięki któremu komentuję sytuacje i problemy, dotykające nas nie tylko lokalnie, ale i globalnie. W różnych miejscach na świecie są inne charakterystyczne słodkości: amerykańskie donaty, francuskie eklery i bagietki, polskie karpatki, polski chleb.

To nie są prace kierowane wyłącznie do znawców sztuki współczesnej. Według mnie dzięki takiemu przekazowi trafiam do odbiorców, którzy na co dzień nie mają związku ze sztuką, nie obcują z nią często. Z racji skojarzeń z produktami, z którymi mają styczność dzień po dniu, np. z chlebem, bagietką, ciastkiem, za pomocą owych hiperrealistycznych form przybliżam odbiorcom sztukę, a jednocześnie zachęcam do przemyśleń. Słodki przedmiot w postaci eklerków z lizakami, bezy skłania bowiem ostatecznie do gorzkiej refleksji nad kondycją polskiego społeczeństwa, kleru, globalnymi konfliktami, wojną i znieczulicą.

Pana półproduktem nie jest mąka ani kamień. Zamiast procesu wypiekania jest rzeźbienie – proszę nam nieco przybliżyć i opisać własne dzieła.

Rzeźba Płacz nad rozlanym mlekiem, czyli zamknięty w kamieniu moment, w którym lody śmietankowe w wafelku spadły na chodnik, to komentarz do rosnącej liczby zaburzeń psychicznych oraz chorób związanych z depresją u dzieci i młodzieży. W opisie pracy dodałem: „Bądź twardy jak skała – to przesłanie staje się coraz trudniejsze w dzisiejszych czasach”. Z kolei rzeźba Klerki porusza trudny temat kondycji kleru, ich niemoralnego, bulwersującego postępowania. Podobnie jest z rzeźbą eklerów z lizakami, które niosą za sobą ciężki emocjonalnie problem pedofilii szerzącej się w kościele. To zaskakujące, że forma słodkości, deserów może mieć tak trudne „drugie dno” w swoim przesłaniu. To mój sposób na wywołanie refleksji. Efekt zaskoczenia, najpierw wywołania dobrych skojarzeń, następnie lekkiego dyskomfortu i zastanowienia się nad tym problemem. Nazwy rzeźb również są celowo reklama

Mieszanka do wypieku pieczywa żytniego i mieszanego. KOMPLET www.komplet.pl przewrotne. Całość niesie za sobą emocjonalnie bardzo trudne, wręcz szokujące kwestie.

„Aby zaspokoić potrzeby wyższe, trzeba najpierw zadbać o te podstawowe” – Abraham Maslow. Celem działania jest przypomnienie o wrażliwości na potrzeby innych oraz konieczności niebycia obojętnym na los drugiego człowieka. Nie możemy rozwijać swoich talentów ani czuć stabilności emocjonalnej, gdy nasze podstawowe potrzeby nie są spełnione. Podczas performance „Opowieść Wigilijna 2024” skierowanego do odwiedzających jarmark bożonarodzeniowy we Wrocławiu, Albert Wrotnowski wykorzystał rzeźbę bagietki z wapienia – przeskalowaną, ciężką, zimną, twardą –„czerstwą” – jako symbol naszej obojętności wobec cierpienia innych. Zanim zaprosił do wspólnego spaceru po jarmarku, zadał pytanie: Czym dla mnie jest szczęście? Czy potrafię podzielić się nim z tymi, którzy go bardziej potrzebują?

Performance „Opowieść Wigilijna” był bardzo poruszający. Rzeźba bagietki, która stanowiła fragment krzyża na swoistej drodze krzyżowej, przykuwała uwagę i robiła wrażenie w tym szczególnym okresie roku. Skąd pomysł na tego typu przedstawienie?

Chciałem odrzeć święta z tej magii, bo wydaje mi się ona coraz bardziej iluzoryczna. W trakcie wrocławskiego jarmarku bożonarodzeniowego wśród tłumu ludzi, którzy poszukują prezentów i chcą poczuć świąteczną atmosferę, niejednokrotnie znajdują się osoby bezdomne i głodne. Swoją – jak to Pani nazwała – „swoistą drogą krzyżową z bagietką” chciałem zwrócić uwagę na problem ludzi, dla których święta to okres samotności i bezdomności; tłum często nie chce ich dostrzec, bo to niewygodny i przykry widok. Rzeczywiście mnie w tym tłumie dostrzeżono i mam nadzieję, że choć przez chwilę wywołało to zadumę.

Chleb jako inspiracja – nie ukrywam, to przykuwa uwagę. Bogata symbolika chleba aż tak Pana porusza?

Chleb ma wiele znaczeń. Symbolizuje to, co podstawowe, wręcz niezbędne do życia, przetrwania. Jednocześnie nasuwa również inne skojarzenia, takie jak: sytość, ciało bóstwa, płodność, mądrość, gościnność. To też spokojne i bezpieczne życie. Dla mnie stanowi on również część polskiego dziedzictwa kulturowego. Powstaje dzięki ciężkiej pracy człowieka, dlatego szacunek dla chleba jest wyrazem poszanowania tego trudu. Biorąc pod uwagę też przemijalność zarówno człowieka, jak i tego (wcześniej czy później), co wytworzy – czerstwiejemy jak chleb, zmieniamy się, starzejemy, kończymy się… Tak, ta symbolika jest poruszająca.

Skoro to nie mąka, cukier, lukier, nie owoce – jakie kamienie Pan wykorzystuje, aby tak dokładnie odwzorować je w swoich dziełach?

Pracuję w kamieniach naturalnych, wykorzystuję skały i minerały. Poszukiwanie minerałów jest moją kolejną pasją, Dolny Śląsk jest pełen kryształów, agatów i innych tego typu cudów natury. Wykorzystuję ich naturalny koloryt i strukturę. Dobieram kamień odpowiedni do tego, co chcę przedstawić. I tak na przykład beza została wykonana z wapienia z okolic pasma Strzegom-Sobótka, a Klerki powstały z trzech marmurów włoskich, z okolic Wenecji. W doborze materiału do danej rzeźby nie ma przypadku, wszystko jest skrupulatnie przemyślane i zaplanowane. Rzeźby nie są malowane czy koloryzowane, barwy są naturalne. Sam piaskowiec oferuje przecież ogromny wachlarz odcieni. To niesamowite bogactwo, z którego mogę czerpać.

Dziękuję za inspirującą rozmowę i zachęcam czytelników „Mistrz Branży” do zaznajomienia się z tą niezwykłą twórczością. „

This article is from: