Gazeta Weselna - Karolina & Marcin

Page 1


Karolina Marcin

WŁAŚNIE WZIĘLI ŚLUB!

ALE JAK TO SIĘ STAŁO, ŻE TYCH DWOJE SIĘ POKOCHAŁO?

Zaczęło się na Wiśniowej. Ona mieszkała pod 30A, on pod 21 –niemal sąsiedzi, a jednak przez lata nie było im dane chodzić tymi samymi ścieżkami. Zapewne mijali się setki razy: w sklepie, na przystanku, podczas spaceru… ale miłość postanowiła dać im jeszcze trochę czasu.

Aż w końcu stało się – trzy lata temu ta iskra, którą wszechświat przez lata trzymał na zapas, wreszcie zapłonęła żywym ogniem.

Karolina – kobieta orkiestra, która żyje w rytmie kalendarza i miliona spraw do załatwienia „na już”, a i tak zawsze gdzieś się spóźnia. I Marcin – jej zupełne przeciwieństwo. Tam, gdzie ona biegnie, on spaceruje. Gdzie ona analizuje plan awaryjny do planu awaryjnego, on mówi: „spokojnie, mamy czas”.

Zdecydowanie nie dwie krople wody – raczej cicha woda w zderzeniu z ognistym płomieniem. Niecodzienna mieszanka, która… działa!

Zaczęło się od wspólnego hobby – imprez, dobrej zabawy i… pracy. Teslę obrzydzili sobie do tego stopnia, że sam Elon Musk odkupiłby ją od nich z lito-

ści. Spontaniczne wieczory przy piwku szybko przerodziły się we wspólne poranki, wspólne rachunki, wspólne życie.

A potem pojawił się Klifford. Włochata, rozbiegana kulka, z radością wymalowaną na pyszczku cocker spaniela. I kiedy myśleli, że nic już ich nie zaskoczy – gruchnęła wiadomość, że niebawem dołączy do nich Nastusia. Mały aniołek z oczkami, w których można przepaść i które roztapiają nawet najbardziej zlodowaciałe serca!

Dziś ich życie to mikstura szaleństwa i planowania, spontanu i organizacji, łez wzruszenia i łez śmiechu. Ona – ogień, który napędza ich wspólne życie. On – woda, która ten ogień czasem chłodzi, a czasem... pozwala mu szaleć.

Ich dom nie jest idealnie cichy – tam śmiech miesza się z płaczem, szczekanie z rozmowami, cisza z wrzawą codzienności. Ale to właśnie ten chaos tworzy ich własną definicję szczęścia.

Bo na Wiśniowej, jak się okazuje, kwitną nie tylko wiśnie –czasem wyrastają tu też najpiękniejsze historie miłosne. Takie, jak historia tej dwójki.

Przed Wami wydanie specjalne Gazety Weselnej – pełnej miłości i niespodzianek, które czekają na odkrycie. Rozgośćcie się, zajrzyjcie na dalsze strony i bawcie się dziś dobrze na naszym weselu.

Test zgodności

PARY MŁODEJ

Czasem wystarczy kilka pytań, by przekonać się, jak dobrze się znamy. Karolina i Marcin podjęli wyzwanie i sprawdzili swoją zgodność w teście składającym się z 30 pytań. Efekt? 70% zgodności. To bardzo dobry wynik!

Choć porozumienie między nimi jest godne pozazdroszczenia, w kilku pytaniach wyraźnie się rozminęli. Na przykład – każde z nich uważa, że to drugie powiedziało „kocham cię” jako pierwsze, jakby chcieli oddać sobie nawzajem ten romantyczny gest. Za to w pytaniu o inicjatora pierwszego pocałunku – Karolina wskazała siebie, a Marcin... też siebie.

Nie byli też zgodni w kwestii tego, kto lepiej prowadzi auto, szybciej się godzi czy jest większą marudą. Te rozbieżności są dowodem na to, że nie ma par idealnych, a różnice są zupełnie naturalne – i to całkiem urocze! Zgrali się jednak w wielu sprawach codziennych i praktycznych. Wspól-

nie stwierdzili, że to Karolina częściej mówi „kocham”, lepiej gotuje, sprząta i prędzej nie zapomni o ważnej rocznicy. Marcin natomiast – według obojga – jest głosem rozsądku, jest bardziej spontaniczny, lepiej śpiewa i... rządzi w tym związku pilotem od telewizora (szacunek!).

Nie zabrakło też ważnych deklaracji – zgodnie przyznali, że zaszczytny tytuł głowy rodziny przypadnie... im obojgu! I choć każde z nich wskazało w tym pytaniu na siebie, mają wspólną wizję przyszłości, a różnice tylko wzbogacają ich związek. W końcu najważniejsze to grać do jednej bramki – nawet jeśli czasem inaczej się interpretuje zasady gry.

Kochani Rodzice, .

Ten dzień – pełen emocji, wzruszeń i radości – z pewnością zapisze się w naszej pamięci na zawsze. Ale nie byłby możliwy bez Was – naszych Rodziców.

Mamo Anno,

jesteś ciepłą i serdeczną osobą, na którą zawsze mogłam liczyć. Nigdy nie podniosłaś głosu – nawet gdy padała najtrudniejsza prawda – Twoje opanowanie, łagodność i dobroć były i są dla mnie ogromną siłą. Stałaś się moją opoką – szczególnie wtedy, gdy sama zostałam mamą. Twoje wsparcie w tamtym czasie było nieocenione. Dziękuję Ci za każdy domowy obiad, za każde czyste i wyprasowane ubranie, za ciepło i ognisko domowe, które stworzyłaś z serca. To od Ciebie nauczyłam się, jak troszczyć się o innych, jak tworzyć dom pełen miłości – tak jak Ty to zawsze robiłaś. Dziękuję Ci za wszystko. Kocham Cię bardzo.

Tato Marcinie,

jesteś jak ogień – silny, zdecydowany, z charakterem takim, jak mój. Choć często mamy odmienne zdania, wiem, że zawsze mogę na Ciebie liczyć. Dzień czy noc – jeden telefon i jesteś. Wsiadasz w auto i pomagasz, bez chwili wahania. Dziękuję Ci za wsparcie w każdej sytuacji i za to, jak wiele mnie nauczyłeś – zwłaszcza w prowadzeniu wspólnego biznesu. Twoja wiedza, doświadczenie i podejście do życia są dla mnie inspiracją. I dziękuję za coś jeszcze: za Twoje genialne poczucie humoru, które rozbraja wszystkich wokół, za Twoje legendarne stylówki na imprezy i za to, że nie raz bawiłeś się z nami –moimi znajomymi – jak równy z równym. Zawsze byłeś obok – i za to jestem Ci ogromnie wdzięczna. Kocham Cię bardzo.

Mamo Agnieszko,

dziękuję Ci za miłość, troskę i wsparcie. Za to, że zawsze byłaś blisko – z sercem na dłoni i otwartymi ramionami. Za Twój uśmiech, którym potrafiłaś rozjaśnić każdy mój dzień. Dziękuję Ci za Twoją cierpliwość, którą nie raz i nie dwa przetestowałem. Za wszystkie przegadane i przetańczone z Tobą noce – szczególnie przy tych starych, sentymentalnych polskich przebojach, które zawsze będą mi się z Tobą kojarzyć. I za to, że podnosiłaś mnie na duchu wtedy, gdy ja już zupełnie nie dawałem rady. Byłaś i jesteś moją codzienną siłą. Dziękuję Ci z całego serca.

Tato Mariuszu,

dziękuję Ci za to, że zawsze dawałeś mi przestrzeń do rozwoju – najpierw w szkole, później w pracy. Dziękuję za wspólnie spędzone chwile, wspólne wyjazdy pełne szaleństwa i dobrej zabawy. Za ojcowską więź, którą ze mną zbudowałeś – bliską, prawdziwą i taką, na którą zawsze mogę liczyć. I przede wszystkim – za każdą najlepszą radę, którą od Ciebie usłyszałem. Często to one kierowały mnie na dobrą drogę. Pokazałeś mi, że ojcostwo to nie tylko obowiązek, ale też ogromna radość i przywilej – i za to jestem Ci wdzięczny. Dziękuję Ci Tato.

DZIĘKUJEMY ZA TO, ŻE JESTEŚCIE.

Za to, że wychowaliście nas w miłości, i za to, że dziś możemy bez obaw budować własną, bo dzięki Wam wiemy, jak kochać.

Karolina & Marcin

Anastazja

PRZESĄDY ŚLUBNE

Chcesz mieć szczęśliwe małżeństwo? Brytyjczycy mają na to przepis: coś starego (bo tradycja rzecz święta), coś nowego (na bogato, bo kto by nie chciał), coś pożyczonego (żeby teściowie byli zadowoleni) i coś niebieskiego (dla wierności, bo wiadomo, że lepiej dmuchać na zimne). To wszystko powinno znaleźć się w stroju panny młodej.

SKRYTKA NA KASĘ

Panna młoda powinna w dniu ślubu włożyć do buta monetę – na szczęście i dostatek. A pan młody? On też może dołożyć cegiełkę od siebie, wkładając do kieszeni drobniaka, by zawsze mieć na wspólne marzenia (i na piwo, rzecz jasna). Podobno warto, żeby te monety zostały w butach aż do końca uroczystości – i nie ma, że zaczynają już cisnąć!

NIE PRZED ŚLUBEM!

Mówi się, że pan młody nie może zobaczyć swojej wybranki w sukni przed ślubem, bo to przynosi pecha. A jeśli podczas przymiarki coś się popruje albo rozerwie – nie łatajcie tego na szybko! To ponoć wróży łzy i dramaty, bo można przypadkie „przyszyć” do siebie nieszczęście. Panna młoda powinna też unikać oglądania się w lustrze w pełnym rynsztunku – żeby nie odgonić szczęścia.

DROGA BEZ POWROTU

Kiedy młodzi wyruszą w drogę na ślub, nie wolno im zawracać. Żadnego „bo ja zapomniałam welonu!”. Lepiej poprosić kogoś z rodziny o dostarczenie zguby, gdyż zawracanie to zła wróżba. I nie przeciągajcie postoju na trasie – może to zwiastować późniejsze przerwy w uczuciach, a kto by chciał robić sobie „przerwę od miłości” skoro świadomie idzie przed ołtarz ją ślubować?

CZASEM SŁOŃCE, CZASEM DESZCZ

Ślub najlepiej brać w miesiącach z literą R w nazwie. Czerwiec, sierpień, wrzesień – to właśnie wtedy pogoda jest najlepsza. A w końcu słońce to dobra wróżba dla przyszłych małżonków. Ulewny deszcz niesie niestety wróżbę przeciwną, choć drobną mżawkę można uznać za oznakę bożego błogosławieństwa na nową drogę życia. Wniosek: jak pogoda płacze, ale z umiarem –to na szczęście.

NIE

PŁACZ EWKA

Czy na ślubie wolno płakać? Jeszcze jak! Czasem wzruszenie odbiera mowę, a łzy pojawiają się w kącikach oczu i nic nie możemy z tym zrobić. To nic złego! Zgodnie z przesądem, mimo że młodzi powinni do ślubu iść z radością, to łzy szczęścia mogą im przynieść na dalszą drogę życia wyłącznie radość.

MAŁŻEŃSKA WŁADZA

Kto ma większą szansę wieść prym w małżeństwie? Ten, kto położy dłoń na wierzchu, podczas gdy ksiądz przykrywa dłonie małżonków stułą albo ten, kto okręci małżonka przy odchodzeniu od ołtarza w swoją stronę. Małżeńską kasę trzymać będzie natomiast ten, kto pod kościołem zbierze więcej pieniędzy spośród rozsypanych przez gości grosików.

BEZ POTKNIĘCIA

Zwyczaj nakazuje, aby mąż w trosce o bezpieczeństwo swojej żony przeniósł ją przez próg – to wszystko w trosce o małżeństwo, bo jej potknięcie symbolizuje potknięcia na nowej drodze życia. A pierwszy taniec? To również wróżba! Jeśli nogi się plączą, to może oznaczać małżeńskie potyczki i marsz w różnych kierunkach. Ale spokojnie, zawsze można zgonić to na „stres przed kamerami”!

KRZYŻÓWKA

O PARZE MŁODEJ

PIONOWO:

1. Mówią, że kończy się wraz ze ślubem.

5. Marka samochodu, którego nigdy sobie nie kupią.

7. W ich żyłach płynie benzyna, a ich pasja to…

10. Wzniesiony dziś za zdrowie Pary Młodej.

11. W pracy przedłużenie ręki Marcina.

14. Zwyczajowo o północy na weselu.

POZIOMO:

2. Ulica, od której zaczęła się ich wspólna historia.

3. Cocker spaniel, który skradł serca tej dwójki.

4. Ona to Panna, a jego znak zodiaku to…

6. Tej drużynie piłkarskiej nałogowo kibicuje Marcin.

8. Zdecydowanie największa wada Karoliny.

9. Aktualny motocykl Pana Młodego.

12. Wielka miłość Karoliny – po mężu, córce i psie.

13. Zaręczynowy – na palcu narzeczonej.

KAROLINA & MARCIN TO:

Chleb z tustym, ogórem i piwem

NA ROZGRZEWKĘ

Śląski rosół weselny z czornym makaronem

Krem z cukinii i zielonego groszku z chrupiącymi kuleczkami serowymi

NA OBIAD

Rolada śląska

Karczek nadziewany śliwką Kurczak de volaille

Tradycyjny schab w panierce

Kotlet z kapusty czerwonej z oscypkiem w sosie aioli

Kluski śląskie

Ziemniaki gotowane

Ziemniaki podsmażane

Surówka z białej kapusty

Surówka z marchewką i pomarańczą

Modra kapusta

Sos pieczeniowy

Sos grzybowy

NA SŁODKO

Ciasta: makowiec, jabłecznik, sernik, biszkopt z owocami

Bufet z deserami i muffinami Owoce sezonowe

ZIMNA PŁYTA NA BUFECIE

Salceson, boczek, karczek, szynka, kiełbasa, tymbalik drobiowy

Śledzik z warzywami / w oleju

Deska serów: żółtych, dojrzewających i pleśniowych

Sałatka z brokułem i serem fetą Śląski szałot

Bombon krupniok w panko

Parówki / Ser w cieście francuskim

Bagietka z pastą serową / pastą paprykową / tatarem ze śledzia

PlanWESELA

PRZYJAZD GOŚCI 14:30

ŻYCZENIA NA SALI PO CEREMONII

UROCZYSTY OBIAD 16:20

CEREMONIA ŚLUBNA 15:00

PIERWSZY TOAST 16:15

PIERWSZY TANIEC 17:00

WESELNY 17:50 PODZIĘKOWANIA

ZDJĘCIA Z MŁODYMI 18:25 KOLACJA GRILLOWA 20:30 DRUGA KOLACJA 23:30 OCZEPINY 00:00

TRZECIA KOLACJA 02:00

KONIEC WESELA 04:00

Tortilla warzywna ( ) / z pikantnym salami

ANIMATOR 18:00-23:00 BARMAN 18:30 - MIN. 00:30

Croissant z serem i warzywami ( ) / z szynką

Roladki serowe ze słonecznikiem ( ) / szynkowe z pastą chrzanową

Kurczak w panko z żurawiną

Mini hamburgery z kurczaka

Pasta buraczana z paluchem francuskim

Krewetki z sosem 1000 wysp

SPECJAŁY Z GRILLA NA KOLACJĘ PIERWSZĄ

Kiełbaski tradycyjne Karczek

Krupniok z foremki

Hamburger w czornej bułce

Hamburger wegetariański

Tortilla z kurczakiem i warzywami

Ziemniaki z serem

Warzywa z grilla

Musztarda, ketchup, pieczywo

NA DESER

Lody rzemieślnicze

NA KOLACJĘ DRUGĄ

Lasagne bolognese

Lasagne warzywna

NA ZAKOŃCZENIE

Żur śląski z ziemniakami i kiełbasą Krem z pomidorów

Podane godziny są orientacyjne.

REGULAMIN

1. Wesele rozpoczyna się na początku i kończy, gdy para młoda zaśnie, a zespół przestanie grać.

2. Kto pojawi się na weselu w złym nastroju, będzie rozweselany eliksirami procentowymi.

3. Zabrania się rzucania kwiatami w parę młodą, jeśli znajdują się jeszcze w wazonie.

4. Nie toleruje się pustych kieliszków, dlatego będą one natychmiast napełniane w celu uniknięcia zaglądania do nich zbyt głęboko.

5. Jeśli alkohol wyleje się na odzież, prosimy nie panikować! Zostanie przyniesiona następna butelka.

6. Podróże poszukiwawcze pod stołem są zabronione.

7. Osoby, które zgubią wątek, nie muszą go szukać. Rano sala będzie zamiatana i będzie go można odebrać.

8. W celu uniknięcia kłopotów, radzi się wszystkim panom przynajmniej raz zatańczyć z własną żoną.

9. Odbijanie partnerek do tańca możliwe wyłącznie za uprzednią słowną zgodą żony.

10. Osoby idące do domu proszone są o zabranie swoich partnerów. Nie dopuszcza się przy tym żadnych zamian.

11. Osoby mające uwagi dotyczące wesela zobowiązane będą do zorganizowania lepszego w przeciągu pół roku. 12. Każdy z uczestników jest zobowiązany do przestrzegania zasad pod groźbą zmywania naczyń po weselu.

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.