19 WRZEŚNIA 2025
Klaudia & Krzysztof NASZA HISTORIA

Pierwszy raz zobaczyliśmy się na rozpoczęciu roku akademickiego –1 października 2015 roku Zaledwie 9 miesięcy później zostaliśmy parą – w lipcu 2016 roku Żadne z nas nie zapamiętało jednak dokładnej daty, bo byliśmy w tym czasie tak bardzo pochłonięci wymienianiem setek wiadomości i poznawaniem siebie.
W ramach rocznicy co roku po 10 lipca chodzimy na pyszne jedzonko i piwo nad Wartę – bo właśnie tam wszystko się zaczęło.
Razem kroczyliśmy śmiało przez lata studiów – zaliczyliśmy wspólnie 10 semestrów, z czego 8 jako para! Klaudia zdawała egzaminy zjawiskowo, Krzysztof zostawiał wszystko na ostatnią chwilę i często ratował się jej notatkami.
Pod koniec naszych 5-letnich studiów nadeszła pandemia – dla nas czas niezwykły, bo... zamieszkaliśmy razem. Jak do tego doszło? Tak naprawdę trochę przypadkiem!
Klaudia wróciła wtedy z Hiszpanii, gdzie były już pierwsze przypadki zachorowań na covid. Każdy się go bał, więc mama Krzysztofa stwierdziła, że jeśli koniecznie chcemy się zobaczyć, mamy nie pojawiać się u nich w domu co najmniej przez okres kwarantanny – tym sposobem Krzysztof przyjechał na 2 tygodnie, a został… już na zawsze Również podczas studiów Klaudia zaraziła Krzysztofa miłością do podróżowania i odkrywania świata. Wspólnie odwiedziliśmy już pół Europy i kawałek Azji – dokładnie 16 krajów (Hiszpanię, Cypr, Włochy, Portugalię, Ukrainę, Grecję, Turcję, Wietnam, Węgry, Bułgarię, Czechy, Maltę, Niemcy, Chorwację, Danię i Szwecję), w tym 4 wyspy (hiszpańskie Lanzarote, Fuerteventurę oraz Majorkę, a także włoską Sycylię) i dziesiątki pięknych miast
Do tego trzeba doliczyć niezliczoną ilość wyjazdów nad morze i w góry.
Miłość do gór i pasję do trekkingu również odkryliśmy wspólnie. Posta-
nowiliśmy zdobyć Koronę Gór Polski – mamy już 11 z 28 szczytów i rok po roku zdobywamy kolejne!
Najpiękniejsze z podróży?
WIETNAM – bo to nasza pierwsza egzotyczna wycieczka. Otworzyła nam oczy i serca na poznawanie nowych kultur i dzięki niej jeszcze bardziej pokochaliśmy podróżowanie.
MALTA – bo to tam zaręczyliśmy się, 7 listopada 2023. Czy Krzysztof wybrał akurat 7 dzień miesiąca, bo Klaudia czekała na zaręczyny 7 lat? Kto wie. Być może.
Jako że apetyt jest coraz większy, zaraz po weselu odwiedzimy Czarnogórę i już wyszukujemy kolejne loty –tym razem do Tajlandii!
Przed nami jednak ten jedyny, najważniejszy dzień – NASZ ŚLUB. Bierzemy go 1 rok, 10 miesięcy i 12 dni (czyli dokładnie 682 dni) od dnia naszych zaręczyn.
Przygotowania do tej chwili poszły nam jak z płatka!
Na naukę pierwszego tańca poświęciliśmy 12 godzin, a tuż po nim na parkiecie bawić będziemy się wraz z 60 gośćmi weselnymi. Jak długo? Do białego rana!
Sala weselna jest pierwszą i jedyną, którą oglądaliśmy. Tak samo było z DJ-em i fotografem – też byli naszym pierwszym wyborem.
Suknia ślubna? Klaudia wybierała ją ok. 2 godziny. Mimo że przymierzyła 8 różnych sukni, to pierwsza z nich została tą jedyną. Krzysztof równie szybko uwinął się z zakupem smokingu. Poświęciliśmy na to także ok. 2 godziny i już 2 model był strzałem w dziesiątkę Jak widzicie jesteśmy raczej szybcy w wyborach. I sami siebie też na szczęście znaleźliśmy szybko. Każde z nas miało tylko po jednym długim związku, więc można by rzec, że –mimo że wybory przychodzą nam łatwo i szybko – ten, w którym postawiliśmy na siebie był NAJLEPSZYM jakiego dokonaliśmy.

NASZE LOVE STORY
10.2015
POZNALIŚMY SIĘ
07.2016
ZOSTALIŚMY PARĄ
03.2020
ZAMIESZKALIŚMY RAZEM
07.11.2023
ZARĘCZYLIŚMY SIĘ
19.09.2025
WZIĘLIŚMY ŚLUB







Jeśli dożyjesz stu lat, to ja chcę żyć sto lat minus jeden, żebym nigdy nie musiał żyć bez Ciebie.

Fakty i ciekawostki
O PARZE MŁODEJ
PANNA MŁODA
Klaudia Magdalena Zdzienicka
Urodzona w Kostrzynie nad Odrą wielka fanka zodiaku. Na świat przyszła 23 kwietnia 1996 roku – i od razu wiadomo było, że to Byk z krwi i kości. Jedynaczka, ale nie taka samotna, bo zawsze otoczona zwierzakami i rodziną. Z wykształcenia inżynier i magister od drewna, a jednak życie pchnęło ją w stronę analizy danych i zrównoważonego rozwoju. Brzmi poważnie, prawda? Jednak każdy, kto zna Klaudię, wie, że jej serce bije nie tyle dla raportów, co dla kuchni, kwiatów, podróży i… seriali. W gotowaniu czuje się jak ryba w wodzie – nic dziwnego, skoro w rodzinie same talenty kulinarne: dziadek piekarz, tata cukiernik, babcie kucharki. Potrafi wyczarować pierogi, tarty i wypieki, przy których człowiek zastanawia się, czy aby nie namówić jej, żeby zostawiła „tę niemiecką” firmę i otworzyła własną knajpkę. Jej żywiołem od zawsze był też sport – od siatkówki, przez koszykówkę i piłkę ręczną, aż po biegi – do dziś kurzą się gdzieś wszystkie jej medale. Oglądanie meczów piłkarskich z Krzyśkiem uważa za najgorszą karę, za to dla Igi Świątek i polskiej siatkówki ma zawsze wolny wieczór. A kiedy akurat nie biega, nie gotuje i nie podróżuje – można przyłapać ją na kolejnym (zapewne już dwudziestym) maratonie z „Przyjaciółmi” albo „Jak poznałem waszą matkę”. Jej największa miłość to zwierzęta – od suczki Azy, przez psa Mailo, aż po kota Luszyna, który dziś jest królem ich wspólnego domu. Był też epizod z papugą Cheetosem, ale ta historia najlepiej pokazuje, że życie Klaudii to zawsze trochę chaosu, trochę śmiechu i bardzo dużo serca.
PAN MŁODY
Krzysztof Konrad Marszałkiewicz
Poznaniak z krwi i kości. Na świat przyszedł 8 kwietnia 1994 roku, i już samym faktem, że przy narodzinach ważył 5,5 kg (naprawdę solidna pyra!), zapisał się na kartach rodzinnych historii. Ma starszą siostrę – Monikę. To marzyciel z duszą artysty zamkniętą w ramy inżynierskiej precyzji i spontanicznością na poziomie „expert mode”. Zawodowo zajmuje się projektowaniem przemysłowych przepustnic (brzmi skomplikowanie, ale w skrócie – to inżynier od wszystkiego), a prywatnie potrafi zająć się domem lepiej niż niejedna pani domu. Mycie okien, prasowanie, dbanie o kwiaty? Dla Krzyśka to codzienność, o czym mówi zresztą z dumą. Od dziecka towarzyszył mu sport – pływał, biegał, grał w kosza i piłkę. Dziś regularnie trenuje, startuje w półmaratonach i marzy o… maratonie, rzecz jasna! Druga twarz jego zainteresowań to muzyka i gry. W liceum stworzył nawet wraz z kumplami rapową ekipę „Entropia” – nagrywali kawałki, grali koncerty i do dziś są jak bracia. Gry komputerowe i fantastyczne światy to z kolei jego ulubiony sposób na oddech od rzeczywistości. Są jeszcze zwierzęta – w dzieciństwie gonił kury i jaszczurki na wsi, potem miał papugi, aż w końcu razem z Klaudią przygarnęli kota Luszyna. Ostatnio zaś pochłonęła go fotografia – z aparatem w ręku potrafi zniknąć w lesie na kilka godzin, tropiąc ptaki albo szukając ciekawego kadru w mieście. To człowiek, z którym życie nigdy nie jest przewidywalne – i właśnie za to Klaudia pokochała go najbardziej.











NASZE DZIECIŃSTWO









Mamo,
Dziś świętujemy najpiękniejszy dzień w naszym życiu – dzień naszego ślubu. Wśród radości i uśmiechów odczuwamy też brak Twojej obecności, Twojego uśmiechu i wsparcia.

Marzymy, abyś mogła być tu z nami – byś mogła zobaczyć, jak razem przeżywamy ten piękny dzień, jak spełniają się nasze marzenia. Dlatego dziś brakuje nam Ciebie jeszcze bardziej. Choć nie ma dnia, abyśmy o Tobie nie myśleli i nie tęsknili, właśnie teraz jest nam szczególnie trudno.
Chodź nie ma Cię z nami fizycznie, wierzymy, że patrzysz dziś na nas z góry i cieszysz się naszym szczęściem. To dzięki Twojej i taty miłości, trosce oraz mądrości, które nam przekazywaliście, dziś –razem z Moniką – możemy tworzyć własne rodziny.
Dziękujemy Ci, mamo, za wszystko co dla nas zrobiłaś. Wychowywałaś nas wspólnie z tatą w poczuciu miłości. Nauczyliście nas szacunku, pokory i tego, że rodzina jest najważniejsza. To Wasze małżeństwo przez lata pokazywało nam, jak kochać i jak dbać o siebie nawzajem.
Mamo, w każdej naszej decyzji, w każdym wspomnieniu, w każdym uśmiechu – jesteś z nami. Wierzymy, że dziś jesteś z nas dumna.
Dziękujemy Ci za życie pełne miłości i radości, jakie nam dałaś. Za to, że zawsze byłaś i na zawsze będziesz częścią nas.
Kochamy Cię i będziemy Cię nosić w sercach na zawsze.
TWOJE DZIECI.



PRZESĄDY ŚLUBNE
COŚ NOWEGO I STAREGO
Chcesz mieć szczęśliwe małżeństwo? To proste! Brytyjczycy mają na to przepis: coś starego (bo tradycja rzecz święta), coś nowego (na bogato, bo kto by nie chciał), coś pożyczonego (żeby teściowie byli zadowoleni) i coś niebieskiego (dla wierności, bo wiadomo, że lepiej dmuchać na zimne). To wszystko powinno znaleźć się w stroju panny młodej.
SKRYTKA NA KASĘ
Panna młoda powinna w dniu ślubu włożyć do buta monetę – na szczęście i dostatek.
A pan młody? On też może dołożyć cegiełkę od siebie, wkładając do kieszeni drobniaka, by zawsze mieć na wspólne marzenia (i na piwo, rzecz jasna). Podobno warto, żeby te monety zostały w butach aż do końca uroczystości – i nie ma, że zaczynają już cisnąć!
NIE PRZED ŚLUBEM!
Mówi się, że pan młody nie może zobaczyć swojej wybranki w sukni przed ślubem, bo to przynosi pecha. A jeśli podczas przymiarki coś się popruje albo rozerwie – nie łatajcie tego na szybko! To ponoć wróży łzy i dramaty, bo można przypadkie „przyszyć” do siebie nieszczęście. Panna młoda powinna też unikać oglądania się w lustrze w pełnym rynsztunku – żeby nie odgonić szczęścia.
DROGA BEZ POWROTU
Kiedy młodzi wyruszą w drogę na ślub, nie wolno im zawracać. Żadnego „bo ja zapomniałam welonu!”. Lepiej poprosić kogoś z rodziny o dostarczenie zguby, gdyż zawracanie to zła wróżba. I nie przeciągajcie postoju na trasie – może to zwiastować późniejsze przerwy w uczuciach, a kto by chciał robić sobie „przerwę od miłości” skoro świadomie idzie przed ołtarz ją ślubować?
CZASEM SŁOŃCE, CZASEM DESZCZ
Ślub najlepiej brać w miesiącach z literą R w nazwie. Czerwiec, sierpień, wrzesień – to właśnie wtedy pogoda jest najlepsza. A w końcu słońce to dobra wróżba dla przyszłych małżonków. Ulewny deszcz niesie niestety wróżbę przeciwną, choć drobną mżawkę można uznać za oznakę bożego błogosławieństwa na nową drogę życia. Wniosek: jak pogoda płacze, ale z umiarem – to na szczęście.
NIE PŁACZ EWKA
Czy na ślubie wolno płakać? Jeszcze jak! Czasem wzruszenie odbiera mowę, a łzy pojawiają się w kącikach oczu i nic nie możemy z tym zrobić. To nic złego! Zgodnie z przesądem, mimo że młodzi powinni do ślubu iść z radością, to łzy szczęścia mogą im przynieść na dalszą drogę życia wyłącznie radość.
MAŁŻEŃSKA WŁADZA
Kto ma większą szansę wieść prym w małżeństwie? Ten, kto położy dłoń na wierzchu, podczas gdy ksiądz przykrywa dłonie małżonków stułą albo ten, kto okręci małżonka przy odchodzeniu od ołtarza w swoją stronę. Małżeńską kasę trzymać będzie natomiast ten, kto pod kościołem zbierze więcej pieniędzy spośród rozsypanych przez gości grosików.
BEZ POTKNIĘCIA
Zwyczaj nakazuje, aby mąż w trosce o bezpieczeństwo swojej żony przeniósł ją przez próg – to wszystko w trosce o małżeństwo, bo jej potknięcie symbolizuje potknięcia na nowej drodze życia. A pierwszy taniec? To również wróżba! Jeśli nogi się plączą, to może oznaczać małżeńskie potyczki i marsz w różnych kierunkach. Ale spokojnie, zawsze można zgonić to na „stres przed kamerami”!

NIE KOCHASZ KOGOŚ ZE WZGLĘDU
NA JEGO WYGLĄD, UBRANIE, CZY SAMOCHÓD, ALE DLATEGO, ŻE ŚPIEWA PIOSENKĘ, KTÓRĄ TYLKO TY SŁYSZYSZ.


Żono,
Dziękuje Ci za to, co mi dałaś i jakiego mnie pokochałaś. Za to, że pojawiłaś się w moim życiu i że jesteśmy razem.
Chociaż początki były trudne i docieraliśmy się długo, to etap stabilizacji i siła naszej miłości jest bardzo proporcjonalna do pracy, jaką włożyliśmy w nasze uczucie i związek.
Teraz jesteśmy super parą, partnerami w życiu i przyjaciółmi, którzy pójdą za sobą w ogień. Umiemy się kłócić, przepraszać, zaskakiwać, pocieszać, szanować i wspierać. Jesteśmy głodni życia i chcemy wycisnąć z niego wszystko, co tylko się da. Śmiejemy się i płaczemy razem.
Jesteś dla mnie ogromnym wsparciem i nie wiem, gdzie byłbym teraz, gdybym Cię nie poznał. Każdy z nas przeszło w życiu wiele, nie mieliśmy łatwo, ale daliśmy i dajemy radę – razem.
Nie muszę Ci nic obiecywać, bo jestem tego naszego wspólnego życia pewien i będę robił wszystko, żebyś była ze mną szczęśliwa i codziennie uśmiechnięta. Poradzimy sobie z każdą przeciwnością losu, pokonamy każde wyzwanie.
Obyśmy razem w zdrowiu dożyli późnej starości. Kocham Cię!
TWÓJ KRZYSZTOF
JEŚLI TWOJA KOBIETA
ROZMAWIA PRZEZ TELEFON
I SŁYSZYSZ „MÓJ JEST TAKI SAM”, MOŻESZ BYĆ PEWNY, ŻE CIĘ TAM NIE CHWALĄ.
Mężu,
W dniu naszego ślubu jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie. Jest to dzień, na który czekałam, od kiedy byłam małą dziewczynką. Zawsze mówiłam mamie, że nie mogę doczekać się, aż będę duża i będę miała męża. To wydarzenie jest tym bardziej szczególne, bo poślubiłam właśnie swojego najlepszego przyjaciela. Osobę, którą – oprócz tego, że kocham najmocniej na świecie – po prostu najzwyczajniej w świecie lubię. Lubię i doceniam każdą chwilę spędzoną razem – to, że zawsze mogę liczyć na Twoją pomoc, że rozśmieszasz mnie do łez, że wspierasz i że przy Tobie jestem szczęśliwa, czuję się kochana.
Prawie 10 lat temu, kiedy poznałam Cię na studiach, nie powiedziałabym, że zostaniesz moim chłopakiem, a co dopiero mężem! Nikt nie denerwował mnie tak jak Ty – przemądrzały Poznaniak! Jakież było moje zaskoczenie, gdy poznawałam Cię tydzień po tygodniu, miesiąc po miesiącu coraz bliżej. Odnalazłam w Tobie przyjaciela, który zawsze służył dobrą radą. Cieszę się, że nasze ścieżki połączyły się wtedy, bo nie wiem, gdzie byłabym teraz, ale tu gdzie jestem, jest najlepiej na świecie.
W moim rodzinnym domu dostałam dużo miłości, czułości i wsparcia – mam wspaniałych rodziców, którzy o to dbali. Przez długie lata kształtowali mój charakter, dzięki czemu teraz mam w sobie tyle ciepła, zrozumienia, chęci pomocy i otwartości. Ale przez ostatnie 10 lat obserwowałam też Twoją rodzinę – Wasze wzajemne relacje, tę łatwość w pomaganiu sobie w dobrych i złych chwilach, a także wsparcie, jakim się zawsze darzycie. Przez te wszystkie lata wiele razy i ja doświadczałam tego wszystkiego od Twojej rodziny, a małżeństwo Twoich rodziców zawsze będzie dla mnie przykładem i wzorem do naśladowania.
W małżeństwie przysięgamy i obiecujemy sobie, że będziemy dbać o te dobre rzeczy, złe rzeczy, prozaiczne rzeczy – o wszystko… przez cały czas… każdego dnia. A ja obiecuję też, że nasze życie będzie po prostu dobre. Tak dobre ja my. Obiecuję, że będzie pełne śmiechu, wyzwań, podróży, wsparcia, miłości, naszych bliskich i przyjaciół.
I wiem, że z Tobą to wszystko się uda.
TWOJA KLAUDIA

HOROSKOP

KOZIOROŻEC
(22.12 – 19.01)
Górskie hale i strome turnie to Twój chleb powszedni, Koziorożcu. Dziś wspiąłeś się na wyżyny i osiągnąłeś najwyższy poziom dobrej zabawy. W nadchodzącym tygodniu zejdź jednak trochę na ziemię, urządzając sobie odpoczynek wojownika.

RYBY (19.02 – 20.03)
Nikt tak dobrze, jak Ty nie wie, że rybka lubi pływać – także w kieliszku. W tej konkurencji nie miałaś sobie równych, Rybko. W nadchodzącym tygodniu pływaj raczej spokojnie: biorąc długie, relaksacyjne kąpiele w wannie pełnej piany. Należy Ci się!

BYK
(20.04 – 22.05)
Było byczo, Byku? Świetnie, ale poślubna korrida już się skończyła. Pora wrócić ze słonecznej Hiszpanii i po raz ostatni zabawić się w matadora, ujarzmiając weselny temperament: daj sobie czas na wypoczynek i myśl ciepło o młodej parze.

RAK (22.06 – 22.07)
Gdy o huczne zabawy chodzi, każdy Rak jest na „tak”. Na tej imprezie nie było drugiego tak wybitnego gościa! Teraz pomyśl jednak o regeneracji po weselnych trudach. Dobrze wiesz, jak to zrobić: wystarczy zaszyć się na jakiś czas tam, gdzie raki zimują.

PANNA (23.08 – 22.09)
Gdzie gra muzyka, tam każda Panna bryka. Doskonale wiesz, że pełne pasji pląsy na parkiecie to Twoja tajna broń i nie wahasz się jej używać! Jednak w następnym tygodniu skup się przede wszystkim na zasłużonym odpoczynku i pielęgnacji swych wdzięków.

SKORPION (23.10 – 21.11)
Woda ognista pali równie mocno, co jad Skorpiona, ale Ty się nie lękasz niczego. Gdy wchodzisz na parkiet, wszyscy wstrzymują oddech – teraz jednak pora na odpoczynek… może czas na wakacje w Egipcie? W końcu to starożytne miejsce Skorpiona.

WODNIK (20.01 – 18.02)
Popłynąłeś, Wodniku. Wesele było wspaniałe, ale w następnym tygodniu unikaj zabawy z wodą (zwłaszcza tą ognistą). Skoncentruj się na nowym sporcie wodnym: pij 2 litry wody dziennie. Niech każdy łyk zdrowia będzie toastem za miłość.

BARAN (21.03 – 19.04)
Powiedzmy to sobie otwarcie: w ostatnim czasie potulnym barankiem raczej nie byłaś. Wzięłąś Wodnika za rogi i wspólnie pokazaliście, że parkiet jest Wasz. Wytańczyliście sobie szczęście i pomyślność. Teraz pora na tydzień… regeneracji stóp.

BLIŹNIĘTA
(23.05 – 21.06)
Ze względu na dwoistość swojej natury Bliźnięta bawią się zawsze podwójnie dobrze, więc weseliłeś się ze zdwojoną mocą. Czego się nie robi dla tak wspaniałej pary! Ten tydzień spędź spokojnie: potrzebujesz odpoczynku do kwadratu!

LEW (23.07 – 22.08)
Niezastąpiony król dżungli wszędzie okazuje swój majestat. Pokazałeś, że królujesz na każdym polu, Lwie. Misję „wesele” rozegrałeś po królewsku. Teraz więc pora na odpoczynek władcy – w tym tygodniu relaksuj się w zaciszu swych królewskich komnat.

WAGA
(23.09 – 22.10)
Ponoć Waga to powaga… ale nie w ten weekend. Odważyłaś się, Wago, na wielkie wyczyny. Nikt tak nie umie krzesać hołubców na parkiecie. Nawet po wielu toastach każdej Wadze towarzyszy równowaga… i oby tak przez cały tydzień.

STRZELEC (22.11 – 21.12)
Ty na weselu to STRZAŁ w 10! Trafiłeś w gusta wszystkich weselników, Strzelcu. Młodzi cieszyli się, mając w swych szeregach takiego wodzireja. W tym tygodniu odstaw jednak łuk i strzały. Nawet tak wystrzałowy Strzelec musi czasem odpocząć.
NAJLEPSZA ŚWIADKOWA
Anita Czapla
NAJLEPSZY ŚWIADEK
Łukasz Kielin
ŚWIETNE KADRY
Kokonate – Natalia Kozłowska
ROZKRĘCA IMPREZĘ
DJ Huni – Mateusz Hunold
PYSZNE SŁODKOŚCI
Torcikowa magia, Poznań
PIĘKNE KWIATY
Kwiaciarnia Berberys


Drodzy Goście,
Dziękujemy, że jesteście dziś z nami!
Że w tym pięknym i ważnym dla nas dniu zdecydowaliście się pojawić u naszego boku. Nieważne, czy ocierając ukradkiem łzy wzruszenia, czy śmiejąc się od ucha do ucha –Wasza obecność sprawia, że ten dzień staje się jeszcze piękniejszy.
Dziękujemy naszym rodzicom –za nieocenione wsparcie podczas przygotowań, za wszystkie rozmowy i rozterki, które z nami przeżywaliście, oraz za rady, które nam dawaliście. To znaczy dla nas wiele.
Szczególne podziękowania kierujemy też do naszych świadków.
Anito i Łukaszu – byliście nie tylko naszymi świadkami, ale także wsparciem, doradcami i niezawodnymi towarzyszami, zarówno w przygotowaniach, jak i w dniu ślubu. Dzięki Wam wszystko było łatwiejsze i piękniejsze.
Życzymy Wam wszystkim szampańskiej zabawy i wznosimy toast za Wasze zdrowie!
BAWCIE SIĘ DOBRZE

Lista rzeczy do zrobienia na tym weselu:
ZATAŃCZYĆ Z PANNĄ MŁODĄ
ZATAŃCZYĆ Z PANEM MŁODYM
WPISAĆ SIĘ DO KSIĘGI GOŚCI
ZROBIĆ ZDJĘCIE INSTAXEM – JEDNO NA
PAMIĄTKĘ, JEDNO DO KSIĘGI GOŚCI
ZROBIĆ ZDJĘCIE APARATEM JEDNORAZOWYM,
KTÓRY KRĄŻY WŚRÓD GOŚCI
ZJEŚĆ KAWAŁEK TORTU
BRAĆ UDZIAŁ W KONKURSACH I ZABAWACH
ORGANIZOWANYCH PRZEZ DJ-A
DOBRZE SIĘ BAWIĆ
JAKIM GOŚCIEM WESELNYM JESTEŚ?
1. Ile razy miałaś/eś okazję zaszaleć na parkiecie jako gość weselny?
a. to moje... pierwsze wesele b. policzę na palcach jednej ręki c. tak dużo, że nie do uwierzenia d. jestem kolekcjonerem winietek!
2. Czy zawsze potwierdzasz swoją obecność na weselu?
a. nigdy – powinni wiedzieć, czy będę b. nie, chyba że dzwonią i błagają c. staram się, ale pamięć już nie ta d. oczywiście! przecież na mnie liczą!
3. Czy zdarzyło Ci się potwierdzić, że będziesz, a potem się nie pojawić?
a. to mój ukryty antytalent b. tak, ale miałam/em dobrą wymówkę c. nie, szanuję budżet nowożeńców d. zawsze na miejscu wydarzeń!
4. Jaka jest Twoja największa motywacja do przyjścia na wesele?
a. idę, bo nie wypada odmówić b. liczę na garść świeżych ploteczek c. jedzenie, alkohol i zabawa d. dobrych imprez nigdy dość!
5. Co najczęściej dajesz młodym w prezencie z okazji ślubu?
a. jaki prezent? jestem gościem! b. jakiś kurzołap i kwiatki do tego c. na leniwca: bon podarunkowy d. klasyka gatunku: koperta z wkładką
Najwięcej odp. A
ANTYFAN WESEL
Starasz się unikać wesel, bo to nie Twój klimat. Jeśli już się na jakimś pojawiasz, znikasz po angielsku szybciej, niż na salę wjeżdża tort. Nie przejmuj się, nawet tak zagorzałego przeciwnika wesel da się wyciągnąć na parkiet!
6. Co myślisz na temat przydzielania gościom miejsc przy stołach?
a. mam zasady i siadam, gdzie chcę b. bez różnicy, byle jedzenie było blisko c. to sensowne, gdy wesele jest duże d. tak! nie lubię wyścigów do krzeseł...
7. Co zrobisz, gdy na stół wjedzie danie niegodne MasterChefa?
a. skomentuję, aż im w pięty pójdzie b. ponarzekam sobie za plecami c. wezmę to, co wygląda najbezpieczniej d. zjem, bo babcia patrzy
8. Jak oceniasz swoje zdolności przetrwania podczas misji „wesele”?
a. max. 2 godziny i mnie nie ma b. ewakuuję się zaraz po oczepinach c. energia do rana, potem jestem wrakiem d. wesele? ja się dopiero rozkręcam!
9. Z czym najchętniej wychodzisz do domu po zakończeniu wesela?
a. z zastawą, bo akurat w domu brakuje b. z serią dziwnych zdjęć w telefonie c. z pełnym żołądkiem i ciężką głową d. z ciastem i nowymi znajomościami
10. Czy chętnie oglądasz nagrania lub zdjęcia ze ślubu i wesela?
a. wolę obejrzeć mecz albo serial b. z grzeczności zerknę, jeśli podeślą c. tak, szukam na nich zawsze siebie d. zwołuję rodzinkę i robimy seans
Najwięcej odp. B
WESELNY MARUDA
Z reguły chadzasz tylko na wesela najbliższych, bo wypada. Nie jesteś duszą towarzystwa, nie bierzesz udziału w zabawie. Twoją ulubioną weselną rozrywką jest komentowanie wszystkiego. Na szczęście nikt nie traktuje tego marudzenia serio!
Najwięcej odp. C GOŚĆ IDEALNY
Jesteś gościem, który umie się zachować. I choć nie zawsze bawisz się dobrze, nigdy tego nie okazujesz, szanując innych weselników. Nic dziwnego, że wszyscy chętnie zapraszają Cię na wesela – takiego gościa ze świecą szukać!
Najwięcej odp. D WESELNIK NA 100%
Nie ma wesela, na którym by Cię nie było. Jesteś duszą towarzystwa, nie schodzisz z parkietu, kochasz przejmować stery wodzireja. I choć czasem w weselnym szaleństwie trochę Cię poniesie, to młodzi zawsze wspominają Cię z uśmiechem!