03 mf marzec 2016

Nr 3 / marzec 2016 / issn: 2450-4831 / cena: 19 zł (w tym 8% VAT)

Forum biznesowe

DOBRY CZAS VOLVO ROZMAWIAMY Z WICEPREZESEM DS. ROZWOJU VOLVO CAR CORPORATION PETEREM MERTENSEM

Rynek

Biznes

Technologie

28

38

86

International Fleet Meeting Geneva 2016 Relacja z trzeciej edycji międzynarodowej konferencji flotowej, odbywającej się podczas targów w Genewie.

Samochód to za mało Rozmowa z głównym designerem Ford Europe Joelem Piaskowskim, m.in. o ekskluzywnej linii Vignale.

Z myślą o klientach Wywiad z Masafumi Hamadą z firmy ustwo, odpowiedzialnym m.in. za aplikację AlphaGuide.

/ W NUMERZE

Lekka budowa jest dobra na wszystko. Jeśli samochód jest o 200 kg lżejszy od swojego poprzednika, musi się to wiązać z innymi wrażeniami z jazdy.

W połączeniu z silnikami nowej generacji mamy perfekcyjną kombinację.

46 Pedro Lazarino, Product Manager, Opel

AKTUALNOŚCI

4

Wydarzenia / nowości

OPINIE

10 14 16 18 20

Viva Las Vegas!

Moja Genewa Diesel w defensywie?

Komu bije dzwon?

Gdzie wychowywać następców Kubicy?

Dość zakłamania – przynajmniej w tej dziedzinie…

22

RYNEK

24 28

Salon piękności International Fleet Meeting Geneva 2016 Wartości rezydualne w segmencie pick-up

32 36

44 46 50 52 56 60 64

Nowa wizja podróżowania Efekt pracy u podstaw Samochody trzeba budować inteligentnie Volvo w natarciu Priorytetem jest oferta Narzędzie w drodze do celu Budowanie zespołu i rola lidera

ZARZĄDZANIE

68 70

ezpieczeństwo przede wszystkim B Polityka flotowa – niekończąca się opowieść Służbowe do celów prywatnych Młodzi kierowcy w firmie a bezpieczeństwo (cz. 4) Remarketing i jego tajniki Jak udzielać konstruktywnego

72 76 80 82

PALIWA

94 98

Czołówka paliw alternatywnych Co w baku piszczy?

SERWIS

100 102

Opony całoroczne – tak czy nie?

Jesteśmy graczem globalnym

ZA KIEROWNICĄ

106 110 114

Testujemy: Peugeot 508 Pierwsza jazda: Toyota RAV4 Hybrid Pierwsza jazda: Kia Sportage

117

Na naszej stronie

feedbacku?

Cel jest prosty

TECHNOLOGIE I TRENDY

BIZNES

86 90

38 42

Samochód to za mało Większy zasięg to więcej klientów

92

Z myślą o klientach Biznes NaviExpert – do celu i bez mandatów Smartfon na czterech kołach

Liga Mistrzów Pisałem już o tym, że lubię rzeczy dobrze wykonane? Takie ze smakiem, dopracowane, bez niechlujstwa i bylejakości? No właśnie takie lubię. W życiu, w biznesie, w kontaktach międzyludzkich – otaczanie się ludźmi i rzeczami pięknymi (nie mówię o urodzie, moja i większości moich znajomych jest mocno radiowa) ma o wiele większy sens niż obcowanie z czymś byle jakim. Już dawno poznałem się na futbolu granym przez FC Barcelonę, Gaudim, argentyńskiej wołowinie, piwach z lokalnych browarów i moich dziennikarzach. Bo jest to JAKIEŚ.

Dlatego uwielbiam klimat targów w Genewie. Żaden Paryż, Frankfurt, Detroit. Genewa ma w sobie coś niepowtarzalnego. Jest zmysłowa, kusząca, wyluzowana, a do tego świadoma swojej atrakcyjności. Koncerny pokazują na tych targach wszystko, co mają najlepszego. Nie tylko produkcyjnie, ale i koncepcyjnie. A przy tym nie ścigają się, raczej podziwiają. Toyota Kię, Kia Renault, BMW Volvo, a Volvo Mercedesa. Wiedzą, że nawzajem się napędzają.

Ta Genewa była dla nas wyjątkowa także z innego punktu widzenia. Po kilku miesiącach istnienia na rynku zostaliśmy zaproszeni na flotowe salony, dostrzeżono nas i poproszono o patronat nad jedną z największych konferencji flotowych na świecie. Mogę obiecać, że nie zmarnujemy szansy, którą dał nam rynek. Branża, Partnerzy i Wy, drodzy Czytelnicy.

Piotr Wielgus / redaktor naczelny

AKTUALNOŚCI

HOT NEWS Forum biznesowe

ADRES REDAKCJI ul. Krakowska 180 lok. 111 52-015 Wrocław redakcja@menadzerfloty.pl REDAKTOR NACZELNY Piotr Wielgus tel. kom. + 48 603 795 063 piotr.wielgus@menadzerfloty.pl REDAKTOR NACZELNY PORTALU www.menadzerfloty.pl Wojciech Kaczałek tel. kom. + 48 510 191 271 wojciech.kaczalek@menadzerfloty.pl MENADŻER PRODUKTU prenumerata, reklama, eventy Przemysław Gutowski tel. kom. + 48 508 700 107 przemyslaw.gutowski@menadzerfloty.pl REDAKCJA Tony Elliott Maciej Gis Zuzanna Krzyczkowska Maciej Majewski Wojciech Sroczyński Waldemar Stasiak FELIETONIŚCI Wojciech Drzewiecki (IBRM SAMAR) Tomasz Gorazdowski (Program III Polskiego Radia) Rafał Jemielita (Playboy, redaktor naczelny Autostuff.pl) Adam Kornacki (TVN Turbo) Maciej Pertyński (WCOTY) Tomasz Szmandra (Polska Press) PARTNERZY MERYTORYCZNI DEKRA, e-petrol.pl, IBRM SAMAR, Info-Ekspert, czasopismo „Manager”, Pracownia Synergii, Connected Life Magazine INSTYTUCJA WSPÓŁPRACUJĄCA Instytut Transportu Samochodowego PRENUMERATA I REKLAMA reklama@menadzerfloty.pl STUDIO DTP Paweł Cimicki pawel.cimicki@menadzerfloty.pl tel. kom. +48 695 730 565 MATERIAŁY ILUSTRACYJNE Fotolia, Shutterstock oraz autorskie WYDAWCA KSJ Consulting Sp. z o.o. ul. Świeradowska 51-57 50-559 Wrocław DYREKTOR ZARZĄDZAJĄCA Aleksandra Jania tel. kom. + 48 604 269 211 aleksandra.jania@menadzerfloty.pl DRUK Drukarnia TAURUS Nakład: 10 000 egz.

ISSN: 2450-4831 Redakcja zachowuje sobie prawo do skrócenia i redagowania przesłanych materiałów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za przesłane materiały reklamowe.

4

Forum biznesowe

Rząd wraca do tzw. podatku Religi. Część pieniędzy z obowiązkowych ubezpieczeń OC ma zostać przeznaczonych na szpitalne oddziały ratunkowe, co według szacunków może podnieść ceny polis komunikacyjnych o ponad 10%. Ustawa ma zostać przygotowana w tym roku. Nowe obciążenie będzie się różnić od podatku Religi, z tytułu którego pieniądze były przeznaczane wyłącznie na leczenie ofiar wypadków drogowych. Stwarzało to problemy przy rozliczeniach, ponieważ ustalenie sprawcy nierzadko trwa latami, a poszkodowany bywa też sprawcą. Tym razem rozliczeń nie będzie. Szpitalne oddziały ratunkowe ma zasilać stały ryczałt z ubezpieczeń przeznaczany na wszystkich pacjentów. Ofiary wypadków drogowych stanowią 10-20% wszystkich osób, którym jest udzielana pomoc w SOR. //

BIZNES

ERZECZOZNAWCY W POROZUMIENIU Z TÜVPOL

rzeczoznawstwo nowej generacji

Firma eRzeczoznawcy podpisała porozumienie z TÜVPOL (TÜV THÜRINGEN GRUPPE) w sprawie współpracy. Zgodnie z nim przedsiębiorstwo ma wyłączność na stosowanie logotypu TÜV we wszystkich ekspertyzach, używanie bazy danych TÜV (300 rzeczoznawców certyfikowanych) i korzystanie z oprogramowania technicznego BIZNES/RYNEK

RENTIS PRZYSTĘPUJE DO PZWLP Sieciowa wypożyczalnia pojazdów Rentis SA dołączyła do Polskiego Związku Wynajmu i Leasingu Pojazdów. W sumie PZWLP skupia już 22 przedsiębiorstwa. Szybki rozwój Związku jest powiązany z utworzeniem w 2015 r. odrębnej struktury organizacyjnej pod postacią Grupy Firm Rent a Car. Oprócz najnowszego członka w skład Grupy wchodzą polskie oddziały firm Avis, Budget, Hertz i Sixt oraz duże polskie sieciowe wypożyczalnie Express, Panek i 99rent. Rentis ma 60 oddziałów w całej Polsce. Działa też w Czechach i na Litwie. Firma dysponowała na koniec 2015 r. flotą liczącą blisko 900 samochodów. //

TÜV. TÜVPOL przeszkolił i certyfikował wszystkich rzeczoznawców współpracujących z firmą eRzeczoznawcy i zaakceptował procedury wykonywanych ekspertyz.

TÜVPOL ponadto zobowiązuje się do udzielania profesjonalnych porad i opinii w zakresie kontroli procesu rzeczoznawczego realizowanego przez eRzeczoznawców. eRzeczoznawcy to obecnie największa siła rzeczoznawcza w Polsce, z grupą 280 rzeczoznawców, z których 60% ma certyfikację. // FINANSE

OFERTA KREDYTOWA MARKI ŠKODA PODOBNA DO ABONAMENTU

Škoda wprowadza do oferty nowy kredyt.

W programie „Jak w abonamencie” wpłata własna wynosi 20% wartości auta. Przez 48 miesięcy każda rata jest równa 1% wartości samochodu (przy limicie 20 000 km rocznie). Na zakończenie umowy klient może wykupić pojazd, spłacając go jednorazowo, rozłożyć wartość wykupu na raty lub zwrócić samochód bez żadnych konsekwencji. – Podstawowym założeniem tego produktu jest maksymalne uproszczenie kalkulacji kredytowej, tak aby ułatwić klientom samodzielną analizę atrakcyjnych warunków finansowania – wyjaśnia Michał Cabaj, kierownik ds. PR marki Škoda. //

AKTUALNOŚCI

RYNEK

ERGO HESTIA – NOWA EKOLOGICZNA FLOTA

ERGO Hestia rozpoczęła proces wymiany floty pojazdów. Do tej pory pracownicy jeździli autami napędzanymi silnikami wysokoprężnymi, jednak w swojej polityce firma kładzie bardzo silny nacisk na ochronę środowiska.

W takim przypadku decyzja o nowych pojazdach służbowych nie była trudna, musiały być proekologiczne. W efekcie zwycięzcą przetargu została Toyota, która obecnie rozpoczęła proces dostarczania do klienta nowych Aurisów w odmianie hybrydowej. Pierwsza partia 53 pojazdów została przekazana w podwarszawskim Mszczonowie, gdzie pracownicy mieli okazję wysłuchać prelekcji dotyczących m.in. nowych Aurisów, którymi będą jeździć, oraz zostali prze-

szkoleni z eco drivingu. Docelowo ERGO Hestia we współpracy z Toyotą oraz firmą Masterlease, która finansuje pojazdy, otrzyma ponad 180 aut hybrydowych. – Będzie to najnowocześniejsza i najbardziej przyjazna dla środowiska flota samochodów używanych przez mobilnych rzeczoznawców ubezpieczeniowych w Polsce.

Cieszę się, że zapewniając najwyższy standard obsługi naszym klientom, jednocześnie możemy dbać o środowisko. Nasi rzeczoznawcy w drodze do klientów pokonują rocznie ok. sześciu milionów kilometrów. Dzięki używaniu nowej ekologicznej floty pojazdów wartość emitowanych przy tym spalin zmniejszy się o ponad 1/3 – mówi Mirosław Krzewiński, zastępca dyrek-

tora Biura Likwidacji Szkód ERGO Hestii ds. mobilnej likwidacji szkód. – W ERGO Hestia były eksploatowane auta z silnikami wysokoprężnymi, w których średnie zużycie paliwa wynosiło ok. 7-8 l/100 km. Nowe auta hybrydowe mają obniżyć to zużycie do przedziału 4-5 l/100 km. Jednak do jak najefektywniejszego wykorzystywania aut niezbędne jest przeszkolenie pracowników, aby odpowiednio korzystali z dostępnych trybów jazdy. Jest to bardzo ważne ze względu na efektywne wykorzystywanie układu hybrydowego – informuje Anita Kłosek, specjalista ds. sprzedaży flotowej w Toyota Walder Rumia.

– Dostarczaliśmy naszym klientom samochody elektryczne i hybrydowe od kilku lat, ale były to zamówienia od jednego do kilku pojazdów. Cenny był fakt, że budowaliśmy dzięki temu doświadczenie w ich obsłudze. To nasz pierwszy tak znaczący kontrakt obejmujący auta z napędem nowej generacji. Prawdopodobnie największy w branży – w każdym razie ja nie słyszałem jeszcze o tej wielkości dostawie hybryd w wynajmie długoterminowym, z pełną obsługą serwisową i ryzykiem RV po stronie firmy CFM – skomentował Grzegorz Czarnecki, dyrektor ds. sprzedaży korporacyjnej w Masterlease. //

BIZNES

ZMIANY W POLSKICH ODDZIAŁACH MAREK KIA I CITROËN Leszek Sukiennik zastąpił Sebastiana Domerackiego na stanowisku general managera w Kia Motors Polska. Odpowiada teraz za sprzedaż i marketing koreańskiej firmy. Sukiennik do KIA Motors Polska przeszedł z Fiat Auto Poland, gdzie pełnił funkcję dyrektora sprzedaży marek Fiat i Abarth. Wcześniej był m.in. dyrektorem sprzedaży Fiat Auto Poland, dyrektorem marek Lancia i Alfa Romeo oraz szefem marki Fiat Professional. Domeracki pracował w KIA Motors Polska na stanowisku general managera przez osiem lat. Teraz podjął pracę jako brand director w Citroën Polska. //

Leszek Sukiennik

6

Forum biznesowe

Sebastian Domarecki

CZTERY KOŁA W (TR)AKCJI

BIZNES

MIKA HÄKKINEN AMBASADOREM NOKIAN TYRES Mika Häkkinen został ambasadorem marki oponiarskiej Nokian Tyres. Dwukrotny mistrz Formuły 1 będzie m.in. brał udział w projektach promujących bezpieczną jazdę.

– Mika to fińska ikona. Wspiął się na sam szczyt Formuły 1. Jest człowiekiem, który twardo stąpa po ziemi, a przy tym przykładem tego, co można osiągnąć dzięki woli zwycięstwa i bezkompromisowemu dążeniu do uzyskiwania coraz lepszych rezultatów – stwierdził prezydent i dyrektor generalny Nokian Tyres Ari Lehtoranta. – Sądzę, że bycie Finem polega na wykazywaniu determinacji i byciu twardym, na tzw. sisu [nieprzetłumaczalny fiński zwrot opisujący hart ducha – przyp. red.], czyli podejściu, które zabrania ci się poddawać. Musisz ciągle się uczyć i tworzyć nowe rzeczy, jeśli chcesz zostać na topie. Odnosi się to również do Nokian Tyres.

Innowacje i rozwój produktów gwarantują, że marka będzie liderem technologicznym w dziedzinie bezpieczeństwa w branży oponiarskiej – powiedział Häkkinen. //

NOWY FORD S-MAX

Inteligentny napęd na wszystkie koła AWD

Dzięki inteligentnemu napędowi na cztery koła nowy Ford S-MAX reaguje na zmieniającą się nawierzchnię i odpowiednio dzieli dostępną moc między przednią a tylną oś w zależności od przyczepności każdej z nich.

I to już od 726 PLN miesięcznie w ofercie Ford Leasing Opcje.

Dowiedz się więcej na ford.pl FORD LEASING OPCJE

C02

726 PLN/mies.*

139 g/km

*Podana miesięczna rata jest kwotą netto. Wyliczenie dla Forda S-MAX Trend 2.0 TDCi AWD, 150 KM w cenie 119 901 zł na okres 24 miesięcy przy całkowitym przebiegu 80 000 km i opłacie wstępnej 25%, WIBOR 1,7%, wartość końcowa 66,9%.

Zużycie paliwa i emisja CO2: S-MAX 2.0 TDCI 150 KM M6 AWD: 5,4 l/100 km, 139 g/km (zgodnie z rozporządzeniem WE 715/2007 z późniejszymi zmianami w WE 692/2008, cykl mieszany).

Ford OneCall: 22 522 27 27 – opłata za połączenie zgodna z taryfą operatora.

AKTUALNOŚCI

WYDARZENIA

KONKURS DEALER ROKU 2015 ROZSTRZYGNIĘTY

Konkurs ma na celu pomóc potencjalnym klientom salonów samochodowych wybrać najlepsze oferty. Dla podmiotów gospodarczych wyróżnienie Godłem Ogólnopolskiego Konkursu Dealer Roku to potwierdzenie najlepszej jakości obsługi, profesjonalizmu oraz indywidualnego podejścia do klienta, jak również możliwość wyróżnienia się wśród konkurencji. Certyfikat platynowy i tytuł Dealera Roku 2015 w kategoriach Salon Samochodowy Roku 2015 i Serwis Roku 2015 otrzymała firma Toyota Biela-

ny Nowakowski (Bielany Wrocławskie).

Certyfikaty miedziane zostały przyznane przedsiębiorstwom: BMG Goworowski Sp. z o.o. (Gdynia) – Dealer Roku 2015, F.H.U. GŁADYSZ I SYNOWIE Sp. j. (Tarnów/Zgłobice) – Salon Samochodowy Roku 2015, INTER CAR Nowak Sp. z o.o.

(Kraków) – Dealer Roku 2015, NOMA 2 Sp. z o.o. (Katowice) – Salon Samochodowy Roku 2015 i Serwis Samochodowy Roku 2015. „Menadżer Floty” był patronem medialnym plebiscytu. //

RYNEK

POLSKIE CENY NOWEGO RENAULT MÉGANE Ceny nowego Renault Mégane w Polsce zaczynają się od 59 900 zł. Bazowy wariant to Life wyposażony w silnik benzynowy 1.6 16 V o mocy 114 KM i z 5-biegową skrzynią manualną. Renault Mégane może być wyposażone w system kontroli pasa ruchu (Lane Departure Warning), adaptacyjne światła drogowe (Automatic High/Low Beam), aktywny regulator prędkości (Adaptive Cruise Control), inteligentny system automatycznego parkowania (Easy Park Assist), system kontroli martwego pola w lusterkach (Blind Spot Warning) czy kolorowy wyświetlacz przezierny Head-Up. //

C

M

Y

CM

FINANSE

RYNEK/PALIWA

POROZUMIENIE FIRM SHELL I LOTOS W SPRAWIE KART PALIWOWYCH Od połowy lutego karty flotowe euroShell są akceptowane na 480 stacjach paliw LOTOS. W sumie można z nich korzystać w 900 punktach w kraju. Prace nad umożliwieniem używania kart LOTOS Biznes w sieci stacji Shell wciąż trwają. Udogodnienie to ma zostać wprowadzone w najbliższych miesiącach.

– Poszerzenie zasięgu i liczby stacji, które akceptują karty euroShell to doskonałe dopełnienie naszej kompleksowej oferty – powiedziała Monika Przybysz, dyrektor sprzedaży kart paliwowych w Polsce, na Ukrainie i w krajach bałtyckich. – Posiadacze kart euroShell na pewno docenią fakt, że sieć LOTOS zarządza aż 18 stacjami zlokalizowanymi w Miejscach Obsługi Podróżnych, przy autostradach A1, A2, A4, A6 i drogach ekspresowych S3 czy S7. Oprócz bardzo dobrej jakości paliw produkowanych w gdańskiej rafinerii klientom flotowym naszego partnera zaproponujemy szeroki wachlarz usług – powiedział Krzysztof Strzelecki, dyrektor ds. handlu detalicznego, LOTOS Paliwa. //

8

Forum biznesowe

BMW Z OFERTĄ LEASINGU DLA KLIENTÓW INDYWIDUALNYCH BMW Financial Services włącza do oferty produkt Comfort Lease, leasing o wyso-

CY

CMY

kiej wartości końcowej przeznaczony dla klientów indywidualnych. Miesięczne raty są niższe niż w przypadku kredytu czy tradycyjnego leasingu. Klient spłaca tylko tę część wartości samochodu, która podlega zużyciu w okresie trwania umowy. Wysokość opłaty wstępnej nie przekracza 35% wartości pojazdu. Po zakończeniu umowy klient ma trzy możliwości. Może oddać samochód i wymienić go na nowy, wykupić auto, pokrywając jednorazowo wartość końcową lub rozłożyć ją na raty w formie klasycznego leasingu. //

BIZNES

SZEŚĆ MILIONÓW SILNIKÓW Z BIELSKA-BIAŁEJ W fabryce FCA Powertrain Poland w Bielsku-Białej został zbudowany sześciomilionowy silnik 1.3 MultiJet EURO-6 Start &Stop. Jubileuszowa jednostka napędowa o mocy 95 KM zostanie zamontowana w Fiacie 500 wyprodukowanym w Tychach. Motor 1.3 MultiJest produkowany jest od 2003 r. Silnik dostępny jest w trzech

MY

wariantach mocy: 75, 85 oraz 95 KM. Jednostka montowana jest w takich autach koncernu Fiat, jak Panda, Punto, Qubo, Doblò, Strada, Fiorino, 500, 500L, 500X, Tipo, Lancia Ypsilon, Alfa Romeo MiTo, a także w samochodach konkurencyjnych marek Opel, Ford i Suzuki. //

K

OPINIE

REPORTAŻ / POLEMIKA / FELIETON

VIVA LAS VEGAS!

Tomasz Gorazdowski Dziennikarz sportowy i motoryzacyjny Programu Trzeciego Polskiego Radia. Z wykształcenia prawnik, z zamiłowania zapalony podróżnik.

N

iektórzy stwierdzą, że w mieście, w którym wieża Eiffla, egipskie piramidy, drapacze Nowego Jorku i weneckie kanały znajdują się obok siebie, nie ma – bo nie może być – nic ciekawego. O, jakże się z nimi nie zgadzam. Przede wszystkim Las Vegas to – można powiedzieć – nie Ameryka. „What happens in Vegas stays in Vegas” – mówią Amerykanie, dając sobie wymówkę i usprawiedliwienie na zachowania, których nie dopuściliby się nigdzie indziej. I których nie zobaczymy nigdzie indziej. I to się ludziom podoba. Trudno sobie wyobrazić, że niewiele ponad 50 lat temu z centrum miasta można było oglądać grzyby atomowe, świetnie widoczne po eksplozjach nuklearnych przeprowadzanych na terenie Nevady. „Wejdź, wypij drinka, dziś o 17 wspólnie oglądamy wybuch bomby atomowej” – takie karteczki można było znaleźć na drzwiach lokali w Vegas w latach 50. ubiegłego wieku. Potem atomowych grzybów było coraz mniej, a ludzi coraz więcej. W 1970 r. w mieście grzechu było 6 milionów

turystów, w 2013 r. już 40 milionów. To tylko o 7 milionów mniej niż w całych Włoszech, 2 razy więcej niż odwiedziło Meksyk i 4 razy więcej niż Japonię! Nic dziwnego, że nowe kasyna, nowe hotelowe monstra rosną jedno po drugim. Pięć lat temu, kiedy byłem w Vegas, nie było jeszcze „The Hotel” czy „Mandarina”. Rok temu już były. Ludzie przyjeżdżają do Vegas, żeby przez chwilę, przez dzień czy dwa, a może nawet tydzień wyjść z siebie i być kimś innym. No i żeby zagrać. Albo by bezproblemowo wyjść za mąż lub się ożenić. Nie wszyscy poznają rano swoją nową drugą połowę.

Hazard jest jednak w Vegas najważniejszy. Kasyna, kasyna, kasyna. I z zysków z kasyn finansowane są te nowe hotele, w których koszt budowy jednego pokoju przekracza milion dolarów.

Bo kasyno zawsze wygrywa. Statystycznie. Zdarzają się jednak i takie sytuacje jak ta z 2003 r., kiedy przebywający przypadkowo w Vegas gość wygrał w maszynie w „Excalibur” blisko 40

Każdy stan w USA ma swoich sympatyków, w wielu znajdziemy rzeczy, których nie znajdziemy w innych, więc można zaryzykować stwierdzenie, że gdziekolwiek pojedziemy, będzie fajnie. Ale nie ukrywajmy, w niektórych miejscach może być zdecydowanie fajniej niż w innych. Więc moim zdaniem trzeba uderzać na zachód.

W zależności od upodobań i zainteresowań możemy kształtować swoją wersję trasy dowolnie, ale jeżeli mi zaufacie, kupujcie bilety do Las Vegas.

10

Forum biznesowe

MARZEC 2016

11

OPINIE

REPORTAŻ / POLEMIKA / FELIETON

milionów dolarów. I takie historie nakręcaną innych. Każdy marzy, że coś podobnego przytrafi się właśnie jemu. Znacznie częściej zdarzają się jednak przypadki jak ten niejakiego Terrance Watanabe, który w ciągu roku przegrał w „Cesars Palace” 127 milionów dolarów. Niejedna fortuna została na dobre w Vegas.

O Vegas można długo, bo to wyjątkowe miejsce. Ale te, które znajdują się niedaleko, też są wyjątkowe, tylko inaczej. Kilka godzin jazdy samochodem na wschód albo kilkadziesiąt minut lotu helikopterem znajduje się matka i ojciec wszystkich kanionów, czyli Wielki Kanion Kolorado. Nie bez powodu znajduje się na liście nowych cudów świata. Kilkaset kilometrów długości, kilkadziesiąt szerokości i kilka głębokości. Nie ma szans na opisanie tego, co można zobaczyć z South Rim, południowego krańca kanionu. Albo z północnego. Feeria barw, mnogość kształtów i ta monstrualna, nieogarniona wielkość. Zupełnie inaczej niż w położonym niedaleko Antelope Canyon. W porównaniu z Wielkim Kanionem Kolorado to nawet nie odprysk w ziemskiej skorupie. Kilkaset metrów długości, zaledwie kilka metrów głębokości – ale kolory i formy skalne, jakie tam możemy oglądać, są nie z tej ziemi. Absolutnie.

A jak nie zajrzeć do parku narodowego Arches, w południowym Utah. Nazwa parku wzięła się od setek naturalnie ufor-

12

Forum biznesowe

mowanych łuków skalnych. Takich od 3 do 300 stóp rozpiętości. Największe atrakcje parku są łatwo dostępne z kilkudziesięciokilometrowej drogi prowadzącej przez środek parku.

Na początku szlak prowadzi w górę, do „Park Avenue”, potem, jeżeli zdecydujemy się na skręt na wschód, dojedziemy do „The Windows”, największego nagromadzenia skalnych łuków.

Siedem kilometrów dalej czeka na nas odbicie do „Delicate Arch”, największej atrakcji parku. A jeszcze dalej zobaczymy „Landscape Arch”. Canionlands z kolei to największy i zarazem najrzadziej odwiedzany park Southwest. Nie zawsze przyjazny.

To tysiące hektarów pocięte wyżłobionymi przez rzeki Green i Colorado kanionami. Najczęściej odwiedzany jest fragment parku zwany „Island in the Sky”. I nic dziwnego. Położony jest 2000 metrów ponad poziomem morza, widok stamtąd jest nieograniczony. Ponad 100 kilometrów w każdą stronę.

Między Arches National Park a Canionlands położone jest Moab. To stare miasteczko żyjące swego czasu z wydobywania uranu, a obecnie żyjące z turystów. To najlepsze miejsce na założenie bazy wypadowej do okolicznych cudów świata. Za noc w motelu Apache zapłacimy ok. 50 dolarów, a być może trafi nam się ten sam pokój, w którym spał John Wayne, kiedy kręcono Rio Bravo w 1958 r. Można chyba powiedzieć, że to najbardziej „aktywne miasto w USA”. To mekka off-

-roadowców, cyklistów, quadowców i innego rodzaju sympatyków sportów na świeżym powietrzu. Najfajniej wyjechać z miasteczka na wschód autostradą 128 wijącą się wzdłuż rzeki Kolorado. Jeżeli skierujemy się na zachód, możemy bez problemów dojechać do Doliny Śmierci, najgorętszego miejsca na Ziemi. Jednego z najmniej przyjaznych człowiekowi, ale w swojej surowości bardzo pociągającego. W Zabriskie Point zobaczymy przedziwne formacje skalne. To właśnie tam swoje wizje mieli bohaterowie filmu Antonioniego Zabriskie Point. A może będziecie mieli szczęście trafić na moment, w którym pustynia kwitnie? To naprawdę nieczęsto spotykany widok. Jak się okaże, żeby zobaczyć wydmy na pustyni, nie trzeba jechać do Afryki. Możemy je zobaczyć właśnie tam.

I co dalej? Czy odbić na południe, w stronę pięknych plaż Kalifornii, czy na północ, w stronę winnic słonecznego stanu?

A może zdecydujecie się pojechać na północ aż do granicy z Kanadą. To pasjonujące kilka tysięcy kilometrów za Oceanem Spokojnym na ogół w zasięgu wzroku. Od prawie pustyni po lasy deszczowe północnych Stanów. I z niewiarygodnymi widokami przez spore odcinki drogi. W tym chyba ten najładniejszy. Ponad 100 kilometrów na południe od Point Lobos po Hearst Castle, odcinek zwany Big Sur. To nie tylko jeden z najładniejszych fragmentów wybrzeża w Stanach, ale i na całym świecie. Wysokie urwiska, przepaście, cudne

zatoczki. Jednym słowem, „Hwy 1”. Przejezdna od 1937 r., wyciosana w wysokich klifach, jest najpopularniejszą trasą widokową Kalifornii. Jak Wielki Kanion czy Canionlands, Dolina Śmierci czy Arches, robi ogromne wrażenie. I ciągle jeszcze to miejsce niezadeptane, a nawet miejscami bezludne.

Ludzi mieszka tam tyle, ile 100 lat temu. Na wielu odcinkach nie będziemy mieć zasięgu telefonu, miejsc do spania jest jak na lekarstwo, więc jest szansa na prawdziwe obcowanie z naturą. A jeżeli nam się znudzi, to po drodze są San Diego i Los Angeles na południu, San Francisco w środku i Seattle i Portland na północy drogi do granicy z Kanadą. A tam się potrafi dziać! Seattle jest nowoczesnym miastem, nietrzymającym się sztywnych ram jak Waszyngton czy inne niektóre miasta na wschodzie. Jeszcze bardziej odjechane jest Portland. „Keep Portland weird” to ich hasło przewodnie, coś w stylu „utrzymuj Portland zwariowanym”. Miasto świetnego jedzenia i kilkudziesięciu minibrowarów. Nigdzie nie zjesz takiego łososia w USA jak w Portland. Może w San Francisco. Mówi się, że jest tam najlepsze po Tokio sushi na świecie (oburzyliby się na to mieszkańcy Vancouver). Miasto Golden Gate Bridge, Alcatraz. A potem już Rodeo Drive, Hollywood, Beverly Hills i plaże Santa Monica koło Los Angeles. I jeszcze lepsze plaże San Diego. A do jedzenia… Ale to materiał na zupełnie inną opowieść. Jest gdzie poszaleć… //

MARZEC 2016

13

OPINIE

REPORTAŻ / POLEMIKA / FELIETON

MOJA GENEWA

Adam Kornacki Dziennikarz motoryzacyjny, producent programów TV, prezenter, kierowca wyścigowy, perkusista, kolekcjoner gitar, miłośnik mocnej muzyki.

o 10 koni więcej. Zatem, choć to zaskakujące, na razie jest remis w meczu Włochy – Szwecja. Co ciekawe, układ baterii i silniki elektryczne do Koenigsegga dostarczyła firma z…

Chorwacji! Tak, tak, to młody i wielce utalentowany inżynier Mate Rimac stworzył to dzieło.

Kolejny salon genewski właśnie za nami. Dlatego ostatnio najczęściej odpowiadam na pytania: jak było? Co ciekawego pokazali producenci? Jaki był największy hit, a co okazało się największym… kitem? Już odpowiadam.

C

oroczny salon samochodowy w Genewie odwiedziłem już kilkanaście razy. Szczęściarz ze mnie, bo dla każdego miłośnika motoryzacji jest to miejsce, które daje jedyną szansę obcowania z pięknym obliczem motoryzacji. To tutaj też można nabyć bezcenne wyobrażenie tego, co będzie się działo na rynku samochodowym w ciągu nadchodzącego sezonu. To trochę tak jak w modzie, choć na szczęście samochodowe trendy zmieniają się nieco wolniej niż odzieżowe.

Tylko dwie hale, wszędzie blisko (doceniają to głównie operatorzy kamer, którzy dźwigają cały, nielekki sprzęt), nowości zaś tyle, że można dostać oczopląsu. Marcowy salon tym różni się od popularnych wystaw w Paryżu i Frankfurcie, gdzie koncerny prezentują zwykle swoje produkcje masowe, że serwuje największe samochodowe niespodzianki.

Tu, w Genewie, producenci prześcigają się w kreatywności. W tak elitarnym towarzystwie liczy się innowacyjność, oryginalność i… to coś, czego nie ma konkurencja (jeszcze)… Oczywiście, są obecne wielkie koncerny i masowe (też przepiękne) samochody, ale jakoś od wielu lat baczną uwagę (w tym również moją) przyciągają niewielkie manufaktury, nietypowe marki, superdrogie i najbardziej ekskluzywne samochody…

14

Forum biznesowe

To może o nich trochę opowiem. Z ogromnym zaciekawieniem oglądałem stanowisko obleganego Bugatti. Koncern od dziesięciu lat pokazywał wyłącznie Veyrona w różnych odmianach. W tym roku wreszcie pojawiło się coś nowego.

Chiron ma 1500 koni mechanicznych, jest lżejszy od Veyrona i kosztuje 10 milionów złotych. Prawdopodobnie podobałby mi się, gdybym mógł dopatrzeć się szczegółów konstrukcji. Niestety stoisko Bugatti było zamknięte nawet podczas dni prasowych, a na wejście z kamerą trzeba było się specjalnie umówić.

Dosłownie o krok dalej ze zdumieniem zobaczyłem kolejne auto o mocy… 1500 koni! Na dodatek było otwarte, w pełni dostępne, nieosłonięte żadną barierą. To rude cudeńko to była oczywiście najszybsza hybryda świata – Koenigsegg Regera – w której silnik spalinowy produkuje ponad 1000 koni i współpracuje z trzema silnikami elektrycznymi.

Prędkość 400 km/h dla obu aut nie stanowi żadnego problemu, a mimo zastosowania dwóch zupełnie różnych układów napędowych osiągi są bardzo zbliżone. Co ważne, Regera jest na rynku już od ponad roku, a producenci Veyrona nawet nie próbowali wydusić ze swojej nowości choćby

Sam Rimac jako właściciel zagrzebiańskiej manufaktury również wystawił swoje dzieła w Genewie. I to po raz pierwszy. Chorwacka manufaktura pokazała dwa egzemplarze modelu Concept One – uliczny i wyczynowy. Pojazd ten napędzany jest wyłącznie silnikiem elektrycznym i osiąga moc 1088 koni mechanicznych. Wiemy, że powstanie tylko osiem egzemplarzy tego auta, a wszystkie są sprzedane. Mate Rimac opracowuje już następcę, ale dopóki projekt nie będzie w stu procentach gotowy, dopóty nie ujrzy światła dziennego.

Właściciel firmy jest bowiem niebywałym wręcz perfekcjonistą, choć ma dopiero 28 lat i zgodnie z obowiązującą modą zapuścił bujną brodę.

Spodziewając się spektakularnej nowości, z zaciekawieniem odwiedziłem stoisko włoskiej fabryki Pagani używającej do napędu swoich bolidów układów napędowych AMG o pięknym dźwięku i oszałamiających osiągach. W tym roku dostałem tylko namiastkę moich oczekiwań – model Huayra w wersji BC. Skąd ta nazwa? BC to inicjały Benny’ego Caioli – pierwszego w historii nabywcy samochodu Pagani. Auto jest oczywiście lżejsze i mocniejsze od „zwykłej” Huayry, a wygląda nie mniej spektakularnie.

Zaskoczeniem była prezentacja brytyjskiego Morgana, który pokazał elektrycznego trójkołowca nawiązującego stylem do pierwszych pojazdów produkowanych przez tę markę. Szwajcarski Rinspeed błysnął zaś modelem Etos, który jest w pełni autonomiczny i pozwala obserwować otoczenie za pomocą ośmiu kamer i… drona.

Popularne marki oczywiście również gościły w Genewie i okrasiły ten salon wieloma światowymi i europejskimi

premierami. Ciekawie wypadł Lexus z produkcyjną wersją modelu LC500h, Toyota z jeszcze koncepcyjnym, ale bardzo zbliżonym do wersji seryjnej modelem C-HR. Moją uwagę zwrócił także pojazd, który nie był głównym bohaterem konferencji prasowych. To Ferrari GTC4Lusso – następca najstarszego w gamie modelu FF. Nazwa dość skomplikowana, ale charakter auta, jego wykończenie, moc i trakcja są w stanie sprawić, że zostaje ona na długo w pamięci. Ferrari stworzyło auto całoroczne, czteromiejscowe, z napędem na cztery koła, bardzo mocne i do tego skrojone jak najlepsze włoskie buty. We wnętrzu znajdziemy np. oddzielny ekran dla pasażera, na którym można sprawdzić pogodę, zobaczyć dane z komputera pokładowego, podejrzeć prędkość i obroty niczym rajdowy pilot. Czyżby ta mieszczańska nuta była trudna do zaakceptowania u króla torów wyścigowych i stąd wstrzemięźliwość w ocenach?

Kolejnym koncernem, który na nowość kazał czekać ponad 10 lat, okazał się Aston Martin. Po wielu mutacjach DB9 i nieudanym Rapidzie wreszcie zaprezentował model DB11 wzorowany bezpośrednio na aucie Jamesa Bonda. Marketing związany z Bondem czyni cuda, za kierownicą DB11 można bowiem faktycznie poczuć się jak agent 007. Futurystyczne linie zostały idealnie uzupełnione tradycyjnymi dodatkami typowymi dla brytyjskiej marki. A całość jest po prostu piękna.

W Genewie w tym roku było bardzo ekskluzywnie. Targi obrodziły w nowości, więc mamy się z czego cieszyć – my, dziennikarze, i my, przyszli klienci, bo nic lepiej nie działa na rynku samochodowym niż… konkurencja! Nawet wśród aut kosztujących fortunę.

PS subiektywnie: Hit? Każdy chce mieć w ofercie SUV-a, Maserati również.

I tak powstało przepiękne Maserati Levante.

Kit? Takiego chyba nie było, bo ja po prostu lubię wszystkie samochody! // MARZEC 2016

15

OPINIE

REPORTAŻ / POLEMIKA / FELIETON

DIESEL W DEFENSYWIE?

Wojciech Sroczyński Redaktor prowadzący auto.forbes.pl, dziennikarz motoryzacyjny i publicysta z wieloletnim stażem. Zaczynał jako reporter specjalizujący się w pisaniu o przestępczości.

Później przyszedł czas na reportaże. Dziś prowadzi dział, w którym powstają dodatki specjalne do „Newsweeka”, „Forbesa” i innych tytułów Ringier Axel Springer.

Miłośnik amerykańskiej motoryzacji, uczestnik rajdów terenowych i połykacz kilometrów na motocyklu.

To nie jest rewolucja, ale zanik diesli w nowych autach jest coraz bardziej zauważalny. Ciągle mają one pewną przewagę nad benzynami. Polityka flotowa niektórych firm wciąż przewiduje więc zakup samochodów z silnikami wysokoprężnymi, ale złote lata tych jednostek zdecydowanie za nami. Czy wrócą? Pewnie nie, bo niby po co?

J

esteśmy gotowi na diametralną zmianę proporcji sprzedaży diesli do benzyny – usłyszałem dwa lata temu od szefa strategii jednej z europejskich marek. – Naszym zdaniem w okolicy roku 2020 będzie to 30% : 70% na korzyść benzyny.

Po aferze Volkswagena słowa te nabrały jeszcze większego sensu. Wygląda bowiem na to, że produkcja diesli stanęła w miejscu, w którym spełnienie norm kosztuje zdecydowanie za dużo. Nic więc dziwnego, że koncerny coraz bardziej żwawo namawiają klientów na zakup jednostek benzynowych.

Czy mają rację? Ostatnio jeździłem Peugeotem 508 SW z silnikiem 2.0 HDi (150 KM). Przez tydzień za diabła nie udało mi się wyjeździć zbiornika. W mieście auto spalało średnio 6,4 litra. W trasie schodziło w okolice 5 l/100 km. To spalanie jest absolutnie niedostępne dla motorów benzynowych.

Tu trzeba się liczyć z ok. dwoma litrami więcej. Przy dużych przebiegach różnice w kwotach stają się więc zauważalne.

Na tym jednak kończy się przewaga diesla.

Chcecie oszczędności? To zerknijcie na hybrydy. Tak jak to robią w tzw. wielkim świecie. Chcecie, by auto tanio jeździło po mieście? Może warto pomyśleć o aucie elektrycznym, np. LEAF-ie. Już wyjściowo nie jest pieruńsko drogi.

Poza tym w decyzji o zakupie wesprze menadżera flotowego pewnie dział CSR. Dajcie już spokój z tymi dieslami! Ekolodzy wymusili w nich tyle zmian, że… Co to jest: nie mieści się w tyłku i nie świeci? To ruska maszyna do świecenia w tyłku.

Z klekotem niebawem będzie podobnie. Pytać będziecie: tkwi pod maską i nie napędza auta?

Tak, owszem: nie lubię diesli. //

Poza spalaniem dzisiejszy diesel jest od benzyny zdecydowanie bardziej upierdliwy w eksploatacji. Powszechny dziś filtr cząsteczek stałych powoduje, że motor na ON jest denerwujący jak teściowa w okresie przekwitania. No bo niby czemu nie mogę własnym autem śmigać wyłącznie po mieście?

Czemu ten filtr zmusza mnie do „przepędzenia” go w trasie?

Niby tylko od czasu do czasu, ale muszę, bo się zapcha. A już lanie AdBlue do samochodu moim zdaniem totalnie godzi w godność człowieka. Wiedzieliście, że to jest wodny roztwór mocznika? No! W kwestii kultury (pracy) też diesel przegrywa z benzyną. I do tego jest droższy. Przegięcie, prawda?

Tymczasem we flotach klekot ciągle jest w przewadze. Coście się tak na niego uparli! Toż jeśli sprawdzi się prognoza o drastycznym spadku popularności nowych diesli, to ceny używanych także polecą na łeb, na szyję. Powinni się nad tym zastanowić przynajmniej ci, którzy korzystają z tradycyjnych form finansowania. Dla nich bowiem wartość rezydualna jest ciągle ważna.

16

Forum biznesowe

Chcecie oszczędności?

To zerknijcie na hybrydy.

Tak jak to robią w tzw. wielkim świecie.

MARZEC 2016

17

OPINIE

REPORTAŻ / POLEMIKA / FELIETON

KOMU BIJE DZWON?

Rafał Jemielita W jego przypadku życiowa pasja i zawodowa specjalność to jedno i to samo: motoryzacja. Od 15 lat pisze o tym, co kocha najbardziej: o samochodach.

Redaktor motoryzacyjny „Playboya”, a w TVN Turbo jest współprowadzącym „Automaniaka”.

Redaktor naczelny portalu Autostuff.pl.

D

o niedawna na kierowcę czyhały wszędzie przydrożne radary, ale ostatnio większość pozakrywali czarną i połyskliwą folią. Uff, szczęście, co? Zwłaszcza że niektóre (pozdrawiam zwłaszcza straż z Człuchowa) ustawione były do tego tak precyzyjnie, że szwajcarskie manufaktury zegarkowe by się nie powstydziły – człowiek odchudzał sobie portfel o stówkę za przekroczenie prędkości nawet o 5 km/h! Dojmująco to jednak było przykre i głupie, bo nie rzecz w wydawaniu kasy (samorządowej czy jakiejś jeszcze innej, której opłacało się postawić radar) na bicz dla kierowców. Wiem, że niektórzy nieźle na tych pstrykaczach zarabiali (samorządy), zapominając o jednej prostej rzeczy. Gdy nie ma odpowiednich dróg, wszyscy jeżdżą szybciej. Jakieś nowe matematyczne prawidło? Nie, obserwacja naszego życia! Rozejrzyjcie się dookoła. Tam, gdzie nie ma autostrad lub dokąd nie docierają drogi ekspresowe, gdzie da się pojechać równo i zgodnie z przepisami, wypadków jest więcej.

CZYLI O RADARACH ORAZ DROGOWEJ MIZERII RZECZ KRÓTKA… Czemu pan taki smutny? A bo mi punkty wlepiła policja – ciągle i zewsząd to słyszę. W zasadzie to zmienia się tylko jedno – ramię sprawiedliwości.

Bo te cholerne punkty poza policją wlepiały do niedawna też przeróżne straże (miejskie, wiejskie czy jakieś tam jeszcze inne) – powszechnie to wiadomo, czyli przypominać nie będę.

18

Forum biznesowe

Co jakiś czas ktoś wpada na odlotowy pomysł w stylu wycinania drzew, bo na nich zabijają się kierowcy, ale to tylko tuszowanie bolesnej prawdy – dróg jest wciąż za mało, są za wąskie, dziurawe, źle skomunikowane i generalnie wciąż na komunikacyjnej mapie Polski są obszary niczym białe plamy w australijskim interiorze. Dlaczego na Mazury z Warszawy jedzie się aż 3,5 godziny? Dokładnie tyle czasu potrzeba, żeby z naszej cudownej stolicy dojechać aż za Poznań, a to – licząc inaczej, bo odwołując się do przykładu mazurskiego – przynajmniej 100-150 km dalej niż spod Kolumny Zygmunta nad rzeczone jeziora. Spróbujcie z Gdańska dojechać do Białegostoku lub pokonać szybko tzw. Ścianę Wschodnią. Nie da się i to nawet jadąc Ferrari czy innym superzłem na kołach (piszę oczywiście w sensie pozytywnym, bo każdy chciałby się takim czymś przejechać). Odpowiedź na pytanie ze słówkiem „dlaczego” jest oczywista – tam po prostu nie ma dróg.

Czy wstawienie w to wszystko radarów lub załóg policyjnych załatwi sprawę? Oczywiście nie. Miałem ostatnio taką iluminację, gdy zasuwałem do domu ze zdjęć „Automaniaka”, które odbywały się na Mazurach. Nad jeziorami ruch był niewielki,

czyli jakoś dało się jechać. Ale już od Ostrowi Mazowieckiej w stronę stolicy był istny drogowy hardcore – mnóstwo aut, jakaś budowa, rzędy ciężarówek. Czułem się jak tytułowa bohaterka piosenki Ja ruchomy cel zapomnianej pieśniarki sprzed 30 lat – Gaygi-Krystyny Stolarskiej. Gdyby była choćby skromna dwupasmówka (nie wspomnę już o autostradzie), jechałbym bez stresu i szybciej (choć wciąż zgodnie z przepisami).

No, dobra. Pora się przyznać. Czy mam punkty? Nie mam, bo zacząłem jeździć uważnie i spokojnie. Nie cierpię się spieszyć i tym bardziej łamać przepisów. Zdarza mi się pogadać przez komórkę bez zestawu głośnomówiącego, na autostradzie pojadę sobie ciut szybciej niż dozwolone 140 km/h i czasem przelatuję na tzw. wczesnoniebieskim (tak mówi mój syn) – gdy światła się zmieniają i powinienem zahamować. Nie jestem lepszy ani gorszy od wielu ćwierćpiratów drogowych, ale trzymam się jednego. Już nie pędzę jak szalony bimbrownik spod Zambrowa i nie próbuję dogonić straconych złudzeń.

Rano wychodzę z domu kwadrans wcześniej i jakoś – odpukać w niemalowane – przygody z mandatami mnie omijają. Czy tak będzie zawsze? Pewnie nie, bo przecież na czymś ktoś mnie w końcu złapie. No i te radary to jednak będą działać, oj, będą.

Na razie je pozakrywali, ale to sytuacja przejściowa. Dowalą nam pomiarami odcinkowymi, pozakładają wszędzie nowe pstrykacze i, co najgorsze, nie ma na to rady. My, Polacy, jesteśmy krnąbrni i w nosie mamy przepisy. U nas nie Skandynawia, gdzie pieszy jest królem i gdzie jeździ się spokojnie, bo zza każdego rogu może wyjechać radiowóz. U nas senat nie chce dać pieszym pierwszeństwa, u nas co drugi za kółkiem jest niczym rajdowy mistrz świata na odcinku specjalnym. Brakuje nam pokory, a ułańska fantazja nie pomaga. Zresztą, kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień! – mówi Pismo. Co, nikt jakoś nie rzuca? No, właśnie. Dlatego porzućcie wszelaką nadzieję, wy, którzy nad Wisłę, Bug i Odrę wjeżdżacie. Radary na pewno będą działać, bo Polaka inaczej nie da się nauczyć.

Pozostaje tylko kwestia, kiedy „nauka” znowu się zacznie.

Szerokości, panie i panowie, szerokości. // MARZEC 2016

19

OPINIE

REPORTAŻ / POLEMIKA / FELIETON

GDZIE WYCHOWYWAĆ NASTĘPCÓW KUBICY?

Tomasz Szmandra Redaktor prowadzący działu motoryzacyjnego Grupy Polskapress, współtwórca magazynów „Moto Salon”, „Moto Salon Classic” i „Moto Gratka”. Dziennikarz radiowy i telewizyjny, od wielu lat regularnie startuje w rajdach i wyścigach samochodowych, miłośnik sportu motorowego, dobrej muzyki i poezji.

taj wiele lat wcześniej, zanim wokół wyrosły nowe domki. Władze miasta właśnie ich właścicielom przyznały rację i wiosną tego roku oficjalnie zamknięto tor. Podobno miejscowy MOSiR miał na tym terenie postawić… ściankę wspinaczkową.

Popularność wyścigów samochodowych w Polsce znacznie wzrosła od momentu, kiedy w Formule 1 sukcesy odnosił Robert Kubica. Niestety, jego następców nie widać, nie tylko dlatego, że taki talent rodzi się raz na kilka lat, ale głównie za sprawą kiepskiej kondycji tej dyscypliny na krajowym podwórku.

O

czywiście starty Kubicy w królewskiej kategorii sportu samochodowego miały pozytywny wpływ na zainteresowanie wyścigami w naszym kraju, nie tylko wśród kibiców. Obecnie polscy zawodnicy startują już w takich seriach jak GP3, Formuła Renault, EuroFormuła Open, przeróżnych mistrzostwach samochodów kategorii GT, Porsche Supercup, a nawet w legendarnym 24-godzinnym wyścigu w Le Mans. Mamy też kartingowców, którzy odnoszą międzynarodowe sukcesy, z mistrzem świata Karolem Baszem na czele, ale ciągle są to przypadki jednostkowe. Dlaczego? Między innymi dlatego, że większość tych zawodników rozwija się przede wszystkim dzięki startom za granicą, bo w Polsce zamiast wprowadzić system wspierania tego sportu likwiduje się tory! Doszło do tego, że dzisiaj w większości regionów naszego kraju nie ma możliwości profesjonalnego uprawiania nawet kartingu, który stanowi naturalną wylęgarnię wyścigowych, a czasem i rajdowych talentów.

To prawda, że buduje się tor kartingowy w Słomczynie, z wykorzystaniem części już istniejącego obiektu do rallycrossu, ale 20

Forum biznesowe

przeważa tendencja do niszczenia tego, co przez lata, w wielkim trudzie, udało się stworzyć.

Przykłady? Dwa lata temu przestał egzystować obiekt w Lublinie, cieszący się sporą popularnością nie tylko wśród kartingowców, ale także samochodziarzy i motocyklistów. I nie chodzi tu wyłącznie o imprezy sportowe, ale także o szkoły doskonalenia jazdy i przeróżne treningi, które zamiast na drogach publicznych, mogły odbywać się na zamkniętym, bezpiecznym autodromie. Niedługo później w ślady Lublina podążyły władze Gostynia. Ta niewielka miejscowość przez lata miała jeden z najciekawszych torów kartingowych w naszym kraju – z zapleczem, trybunami i miejscem na park serwisowy. Ale cóż z tego?

Wokół toru większość działek wykupili co możniejsi mieszkańcy miasta, a po wybudowaniu mniej lub bardziej okazałych rezydencji okazało się, że do szczęścia brakuje im tylko spokoju, który ich zdaniem był zakłócany przez organizowane na torze od czasu do czasu zawody. To nic, że kartingowcy ścigali się tu-

Idźmy dalej. Pierwszy w tym kraju samochodowo-motocyklowy tor wyścigowy w Miedzianej Górze, koło Kielc, od lat nie może zorganizować zawodów z powodu braku homologacji. Po modernizacji odcinka leśnego pozostał montaż siatek ogrodzeniowych i ekranów zabezpieczających boksy na prostej start/meta. Z braku środków czekano na inwestora, ale szybko okazało się, że problemem jest także zamknięcie na czas zawodów odcinka drogi państwowej, którym biegnie tor. Przez wiele lat, podczas dwóch-trzech imprez w roku, jakoś się to udawało, ale obecnie w tym regionie niewielu obchodzą wyścigi. Odnowiona pętla kartingowa też nie jest wykorzystywana, bo brakuje środków na dodatkowe zabezpieczenie w bandy pneumatyczne.

atrakcyjna lokalizacja, dobre skomunikowanie z centrum Poznania i zapewne niewygórowane ceny zrobiły swoje. Teraz jednak okolicznym mieszkańcom przeszkadza hałas dochodzący z toru. Na dodatek nikt z oponentów nie potrafi sensownie odpowiedzieć na pytanie: Czy aby przypadkiem pobliskie lotnisko nie jest bardzie uciążliwe? Czy startujące i lądujące na nim samoloty nie wytwarzają większego hałasu niż samochody i motocykle na torze? W tym przypadku trudno nie oprzeć się wrażeniu, że przeciwnicy motosportu uznali, że z lotniskiem „Ławica” trudno byłoby walczyć, natomiast z torem wyścigowym sprawa jest znacznie prostsza. Warto jednak dodać, że w celu obniżenia hałasu automobilklub kilka lat temu ogrodził teren toru wysokimi wałami zmiennymi i zaostrzył normy głośności, jakie muszą spełniać jeżdżące tu samochody i motocykle. Przy tej okazji obiekt stracił jednak gości z Niemiec, Danii i Belgii, którzy regularnie odwiedzali Przeźmierowo. Inna sprawa, że większość mieszkańców tych okolic osiedliła się tam na przestrzeni ostatnich 10-20 lat, a przecież tor funkcjonuje od 1977 r.! Na dodatek po zmianach społeczno-ustrojowych rozpoczęła się batalia sądowa dotycząca roszczeń co do własności terenu, na którym zlokalizowano obiekt, ze strony rodziny Foksowiczów – przedwojennych właścicieli terenów na Ławicy i ich pełnomocników. Mimo wielu informacji o uregulowaniu sporu sprawa ciągnie się po dziś dzień.

Mogłoby się wydawać, że lepiej w tym względzie jest w Poznaniu. Ale to tylko pozory. Tor w Przeźmierowie jest integralną częścią terenu zarządzaną przez Automobilklub Wielkopolski.

Na torze samochodowo-motocyklowym oraz na krótszym – kartingowym odbywają się przeróżne imprezy, także międzynarodowe. Przez lata sąsiedztwo z lotniskiem „Ławica” wydawało się gwarantować Torowi Poznań spokojną egzystencję, bo przecież startujące i lądujące samoloty bardziej hałasują niż nowoczesne silniki samochodów czy motocykli. Ale nic bardziej mylnego. Z czasem w okolicy systematycznie przybywało domków jedno- i wielorodzinnych. Niby każdy wiedział, że w pobliżu znajduje się tor wyścigowy, niby każdy zdawał sobie sprawę, że czasem odbywają się na nim treningi lub zawody, ale cóż,

Na razie obiekt jednak funkcjonuje, ale patrząc na ostatnie przykłady Lublina i Gostynia, można podejrzewać, że w końcu uda się zlikwidować i ten tor, jego teren rozparcelować na działki i wybudować kolejne osiedle, supermarket albo park rozrywki. I nikogo nie będzie obchodzić, że zawodnicy stracą miejsce do treningów i zawodów, że kilku z tych, których nie stać na starty za granicą, zmarnuje swoje talenty, a amatorzy szybkiej jazdy stracą obiekt, na którym mogą w bezpiecznych warunkach podnosić swoje umiejętności jazdy na czterech i dwóch kołach. Bo przecież najważniejszy jest dobry interes.

Tylko wtedy nie liczmy na to, że na drogach będzie bezpieczniej, a w Formule 1 pojawi się kolejny Polak i znów będzie rozpalał nasze emocje jak jeszcze niedawno Robert Kubica. //

Niestety, to nie koniec smutnych wieści dla miłośników motosportu w Polsce. Na bardzo ciekawym torze kartingowym w Radomiu nie można trenować ani rozgrywać zawodów, ponieważ prezes miejscowego klubu pozostaje w konflikcie z władzami Polskiego Związku Motorowego…

MARZEC 2016

21

OPINIE

REPORTAŻ / POLEMIKA / FELIETON

DOŚĆ ZAKŁAMANIA – PRZYNAJMNIEJ W TEJ DZIEDZINIE…

Maciej Pertyński Z wykształcenia językoznawca, kulturoi religioznawca (absolwent Arabistyki i Islamistyki Uniwersytetu Warszawskiego), maniak motoryzacji.

Poliglota, dziennikarz, tłumacz literatury, wielbiciel i znawca historii cywilizacji i techniki. Od 2003 r.

fot. Andrzej Bieńkowski

polski juror konkursu World Car of the Year.

N

o co? Ktoś zaoszczędził na oponach? Do PREZYDENCKIEJ PANCERKI? Jak kiedyś na ogrzewaniu łopat czy czego tam w śmigłowcu, którym wieziono PREMIERA RP? Bo nikt mi nie wmówi (już jakiś czas zajmuję się motoryzacją, sprzętami dla VIP-ów i byłem wożony, i osobiście je prowadziłem, i oglądałem ich produkcję – w tym również opon do nich), że w takim aucie opona może eksplodować, powodując potężne zarzucenie samochodu i wpadnięcie do rowu.

Przepraszam za wyrażenie, ale – Nożqrwa!

Proponuję, żeby panowie politycy przestali wreszcie napuszczać na siebie nawzajem „Super Express” i „Fakt” i natychmiast załatwili kwestię środków transportu dla najważniejszych osób w państwie. Dość gadania o tym, że nie teraz, bo jakieś dzieci nie mają co jeść, bo wydatki na transport i ochronę najwyższych władz w państwie – nawet jeśli ich osobiście nie poważamy czy nie lubimy – to nie jest łaska, którą się załatwia po dopłaceniu emerytom do lekarstw.

To jest kwestia powagi PAŃSTWA! Nie mówiąc już o tym, że w skali państwa to są grosze, nawet jeśli od ćwierćwiecza ciągle jakaś opozycja (każda po kolei!) i rzucający się na takie niusy jak hieny na ścierwo dziennikarze pewnego typu, nawet jeśli ktokolwiek twierdzi, że to zbrodnia w tak biednym kraju!

Z góry przepraszam za bardzo emocjonalne środki wyrazu, ale chyba ktoś to powinien powiedzieć wyraźnie. Nie ma tu nic do rzeczy moje osobiste zdanie na temat charakteru i działalności Prezydenta Andrzeja Dudy, natomiast dlaczego znów się mam wstydzić za swoje państwo, do cholery?!

22

Forum biznesowe

Po pierwsze, zbrodnią jest dopuszczanie do sytuacji, w której po raz kolejny przez jakieś głupie błędy lub zbrodnicze zaniedbania poważnej wielkości kraj w środku Europy, istotny (nawet jeśli się ostatnio sam ośmiesza) członek Unii Europejskiej staje wobec sytuacji, w której jedna z najważniejszych osób (bez żadnych głupich podtekstów: de iure najważniejsza) w Rzeczpospolitej Polskiej jest narażana na wszelkie możliwe negatywne konsekwencje w środku transportu.

Po drugie, nie jesteśmy ani biednym krajem, ani w ruinie.

I stać nas na to, żeby nie tylko się nawzajem oskarżać o najgorsze zamiary, ale też by dbać o najważniejszych ludzi.

A przy okazji: mam nadzieję, że widok, który podziwiałem dwukrotnie osobiście, a kilkanaście razy na zdjęciach – widok Prezydenta w jego pancernej limuzynie, ale bez zapiętych pasów bezpieczeństwa – był tylko chwilowy, zaraz po ruszeniu. Bo fizyka jest jednakowa dla wszystkich, czy się jeździ za kierownicą, czy na prawym tylnym siedzeniu, czy w foteliku albo na podstawce.

I już zupełnie na koniec – ja bym jednak na miejscu Kancelarii Prezydenta zastanowił się nad sposobami wykorzystywania środków transportu. Bo opancerzone samochody to bardzo specyficzne pojazdy. Służą do ochrony VIP-ów w tym sensie, że w razie jakiegokolwiek ataku na taką osobę będą w stanie chronić ją przed bezpośrednimi urazami związanymi z ostrzałem, wybuchem, płomieniami etc. przez ściśle określony czas, liczony w najwyżej MINUTACH. Przez który to czas – wykorzystując moc silnika i przepotężną konstrukcję pancerki – kierowca VIP-a ma go wyprowadzić poza pole rażenia albo pod opiekę odpowiednich służb. To jest pojazd do przewozu od miejsca pobytu do środka podróży (jak helikopter czy samolot) – sam NIE JEST ŚRODKIEM PODRÓŻY! Bo ogromna masa auta powoduje, że nawet tak przemyślne i wytrzymałe opony jak montowane na ich kołach PAX-y nie nadają się do typowych międzymiastowych podróży ze stałymi, dużymi prędkościami. Fizyka jest jedna dla wszystkich. Nie twierdzę, że to akurat w tym przypadku był powód, ale jest to logiczna konkluzja… //

Fizyka jest jednakowa dla wszystkich, czy się jeździ za kierownicą, czy na prawym tylnym siedzeniu, czy w foteliku albo na podstawce.

MARZEC 2016

23

Partnerem działu jest

RYNEK

SALON PIĘKNOŚCI

Targi w Genewie to zdecydowanie moja ulubiona

R PORT MENADŻERA Forum biznesowe

O

d tej improwizacji są tak naprawdę wszyscy. Spójrzmy choćby dla Nissana. Ta japońska marka stara się osiągnąć status najbardziej innowacyjnej, wizjonerskiej. Koncepcyjny model IDS powstał właściwie tylko po to, by pokazać możliwości Nissana w zakresie inteligentnej mobilności. Składa się na nią m.in. inteligentny napęd elektryczny oraz tryb inteligentnego przemieszczania się, czyli jazdy autonomicznej. Samochód elektryczny musi być podłączany do sieci, ale będzie też mieć możliwość wymiany energii w ramach systemu V2Grid. Auto będzie mogło oddawać część energii z baterii do sieci elektrycznej lub służyć do zasilania domu.

Niemożliwe? Utopia? A co mówiliśmy, gdy Nissan zaprezentował LEAF-a? Dziś to auto jeździ po drogach, nikt nie boi się tego samochodu, wręcz przeciwnie.

Skoro zacząłem od Nissana, to warto odnotować jego kolejne nowości, zwłaszcza w kontekście samochodów dla kadry zarządzającej. Dwie nowe wersje znanych już modeli otrzymały nazwy Qashqai Premium Concept oraz

X-Trail Premium Concept. Mimo że są to dwa różne modele, to zastosowane kolory, materiały i wspólne rozwiązania estetyczne wyraźnie wskazują na pokrewieństwo między nimi. Qashqai Premium Concept powstał w Europejskim Centrum Projektowym Nissana (NDE) w Londynie, natomiast X-Trail Premium Concept jest dziełem Globalnego Centrum Projektowego Nissana (GDC) w Japonii.

W Genewie pokazano też LEAF-a z baterią 30 kWh, który może przejechać do 250 km. Przyszłość motoryzacji bez wątpienia będzie elektryczna, a Nissan doskonale o tym wie.

Zresztą, nie tylko Nissan. Samochody elektryczne, hybrydowe, a także coraz częściej wodorowe zaczynają wpisywać się na stałe w element motoryzacyjnej geografii. Wystarczy spojrzeć na niesamowite zainteresowanie stoiskiem całkowicie elektrycznej Tesli, popatrzeć, jak ważną premierą dla Toyoty jest Prius, przejść się po stoiskach Hondy, grupy Volkswagena, Hyundaia i Kii czy nawet marek premium.

Genesis to już osobna marka.

W Genewie mogliśmy podziwiać limuzynę G90.

Piotr Wielgus

impreza motoryzacyjna. Kompaktowe, zwarte, ciekawe. A do tego wszystkiego podobne uczucia mają chyba też producenci. Genewa to dla nich zawsze salon piękności. Nie zamykają się w sztywnych ramach jedynie samochodów produkcyjnych, ale odważnie improwizują.

24

Forum biznesowe

MARZEC 2016

25

Partnerem działu jest

RYNEK

Elektryczny, sportowy Quant i najnowsze wcielenie Renault Mégane kombi. Póki co stawiamy na Renault.

26

Forum biznesowe

Najciekawsza dla mnie premiera, a więc Volvo V90 (S90 możemy w sumie także traktować jako auto premierowe), to samochód znakomicie wykonany, świetnie wyglądający i pewnie super jeżdżący – tutaj też padło pytanie „kiedy hybryda” i wcale nie zostało ono potraktowane z politowaniem. Wręcz przeciwnie – hybryda wkrótce, i dla Szwedów jest to powód do dumy.

Tak samo dla Volkswagena – BUDD-e to nie jest samochód na kiedyś, ale w pełni gotowy do jazdy produkt elektryczny o zasięgu 500 km. Akumulatory BUDD-e można naładować do pojemności 80% w ciągu pół godziny. Z uwagi na zasięg równy temu, jaki osiągają współczesne auta z silnikami benzynowymi, stanowi to przełom w budowie samochodów elektrycznych.

To, jak mocno rozwija się technologia samochodów z napędem alternatywnym, było widać także na stoisku Hyundaia. Model IONIQ to samochód, który docelowo ma być dostępny w trzech wersjach: hybrydowej, elektrycznej i wodorowej. Technologicznie Hyundai, podobnie zresztą jak wywodząca się z tego samego koncernu Kia, jest gotowy na wprowadzenie aut wodorowych i dotrzymanie kroku Toyocie, mocno angażującej się w rozwój napędów alternatywnych i promującej swój wodorowy model Mirai.

W Genewie fajne jest to, że możemy odpuścić nowinki technologiczne i koncepty, a i tak znajdziemy masę samochodów „zwykłych”, premierowych, po prostu ciekawych, bo do kupienia.

Dlatego możemy mówić oczywiście o innowacjach Nissana, Hyundaia, Volkswagena, Kii, ale i tak nie przejdziemy obojętnie obok samochodów tradycyjnych, napędzanych nowoczesnymi silnikami spalinowymi, o tradycyjnym designie i kształcie.

Dla mnie, oprócz wspomnianego wcześniej Volvo i modeli S90 i V90, zdecydowanie pozytywne wrażenie zrobił Fiat. Tak, dawno nie pisałem tego w relacji z jakichkolwiek targów, ale bez wątpienia stoiska Fiata i Alfy to miejsca, w których pokazano jedne z najciekawszych targowych premier. Znane już z polskiej premiery Tipo doczekało się

wersji kombi i hatchback, co powoduje, że Fiat ma w swojej ofercie samochód o kompletnej gamie, dobrze zrobiony, w świetnej cenie. A do tego nowa odsłona modelu 124… No i Alfa, Giulia.

Piękna, według niektórych szczęściarzy także znakomicie jeżdżąca. Fiat wraca – miejmy nadzieję – na dobre, co mnie niezmiernie cieszy.

Wspominałem o Kii, bo jedna z najważniejszych premier tych targów z mojego punktu widzenia to Optima w wersji kombi, samochód jakże potrzebny w gamie koreańskiego producenta. Wzorowana na modelu studyjnym o nazwie Sportspace, który debiutował podczas poprzedniego salonu genewskiego, prezentuje się znakomicie, a dzięki nowym silnikom ma też dobrze jeździć. O tym przekonamy się w październiku, bo właśnie wtedy samochód pojawi się na polskim rynku.

Z kolei Niro to nowy niskoemisyjny, hybrydowy crossover skonstruowany na płycie podłogowej zaprojektowanej z myślą o samochodach ekologicznych.

No i znów ekologia…

Niro jest niewielkim crossoverem, i to te samochody wiodły prym w Genewie, jeśli popatrzeć na segmentację.

Toyota zaskoczyła produkcyjnym modelem C-HR, który znamy sprzed roku jako koncept pokazywany na salonie w Paryżu. Tym razem zaprezentowano nam samochód gotowy do jazdy, o odważnych liniach, mogący sporo namieszać w segmencie. Dla Toyoty były to ważne targi także ze względu na mocno zaakcentowanego Priusa, ale przede wszystkim z uwagi na model ProAce, gdzieś co prawda nieśmiało schowany w kącie stoiska, ale istotny ze względu na kompletność gamy – Toyota ma wreszcie samochód dostawczy do 3,5 tony, który może stać się również minibusem. Auto tworzone jest wspólnie z Peugeotem i Citroënem (również bardzo ważny element układanki dla tych francuskich marek). Skoro jesteśmy już przy PSA, to warto zaznaczyć, że DS stał się już pełnoprawną marką, a wkrótce Francuzi zaprezentują pięć nowych modeli pod tym szyldem. Sporo może się wyjaśnić już we wrześniu w Paryżu.

Pozostając pod wieżą Eiffla, musimy wspomnieć o kolejnym ważnym graczu, Renault. Marka nieprawdopodobnie dojrzała w ostatnim czasie, ma pełną gamę modelową, nowoczesne silniki i odważnie spogląda w przyszłość, mając mocno skonkretyzowane i odważne plany sprzedażowe. W Genewie zaprezentowano nowe Mégane, zarówno jako hatchbacka, jak i kombi (zdecydowanie piękny samochód!), uzupełniono także gamę Talismana o auto właśnie z nadwoziem kombi. Rywalizacja w segmencie D zapowiada się w tym roku naprawdę interesująco. Zwłaszcza gdy obok Talismana czy Optimy dołożymy do niej Forda Mondeo, szczególnie w niesamowitej odmianie Vignale (wywiad z Joelem Piaskowskim, designerem Forda, m.in. o linii Vignale, przeczytacie w tym numerze MF).

Wspominałem o małych crossoverach i ich istotnej roli na tych targach. Wpasowuje się w ten dyskurs Audi z mode-

lem Q2, tradycyjnie Volkswagen z nowym Tiguanem, ale jeśli chodzi o Grupę Volkswagena, to tym razem oczy zwiedzających zwrócone były przede wszystkim w stronę SEAT-a i debiutu w tym segmencie z modelem Ateca. To ważny produkt dla hiszpańskiej marki i pokazanie, że jest ważnym graczem w ofercie VAG. Sam fakt, że SEAT dostał małego SUV-a wcześniej niż Škoda, jest dość istotny. Škoda jeszcze chwilę poczeka, ale już mogła pochwalić się bardzo ładnie narysowanym konceptem VisionS. Na koniec pozostawiłem sobie pewien smaczek, mianowicie zwycięzcę tegorocznego plebiscytu Car of the Year.

Został nim Opel Astra, samochód, którym Opel udowodnił, że potrafi robić naprawdę dobre i ciekawe samochody. I co najważniejsze – te samochody można i trzeba docenić. To, że Astra pozostawiła w plebiscycie COTY w pokonanym polu Volvo XC90, to rzecz wymowna. //

Salon w Genewie to piękne koncepty, piękne auta seryjne, ale nie możemy zapomnieć o hostessach.

Zobacz więcej na

MARZEC 2016

27

Partnerem działu jest

RYNEK

INTERNATIONAL FLEET MEETING GENEVA 2016

Rekordowa liczba 240 fachowców z całego świata, wystąpienie jednego z prezesów Tesla Motors, panel dyskusyjny z udziałem najważniejszych fachowców branży flotowej w skali globalnej – tak w skrócie wyglądała trzecia edycja International Fleet Meeting.

Patronem medialnym wydarzenia był „Menadżer Floty”.

28

Forum biznesowe

R PORT MENADŻERA Forum biznesowe

Wojciech Kaczałek

M

iędzynarodowe Spotkanie Flotowe to wydarzenie towarzyszące Geneva International Motor Show. Dzięki temu, że odbywa się w tym samym miejscu i czasie co najważniejsze targi motoryzacyjne w Europie, uczestniczą w nim flotowi specjaliści z różnych stron świata, działający zarówno na szczeblu krajowym, jak i kontynentalnym i globalnym.

W tym roku odbyła się trzecia edycja International Fleet Meeting. Wydarzenie w bardzo krótkim czasie urosło do rangi jednej z najistotniejszych imprez branży flotowej na naszym kontynencie.

– Kiedy organizowaliśmy International Fleet Meeting po raz pierwszy, nie mieliśmy pojęcia, czy ktokolwiek się pojawi, ponieważ główna impreza nie odbywa się tutaj, ale na salach targów.

Nie wiedzieliśmy, czy uda nam się przekonać tych wszystkich ważnych ludzi, którzy przyjechali na Geneva Motor Show, aby spędzili z nami kilka godzin – mówił Balz Eggenberger, organizator i pomysłodawca International Fleet Meeting, partner zarządzający we fleetcompetence europe GmbH. –zadziałało jak trzeba już za pierwszym razem. Wtedy jeszcze nikt nie wiedział o naszym wydarzeniu, musieliśmy każdemu opowiadać o idei Międzynarodowego Spotkania Flotowego.

Przed International Fleet Meeting 2016 ludzie z branży sami Wszystko pytali o możliwość uczestnictwa. W tym roku przybyło 240 specjalistów z całego świata, co jest rekordem. Mamy dziewięciu partnerów medialnych, w tym z Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Francji, Hiszpanii i oczywiście z Polski.

Na liście gości mamy wiele ważnych osobistości branży flotowej w skali globalnej – dodał Eggenberger.

NETWORKING TO KLUCZ – Ideą stojącą za International Fleet Meeting było stworzenie platformy networkingowej dla społeczności flotowej – tłumaczy Balz Eggenberger. O tym, że koncepcję tę udało się zrealizować, świadczą rozmowy, jakie przeprowadziliśmy z uczestnikami w trakcie wydarzenia.

– Uczestniczę w International Fleet Meeting, ponieważ chcę spotkać swoich klientów, podtrzymać z nimi relacje, a także poznać potencjalnych nowych klientów. Chcę też zapoznać się z ofertą firm flotowych. W wydarzeniu biorę udział drugi raz. Chcę wracać każdego roku – mówił Paul Verkinderen, dyrektor sprzedaży marki Chevin na Europę, Bliski Wschód i Afrykę.

– Athlon po raz pierwszy wziął udział w International Fleet Meeting w ub.r.

W 2014 r. zdecydowaliśmy się rozszerzyć naszą działalność o Szwajcarię.

Uruchomiliśmy działalność w tym kraju pod koniec ub.r. Jest to jeden z powodów, dla których sponsorujemy wydarzenie. Pomaga nam to w zbudowaniu sieci kontaktów i zwiększeniu rozpoznawalności marki – powiedział Alexander Prinssen, wiceprezydent w Athlon International ds. konsultingu i rozwiązań z zakresu mobilności.

– Jedną z najważniejszych rzeczy w biznesie flotowym jest networking.

International Fleet Meeting to bardzo dobre miejsce do tego, żeby poznać nowych ludzi, zdobyć klientów, z którymi nie miałbyś innej możliwości nawiązać kontaktu – uważa Jeremy Claivaz, menadżer floty w Emil Frey SA. Część networkingowa została wydłużona w porównaniu do lat ubiegłych na życzenie uczestników. Spotkania i rozmowy zaczęły się jeszcze przed oficjalnym startem wydarzenia.

TESLA ROZWIĄZANIEM DLA FLOT Gwiazdą International Fleet Meeting Geneva 2016 był Jon McNeill, prezydent sprzedaży globalnej i serwisu w Tesla Motors. Na wstępie swojego wystąpienia zaznaczył, że tego typu spotkania są istotne, ponieważ „czasami sami nie wiemy, czego nie wiemy”.

McNeill opowiadał o działalności Tesla Motors. Poinformował, że firma rozpoczyna kolejny etap działalności.

Po prezentacji samochodu drogiego i produkowanego w bardzo ograniczonej liczbie egzemplarzy (Roadster), a następnie wytwarzanego w większej liczbie auta w średniej cenie (rzecz jasna, cena jest relatywnie umiarkowa-

Networking to bardzo istotna część International Fleet Meeting.

International Fleet Meeting w bardzo krótkim czasie urosło do rangi jednej z najistotniejszych imprez branży flotowej na naszym kontynencie.

MARZEC 2016

29

Partnerem działu jest

RYNEK

na, ponieważ Model S trudno uznać za przystępny cenowo dla ogółu) przedsiębiorstwo szykuje się do wprowadzenia na rynek pojazdu, który ma trafić do szerszego grona i będzie kosztować mniej od wcześniejszych aut. Model 3 pojawi się w najbliższych miesiącach i będzie wyceniony na ok. 35 000 dol.

McNeill zaznaczył, że czas przekonywania klientów do EV powoli mija.

Model S nie jest już oceniany przez pryzmat tego, że jest autem na prąd. Patrzy się raczej na jego inne cechy pozwalające mu rywalizować z pojazdami Audi, BMW czy Mercedesa.

– W kontekście flot istotnych jest kilka czynników. Pierwszym z nich jest sposób sprzedaży – mówił McNeill. – Być może po raz pierwszy w karierze menadżera floty możesz złożyć zamówienie bezpośrednio w centrali. Masz możliwość zrobienia tego drogą elektroniczną. Pracujemy nad scentralizowaną bazą danych dla klientów. Dzięki temu będzie można sprawdzić, gdzie znajdują się pojazdy, dokąd jadą, w jaki sposób są użytkowane, jaki mają przebieg, kiedy należy udać się do serwisu. Nawiązaliśmy współpracę z branżą ubezpieczeniową. Możemy dostarczyć dane pozwalające szacować ryzyko, pomóc w zmniejszeniu wydatków na polisy.

Na niektórych rynkach testujemy pro-

gram tzw. jednego kliknięcia. Samochód, finansowanie i ubezpieczenie uzyskasz w wygodny sposób, będziesz płacił jedną miesięczną ratę za wszystko – dodawał McNeill.

Prezydent sprzedaży globalnej i serwisu w Tesla Motors zaznaczał, że zbudowana przez firmę sieć szybkich stacji ładowania jest dostępna dla klientów za darmo. Nie muszą oni wydawać pieniędzy na energię elektryczną, ponosić kosztów podobnych do wydatków na paliwo. Sieć serwisowa działa na podstawie modelu, w którym firma nie zarabia na naprawach i przeglądach, zgodnie z zasadą „jeżeli nasz produkt się zepsuje, to jest to nasza wina, nie powinniśmy czerpać z tego korzyści finansowych”.

McNeill dodał przy tym, że auta elektryczne są mniej awaryjne od tradycyjnych (Tesla poprawia niezawodność o 50% każdego roku), ponieważ mają mniej ruchomych części. Przykładowo w silniku Tesli jest jeden ruchomy element.

Floty mogą też skorzystać na jeździe autonomicznej, która do samochodów Tesli została wprowadzona zdalnie zeszłej jesieni, przez automatyczną aktualizację oprogramowania w pojazdach uprzednio wyposażonych w czujniki i odpowiednią optykę. Prawdopodo-

bieństwo wypadku spada, zmniejsza się liczba stłuczek parkingowych, ponieważ samochód samodzielnie znajduje miejsce postojowe i wjeżdża na nie. McNeill wskazuje też na inny czynnik związany z oddaniem kierownicy maszynie, mianowicie spadek poziomu stresu. – Przyjeżdżam do pracy zrelaksowany, jazda zderzak w zderzak nie sprawia, że jestem rano zirytowany. Zawczasu mogę odpisać na maile lub po prostu poczytać gazetę. W trybie autonomicznym przemieszczałem się nawet w centrum Pekinu, gdzie w korku można stać godzinami.

PRZYSZŁOŚĆ FLOT Zwieńczeniem International Fleet Meeting był panel dyskusyjny. Poza Jonem McNeillem wzięli w nim udział doświadczeni i wielokrotnie nagradzani przedstawiciele branży flotowej:  Janice Sutton, dyrektor generalna Fleet Management Weekly USA,  K nut Krösche, dyrektor ds. międzynarodowych flot, usług posprzedażnych i pojazdów używanych w Volkswagen Financial Services,  C saba Csiszko, dyrektor ds. środowiska, zdrowia i bezpieczeństwa w Philip Morris International,  Markus A. Falk, wiceprezydent ds. globalnego zarządzania flotą i zaopatrzeniem w SAP SE. Dyskusja toczyła się wokół tematu mobilności, samochodów elektrycznych, pojazdów autonomicznych i roli menadżera floty w rzeczywistości, w której auta będą zasilane prądem i będą same jeździć.

– Rola menadżera floty zmieni się znacząco. Jego praca stanie się dużo prostsza, skoro podróże samochodem staną się podobne do lotów samolotem – stwierdziła Janice Sutton. Zaznaczyła jednak, że coraz większa liczba samochodów z trybem jazdy półautonomicznej może być dla flot wyzwaniem.

– Jeżeli masz możliwość wyposażenia pojazdów we wszystkie nowinki z dziedziny bezpieczeństwa, co się stanie, jeżeli nie skorzysta się z tej możliwości?

Kto będzie odpowiedzialny?

30

Forum biznesowe

Knut Krösche uważa, że wchodzimy w epokę mobilności 3.0. Istotniejsza staje się polityka transportu zrównoważonego, a nie samo zarządzanie flotą. Wydatki na park samochodowy przeobrażają się w budżety na podróże w ogóle, nie tylko autami firmowymi.

Markus A. Falk dodał, że menadżerowie flot muszą podążać za wspomnianymi trendami, sprawdzać, gdzie nowe rozwiązania przynoszą wartość dodaną.

– W moim interesie – jako menadżera floty zarządzającego 25 000 samochodów osobowych – leży uczestniczenie w tym wydarzeniu. Falk poinformował, że SAP chce działać w duchu odpowiedzialnego biznesu. Obecnie za 1/3 emisji dwutlenku węgla w firmie odpowiada flota samochodów, dlatego liczba pojazdów elektrycznych będzie zwiększana. Obecnie jest ich 300, do 2020 r. ma być ich 5000.

Csaba Csiszko dużo uwagi poświęcił jeździe autonomicznej. – Co roku na drogach ginie 1,2 mln ludzi, 97-98% wypadków wynika z błędu ludzkiego.

Przeceniamy swoje możliwości, łatwo się rozpraszamy. Wsiadamy do samochodu i zaczynamy pisać wiadomości na telefonie, jeść, bawić się radiem. Program nie będzie się zastanawiał, co dziś zje na kolację, nie będzie myślał o odpisaniu na e-maile. Przyczyna wypadków zostanie wyeliminowana.

Wtórował mu McNeill, który przytoczył interesującą statystykę. Mianowicie w 50% przypadków kierowcy przed zderzeniem nie naciskają na hamulec, reagują zbyt późno, często z powodu rozproszenia uwagi, nie zauważają, że w coś zaraz wjadą.

Csiszko uważa, że bardzo ważna będzie kwestia odpowiedzialność za zdarzenie, jeżeli auto będzie w trybie jazdy autonomicznej. – Debata dotycząca tego, kto ponosi odpowiedzialność za wypadek, gdy pełną kontrolę miała maszyna, będzie długa. Kiedy człowiek prowadzi samochód, nadzoruje jego działanie, sprawa jest jasna. Obecnie, gdy bierzesz udział w wypadku, jesteś na łasce innych uczestników zdarzenia, zależny od tego, czy powiedzą prawdę.

Jeżeli będziemy podróżować samochodami autonomicznymi, auta będą wchodzić ze sobą w interakcje, wymieniać in-

formacje. Będzie można odczytać dane dotyczące wszystkiego, w tym prędkości, momentu hamowania. Przebieg zdarzenia nie będzie kwestionowany.

W przyszłości samochody może będą jeździć same, ale będzie okres przejściowy, gdy na drogach będą zarówno auta autonomiczne, jak i zwykłe, kierowane przez ludzi. Będzie to okres nauki.

Tematyka panelu dyskusyjnego dotyczyła głównie mobilności i pojazdów autonomicznych.

ZAPRASZAMY ZA ROK Jak podkreślają organizatorzy, a co wynika również z naszych konwersacji z osobami, które wzięły udział w International Fleet Meeting, wielu uczestników przybyło na wydarzenie, chociaż nie planowało odwiedzić Geneva Motor Show. – W planach na przyszły rok mieliśmy powiększenie imprezy. Zdecydowaliśmy jednak, że obecna liczba uczestników jest odpowiednia. Utrzymując liczbę gości na obecnym poziomie, możemy sprowadzać najlepszych specjalistów i dbać o to, aby networking stał na jak najwyższym poziomie – powiedział Balz Eggenberger.

Zapraszamy Państwa do wzięcia udziału w przyszłorocznym Międzynarodowym Spotkaniu Flotowym. Informacje o możliwości rejestracji będziemy publikować z wyprzedzeniem. //

Gwiazdką wydarzenia był Jon McNeill, jeden z szefów Tesla Motors.

Zobacz więcej na

MARZEC 2016

31

Partnerem działu jest

RYNEK

WARTOŚCI REZYDUALNE W SEGMENCIE PICK-UP

W

poniższej analizie przyjrzymy się, jak kształtują się wartości rezydualne siedmiu najpopularniejszych pick-upów na polskim rynku. Do zestawienia zostały wybrane wersje w podstawowej konfiguracji wyposażenia, z podwójną kabiną, silnikami wysokoprężnymi i napędem na obie osie.

VOLKSWAGEN AMAROK

Pick-upy są w Polsce niszowym segmentem.

Ich popularność determinowana jest w dużej mierze przez aktualnie obowiązujące przepisy podatkowe.

Największy popyt na te duże uniwersalne pojazdy nastąpił w 2005 r., kiedy wprowadzono nowe regulacje fiskalne pozwalające na odliczanie podatku VAT od ich zakupu. Po kolejnej zmianie przepisów w 2014 r. i wprowadzeniu pewnych obostrzeń sprzedaż pick-upów zmalała i obecnie utrzymuje się na poziomie ok. 2 tys. sztuk rocznie.

32

Forum biznesowe

Dariusz Wołoszka specjalista ds. wartości rezydualnych Info-Ekspert

Volkswagen jako ostatni dołączył do wyścigu o względy klientów w tym segmencie i zaprezentował swój model dopiero w 2009 r. Pomimo późnego debiutu na rynku Amarok szybko stał się nie tylko jednym z liderów sprzedaży w swojej klasie, ale również dzięki niskiej cenie zakupu, atrakcyjnemu designowi zewnętrznemu, przestronnej kabinie oraz niezmiennie dobrej opinii o marce charakteryzuje się najmniejszą utratą wartości spośród analizowanych modeli.

Po trzech latach eksploatacji i pokonaniu 90 tys. km będziemy mogli odsprzedać Volkswagena za ok. 52,9% jego pierwotnej wartości. Niemiecki model oferowany jest z pojedynczą i podwójną kabiną, napędem na jedną lub obie osie oraz z dwoma wysokoprężnymi silnikami o mocy 140 i 180 KM. Dwulitrowe diesle mogą współpracować z sześciobiegową skrzynią manualną lub ośmiostopniowym automatem. W wariancie z jednym rzędem foteli pojemność skrzyni ładunkowej wynosi 3,57 m3, natomiast w konfiguracji pięcioosobowej kubatura przedziału ładunkowego zmniejsza się do 2,52 m3. Szerokość przestrzeni bagażowej pomiędzy nadkolami wynosi aż 1222 mm, co pozwala na przewiezienie europalety w poprzek.

Cztery uchwyty do mocowania ładunków, oświetlenie skrzyni ładunkowej czy łatwo zmywalne wnętrze przedziału ładunkowego to zalety ułatwiające codzienną eksploatację pojazdu, a opcjonalne pokrywy, rolety czy zabudowy skrzyni ładunkowej pozwolą dostosować pojazd do indywidualnych preferencji użytkownika. Ładowność VW w zależności od wersji wynosi od 781 do 1225 kg. Jeśli pojemność przedziału bagażowego okaże się niewystarczająca, Amarok może holować przyczepę o masie do 3,2 t. W trudnych warunkach nieoceniony okaże się 230-milimetrowy

prześwit, głębokość brodzenia wynosząca do 500 mm oraz 28-stopniowy kąt natarcia, 23-stopniowy kąt rampowy i kąt zejścia o wartości 23,6 stopni.

Oprócz standardowych wersji wyposażenia: Basic, Trendline i Highline, Volkswagen często poszerza swoją ofertę o specjalne warianty, takie jak Canyon, Ultimate czy Dark Label. Ceny Amaroka zaczynają się od 104 075 zł.

NISSAN NAVARA Navara to najmłodszy model w zestawieniu. Konstrukcja z Kraju Kwitnącej Wiśni cechuje się nowoczesnym designem trójbryłowego nadwozia, komfortową kabiną pasażerską, 5-letnią gwarancją i jako jedyna ma (w wersji Double Cab) wielowahaczowe zawieszenie tylnej osi. Pięciodrążkowe zawieszenie ze sprężynami śrubowymi idealnie sprawdza się w eksploatacji nieobciążonego pojazdu na drogach utwardzonych. Doskonale wybiera wszelkie niedoskonałości nawierzchni i zapewnia zdecydowanie większy komfort podróży i precyzję prowadzenia niż popularne w tej klasie resory piórowe.

Użytkowanie w mieście ułatwia również wygodna, wysoka pozycja za kierownicą, duże lusterka wsteczne, kamera cofania i system kamer 360°. Po zjechaniu z utwardzonych szlaków pomocny okaże się standardowy we wszystkich wariantach napęd 4WD i prześwit w zależności od wersji wynoszący od 208 do 223 mm.

Pod maską Nissana może pracować jeden z dwóch diesli o mocy 160 lub 190 KM. Wartości te w połączeniu z momentem obrotowym przekraczającym 400 Nm zapewniają optymalne osiągi w każdych warunkach. Ceny Navary zaczynają się od 115 220 zł. Samochody osobowo-użytkowe Nissana są cenione i poszukiwane na rynku wtórnym, co ma odzwierciedlenie w poziomie ich wartości odsprzedaży. Pomimo tego, że Navara jest o 10 tys. zł droższa od Amaroka, uzyskuje tylko niewiele niższą wartość rezydualną.

TOYOTA HILUX Hilux jest jednym ze sztandarowych produktów Toyoty i synonimem

Nissan Navara przeszedł pod koniec ub.r. kurację odmładzającą, a nowe wcielenie kultowej Toyoty pojawiło się na targach w Genewie.

Na przestrzeni ostatniej dekady zdecydowanie zmieniło się postrzeganie pick-upów. Takie modele nie są już utożsamiane z siermiężną ciężarówką.

MARZEC 2016

33

Partnerem działu jest

RYNEK

pick-upa na całym świecie. Legendarna już wszechstronność i niezawodność japońskiego modelu doceniane są przez nabywców, czego dowodem jest popularność modelu i wysokie wartości rezydualne. W ub.r. w Europie sprzedano ok. 34 tys. Hiluksów, co stanowi ponad 23% udziału w segmencie i czyni go najpopularniejszym pick-upem w Europie.

Pomimo tego, że już niebawem na rynku pojawi się nowy Hilux, a obecna, siódma generacja modelu wkrótce zniknie z oferty, pod kątem wartości rezydualnych Toyota wygrywa ze znacznie nowszymi rywalami w segmencie (Mitsubishi L200, Ford Ranger) i zajmuje trzecie miejsce w porównaniu pick-upów – nieznacznie ustępuje tylko Volkswagenowi i Nissanowi. Ceny Toyoty zaczynają się już od 103 900 zł. W ofercie podobnie jak u konkurencji znajdziemy wersję z pojedynczą i podwójną kabiną oraz dwa silniki wysokoprężne.

L200 i Ranger uplasowały się tuż za podium. Rynek uznaje je za bezpośrednich rywali.

Liderzy i pretendenci Pierwsza trójka rankingu ma bardzo zbliżone wartości rezydualne.

MITSUBISHI L200 Tuż za podium uplasowało się nowe Mitsubishi. W piątej generacji L200 zmodernizowano stylistykę nadwozia, co wpłynęło na obniżenie współczynnika oporu powietrza, a co za tym idzie – przełożyło się na niższe zapotrzebowanie na paliwo. W kabinie wygospodarowano więcej miejsca, poprawiono fotele i pozycję za kierownicą oraz jakość wykończenia całej przestrzeni pasażerskiej, dzięki czemu poprawie uległ komfort podróżowania. Obecnie Mitsubishi oferuje tylko inauguracyjną wersję L200 Premiere Edition, która niestety jest

Model

zdecydowanie droższa od rywali w segmencie. Wraz z opublikowaniem pełnej oferty, zaprezentowaniem tańszych i popularniejszych wersji atuty nowego Mitsubishi w połączeniu z bardziej konkurencyjną ceną zakupu pozwolą mu pod kątem poziomu wartości rezydualnych zagrozić liderom w klasie pick-up.

FORD RANGER Jak przystało na model o amerykańskich korzeniach, Ranger jest duży i efektowny. Ponad pięć metrów długości (5362 mm), 1815 mm wysokości i 1860 mm szerokości w zestawieniu z ok. dwutonową masą podkreślają jego muskularną i solidną sylwetkę.

Pick-up Forda dostępny jest w trzech wersjach nadwozia: z kabiną pojedynczą, przedłużoną oraz podwójną.

Najkrótsza wersja oferuje dwa miejsca siedzące i skrzynię ładunkową o długości 2317 mm. Wariant z przedłużoną przestrzenią pasażerską ma dwa dodatkowe niepełnowymiarowe miejsca dla pasażerów kosztem skrzyni ładunkowej (1847 mm). Opcja z podwójną kabiną oferuje komfortową przestrzeń pasażerską z tylną pełnowymiarową kanapą i najkrótszą skrzynię ładunkową o długości 1615 mm. Skrzynia ładunkowa może być zasłonięta roletą, pokrywą bądź zabudową, która zabezpieczy nasze bagaże przed niepożądanymi spojrzeniami oraz niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi.

Mankamentem niektórych pick-upów jest ascetyczna, mało wygodna przestrzeń pasażerska. Położenie maksymal-

Cena bazowa

Wartość rezydualna*

Volkswagen Amarok, Basic, 2.0 TDI, 140 KM

112 914

52,90%

Nissan Navara, Visia, 2.3 dCi, 160 KM

123 000

50,80%

Toyota Hilux, DLX, 2.5 D-4D, 144 KM

121 893

50,50%

Mitsubishi L200, Intense Plus, 2.4 DID, 181 KM

148 830

50,20%

Ford Ranger, XL, 2.2 TDCi, 160 KM

129 150

49,40%

Isuzu D-Max, L, 2.5 D, 163 KM

114 257

48,20%

SsangYong Actyon Sports, Crystal, 2.0 TD, 155 KM

97 908

43,80%

* wartości rezydualne po 36 miesiącach i przebiegu 90 000 km. Dane z programu Info-Prognoza 03/2016.

34

Forum biznesowe

nego nacisku na cechy użytkowe ma czasami negatywne skutki dla komfortu podróżujących. W Rangerze na szczęście ten problem nie występuje. Wykończenie wnętrza, jakość materiałów, ich spasowanie, a nawet wyciszenie kabiny nie ustępują samochodom osobowym.

Sercem Forda może być silnik Diesla o pojemności 2,2 l generujący moc 130 i 160 KM lub pięciocylindrowa jednostka wysokoprężna 3,2 l dysponująca mocą 200 KM. Do wyboru mamy napęd 4×2 lub 4×4, skrzynię manualną i automatyczną oraz cztery wersje wyposażenia: XL, XLT, Limited i Witrack. Ceny Forda są atrakcyjne i zaczynają się od 96 687 zł.

ISUZU D-MAX D-Max to model oferowany na rynku od 2002 r. Obecna, druga generacja debiutowała dziewięć lat później.

Japoński produkt nabrał bardziej europejskich i nowoczesnych kształtów,

zwiększył swoje gabaryty, zdecydowanie poprawiła się jakość jego wykończenia, a po bliższym poznaniu okazuje się konkurencyjny na tle bardziej znanych i popularnych pick-upów. Pomimo to nadal jeszcze postrzegany jest jako samochód niszowy i rzadko gości na polskich drogach, co skutkuje niewielkim zainteresowaniem na rynku wtórnym i niższymi wartościami odsprzedaży w porównaniu z pozostałymi japońskimi modelami.

SSANGYONG ACTYON SPORTS Actyon Sports to najtańszy, ale zarazem najmniej popularny model w rankingu.

Niekorzystne postrzeganie koreańskiej marki na polskim rynku, kontrowersyjny wygląd zewnętrzny i archaiczne wykończenie wnętrza sprawiają, że SsangYong osiąga o 9,1% niższą wartość końcową od najlepszego w zestawieniu VW Amaroka. Actyon Sports może zaintereso-

wać tych klientów, dla których najważniejsza będzie jak najniższa cena zakupu oraz chęć posiadania nieszablonowego, egzotycznego modelu.

PODSUMOWANIE Na przestrzeni ostatniej dekady zdecydowanie zmieniło się postrzeganie pick-upów. Takie modele nie są już utożsamiane z siermiężną ciężarówką. Nowoczesne konstrukcje dzięki komfortowej kabinie mogą pełnić funkcję samochodu osobowego, praktyczną skrzynię ładunkową docenią przedsiębiorcy potrzebujący samochodu użytkowego, a ponadstandardowe właściwości terenowe są ciekawą alternatywą dla modnych ostatnio SUV-ów i crossoverów.

Ponadto analiza ich wartości rezydualnych pokazuje, że zakup takiego pojazdu nie jest obarczony znacznie większą utratą wartości niż w przypadku innych, popularniejszych segmentów. // REKLAMA

Partnerem działu jest

RYNEK

CEL JEST PROSTY

mentów znanych z osobowych modeli marki Toyota, m.in. kolorowy ciekłokrystaliczny ekran TFT między zegarami i 7-calowy ekran dotykowy systemu multimedialnego i nawigacji oraz wielofunkcyjną kierownicę.

Dodatkowo mamy całkowicie nowy silnik o pojemności 2.4 D-4D o mocy 150 KM (110 kW) przy 3400 obr./min i maksymalnym momencie obrotowym na poziomie 400 Nm! MF

Pod jakim względem nowy Hilux będzie wyróżniał się na tle konkurencji?

Różnice w stosunku do konkurencji będą jak zawsze w przypadku tego modelu widoczne w jeździe terenowej. Pod względem właściwości jezdnych i komfortu podróżowania na normalnych drogach także. Od lat Hilux osiąga też doskonałe wartości na rynku wtórnym.

MF

PROACE będzie dostępny w paru odmianach. Czy przewidujecie, która z nich będzie najchętniej wybierana? A może będzie to zależało od grup docelowych?

O ofensywie Toyoty w segmencie lekkich samochodów dostawczych, rewolucji w Hiluxie

rozmawiali

Piotr Wielgus Maciej Gis

i planach na najbliższe lata rozmawiamy z Tomaszem Suligą, menadżerem produktu małych samochodów użytkowych Toyota Motor Poland.

MF Jaką rolę w gamie marki odegra nowy Hilux?

Tomasz Suliga: Toyota Hilux od lat

odgrywa niezwykle istotną rolę w całej naszej sprzedaży. To jeden z najbardziej rozpoznawalnych modeli w naszej gamie, sprzedawany i osiągający sukcesy na wielu rynkach całego świata. Z pewnością 36

Forum biznesowe

nadal będzie odgrywał kluczową rolę w naszej gamie pojazdów użytkowych.

MF

Co zostało w nim poprawione?

Może będzie odmiana o większej ładowności?

Wiele elementów zostało poprawionych.

Samochód jest całkowicie nowy. Nad-

wozie pojazdu zostało zaprojektowane na nowo. Nowy Hilux ma o 20% sztywniejszą ramę, zyskał 75 mm na długości i 20 mm na szerokości przy linii dachu niższej o 45 mm. Ładowność to także parametr, który został poprawiony.

We wnętrzu pojazdu również mamy rewolucję. Nowy Hilux ma wiele ele-

Liczymy, że popularne będą zarówno wersje osobowe, jak i ciężarowe. Trudno powiedzieć, których będziemy sprzedawać więcej. Jeśli spojrzymy na dokonania naszych konkurentów w tym segmencie, również nie zobaczymy jednej reguły. Jedne marki sprzedają więcej wersji osobowych, inne dostawczych.

MF PROACE będzie dostępny w trzech wersjach długości, dlaczego nie będzie w ofercie również różnych odmian wysokości?

Wersje z podwyższonym dachem akurat w tym segmencie nie cieszą się zbyt dużym zainteresowaniem klientów.

Podwyższany dach to domena segmentu większych samochodów dostawczych, tzw. HDV. MF

Czy podobnie jak konkurencja PROACE będzie z jednej strony typowym dostawczakiem do ciężkiej pracy, a z drugiej rodzinnym i komfortowym vanem niczym Caddy?

Właśnie takie są nasze założenia. PROACE w odmianie dostawczej ma być typo-

wym dostawczakiem, czyli w pełni funkcjonalnym pojazdem użytkowym. Prawdziwym partnerem w ciężkiej pracy.

Jeżeli natomiast chodzi o wersję osobową, czyli PROACE Verso, wielowariantowość tej odmiany pozwala dostosować ją do potrzeb wielu klientów. Świetnie sprawdzi się jako samochód dla firm na co dzień zajmujących się transportem osób. Może pełnić także funkcję samochodu do przewożenia VIP-ów, to także świetna opcja dla ludzi lubiących spędzać czas w sposób aktywny i dla nieco większych rodzin – tu szczególnie w najkrótszej wersji Compact.

MF

Czy planujecie wprowadzić odmianę 4×4 PROACE? Albo odmianę do zabudowy? Jeśli tak, to czy zabudowa będzie robiona przez Toyotę, czy raczej firmy zewnętrzne?

Wersja 4×4 nie będzie dostępna w modelu PROACE. Jeżeli chodzi o ofertę zabudów, oczywiście obecnie pracujemy nad tym. Z chwilą rozpoczęcia sprzedaży będziemy także gotowi w tym zakresie. Oferta specjalistycznych zabudów będzie dotyczyła obu modeli, Hilux i PROACE. MF

Jeśli chodzi o ofertę, czym Toyota będzie chciała przyciągnąć klientów do siebie? Będą jakieś atrakcyjne rabaty, może oferta finansowa albo pakiety serwisowe?

i PROACE? Czy uda się na tych dwóch modelach wybić w sektorze aut użytkowych?

Na to liczymy, natomiast jesteśmy świadomi wyzwań, które stawia przed nami rynek. Nie od razu Rzym zbudowano.

Twardo stąpamy po ziemi, jednak zawsze podchodzimy ambitnie do nowych projektów. Nie inaczej jest w tym przypadku.

Nowością w naszej ofercie będzie także PROACE Compact, który będzie występował w odmianie osobowej i dostawczej. To będzie bardzo ciekawa propozycja dla klientów np. często poruszających się po zatłoczonych i ciasnych ulicach miast, szukających nieco mniejszych wymiarów pojazdu i przede wszystkim wspaniałej zwrotności przy manewrowaniu 11,3 m (promień zawracania).

MF

Jaka będzie wartość rezydualna i TCO dla dwóch nowych aut w ofercie? Czy wystarczy, aby przebić się na rynku i stać się pod tym względem liderem?

To nie jest pytanie do mnie. My jedynie możemy oceniać to, jak kształtuje te wartości rynek. Dla Hiluxa wartość RV zawsze była i jest bardzo wysoka.

MF

Jakie są plany sprzedażowe pojazdów użytkowych Toyoty?

Plan jest prosty – zamierzamy sprzedać jak najwięcej samochodów. //

Przygotowaliśmy całkowicie nową politykę upustową dla modeli PROACE i Hilux. Oferta finansowa także jest niezwykle istotnym elementem sprzedaży, dlatego wspólnie z Toyotą Leasing przygotujemy specjalną ofertę.

MF Czy Toyota planuje wprowadzić specjalną sieć serwisową w wybranych punktach na terenie kraju przeznaczoną stricte dla pojazdów dostawczych?

Kompleksowa obsługa serwisowa pojazdów użytkowych będzie prowadzona przez wszystkich dilerów Toyoty w Polsce. Mamy przecież najlepszą sieć dilerską w kraju!

Toyota PROACE w Genewie

MF Jakie są plany związane zarówno z nowym Hiluxem, jak

MARZEC 2016

37

Partnerem działu jest

BIZNES

SAMOCHÓD TO ZA MAŁO

czystą polszczyzną – przyp. red.).

MF

Był Pan w Polsce?

Tak, kilka razy. W Sylwestra byliśmy z żoną w Warszawie. Byłem też w Krakowie i Katowicach. Bardzo chciałbym zobaczyć Gdańsk.

MF

Skąd pomysł na stworzenie w ofercie Forda linii samochodów Vignale?

albo być na Grand Prix F1 w Monako? Nie ma sprawy, concierge wszystko dla ciebie załatwi. By tego doświadczyć, nie musisz być VIP-em ani właścicielem Bentleya. Teraz wystarczy, że będziesz jeździć Fordem.

Warunkiem jest jednak, że będzie to Ford w wersji Vignale. O tym, skąd wziął się pomysł na stworzenie luksusowej linii samochodów Forda, rozmawialiśmy z Joelem Piaskowskim, szefem designu Ford Europe.

38

Forum biznesowe

Pokazujemy nowego S-MAX Vignale w wersji z napędem na wszystkie koła. To idealny produkt dla rodzin, które potrzebują czegoś więcej, niż przewieźć osoby i rzeczy.

Ma Pan polskie korzenie?

Tak, moi dziadkowie pochodzą z Polski, ale ja urodziłem się i wychowałem w USA. Ożeniłem się z Polką z Katowic.

Jestem na bieżąco z polskim stylem życia i polską kulturą.

MF

Chcesz zobaczyć Chelsea Flower Show w Londynie

„

Joel Piaskowski: Dzień dobry (wita się

rozmawiał

Marek Wieliński Motobiz.pl

Vignale zrodziło się z potrzeby klientów.

Szukając u Forda bogatego wyposażenia, mogli sięgnąć wyłącznie do najwyższych wersji wyposażenia Titanium. W badaniach dostrzegliśmy, że porzucali naszą markę dla innych, bo nie mieliśmy nic więcej do zaoferowania. Zwłaszcza w Europie klienci bardzo doceniają produkty i usługi premium. Liczy się jakość. Tak właśnie przyszła na świat idea stworzenia linii Vignale. Chodziło o to, by wprowadzić Forda na nowy poziom, poziom premium. Potem pomysł się rozwinął, doszliśmy do wniosku, że nie możemy ograniczać się tylko do stworzenia samochodu. Powinien być z nim związany cały system usług, które ułatwią życie klientom, pozwolą im zaoszczędzić cenny czas, który dziś jest bardzo poszukiwanym towarem. W Vignale chodzi więc o to, by dać klientom nowe możliwości, których nigdy przedtem w Fordzie nie mieli, a także samochód, który jest o poziom wyżej pod względem wizualnym, jakości wyposażenia i wykończenia wnętrza. Szytą na zamówienie tapicerkę wykonano z bardzo delikatnej i miękkiej skóry. Najszlachetniejszą skórę mamy nawet na desce rozdzielczej. Do tego całe mnóstwo luksusowych elementów wyposażenia i system aktywnej redukcji hałasu. Wszystko to daje nowe doświadczenia w obcowaniu z produktem.

MF Zapewne macie już pierwsze wyniki sprzedaży?

W ub.r. sprzedaliśmy ponad 2000 aut z linii Vignale, która jest oferowana tylko w 20 krajach Europy. To nowość, która nie była nawet specjalnie reklamowana. Sprzedaż prowadzimy za pośrednictwem 300 nowych sklepów Forda, pod koniec roku będzie ich ok. 500.

Są też specjalne salony w 20 największych miastach Europy. Klient nie musi kupować tych samochodów u dilera, lecz w sieci określonych salonów. Jeśli nie ma czasu, przedstawiciel Vignale może go odwiedzić i przedstawić mu ofertę w domu lub biurze.

MF

Vignale to nie tylko Mondeo.

Jakie kolejne modele pojawią się teraz na rynku?

Tak, linia będzie się rozszerzać. Zrobimy to z użyciem odpowiednich produktów.

W sumie będą to cztery modele. Obecnie jest to cała linia Mondeo w wersjach sedan, liftback i kombi, jest też nowy S-MAX oraz Edge. W Genewie mogliśmy oglądać również model Kuga Concept Vignale. To zapowiedź luksusowego SUV-a, który planujemy wprowadzić do produkcji pod koniec roku.

MF Dlaczego zdecydowaliście się pokazać te modele właśnie na Salonie Samochodowym w Genewie?

Genewa to wyjątkowe show. Szwajcaria jest, jak wiemy, neutralna. Ten salon nie jest zdominowany przez żadną z marek.

Możemy tu oglądać różnorodną ofertę branży motoryzacyjnej, są nawet małe start-upy. Na tegorocznym salonie dominują SUV-y. Nie brakuje też samochodów sportowych. To wspaniałe móc zobaczyć tak wiele emocjonujących i emocjonalnych produktów. To idealne miejsce, by pokazać pełną gamę Vignale, Genewa ma ducha premium.

W ub.r. sprzedaliśmy ponad 2000 aut z linii Vignale, która jest oferowana tylko w 20 krajach Europy.

To nowość, która nie była nawet specjalnie reklamowana.

MARZEC 2016

39

Partnerem działu jest

BIZNES

wiele zmian. Ford pracuje też nad alternatywnymi środkami transportu – również dla tych, którzy nie chcą lub nie potrzebują samochodu. Zaoferujemy inne rozwiązania mobilności. Elektryfikacja będzie też mieć ogromny wpływ na to, jak będziemy projektować. Zmienia się bowiem architektura samochodu – ze względu na to, jak w autach są rozmieszczane akumulatory i układy napędowe.

MF

Pomówmy teraz o planach Forda na przyszłość.

Cały czas rozwijamy nowe produkty, dużo rozmawiamy z naszymi klientami, prowadzimy rozległe badania, by jak najlepiej poznać ich potrzeby. Na tym opieramy naszą przyszłość. Będziemy zmieniać naszą ofertę wraz ze zmieniającymi się potrzebami klientów.

Z pewnością SUV-y staną się jeszcze popularniejsze. Dowodem może być sukces związany z wprowadzeniem na rynek nowego modelu Kuga. To był rekord, w ub.r. sprzedaliśmy w Europie 120 000 szt. Teraz wprowadzamy nowego Forda Edge, bardzo udany produkt na Starym Kontynencie. Oferujemy i będziemy oferować nie tyko auta, ale też technologie, mobilność, łączność oraz osiągi – dając klientom obszerną

gamę silników od diesli po EcoBoost, a także napędy elektryczne.

MF

Vignale to linia premium, a co z samochodami dla flot? Czy planujecie stworzyć linię samochodów przeznaczoną np. dla małego lub średniego biznesu?

Do samochodów flotowych przygotowaliśmy tzw. pakiety biznesowe. Mamy też bogaty wybór samochodów komercyjnych. Dobrym przykładem jest Ford Transit, najlepiej sprzedający się firmowy samochód w Europie. Nie ma powodu, dla którego właściciele firm nie mieliby wybierać linii Vignale.

MF

Nie będzie więc prostego i niedrogiego odpowiednika serii Vignale dla firm?

Nie, Vignale ma inne przeznaczenie.

Tu nie chodzi tylko o samochód, ale też odczucia klientów związane z posiadaniem takiego produktu, np. nasz serwis Concierge. Można poprosić konsultanta o pomoc w zaplanowaniu urlopowego wyjazdu, znalezieniu celów, których szukamy, kupieniu biletów itp. Vignale to w założeniu coś więcej niż tylko samochód – to również doświadczenie luksusu. //

Jeśli spojrzeć w przyszłość, to na podstawie tego, co chcą dziś kupować klienci, widać przede wszystkim wielką ekspansję crossoverów i SUV-ów.

Ekskluzywne Fordy Ford zdecydował się na wprowadzenie linii modeli, która powalczy o klienta premium.

40

Forum biznesowe

MF Proszę opowiedzieć o modelach, które w tym roku prezentuje Ford.

MF Skoro mówimy o przyszłości, jakie rodzaje aut i napędów uznałby Pan za najbardziej obiecujące?

Pokazujemy nowego S-MAX Vignale w wersji z napędem na wszystkie koła.

To idealny produkt dla rodzin, które potrzebują czegoś więcej, niż przewieźć osoby i rzeczy. Napęd na cztery koła sprawdzi się na górskich trasach, np. podczas wypraw do wspaniałych kurortów narciarskich. Prezentujemy również Forda Edge Vignale – nasz „produkt halo”, dystyngowaną wersję topowego modelu. Mamy również 5-drzwiową wersję Mondeo Vignale. Z kolei Kuga Vignale Concept pokazuje, jak może w przyszłości wyglądać oferta samochodów Vignale klasy SUV.

Jeśli spojrzeć w przyszłość, to na podstawie tego, co chcą dziś kupować klienci, widać przede wszystkim wielką ekspansję crossoverów i SUV-ów. W tle tego trendu są coraz ostrzejsze przepisy dotyczące emisji szkodliwych substancji.

Elektryfikacja odegra istotną rolę w przyszłych produktach, ale wymaga ścisłej współpracy przy tworzeniu przepisów między koncernami samochodowymi i rządami. Nie da się w jedną noc przestawić całej motoryzacji na napęd elektryczny, bo do ładowania akumulatorów potrzebna jest odpowiednia infrastruktura. To bardzo ciekawy czas, zachodzi

W salonach FordStore znajdują się tzw. Vignale Lounge, czyli specjalnie zaprojektowane strefy, w których klient będzie mógł dokonać zakupu auta w asyście Doradcy Klienta Vignale. Otwarto już 300 salonów FordStore, a na początku przyszłego roku będzie ich łącznie ok. 500. Ford wprowadza też nową usługę Concierge, która da klientom dostęp do usług turystycznych oraz wydarzeń sportowych i kulturalnych, np.

Chelsea Flower Show w Londynie czy Grand Prix F1 w Monako, a także VIP-owskich premier podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes. Usługa opracowana wspólnie z agencją Total Management zaoferuje klientom marki Vignale specjalnie wybrane wydarzenia, w tym pobyty w luksusowych

hotelach, jak Relais & Châteaux Mas de Torrent w Gironie w Hiszpanii czy Grayshott Spa and Hotel w Wielkiej Brytanii.

Klienci Vignale będą mogli korzystać z mobilnej aplikacji Vignale Service, dającej bezpośredni dostęp do internetowej zawartości magazynu lifestyle’owego „Vignale Magazine”, obejmującej lokalizator punktów dilerskich Forda, usługi GPS – np. Ford Vignale Park Me, lokalizator stacji benzynowych oraz funkcję bezpośredniego połączenia ze służbami ratowniczymi i usługą Ford Vignale One Call.

W samochodach serii Vignale, pośród luksusowego wykończenia i wyposażenia, znalazł

się system aktywnej redukcji hałasu – Ford Active Noise Control, który za pomocą trzech mikrofonów wykrywa niepożądane hałasy silnika i usuwa je za pośrednictwem odwróconych fal dźwiękowych, generowanych przez system audio.

Blisko 4 na 5 ze 102 000 egzemplarzy modelu Kuga sprzedanych w 2015 r. to wersje w bogatej specyfikacji Titanium, co potwierdza duże zapotrzebowanie na ekskluzywne SUV-y. Zgodnie z prognozą firmy IHS, zajmującej się analizą sprzedaży, sprzedaż SUV-ów na tle wszystkich innych rodzajów aut wzrośnie w Europie z 20% w 2014 r. do 27% w roku 2020.

MARZEC 2016

41

Partnerem działu jest

BIZNES

WIĘKSZY ZASIĘG TO WIĘCEJ KLIENTÓW

MF

Jakie nowości zaprezentował Nissan w Genewie?

Guillaume Cartier: Przedstawiliśmy

nie tylko nowe samochody, ale też koncepcyjny model IDS. Jest on dla nas niezwykle istotny w kontekście inteligentnej mobilności. Czym ona jest?

Składa się na nią m.in. inteligentny napęd elektryczny oraz tryb inteligentnego przemieszczania się, czyli jazdy autonomicznej. Kolejna sprawa to inteligentna integracja. Samochód elektryczny musi być podłączany do sieci, ale będzie też mieć możliwość przesyłu energii w ramach systemu vehicle to grid. Auto będzie mogło oddawać część energii z baterii do sieci elektrycznej lub służyć do zasilania domu.

Na targach pokazaliśmy też nową wersję modeli Qashqai i X-Trail – Premium Concept. Nie mogę nie wspomnieć o nowym Nissanie LEAF-ie z baterią 30 kWh, chociaż model ten został zaprezentowany już wcześniej. Genewa była więc dla nas relatywnie bogata pod względem aktywności.

MF

Czy infrastruktura dla EV jest ciągle problemem w Europie?

Dbamy o całkowity koszt użytkowania pojazdu, ponieważ tego wymagają od nas floty, ale na tę sprawę wkrótce zaczną zwracać uwagę również inni klienci. Już niedługo ludzie będą kupować nie tylko samochód, ale również kilometry – mówi Guillaume Cartier, starszy wiceprezes ds. sprzedaży i marketingu w Nissan Europe.

42

Forum biznesowe

rozmawiał

Wojciech Kaczałek

W przypadku modelu LEAF z baterią 30 kWh i możliwością przejechania 250 km obawa potencjalnych klientów przed brakiem odpowiedniego zasięgu zdecydowanie maleje. W następnych latach zniknie ona zupełnie, nie będzie barierą przy podejmowaniu decyzji o zakupie pojazdu.

W Norwegii auta elektryczne stanowią 20% rynku. Sieć dla EV jest tam rozbudowana bardziej niż gdziekolwiek indziej w Europie. Nissan wierzy, że do 2020 r. zasięg aut elektrycznych będzie jeszcze większy niż obecnie. Rozbudowana sieć nie będzie już zatem miała takiego znaczenia. Jak wspominałem, im większy będzie zasięg, tym lepiej, ponieważ opór przed kupnem EV zniknie i będziemy mniej zależni od rozbudowy sieci.

MF Wspomniał Pan o jeździe autonomicznej. W jaki sposób Nissan będzie wdrażał tę technologię do swoich pojazdów?

W Genewie ogłosiliśmy, że w 2017 r. zadebiutuje na rynku Nissan Qashqai wy-

posażony w technologię Piloted Drive 1.0, umożliwiającą jazdę półautonomiczną.

Jazda autonomiczna to przyszłość.

Nissan będzie zmierzał do jazdy w pełni autonomicznej stopniowo. Pierwszym krokiem będzie właśnie wprowadzenie na rynek w 2017 r. modelu Qashqai wyposażonego w technologię Piloted Drive 1.0.

Będzie to pojazd inteligentny, potrafiący utrzymać kierunek jazdy między dwiema liniami oraz utrzymujący dystans od poprzedzającego pojazdu.

Wyobraźmy sobie, że jesteśmy na autostradzie. Uruchamiamy system, a samochód jedzie sam.

Drugi etap, który wdrożymy do 2019 r., to Piloted Drive 2.0. Pozwoli na wyprzedzanie pojazdu znajdującego się z przodu. Do 2022 r. planujemy wykonać trzeci krok, czyli umożliwienie jazdy po mieście w trybie w pełni autonomicznym. W najbliższych latach będziemy więc świadkami bardzo szybkiej ewolucji.

Nissan IDS to wizja samochodu autonomicznego. W trybie jazdy automatycznej kierownica chowa się do deski rozdzielczej, a fotele zmieniają położenie.

MF

Jaka jest strategia Nissana względem klientów korporacyjnych w Europie?

Jeśli chodzi o klientów flotowych, zawsze zwracamy uwagę na jedną rzecz – TCO, czyli Total Cost of Ownership [całkowity koszt użytkowania pojazdu].

Klienci flotowi patrzą przede wszystkim na koszty, tak dzienne, jak i miesięczne, na równanie „cena minus wartość rezydualna”.

Musimy być pewni, że nasz samochód jest atrakcyjny, ponieważ od tego zależy wartość rezydualna. To sprawa kluczowa. Trzeba podejmować działania, które zapewniają duży popyt na auta marki.

Jedną z oczywistych rzeczy jest także to, że w przypadku auta elektrycznego całkowity koszt użytkowania jest niższy niż dla auta spalinowego. Dlaczego?

Do obniżania TCO przyczynia się m.in. to, że w EV jest mniej części mechanicznych, które trzeba wymieniać. Dbamy o całkowity koszt użytkowania pojazdu, ponieważ tego wymagają od nas floty, ale na tę sprawę wkrótce zaczną zwracać uwagę również inni klienci. Już niedługo ludzie będą kupować nie tylko samochód, ale również kilometry. //

Im większy będzie zasięg, tym lepiej, ponieważ opór przed kupnem EV zniknie i będziemy mniej zależni od rozbudowy sieci.

Zobacz więcej na

MARZEC 2016

43

Partnerem działu jest

BIZNES

NOWA WIZJA PODRÓŻOWANIA

MF

Czy kiedykolwiek zobaczymy na drogach całkowicie autonomiczne pojazdy?

Thierry Viadieu: Oczywiście, że tak,

Technologia autonomiczna całkowicie przeobrazi nasze relacje z samochodem i sposób przemieszczania się autami, który nie zmienił się przecież od początku działania branży motoryzacyjnej – uważa Thierry Viadieu, dyrektor programu mobilności Renault.

pytanie tylko – kiedy. Proces prowadzący do tego już się rozpoczął, ponieważ istnieją już pojazdy z urządzeniami do automatycznej jazdy. Z czasem osiągniemy poziom, gdy samochody będą radzić sobie z prowadzeniem samodzielnie.

Na początku jazda autonomiczna będzie możliwa w specjalnych warunkach, np. na pewnych fragmentach autostrady, gdzie jest wystarczająco bezpiecznie. Następnie w trybie autonomicznym będziemy podróżować na całej długości autostrady, później na zwykłych drogach. Ostatni etap osiągniemy, gdy samochód będzie w pełni autonomiczny w mieście, gdzie mamy do czynienia z największą liczbą nieprzewidywalnych sytuacji, z pieszymi itd.

Całkowicie autonomiczne pojazdy zobaczymy na drogach ok. 2020 r. Obecnie nie jest możliwe, abyśmy korzystali z całkowicie autonomicznych aut, ponieważ zabrania tego prawo. Nie jest to więc tylko kwestia techniczna, ale również przepisów, z czego wiele osób nie zdaje sobie sprawy. W szczególności istotna jest Konwencja wiedeńska o ruchu drogowym, która reguluje kwestie zależności między kierowcą i samochodem.

Aby auta mogły jeździć same, konwencja musi być zmieniona, ponieważ obecnie całkowitą odpowiedzialność za prowadzenie pojazdu ponosi kierowca.

Oczywiście m.in. Google prowadzi nad tym eksperymenty, ale odbywają się one w konkretnych, wyznaczonych miejscach. Jednak na razie korzystanie z samochodów autonomicznych jak z normalnych aut, czyli bez ograniczeń, nie jest dozwolone i jeszcze nie wiemy, kiedy takie pozwolenie zostanie wydane.

MF Czy ta technologia jest w ogóle bezpieczna?

rozmawiał

Wojciech Kaczałek

44

Forum biznesowe

Myślę, że tak. Nie podam dokładnych danych z głowy, ale wypadki najczęściej wynikają z błędu ludzkiego. Mamy odpowiedni sprzęt, maszyna prawdopodobnie będzie prowadzić bezpieczniej niż człowiek. Taki przynajmniej jest cel.

Dążymy do zdecydowanego ograniczenia liczby ofiar.

Renault to jeden z liderów w dziedzinie nowoczesnej mobilności. Model ZOE był

MF

Czy pojawienie się pojazdów autonomicznych będzie miało wpływ na funkcjonowanie firmowych flot?

Myślę, że ta technologia będzie miała wpływ znacznie wykraczający poza floty. Całkowicie przeobrazi nasze relacje z samochodem i sposób przemieszczania się autami, który nie zmienił się przecież od początku działania branży motoryzacyjnej.

Kierowca jest w samochodzie po to, aby prowadzić. Intencją jest dotarcie do celu w najbezpieczniejszy możliwy sposób. W przypadku jazdy autonomicznej będziemy przemieszczać się autem jak pociągiem czy samolotem.

Podróżujesz, ale ktoś inny odpowiada za bezpieczeństwo, sterowanie obiektem, w którym się znajdujesz. Oznacza to, że będziemy musieli w pewnym stopniu wymyślić na nowo, co będziemy robić, znajdując się w aucie, jak będzie wyglądać interakcja ze światem zewnętrznym. To duże wyzwanie, może nawet większe niż w przypadku samolotu czy pociągu, w których można wstać, przemieszczać się. W samochodzie przestrzeń jest ograniczona. Będziemy musieli stworzyć takie otoczenie, aby kierowca się nie nudził. //

w ub.r. najpopularniejszym EV w Europie.

Obecnie nie jest możliwe, abyśmy korzystali z całkowicie autonomicznych aut, ponieważ zabrania tego prawo.

Zobacz więcej na

MARZEC 2016

45

Partnerem działu jest

BIZNES

EFEKT PRACY U PODSTAW tytuł Samochodu Roku 2016, deklasując swojego

MF

otrzymał w Genewie

najmocniejszego rywala, Volvo XC90. Wygląda

modeli na zupełnie nowy poziom. I właśnie

MF

nową erę w historii Opla.

Zwycięstwo w konkursie może potwierdzać, że niemiecka marka jest na właściwej drodze, by wznieść jakość swoich

o tym rozmawiamy z Pedro Lazarinem, Product Managerem Opla, odpowiedzialnym za rozwój samochodów kompaktowych.

Kiedy siedzi się za kierownicą najnowszej Astry, uwagę zwraca lepsze prowadzenie i wyciszenie wnętrza. To naprawdę cichy samochód, nawet przy dużych prędkościach.

Lekka budowa jest dobra na wszystko. Jeśli samochód jest o 200 kg lżejszy od swojego poprzednika, musi się to wiązać z innymi wrażeniami z jazdy.

W połączeniu z silnikami nowej generacji mamy perfekcyjną kombinację. One są wielkim technicznym krokiem naprzód, również pod względem redukcji wibracji i hałasu.

rozmawiał

MF Na czym skupiliście się najbardziej, projektując nową Astrę?

Motobiz.pl

Największym wyzwaniem było utrzymanie kompaktowych rozmia-

Marek Wieliński

Forum biznesowe

Prowadziłem wiele różnych modeli Opla. Dla mnie najnowsza Astra jest całkowicie inna od wszystkich dotychczasowych produktów tej marki.

Myślę, że to rewolucja. Wierzymy, że nowa platforma i nowe silniki dały nam szansę. Ten samochód projektowaliśmy od podstaw, na zasadzie czystej kartki papieru. To zawsze się sprawdza, bo wiesz dokładnie, co musisz zrobić.

Kiedy używasz dotychczas stosowanych platform i silników, masz ograniczone pole manewru. W tym przypadku mogliśmy zacząć zupełnie od nowa.

Wiedzieliśmy dokładnie, czego oczekują od nas klienci i co najbardziej docenią.

Znaliśmy też mocne strony konkurencji i wiedzieliśmy, czego nam brakuje.

Dzięki temu mamy teraz bardzo konkurencyjną ofertę.

na to, że Astra otwiera

46

To wielki sukces, gratulujemy tytułu Samochodu Roku 2016. Jak udało się go osiągnąć?

Dziękuję, cieszymy się. Myślę, że to połączenie historii sukcesu i pracy u podstaw. Dysponując ogromną bazą klientów dotychczasowej Astry, z uwagą słuchaliśmy krytycznych uwag, które otrzymaliśmy po wprowadzeniu na rynek poprzednich generacji. To pozwoliło na wyeliminowanie wcześniejszych błędów.

Nowy Opel Astra

„

MF

Wierzymy, że nowa platforma i nowe silniki dały nam szansę. Ten samochód projektowaliśmy od podstaw, na zasadzie czystej kartki papieru.

To zawsze się sprawdza, bo wiesz dokładnie, co musisz zrobić.

rów zewnętrznych. Pięciodrzwiowy hatchback jest krótszy od poprzednika, a Sports Tourer ma zbliżone do niego wymiary przy jednoczesnym maksymalnym wykorzystaniu przestrzeni we wnętrzu. Chcieliśmy, by nowy model był zdecydowanie przestronniejszy i lżejszy od poprzednika.

I to się udało. To były główne wymagania stawiane inżynierom. Przy montowaniu każdej części zastanawiano się, czy jest lżejsza niż w poprzedniej generacji oraz jak wpłynie na przestronność wnętrza. Nawet projektując kieszenie w drzwiach, pamiętaliśmy o większej przestrzeni. Dobrym przykładem są fotele – o 10 kg lżejsze i cieńsze. Dzięki ich lżejszej strukturze udało się wygospodarować więcej miejsca.

MF Udało się też sprawić, by były wygodniejsze.

To zupełnie nowa technologia. Nad konstrukcją siedzeń zaczęliśmy pracować ponad 5 lat temu. Zrobiliśmy to bez pomocy z zewnątrz, w naszych zakładach. Jesteśmy z tego dumni. Cel był jasny: muszą być lekkie i nadawać się do zastosowania w przyszłych modelach. Dostaliśmy certyfikat AGR. W połączeniu z masażem i wentylacją te fotele to nowy poziom komfortu. Innym przykładem jest oświetlenie. Zdecydowaliśmy się zastosować światła Matrix LED IntelliLux. Trzy lata temu, gdy podejmowaliśmy tę decyzję, na rynku było zaledwie kilka samochodów wyposażonych w takie oświetlenie. Nowe auta z tą technologią stanowią 25% rynku. Tym wyróżniamy się w segmencie kompaktów.

Chcieliśmy, by nowy model był zdecydowanie przestronniejszy i lżejszy od poprzednika.

I to się udało.

MARZEC 2016

47

Partnerem działu jest

BIZNES

Opel Astra to laureat tegorocznego plebiscytu Car of the Year. W pokonanym polu pozostawił m.in.

Volvo XC90.

Segment Astry pozostaje najważniejszy, stanowiąc ok. 21% rynku samochodowego w Europie.

48

Forum biznesowe

MF

Prace nad nowymi technologiami musiały sporo kosztować?

Oczywiście, nie było tanio. Dobra wiadomość to fakt, że segment Astry pozostaje najważniejszy, stanowiąc ok. 21% rynku samochodowego w Europie.

Cokolwiek zastosujemy w tak wolumenowym samochodzie, łatwo może się zamortyzować. To również bardzo trudny segment. Jest konkurencja zarówno ze strony popularnych marek, jak i producentów klasy premium. Dlatego trzeba wprowadzać nowinki, by sprzedawać więcej. Mieć konkurencyjną ofertę, która jest w stanie zmierzyć się nawet z propozycjami marek z najwyższej półki. Dlatego nasza komunikacja podąża właśnie w tym kierunku. Astra jest filarem zmiany, której chcemy dokonać. Projekt rozpoczął się 4 lata temu, do testów i badań z udziałem klientów zabraliśmy się rok później.

zań trafi do przyszłych modeli. Nowa Astra jest pierwszym przykładem, ale nadejdą kolejne. Tuż za drzwiami stoi już z pewnością Astra Sports Tourer (śmiech). W Genewie pokazaliśmy też Mokkę X, która jest kluczem do naszych przyszłych crossoverów. Można się spodziewać, że takie samochody wypełnią naszą ofertę w najbliższej przyszłości.

MF

W wynikach sprzedaży widać efekty posiadania lepszego produktu?

Zdecydowanie, bo w porównaniu rok do roku podwoiliśmy już sprzedaż Astry. Do tej pory zebraliśmy 130 000 zamówień, a wkrótce wprowadzimy na rynek model Sports Tourer.

Na niektórych rynkach jesteśmy na drugim miejscu w segmencie, co jest znakomitym osiągnięciem.

MF Astra to pierwszy model zwiastujący zupełnie nową serię Opli?

MF Jak ocenia Pan pozycję Astry na polskim rynku?

Po raz pierwszy stosujemy lekką budowę. Kiedy w 2013 r. pokazaliśmy egzemplarz koncepcyjny, zapowiadaliśmy, że wiele zastosowanych w nim rozwią-

Myślę, że jeszcze nie osiągnęliśmy poziomu, na którym chcielibyśmy tu być.

Wprowadzamy właśnie nowe silniki, które będą się liczyć, np. wolnossący

benzynowy 1.4 SGI. Ważna jest cena.

Dlatego wprowadzimy nowe, oszczędne i tanie silniki. Wierzymy, że będą mieć korzystny wpływ na sprzedaż w Polsce, bo to rynek bardzo wrażliwy na ceny.

MF Jak z przygotowaniami do produkcji nowej Astry poradziła sobie fabryka Opla w Gliwicach?

Od początku produkujemy tam Astrę.

Drugą fabrykę mamy w Ellesmere Port w Wielkiej Brytanii. Jesteśmy dumni z fabryki w Polsce. To najlepsza jakość produkcji i świetny zespół. Kiedy wprowadza się do produkcji model, w którym nowe jest w zasadzie wszystko, nie brakuje nerwowych momentów i spraw, które mogą pójść nie tak. Prawda jest taka, że załoga w Polsce wykonała wspaniałą pracę. Pierwsze wyniki sprzedaży zdają się to potwierdzać. Teraz, gdy Astra otrzymała tytuł Samochodu Roku 2016, nasze oczekiwania co do wyników sprzedaży są jeszcze większe.

MF

Astra na świecie jest samochodem flotowym? A może więcej kupują klienci indywidualni?

To zależy od rynku. Głównym jest Europa i mamy w niej 50-proc. podział między floty i detal. Wiele zależy od rodzaju nadwozia. Sports Tourer jest np. chętniej wybierany przez floty.

Jednak gdy mówimy „flota”, powinniśmy brać pod uwagę nie tylko korporacje, kupujące 50 identycznych samochodów. Coraz częściej na rynku flotowym mamy do czynienia z firmami, które zachowują się podobnie do nabywców detalicznych. Z jednej strony wybierają różnorodne wersje nadwozi i wyposażenia – liczne opcje, jak fotele z masażem czy światła LED, bo mieszczą się w ich budżetach, a z drugiej strony – doceniają takie technologie.

Dlatego zdecydowaliśmy się stworzyć podobną ofertę w wersjach 5-drzwiowych i kombi. Obserwujemy coraz więcej podobieństw między rynkami korporacyjnym i detalicznym.

MF Jaką pozycję na rynku przewidujecie dla nowej Astry?

Chcielibyśmy stać się w tym roku „numerem dwa” w segmencie. Kiedy wprowadzaliśmy Astrę, naszym celem było stanąć na podium. Podtrzymujemy to.

MF

Jaką przyszłość ma światowy rynek samochodów?

Segmentacja, którą znaliśmy do tej pory, w najbliższych latach będzie się zmieniać. Częścią tej przyszłości z pewnością są crossovery. Dobrym przykładem jest Mokka X. Sprzedaliśmy już ponad milion sztuk, ale ten segment tak dynamicznie się rozwija, że choć produkujemy Mokkę w Hiszpanii i Korei, wciąż nie nadążamy z realizacją zamówień. Dlatego analizujemy rynek pod kątem rodzących się, nowych segmentów. Będą w związku z tym zupełnie nowe wersje i style nadwozi.

MF Kiedy zobaczymy kolejny po Astrze model zbudowany na podstawie tych samych założeń i rozwiązań konstrukcyjnych?

Platforma użyta do zbudowania Opla Astry jest zupełnie nowa i ma wielki potencjał. Będziemy ją wykorzystywać przez długie lata, czeka nas jeszcze mnóstwo premier. Z pewnością zobaczymy bazujące na niej nowe modele i wersje nadwozi. Otwieramy nową erę dla Opla. // MARZEC 2016

49

Partnerem działu jest

BIZNES

SAMOCHODY TRZEBA BUDOWAĆ INTELIGENTNIE

MF

Dla XC90 Volvo stworzyło nową linię silników o relatywnie niewielkiej pojemności. Jednostki te zostały zastosowane także w S90 i V90. Czy uważa Pan, że era dużych motorów V6, V8 i V12 dla samochodów premium dobiega końca?

Peter Mertens: Oczywiście mógł-

bym powiedzieć, że tak, ale nie byłbym szczery. Zawsze znajdą się klienci, którzy wybiorą V6 lub V8 i nie ma w tym nic złego. Jednak my zdecydowaliśmy, że nie będziemy oferować już tak dużych silników.

Obraliśmy inną drogę, zapewniamy klientom wysokie osiągi w sposób inteligentny. Oferujemy czterocylindrowe silniki o pojemności 2,0 l o mocy 320 KM, czyli naprawdę dużej. Połączyliśmy to z zamontowanym z tyłu silnikiem elektrycznym i bateriami umieszczonymi w podłodze. Uzyskaliśmy 407 KM i 640 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Samochód ma napęd na obie osie, przyspiesza od 0 do 100 km/h w 5,6 s i spala przy tym tylko 2 l paliwa na 100 km. To nasza odpowiedź.

Zawsze na pytania podobne do Pańskiego odpowiadam z uśmiechem, ponieważ w przypadku mocnych samochodów premium mówimy o rynkowych udziałach na poziomie 2% w Europie i po 1% w Chinach i Stanach Zjednoczonych. Wciąż będą kierowcy jeżdżący autami z benzynowymi silnikami V8, ale nie będą to samochody Volvo.

MF

XC90 jest najbezpieczniejszym autem w historii, czego dowiodły zresztą testy Euro NCAP. Utwierdza nas to w przekonaniu, że jesteśmy na dobrej drodze do osiągnięcia założonego celu zerowej liczby ofiar w naszych samochodach – mówi Peter Mertens, starszy wiceprezes ds. badań i rozwoju w Volvo Car Corporation.

50

Forum biznesowe

rozmawiał

Wojciech Kaczałek

Volvo ma w ofercie hybrydy typu plug-in. Jaki jest następny krok?

Może samochody z ogniwami paliwowymi?

To bardzo ciekawe pytanie. Tak, mamy hybrydy typu plug-in i odniosły one sukces rynkowy. Wracając do pierwszego pytania – w Europie udział wersji T8 w łącznej sprzedaży XC90 wynosi 10%.

W Stanach Zjednoczonych ten wynik jest jeszcze lepszy i wynosi 20%. Muszę przyznać, że jest to rezultat, który przerósł nasze oczekiwania, i dowód na to, że ta koncepcja ma sens. Będziemy ją wdrażać w kolejnych projektach. Każdy nowy model będzie miał wersję typu hybryda plug-in. W przypadku mniej-

szych samochodów napęd będzie przenoszony nie na obie osie, lecz na przód.

Następnym krokiem po hybrydzie typu plug-in będzie samochód w pełni elektryczny. Zapewne chciałby mi Pan przypomnieć, że jeszcze nie tak dawno temu odnosiliśmy się do tego pomysłu sceptycznie. Mówiliśmy, że samochód elektryczny niekoniecznie jest dobrym kierunkiem. Myślę, że teraz przyszedł czas na EV, ponieważ technologia i koszty zaczynają się zbiegać w dobrym punkcie wspólnym. Rozwiązania się poprawiają, kryzys finansowy nie jest już tak odczuwalny. Droga w kierunku samochodu w pełni elektrycznego wydaje się atrakcyjna. Planujemy zaprezentować tego typu pojazd pod koniec tej dekady.

Najlepsze jest to, że nasza architektura jest do tego dostosowana już teraz.

Obecnie mamy napęd, w którego skład wchodzą silnik spalinowy, motor elektryczny przy tylnej osi i baterie w tunelu. Wystarczy, że zamiast jednostki spalinowej zamontujemy silnik na prąd i mamy samochód elektryczny. Po prostu użyjemy otwieracza do konserw i włożymy pod podłogę baterie.

MF

Volvo ma bardzo ambitne plany w zakresie bezpieczeństwa. W ciągu kilku lat Wasze samochody mają osiągnąć taki poziom, że w razie wypadku żaden z pasażerów nie zginie. Czy taki cel w ogóle można osiągnąć?

Myślę, że tak. Trzeba jednak zrozumieć, że jest to przede wszystkim wizja, ale równocześnie zobowiązanie Volvo do zrobienia wszystkiego, co możliwe z punktu widzenia technologicznego, żeby tworzyć samochody, w których nikt nie będzie ginął lub odnosił poważnych obrażeń. Nie ochronimy każdego, ponieważ niektórzy kierowcy używają samochodów w niewłaściwy sposób.

Jednak rozwój technologii można zobrazować na krzywej, gdzie na szczycie mamy wiele ofiar, a na dole zero.

XC90 było wielkim krokiem naprzód.

Zastosowaliśmy w nim wiele rozwiązań z zakresu bezpieczeństwa biernego, np. konstrukcję z niezwykle wytrzymałej stali borowej, która stanowi 40% masy

karoserii. Poza tym wyposażyliśmy samochód w wiele systemów bezpieczeństwa czynnego, np. Run-off Road Mitigation [system pozwalający uniknąć kolizji spowodowanej zjazdem z jezdni przy prędkości rzędu 65-140 km/h – przyp. red.], systemy wykrywające pieszych, rowerzystów i duże zwierzęta, monitorujący położenie pojazdu przed i za samochodem. Wszystko to sprawia, że XC90 jest najbezpieczniejszym autem w historii, czego dowiodły zresztą testy Euro NCAP. Utwierdza nas to w przekonaniu, że jesteśmy na dobrej drodze do osiągnięcia założonego celu. Powtarzam, że jest to wizja, którą będziemy starali się z całych sił wprowadzić w życie. Czy na 100% osiągniemy założony cel w 2020 r.? Nie wiem. Może uda się trochę wcześniej, może trochę później, nie ma to tak dużego znaczenia. Volvo spośród wszystkich producentów pracuje najciężej nad wypełnieniem planu zredukowania liczby ofiar do zera, swoją drogą – przy dużym wsparciu szwedzkiego rządu, który chce osiągnąć ten sam cel na poziomie krajowym. //

Volvo spośród wszystkich producentów pracuje najciężej nad wypełnieniem planu zredukowania liczby ofiar do zera, swoją drogą – przy dużym wsparciu szwedzkiego rządu.

Zobacz więcej na

MARZEC 2016

51

Partnerem działu jest

BIZNES

R

VOLVO W NATARCIU

ok 2015 okazał się dla niej kolejnym sukcesem. Największym osiągnięciem jest przekroczenie progu pół miliona zarejestrowanych pojazdów. Globalna sprzedaż na poziomie 503 127 sztuk w minionym roku oznacza poprawienie wyniku o 8% w stosunku rok do roku. Co ważne, wynik ten udało się osiągnąć mimo spowolnienia gospodarczego w Chinach.

CHINY Dla wielu marek Państwo Środka jest dużym wyzwaniem pod względem sprzedaży. Nielicznym udaje się jednak utrzymać dodatnie wyniki mimo trudnych czasów. Jedną z tych firm jest Volvo, które znalazło 81 588 klientów na swoje pojazdy. Rezultat ten w porównaniu z osiągnięciami z 2014 r.

(81 574 egz.) nie przyniósł dużego wzrostu sprzedaży, ale przynajmniej utrzymany został dodatni wynik. Największy był popyt na modele XC60 (37 469 egz.), a następnie S60L (25 772 egz.).

USA

Firma Volvo ma powody do dumy. Mimo spowolnienia gospodarczego szwedzka marka jako jedna z nielicznych obroniła się przed spadkami sprzedaży, a nawet poprawiła jej wyniki. Do tego zaprezentowała dwa nowe modele, które mogą całkowicie zmienić hierarchię w segmencie E.

52

Forum biznesowe

Maciej Gis

Również w Ameryce firma odniosła sukces. Widać to było zwłaszcza w drugiej połowie roku, kiedy sprzedaż skoczyła o ponad 50% i wyniosła blisko 41 tys. egzemplarzy. Główną siłę napędową stanowiło nowe XC90, które weszło na rynek z początkiem drugiej połowy roku. Największy SUV firmy sprzedał się w 11 211 egzemplarzach. Hitem rynkowym okazał się jednak XC60, który podobnie jak na rynku chińskim był najlepiej sprzedającym się autem marki.

Znalazło się na niego 14 224 nabywców. Łącznie w 2015 r. Volvo uzyskało wynik 70 047 zakupionych przez klientów aut.

Jest to ponad 24-proc. wzrost w stosunku do 2014 r. (56 371 egz.).

SZWECJA W Europie najważniejszym rynkiem dla marki jest jej rodzinna Szwecja. Ofensywa modelowa (XC90, a także teraz S90 i V90) pozwoliła na zwiększenie sprzedaży o 16%, z 61 357 egzemplarzy w 2014 r. do 71 200 aut w 2015 r. Dało to 20,6%

udziału w rynku. Do sukcesu sprzedażowego w Szwecji przyczyniła się przede wszystkim druga połówka roku, kiedy to wzrost sprzedaży wyniósł 25,6%.

Najpopularniejszym modelem był V70 (8184 egz.), tuż przed XC60 (7110 egz.).

EUROPA ZACHODNIA W zachodniej części Starego Kontynentu Volvo odnotowało wzrost sprzedaży na poziomie 10,7% w drugiej połowie roku. Głównymi rynkami dla marki były Niemcy, Hiszpania oraz Holandia. Właśnie tam najlepiej sprzedającym się samochodem było Volvo V40/V40 CrossCountry (34 347 egz.). Niewiele gorszy wynik osiągnął XC60 (28 111 egz.).

Ogólnie w 2015 r. sprzedaż marki wzrosła o 8,7% i wyniosła 198 049 pojazdów, co jest dobrym rezultatem w porównaniu z 2014 r. (182 157 egz.). W skali roku najpopularniejszymi modelami okazały się: V40/V40 CrossCountry (67 411 egz.) oraz XC60 (56 077 egz.).

V90 ma wyznaczać całkowicie nowy standard w segmencie luksusowych kombi.

POLSKA U nas zarejestrowano łącznie 6821 nowych pojazdów Volvo, co jest najlepszym wynikiem w ponad 20-letniej historii marki na rynku krajowym.

W porównaniu z 2014 r. wynik ten jest o niemal tysiąc sztuk lepszy. Największą grupę klientów firmy stanowią floty, jak też jednoosobowe firmy. Odpowiadają one za zakup 95% aut.

W Polsce, podobnie jak na innych rynkach, najpopularniejszy jest XC60.

Zarejestrowano 2859 sztuk tego modelu. Tuż za małym SUV-em uplasowało się Volvo V40/V40 CrossCountry. Łącznie klienci zakupili 1635 tych aut.

Trzecie miejsce należy do najnowszego dziecka szwedzkiej firmy, czyli XC90.

Mimo dość krótkiego czasu obecności samochodu na rynku na to auto zdecydowało się 712 klientów. Przedstawiciele firmy ze strony polskiej twierdzą, że w roku 2016 uda się przekroczyć liczbę tysiąca zarejestrowanych sztuk flagowego SUV-a marki.

Sukces osiągnięty w 2015 r. jeszcze bardziej zdeterminował markę do działania. Nowe modele oraz technologie

Dla wielu marek Państwo Środka jest dużym wyzwaniem pod względem sprzedaży. Nielicznym udaje się jednak utrzymać dodatnie wyniki mimo trudnych czasów. Jedną z tych firm jest Volvo, które znalazło 81 588 klientów na swoje pojazdy.

MARZEC 2016

53

Partnerem działu jest

BIZNES

„

Podczas konferencji, na której przedstawiono wyniki sprzedaży, zaprezentowano też najnowszy model Volvo. Jakiś czas temu mogliśmy podziwiać S90, czyli bezpośredniego konkurenta takich limuzyn, jak Mercedesa Klasy E czy BMW Serii 5.

Teraz przyszedł czas na odmianę kombi, która może stać się batem na niemiecką nudę.

Volvo jest przykładem tego, jak chiński kapitał przekuć w sukces. Samochód jest w 100 procentach europejski.

stosowane w samochodach mają być jednym z kluczy do pozyskania jeszcze większej liczby klientów. Przedstawiciele marki zakładają, że pod koniec 2016 r. sprzeda się ok. 800 tysięcy pojazdów Volvo na świecie.

Podczas konferencji, na której przedstawiono wyniki sprzedaży, zaprezentowano też najnowszy model Volvo.

Jakiś czas temu mogliśmy podziwiać S90, czyli bezpośredniego konkurenta takich limuzyn, jak Mercedesa Klasy E czy BMW Serii 5. Teraz przyszedł czas

na odmianę kombi, która może stać się batem na niemiecką nudę.

Volvo po latach powraca do budowy dużego rodzinnego kombi. Tym razem przybiera on nieco inne szaty, ponieważ reprezentuje nową stylistykę marki, którą rozpoczął model XC90. Wyraziste linie, lampy z wbudowanymi światłami do jazdy dziennej w kształcie „młota Thora” czy smukła sylwetka przypominająca nieco pocisk sprawiają, że nowy model jest jedyny w swoim rodzaju. Dla jeszcze mocniejszego podkreślenia linii bocznej tylną szybę pochylono pod kątem 25 stopni w porównaniu z modelem V70. Podczas prezentacji mogliśmy się dowiedzieć, jak bardzo przemyślanym stylistycznie autem jest nowe V90.

Analizowano nawet tak małe szczegóły, jak płynne połączenie przetłoczenia przy podszybiu w tylnej części auta z tylnymi reflektorami.

KOMFORTOWO I Z KLASĄ Klienci będą mogli zdecydować się na jedną z trzech odmian wyposażenia. Jednak niezależnie od wariantu wnętrze V90 jest nad wyraz luksusowe.

Skórzana tapicerka, deska rozdzielcza z wbudowanym ekranem dotykowym, ciekłokrystaliczny wyświetlacz zamiast klasycznej tablicy rozdzielczej czy nagłośnienie Bowers & Wilkins – to tylko niektóre dobrodziejstwa, jakie znajdziemy na pokładzie Volvo.

LUKSUSOWY I PRAKTYCZNY Prawie pięciometrowy samochód (4936 mm) zapewnia pięciu pasażerom z pewnością wystarczającą przestrzeń do wygodnej podróży. Zabierze też na pokład większość bagaży. Do dyspozycji pasażerów jest 560 litrów objętości bagażnika. Gdy złożymy oparcia drugiego rzędu siedzeń (można to zrobić za pośrednictwem przycisku z bagażnika), będziemy mogli korzystać z 1526 litrów przestrzeni transportowej.

MAŁE SERCE Z POTENCJAŁEM Volvo jako pierwsza marka premium zrezygnowała całkowicie z wysokolitrażowych jednostek napędowych. Jak tłumaczą przedstawiciele firmy, takie 54

Forum biznesowe

działanie jest nieuniknione, a klienci jeżdżący XC90 nie narzekają na tę zmianę. Downsizingowa strategia związana jest z koniecznością obniżania emisji substancji szkodliwych, w tym CO2, jak też uwarunkowaniami podatkowymi.

Również najnowszy model, czyli V90, będzie wyposażony w jednostki napędowe o objętości skokowej dwóch litrów. W momencie premiery w ofercie znajdą się cztery opcje. Najsłabsze będą jednostki wysokoprężne D4 (190 KM) oraz D5 (235 KM) z funkcją Power Puls, czyli dwusekundowym doładowaniem przy gwałtownym dodaniu gazu. Kolejne dwie wersje to benzyny T5 (254 KM) oraz T6 (320 KM). Odmiany D5 oraz T6 w standardzie będą miały napęd na obie osie AWD. Na początku model V90 będzie dostępny jedynie z automatycznymi skrzyniami biegów. Później ma zostać wprowadzona odmiana D4 z manualną przekładnią, a następnie odmiana D3 (150 KM) oraz T4 (180 KM). Najciekawszą opcją będzie wersja T8, czyli hybryda typu plug-in o łącznej mocy 407 KM. Dzięki zastosowaniu dwóch

jednostek napędowych auto będzie się rozpędzać do 100 km/h w zaledwie 5,2 s.

BEZPIECZEŃSTWO TO PODSTAWA Szwedzka marka od lat jest liderem i pionierem w kwestii bezpieczeństwa.

Model V90 jest tego kolejnym dowodem.

Auto ma wszystkie funkcje poprawiające ochronę. Można wymienić system rozpoznawania rowerzystów, pieszych czy dużych zwierząt, aktywny tempomat i Lane Assist z funkcją utrzymywania na pasie ruchu. Rewolucyjnym rozwiązaniem zastosowanym w V90 jest Run-off Road Mitigation. To jedyny w swoim rodzaju system pozwalający uniknąć kolizji spowodowanej zjazdem z jezdni przy prędkości 65-140 km/h. Jest to możliwe dzięki nieustannemu monitorowaniu sytuacji na drodze. W momencie kiedy samochód wykryje możliwość uderzenia w barierę, sam skoryguje kierunek jazdy i zahamuje. Możliwe, że już niedługo w wyposażeniu seryjnym będzie też półautonomiczny system jazdy. W 2017 r. marka przekaże pierwsze egzemplarze do testów w Göteborgu. // MARZEC 2016

55

Partnerem działu jest

BIZNES

PRIORYTETEM JEST OFERTA

MF

Czy mógłby Pan opowiedzieć o początkach LeasePlan?

Sławomir Wontrucki: W Polsce fir-

obecnie jest firma,

ma rozpoczęła działalność w kwietniu 2001 r. Był to dla nas przede wszystkim czas adaptowania i przenoszenia do polskich realiów doświadczeń z dojrzałych rynków, takich jak Holandia czy Belgia, gdzie LeasePlan świadczy usługi zarządzania flotą od kilkudziesięciu lat.

Zdobyta wiedza i doświadczenie stanowiły dla nas duże wsparcie szczególnie w pierwszych latach działalności w Polsce. Jak jednak wiemy, każdy rynek ma swoją specyfikę i bardzo szybko zaczęliśmy sami aktywnie rozwijać usługi, dostosowując je do potrzeb polskich przedsiębiorców. Rok po wejściu na polski rynek firma podpisała pierwszy duży kontrakt na kilkaset aut z firmą Carlsberg Polska.

nie było łatwe. Aby

MF

LeasePlan jest liderem wśród firm leasingowych w Polsce.

Jednak osiągnięcie tego etapu, na jakim

dowiedzieć się więcej o historii, sektorach działania, nowych wyzwaniach oraz planach, postanowiliśmy porozmawiać z prezesem LeasePlan, Sławomirem Wontruckim.

rozmawiał

Maciej Gis

56

Forum biznesowe

Jaka obecnie jest pozycja LeasePlan na rynku?

Od kilku lat, zgodnie z danymi PZWLP, LeasePlan pozostaje liderem rynku flotowego pod względem wielkości zarządzanej floty jak i usługi Full Service Leasing. Obecnie nasza flota liczy ponad 25 tys. pojazdów, a z naszych usług korzysta blisko 1000 firm.

MF Jakie są plany LeasePlan na najbliższy czas?

Zakładamy, że w tym roku ogólna liczba pojazdów we flocie LeasePlan wzrośnie do ponad 27 tys., a wynajem długoterminowy pozostanie nadal głównym produktem firmy. Obok tradycyjnego wynajmu będziemy rozwijać także nowe kierunki, m.in.

FlexPlan: elastyczny program wynajmu średnioterminowego już od jednego miesiąca z nielimitowanym przebiegiem, bez kosztów za wcześniejszy zwrot. Rozpoczynamy także współpracę z firmami z sektora MŚP. Na przełomie roku podjęliśmy też zupełnie nowe wyzwanie. Wraz z otwarciem Salonu Aut Poleasingowych wchodzimy na nowy dla nas teren – rynek klienta indywidualnego.

Będą to w 2016 r. główne obszary działania LeasePlan.

MF

Czy według Pana otwarcie Salonu Aut Poleasingowych jest dobrym posunięciem i czy klienci zdecydują się na tego typu pojazdy?

Czy planujecie rozwinąć tę sieć też o inne miasta?

Nasza decyzja o otwarciu Salonu to efekt badań, wnikliwych obserwacji rynku i doświadczeń, które potwierdziły potrzebę stworzenia takiego miejsca.

Klienci kupujący dziś auta używane mają takie same potrzeby jak ci wybierający samochody nowe. Stąd pomysł stworzenia miejsca, w którym będą mogli w komfortowych warunkach obejrzeć samochód, zapoznać się z jego pełną historią użytkowania, dokonać na miejscu wyboru formy finansowania auta czy skorzystać z oferty ubezpieczeniowej.

Otwierając Salon Aut Poleasingowych, wyznaczyliśmy sobie ambitny cel – chcemy wprowadzić nowe standardy w sprzedaży aut używanych. Ponad 12 000 m2 powierzchni, w tym 3700 m2 salonu, samochody różnych marek i segmentów, kawiarnia, myjnia, stanowisko do przeglądów, a nawet plac zabaw dla dzieci – to komfort, którym do tej pory mogli cieszyć się tylko klienci kupujący auta w sieciach dilerskich.

Pierwsze tygodnie potwierdzają duże zainteresowanie ofertą salonu. Wśród klientów znajdują się zarówno osoby prywatne, jak i firmy poszukujące pojazdów z pełną historią regularnie serwisowanych i od pierwszego właściciela.

MF To pierwszy tego typu obiekt należący do LeasePlan w Polsce. Będą kolejne?

Szacujemy, że w br. sprzedaż w Salonie będzie się kształtować na poziomie 1000 sztuk, w kolejnych latach ponad 1500 pojazdów rocznie. Jeśli prognozy się potwierdzą, nie wykluczamy uruchomienia podobnych placówek w innych częściach kraju.

MF Jak próbują się Państwo wyróżnić wśród dość sporej konkurencji na rynku?

Pozycję lidera zbudowaliśmy na atrakcyjnej ofercie oraz najlepszej jakości

Niedawno otwarty pierwszy w kraju salon samochodów poleasingowych to kolejny sposób na ciekawy biznes.

Od kilku lat, zgodnie z danymi PZWLP, LeasePlan pozostaje liderem rynku flotowego pod względem wielkości zarządzanej floty, jak i usługi Full Service Leasing. Obecnie nasza flota liczy ponad 25 tys. pojazdów, a z naszych usług korzysta blisko 1000 firm.

MARZEC 2016

57

BIZNES

„

Priorytetem jest dla nas ciągłe doskonalenie oferty, zarówno przez wprowadzanie nowych produktów, jak i udoskonalanie już istniejących.

Nowoczesny portal LeasePlan Online, Kalkulacja Internetowa czy Otwarta Kalkulacja – to tylko wybrane udogodnienia oddane do dyspozycji naszych klientów.

świadczonych usług. Bardzo wysoki wskaźnik odnawialności floty, który odnotowujemy od lat, oznacza, że klienci, którzy rozpoczęli z nami współpracę, są z niej zadowoleni. Świadczą o tym kolejne kontrakty, jakie dla nich realizujemy. Co roku prowadzimy badania i ankiety satysfakcji wśród firm i użytkowników, organizujemy Panele Klientów, wsłuchujemy się w potrzeby firm. Zebrane opinie są dla nas bardzo cenne, chętnie korzystamy też z doświadczeń grupy.

Priorytetem jest dla nas ciągłe doskonalenie oferty, zarówno przez wprowadzanie nowych produktów, jak i udoskonalanie już istniejących.

Nowoczesny portal LeasePlan Online ułatwiający codzienną administrację flotą, Kalkulacja Internetowa umożliwiająca samodzielną kalkulację raty spośród wszystkich marek i modeli z oferty LeasePlan czy Otwarta Kalkulacja gwarantująca klientowi zwrot ewentualnych nadpłaconych w trakcie okresu leasingowego środków finansowych – to tylko wybrane udogodnienia oddane do dyspozycji naszych klientów. Obecnie wprowadzamy aplikację na urządzenia mobilne, która zapewnia użytkownikom natychmiastowy dostęp do takich funkcjonalności jak umówienie przeglądu auta, naprawy, zgłoszenie szkody czy instrukcje postępowania w przypadku kolizji.

Dużą uwagę przywiązujemy do jakości obsługi Klientów LeasePlan. Wiemy, że transport jest istotnym elementem

58

Forum biznesowe

w funkcjonowaniu firm, dlatego do minimum skracamy czas reakcji na każde zgłoszenie, klienci mają wyznaczonych opiekunów, z którymi w prosty i szybki sposób mogą się skontaktować.

MF

Jaki jest najbardziej popularny schemat działań podejmowanych przez Państwa klientów – czy wybierają konkretne specjalne pakiety, konkretne modele?

Duża grupa spośród naszych klientów to podmioty, które do tej pory kupowały samochody lub finansowały swoją flotę na zasadach tradycyjnego leasingu finansowego. Nie znając mechanizmu najmu długoterminowego, niejednokrotnie z pewnymi obawami przechodzą na tę nową dla nich formę współpracy. W takich przypadkach staramy się poprowadzić klienta za rękę, wyjaśnić wszystkie wątpliwości, wyedukować. Z reguły klienci zostają przy tym rozwiązaniu, poza dwoma, może trzema przypadkami nie spotkaliśmy się z klientami, którzy wróciliby do wcześniejszych, samodzielnych form finansowania i obsługi floty.

Duży odsetek stanowią firmy, które już korzystają z wynajmu, ale z różnych powodów chcą zmienić dostawcę.

To z kolei są bardzo świadomi klienci, którzy wiedzą, czego mogą oczekiwać i co jest dla nich najważniejsze.

Ale takie firmy też potrzebują doradztwa i optymalnej, indywidualnej oferty

dostosowanej do ich potrzeb i specyfiki działalności. Inne bowiem potrzeby ma firma posiadająca flotę 5 aut, a inne firma korzystająca z 500 pojazdów.

Trzecią grupą są nasi wieloletni klienci, którzy w pełni doceniają zalety wynajmu długoterminowego i spektrum korzyści, jakie oferuje. Te firmy również się rozwijają, a wraz z nimi ich potrzeby, dlatego w momencie odnawiania floty przygotowujemy nowe oferty, nowe rozwiązania, które muszą nadążać za dynamiką rynku. Nie możemy pozwolić sobie na powielanie schematów.

MF

Firma LeasePlan została już po raz trzeci wyróżniona w plebiscycie na najlepszego pracodawcę. Jaki jest sekret tego sukcesu? Co według Pana jest najważniejsze w relacjach między pracodawcą a pracownikiem, aby efekty tej współpracy były jak najlepsze?

To dla nas duże wyróżnienie i satysfakcja. Dla mnie, jako prezesa LeasePlan, to podwójny zaszczyt współtworzenia i bycia częścią firmy, w której pracują zadowoleni ludzie. Od początku swojego istnienia LeasePlan wspierał pracowników. Jesteśmy firmą usługową i niezwykle ważne jest dla nas zaangażowanie całego zespołu. Kładziemy ogromny nacisk na szkolenia i ciągły rozwój szczególnie średniej kadry menadżerskiej, odpowiadającej bezpośrednio za zarządzanie zespołami i wdrażanie wcześniej ustalonych strategii. Pracujemy z ludźmi, którzy swoje zadania i obowiązki wykonują z pasją i entuzjazmem, za co chcę im gorąco podziękować. To dzięki nim z roku na rok umacniamy swoją pozycję lidera na polskim rynku.

MF Czy zmiana właściciela wpłynęła w jakikolwiek sposób na działania firmy oraz jej plany?

LeasePlan jest bardzo stabilną spółką, która z powodzeniem funkcjonuje w 32 krajach, w tym od 15 lat w Polsce.

Zmiana właściciela w najmniejszym stopniu nie wpłynęła na strategię działania i plany firmy. //

Partnerem działu jest

BIZNES

NARZĘDZIE W DRODZE DO CELU Nikt nie wyobraża sobie dużych miast bez korporacji taksówkarskich.

W Warszawie konkurencja w tym sektorze jest nad wyraz widoczna. Mało kto interesuje się jednak tym, jak działają i zarządzają flotą pojazdów. Dlatego postanowiliśmy dowiedzieć się nieco więcej na ten temat i porozmawiać z Agatą Wieczorek, dyrektorką zarządzającą Wawa Taxi.

rozmawiał

Maciej Gis

MF Czy mogłaby Pani powiedzieć nieco więcej o działalności Wawa Taxi? Czym się zajmuje, w jaki sposób wybierane są samochody, czy w zależności od rodzaju auta przydzielana jest im inna klasa (np. VIP taxi)?

60

Forum biznesowe

Agata Wieczorek: Wawa Taxi została założona na początku lat 90. XX w. Jest to jedna z pierwszych warszawskich korporacji. Od zawsze naszym priorytetem i głównym celem była satysfakcja klientów oraz jak najwyższy standard

usług. Jesteśmy prekursorem większości rozwiązań systemowych, które obecnie są wykorzystywane w firmach transportowych. Rozpoczynając współpracę z Fiatem, pokazaliśmy warszawiakom, że model Multipla jest praktycznym sa-

mochodem. W późniejszym okresie zapoczątkowaliśmy wprowadzanie do korporacji samochodów z instalacją CNG, zatem przyczyniliśmy się do zwrócenia uwagi na dbałość o środowisko naturalne. Wawa Taxi również jako pierwsza w Polsce zaoferowała swoim klientom całą flotę jednakowych samochodów – SEAT-ów Altea.

Ważna jest dla nas jakość wykonywanych usług oraz komfort przejazdów, dlatego stawiamy na nowe samochody.

W naszej korporacji takie auta użytkowane są jedynie przez okres 12 miesięcy, a potem są wymieniane na kolejne nowe, bezpośrednio z linii produkcyjnej. W przeszłości flotę Wawa Taxi zasiliły jednoroczne samochody marki Chevrolet, które wróciły na warszawskie ulice po ponad 80 latach nieobecności.

Po opuszczeniu przez Chevroleta Europy rozpoczęliśmy współpracę z Peugeot Polska. Z roku na rok zwiększamy komfort jazdy oraz prestiż samochodów, dlatego obecnie naszą flotę zasilają nowe samochody BMW. Należy podkreślić, że ta marka premium nigdy nie współpracowała z żadną korporacją taksówkarską.

Wawa Taxi to nie tylko przewozy osób z punktu A do punktu B. Stworzyliśmy wiele innych usług, aby pomagać naszym klientom w życiu codziennym.

W naszej ofercie znajdują się m.in.: odprowadzanie samochodów, przewóz przesyłek, bezpieczny przewóz dzieci czy obsługa imprez okolicznościowych.

Szczególną uwagę należy zwrócić na tzw. usługę VIP Class. Polega ona na możliwości wynajęcia kierowcy z nieoznakowanym samochodem o podwyższonym standardzie.

Auta są wyposażone w nowoczesne rozwiązania i doskonale sprawdzają się podczas ważnych konferencji czy imprez firmowych. Kierowcy VIP Class mogą pochwalić się wieloletnim doświadczeniem w obsłudze międzynarodowych gości, biegle znają język angielski oraz cechuje ich wysoka kultura osobista.

Każdy samochód, jaki ma zasilić nasze szeregi, przechodzi wnikliwą weryfikację, a następnie nadawana jest mu odpowiednia klasa.

„ Wawa Taxi to nie tylko przewozy osób z punktu A do punktu B. Stworzyliśmy wiele innych usług, aby pomagać naszym klientom w życiu codziennym.

MF

Czy są to pojazdy, które wy zakupiliście, a może kierowcy zgłaszają się do Was z własnymi autami?

Część aut pochodzi z naszego autorskiego programu „samochód maksymalnie na 12 miesięcy”. Obecnie oferty przygotowywane są także na krótszy okres, 6 czy 9 miesięcy. Program ten znakomicie sprawdza się wśród kierowców, ponieważ mają oni narzędzie pracy w atrakcyjnych warunkach cenowych, bezawaryjne i nowe. Po roku auto wymieniane jest na nowy model. W efekcie zadowoleni są i kierowcy, i klienci, którzy cenią sobie podróżowanie nowoczesnym, komfortowym samochodem za niewygórowaną cenę.

W naszej flocie znajdują się również kierowcy z własnymi autami. W tym przypadku ważny jest rok produkcji, model oraz ogólny stan samochodu.

Im lepszy pojazd, tym wyższa kategoria w systemie.

MF Jaki jest schemat zarządzania pojazdami? Odbywa się to przy wykorzystaniu firmy zewnętrznej (jak np. Arval czy Business Lease) czy sami Państwo zarządzają całą flotą w przypadku aut takich jak BMW Serii 2, które od jakiegoś czasu są przez Was wykorzystywane?

Mamy już ponad 10-letnie doświadczenie w zarządzaniu flotą i pewne schematy działania są przez nas dobrze wypracowane (mieliśmy już flotę Fiatów Multipla, SEAT-ów Altea XL napędzanych CNG, Chevroletów, Peugeotów, a teraz BMW). Z uwagi na to, że są to nowe, praktycznie bezawaryjne samochody, a ich użytkownicy to doświadczeni kierowcy, z którymi pracujemy od lat, zarządzanie nie jest skomplikowane i dlatego nie współpracujemy z firmami zewnętrznymi.

Mamy już ponad 10-letnie doświadczenie w zarządzaniu flotą i pewne schematy działania są przez nas dobrze wypracowane.

MARZEC 2016

61

Partnerem działu jest

BIZNES

dzie odpowiedni dla naszych pracowników oraz klientów. Czujemy się poniekąd ekspertami na rynku taksówkowym. Nasza wieloletnia działalność w tej branży sprawiła, że doskonale wiemy, jakie auta sprawdzą się w korporacji i będą spełniały oczekiwania pasażerów. Główne cechy to przestronność, wygoda, duży bagażnik, ekonomiczność auta, a tym samym ekologia. Nie wybieramy pojazdów do floty na podstawie suchych danych technicznych – dla nas najważniejsze są jego testy.

Wcielamy się w rolę klientów i analizujemy każdy najmniejszy szczegół, który może mieć wpływ na komfort przejazdu.

Wawa Taxi jako pierwsza w Polsce zaoferowała swoim klientom całą flotę jednakowych samochodów – SEAT-ów Altea.

MF

Taksówki mają rocznie dość znaczące przebiegi. Jak jest w przypadku aut wypożyczanych/leasingowanych – czy są jakieś znaczące obostrzenia na takie pojazdy pod względem limitów kilometrów?

Tak i to dość restrykcyjne. Samochodem prywatnym przeciętnie przejeżdżamy w ciągu roku 1/3 dystansu pokonywanego przez taksówkarza. Z tego powodu dopasowaliśmy nasz projekt do potrzeb kierowców taksówek. Nałożony limit kilometrowy jest na tyle duży, żeby każdy pracownik bez problemu mógł się w nim zmieścić.

MF

W jaki sposób rozdzielane są poszczególne zlecenia? Czy oprócz centrali macie inne nowoczesne rozwiązania, które ułatwiają codzienną pracę?

Samochodem prywatnym przeciętnie przejeżdżamy w ciągu roku 1/3 dystansu pokonywanego przez taksówkarza.

62

Forum biznesowe

Centrala naszej korporacji jest bardzo nowoczesna. Jeśli mówimy o stosowaniu nowych technologii, to przeskok pomiędzy jej funkcjonowaniem 15 lat temu a dniem dzisiejszym jest ogromny. Kiedyś używano systemów analogowych, teraz wszystko jest cyfrowe.

Obecnie, aby zamówić zlecenie, nie trzeba już łączyć się telefonicznie z centralą – wystarczy użyć telefonu komórkowego i zamówić taksówkę przez stronę WWW, aplikację, SMS lub zadzwonić, użyć klawiszy w telefonie i złożyć zamówienie, korzystając z automatu zamówieniowego.

Ogromnym ułatwieniem jest GPS i lokalizacja kierowców. Dzięki tym systemom centrala obserwuje, gdzie

i jak przemieszczają się pojazdy, czego wynikiem jest sprawna obsługa zleceń.

Ponadto wiemy, że należy iść z biegiem czasu, dlatego jako pierwsi wprowadziliśmy terminale do kart płatniczych.

Teraz unowocześniamy system, implementując różne funkcjonalności, w tym kursy przedpłacone, kursy jednorazowe, rozliczenia bezgotówkowe, a także wprowadzamy usługę „wiesz, za ile jedziesz”.

MF

Aby sprawdzać sposób używania pojazdów, korzystają Państwo z telematyki?

Jak już wspomniałam, mamy system radiotaxi, który umożliwia monitorowanie pracy kierowców, a co za tym idzie – kontrolę nad flotą pojazdów. Dokład-

na lokalizacja pojazdu pozwala nam w sprawiedliwy sposób wydawać zlecenia kierowcom tak, aby czas oczekiwania klienta był jak najkrótszy.

System radiotaxi to nie tylko miejsce do wydawania zleceń, ale także zbiór informacji o pojeździe, o czasie logowania, rozpoczęciu czy zakończeniu pracy taksówkarza. Dzięki systemowi radiotaxi możemy zobaczyć trasę, którą porusza się kierowca po przyjęciu zlecenia, oraz trasę, którą pokonał z klientem. W dzisiejszych czasach taki system jest niezbędny do zarządzania flotą taksówek.

MF

Czy pojazdy służbowe w Państwa firmie są autami pulowymi?

Z reguły nie korzystamy z aut służbowych, ale jeśli zdarzają się takie przypadki, to oczywiście są to auta pulowe.

MF

Czym przede wszystkim kierujecie się Państwo przy wyborze

aut dla pracowników i dla kadry zarządzającej?

Testując auta dla pracowników, kierujemy się przede wszystkim tym, czy dany pojazd spełni oczekiwania naszych klientów.

Zależy nam, aby we flocie pojawiały się jak najnowsze pojazdy, chcemy przełamywać stereotypy i pokazywać, że taksówka, która nie ma zazwyczaj konotacji prestiżowych, może zacząć się kojarzyć z markami premium, takimi jak BMW. Wiemy, że jeśli dostarczymy naszym kierowcom odpowiednie narzędzie pracy, to osiągniemy najważniejszy dla nas cel – zadowolenie zarówno klientów, jak i taksówkarzy, których zrzesza nasza korporacja.

Jeśli chodzi o kadrę zarządzającą, to jeżdżąc na spotkania biznesowe, wybieramy auta z usługi VIP Class. Jest to nasze celowe działanie, mające również na celu przełamywanie stereotypów i pokazanie, że możemy sprostać oczekiwaniom najbardziej wymagających klientów. //

REKLAMA

MF

W jaki sposób doceniani są kierowcy, którzy są najekonomiczniejsi?

Ekonomiczna jazda to klucz do wyższych zarobków, dlatego wielu taksówkarzy zaczyna zwracać uwagę na narzędzie swojej pracy, czyli nowy samochód o wysokim standardzie, wykonany w najnowszych technologiach, które kierowcom nie tylko pozwalają zaoszczędzić na paliwie, ale także zwiększają bezpieczeństwo podczas podróży. To daje oczywiście większą szansę na dobry napiwek od klienta zadowolonego z wykonanej usługi.

MotoSerwls Expo

20 - 21 kwietnia 2016 Salon Wyposażenia Warsztatów Samochodowych

Targom towarzyszyć będzie: Targi Transportu Publicznego

Targi Logistyki, Magazynowania i Transportu

MF

Czy w Państwa firmie są określone zasady wyboru pojazdów?

Na przykład czy ważnym aspektem jest ekologia, właściwości jezdne czy choćby grupa, która będzie użytkować pojazdy?

Dzięki doświadczeniu, które mamy, oraz otwartości rynku motoryzacyjnego na nasze potrzeby otrzymujemy zapytania od różnych marek samochodowych, które chcą wiedzieć, czy dany model bę-

Premierowa edycja salonu Moto Serwis Expo!

Zapraszamy do skorzystania z promocyjnych cen powierzchni wystawienniczej, obowiązujących do 29.02.2016 roku.

tereny targowe: Expo Silesia Sp. z o. o. ul. Braci Mieroszewskich 124 41-219 Sosnowiec

www.motoserwisexpo.pl

kontakt: Łukasz Kic tel. 32 78 87 514, tel. kom. 510 030 321 e-mail: lukasz.kic@exposilesia.pl

Partnerem działu jest

BIZNES

BUDOWANIE ZESPOŁU I ROLA LIDERA

W

literaturze fachowej można znaleźć kilka klasyfikacji tego procesu.

W tym artykule odniosę się do klasyfikacji Coreya.

FAZA ORIENTACJI, ZALEŻNOŚCI Faza ta zwana jest przez psychologów fazą „obwąchiwania się”. Grupa poznaje się, panuje duża niepewność, lęk, napięcie. Każdy stara się przede wszystkim o przynależność do grupy, przymila się do innych, do trenera czy lidera. Na tym etapie ludzie łączą się w pary lub podgrupy na zasadzie podobieństw, np. tego samego miejsca zamieszkania, urody, zainteresowań. Pojawiają się żarty i tematy zastępcze. W grupie panuje duży konformizm, a komunikacja przebiega przeważnie pionowo, tzn. poprzez lidera. 

Przy tworzeniu zespołu od podstaw istotna jest świadomość pewnego zjawiska. Mowa tu o dynamice grupy czy innymi słowy – procesie grupowym.

64

Forum biznesowe

Piotr Michalak

Rola lidera, czyli Twoja

W tej fazie rolą lidera jest bycie w centrum grupy i skupienie na sobie uwagi.

Lider w tym miejscu określa, kim jest, i ustala cele indywidualne oraz grupowe do wykonania zadania.

Następnie lider określa reguły funkcjonowania grupy podczas wykonywania zadań (czyli zasady).

Bardzo pomocne jest na tym etapie zorganizowanie aktywności integracyjnej, która umożliwi uczestnikom poznanie się, dobór według podobieństw, a liderowi – zaobserwowanie cech i poglądów poszczególnych uczestników.

Faza ta jest jak początkowy etap budowy domu. Wylewamy fundamenty.

Wszystko jest takie nowe, świeże, dopiero się zaczyna, więc podśpiewujemy radośnie, a nasze nadzieje na zamieszkanie w nowym domu są ogromne.

Odczuwamy też niepewność, czy dom spełni oczekiwania. Zastanawiamy się, jakie materiały wybrać i w jakiej kolejności, by najlepiej odpowiadały naszym oczekiwaniom. Lidera można tu porównać do fundamentów. Wierzymy, że te fundamenty, które wylaliśmy, utrzymają nasz dom w posadach.

Z badań psychologicznych wiadomo, że zespół potrzebuje mieć odpowiednią liczbę członków, by funkcjonować efektywnie. Zbyt mała ich liczba może zagrozić niemożnością wykonania za-

„ Okazuje się, że odpowiednia liczba członków zespołu, dostateczna do wykonania zadania, a jednocześnie na tyle mała, by zaspokoić potrzeby członków grupy, to maksymalnie 6 osób.

dania (ok. 3 osób). Zespoły liczące ok.

30 osób są natomiast narażone na negatywne zjawiska społeczne, takie jak próżniactwo społeczne lub facylitacja społeczna (por. E. Aronson, T.D. Wilson, R.M. Akert, Psychologia społeczna.

Serce i umysł, Poznań 1997).

Okazuje się, że odpowiednia liczba członków zespołu, dostateczna do wykonania zadania, a jednocześnie na tyle mała, by zaspokoić potrzeby członków grupy, to maksymalnie 6 osób (por.

B. Kożusznik, Psychologia zespołu pracowniczego. Doskonalenie efektywności, wyd. 2. popr. i rozszerzone, Katowice 2002). Większą liczbę osób możemy oczywiście dzielić na mniejsze zespoły.

Każdy dom składa się z różnie funkcjonujących elementów. Ma ściany, rury, okna, drzwi, kominy itd. Tak samo w zespole, który ma sprawnie i efektywnie funkcjonować, warto, abyś dobrał do niego osoby mogące pełnić różne funkcje.

Efektywny zespół powinien być zróżnicowany pod względem ról. Pierwszą osobą, od której zaczyna się większość inicjatyw w zespole, jest jej mózg. Pamiętamy Mirka organizującego pomoc przy zawalonym domu. To on stał się mózgiem tamtego zespołu w czasie akcji ratunkowej, ale też był nim zawsze. Dlatego pozostali z taką łatwością zaufali mu i oddali dowodzenie. Mirek zawsze podsuwał kreatywne i niekonwencjonalne pomysły pozostałym, choć nie potrafił ich realizować. Ale w chwili zagrożenia potrzeba było osoby, która naprawdę coś wymyśli i pomoże wydostać się z dramatycznego położenia.

Janek, którego ledwie drasnęła szyba, zajął się tym, co umiał i co szło mu najlepiej, czyli planowaniem i obmyślaniem.

Efektywny zespół powinien być zróżnicowany pod względem ról.

Pierwszą osobą, od której zaczyna się większość inicjatyw w zespole, jest jej mózg.

MARZEC 2016

65

Partnerem działu jest

BIZNES

W fazie różnicowania grzeczność i przymilanie się do siebie towarzyszące pierwszej fazie ustępują teraz silnym uczuciom gniewu, złości, wyodrębniania siebie i swojego zdania, wyznaczania swojego terytorium.

66

Forum biznesowe

Wcześniej zespół znał go już bardzo dobrze jako urodzonego planistę. To on zawsze miał wszystko świetnie zorganizowane, poukładane, a w wielu burzliwych dyskusjach był głosem logiki. Dlatego Mirek wybrał Janka do pomocy przy przeszukiwaniu terenu katastrofy. Był dla niego świetnym uzupełnieniem.

Leszek wprawdzie początkowo był przerażony najmocniej całą sytuacją, ale mając świetny kontakt z całym zespołem, został z Basią, Zosią i Jadzią. Mirek i Janek wiedzieli dokładnie, że potrafi swoim naturalnym optymizmem, ale i zdolnością przekonywania wątpiących pomóc koleżankom w trudnej sytuacji.

Nie bez powodu zespół uważał go za lokomotywę albo inaczej – konia pociągowego. Leszek naprawdę potrafił dodać energii i zarażać siłą.

Basia była trochę podobna do Janka.

Też potrafiła sporo rzeczy ogarnąć. Potrafiła też spajać cały zespół, zachęcać go do działania. Miała też jedną nieocenioną zaletę, którą początkowo uważano za dokuczliwość. Basia świetnie wyłapywała mankamenty rozmaitych rozwiązań, ich wąskie gardła i pierwsza je krytykowała. Z czasem zespół zaczął jednak bardzo sobie cenić badawczość Basi. Świetnie sprawdzała się więc jako jego koordynator.

Z racji tego, że na miejscu wypadku została Basia z Leszkiem, Basia przyjęła też na siebie rolę kontrolera sytuacji, relacjonowała Leszkowi ewentualne zagrożenia, a on z kolei relacjonował je Mirkowi i Jankowi.

W fazie orientacji i zależności warto przypatrywać się członkom rekrutowanego zespołu pod kątem właśnie ról, które mogą w przyszłości odgrywać w zespole. Dobranie bowiem samych Mirków albo samych Leszków może jedynie zaburzyć pracę zespołu, doprowadzić do niepotrzebnych napięć i konfliktów. Gdy natomiast zespół jest mały, składa się np. z 3 osób, a nie – najlepiej – z 6, jeden członek zespołu może pełnić kilka funkcji jednocześnie.

FAZA RÓŻNICOWANIA Nie bez powodu fazę tę nazywa się często burzą, awanturą czy sztormem. Grzecz-

ność i przymilanie się do siebie towarzyszące pierwszej fazie ustępują teraz silnym uczuciom gniewu, złości, wyodrębniania siebie i swojego zdania, wyznaczania swojego terytorium. Tworzą się pierwsze koalicje. Członkowie grupy krytykują się i oceniają. Nabierają siły, ale komunikacja odbywająca się pomiędzy nimi potrzebuje nadal udziału lidera.  Rola lidera, czyli Twoja

Lider na tym etapie powinien być nadal autorytetem. Jego rola sprowadza się teraz do roli facylitatora, który nie ingeruje w istotę sporu, ale pomaga dojść do wspólnych wniosków, znajdować ciekawe rozwiązania, które wszyscy członkowie grupy zaakceptują. Zadaniem lidera jest też na tym etapie pokazanie swojej siły, ale i siły grupy, która jest w stanie wspólnie dojść do efektywnych rozwiązań.

Fazę różnicowania można porównać do pierwszej burzy nad postawionym przez nas domem. Silny wiatr, deszcz, błyskawice są w stanie doskonale zweryfikować, czy nasza konstrukcja ma szansę być trwała. Dopiero po burzy możemy ocenić, na ile. Wtedy też możemy odnaleźć lepsze rozwiązania od zastosowanych dotychczas.

FAZA KONFLIKTU I BUNTU Faza ta, zwana też najczęściej fazą konfrontacji z liderem, jest najważniejszym etapem w procesie budowania zespołu. Co prawda jest ona najtrudniejsza, szczególnie dla prowadzącego, ale dopiero ona pokazuje prawdziwy potencjał i siłę zespołu.

Grupa obiera sobie za cel zakwestionowanie pozycji lidera, jego kompetencji. W tej fazie pojawia się mnóstwo złości, rozczarowania, niezadowolenia, manifestacji niespełnionych oczekiwań, lekceważenia wobec prowadzącego.

Opór, sabotaż, bardzo silne prowokacje i manipulacje to sposoby grupy w tej fazie na pokazanie i demonstracje, że coś między nimi już powstało i czują się zespołem, czują siłę.

Inaczej niż w poprzednich dwóch fazach, teraz komunikacja odbywa się na linii grupa – lider. Zachowanie gru-

py przypomina w tej fazie zachowanie obrażonego dziecka. Grupa milczy, nie wykonuje poleceń, nie odpowiada na pytania.

Ta faza jest najważniejsza dlatego, że jej efektem jest wzięcie przez członków grupy – tworzącego się zespołu, odpowiedzialności za powierzone im zadania. Członkowie grupy dochodzą do wspólnego wniosku, że przecież uczestniczą czy tworzą ją z własnej woli i od ich wspólnej pracy zależy to, ile i jak uda się zrobić.  Rola lidera, czyli Twoja

Faza ta jest dla lidera najtrudniejsza.

Czuje się atakowany werbalnie i niewerbalnie, więc rodzą się w nim bardzo silne emocje. Niebezpieczeństwem tej fazy jest to, że lider pod silną presją może obrazić się na grupę, czym jednocześnie hamuje proces grupowy. Członkowie grupy czują się winni, zażenowani, niepewni i grupa powraca do fazy orientacji i zależności.

Dlatego bardzo ważne dla lidera w tej fazie jest to, by stawił czoła tej sytuacji.

Wielu trenerów, liderów praktyków mówi, że tę fazę trzeba po prostu przeczekać – nie chowając głowy w piasek, ale dając grupie odczuć, że mogą na-

uczyć się lepszej komunikacji, udzielania informacji zwrotnej, a także konstruktywnego rozwiązywania konfliktów.

Faza konfliktu i buntu, zwana też najczęściej fazą konfrontacji z liderem, jest najważniejszym etapem w procesie budowania

FAZA SYMBIOZY Faza ta jest nazywana też często fazą spójności i współpracy oraz celowej i świadomej aktywności grupy. Inni mówią też często o fazie synergii. Jakkolwiek ją nazwać, następuje w niej niezwykła zmiana. Następuje identyfikacja z grupą, która coraz mocniej przypomina zespół.

Członkowie grupy nabierają przekonania, że jako grupa są najlepsi, że mają moc i mogą wszystko zrobić. Czują euforię, siłę, zachwyt, chcą być razem jak najwięcej, okazują sobie szacunek i wsparcie.

W tej fazie zmniejsza się krytycyzm.

Pojawiają się autentyczne normy, ludzie są dla siebie nadzwyczajnie mili. Wzrasta współpraca i dlatego jest to faza na poważne i najciekawsze zadania.

W fazie tej również ujawniają się rzeczywiste role i pozycje w grupie. Język grupy zmienia się na „nasz zespół”, „my”, a komunikacja odbywa się płynnie.  Rola lidera, czyli Twoja

Lider w tej fazie staje się członkiem grupy – zespołu. //

zespołu.

O AUTORZE Piotr Michalak jest przedsiębiorcą, który od 10 lat doradza właścicielom małych i średnich firm. Z jego usług skorzystało ponad 3000 klientów, a jego biuletyn prenumeruje ponad 32 tysiące czytelników. Stworzył unikatowy program rozwoju małych i średnich firm – trwającą 6 miesięcy Akademię Biznesu, która gwarantuje podwojenie dochodu firmy. Więcej informacji o Akademii Biznesu Piotra Michalaka znajdziesz pod adresem: www.akademia-biznesu.org.

MARZEC 2016

67

Partnerem działu jest

ZARZĄDZANIE

BEZPIECZEŃSTWO PRZEDE WSZYSTKIM

Wymiana samochodów w firmie to zawsze duże wydarzenie. W ostatnim czasie pod tym względem na rynku flotowym działo się dość sporo. Jednym z przykładów jest PepsiCo, które otrzymało od Arvala flotę ponad 200 aut Renault Clio Grandtour oraz Renault Kangoo. O wyborze aut oraz zarządzaniu w firmie postanowiliśmy porozmawiać z Moniką Adamus, menadżerem floty w PepsiCo.

68

Forum biznesowe

MF

Czy mogłaby Pani powiedzieć nieco więcej o działalności PepsiCo? Czym się zajmuje, jaki jest sposób dystrybucji oraz jaki w tym wszystkim udział mają przedstawiciele handlowi?

Monika Adamus: PepsiCo jest świa-

rozmawiał

Maciej Gis

towym liderem w produkcji różnorodnych artykułów spożywczych, w tym przekąsek i napojów. W swojej globalnej ofercie mamy znane i lubiane marki, takie jak: Lay’s, Cheetos, Sunbites, Pepsi, Lipton Ice Tea, Gatorade, 7UP, Mirinda i Mountain Dew. Konsumenci w ponad 200 krajach i regionach na całym świecie sięgają po nasze produkty miliard razy dziennie. Działalność naszej firmy opiera się na filozofii „Performance with Purpose”, co oznacza, że koncentrujemy się na osiąganiu wyników biznesowych, jednocześnie dbając o zrównoważony wzrost. Na polskim rynku PepsiCo jest obecne od niemal 25 lat i zatrudnia łącznie 2850 pracowników. Nasza firma istotnie przyczyniła się do rozwoju segmentu napojów gazowanych oraz słonych przekąsek w Polsce dzięki wprowadzeniu na lokalny rynek globalnego know-how, doświadczenia oraz najnowszych technologii produkcyjnych.

Obecnie produkujemy w Polsce napoje gazowane znanych marek Pepsi, Pepsi Max, Pepsi Light, Pepsi Light Lemon, Mirinda, 7UP, Mountain Dew, niegazowane napoje na bazie herbaty Lipton Ice Tea, soki owocowe Toma, wodę źródlaną Krystaliczne Źródło, a także dystrybuujemy na terenie kraju napoje energetyczne Rockstar oraz napój izotoniczny Gatorade. Ponadto wchodząca w skład koncernu PepsiCo firma Frito Lay Poland produkuje i dystrybuuje w Polsce słone przekąski Lay’s, Cheetos, Star, Sunbites, Twistos oraz chrupki Mr. Snaki. PepsiCo ma w Polsce łącznie cztery prężnie działające zakłady produkcyjne – napoje produkujemy w zakładach w Michrowie i Żninie, natomiast przekąski w zakładach w Grodzisku Mazowieckim i Tomaszowie Mazowieckim.

Produkty PepsiCo dystrybuujemy na polskim rynku za pośrednictwem tzw. handlu zorganizowanego (sieci handlowych) i niezorganizowanego (małych sklepów) oraz kanału HoReCa. Zadaniem przedstawicieli handlowych

PepsiCo jest realizowanie planów sprzedażowych, zbieranie zamówień w punktach sprzedaży, dbanie o terminowe dostawy naszych produktów, pozyskiwanie nowych klientów oraz utrzymywanie dobrych relacji z przedstawicielami handlu oraz kanału HoReCa. MF

Ile obecnie aut jest wykorzystywanych we flocie PepsiCo?

Obecnie flota aut PepsiCo obejmuje ponad 1300 pojazdów. Zarządzamy nią przy wsparciu firmy CFM. MF

Rozumiem, że chcąc jak najefektywniej zarządzać flotą, korzystają Państwo z kart paliwowych. Czy takie rozwiązanie jest dla Państwa najkorzystniejsze z punktu widzenia rozliczeń oraz możliwości kontroli pracowników?

Kancelaria Prawna i Odszkodowawcza

my też o zwiększanie ich świadomości w zakresie bezpiecznej jazdy.

MF

Czy w Państwa firmie są określone zasady wyboru pojazdów?

Na przykład czy ważnym aspektem jest ekologia, właściwości jezdne czy choćby grupa, która będzie użytkować pojazdy?

Oczywiście, przy wyborze pojazdów kierujemy się określonymi wytycznymi. Największą wagę przykładamy do bezpieczeństwa na drodze. W następnej kolejności zwracamy uwagę na ekologię oraz całkowity koszt użytkowania pojazdów (TCO).

MF

Czy polityka flotowa bazuje na polityce międzynarodowej i ma elementy dostosowane do polskich przepisów, czy sami stworzyli Państwo politykę dla rynku polskiego?

Rzeczywiście, korzystanie z kart paliwowych jest bardzo pomocne. Termin ważności wszystkich kart paliwowych przyporządkowanych do poszczególnych aut we flocie PepsiCo upływa w tym samym dniu. Jest to bardzo ważne z punktu widzenia operacyjnego i kontrolnego.

Ponadto posługujemy się tą samą bazą zarówno w kwestiach rozliczeniowych, jak i kontrolnych. Takie podejście zapewnia nam transparentność danych i zdecydowanie ułatwia pracę.

Polityka flotowa firmy PepsiCo w Polsce została opracowana lokalnie. Zawiera ona jednak pewne zapisy podyktowane globalnymi wytycznymi PepsiCo.

MF W jaki sposób doceniani są kierowcy, którzy są najbardziej ekonomiczni?

W PepsiCo w Polsce każda osoba pracująca na stanowisku, do którego przypisany jest samochód służbowy, korzysta właśnie z niego. Natomiast w naszej flocie aut mamy również tzw. samochody pulowe. Wykorzystywane są one w czasie podróży służbowych przez te osoby, które nie potrzebują korzystać z pojazdów stale z uwagi na charakter ich pracy oraz zajmowane stanowisko.

Umożliwiamy naszym kierowcom branie udziału w konkursach firmowych. Każdorazowo wewnętrznie ustalamy odpowiednie nagrody dla najbardziej ekonomicznych kierowców.

MF Czy w ramach doszkalania umiejętności pracowników przewidywane są szkolenia z zakresu bezpieczeństwa jazdy, np. na płytach poślizgowych?

W PepsiCo przykładamy olbrzymią wagę do kwestii bezpieczeństwa. W tym celu organizujemy dla kierowców zarówno wiele szkoleń na płycie poślizgowej, jak również szkoleń z elementami jazdy defensywnej. Poza doskonaleniem umiejętności naszych kierowców, dba-

MF

Czy aby sprawdzać sposób używania pojazdów, korzystają Państwo z telematyki?

Tak, posługujemy się takimi rozwiązaniami.

MF Czy pojazdy służbowe w Państwa firmie są autami pulowymi?

MF Czy jest jakaś różnica przy wyborze aut dla pracowników i dla kadry zarządzającej?

Bez względu na to, czy wybieramy auta dla pracowników, czy członków kadry zarządzającej, niezmiennie zwracamy uwagę na te same kluczowe kwestie, czyli bezpieczeństwo, ekologię i aspekt kosztowy. Zróżnicowane są jedynie klasy pojazdów. // MARZEC 2016

69

Partnerem działu jest

ZARZĄDZANIE

POLITYKA FLOTOWA – NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ

Na początek kilka sentencji, które każdy menadżer floty wyrecytuje jednym tchem: przepisy samochodowe (polityka flotowa) to podstawowy dokument regulujący wykorzystanie samochodów w przedsiębiorstwie. Bez nich żadna flota nie może należycie funkcjonować, użytkownik nie jest w stanie prawidłowo korzystać z pojazdu, a menadżer floty – właściwie zarządzać samochodami.

70

Forum biznesowe

Jacek Częścik www.fleetmenager.pl członek SKFS

J

est to jasne i większość z nas, menadżerów flot, o tym wie. Ale czy tak zawsze było? Czy przepisy samochodowe od początku były traktowane jako jeden z istotnych dokumentów w firmie? Z pewnością nie. Śmiem twierdzić, że również dzisiaj znajdziemy firmy, dla których jest to czysta abstrakcja.

Jeszcze kilkanaście lat temu nie mieliśmy do czynienia z dokumentami zwanymi „Przepisy samochodowe” czy też „Car Policy”. Były to dokumenty nawiązujące nomenklaturą bardziej do poprzedniej epoki, np.: okólnik, uchwała, zarządzenie, regulamin lub notatka służbowa. Dokumenty te opisywały często aspekty, które merytorycznie nie odnosiły się do tematu utrzymania floty, optymalizacji kosztów, zasad rotacji, postępowania w przypadku awarii, szkody komunikacyjnej itp.

zuje, to człowiek, a nie przepisy prawa, może być „hamulcowym” innowacyjności w przedsiębiorstwie.

Niemniej zdarzało się, że to przepisy prawa nie nadążały za rozwojem branży.

Zapewne część menadżerów floty pamięta, że w naszym kraju leasing został wpisany do kodeksu cywilnego (art. 709) dopiero w grudniu 2000 r.

Przed tą datą zawierano co prawda umowy leasingowe, niemniej nie miały one formalnego umocowania w naszym prawodawstwie. Brak leasingu jako umowy nazwanej powodował częste naginanie prawa i nadużycia (najczęściej podatkowe). Był to okres powstawania i dynamicznego rozwoju gospodarki rynkowej, ale również wielu nieodpowiedzialnych decyzji skutkujących kłopotami finansowymi wielu spółek (w tym leasingowych).

EWOLUCJA POLITYK

KONIECZNA SYSTEMATYZACJA

Opisywały one często absurdalne (z dzisiejszej perspektywy) aspekty, np. zarządzenie umożliwiające korzystanie z samochodu służbowego przez prezesa / dyrektora oraz (obowiązkowo) jego osobistego kierowcę – szofera. Dodatkowo zawierały formularze rozliczeń: delegacji służbowych, wyjazdów na konferencje, szkolenia itp., czyli sprawy, które bardziej należą do zadań działu HR niż floty. Rozwiązywały raczej bieżące problemy, niż regulowały ogół zagadnień związanych z flotą samochodową i utrzymaniem mobilności w firmie.

Samo pojęcie floty również nie istniało.

Na topie były park samochodowy lub tabor pojazdów.

Jako usprawiedliwienie można dodać, że nazewnictwo i dokumenty były dostosowane formą do ówczesnych wymogów funkcjonowania przedsiębiorstwa, wielkości i stanu floty (taboru), świadomości użytkowników oraz przepisów prawa.

Część z takich zapisów przetrwała do czasów obecnych. Możemy je znaleźć jeszcze w przepisach samochodowych spółek z udziałem Skarbu Państwa, gdzie rozbudowana struktura procesu decyzyjnego, a także opór np. związków zawodowych skutecznie wyhamowują niezbędne modyfikacje – jak się oka-

Rozwój gospodarczy, a wraz z nim flot samochodowych sprawił, że usystematyzowanie zasad korzystania z pojazdów służbowych stało się konieczne. Konsolidacja branży flotowej (np. SKFS), periodyki o tematyce flotowej, specjalistyczne szkolenia, łatwość wymiany informacji oraz doświadczeń sprawiły, że większość podmiotów odrobiła lekcję i może się pochwalić przepisami samochodowymi w pełni odpowiadającymi wymogom współczesnej gospodarki.

Niestety, podobnie do przypadków z lat minionych obecnie również możemy spotkać się z „radosną twórczością”.

Jedni starali się przetłumaczyć „jeden do jednego” przepisy samochodowe funkcjonujące w zachodnich spółkach matkach. Tutaj dochodziło do kłopotliwych, czasem groteskowych sytuacji, np. w przypadku zatrzymania prawa jazdy użytkownik zobowiązywał się na własny koszt utrzymać mobilność i wykonywać swoje obowiązki służbowe, korzystając z alternatywnych środków transportu, tj. taxi, metra, pociągu lub samolotu.

Drudzy zaś tworzyli zasady korzystania z samochodów jako zestaw dobrych rad, rozwiązujących bieżące problemy, wynikające z posiadania floty, np. ile płynów do spryskiwaczy kierowca może

Kancelaria Prawna i Odszkodowawcza

zakupić w sezonie, które naprawy samochodu musimy wykonać we własnym zakresie (czytaj: samemu), a z którymi możemy udać się do serwisu. Wiele ustępów opisuje głównie obowiązki użytkownika: zakazy, limity i restrykcje nakładane za niestosowanie się do przepisów.

Niestety wysokość i zakres tych kar niejednokrotnie są niezgodne z obowiązującymi przepisami, np. prawem pracy.

Na szczęście z roku na rok takie podejście do zasad korzystania z samochodów służbowych staje się coraz większą rzadkością. Zmieniają się też przepisy stanowionego prawa, które starają się regulować flotowe kontrowersje, np. odpłatność za korzystnie z samochodu służbowego do celów prywatnych lub odliczenia VAT. Nie twierdzę, że są to przepisy idealne, niemniej stanowią właściwy punkt odniesienia do weryfikacji wewnątrzfirmowych regulaminów.

Podsumowując – przepisy flotowe z lat 90. i regulacje funkcjonujące obecnie to zupełnie różne dokumenty.

Oczywiście, że ze zmianą na plus. Fakt – to już nie te same floty, to inna technika motoryzacyjna, inna skala. Żyjemy w innych realiach prawnopodatkowych, innej prędkości wymiany informacji, innych wyzwaniach i oczekiwaniach. Wszystko to sprawia, że obecnie tworzone przepisy samochodowe są nie tylko dokumentami odpowiednio zabezpieczającymi interesy firmy, ale też w klarowny sposób informują użytkownika o jego prawach i zadaniach, a menadżera floty – o zakresie obowiązków. //

Przepisy flotowe z lat 90. i regulacje funkcjonujące obecnie to zupełnie różne dokumenty.

MARZEC 2016

71

Partnerem działu jest

ZARZĄDZANIE

SŁUŻBOWE DO CELÓW PRYWATNYCH

N

owa regulacja wprowadzona ustawą z dnia 7 listopada 2014 r. o ułatwieniu wykonywania działalności gospodarczej (Dz.U. z 2014 r. nr 1662) w sposób zasadniczy sprawia, że – jak wskazuje sama nazwa aktu prawnego – przejrzystsza staje się problematyka rozliczania podatku dochodowego od tak otrzymanego przez pracownika świadczenia. Niemniej o tyle, o ile kwestia ustalenia wielkości przychodu w tym zakresie została rozwiązana – jak na obecne realia legislacyjne – można powiedzieć, kompleksowo, to jednak problem nieodpłatnego świadczenia nadal nastręczał trudności w zakresie kwalifikacji podstawy wymiaru składek czy też kosztów pracodawcy.

PRZYCHÓD PRACOWNICZY (PIT) Zgodnie z wprowadzoną zmianą z tytułu nieodpłatnego wykorzystywania przez pracowników samochodów służbowych do celów prywatnych powstaje u tych osób przychód ze stosunku pracy.

Od 1 stycznia 2015 r. wartość tego przychodu ustala się ryczałtowo i uzależniona jest od pojemności silnika, tj.: 1. 250 zł miesięcznie – dla samochodów o pojemności silnika do 1600 cm3, 2. 400 zł miesięcznie – dla samochodów o pojemności silnika powyżej 1600 cm3.

Od ponad roku obowiązują nowe przepisy regulujące sposób rozliczania nieodpłatnego używania przez pracowników samochodu służbowego do celów prywatnych, a mimo to wielu przedsiębiorców nadal stosuje dotychczasowe niespójne metody, które niejednokrotnie stanowią oś sporu w trakcie kontroli podatkowych czy też zusowskich.

72

Forum biznesowe

Krystian Żarski radca prawny

Z kolei w przypadku wykorzystywania samochodu służbowego do celów prywatnych przez część miesiąca wartość świadczenia ustala się za każdy dzień wykorzystywania samochodu do celów prywatnych w wysokości 1/30 kwot określonych powyżej, tj. według algorytmu: 400 zł | 250 zł / 30 × liczba dni wykorzystywania samochodu służbowego do celów prywatnych.

Natomiast w sytuacji, gdy świadczenie przysługujące pracownikowi z tytułu wykorzystywania samochodu służbowego do celów prywatnych jest częściowo odpłatne, to przychodem pracownika jest różnica pomiędzy wartością kwot ryczałtu i odpłatnością ponoszoną przez pracownika, tj. według algorytmu: 400 zł | 250 zł – wartość ustalonej odpłatności.

Należy wskazać, że powyższe ma zastosowanie jedynie do pracowników, co tym samym wyłącza możliwość za-

Kancelaria Prawna i Odszkodowawcza

stosowania uproszczonego rozliczania dla niepracowników, tj. np. osób zatrudnionych na podstawie umów-zlecenia, członków rad nadzorczych czy zarządu niepozostających w stosunku pracy. Jak w takiej sytuacji ustalać przychód niepracowników? Nie pozostaje nic innego, jak dokonywać ustaleń na dotychczasowych zasadach, a więc biorąc za punkt odniesienia wysokość stawek najmu samochodów na danym rynku lokalnym.

Kolejnym istotnym elementem przy określaniu wielkości przychodu pracownika jest zużyte paliwo zakupione przez pracodawcę. Otóż należy wskazać, że wspomniany ryczałt dotyczy jedynie usługi wynajmu samochodu, nie zawiera natomiast kosztów związanych z eksploatacją pojazdu, w tym paliwa. Wartość tego paliwa niewątpliwie będzie stanowić odrębne świadczenie ze strony pracodawcy, które należy określić, stosując cenę jego zakupu. Zatem u pracownika zużywającego służbowe paliwo do prywatnych celów powstaje z tego tytułu dodatkowy przychód ze stosunku pracy. W takim przypadku do przychodu pracownika należy doliczyć każdorazowo wartość zużytego paliwa, co niewątpliwie również będzie nastręczać trudności, ponieważ nie została przez ustawodawcę określona w tym zakresie żadna metoda wyliczenia.

Sugerowanym rozwiązaniem staje się prowadzenie odrębnej ewidencji kilometrów przejechanych przez pracownika w celach prywatnych, na podstawie której będzie można ustalić wielkości zużytego przez pracownika paliwa dla celów prywatnych.

PODSTAWA WYMIARU SKŁADEK (ZUS) Problematyka oszacowania wielkości przychodu w związku z nieodpłatnym używaniem samochodu służbowego przez pracownika została w sposób dość jednoznaczny określona i przesądzona w ww. ustawie. Niemniej ustawodawca nie określił w sposób jednoznaczny zasad ustalania podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne w odniesieniu do przedmiotowego świadczenia.

W związku z tym zaczęły się pojawiać wątpliwości, czy w tym zakresie podstawa wymiaru składek jest tożsama z przy-

Zgodnie z wprowadzoną zmianą z tytułu nieodpłatnego wykorzystywania przez pracowników samochodów służbowych do celów prywatnych powstaje u tych osób przychód ze stosunku pracy.

MARZEC 2016

73

ZARZĄDZANIE

chodem w rozumieniu przepisów o podatku dochodowym od osób fizycznych z tytułu zatrudnienia w ramach stosunku pracy, tj. zgodnie z art. 12 ust. 2a-2c u.p.d.o.f., czy też należy ją obliczyć na podstawie § 3 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 18 grudnia 1998 r. w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe (Dz.U. nr 161, poz. 1106 ze zm.), tj. według wartości rynkowej usługi najmu pojazdów, co z oczywistych względów byłoby niekorzystne dla pracodawcy. Ostatecznie ZUS zajął stanowisko, że podstawą wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne dla tego rodzaju świadczenia jest przychód w rozumieniu przepisów prawa podatkowego określony w formie ryczałtu, tj. kwota 200 zł bądź 400 zł, a nie rzeczywista wartość rynkowa usługi najmu pojazdu, zgodnie z § 3 ww. rozporządzenia.

KWALIFIKACJA KOSZTÓW PRACODAWCY

Wydatki ponoszone w związku z eksploatacją samochodu, które nie dotyczą jego bezpośredniego wykorzystania przez pracownika do jazd prywatnych, np. koszty amortyzacji, ubezpieczenia, napraw, są w całości kosztami uzyskania przychodów na zasadach ogólnych.

74

Forum biznesowe

Kolejną problematyczną sprawą okazała się kwalifikacja kosztów stanowiących koszt podatkowy, związanych z nieodpłatnym używaniem samochodu służbowego. Otóż w wątpliwość podano możliwość całkowitego „wrzucenia” w koszty całości wydatków ponoszonych przez pracodawcę w związku z eksploatacją takiego samochodu (amortyzacja, ubezpieczenie, benzyna, naprawy, wymiana części). Wątpliwość, na pierwszy rzut oka, związana była z przyjęciem założenia, że skoro taki samochód nie jest w 100% wykorzystywany na cele działalności gospodarczej pracodawcy, ponieważ obok tego celu realizuje cel prywatny pracowników, to co do zasady koszty z tym związane nie mogą w 100% stanowić kosztu podatkowego pracodawcy. Należałoby w tym zakresie dokonać swoistego rozgraniczenia, np. w ujęciu procentowym, wskazującym, w jakim procencie można zaliczyć dane wydatki na poczet kosztu podatkowego, a w jakim nie ma do tego podstaw, ponieważ samochód wykorzystywany jest dla celów prywatnych.

Wątpliwości te jednak zostały ostatecz-

nie rozwiane na korzyść pracodawców.

Według Ministerstwa Finansów dla kwalifikacji danego wydatku w poczet kosztu podatkowego istotne znaczenie mają dwie okoliczności, po pierwsze cel podstawowy używania samochodu, po drugie, czy dany koszt jest związany bezpośrednio z używaniem samochodu dla celów prywatnych. W niemal wszystkich, jeśli nie we wszystkich sytuacjach podstawowym celem jest cel służbowy, co daje ten skutek, że związany z tym koszt spełnia przesłanki definicji kosztów uzyskania przychodów sformułowanej w art. 22 ust. 1 u.p.d.o.f. i art. 15 ust. 1 u.p.d.o.p. Z kolei dany koszt jest związany bezpośrednio z używaniem samochodu dla celów prywatnych, jeżeli realizuje jedynie cel prywatny z wyłączeniem celu służbowego, co zasadniczo może sprowadzać się do kosztu zakupu benzyny.

Reasumując powyższe, należy wskazać, że wydatki ponoszone w związku z eksploatacją samochodu, które nie dotyczą jego bezpośredniego wykorzystania przez pracownika do jazd prywatnych, np. koszty amortyzacji, ubezpieczenia, napraw, są w całości kosztami uzyskania przychodów na zasadach ogólnych.

Do takich kosztów również będzie można zaliczyć koszty paliwa zakupionego przez pracodawcę a zużytego przez pracownika podczas jazd dla celów prywatnych, o ile wartość tego paliwa najpierw zostanie uwzględniona w przychodach pracownika; w przeciwnym razie koszt tego paliwa należy wyłączyć z kosztów stanowiących przychód pracodawcy.

przekazywania i sprawowania pieczy, prowadzenia ewidencji przejazdów, odpłatności bądź jej braku w odniesieniu do przejazdów prywatnych, oznaczenia miejsc parkowania. Powyższe w sposób niewątpliwy ułatwi uniknięcie ewentualnych niejasności, jakie mogą powstać na tym tle zarówno w relacji pracodawca – pracownik, jak i w relacji pracodawca – organ kontrolujący.

POLITYKA FIRMY

WYŁĄCZENIE Z PRZYCHODU ORAZ PODSTAWY WYMIARU SKŁADEK

Regulacja zagadnienia używania samochodów służbowych przez pracowników dla celów prywatnych powinna znaleźć swoje odzwierciedlenie w aktach wewnętrznych pracodawcy, takich jak regulamin używania pojazdów służbowych do celów prywatnych (jak i służbowych) czy też umowa o korzystanie z takich pojazdów. Dokumenty te w sposób transparentny powinny określać politykę firmy w tym zakresie, a w szczególności normować zasady korzystania z samochodów, sposób

Warte wskazania jest również to, że nie każdy przejazd na trasie zakład pracy – miejsce zamieszkania pracownika – zakład pracy będzie każdorazowo uznawany za przejazd dla celów prywatnych. Otóż clou problemu sprowadza się do motywacji przejazdu na takiej trasie. W sytuacji, w której przejazd taki ma na celu jedynie usprawnienie przedostania się pracownika do miejsca zamieszkania, w sposób niewątpliwy należy traktować to jako podróż dla celów prywatnych.

Czasami jednak motywacja może być zgoła odmienna. Otóż pracodawca może wybrać taką trasę ze względu na optymalne wykorzystanie pracownika (pracownik w drodze do pracy bądź z pracy złoży wizytę kontrahentowi bądź załatwi inne sprawy związane z zakresem swoich obowiązków) czy też ze względu na sprawowanie należytej pieczy nad samochodem (parking znajdujący się na posesji należącej do pracownika). Powyższe znajduje potwierdzenie w wydanych interpretacjach indywidualnych, np. Dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie z dnia 6 grudnia 2012 r., IPPB2/415-831/12-5/MK, czy też Dyrektora Izby Skarbowej w Katowicach w interpretacji indywidualnej z dnia 2 lutego 2015 r., IBPBII/1/415-905/14/MZ. W związku z tym, że w takich sytuacjach może nie powstać przychód ze stosunku pracy w rozumieniu przepisów u.p.d.o.f., nie zachodzi również konieczność obliczania, rozliczania i opłacania składek na ubezpieczenie społeczne i ubezpieczenie zdrowotne. //

Nowa regulacja o ułatwieniu wykonywania działalności gospodarczej w sposób zasadniczy sprawia, że przejrzystsza staje się problematyka rozliczania podatku dochodowego od nieodpłatnego używania przez pracowników samochodu służbowego do celów prywatnych.

MARZEC 2016

75

Partnerem działu jest

ZARZĄDZANIE

MŁODZI KIEROWCY W FIRMIE A BEZPIECZEŃSTWO (CZ. 4)

W

poprzednich częściach zajmowaliśmy się sprawami związanymi z młodymi kierowcami głównie na poziomie firm. Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu (European Traffic Safety Council, w skrócie ETSC) przedstawia w swoim dokumencie również zagadnienia dotyczące etapu początkowego, czyli kursu na prawo jazdy i rozwiązań systemowych leżących w gestii ustawodawców.

ETSC opisuje, jak powinny wyglądać poszczególne etapy szkolenia przyszłych kierowców. Zwraca uwagę na cele, jakie należy osiągnąć, aby kurs okazał się sukcesem, przedstawia zalecaną strukturę szkolenia, pokazuje przykłady udanych zmian w systemach i rekomenduje rozwiązania dla struktur unijnych i państw członkowskich.

CELE KURSU DLA KANDYDATÓW NA PRAWO JAZDY

W trzeciej części omówienia dokumentu pt. „Zarządzanie młodymi kierowcami w pracy” opisywaliśmy zagadnienia związane m.in. z systemem nagród i kar w firmie oraz procesem rekrutacji. Czwartą poświęcamy poszczególnym etapom kursu dla osób ubiegających się o prawo jazdy i związanym z tym zaleceniom wystosowanym przez Europejską Radę Bezpieczeństwa Transportu.

76

Forum biznesowe

Wojciech Kaczałek

Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu wskazuje, że kurs na prawo jazdy powinien być tak opracowany, aby szkolony nie tylko zdobywał umiejętności czysto techniczne, ale również nauczył się jeździć z zachowaniem reguł bezpieczeństwa. Przyszłego kierowcę należy zaangażować w kurs pod względem osobistym i emocjonalnym, wskazywać mu jego ograniczenia i przedstawić ryzyko związane z kierowaniem.

ETSC twierdzi, że obecnie w trakcie szkoleń na prawo jazdy dominuje metoda treningu koncentrująca się na podstawowej umiejętności kierowania pojazdem i uczenia przepisów ruchu drogowego.

Przez to trudno zweryfikować, czy kandydat do zdobycia uprawnień umie jeździć bezpiecznie, czy też nie, ale przynajmniej pozwala sprawdzić, czy ma podstawowe zdolności do prowadzenia. Rada uważa, że pracodawcy mogą odegrać dużą rolę w rozwoju świeżych kierowców, przeprowadzając dodatkowe szkolenia dla nowicjuszy.

STRUKTURA SZKOLENIA NA PRAWO JAZDY W UNII EUROPEJSKIEJ Głównym celem egzaminów na prawo jazdy jest niedopuszczanie do kiero-

Kancelaria Prawna i Odszkodowawcza

„

Kluczem do prawidłowego działania systemu są dobrze wykształceni instruktorzy, którzy mają odpowiednią wiedzę i umiejętności szkoleniowe.

Komisja Europejska przygotowała odnoszący się do instruktorów projekt MERIT, który zawiera też wskazówki dotyczące zalecanych standardów kursów na prawo jazdy.

wania osób o zbyt małych umiejętnościach. Systemy są oparte na regulacjach dotyczących wymagań pozwalających na ubieganie się o uprawnienia (np. wiek), rodzajów uprawnień (kategorie praw jazdy, ograniczenia), procedur administracyjnych (proces przyznawania uprawnień, ponowne zdobywanie uprawnień, zatrzymywanie prawa jazdy) oraz sprawności fizycznej do kierowania.

Kluczem do prawidłowego działania systemu są dobrze wykształceni instruktorzy, którzy mają odpowiednią wiedzę i umiejętności szkoleniowe. Komisja Europejska przygotowała odnoszący się do instruktorów projekt MERIT, który zawiera też wskazówki dotyczące zalecanych standardów kursów na prawo jazdy. W wielu krajach egzamin końcowy składa się z części teoretycznej i praktycznej, ale w jego skład nie wchodzą wszystkie zalecane w unijnych projektach elementy, a same egzaminy znacząco różnią się w zależności od państwa. W wielu wciąż nie sprawdza się m.in. umiejętności dostrzegania zagrożeń.

DODATKOWY MODUŁ DOTYCZĄCY JAZDY W PRACY ETSC zaleca, aby do kursu na prawo jazdy włączyć moduł związany z jazdą w pracy. W Wielkiej Brytanii przeprowadzono konsultacje z pracodawcami, którzy wskazali na główne punkty, jakie powinny się znaleźć w tego typu programie, w tym prowadzenie pojazdów w trudnych warunkach atmos-

W Niemieczech w 2004 r. został uruchomiony program pozwalający na rozpoczynanie kursu na prawo jazdy osobom, które ukończyły 16,5 r.

MARZEC 2016

77

Partnerem działu jest

ZARZĄDZANIE

ność wykrywania zagrożeń. Jak podaje ETSC, wiele analiz pokazuje zależność między tą umiejętnością a mniejszym ryzykiem uczestnictwa w niebezpiecznych zdarzeniach. Większa zdolność do dostrzegania zagrożeń jest często związana z doświadczeniem. Kierowcy o większym stażu lepiej przewidują, co może się wydarzyć.

Rada twierdzi, że zdolność do oceny zagrożeń na drodze powinna być sprawdzana. ETSC uważa, że kursanci, u których umiejętność ta jest zbyt mała, nie powinni być dopuszczani do egzaminu praktycznego.

STOPNIOWANE PRAWO JAZDY

ETSC zaleca, aby w ramach kursu na prawo jazdy realizować moduł dot. kierowania autem służbowym.

60%

pracodawców uważa, że obecne kursy nie przygotowują młodych kierowców do jazdy autem w firmie.

75%

Brytyjskie Królewskie Towarzystwo Zapobiegania Wypadkom przeprowadziło badanie wśród firm, które zatrudniają osoby w wieku 17-24 lata. Wyniki wskazują na wady obecnych kursów.

78

Forum biznesowe

pracodawców informuje, że młodzi kierowcy dopiero w firmie po raz pierwszy jeździli w trudnych warunkach.

70%

młodych kierowców jeździ w firmie znacznie większymi autami niż podczas kursu.

ferycznych, jazda w nocy, kierowanie pojazdem na trasie szybkiego ruchu, rozwijanie umiejętności w kierunku przewidywania niebezpieczeństw, wyrabianie nawyku stosowania się do zasad bezpiecznej jazdy, planowanie podróży, radzenie sobie ze złością i agresją, jazda w warunkach przyczyniających się do stresu, nauka jazdy pojazdami o różnych gabarytach.

Uczestnictwo w programie tego typu mogłoby być opcjonalne dla młodych adeptów. Czynnikiem, który miałby skłaniać przyszłych kierowców do wzięcia udziału w kursie, byłaby świadomość, że przyszły pracodawca zapewne brałby pod uwagę zaliczenie takiego szkolenia jako dodatkowy atut. ETSC wskazuje, że firmy mogłyby pokrywać koszty programu.

UMIEJĘTNOŚĆ ROZPOZNAWANIA ZAGROŻEŃ Jeśli chodzi o poprzedni punkt, Rada wyróżnia szczególnie jeden ze składników proponowanego modułu związanego z jazdą w pracy, mianowicie zdol-

System tzw. stopniowanego prawa jazdy został opracowany z myślą o ograniczeniu ryzyka związanego z niewielkim doświadczeniem i młodym wiekiem.

W systemie tym kierowców dzieli się na trzy kategorie: uczniów, kierujących na okresie próbnym i kierowców z pełnymi uprawnieniami. Wsparcie i ograniczenia są zmniejszane wraz z przechodzeniem na kolejne etapy.

System jest wprowadzany w coraz większej liczbie krajów należących do Unii Europejskiej oraz innych państwach świata (USA, Australii, Nowej Zelandii). Jak wskazują analizy wykonane m.in. przez brytyjskie ministerstwo transportu, system polegający na przechodzeniu kierowców przez kilka etapów przed zdobyciem pełnych uprawnień przyczynia się do spadku liczby poważnych wypadków i ofiar.

ETSC wylicza, jakie obostrzenia są stosowane w typowym, dobrze funkcjonującym systemie stopniowanego prawa jazdy:  obowiązkowa jazda z bardziej doświadczonym kierowcą przez 5000 km lub okres pół roku,  zakaz jazdy po zmroku,  ograniczenia w przewożeniu osób poniżej 21 r.ż.,  surowsze kary za łamanie przepisów i obowiązkowe kursy rehabilitacyjne,  zerowa tolerancja dla jazdy po alkoholu i innych używkach,

szkolenia w trakcie okresu dochodzenia do pełnych uprawnień skupiające się na zdolności dostrzegania zagrożeń.

Kancelaria Prawna i Odszkodowawcza

 dodatkowe

STOPNIOWANE PRAWO JAZDY A PRACA System stopniowanego prawa jazdy niekoniecznie musi cieszyć się poparciem pracodawców z powodu narzucanych ograniczeń. Przykładowo kierowcy w okresie próbnym mogą mieć zakaz poruszania się na innych trasach niż z domu do szkoły lub z domu do pracy. Ten sposób zdobywania uprawnień może być jednak korzystny, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że kierowca przechodzący przed zdobyciem pełnych uprawnień kilka etapów prawdopodobnie szybciej zacznie się stosować do reguł jazdy ekologicznej i defensywnej.

Pokazuje to m.in. przykład Niemiec, gdzie w 2004 r. został uruchomiony program pozwalający na rozpoczynanie kursu osobom, które ukończyły 16,5 r.

Z takiej możliwości korzysta ok. 20% młodych osób.

Po zdaniu testu początkowego kursant nie może wyjeżdżać poza granice Niemiec. Przez okres dwóch lat musi jeździć w towarzystwie kierowcy w wieku przynajmniej 30 lat, z prawem jazdy od przynajmniej 5 lat, mającego maksimum 3 punkty karne na koncie i stosującego się do ograniczeń w zakresie prowadzenia pojazdu po alkoholu. Jak informuje ETSC, po wprowadzeniu programu w życie liczba wykroczeń, których dopuszczają się młodzi kierowcy, spadła o 15-26% (w zależności od badania), a liczba kolizji o 17-36%.

Eksperci Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu zastrzegają, że ich sugestie i wskazywanie na zalety stopniowanego prawa jazdy nie powinny być uznawane za krytykę obecnych systemów szkoleniowych. Zwracają uwagę, że należałoby rozważyć rozszerzanie programów szkoleniowych, również przy współudziale pracodawców, którzy kursy dla młodych kierowców powinni uwzględniać w swojej szerszej strategii związanej z bezpieczeństwem w firmie. //

Zalecenia ETSC dla instytucji unijnych  Należy zachęcać kraje członkowskie do

wprowadzania systemu stopniowanego prawa jazdy, aby nowi kierowcy zdobywali doświadczenie w mniej niebezpiecznych warunkach.  Powinno się namawiać kraje człon-

kowskie do stworzenia systemu kar dla młodych kierowców, który pozwalałby na cofanie uprawnień i obowiązkowe wysyłanie kierujących na kursy doszkalające i zwiększające wiedzę o zagrożeniach drogowych po zdobyciu pewnej liczby punktów karnych.

Zalecenia ETSC dla krajów UE  Poprawa kursów i systemu oceniania

przyszłych kierowców w taki sposób, aby prawo jazdy zdobywały osoby, które faktycznie umieją jeździć bezpiecznie, a nie tylko poprawnie pod względem technicznym.  Dbanie o wysoki poziom merytoryczny

instruktorów.  Umożliwienie kursantom uczestnicze-

nia w programie, w którym zdobywaliby umiejętności potrzebne do kierowania pojazdami w pracy.  Wprowadzenie systemu stopniowa-

nego prawa jazdy, z opcją szybszego przechodzenia na kolejne etapy dla osób, które mają prowadzić samochody służbowe.  Nowi kierowcy powinni przechodzić

przez okresy próbne, w trakcie których obowiązywałyby ich ostrzejsze zasady i stosowany byłby wobec nich nadzór z możliwością wysyłania na kursy doszkalające.  I nstytucje rządowe powinny współ-

pracować z branżą ubezpieczeniową nad rozwiązaniami dla młodych kierowców.

MARZEC 2016

79

Partnerem działu jest

ZARZĄDZANIE

REMARKETING I JEGO TAJNIKI

DOSTAWCY (CZ. 2)

Poprzednio opisałem pierwszą, bardzo skomplikowaną grupę dostawców, czyli

Marcin Korzeniewski Carport

przedsiębiorstwa dysponujące własnymi flotami samochodowymi. Kolejną grupą są firmy świadczące usługi wynajmu pojazdów, tzw. CFM (Car Fleet Management).

G

rupa ta skupia w sobie wiele firm zajmujących się krótko-, średnio- i długoterminowym wynajmem pojazdów. Są one bardzo zróżnicowane co do swojej wielkości oraz sposobu prowadzenia czy obsługi klienta, jednak łączy je jeden wspólny i nieuchronny etap prowadzenia ich działalności. Jest nim odbiór pojazdów od użytkowników będących ich klientami, a następnie

80

Forum biznesowe

sprzedaż, czyli remarketing własnych i tylko własnych pojazdów.

Do niedawna większość firm typu CFM przeprowadzała ten etap życia pojazdów tylko przez własne działania.

Najbardziej ogólnym, a w tym przypadku najważniejszym podziałem nabywców jest ich podział na nabywców hurtowych i detalicznych. Niezależnie od tego, do kogo kierowana jest oferta

pojazdów po wynajmie długoterminowym, wspólną cechą jest posiadanie przez te firmy opisów stanu technicznego pojazdów, które wykonują niezależne stowarzyszenia rzeczoznawcze.

Należy podkreślić, że jest to niewątpliwie światowa praktyka, która dziś w Polsce staje się powoli normą, nie tylko przy zakupie pojazdów instytucjonalnych.

Na sprzedaż tylko do nabywców detalicznych może pozwolić sobie wyłącznie bardzo mała wypożyczalnia lub średni CFM. Mała firma mająca niewielką liczbę pojazdów w swojej flocie jest w stanie z sukcesem i bardzo dobrym wynikiem sprzedać pojazd do odbiorcy detalicznego, pod warunkiem że sprzedaż następuje w odpowiednim momencie życia pojazdu. Taka sprzedaż najczęściej odbywa się przez własny „autokomis”, ze wsparciem popularnych portali ogłoszeniowych. Firma CFM może tę metodę stosować w skali „makro” tylko pod warunkiem, że dysponuje odpowiednią infrastrukturą sprzedażową, zasobami ludzkimi z odpowiednią wiedzą i doświadczeniem oraz ma czas i możliwości zamrożenia dość pokaźnego kapitału pieniężnego, jaki ulokowany jest w pojazdach czekających na odpowiedniego nabywcę detalicznego. Taki sposób sprzedaży pojazdów, jak pokazuje historia niejednego CFM, jest etapem przejściowym. Wynika to z chęci rozwoju każdej firmy. Przy pewnej liczbie pojazdów każda ilość zasobów, jaką ma firma, będzie za mała, aby przedsiębiorstwo samodzielnie i tylko do nabywców detalicznych mogło obsłużyć proces sprzedaży.

Sprzedaż do nabywcy hurtowego odbywa się w dwojaki sposób. Pierwszy to proces bardzo szybki, nastawiony wyłącznie na czas dokonania sprzedaży.

Opiera się on zazwyczaj na grupie kilku lub kilkunastu sprawdzonych nabywców hurtowych, którzy składają ofertę na duże partie pojazdów, bazując bardzo często tylko na tabeli wskazującej na podstawowe parametry pojazdów lub, rzadziej, mają również do dyspozycji opisy rzeczoznawcze.

Druga metoda, bliższa memu sercu, to metoda aukcyjna. W tym miejscu należy podkreślić, że dziś w Polsce w zasadzie każdy CFM ma własny portal aukcyjny. I tak jak właściwie nie widzę aukcji pakietowych, tak sprzedaż pojazdu po pojeździe, na własnych portalach aukcyjnych z ograniczeniem tylko do nabywców hurtowych, to właściwie norma. Metoda ta skupia w jednym miejscu znacznie większą ilość nabywców hurtowych, co daje lepsze efekty ekonomiczne.

Dziś na rynku widać, że coraz częściej firmy CFM, i to niezależnie od wielkości, zaczynają dywersyfikować swoje działania remarketingowe. Mówię tu nie tylko o dywersyfikacji grup nabywczych, ale także kanałów sprzedażowych. Sytuacja ta jest niewątpliwie spowodowana po pierwsze chęcią maksymalizacji wartości sprzedaży, przy zachowaniu bardzo dobrego, krótkiego czasu sprzedaży. Po drugie – świadomością, że każdy kanał sprzedaży, nawet nienależący do własnych struktur firmy, może mieć inną, lecz odpowiednią siłę nabywczą. Po trzecie dzieje się tak, gdyż obecnie w Polsce liczba pojazdów w formie wynajmu długoterminowego stale rośnie i tendencja ta raczej się już nie zmieni, na co wskazuje praktyka światowa i opublikowane przez PZWLP poniższe dane.

Dane te wskazują, że sytuacja, o której pisałem powyżej, czyli przekroczenie pewnego progu możliwości działów remarketingu, może być już bardzo bliska, a podniesienie tego progu będzie bardzo kosztowne i czasochłonne. Dlatego dziś z pomocą idą zewnętrzne firmy zajmujące się profesjonalnym remarketingiem. Są one dla CFM bardzo dobrym partnerem z wielu powodów.

Jednym z najważniejszych jest wspólne dążenie do osiągnięcia maksymalnej wartości sprzedaży. Dobre firmy remarketingowe zazwyczaj działają na prowizji określonej procentowo i tylko za pełny sukces sprzedaży. Pozwala to na utrzymanie dobrych partnerskich relacji, ukierunkowanych na osiąganie celów obu stron. Kolejnym powodem utrzymania takiej współpracy przez CFM jest bardzo duża różnorodność siły nabywczej. Firma zewnętrzna również ma dział remarketingu, z tą jednak różnicą w stosunku do CFM, że sprzedaje tylko nie swoje pojazdy. Zna więc rynek o wiele szerzej ze względu na znaczną różnorodność pojazdów, jakimi poruszali się jej klienci z różnych firm, instytucji i branż. Różnorodność ta oczywiście przekłada się na bardzo zdywersyfikowaną siłę nabywczą, która jest kluczem do sukcesu w każdej sprzedaży niezależnie od metody, miejsca i czasu.

Kancelaria Prawna i Odszkodowawcza

Dziś firmy CFM jednak idą dalej.

Wprowadzając najnowsze światowe trendy marketingu, chcą rozwijać się razem ze swoimi dostawcami usług. Jest to tzw. marketing partnerski. W myśl tych założeń interesuje je współpraca nie tylko opierająca się na zewnętrznych aukcjach internetowych, ale także na pełnym wsparciu procesu transportowego, logistycznego i sprzedażowego.

Zewnętrzna firma remarketingowa musi więc dysponować dobrą infrastrukturą (monitorowany, utwardzony, ubezpieczony, ochraniany plac parkingowy) oraz możliwościami obsługi klientów firm CFM. Na zlecenie CFM zewnętrzne firmy remarketingowe przeprowadzają dziś cały proces kończący usługę wynajmu długoterminowego. Odbierają od użytkownika pojazd stary i przekazują nowy, przygotowują pojazd do oględzin (mycie, czyszczenie, drobne naprawy mechaniczne i blacharskie), organizują oględziny rzeczoznawcze i w końcu prowadzą sprzedaż dwuetapową. Na pierwszym etapie jest to sprzedaż detaliczna z wykorzystaniem wykwalifikowanej kadry pracowniczej, która prowadzi działania handlowe w celu znalezienia najlepszego klienta detalicznego (wszystko ze wsparciem aukcyjnym – opcja KUP TERAZ). Na drugim etapie, który następuje po ściśle określonym czasie, jest to sprzedaż aukcyjna z pełnym wykorzystaniem narzędzi aukcyjnych, skierowanych do odbiorców hurtowych, detalicznych lub obu jednocześnie, co jest w pełni uzależnione od decyzji CFM. //

Na sprzedaż tylko do nabywców detalicznych może pozwolić sobie wyłącznie bardzo mała wypożyczalnia lub średni CFM. MARZEC 2016

81

Partnerem działu jest

ZARZĄDZANIE

JAK UDZIELAĆ KONSTRUKTYWNEGO FEEDBACKU ?

S

łowo „krytyka” czy „konstruktywna krytyka” wywołuje w nas skojarzenie z oceną, dlatego wiąże się z czymś nieprzyjemnym. To rodzi silne negatywne emocje. A gdybyśmy potraktowali informację zwrotną jako cenne źródło informacji o sobie? Zmiana samego myślenia na temat tego, czym jest feedback i jaki jest jego cel, może mieć wpływ na to, że częściej i bez silnych emocji sięgniemy po to narzędzie. Informacja płynąca od innych wzbogaca nas, daje inną perspektywę.

KORZYŚCI FEEDBACKU

Nieodłącznym elementem procesu uczenia się jest feedback, czyli informacja zwrotna. Feedback, nazywany potocznie krytyką, niejednokrotnie sprawia nam kłopoty. Bo jak powiedzieć komuś, że jego zachowanie jest złe lub jak samemu przyjąć od kogoś krytyczne uwagi? Czy tylko „konstruktywna krytyka”, jak czasami słyszymy z ust menadżerów, składa się na feedback? Jak przekazywać informację zwrotną, aby odniosła pożądany skutek – zmianę zachowania?

82

Forum biznesowe

dr Mirosława Leopold

Feedback jest podstawą zdobywania nowych umiejętności. Jego celem jest wzmocnienie jednych zachowań i zmiana innych. W przekazywaniu informacji zwrotnej chodzi o to, aby pracownik ruszył pełną parą do przodu, dążył do osiągnięcia wyznaczonego celu. Niekiedy przekazujemy informacje trudne do przyjęcia, ale robiąc to w profesjonalny sposób, wspieramy drugą osobę w jej dążeniach, rozwoju. Konstruktywny feedback:  pozwala na poprawę wyników w pracy;  zwiększa motywację, zaangażowanie i prowadzi do efektywnych działań;  rozwija (zwiększa świadomość, uczy samodzielności w szukaniu rozwiązań);  umożliwia dokonanie zmiany w zachowaniu, myśleniu.

Jakie inne korzyści dostrzegasz w dawaniu feedbacku swoim pracownikom?

CO ZAWIERA INFORMACJA ZWROTNA Co zawiera feedback, którego udzielasz swoim pracownikom? Co konkretnie im mówisz? Bez względu na różne modele feedback (model kanapki: to, co pozytywne; to, co trzeba poprawić i ogólne pozytywne podsumowanie; FMUO: fakty, myśli, uczucia, oczekiwania) składa się z aspektów pozytywnych (pochwały) i negatywnych (sugestii dotyczących obszarów wymagających zmiany) – do poprawy. Rolą pochwały jest wzmocnienie,

Kancelaria Prawna i Odszkodowawcza

„

Udzielanie informacji zwrotnej można rozpocząć od wzbudzenia refleksji u pracownika na temat jego zachowania. Możesz oczywiście wprost i konkretnie powiedzieć, co widzisz, ale skuteczniejsze będzie zadanie kilku pytań, dzięki którym pracownik sam wyciągnie wnioski.

wskazanie tych zachowań, które mają być powtarzalne. Tak zwana krytyka ma doprowadzić do zmiany zachowań niekorzystnych na pożądane. Zarówno pochwała, jak i krytyka przedstawiają opis zachowania oraz opis skutków, jakie dane zachowanie będzie miało dla samego pracownika, dla menadżera, zespołu czy firmy.

ZASADY PRZEKAZYWANIA KONSTRUKTYWNEGO FEEDBACKU Rozważmy sprawę na podstawie konkretnego przykładu. Odwróćmy trochę sytuację i powiedzmy o udzielaniu informacji zwrotnej menadżerowi przez jego pracowników. Otóż nasz menadżer jest osobą, która nieustannie narzeka i wypunktowuje, co nie zostało jeszcze zrobione. Taki sposób komunikacji nie motywuje pracowników. Ponieważ z reguły menadżerowie nastawieni są zadaniowo, dostosujmy nasz komunikat do sposobu funkcjonowania tej osoby. W sposób krótki, zwięzły i konkretny powiedzmy jej, o co nam chodzi, np.: „Gdy mówisz nam tylko o tym, czego jeszcze nie zrobiliśmy albo co zrobiliśmy źle, nie czujemy się docenieni, a to zmniejsza naszą gotowość do podjęcia wysiłku, zniechęca nas do dalszej pracy. Chcemy również wiedzieć, co robimy dobrze”.

Wyobraźmy sobie jeszcze inną sytuację.

Menadżer jest mało precyzyjny w swoich komunikatach, mówi pracownikom: „Projekt, który wykonujecie, nie idzie w dobrym kierunku. Musicie coś zmienić”. Co pracownicy wiedzą z tego komunikatu? Coś jest nie tak, ale co? Sami mają się domyślać, zgadywać? Zostawia-

Informacja zwrotna jest niezbędna do dobrej współpracy, więc powinna działać w dwie strony.

MARZEC 2016

83

Partnerem działu jest

ZARZĄDZANIE

Model sprzężenia zwrotnego (Dembkowski, Eldridge i Hunter, 2010)

CO WIDZĘ, CO SŁYSZĘ

84

Forum biznesowe

jąc bez reakcji taki komunikat, rzeczywiście stracą czas na szukanie. Udzielając feedbacku menadżerowi, stwarzają okazję do uzyskania konkretów. Mogą powiedzieć tak: „Kiedy mówisz nam, że projekt nie idzie w dobrym kierunku, nie wiemy, co konkretnie masz na myśli.

Co nie idzie dobrze, a co idzie dobrze.

Powiedz, co konkretnie widzisz”. Aby informacja zwrotna została wykorzystana i spełniła swoją funkcję, powinna: 1. Być przekazywana z pozytywną intencją: ma wskazać pracownikowi kierunki jego rozwoju, a nie utwierdzać w tym, że jest niekompetentny.

Aby feedback pełnił funkcję rozwojową, powinien opierać się na takich wartościach jak szczerość, uczciwość, wsparcie.

2. Być przekazywana w odpowiednim momencie, tzn. pracownik musi być gotowy na przyjęcie informacji, a Ty przygotowany do jej przekazania. Bardzo istotne jest przygotowanie merytoryczne oraz wewnętrzne – najlepiej przekazywać informacje w spokoju, w równowadze emocjonalnej. Co powiemy i jak to powiemy, stanowi o tym, czy informacje zostaną wykorzystane w konstruktywny sposób przez odbiorcę.

3. Zawierać konkretne fakty i odnosić się do zachowań, a nie stanowić

osobistych opinii i sądów. Stwierdzenie: „Twoja prezentacja była świetna” nic nie wnosi, ale gdy powiemy: „Podałeś bardzo dobre przykłady z życia Twojego zespołu”, zmienia to postać rzeczy. Feedback musi dotyczyć zachowań, na które pracownik ma wpływ, bo tylko wtedy będzie wiedział, co ma zmienić.

4. O dnosić się do zachowań, a nie osoby, co oznacza, że komunikat powinien być sformułowany: „To, co robisz… / Twoje zachowanie…”, a nie „Jesteś nieodpowiedzialny!”.

5. B yć przekazywana we właściwym czasie: informacja powinna trafić do odbiorcy w momencie, kiedy ma miejsce określone zachowanie, a nie po upływie długiego czasu.

ZASADY ODBIERANIA INFORMACJI ZWROTNEJ Informacja zwrotna jest niezbędna do dobrej współpracy, więc powinna działać w dwie strony. Również szef powinien otrzymywać ją od swoich pracowników. Brak takiej informacji może sugerować, że wszystko jest w porządku. Przekazując sobie wzajemnie feedback, stwarzamy szansę na zmianę.

Oczywiście samo przyjęcie informacji nie jest równoznaczne z wprowadze-

JAK TO, CO WIDZĘ, WPŁYWA NA MNIE I NA INNYCH

CO TY O TYM SĄDZISZ? JAKIE KONSEKWENCJE DLA CIEBIE BĘDZIE MIAŁO TAKIE ZACHOWANIE

CO KONKRETNIE ZMIENISZ

JAK INACZEJ MOŻESZ SIĘ ZACHOWAĆ W TAKICH SYTUACJACH

niem zmiany w zachowaniu. Ważne jest przejście od przyjęcia informacji, refleksji do konkretnych działań. Przyjmując feedback od innych: 1. Bądź otwarty na słowa płynące z ust drugiej osoby, wysłuchaj, co ma do powiedzenia Twój pracownik – to są fakty z innej perspektywy.

2. Dopytaj, jeżeli coś jest niejasne, doprecyzuj, jeżeli nie ma konkretów – tylko konkrety będą dla Ciebie istotną wskazówką do wprowadzania zmian.

3. Przemyśl, jak możesz wykorzystać te informacje, jakich zmian możesz i chcesz dokonać.

4. Zastanów się, w jaki sposób możesz dokonać tych zmian, co konkretnego wprowadzić, czego zaniechać.

MODEL FEEDBACKU WYKORZYSTYWANY W COACHINGU A może by tak spróbować trochę inaczej? Inaczej, czyli jak? Udzielanie informacji zwrotnej można rozpocząć od wzbudzenia refleksji u pracownika na temat jego zachowania. Możesz oczywiście wprost i konkretnie powiedzieć, co widzisz, ale skuteczniejsze będzie zadanie kilku pytań, dzięki którym pracownik sam wyciągnie wnioski.

Szukając odpowiedzi na postawione pytania, pracownik będzie miał okazję przyjrzeć się swoim zachowaniom, przemyśleć, co było korzystne, a co nie.

A jaką przy tym będzie miał satysfakcję, że to on widzi i jest świadomy swoich błędów, że sam umie poszukać rozwiązań. Jeśli dodamy do tego feedback ze strony szefa, cała informacja zwrotna będzie wzbogacona o różne perspektywy. Zatem jak poprowadzić taką rozmowę, w której będzie miejsce na refleksję pracownika?

Dembkowski, Eldridge i Hunter (2010, s. 60) zaproponowali cykl sprzężenia zwrotnego, który składa się z 5 faz. Cykl ten nawiązuje do opisanego w poprzednim artykule cyklu uczenia się według Kolba. Model ten można zmodyfikować tak, aby pytania stały się jego podstawą. Rozmowę rozpoczynamy od przekazania naszych obserwacji, np.: „Widzę, że gdy pracujesz w grupie,

sztywno trzymasz się swoich pomysłów, nie przyjmując innych (najlepiej podać konkretny ostatni przykład)”.

Następnie wyjaśniamy, jak to, co zobaczyliśmy, wpływa na nas i jak mogło wpłynąć na innych. Tutaj stosujemy pytania: Jak byś się czuł i co byś myślał, gdybyś pracował w grupie osób, w której jeden z kolegów nie bierze pod uwagę innych pomysłów? Jak mogłoby to wpłynąć na Twoje działania? Jakie byłyby reakcje innych? W tym momencie powstaje miejsce dla wymiany poglądów między Tobą a pracownikiem. Jak Ty to widzisz? Jakie mogą być konsekwencje Twojego zachowania dla działań innych i dla Ciebie samego?

Kolejnym elementem cyklu jest dawanie wskazówek dotyczących zachowania. Przyjmując perspektywę niedyrektywnie działającego coacha, zamiast sugestii zadajmy pytania: Jak inaczej możesz zachować się w podobnej sytuacji? Jakie inne zachowania byłyby w tej sytuacji lepsze, motywowałyby do działania? Rozmowę kończymy pytaniem: Co konkretnie zrobisz w tej sprawie?

Jakie działania podejmiesz, aby następnym razem było inaczej?

W jakich okolicznościach taki sposób udzielania feedbacku się sprawdzi, a w jakich nie? Nie łudźmy się, przedstawiony cykl stosowany w coachingu nie zawsze się sprawdza i trzeba mieć tego świadomość. Technika techniką, a rzeczywistość czasami bywa zaskakująca. Kiedy mamy do czynienia z osobą otwartą na informacje, nastawioną na samorozwój, taki sposób rozmowy będzie skuteczny, bo pobudza do refleksji. Gdy jednak mamy do czynienia z osobą zamkniętą na komunikaty zewnętrzne dotyczące jej samej, bezrefleksyjną, powiedzenie wprost w stosowny sposób tego, co widzimy i czego w związku z tym oczekujemy, przyniesie lepsze rezultaty. Oczywiście dana osoba może nie wprowadzić żadnych zmian, jednak takie zachowanie będzie dla nas ważną informacją dotyczącą możliwości dalszej współpracy.

Nie każdy jest otwarty na korzystanie z tego, co oferuje nam feedback, i o tym warto pamiętać. //

Kancelaria Prawna i Odszkodowawcza

Do zastanowienia 1. W jaki sposób udzielam swoim pracownikom informacji zwrotnej?

2. Kiedy, w jakich sytuacjach korzystam z feedbacku?

3. Co mógłbym jeszcze zmienić, aby feedback, którego udzielam swoim pracownikom, był bardziej konstruktywny?

4. Jak odbieram informację zwrotną i co robię z taką informacją otrzymywaną ze strony pracowników, współpracowników?

Literatura cytowana: Dembkowski S., Eldridge F., Hunter J., Coaching kadry kierowniczej, Wydawnictwa Profesjonalne PWN, Warszawa 2010

MARZEC 2016

85

Partnerem działu jest

TECHNOLOGIE I TRENDY

Z MYŚLĄ O KLIENTACH Zastanawialiśmy się, jaka funkcja będzie dla klientów najcenniejsza, najbardziej przydatna.

Chcieliśmy poznać ich codzienne zachowania – mówi Masafumi Hamada, product designer w firmie ustwo, który odpowiadał za prace nad aplikacją AlphaGuide dla Alphabet.

rozmawiał

Wojciech Kaczałek

86

Forum biznesowe

„

MF

Czym zajmuje się ustwo, jakie świadczycie usługi?

Masafumi Hamada: Nasza firma

to studio projektowe tworzące m.in. aplikacje mobilne. Mamy siedziby w kilku miejscach na świecie: w Malmö, Sydney, Nowym Jorku i Londynie. Współpracujemy z globalnymi koncernami.

W gronie naszych klientów znajdują się m.in. Sony, H&M, IKEA, Google, American Express czy Adidas.

Teraz mieliśmy okazję współpracować z Alphabet. Pracowaliśmy nad uaktualnieniem AlphaGuide. Byłem głównym designerem tej aplikacji.

MF

Czym jest aplikacja AlphaGuide i jak wyglądały prace nad jej rozwojem?

AlphaGuide to asystent stworzony z myślą o klientach Alphabet. Aplikacja jest dostępna na urządzenia z systemami Android, iOS oraz Windows.

Pracowaliśmy nad nią ponad rok.

Aplikacja jest bogatsza o wiele funkcji.

Najważniejszy w naszym projekcie był program mobilności. Teraz aplikacja nie wyświetla po prostu informacji, ale pomaga użytkownikom na wiele sposobów.

Nie chcieliśmy kopiować rozwiązań znanych z innych aplikacji. Zastanawialiśmy się, jaka funkcja będzie dla klientów najcenniejsza, najbardziej przydatna. Chcieliśmy poznać ich zachowania, zwyczaje. Doszliśmy do wniosku, że poza funkcjonalnościami, z których korzysta się od czasu do czasu, jak sprawdzenie kontraktu z Alphabet czy raportowanie o wypadku, AlphaGuide musi mieć rozwiązanie, z którego będzie można korzystać na co dzień.

Problemem, który chcieliśmy rozwiązać, jest to, że użytkownicy korzystają z wielu różnych aplikacji, kalendarza, żeby sprawdzić plan spotkań, Google Maps do sprawdzenia trasy. Zamiast nich można użyć AlphaGuide. Wszystko jest zautomatyzowane.

MF W jaki sposób może to pomóc w pracy?

Aplikacja jest prosta w użytkowaniu.

Synchronizuje się z nią twój kalendarz.

Dzięki temu program dokładnie wie,

Do AlphaGuide możesz się zalogować i sprawdzić szczegóły umowy z Alphabet, przebieg itp. Nie musisz zaglądać do wersji papierowej, bo poprzez aplikację zawsze masz dostęp do potrzebnych informacji. Możesz też bezpośrednio skontaktować się z centrum obsługi klienta.

co będziesz robił w najbliższym czasie i dokąd musisz się udać. Bazując na tych informacjach, aplikacja podpowiada, kiedy powinieneś wyruszyć w drogę, żeby nie spóźnić się na spotkanie, i daje wskazówki dotyczące trasy.

Nie chcieliśmy tylko wskazywać drogi z punktu A do B, ale pokazać całą podróż i serię spotkań danego dnia. Skupiliśmy się na codziennych trasach.

Program mobilności to coś nowego, innego w porównaniu z tym, co oferuje konkurencja. Na tym jednak nie koniec. Będziemy sprawdzać, czy faktycznie rozwiązanie to pomaga klientom i ewentualnie wprowadzać ulepszenia zgodnie z ich sugestiami.

MF

Co jeszcze oferuje AlphaGuide?

Niektóre z funkcji, jak wspomniane raportowanie o wypadkach czy dostęp do kontraktu, bazują na tym, co już było dostępne. W razie stłuczki czy wypadku możesz sfotografować uszkodzenia pojazdu aparatem w telefonie. Aplikacja zapisze miejsce i czas. Wraz z fotografią komplet informacji o zdarzeniu można od razu przesłać do menadżera floty.

Do AlphaGuide możesz się zalogować i sprawdzić szczegóły umowy z Alphabet, przebieg itp. Nie musisz zaglądać do wersji papierowej, bo poprzez aplikację zawsze masz dostęp do potrzebnych informacji. Możesz też bezpośrednio skontaktować się z centrum obsługi klienta.

Aplikacja może też wskazać najbliższą stację benzynową, serwis samochodowy czy zakład wulkanizacyjny. Dotrzesz do wybranego miejsca, korzystając z nawigacji.

MARZEC 2016

87

TECHNOLOGIE I TRENDY

AlphaGuide synchronizuje się z kalendarzem, podpowiada, kiedy należy wyjść z biura, żeby nie spóźnić się na spotkanie, pokazuje trasę do celu.

MF

Czy programy typu AlphaGuide będzie się dało wkrótce powiązać z samochodowymi systemami multimedialnymi?

Tak, zdecydowanie. Telefon to tylko jedno z urządzeń zapewniających dostęp do aplikacji. Kwestią czasu jest sprzężenie z systemami telematycznymi. Przejście będzie płynne, aby użytkownik nie musiał myśleć, czy korzysta z programu w samochodzie czy biurze. Jest to jeden z obszarów, które chcemy eksplorować. W związku z tym, że Alphabet jest częścią Grupy BMW, mamy ułatwione zadanie.

MF Czy według Pana czekają nas w najbliższych latach zmiany w podejściu do transportu w firmach? Czy pracujecie już np. nad rozwiązaniami dotyczącymi pojazdów autonomicznych?

Co do przyszłości, będziemy wprowadzać w naszych aplikacjach więcej funkcjonalności związanych z programem mobilności. Jazda samochodem to tylko jeden ze sposobów na dotarcie do celu. Możemy skorzystać z komunikacji publicznej czy usług takich firm 88

Forum biznesowe

jak Uber. Dlatego nie chcemy skupiać się tylko na transporcie samochodowym. Firmy coraz częściej korzystają z innych środków transportu. Program mobilności będzie ewoluował, dawał najlepsze możliwe opcje dotarcia z punktu A do B. Co do samochodów autonomicznych, jest to jeden z najważniejszych tematów w branży motoryzacyjnej. Już dyskutujemy na temat tego, co możemy wymyślić w zakresie tej nowej technologii.

Mówimy tu o roku 2020 lub nawet latach późniejszych. Jeszcze nie wymyśliliśmy do końca, co by to mogło być, ale temat został już podjęty.

MF Czy firmy z sektora CFM będą częściej zwracać się w kierunku klientów prywatnych?

Zdecydowanie, ponieważ dziś opierają się na modelu B2B, ale są też inne modele, np. B2C czy P2P. Różnice pomiędzy różnymi modelami zacierają się.

Nie można utknąć w miejscu, kurczowo trzymać się jednego z nich. Trzeba uwzględniać różne rozwiązania, ponieważ tego oczekują klienci. To przewidujemy na przyszłość. //

Partnerem działu jest

TECHNOLOGIE I TRENDY

BIZNES NAVIEXPERT DO CELU I BEZ MANDATÓW

N

a rynku możemy wybierać spośród wielu ofert. Jednak dodatkowy sprzęt konieczny do noszenia czy przechowywania w aucie jest jak kula u nogi. W XXI w. większość osób korzysta ze smartfonów. Ich wszechstronność spowodowała, że w małym urządzeniu mamy wszystko, co jest potrzebne do codziennej egzystencji w cyfrowym świecie.

Jednak zdecydowanie trudniej jest o dobrą aplikację oferującą możliwość ostrzegania o niebezpieczeństwach na drodze, radarach, policji, a która przy okazji pozwoli pracodawcy na sprawdzanie tras przejazdów i generowanie raportów.

Jedną z opcji dostępną na rynku jest NaviExpert Monitoring. Jest to płatna aplikacja, ale oferująca więcej, niż można by przypuszczać. Program działa jak na razie na telefonach z Androidem.

Do jej poprawnego funkcjonowania potrzebny jest smartfon z wbudowanym modułem GPS oraz aktywną kartą SIM. Po spełnieniu tych jakże prozaicznych warunków można się cieszyć z wielu funkcji, jakie oferuje nam NaviExpert.

OSTRZEGANIE

Pracodawcy lubią mieć kontrolę nad swoimi pracownikami. Dotyczy to nie tylko wykonywanych przez nich czynności, ale też wykorzystywania pojazdów służbowych. Sposobów na to jest wiele, ale dzięki aplikacji NaviExpert może być wilk syty i owca cała.

90

Forum biznesowe

Maciej Gis

Jak przystało na dobrą aplikację, NaviExpert Monitoring jest przede wszystkim systemem informująco-ostrzegającym.

Po włączeniu programu ekran jest podzielony na dwie części. W górnej wyświetla się plan dróg wraz z ograniczeniami prędkości oraz ostrzeżenia. Poniżej natomiast jest osiem przycisków (m.in. kontrola, wypadek, uwaga, tajniacy, pogoda). Dzięki temu inni użytkownicy aplikacji są na bieżąco informowani o tym, co dzieje się w ich otoczeniu. Autentyczność ostrzeżeń sprawdzają sami kierowcy. Przy przejeżdżaniu przy „newralgicznym” miejscu wyskakuje komunikat umożliwiający potwierdzenie lub odrzucenie zdarzenia.

Dzięki temu każdy użytkownik dokłada swoje pięć groszy do poprawnego działania systemu. Jak wiadomo, jest to program tylko informacyjny. Jednak w dużych miastach lub na często uczęszczanych drogach jest on nad wyraz przydatny.

Kolejnym bajerem jest opcja CB-radia.

Dzięki temu możliwe jest słowne ostrzeżenie lub poinformowanie innych użytkowników w okolicy o konkretnych

zdarzeniach. Dzięki temu kierowcy mają zdecydowanie więcej możliwości, jeżeli chodzi o komunikację.

WIDEOREJESTRATOR Jak wiadomo, smartfon to urządzenie wielozadaniowe. Dlatego też twórcy aplikacji postanowili rozbudować jej potencjał. Na drogach spotyka się coraz więcej kierowców permanentnie nagrywających sytuacje drogowe na wideorejestratory.

W niektórych przypadkach ma się wręcz wrażenie, że przednia szyba ma być idealnie czysta nie dla dobrej obserwacji drogi przez kierowcę, ale właśnie przez kamerę.

W związku z rosnącą popularnością tego typu urządzeń w aplikacji NaviExpert jest możliwość włączenia rejestracji obrazu.

Wideo zapisuje się na pamięć wewnętrzną telefonu, dzięki czemu mamy do niej błyskawiczny dostęp, bez konieczności zgrywania zapisu na komputer. Kolejnym pozytywem jest o jedno mniej urządzenie na przedniej szybie.

ŚLEDZENIE Aplikacja NaviExpert Monitoring oferuje jeszcze jedną bardzo przydatną rzecz.

Otóż dzięki funkcji śledzenia możliwe jest pokazanie dokładnej trasy przejazdu.

Wystarczy zalogować się na stronie biznes.naviexpert.pl, sparować urządzenie z własnym loginem i każdy, kto ma dostęp, będzie wiedział, gdzie dokładnie się jechało, z uwzględnieniem najważniejszych parametrów podróży. Dzięki temu pracodawca może wygenerować miesięczne zestawienia kosztów poniesionych na pojazdy służbowe oraz próbować je ograniczyć. Z punktu widzenia firmy jest to nad wyraz dobre rozwiązanie, które zarówno pomaga optymalizować koszty, jak też wspomaga kierowcę przy jego codziennych obowiązkach.

Na rynku jest wiele ciekawych aplikacji na smartfony wspierające kierowców.

Jednak NaviExpert sprawdził się pod każdym względem. Z uwagi na wachlarz możliwości wykorzystania tego programu z pewnością każdy będzie z niego w pełni zadowolony. Również opłaty, jakie musi ponieść klient, są akceptowalne i na pewno nie zrujnują budżetu firmy. //

W aplikacji NaviExpert jest możliwość włączenia rejestracji obrazu. Wideo zapisuje się na pamięć wewnętrzną telefonu, dzięki czemu mamy do niej błyskawiczny dostęp, bez konieczności zgrywania zapisu na komputer.

MARZEC 2016

91

Partnerem działu jest

TECHNOLOGIE I TRENDY

SMARTFON NA CZTERECH KOŁACH

Koncerny samochodowe łączą siły, by stworzyć nową generację pokładowych zestawów infotainment. Powstaje zupełnie nowy rynek.

92

Forum biznesowe

Tomasz Okurowski

W

branży motoryzacyjnej wciąż panuje spory bałagan w zakresie rozwiązań umożliwiających integrację smartfona z pokładowym systemem multimedialnym. Na rynku są obecnie cztery standardy komunikacji: Android Auto, CarPlay, MirrorLink oraz debiutancki Bosch mySPIN. A na tym nie koniec.

Koncerny łączą siły, by wprowadzić kolejny. I nietrudno zrozumieć, dlaczego.

Nad rozwojem otwartej platformy SmartDeviceLink (SDL) będzie pracować sporo firm: Ford, Honda, Mazda, PSA Peugeot Citroën oraz Subaru. Nie oznacza to oczywiście, że powstanie system, który będzie wyglądał tak samo w pojazdach różnych marek. Kluczowe jest jednak, że powinien działać bez zarzutu niezależnie od tego, jakim pojazdem będziemy podróżować. Bolączkę istniejących rozwiązań stanowi brak pewności co do kompatybilności telefonów, duża zależność od aktualizacji oprogramowania operacyjnego, terytorialne ograniczanie usługi (dostępna tylko na wybranych rynkach) oraz ubogi wybór aplikacji. A to nie jedyne powody frustracji klientów.

Nie jest tajemnicą, że producenci samochodów mają obecnie znikomy wpływ na rozwój Android Auto oraz CarPlay. Niekiedy (jak w przypadku zmiany Androida 4.4 na wersję 5.0) stają się wręcz bezradni, gdy dotychczas funkcjonujące rozwiązania przestają działać z powodu aktualizacji wprowadzanych przez Apple czy Google. Ponadto tracą wpływ na rynek aplikacji, które można zmonetyzować. Przemysł motoryzacyjny chętnie kontrolowałby to, jakie programy oraz usługi daje się uruchomić i pobierał stosowną marżę za „wpuszczenie na pokład”. SDL zapewnia im taką możliwość.

Twórcy SDL obiecują sporo: łatwą obsługę, sterowanie przy użyciu poleceń głosowych, wykorzystanie danych pojazdu (np. informacji o parametrach pracy silnika oraz odczytu z fabrycznej anteny GPS) do pracy aplikacji, dobrą ochronę w celu zapewnienia prywatności oraz możliwość wygodnej integracji aplikacji (dostarczanych przez deweloperów) z głównym programem zainstalowanym w fabrycznym systemie infotainment. Ukłonem w stronę

dostawców zewnętrznych ma być także Car Easy Apps, czyli platforma programowa do bezpiecznej wymiany danych, którą producenci określają mianem ekosystemu aplikacji mobilnych samochodu. Czy okaże się na tyle atrakcyjna, że znajdzie się wielu chętnych? Niewykluczone. W końcu perspektywa dostępu do rynku dziesiątek tysięcy nowych pojazdów jest kusząca. Otwiera się szansa na nowy biznes. Czy także dla polskich twórców? Zapytaliśmy o to przedstawicieli Emapy oraz NaviExperta.

– Na chwilę obecną wykorzystujemy różne opcje. Bacznie obserwujemy rynek, starając się wybrać optymalną drogę rozwoju produktu – bierzemy pod uwagę szerszy kontekst biznesowy i cele firmy. Priorytetem dla MapaMap jest teraz wzbogacenie produktu o nowe, lepsze mapy. Kolejnym krokiem będzie wprzęgnięcie jej w nowo tworzony ekosystem Emapa Web. Co będzie dalej, zobaczymy. MapaMap jest nadal jedną z bardziej rozpoznawalnych marek na polskim rynku nawigacji GPS i ten potencjał będziemy chcieli wykorzystać.

Współpraca z systemami infotainment w pojazdach jest jedną z dróg, które rozważamy – mówi Marcin Maroszek z firmy Emapa.

– Oczywiście, interesuje nas branża connected cars i uważnie obserwujemy ten rynek. Informacja, że takie marki jak Ford, Mazda, Honda, Citroën czy Peugeot przymierzają się do wprowadzenia platformy open source, która zapewni integrację aplikacji na smartfony z samochodowymi systemami infotainment, jest bardzo obiecująca.

Co z naszej perspektywy jest najbardziej wartościowe? Zapewnienie wspólnego standardu, dzięki czemu nie byłoby konieczne tworzenie różnych wersji aplikacji dla różnych producentów aut.

Wejście na daną platformę wiąże się zawsze z konkretnymi kosztami i utrudnieniami w developmencie. Wspólny interfejs komunikacyjny w ujednoliconym rozwiązaniu zapewne sprawi, że więcej twórców aplikacji będzie zainteresowanych obecnością w tych systemach, a dla kierowców będzie to oznaczało, że mają większy wybór – wyjaśnia Adam Bąkowski, prezes zarządu NaviExpert. //

Google (twórca Androida) i Apple doskonale wiedzą, że w motoryzacji jest kolosalny biznes.

W branży motoryzacyjnej wciąż panuje spory bałagan w zakresie rozwiązań umożliwiających integrację smartfona z pokładowym systemem multimedialnym.

MARZEC 2016

93

Partnerem działu jest

PALIWA

CZOŁÓWKA PALIW ALTERNATYWNYCH

MF

Firma Prins jest na rynku od 2014 r. Jaka jest obecna pozycja firmy?

Bartosz Czubała: Firma Prins obecna

jest na polskim rynku już od dawna.

W 2014 r. zdecydowała się na podpisanie umowy z nowym wyłącznym importerem – firmą Prins Autogaz Sp. z o.o. Pozycja firmy Prins na naszym rynku jest ugruntowana. Oferowane produkty są cenione przez użytkowników i montujące warsztaty.

Jednak największym zainteresowaniem rynku cieszy się najnowsza instalacja przeznaczona do samochodów wyposażonych w silniki z wtryskiem bezpośrednim – Direct LiquiMax-2.0, w skrócie DLM. MF

Czy rozwiewając nieco mitów, mógłby Pan powiedzieć, jakie są pozytywne i negatywne skutki stosowania LPG w pojazdach? Jaka jest utrata mocy oraz czy tego typu instalacje znacząco wpływają na stan jednostki napędowej?

W Polsce jest coraz więcej pojazdów zasilanych LPG. Są one popularne przede wszystkim ze względu na niską cenę tego paliwa. Na rynku jest wiele firm oferujących tego typu instalacje. Jedną z nich jest Prins, który ostatnio podpisał umowę o współpracy z Fordem. Dlatego postanowiliśmy porozmawiać z Bartoszem Czubałą, dyrektorem handlowym Prins Autogaz, o pozycji firmy na rynku, produktach oraz planach na przyszłość.

94

Forum biznesowe

rozmawiał

Maciej Gis

Na myśl przychodzą mi pozytywne aspekty. Są to wymierne korzyści dla środowiska naturalnego, jak ograniczenie emisji CO2 oraz redukcja zanieczyszczeń stałych w spalinach silników zasilanych LPG. W połączeniu z nowoczesnymi instalacjami silniki nie tracą mocy. Dobrze dobrana, zamontowana i wyregulowana instalacja nie pogorszy osiągów silnika, a wręcz je poprawi. Przy zastosowaniu się do tych podstawowych zasad i w połączeniu z odpowiednią obsługą serwisową jazda na LPG nie niesie żadnych negatywnych skutków dla trwałości silnika.

Wiele samochodów przejeżdża na gazie setki tysięcy kilometrów bez uszkodzeń jednostki napędowej.

Negatywne skutki są wynikiem błędów na etapie doboru instalacji, braku dbałości o najlepszą jakość montażu oraz złej regulacji instalacji. Jeżeli do tego dołożymy brak odpowiedniej obsługi serwisowej, to mamy gotowy przepis na problemy.

MF Czy są jakieś pojazdy, które nie mogą zostać wyposażone w instalację LPG z przyczyn technicznych?

Nowoczesne jednostki napędowe z wtryskiem bezpośrednim wymagają dopasowania instalacji do danego silnika i modelu. Doprowadza to do sytuacji, w której montaż instalacji LPG jest możliwy w samochodach, do których taki zestaw został już opracowany. Wcześniejsze systemy były uniwersalne i mogliśmy je zamontować do większości samochodów obecnych na rynku. Teraz decyzja o zakupie samochodu z opcją montażu instalacji LPG musi zostać oparta na sprawdzeniu dostępności instalacji.

MF

Jak ważna jest dbałość o dobrą regulację instalacji i jak często powinno się dokonywać regulacji?

Przy starszych systemach sekwencyjnych zaleca się ich serwisowanie po przebiegu ok. 15 tys. km. Jeżeli wiemy, że jakość tankowanego przez nas gazu jest gorsza od przeciętnej, możemy skrócić ten przebieg do 10 tys. km, żeby lepiej zabezpieczyć podzespoły instalacji przed zabrudzeniem i uszkodzeniem. Najnowszy system DLM w fazie ciekłej nie wymaga takiej obsługi. Serwis instalacji jest ograniczony do jej kontroli raz w roku lub po przejechaniu 40-50 tys. km. Pozwala to znacznie obniżyć koszty obsługi instalacji, oszczędzamy też czas potrzebny na odwiedzanie serwisu.

MF Jesteście pierwszą firmą, która uzyskała certyfikat R115. Jakie miało to przełożenie na polski rynek i pozyskiwanie nowych klientów?

Certyfikat R115 nie obowiązuje na polskim rynku, jednak korzyści płynące z jego posiadania są doceniane przez użytkowników i warsztaty. W związku z certyfikatem R115 zestawy są dopasowywane do konkretnego modelu i kodu silnika. Zapewnia nam to pełną powtarzalność montażu, co doceniają warsztaty przy okazji serwisowania. Także program jest przygotowany do każdego zestawu. Nie wymaga to czasu niezbędnego do dobrego zestrojenia systemu i zapewnia najlepszą współpracę instalacji gazowej z silnikiem.

MF W swojej ofercie macie wiele rozwiązań. Które z nich jest popularniejsze na rynku?

W tej chwili coraz większą popularnością cieszy się instalacja DLM. Spodziewamy się, że w związku z coraz większą liczbą sprzedawanych samochodów z silnikami wtrysku bezpośredniego ta tendencja się utrzyma. Stąd nasz ogromny nacisk na rozwój technologii przeznaczonej do tej grupy silników.

MF

Rozpoczęliście współpracę z firmą Ford na instalowanie instalacji gazowych do silników z bezpośrednim wtryskiem paliwa. Czy oprócz tego oferujecie systemy do jednostek napędowych o pośrednim wtrysku paliwa do aut tej marki?

Kontrakt dotyczy współpracy przy silnikach z wtryskiem bezpośrednim.

W ofercie mamy także instalacje przeznaczone do starszych silników MPI, oferowanych w obecnych, jak również w starszych modelach Forda. Mamy bardzo duże doświadczenie zdobyte przy okazji wieloletniej pracy z tymi silnikami i dlatego działamy w kierunku dalszej popularyzacji oferowanej przez nas technologii, przeznaczonej do silników starszej konstrukcji.

MF

Rozumiem, że wasza instalacja montowana w Fordach jest objęta gwarancją producenta? Czy Wy jesteście odpowiedzialni za naprawy gwarancyjne? Na jakich zasadach będzie się to odbywać? Klient będzie przyjeżdżał do Waszego warsztatu czy do autoryzowanego dilera marki?

Za montaż i obsługę instalacji gazowej DLM w samochodach marki Ford odpowiadają autoryzowani dilerzy. Po odbyciu programu szkoleń są przygotowani do jej obsługi gwarancyjnej oraz pogwarancyjnej. Chcieliśmy stworzyć model, w którym kierowca może dokonać przeglądu instalacji gazowej przy okazji cyklicznych wizyt w ASO Ford.

Pozwoli to na ograniczenie konieczności odwiedzania różnych warsztatów, co jest bardzo istotnym elementem, na który zwracały nam uwagę osoby odpowiedzialne za obsługę flot w różnych firmach.

MF Czy współpracujecie również z innymi koncernami, wykonując dla

MARZEC 2016

95

PALIWA

nich instalacje gazowe do nowych pojazdów?

Bardzo blisko współpracujemy z markami Kia oraz Hyundai. Na terenie Niemiec oraz w Korei nasze instalacje DLM są oferowane jako fabryczne. Coraz większe zainteresowanie klientów możliwością zakupu nowego samochodu wyposażonego w instalację gazową może doprowadzić do pojawienia się ich w ofercie także innych producentów.

Pracujemy nad tym, aby dostęp do najnowszych rozwiązań firmy Prins w dziedzinie zasilania silników LPG był coraz łatwiejszy, a liczba salonów oferujących to rozwiązanie coraz większa.

MF

Co jest najważniejsze z punktu widzenia klienta, który chce się zdecydować na przerobienie silnika do zasilania dwupaliwowego?

Bardzo istotne są możliwości znacznego ograniczenia kosztów związanych z eksploatacją samochodu. Tutaj możemy mówić o oszczędnościach na poziomie prawie 50%, a to już kwoty, które są istotnym elementem budżetów domowych oraz firmowych.

96

Forum biznesowe

Przy okazji rozmów z klientami zauważamy, że najważniejsza dla klienta jest bezproblemowa eksploatacja. Klienci cenią sobie spokój, nie chcą ciągłych wizyt w serwisach, żeby dokonać napraw, korekt regulacji i usuwać usterki. Samochód zasilany LPG ma dawać przyjemność z jazdy, zapewniać osiągi i kulturę pracy silnika jak przy zasilaniu benzynowym. Cały czas bardzo istotne są możliwości znacznego ograniczenia kosztów związanych z eksploatacją samochodu. Tutaj możemy mówić o oszczędnościach na poziomie prawie 50%, a to już kwoty, które są istotnym elementem budżetów domowych oraz firmowych. Tak zaoszczędzone pieniądze możemy wydać na różne przyjemności lub odłożyć je na zakup kolejnego samochodu.

Cieszy nas, że coraz większa grupa klientów zwraca uwagę na zagadnienia związane z ekologią. Jazda na gazie pozwala w łatwy sposób pogodzić troskę o otaczające nas środowisko z ograniczeniem kosztów eksploatacji. Niższa emisja dwutlenku węgla ma zbawienny wpływ na zmiany związane z ocieplaniem się klimatu. Znacznie obniżona emisja cząstek stałych pozwoli zmniejszyć problemy wielu polskich miast, które są bezpośrednio związane z zapyleniem powietrza.

MF

Zajmujecie się paliwami alternatywnymi. Które z tych paliw według Was jest najbardziej przyszłościowe? W Polsce obecnie najpopularniejsze jest LPG, ale może w innych krajach ten trend zaczął się już zmieniać? A może jest to zależne od typu pojazdu?

Obserwując różne rynki, widzimy, że jeszcze przez wiele lat LPG będzie w czołówce paliw alternatywnych. Technologie związane z napędem elektrycznym i wodorowym cały czas są dalekie od ideału. Problemy związane z zasięgiem nie zostały rozwiązane. Budowa stacji szybkiego ładowania nie rozwija się w wystarczającym tempie. Ogniwa wodorowe są drogie w produkcji, a poprawienie ich trwałości wymaga dalszych prac.

Coraz częściej pojawiają się pytania o ekologię napędów hybrydowych i elektrycznych pod kątem obciążeń dla środowiska na etapie produkcji akumulatorów i całej dodatkowej elektroniki, jak również ich późniejszej utylizacji.

Kolejne kraje rozwijają się w kierunku LPG. Technologia jest na wysokim poziomie, w przypadku tych samochodów nikt nie boryka się z problemem ograniczonego zasięgu i słabej sieci stacji ładowania.

Jest jeszcze CNG i LNG. W przypadku CNG problemem jest dużo większy koszt instalacji, budowy stacji, ograniczony zasięg samochodów oraz duża ilość miejsca zajmowanego przez zbiorniki. Rynek niemiecki jest bardzo dobrym przykładem na to, że ogromne nakłady na rozwój CNG są blokowane przez preferencje kierowców, którzy częściej wybierają LPG. Instalacje LNG z racji bardzo ograniczonej oferty zbiorników i ich dużego kosztu mogą zostać produktem niszowym, przeznaczonym do transportu ciężkiego.

W związku z tym jesteśmy spokojni o przyszłość LPG jako alternatywnego paliwa przyszłości. Prace prowadzone nad eko-LPG dają nam jeszcze więcej motywacji i energii w rozwijaniu tej technologii. //

Zamieszkaj na Kaszubach!

Osiedle „Złota Reneta” to nowoczesny kompleks budynków wielokondygnacyjnych wyróżniających się architekturą, wysokim standardem wykończenia oraz pełną infrastrukturą techniczną i zagospodarowaniem terenu. Każdy z budynków posiada podziemną halę garażową, połączoną z resztą kondygnacji, a także cichobieżne windy.

• Doskonała lokalizacja • Wysoki standard wykończenia • Mieszkania w Programie MDM • Miejsca postojowe w hali garażowej • Budki dla rowerów • Wybrane meszkania z tarasami lub ogródkami Zapraszamy do biura sprzedaży zlokalizowanego na osiedlu przy ul. Jabłoniowej w Żukowie

www.makuratinvest.pl | Biuro sprzedaży:+48 607 030 845

Partnerem działu jest

PALIWA

CO W BAKU PISZCZY?

-amylowego. Z kolei w oleju napędowym można znaleźć do 7% objętościowo biokomponentów.

ALTERNATYWA W GAZIE

Większość zwykłych kierowców na pytania typu

Marta Feliksik

„co oznacza liczba oktanowa benzyny” czy też „ile biokomponentów jest w paliwie” nie zna dokładnej odpowiedzi. Z kolei na pytania o chęci wprowadzania biopaliw na stację odpowiada kategorycznie „nie”. Czy rzeczywiście biopaliwa są takie szkodliwe dla silnika oraz co tak właściwie lejemy do baku? Odpowiedzi na te pytania może przynieść poniższy artykuł.

G

dy tankujemy benzynę, to zazwyczaj wydaje nam się, że wyższa liczba oktanów równa się wyższej jakości tankowanego paliwa. Benzyna 98-oktanowa jest zazwyczaj droższa od tej z 95 oktanami, co dodatkowo utwierdza nas w przekonaniu o jej lepszej jakości. Nic bardziej mylnego. Czym zatem jest liczba oktanowa? Sama w sobie nie wyznacza jakości paliwa, wyznacza ona bowiem odporność na niekontrolowany samozapłon. Zmieszane z powietrzem paliwo powinno ulec całkowitemu spaleniu z odpowiednią szybkością.

Odpowiedni moment dla wystąpienia 98

Forum biznesowe

zapłonu następuje w chwili pojawienia się iskry ze świecy zapłonowej. Jeżeli tankowane paliwo ma zbyt niską liczbę oktanów, mogą wystąpić wcześniejsze, lokalne samozapłony. Ich przyczyną może być zbyt gwałtowny wzrost ciśnienia. Są one bardzo niebezpieczne dla silnika. Warto pamiętać, że o jakości benzyny decyduje jej pochodzenie. To od rafinerii zależy, czy benzyna 95 czy 98 będzie dobra jakościowo.

Właśnie dlatego większość kierowców tankuje na zaufanych stacjach, mając pewność, że do baku leją paliwo dobrej jakości.

JAKOŚĆ PALIWA Na jakość paliwa nie mają natomiast wpływu biokomponenty obecne we wszystkich benzynach i olejach napędowych dostępnych na polskich stacjach.

Objętościową zawartość biododatków do paliw ciekłych określa ustawa z dnia 25 sierpnia 2006 r. o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw.

Określa ona dopuszczalną, maksymalną zawartość biokomponentów w paliwach. Dla benzyn silnikowych dopuszczona jest zawartość do 10% objętościowo biokomponentów lub do 22% eteru etylo-tert-butylowego lub etylo-tert-

Alternatywą dla paliw ciekłych są trzy gazy: LPG oraz mniej popularne LNG i CNG. LPG, zwany też autogazem, znany jest kierowcom, którzy mają w swoich pojazdach zamontowaną instalację gazową. LPG, czyli Liguefied Petroleum Gas, jest to mieszanka propanu i butanu będąca produktem ubocznym przy procesie rafinacji ropy oraz pochodzącym ze złóż gazu ziemnego. Liguefied Natural Gas (LNG) jest to po prostu skroplony gaz ziemny, który stał się w Polsce rozpoznawalny dzięki budowie terminalu w Świnoujściu. Jest on również stosowany w ciężkim transporcie drogowym. Zaletą jest jego charakter ekonomiczny oraz ekologiczny. Z kolei Compressed Natural Gas jest to skompresowany gaz ziemny. Nadaje się on zarówno do pojazdów silnikowych z zapłonem samoczynnym, jak i iskrowym.

Obecnie na świecie już ponad 4 miliony samochodów jest zasilanych tym paliwem. Jak na razie w Polsce napędzanych CNG jest ok. 3 tysiące pojazdów.

Z dniem 1 czerwca 2015 r. weszło w życie rozporządzenie Ministra Gospodarki zmieniające rozporządzenie w sprawie wymagań jakościowych dla paliw ciekłych. Przyniosło ono znaczącą zmianę polegającą na dopuszczeniu do obrotu paliwa E10 (wcześniej dopuszczone było tylko E5). W przypadku wprowadzenia E10 przewidziany jest okres przejściowy trwający do dnia 31 grudnia 2020 r., w trakcie którego przedsiębiorcy wprowadzający do obrotu E10 są zobowiązani również do zapewnienia dostępności E5.

Paliwo E10 sprzedawane jest w dalszym ciągu jedynie w 3 krajach UE: Niemczech, Francji i Finlandii. Największy udział E10 w sprzedaży paliw ogółem jest w Finlandii, wynosi on ok. 54%.

Na drugim miejscu jest Francja, gdzie udział ten jest na poziomie ok. 24%.

W Niemczech udział benzyny z 10% bioetanolu jest na poziomie ok. 14%.

W Niemczech wprowadzenie benzyn

z domieszką bioetanolu do obiegu nie obeszło się bez głosów sprzeciwu ze strony kierowców. Zasada ograniczonego zaufania zadziałała i tym razem. Przed wprowadzeniem E10 na stacje niemieccy kierowcy wyrażali swoje obawy co do bezpieczeństwa paliw z tak dużą domieszką alkoholu dla silników. Pomimo takich obiekcji przypadek zepsucia silnika przez biopaliwa jeszcze nie został zgłoszony w Niemczech, co więcej, E5 i E10 są dostępne i kupowane na stacjach.

DOMIESZKA ALKOHOLU Wprowadzenie E10 wzbudza niemały entuzjazm zarówno wśród europejskich, jak i polskich polityków. Kierowcy natomiast są pełni obaw, zwłaszcza ci, którzy są właścicielami kilkunastoletnich aut. Starsze modele są zwyczajnie niedostosowane do tankowania paliwa z tak dużą zawartością bioetanolu (czyli spirytusu pochodzenia roślinnego).

Obawy te są jak najbardziej zrozumiałe, jednak warto pamiętać, że tankowanie E10 nie jest przymusem. Jeśli silnik nie jest przystosowany dla tego typu paliw, właściciel samochodu będzie mógł zostać przy tankowaniu zwykłej benzyny.

W przypadku obecności E10 na stacji dystrybutory będą musiały być dokładnie oznaczone, w związku z czym omyłkowe zatankowanie złego paliwa będzie raczej niemożliwe.

Obecnie wszystkie nowsze modele aut są przystosowane do tankowania tego typu paliw. Dla przykładu samochody marki BMW niezależnie od rocznika mogą jeździć na E5 lub E10 bez szkody dla silnika. Grupą kierowców, którzy powinni zapomnieć o tankowaniu biopaliwa, są właściciele pojazdów z układem mechanicznego wtrysku oraz zasilaniem gaźnikowym.

Jeśli chodzi o bezpieczeństwo paliw z domieszką alkoholu dla samochodu, to dotąd nie zostały zgłoszone przypadki uszkodzenia silników w związku z tankowaniem ekopaliw. Wątpliwości właścicieli pojazdów są często spowodowane obawą przed wlewaniem do baku innych niż tradycyjne paliw, jednak europejscy kierowcy powoli przekonują się do takich rozwiązań. //

Paliwo E10 sprzedawane jest w dalszym ciągu jedynie w 3 krajach UE: Niemczech, Francji i Finlandii.

Największy udział E10 w sprzedaży paliw ogółem jest w Finlandii, wynosi on ok. 54%.

MARZEC 2016

99

Partnerem działu jest

SERWIS

OPONY CAŁOROCZNE – TAK CZY NIE?

różnicą jest materiał, z jakiego są wykonane. Warianty letnie mają domieszkę kauczuku, co sprawia, że są twardsze i wolniej się zużywają. Wiosną i latem poruszamy się głównie po suchej i ciepłej nawierzchni. Twardość mieszanki ma zatem za zadanie zapobiegać „płynięciu” opon, co czasem się zdarza, gdy podczas upału wyjedziemy na ulice na zimowym ogumieniu. Skład chemiczny opon letnich ma za zadanie zapewnić im jak najlepszą przyczepność przy temperaturach powyżej 7-8°C. Poniżej tej wartości guma staje się twarda, a kierowca o nienagannej przyczepności auta może tylko pomarzyć.

OPONY ZIMOWE

Cosezonowa zmiana opon z letnich na zimowe

Zuzanna Krzyczkowska

i odwrotnie bywa uciążliwa. Ułatwieniem jest zaopatrzenie się w dwa komplety felg. Wtedy teoretycznie jesteśmy w stanie sami przygotować się na nadejście zimy w zaciszu własnego garażu.

Problemem jest brak czasu lub (w przypadku flot) zbyt duża liczba aut. A gdyby tak zapomnieć o tym problemie i cały rok jeździć na jednych oponach?

O

pony całoroczne są znane od wielu lat. Prawdę mówiąc, jakieś 30-40 lat temu mało kto przejmował się zimówkami, a wszyscy jeździli na tzw. oponach uniwersalnych. Historia tamtych dni nie pokazuje jednak zwiększonej liczby wypadków czy stłuczek spowodowanych brakiem przyczepności na śliskiej nawierzchni. Z biegiem czasu samochody jednak rozwinęły się w stopniu trudnym wówczas do przewidzenia. Dziś jeździ100

Forum biznesowe

my więcej, szybciej i dynamiczniej, przez co przyczepność jest jedną z najbardziej poszukiwanych przez kierowców cech. A żeby zapewnić sobie jej właściwy poziom, niezbędne jest odpowiednie ogumienie. Możemy jeździć najbardziej sprawnym autem świata bez ani jednej usterki, a na kiepskich oponach i tak daleko nie zajedziemy. Może się wydawać, że opona to opona – ot, kółko z gumy.

Nic bardziej mylnego.

OPONY LETNIE Pasjonat motoryzacji już po jednym rzucie oka odróżni oponę letnią od zimowej.

Podstawowa różnica tkwi w ukształtowaniu bieżnika. Opony letnie mają dużo płytsze rowki, które często ukształtowane są wzdłuż powierzchni roboczej opony, aby jak najlepiej odprowadzać wodę.

Przy ich projektowaniu zwraca się również uwagę na zmniejszenie wytwarzanego przez nie hałasu. Drugą zasadniczą

Inaczej sytuacja wygląda w przypadku opon zimowych. Ukształtowanie ich bieżnika jest znacznie bardziej wyraziste, a kształtem często przypomina choinkę. Na ich powierzchni znajdziemy również lamele – wąskie równoległe do siebie nacięcia, mające zapewnić lepsze wgryzanie się opony w ośnieżone lub oblodzone podłoże. Taka budowa ma również za zadanie szybko odprowadzać wodę i błoto pośniegowe spod powierzchni opony, aby zapobiec zjawisku aquaplaningu. Poza konstrukcją bieżnika ponownie różnica między ogumieniem letnim a zimowym tkwi w składzie mieszkanki, z której zostały wykonane. Warianty zimowe są przystosowane do użytku w temperaturach niższych od wspomnianych 7-8°C. Dzięki dużej zawartości krzemionki taka opona nie twardnieje nawet podczas siarczystych mrozów, dzięki czemu zachowuje odpowiednią sprężystość gwarantującą właściwą przyczepność. Jednak taki typ ogumienia nie lubi upałów. Przy wyższych temperaturach opony zimowe zużywają się w zatrważającym tempie, a na dodatek nie zapewniają odpowiednich własności trakcyjnych. Stają się po prostu zbyt miękkie i lepkie, aby należycie trzymać się nawierzchni.

ZŁOTY ŚRODEK? Może się wydawać, że połączenie własności opon zimowych z letnimi

„ Zasada „jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego” sprawdza się w wielu dziedzinach życia.

Można by ją także zastosować, mówiąc o oponach całorocznych. Nie zapewnią nam bowiem stuprocentowej przyczepności zimą, latem natomiast będą wytwarzały hałas i zużywały się szybciej od tradycyjnych wariantów letnich.

będzie ósmym cudem świata. Koniec z kolejkami do wulkanizacji dwa razy do roku dla wielu byłby prawdziwym zbawieniem, szczególnie dla menadżerów opiekujących się kilkudziesięcioma pojazdami. Opony całoroczne mają wspomniane lamele, jednak składem bardziej przypominają opony letnie.

Większa zawartość kauczuku, a mniejsza krzemionki czyni je twardszymi i mniej odpornymi na działanie niskich temperatur, co nie zapewni im tytułu „najlepszych opon zimowych”. Agresywny bieżnik i lamele wpływają na przyspieszone zużywanie się bieżnika, przez co również nie sprawdzą się idealnie w letnich miesiącach, szczególnie gdy dużo podróżujemy.

Zasada „jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego” sprawdza się w wielu dziedzinach życia. Można by ją także zastosować, mówiąc o oponach całorocznych. Nie zapewnią nam bowiem stuprocentowej przyczepności zimą, latem natomiast będą wytwarzały hałas i zużywały się szybciej od tradycyjnych wariantów letnich. Choć od kilku lat zimy w Polsce nie przypominają tych sprzed dziesięciu lat, to w przypadku intensywnych opadów śniegu jazda na oponach uniwersalnych może stanowić pewne niebezpieczeństwo. Takie ogumienie może jednak być rozwiązaniem dla osób, które jeżdżą głównie po mieście, gdzie ulice zazwyczaj są systematycznie odśnieżane. W innych przypadkach (szczególnie jeśli mamy na myśli pojazdy flotowe) zdecydowanie lepiej przemę-

czyć się dwa razy w roku ze zmianą opon, ale mieć pewność, że pogoda nie zaskoczy kierowców. Wbrew pozorom (biorąc pod uwagę szybsze zużywanie się opon wielosezonowych w ciepłych miesiącach) może się to okazać bardziej ekonomicznym rozwiązaniem.

Innym aspektem, o którym należy pamiętać, jest okresowe wyważanie kół.

Czy mając w aucie opony uniwersalne, będziemy pamiętali o corocznej wizycie w serwisie? //

Jak przechowywać opony przypadku najpowszechniejszego rozW wiązania, czyli dwóch kompletów kół, ich przechowywanie bywa problematyczne.

Warto wówczas pamiętać o kilku podstawowych zasadach:  Przede wszystkim nie przechowujmy

opon w pozycji pionowej, nawet jeżeli są założone na felgi. W wyniku długotrwałego stania opona może się odkształcić.  Na odpoczynek naszych kół wybierzmy suche i zacienione miejsce. Długotrwała ekspozycja na światło słoneczne może przyspieszyć proces parcenia ogumienia.  Przed schowaniem kół do garażu czy piwnicy dokładnie umyjmy je z kurzu, błota lub soli, a opony zabezpieczmy środkiem do konserwacji ogumienia.  Warto również zainwestować w pokrowiec, aby zapobiec osadzaniu się kurzu na kołach.

MARZEC 2016

101

Partnerem działu jest

SERWIS

MF

DEKRA jest dobrze znaną firmą w Europie. Jakie są główne obszary jej działalności?

Mariusz Mankiewicz: DEKRA to firma

JESTEŚMY GRACZEM GLOBALNYM

o ugruntowanej pozycji rynkowej i międzynarodowym zasięgu. Globalne obroty firmy sięgają obecnie ponad 2,7 mld euro. Jesteśmy stabilnym pracodawcą dla ponad 37 tys. pracowników na całym świecie. Działalność firmy opiera się na trzech jednostkach biznesowych: motoryzacji, przemyśle i personelu. We wszystkich obszarach realizujemy jedną spójną politykę – działamy na rzecz bezpieczeństwa naszych klientów.

Ze względu na kierunek rozwoju usług firmy do tej pory DEKRA była najbardziej rozpoznawalna w kontekście badań technicznych pojazdów i usług rzeczoznawczych. Sytuacja jednak sukcesywnie się zmienia. W ostatnich latach dzięki dynamicznemu wzrostowi oraz akwizycjom uzyskaliśmy czołową pozycję w obszarze certyfikacji, usług eksperckich dla budownictwa oraz doradztwa personalnego. Wykorzystując międzynarodowy know-how koncernu DEKRA oraz lokalne potrzeby naszych klientów, stworzyliśmy markę, która wzbudza zaufanie, dostarcza systemowe rozwiązania dla biznesu oraz inwestuje w innowacje.

Dzisiaj Grupa DEKRA w Polsce to prawie 50 mln zł obrotu, 180 etatowych pracowników oraz ok. 4000 stałych klientów.

MF Jaka jest pozycja firmy DEKRA na rynku?

Na polskim rynku DEKRA wiedzie prym w dziedzinie badań technicznych pojazdów, certyfikatów jakości czy usług rzeczoznawczych. Na temat szczegółowych działań firmy rozmawiamy z Panem Mariuszem Mankiewiczem, wiceprezesem zarządu DEKRA Polska, odpowiedzialnym za obszar motoryzacji.

102

Forum biznesowe

rozmawiała

Zuzanna Krzyczkowska

DEKRA jest największą organizacją ekspertów samochodowych w Europie (ok. 1,3 mln ekspertyz wydawanych rocznie) oraz podmiotem zajmującym się badaniami technicznymi pojazdów (ponad 23 mln badań technicznych). W Polsce ze strukturą 200 rzeczoznawców samochodowych oraz siecią ok. 300 stacji kontroli pojazdów jesteśmy czołowym dostawcą usług wycen pojazdów, ocen stanu technicznego, opinii oraz badań technicznych, jak również innych usług eksperckich (aplikacji mobilnych, systemów aukcyjnych itp.) dla branży leasingu, wynajmu długoterminowego oraz towarzystw ubezpieczeniowych.

DEKRA to również międzynarodowy gracz na globalnym rynku certyfikacji

systemów zarządzania oraz certyfikacji personelu. Jesteśmy jedną z czołowych światowych firm w dziedzinie badań i certyfikacji wyrobów. Obecną pozycję znacznie wzmocniły akwizycje w obszarze przemysłowym, powstanie kilkudziesięciu laboratoriów badawczych w Azji i Europie oraz nieprzerwany rozwój usług certyfikacyjnych w obszarze Business Assurance.

Podobną tendencję wzrostową możemy zauważyć w sektorze usług eksperckich dla budownictwa. Ostatnie lata to intensywny rozwój specjalistycznych usług dla każdego etapu inwestycji, m.in. w obszarze nadzoru inwestorskiego, ekspertyz technicznych oraz przeglądów okresowych budynków. Istotnym wydarzeniem, które mocno pozycjonuje firmę DEKRA wśród liderów dostawców usług dla sektora inwestycji budowlanych, jest nawiązanie współpracy z francuską firmą Cerway w zakresie zrównoważonego budownictwa. DEKRA jest obecnie jedyną jednostką certyfikacyjną uprawnioną do przyznawania certyfikatu HQE na terenie Polski.

MF

Oferujecie usługi dla firm zarządzających flotami samochodowymi. Na czym najbardziej zależy Waszym klientom?

DEKRA Polska od 2004 r. aktywnie współpracuje z firmami zarządzającymi flotami samochodowymi. W ostatnich latach nasi klienci w coraz większym stopniu zaczęli oczekiwać od nas kompletnych rozwiązań systemowych, a nie tylko pojedynczych usług. Obecnie dla tego sektora mamy pakiety usług, które obejmują:  zarządzanie badaniami technicznymi w pojazdach flotowych – kierowanie pojazdów do sieci stacji kontroli pojazdów DEKRA, monitorowanie procesu, bezgotówkowy obrót etc.  bieżącą obsługę ekspercką: opinie techniczne, oceny powypadkowe, raporty z oględzin w trakcie umowy,  zarządzanie procesem odbioru technicznego pojazdu na zakończenie kontraktu – umawianie terminu z użytkownikiem, organizacja miejsca odbioru (Punkty Zwrotu Pojazdu DEKRA), sporządzenie ekspertyzy technicznej ustalającej koszt ponadnormatywnych uszkodzeń,

DEKRA jest największą organizacją ekspertów samochodowych w Europie (ok. 1,3 mln ekspertyz wydawanych rocznie) oraz podmiotem zajmującym się badaniami technicznymi pojazdów (ponad 23 mln badań technicznych).

MARZEC 2016

103

Partnerem działu jest

SERWIS

 remarketing – platformy do zarządza-

nia stokiem pojazdów (DEKRA.mobile, DEKRA.mobile.net) oraz platformy aukcyjne (DEKRA CarExchange).

MF

Przeprowadzacie odbiory techniczne pojazdów poleasingowych. Jak dużo z badanych pojazdów po trzech latach charakteryzuje się zużyciem ponadnormatywnym?

Zużycie ponadnormatywne w pojazdach poleasingowych jest najczęściej ustalane na podstawie tzw. Podręcznika Polskiego Związku Wynajmu i Leasingu Pojazdów, którego DEKRA Polska była współautorem.

Udział pojazdów, w których stwierdzamy zużycie ponadnormatywne, zależy przede wszystkim od klasy pojazdu oraz od właściwie przygotowanej i egzekwowanej polityki używania samochodów w danej firmie. Generalnie najmniejsze zużycie ponadnormatywne stwierdzamy w samochodach klasy średniej wyższej oraz wyższej, używanych przez kadrę menadżerską. W tej grupie rzadko zdarzają się poważne uszkodzenia. Przeciwieństwem są samochody klasy A i B, wykorzystywane przez pracowników pionów sprzedaży. W tej grupie, oprócz dużych przebiegów wpływających na pogorszenie się ogólnego stanu technicznego, mamy często do czynienia z istotną liczbą uszkodzeń zarówno w elementach oblachowania (zarysowania, wgniecenia) będących często efektem braku dbałości o pojazd podczas parkowania, wnętrza (uszkodzone elementy obsługi, jak pokrętła, dźwignie etc.), jak również śladów po montażu akcesoriów do deski rozdzielczej pojazdu.

MF Na czym polega przeprowadzanie odbiorów technicznych i jak dużo z Państwa partnerów decyduje się na ich wykonanie przez firmę DEKRA?

Odbiór techniczny pojazdu to bardzo ważny element procesu całego wynajmu.

Jego prawidłowe przeprowadzenie odgrywa kluczową rolę zarówno w aspekcie finansowym, jak również wpływa bezpośrednio na zadowolenie klienta.

DEKRA obecnie oferuje dwa modele realizacji tej usługi: w zdefiniowanych Punktach Zwrotu firmy CFM oraz 104

Forum biznesowe

w Punktach Zwrotu Pojazdu DEKRA. Jak wspomniałem, klienci coraz częściej oczekują od nas przejęcia pełnego procesu obsługi, a więc od momentu umówienia użytkownika pojazdu, przez przeprowadzenie oględzin pojazdu, przekazanie na miejscu użytkownikowi elektronicznego Protokołu Zwrotu Pojazdu, aż do przesłania informacji do firmy CFM oraz firmy logistycznej o możliwości transportu pojazdu.

Po wykonaniu oględzin przez rzeczoznawcę DEKRA ustalenie wysokości uszkodzeń ponadnormatywnych oraz wycena wartości pojazdu są przeprowadzane w Centrali DEKRA. Gotowe ekspertyzy są przekazywane w formie elektronicznej do firmy CFM, a następnie przez Web service do platformy aukcyjnej przygotowanej przez DEKRA i zarządzanej przez firmę CFM. Warto wspomnieć, że ekspertyzy DEKRA są opracowywane w centralnym systemie informatycznym DEKRA.net i zawierają bardzo dokładny opis pojazdu, jego wyposażenia oraz stwierdzonych uszkodzeń, co odgrywa kluczową rolę w wysokości cen oferowanych przez licytujących. Systemy aukcyjne opracowane przez DEKRA zapewniają naszym klientom uzyskanie korzystnych cen sprzedaży. Mając na uwadze optymalizację procesów oraz rosnące oczekiwania w zakresie usług wynajmu, nasi klienci z obszaru CFM wybierają coraz częściej specjalne pakiety usług oferowane przez DEKRA, a nie pojedyncze usługi. Dzięki ogólnopolskiej sieci rzeczoznawców oraz rozwiązaniom informatycznym, jak również posiadanej infrastrukturze (Punkty Zwrotu Pojazdów) gwarantujemy bardzo dobrą jakość usług na terenie całego kraju, a nie tylko w wybranych aglomeracjach, dlatego też coraz więcej firm z obszaru CFM wybiera DEKRA. MF Przygotowaliście specjalne aplikacje dla rzeczoznawców. Jak wpłynęło to na ich pracę?

DEKRA Polska jest bez wątpienia liderem innowacyjności na polskim rynku.

Wprowadzenie aplikacji na urządzeniach mobilnych dla rzeczoznawców nie tylko poprawiło efektywność ich pracy, eliminując przepisywanie informacji

z kartki papieru do systemu IT, ale również wpłynęło na poprawę jakości przygotowanych ekspertyz (np. skanowanie danych z dowodu rejestracyjnego).

Obecnie na bazie doświadczeń zdobytych przy tworzeniu rozwiązań informatycznych dla rzeczoznawców oferujemy aplikacje mobilne oraz platformy do zarządzania procesami dla firm logistycznych oraz windykacyjnych.

MF

W jaki sposób działa DEKRA CarOperator, stworzony na potrzeby zarządzania procesem sprzedaży pojazdów używanych? Które sieci dilerskie korzystają z tego programu i w jaki sposób się to odbywa?

DEKRA CarOperator to platforma internetowa służąca do zarządzania procesami związanymi z wyceną, zakupem, kontrolą standardów technicznych pojazdu, usprawnieniem oraz sprzedażą pojazdu używanego. Nasze rozwiązanie porządkuje i ujednolica procesy z tym związane w sieci dilerskiej oraz daje możliwość centrali importera faktycznego zarządzania tym obszarem dzięki m.in. szczegółowym danym statystycznym i analizie procesorów. DEKRA CarOperator bazuje na danych pojazdu (identyfikacja, wyposażenie) dostarczanych przez EurotaxGlass’s, ma interfejsy komunikacyjne z firmą ubezpieczeniową (m.in. wystawienie on-line polisy gwarancyjnej), portalami oferującymi pojazdy używane (automatyczna publikacja ogłoszeń na tych portalach), jak również może być zintegrowana z DMS dilera.

Istotnym elementem procesu oferowanego przez DEKRA w ramach platformy internetowej DEKRA CarOperator jest możliwość uzyskania przez pojazd używany Certyfikatu DEKRA. DEKRA CarOperator jest obecnie zaimplementowany w importerskich programach sprzedażowych: Peugeot Używany Gwarantowany, Citroën Select, Ford Używane, i-Best, NISSAN Collection, Pol-Mot Sprawdzone-Używane oraz VOLVO Selekt.

MF Co daje uzyskanie certyfikatu DEKRA?

Certyfikat DEKRA to opinia niezależnego eksperta o stanie technicznym

pojazdu używanego. Certyfikat jest wydawany na podstawie badania ok. 150 punktów kontrolnych w pojeździe. Tylko używane pojazdy, które pozytywnie przejdą badanie techniczne przeprowadzane według metodologii DEKRA, mogą otrzymać Certyfikat DEKRA. Certyfikat DEKRA jest jednym z kluczowych czynników decydujących o zakupie pojazdu używanego przez klienta.

Obecnie klienci zainteresowani zakupem używanego pojazdu szukają sprawdzonych i wiarygodnych ofert wśród samochodów używanych, a to właśnie gwarantuje Certyfikat DEKRA. To nie tylko szybsza sprzedaż pojazdu, ale też możliwość uzyskania przez sprzedawcę wyższych marży, na co wskazują badania EurotaxGlass’s.

MF

Poza działalnością biznesową zajmują się Państwo również poprawą bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Dlaczego?

Jednym z celów, które postawili sobie w 1925 r. założyciele DEKRA, była poprawa bezpieczeństwa w ruchu drogowym. DEKRA – globalny Partner dla bezpieczeństwa w pracy, domu, na drodze, to nasz strategiczny cel na najbliższe lata. Przez nasze działania chcemy się przyczynić do zmniejszenia liczby osób zabitych i rannych. Chcemy, aby świat stał się bezpieczniejszy.

DEKRA działa w zakresie poprawy bezpieczeństwa i jest jednym z pierwszych sygnatariuszy Europejskiej Karty na Rzecz Bezpieczeństwa Drogowego.

DEKRA przeprowadza cykliczne próby zderzeniowe i symulacje wypadków drogowych, jak również kampanie społeczne oraz akcje informacyjne. Na podstawie prowadzonych przez DEKRA analiz wypadków i statystyk opracowywane są corocznie Raporty Bezpieczeństwa DEKRA. DEKRA Polska czynnie partycypuje w zwiększaniu bezpieczeństwa kierowców, pasażerów i pieszych w Polsce w ramach działań kampanii „Mała czapka – duża widoczność”, „DEKRA SafetyCheck”, jak również przez coroczne sympozja i panele dyskusyjne o tematyce bezpieczeństwa ruchu drogowego.

MF

Na rynku niemieckim macie konkurenta w postaci TÜV, przynajmniej w kwestii motoryzacji. Kto jest dla Was konkurencją w kraju?

Konkurencja jest stałym elementem prowadzenia biznesu. Sprzyja kreowaniu innowacyjności i jest motywatorem do ciągłego doskonalenia jakości oferowanych usług. W Niemczech w zakresie badań technicznych oprócz DEKRA czołowym podmiotem w tym obszarze jest TÜV. W Polsce w obszarze badań technicznych rynek jest bardzo rozdrobniony i tutaj mamy najczęściej do czynienia z niezależnymi podmiotami gospodarczymi, które oferują przeglądy rejestracyjne. Jak pokazują niezależne raporty, np. NIK, nie na wszystkich stacjach kontroli pojazdów przeglądy rejestracyjne są prowadzone zgodnie z urzędowymi regulacjami i zasadami zdrowej konkurencji.

Utrudnia to znacznie funkcjonowanie stacjom kontroli pojazdów, np. współpracującym w ramach programu Partner DEKRA, które stawiają na dobrą jakość usługi, oferując ją zgodnie z urzędowymi regulacjami.

Odbiór techniczny pojazdu to bardzo ważny element procesu całego wynajmu.

MF

Z czego jest Pan najbardziej dumny, jeśli chodzi o działania firmy DEKRA w obszarze motoryzacji?

Osiąganie ambitnych celów stanowi dla mnie zawsze motywację do dalszego działania. W 2009 r. przejąłem odpowiedzialność za obszar motoryzacji w DEKRA i od tego czasu obrót spółki zwiększył się o ponad 70% przy jednoczesnej znacznej poprawie efektywności działania. Tak znaczący rozwój to zasługa wspaniałego zespołu, który udało mi się w tym czasie zbudować. W tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim pracownikom DEKRA za ich zaangażowanie i determinację w osiąganiu założonych celów.

Celem strategii koncernu DEKRA 2020 jest nie tylko dalszy wzrost w kontekście wyników finansowych, ale dzięki oferowanym innowacyjnym produktom i usługom przyczynienie się do globalnej poprawy bezpieczeństwa w naszym codziennym życiu – chcemy jako DEKRA być Partnerem dla bezpieczeństwa w pracy, w domu i na drodze. //

Ekspertyzy DEKRA są opracowywane w centralnym systemie informatycznym DEKRA.net i zawierają bardzo dokładny opis pojazdu, jego wyposażenia oraz stwierdzonych uszkodzeń.

MARZEC 2016

105

Partnerem działu jest

ZA KIEROWNICĄ

TESTUJEMY

PEUGEOT 508

Od samochodów z segmentu D wymaga się z każdą generacją więcej. Można nawet powiedzieć, że obecnie granica pomiędzy typowymi autami segmentu a tymi z klasy premium zaciera się.

Do gry o wymagającego klienta włącza się również Peugeot 508, który mimo paru lat na rynku bez większych zmian jest cały czas w czołówce.

106

Forum biznesowe

WYGLĄD MA ZNACZENIE Francuzi przywiązują sporą uwagę do designu modelu 508. Widać dbałość o detale i nowoczesną linię.

ALLURE 2.0 BLUEHDI

Maciej Gis

K

iedy w 2010 r. zaprezentowano nowy model zastępujący Peugeota 407, następcy stawiano duże oczekiwania.

W końcu doceniane przez lata 407 było jednym z lepszych samochodów francuskiego koncernu. Po dość owocnym starcie 508 przyszedł czas na lifting.

Zmiany przede wszystkim poprawiły jego stylistykę zewnętrzną. Nowy pas przedni dodał nieco więcej szyku i klasy do ogólnego wyglądu. Zastosowano też nowe reflektory LED do jazdy dziennej oraz zwykłe światła, które za dopłatą mogą być wykonane w technologii Full

LED. Z tyłu zaszło nieco mniej zmian.

Tak naprawdę ograniczyły się one do kształtu zderzaka i świateł. Reszta pozostała taka sama.

Nieco subtelniejsze zmiany zaszły we wnętrzu. Model 508 doczekał się w końcu dotykowego wyświetlacza centralnego o przekątnej 7 cali, podniesiono też standard wyposażenia. Na liście opcji znalazły się choćby system monitorowania martwego pola czy kamera cofania.

Te drobne modyfikacje z pewnością były potrzebne. Poza tym wnętrze auta nie uległo dodatkowym zmianom. Cały

czas jest dobrze wykonane, deska rozdzielcza jest przemyślana pod względem ergonomii, a fotele zapewniają odpowiedni komfort i dobre trzymanie boczne. Drugi rząd siedzeń przywita pasażerów sporą przestrzenią zarówno nad głowami, jak i na nogi. Z pewnością trzech pasażerów nie będzie narzekać na ciasnotę. Peugeot 508 jest przykładem auta, które zostało zaprojektowane z myślą o byciu długodystansowcem.

Z pewnością każdy, kto raz się nim przejedzie w trasie, zrozumie, że wygoda to podstawa dobrej podróży.

MARZEC 2016

107

Partnerem działu jest

ZA KIEROWNICĄ

WNĘTRZE NA 5 ​Wygoda i ergonomia to podstawowe kryteria.

WARTOŚĆ REZYDUALNA wg INFO-EKSPERT Wartości rezydualne dla pojazdu po 36 miesiącach i przebiegu 30 tys. km/r.

Peugeot 508  50,0%

WIĘCEJ NA WWW

108

Forum biznesowe

Oczywiście są też pewne niedogodności. Można do nich zaliczyć choćby zastosowanie elementów w kolorze czerni fortepianowej na konsoli centralnej. Z pewnością wygląda ona bardzo dobrze, ale niestety ma tendencję do rysowania się. Drugą sprawą jest brak jakiegokolwiek schowka na telefon. Oczywiście w Peugeocie jest sporo miejsc na drobiazgi. Są one jednak na tyle małe, że smartfon się po prostu nie mieści.

Niektórym osobom może przeszkadzać wysokie osadzenie fotela kierowcy. Rzecz jasna, można się do tego przyzwyczaić, ale czy kupując auto za, bądź co bądź, niemałe pieniądze, nie chcemy być w pełni zadowoleni? W końcu pozycja za kierownicą to jeden z najważniejszych elementów z punktu widzenia kierowcy.

Odmiana kombi, którą miałem możliwość testować, oferowała też dość dużą przestrzeń ładunkową – 560 litrów ob-

jętości bagażnika z pewnością wystarczy, aby móc konkurować z najlepszymi w tej dziedzinie. Poza tym zawsze istnieje możliwość złożenia oparć drugiego rzędu siedzeń, co w efekcie zwiększy możliwości przewozowe do 1598 litrów.

Do napędu testowanego Peugeota 508 posłużył wysokoprężny silnik 2.0 BlueHDi o mocy 150 KM i 370 Nm z systemem Start&Stop. Nie jest to demon prędkości. Maksymalnie rozpędzi się do 210 km/h, a pierwszą setkę osiągnie w 9,1 s. Jednak nie w osiągach tkwi piękno tej jednostki napędowej, a w zużyciu paliwa. W cyklu miejskim spokojnie zadowala się 6 l/100 km.

Ten wynik jest jeszcze niższy w trasie – nie jest problemem osiągnąć wówczas 4 l/100 km. To sprawia, że na pełnym zbiorniku możemy przejechać nawet 1100 km. Taki rezultat jest pożądany przez wszystkich miłośników wakacyj-

WYGODNIE... ​Pasażerowie nie mogą narzekać na brak miejsca.

nych podróży samochodem. W końcu każdy chce zajechać jak najdalej za jak najmniej pieniędzy. Peugeot 508 z silnikiem 2.0 BlueHDi jest dowodem, że nawet w dużym kombi jest to możliwe.

Wrażenia z jazdy są dość przyjemne.

Układ kierowniczy działa precyzyjnie, a zawieszenie dobrze tłumi nierówności drogi. Peugeotem 508 jeździ się bardzo dobrze. Testowana jednostka napędowa mogłaby jednak być wyposażona w automatyczną skrzynię biegów. Mimo że 6-biegowa przekładnia manualna działa jak należy, to w tego typu aucie, zdecydowanie nastawionym na komfort, klient powinien mieć opcję wyboru. Niestety, aby nie musieć obsługiwać trzech pedałów, trzeba wybrać droższą odmianę z silnikiem o mocy 180 KM. Ceny Peugeota 508 SW rozpoczynają się od 102 tys. zł. Za tę kwotę otrzymujemy auto z silnikiem benzynowym

...I POJEMNIE Kombi musi mieć duży bagażnik. I ma.

1.6 e-THP o mocy 165 KM w wersji wyposażenia Acitve. Klienci mogą zdecydować się również na wyższy standard Allure, który z tym samym silnikiem otwiera cennik kwotą 112 500 zł. Natomiast najbogatsza odmiana GT dostępna jest jedynie z jednostką napędową 2.0 BlueHDi 180 KM od 151 900 zł.

Model testowy był w wersji wyposażenia Allure z silnikiem 2.0 BlueHDi o mocy 150 KM. Cena takiej konfiguracji rozpoczyna się od 127 300 zł. Po doliczeniu opcjonalnego wyposażenia kwota ta wzrośnie do ponad 130 tys. zł.

Francuski producent zrobił dobry samochód, który bez wprowadzania następnej generacji modelu godnie konkuruje z najlepszymi. Może nie oferuje tylu nowych technologii co liderzy tego segmentu, ale z pewnością wystarczy każdemu, kto chce mieć dobry samochód sprawdzający się w każdej sytuacji. //

Piękno jednostki napędowej testowanego modelu tkwi w zużyciu paliwa.

W cyklu miejskim silnik zadowala się 6 l/100 km.

Ten wynik jest jeszcze niższy w trasie – nie jest problemem osiągnąć wówczas 4 l/100 km.

MARZEC 2016

109

Partnerem działu jest

ZA KIEROWNICĄ

PIERWSZA JAZDA

STYLISTYKA Toyota RAV4 to klasyczny SUV. Nie jest ekstrawagancka, ale po liftingu prezentuje się nowocześniej.

TOYOTA RAV4 HYBRID

Trudno napisać coś o prymusie poza tym, że jest prymusem. Może nie być tak kolorowy jak klasowy łobuz, nie mieć tyle fantazji i polotu, ale i tak wszyscy się nim zachwycają. Bo świetnie sobie radzi w konkursach, pięknie recytuje, ma same szóstki i generalnie na pewno nie przyniesie wstydu. A do tego interesuje się nowymi technologiami i lubi chodzić do Centrum Kopernika.

110

Forum biznesowe

Piotr Wielgus

T

o moje skojarzenia z nową Toyotą RAV4. Tego Kopernika i nowe technologie dodałem dlatego, że miałem ostatnio okazję jeździć wersją hybrydową tego auta. No bo jak inaczej myśleć o Toyocie, jeśli nie w kategorii prymusa? Bezpieczna, solidna, technologicznie zaawansowana, ze świetną wartością rezydualną. Czasami ktoś o niej powie, że nudna. No OK, jeśli chcecie nie nudną Toyotę, to kupcie GT-86. RAV4 to SUV. Wcale nie musi być wystrzałowy. Choć muszę przyznać, że ostatnio słyszałem sporo głosów fanów RAV4.

To po raz kolejny potwierdza moją tezę, że każde auto ma swojego odbiorcę,

a to, co widzimy, to tylko kwestia gustu.

Dlatego nie mam zamiaru rozpisywać się o „dynamicznych liniach nadwozia”, „wyjątkowych przetłoczeniach” i „spójnych elementach”. Jakie auto jest, każdy widzi. Może się podobać albo nie.

Najciekawszy w tym samochodzie jest napęd. Pełny napęd hybrydowy RAV4 wyposażony jest w pracujący w cyklu Atkinsona benzynowy silnik o pojemności skokowej 2,5 l, dwa silniki elektryczne, sterownik mocy oraz umieszczony pod tylnymi siedzeniami akumulator niklowo-wodorkowy o 34 modułach. Napęd rozwija moc 197 KM, wykazując się przy tym

niskim zużyciem paliwa, na poziomie 5,1 l/100 km (dane producenta; podczas jazdy testowej średnie spalanie w cyklu mieszanym wyniosło nieco ponad 8 litrów). Najmocniejsza wersja nowego RAV4 pozwala płynnie przyspieszyć od 0 do 100 km/h w 8,3 s. Emisja CO2 wynosi 115 g/km, a silnik spełnia najnowszą normę Euro 6.

Bezstopniowa, elektryczna przekładnia E-CVT, której niestety nie jestem wielkim fanem, bo uważam, że pracuje za wolno, sterowana jest przez system elektroniczny Shift-by-Wire. RAV4 Hybrid umożliwia manualny wybór trybów jazdy, pozwalający maksymalMARZEC 2016

111

Partnerem działu jest

ZA KIEROWNICĄ

NOWOCZEŚNIE I SOLIDNIE Toyota zadbała o to, żeby poprawić ergonomię wnętrza.

WARTOŚĆ REZYDUALNA wg INFO-EKSPERT Wartości rezydualne dla pojazdu po 36 miesiącach i przebiegu 30 tys. km/r.

Toyota RAV4 Hybrid  52,0%

WIĘCEJ NA WWW

112

Forum biznesowe

nie wykorzystać możliwości w pełni hybrydowego napędu, w tym jazdę na samym silniku elektrycznym, który jest umieszczony z tyłu i wytwarza moc 50 kW. Trzeba przyznać, że napęd hybrydowy Toyota ma opanowany do perfekcji. Do tego Japończycy robią samochody o coraz lepszych właściwościach jezdnych. RAV4 prowadzi się dobrze, jest stabilny na drodze i jak przystało na wysoki samochód o bardzo dobrym zawieszeniu, doskonale wybiera nierówności. Czujemy się w nim bezpiecznie i komfortowo.

Hybrydowa technologia Toyoty zapewnia cichą i przyjemną jazdę. Obok większej dynamiki i komfortu prowadzenia RAV4 Hybrid zyskał tak-

że lepsze wyciszenie kabiny, bardziej dynamiczny wygląd, lepszą jakość wykończenia wnętrza oraz najnowocześniejsze rozwiązania w dziedzinie bezpieczeństwa czynnego. Bardzo ważny dla Toyoty jest system Toyota Safety Sense, który marka bardzo promuje i jest z niego niezwykle dumna. System wykorzystujący kamerę i czuły radar pracujący w zakresie fal milimetrowych zawiera m.in. PCS (Pre-Collision System) z mechanizmem wykrywania pieszych, układ ostrzegania o opuszczaniu pasa ruchu LDA (Lane Departure Alert), aktywny tempomat ACC (Adaptive Cruise Control), automatyczne światła drogowe AHB (Automatic High Beam) oraz funkcję rozpoznawania znaków drogowych (Road Sign Assist).

KOMFORT PRZEDE WSZYSTKIM Jakość materiałów wykończeniowych jest bardzo duża. Wygoda także.

Dzięki zmniejszonemu ryzyku wypadków posiadacze samochodów wyposażonych w system Toyota Safety Sense mogą ubiegać się o niższe stawki składek ubezpieczeniowych. Nowy RAV4 oferuje również znane z wcześniejszego modelu funkcje Blind Spot Monitor i Rear Cross Traffic.

Podstawową wersją hybrydowego RAV4 jest wersja Premium, zawierająca m.in. przednie i tylne lampy w technologii LED, czujniki deszczu i zmierzchu i tempomat. Wersja Style zawiera dodatkowo elementy wykończenia wnętrza ze skóry Soft Velvet, czarną podsufitkę, podgrzewane przednie fotele i elektrycznie regulowany fotel. Dla najbardziej wymagających klientów została przygotowana wersja Prestige, która oferuje

NAJNOWSZE ROZWIĄZANIA RAV4 naszpikowany jest elektroniką.

zaawansowane układy bezpieczeństwa: kamerę 360° (PVM), system monitorowania martwego pola w lusterkach (BSM) oraz system ostrzegania o ruchu poprzecznym z tyłu pojazdu (RCTA).

Pamiętamy także o tym, że odświeżony RAV4 jest dostępny także z turbodoładowanym silnikiem Diesla 2.0 o mocy 143 KM i wysokim momencie obrotowym 320 Nm. Z kolei silnik benzynowy 2.0 jest dostępny z manualną lub bezstopniową skrzynią biegów. Jednostka ma 152 KM i moment obrotowy 195 Nm. Prymus jest bezpieczny, solidny i ma zastosowane najnowocześniejsze rozwiązania technologiczne. W wersji hybrydowej kosztuje od 134 tysięcy złotych. //

Pamiętamy także o tym, że odświeżony RAV4 jest dostępny także z turbodoładowanym silnikiem Diesla 2.0 o mocy 143 KM i wysokim momencie obrotowym 320 Nm. MARZEC 2016

113

Partnerem działu jest

ZA KIEROWNICĄ

PIERWSZA JAZDA

WYGLĄD PREMIUM Pierwsza reakcja: Czy to nowy SUV Porsche?

KIA SPORTAGE IV

Kię darzę dużym sentymentem. Podobają mi

Piotr Wielgus

się jej produkty, podoba mi się konsekwencja Koreańczyków w dążeniach do celu, a w polskim oddziale marki pracują pozytywni ludzie. Dlatego ucieszyłem się, że nowy Sportage to samochód dopracowany, ładny i nieźle jeżdżący.

K

lienci nie mogą się mylić. Trzy dotychczasowe generacje SUV-a Kii znalazły na świecie aż 3,3 miliona nabywców. Od 1993 r., kiedy debiutował Sportage pierwszej generacji, do końca ub.r. z salonów Kii w Europie wyjechało 414 tys. egzemplarzy tego modelu.

W Polsce od 1995 r. do dzisiaj dilerzy sprzedali łącznie 34 tys. egzemplarzy Kii 114

Forum biznesowe

Sportage trzech generacji. Nieprzerwanie od czasu debiutu modelu poprzedniej generacji w 2010 r. kompaktowy SUV jest bestsellerowym modelem Kii zarówno w Polsce, jak i w Europie. Szlachectwo zobowiązuje.

Mój pierwszy kontakt z nowym Sportage miał miejsce w polskim oddziale firmy, w ciemnym garażu. Przez chwilę

myślałem, że coś się komuś pomyliło, bo Porsche Macan to nie jest koreański produkt. Linie nadwozia, lampy – skojarzenie z niemieckim produktem premium przyszło samo. Pierwszy efekt – bardzo dobrze. Nie będę się rozpisywał o wyglądzie auta, bo to zawsze jest rzecz gustu. Tyle opinii, ilu dziennikarzy na prezentacji, a przyznać trzeba, że na-

sza grupa była spora. Ale nie zmieniłem zdania po dalszym kontakcie z samochodem, w świetle dziennym, na prezentacji w słonecznej Barcelonie. Nadal ten samochód mi się podoba, choć poprzednia generacja też była niczego sobie.

Pod względem stylizacji nadwozia Sportage jest tworem europejskiego centrum designu Kii we Frankfurcie, ale projekt auta powstawał we współpracy z głównym ośrodkiem designu w koreańskim Namyang i studiem projektowym w kalifornijskim Irvine. Pierwsza mocna zmiana, która rzuca się w oczy w porównaniu z poprzednią generacją, to przód auta, a szczególnie reflektory, mocno zaakcentowane, tworzące unikatową całość Grill w kształcie „tygrysiego nosa” – charakterystyczny dla nowych modeli marki Kia – został poszerzony i osadzony niżej niż do tej pory. Sportage czerpie sporo z koncepcyjnej Kii Provo z 2013 r.

Wnętrze nowej Kii to też ciekawa sprawa. Kiedyś od Koreańczyków nie wymagaliśmy fajerwerków w wykończeniu samochodów, wybaczaliśmy niedbałe plastiki i prostotę. Ale wtedy takie marki jak Kia czy Hyundai dopiero wchodziły na polski, a wcześniej europejski rynek.

Kusiły ceną. Teraz, gdy Kia osiągnęła już pewien status, a jej cena nie różni się już tak bardzo od produktów niemieckich czy francuskich, zwracam baczniejszą uwagę na użyte materiały i sposób wykończenia. I muszę przyznać, że nie mam się do czego przyczepić. Stosunek jakości do ceny jest moim zdaniem zachowany.

Wnętrze Kii Sportage IV generacji jest jednym z najbardziej widocznych przykładów zmian w stosunku do poprzednika.

Celem zespołu projektantów kabiny bestsellerowego SUV-a marki Kia było opracowanie przestronnego i nowoczesnego wnętrza, w którym doskonale będą czuli się zarówno pasażerowie, jak i kierowca.

Tablicę rozdzielczą podzielono na dwie strefy. Strefa górna – multimedialna – służy do przekazywania kierowcy licznych informacji w sposób jak najbardziej logiczny i zrozumiały. Służą do tego wyświetlacz w zestawie wskaźników oraz opcjonalny, 7- lub 8-calowy wyświetlacz dotykowy umieszczony na konsoli środkowej. Pod wyraźną linią podziału obydwu stref znajduje się druga, ustawiona w kierunku kierowcy, która zapewnia komfortowy dostęp do elementów obsługi.

Niewiele, ale jednak większe wymiary nadwozia przekładają się na wzrost pojemności bagażnika z 465 do 503 litrów (VDA). Bagażnik dzięki dwupoziomowej podłodze jest teraz bardziej praktyczny niż poprzednio i pozwala pod roletą ustawić wyższe przedmioty. Nowością jest pojemnik na drobiazgi pod podłogą. W nowym Sportage zwiększono również pojemność zbiornika paliwa – z 58 do 62 litrów.

MARZEC 2016

115

ZA KIEROWNICĄ

NA NASZEJ STRONIE menadzerfloty.pl to internetowa platforma naszej marki, na której znajdą Państwo najnowsze informacje na temat branży flotowej, biznesu i motoryzacji.

MACIEJ STUHR Znany aktor i ambasador Mitsubishi Outlander PHEV o ekologii i autach elektrycznych.

DBAŁOŚĆ O SZCZEGÓŁY KIA mocno pilnuje tego, aby wnętrze samochodu było dopracowane, a materiały jak najlepsze.

WARTOŚĆ REZYDUALNA wg INFO-EKSPERT Wartości rezydualne dla pojazdu po 36 miesiącach i przebiegu 30 tys. km/r.

KIA Sportage IV  56,2%

WIĘCEJ NA WWW

116

Forum biznesowe

Portal MenadzerFloty.pl to rozszerzenie magazynu „Menadżer Floty”, z tego powodu różni się od niego pod względem zawartości. Internetowa platforma służy nam do dzielenia się z Państwem aktualnościami z kraju i zagranicy oraz artykułami z kategorii Wydarzenia, Zarządzanie Flotą, Prawo i Podatki, Rynek, Technologia i Bezpieczeństwo. Na MenadzerFloty.pl mogą się Państwo zapoznać z opracowaniami

A jak nowa Kia jeździ? Dobrze.

Za kierownicą czujemy się bezpiecznie, samochód jest stabilny, prowadzi się w sposób precyzyjny. Dba o to nowe, niezależne zawieszenie przednich kół.

Modyfikacje polegają na przesunięciu punktów mocowania tulei zawieszenia pod kątem uzyskania jeszcze lepszej stabilności samochodu i na poprawie tłumienia nierówności na drogach o zmiennej nawierzchni. Z kolei zmiany w niezależnym zawieszeniu z tyłu obejmują wprowadzenie układu dolnych podwójnych wahaczy multi-link dla wersji z napędem na przednią oś oraz usztywnionej belki poprzecznej, aby ograniczyć przenikanie hałasów i drgań do wnętrza. Słowem – jest bardziej komfortowo i o to głównie w tym wszystkim chodzi. Sportage IV generacji może być wyposażony w elektromechaniczne wspomaganie układu kierowniczego (R-MDPS), oferowane jako wyposażenie seryjne wszystkich wersji silnikowych oprócz 1.6 GDI.

Tak jak poprzednio, Sportage standardowo będzie oferowany z napędem na przednie koła i opcjonalnie z napędem na cztery koła (AWD).

Cena nowej Kii Sportage w porównaniu z ceną modelu poprzedniej generacji wzrosła jedynie o 2 tys. zł w wypadku wersji L i XL oraz o 5 tys. zł w wypadku wersji M. Ceny kompaktowego SUV-a Kii nowej generacji zaczynają się od 74 990 zł za Sportage w wersji S z napędem na przednie koła i z silnikiem benzynowym o pojemności 1,6 litra i mocy 132 KM pod maską, współpracującym z 6-biegową przekładnią mechaniczną, a kończą na 141 490 zł za samochód w wersji XL z napędem na cztery koła napędzany dwulitrowym turbodieslem o mocy 185 KM, łączonym z 6-stopniową przekładnią automatyczną. Nowością w gamie Sportage jest, stylizowana na sportowo, wersja wyposażenia GT Line oferowana z mocniejszym silnikiem benzynowym i z najmocniejszym wysokoprężnym. //

HYBRYDOWE TOYOTY Auris i Yaris z napędem spalinowoelektrycznym w naszym teście.

LADY IN RED V Rajd terenowy to dobry sposób na odpoczynek dla menadżerek i menadżerów.

najświeższych raportów, relacjami z konferencji prasowych i branżowych spotkań, a także rozszerzonymi wersjami naszych testów samochodów. Platforma daje dostęp do licznych treści multimedialnych. Ponadto prowadzi do kont marki Menadżer Floty w serwisach Facebook, Twitter, YouTube, Instagram i LinkedIn, gdzie publikujemy i dzielimy się z Państwem najświeższymi treściami. //

FORMULARZ ZAMÓWIENIA PRENUMERATY Forum biznesowe

Imię i nazwisko: Nazwa firmy: Adres: Telefon: E-mail: NIP: Adres do wysyłki zamówionych numerów czasopisma i korespondencji (wypełnić, jeżeli adres jest inny niż podany wyżej)

Imię i nazwisko: Nazwa firmy: Adres: Telefon: E-mail: Cena jednego egzemplarza magazynu „Menadżer Floty” – 19 zł. W 2016 r. ukaże się 12 wydań magazynu.

Zamawiam p ółroczną prenumeratę magazynu „Menadżer Floty” (6 wydań) – cena 95 zł brutto (koszty wysyłki oraz jedno wydanie gratis!) r oczną prenumeratę magazynu „Menadżer Floty” (12 wydań) – 190 zł brutto (koszty wysyłki oraz dwa wydania gratis!)

Wpłaty za prenumeratę czasopisma, po potwierdzeniu przyjęcia zamówienia, prosimy przekazywać na konto: KSJ Consulting Sp. z o.o. ul. Świeradowska 51-57, 50-559 Wrocław nr konta: 80 1050 1575 1000 0090 3013 0273 zWyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych przez firmę KSJ Consulting Sp. z o.o. z siedzibą we Wrocławiu, zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 29 sierpnia 1997 r. (Dz.U. z 2002 r. nr 101, poz. 926 ze zm), w celu realizacji zamówienia. Jednocześnie upoważniam KSJ Consulting Sp. z o.o. do wystawienia faktury na podstawie niniejszego zamówienia, bez mojego podpisu.

Miejscowość, data

Podpis

Wypełniony i podpisany formularz proszę przesłać pocztą, faxem lub e-mailem jako skan na nasz adres: Menadżer Floty, ul. Krakowska 180 lok. 111 52-015 Wrocław fax: 71 758 54 05 e-mail: reklama@menadzerfloty.pl

Zamów prenumeratę bezpośrednio na naszej stronie WWW – zeskanuj QR kod!

