Kurier swieciechowski 8

Page 4

[4]

KURIER ŚWIĘCIECHOWSKI

Czego nie wiemy o Jacku Żukowskim?

Lat 45, mieszkaniec Długiego Starego, emerytowany funkcjonariusz Państwowej Straży Pożarnej, animator sportu na Orliku w Lasocicach, mąż, ojciec dwóch córek, członek Zarządu Klubu Sportowego Iskra, zodiakalny Lew. - Czy to prawda, że sport towarzyszy Panu przez całe życie? - Można tak powiedzieć. Mój ojciec był nauczycielem wychowania fizycznego i organizatorem sportu we wsi. Zakładał Klub Sportowy Iskra, budował boisko, grał w piłkę nożną, był lekkoatletą. Od dziecka więc sport był częścią naszego życia. Razem z braćmi zawsze uprawialiśmy którąś z dyscyplin sportowych. Ja przez piętnaście lat grałem w Iskrze w piłkę. - Ale zawód wybrał Pan nie „po tacie”. Jest Pan strażakiem. - Przyznaję, że do straży trafiłem trochę przez przypadek. Kończyłem technikum w Lesznie i razem z grupą kolegów szukaliśmy pomaturalnej szkoły, do której moglibyśmy trafić całą paczką. Właśnie wtedy zachęcano do nauki w Szkole Chorążych Pożarnictwa w Poznaniu. Wystartowaliśmy więc wszyscy, ale dostało się dwóch. W tym właśnie ja. No i zostałem strażakiem, a w zawodzie przepracowałem 22 lata. Pracowałem w Komendzie Wojewódzkiej i Komendzie Miejskiej w Lesznie oraz w Komendzie Powiatowej PSP we Wschowie. - Ale bardzo wcześnie przeszedł Pan na emeryturę? - Strażacy mogą przejść na emeryturę po 15 latach pracy. Ja pracowałem dłużej. Oczywiście nie pobieram całej emerytury, a tylko jej część, więc zawsze podejmuję się jeszcze innego zajęcia. Teraz jestem animatorem sportu na Orliku. - Wrócił Pan więc do sportowych pasji? - Nigdy ze sportu nie zrezygnowałem, choć przez lata było to tylko amatorskie zainteresowanie. Na Orliku mogę do sportu zachęcać innych. Lubię przeprowadzać turnieje i zawody. Robiłem to także będąc strażakiem. Organizowałem niejedne strażackie zawody. To doświadczenie bardzo się teraz przydaje. - A jest Pan kibicem? - Powiedziałbym, że telewizyjnym. Relacje sportowe chętnie oglądamy z żoną, zwłaszcza zimą, kiedy nie pracuję na Orliku. Lubimy tenis, skoki narciarskie, żużel. Kibicem żużla jest też moja młodsza córka. Ona często jeździ na żużlowe mecze. Mam więc relację „z pierwszej ręki”. - Podobno nie potrafiłby Pan żyć bez muzyki? - Słucham jej codziennie, zwłaszcza muzyki poważnej. Urządziłem w domu pokój ze sprzętem do odtwarzania muzyki. Mam też sporą kolekcję płyt. Muzyki słucham nawet w nocy. - Relaksuje, pomaga, uspokaja? - Chyba wszystkiego po trochu. W smutnych chwilach jest jak lekarstwo na rany. Miałem w swoim życiu nie-

zwykle trudny rok. To był rok 1992. Na zawsze odszedł od nas brat, potem pożegnałem matkę chrzestną, później kolegę. Najtrudniej jest, gdy odchodzą bliscy. Muzyka pozwala wyciszyć się w takich chwilach. - Ale jest też okazją do spotkań? - To prawda. Kilka razy w roku organizujemy spotkania słuchaczy muzyki naszych klimatów. Raz jest to w Warszawie, raz w Poznaniu, innym razem u mnie, w Długiem Starem. Jeździmy też na koncerty, targi sprzętu muzycznego. To jest sposób na spędzanie czasu wolnego, jeśli się go oczywiście ma. - Można Pana spotkać na internetowym forum? - Założyłem Klub Infinity Classics, czyli posiadaczy kolumn głośnikowych tej marki. Jestem jego prezesem. Na forum dyskutujemy o sprzęcie nagłaśniającym, o muzyce, ale też o swoich codziennych sprawach. Do dyskusji włączają się internauci z kraju i z zagranicy. - Co ceni Pan w ludziach? - Umiejętności rozwiązywania problemów bez agresji i kłótni. Cenię ich szacunek do osób starszych. Uważam też, że dobro okazywane innym zawsze do nas wraca. - Pana marzenie? - Widzę siebie z żoną za dwadzieścia, trzydzieści lat w małym parterowym domu, do którego przyjeżdżają dzieci i wnuki. Tak chyba wygląda szczęście. - Ulubione danie? - Wszystko, co można zrobić z pomidorów, a więc zupa pomidorowa, leczo, spaghetti, pomidory w śmietanie. - A co ze strażą, nie tęskni Pan do zawodu? - Tak do końca nie zerwałem z zawodem. Zdarza się, że na zlecenie firm opracowuję instrukcję bezpieczeństwa pożarowego. Myślę, że strażakiem pozostanę już zawsze.

W sierpniu

imieniny obchodzą JOANNA - 17 VIII Joanna jest żeńską formą imienia Jan. W Polsce nadawane jest od XIII wieku i do dziś jest bardzo popularne. Joanna jest osobą opanowaną, choć w ekstremalnych sytuacjach może być agresywna. Żeby ją do czegoś przekonać, należy długo tłumaczyć, iż takie, a nie inne postępowanie leży w jej interesie. Lubi, kiedy wiele się dzieje. Najlepiej pozwolić jej dyrygować, rozkazywać, rządzić, bo tylko wtedy czuje się naprawdę szczęśliwa. Jej kolorem jest żółty, rośliną żarnowiec, zwierzęciem termit, liczbą jedynka, a znakiem zodiaku Lew. Imieniny obchodzi także: 2 i 4 lutego, 1 marca, 12 i 24 maja, 21, 24 i 26 sierpnia oraz 15 grudnia. W gminie Święciechowa mieszka 100 pań o imieniu Joanna. Najwięcej jest ich w Święciechowie – 43 oraz w Długiem Starem – 13. Joanny mieszkają także w Lasocicach – 11, w Przybyszewie – 9 oraz w Strzyżewicach – 6. Można

Joanna Dyba

ze Święciechowy je również spotkać w Niechłodzie i Piotrowicach – po 4 oraz w Długiem Nowem i Gołanicach – po 3. Najmniej jest ich w Krzycku Małym i Henrykowie – po 2. Najstarsza pani Joanna mieszka w Święciechowie i ma 91 lat. Natomiast najmłodsza Asia skończyła roczek i jest mieszkanką Długiego Starego. Wszystkim imienniczkom życzymy zdrowia i dużo uśmiechu.

PIOTR - 12 VIII Piotr, jak wszyscy wiedzą, jest "skałą, opoką" i uchodzi za najwcześniejsze imię chrześcijańskie. W Polsce zawsze był popularny. Piotr jest wrażliwy, ambitny, a cechuje go ogromne poczucie sprawiedliwości i wielka inicjatywa. Bywa dobrym dyplomatą, ale kiedy ktoś wejdzie mu w drogę, może nawet być gwałtowny. Nie znosi obłudy, kłamstwa, nieróbstwa. Zawsze jest w nim duże dziecko, nawet gdy skończy 60 lat. Jego kolorem jest cytrynowy, rośliną dąb, zwierzęciem tryk, liczbą szóstka, a znakiem zodiaku Baran. W naszej gminie mieszka także 100 panów Piotrów. Najstarszy jest mieszkańcem Ogrodów i ma 76 lat, natomiast najmłodszy Piotrek ma roczek i mieszka w Gołanicach. Najwięcej panów o tym imieniu można spotkać w Święciechowie – 27, w Długiem Starem i Lasocicach – po 14, w

Piotr Samol

Długie Stare Gołanicach - 12 oraz w Przybyszewie – 8. Mieszkają także w Strzyżewicach – 7, Niechłodzie – 4 i Długiem Nowem – 3. Po 2 panów Piotrów mieszka w Henrykowie, Trzebinach, Ogrodach, Piotrowicach oraz Krzycku Małym. Jeden Piotr żyje w Książęcym Lesie. Panom Piotrom życzymy samych pogodnych dni.

POŻEGNANIE W ostatnich tygodniach odeszli od nas:

30. 06 - Krzysztof Mueller (1963), Długie Stare 02. 07 - Leokadia Wawrzyniak (1926), Święciechowa 02. 07 - Tadeusz Krysiak (1953), Strzyżewice 04. 07 - Wojciech Dudkowiak (1992), Przybyszewo 06. 07 - Wanda Danek (1918), Święciechowa 14. 07 - Zdzisław Matusz (1958), Strzyżewice 18. 07 - Janina Masztalerz (1933), Strzyżewice


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.