Forum Opolskiego Biznesu - Na Sierpień

Page 1

s.

4

Masita ubiera Ekstraklasę

13

s.

Pracownika pilnie zatrudnię

15

s.

Forum OPOLSKIEGO BIZNESU

Technologia AR ożywia papier

Miesięcznik Samorządu Gospodarczego ISSN 1732-4505 nr 7 (89) sierpień 2013

1

Trzeba umieć żyć z kompetencji Christoph Ludwig, Brökelmann

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU


Z DRUGIEJ STRONY

Prosto z OIG 4. Masita ubiera Ekstraklasę 6. Amerykańskie filtry ze Skarbimierza 7. Murek oporowy zbudowany Wywiad 8. Trzeba umieć żyć z kompetencji Rozmowa z Christophem Ludwigiem,

wiceprezesem Brökelmann Polska i jego pracownikami.

Jest problem 13. Pracownika pilnie zatrudnię Nowe technologie 15. Technologia AR ożywia paier 2

Przedsiębiorczy jak kobieta 16. Kwitnące horyzonty Izdebka z felietonem 19. Pij, ćpaj, łajdacz się na korzyść PKB Pisze Zbigniew Górniak

Znajdź nas na: www.forumopolskiegobiznesu.pl

Polub nas na: www.facebook.com/ForumOpolskiegoBiznesu

Opolska Izba Gospodarcza Henryk Galwas Prezes

Rada Izby

Przewodniczący: Marian Duczmal, Wiceprzewodniczący: Marek Brejwo, Jerzy Rozmus, Wilhelm Beker Sekretarz: Marian Pecela Członkowie: Ryszard Błaszków, Jarosław Najczuk, Andrzej Rybarczyk, Marian Siwoń, Jerzy Wiertelorz, Władysław Sztefic

Forum Opolskiego Biznesu

Wydawca: Opolska Izba Gospodarcza 45-075 Opole, ul. Krakowska 39 tel./fax. 77 44 17 668, 77 44 17 669 e-mail: oig@oig.opole.pl www.oig.opole.pl

Redaktor naczelny:

Maciej T. Nowak e-mail: igimedia@op.pl tel. 604 64 92 42

Foto:

Witold Chojnacki

Skład, łamanie, reklama:

komunikacja marketingowa

45-272 Opole, ul. Sosnkowskiego 29 tel. 77 456 95 29 e-mail: biuro@komunikatorpr.pl www.komunikatorpr.pl Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych, zastrzega sobie prawo redagowania nadesłanych tekstów, nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam i ogłoszeń. nr 7 (89) sierpień 2013


NA DOBRY POCZĄTEK

PRACODAWCA SZUKA prof. dr hab. Marian Duczmal Przewodniczący Rady Opolskiej Izby Gospodarczej

PRACOWNIKA W

Polsce mnóstwo czasu w debacie publicznej poświęca się problemowi braku pracy. Zjawisko bezrobocia w naszym kraju ma jednak także swoje drugie oblicze, o którym niestety mało się mówi. To kłopot jaki pracodawcy mają ze znalezieniem pracowników. Postanowiliśmy poruszyć ten temat na łamach „Forum Opolskiego Biznesu”. Okazało się, że nie jest żadnym problemem znalezienie przedsiębiorcy, który ma kłopot z naborem pracowników. Każdy może przytaczać wiele przykładów, które układają się w całość i pozwalają na wyciągnięcie spójnych wniosków. W województwie opolskim w czerwcu mieliśmy zarejestrowanych 50 tys. osób bez pracy. Jednak jak pokazuje program realizowany przez Powiatowy Urząd Pracy w Nysie nie każdy jest gotów, czy może raczej nie jest w ogóle zainteresowany podjęciem zatrudnienia. Zaoferowana przez pośredniak praca koliduje z pewnością z zatrudnieniem w szarej strefie lub wyjazdem do Niemiec. I finansowo nie jest tak atrakcyjna, choć jest to praca na miejscu. Praca w Niemczech czy Holandii jest tym co młodzi opolanie cenią sobie bardziej niż stabilne zatrudnienie w regionie. Nie są lojalni wobec miejscowych pracodawców. Zakład pracy są w stanie porzucić z dnia na dzień, nie informując swoich przełożonych, bo właśnie pojawiła się oferta i trzeba szybko wsiąść w busa i wyjechać. Nieodpowiedzialność, brak sprecyzowanych celów i stawianie pracy na Zachodzie ponad zatrudnienie w regionie – to główne wady opolskich pracowników, ale także główny problem z jakim borykają się opolscy pracodawcy. To wady, które urastają do rangi poważnego problemu z jakim mierzy się region. Kwestie te mogą rzutować na pozyskiwanie inwestorów. Wszak każdy z nich myśląc o lokalizacji swojego nowego zakładu pracy bierze pod uwagę charakterystykę lokalnego rynku pracy i bada możliwości zatrudnienia stosownej kadry. Nie wydaje się by jedynym problemem była tutaj różnica wynagrodzeń między Polską a Niemcami. Problemem jest także swoista mentalność i – można chyba powiedzieć – swego rodzaju regionalna tradycja. Już uczniowie szkół średnich zamiast szukać solidnego pracodawcy na miejscu wolą chodzić do agencji pracy i przeglądać oferty czasowego zatrudnienia za Zachodzie Europy.

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

3


PROSTO Z OIG

MASITA UBIERA EKSTRAKLASĘ w klubach T-Mobile Ekstraklasa - mówi Guido Vreuls, prezes Masita Polska.

na zdjęciu: Bramkarz TS Podbeskidzie Bielsko-Biała Ladislav Rybánsky gra w sprzęcie dystrybuowanym przez spółkę Masita.

4

Opolska firma Masita, która zajmuje się dystrybucją sprzętu sportowego, podpisała umowę z dwoma klubami z piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasa. W jej strojach występują już piłkarze Zawiszy Bydgoszcz i Podbeskidzia Bielsko-Biała.

M

asita Polska jest sponsorem technicznym dwóch ekstraklasowych drużyn. Umowy podpisano na dwa lata 2013/2015. Współpraca obejmuje również pomoc techniczną, szkoleniową i promocyjną. Logo marki Masita jest widoczne na strojach piłkarzy. - Masita oferuje profesjonalną odzież i sprzęt wyprodukowany w najnowocześniejszej technologii, dostosowany do potrzeb najbardziej wymagających zawodników. Jestem dumny, że Masita, która jest obecna na boiskach całego świata, będzie również na polskich boiskach

SZKOLENIA DLA INFORMATYKÓW Krajowa Izba Gospodarcza prowadzi projekt „ITeraz Opolskie” skierowany do firm z sektora MŚP z województwa opolskiego. Pracownicy mogą zostać bezpłatnie przeszkoleni. W realizacji przedsięwzięcia pomaga OIG. nr 7 (89) sierpień 2013

S

zkolenia dotyczą przedsiębiorstw z branż: spożywczej, chemicznej, energetycznej, budowlanej i usługowej. Pracownicy firm mogą wziąć udział w autoryzowanych szkoleniach dostarczających pożądanych na rynku kompetencji. Chodzi o kompetencje informatyczne odpowiadające zawodom: projektant aplikacji sieciowych i multimedialnych, analityk systemowy i specjalista ds. rozwoju aplikacji komputerowych, projektant i administrator baz danych, specjalista ds. sieci komputerowych, operator sieci i systemów komputerowych, technik sieci komputerowych, projektant aplikacji sieciowych i multimedialnych, programista aplikacji.

- Myślałem, że nie będę już miał kontaktu z T-Mobile Ekstraklasa. To nowe wyzwanie i radość, a także odpowiedzialność móc obsługiwać najbardziej utytułowane kluby w Polsce – mówi Marek Tracz, przedstawiciel firmy Masita Polska i były piłkarz Odry Opole. Umowy sponsorskie z czołowymi bramkarzami T-Mobile Ekstraklasy podpisała również firma Sells Goalkeepers Products, której wyłącznym dystrybutorem w Polsce jest spółka Masita. Umowy zawarto z Dusanem Kuciakiem (Legia Warszawa), Rafałem Gikiewiczem (Śląsk Wrocław), Jakubem Słowikiem (Jagiellonia Białystok), Richardem Zającem (Podbeskidzie Bielsko-Biała), a także z Darią Antończyk (Unia Racibórz i reprezentacja Polski). Bramkarze będą grać w rękawicach i sprzęcie Sells. Sells jest znany jako „Mercedes” wśród rękawic bramkarskich. | MAN

Szkoleniami zostanie objętych 130 uczestników z 46 firm sektora MŚP z województwa opolskiego. Zajęcia będą prowadzone do lutego 2014 r. Odbywać się będą w czasie lub po godzinach pracy oraz w weekendy. Program jest współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. Szczegóły można poznać na stronie internetowej: www.iteraz.eduportal.pl lub w biurze projektu, które mieści się w siedzibie Opolskiej Izby Gospodarczej w Opolu, ul. Krakowska 39, tel. 77 44 17 668 (669,691). Osoba odpowiedzialna za kontakt to Grażyna Koryzma, e-mail: gkoryzma@kig.pl | MAN


PROSTO Z OIG

UO ROZBUDOWUJE INKUBATOR Akademicki Inkubator Przedsiębiorczości Uniwersytetu Opolskiego zostanie rozbudowany na potrzeby osób, które będą zakładały działalność gospodarczą i będą mogły wynajmować w nim pomieszczenia.

W

yłoniliśmy wykonawcę na rozbudowę Akademickiego Inkubatora Przedsiębiorczości. Jest to II etap rozbudowy, na który przeznaczamy ok. 2 mln zł z funduszy unijnych – powiedział Zbigniew Budziszewski, zastępca kanclerza Uniwersytetu Opolskiego. Inkubator powstanie na rogu ulic Grunwaldzkiej i Katowickiej. Zostanie tam zbudowany również parking (w miejscu, gdzie znajdował się tzw. basen przeciwpożarowy) z oświetleniem i ogrodzeniem. Wjazd będzie od ul. Katowickiej, a droga ewakuacyjna od strony ul. Grunwaldzkiej. Z parkingu korzystać będą mogli klienci

Akademickiego Inkubatora Przedsiębiorczości oraz pracownicy i studenci uczelni. Akademicki Inkubator Przedsiębiorczości udziela pomocy w tworzeniu, organizowaniu i prowadzeniu działalności gospodarczej studentom oraz absolwentom Uniwersytetu Opolskiego. Można uzyskać tam porady przy zawieraniu umów, dokonywaniu transakcji finansowych, wynająć biuro wraz z sekretariatem, czy otrzymać pieniądze na funkcjonowanie firmy. Aktualnie Inkubator działa na parterze akademika Kmicic. Mateusz Sowa

PREZENTACJA

WIEMY CZEGO CHCĄ INNI Business Suport Centre to firma szkoleniowa, która wychodzi na przeciw coraz większym wymaganiom i wyższym standardom kompetencji we wszystkich obszarach nowoczesnego europejskiego społeczeństwa. Firma dostarcza usługi szkoleniowe dopasowane do potrzeb klientów.

BSC oferuje nie tylko wiedzę na najwyższym poziomie, ale również doradztwo ekspertów, kompleksową obsługę i audyt poszczególnych obszarów działalności firmy.

doświadczanych w pracy zawodowej. To najefektywniejsza forma kształcenia, która zapewnia odpowiedni przyrost wiedzy uczestników. Zajęcia nakierowane są na zdobycie praktycznych umiejętności.

BSC świadczy usługi obejmujące: szkolenia interpersonalne, szkolenia z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, zarządzanie i umiejętności menadżerskie, sprzedaż i obsługę klienta, szkolenia BHP, szkolenia z zamówień publicznych, audyty personalne. BSC oferuje również doradztwo, obsługę prawną, coaching oraz tłumaczenia i naukę języka.

Szkolenia realizowane są w siedzibie BSC w Opolu lub w wybranych salach zapewniających odpowiednie zaplecze techniczne i lokalowe. Szkolenia są dopasowane do potrzeb klienta.

Wszystkie szkolenia zostały opracowane w oparciu o wieloletnie doświadczenie. Prowadzone są w formie autorskich zajęć warsztatowych aktywizujących uczestników do odnoszenia omawianych treści do sytuacji

Business Suport Centre ul. Kołłątaja 10 45-064 Opole tel./fax. +48 77 4355179 www.bsc.opole.pl e-mail: biuro@bsc.opole.pl

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

5


PROSTO Z OIG

AMERYKAŃSKIE FILTRY ZE SKARBIMIERZA Firma Donaldson Company Inc., która jest notowana na nowojorskiej giełdzie S&P, postawi na Opolszczyźnie fabrykę filtrów przemysłowych. W nowym zakładzie pracę znajdzie prawie 140 osób.

F

abryka Donaldsona powstanie na terenie podstrefy Skarbimierz Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

na proradzieckim lotnisku. Teren sprawdzali saperzy i specjalna firma z Warszawy, która przekopała go metr po metrze.

- Donaldson kupił 10 hektarów ziemi. Ma pozwolenie na prowadzenie działalności gospodarczej. Wkrótce ruszy z budowę – powiedział nam Sławomir Janecki, kierownik Centrum Obsługi Inwestora i Eksportera działającego przy Opolskim Centrum Rozwoju Gospodarki.

Zakład w Skarbimierzu będzie miał 10 tys. metrów kwadr. powierzchni, ale amerykańska spółka już myśli o jego rozbudowie. Początkowo chce zatrudnić 138 osób, ale docelowo może to być nawet 500. Donaldson będzie wytwarzał filtry przemysłowe, które trafią na rynki europejskie i do Rosji.

Centrum zaangażowało się w inwestycję już na samym początku, tj. w czerwcu 2011 r. Donaldson brał pod uwagę również lokalizację swojego zakładu w Czechach i na Słowacji. Zastanawiał się też nad lokalizacją w woj. świętokrzyskim i wielkopolskim. Przedstawiciele Donaldsona spotkali się z firmami, które już działają w Skarbimierzu, m.in. z Kraftem i Johnson Controls, którzy przekonywali, że jest to dobra lokalizacja. Obawiali się trochę wojskowych pozostałości

6

Otwarcie zakładu planowane jest na 2015 r. Będzie to trzeci zakład firmy na terenie Europy. Pierwszy uruchomiono w 2003 r. w Czechach. Donaldson jest światowym liderem w produkcji systemów filtracyjnych i części zamiennych. Działalność rozpoczął już w 1915 r., kiedy to zatrudniał trzy osoby. Później przekształcił się w globalną korporację, dla której pracuje dziś 12 tys. osób. | MAN

CZY WYSTĄPIENIE PUBLICZNE TO STRES? Agencja Kobold PR chce znaleźć odpowiedź na to pytanie i wytłumaczyć dlaczego dyrektorzy i kierownicy często unikają wystąpień przed szerszym audytorium. W badaniach wezmą udział również opolscy przedsiębiorcy.

nr 7 (89) sierpień 2013

- Jako agencja PR zajmujemy się m.in. szkoleniami przygotowującymi do wystąpień publicznych – mówi Aleksandra Ślifirska z Kobold PR. – Niestety niewielu przedsiębiorców zdaje sobie sprawę jak ważna to umiejętność. Wystąpienia publiczne to nie tylko duże konferencje i sympozja, ale też spotkania z pracownikami i kontrahentami. W obu przypadkach najważniejsza jest komunikacja. Mówca musi być zrozumiały dla słuchaczy. – Osoby doskonale przygotowanie merytorycznie nie są w stanie przekazać najważniejszych informacji. Zamiast tego prowadzą długi, nudny i często niejasny dla większości monolog – tłumaczy Ślifirska. Największy stres budzi obiektyw kamery i mikrofon stacji radiowej. Zamiast skondensowanej informacji o firmie, kilku zdań, powstaje wypowiedź długa na 20 minut. – Żadna stacja tego nie wyemituje – dodaje Ślifirska. – Materiał jest skracany do 15 sekund. Nie zawsze uda się w tym czasie

zmieścić najważniejsze treści, a wszystko wpływa na wizerunek firmy. Katowicka agencja Kobold PR prowadzi badania, w których sprawdzi z czym kadra kierownicza ma największy problem występując przed audytorium. Z postawą ciała, głosem, treścią komunikatu? Czy unikanie wystąpień to brak przygotowania, a może stres? - Jeżeli umiejętność występowania publicznie, ma tyle plusów, to dlaczego ludzie tak się ich boją – pyta Ślifirska. – Właśnie tego chcemy dowiedzieć się z naszych badań. Kilkuset opolskich przedsiębiorców w najbliższych dniach otrzyma ankiety z prośbą o ich wypełnienie. Zajmie to jedynie kilka minut, a ankiety będą anonimowe. Wyniki badań, po ich podsumowaniu, opublikujemy na łamach „FOB”. Magdalena Pilor


PROSTO Z OIG

MUREK OPOROWY ZBUDOWANY

Zakończyła się budowa muru oporowego w Brzegu, który zabezpieczy przed powodzią firmy działające na wyspie. Opolska Izba Gospodarcza pomagała w realizacji inwestycji. Teraz planowany jest drugi etap.

W

rejonie ul. Grobli w Brzegu działa 40 przedsiębiorstw. Teren, na którym funkcjonują jest zagrożony powodzią. Już dwukrotnie woda zalała hale produkcyjne i zniszczyła maszyny: pierwszy raz w 1997 r., a później w 2010 r. - Murek jest już po odbiorach technicznych, protokół końcowy został przygotowany, a inwestycja rozliczona – powiedział Henryk Galwas, prezes Opolskiej Izby Gospodarczej. – Teraz może on być już przekazany Urzędowi Miasta w Brzegu. Budowa murka oporowego kosztowała ostatecznie 977 tys. zł brutto. Inwestycja została zakończona zgodnie z planem – 30 czerwca br. Cały murek ma 373 metry długości. Jego budowa była możliwa dzięki

NOWI W OIG Uczniowski Klub Sportowy „GWIAZDA” przy Publicznej Szkole Podstawowej nr 2 Dwujęzycznej Prezes Jacek Bąk ul. Wielkie Przedmieście 51 46-300 Olesno tel. 692 974 953 e-mail: jacek_bak@interia.pl

dotacji, którą przyznał Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu. Inwestorem zastępczym, który występował o dotację była OIG. W planach jest teraz jeszcze drugi etap budowy murka. Przedsiębiorcy chcą dobudować 46 metrów, co pozwoli na całkowitą ochronę ich mienia. – Tej części wcześniej nie można było zrealizować, ponieważ nie było na to zgody właścicieli nieruchomości. Teraz już jest – mówi prezes Galwas. – Musimy tylko uruchomić całą urzędniczą procedurę i uzyskać stosowne zezwolenia. Chcemy to wykonać jeszcze w tym roku. Zabezpieczenie tych dwóch wyrw gwarantuje, że woda nie zaleje już brzeskich firm. | MAN

Zakład Usług Specjalistycznych SECURA Henryk Osadzin ul. Nowa A2 47-330 Zdzieszowice tel./fax 77 484 28 35, 602 437 984 e-mail: finanse@secura.org.pl

„CASTELLUM” Kancelaria Odszkodowawcza S.C. Bogdan Gustowski Al. Piłsudskiego 12 lok. 1012 90-051 Łódź tel. 42 630 00 97, 794 433 508 e-mail: b.gustowski@castellum.com.pl

MILDE Rajmund Mrugała Jasienie, ul. Wiejska 9 46-280 Lasowice Wielkie tel. 77 417 48 00, fax. 77 417 48 01 e-mail: milde@op.pl

Firma Szkoleniowa ESB COLUMBUS Maciej Falfus ul. Niemodlińska 19/21 45-710 Opole tel./fax. 77 457 50 36, 537 552 053 e-mail: biuro@e-esb.com

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

7


fot. Witold Chojnacki

WYWIAD

TRZEBA UMIEĆ ŻYĆ Z KOMPETENCJI

na zdjęciu: Od lewej: Krzysztof Borek, Christoph Ludwig, Marcin Pietrzak, Aneta Komisarek

- Chcemy rozwinąć zakład na tyle by być pełnowartościową firmą, a nie tylko spółkącórką. Planujemy rozwinąć swój oddział sprzedaży, tym bardziej, że reprezentujemy koncern na całym obszarze Europy Wschodniej. Pierwszy cel: za dwa lata chcemy być blisko oddania nowej siedziby - z Christophem Ludwigiem, wiceprezesem zarządu Brökelmann Polska Sp. z o.o., Anetą Komisarek, kierownikiem działu administracji i zakupów, dr Marcinem Pietrzakiem, kierownikiem technicznym, Krzysztofem Borkiem, kierownikiem działu jakości rozmawia Maciej T. Nowak nr 7 (89) sierpień 2013

- Jesteście w Opolu dopiero od dwóch lat. Ciągle się rozwijacie i nie zamierzacie przestać. Macie już swoją konkretną wizję rozwoju? Christoph Ludwig: - We wrześniu 2011 r. zaczynaliśmy tu od zera. W hali stał tylko jeden wózek widłowy. Wizję rozwoju mieliśmy od początku i problemy np.: na rynku pracy nas do niej nie zniechęcają. Mamy młodą kadrę, ale wybitną. Mamy zdolnych ludzi, którzy mają wizję swojej przyszłości. - Czy chcecie rozbudowywać zakład? Aneta Komisarek: - Przenieśliśmy się z Namysłowa, gdzie mieliśmy do dyspozycji halę o powierzchni 500 m². Teraz w samych biurach oraz w pomieszczeniach socjalnych mamy 500 m². Myśleliśmy, że to będzie bardzo dużo, ale już powoli się nie mieścimy. Rok temu zatrudnialiśmy 20 osób, a teraz jest już nas ponad 50. Nigdy nie będzie nas gigantycznie dużo, bo nasza obróbka aluminium jest bardzo zautomatyzowana. To obróbka CNC, gdzie wystarczy jeden człowiek, który pracuje na zmianie na maszynie. Planujemy zwiększyć zatrudnienie do 150 osób na produkcji. Rozwijamy się stopniowo. Nie da się nagle wdrożyć ośmiu nowych procesów.

Trzeba to robić systematycznie. Ostatnio powiększyliśmy halę. Mieliśmy tu być przez pięć lat, a nowa siedziba w Opolu to projekt już na 2015 r. CL: - Przejęliśmy kolejną część hali w Opolskiego Centrum Logistycznego, niecałe 500 m². Systematycznie zwiększamy zatrudnienie zarówno kadry produkcyjnej, jak i wyższej kadry technicznej. Aktualnie pracujemy w systemie 3-zmianowym. Chcemy rozwinąć zakład na tyle, by być pełnowartościową firmą, a nie tylko spółką-córką. Planujemy rozwinąć swój oddział sprzedaży, tym bardziej, że reprezentujemy koncern na całym obszarze Europy Wschodniej. Pierwszy cel: za dwa lata chcemy być blisko oddania nowej siedziby. 2015 r. to data finalizacji tej inwestycji. Wizualizację siedziby już posiadamy. Nie chcemy działać na hurra, wolimy to robić z rozsądkiem. Rozsądek to szansa dojścia każdego pracownika do odpowiedniej jakości pracy. Nie sztuka powiedzieć, że w Polsce jest wszystko taniej, pościągać procesy technologiczne. Ważniejsze, by poszedł sygnał, że to co stąd wychodzi jest topowej jakości. Trzeba skończyć z patrzeniem tylko przez pryzmat ekonomiczny, ale też pokazać, że potrafimy zrobić rzeczy


WYWIAD

bardzo dobre jakościowo. Jeżeli będziemy się skupiać tylko na ekonomii, to jakie będą tego konsekwencje za 10 lat? Trzeba umieć żyć z kompetencji, przygotować się odpowiednio, bo te różnice cenowe kiedyś się skończą. Działamy całkowicie samodzielnie, nie mamy kredytów, sami się finansujemy. To nie jest tak, że opieramy się tylko na firmie-matce. - Kiedy wmurowanie kamienia węgielnego? CL: – Widziałem na przykładzie firmy Selt, że można to zrobić bardzo szybko. W ciągu roku można wybudować nowy zakład. - A czy macie już nieruchomość, na której zbudujecie nową siedzibę? CL: - O miejsce się nie obawiam, bo mamy sporo ofert. Chcemy zostać w Opolu. Bardziej martwię się o aspekty peryferyjne: o opiekę, pomoc, doradztwo, o to czy później będzie to też tak pozytywnie wyglądać. Tego też nie potrafimy przewidzieć, bo jesteśmy uzależnieni od wielu instytucji. - Czy inwestycja powstanie na terenie specjalnej strefy ekonomicznej? CL: - To zależy od całokształtu. Podczas przeniesienia działalności z Namysłowa, rozpatrywaliśmy lokalizacje w rejonie Ozimka i Zawadzkiego. Jednakże działania osób i instytucji nie były sprzyjające i zachęcające dla inwestora z zewnątrz. Skutek tego jest taki, że my zainwestowaliśmy w Opolu, a tamte miejsca do dziś stoją puste, nikt tam nic nie zbudował. W Opolu zbudowaliśmy zakład bez żadnej pomocy, bez żadnych dotacji. Bardzo dobrze nam się współpracuje z Opolską Izbą Gospodarczą oraz Opolskim Centrum Rozwoju Gospodarki, które nam bardzo pomagają. Jednak w działaniach innych instytucji trochę brakuje systematyczności i regularności. Czasem brakuje pomocy mimo tego, że chce się zatrudniać ludzi i nie chce się niczego za darmo. - Na potrzeby jakich firm produkujecie? Marcin Pietrzak: - Skupiliśmy się w 50 proc. na branży automotive. W chwili obecnej wdrożonych jest 18 procesów technologicznych. Firma zatrudnia około 52 osoby, z czego 17 pracowników stanowią pracownicy biurowo-administracyjni. Pozostali pracownicy to obsada produkcyjna. Posiadamy bogaty park technologiczny. Obecnie rozbudowujemy własną narzę-

dziownię, co jest istotne z punktu widzenia firmy, ponieważ nie będziemy uzależnieni od firm zewnętrznych. Sami będziemy mogli produkować narzędzia na własny użytek. Dodatkowo jesteśmy na etapie wdrażania oprogramowanie do zarządzania produkcją, które podniesie rangę naszej firmy. - 50 proc. dla branży automotive, a reszta produkcji do kogo jest skierowana? Krzysztof Borek: - Dla przemysłu ogólnego, AGD, oświetleniowego… CL: - W całym koncernie Brökelmann na potrzeby branży motoryzacyjnej wytwarzane jest 55 proc. produkcji, 20 proc. dla przemysłu budowlanego, a reszta dla przemysłu ogólnego: AGD, osłony, blendy, sprzęt oświetleniowy czy gięte profile do

„Działamy całkowicie samodzielnie, nie mamy kredytów, sami się finansujemy. To nie jest tak, że opieramy się tylko na firmiematce.” walizek. Nasz zakład ma wyższy udział w branży motoryzacyjnej. - Co takiego wytwarzacie dla branży automotive? MP: - Są to różne detale np.: szyny do bagażnika. Specjalizujemy się w obróbce detali aluminiowych w zakresie: cięcia prostopadłego i ukosowego, obróbki wibrościernej, obróbki CNC, gratowania, sztancowania. Dodatkowo oferujemy mycie i odtłuszczanie ultradźwiękowe. Wykonujemy również precyzyjne pomiary z wykorzystaniem współrzędnościowej maszyny pomiarowej. KB: – Obrabiamy profile aluminiowe, które dostarcza nam tłocznia firma-matka. Przychodzą do nas profile o długości około 6 metrów, które następnie tniemy na odpowiednie długości oraz wykonujemy pozostałe procesy obróbcze takie jak: frezowanie, wiercenie, gwintowanie, sztancowanie

czy mycie ultradźwiękowe. Wymogi jakościowe detali dostarczanych do branży automotive stale rosną, stąd konieczność np. mycia ultradźwiękowego. MP: – Wymogi w branży automotive są jednymi z najbardziej restrykcyjnych, co powoduje, że ciągle doskonalimy naszą jakość. Dbamy, aby wyrób gotowy był wytworzony z najwyższą precyzją. KB: – Obrabiamy aluminium z bardzo dużą dokładnością. Od pół roku mamy własne laboratorium pomiarowe. Detale o długości 3 metrów potrafimy mierzyć z dokładnością do 4 mikronów. Są to wymogi, które stawia przed nami branża. Inne branże mają znacznie mniejsze oczekiwania jakościowe. - Kto jest odbiorcą waszej produkcji? KB: - Produkujemy głównie dla naszej firmy-matki. AK: - Firma-matka jest dostawcą m.in. do audi i mercedesa. Od 3-4 miesięcy tworzymy dział handlowy, po to by pozyskiwać niezależne zlecenia również z Polski. To jeden z celów strategicznych firmy na najbliższe lata. Nie stawiamy na masową produkcję, a na wyspecjalizowane usługi. Dążymy do tego by osiągnąć taką specjalizację by nie być porównywalnym. - Poddostawcy pochodzą z Niemiec? AK: - Tak, ale współpracujemy również z tłoczniami z Polski. Nie cały materiał otrzymujemy z Niemiec. - A nie ma problemu z jakością? KB: - Niektórych stopów polskie tłocznie nie wycisną. Jakość zależy od doświadczenia. Jeśli są początki to bywa różnie. A jak coś jest robione od lat i było już wiele reklamacji, to firma jest w stanie wyciągnąć wnioski. Nie można powiedzieć, że niemieckie aluminium przychodzi idealne. Są partie dobre, ale są też gorsze. Też zdarzają się reklamacje na niemieckie dostawy. - Wytwarzacie bardzo precyzyjne rzeczy. Czy dotyka was problem dotyczący naboru fachowej, wykwalifikowanej kadry? KB: – Jest duże zainteresowanie, ale znalezienie ludzi odpowiednio zaangażowanych, z odpowiednimi umiejętnościami nie jest łatwe. AK: - Człowiek może nauczyć się fachu, ale pozostaje kwestia chęci, a z tym jest kłopot. Często kandydaci mają oczeki-

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

9


WYWIAD

wania nieadekwatne do posiadanych kompetencji. Nie zatrudniamy tymczasowych pracowników, celowo chcemy by nasi ludzie czuli się związani z firmą. Robimy wiele rzeczy, ale nie zawsze efekty są od razu widoczne. Jest problem z pracownikami technicznymi, ale dzięki współpracy z dr Pietrzakiem udaje nam się pozyskiwać zdolnych absolwentów Politechniki Opolskiej. CL: - Obszarem zniszczonym jest strefa nieufności. Pracownicy nie wierzą, że takie traktowanie jest możliwe. My nie koncentrujemy się na sztuczkach jak oszukiwać ludzi, tylko na produkcie. A ludzie doszukują się podstępu, bo widocznie mają takie doświadczenia. Przez tą notoryczną nieufność nie zawsze wychodzi taka jakość pracy jak powinna. Nad tym trzeba pracować. Młodzi ludzie mają duży stopień nieufności i lekkie podejście do zmian

„Jakość detali dostarczanych do branży motoryzacyjnej ciągle rośnie. Kiedyś mycia ultradźwiękowego nie było, teraz jest ono niezbędne.” zawodowych. AK: - Porzucenie pracy nie stanowi dziś żadnego problemu dla ludzi. Pracownicy potrafią zrezygnować po zaledwie kilku dniach lub nawet po kilku godzinach, a pracodawca ponosi w związku z tym wysokie koszty. CL: - Trudno inwestować w kogoś kto w krótkim czasie zmienia pracodawcę. Ludzie mają bogate CV, bo co kilka miesięcy zmieniają pracę. To nie jest dobry kierunek. Na zachodzie pracownicy z taką historią

zawodową nie potrafią znaleźć zatrudnienia. Może brakuje jeszcze profesjonalnych pracodawców, choć wielu takich już poznałem. Młodzi często nie mają swojej wizji przyszłości i przez to kończą wyjazdami na truskawki.

Inkubator Przedsiębiorczości; spółka West Technology& Trading Polska na Przemysłowe Centrum Transferu Technologii i Wdrożeń w Opolu; oraz Politechnika Opolska, która przebuduje budynek przy ul. Waryńskiego 4 w Opolu, otwierając Punkt Kontaktowy pn. Centrum Nauka – Biznes.

Braniec, dyrektor ds. komercjalizacji domEXPO. Jednym z najważniejszych partnerów jest NOLTE – wiodąca na rynku niemieckim i polskim marka mebli.

- Dziękuję za rozmowę.

W SKRÓCIE 10

Zakładki z firmami i pracą Na stronie internetowej Starostwa Powiatowego w Opolu pojawiła się zakładka e-biznes, gdzie przedsiębiorcy mogą bezpłatnie zamieszczać informacje w zakładce „Baza firm” oraz publikować ogłoszenia o pracy w dziale „Praca”. - Wszystkie firmy z powiatu i województwa mogą zamieścić swoje wizytówki na czas nieokreślony - tłumaczy Magdalena Fleszar, rzecznik starosty opolskiego. – Należy wypełnić odpowiedni formularz znajdujący się na stronie, my sprawdzamy poprawność wypełnienia i zamieszczamy informację. Nie tylko do przedsiębiorców skierowana jest zakładka „Praca”, w której można przeglądać oferty pracy zamieszczane przez firmy, ale i sprawdzić ofertę Powiatowego Urzędu Pracy w Opolu. Adres strony: www.powiatopolski.pl

13 mln zł wsparcia dla otoczenia biznesu Prawie 13 mln zł unijnego wsparcia z Regionalnego Programu Operacyjnego dostaną cztery instytucje z Opolszczyzny. Unijne pieniądze otrzymają: Park Naukowo–Technologiczny, który zbuduje obiekt laboratoryjno-doświadczalny i inkubator przedsiębiorczości; gmina Kędzierzyn-Koźle która utworzy nr 7 (89) sierpień 2013

Stegu nagrodzone Firma Stegu z Jełowej otrzymała Złoty Laur Klienta w kategorii „Płytki elewacyjne” oraz tytuł Konsumencki Lider Jakości – Debiut Roku 2013. Nagrodę przyznały redakcje „Rzeczpospolitej” i „Dziennika Gazety Prawnej”. Celem konkursu jest wyłonienie najpopularniejszych marek i produktów. O ich przyznaniu zadecydowali klienci.

Studentka UO ambasadorem Capgemini Agnieszka Klimas, studentka III roku filologii germańskiej Uniwersytetu Opolskiego, otrzymała nominację na Ambasadora Capgemini w Opolu. Do zadań Agnieszki Klimas będzie należało m.in. budowanie marki firmy Capgemini na opolskim rynku pracy. Capgemini zatrudnia w Polsce ponad 5 tys. osób. W styczniu 2012 r. otworzyła swój oddział w Opolu, gdzie zatrudnia studentów opolskich uczelni.

DomEXPO zdobywa najemców OGŁOSZENIE W połowie listopada br. ma zostać otwarte centrum wystawiennicze domEXPO, który powstaje przy ul. Kępskiej w Opolu. Innowacyjna oferta skupia pod jednym dachem przedstawicieli z branży budowlanej wraz z certyfikowanymi usługodawcami i specjalistami związanymi z tymi branżami. - Wynajem powierzchni w obiekcie cieszy się dużym zainteresowaniem wśród firm i lokalnych przedsiębiorców – przyznaje Artur

Sprzedam spółkę z o.o. działającą w branży usługowo-budowlanej (wodociągi, kanalizacja, boiska sportowe, melioracje). Nazwa: Firma Instalacji Sanitarnej POLAN sp. z o.o. www.polanpraszka.pl biuro@polanpraszka.pl tel. kontaktowy : 604 488 554


POWIAT KRAPKOWICKI

BUDUJĄ   LŻEJSZE  I TAŃSZE STROPY   Spółka ARNiA Daliform Group z miejscowości Walce jako pierwsza w Polsce buduje stropy z wykorzystaniem kapsuł wypełnionych powietrzem. Dzięki temu zużywa się mniej betonu i stali, stropy mogą być szersze, lżejsze oraz – co ważne dla inwestorów – tańsze.

11

S

zerokość stropów wykonywanych tradycyjnymi metodami wynosi 7,5 metra. Jeśli są szersze to należy już stosować kolumny, które je podpierają. - Dzięki zastosowaniu kapsuł wypełnionych powietrzem, które później są zalewane betonem, możemy budować stropy o szerokości nawet do 20 metrów i nie muszą być przy tym wykorzystywane żadne podpory – powiedział nam Krzysztof Daniel Nowak, prezes firmy. Pierwsza w Polsce realizacja jest prowadzona na budowie biurowca w Jelczu-Laskowicach. Rozpiętość stropu to 11,5 na 38,1 m. Jego powierzchnia wynosi 44 metry kwadr. System U-Boot Beton jest przeznaczony do tworzenia stropów i płyt żelbetowych. – Można w takim stropie też ukryć głowice i belki grubości stropu – tłumaczy Krzysztof Daniel Nowak. – Elementy systemu o charakterystycznym i funkcjonalnym kształcie pozwalają na szybki i łatwy montaż bezpośrednio na miejscu budowy – dodał. Kapsuły wypełnione powietrzem powodują, że stropy są lżejsze o jakieś 40 proc. niż te wykonane tradycyjnymi metodami. Dzięki temu mogą być szersze i nie muszą być podpierane kolumnami. - W ten sposób realizujemy również ideę zrównoważonego budownictwa, ponieważ

kapsuły są wykonane z polipropylenu, który w całości pochodzi z recyklingu – stwierdza Krzysztof Daniel Nowak. Stropy są także korzystne cenowo – są tańsze od tradycyjnych o jakieś 15-20 proc. Jest to możliwe dzięki temu, że potrzeba mniej betonu, bo jest on częściowo wypełniony powietrzem, a także nie zużywa się betonu do zbudowania kolumn. Oszczędza się również dzięki mniejszemu wykorzystaniu stali potrzebnej do zbrojenia. Jako zaletę systemu podaje się również jego modularność, co ma znaczenie zwłaszcza dla projektantów i architektów, którzy mogą dostosować parametry geometryczne projektu do każdego pomysłu. Dzięki temu mają swobodę architektoniczną i mogą tworzyć „openspace” bez żadnych barier. ARNiA Daliform Group sp. z o.o., która ma siedzibę w Walcach, jest małą firmą zatrudniającą na razie tylko cztery osoby. Koncentruje się na dostarczaniu wysokiej jakości produktów, systemów innowacyjnych i usług dla budownictwa. - Pierwszą inwestycję mamy już za sobą. W sierpniu mamy realizować kolejną. Widzimy już rosnące zainteresowanie inwestorów tą technologią – powiedział nam Krzysztof Daniel Nowak. Maciej T. Nowak

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU


Szklane domy są realne

12

Prezes Banku Ochrony Środowiska chce wybudować samospłacające się domy, które będą wytwarzać energię słoneczną. Realizację planu przewidziano w 2018 r.

Prawie dziewięćdziesiąt lat temu Stefan Żeromski pisząc „Przedwiośnie” wspomniał o szklanych domach. Pełniły one funkcję ideową. Były to nierealne marzenia o idealnym kraju dobrobytu i sprawiedliwości jakim miała być Polska. Kiedy główny bohater powieści - Cezary Baryka - dotarł do Warszawy oczekując widoku państwa idealnego, zaskoczony ujrzał kompletne przeciwieństwo mitu, o którym opowiedział mu ojciec. Gdyby Cezary Baryka przeniósł się w czasie i znalazł się w 2018 r., nie przeżyłby takiego zaskoczenia jak na kartach powieści. Dlaczego w 2018 r.? Prezes Banku Ochrony Środowiska - Mariusz Klimczak - chce wybudować samospłacające się domy, które będą wytwarzać energię słoneczną. Realizację tego planu przewidziano właśnie za pięć lat. Budowa „szklanych domów” stanie się możliwa tylko wtedy, kiedy państwo wprowadzi ustawę o odnawialnych źródłach energii. Warunkiem, aby ustawa weszła w życie, jest dostrzeżenie przez środowisko premiera pozytywnych aspektów przedsięwzięcia dla społeczeństwa i cywilizacji. Jak podaje forbes.pl proces budowy domów stworzyłby 50 tys. nowych miejsc pracy, a zyskałaby na nim nie tylko gospodarka, ale i przeciętny obywatel kraju. Wiele firm popiera inwestycję prezesa Klimczaka, są wśród nich m.in. Amica, Rovese, Black Red White i Barlinek. Skorzystać mogą na tym również inne firmy, inwestując w ekologiczne rozwiązania, jak nr 7 (89) sierpień 2013

Artykuł dofinansowany ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu

kolektory słoneczne, pompy ciepła czy chociażby energooszczędne AGD. Aby wziąć udział w projekcie wystarczy kupno działki. Bank wybuduje za nas dom, nie tylko wyposażony w energooszczędne rozwiązania, ale i w instalację fotowoltaiczną produkującą prąd. Finansowanie udzielone przez bank spłaciłoby się samo z wpływów ze sprzedaży do elektrowni energii wyprodukowanej przez dom. Swoje uznanie wyraziło już Ministerstwo Ochrony Środowiska oraz Ministerstwo Gospodarki i Pracy. Natomiast do przeciwników należy duża energetyka, która straci dotychczasowe wsparcie na rzecz małych, przydomowych instalacji fotowoltaicznych. Inwestycja wymusi oszczędność i przyczyni się do redukcji dwutlenku węgla, którego emisję, zgodnie z ustawami unijnymi musimy ograniczyć do minimum. Pozostaje więc tylko czekanie na decyzję rządu, który da zielone światło dla inwestycji. Projekt wyróżnia się ogromnym potencjałem i przychylnością wielu przedsiębiorstw. Nastały czasy, w których inwestycja w ekologię i energię słoneczną staje się nie tylko przyjazna dla środowiska, ale i przynosząca zyski. Czy jest to spełniony mit o szklanych domach z „Przedwiośnia”? Miejmy nadzieję.


JEST PROBLEM

W czerwcu na Opolszczyźnie mieliśmy ponad 50 tys. osób bez pracy. A mimo tego pracodawcy mają poważny problem ze znalezieniem pracowników. Ci, jeśli już dadzą się zatrudnić, to za chwilę porzucają pracę, bo wolą zbierać truskawki w Holandii. Jeden z dyrektorów dużej opolskiej firmy opowiedział nam anonimowo jak poszukiwał pracowników. Próbował z pomocą urzędu pracy zatrudnić osoby 50 plus. Efekt był taki, że na pierwsze spotkanie do pośredniaka przyszło kilkadziesiąt osób. Później na przeszkoleniu pojawiło się kilkanaście. Ostatecznie w pracy zjawił się tylko jeden pracownik, który po pierwszym dniu zrezygnował. Dlatego po tych doświadczeniach, szczególnie w okresie urlopowym, firma wynajmuje pracowników z agencji pracy tymczasowej, a dopiero tym, którzy się sprawdzą oferują pracę. Firma Sławomira Sokołowskiego, właściciela m.in. Karczmy Bida we Wrzoskach, w sumie w Polsce zatrudnia około stu osób. - Opolski rynek pracy jest specyficzny. Osoby około 20. roku przychodzą do mnie do pracy i na pierwszej rozmowie pytają kiedy i ile będą mieli wolnego - mówi Sławomir Sokołowski. - Chcą pracować za stawki niemieckie, natomiast jakość pracy jest poniżej standardów niemieckich. Nieodpowiedzialność, brak sprecyzowanych celów i stawianie pracy na Zachodzie ponad zatrudnienie w regionie – to główne wady opolskich pracowników, ale także główny problem z jakim borykają się opolscy pracodawcy. Przedsiębiorcy mogliby mnożyć przykłady osób, które podjęły pracę, ale

fot. Witold Chojnacki

PRACOWNIKA PILNIE ZATRUDNIĘ!

zakończyły ją nagle po dwóch tygodniach, życia. Natomiast u młodszych pracowników bo rozpoczął się sezon zbioru truskawek pojawia się niedbałość i podejście w Holandii. A wyszkolenie każdego roszczeniowe, szczególnie jeśli chodzi pracownika kosztuje… o wynagrodzenie. Krzysztof Jarzyna, plant manager w firmie - Takie osoby nie mają zobowiązań, więc Pearl Stream w Strzelcach Opolskich, podejście do pracy jest bardziej elastyczne. nie zdradza ile kosztuje przeszkolenie Mają również świadomość, że pracodawcy pracownika, ale podaje przykład technologa z Niemiec czy Holandii oferują wyższe w jego firmie, czyli osoby z wyższym pensje. W tej sytuacji rynek staje się rynkiem wykształceniem i wiedzą techniczną. pracownika, a nie pracodawcy co sprawia, Zdobycie fachu zajmuje lata, więc taki że musimy inwestować w szkolenia. Starsi pracownik dla firmy jest na wagę złota. pracownicy jeżeli mają zamiar odejść, nie Dotyczy to również operatorów maszyn palą za sobą mostów ponieważ przewidują, wtryskowych czy pracowników działów że kiedyś mogą wrócić do firmy - dodaje utrzymania ruchu - podkreśla. Krzysztof Jarzyna. W sytuacji utrzymującego się na Piotr Rakowski, menager marketingu w Opolszczyźnie bezrobocia na poziomie 13,7 firmie Hakopar z Ozimka, która działa proc. pojawiają się różne pomysły na walkę na rynku hutniczym, zwraca uwagę na z bezrobociem. Powiat nyski prowadzi to, że pracownicy nie zawsze wykazują program „Powszechnego Systemu Robót umiejętności, które opisali w CV, a dla firmy, Publicznych”. Wiąże się on z cykliczną która potrzebuje specjalistów - głównie weryfikacją list bezrobotnych i wykreślaniem spawaczy - oznacza to później dłuższy proces tych, którzy nie chcą podjąć oferowanego szkolenia. im zatrudnienia. W ten sposób próbuje się - Łatwiej nam sprawdzić kto ma chęci określić rzeczywistą stopę bezrobocia na i czy nadaje się do tej pracy - wyjaśnia Opolszczyźnie i odpowiedzieć na pytanie czy Piotr Rakowski. - W przypadku spawaczy brakuje miejsc pracy, czy to bezrobotni nie firma szkoląca już po trzech miesiącach są nią zainteresowani. wie kto chce pracować. Wtedy decydują Zdaniem Krzysztofa Jarzyny trudno o przedłużeniu umowy na kolejne trzy generalizować, ale większe zaangażowanie miesiące lub nie. do pracy zauważa się u osób po 35. roku Tomasz Mikołajczyk

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

13


Ekologia musi iść w parze z ekonomią

Ceny wody i ścieków będą rosły, dlatego już teraz warto się zastanowić nad ekologicznymi rozwiązaniami, które pozwolą nam obniżyć koszty. 14

Jednym z argumentów przemawiających za oszczędzaniem wody są koszty. Obecnie średnia cena wody i ścieków wynosi w Polsce ok. 8-9 zł za m3, co w porównaniu z kosztami jakie za wodę i ścieki płacą mieszkańcy innych krajów europejskich, wcale nie jest wysoką ceną. Np. w Niemczech ceny wynoszą ok. 25 zł za m3. Sytuacja jednak będzie się zmieniać. W najbliższych latach należy spodziewać się znacznych podwyżek cen wody i ścieków. Pierwsze dość znaczne wzrosty miały miejsce już w minionym roku w wybranych miastach, m.in. w stolicy kraju. Prognozowane podwyżki związane są m.in. z koniecznością dużych inwestycji w oczyszczalnie ścieków w Polsce. Zgodnie z wymogami unijnymi do 2015 r. w naszym kraju mają zostać wybudowane lub zmodernizowane 1 734 oczyszczalnie ścieków i powstać ma 37 tys. km sieci kanalizacyjnych. Koszt tych zmian szacowany jest na ok. 42 mld zł. Jeśli nie zdążymy, będziemy zmuszeni do płacenia wysokich kar. Same nakłady inwestycyjne, a także ewentualne kary dotkną więc przeciętnego Kowalskiego, gdyż tak duże wydatki będą musiały być sfinansowane z podwyżek cen. Dziś koszt miesięcznego utrzymania mieszkania rośnie. Jak podał GUS koszty związane z utrzymaniem mieszkania wzrosły w lutym o 2,2 proc. względem analogicznego miesiąca sprzed roku. Ceny wody w lutym, w porównaniu ze styczniem tego roku, podniosły się o 0,5 proc., a ścieków o 0,3 proc. nr 7 (89) sierpień 2013

Artykuł dofinansowany ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu

Właściciele działek położonych na terenach nieskanalizowanych problem odprowadzania ścieków muszą rozwiązać we własnym zakresie. Do wyboru mają dwie możliwości: odprowadzać ścieki do szczelnego szamba lub do przydomowej oczyszczalni. Coraz większą popularnością cieszą się przydomowe oczyszczalnie ścieków, które pozwalają na skuteczne i proste oczyszczanie ścieków oraz odprowadzenie ich do gruntu lub wód powierzchniowych. Własna oczyszczalnia to zespół urządzeń, dzięki którym znaczna część wytwarzanych przez nas nieczystości zostaje oczyszczona do tego stopnia, że ścieki mogą trafić do gruntu lub wód powierzchniowych. Rozwiązanie jest w pełni ekologiczne, a proces pozbywania się ścieków odbywa się niemal za darmo. Przed rozpoczęciem budowy należy dokonać zgłoszenia planowanych prac do starostwa. Powinniśmy zdawać sobie sprawę, że budowa oczyszczalni jest możliwa jedynie w przypadku spełnienia określonych warunków (przykładowo musimy sprawdzić wcześniej dostateczną przepuszczalność gruntu lub występowanie w pobliżu zbiornika wody powierzchniowej). Średni koszt budowy „ekoszamba” to ok. 10 tys. zł. Coraz więcej Polaków jest zainteresowanych ekologicznym życiem i inwestycją w instalacje zgodne z wymogami UE. Inwestycje są kosztowne, ale biorąc pod uwagę wzrost cen w przyszłości, tylko w taki sposób możemy odciążyć nasz portfel.


NOWE TECHNOLOGIE

TECHNOLOGIA AR OŻYWIA PAPIER Augmented Reality to nowoczesna technologia, która zrewolucjonizuje sposób, w jaki postrzegamy otaczający nas świat. Wśród firm wykorzystujących ją w swojej działalności jest opolska drukarnia Opolgraf. Możliwości rozszerzonej rzeczywistości, czyli Augmentem Reality są nieograniczone. W dobie silnej konkurencji, specjaliści od marketingu prześcigają się w pomysłach, które zaciekawić mają odbiorców i zjednać ich sympatię. Augmented Reality pozwala na wzbogacenie treści i wyglądu książki czy katalogu o elementy interaktywne generowane komputerowo. Aby uzyskać dostęp do bezpłatnej aplikacji, należy pobrać ją na swój tablet bądź smartfon ze sklepu GooglePlay lub AppStore. Po uruchomieniu wystarczy skierować urządzenie multimedialne nad wybrane strony książki, w których zawarte są markery. Na ekranach ukazują się ikonki, które kierują nas kolejno do galerii zdjęć, zakładki z filmami, wywiadu z autorem lub mapy przedstawiającej jak dojechać do wskazanego obiektu. Mapa z katalogu Opolgrafu prowadzi nas do siedziby drukarni na opolskiej Pasiece. Przenosząc się na kolejne strony, ukazują się inne atrakcyjne dodatki. - Świat, który pozostawał dotąd tylko wytworem naszej wyobraźni, poszerza się o nowe elementy, niemożliwe do zobaczenia bez technologii AR – powiedziała nam Monika Błażejewska, specjalistka ds.

marketingu i PR Opolgrafu. Technologia Augmented Reality daje bardzo duże możliwości oraz cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Film o niej został wyświetlony na kanale YouTube ponad 17 mln razy. AR pozwala wydawcy również na wygenerowanie statystyk – ile razy ściągano daną aplikację i w jakiej części Polski. Możliwości rozszerzenia interaktywnej rzeczywistości są praktycznie nieograniczone. Część z nich można zobaczyć na stronie internetowej drukarni Opolgraf, gdzie umieszczono filmik przedstawiający użycie AR w praktyce. Inną firmą wykorzystującą Augmented Reality jest Lemon Sky. Przez trzy lata Lemon Sky zrealizowała projekty dla 30 klientów z sześciu państw. W portfolio agencji znalazła się m.in. aplikacja mobilna „Warszawa ‘44” dla Muzeum Powstania Warszawskiego, gra edukacyjna na temat zdrowego żywienia dla dzieci zorganizowana dla marki Winiary, czy interaktywny folder dla Volvo. Wszystkie zastosowania pokazały jak ciekawa i angażująca jest to technologia. Jakiś czas temu Google opublikowało film, w którym prezentuje działanie swoich okularów wykorzystujących technologię

AR. Okulary te łączą w sobie możliwości rozszerzonej rzeczywistości z różnymi usługami oferowanymi przez Google i sterowaniem głosowym. Pozwalają nam na wysyłanie wiadomości tekstowych, robienie zdjęć, wyznaczanie trasy za pomocą GPS, odbieranie połączeń tradycyjnych i telekonferencyjnych, jedynie za pomocą wydawanych poleceń głosowych. Na razie Google umożliwia testowanie okularów tylko nielicznej grupie, wybranej podczas konkursu. Google Glass nie można pożyczyć ani sprzedać. Tym, którzy będą próbować, grozi wyłączenie kosztującego 1500 dolarów gadżetu. Monika Błażejewska, zapytana o wprowadzenie okularów w Opolgrafie, odpowiadał: - Cały czas pracujemy nad ulepszeniem aplikacji i być może Google Glass będzie kolejnym krokiem. W Polsce technologia AR stawia dopiero pierwsze kroki, od czasu jej wprowadzenia przeszła wiele metamorfoz. Wirtualne elementy wzbogacono o nowe i ciekawsze rozwiązania. W Polsce zaczyna się wykorzystywać AR do promowania firm. Efekty są satysfakcjonujące i dobrze rokują na przyszłość. Alicja Holik

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

15


16

KWITNĄCE HORYZONTY M

Obraz zapamiętany z dzieciństwa: 5.00 rano, świta... Babcia ścina kwiaty z przydomowego ogródka, układa je w bukiety. Dziadek obładowuje nimi swoje „koło”, jak w domu nazywa się rower. Jedzie do szpitala, bo przecież odwiedzający chorych chętnie kupią świeże, wiejskie kwiaty, pachnące jak zdrowie. nr 7 (89) sierpień 2013

istrzyni florystyki, sędzina międzynarodowa, żona, matka... Monika Bębenek zawodowo spełnia się w kwiaciarniach, które nazwała „Zielona Gęś” i w założonej przez siebie szkole „Kwitnące Horyzonty. Edukacja Florystyczna”. Prowadzi warsztaty, szkolenia, organizuje wystawy, plenery. Tato Moniki jest lekarzem, mama zajmuje się domem, wychowywała dzieci. Ale Monika z czasów dzieciństwa wyniosła nie fascynację medycyną ani ambicję bycia perfekcyjną panią domu. Utkwiły jej w pamięci obrazy babcinych bukietów i obładowanego nimi roweru. – Ja to kwiaty – definiuje samą siebie. Więc otworzyła kwiaciarnię – pierwszą w Popielowie, następne w Pokoju, Opolu, Kluczborku. To było 15 lat temu. Moda na florystykę dopiero się zaczynała. Monika ze swymi pomysłami i artystycznymi kreacjami z kwiatów, gałęzi, traw, liści i wszystkiego tego, co na łąkach ofiaruje natura – wprowadziła Opolszczyznę w wielki florystyczny świat i odkryła kwitnące horyzonty – tak zresztą nazwała potem jeden z wielu autorskich cyklów

szkoleń florystycznych w regionie. Ale życie nie jest usłane różami, a interesy nie zawsze kwitną: – Polacy coraz rzadziej kupują kwiaty, szczególnie teraz, gdy dopadł nas kryzys. Codzienne wręczanie dziewczynie, żonie, bliskim choćby jednego kwiatka dawno wyszło z mody, florystyka okazjonalna też przeżywa kryzys. Na śluby, zamiast kwiatów, wręcza się kupony totalizatora lub maskotki dla domów dziecka, jakby te maskotki miały załatwić polskie problemy opieki nad biednymi dziećmi... Nawet na ceremonie pogrzebowe coraz rzadziej zamawia się wieńce z żywych kwiatów, jakby mając kwiatom za złe, że przeminą, przekwitną... – mówi. W prywatnym biznesie trzeba być elastycznym i dostosowywać się do wahań podaży i popytu. Monika Bębenek przerabiała to na własnej skórze i przerabia do dziś. – Receptą nie jest ucieczka z branży. Skoro florystyka nie przynosi takich dochodów jak niegdyś, to nie znaczy, że mam przebranżowić się w firmę transportową. Jedną kwiaciarnię zamykałam, a otwierałam kolejną – w nowym


PRZEDSIĘBIORYCZY JAK KOBIETA

miejscu, z nowym planem działania. Moi pracownicy zwykle podążali ufnie za mną. Bo pasja zaraża, a szacunek do człowieka i jego pracy procentuje. – Moja rada dla przedsiębiorczej kobiety to nie zrażać się niepowodzeniem. Trzeba tylko wciąż z uporem i fascynacją szukać nowych pomysłów i ścieżek, zarówno na własny biznes, jak i na jego reklamę. I zaistnieć trwale jako dobra marka – przekonuje. Zaistniała jako “opolska marka” w regionalnych mediach za sprawą awangardowych, śmiałych pomysłów na niebanalne happeningowe plenery artystyczne, jakich wcześniej Opole nie widziało oraz na organizację florystycznych warsztatów dla dzieci. Nikt wcześniej na to nie wpadł, by za sprawą florystyki uwrażliwiać na naturę dzieciaki z epoki iphonów i tabletów. Jej szkoła kształci kolejne pokolenia mistrzów florystyki, którzy dopomogą utrwalać i konkretyzować na co dzień promocyjne hasło regionu „Opolskie Kwitnące”. Jej niebanalne kreacje, jak kwiatowa suknia i zaskakujące barwami i formą kompozycje zasłynęły w międzyczasie od Moskwy po Wiedeń. – Wciąż trzeba się uczyć. Jeżdżę na szkolenia z psychologii biznesu, prawa pracy, pro-

wadzenia kancelarii, na temat trendów w internecie. Prowadząc interes, muszę wiedzieć, jak ewidencjonować pocztę i jak zaistnieć na Facebooku - mówi. A na Facebooku Monika Bębenek przekazała taką definicję florysty: „To osoba, która poprzez rośliny, a więc kwiaty, liście, pędy, korzenie, owoce, nasienniki i wszystkie pozostałe części roślin, stara się wyrazić emocje”. Ma męża, dwoje dzieci: córka jest w drugiej klasie gimnazjum, syn w czwartej podstawówki. Oboje poznają już tajniki florystyki. Czasem dla przyjemności, czasem z obowiązku, „bo mama kazała”. – Ale wybiorą własną drogę. Odkryją pewnego dnia swoje horyzonty. Jak ja - zapewnia. Teresa Kudyba

Fundacja Ambasada Przedsiębiorczości Kobiet

Poradnik przedsiębiorczej kobiety W „Forum Opolskiego Biznesu” publikujemy przygotowany przez Teresę Kudybę cykl artykułów poświęconych przedsiębiorczości kobiet. Teksty są efektem działalności Fundacji Ambasada Przedsiębiorczości Kobiet i powstały dzięki wsparciu Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Artykuły układają się w poradnik, w którym przedstawiamy przykłady zwyczajnych, ale jednocześnie niezwykłych kobiet z sąsiedztwa. Kobiety nierzadko nawet nie zdawały sobie sprawy, że warte są podania jako wzorce do naśladowania, jako „adresy” dobrej rady. W pierwszym odcinku przedstawiliśmy Iwonę Frasek, w drugim Aleksandrę Wójcik-Ortenburger, a w trzecim Magdę Donimirską-Wodzicką. Za miesiąc – kolejny.

W SKRÓCIE BGK myśli o rozbudowie Elektrowni Opole

Bank Gospodarstwa Krajowego zastanawia się nad finansowym zaangażowaniem w budowę bloków nr 5 i 6 Elektrowni Opole. BGK może być trzecim podmiotem zaangażowanym w rozbudowę elektrowni. - Tymczasem PGE pracuje nad urentownieniem inwestycji w Opolu – wyjawił w trakcie Debaty Energetycznej zorganizowanej przez PAP Krzysztof Kilian, prezes Polskiej Grupy Energetycznej. Rozbudowa Elektrowni Opole o bloki nr 5 i 6 ma ruszyć jeszcze latem tego roku. Taką obietnicę złożył premier Donald Tusk podczas czerwcowej wizyty na terenie elektrowni.

Galmet się rozbudowuje Najnowocześniejszy w Polsce wydział produkcji kolektorów słonecznych otwarto

w firmie Galmet w Głubczycach. Hala o powierzchni 2200 metrów kwadr. powstawała przez półtora roku. Firma współpracowała z naukowcami z Politechniki Wrocławskiej. - Chcemy rozwijać się w kierunku energetyki odnawialnej. Energię słoneczną możemy pozyskać praktycznie za darmo, wykorzystując systemy słoneczne na dachach hal produkcyjnych – mówi Robert Galara, współwłaściciel firmy Galmet.

18 mln zł na e-usługi Pieniądze otrzyma sześć opolskich szpitali oraz urząd wojewódzki. Przeznaczone zostaną na działania dotyczące rozwoju e-usług, czyli świadczonych przez sieć elektroniczną. - Dzięki realizacji projektów w opolskich szpitalach poprawi się jakość obsługi pacjentów – poinformowała Violetta Ruszczewska, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego w Opolu.

Samorząd przekroczył 60proc. próg zadłużenia Dług w ubiegłym roku wyniósł 61,3 proc. - Jesteśmy jedynym regionem w Polsce, który przekroczył 60-procentowy próg zadłużenia, dodatkowo spadają nam dochody z CIT i PIT – krytykuje rządzących Andrzej Namysło, radny SLD. Przyczyną wzrostu poziomu zadłużenia było niewykonanie planu dochodów w kwocie 24,8 mln zł. Opozycyjne kluby złożyły wniosek o odwołanie marszałka województwa. Józef Sebesta broni finansów województwa: - Moglibyśmy realizować bezpieczny budżet, ale wówczas bylibyśmy krytykowani za to, że stoimy w miejscu.

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

17


Mniej pyłów w Kędzierzynie-Koźlu

18

Dzięki pożyczkom z Funduszu Miejskiemu Zakładowi Energetyki Cieplnej z Kędzierzyna-Koźla udało się ograniczyć emisję zanieczyszczeń do atmosfery i zmniejszyć straty ciepła. Zakładany efekt ekologiczny został osiągnięty. Miejski Zakład Energetyki Cieplnej Spółka z o.o. w Kędzierzynie-Koźlu został wyróżniony statuetką „W Trosce o środowisko”. Otrzymał ją od Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu, za wyróżniającą się współpracę i dorobek w ochronie środowiska. Współpraca MZEC z WFOŚiGW w Opolu opiera się głównie na pozyskiwaniu pożyczek na zadania polegające na budowie, modernizacji i przebudowie sieci ciepłowniczej. Dzięki temu osiągnięty zostaje efekt ekologiczny polegający na ograniczeniu emisji zanieczyszczeń do atmosfery o pył, SO2, CO2, CO, NOx oraz na zmniejszeniu strat ciepła w sieciach przesyłowych. W ostatnich latach WFOŚiGW w Opolu udzielił pożyczek na dofinansowanie m.in. następujących zadań: • „Przebudowa osiedlowej sieci ciepłowniczej wraz z przyłączami do budynków na Osiedlu Leśne w Kędzierzynie-Koźlu”, 2008 r., 1,3 mln zł • „Przebudowa istniejącej kanałowej sieci ciepłowniczej na wykonaną w technologii rur preizolowanych w Kędzierzynie-Koźlu. Etap V dokumentacji”, 2010 r., 1,8 mln zł Zadania te zrealizowano w ramach inwestycji pn. „Modernizacja i przebudowa osiedlowej sieci ciepłowniczej wraz z przyłączami do budynków na terenie Kędzierzyna-Koźla”, na realizację którego MZEC K-Koźle pozyskał Infrastruktura i Środowisko 2007-2013, w wysokości 11,5 mln zł. Całkowita nr 7 (89) sierpień 2013

Artykuł dofinansowany ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu

wartość zadania to przeszło 21 mln zł. Dzięki temu przebudowanych zostanie blisko 14 km sieci. Obecnie MZEC przygotowuje się do podpisania aneksu do umowy. Dzięki temu przebudowanych zostanie kolejne 2,5 km sieci. Dodatkowo w latach 2014-2015 zostaną zrealizowane m.in. „Przebudowa sieci ciepłowniczej wraz z przyłączami do budynków od komory przy Pl. Wolności 5 do komory przy ul. Traugutta w Kędzierzynie-Koźlu” oraz „Przebudowa sieci ciepłowniczej wraz z przyłączami do budynków od komory K2 przy ul. Bema do komory przy ul. Bema 23 w Kędzierzynie-Koźlu”. MZEC złożył także do WFOŚiGW wniosek o udzielenie dotacji na dofinansowanie przedsięwzięć związanych z „Likwidacją niskiej emisji wspierającej wzrost efektywności energetycznej i rozwój rozproszonych odnawialnych źródeł energii – KAWKA na terenie Kędzierzyna-Koźla”. Realizacja inwestycji przyniesie wymierne korzyści energetyczne, ekonomiczne i ekologiczne. Pozwoli to na zmniejszenie niskiej emisji substancji szkodliwych, likwidację ponad stu źródeł zanieczyszczeń powietrza, a także zmniejszenie zapotrzebowania ciepła na ogrzewanie oraz zwiększenie sprawności systemu grzewczego. W trakcie inwestycji prowadzona będzie kampania informacyjno-edukacyjna, której celem będzie szerzenie wiedzy na temat konieczności poprawy jakości powietrza w mieście oraz korzyści płynących z likwidacji palenisk węglowych.


IZDEBKA Z FELIETONEM

PIJ, ĆPAJ, ŁAJDACZ SIĘ NA KORZYŚĆ PKB Zbigniew Górniak

felietonista, redaktor, pisarz

Czy teraz, aby sumiennie tworzyć PKB, powinienem nadal zasuwać ciężko w trzech miejscach pracy, czy może raczej oddać się przyjemnościom? Łajdaczyć się po przydrożnych krzakach, pić wódę bez akcyzy przemyconą z Czech i zakąszać papierosem z wkładką z haszu? - zastanawia się

Zbigniew Górniak.

P

anienka przydrożna, którą wracając z pracy, mijam codziennie samochodem, zajęta była przybijaniem do drzewa jakiejś skrzynki. - Hej, diewoczka, eta karmink? – zapytałem. Jak dotąd ona gorliwie troszczyła się o ptaki, ale takie nieco inne. - Niet! – odkrzyknęła. - Eto kasa fiskalna. Ty nie słyszał? Słyszał, słyszał… Unia Europejska chce aby dochód z prostytucji, przemytu i handlu narkotykami w krajach członkowskich, a więc i w Polsce, wliczany był do kwoty Krajowego Produktu Brutto. To jeden z najbardziej niezwykłych newsów ekonomicznych ostatnich tygodni. Bo skoro na gospodarkę narodową pracują w pocie czoła nierządnice, szmuglerzy i dilerzy, to dlaczego ich szary przychód nie miałby być brany pod uwagę przy określaniu ogólnej zamożności narodów? A to z kolei wpływałoby na wysokość składki, jaką poszczególne państwa wkładają do wspólnego brukselskiego worka. Oto pułapki absurdu, jakie sama na siebie zastawia biurokracja: teraz można powiedzieć, że im kraj bardziej łajdacki (żeby nie powiedzieć - k….ski), tym wyższy tam Produkt Krajowy Brutto. Takich paradoksów jest więcej. Spisaliśmy je sobie z panią prostytutką w notesie, bo zaprosiłem ją do samochodu, a ona okazała się dziewczyną bystrą i oczytaną. W końcu jak się całymi dniami siedzi na krzesełku na poboczu, to co robić, jak nie czytać? Naszą uwagę zaprzątnęły następujące kwestie: Czy teraz, aby sumiennie tworzyć PKB, powinienem nadal zasuwać ciężko w trzech miejscach pracy, czy może raczej oddać się przyjemnościom? Łajdaczyć się po przydrożnych krzakach, pić wódę bez akcyzy przemyconą z Czech i zakąszać papierosem z wkładką z haszu? Dalej: kto podliczy zyski z nierządu w Polsce? Według projektu ma to zrobić Główny Urząd Statystyczny, ale jak? Metodą wywiadu

środowiskowego? Badań terenowych o dużym stopniu, mhm, zaangażowania? Kolejne pytanie: czy dość powszechną w polskich przybytkach rozkoszy usługę zwaną „robieniem loda” zakwalifikować jako jeden z segmentów zbiorowego żywienia czy może jako rękodzielnictwo? Toż w obu dziedzinach obowiązuje inny VAT, co ma przecież wpływ na wysokość przychodu. I cała kwestia związana z dofinansowaniem z funduszy unijnych. Bo skoro przychody tych branż mają się wliczać do ogólnego dochodu narodu, to przedsiębiorcy je reprezentujący powinni mieć prawo do korzystania z brukselskich projektów. Jak wiemy, są projekty twarde i miękkie, więc analogie narzucają się tu same. Czy dilowanie heroiną podpada pod projekty twarde, a marihuana to projekty miękkie? To są skomplikowane kwestie, które powinni rozstrzygać kompetentni urzędnicy. Nie mówiąc już o przemyśle rozkoszy, gdzie opozycja „twardy – miękki” zależy od jeszcze większej ilości czynników i gdzie projekt miękki przerobić w projekt twardy jest stosunkowo (słowo nieprzypadkowe) dość łatwo. I na odwrót. I tak sobie gaworzyliśmy w samochodzie, aż na koniec moja rozmówczyni zauważyła, że polski PKB powinien być jednym z większych w świecie, bo mamy tu przecież niezły burdel w każdej właściwie dziedzinie. Nie zdążyłem jej pochwalić za przenikliwość, gdy nadjechała policja. Chcieli ją zaaresztować, a mnie wlepić mandat, ale wziąłem na bok dowódcę patrolu. - Pan wie, że niszczy pan w ten sposób miejsce pracy? Pan wie, że swoją gorliwością obniża nam Produkt Krajowy Brutto? Pan chce, żebym poskarżył się skarbówce? Facet wpadł w popłoch. Popatrzył na boki, po czym szepnął mi do ucha: - To tak na niby, przed podwładnymi. Bo w sumie to ja mogę nawet popracować nad tym PKB. Fajna ta panna. Dużo bierze? - Nie wiem - odparłem. – Ale niech pan nie zapomni zabrać paragonu.

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

19


Budują oczyszczalnie, ocieplają budynki

20

Gmina Branice jest ukierunkowana przede wszystkim na realizację działań z zakresu ochrony środowiska. Dotyczą one ochrony wody (kanalizacje sanitarne), powietrza (emisja CO) i ziemi (utylizacja azbestu).

Wykonanie proekologicznych działań możliwe jest dzięki wieloletniej współpracy z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu – skąd gmina pozyskuje niezbędne pieniądze na realizację inwestycji. Pomoc jest zdobywana w formie pożyczek (które później są częściowo umarzane), na bardzo dogodnych warunkach. Współpraca Branic została przez Fundusz doceniona statuetką „W Trosce o Środowisko”. W 2011 r. z pomocą Funduszu wykonano rekultywację zamkniętego w 2005 r. wysypiska śmieci. Wartość projektu to 369 tys. zł, z czego pożyczka wynosiła 350 tys. zł. W 2012 r. zrealizowano trzy projekty. Pierwszy dotyczył budowy oczyszczalni ścieków w Branicach, która kosztowała 5,7 mln zł, z czego 3,4 mln zł wynosiła pomoc unijna, a 2,2 mln zł to były środki własne gminy, na które otrzymano pomoc z Funduszu w formie częściowo umarzalnej pożyczki. Wybudowana oczyszczalnia ma docelowo oczyszczać ścieki z sześciu miejscowości, które tworzą tzw. Aglomerację Branice. Drugi projekt to wykonanie termomodernizacji budynku Urzęnr 7 (89) sierpień 2013

Artykuł dofinansowany ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu

du Gminy w Branicach o wartości 292,1 tys. zł. 95 proc. kwoty stanowiła pożyczka z WFOŚiGW. Trzecie przedsięwzięcie - to wspólny projekt dotyczący usuwania azbestu. Na to działanie w 2012 r. gmina otrzymała dotację w wysokości 19,3 tys. zł. Powyższe działanie jest realizowane również w tym roku. Branice starają się o dotację w wysokości 69 tys. zł. Z tej formy pomocy mogą skorzystać 53 gospodarstwa domowe. Obecnie dzięki pomocy Funduszu gmina wykonuje inwestycję w zakresie termomodernizacji budynku Szkoły Podstawowej we Włodzieninie. To zadanie o wartości 1 mln zł, na które pozyskano 996 tys. zł pożyczki. Branice zawnioskowały również o ujęcie na liście przedsięwzięć priorytetowych WFOŚiGW dwóch projektów dot. budowy kanalizacji sanitarnej. Gmina Branice wysoko ceni sobie współpracę z opolskim Funduszem. Dzięki niej można efektywnie działać na rzecz realizacji przedsięwzięć ukierunkowanych na ochronę środowiska.


Elektryczne ubrania

Wyścig koncernów daje wiele pozytywnych rozwiązań użytkownikom urządzeń elektronicznych. Być może już za kilka lat urządzenie czerpiące energię z ludzkiego ciała zrewolucjonizuje nasze życie i przyczyni się do ochrony środowiska.

Co roku na rynku telekomunikacyjnym pojawiają się nowe modele telefonów, z większą ilością aplikacji ułatwiających życie. Gadżety elektroniczne wydają się bez wad, jednak często narzekać można na ich apetyt na energię. Skąd wziąć energię do ich zasilania? Firma Vodafone zakłada, że źródłem prądu będzie ludzkie ciało. Vodafone już od kilku lat próbuje wprowadzić przełom w technice. Do niedawna pojawiał się na różnych imprezach plenerowych ze specjalną ciężarówką pozwalającą uczestnikom naładować akumulatory telefonów. Niedawno przedstawili światu patent na miarę XXI w. - spodnie o nazwie Power Pocket, które mają pozyskiwać energię dzięki powstawaniu napięcia na styku dwóch metali czy półprzewodników o różnych temperaturach. Jedna część obwodu musiałaby znajdować się blisko ludzkiego ciała, a druga na zewnątrz, tak by uzyskać dużą różnicę temperatur. Do rewolucji w ekologii włączyły się też Stany Zjednoczone. Jak podaje serwis naukawpolsce.pap.pl, sztab badaczy pracuje nad uzyskaniem prądu z krwi i potu ludzkiego. Opracowali baterię z papieru, która miałaby zapewnić stały dopływ energii implantom umieszczonym wewnątrz ludzkiego ciała. Warstwę baterii pokrywać ma spreparowany papier, czarny od nadruku, który przewodzi prąd. Moc pozyski-

Artykuł dofinansowany ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu

wana w taki sposób jest wystarczająca do zasilania kondensatora do elektrycznych aut. Baterie miałyby być drukowane tanio i masowo - na rolkach papieru, podobnie jak gazety. Bardziej przyziemne rozwiązanie wymyślili w 2007 r. James’a Graham’a i Taddeus’a Jusczyk. Pod posadzką metra umieścili mechanizm, który pod naciskiem przechodzących tamtędy ludzi, ocierając się o siebie, generowałby impuls, produkujący energię elektryczną. Urządzenie sprawdzić się może tylko w zatłoczonych miejscach, nie nadaje się do domów prywatnych, ponieważ pojedynczy ludzki krok daje energię do chwilowego zasilenia 60-watowej żarówki. Wyścig koncernów daje wiele pozytywnych rozwiązań użytkownikom urządzeń elektronicznych. Być może już za kilka lat urządzenie czerpiące energię z ludzkiego ciała zrewolucjonizuje nasze życie i przyczyni się do ochrony środowiska. Patrząc na zaawansowany stopień badań, ludzkość będzie miała możliwość wyboru techniki pozyskiwania energii z własnego ciała. Zwolennicy gatunków science-fiction wybiorą bardziej ekstremalne metody, ale zwolennicy tradycyjnych metod też znajdą coś dla siebie. Elektryczne ubrania to alternatywa dla drugiej grupy, ponieważ wyglądem nie będą różnić się od zwykłych jeansów, a korzyści wynikające z ich noszenia, będą równomierne do pozyskiwania energii z krwi i potu ludzkiego. FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

21


Ekofutbol

22

Futbol to chyba ostatnia rzecz, która może się kojarzyć z ekologią. A jednak… Są już boiska zrobione ze zużytych butów piłkarskich, czy klubowe koszulki Celiticu Glasgow z recyklingowanego tworzywa PET.

Małymi krokami zbliżają się Mistrzostwa Świata w piłce nożnej, w kraju samby - Brazylii. Z tej okazji zaprojektowano maskotkę mistrzostw - Fuleco. Imię nie zostało wybrane przypadkowo, a stworzone z dwóch słów -„futbol” co oznacza piłkę nożną) oraz „ecologia”. Dla przeciętnego człowieka połączenie tych słów wydawać by się mogło oksymoronem. Nic bardziej mylnego. Football to chyba ostatnia rzecz, która może się kojarzyć z ekologią. Wiodące firmy produkujące sprzęt i odzież sportową w swoich najnowszych kampaniach, od paru lat stawiają jednak na „eko trend”, propagując go wśród klientów. Jak podaje serwis ekologia.pl godna uwagi jest inicjatywa firmy Nike, która wpadła na genialny pomysł, co zrobić ze starym, zużytym obuwiem sportowym. Nie musi ono lądować na stertach wysypisk i rozkładać się przez tysiące lat. Przetworzone buty stają się budulcem nawierzchni nowych obiektów do gry. Przykładowo, do wyprodukowania nawierzchni boiska piłkarskiego potrzeba 50 – 75 tys. par butów. Od 1990 r. zebrano w ten sposób 22 mln par butów. Większość fanatyków piłki nożnej zgodzi się ze stwierdzeniem, iż jest to kosztowne hobby. Kolekcja kibica powiększa się co sezon o kolejne, unikatowe gadżety, które oczywiście szanujący się kibic musi mieć. Kiedy po wielu latach wszystkie skończą razem na śmietniku, nie da się uniknąć zaśmiecania nr 7 (89) sierpień 2013

Artykuł dofinansowany ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu

środowiska. Na szczęście jest na to sposób. Jednym z pierwszych inicjatorów koszulek z recyklingowanego tworzywa PET był klub Celtic Glasgow. Ten sposób produkowania strojów futbolowych pochłania o 30 proc. mniej energii od tradycyjnych metod. Do wyprodukowania 20 strojów potrzeba aż 13 milionów plastikowych butelek. Liczby mogą wydawać się kolosalne, ale biorąc pod uwagę ile butelek trafia rocznie na wysypiska… Ekologia nie zawsze wiąże się z kosztami przekraczającymi nasze możliwości. Przykładem może być słynny stadion Mineirao w Brazylii, na którego dachu otwarto elektrownię słoneczną. Dzięki panelom solarnym będzie dostarczał energię dla całego miasta, a podczas Mundialu zasili cały stadion. W Polsce ekologia piłkarska stawia dopiero pierwsze kroki. Jej akcenty były zauważalne podczas EURO 2012, kiedy polska reprezentacja zaprezentowała się w strojach ekologicznych, z tworzywa recyklingowanego. Promowanie ekologii przynosi oczekiwane zyski i podążając za słowami byłego ministra środowiska Andrzeja Kraszewskiego: „Sport stanowi medium przekazywania pozytywnych wartości, spośród których chcielibyśmy zwrócić uwagę na kwestie ochrony środowiska”. Bierzmy przykład ze sportowców, ideały przekazywane przez nich powinny być sygnałem do działania. Tylko od nas zależy czy wygramy ten mecz, czy wrócimy z niego na tarczy.


POSKROMIĆ SOCIAL MEDIA T

Ponad miliard użytkowników Facebooka na świecie wysyła 200 miliardów komunikatów dziennie. Coraz więcej osób przenosi cząstkę swojego życia do sieci, tak jak coraz więcej firm zaczyna przenosić budżet przeznaczony na reklamę tradycyjną na korzyść Internetu.

o właśnie dobrze zintegrowana kampania na wielu płaszczyznach, zarówno offline jak i online, pomaga osiągnąć naprawdę zadowalające rezultaty. Internet zaczyna wchłaniać tradycyjne media i staje się czymś, co można nazwać metamedium – łączy cechy prasy, telewizji, radia, ale także dodaje własne, nowe wartości. Ten potencjał doskonale wykorzystać mogą reklamodawcy, szczególnie korzystając z możliwości jakie dają portale społecznościowe. 4 na 10 internautów ma konto na co najmniej jednym takim serwisie i regularnie z niego korzysta. Na podium niezmiennie w Polsce pozostaje Facebook, jednak użytkownicy zaczynają przekonywać się do innych platform, takich jak Twitter, Pinterest czy Google + (chociażby ze względu na indeksowanie domeny w wyszukiwarce). Swoją niszę młodych sieciowych graczy zagospodarowuje NK.pl, dawniej Nasza Klasa. Przykładów potwierdzających to jaki sukces osiągnąć mogą marki w social media jest naprawdę wiele. Spójrzmy chociażby na największych graczy, takich jak Orange i ich kampania „Serce i Rozum”. Maskotki marki mają na Facebooku już prawie 2 miliony fanów, którzy tworzą aktywną

23

społeczność. Z powodzeniem w social media mogą zaistnieć nie tylko marki i firmy globalne czy ogólnokrajowe, ale także lokalne. Kluczem do osiągnięcia zamierzonych rezultatów jest profesjonalnie prowadzone konto i utrzymywanie stałej, przemyślanej komunikacji z odbiorcami. Zalety reklamy w Internecie to przede wszystkim wysoka efektywność i skuteczność. Narzędzia Facebooka pomagają nam dotrzeć do konkretnej grupy docelowej. Dodatkowym atutem jest łatwa mierzalność rezultatów kampanii online, która jest nieporównywalnie wyższa w stosunku do innych form reklamy. Mamy dostęp do całej gamy narzędzi, które pozwalają na uzyskanie dokładnych informacji, na przykład na temat ilości kliknięć w reklamę, czasu spędzonego na stronie czy współczynnika odrzuceń. Analiza reakcji odbiorców umożliwia szybką odpowiedź i odpowiednie dopasowanie przekazu do grupy docelowej. Można nie lubić portali społecznościowych, ale nie wolno lekceważyć ich znaczenia dla naszej firmy i budowania wizerunku marki. Monika Guzikowska monika@komunikatorpr.pl

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU


Forum

24

OPOLSKIEGO BIZNESU

nr 7 (89) sierpień 2013


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.