
2 minute read
Totolotek, czyli szansa na pyszne jajko
Totolotek, czyli szansa
Darek Wawrzynkiewicz
Advertisement
na pyszne jajko
Do realizacji wielu planów i marzeń często potrzebna jest spora gotówka – na tyle spora, że nieosiągalna w stosunku do naszych możliwości. Dlatego co jakiś czas chcemy dać sobie szansę i wchodzimy do punktu, w którym za drobną opłatą z takiej szansy można skorzystać i wygrać jakąś okrągłą sumkę.
Niby wszyscy zdają sobie sprawę, że wygrana jest bardzo mało prawdopodobna. Według rachunku prawdopodobieństwa „szóstka” w Lotto ma szansę 1 na 13 983 816, a wygrana w Eurojackpot – 1 do 95 344 200. Ale i tak nabywamy kupon licząc na szczęśliwy los lub swoje „magiczne” liczby.
Kiedyś przeczytałem niezły wywód na temat wielkich liczb jednego ze znanych filozofów. Wynikało z niego, że mamy spory problem z ogarnięciem umysłem i uświadomieniem sobie wielkich liczb.
Jak to? Przecież każdy wie, co to za liczba 14 milionów. Tak? To sprawdźmy, pobudzając nieco wyobraźnię. Powierzchnia klasycznego pudełka zawierającego 10 jaj zajmuje powierzchnię 0,032 m 2 . Z tego wynika, że układając na ziemi 14 milionów jaj w pudełkach potrzebujemy 4,3 hektara. To mniej więcej 58 boisk piłkarskich. Teraz wyobraźmy sobie, że wśród tych jaj jest tylko jedno dobre, reszta zepsuta – a my mamy ochotę na pyszne jajko na miękko. No to wybierajmy!
Nieustannie zadziwiają mnie decyzje inwestycyjne w naszych zakładach kamieniarskich. Tych mniejszych, działających lokalnie, na małym i niezbyt bogatym terenie. Zwłaszcza niestarających się o znaczne poszerzenie swojego rynku. W hali stoi gotowa do pracy wielolinka, szybka polerka i boczkarka oraz wieloosiowe CNC. Nasuwa się pytanie: ciekawe, ilu mieszkańców powiatu zamówi produkty wymagające zaawansowanej obróbki? Powiat to zwykle kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców, z których potrzeby inwestycyjne statystycznie ma około 10 procent. Zakładając powiat, w którym mieszka 100 tysięcy ludzi, to inwestycje indywidualne dotyczą 10 tysięcy mieszkańców. Kamień, jako materiał w inwestycjach ma udział nieprzekraczający 1%. Zatem w takim powiecie kamień może być interesujący dla 100 inwestorów. I to są dane optymistyczne. Zwykle mamy konkurencję. Więc nawet, jeśli mamy w powiecie mocną pozycję, to można przyjąć, że w naszym zakładzie w ciągu roku pojawi się 30 zleceń. Część z tego to będą drobne roboty.
A nagrobki? Sytuacja też nie jest rewelacyjna. Umieralność w Polsce to według danych statystycznych 0,38%. Więc w naszym przykładowym powiecie umiera 380 osób rocznie. W tym segmencie jednak zwykle jest spora konkurencja.
Gdzie zatem znaleźć zajęcie dla naszego CNC, szybkiej polerki i boczkarki? Jedyna droga to inwestowanie w rozwój marketingu i rozszerzanie terytorialne działalności. I to zanim dokonamy zakupu nowych maszyn.
Bez przygotowania systemu sprzedaży i odpowiedniej wielkości rynku, na którym działamy, kupno wydajnych maszyn to trochę jak zakup kuponu lotto. W obu przypadkach szansa na wygraną jest podobna.Tyle, że kupno maszyn to nie wydatek kilku złotych.Prawdopodobieństwo sukcesu wzrasta, gdy jesteśmy świadomi możliwości, jakie oferuje rynek, na którym działamy, a rozwój firmy planujemy wraz z rozwojem zasięgu działania.
Zanim kupicie nowe wysokowydajne maszyny, wyobraźcie sobie obrazek – ponad 4 hektary zepsutych jaj i tylko jedno dobre. Smacznego!.


