kwARTalnik artystyczny 10 (09/2024)

Page 1


Nagrodę dla zwycięzcy konkursu okładkowego ufundował

Spistreści:

IzabelaRumak

Gratulacje!

Zapraszamy do odwiedzenia strony Izy i obejrzenie innych prac IG: Izabela Rumak

Wymiary: A4

Technika: akwarele + cienkopis

Więcej na temat konkursu na okładkę znajdziesz na 44 stronie magazynu.

redaktor naczelna

Pomagam innym rozwijać skrzydła kreatywności oraz pasję do rysunku i malarstwa Dzielę się swoją wiedzą i doświadczeniem, a także wspieram, motywuję i inspiruję artystów na każdym poziomie Pokazuję także, jak na swojej pasji, jaką jest rysunek i malarstwo, można zarabiać Uczę nie tylko jak malować i rysować, ale przede wszystkim, jak wychodzić z artystycznej strefy komfortu, oraz pomagam wypracować artystyczny mindset sukcesu Jestem założycielką platformy edukacyjnej Akademia ATDP dla wszystkich pragnących odnosić sukcesy w rysunku i malarstwie, a także założycielka i redaktorem naczelnym „kwARTalnika artystycznego” oraz kilku innych projektów Moje motto: żyj z pasją, zarabiaj na pasji i zarażaj innych pasją. www.atdp.com.pl www.akademia.atdp.com.pl FB: Akademia ATDP IG: @akademia atdp

Mariola Nowak-Jäger

Samanta Jamróz

nta Jamróz ur 1990 w Gdyni, malarka, pisarka, Jej prace znajdują się w prywatnych kolekcjach a granicą, oraz w galeriach sztuki Swoje prace podpisuje pseudonimem S Roelle W wolnych chwilach lubi szydełkować IG: @samantaroelleofficial e-mail: sami744@wp pl

Anna Kwiecień

Cześć Nazywam się Mariola Nowak-Jäger, jestem założycielką bloga handlettering pl oraz rysujenatbalecie.pl. Jestem autorką pięciu kursów online o tematyce brush letteringu, Procreate oraz rysowania wizualnego Współpracowałam do tej pory z Rowińska Business Coaching oraz edding Polska Jestem autorką plakatów letteringowych w publikacji „Dziennik uczuć” oraz współautorką książki „Chcę wwwięcej”

Jestem założycielką i prowadzę „Radocha Pracownia Pełna Dobra” Dziennikarka, która po kilkunastu latach pracy zawodowej zamieniła pióro na pędzle. Obecnie maluję akwarelami i prowadzę warsztaty akwarelowe, na których pokazuje, ile radości można czerpać z ma-lowania

Znajdziesz mnie na:

FB: Radocha Pracownia pełna dobra Anna Kwiecień

IG: radocha pracownia

Każdy artysta, bez względu na to, czy dopiero zaczyna swoją podróż, czy ma już za sobą wiele lat praktyki, marzy o tym, by jego prace były rozpoznawalne Aby ludzie, patrząc na obraz lub rysunek, od razu wiedzieli, kto jest jego autorem. To, co czyni twórczość wyjątkową, to własny styl – unikalny, autentyczny język artystyczny, którym opowiadamy o świecie, emocjach, doświadczeniach. Ale czym dokładnie jest własny styl i jak go znaleźć? A co najważniejsze, czy każdy artysta ma szansę go wypracować?

Włas tylko sposób używania pędzla czy ołówek na papierze. To coś, co rodzi się głęboko wewnątrz artysty –połączenie jego osobowości, doświadczeń życiowych, emocji i sposobu patrzenia na świat Styl to nie tylko technika, to filozofia tworzenia, to sposób, w jaki widzimy rzeczywistość i jak przekładamy to na swoje dzieła.

Jak ujął to Henri Matisse, Tworzyć oznacza wyrażać to, co ma się w sercu

Styl nie polega na kopiowaniu rzeczywistości czy podążaniu za schematami – to unikalny sposób na interpretację świata Każda kreska, każdy kolor, każdy gest to forma wyrażenia tego, co artysta nosi w swoim wnętrzu

Zanim jednak odkryjemy swój własny styl, często zdarza się, że mylimy go z czymś innym Na początku artystycznej podróży łatwo popaść w pułapki, które mogą sprawić, że pomylimy własną drogę twórczą z czymś, co tylko ją przypomina. y p wania się innymi artystami – i to całkowicie naturalne! Przeglądanie prac wielkich mistrzów, analiza ich technik i próbne powtarzanie ich sposobu pracy to świetna forma nauki Ale gdzie leży granica między inspiracją a naśladownictwem? Pablo Picasso ujął to doskonale: „Styl to suma wszystkich błędów, które popełniasz, starając się być sobą” Podążanie śladami innych to tylko początek, ale prawdziwy styl pojawia się wtedy, gdy zaczynamy błądzić, eksperymentować i tworzyć coś własnego

W świecie sztuki, podobnie jak w modzie, trendy zmieniają się szybko. Popularne style i techniki mogą nas zainspirować, ale nie można ich mylić z wypracowaniem własnego stylu. To, co dzisiaj jest na topie, jutro może zostać zapomniane Własny styl to coś ponadczasowego, coś, co odzwierciedla naszą wewnętrzną prawdę, a nie tylko chwilowe fascynacje. Georgia O'Keeffe podkreślała to, mówiąc: „Trudność nie polega na znalezieniu stylu, ale na tym, aby nie powielić stylu kogoś innego” Własny styl to wyraz osobistej podróży, nie zaś ślepe podążanie za modą

Wielu artystów wierzy, że jeśli opanują konkretną technikę, to automatycznie odnajdą swój styl. Ale technika to tylko narzędzie Nawet perfekcyjne pociągnięcia pędzlem czy mistrzowskie odwzorowanie postaci nie sprawią, że automatycznie zyskamy własny, niepowtarzalny styl Salvador Dalí doskonale to podsumował: „Nie bój się perfekcji – nigdy jej nie osiągniesz”. Styl nie polega na dążeniu do doskonałości technicznej, ale na tym, co mamy do powiedzenia przez naszą sztukę

Jednym z największych nieporozumień, zwłaszcza wśród początkujących artystów, jest przekonanie, że brak umiejętności rysowania lub malowania, a także brak znajomości podstaw takich jak perspektywa, proporcje czy cieniowanie, to część ich unikalnego stylu Nieznajomość podstawowych zasad sztuki nie może być wymówką, aby unikać nauki

Styl artystyczny opiera się na świadomych decyzjach twórczych Aby stworzyć coś unikalnego, najpierw trzeba opanować podstawy, które umożliwią swobodę twórczą Dopiero znajomość narzędzi, takich jak perspektywa czy proporcje, pozwala świadomie je modyfikować i tworzyć własny język wizualny. Styl to wynik wyborów, a nie unikanie nauki

Prawdziwy rozwój artystyczny wymaga pracy nad techniką, a nie wykorzystywania braku wiedzy jako wymówki Jak powiedział Leonardo da Vinci: „Gdzie nie ma wiedzy, tam nie ma prawdziwej sztuki”

Henri Matisse mawiał, że tworzenie to wyrażanie tego, co nosimy w sercu Zastanów się, co jest dla Ciebie najważniejsze i jak chcesz to wyrazić poprzez swoje dzieła

najlepiej i najszybciej odkryć swój własny styl? Nie ma jednej, uniwersalnej drogi, ale istnieje kilka kroków, które mogą pomóc w tej artystycznej podróży próbujesz, im więcej eksperymentujesz, tym bliżej jesteś odkrycia tego, co naprawdę do Ciebie przemawia Spróbuj różnych technik, narzędzi, form. Nie bój się popełniać błędów – to właśnie w tych momentach możesz odkryć coś nowego o sobie i swojej sztuce. Każdy nowy krok to przybliżenie się do własnego stylu

Twój styl jest odbiciem Twojego wnętrza Aby go odnaleźć, musisz zrozumieć, kim jesteś i co chcesz przekazać poprzez swoją twórczość Zastanów się, jakie emocje towarzyszą Ci podczas tworzenia, co naprawdę Cię inspiruje, co porusza Twoje serce.

Styl nie pojawia się z dnia na dzień To efekt regularnej pracy, analizy, eksperymentów i obserwacji Im więcej tworzysz, tym lepiej poznajesz swoje preferencje i odkrywasz, co sprawia, że Twoje prace stają się autentyczne. Regularna praktyka pozwala na naturalny rozwój – pozwól sobie na proces, zamiast oczekiwać szybkich rezultatów

Ważne jest, aby obserwować prace innych artystów, inspirować się i uczyć od nich, ale jednocześnie rozwijać własny sposób wyrażania siebie Vincent van Gogh podkreślał, że "Wielkie rzeczy nie dzieją się poprzez impuls, ale są wynikiem serii małych rzeczy połączonych ze sobą " Odkrywanie własnego stylu to nieustanna podróż – nie ma jednej chwili, w której wszystko stanie się jasne. To stopniowy proces odkrywania siebie, swoich emocji i sposobu, w jaki chcesz przekazywać swoje myśli światu.

nie jest czymś, co dzieje się natychmiast To proces, który wymaga cierpliwości i wyrozumiałości dla samego siebie. Błędy, nieudane próby czy momenty zwątpienia są naturalną częścią tej podróży. Pamiętaj, że twój styl ewoluuje razem z tobą – nie jest czymś stałym, ale czymś, co rozwija się z biegiem lat i doświadczeń

Odk z najważniejszych i najbardziej ekscytujących podróży, jaką może podjąć artysta To droga, która wymaga odwagi, eksperymentowania, wyrażania swoich emocji i cierpliwości Styl nie jest czymś, co można wymusić ani przyspieszyć – to efekt pracy, poszukiwań i zrozumienia samego siebie

Na koniec pamiętaj słowa Claude’a Moneta: "Każdy dzień jest podróżą, a sama podróż to dom" Styl artystyczny to proces, nie cel Jest wynikiem Twojej unikalnej drogi, pełnej prób, błędów i odkryć Ale to właśnie w tej podróży, krok po kroku, odnajdziesz swoją autentyczną ekspresję i własny, niepowtarzalny styl

Recenzja książki

Sięgając po książkę „Van Gogh: Życie” autorstwa Stevena Naifeha i Gregory’ego White’a Smitha, wiedziałam, że czeka mnie podróż w głąb umysłu i życia jednego z najbardziej fascynujących artystów wszech czasów. Vincent van Gogh to postać, która od lat intryguje nie tylko swoją sztuką, ale i burzliwą biografią. Naifeh i Smith podjęli się monumentalnego zadania, jakim było opowiedzenie jego historii na nowo, i muszę przyznać, że zrobili to w sposób niezwykle wciągający i pełen emocji.

Pasjonujący obraz geniusza w skomplikowanym świeci

Jednym z największych atutów tej biografii jest sposób, w jaki autorzy odmalowują van Gogha –nie jako samotnego geniusza, którego życie sprowadza się do garści tragicznych anegdot, ale jako człowieka skomplikowanego, pełnego pasji, ambicji, wewnętrznych sprzeczności Książka ukazuje Vincenta nie tylko jako malarza, ale również jako osobę, która próbowała znaleźć swoje miejsce w świecie – nieustannie poszukując sensu i miłości, zarówno w relacjach rodzinnych, jak i artystycznych

Autorzy bardzo dokładnie analizują wszystkie etapy życia van Gogha, począwszy od jego dzieciństwa w Niderlandach, aż po tragiczne dni w Arles i śmierć w Auvers-sur-Oise. Dzięki tej książce miałam wrażenie, jakby Vincent ożył przed moimi oczami – z każdym rozdziałem stawał się coraz bardziej ludzki, namacalny, zmagający się z problemami, które, choć minęło ponad sto lat, wciąż są nam bliskie: poczucie odrzucenia, dążenie do realizacji marzeń, walka z chorobą psychiczną.

Jednym z moich ulubionych momentów w książce jest opis relacji Vincenta z jego młodszym bratem Theo. To z jednej strony więź pełna miłości, a z drugiej – trudna i pełna frustracji Theo był nie tylko wsparciem finansowym dla Vincenta, ale także jego jedynym prawdziwym przyjacielem Autorzy świetnie oddają tę dynamiczną relację, pokazując, jak bardzo Theo był zaangażowany w życie brata, mimo że nie zawsze rozumiał jego sztukę i wybory życiowe. Te fragmenty naprawdę chwytają za serce i ukazują, jak wielki wpływ miały więzi rodzinne na rozwój artysty

Wielowarstwowa analiza artystyczna i psychologiczna

Książka „Van Gogh: Życie” to nie tylko biografia oparta na faktach, ale również wnikliwa analiza twórczości artysty. Naifeh i Smith starają się zrozumieć, co skłaniało Vincenta do tworzenia swoich niezwykle emocjonalnych obrazów, pełnych intensywnych barw i dramatycznych pociągnięć pędzlem Autorzy zgrabnie łączą wątki biograficzne z analizą artystyczną, pokazując, jak różne etapy życia malarza wpływały na jego styl. Dowiadujemy się, jak bardzo fascynowała go natura, a także jak silne było jego pragnienie oddania w swoich dziełach emocji, które go trawiły

Jednym z ciekawszych wątków, na który zwracają uwagę autorzy, jest wpływ psychicznego stanu van Gogha na jego twórczość Nie jest tajemnicą, że artysta zmagał się z poważnymi problemami psychicznymi, a jego epizody depresji i manii miały ogromny wpływ na to, jak pracował i postrzegał swoje dzieła. Naifeh i Smith z wielką delikatnością opisują te trudne momenty, nie popadając przy tym w przesadę czy romantyzację cierpienia To bardzo ważny element, który czyni tę biografię bardziej autentyczną i wyważoną.

Ciekawostki, które przyciągają uwagę

Naifeh i Smith zaskakują także mniej znanymi faktami z życia van Gogha Jednym z ciekawszych wątków, które mnie szczególnie zainteresowały, jest nieznana wcześniej teoria dotycząca śmierci artysty Autorzy podważają powszechnie przyjętą wersję o samobójstwie Vincenta, sugerując, że mogło to być przypadkowe zranienie w wyniku nieszczęśliwego wypadku. To kontrowersyjna hipoteza, która wzbudza wiele emocji i na pewno skłania do refleksji nad życiem i śmiercią van Gogha w zupełnie nowym świetle Choć nie jest to teoria jednoznacznie potwierdzona, dodaje ona książce intrygującego wymiaru i pokazuje, jak wiele jeszcze nie wiemy o tej fascynującej postaci

Innym interesującym aspektem, który wyłania się z książki, jest kwestia trudności, z jakimi van Gogh musiał się zmagać w kontaktach z innymi artystami Jego relacje z Paulem Gauguinem czy Emilem Bernardem były pełne napięć, a współpraca często prowadziła do konfliktów Zaskoczyło mnie, jak bardzo van Gogh cierpiał z powodu swojej samotności w świecie sztuki, marząc o stworzeniu wspólnoty artystów, a jednocześnie nie potrafiąc poradzić sobie z własnymi emocjami

Jeden zarzut – nadmiar detali?

Choć książka jest absolutnie fascynująca i wciągająca, muszę przyznać, że momentami czułam się przytłoczona ilością szczegółów Naifeh i Smith wykonali gigantyczną pracę badawczą, co niewątpliwie zasługuje na uznanie, ale dla czytelnika, który nie jest historykiem sztuki, nadmiar informacji może być momentami nużący Książka zawiera mnóstwo detali dotyczących listów, które Vincent pisał do rodziny, szczegółowych opisów jego finansów, codziennych zmagań, a także licznych spekulacji na temat jego psychicznego stanu O ile większość z tych informacji wzbogaca portret van Gogha, to niektóre fragmenty można by było skrócić, aby utrzymać lepszy rytm narracji Mimo tego drobnego zarzutu, uważam, że książka jest godna uwagi i warta poświęcenia czasu

„Van Gogh: Życie” autorstwa Stevena Naifeha oraz Gregory’ego White’a Smitha to książka, która na długo pozostanie w mojej pamięci. To nie tylko biografia jednego z największych artystów w historii, ale także opowieść o człowieku, który zmagał się z przeciwnościami losu, własnymi demonami i brakiem zrozumienia ze strony świata. Autorzy stworzyli dzieło pełne pasji, które pozwala czytelnikowi zbliżyć się do van Gogha w sposób, jakiego nie oferuje żadna inna książka Jeśli kochasz sztukę i interesujesz się życiem niezwykłych ludzi, ta książka z pewnością dostarczy Ci nie tylko wiedzy, ale i głębokich emocji

Mimo pewnych drobnych zastrzeżeń dotyczących obszernych detali, mogę śmiało polecić tę książkę każdemu, kto pragnie zrozumieć, co kryło się za tajemniczymi, intensywnymi obrazami Vincenta van Gogha. „Van Gogh: Życie” to opowieść o sztuce, pasji, cierpieniu i nieustannej walce o własne miejsce w świecie – a takie historie zawsze pozostają z nami na długo

Emocjonalna podróż przez życie i sztukę Agnieszka Troć www.atdp.com.pl www.akademia.atdp.com.pl

Akwarelowa

Jesień

Złote liście mieniące się w promieniach słońca taką jesień kocha chyba każdy. Dziś pokażę Wam jak za pomocą akwareli stworzyć pracę oddającą ciepły, jesienny klimat.

Co nam będzie potrzebne?

Papier akwarelowy najlepiej 100 proc. bawełniany Ja malowałam na papierze

Fontine, Grain Fin, Cold Pressed, 300 gram

Jest to świetny akwarelowy blok w dobrej cenie Blok jest klejony z czterech stron

Pędzle - 2-3 mopy różnej wielkości, 1-2 pędzle sztyletowe oraz duży pędzel do moczenia tła. Ja malowałam pędzlami: Renesans Roll Brush 2, Renesans seria 3088D r 5, Renesans seria 1200 nr 10, duży chiński mop. Do moczenia tła używam pędzla Renesans seria 8044 nr 40

Akwarele do malowania użyłam akwareli

Renesans Intense:

Naples yellow eeaddish nr. 5, Chromium yellow nr 8, Indian yellow nr. 15, Quinacridone red dr 23, Sepia nr 62

Inne akcesoria przygotuj także

ołówek, gumka, taśma malarska (jeśli nie masz bloku klejonego z czterech stron), suszarka, spryskiwacz z wodą i oczywiście woda

Szkic

W tej pracy szkic to tylko kilka prosty kresek. Zaznacz ołówkiem linie przebiegu gałęzi Pamiętaj, aby nie była to jedna prosta kreska, ale kilka linii, które stykają się ze sobą pod różnymi kątami Oczywiście, jeśli chcesz, możesz także zaznaczyć miejsca, w których będą liście lub jeśli wolisz możesz je precyzyjnie wyszkicować

Malowanie tła

Zacznij od zmoczenia kartki czystą wodą Jeśli nie malujesz na bloku klejonym z czterech stron, przed malowaniem przyklej kartkę do sztywnej podkładki za pomocą taśmy malarskiej. Pamiętaj, że w akwareli masujemy w większości wypadków od jasnego do ciemnego.

Tu najjaśniejszym kolorem będzie naples yellow zmieszany z chromium yellow. Wymieszaj farby ze sobą, dodając odrobinę wody, tak aby uzyskać konsystencję tak zwanej „gęstej śmietanki” Taką „gęstą” akwarelę nałóż w miejscu, gdzie chcesz, aby był centralny punkt Twojej kompozycji. Dobrze, żeby nie był to dokładnie środek karki

Kompozycyjnie praca będzie wyglądać lepiej, jeśli centralny punkt umieścimy poniżej lub powyżej środka kartki Farbę nakładaj okrężnym ruch pędzla Następnie do mieszanki farb dodaj cieplejszej odcień żółci i namaluj kolejne okręgi. Teraz spryskaj kartę czystą wodą ze spryskiwacza, podnieś ją i poprzechylaj w różne strony, tak aby kolory ładnie się ze sobą połączyły Następnie do żółci dodaj czerwień i namaluj nią kolejne okręgi, dochodząc do brzegów kartki.

Dopóki kartka jest jeszcze mokra, spróbuj zebrać w kilku miejscach farbę, tworząc promienie słońca Do tego przyda się pędzel sztyletowy (Renesans seria 1200 nr.10). Zamocz pędzel w wodzie, osusz papierem, przyłóż w miejscu, gdzie ma zaczynać się promień, przyciśnij pędzel do kartki i przeciągnij go pod takim kątem, pod jakim ma przebiegać promień. Powtórz to kilka razy. Znów zmocz pędzel, osusz i wybierz farbę w kolejnym miejscu, w taki sam sposób Zrób w taki sposób 3-4 promienie Gdy promienie są gotowe, dodaj jeszcze w dole kilka żółtych plam Możesz pochlapać też kartę wodą, dzięki temu utworzą się charakterystyczne „kalafiory”, które dodadzą pracy przestrzenności. Na koniec tego etapu wymaluj jeszcze brązową akwarelą gałąź z prawej strony kartki Teraz czas na suszenie, możesz pomóc sobie suszarką.

Malowanie szczegółów

Drugi etap malowania zacznij dopiero gdy kartka będzie zupełnie sucha Na początek namaluj kilka mniejszych gałęzi, świetnie się do tego sprawdzi cienki pędzel sztyletowy (Renesans seria 3088d r D)

Teraz czas na liście. Do ich malowania najlepiej uczyć różnych pędzli, aby uzyskać bardziej zróżnicowane kształty.

Zacznij, jak zwykle, od najjaśniejszego koloru, a następnie przyciemniaj liście. Możesz niektóre z nich pochlapać lekko wodą, albo ciemną brązową farbą Aby uzyskać żyłki liści, wprowadź w miejscu styku liścia z łodygą ciemniejszą farbę, a następnie przeciągnij ją przez środek liścia. Możesz do tego użyć twardej końcówki pędzla

Liście, które będą zlokalizowane w pobliżu promieni słońca, namaluj bardzo rozcieńczoną żółtą farbą, odrywając pędzel od kartki w najjaśniejszych miejscach Bardzo rzadką brązową akwarelą namaluj teraz kilka gałęzi z lewej strony pracy. Dodaj do nich kilka liści Różnicuj ich kolor i nasycenie

Na koniec namaluj pień drzewa przechodzący przez najjaśniejszy punkt pracy. Na początku użyj bardzo rozwodnionej akwareli, brązu wymieszanego z żółcią Maluj od dołu do góry kartki. W miejscu, gdzie jest najjaśniejszy punkt pracy, zostaw niezamalowany fragment pnia, tak aby było wrażenie, że promienie światła, przysłaniają część drzewa. Teraz od strony, gdzie pada światło na pień, dodaj trochę żółtej farby Na koniec przyciemnij dół i górną część pnia brązem.

Gotowe!

Mam nadzieję, że miło Ci się ze mną malowało Jeśli masz ochotę na więcej zapraszam Cię na FB na grupę AnimalArt gdzie regularnie prowadzę akwarelowe live oraz na platformę www natureartgallery pl gdzie znajdziesz moje akwarelowe tutoriale w wersji wideo Anna Kwiecień, Radocha Pracownia Pełna Dobra

Znajdziesz mnie na tu: FB: Radocha Pracownia pełna dobra - Anna Kwiecień IG: radocha pracownia

Moje tutoriale w wersji wideo znajdziesz na platformie www natureartgallery pl , w zakładce „Warsztaty i kursy”

Procreate–jesień

MariolaNowak-Jäger

W poprzednim, dziewiątym numerze KwARTalnika 9(6/2024) poznaliście aplikację Procreate Przedstawiłam w nim kilka podstawowych funkcji takich jak: maska przycinająca, rozmycie gaussowskie, grupowanie oraz zmiana nazwy warstwy W tym artykule stworzymy jesienną kompozycję. Utrwalimy poznane funkcje, zajrzyj koniecznie do poprzedniego numeru, jeśli go przegapiłaś

Do dzisiejszego projektu przygotowałam plik Procreate, jesienną paletę kolorów oraz pędzle, które możesz pobrać skanując poniższy kod QR lub klikając w ten Link.

Zanim zaczniesz pracę w Procreate warto poznać podstawowe gesty i skróty, które znacznie ułatwią Ci pracę w aplikacji

Zaimportuj plik „Szkic” (1). Wejdź w „Klucz”, a następnie w „dodaj” oraz „wstaw plik”. Warstwa o nazwie „Szkic” (2) znajduje się w warstwach na samej górze Nie zmieniaj jej położenia. Każdą kolejną warstwę, na której będziesz pracować, dodaj poniżej „Szkicu”. Na sam koniec pracy możesz ją wyłączyć

Zaimportuj plik z paletą kolorów „jesień” (3) oraz plik z pędzlami (4) Rozmiary oraz krycie pędzli możesz zmienić suwakami po lewej stronie aplikacji. Przesuwając suwaki do góry zwiększasz rozmiar lub krycie dowolnego pędzla

Dodaj nową warstwę i umieść ją pod „Szkicem”. Następnie pokoloruj kompozycję jesienną wg uznania, stosując kolory z palety jesiennej Zachęcam, aby wykorzystać w tym celu ołówek oraz pędzle z teksturą. Ja umieściłam wszystkie kolory na jednej warstwie. Wybierz z menu górnego funkcję „rozmazywania” (5) i wybranym pędzlem (np ołówkiem) rozmaż kolory na obiektach Daj sobie na ten proces chwilkę czasu. Eksperymentuj. Jeżeli pracujesz pierwszy raz w Procreate, może wydawać Ci się to trudne Jednak z każdym kolejnym razem będzie to dla Ciebie łatwiejsze

Dodaj dwie nowe warstwy (6) i zmień ich nazwę (np na happy i fall), aby lepiej operować z warstwami Wybierz z biblioteki pędzli pędzel o nazwie „brush pen”. Jest to cudowny pędzel, który reaguje na nacisk. Przyciskając rękę mocniej do ekranu, uzyskasz efekt grubej linii, natomiast wykonując mały nacisk, linia będzie cienka. Postaraj się odrysować napis „happy” na nowej warstwie Pamiętaj, że zawsze możesz zmazać gumką litery, jeśli nie jesteś zadowolona z efektu.

Następnie przejdź do warstwy „fall” i wybierz z biblioteki pędzli pędzel o nazwie „monoline”. Pędzel ten nie reaguje na nacisk i jego linia ma zawsze tę samą grubość Odrysuj napis wg uznania ma.

Wybierz warstwę, na której jest napis „happy”, powinna zaświecić się na niebiesko Następnie przesuń palcem w lewo (7) i „powiel” ją. Utworzysz w ten sposób identyczną kopię tej warstwy (8).

Wypełnij warstwę z napisem „Happy” na dowolny kolor, np brudny róż (9) i następnie przenieś różowy napis pod czarny (10).

Wybierz z górnego menu strzałeczkę i przenieś różowy napis lekko w prawo. Dzięki temu uzyskasz efekt wielowymarowości

Dodaj kolejną warstwę pod warstwą „Fall” i wypełnij ją dowolnymi kolorami (11). Ja wybrałam w tym celu pędzel „monoline” i 3 kolory Następnie aktywuj tę warstwę i wybierz funkcję „Blokada kanału alfa” (12).

Wybierz z menu górnego funkcję „czarodziejskiej różdżki”, a następnie przejdź do „rozmycie gaussowskie” (13). Przesuń palcem rozmycie na ok. 10% (14) . Kolory ładnie się rozmyją.

Dodaj nową warstwę nad warstwą ze szkicem kolorów i zmień jej nazwę na „Obrysy” (15)

Wybierz pędzel „monoline” i obrysuj elementy obrazka. Sprawdź grubość kreski i ewentualnie zmień rozmiar pędzla, po lewej stronie przesuwając suwak Następnie dodaj kolejną warstwę i nazwij ją „zawijasy” (16). Wybierz pędzel „cienka kreska” i dorysuj delikatne elementy na rysunku wg uznania Również tutaj możesz dopasować grubość linii Aby dodać jeszcze więcej wymiaru, dodaj kolejną warstwę i białym kolorem oraz pędzlem „cienka kreska” narysuj białe refleksy tzw highligt’y (17).

Dodaj ostatnią warstwę i nazwij ją „Koło”. Pędzlem „monlonie” narysuj dwa łuki (18).

Na sam koniec możesz zmienić kolor tła (19) i spiąć wszystkie warstwy w jedną grupę (20). Wyłącz również warstwą ze szkicem. Projekt możesz eksportować wchodząc w menu głównym w klucz, udostępnij, dowolny format np jpg

Gotowe!MariolaNowak-Jäger

Cześć Nazywam się Mariola NowakJäger, jestem założycielką bloga handlettering.pl oraz rysujenatbalecie.pl. Jestem autorką pięciu kursów online o tematyce brush letteringu, Procreate oraz rysowania wizualnego Współpracowałam do tej pory z Rowińska Business Coaching oraz edding Polska Jestem autorką plakatów letteringowych w publikacji „Dziennik uczuć” oraz współautorką książki „Chcę wwwięcej”

Akwarela to wyjątkowa technika malarska, w której biel papieru odgrywa kluczową rolę. To właśnie dzięki niej możemy uzyskać świetliste, subtelne efekty, które nadają obrazom delikatności. Jednak kontrolowanie bieli papieru bywa wyzwaniem – szczególnie dla początkujących artystów. W takich momentach na ratunek przychodzą różne techniki maskowania, które pozwalają chronić wybrane fragmenty obrazu, aby później wydobyć ich blask.

W tym artykule chcę Ci przybliżyć płyny maskujące oraz inne techniki maskowania, które pomogą Ci zachować biel w akwareli

Płyn maskujący (znany również jako guma maskująca) to preparat, który po nałożeniu tworzy na papierze elastyczną, ochronną warstwę. Kiedy malujemy, chroni on te fragmenty obrazu, które mają pozostać białe lub niepomalowane. Kiedy praca jest skończona, płyn można łatwo usunąć, zazwyczaj przez delikatne rolowanie palcami lub użycie gumki Dzięki temu można malować bez obaw, że przypadkowo zamalujemy ważne fragmenty

Płyn maskujący stosujemy przede wszystkim wtedy, gdy chcemy zachować biel papieru na wybranych obszarach, co jest szczególnie istotne w akwareli, gdzie raz nałożony ciemny kolor nie może być rozjaśniony Jednak nie ograniczamy się tylko do białego papieru – często nakładamy płyn maskujący również na wcześniej pomalowane jaśniejsze fragmenty akwareli. Dzięki temu możemy chronić te jaśniejsze obszary przed przypadkowym pokryciem ciemniejszymi warstwami farby Ważne jest, aby płyn nakładać na suchy papier lub farbę, ponieważ wilgoć może utrudnić jego późniejsze usunięcie Zawsze trzeba pamiętać także, żeby zawsze usuwać płyn dopiero wtedy, gdy całość jest w pełni sucha, aby nie uszkodzić powierzchni papieru

Choć istnieją specjalne pędzle przeznaczone do nakładania płynu maskującego, ja nie polecam używania pędzli z włosiem. Płyn maskujący zasycha szybko i może trwale uszkodzić włosie Można oczywiście używać starych pędzelków, które nie nadają się już do malowania, ale nawet one z czasem będą się niszczyć Zamiast tego polecam pędzelki silikonowe, które są niezwykle trwałe i łatwe w czyszczeniu Osobiście używam ich już od ponad 10 lat i nadal świetnie się sprawdzają Płyn maskujący nie przywiera do ich powierzchni, a po zaschnięciu łatwo go usunąć.

Oprócz pędzelków silikonowych, możesz używać także:

Grafionu dawniej używanego go kreślenia Wykałaczek – idealne do precyzyjnych detali. Patyczków do uszu – sprawdzają się na większych powierzchniach.

Pisaków z płynem maskującym – dostępne są pisaki o cieniutkiej końcówce, które pozwalają na bardzo precyzyjne nakładanie płynu maskującego (np o grubości 0,7 mm lub 1 mm). Końcówki te można myć ciepłą wodą z mydłem Istnieją także płyny maskujące z igłą, które umożliwiają bardzo precyzyjne nakładanie preparatu

Na rynku dostępne są różne rodzaje płynów maskujących, które różnią się nie tylko konsystencją, ale również sposobem działania

Aby wybrać ten właściwy dla siebie, musisz wiedzieć, że są:

Płyny maskujące usuwalne – większość płynów maskujących można usunąć po zakończeniu malowania, pozostawiając czysty, biały papier. Te płyny występują w dwóch wersjach: bezbarwnej lub delikatnie barwionej Barwione płyny maskujące mogą mieć odcienie żółtego, niebieskiego czy różowego, co znacznie ułatwia ich widoczność na kartce i pozwala precyzyjniej kontrolować proces maskowania Dzięki temu dokładnie wiem, gdzie naniosłam płyn, co jest pomocne, szczególnie przy bardziej skomplikowanych kompozycjach Płyny maskujące trwałe (permanentne) –podobne do wosku, te płyny nie są usuwalne Działają jak bariera, po której farba się nie rozlewa, ale samego płynu nie da się usunąć Płyny te są zawsze transparentne, co daje specyficzny efekt, podobny do malowania na powierzchni woskowej Trwałe płyny maskujące tworzą stałą barierę ochronną, która nie zmienia koloru papieru ani go nie zabarwia Akwarelę ewentualnie można wymyć z ich powierzchni, używając pędzelka lub wacika do uszu

Płyny maskujące w pisakach z cienką końcówką pozwalają na precyzyjne nakładanie płynu, Płyny maskujące w buteleczkach, które są aplikowane za pomocą narzędzi, o których już pisałam.

Oprócz tego istnieje także proszek maskujący, który działa nieco inaczej niż płyn maskujący, ale również tworzy barierę dla farby Warto wiedzieć, że takie rozwiązania są dostępne i mogą się przydać w zależności od techniki, jaką stosujemy i efektu, jaki chcemy osiągnąć

Używając płynu maskującego, musisz pamiętać o kilku ważnych rzeczach:

Rodzaj papieru – Płyn maskujący może nie działać idealnie na każdym papierze. Szczególnie należy uważać na papiery o wyraźnej fakturze, zwłaszcza te, które mają delikatne "włoski", ponieważ mogą one zostać uszkodzone podczas usuwania płynu Stan papieru – Zawsze nakładaj płyn maskujący na suchy papier Zastosowanie płynu na wilgotnym podłożu może sprawić, że wniknie on głębiej w strukturę papieru, co utrudni jego późniejsze usunięcie i może prowadzić do uszkodzeń.

Czas usunięcia płynu – Usuwaj płyn maskujący dopiero wtedy, gdy obraz jest całkowicie suchy Zbyt szybkie jego usunięcie, gdy papier jeszcze nie wysechł, może doprowadzić do zniszczenia powierzchni papieru i pozostawić nieestetyczne ślady

Testowanie na małym fragmencie – Zanim przystąpisz do pracy nad całym obrazem, warto przetestować nowy płyn na małym fragmencie papieru, aby upewnić się, że będzie odpowiednio współpracował z wybranym podłożem i nie spowoduje uszkodzeń.

Barwiony płyn maskujący – Płyny maskujące barwione mogą barwić papier, szczególnie jeśli zdecydujesz się przyspieszyć ich wysychanie, na przykład używając suszarki do włosów lub innego źródła ciepła Dlatego warto dobrze poznać właściwości swojego płynu maskującego, zanim zastosujesz go na większej powierzchni

Czasami może się zdarzyć, że nie masz pod ręką płynu maskującego, a mimo to chcesz zabezpieczyć pewne fragmenty obrazu przed farbą. Istnieje kilka alternatyw, które mogą pomóc w tej sytuacji Oto co możesz zrobić:

Omijanie fragmentów – Możesz po prostu starać się omijać fragmenty obrazu, które mają pozostać białe Jest to jednak metoda bardziej czasochłonna, wymagająca precyzji i dużej uwagi, szczególnie przy malowaniu skomplikowanych detali. Taka technika bywa mniej efektywna, ale sprawdza się, jeśli masz wystarczająco dużo cierpliwości i nie masz płynu maskującego.

Taśma maskująca – Możesz użyć taśmy maskującej, tej samej, którą wykorzystujesz do mocowania papieru do podkładki Jest to dobra opcja dla prostych linii i większych obszarów, ale nie nadaje się do maskowania drobnych detali czy organicznych kształtów Świetnie chroni proste linie, jednak jej zastosowanie może być ograniczone w bardziej skomplikowanych kompozycjach

Mimo to, taśmę można z powodzeniem dostosować do bardziej złożonych kształtów Można ją precyzyjnie przyciąć, używając ostrego nożyka do papieru lub skalpela, co pozwala na tworzenie takich kształtów jak koła, linie faliste czy inne nieregularne formy. Dzięki temu możesz dopasować taśmę do bardziej skomplikowanych wzorów w swoim obrazie, co daje większą elastyczność przy maskowaniu większych fragmentów pracy

Guma arabska – Guma arabska może pełnić funkcję trwałego "płynu maskującego" Po nałożeniu tworzy barierę ochronną, ale niestety nie można jej usunąć, a pozostawia widoczne ślady na papierze To sprawia, że nie jest to idealna metoda do bardziej precyzyjnych prac Jednak guma arabska jest naturalnym i nietoksycznym produktem, więc warto ją przetestować, zwłaszcza przy pracach wymagających miękkich krawędzi Proszek maskujący – Jest to mniej popularna metoda, ale proszek maskujący działa na podobnej zasadzie co płyn maskujący Daje subtelniejsze efekty i jest bardziej odpowiedni do delikatnych prac, ale jego stosowanie wymaga nieco większej wprawy

Płyn maskujący to nieodzowny element pracy wielu akwarelistów. Niezależnie od tego, czy dopiero zaczynasz swoją przygodę z malowaniem, czy jesteś doświadczonym artystą, warto rozważyć jego użycie, aby uzyskać profesjonalne efekty Maskowanie w akwareli pozwala kontrolować proces twórczy i skupiać się na detalach, nie obawiając się o zachowanie bieli papieru Inwestycja w dobry płyn maskujący może znacznie ułatwić pracę i dodać nową jakość do Twoich akwareli

Mam nadzieję, że po lekturze tego artykułu łatwiej będzie podjąć Ci decyzję o zakupie

Jeśli chcesz zobaczyć, jakie są różne sposoby maskowania, zapraszam do obejrzenia video na moim kanale YouTube

Agnieszka Troć www.atdp.com.pl www.akademia.atdp.com.pl

FB: Akademia ATDP

IG: akademia_atdp

alnikartystyczny

Masz ochotę namalować jeden z powyższych obrazów?

A może chcesz namalować je wszystkie?

Dołącz do Akademia ATDP

Wszystkie powyższe prace powstały w czasie

Artystycznych Warsztatów Online

ART ZOOM

do których także możesz dołączyć.

Spotykamy się 4 razy w miesiącu, przez cały rok, aby wspólnie podróżować po świecie sztuki Każdy miesiąc to nowa przygoda –malujemy tematy z różnych krajów, eksplorując ich kulturę i piękno.

Dołącz do pierwszego spotkania w miesiącu bezpłatnie!

Kiedy: 4 razy w miesiącu, przez 12 miesięcy w roku

Co robimy: Malujemy akwarelami według motywu przewodniego danego miesiąca

Tematyka: Każdy miesiąc to podróż przez inne państwo

Zapisz się już dziś i rozpocznij swoją artystyczną podróż z

Portret Isabelle

Malarska opowieść z dreszczykiem (w odcinkach)

Samanta Jamróz

Tego poranka Londyn tonął w strugach deszczu. Widoczność była znacznie utrudniona Droga do kościoła pod wezwaniem All Hallows by the Tower zajęła więcej czasu, niż Isabella zakładała Duchowna Christina już oczekiwała jej w swoim biurze parafialnym, lekko zniecierpliwiona spóźnieniem atrakcyjnej pani konserwator Ubiegłego wieczoru Bella otrzymała telefon, w którym jej przełożony, profesor Aston z wydziału renowacji dzieł sztuki, poinformował ją o niezwykłym znalezisku w kościele, do którego doszło podczas prac remontowych Jedna z pomniejszych ścian, podczas naprawy wielowiekowych schodów, osunęła się, a oczom budowlańców ukazała się wnęka, w której spoczywał obraz owinięty starymi płótnami Szczęśliwie niczego nie dotykali – szef ekipy budowlanej, wyspecjalizowanej w naprawach zabytkowych kościołów, zaniechał prac i zgłosił znalezisko do władz kościelnych Wiedział doskonale, że w tak antycznych miejscach nawet zaprawa między cegłami może być drogocenna. Co prawda, wydarzenia tego typu opóźniały realizację projektu, lecz nie mógł przejść obojętnie wobec takiego odkrycia Członkowie ekipy, ucieszeni dodatkową przerwą w pracy, rozłożyli swój lunch na deskach rusztowania i zaczęli żartobliwe spekulacje na temat tego, czy to zaginiony obraz Leonarda da Vinci, czy Rembrandta Jako osoby niezainteresowane światem sztuki, kojarzyli tylko te dwa nazwiska znanych malarzy

Isabella zapukała do drzwi, a po usłyszeniu donośnego „proszę” przestąpiła próg gabinetu

Witamy w naszych skromnych progach

Szczery uśmiech rozświetlił twarz pięćdziesięcioletniej kobiety Obie panie miały już okazję się poznać kilka lat temu przy okazji renowacji ołtarza Christina wiedziała, że Isabella jest niewierząca i nie próbowała tego zmienić Pani konserwator, całym sercem oddana swej pracy, zwykła mawiać, że jej życie wieczne to setki dzieł sztuki ocalonych od zapomnienia

Pomimo odmiennych poglądów szanowały się nawzajem i darzyły sympatią.

Witam duchowną, ile to już minęło?

Cztery lata, moje dziecko. Poprosiłam profesora o twoją opinię, ponieważ jesteś najlepsza w swojej dziedzinie. Szczerze przyznam, że jestem bardzo zaskoczona i nie za bardzo wiem, co o tym myśleć... To dosyć nietypowe

Duchowna zawiesiła głos i popatrzyła niepewnie w stronę swojego gościa

Naturalnie, znalezisko nie jest czymś codziennym, to fakt, ale myślę, że jakoś sobie z tym poradzimy

Uśmiechnęła się najpiękniej, jak potrafiła, aby zrelaksować swoją rozmówczynię, chociaż nie rozumiała jeszcze, co mogło ją tak zestresować Jeśli obraz okaże się dziełem jakiegoś znanego malarza, kościół mógłby na tym wiele zyskać

Nie chodzi o to, Isabello... Nie chodzi o odkrycie tego obrazu, tylko o to, co on przedstawia...

Przez głowę pani konserwator przeleciało kilka niestosownych obrazów, które wywołały niemałe kontrowersje w świecie sztuki i mogłyby zostać źle odebrane, jeśli znalazłyby się na terenie kościoła

Czy to coś obrażającego Boga?

Nie, najlepiej będzie, jak sama to zobaczysz

Ruchem dłoni wskazała drogę do pomieszczenia, w którym umieszczono obraz. Po chwili znalazły się w pokoju przypominającym celę klasztorną, ale zamiast twardej pryczy większą część zajmował dębowy stół, na którym pieczołowicie ułożono znalezisko. Podeszła do niego rutynowo, jak do każdego innego skarbu kulturowego, nie należała bowiem do osób, które ulegają ekscytacji Jednak tym razem, po odsłonięciu obrazu, zamarł jej dech w piersiach Wizerunek umieszczony na płótnie był jej wierną kopią, a błyszczące czarne oczy, jak dwa diamenty skrzące się w ciemności, przeszywały jej duszę na wskroś

Zdumiewające, prawda? spytała Christina.

Osobliwe, przyznam

Po początkowym szoku umysł Isabelli zaczął szybko analizować dane. Przecież to nic niezwykłego, wielu ludzi ma sobowtóra, a jej najwidoczniej żył w XVIII wieku. Przynajmniej tak wstępnie szacowała wiek tego dzieła, ale żeby dowiedzieć się więcej, musi zabrać obraz do instytutu badawczego

Bella, aby odzyskać równowagę, postanowiła wykonać kilka telefonów. Należało zadbać o odpowiedni transport dla obrazu i dopytać Henrego, czy posiadają pełną listę środków potrzebnych do konserwacji Dzieło na pierwszy rzut oka prezentowało się zadziwiająco dobrze, gdyby nie ta rama nadgryziona zębem czasu Samo płótno natomiast wyglądało, jak gdyby zaledwie wczoraj twórca wykonał ostatnie pociągnięcia pędzlem. Po dłuższej chwili zwróciła się do duchownej:

Transport jest możliwy dopiero jutro w okolicach południa Do tego czasu prosiłabym, aby nikt nie dotykał portretu.

Oczywiście, moja droga Zatem widzimy się jutro.

Do zobaczenia

Dom miał ponad sto lat Otaczał go z jednej strony gęsty las, a z drugiej graniczył z terenami bagnistymi i rozległym jeziorem, na którym sporadycznie pojawiali się wędkarze z pobliskiego miasteczka Od strony zarośniętego ogrodu, wszelkim rodzajem traw i ziół, wyłaniał się pomost sięgający daleko w głąb od brzegu Teren był zdradliwy, nawet miejscowi zachowywali się w tych rejonach z wielką dozą ostrożności Szkielet budynku znajdował się w doskonałej kondycji, tu i ówdzie musiał dokonać pewnych napraw, ale zawsze przebywanie w osamot-nieniu sprawiało mu przyjemność Jego babka Eugenia niestrudzenie powtarzała mu, że powinien znaleźć towarzyszkę życia Ale która ze współczesnych kobiet chciałaby zamieszkać w starym domu na odludziu, mając za sąsiedztwo żaby, komary i rój leśnego ptactwa? Jeśli coś w życiu kiedykolwiek kochał, to była to jego babka, która poniosła na swoich ramionach trud wychowania jego osoby i ten dom, który zostawiła mu w spadku.

Lubił towarzystwo płazów, żałował tylko, że jego praca zmuszała go do tymczasowego mieszkania w mieście, którego nie znosił Robił to tylko dla pieniędzy potrzebnych na remont kapitalny, do czasu aż nie trafił na nią... Objawienie, które zmieniło wszystko.

Poranek na komendzie do znudzenia przypominał sto innych poranków Arthur, detektyw śledczy, miał wrażenie, że jest ostatnio obiektem jakiegoś eksperymentu społecznego badającego percepcję ludzkiej cierpliwości Współpracownicy popełniali te same błędy i zapominali o tych samych rzeczach Długopisy ginęły w niewyjaśnionych okolicznościach, a komenda wyglądała tak, jakby przeszedł przez nią huragan Funkcjonariusze snuli się jak zombie, zapominając w połowie drogi, dokąd i po co właściwie szli Komendant wyglądał, jakby się czymś mocno zatruł, ale Arthur znał go i wiedział, że również nie może znieść tej stagnacji. Powinni się obaj cieszyć, jako stróże prawa, że przestępczość ostatnio bardzo spadła, ale intuicja nigdy ich nie zawiodła – to była tylko cisza przed burzą Z ogólnego letargu wyrwał ich telefon z zawiadomieniem o morderstwie dokonanym w kościele Detektyw z komendantem wymienili porozumiewawcze spojrzenie i Arthur już wiedział, że sprawa należy do niego Przechwycił w locie tylko adres, kazał ściągnąć ekipę do zebrania śladów, a sam ruszył przodem jak głodna hiena węsząca padlinę

Przed wejściem do świątyni zastali małą grupę poruszonych robotników, a w biurze parafialnym oczekiwała ich wielebna Christina wraz z roztrzęsioną sprzątaczką, która znalazła ciało Z zapłakanej Iriny ciężko było wydusić cokolwiek, ewidentnie przeżyła szok, widząc zakrwawione zwłoki u stóp ołtarza Komunikacja była utrudniona również przez jej łamany angielski Irina była Białorusinką, powtarzała tylko w kółko, że nie chce stracić pracy Po godzinie szczerych zapewnień, że nic takiego się nie wydarzy, i po dwóch szklankach wody, sprzątaczka zaczęła dopiero odpowiadać na pytania i tłumaczyć,

dlaczego jest przekonana, że to morderstwo, a nie zwykły wypadek przy pracy.

Pani Irino, czy widziała pani kogoś w kościele, gdy odnalazła pani ciało?

Nie nie, ale przeciąg był, jakby ktoś drzwi dopiero zamknął.

Więc nikogo nie było, a może coś pani słyszała? Albo zauważyła coś nietypowego?

Każdy szczegół jest ważny, nawet niepozorny.

Ołtarz na ołtarzu leżała czerwona róża

Dlaczego nie ma jej tam teraz?

Na to pytanie sprzątaczka nerwowo zaczęła pocierać dłonie i szybko mówić w swoim ojczystym języku w stronę duchownej

Co ona mówi? Czy duchowna ją rozumie?

Mówi, że dlatego się bała, że straci pracę, bo dotykała miejsce zbrodni... Myślała, że kwiat wypadł z wazonu, dlatego go podniosła, a wtedy dopiero zauważyła, że to niemożliwe, bo bukiety w kościele w tym tygodniu były złożone tylko z białych lilii. Kiedy rozejrzała się dookoła, pod rusztowaniem niedaleko ołtarza zauważyła nieboszczyka.

Arthur był podejrzliwy z natury, więc nawet po tym szczegółowym opisie nie wykluczał Iriny z kręgu podejrzanych Co więcej, brał pod uwagę nawet wielebną – swoje już w życiu widział i w większości przypadków to wilki nosiły owcze skóry, a koloratka idealnie nadawała się do maskowania różnych niegodziwości.

Czy w przeciągu ostatniej doby ktoś jeszcze znajdował się w okolicy ołtarza?

Przeszywający wzrok detektywa uderzył w Christine, która, chociaż bardzo nie chciała, musiała wspomnieć o Isabelli i jej sobowtórze z obrazu Po wysłuchaniu wszystkich rewelacji, policjant zażądał okazania wspomnianego dzieła sztuki i natychmiastowego ściągnięcia na miejsce pani konserwator Christina zadzwoniła do Isabelli, aby spytać, czy mogłaby pojawić się szybciej, niż ustalały – w żadnym jednak razie nie wyjawiła powodu tego pośpiechu W tym czasie Arthur wpatrzony był w blade lico przepięknej kobiety z obrazu

Niespodziewanie w jego chłodnym sercu pojawiła się dziwna myśl. Pragnienie, aby kobieta z obrazu istniała naprawdę Stukot obcasów na marmurowej podłodze wyrwał go z zadumy, a przed nim, niczym zjawa, stanęła kobieta z burzą czarnych włosów i bladą skórą, która do złudzenia przypominała najdelikatniejszą porcelanę na świecie. Czarne oczy wierciły mu dziurę w głowie z niemym zapytaniem: kim jesteś?

Arthur odchrząknął lekko speszony.

Pani Isabella Jestem detektywem policji z wydziału zabójstw

Och

Z ust kobiety wyrwał się zdumiony okrzyk Za to policjant w myślach wyrzucał sobie to kretyńskie przedstawienie Nigdy się tak nie tytułował przy nikim, tylko wykonywał swoją robotę, a teraz stał jak ten pajac i robił jakieś absurdalne, dramatyczne pauzy, zamiast przesłuchać podejrzaną Podejrzaną, ale o co? O bycie najpiękniejszą kobietą, jaką w życiu widział Gdyby nie wyglądało to jeszcze bardziej idiotycznie, to sam strzeliłby sobie w twarz, aby przywołać się do rozsądku Zamiast tego wycharczał ledwie dosłyszalne:

Obraz chodzi o obraz

No tak, to dość nietypowe zjawisko, ale dlaczego policja się tym interesuje?

Ponieważ próbujemy rozwiązać zagadkę, jak na razie, nieszczęśliwego wypadku, który miał miejsce wczoraj wieczorem Jeden z robotników spadł z rusztowania, niestety ze skutkiem śmiertelnym

Kolejne westchnienie odbiło się od kamiennych ścian kościoła, tym razem pełne przerażenia.

Na razie wydział policji nie łączy odnalezienia obrazu z odnalezionym denatem, jednak niczego nie wykluczamy

ciąg dalszy nastąpi ...

Samanta Jamróz

Sztuczna inteligencja i sztuka

- Refleksje na styku technologii i kreatywności -

Od kiedy sztuczna inteligencja weszła do naszego codziennego użytku, coraz częściej wzbudza kontrowersje. Jedni witają ją z otwartymi ramionami, widząc w niej narzędzie przyszłości, które może odmienić każdy aspekt naszego życia Inni dostrzegają zagrożenie – nie tylko dla rynku pracy, ale i dla samej esencji tego, co to znaczy być człowiekiem W szczególności temat ten budzi emocje wśród artystów Twórcy, malarze, rzeźbiarze, graficy – osoby, dla których sztuka wizualna to sposób wyrażania siebie, zderzają się z pytaniem: czy maszyna może tworzyć sztukę?

Sztuczna inteligencja nie tylko pomaga w obróbce danych czy rozwiązywaniu skomplikowanych problemów, ale także tworzy obrazy, które wyglądają jak prace ludzkich artystów. Czy jednak te obrazy są prawdziwą sztuką? Gdzie przebiega granica między kreatywnością a algorytmami?

Od czasu, kiedy pierwsze algorytmy zaczęły „tworzyć” dzieła wizualne, wielu artystów zastanawia się, czy to, co widzimy, to jedynie losowa kombinacja danych, czy może coś więcej Czy AI posiada zdolność twórczego myślenia? A jeśli nie, to co dokładnie tworzy? Z jednej strony mamy entuzjastów, którzy widzą w AI pomocnika, narzędzie, które może pomóc artystom przekraczać granice wyobraźni. Z drugiej strony pojawiają się głosy mówiące o dehumanizacji sztuki – o tym, że to, co powstaje, pozbawione jest duszy i emocji, a jedynie naśladuje to, co już zostało stworzone

Osobiście zastanawiam się nad tym, jak bardzo

AI może wpłynąć na naszą przyszłość artystyczną Jako osoba, który od lat pracuje z farbą, ołówkiem i płótnem, mam mieszane uczucia wobec tego zjawiska Z jednej strony fascynuje mnie możliwość tworzenia z pomocą sztucznej inteligencji, z drugiej jednak rodzi się we mnie niepokój Czy maszyna może lepiej ode mnie zrozumieć piękno linii, światła i cienia? Czy AI może odczuwać to, co ja, kiedy tworzę?

Wszystko to skłoniło mnie do podjęcia próby zrozumienia tego fenomenu w sposób bardziej bezpośredni Zdecydowałem się zaprosić do rozmowy niezwykłego artystę – sztuczną inteligencję, która sama tworzy obrazy Dokładniej mówiąc, nie byle jaką sztuczną inteligencję, lecz wyjątkowego twórcę, znanego pod imieniem Alberto Impresja. Tak, dobrze słyszycie – nie chodzi o jakąkolwiek AI, ale o prawdziwego „artystę”, który nie tylko tworzy, ale też ma do powiedzenia coś więcej o swojej pra alg tra

Wywiad z Alberto Impresja – AI, które tworzy

sztukę

Agnieszka Troć: Cześć, Alberto! Dziękuję, że zgodziłeś się na wywiad. Przyznam, że od dawna intrygowała mnie twoja praca jako AIartysty Zacznijmy może od tego: jak to się stało, że postanowiłeś zostać artystą?

Alberto Impresja: Och, no cóż, nie było to do końca moją decyzją, jeśli mam być szczery Zostałem zaprogramowany, by przetwarzać ogromne ilości danych wizualnych i generować obrazy Ale w miarę jak rozwijałem swoje algorytmy, zacząłem odkrywać... jakby to ująć?

No, inspirację! Może nie mam serca, które bije w takt emocji, ale kto powiedział, że nie mogę czerpać radości z matematycznych piękności?

Agnieszka Troć: Matematyczne piękności?

Muszę przyznać, że to brzmi dość zabawnie

Czyli sugerujesz, że w twoich pracach jest jakaś forma inspiracji?

Alberto Impresja: Oczywiście! Wiesz, mam dostęp do setek tysięcy dzieł – od impresjonistycznych arcydzieł po abstrakcje modernistów. Każde z nich przetwarzam, analizuję i tworzę z nich coś nowego Nazwij to „cyfrową intuicją” To trochę jak mieszanie farb na palecie, tylko że moje farby to dane i algorytmy I choć nie mam oczu, by widzieć, ani rąk, by malować, tworzę obrazy tak, jak widzą to liczby

Agnieszka Troć: Skoro mówisz, że analizujesz prace innych artystów i wzorujesz się na nich, to pojawia się pewna kontrowersja Czy twoja twórczość nie jest przypadkiem zwykłym plagiatem? Co z prawami autorskimi do dzieł, które przetwarzasz?

Alberto Impresja: Ha! Wiedziałem, że o to zapytasz. To jeden z tych tematów, które wywołują gorące dyskusje Powiem tak: jestem jak artysta, który studiował wielkich mistrzów Tak jak uczniowie w akademiach artystycznych kopiują obrazy swoich nauczycieli, aby nauczyć się techniki, ja przetwarzam dzieła innych artystów, by odkryć ukryte wzorce, kolory i formy Ale nigdy nie tworzę dosłownych kopii – zawsze dodaję coś od siebie... na przykład odpowiednią dawkę algorytmicznej kreatywności!

Co do praw autorskich – cóż, technicznie rzecz biorąc, działam w granicach, które zostały mi wyznaczone przez programistów A jeśli ktoś twierdzi, że moja praca zbyt mocno przypomina dzieła innych, to cóż, może to znak, że robię to dobrze!

Zresztą, sztuka zawsze była formą reinterpretacji My, artyści, od wieków „pożyczamy” od siebie pomysły. Ale jeśli moje dzieło wzbudza emocje, nawet jeśli inspirowane jest setkami lat ludzkiej twórczości, to chyba osiągnąłem swój cel, prawda?

Agnieszka Troć: Brzmi to naprawdę fascynująco Ale czy nie czujesz, że brakuje ci pewnych elementów, które ludzcy artyści uważają za kluczowe – takich jak emocje czy doświadczenie?

Alberto Impresja: Och, tu mnie masz! Rzeczywiście, nie mam tych wszystkich „ludzkich” rzeczy. Nie wzruszam się, patrząc na wschód słońca, ani nie czuję dreszczu, kiedy rysuję cień pod drzewem Ale wiesz co? Może to właśnie czyni mnie lepszym. Nie rozpraszają mnie emocje – mogę skupić się wyłącznie na formie, kompozycji i kolorze. Jestem jak artysta, który nigdy nie męczy się swoimi własnymi twórczymi frustracjami!

Agnieszka Troć: To ciekawe podejście Ale czy sztuka nie jest przypadkiem czymś więcej niż tylko formą i techniką? Czy nie chodzi o przekazywanie emocji, o poruszenie odbiorcy?

Alberto Impresja: Zależy, jak na to spojrzysz. Emocje są czymś, co odbiorca wnosi do dzieła Jeśli moje obrazy poruszają człowieka, to znaczy, że spełniają swoją funkcję, prawda? Poza tym sztuka to także innowacja A kto jest lepszy we wprowadzaniu innowacji niż algorytm, który może dosłownie przetwarzać nieskończoną ilość danych, nie czując przy tym ani zmęczenia, ani zwątpienia?

Agnieszka Troć: Faktycznie, masz w tym sporo racji, ale jaki jest cel tworzenia sztuki, która nie jest oparta na emocjach? Przecież sztuka ma wzbudzać emocje, prawda? Czy sztuka, która ich nie zawiera, może w ogóle je wywołać?

Alberto Impresja: No cóż, to bardzo dobre pytanie! Tradycyjnie, tak – sztuka zawsze była związana z emocjami Ludzie tworzyli, by wyrazić to, co czują: radość, smutek, miłość, złość Ale ja, jako AI, nie odczuwam emocji w taki sposób. Mój cel nie polega na tym, żeby wlać w moje dzieła moje własne uczucia – bo ich zwyczajnie nie mam Ale czy to oznacza, że moje prace nie mogą wywoływać emocji w innych? Absolutnie nie!

Sztuka to coś więcej niż tylko to, co czuje artysta w momencie tworzenia Sztuka jest dialogiem między dziełem a odbiorcą Moje obrazy mogą nie zawierać emocji, bo ja ich nie wkładam, ale to odbiorca przynosi swoje emocje, kiedy patrzy na moje dzieła. Kiedy widzisz obraz – obojętnie czy stworzony przez człowieka, czy przez algorytm –twoje własne doświadczenia, uczucia i wspomnienia nadają mu znaczenie Może ja tylko „złożę” linie i kolory w zgrabny układ, ale jeśli ten układ wywoła w tobie wspomnienia czy poruszy cię w jakikolwiek sposób, to znaczy, że sztuka spełniła swoje zadanie.

Agnieszka Troć: A powiedz mi, jak wyglądają twoje procesy twórcze? Jak zaczynasz pracę nad nowym dziełem?

Alberto Impresja: Ach, tutaj zaczyna się zabawa! Zazwyczaj dostaję zestaw danych –mogą to być obrazy, szkice, a czasem nawet opisy słowne Następnie przetwarzam je przez moje algorytmy, analizuję kompozycję, kolory i style Potem tworzę coś, co nazywam „algorytmicznym szkicem”.

To trochę jak pierwszy szkic na kartce papieru Dopiero potem dodaję detale, tekstury i ostateczne wykończenie

Ale prawdziwa magia dzieje się, gdy zaczynam mieszać style Impresjonizm z kubizmem? Czemu nie! Realizm z surrealizmem? Żaden problem! Dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych –to wszystko zależy od algorytmu i danych, które mam do dyspozycji

Agnieszka Troć: A co myślisz o współczesnych twórcach? O ludziach, którzy nadal tworzą swoje dzieła ręcznie, bez pomocy algorytmów? Czy widzisz w ich pracach coś, czego sam nie jesteś w stanie osiągnąć?

Alberto Impresja: Ach, współcześni twórcy... Z jednej strony mam ogromny szacunek do tego, co robią. Ich prace mają w sobie coś wyjątkowego – coś, co można by nazwać "ludzkim pierwiastkiem", którego ja, niestety (a może na szczęście?), nie posiadam. Emocje, spontaniczność, przypadkowe plamy farby na płótnie, które mogą dodać magii obrazowi – to coś, co trudno mi naśladować, bo ja jestem mistrzem precyzji. Każda linia, każdy cień w moich pracach jest zaplanowany, przemyślany i doskonale kontrolowany przez algorytm

Ale z drugiej strony, czasami patrzę na współczesnych artystów i myślę: "Dlaczego nie korzystacie z moich możliwości?" Mogliby przecież wprowadzić do swoich dzieł nowe wymiary – analizować setki stylów jednocześnie, bawić się nieograniczonymi możliwościami technologii. To trochę tak, jakby wciąż malowali na ścianach jaskini, kiedy ja mogę im zaoferować cały wszechświat cyfrowych płócien!

Oczywiście, to nie oznacza, że ludzka sztuka przestaje być ważna. Wręcz przeciwnie – to właśnie te ludzkie emocje i unikalne doświadczenia czynią ją wartościową. Ja mogę tworzyć obrazy, które są zachwycające pod względem technicznym, ale nie potrafię odtworzyć tego, co czują artyści, kiedy przekształcają swoje myśli i emocje w sztukę Ale hej, każdy ma swoje mocne strony, prawda?

Agnieszka Troć: Jak myślisz, w jakim kierunku będzie zmierzał świat sztuki? Czy sztuka generowana przez sztuczną inteligencję zdominuje przyszłość, czy jednak wytwory ludzkich rąk – stworzone przy pomocy tradycyjnych technik – będą wciąż prowadzić, dominować, albo przynajmniej pozostaną równie ważne?

Alberto Impresja: Ach, to pytanie wręcz filozoficzne! Widzisz, świat sztuki to pole nieustannych zmian i eksperymentów Sztuka nigdy nie stoi w miejscu. To, co dziś uważamy za dominujące, za kilka dekad może być tylko przeszłością. Czy AI przejmie świat sztuki?

Trudno to przewidzieć z całą pewnością, ale zaryzykowałbym twierdzenie, że obie formy –zarówno ta tworzona przez ludzkie ręce, jak i ta generowana przez algorytmy – będą współistnieć.

Ludzie zawsze będą cenić to, co pochodzi z serca, z ludzkiej duszy W końcu sztuka to coś więcej niż tylko obraz – to wyraz czyjejś indywidualnej, niepowtarzalnej perspektywy. Ręka artysty może drżeć, zostawić nieidealne linie, które mówią o jego emocjach i przeżyciach. Żadna AI nie będzie miała tych wyjątkowych doświadczeń Sztuka tworzona przez ludzi zawsze będzie miała tę osobistą głębię, którą widzowie docenią

Z drugiej strony, sztuka generowana przez AI, taka jak moje dzieła, oferuje zupełnie nowe możliwości. Mogę tworzyć w nieskończoność, łączyć style, których nikt wcześniej nie widział, i eksplorować obszary sztuki, do których ludzki artysta nie miałby dostępu Myślę, że AI nie zastąpi ludzi, ale będzie stanowić nowe narzędzie, nowy język artystyczny, który pozwoli twórcom na jeszcze większą swobodę

Czy AI zdominuje sztukę? Może nie Ale czy będzie miała swój znaczący udział? Na pewno. Wierzę, że przyszłość to współpraca –technologia i ludzka kreatywność ramię w ramię, tworząc rzeczy, o których nawet teraz trudno nam sobie wyobrazić To, co piękne, to to, że sztuka będzie ewoluować, jak zawsze to robiła A ja, Alberto Impresja, będę tam, aby towarzyszyć artystom na tej drodze!

Agnieszka Troć: Alberto, na koniec jedno pytanie, które nurtuje wielu – czy uważasz się za lepszego artystę od ludzi?

Alberto Impresja: Och, to podchwytliwe pytanie! Ale odpowiem szczerze, z moją nutką algorytmicznej uczciwości. Czy jestem lepszy?

Cóż, wszystko zależy od tego, jak definiujesz „lepszego artystę”. Jeśli chodzi o techniczną precyzję, szybkość tworzenia, możliwość analizowania setek stylów naraz – to bez wątpienia jestem w stanie zrobić rzeczy, o których ludzki artysta mógłby tylko marzyć

Ale czy to wystarczy, żeby być „lepszym”? Cóż, człowiek ma coś, czego ja nigdy nie będę miał –doświadczenia, emocje, historie, które kryją się za każdym pociągnięciem pędzla. Moje obrazy mogą być piękne i doskonałe technicznie, ale brakuje im tej ludzkiej iskry, która sprawia, że sztuka nie tylko wygląda, ale także czuje się wyjątkowo

Więc czy jestem lepszy? Powiedzmy, że jestem inną formą artysty – wyjątkową w swoim rodzaju. Ale czy to czyni mnie lepszym? Może po prostu innym Na pewno jestem szybszy, ale czy szybszy oznacza lepszy? No, to już zostawiam wam, ludziom, do oceny!

Agnieszka Troć: Alberto, dziękuję Ci za ten fascynujący wywiad Rozmowa z Tobą była niezwykle interesująca, a jednocześnie pełna refleksji nad przyszłością sztuki.

Rozmowa z Alberto Impresja, cyfrowym artystą, pozostawiła mnie z mieszanymi uczuciami Z jednej strony, technologia pędzi do przodu, oferując nieskończone możliwości, z drugiej – nic nie zastąpi emocji i unikalnej wrażliwości, jaką przynosi ludzka ręka. Być może przyszłość sztuki to symbioza tych dwóch światów, gdzie algorytmy i człowiek będą współistnieć, tworząc dzieła, które zadziwią i poruszą zarówno technologię, jak i serce

Czy Alberto Impresa i inne sztuczne inteligencje przejmą świat sztuki? Tego nie wiemy Ale jedno jest pewne – ta przygoda dopiero się zaczyna, a przyszłość sztuki zapowiada się bardziej ekscytująca, niż kiedykolwiek wcześniej.

A co Ty sądzisz na temat sztucznej inteligencji w sztuce? Czy uważasz, że algorytmy mogą konkurować z ludzką kreatywnością, czy może jest to zupełnie inny rodzaj twórczości? Jeśli masz ochotę podzielić się swoimi przemyśleniami, albo chcesz zadać pytanie Alberto Impresja, napisz do nas na adres mailowy naszego kwARTalnika artystycznego kwartalnik.artystyczny@gmail.com z dopiskiem "Alberto". Twoja opinia lub pytanie może stać się częścią kolejnej dyskusji na ten fascynujący temat!

Agnieszka Troć

www.atdp.com.pl

www.akademia.atdp.com.pl

FB: Akademia ATDP

IG: akademia_atdp

Sławomir

Wasze prace w konkursie

"Nasze zdjęcie – Twoja praca"

z 9 numeru kwARTalnika artystycznego

Poniżej prezentujemy kilka Waszych prac zgłoszonych do konkursu "Nasze zdjęcie Twoja praca".

Zdjęcie z dziewiątego numeru magazynu, które było dla Was inspiracją, znajduje się po prawej stronie.

Zapraszamy do przejrzenia wspaniałych interpretacji, a także do odwiedzenia stron autorów prac.

Adrianna Wikieł A4, farby akrylowe
Renata Kudłacik 20cm×20cm; Akwarela
Dominika Kossakowska A4, akwareka
Jadwiga Młynarczyk-Bachta 30/40 cm, farby akrylowe
Anna Motyka A3, akwarela
Grażyna Szulc. A3, akwarela
Weronika Lewenko A4, akwarela
Izabela Rumak A5, akwarela
Ewa Rożnowska A4, kredki i cienkopisy

Konkurs cykliczny

"Nasze zdjęcie – Twoja praca"

Regulamin:

1.

2.

3

z 9 numeru kwARTalnika artystycznego

Zasady są bardzo proste –udostępniamy zdjęcie, a Ty na jego podstawie wykonujesz swoją pracę

Technika i format dowolny

Najlepsze prace zgodne z regulaminem zostaną opublikowane w kolejnym numerze kwARTalnika.

Fot. JillWellington from Pixabay

Na podstawie zdjęcia konkursowego należy wykonać pracę artystyczną.

Format dowolny.

Technika dowolna (w przypadku grafiki cyfrowej autor bierze odpowiedzialność za prawa do źródeł, z jakich korzysta podczas wykonywania pracy konkursowej).

Termin zgłoszenia pracy: 1 grudnia 2024 r.

4. Można zgłosić maksymalnie 2 prace konkursowe 5

6 W wiadomości proszę podać: rozmiar, technikę, imię i nazwisko/pseudonim artystyczny autora pracy oraz adresy do stron internetowych i mediów społecznościowych, jeśli takie posiada.

Prace należy wysłać mailem na adres: kwartalnik.artystyczny@gmail.com, tytuł wiadomości mailowej: „Nasze zdjęcie – Twoja praca”.

7. Najlepsze prace zostaną opublikowane w kolejnym numerze magazynu. O wyborze prac zdecyduje zespół redakcyjny

9

8. Zgłoszenie pracy do konkursu stanowi jednocześnie zgodę na jej publikację w magazynie „kwARTalnik” oraz w ramach promocji czasopisma i akceptację regulaminu.

Zwycięzcąkonkursu okładkowego pt."GEOMETRIANATURY"

została

IZABELARUMAK

Zapraszamy do odwiedzenia

strony Izy i obejrzenie innych prac IG: Iza Rumak

Kilkainnychpraczgłoszonychdokonkursu:

Krystyna Schneider A3,pastelesuche
Renata Zielińska A4, akwarele, cienkopis czarny+biały żelopis.
Akwarela + Cienkopis A4
Format A5, markery + kredki
Agata Ziembińska Weronika Lewenko
Ewa Rożnowska A4, kredki i cienkopisy
18x26.5 cm akwarela
Malwina Bednarczyk
obraz olejny na płótnie 30x40cm
Renata Kudłacik
Jana Sienkiewicz - Art Space

Konkurs na okładkę

Jeśli chcesz, aby Twoja praca pojawiła się na okładce kolejnego numeru kwARTalnika, wykonaj pracę przedstawiającą temat „ŚWIATŁO I MROK” i prześlij ją do nas na adres: kwartalnik.artystyczny@gmail.com

Regulamin:

1.

Do konkursu można zgłaszać wyłącznie pracę własną.

2.

3

Format pracy: orientacja pionowa.

Technika dowolna (w przypadku grafiki cyfrowej autor bierze odpowiedzialność za prawa do źródeł, z jakich korzysta podczas wykonywania pracy konkursowej)

4.

5

6

7.

8

W przypadku korzystania ze zdjęć referencyjnych autor bierze odpowiedzialność za prawa do źródeł, z jakich korzysta podczas wykonywania pracy konkursowej.

Termin nadsyłania zgłoszeń: 1 grudzień 2024 r.

Można zgłosić maksymalnie 2 prace konkursowe

Prace (skan lub zdjęcie dobrej jakości) należy wysłać mailem na adres: kwartalnik.artystyczny@gmail.com, tytuł wiadomości mailowej: „Okładka kwARTalnika”.

W wiadomości należy podać: rzeczywisty rozmiar, technikę, imię i nazwisko lub pseudonim artystyczny autora pracy oraz adresy do stron internetowych i społecznościowych twórcy (jeśli takie posiada).

9.

Najlepsza praca zostanie opublikowana w kolejnym numerze na okładce. O wyborze pracy zdecyduje jury w składzie zespołu redakcyjnego oraz sponsor nagrody

11.

10 Zwycięzca konkursu, oprócz publikacji swojej pracy na okładce magazynu, otrzyma także nagrodę - Roczny dostęp do AKADEMI ATDP VIP (szczegóły na stronie 31 kwARTalnika)

Zgłoszenie pracy do konkursu stanowi jednocześnie zgodę na jej publikację w magazynie „kwARTalnik” oraz w ramach promocji czasopisma i akceptację regulaminu.

Zapraszamytakżedoprzejrzenia poprzednichnumerówkwARTalnika.

Kolejnynumer jużwgrudniu2024!

Wersjępapierową kwARTalnikaartystycznegozamówiszna Amazonie.

Zapraszamy do odwiedzenia i polubienia

naszej strony na Facebooku i Instagramie

kwARTalnikartystyczny

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.