reklama fot: Agata Olewińska
a Jarek Hampel – 10, w występie opisanym przez Golloba jako „perfekcyjny”.
Spotkają się jeszcze raz? Polacy w pełni kontrolowali wydarzenia. Jedynie w trzeciej serii Brytyjczycy zbliżyli się do liderów, kiedy najpierw Chris Harris w pięknym stylu na ostatnich metrach wyprzedził Tomasza Golloba, a następnie Edward Kennett uporał się z Kołodziejem. To wtedy gospodarze tracili do nas dziesięć punktów, co dawało im jeszcze szanse na podjecie walki o wygraną. Kolejne wyścigi to jednak popis Polaków, którzy przed ostatnią serią biegów mieli 13 punktów przewagi nad Brytyjczykami i brakowało im jeszcze tylko trzech oczek, aby wygrać półfinał. Kolejne zwycięstwa Golloba i Kasprzaka oraz drugie pozycje Kołodzieja i Protasiewicza oraz punkt Hampela spowodowały że „Polska Husaria” niezagrożenie wjechała do finału. – 62 punkty to dużo, ale obiecuję wam taki sam rezultat w sobotę – zapowiedział mistrz świata Tomasz Gollob. Do Brytyjczyków w barażu dołączy Rosja, której zaledwie czterech reprezentantów, bez powstrzymanych przez problemy wizowe i organizacyjne braci Laguta i Emila Sajfutdinowa, nadal zdołało pokonać Czechów w walce o trzecie miejsce. Reprezentacje Polski i Danii (która awansowała z pierwszego półfinału w zeszłą sobotę) poznają pozostałych dwóch finalistów Drużynowych Mistrzostw Świata po barażu, który odbędzie się w czwartek na stadionie im. Edwarda Jancarza w Gorzowie. Nie wątpliwymi faworytami są Szwedzi i Australijczycy, a tymczasem Wielka Brytania będzie musiała poradzić sobie bez Scotta Nichollsa, który zostanie w kraju, żeby zająć się partnerką po operacji. Jego miejsce zajmie Lewis Bridger. Nie wiadomo jeszcze dokładnie, kto wystąpi w rosyjskim składzie, choć spekuluje się na temat możliwości ugody między rosyjską federacją motocyklową a gwiazdą Grand Prix Emilem Sajfutdinowem.
Najlepszy speedway świata Widowisko w King’s Lynn miały nie tylko sportowy wydźwięk. Po raz drugi w tym roku Polacy mieszkający w Wielkiej Brytanii mogli dopingować swoich żużlowych idoli. O ile na stadionie w walijskim Cardiff dwa tygodnie temu nie było wielu powodów do radości, bo tam występ Polakom po prostu nie wyszedł, o tyle poniedziałkowy wieczór na Norfolk Arena zadowolił nawet najbardziej wymagających kibiców. Na mieszczących 9 tysięcy widzów trybunach mieniło się od biało-czerwonych barw, a kolejne zwycięstwa naszych reprezentantów fetowane były ogłuszającym rykiem trąbek i gwizdków. – Pochodzę z Leszna, więc mam ten sport we krwi – powiedział „Gońcowi” Radosław Czychra, zagorzały kibic leszneńskiej Unii. – Mieszkam w Peterborough od czterech lat i nie mam za dużo okazji, żeby zobaczyć polskich żużlowców na żywo. Ta impreza w King’s Lynn to dla mnie święto. No i jeszcze to, że wygrywamy z Brytyjczykami... Bezcenne! Ciśnienie podniosła zwłaszcza druga powtórka biegu 15., w którym po wykluczeniu Rosjanina, a następnie Czecha rywalizowali wyłącznie reprezentant gospodarzy Chris Harris i Jarosław Hampel. Anglik prowadził od początku, ale Polak fantastycznie wyprzedził go na czwartym okrążeniu i dowiózł zwycięstwo do mety. Kibice oszaleli. Żużel ma w Wielkiej Brytanii spore tradycje i zagorzałych fanów, co w King’s Lynn widać było wyraźnie. Wielu tubylców przyszło jednak nie tylko po to, żeby dopingować swoich, ale też by zobaczyć w akcji mistrza świata Tomasza Golloba czy wicemistrza Jarka Hampela. – Macie najlepszy speedway na świecie. Strasznie mocna drużyna. Idziecie na mistrza – powiedział „Gońcowi” jeden z brytyjskich kibiców. Kamilla Krajniak / Edkam Adam Skorupiński, Goniec Polski Szymon Szar, Goniec.com