Goniec Zabierzowski - maj 2023

Page 1

ISSN 2451-3571 Egzemplarz bezpłatny

W numerze:

BKS SMOK Zabierzów walczy s. 3

Dlaczego są wymieniane wodomierze? s. 4

Walec z Rudawy s. 5

Między akcjami – felieton

Hanny Czaji-Bogner s. 6

Tu znajdziesz „Gońca” – wykaz punktów dystrybucji gazety s. 9

Dobre rady – felieton

Lucyny Drelinkiewicz s. 8

Pożegnanie z maratonem – felieton

Gabrysi Kucharskiej s. 13

Kreski z Zelkowa s. 14

Niewidomy Maciuś – kundel bury i kocury s. 14

Podnóżka – kącik motoryzacyjny s. 15

Episka matematyka w Rząsce s. 16

Erasmus w Kobylanach s.17

Jak złapać deszcz s. 18

XIV EKO Familiada Rowerowa – zapraszamy s. 20

Nr 05/136/2023 Maj Miesięcznik lokalny
1 www.gonieczabierzowski.pl –
internetowa
wersja naszej gazety. Reklamodawco – Twoje reklamy także tam są!

Beneficjenci I edycji Mecenatu Małopolski

oraz Mecenatu Małopolski BIS z promesami

W Krakowie wicemarszałkowie Łukasz Smółka i Józef Gawron oraz Iwona Gibas z zarządu województwa uroczyście przekazali promesy beneficjentom I edycji Mecenatu Małopolski oraz Mecenatu Małopolski BIS z powiatów krakowskiego, olkuskiego, miechowskiego, proszowickiego, wielickiego i Krakowa. W wydarzeniu wzięli również udział radni województwa Stanisław Bisztyga i Rafał Kosowski.

Bardzo się cieszę, że mamy w Małopolsce sprawnych beneficjentów i dziękuję Pani Marszałek Iwonie Gibas, że pod jej opieką kultura rozwija się w całej Małopolsce. Gratuluję wszystkim beneficjentom konkursów „Mecenat Małopolski” oraz „Mecenat Małopolski BIS”. Nasze wsparcie otrzymały

organizacje z powiatu krakowskiego, miechowskiego, proszowickiego, wielickiego oraz Krakowa. To m.in. koła gospodyń wiejskich czy orkiestry dęte, których w naszym regionie jest najwięcej w Polsce - mówił wicemarszałek Łukasz Smółka.

„Mecenat Małopolski” oraz „Mecenat Małopolski BIS” to pierwsze dwa konkursy w dziedzinie kultury, które Zarząd Województwa rozstrzygnął w tym roku i spośród 481 ofert złożonych w ramach I edycji konkursu Mecenat Małopolski oraz 62 ofert złożonych w ramach konkursu “Mecenat Małopolski BIS” wybrał najlepsze zadania, które w wyjątkowy sposób wzbogacą ofertę kulturalną Małopolski.

2 www.gonieczabierzowski.pl –
internetowa
wersja naszej gazety. Reklamodawco – Twoje reklamy także tam są!

Pracowity weekend dla

kickboxerów i pięściarzy z Zabierzowa

KICKBOXERZY z Zabierzowa w miniony weekend (21-23.04.2023 r.) brali udział w Mistrzostwach Polski w Kickboxingu Seniorów i Kadetów w formule Light Contact, Kick-Light w Będzinie.

Brązowy medal z zawodów przywiozła Monika Puzio-Nieszporek (kat. 60 kg). O kolorze krążka niestety zadecydowała pomyłka sędziego, w efekcie czego walka, w której nasza zawodniczka była zdecydowanie lepsza zakończyła się werdyktem na korzyść jej przeciwniczki.

Marcin Walczowski (kat. 74 kg) nieznacznie przegrał z bardzo dobrym i doświadczonym zawodnikiem Mateuszem Dymkiem.

Na tych mistrzostwach swoją pierwszą walkę w życiu stoczył drugi z naszych seniorów Filip Leśniak (kat. 84kg) i zdecydowanie był to udany debiut w kickboxingu. Filip przegrał niejednogłośną decyzją sędziów 2:1, ale pokazał charakter do walki i duże umiejętności.

Najmłodszy z naszych reprezentantów, startujący w formule kick-light Wiktor Nitecki (kadet 57kg) po bardzo wyrównanej walce niestety musiał uznać wyższość przeciwnika.

PIĘŚCIARZE w wieku 14 – 16 lat w składzie: Marcel Włodarczak, Bartosz Kurek, Franciszek, Hapek oraz Volodymyr Radchenko w sobotę 22 kwietnia 2023r. wzięli udział w turnieju boksu olimpijskiego z cyklu „Sobota Bokserska”, który odbył się w Libiążu.

Sobota bokserska jest turniejem dedykowanym dla młodych zawodników i zawodniczek rozpoczynających rywalizację w boksie olimpijskim.

Z zawodników reprezentujących BKS SMOK ZABIERZÓW walkę zwyciężył Volodymyr Radchenko, który pokonał na punkty Wiktora Płonkę zawodnika Matyja Boxing Academy. Pozostali zawodnicy po zaciętych pojedynkach musieli uznać wyższość swoich przeciwników.

Jesteśmy przekonani, że zdobyte doświadczenia zaprocentują w przyszłych zmaganiach sportowych.

Dziękujemy trenerom: Grzegorz Majcher, Grzegorz Zbroja i Krzysztof Sypka za poświęcony czas i przygotowanie zawodników, a naszym kibicom, którzy byli z nami w Będzinie za doping i wsparcie.

Wszystkim zawodnikom jeszcze raz serdecznie gratulujemy i życzymy kolejnych sukcesów. Już teraz trzymamy kciuki za Monikę Puzio-Nieszporek, która będzie reprezentować nasz kraj na zbliżających się Igrzyskach Europejskich w Krakowie.

Tekst i zdjęcia: BKS SMOK ZABIERZÓW im. Andrzeja Firsta

www.boks-zabierzow.pl

3 www.gonieczabierzowski.pl
– internetowa wersja naszej gazety. Reklamodawco – Twoje reklamy także tam są!

Dlaczego są wymieniane wodomierze?

Cykliczna wymiana wodomierzy wynika z przepisów prawa dotyczących metrologii, która określa, że wodomierz co 5 lat musi przejść badanie czy dokładnie mierzy ilość wody, która przez niego przepływa. Odbiorcy, którzy zużywają więcej jak 500m3 wody rocznie, od roku 2023, będą mieli sukcesywnie instalowane wodomierze ze zdalnym odczytem.

Na podstawie wskazań wodomierzy ustalane są opłaty za wodę i odprowadzane ścieki (przyjmuje się zasadę, że ilość ścieków jest równa ilości wody pobranej na cele bytowe). Jeśli ktoś ma zainstalowany drugi wodomierz, który zlicza wodę np. do podlewania ogrodu, to jego wskazania są odliczane od wskazań wodomierza głównego, aby opłata za ścieki była naliczana z wyłączeniem wody użytej do podlewania, ponieważ woda ta nie wpływa do kanalizacji. Co wodociągi zrobiły i robią, a mieszkańcy mogą zrobić, aby nie powtórzył się brak wody w Bolechowicach i Karniowicach?

W czerwcu 2022 brak wody w Bolechowicach i Górach Karniowskich był spowodowany jednoczesnym wystąpieniem dwóch zdarzeń: wycieku wody w wyniku awarii i wypływu ze zbiornika wody pitnej w celu napełniania basenów i podlewania ogrodów.

Niestety nikt nie może przewidzieć, gdzie i kiedy nastąpi awaria na sieci wodociągowej. Skoro już awaria wystąpi, to najważniejsze jest jej szybkie usunięcie. Dlatego prosimy o zgłaszanie wycieków telefonicznie lub za pomocą naszej strony internetowej www.pukzabierzow.pl/lato

W celu ograniczenia ryzyka awarii, PUK rozpoczął proces instalacji urządzeń automatyki, które mają w automatycznie dostosować ciśnienie wody w sieci wodociągowej w zależności od zapotrzebowania. Inwestycja będzie zakończona w III kwartale 2023.

Ponadto w celu zwiększenia podaży wody, oddamy w 2023 do eksploatacji nową studnię w Zabierzowie. Rozpoczęliśmy także wiercenie nowej studni w Bolechowicach w okolicy ulicy Winnica. Studnia zasili lokalny wodociąg wiejski w dodatkowe 100 tys. m3 wody rocznie. PUK planuje oddanie inwestycji na wiosnę 2024.

Realizując dyrektywę DWR (Drink Water Directive) inwestujemy w rozbudowę automatyki oraz komór połączeniowych na sieci wodociągowej pomiędzy miejscowościami, aby niezależne wodociągi działały wspólnie w układach pierścieniowych. Dzięki temu, za kilka lat, każda miejscowość w naszej gminie będzie miała alternatywne zasilanie w wodę.

Woda przeznaczona do picia jest cennym i rzadkim zasobem. Dlatego zachęcamy Państwa do używania wód opadowych do podlewania ogrodów, poprzez inwestowanie w tzw. “małą retencję”, która polega na magazynowaniu wody deszczowej z dachu. Pojemność zbiorników powinna wynosić od 3 m3 do kilkunastu m3. Prosimy Państwa o oszczędzanie wody poprzez np. zainstalowanie w bateriach (prysznic, umywalki) nowoczesnych mieszaczy wody i powietrza (perlatory), które zapewniając dotychczasowy komfort korzystania z wody mogą ograniczyć jej zużycie nawet do 50%.

Na naszym profilu Facebook udostępnimy w 2023 informacje o stopniu zapełnienia wodą wybranych zbiorników, aby mieszkańcy mogli obserwować na bieżąco skutki swoich decyzji o użyciu wody.

Jeżeli będą występować lokalne braki wody w zbiornikach, na skutek działania nocą automatycznych systemów podlewania, to będziemy zmuszeni do wyłączania dostaw wody w godzinach nocnych, aby zbiorniki wody na cele bytowe były na ranem pełne.

Skąd pochodzi woda w kranach mieszkańców Gminy Zabierzów?

W I kwartale 2023 około 90% wody, którą dostarczyliśmy naszym mieszkańcom pochodziła z ujęć własnych PUK Zabierzów (studnie głębinowe oraz źródła). Posiadamy łącznie 20 ujęć (najwięcej z gmin w Powiecie Krakowskim Ziemskim). Pozostała woda pochodziła z Wodociągów Miasta Krakowa (WMK), które pozyskują wodę głównie z ujęć powierzchniowych tj. rzek. Woda ta jest kupowana przez PUK od WMK wtedy, kiedy zapotrzebowanie przewyższa wydajność ujęć głębinowych. W całym roku 2022 udział wody z WMK wyniósł około 11% (ponad 200 tys. m3) całości produkowanej wody (ponad 1 800 tys. m3) przez PUK Zabierzów. Woda z Krakowa zmieszana z wodą ze studni głębinowych i z uwagi na warunki geograficzne, zasila krany mieszkańców Rząski, Szczyglic i Zabierzowa.

Woda, pochodząca z ujęć własnych, to woda wysokiej jakości, zdrowa i smaczna. Jednak z uwagi na naturalną wysoką zawartość węglanu wapnia, jej wykorzystywanie w urządzeniach domowych (podgrzewcze CWU - Ciepłej Wody Użytkowej, CO - Centralnego Ogrzewania, pralki, czajniki itp.) wymaga częstszej ich konserwacji tj. usuwania tzw. kamienia. Dlaczego? Podgrzewanie zmineralizowanej wody ze studni głębinowych powoduje szybsze wytrącanie się i osadzanie kamienia, co łatwo zaobserwować na armaturze łazienkowej. Dlatego PUK zaleca, aby mieszkańcy gminy, w celu ograniczenia zjawiska osadzania się kamienia i przedłużenie żywotności urządzeń, podgrzewali CWU i ustawiali w pralkach temperaturę wody na około 50oC. Kamień osadzony na grzałce powoduje spadek jej sprawności tj. potrzeba więcej energii, aby ogrzać tę samą ilość wody, a w skrajnych przypadkach kamień ten może być przyczyną przepalenia się grzałki. Zgodnie z opiniami ekspertów, obniżenie temperatury podgrzewanej wody o 1oC zmniejsza zużycie energii o około 6%

Specjalista

Sebastian Soliński

Marek Janas

Prezes Zarządu PUK Zabierzów

4 www.gonieczabierzowski.pl –
są!
internetowa wersja naszej gazety. Reklamodawco
Twoje reklamy także tam
ds. Eksploatacji Sieci Wodociągowej PUK Zabierzów Prace wiertnicze - otwór geologiczny Bolechowice SW II BIS Wodomierz jednostrumieniowy, odczyt tradycyjny Wodomierz ultradźwiękowy z funkcją zdalnego odczytu

Walec z Rudawy

Miłą świąteczną niespodziankę sprawili sobie i swoim sympatykom zawodnicy Orląt Rudawa pokonując na wyjeździe wyżej notowane rezerwy Garbarni Kraków 1-0. Na to zwycięstwo przyszło czekać kibicom z Rudawy całą rundę, od wygranej jesienią na własnym obiekcie 3-1 właśnie z ... Garbarnią. Już w 3 min goście uzyskali prowadzenie po ładnym strzale Potońca z linii 16 m i jak się później okazało nie oddali go aż do końcowego gwizdka arbitra. Po utracie bramki Garbarze uzyskali optyczną przewagę, a najlepszą okazję na wyrównanie miał w 20 min Grzybowski, który po rzucie rożnym z bliska głową trafił futbolówką w poprzeczkę. Największe zagrożenie pod bramką Orląt stwarzali gospodarze właśnie po dobrze egzekwowanych stałych fragmentach gry, zarówno w pierwszej jak i drugiej odsłonie zawodów. Goście nie ograniczali się wyłącznie do obrony własnej bramki, ale też groźnie kontratakowali, w 38 min ładne uderzenie Puchalskiego, równie ładnie wybronił Bartusik, a w 45 min idealną okazję na podwyższenie wyniku miał Shkitun, który w polu bramkowym nie trafił w piłkę, po ładnym dograniu Piekarza. Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił, gospodarze dalej próbowali coś ugrać, lecz ich przewaga w polu nie przekładała się na szanse bramkowe, za to goście udanie kontrowali w 50 i 67 min uderzał Tarkowski, jednak w obu przypadkach niecelnie, podobnie jak po indywidualnej akcji Shkitun w 68. Miejscowi najlepszą okazję mieli w 73 min, kiedy z linii bramkowej piłkę wybił Kołodziejczyk, a po chwili efektownie interweniował Kwiatkowski. W doliczonym czasie gry, wymarzoną piłkę na wyrównanie miał Trojan, lecz w dogodnej sytuacji nieznacznie chybił. Goście wygrali zasłużenie, byli konkretniejsi i bardziej zdeterminowani, co przy średnio dysponowanym przeciwniku zupełnie wystarczyło do zainkasowania jakże potrzebnych 3 pkt.

Sędziowali: Paweł Bagan oraz Kazimierz Dzióbek i Artur Karasiewicz. Żółte kartki: Puchalski, Shkitun, Stryczek, Skwarczeński (O) - Dzierżak, Kolendowski (G)

GARBARNIA II: Bartusik - Sabat (80 Ciastoń), Strzeboński (55 Kolendowski), Dzierżak (69 Kutrzeba), Wielecki, Grzybowski, Sarga (55 Usachov), Seweryn (69 Malinowski), Trojan, Kołton, Mielec

ORLĘTA: Kwiatkowski - Kawaler Piotr, Kołodziejczyk, Olkuski, Piekarz - Tarkowski (85 Yurchenko), Sarad (80 Kawaler Przemysław), Potoniec, Prochownik (65 Stryczek), Puchalski - Shkitun

5 www.gonieczabierzowski.pl
– internetowa wersja naszej gazety. Reklamodawco – Twoje reklamy także tam są!

Widziane z Brzoskwini

Między akcjami

Niedawno, 22 kwietnia, obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Matki Ziemi. Cóż to znaczy? Sama nazwa tego „święta” wskazuje na jakieś szczególne wydarzenia, które odbędą się na całym świecie dla uczczenia naszej Planety. Był obchodzony już 53. raz. Inicjatorem tego wydarzenia był Gaylord Nelson z grupą amerykańskich ekologów, których do działania na rzecz ochrony naszej Planety zmobilizowała ogromna katastrofa ekologiczna; w styczniu 1969 z uszkodzonej platformy wiertniczej wyciekło do oceanu kilkaset tysięcy galonów ropy (1 galon to 3,78 l.), powodując dewastację środowiska i śmierć tysięcy ptaków, delfinów i morskich stworzeń.

Przed 25 laty powstał „Copernicus” – serwis monitorowania środowiska morskiego.

W 1994 r. Polska włączyła się do inicjatywy sprzątania świata„Sprzątanie świata – Polska”.

Wspaniale, powiecie. Pewnie, że wspaniale, tylko dlaczego jeśli jest tak dobrze, to czemu jest tak źle?

Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że Ziemia to jeden ogromny organizm, w którym zakłócenie działania jednego z jego składników powoduje nieobliczalne skutki. Mimo tej świadomości niszczymy tę Planetę, skazując na zagładę całe populacje zwierząt, połacie lasów, a w efekcie – być może – również ludzkość.

Powoli, aczkolwiek systematycznie, zasypujemy Ziemię śmieciami, wśród których najgorsza jest ilość plastiku, jaki dostaje się do środowiska.

Globalna produkcja plastiku w świecie wynosi ponad 335 mln. ton, przy czym w Europie jest to ok. 60 mln. Ponad 90% plastiku pochodzi z paliwa kopalnego, a według przewidywań ekspertów w tej dziedzinie do połowy XXI stulecia może osiągnąć 20% całkowitego zużycia ropy.

Rocznie do oceanów trafia 8 mln. ton odpadów plastikowych oraz 1,5 mln. ton cząstek mikroplastiku. Plastik jest wszechobecny. Znajduje się w głębinach oceanów na głębokości 11 km, jest na Mount Everest, w lasach, w glebie, a nawet w lodzie arktycznym, unosi się w powietrzu.

Cząsteczki mikroplastiku znajdują się w ludzkich odchodach, we krwi, w płucach i w łożysku. Świadczy to o niezamierzonej „konsumpcji” plastiku, dostającego się do organizmu człowieka z pokarmem, z wodą, z wdychanym powietrzem.

Od wielu lat trwa kampania segregowania śmieci i uświadamiania społeczeństw, czym grozi brak kontroli nad ilością produkowanych śmieci, ich przetwarzania i składowania. Uczą się tych zasad już przedszkolaki, które swą wiedzą na ten temat zagięłyby pewnie niejednego dorosłego.

Tymczasem my, dorośli, nie potrafimy skutecznie rozwiązać tego problemu. Okazuje się, że średnio w świecie tylko 9% odpadów podlega recyklingowi, a w krajach wysokorozwiniętych poniżej 50%. Jednym

Patronat prasowy „Gońca Zabierzowskiego”

z paradoksów recyklingu jest to, że „przerobiony” plastik wykorzystuje się do produkcji kolejnych plastikowych wyrobów o niższej jakości, które tak czy siak trafiają po zużyciu na wysypiska lub do spalarni.

I tak np. wypranie jednej bluzy polarowej, uszytej z materiału pochodzącego z recyklingu plastikowych butelek PET, uwalnia do środowiska 250 tys. mikrocząsteczek.

Warto sobie uświadomić, że czas rozkładu jednej torby reklamówki plastikowej to 400 lat, butelki PET – 100 do 1000 (!) lat, papierka po cukierku – ok. 450 lat, pieluchy również ok. 450 lat, a opony samochodowej 50 do 80 lat.

Wiadomo, że na świecie bardzo opłacalny jest „interes śmieciowy”. Odkąd Chiny zakazały importu śmieci z tzw. zachodu, trafiają one w przeważającej ilości do innych krajów azjatyckich, gdzie kontrola nad tym, co się dzieje z hałdami śmieci i jak to wpływa na środowisko nie istnieje.

Z pewnością każdy miał okazję zobaczyć te hałdy, przyprawiające o gęsią skórkę. A co gorsza, setki ludzi, dla których wysypiska śmieci są domem i źródłem pozyskiwania pokarmu, bawiące się na nich dzieci, buszujące zwierzęta i ptaki. Strach pomyśleć, że w XXI wieku żyją ludzie, których skrajna nędza zmusza do takiego sposobu życia i że nie mamy generalnie pomysłu, jak temu zaradzić.

Szacuje się, że wskutek kontaktu z plastikiem ginie rocznie ok. 2 mln. zwierząt.

Największą ilość odpadów na osobę produkują Stany Zjednoczone i Wielka Brytania – około 700 kg. W Polsce jest to poniżej 300 kg na osobę.

Stwierdzono, że w Bałtyku znajduje się 27 300 ton tworzyw sztucznych, co stanowi 70% wszystkich odpadów, jakie „utknęły” w tym morzu. Wyobraźcie sobie, że jest to tyle, ile ważą 182 płetwale błękitne, największe stworzenia morskie!

Po oceanach pływają wyspy śmieci. Jest ich już 5. Największą z nich jest Wielka Pacyficzna Plama Śmieci, której obszar jest większy niż powierzchnia Francji, która wynosi 551 695 km2. Ktoś wystąpił nawet z pomysłem, aby uznać ją za ląd! Ta plama to 4 mln. ton śmieci i plastikowych odpadów, znajdująca się na Oceanie Spokojnym między Kalifornią a Hawajami.

Tak jak wspomniałam na wstępie, od 1994 r. istnieje akcja „Sprzątanie Świata – Polska”. Jak wynika z raportu Fundacji Nasza Ziemia, we wrześniu 2022 r. wzięło w niej udział 400 tys. osób. Zebrano 472 tony odpadów, którymi można byłoby zapełnić 54 wielkie autobusy. Zlokalizowano też 2331 dzikich wysypisk. Cieszy fakt, że liczba uczestników akcji była o 30% wyższa, niż w roku poprzednim, ale bardzo martwi, że śmieci też było o wiele więcej.

I tak od akcji do akcji sprzątamy Świat, od akcji do akcji pomagamy najuboższym, różnorakie akcje pozwalają zgromadzić fundusze na leczenie dzieci itp., itd.

Czy działania „akcyjne”, choć bardzo potrzebne i chwalebne, rozwiążą nam sytuację? Chyba nie, moim zdaniem. Póki nie uświadomimy sobie, że „Ziemia...ma skórę, na skórze tej są choroby. Jedna z tych chorób zwie się np. człowiek” (F. Nietzsche, Tako rzecze Zaratustra).

„Bez opamiętania eksploatujemy zasoby naturalne, bierzemy wszystko, co się da, już myśląc o następnej planecie, którą będziemy musieli skolonizować, żeby przetrwać” (M. Chattam, Obietnica mroku). Smutne.

* * *

Przypominamy organizatorom imprez na terenie Gminy Zabierzów, iż redakcja Gońca Zabierzowskiego obejmuje swoim patronatem wszystkie imprezy, których organizatorzy o to poproszą w dowolnej formie (telefonicznej, mailowej, pisemnej) z kilkudniowym wyprzedzeniem.

Objęcie naszym patronatem oznacza umieszczenie relacji prasowo-zdjęciowej z imprezy w kolejnym numerze naszej gazety. Uprzejmie prosimy organizatorów imprez, którzy zechcą z nami współpracować o umieszczenie na ewentualnie wykonywanych plakatach imprezy naszego logo oraz wywieszenie dostarczonego przez nas banera gazety w miejscu imprezy. Zapraszamy do współpracy podczas imprez organizowanych w 2023 roku.

6 www.gonieczabierzowski.pl
– Twoje
także
są!
– internetowa wersja naszej gazety. Reklamodawco
reklamy
tam
Hanna Czaja-Bogner

Tu nas znajdziesz!

Aleksandrowice, sklep "Kamil", K. Pakosz

Balice, ul. Szkolna 9, A. Tarnowska

Bolechowice, ul. Jurajska 315 A. "Delikatesy Premium"

Bolechowice, ul. Łąkowa 19, sklep "Groszek"

Bolechowice, ul. Zielona 17, Gabinet Weterynaryjny

Brzezie, ul. Szlachecka 191, biurowiec

Brzezinka, ul. Krakowska 26, BD s.c. B. Węgiel, D. Nędzka

Brzoskwinia, Delikatesy "Sezam"

Jerzmanowice, hotel "Chochołowy Dwór"

Karniowice, ul. Modrzewiowa 28A, sklep "BMW"”, B. Wojciechowska

Kobylany, ul. Jana Pawła II 28, sklep "Kefireks"

Kochanów, restauracja, hotel "Kochanów"

Kochanów, ul. Lubomirskich 18, Stacja Kontroli Pojazdów

Kochanów, sklep A. Molik

Modlniczka, ul. Handlowców 13, restauracja "Adong"

Modlniczka, ul. Handlowców 18, sklep firmowy "Kubaty"

Modlniczka, ul. Kasztanowa 15, Stacja Kontroli Pojazdów

Nielepice, sklep M. Rudzki

Pisary, ul. Płk. Pisarskiego, sklepspożywczy "Blask"

Radwanowice 30, sklep spożywczo-przemysłowy GS

Rudawa, Rynek "U Andrzeja"

Rudawa, ul. Legionów Polskich 30, "Mosur"

Rudawa, ul. Rudawska 4, apteka "Prima"

Rudawa, ul. Topolowa 1, SaniTermo

Rząska, ul. Krakowska 60, sklep Pietryka

Szczyglice, Restauracja "Amalfi

Tomaszowice, ul. Brzozowa 1, Klinika "Perła"

Ujazd, ul. Jurajska 23, sklep "Lewiatan"

Zabierzów, ul. Rodziny Poganów 31, "Wolski"

Zabierzów, ul. Kolejowa 10, KBS

Zabierzów, ul. Kolejowa 15A, OSR Zabierzów

Zabierzów, ul. Krakowska 26, Delikatesy Centrum

Zabierzów, ul. Krakowska 69, Cukiernia Gołdynia

Zabierzów, ul. Krakowska 221, "Grass"

Zabierzów, ul. Krakowska 232, Diagnostyka (Biedronka)

Zabierzów, ul. Krakowska 259, Squash

Zabierzów, ul. Krakowska 280, "Manufaktura Zdrowia"

Zabierzów, ul. Krakowska 304, Bistro 304

Zabierzów, ul. Krakowska 311, Eskulap

Zabierzów, ul. Krakowska 317, Intermed

Zabierzów, ul. Leśna 2A, Alior Bank

Zabierzów, ul. Niecała 34, FH Ena

Zabierzów, ul. Przy Torze 15, Centrum Boksu

Zabierzów, Rynek 1, UG Zabierzów

Zabierzów, ul. Spokojna 4, "Foodcare"

Zabierzów, ul. Śląska 151, Stacja Paliw "Supra"

Drodzy Czytelnicy

15 marca 2017 roku odszedł od nas Mistrz polskiego słowa – Wojciech Młynarski. Artysta, który czarował nas słowem, którego teksty z upływem lat nie postarzały się, wręcz przeciwnie stale są aktualne. Kontynuujemy cykl publikacji wierszy Mistrza, poety, reżysera i wykonawcy, autora ponad 2000 tekstów, wierszy, piosenek, librett, tłumacza. Był autorem wielu kultowych już tekstów i powiedzeń m.in. tego - „Piosenka to jest taki drobny twór, który może bardzo sprowokować do myślenia, ale niestety nie jest w stanie go zastąpić”. Wspominając go, przypominamy fragmenty jego, ponadczasowych tekstów. Młynarski komentując rzeczywistość nigdy nie popełnił koniunkturalnego tekstu, dzięki czemu jego teksty sprzed lat, są dzisiaj jak najbardziej aktualne. Autor pokazuje nam, że wierność przekonaniom jest w życiu każdego człowieka o wiele ważniejsza niż ustępstwa na rzecz akurat obowiązujących, jednie słusznych tendencji. Potrafił słowem czarować, potrafił bawić się nim w sposób niezwykły. Obecny świat to świat, w którym słowo traci wartość. Liczy się obraz, ludzie bez obrazu niewiele rozumieją. A słowa dobrze dobrane mogą działać cuda. Takie cuda tworzył Wojciech Młynarski. Poniżej publikujemy utwór „Niewielkie słowo przyzwoitość” z 1996 roku. Aktualność poniżej zamieszczonego tekstu pozostawiamy jak zwykle do oceny naszych czytelników.

Niewielkie słowo przyzwoitość

Rozglądam się po mej ojczyźnie i myślę, szczerze zasmucony, że przydałby się dziś polszczyźnie Słownik wyrazów zagubionych.

Słownik wyrazów zaginionych Słownik słów niegdyś znanych blisko, które umknęły nam z języka, bo nazywają te zjawiska, których się raczej nie spotyka.

Więc gdyby ktoś zapytał mnie, słów takich wskazałbym obfitość, a głównie na literę „pe” niewielkie słowo „przyzwoitość”.

Znaczyło słowo to niemało, kanaliom krzyżowało szyki, aż wzięło i wyparowało z kultury, nauk, polityki.

Dlatego warto, by pamięcią w dość nieodległą przeszłość pobiec, gdzie na historii znikł zakręcie tak zwany przyzwoity człowiek.

Przypomnieć chcę na parę chwil ja, jak to ten człowiek w desperacji swą wiarę w imponderabilia skrył na wewnętrznej emigracji.

Chcę wspomnieć, co ten człowiek kochał, budząc w cwaniaczkach śmiech i litość, a wtedy się przypomni trochę niewielkie słowo – „przyzwoitość”.

7 www.gonieczabierzowski.pl
– internetowa wersja naszej gazety. Reklamodawco – Twoje reklamy także tam są!
Wojciech Młynarski

Dobre rady, szczere chęci

Bardzo sobie cenię ludzi, którzy chcą i potrafią pomagać, a choćby tylko coś doradzić. Kto pyta, nie błądzi – mówi stare porzekadło. Pytam więc o różne rzeczy i proszę o radę we wszystkich trudnych sytuacjach. Zwykle zwracam się do osób, do których mam w danej dziedzinie zaufanie.

Szczerze mi radzą i te ich rady zawsze się sprawdzają. Długo o czyjejś życzliwości pamiętam i zachowuję wdzięczność.

Jednak spotykam się z „dobrymi radami”, o które nie proszę, są też osoby reagujące całkiem niepotrzebnie „szczerymi chęciami”.

W czasach kiedy na półkach sklepowych był tylko ocet i musztarda, a po wszystkie inne dobra trzeba było stać w długich kolejkach, udało mi się kupić piękny materiał w kratkę na sukienkę. Tym sukcesem natychmiast pochwaliłam się koleżance, a ona poleciła mi – sama z dobrej woli, bez proszenia z mojej strony – krawcową, podobno świetną, choć nie tanią. Zaniosłam materiał, ustaliłam z krawcową, co i jak ma uszyć. Ta zdjęła miarę i kazała po dwóch tygodniach przyjść do przymiarki. Po dwóch tygodniach bezkształtna suknia wisiała na mnie jak worek, rękawy sięgały mi prawie do kolan, a wycięcie wokół szyi pasowało raczej dla jakiegoś osiłka, któremu głowa wyrasta bezpośrednio z tułowia. Miałam łzy w oczach, a krawcowa tłumaczyła się, że ona szyje głównie dla obfitych pań starszych, które ze względu na okazałe kształty nie mogą kupić niczego w sklepach. Suknię trzeba było przerabiać, a i tak do noszenia nie bardzo się nadawała. A koleżanka stwierdziła, że u tej pani szyje sobie stroje jej sąsiadka o kształcie potężnej beczki, a ona chciała mi doradzić z dobrego serca... Przypomniałam sobie przysłowie, że dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane.

Swego czasu w wannie zrobiła się dziura, niewielka, ale woda wyciekała, zalewając łazienkę. Wpadła do mnie znajoma i od razu, gdy jej o moim problemie wspomniałam, zadzwoniła po pana Kazia – hydraulika. Pan Kazio zjawił się i próbował zakleić dziurę jakimś specyfikiem w czerwonym kolorze i konsystencji kisielu. Następnego dnia przybył lekko zanietrzeźwiony, tym czerwonym kitem zapaprał mi całą wannę, która zresztą, dalej przeciekała a czerwonych plam nie udało się zmyć. Gdy go znowu wezwałam, przybył chwiejąc się na nogach, ominął łazienkę, zmierzając w kierunku pokoju, gdzie stała wersalka, na której postanowił nieco odpocząć. Natychmiast wezwałam na pomoc krzepkiego sąsiada. Ten zapakował narzędzia pana Kazia a jego samego wytaszczył na klatkę schodową, wciskając mu do ręki skrzynkę narzędziową. Wanny nie dało się uratować, musiałam wymienić na nową... A znajoma, która skontaktowała mnie z panem Kaziem stwierdziła, że widocznie rozpił się w ostatnim czasie, bo kilkanaście lat temu, gdy u niej naprawiał kran, popijał jedynie piwo.

Zastanawiam się, dlaczego wiele osób lubi doradzać bez potrzeby. Może chcą uchodzić za dobrze poinformowanych, znających się na wszystkim? Może mają potrzebę spełniania dobrych uczynków względem bliźnich?

Może chcą udowodnić, że obracają się w szerokim świecie i mają znajomości w branży medycznej (ci bez proszenia polecają lekarzy), w branży hydraulicz-

nej i w ogóle wszelkich usług? Myślę, że chcą się po prostu dowartościować. Mam dawną znajomą, Dorotę, która mieszka teraz w Katowicach. Dzwoni do mnie i zaraz na wstępie stwierdza, że słyszy smutek w moim głosie i pewnie to ciężka depresja, a ona zna świetnych psychologów i psychiatrów w Krakowie i może mnie do któregoś zarejestrować. Wczoraj zadzwoniła, kiedy akurat piłam herbatę, usłyszała, że przełknęłam napój i stwierdziła, że osoby, które ciągle coś piją, mają cukrzycę. Doszła więc do wniosku, że musi mnie zarejestrować do znanego diabetologa. Na te wszelkie jej porady znalazłam sposób – tak mi się wydawało – zmieniam temat rozmowy. Wczoraj zapytałam znienacka, czy czytała najnowszą książkę Olgi Tokarczuk pt. „Empuzjon”, bo ja właśnie czytam i bardzo mi się podoba. Dorota aż się zapieniła: Tokarczuk nie da się czytać! Przecież same głupoty wypisuje, a w ogóle to nie jest patriotką i do tego z chłopem, z którym mieszka, nie ma ślubu! Lepiej byś czytała Sienkiewicza albo Prusa – doradziła mi natychmiast.

Nie ma więc rady na tych, co muszą bez przerwy i bez proszenia wszystkim i na każdy temat udzielać porad. Doświadczenie uczy bowiem, że dobre intencje nie są wystarczające do tego, by działanie przyniosło pozytywne skutki. Bywa niekiedy tak, że zamierzenia rozmijają się z efektami. To prawda, że dobrymi radami, nie tylko chęciami piekło jest wybrukowane!

8 www.gonieczabierzowski.pl
– Twoje
także
są! Lucyny słów kilka
– internetowa wersja naszej gazety. Reklamodawco
reklamy
tam
Lucyna Drelinkiewicz
9 www.gonieczabierzowski.pl –
internetowa
wersja naszej gazety. Reklamodawco – Twoje reklamy także tam są!
10 www.gonieczabierzowski.pl –
internetowa
wersja naszej gazety. Reklamodawco – Twoje reklamy także tam są!

Szczęśliwa trzynastka

Pożegnanie z maratonem…

Tak więc ukończyłam mój dwudziesty maraton.

Do tej pory miałam ukończonych dziewiętnaście maratonów i ten fakt nieco mnie uwierał w psychikę. Nie żeby bolał – co to, to nie. Zawsze zdawałam sobie sprawę z tego, że większość ludzi nie ma na swoim koncie żadnego, a ja miałam. Dziewiętnaście. Zważając, że biegać zaczęłam w wieku trzydziestu pięciu lat, jako matka trójki dzieci, wstydu doprawdy nie ma. A jednak te dziewiętnaście ukończonych maratonów rodziło pewien niedosyt. No bo co to za liczba – dziewiętnaście? Żadna. Sęk cały w tym, że maraton to jest naprawdę trudny i wyczerpujący dystans, który nie wybacza błędów i niedociągnięć treningowych. Te czterdzieści dwa kilometry z hakiem potrafią być czystą przyjemnością, ale również potrafią być sromotną klęską i zdychaniem na trasie –w swojej karierze maratońskiej zaliczyłam i to, i to. Od lat nie trenuję już tak intensywnie, co wynika z faktu, że mam problemy z nogami, które w największym skrócie mogę określić mianem: „lewe kolano i prawa stopa”. Bolą i tyle. Oczywiście ortopedzi (przynajmniej ci, do których trafiłam) udzielają mi zbawiennych rad pod tytułem „czekać, nie nadwyrężać i samo przejdzie”, względnie proponują zastrzyk-blokadę bólu. Taki zastrzyk kosztuje kilkaset złotych, jego działanie starcza na kilka miesięcy, a najgorsze jest to, że nie usuwa przyczyny bólu, tylko znosi na jakiś czas jego odczuwanie. Dziękuję, postoję! A ból kolana od blisko dziesięciu lat jednak nie przeszedł, mimo mojej anielskiej wręcz cierpliwości. Ale nie miało być o ortopedach, tylko o maratonie. Mój poprzedni maraton – dziewiętnasty – biegłam we Wrocławiu w 2013 roku, czyli bardzo dawno temu. Ale, dalibóg, chciałam jeszcze kiedyś pobiegnąć ten dwudziesty. No, chciałam. Mój pierworodny namawiał mnie, żebym zrobiła to we Wiedniu (wie, jak bardzo podoba mi się to miasto), ja jednak wiedziałam, że dwudziesty maraton chcę ukończyć w moim ukochanym Krakowie. Przez kilka lat nie było to możliwe, ponieważ pracowałam przy nim jako fotoreporterka; nie powiem, ogromnie lubiłam tę pracę, ale biegnąć w Cracovia Maraton przez to nie mogłam.

W tym roku odbywała się jubileuszowa, dwudziesta edycja krakowskiego maratonu, a ja dojrzałam w tym jawną sugestię od losu i postanowiłam pożenić jubileusz Cracovia Maratonu z moim jubileuszem maratońskim (czyli moim dwudziestym ukończonym maratonem).

23 kwietnia stanęłam na starcie, modląc się, by udało mi się przekroczyć linię mety i żebym nie musiała zejść z trasy. Ukończyłam. Oczywiście wszystko ma swoją cenę, więc w konsekwencji cierpiałam z powodu potwornego bólu nóg i miałam dreszcze (ja zawsze po maratonie mam dreszcze). Już po zdjęciu skarpetek wiedziałam, że zejdą mi trzy paznokcie, na stopach miałam trzy krwiaki, a w dodatku pierwszy raz w życiu zatrułam się izotonikiem. Ale ukończyłam. Z czasem, na który spuszczę miłosierną zasłonę milczenia; czas nie jest ważny, ważne jest to, że ukończyłam i dostałam ten wspaniały, piękny, maratoński medal. Do dwudziestego czwartego kilometra to była radość biegu. Do dwudziestego ósmego

to był bieg. Potem było już tylko cierpienie, ale podszyte myślą: „Dotrwam do końca. To mój dwudziesty. To mój Kraków. To moje pożegnanie z dystansem. Dotrwam!”. I dotrwałam. Wiecie, jacy wspaniali kibice są w Krakowie? Kiedy na ostatnich nogach wlokłam się Grodzką kilometr przed metą, to ci kochani ludzie bili mi brawo i dopingowali, choć widzieli przecież, że zdycham, że czas żaden, że przed ich oczami wlecze się żywy trup. Ale dopingowali i, co tu dużo mówić, to naprawdę pomagało.

Ukończyłam dwudziesty Cracovia Maraton. Ukończyłam mój dwudziesty maraton. Wcześniej ukończyłam ten dystans w: Krakowie, Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu, Dębnie, w Karkonoszach (to był maraton górski ze Szrenicy na Śnieżkę i z powrotem). W Krakowie znałam każdy metr trasy, więc zawsze biegało mi się tu bardzo fajnie. Świetnie biegało się we Wrocławiu. Genialnie w Karkonoszach. Ale swój dwudziesty, pożegnalny maraton chciałam ukończyć w Krakowie i mimo chorych, bolących nóg zrobiłam to.

Tym samym żegnam się z dystansem maratońskim; mam zbyt chore nogi, żeby biegać maratony. Nie rezygnuję jednak z biegania na krótszych dystansach, bo ja to po prostu lubię.

Gabriela Kucharska

Od redakcji: Brawo Gabrysia!

Kreski z Zelkowa

13 www.gonieczabierzowski.pl
internetowa wersja naszej gazety. Reklamodawco – Twoje reklamy także tam są! Krzysztof Próchniewicz

Niewidomy Maciuś

czeka na ludzkie serce

i bezpieczny dom

Maciuś to pies w typie owczarka niemieckiego, długowłosego, tylko jest znaczne mniejszy. Kora, jego towarzyszka niedoli, być może siostra już szczęśliwie znalazła fantastyczny dom w czasie akcji "Kundel bury i kocury w Dworku". Wyrwane przez nas z koszmarnego miejsca. Maciuś w ostatniej chwili uratowany, warunki, w których wegetował zniszczyły mu nerki. Dramat psów trwał kilka lat. Ponad rok temu, ktoś do mnie zadzwonił z prośbą o pomoc. Pojechałyśmy razem z Beatą Porębską, na miejscu Beata przypominała sobie, że dwa lata wcześniej była w tym gospodarstwie na interwencji z ramienia innej fundacji. Właścicielka podpisała zobowiązanie poprawy wa-

formie. Wiadomo - każda narkoza obciąża nerki. Czy ten sponiewierany pies, który dalej ufa człowiekowi ma u Ciebie szansę? Czy na jesień życia będzie mógł przytulić się, zimą grzać stary grzbiet na ciepłym posłaniu, latem cieszyć się wiatrem, spacerami, odkrywać nowe zapachy? Czy będzie do końca już niczyj w hotelowym boksie? Twoja decyzja może zmienić wszystko.... W sprawie adopcji prosze o kontakt tel. 601 47 04 40

Fundacja Przyjaciele konia Petrusa rok temu uzyskała status Organizacji Pożytku Publicznego, a teraz wreszcie ma prawo do otrzymywania 1,5 % podatku. Jeśli uważacie, że nasze pomaganie zwierzętom zasługuje na wsparcie w postaci przekazania 1,5 % podatku to możecie to zrobić rozliczając PIT za 2022 rok. Nasz KRS to 0000807026. Z serca dziękuję. W fundacji WSZYSCY działamy jako wolontariusze.

Moje psie niebo (fragm.)

Dokąd idą psy, gdy odchodzą? No bo jeśli nie idą do nieba, to przepraszam Cię, Panie Boże, mnie tam także iść nie potrzeba. Ja poproszę na inny przystanek tam gdzie merda stado ogonów. Zrezygnuję z anielskich chórów tudzież innych nagród nieboskłonu. W moim niebie będą miękkie sierści, nosy, łapy, ogony i kły W moim niebie będę znowu głaskać moje wszystkie pożegnane psy

runków i nic nie zrobiła. Na maleńkiej przestrzeni w rogu działki były trzy wilczaste psy. W błocie, za schronienie miały dwie stare klatki prawdopodobnie po królikach, w środku nie było podłogi, brak jedzenia, wody. Wezwałyśmy policję i inspekcję weterynaryjną. Właścicielki nie było. Złożyłyśmy w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Od naszej wspólnej interwencji minął prawie rok i niedawno dostałam z prokuratury zawiadomienie o umorzeniu postępowania i skierowaniu do sądu jako wykroczenia. W lutym tego roku pojechałyśmy jeszcze raz. Miesiąc wcześniej na rekonesans pojechała wolontariuszka, wtedy w kojcu były jeszcze trzy psy. Kiedy przyjechałyśmy zostały już już tylko dwa, ociekające błotem, z dredami i kulami zmarzniętego błota, bez wody i jedzenia. Niewidomy Maciuś i Kora. Nikt nam nie otworzył, więc znów wezwałyśmy policję i powiatową inspekcję weterynaryjną. Kontaktowałyśmy się z gminą. Kilka godzin czekania na mrozie, próba zdobycia kontaktu do właścicielki, wreszcie inspektorki PIW dzwonią do właścicielki, ta mówi, że nie ma jej w domu, wróci pod wieczór, tymczasem sąsiedzi twierdzą, że kobieta na pewno jest w domu. Kolejne telefony, w końcu kobieta łaskawie nam otwiera. Kontaktujemy się Urzędem Gminy Bochnia, zgadzają się wezwać lekarza, który psy zabierze, przebada, zrobi porządek z pancerzem błota i odchodów. Okazuje się, że psy trzeba premedykować, pod narkozą są golone do skóry. Tylko tak można było je uwolnić z kołtunów, kul błota i odchodów. Kora przed zabiegiem, który trwa trzy godziny waży 17 kg, po 14 kg. Po ogoleniu widać jak są strasznie chude, na ciele mają rany, pokiereszowany, prawdopodobnie odgryziony ogon Kory krwawi, jest martwica. Dostajemy wyniki badania krwi, Maciuś ma chore nerki. Zważywszy warunki w jakich były to cud, że u Kory wszystko w porządku. Nie chcemy, żeby trafiły do schroniska. Przedstawiciel gminy jedzie do właścicielki i uzyskuje zrzeczenie psów na naszą fundację. Kora i Maciuś trafiają do hotelu, do ogrzewanego pomieszczenia - jest luty, a bidule są ogolone do gołej skóry. Maciuś w lecznicy dostaje kroplówkę, lekarstwa, ustalona zostaje dieta dla psów z problemami nerkowymi. W hotelu dalej podawane są kroplówki. Po miesiącu badamy krew, jest bardzo duża poprawa. Maciuś cieszy się spacerami na smyczy, ma apetyt, przybiera na wadze, po dwóch miesiącach, kolejne badania i radość znów jest lepiej. Nie wiemy dokładnie ile Maciuś ma lat, jest starszym psem, bardzo lgnie do człowieka, nawet w lecznicy rozdaje nam buziaki. Jest zaszczepiony, odrobaczony, zaczipowany , jeszcze nie nie kastrowany, bo chcemy, żeby był w jak najlepszej

CENTRUM DLA ZWIERZĄT "Na Zielonej"

- w Bolechowicach -

12 285 33 17, 608 69 05 25

zaprasza: poniedziałek - piątek

godz. 9.00 - 12.00 i 15.00 - 19.00

sobota: 9.00 - 14.00

- Gabinet Pielęgnacji dla Zwierząt506 60 40 28

• profesjonalne przygotowanie do wystaw

• strzyżenie, trymowanie, kąpiele pielęgnacyjne

• profesjonalne środki do pielęgnacji oraz pomocne przy wystawach (szampony, pudry, odżywki firmy Bio-Groom)

- Sklep z paszami dla zwierząt -

12 285 33 17, 602 78 24 66

• karmy dla drobiu, trzody chlewnej, bydła, królików oraz gołębi (firmy Nutrena, Cargil, LNB)

• ptaków ozdobnych i egzotycznych (firmy Bayers, Quiko, Versele-Laga)

• dodatki witaminowo-mineralne oraz suplementy diety dla gołębi, małych i większych gryzoni oraz ptaków ozdobnych, śpiewających i drobnej egzotyki

• artykuły zoologiczne (klatki, pojemniki na wodę i paszę) dla ptaków, gryzoni, psów i kotów

• bezpłatne porady żywieniowe i hodowlane

14 www.gonieczabierzowski.pl – internetowa
– Twoje
także tam są!
wersja naszej gazety. Reklamodawco
reklamy
Kundel bury i kocury

Kącik motoryzacyjny Podnóżka

W poprzednich artykułach przy okazji hamowania awaryjnego, pisałem o technice operowania stopami podczas prowadzenia pojazdu, w tym chciałbym się skupić na t.z podnóżce. Od dawna, praktycznie w każdym modelu samochodu znajdziemy specjalne miejsce na lewą stopę. Wielu kierowców nie do końca wykorzystuje cel w jakim zostało ono stworzone. Nie zależnie czy będzie to pojazd wyposażony w skrzynię manualną czy automatyczną, znajdziemy t.z podnóżkę. Wśród wielu kierowców nadal zauważam problem nie doceniania tego miejsca i często podczas prowadzenia pojazdu da się zauważyć błąd w postaci trzymania lewej stopy blisko siedzenia na podłodze. W sytuacji, kiedy kierowca nie operuje pedałem sprzęgła w „manualu” powinien odkładać lewą stopę na podnóżkę tak aby jak największa powierzchnia podeszwy miała styk z wyznaczonym miejscem. W pojazdach wyposażonych w skrzynie automatyczne praktycznie cały czas powinna być wykorzystana podnóżka. Takie działanie zmniejsza ryzyko obrażenia stóp podczas kolizji i wypadku. Analizując „crash testy” nowych pojazdów da się zauważyć, że nawet samochody oceniane bardzo wysoko maja problem z niwelowaniem obrażeń nóg. Wynika to z tego, że grodź samochodu (metalowa przegroda miedzy przestrzenią silnika a kabiną kierowcy), do której przykręcone są pedały bardzo często przepieszczą sią w stronę kierowcy, nawet przy niewielkiej kolizji. Co za tym idzie zbliżają się do stóp kierowcy powodując obrażenia. W sytuacji, kiedy kierowca trzyma stopę na podłodze, podczas uderzenia może dojść do sytuacji, że lewa stopa siłą bezwładności przemieści się pod pedał sprzęgła, ten przesuwając się może zmiażdżyć śródstopie. Zapieranie lewej stopy na podnóże znacząco niweluje opisany problem. Ponadto, trzymanie lewej stopy na wyznaczanym miejscu, poprawia stabilność pozycji kierowcy. Co za tym idzie poprawi nie tylko jego bezpieczeństwo, ale technikę operowania kołem kierownicy. Zdecydowanie szybciej i sprawniej kierowca będzie skręcał awaryjnie w momencie, kiedy całe ciało będzie dociskane do siedziska poprzez używanie „podnóżki”.

Kolejny argument, aby prawidłowo zachowywać pozycję lewej stopy to kwestia komfortu. Jak widzimy na zdjęciu, podczas dłużej jazdy na wprost, używanie podnóżki sprawia, że zachowana jest symetria ustawienia stóp. Co bezpośrednio będzie miało wpływ na wolniejsze męczenie się kierowcy. Jakby tego był mało, podnóżka może dawać kierowcy dodatkowe informacje o ilości wody na drodze po której się porusza. Podczas jazdy po wilgotnych drogach z duża prędkością, woda zaczyna wdzierać się w nadkola, a przy jeździe po dużej ilości wody wręcz uderzać w nie. Mimo wygłuszenia poprzez wewnętrzne dywaniki, uderzenie wody w nadkola da się wyczuć na „podnóżce”. Doświadczony kierowca może wykorzystać takie sygnały w celu dobraniu odpowiedniej techniki jazdy. W niektórych bardzo zaawansowanych elektronicznych systemach stabilizacji toru jazdy, wykorzystuje się czujniki ilości wody w nadkolach tak jak lewa stopa kierowcy na podnóżće. Pamiętajmy, że odpowiednie nawyki i przyzwyczajenia są postawą do prawidłowego działania, zwłaszcza w sytuacjach awaryjnych. Dlatego kierowca powinien pamiętać o każdym nawet najmniejszym elemencie prawidłowej techniki jazdy.

Jerzy Smagała

Instruktor nauki jazdy w szkole www.Autofart.v1.pl, Instruktor techniki jazdy, Rajdowy Mistrz Pucharu Peugeota, vice Mistrz Polski w klasie HR4

15 www.gonieczabierzowski.pl –
internetowa wersja naszej gazety. Reklamodawco – Twoje reklamy także tam są!

Eπska Matematyka i πękny Kiermasz Świąteczny

w Szkole Podstawowej w Rząsce

Galileusz

Od wielu lat w naszej szkole marzec jest miesiącem licznego uczestnictwa naszych uczniów w ogólnopolskich konkursach matematycznych: Matematyka bez Granic, Kangur, Olimpus. Mistrzostwa w Łamigłówkach Logicznych, Instalogik, ale też organizacji Święta Liczby π w dniu 14 marca. Od dwóch lat uczestniczymy w projekcie Międzynarodowego Dnia Matematyki (IDM) prowadzonym przez Międzynarodową Unię Matematyczną przy wsparciu UNESCO. W tym roku prace naszych 2 uczennic Oliwii Gajdy i Matyldy Ząbeckiej znalazły się w światowej galerii konkursu Comic Challenge w ramach International Day of Mathematics 2023.

Szkolne obchody Dnia Matematyki, ze względu na klasowe wycieczki, odbyły się w tym roku później - 30 marca pod hasłem Eπska Matematyka

Matematyka jest naprawdę wyjątkowa i jest wszędzie. Towarzyszy nam dosłownie na każdym kroku, we wszystkich dziedzinach życia: transporcie i komunikacji, planowaniu systemów opieki zdrowotnej i systemów wyborczych, mechanizmów gospodarczych i społecznych, przewidywaniu zjawisk przyrodniczych i klęsk żywiołowych. Stanowi inspirację dla artystów i muzyków, jest podstawą opracowywania gier strategicznych, współczesnych smartfonów i wykorzystuje się ją do tworzenia realistycznych animacji filmowych. Naprawdę zasługuje na miano „epicka”.

Tegoroczny Dzień Matematyki w Szkole Podstawowej w Rząsce był dniem konkursów przygotowanych zarówno przez uczniów, jak i nauczycieli. Były rozgrywki szachowe, konkurs układania kostki Rubika na czas, konkurs szybkiego rachowania, a głównym punktem matematycznego programu był ogólnoszkolny Eπcki Kahoot, przeprowadzony na sali gimnastycznej, z zadaniami o jajkach (nie tylko świątecznych) np. Trzy kury w ciągu trzech dni zniosły trzy jajka. Ile jajek w ciągu 12 dni zniesie 12 kur? (podpowiedź dla dociekliwych: 48 jajek)

W tym ważnym dla nas dniu chcieliśmy również sprawdzić, czy istnieje matematyczny wzór na szczęście? Wielu próbowało go znaleźć, w tym niezwykły umysł - Albert Einstein. Tegoroczny Międzynarodowy Dzień Matematyki w naszej szkole, w niezwykłej odsłonie, udowodnił nam, że szczęścia nie trzeba wyprowadzać ze skomplikowanych równań.

Szczęście to radość i siła płynąca z pomagania drugiemu człowiekowi. DODAWANIE otuchy, ODEJMOWANIE trosk, POMNAŻANIE dobra i DZIELENIE się tym, co w nas najlepsze. Dlatego po raz kolejny Dniu Matematyki oprócz konkursów towarzyszył też charytatywny kiermasz ze świątecznymi domowymi wypiekami, wyrobami, stroikami, roślinami etc. Celem była pomoc naszej chorej nauczycielce-p. Jadzi. Wszystkim dziękujemy za ogromne zaangażowanie, pomysłowość i hojność. Gratulujemy uczniom, którzy wzięli udział w różnorodnych konkurencjach matematycznych. Obserwowanie ich zmagań i sukcesów było wielką przyjemnością.

Tak, matematyka to niekwestionowana królowa nauk. Jeszcze raz dziękujemy i życzymy dużo szczęścia.

Pani Jadziu, wytrwałości i nadziei do nieskończoności.

Zespół Nauczycieli Matematyki, SP w Rząsce

16 www.gonieczabierzowski.pl – internetowa
są!
wersja naszej gazety. Reklamodawco
Twoje reklamy także tam
„Matematyka jest alfabetem, za pomocą którego Bóg opisał Świat”

Kolejny projekt Erasmus w Szkole w Kobylanach

W tym roku szkolnym uczniowie Szkoły Podstawowej w Kobylanach wzięli udział w projekcie Erasmus+ „Nasze tradycje wczoraj i dziś” współfinansowanym przez Unię Europejską. Projekt ten miał na celu zwiększenie naszej świadomości w zakresie tolerancji i odmienności kulturowej czy budowania szacunku do praw człowieka. W grudniu 2022 została przeprowadzona rekrutacja wyłaniająca grupę 16 uczniów w wieku od 12 do 15 lat, którzy zostali bezpośrednimi uczestnikami przedsięwzięcia. W ramach programu odbyło się kilka spotkań stacjonarnych, podczas których pod okiem koordynatora projektu omawialiśmy zagadnienia dotyczące naszego regionu, zwyczajów, kultury. Efektem naszej pracy były prezentacje multimedialne stworzone w celu przedstawienia ich uczniom partnerskiej szkoły Cosmo Guastella w Misilmeri na Sycylii.

Po okresie przygotowań przeszliśmy do drugiej części programu – wyjazdu do Włoch. W piątek 17 marca, razem z dwojgiem opiekunów, wylądowaliśmy na lotnisku w Palermo, stolicy Sycylii. Przez okrągły tydzień mieszkaliśmy w samym centrum. Stamtąd codziennie wyruszaliśmy, by zapoznać się z infrastrukturą miasta, zobaczyć inne części wyspy czy spotkać się z naszymi sycylijskimi rówieśnikami.

Pierwszego dnia ujrzeliśmy między innymi Katedrę Monreale. Później zakwaterowaliśmy się w hotelu i zjedliśmy nasz pierwszy włoski posiłek. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że w tym kraju kolacje składają się z dwóch dań, z czego jednym z nich jest makaron pod różnymi postaciami, a drugim mięso bądź ryba albo porcja warzyw.

Następnego dnia wybraliśmy się do Agrigendo na południu wyspy, gdzie zwiedziliśmy Dolinę Świątyń. Jest to park archeologiczno-krajobrazowy, w którym znajdują się pozostałości zabudowy starożytnego miasta Akragas. Podziwialiśmy tam ruiny świątyń i niesamowite gatunki roślin.

W niedzielę udaliśmy się na wschód, by ujrzeć Królową Sycylii – Etnę. Jest to czynny wulkan wysoki na 3357 metrów n.p.m. Towarzyszyła nam świetna pogoda, dzięki której mogliśmy w pełnej okazałości obserwować majestat Etny. Traf chciał, że akurat nie mogliśmy doświadczyć jej erupcji...

20 marca po raz pierwszy spotkaliśmy uczniów i nauczycieli Cosmo Guastella. Przywitano nas występem wokalnym. Później poznaliśmy infrastrukturę szkoły, a potem odbyły się warsztaty zatytułowane „Prawa człowieka”. Następnie udaliśmy się do drugiego budynku szkoły, gdzie uczestniczyliśmy w interaktywnej grze nawiązującej do teatralnej tradycji Sycylii. Kolejnego dnia ponownie spotkaliśmy się z rówieśnikami. Wraz z nimi wzięliśmy udział w rozgrywkach sportowych i zajęciach w klasach. Później wybraliśmy się na spacer uliczkami Misilmeri i złożyliśmy wizytę burmistrzowi miasta. Kilka godzin później pojechaliśmy do malowniczej miejscowości Cefalú. Tam mieliśmy okazję spróbować włoskiej pizzy czy podziwiać niesamowity widok na okolicę oraz morze.

22 marca po raz ostatni widzieliśmy się z uczniami Cosmo Guastella. Na pożegnanie zorganizowaliśmy w szkole karaoke, odśpiewaliśmy między innymi słowa bardzo znanego utworu „Bella ciao”. Udało nam się również nauczyć obecną młodzież podstaw naszego polskiego poloneza. Później razem z przewodnikiem poznaliśmy niezwykłe zakątki Palermo.

W czwartek mieliśmy dużo wolnego czasu. Rano podsumowaliśmy projekt „Nasze tradycje wczoraj i dziś” i otrzymaliśmy certyfikaty uczestnictwa. Potem udaliśmy się pod Pałac Prezydencki, gdzie obejrzeliśmy malowniczy ogród pełen zieleni i wspaniałych stworzeń takich jak żółwie, pelikany, flamingi czy papugi. Po powrocie do hotelu postanowiliśmy spożytkować pozostałe godziny na opalaniu się i pakowaniu walizek. O godzinie 6 nad ranem następnego dnia opuściliśmy nasze miejsce zamieszkania. Pojechaliśmy na lotnisko, skąd samolot zabrał nas z powrotem do Polski. Uczestnictwo w projekcie było dla nas niesamowitą przygodą. Na pewno zapamiętamy ją do końca życia. Zachwyciły nas piękne widoki i słoneczna pogoda, której czasem zaczyna brakować w ojczyźnie.

17 www.gonieczabierzowski.pl
internetowa wersja naszej gazety. Reklamodawco – Twoje reklamy także tam są! Justyna Kurbiel Szkoła Podstawowa w Kobylanach, klasa VIII

Jak złapać deszcz – lepiej późno niż wcale!

Dlaczego bijemy na alarm w sprawie wody? Bo każda kropla zaczyna mieć znaczenie. Polacy wciąż są przekonani, że mamy za dużo wody. Woda to zasób strategiczny, o czym zapominamy. Efektem tego jest brak elementarnej wiedzy o zagrożeniach wynikających z kurczących się zasobów wodnych. W naszym kraju łączna objętość wody zmagazynowanej w zbiornikach retencyjnych stanowi niespełna 6 proc. objętości średniego rocznego odpływu rzek, jest to jedynie połowa średniej wartości europejskiej oraz połowa wartości tego, co uważane jest za konieczne do zapewnienia strategicznego zasobu na wypadek katastrofy. Temperatury w Polsce będą rosnąć, a wody będzie coraz mniej. Zwiększać się będzie liczba miejscowości zagrożonych okresowymi brakami wody.

Retencjonowanie wody w miejscu jej powstawania umożliwia zasilanie warstwy wodonośnej, a tym samym ogranicza odpływ wody ze zlewni do odbiorników (cieków, rowów i kanalizacji). Ma to szczególne znaczenie w przypadku wystąpienia ulew i przyczynia się do zmniejszenia zagrożenia powodziowego.

Gromadzenie wody z jednej strony pomaga rozwiązać problem z jej odprowadzeniem, z drugiej pozwala na oszczędzanie wody pitnej w gospodarstwie domowym. Pomysł by zacząć regularnie zbierać deszczówkę wydaje się być prostym krokiem w kierunku oszczędzania naszych ograniczonych zasobów wodnych.

22 marca tego roku obchodzono Międzynarodowy Dzień Wody, a 20 marca na stronie Urzędu Gminy Zabierzów umieszczono ogłoszenie następującej treści:

Program „Moja Deszczówka” – dotacja do 450 zł na zakup zbiornika na wody opadowe i roztopowe!

Już od 27 marca 2023 r. można składać wnioski w ramach programu „Moja Deszczówka”, na zadania służące ochronie zasobów wodnych, polegające na gromadzeniu wód opadowych i roztopowych w zbiornikach. Dofinansowanie można uzyskać na zakup lub zakup wraz montażem nowego naziemnego zbiornika na wody opadowe i roztopowe o pojemności nie mniejszej niż 250 litrów. Dofinansowanie wynosi 90% kosztów zakupu lub zakupu wraz montażem zbiornika naziemnego, lecz nie więcej niż 450 zł. Zasady Programu określa REGULAMIN (poniżej w załącznikach). Wnioski należy składać, w terminie od 27 marca 2023 r., pisemnie za pośrednictwem poczty tradycyjnej, bezpośrednio w Urzędzie Gminy Zabierzów (Rynek 1, 32-080 Zabierzów) lub elektronicznie za pośrednictwem skrzynki ePUAP.

Ogłoszenie to sprowokowało mnie do wspomnień i przemyśleń dotyczących wieloletniej strategii współpracy Gminy Zabierzów z organizacjami pozarządowymi, a konkretnie współpracy ze stowarzyszeniem Homini et Terrae (łac. Człowiekowi i Ziemi) w sprawie propozycji zorganizowania wspólnie z Urzędem Gminy Zabierzów kampanii „Złap Deszcz”.

Nasze stowarzyszenie zwróciło się w dniu 13 sierpnia 2019 r. (sic!) pismem skierowanym do Wójta Gminy Zabierzów z propozycją rozpoczęcia na terenie Gminy Zabierzów kampanii społecznej „Złap deszcz”. Pisaliśmy, że „jesteśmy gotowi, jako organizacja pozarządowa, do współpracy w zakresie zaprojektowania i przeprowadzenia takiej akcji wśród mieszkańców naszej gminy. Musimy wspólnie uświadomić mieszkańcom naszej gminy konieczność oszczędnego gospodarowania wodą, w tym zmiany sposobu korzystania z wód deszczowych”. Odpowiedzi nie otrzymaliśmy.

Ponowne pismo skierowaliśmy do Wójta Gminy po upływie pół roku czyli 8 czerwca 2020 r., a także 7 grudnia 2020 r. I tu także cisza, czyli brak odpowiedzi. W międzyczasie sąsiednia Gmina Wielka Wieś odpowiedziała na naszą propozycję współpracy w realizacji wymienionej kampanii i kampania ruszyła. Wszystkie domostwa tej gminy otrzymały ulotki informacyjne, zorganizowano konkursy kampanijne dla dzieci, pojawiły się zachęty i gminny program wspierania owocujący po trzech latach działania kilkudziesięcioma zrealizowanymi wnioskami grantowymi dla mieszkańców. Między innymi za realizację tego programu, jego inicjator, Wójt Gminy Wielka Wieś Krzysztof Wołos otrzymał w 2022 roku nagrodę główną w plebiscycie EKO HERO Małopolski organizowanym przez Województwo Małopolskie, w kategorii gmina do 15 000 mieszkańców.

Smuci fakt braku reakcji na propozycje organizacji pozarządowej, która przecież z mocy ustawy jest partnerem samorządów. No cóż. Nie pierwszy to taki przypadek w Gminie Zabierzów. Dobrze, że chociaż po trzech latach, ktoś pomyślał i przeznaczył skromne i jak na budżet naszej gminy, symboliczne środki na ten ważny cel.

Odpowiedź na pytanie co można wykonać za 450 złotych przeznaczone na montaż instalacji gromadzenia wody pozostawiamy naszym Czytelnikom.

Andrzej Bukowczan – wiceprezes Homini et Terrae

18 www.gonieczabierzowski.pl
są!
– internetowa wersja naszej gazety. Reklamodawco
Twoje reklamy także tam

III EKO Targ w Zabierzowie - 22 kwietnia 2023 r.

19 www.gonieczabierzowski.pl –
internetowa
wersja naszej gazety. Reklamodawco – Twoje reklamy także tam są!
20 www.gonieczabierzowski.pl –
internetowa wersja naszej gazety. Reklamodawco – Twoje reklamy także tam są!

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.