29 SIERPNIA 2025 WYDANIE
Przed Wami pełne miłości, wspomnień i wzruszeń wydanie gazety ślubnej. Rozgośćcie się i dajcie się porwać jej kolejnym stronom.
PRZYJEMNEJ LEKTURY!
29 SIERPNIA 2025 WYDANIE
Przed Wami pełne miłości, wspomnień i wzruszeń wydanie gazety ślubnej. Rozgośćcie się i dajcie się porwać jej kolejnym stronom.
PRZYJEMNEJ LEKTURY!
Gdy w drugiej klasie gimnazjum do sali weszło nowe „zjawisko” – cwaniaczek z uśmiechem szelmowskim jak z reklamy gumy do żucia – Sandra wzruszyła ramionami. Konrad?
Owszem, wzbudzał zainteresowanie, ale jej bardziej działał na nerwy niż na serce. Na domiar złego wołał na nią „Sendi”, jakby znali się od lat. Przewracała oczami za każdym razem, gdy to robił, a on udawał, że tego nie widzi.
Diabeł tkwi jednak w szczegółach i często to właśnie one potrafią zmieniać bieg rzeczy. Z czasem zaczęli wracać razem ze szkoły. Najpierw w większej grupie, potem już tylko we dwoje – bo on mieszkał najdalej, a ona przedostatnia. Było dzielenie się zeszytami i nocne rozmowy na GG, a w końcu padł rekord: 10,5 godziny gadania pod jej domem. W tym czasie można byłoby przejechać pół Europy, a oni wciąż mieli sobie coś do powiedzenia.
Gdy była na rolkach, Konrad wcielił się w bohatera romantycznej komedii – wziął ją na
ręce, żeby bezpiecznie przenieść na drugą stronę ulicy. Potem w szkolnej szatni zamienił się w podrywacza: „oddam ci książkę do matematyki, ale tylko za buziaka w policzek”. Iskrzyło, choć klasycznie udawali, że „to tylko przyjaźń”.
Do czasu. Bo kiedy Konrad przypadkiem (a właściwie przez własne cwaniackie podszywanie się na GG pod rzekomego Piotrusia Pana) dowiedział się, że Sandra czuje coś więcej, świat się zatrzymał. I choć próbowali udawać, że nic się nie zmieniło, w listopadową noc w altance coś pękło. „Dałbym sobie strzelić w głowę, gdybym nie spróbował” – powiedział i zapytał, czy zostanie jego dziewczyną.
Od tamtej pory ich życie to pasmo scenek, które mogłyby trafić do albumu pt. „Romantyzm dnia codziennego”: pierwsze naleśniki smażone razem; Konrad zmywający jej makijaż, żeby udowodnić, że kocha naturalną; koncerty disco polo i wspólne oglądanie Shreka po raz setny; rocznicowe kartki z charakterystycznym
znaczkiem od Sandry; kwiaty zrywane w ogrodzie specjalnie dla niej. Ale były też kłótnie, zazdrości (w końcu – cytując Sandrę – „o takie ciacho nic dziwnego”) i miesiące związku odległość, które zamiast osłabić to, co jest między nimi, tylko ich wzmocniły.
W dorosłość weszli razem: najpierw Kraków i praca – ona w przedszkolu, on w IT. Potem Sylwester w Bergamo i oświadczyny o północy (Sandra trochę się zastanawiała, więc Konrad przypisał datę na 1 stycznia 2023). Wreszcie Szwajcaria, Paryż, wielkie plany, decyzje i... kompromisy.
Bo Konrad chciał kameralnego ślubu w Grecji, a Sandra – polskiej zabawy do rana. W efekcie… mają obie wersje. 27 czerwca 2025 ślub na plaży w Korfu z najbliższymi, a potem – impreza, która skończyła się w basenie. I 29 sierpnia 2025 – polska wersja marzeń, z tańcami i wszystkimi, którzy chcą dzielić tę radość razem z nimi. Dwie daty, dwie obrączki, jedno serce.
Chciałem, żebyś miała wszystko, czego pragniesz...
Ale może wszystko, czego potrzebujesz, to ja.
Dokładnie 974 dni po pierwszym spotkaniu Konrad podarował Sandrze 1 KAMYCZEK jako symbol miłości – tak, jak robią to pingwiny, które ona kocha.
8 lat, 1 miesiąc i 30 dni później poprosił ją o rękę. O PÓŁNOCY podczas Sylwestra!
Nowy ROK 2023 powitali już jako narzeczeni.
Razem zwiedzili 5 KRAJÓW a jako że przyświeca im hasło „Z Tobą chcę oglądać świat” już planują kolejne podróże!
W tę poślubną wybierają się do MAROKO
Za nimi są już 2 ŚLUBY
– cywilny & kościelny!
Pierwszy wzięli 27.06.2025 na Halikounas – jednej z plaż greckiej wyspy Korfu.
Drugi miał miejsce DZIŚ – 2 miesiące i 2 dni później
Sandra przymierzyła 20 SUKNI ŚLUBNYCH aby wyglądać tego dnia jak gwiazda!
Konrad od razu wiedział, czego chce - 2 GARNITURY szyły się od razu.
Co czeka ich teraz?
∞ NIESKOŃCZENIE WIELE marzeń do zrealizowania.
I szczęśliwe życie, od teraz WE DWOJE
JEDNĄ Z NAJWAŻNIEJSZYCH RADOŚCI, JAKĄ DAJE ZAKOCHANIE SIĘ ZE WZAJEMNOŚCIĄ, JEST POCZUCIE, ŻE ZOSTAŁO SIĘ WYBRANYM PRZEZ NAJBARDZIEJ NIEZWYKŁĄ OSOBĘ NA ŚWIECIE.
WIERSZEM PISANE
Dawno, dawno temu... w szkolnym zamczysku, Spotkała księżniczka cwaniaczka z odzysku. Wołał za nią: „Hej, Sendi!”, ona w złości drżała, Lecz i tak – jak to w bajkach – serce mu oddała.
Bo oto zjawił się u niej – zuch i zawadiaka, I za książkę od matmy zażądał... BUZIAKA!
„Coś takiego!” – prychnęła tą czelnością wzburzona, Lecz czerwieniąc się przy tym... wcale jak nie ona.
Wyszło na jaw niebawem, jaka była przyczyna, Gdy z Piotrusiem Panem czatowała Justyna. Przez przypadek zdradziła Sandry tajemnicę, Nie wiedząc, że to Konrad czyta jej stronice.
A ten – gdy tylko odkrył, że Sandrę zauroczył, nie mógł dłużej udawać, nie chciał już się droczyć. Myślał, dumał, testował – jakże pocałować, Aż w altance wyznał: „Grzech nie spróbować!”.
A morał tej historii? Prosty jak równanie: Wynikiem tych zdarzeń było... ZAKOCHANIE! I choć Sandra matmy szczerze nie znosiła, To z Konradem (o ironio!) ona ją złączyła.
03.03.2012
PIERWSZE SPOTKANIE
lipiec 2016
PIERWSZE WAKACJE RAZEM (SIELPIA)
sierpień 2021 WYPROWADZKA DO SZWAJCARII 2023 ŚLUB KOŚCIELNY W POLSCE 29.08.2025
01.01.2023
ZARĘCZYNY O PÓŁNOCY
02.11.2014
PIERWSZA RANDKA PIERWSZY POCAŁUNEK POCZĄTEK ZWIĄZKU
WYPROWADZKA DO KRAKOWA
wrzesień 2018
PIERWSZE ZAGRANICZNE WAKACJE (GRECJA)
ŚLUB CYWILNY W GRECJI 27.06.2025
Uparta jak... Byk (ten zodiakalny), a przy tym ciepła jak kocyk z alpaki. Taki jej urok! Z wykształcenia średnia, ale z poczucia humoru – zdecydowanie ponadprzeciętna. Na co dzień pełni zaszczytną funkcję Koordynatorki ds. Eliminacji Chaosu Wizualnego (ogarnia porządek i czystość tak, żeby świat nie zatonął w bałaganie). Po godzinach zmienia się w nauczycielkę angielskiego, której uczniowie wiernie trwają przy niej już od pięciu lat. W wolnym czasie rwie się do ruchu: rower, bieganie, góry, siłownia –jeśli Sandra stoi w miejscu, to znaczy, że akurat je makaron – w każdej formie, byleby to były kluski. Kolekcjonuje zdjęcia i marzy, żeby z każdego wydarzenia powstawał album – Netflix mógłby się od niej uczyć archiwizacji. Jej ukochany film to „Titanic” (tak, zawsze płacze na scenie z drzwiami), a książka – „Mały Książę”. Gdyby mogła wybierać, mieszkałaby w domku z widokiem na góry, otoczona kotami i pingwinami (chociaż te drugie trochę trudniej zdobyć). Uwielbia kolor niebieski, a od dziecka wielką miłością darzy Myszkę Miki.
Zodiakalne Ryby – wyznaje zasadę, że marzec to miesiąc ludzi kreatywnych i z dystansem. Zawodowo pełni rolę Specjalisty ds. Poskramiania Głodu (bohater naszych czasów – dba o to, żeby społeczeństwo było najedzone). Ale gdy tylko kończy zmianę, włącza mu się zupełnie inny tryb: wciąga go świat biznesowych podcastów, rozwojowych książek i – uwaga – kodowania. Jak tylko usiądzie do komputera, przepada – człowiek w transie, dla którego IT to nie praca, a pasja. Kocha słońce, wodę i ciszę. Jego ulubione miejsce? „Tam, gdzie nie ma ludzi” – czyli spokój, natura i Sandra. Zamiast robić zdjęcia, woli kolekcjonować wspomnienia i powtarza: „wielkie rzeczy przeżywa się oczami, nie przez obiektyw”. W restauracji wybiera wszystko z hiszpańskiego Green Honest, w literaturze – wszystko, co daje kopa do rozwoju (ze specjalnym sentymentem do Mateusza Grzesiaka). Ma czarny humor i sarkastyczne teksty, ale miękkie serce i ogrom empatii. Uwielbia porządek, dobry sprzęt elektroniczny i klasyczny minimalizm – to dla Sandry to prywatny logistyk życia.
To skrócona, spolszczona forma pochodzącej z greki Aleksandry! W oryginale oznacza „obrończynię ludu”. Kobiety o tym imieniu zwykle są energiczne, samodzielne i pewne siebie, a przy tym mają w sobie sporo uroku, którym potrafią oczarować otoczenie. Imię to karierę w Polsce zrobiło trochę jak gwiazda popu – nagle i z hukiem – dopiero w latach 90. Miało to związek z modą na „światowe”, ale też... niemiecką piosenkarką Sandrą, której hity w stylu „Maria Magdalena” nuciła cała Europa. Co ciekawe, we Włoszech i Hiszpanii Sandra od dawna funkcjonuje jako pełnoprawne imię.
To imię pochodzące z języka starogermańskiego. Wywodzi się ze słów „kuoni” (człowiek odważny, śmiały i silny) oraz „rath” (rada). Mężczyźni o tym imieniu są więc dobrymi doradcami. W Polsce przydomek ten pojawił się po raz pierwszy w średniowieczu –nosiło go wielu rycerzy, a także książęta. Konradów nie brakowało też w literaturze – od romantycznego Konrada Wallenroda Mickiewicza po bohatera „Dziadów”. Od wieków imię to niesie ze sobą aurę powagi i głębi.Noszących je wyróżnia życiowa mądrość, uczuciowość i bardzo dobrze rozwinięta intuicja.
MIŁOŚĆ MI WSZYSTKO WYJAŚNIŁA, MIŁOŚĆ WSZYSTKO ROZWIĄZAŁA – DLATEGO UWIELBIAM TĘ MIŁOŚĆ, GDZIEKOLWIEK BY PRZEBYWAŁA.
To Konrad jako pierwszy odkrył Sanah na YouTube, a potem oboje wpadli po uszy w jej muzykę – od „Królowej Dram” aż po każdy kolejny album. Jeździli na koncerty, słuchali na okrągło, a w podsumowaniach rocznych Sanah zawsze ląduje na ich podium. Teksty tej artystki są dla nich jak lustro – rozczulają, wzruszają i wyrażają to, czego sami czasem nie umieją ubrać w słowa. Nie było innego wyboru, jak zatańczyć swój pierwszy taniec właśnie do jej piosenki. „Szary Świat” to delikatna, melancholijna ballada o miłości – idealne tło dla ich pierwszego wspólnego tańca jako małżeństwo.
Lubiła róże i śpiewała jazz
Wiecznie nie w swojej skórze
Pytała, jak to jest Zanurzona w marzeniach
Gdy wkładała dres
Mówili tak w telewizji
Trzeba jakieś mieć
A gdyby na parkiet ktoś
Porwał ją choć raz
Zniknąłby cały świat
Gdy orkiestra gra
Lecz ta melodia się skończy i tak
Tańcz ze mną
Niech ściany się kręcą
No tańcz
Ta melodia się skończy i tak
Tańcz ze mną
Sekundy pędzą
No tańcz
Potem powróci mój szary świat
On lubił się włóczyć po mieście co dzień
Na pamięć ulic się uczyć
Przyjacielem cień
Mieszkanie nieduże i kredytów pięć
Bez windy na samej górze
Uśmiechnięty szedł
A gdyby na parkiet ktoś
Porwał go choć raz
Zniknąłby cały świat
Gdy orkiestra gra
Lecz ta melodia się skończy i tak
Tańcz ze mną...
DARIA
19.05.1998
KONRAD 12.03.1998 to numerologiczne
Szóstka to królowa harmonii, ale też liczba odkrywców. Niesie ze sobą energię miłości, rodziny i odpowiedzialności. Sandra to ta, która tworzy dom pachnący ciastem, w którym wszyscy czują się bezpieczni i kochani. Jej supermoc to dbanie o innych i sprawianie, że codzienność nabiera pięknych barw. Konrad niesie w sobie również mistrzowską wibrację liczby 33 – to Szóstka z turbo doładowaniem. U niego troska i miłość idzie w parze z pasją i odpowiedzialnością. Potrafi łączyć marzycielstwo z poczuciem misji, a serce ma tak wielkie, że mógłby obdarować nim cały świat.
3
To związek spod znaku Trójki – zwiastującej radość i kreatywność. Spontaniczne pomysły na podróże, milion wspólnych zdjęć i cała masa inside joke’ów, które rozbawiają tylko ich – to właśnie ta para. Sandrę i Konrada łączy nie tylko miłość, ale także przyjaźń i partnerstwo; poważne uczucie, ale z dużą dozą luzu i zabawy.
1
Start z przytupem! Jedynka to energia nowych początków, inicjatyw i odwagi w zmianach. Z numerologicznego punktu widzenia –idealna data na dzień ślubu! Wibracja ta sprzyja odważnemu stawianiu pierwszych kroków, zwłaszcza w małżeństwie i z pełnym przekonaniem, że razem można zdobywać świat.
6
Nazwisko GRUZO ma vibe ekspresyjny, twórczy, ale też trochę... nieprzewidywalny. Idealne dla pary, która nie chce żyć według nudnego scenariusza. Brzmi jak siła – i numerologia to potwierdza. Rodzina, którą dziś utworzyli Sandra i Konrad, będzie połączeniem fantazji, odwagi i rodzinnej ciepłej przystani.
Wybierając świadka, grecki pan młody musi wybrać kogoś, kto nie ma dwóch lewych rąk i sprawnie włada brzytwą, ponieważ zgodnie z tradycją to właśnie on w dzień wesela będzie go... golił. Panna młoda ma z kolei dużo więcej czasu na przygotowanie, bo na ślub w Grecji powinna się zgodnie z tradycją spóźnić – im dłużej, tym lepiej. Tu traktuje się to jako test cierpliwości przyszłego męża. Czy na pewno poczeka?
Typowe dla USA jest rehearsal dinner, czyli… próbne wesele. To okazja do zapoznania się obu rodzin. Poza pierwszym tańcem pary młodej, w USA standardem są też pierwsze tańce z rodzicami: father-daughter dance oraz mother-son dance. Nikogo nie dziwi tu też lista prezentów – nowożeńcy wybierają sklep i wskazują, czego potrzebują, aby następnie goście mogli kupić im coś z utworzonej listy.
W Meksyku panna młoda ma dwa bukiety – jeden dla siebie, a drugi dla Maryi. W prezencie ślubnym od męża dostaje również 13 złotych monet (arras) symbolizujących 12 apostołów i Jezusa. Podczas ceremonii często używa się symbolicznego sznura lub różańca w kształcie ósemki (el lazo), którym oplatane są ramiona nowożeńców po złożeniu przysięgi – ma to podkreślać ich nierozerwalne połączenie.
WŁOCHY
Każdy ślub we Włoszech poprzedza huczne ogłoszenie tej nowiny – w tygodniu poprzedzającym imprezę znajomi pary młodej rozwieszają w mieście plakaty, które zawiadamiają mieszkańców o nadchodzącym ożenku – pomysłowe mi opatrzone żartobliwymi hasłami. Z kolei dzień przed ślubem pan młody wybiera się z wizytą pod dom rodzinny wybranki, aby... zaśpiewać jej serenadę.
NIEMCY
Hallo! Czy są tu jacyś drwale? Spodobałoby się Wam na niemieckim weselu! To tu para młoda musi wspólnie przepiłować pień drzewa jako dowód, że razem są w stanie pokonać wszelkie
przeciwności losu. Na tym jednak nie koniec trudów, bo w trakcie wesela następuje porwanie panny młodej, którą odnaleźć i uwolnić z rąk rodzinnych rzezimieszków musi pan młody.
Wesela we Francji to parada nietypowych zwyczajów. Nowożeńcy muszą wypić mieszaninę dziwnych substancji takich jak np. alkohol i zupa cebulowa wprost z… nocnika, następnie zjeść deser zaserwowany w muszli klozetowej, na koniec – w podziękowaniu za te atrakcje – obdarować gości migdałami w polewie.
Jeśli Norweg się zaręcza, jego wybranka może spodziewać się tygodni pełnych niespodzianek! Zgodnie z tradycją wiking musi dowieść, że jest jej wart –i vice versa, bo panuje tu równouprawnienie. I choć z pozoru Norwedzy są lekko oziębli, to są bardzo uczuciowym narodem.
A do tego całuśnym! Wystarczy, że goście na norweskim weselu zaczną stukać sztućcami w kieliszki albo głośno tupać –wówczas para młoda musi się pocałować (odpowiednio) na krześle lub pod stołem.
Kolorem przewodnim na ślubie oraz weselu w Chinach jest czerwony. Biel nie jest tu wskazana, za to mile widziane są łzy. Panna młoda powinna wylewać je już na parę tygodni przed ceremonią. Aby Chińczycy mogli wziąć ślub, muszą przedstawić też... kartę zdrowia (z wynikami badań na obecność wirusa HIV) oraz zgodę rodziców!
Szwajcarzy obrączki noszą na lewej ręce. Mawiają, że „żyła miłości” na palcu serdecznym tej ręki biegnie wprost do serca, co ma pozwolić na rozkwit małżeństwa.
W pewnym momencie duńskiego wesela mężczyźni podnoszą pana młodego do góry. Robią to po to, by jeden z nich mógł obciąć... kawałek jego skarpetki. Powinna ona być nałożona na tę nogę, na której klęczał podczas oświadczyn. Ma to zapewnić wierność wobec jego żony.
KOZIOROŻEC
(22.12 – 19.01)
Górskie hale i strome turnie to Twój chleb powszedni, Koziorożcu. Dziś wspiąłeś się na wyżyny i osiągnąłeś najwyższy poziom dobrej zabawy. W nadchodzącym tygodniu zejdź jednak trochę na ziemię, urządzając sobie odpoczynek wojownika.
BARAN (21.03 – 19.04)
Powiedzmy to sobie otwarcie: w ostatnim czasie potulnym barankiem raczej nie byłaś. Wzięłąś Wodnika za rogi i wspólnie pokazaliście, że parkiet jest Wasz. Wytańczyliście sobie szczęście i pomyślność. Teraz pora na tydzień… regeneracji stóp.
BYK (20.04 – 22.05)
Panna zmieniła stan cywilny! Jesteś jedną z nielicznych, która nawet będąc w małżeństwie… nadal jest panną! Twój horoskop przewiduje jednak, że nie będziesz korzystać już z tego statusu, ponieważ ten małżeński jest dużo szczęśliwszy.
Było byczo, Byku? Świetnie, ale poślubna korrida już się skończyła. Pora wrócić ze słonecznej Hiszpanii i po raz ostatni zabawić się w matadora, ujarzmiając weselny temperament: daj sobie czas na wypoczynek i myśl ciepło o młodej parze.
RAK (22.06 – 22.07)
Gdy o huczne zabawy chodzi, każdy Rak jest na „tak”. Na tej imprezie nie było drugiego tak wybitnego gościa! Teraz pomyśl jednak o regeneracji po weselnych trudach. Dobrze wiesz, jak to zrobić: wystarczy zaszyć się na jakiś czas tam, gdzie raki zimują.
(23.08 – 22.09)
Gdzie gra muzyka, tam każda Panna bryka. Doskonale wiesz, że pełne pasji pląsy na parkiecie to Twoja tajna broń i nie wahasz się jej używać! Jednak w następnym tygodniu skup się przede wszystkim na zasłużonym odpoczynku i pielęgnacji swych wdzięków.
SKORPION (23.10 – 21.11)
Woda ognista pali równie mocno, co jad Skorpiona, ale Ty się nie lękasz niczego. Gdy wchodzisz na parkiet, wszyscy wstrzymują oddech – teraz jednak pora na odpoczynek… może czas na wakacje w Egipcie? W końcu to starożytne miejsce Skorpiona.
WODNIK (20.01 – 18.02)
Popłynąłeś, Wodniku. Wesele było wspaniałe, ale w następnym tygodniu unikaj zabawy z wodą (zwłaszcza tą ognistą). Skoncentruj się na nowym sporcie wodnym: pij 2 litry wody dziennie. Niech każdy łyk zdrowia będzie toastem za miłość.
RYBY (19.02 – 20.03)
Popłynąłeś, Panie Młody! Dziś unosisz się na fali szczęścia, bo nie jesteś już samotną rybką w wielkim oceanie. Odnalazłeś kogoś, z kim płynie się doskonale. Od dziś sprzyjają Ci pomyślne prądy, bo w małżeństwie czujesz się, jak ryba w wodzie! Nikt tak dobrze, jak Ty nie wie, że rybka lubi pływać – także w kieliszku. W tej konkurencji nie miałaś sobie równych, Rybko. W nadchodzącym tygodniu pływaj raczej spokojnie: biorąc długie, relaksacyjne kąpie le w wannie pełnej piany. Należy Ci się!
BLIŹNIĘTA
(23.05 – 21.06)
Ze względu na dwoistość swojej natury Bliźnięta bawią się zawsze podwójnie dobrze, więc weseliłeś się ze zdwojoną mocą. Czego się nie robi dla tak wspaniałej pary! Ten tydzień spędź spokojnie: potrzebujesz odpoczynku do kwadratu!
LEW (23.07 – 22.08)
Niezastąpiony król dżungli wszędzie okazuje swój majestat. Pokazałeś, że królujesz na każdym polu, Lwie. Misję „wesele” rozegrałeś po królewsku. Teraz więc pora na odpoczynek władcy – w tym tygodniu relaksuj się w zaciszu swych królewskich komnat.
WAGA (23.09 – 22.10)
Ponoć Waga to powaga… ale nie w ten weekend. Odważyłaś się, Wago, na wielkie wyczyny. Nikt tak nie umie krzesać hołubców na parkiecie. Nawet po wielu toastach każdej Wadze towarzyszy równowaga… i oby tak przez cały tydzień.
STRZELEC (22.11 – 21.12)
Ty na weselu to STRZAŁ w 10. Trafiłeś w gusta wszystkich weselników, Strzelcu. Młodzi cieszyli się, mając w swych szeregach takiego wodzireja. W tym tygodniu odstaw jednak łuk i strzały. Nawet tak wystrzałowy Strzelec musi czasem odpocząć.
COŚ NOWEGO I STAREGO
Recepta na szczęśliwe małżeństwo? Coś starego (poszanowanie dla tradycji), coś nowego (wróżba dostatku), coś pożyczonego (dobre relacje z rodziną) i coś niebieskiego (gwarancja wierności małżonka). To elementy, które – według Brytyjczyków, bo stamtąd przywędrował ten zwyczaj – powinien zawierać strój każdej panny młodej.
NIE PRZED ŚLUBEM!
Pan młody nie może zobaczyć panny młodej przed ślubem w sukni. Jeżeli do tego dojdzie, nieszczęście w małżeństwie murowane. A jeżeli podczas przymierzania sukni ślubnej, coś się popruje lub rozedrze, jej zszywanie jest zabronione – wróży to nieszczęście i łzy. Panna młoda nie powinna też przeglądać się w lustrze w pełnym stroju, jeśli chce uniknąć pecha.
DROGA BEZ POWROTU
Kiedy narzeczeni wyruszą już z domu, nie wolno im zawracać. Jeśli czegoś zapomną, po-
winni poprosić kogoś z bliskich o przywiezienie niezbędnego przedmiotu. Przerwanie drogi do ślubu i zawrócenie przyniesie małżeństwu nieszczęście. Podobnie jak zbyt długie postoje w drodze na ślub – tych również się odradza, aby i przerw w miłości później nie było.
CZASEM SŁOŃCE, CZASEM DESZCZ
Ślub najlepiej brać w miesiącach z literą R w nazwie. Dlaczego? Czerwiec, sierpień, wrzesień –to właśnie wtedy pogoda jest najlepsza. A w końcu słońce to dobra wróżba dla przyszłych małżonków. Ulewny deszcz niesie niestety wróżbę przeciwną, choć drobną mżawkę osoby wierzące uznają za oznakę bożego błogosławieństwa na nową drogę życia dla młodej pary.
NIE PŁACZ EWKA
Czy na ślubie wolno płakać? Czasem wzruszenie odbiera mowę, a łzy pojawiają się w kącikach oczu i nic nie możemy z tym zrobić. To nic złego! Zgodnie z przesądem, mimo że młodzi powinni do ślubu
iść z uśmiechem, to łzy szczęścia mogą im przynieść na dalszą drogę życia wyłącznie radość.
MAŁŻEŃSKA WŁADZA
Kto ma większą szansę wieść prym w małżeństwie? Ten, którego dłoń znajduje się na górze, podczas kiedy ksiądz przykrywa dłonie małżonków stułą albo ten, kto okręci małżonka przy odchodzeniu od ołtarza w swoją stronę. Małżeńską kasę trzymać będzie natomiast ten, kto pod kościołem zbierze więcej pieniędzy spośród rozsypanych przez gości grosików.
Zwyczaj nakazuje, aby mąż w trosce o bezpieczeństwo swojej świeżo upieczonej żony przeniósł ją przez próg – potknięcie żony symbolizuje bowiem potknięcia w małżeństwie. A pierwszy taniec? Oczywiście należy do nowożeńców, ale również jest wróżbą – plączące się kroki oznaczają, że w życiu będzie podobnie, małżeństwo będzie niezgodne i małżonkowie będą zmierzać w różne strony.
PINGWIN | KOT | MATEMATYKA | KORFU | SANAH PODRÓŻE | SHREK | GRECJA | BUZIAK | ŚLUB
GDYBYM BYŁA...
Żona pyta męża:
– Kochanie, a gdybym była niewidoma, to kochałbyś mnie? – Tak.
Po chwili ciszy.
– A gdybym była kulawa, to też byś mnie kochał?
– No tak.
Po kolejnych kilku minutach.
– A gdybym była niema, to kochałbyś mnie tak samo?
– Moja droga, wtedy to bym oszalał z miłości!
Żona mówi do męża:
– Kochanie, jutro nasza 25 rocznica ślubu. Może ubiję kurę?
– A co ona winna?
– Cześć stary, słyszałem, że się ożeniłeś.
– Ożeniłem się…
– Musisz być szczęśliwy?
– Muszę.
Umiera mężczyzna. Parę miesięcy później umiera także jego żona. Trafia do raju, gdzie spotyka swojego męża. Uradowana podbiega do niego, wołając: – Kochanie, jak się cieszę, że cię znowu widzę! – O nie, nie, nie! Było jasno powiedziane: „dopóki śmierć was nie rozłączy”!
Przez 10 lat małżeństwa żona powstrzymywała się przed puszczaniem bąków w obecności męża. „Co on by o mnie pomyślał?” – tłumaczyła sobie w duchu. Pewnego dnia pokłócili się jednak tak mocno, że w pewnym momencie swojej przemowy pierdnęła z emocji, stojąc na wprost niego. Zamilkła wystraszona, na co jej mąż, pełnym rozbawienia tonem powiedział: – No, w końcu wyszło z Ciebie to całe zło.
Uradowana żona wraca do domu i chwali się mężowi: – Zdałam! Mam prawo jazdy! Teraz zwiedzimy cały świat! – Ten czy tamten?
ŁÓDZKIE
GÓRNICZA
DLA CAŁEGO ŚWIATA MOŻESZ BYĆ NIKIM, DLA KOGOŚ MOŻESZ BYĆ CAŁYM ŚWIATEM.
NIE WYSTARCZY POKOCHAĆ, TRZEBA JESZCZE UMIEĆ WZIĄĆ
TĘ MIŁOŚĆ W RĘCE I PRZENIEŚĆ
JĄ PRZEZ CAŁE ŻYCIE.
Podobno miłość najpiękniejsza jest wtedy, gdy można się nią dzielić. To dlatego postanowiliśmy, że w tym dniu podzielimy się nią właśnie z Wami! Dziękujemy, że przyjęliście nasze zaproszenie i stawiliście się tutaj tak licznie, żeby wspólnie świętować. Za wszystkie przebyte kilometry w drodze na nasz ślub. Za każde miłe słowo, życzenia i rady dla nowożeńców. Za ciepłe uśmiechy i szczere uściski dłoni. Za każdy toast wypity za nasze zdrowie. Za to, że jesteście z nami wtedy, gdy potrzebujemy tego najbardziej .Doceniamy, że nam kibicujecie i trzymacie za nas kciuki. Mając takie wsparcie, wiemy, że miłość, która nas połączyła, z roku na rok będzie silniejsza. Mamy nadzieję, że ten dzień zapisze się na kartach naszej wspólnej historii jako wspaniałe wspomnienie.
WASZE ZDROWIE!
1. Ile razy miałaś/eś okazję zaszaleć na parkiecie jako gość weselny?
a. to moje... pierwsze wesele b. policzę na palcach jednej ręki c. tak dużo, że nie do uwierzenia d. jestem kolekcjonerem winietek!
2. Czy zawsze potwierdzasz swoją obecność na weselu?
a. nigdy – powinni wiedzieć, czy będę b. nie, chyba że dzwonią i błagają c. staram się, ale pamięć już nie ta d. oczywiście! przecież na mnie liczą!
3. Czy zdarzyło Ci się potwierdzić, że będziesz, a potem się nie pojawić?
a. to mój ukryty antytalent b. tak, ale miałam/em dobrą wymówkę c. nie, szanuję budżet nowożeńców d. zawsze na miejscu wydarzeń!
4. Jaka jest Twoja największa motywacja do przyjścia na wesele?
a. idę, bo nie wypada odmówić b. liczę na garść świeżych ploteczek c. jedzenie, alkohol i zabawa d. dobrych imprez nigdy dość!
5. Co najczęściej dajesz młodym w prezencie z okazji ślubu?
a. jaki prezent? jestem gościem! b. jakiś kurzołap i kwiatki do tego c. na leniwca: bon podarunkowy d. klasyka gatunku: koperta z wkładką
Najwięcej odp. A
Starasz się unikać wesel, bo to nie Twój klimat. Jeśli już się na jakimś pojawiasz, znikasz po angielsku szybciej, niż na salę wjeżdża tort. Nie przejmuj się, nawet tak zagorzałego przeciwnika wesel da się wyciągnąć na parkiet!
6. Co myślisz na temat przydzielania gościom miejsc przy stołach?
a. mam zasady i siadam, gdzie chcę b. bez różnicy, byle jedzenie było blisko c. to sensowne, gdy wesele jest duże d. tak! nie lubię wyścigów do krzeseł...
7. Co zrobisz, gdy na stół wjedzie danie niegodne MasterChefa?
a. skomentuję, aż im w pięty pójdzie b. ponarzekam sobie za plecami c. wezmę to, co wygląda najbezpieczniej d. zjem, bo babcia patrzy
8. Jak oceniasz swoje zdolności przetrwania podczas misji „wesele”?
a. max. 2 godziny i mnie nie ma b. ewakuuję się zaraz po oczepinach c. energia do rana, potem jestem wrakiem d. wesele? ja się dopiero rozkręcam!
9. Z czym najchętniej wychodzisz do domu po zakończeniu wesela?
a. z zastawą, bo akurat w domu brakuje b. z serią dziwnych zdjęć w telefonie c. z pełnym żołądkiem i ciężką głową d. z ciastem i nowymi znajomościami
10. Czy chętnie oglądasz nagrania lub zdjęcia ze ślubu i wesela?
a. wolę obejrzeć mecz albo serial b. z grzeczności zerknę, jeśli podeślą c. tak, szukam na nich zawsze siebie d. zwołuję rodzinkę i robimy seans
Najwięcej odp. B
Z reguły chadzasz tylko na wesela najbliższych, bo wypada. Nie jesteś duszą towarzystwa, nie bierzesz udziału w zabawie. Twoją ulubioną weselną rozrywką jest komentowanie wszystkiego. Na szczęście nikt nie traktuje tego marudzenia serio!
Najwięcej odp. C
GOŚĆ IDEALNY
Jesteś gościem, który umie się zachować. I choć nie zawsze bawisz się dobrze, nigdy tego nie okazujesz, szanując innych weselników. Nic dziwnego, że wszyscy chętnie zapraszają Cię na wesela – takiego gościa ze świecą szukać!
Najwięcej odp. D WESELNIK NA 100%
Nie ma wesela, na którym by Cię nie było. Jesteś duszą towarzystwa, nie schodzisz z parkietu, kochasz przejmować stery wodzireja. I choć czasem w weselnym szaleństwie trochę Cię poniesie, to młodzi zawsze wspominają Cię z uśmiechem!