Forum Opolskiego Biznesu

Page 1

s.

4

Z inwestycjami jest cieniutko

13

s.

Jak zdobyć Japończyków i Niemców

s.

16

Poradnik przedsiębiorczych kobiet

Forum OPOLSKIEGO BIZNESU

Miesięcznik Samorządu Gospodarczego ISSN 1732-4505 nr 10 (92) listopad 2013

1

Czeka nas BOOM TARGOWY

Mirosław Pietrucha, dyrektor Centrum WystawienniczoKongresowego w Opolu FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU


Z DRUGIEJ STRONY Znajdź nas na: www.forumopolskiegobiznesu.pl

Polub nas na: www.facebook.com/ForumOpolskiegoBiznesu

Opolska Izba Gospodarcza Henryk Galwas Prezes

Rada Izby

Przewodniczący: Marian Duczmal, Wiceprzewodniczący: Marek Brejwo, Jerzy Rozmus, Wilhelm Beker Sekretarz: Marian Pecela Członkowie: Ryszard Błaszków, Jarosław Najczuk, Andrzej Rybarczyk, Marian Siwoń, Jerzy Wiertelorz, Władysław Sztefic

Forum Opolskiego Biznesu

2

Wydawca: Opolska Izba Gospodarcza 45-075 Opole, ul. Krakowska 39 tel./fax. 77 44 17 668, 77 44 17 669 e-mail: oig@oig.opole.pl www.oig.opole.pl

Redaktor naczelny:

Maciej T. Nowak e-mail: igimedia@op.pl tel. 604 64 92 42

Foto:

Witold Chojnacki

Skład, łamanie, reklama:

45-272 Opole, ul. Sosnkowskiego 29 tel. 77 456 95 29 e-mail: biuro@komunikatorpr.pl www.komunikatorpr.pl Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych, zastrzega sobie prawo redagowania nadesłanych tekstów, nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam i ogłoszeń. nr 9 (90) październik 2013


NA DOBRY POCZĄTEK

Henryk Galwas

Prezes Opolskiej Izby Gospodarczej

OIG Z POLSKą NAGRODą JAKOŚCI Opolska Izba Gospodarcza została uhonorowana podczas XIX edycji konkursu Polskiej Nagrody Jakości. Doceniono nas w kategorii „Organizacje Samorządu Gospodarczego”. To dla nas wielkie wyróżnienie. Nie jesteśmy jedyni, województwo opolskie może się poszczycić jeszcze dwoma innymi laureatami. Urząd Gminy w Popielowie doceniono w kategorii „Organizacje publiczne samorządowe – gmina”. Natomiast Zbigniew Figas, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu został „Znakomitym Przywódcą”. OIG została powołana w 1990 r. i jest obecnie jedną z najprężniej działających instytucji otoczenia biznesu w woj. opolskim. Zrzesza ok. 370 firm, nie tylko z Opolszczyzny, ale również z innych regionów Polski. Od blisko 23 lat Izba jest platformą dialogu i współpracy pomiędzy opolskimi przedsiębiorstwami a organami władzy państwowej i samorządowej. Jako wiarygodny partner kreujemy innowacyjną gospodarkę, integrując i wspierając środowisko opolskich przedsiębiorców. Prowadzimy działalność promocyjną na rzecz swoich członków oraz pomagamy nawiązywać kontakty z partnerami w kraju i za granicą. Profesjonalizm i wysoka jakość prowadzonych przez OIG usług potwierdzona została poprzez uzyskanie Certyfikatu PN-EN ISO 90012009 w zakresie działalności samorządu gospodarczego, usług szkoleniowych, informacyjnych i doradczych oraz legalizacji dokumentów. Od 2004 r. wydajemy miesięcznik „Forum Opolskiego Biznesu”. Jesteśmy członkiem Krajowej Izby Gospodarczej. Przy OIG działa Klub Młodych Przedsiębiorców oraz Sąd Arbitrażowy, gdzie rozstrzygane są wszelkie spory przedsiębiorców. Jednymi z największych i najważniejszych wydarzeń organizowanych przez Izbę są konkursy Opolska Nagroda Jakości, Znakomity Przywódca, Znakomity Pełnomocnik Systemów Zarządzania oraz Laury Umiejętności i Kompetencji. W 2004 r. OIG jako jedna z pierwszych w kraju ustanowiła Regionalną Edycją Polskiej Nagrody Jakości. Celem tego konkursu jest nagradzanie tych, którzy w codziennym działaniu stosują metody pracy i systemy zarządzania jakością. W dziesięciu edycjach Opolską Nagrodę Jakości otrzymało już 116 laureatów i wyróżnionych. Z regionu Opolszczyzny jest już dziewięciu uczestników konkursu w Polskiej Nagrodzie Jakości. Obiecujemy, że nie spoczniemy na laurach, a jakość nadal będzie miała dla nas wielkie znaczenie.

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

3


PROSTO Z OIG

Z INWESTyCJAMI JeSt CIenIutKO 4

- Podatek dochodowy od firm w ogóle nie powinien być pobierany, ale pod warunkiem, że pieniądze byłyby przeznaczane na rozwój, na inwestycje - uważa Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej, z którym rozmawiał Maciej T. Nowak.

- Jak się panu podoba pomysł podnoszony m.in. przez Centrum im. Adama Smitha, dotyczący wprowadzenia 1-proc. podatku obrotowego, zamiast obecnego 19-proc dochodowego dla przedsiębiorców? - To nie jest zły pomysł. Oczywiście wszystko opiera się na szczegółach, najpierw trzeba by to dokładnie policzyć. Podatek dochodowy od firm w ogóle nie powinien być pobierany, ale pod warunkiem, że te pieniądze byłyby przeznaczane na rozwój, na inwestycje. To w budżecie państwa znikoma część, a byłby przymus inwestycyjny, który stałby się siłą rozwoju gospodarki, bo jak wiemy z inwestycjami w Polsce jest cieniutko. To mogłoby pomóc w zwalczaniu bezrobocia. Teraz nie inwestujemy i poważne problemy zaczną nam się dopiero za parę lat. - Jarosław Gowin, który zabiera się do tworzenia nowego ruchu politycznego, rzucił ostatnio pomysł obłożenia specjalnym podatkiem zagranicznych sieci handlowych. Argumentuje to w ten sposób, że zagraniczne sieci najpierw wykończą polski handel, a później polskich dostawców. Jaka jest pana opinia? - Jestem temu przeciwny, bo nie wiem, czy to w ogóle jest możliwe z prawnego punktu widzenia. Byłaby to zmiana warunków, w jakich te sieci rozpoczynały swoją działalność w Polsce. Po drugie, nie widzę uzasadnienia, ponieważ te sieci są wielkimi pracodawcami w Polsce. Każde ich dodatkowe obciążenie wpłynęłoby poprzez podwyżki

nr 9 (90) październik 2013

cen na konsumentów. Myślę, że polskiemu handlowi to w żaden sposób by nie pomogło. - Wziął pan udział w III Ogólnopolskim Kongresie Branży Spożywczej w Opolu. Czy to jest dobre miejsce do nawiązywania kontaktów między przedsiębiorcami? Czy też takie imprezy kończą się jedynie zjedzeniem ciasteczka i wypiciem kawki? Czy mogą z tego wyjść konkretne mierzalne korzyści? - Na pewno na takich spotkaniach można dowiedzieć się o wielu ciekawych rzeczach, co zawsze każdemu biznesmenowi się przyda. Po drugie, jest to możliwość spotkania się i porozmawiania. Zawsze takim numerem jeden pozostaną jednak targi, ponieważ one są dużo większe, z dużo większą pozycją wystawową. One na pewno prymatu nie utracą. - Spotkałem się z opinią, że targi jednak odchodzą do lamusa. - W dużej mierze tak, ale z wyjątkiem targów specjalistycznych, motoryzacyjnych czy tych w sektorze spożywczym. One na pewno nie odejdą do lamusa. - Dziękuję za rozmowę. >> Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej, podczas pobytu w Opolu, odwiedził również Opolską Izbę Gospodarczą. Spotkał się w niej z prezesem oraz Radą OIG. Miał też okazję porozmawiać z przedsiębiorcami – prezesami największych firm zrzeszonych w OIG.


PAT RO N AT

PROSTO Z OIG

OPOLSKI KlASter SPOżyWCzy B

ranża spożywcza jest jedną z kluczowych, na rozwój której stawia Opolszczyzna. Działają tu międzynarodowe koncerny, które liczą się na świecie. - Z pięciu największych firm z branży spożywczej na świecie według miesięcznika „Forbes”, aż trzy działają w województwie opolskim – tłumaczy Sławomir Janecki, koordynator Klubu 150. Do inauguracji działalności klastra spożywczego doszło podczas odbywającego się w Opolu III Ogólnopolskiego Kongresu Branży Spożywczej. Dziewięciu firmom, które przystąpiły do klastra wręczono certyfikaty. Otrzymały je firmy: ZPC Otmuchów, Good Mills ze Straduni, Ustronianka z Białej, Mondelez ze Skarbimierza, Nestle z Namysłowa, ZT Kruszwica, Lesaffre z Wołczyna, Nutricia Danone oraz Pasta Food Company z Opola. Liderem klastra będzie Opolskie Centrum Rozwoju Gospodarki, a jego partnerami Politechnika Opolska, Uniwersytet Opolski, miasto Opole, Park Naukowo-Technologiczny w Opolu, Opolski Park NaukowoTechnologiczny. Wśród partnerów jest też

Klub 150, który zrzesza największe i najbardziej dynamiczne opolskie przedsiębiorstwa. Wśród jego członków są wszystkie firmy, które przystąpiły do klastra. - Firmy z branży spożywczej nie zawsze muszą z sobą konkurować. Mogą się wiele od siebie nauczyć – powiedział dyrektor opolskiego zakładu Nutricia Danone Andrzej Drosik. III Ogólnopolski Kongres Branży Spożywczej, który odbył się w Opolu, a który zorganizowano wspólnie z miesięcznikiem Forbes, zgromadził nie tylko przedstawicieli firm działających w tej branży, ale również reprezentantów firm consultingowych czy samorządowców. Odbyło się sześć paneli dyskusyjnych. Na koniec gościem Kanapy Forbesa był Kazimierz Pazdan, właściciel firmy Konspol. – Polacy coraz częściej zwracają uwagę na jakość produktów. Współpracujemy z Biedronka. Mogę powiedzieć, że nie ma takiej drugiej firmy na świecie, która przywiązywałaby taką wagę do jakości produktów – stwierdził gość. „Forum Opolskiego Biznesu” było patronem medialnym wydarzenia.

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

5


PAT RO N AT

PROSTO Z OIG

NADZIEJE NA WIęCeJ InnOWACJI Na Politechnice Opolskiej odbyło się pierwsze opolskie Forum Innowacji. Zorganizował je Urząd Miasta Opola, w ramach Opolskiej Platformy Innowacji.

6

W

programie I Forum Innowacji znalazły się m.in. prezentacje instytucji i firm, takich jak: Regionalne Centrum Transferu Wiedzy i Technologii Innowacyjnych w Nysie, Park Naukowo–Technologiczny w Opolu, Explomet, m–tronics (zwycięzca konkursu organizowanego przez Leszka Czarneckiego), Dobroteka, Future Processing, Pirios… Podczas Forum można było usłyszeć o inicjatywach i sukcesach opolskich firm. Prof. Jarosław Mamala wspólnie ze swoimi współpracownikami i studentami prezentował samochód ze zmiennym napędem: elektrycznym i spalinowym. Firma Pirios przedstawiła detektor mowy, który już zaczynają u siebie wprowadzać

samorządy, co ma ułatwić życie petentom. - Nie zgadzam się z tym, że Opolszczyzna jest w ogonie Polski pod względem innowacyjności - mówił prof. Krzysztof Malik, prorektor Politechniki Opolskiej. - Wydajemy na ten cel 0,2 proc. budżetu, może nie jest to dużo, ale same nakłady jeszcze o wszystkim nie stanowią. Jesteśmy w środku tego peletonu, choć mogłoby być lepiej. Mamy spore nadzieje związane z nową perspektywą budżetową. Na innowacjach wszyscy zarabiają. Jednak zanim się zarobi, to trzeba ponieść nakłady finansowe – podkreślał prorektor Malik. „Forum Opolskiego Biznesu” objęło patronat medialny nad wydarzeniem.

ARNiA RATUJE zABytKOWy DWOreK Firma ARNiA z miejscowości Walce, wykorzystując innowacyjny system wentylowanych podłoży, remontuje zabytkowy dworek w Kijowicach.

nr 9 (90) październik 2013

- Zdewastowany XIX-wieczny dworek w Kijowicach, wchodzący w skład dóbr książąt oleśnickich, doczekał się nowego właściciela, a ten z wielką odwagą podjął się odbudowy. Jednym z największych problemów, jaki trapił dworek, była wilgoć i wysoki stan wód gruntowych - opowiada Krzysztof Daniel Nowak z firmy ARNiA. - Na ratunek klasycystycznego dworu podążyliśmy z propozycją niekonwencjonalną i innowacyjną - dodaje. ARNiA zaproponowała wykorzystanie systemu wentylacji podpodłogowej w pomieszczeniach piwnicznych, by raz na zawsze pozbyć się wilgoci z budynku. - Rozpoczęliśmy już montaż ok. 200 m2 systemu wentylowanej podłogi IGLU’ – informuje Nowak.

Spółka ARNiA Daliform Group, jako pierwsza w Polsce, buduje również stropy z wykorzystaniem kapsuł wypełnionych powietrzem. Dzięki temu zużywa się mniej betonu i stali, stropy mogą być szersze, lżejsze oraz – co ważne dla inwestorów – tańsze. Technologia zastosowania kapsuł wypełnionych powietrzem, które później są zalewane betonem, pozwala budować stropy szersze niż w tradycyjnej technologii, o szerokości nawet do 20 metrów, nie wykorzystując żadnych podpór. System U-Boot Beton jest przeznaczony do tworzenia stropów i płyt żelbetowych. Kapsuły wypełnione powietrzem powodują, że stropy są lżejsze o jakieś 40 proc. niż wykonane tradycyjnymi metodami. Stropy te nie muszą być podpierane kolumnami.


PAT RO N AT

PROSTO Z OIG

BęDą MOtyWOWAć DO INNOWACJI Opolgraf S.A. organizuje forum „Innowacje i idee przyszłości”, które będzie poświęcone nowoczesnym rozwiązaniom. Ma to być ważny projekt aktywizujący Opole.

NOWI W OIG Kancelaria Finansowo-Ubezpieczeniowa Waldemar Wójtowicz ul. Wiejska 24/1, 47-370 Moszna Adres do korespondencji: ul. Żeromskiego 1, 45-053 Opole tel. 502 752 851 e-mail: w_wojtowicz@list.pl

F

orum będzie skierowane do wszystkich, których interesują zmiany oraz rozwój, nie tylko w środowisku biznesowym. Zainteresowani będą mogli dowiedzieć się, jak przekładać innowacyjne koncepcje na konkretne rozwiązania, a następnie z powodzeniem wprowadzać je na rynek. - Chcemy, żeby idee przyszłości, stały się teraźniejszością. Będzie to możliwe dzięki zmianie postrzegania świata poprzez zmianę podejścia do nauki, biznesu, nowych technologii – mówi Mirosław Szewczyk, prezes firmy Opolgraf. Celem forum jest dyskusja nad innowacyjności, która pozwala elastycznie adaptować się do zmiennych rynkowych okoliczności. Jednym z głównych założeń, jest motywowanie studentów do podejmowania działalności w kołach naukowych, stażach, praktykach oraz do

prowadzenia własnych badań. 26 listopada br. jest datą pierwszej edycji forum „Innowacje i idee przyszłości”. Odbędzie się ono w Auli Błękitnej Collegium Maius Uniwersytetu Opolskiego. W 10 blokach tematycznych wezmą udział specjaliści z różnych dziedzin. Będą to 30-minutowe prelekcje. Aspekty, które będą poruszone to: gospodarka, komunikacja i media, nowe technologie, medycyna, architektura, polityka, nauki społeczne, kultura, edukacja, książka przyszłości. Wśród prelegentów są m.in.: architekt Mirosław Palej, redaktor naczelny „Nowej Trybuny Opolskiej” Krzysztof Zyzik, trener myślenia wizualnego Klaudia Tolman, PR Manager Adam Piwek, Paweł Ślusarczyk z Centrum Druku 3D.

Bischof + Klein Polska GmbH sp.k. ul. Eichendorffa 3 47-344 Walce tel. 77 407 63 10, fax. 77 407 63 11 e-mail: info.pl@bk-international.com

Przedsiębiorstwo Budowlane „SZYŁKO” Andrzej Szyłko ul. Ogrodowa 3 49-340 Lewin Brzeski tel. 600 275 022 e-mail: pbszylko@wp.pl

Leonard Lepich PPUH „OIKOS” ul. Ogrodowa 2, 47-320 Gogolin tel. 602 369 592, fax. 77 466 91 33 e-mail: oikos1968@o2.pl

Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe Ryszard Kopka ul. Opolska 8a, Domaradzka Kuźnia, 46-034 Pokój tel. 663 907 566

Firma Usługowo Handlowa „BEWA” Bogdan Kmiecik ul. Ligonia 95, 47-320 Gogolin tel. 77 553 10 97, 77 556 13 30 fax. 77 556 02 37 e-mail: bewa2@poczta.onet.pl

P.H. „MON-KAR” s.c. Przedsiębiorstwo Handlu i Usług W.J. Balij ul. 1 Maja 38/B, 46-034 Pokój tel. 77 427 10 46, fax. 77 427 10 47, 601 437 995 e-mail: mon_kar@op.pl

Szkółka Drzew i Krzewów Owocowych oraz Ozdobnych Konieczko Piotr ul. Wiejska 12, 47-316 Górażdże tel. 77 467 16 42, 77 467 16 37, 503 763 349 e-mail: drzewa@drzewa.com.pl

P.H.U.”ANFRA” s.c. Anna Olak, Franciszek Flak ul. Oświęcimska 136 45-641 Opole tel. 601 461 638 fax. 77 456 20 52 e-mail: korona1@poczta.fm EUROPARTNER Sp. z o.o. prezes Mariusz Kamysz ul. Luboszycka 36 45-215 Opole tel. 77 441 13 77, 507 041 408 e-mail: biuro@europartner.pl

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

7


CZEKA NAS BOOM TARGOWY - EXPO Opole to impreza typowo promocyjna. Wybieramy 50 firm i chcemy je pokazać nietypowo, w innym stylu. Chcemy wyłapać perełki, o których nie wszyscy słyszeli, które robią rzeczy na światową skalę, a nie dotarły do świadomości - mówi Mirosław Pietrucha, dyrektor Centrum WystawienniczoKongresowego w Opolu, z którym rozmawiał Maciej T. Nowak nr 9 (90) październik 2013

fot. Witold Chojnacki

WYWIAD

- Czy targi są jeszcze na topie, czy też ich najlepszy czas już przeminął? - Organizuje się dużo imprez branżowych, które są ograniczane co do wielkości. Targi Poznańskie mają 100 tys. metrów kwadrat. powierzchni, ale dziś takich wielkich imprez już się nie robi. Dlatego jest to szansa dla Opola. Mamy szansę stać się jednym z wiodących ośrodków w Polsce. Po pierwsze, właśnie z powodu wielkości. Po drugie, Wrocław, który byłby zagrożeniem, od targów się trochę odsunął. Nie buduje infrastruktury. Żeby robić targi trzeba mieć gdzie je robić. W Polsce targi są umiejscowione w centrach miast: Kielce, Łódź, Gdańsk, Warszawa. Dwa ośrodki są zbudowane poza miastami: Silesia Expo i Ostróda. I one mogą mieć problem z utrzymaniem się. Charakter targów w Polsce jest taki, że one są jednak miejskie. Opole dobrze się wpisuje w tę tendencję. - CWK leży obok Karolinki, a na drodze dojazdowej tworzą się czasem korki takie jak na ul. Piastowskiej.


WYWIAD

- Nawet jest tam czasem ciężko zaparkować. Na szczęście mamy własne parkingi, a duży ruch w pobliżu terenów targowych trzeba zaliczyć na plus. - teraz jeszcze nie, ale za moment to będzie przemysłowe centrum miasta. Bo obok Karolinki i CWK będą tu Park naukowo-technologiczny i wiele fabryk. - Z prezesem parku blisko współpracuję. Podobną współpracę miałem w Łodzi. - Kiedy zakończy się budowa CWK? - Jesteśmy na końcowym etapie. Zaczynają się odbiory. Kończymy przetargi na wyposażenie. Teraz przez miesiąc będziemy mieli małe zamieszanie związane właśnie z odbiorami budynku i jego przekazywaniem. W grudniu będziemy się uczyć obsługi obiektu. Na 10 stycznia 2014 r. mamy zaplanowane oficjalne otwarcie. - Będzie wielka gala? - Na 10-12 stycznia przyszłego roku mamy zaplanowaną pierwszą imprezę – „EXPO Opole – Biznes bez granic”. 11 stycznia będziemy mieć galę, na którą zapraszamy samorząd, przedstawicieli świata politycznego, przedstawicieli biznesu, a także szefów innych ośrodków targowych w Polsce. To będzie ok. 300 osób. Chcemy pokazać im tę halę, powiedzieć też o imprezach, które będziemy robić i zainteresować Opolem jako miejscem przyjaznym dla biznesu. - Już wiecie jakie to będą wydarzenia? - To będą imprezy zewnętrzne, na które będziemy tylko udostępniać obiekt, jak i wydarzenia, które będziemy sami organizować. Zainteresowanie jest spore. Powiem szczerze, że mamy już do kwietnia zapełniony obiekt, w każdy weekend coś będzie się w nim dziać. Obiekt będzie żył. - Odpowiadacie w ten sposób na obawy, że obiekt będzie stał niewykorzystany. - Nie będzie stał pusty, bo Opolu brakowało takiego obiektu. Jesteśmy dopiero na początku. Chcemy wprowadzić w przyszłym roku osiem swoich imprez. Nie wiadomo czy wszystkie się sprawdzą w przyszłości. EXPO Opole to impreza typowo promocyjna. Wiem, że Opolszczyzna już wiele razy pokazywała swój potencjał. Teraz chcemy to zrobić w zupełnie innym stylu. Wybieramy 50 firm i chcemy je pokazać nietypowo. Nie w formie stoiska i „panienki”, która rozdaje ulotki. To ma być interakcyjna forma, tak by zainteresować

ludzi, którzy przyjdą do nas. Chcemy wyłapać perełki, o których nie wszyscy słyszeli, które robią rzeczy na światową skalę, a nie dotarły do świadomości. Przedsiębiorstwa, które chcą się zaprezentować mogą też zgłaszać się do nas same. Czekamy na to, ale prowadzimy również swój aktywny marketing. - Impreza będzie kierowana nie tylko do VIPów. - Zapraszamy wszystkich mieszkańców – tym bardziej, że wstęp na EXPO Opole będzie nieodpłatny. Jak ktoś pojedzie do Karolinki, to będzie mógł przyjechać od razu do nas, by zobaczyć czym dysponuje województwo opolskie. To nie tylko firmy, ale też ośrodki kulturalne. To nie tylko biznes. Chcemy pokazać potencjał w każdej dziedzinie. To będzie wszystko co jest najciekawsze w Opolskiem, przedstawione podobnie jak expo na świecie.

„Targi to kontakt bezpośredni. Internet wszystkiego nie załatwi. Na targach można się spotkać, usiąść, spojrzeć w oczy i stwierdzić czy ktoś jest wiarygodny czy nie. Czasem pojawiają się nowe pomysły i projekty biznesowe.” - Pokazujemy Opole dla Opolan, czy bardziej dla ludzi z zewnątrz? - Będziemy reklamować imprezę poza województwem, tak by ściągnąć osoby spoza województwa. Skupiamy się nie tylko na pokazaniu potencjału regionu, ale też na zaprezentowaniu samego obiektu. To nie będzie impreza stricte targowa, tylko promocyjna. Opolanie będą mogli zobaczyć ten obiekt po raz pierwszy. - Mówi pan, że targi nie są przeżytkiem. Czy Opole odnajdzie się na tej targowej mapie? - Targi nie znikną. Mam świeży raport Polskiej Izby Przemysłu Targowego, w którym już funkcjonujemy jako ośrodek targowy, jesteśmy na mapie. Wracając do tematu, targi nie są przeżytkiem, ale zmienia się ich formuła. Jeśli spojrzymy na historię, to miasta powstawały tam gdzie się handlowało, tam gdzie właśnie

były targi. Nowoczesne targi pojawiły pod koniec XIX w., a w XX w. rozwinęły się. Później, w PRL, mieliśmy specyficzną sytuację, bo władza postanowiła, że będzie tylko jedno miejsce targowe – Poznań. Ile osób do Poznania jeździło? Coś tam o tych targach słyszałem, ale nie jeździłem. - Moi koledzy jeździli na Polagrę, bo można było dostać dużo darmowego jedzenia. - Dokładnie. To spowodowało jedną rzecz, że w Polsce nie powstał nawyk chodzenia na targi. Odwrotnie niż w Niemczech. Przeciętny Niemiec wie co to są targi i był na nich nie raz w życiu. U nas brakuje tego zwyczaju. Ludziom trzeba teraz te targi zwrócić. Od 1989 r. to się dzieje. Nastąpił boom na targi. Każde większe miasto chce mieć swój ośrodek. Jednak tą mentalność trzeba dopiero zbudować. Polskie firmy uczą się wystawiania na targach. Kiedyś wystarczyło się na targach pokazać, dzisiaj trzeba być aktywnym. Firma musi wiedzieć po co tam jest i co chce osiągnąć. To na dziś jeden z kluczowych problemów. Firmy muszą wiedzieć, że tam przychodzą biznesowo. Już są rozpoczęte działania edukacyjne Polskiej Izby Przemysłu Targowego, by przywrócić targi nie tylko społeczeństwu, ale też biznesowi. Smutno mi jak firma przychodzi, nie wie po co, a później mówi, że nic z tego nie ma. Co do przyszłości targów w Polsce i na świecie, wszystkie dane pokazują, że będzie dobrze. Nie tylko samorządy, ale też prywatny biznes inwestuje w tereny targowe. Jakby to nie było przyszłościowe, to by tego nie rozbudowywano. Targi to kontakt bezpośredni. Internet wszystkiego nie załatwi. To fajny sposób komunikacji, ale nie do końca. Jak chcę coś kupić, to wolę wsiąść do tego auta, czy przymierzyć te buty. Na targach można się spotkać, usiąść, spojrzeć w oczy i stwierdzić czy ktoś jest wiarygodny czy nie. Czasem pojawiają się nowe pomysły i projekty biznesowe. Kontakt bezpośredni jest bezcenny i po to są targi. Mamy zorganizować miejsce i przestrzeń, by firmy się tu dobrze czuły. - nie boicie się konkurencji dotyczącej sal konferencyjnych? Jest ich coraz więcej w Opolu. - Ta powierzchnia powinna żyć. Z tego co wiem w Opolu jest jej mało. CWK ma swoją specyfikę. Będziemy tu mogli zmieścić kongres na 1,5 tys. osób. To będzie duża impreza, ale będą też wydarzenia na 20-30 osób. Nasza hala jest uniwersalna. Możemy ją zaaranżować w zależności od potrzeb klienta. Możemy nawet robić kilka imprez na raz, małe spotkanie, czy koncert. – Dziękuję za rozmowę.

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

9



WYDARZENIE

ICF OPOle - COACHINGOWy STRZAŁ W 10 W Opolu oficjalnie otwarto dziesiąty w Polsce oddział International Coach Federation. To najstarsza światowa organizacja zrzeszająca akredytowanych coachów.

11

B

udowanie świadomości coachingu na Opolszczyźnie, poszerzanie wiedzy o jego zastosowaniu w życiu prywatnym, biznesie i wielu innych obszarach oraz dbałość o ciągły rozwój i wysoki poziom kompetencji opolskich coachów (czyli trenerów osobistych) – to niektóre z zadań, jakie stawia przed sobą stowarzyszenie ICF. Uroczysta inauguracja oddziału ICF, która odbyła się w Szarej Willi była okazją, aby zaproszeni goście - reprezentujący różne środowiska i miasta naszego regionu - mogli poznać osobiście akredytowanych coachów z Opolszczyzny oraz Annę Cywińską, prezesa ICF Polska. Dzięki połączeniu internetowemu gościem specjalnym spotkania był Mark Ruth z Nowego yorku, dyrektor ds. Badań i Edukacji ICF Globar. Przedstawił on wyniki badań nt. świadomości coachingowej na świecie, roli coachów wewnętrznych i zewnętrznych w organizacjach oraz podkreślił rosnącą rolę coacha w procesie szeroko rozumianej zmiany w kontekście życia prywatnego i zawodowego. Zaproszenie przyjął także Paweł Miąsek z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Śląskiego, który za pomocą wspinaczki jako metafory coachingu pokazał znaczenie metod i narzędzi coachingowych oraz

ich wpływ na proces odkrywania samego siebie. Oprócz zalet stosowania coachingu w życiu pozazawodowym, tematem prelekcji były także sukces i zyski wynikające z wprowadzenia kultury coachingowej w zarządzaniu firmą. Nowo otwarty oddział niewątpliwie przyczyni się swoją działalnością do obalenia mitów i stereotypów związanych z tak zwanym „coachingiem”, którego nazwa wykorzystywana jest często z pominięciem standardów i zasad etycznych odgrywających kluczową w procesie coachingowym. Rozpoczęto już prace nad organizacją w Opolu cyklicznych spotkań Coaching Cafe oraz Cafe Forum z udziałem uznanych w Polsce coachów w roli prelegentów prowadzących warsztaty i seminaria coachingowe. ICF jest jedną z najpoważniejszych na świecie i w Polsce organizacji coachingowych, której akredytacja jest gwarancją profesjonalizmu, wysokich kompetencji potwierdzonych wieloma godzinami praktyki i egzaminem ocenianym przez certyfikowanych egzaminatorów ICF Global w USA. Katarzyna Tyka akredytowany coach, członek ICF Polska

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU


12

nr 9 (90) paĹşdziernik 2013


JEST PROBLEM

JAK ZDOByć JAPOńCzyKóW I nIeMCóW

Dla japońskich inwestorów często ważniejsze od rozmów oficjalnych są spotkania półoficjalne - kolacje czy obiady. Przy dobrze zastawionym stole można więcej załatwić. Z kolei Niemcy oczekują perfekcyjnego pod względem merytorycznym przygotowania do pierwszego spotkania.

N

iemcy to drugi po Holendrach największy inwestor w Polsce. Jesteśmy dla nich 10. rynkiem dla inwestycji na świecie i najważniejszym w tej części Europy. Poziom obrotów handlowych z tym krajem wynosi około 70 mld euro. - To dobry wynik, ale by go utrzymać, trzeba doskonalić warsztat pod względem obsługi inwestorów z tego kraju – przypomina Dariusz Karwowski z Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych. Jego zdaniem problemem, o którym Polacy często zapominają, jest to, że oni są bardziej konkretni. System edukacji niemieckiej uczy w większym stopniu systematyczności i szeroko rozumianego pragmatyzmu. Dlatego do pierwszego spotkania z nimi powinniśmy być dobrze przygotowani, a tu popełniamy najczęściej błąd, ponieważ nasi samorządowcy pierwsze spotkanie traktują jako informacyjne. Sąsiedzi zza Odry od pierwszego kontaktu oczekują od nas pełnej informacji. Ekspert PAIZ często przypomina o punktualności na spotkaniach z biznesmenami i samorządowcami, bo do niej nadal podchodzimy z ułańską fantazją. Jeśli wójt czy burmistrz chce sprowadzić do gminy niemiecką firmę, powinien ustalić cel i program wizyty. Jeśli do niej dojdzie, warto rozmowy formalizować, czyli zapisywać po każdym spotkaniu, co ustaliły obie strony. Niemieccy inwestorzy od pierwszego kontaktu skupiają się na realizacji celów i nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak dużo wiedzą o ludziach i miejscu, w którym chcą zainwestować. - Postępowanie w myśl zasady, że „jakoś to będzie”, jest wciąż jednym z najczęstszych błędów, jaki popełniamy – podkreśla Karwowski. - Jak pod tym względem wypadają opolscy samorządowcy? Jeżeli chodzi o nasz region, to przedstawiciele gmin są lepiej przygotowani niż w innych częściach kraju, ale nie oznacza to, że nie ma co doskonalić - tłumaczy. Podczas seminarium, które zorganizowało Opolskie Centrum

rozwoju Gospodarki ekspert mówił, iż samorządowcy powinni wyrzekać się improwizacji. To podstawa, aby skutecznie przyciągnąć inwestorów z Niemiec. Niemieccy inwestorzy oczekują punktualności, przygotowania do rozmów i co najważniejsze - poufności. Bez tych zasad żaden przedsiębiorca nie będzie traktował poważnie przedstawicieli samorządu. Opierając się na danych zebranych przez PAIiIZ ekspert wyjaśniał, iż Polacy wyprzedzają Niemców pod względem kreatywności, ale Niemcy są lepsi pod względem samodzielnego myślenia i zdolności koncentracji. Ujmując rzecz krócej, my jesteśmy ogólni, a oni szczegółowi i do tych szczegółów przywiązują dużą uwagę. O tych cechach warto wiedzieć, aby dobrze przygotować się do negocjacji. Dlatego rozmawiając o terenach inwestycyjnych należy mieć przygotowanych kilka opcji i unikać takich sytuacji, że prezentując tereny inwestycyjne mówimy o możliwościach teoretycznych. - Jeszcze inaczej należy postępować z przedstawicielem biznesu japońskiego wyjaśniał Mariusz Dąbrowski z Centrum Studiów Polska - Azja. - Dla Niemców liczy się zysk, profesjonalizm i punktualność od pierwszego kontaktu. Dla Japończyków to też jest ważne, ale liczy się dla nich również to, z kim robią interesy. - Opolskie jest na ostatnim miejscu w kraju pod względem liczby inwestycji japońskich. Firmy te wybierają najczęściej woj. śląskie albo dolnośląskie - tłumaczył Dąbrowski. na Dolnym Śląsku znajduje się 1/3 z ok. 270 japońskich inwestycji w Polsce. - Szczególnie upodobali sobie Żarów, ale zanim tak się stało, burmistrz tego miasta od lat zabiegał o tych inwestorów - wyjaśniał ekspert. - Na początek ściągnął firmę, która produkuje łożyska, teraz sprowadziły się tam cztery kolejne. Nadal problemem jest to, że u nas samorządowcy nie zdają sobie sprawy z tego,

iż inwestycje japońskie są certyfikatem jakości na cały świat. Czyli - jeśli inwestują gdzieś Japończycy, to znaczy, że są tam dobre warunki do prowadzenia firmy i tylko czekać, aż przyjdą inni. Przed rozpoczęciem rozmów Japończycy zwracają uwagę na koszty pracy i rynek zbytu. Dlatego mówienie o tym, że w naszym regionie brakuje fachowców czy osób do pracy, może tylko wystraszyć przedsiębiorców. Tego boją się nie tylko Japończycy, ale i Koreańczycy czy Niemcy. Aby pozyskać pierwszego inwestora z Japonii, trzeba szczególnie przygotować się na pierwsze spotkanie. Należy przywiązywać dużą wagę do profesjonalnie przygotowanej informacji na temat naszej oferty. Oprócz tych rozmów, często ważniejsze od spotkań oficjalnych są spotkania półoficjalne, takie jak kolacje czy obiady. Przy dobrze zastawionym stole można więcej załatwić. Tak jak dla Niemców, ważne jest przygotowanie pod względem merytorycznym do pierwszego spotkania, ale Japończycy zwracają uwagę też na to, z jakim człowiekiem robią interesy. Aby z powodzeniem budować relacje z nimi, lepiej nie ukrywać prawdy o ewentualnych wadach terenów inwestycyjnych. Szczerość to najlepszy sposób, aby traktowali nas poważnie. Jeśli nie zainwestuje ta firma, to przyjdą inne, jeśli nie teraz - to pojawią się później. Polacy nie zdają sobie sprawy, że japońskie firmy, które szukają nowych terenów na założenie filii wymieniają się informacjami. Wszelkie uwagi trafiają również do Ambasady Japońskiej. Nie warto oszukiwać czy ukrywać niedociągnięć. Niejednokrotnie sprowadzenie przedsiębiorców z Japonii zajmuje lata. Warto szukać osób, które mieszkają w Polsce, ponieważ to one często wydają rekomendacje dotyczące tego, czy warto w danym miejscu inwestować. Tomasz Mikołajczyk

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

13


SILVER ECONOMY OFERTA SPRZEDAŻY NIERUCHOMOŚCI z przeznaczeniem na Domy Seniora

TE

RM

IN

Y

SK

ŁA

DA N

IA

O FE

RT

18 i 6 .1 .1 1. 2. 20 20 1 13 3

U

PŁ YW AJ Ą

14

nr 9 (90) październik 2013

Folder do pobrania


Tauron gra w „zielone”

Tauron inwestuje w farmy wiatrowe i instalacje do spalania biomasy. Spółka jest obecnie jedną z najaktywniejszych pod tym względem grup energetycznych w Polsce. Jeszcze w 2010 roku 98 proc. zainstalowanej mocy przypadało na technologie węglowe. W 2020 r., zgodnie ze strategią Tauronu, ich udział spadnie do ok. 70 proc., z czego 15-20 proc. pochodzić będzie z nowych bloków. Udział technologii niskoemisyjnych, tj. gazowej, wiatrowej, wodnej, biomasowej i biogazowej, wyniesie ok. 30 proc. Realizację nowych projektów utrudnia jednak brak nowych regulacji prawnych, dotyczących zatwierdzenia przez rząd nowej ustawy o Odnawialnych Źródłach Energii - tej samej, która opóźnia realizację projektu „szklanych domów”. Dzięki elektrowni w Zagórzu spółka energetyczna każdego roku produkuje od 56 do 72 mln kWh energii elektrycznej, co odpowiada zużyciu energii przez około 25 tysięcy polskich gospodarstw domowych. Posiada także 35 elektrowni wodnych o łącznej mocy osiągalnej 133 MW – większość z nich jest obecnie modernizowana, co ma poprawić wydajność urządzeń. Do uruchomionego kilka tygodni temu parku wiatrowego Marszewo dołączył kolejny. Farma o mocy 40 MW jest usytuowana w gminie Wicko w powiecie lęborskim, województwo pomorskie. Roczna produkcja z farmy jest planowana na poziomie niemal 87 GWh – co odpowiada zużyciu energii elektrycznej do ok. 39 tys.

Artykuł dofinansowany ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu

gospodarstw domowych. Park wiatrowy składa się z 20 turbin (produkcji VESTAS V 90) o mocy 2 MW każda. W 2008 r. spółka nie eksploatowała żadnego parku wiatrowego, a obecnie już 58 proc. mocy zainstalowanej pochodzi z tego źródła. Na Opolszczyźnie prężnie rozwija się gałąź energetyki, jaką jest wytwarzanie energii elektrycznej na bazie zasobów odnawialnych. Obecnie na terenie działania TAURON Dystrybucja S.A. Oddziału w Opolu pracują już dwie farmy wiatrowe, które przyłączone są do sieci o napięciu 110 kV. Pierwsza z nich składa się z 15 turbin wiatrowych o mocy 2,05 MW każda. To farma wiatrowa Lipniki, która jest zlokalizowana na terenie gminy Kamiennik. Druga farma leży na terenie gminy Głubczyce w sąsiedztwie miejscowości Zopowy. Jej docelowa łączna moc to 30 MW. Inwestycja realizowana jest etapowo. Obecnie pracują tam 4 turbiny wiatrowe o mocy 2 MW każda. Planowane jest również przyłączenie do sieci kolejnych 11 turbin, co ma nastąpić w 2014 r. Farma przyłączona jest do stacji 110/15 kV Głubczyce, która została zmodernizowana specjalnie na potrzeby tego przedsięwzięcia. Źródło: ekonomia.rp.pl FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

15


POrADnIK PrzeDSIęBIOrCzyCH KOBIet 16

Wszystkie kobiety opisane w naszym cyklu „Przedsiębiorczy jak kobieta” zgodnie podkreślają, że o ich sukcesie zadecydowała... miłość. Od kiedy zauważyły, że odnalazły nareszcie pracę, którą wykonują z miłością, nie czują zmęczenia. Słyszymy czasem o ludziach, którzy mówią: „Robię to, co lubię i jeszcze mi za to płacą”, ale nie wierzymy, że “ja” też mogę... Na radach – spisanych przez Teresę Kudybę - skorzystać mogą też mężczyźni...

Fundacja Ambasada Przedsiębiorczości Kobiet nr 9 (90) październik 2013

P

raktycy sukcesu i rozwoju osobistego, teoretycy i trenerzy biznesu są zgodni: każda kobieta ma zasoby potrzebne do wprowadzenia zmian i osiągnięcia sukcesu. Każda z nas ma mózg, jakieś umiejętności, talenty, wyobraźnię, intuicję, pamięć, zmysły, energię, doświadczenia życiowe. Każda z nas żyje w określonym otoczeniu i zdobyła wykształcenie... To dlaczego jedne są „przedsiębiorcze”, odnoszą zawodowy sukces, a inne nie? Boimy się wziąć swoje życie we własne ręce. Paraliżuje nas lęk przed przegraną, obśmianiem, przed czymś nowym, nieznanym, lęk przed oceną innych ludzi... Ktoś mądrze powiedział: „Skarbów, które chcę zdobyć, strzegą smoki moich lęków”. Nasz poradnik ułożyły przykłady kobiet, które mieszkają na wioskach, w małych miasteczkach. Podkreślić trzeba, że z wyboru, a nie „za karę” i nie dlatego, że tak zadecydowali rodzice czy partnerzy, albo że innej opcji świat im nie pokazał. Wręcz przeciwnie. Niektóre studiowały „w świecie”, wyszły „dobrze” za mąż. A jednak wybrały uparcie to swoje, bo marzenia o własnej firmie, o pracy na wsi czy dla wsi były silniejsze niż pokusa powierzchownej wygody. Ich przykłady pokazują, że warto marzyć, kreować swoją zawodową przyszłość zgodnie z tym, co w sercu gra. Wszystkie kobiety zgodnie podkreślają, że o ich sukcesie zadecydowała... miłość. Od kiedy zauważyły, że odnalazły nareszcie pracę, którą wykonują z miłością, nie czują zmęczenia. Słyszymy czasem

o ludziach, którzy mówią: „Robię to, co lubię i jeszcze mi za to płacą”, ale nie wierzymy, że “ja” też mogę... zmiana, jaka musi zajść w twoim własnym umyśle nie będzie drogą prostą, ale nie niemożliwą do pokonania. Najpierw zacznij od porządku wokół siebie. Powyrzucaj stare, niepotrzebne rzeczy, zalegające w szafach. Zamknij przeszłość i zacznij rozwijać w sobie nawyk zamykania „wczorajszych” spraw. Wyeliminuj znane Ci doskonale słowa, które wypowiadasz niemal co dnia. Oto Twoi zaprzyjaźnieni „zabójcy pomysłów”: to się nie może udać, to nie dla mnie, jestem za stara, nie mam talentu, z tym będzie tylko kłopot, to ponad moje siły, to wymaga zbyt wiele wysiłku, gdyby to był taki dobry pomysł, ktoś inny by już na to wpadł... Dlaczego tylko nieliczni osiągają dobrobyt i niezależność finansową? Bo pozostali zniechęcają się w obliczu przeszkód. Zwyciężają wytrwali. I ci, którzy mają dobrych mentorów. Rozejrzyj się wokół siebie. Poszukaj w swoim środowisku „zwycięzców”, czyli ludzi, których podziwiasz i szanujesz. Znajdź swego mentora. Na pewno gdzieś jest, może nawet całkiem blisko? Ale Ty masz tyyyle pracy, zakupów, sprzątania, seriali w TV i koleżanek, które mają jeszcze więcej problemów od Ciebie... Nie rozpraszaj się. Nie tłumacz, że masz zbyt mało czasu, zbyt wiele zajęć. Odpuść sobie błahostki i ustal priorytety. Masz dziecko? A zatem przedsiębiorczość, sukces zawodowy – nie,


PRZEDSIĘBIORCZY JAK KOBIETA

to niemożliwe... Nawet właściwie troszkę pogardzasz tymi tzw. bizneswomankami, które „zaniedbują” swoje dzieci dla kariery. Przeczytaj zatem tekst o drodze zawodowej pani Heleny, wójta gminy Chrząstowice – ma ich czworo. Agnieszka, która żyła w patologicznym związku, uciekła z drugiego końca Polski na Opolszczyznę. Jej całym dobytkiem jeszcze kilka lat temu była trójka małych dzieci. Dziś prowadzi budowlany biznes lepiej od niejednego faceta. Wiele przedsiębiorczych kobiet, które znam, podkreśla, że właśnie macierzyństwo, także to samotne, jest ich zdaniem najpotężniejszą energią, która pomaga im tworzyć rzeczy, które dla wielu ludzi są absolutnie „niemożliwe”. Zacznij się otaczać ludźmi ambitnymi, odważnymi, którzy zmieniają swoje życie i otoczenie, którzy mają poczucie humoru i zdrowy dystans do świata. Zauważ ich: entuzjaści i optymiści! Oni pomogą Ci najbardziej. Jak ich rozpoznać? Po przysłowiowej szklance... Optymista widzi szklankę do połowy pełną. Gdy napotyka problem, zaraz działa, prosi innych ludzi o pomoc i radę. Pesymista próbuje „jakoś” zapomnieć o niepowodzeniu albo zakłada, że i tak nie może nic zrobić. Uważa, że o sukcesie decydują jedynie szczęście i przypadek. Wie też na pewno, że na świecie nie ma sprawiedliwości, a za każdą decyzją kryją się niebezpieczeństwa, kłopoty, pech. Widzi zawsze szklankę do połowy pustą. Optymista wie, że problemy, przeszkody i niepowodzenia są nieodzownym składnikiem drogi do sukcesu. Wie, że człowiek czasem wygrywa, a czasem po prostu... się uczy. Dziś słyszysz w każdym towarzystwie magiczne słowo: „kryzys”. Ale optymista powie Ci, że kryzys to dla jednych zagrożenie, a dla innych okazja. Tam, gdzie jeden widzi nieszczęście i powód do zamartwiania się, drugi dostrzega swoją szansę i niebanalnie wykorzystuje ją. Prof. Andrzej Blikle zaryzykował takie oto stwierdzenie podczas II Ogólnopolskiego Kongresu Branży Spożywczej: „Kryzys oczyszcza

firmę z niepotrzebnych kosztów, a rynek z niepotrzebnych firm”. Odpowiedz sobie na pytanie: Kto jest autorem scenariusza twojego życia? Rodzice, nauczyciele, politycy, szefowie, mąż? Czy sama wybrałaś styl swojego życia, czy też siłą bezwładu żyjesz w stylu, który przyjęłaś pod presją otoczenia: tego, co wypada i nie wypada – żyjesz tak, jak wszyscy żyją, bo nie masz odwagi być sobą? Ciekawe, czy w ogóle znasz swoją misję życiową? Zastanowiłaś się kiedyś, choć raz, jakie jest twoje nadrzędne zadanie, dla którego przyszłaś na świat? Ty sobie po prostu – żyjesz... Zajmuj się w swoim życiu zawodowym tym, co potrafisz robić najlepiej, a nie tym, co jest akurat modne i opłacalne. Do najwyższych osiągnięć możesz dojść w dziedzinie, która jest zgodna z twoimi predyspozycjami i umiejętnościami, a jednocześnie stanowi twoją pasję. Pasja, entuzjazm, wiedza, wiara, wizjonerstwo, kreatywność: aż tyle i tylko tyle trzeba w sobie pielęgnować, aby... nawet gruszki urosły na wierzbie. Kiedy ponad 90 lat temu Stanisław Fenrych kupował zrujnowane gospodarstwo w Pudliszkach, sąsiedzi żartowali, że prędzej gruszki na wierzbie porosną, niż inżynierowi uda się beznadziejny ich zdaniem interes w tym akurat miejscu. W logotypie tego potentata branży spożywczej znalazły się właśnie owe gruszki. Wspólną cechą ludzi przedsiębiorczych, którzy osiągnęli sukces, była wielka wytrwałość i determinacja. Popełniali błędy, ponosili porażki, upadali, podnosili się i szli dalej. na koniec coś jeszcze: nigdy nie działaj sama. Stwórz wokół swych idei „sojusz umysłów”. Oczywiście, zaproś do tego grona także mężczyzn. Nie ograniczaj się do „sojuszu jajników”. Miłość, przyjaźń, wsparcie właściwych mężczyzn to wielka siła mądrych kobiet. Autor książki „Bóg i pieniądze” Filip Żurakowski powiedział mi, że jest to jedna z najpiękniejszych wskazówek, jaką mentor może dać

zagubionej osobie, która pragnie podążyć drogą zmiany: „sojusz umysłów”, czyli grono przyjaciół, z których każdy ma inne predyspozycje i na czym innym się zna. Działaj w zespole. Wykorzystuj synergię, która polega na tym, że członkowie zespołu inspirują się wzajemnie, tworzą krąg energii. W rezultacie siły każdego z członków zespołu potęgują się. W skład takiego sojuszu powinni wchodzić ludzie o różnych stylach pracy: pomysłodawcy – osoby o błyskotliwych umysłach, posiadające łatwość kreowania nowych rozwiązań; stratedzy, którzy organizują przedsięwzięcie, kierują nim i doprowadzają do tego, aby dało efekt wymierny finansowo; analitycy – mający predyspozycje do planowania, zbierania informacji, sporządzania analiz finansowych dla strategów oraz – profesjonalni wykonawcy. z tekstu o sukcesie Iwony Frasek ze Szczedrzyka dowiesz się, że wspaniałym „sojuszem umysłów” może być Twoja własna rodzina! Poczytaj o dobrych przykładach najlepszych polskich firm rodzinnych: www.firmyrodzinne.pl. Jeśli zaś Twoja rodzina jest raczej bardziej „hamulcowa” niż Ty sama, zapukaj do nauczycielki, która Ci już kiedyś w dzieciństwie pomogła, do wiejskiego sklepu, gdzie energiczna kobieta poradzi, jak rozpocząć własny mały interes. Ona też kiedyś zaczynała. Może masz mądrą sołtyskę, liderkę z lokalnej grupy działania albo zaangażowaną społecznie panią wójt, która wie, skąd dostaje się pomoc dla rozpoczynających działalność rolników, agroturystów, florystów. Napisz do nas. Poradzimy, skontaktujemy, pomożemy: www.ambas.eu. Wstąp już dziś do księgarni albo biblioteki i poproś o mądre książki, w których przeczytasz to, co w tym poradniku napisaliśmy w wielkim skrócie. Polecam pierwszą z brzegu, którą akurat czyta moja córka: „Popraw swoje życie” Andrzeja Bubrowieckiego. Przeczytaj i zastosuj. Z sukcesem. Teresa Kudyba

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

17


18

nr 9 (90) paĹşdziernik 2013


19

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU


Dom z glonów

20

Budynek ogrzewany i chłodzony algami – z pozoru to brzmi irracjonalnie. Jednak jak niedawno się okazało, naukowcy zainteresowali się algami, bo podwajają one swoją masę w ciągu dnia i nie wymagają specjalnych warunków hodowlanych.

Co interesujące, algi przekształcają energię słoneczną efektywniej niż panele słoneczne. Potrzebują do tego tylko dwóch surowców: dwutlenku węgla i wody, choćby tej użytej do spłukania toalety. Im woda zawiera więcej toksyn, tym lepiej. Wyniki badań zaciekawiły Niemców, którzy wznieśli pierwszy na świecie budynek ogrzewany i chłodzony algami z pobliskiej rzeki Łaby. Piętnastopiętrowy budynek z algami, żyjącymi w 129 wielkich zbiornikach rozmieszczonych na dwóch ścianach bloku, postawiono w Hamburgu. Zbiorniki z glonami umieszczone są na zewnątrz budynku w taki sposób, by mogły się skierować w stronę słońca. Brzmi znajomo, ponieważ proces opiera się na technologii wykorzystywanej przez wspomniane wcześniej panele słoneczne. Biomasa z wodorostów to jedno z najbardziej obiecujących źródeł energii organicznej, gdyż jest wielokrotnie bardziej wydajna niż rzepak i zarazem szybciej odnawialna. Glony, w wyniku rozrastania się (głównie latem) dają cień we wnętrzu budynku i utrzymują w nim chłód. Ciepło gromadzące się wówczas w wodzie jest przenoszone do zbiorników pod budynkiem, dzięki nr 9 (90) październik 2013

Artykuł dofinansowany ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu

czemu może ono być ponownie wykorzystywane. Gdy ilość alg osiągnie pewien poziom, tworzy się biomasa, która następnie przekształcana jest w biogaz. Dostarcza on zimą ciepło do budynku, nie mamy więc obowiązku zużywania paliw kopalnych. Projekt i budowa BIQ House’u zajęła trzy lata i kosztowała ok. 5 mln euro. BIQ House jest jednym z 16 projektów realizowanych przez grupę w celu potwierdzenia, iż efektywne kosztowo sposoby wytwarzania bioprzyjaznych budynków są już dostępne. Na razie „glonowy dom” pokazywany jest na Międzynarodowej Wystawie Budownictwa w Hamburgu jako ciekawostka. Projekt finansowany jest przez niemiecką rządową dotację „Zukunft Bau”, co w tłumaczeniu oznacza „Budowle przyszłości”. Owe dotacje mają na celu wspieranie innowacji budowlanych stawiających na samowystarczalne i odnawialne źródła energii. Mieliśmy już szklane domy. Mamy także formy, które zbierają glony z plaż, a następnie przetwarzają je na energię. Czy za kilka lat nadejdzie czas na budowanie domów ogrzewanych glonami?


Znakomity Przywódca

Zbigniew Figas, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu, odebrał nagrodę „Znakomity Przywódca”.

To nagroda indywidualna przyznawana menadżerom – liderom, którzy swoją codzienną pracą przyczyniają się do rozwoju polskiej gospodarki, polityki, samorządności, nauki i kultury oraz wdrażają i upowszechniają nowoczesne metody zarządzania, czym przyczyniają się do poprawy jakości życia. Uroczystość wręczenia nagrody odbyła się 11 listopada 2013 r. na Zamku Królewskim w Warszawie. Nagrodę w postaci statuetki i dyplomu Zbigniew Figas otrzymał z rąk wicepremiera Janusza Piechocińskiego i Andrzeja Arendarskiego, prezesa Krajowej Izby Gospodarczej. Zbigniew Figas ma wykształcenie wyższe, jest absolwentem m.in. Akademii Rolniczej we Wrocławiu, Centrum Podyplomatycznego Kształcenia Pracowników Administracji Państwowej w Warszawie, Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Ma wszechstronne doświadczenie zawodowe, udokumentowany 43-letni staż pracy, w tym 27-letni w ochronie środowiska. Jest zasłużonym pracownikiem administracji publicznej oraz działaczem społecznym. W latach 1986-1993 był dyrektorem Wydziału Ochrony Środowiska w Urzędzie Wojewódzkim w Opolu. W lipcu 1993 r. powołano go na prezesa WFOŚiGW w Opolu. Przez 20 lat działalności, poprzez efektywną i racjonalną gospodarkę finansową, Fundusz

Artykuł dofinansowany ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu

współfinansował istotne dla województwa i społeczności lokalnych przedsięwzięcia z zakresu ochrony środowiska. W latach 1999-2004 Zbigniew Figas wniósł znaczący wkład w tworzenie i realizację programów oraz planów rozwoju województwa opolskiego. Współtworzył m.in. „Strategię rozwoju Województwa Opolskiego na lata 2000-2015” oraz „Program rozwoju Województwa Opolskiego na lata 2004-2006”. Jest współautorem i realizatorem regionalnej i ponadregionalnej polityki ekologicznej, dzięki czemu powstały nowoczesne składowiska odpadów, zabezpieczające przed negatywnym wpływem odpadów na środowisko. Wybudowano oczyszczalnie ścieków, stwarzając warunki do rozbudowy sieci kanalizacyjnych, zmodernizowano miejskie, komunalne systemy zaopatrzenia w ciepło we wszystkich większych miastach województwa oraz obiektach użyteczności publicznej. Zbigniew Figas, łącząc możliwości wynikające z pracy zawodowej i działalności społecznej, realizuje przedsięwzięcia, które doprowadziły do poprawy stanu bezpieczeństwa powodziowego i ekologicznego w województwie. Jego działalność docenił marszałek województwa opolskiego, który w 2008 r. wyróżnił go medalem „Za Zasługi dla Województwa Opolskiego”.

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

21


Czarnego scenariusza w wypełnianiu unijnych zobowiązań nie będzie

Ze Stanisławem Gawłowskim, sekretarzem stanu w Ministerstwie Środowiska rozmawia Robert Borkacki Artykuł dofinansowany ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu

22

- Mimo ogromnych nakładów finansowych i wielu nowych inwestycji Polska nadal ma ogromne potrzeby do zrealizowania w gospodarce wodno-ściekowej. Jak wygląda sytuacja? - Do 2015 r. wszystkie aglomeracje wodnościekowe na terenie kraju muszą zostać wyposażone w systemy zbiorczego odbierania i oczyszczania ścieków. Tymczasem na terenie 79 ze 1660 wyznaczonych aglomeracji nie są prowadzone żadne inwestycje. Tam wójtowie, burmistrzowie czy prezydenci nie mają nawet pomysłu, co zrobić z tą sytuacją. Są też takie aglomeracje, w których już prawie w 100 proc. wytwórcy ścieków są podłączeni do odpowiednich, zbiorczych instalacji zapewniających ich bezpieczny odbiór. - Ile pieniędzy potrzeba na wypełnienie unijnych zobowiązań? - W grę wchodzą miliardy złotych. Gdyby należało zrealizować wszystkie potrzebne inwestycje, według obecnych granic aglomeracji wodno-ściekowych, oznaczałoby to konieczność wydania około 30 mld zł. Będzie bardzo ciężko zrealizować wszystkie niezbędne zadania.

nr 9 (90) październik 2013

- Nie mamy czasu i odpowiednich pieniędzy. Czy wobec tego grozi nam czarny scenariusz? Kto za to zapłaci? - Ewentualne kary zapłacą gminy. Jednak chciałem rozgonić te czarne chmury - niekorzystnego dla nas scenariusza nie będzie. Po pierwsze, nie mamy jeszcze kompletnych danych dotyczących poziomu wypełniania unijnych dyrektyw. Dobrym przykładem są wskaźniki ograniczania wprowadzania do środowiska azotu i fosforu. One ulegną poprawie. To dlatego, że jeszcze sporo inwestycji jest w trakcie realizacji. Poczekajmy na ich zakończenie i podsumowanie efektów. Po drugie, niemała liczba aglomeracji wodnościekowych jest niewłaściwie wyznaczona. Gminy powinny więc jak najszybciej dokonać zmiany granic wykazanych aglomeracji. Widzę w tym procesie ekspercką, doradczą rolę dla Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska. Ministerstwo Środowiska wraz z Krajowym Zarządem Gospodarki Wodnej już prowadzi szkolenia i spotkania z samorządowcami i podpowiada, jak przeprowadzić analizę i wyznaczyć na nowo obszar aglomeracji.


- Po co gminy, ryzykując kary finansowe, wyznaczały te aglomeracje? - Odpowiedź na to pytanie jest dość prosta. Jeszcze parę lat temu w Polsce było rozpowszechnione przeświadczenie, że jeżeli samorząd chce dostać unijne pieniądze, to musi być wpisany do systemu aglomeracji. To był pierwszy, nieodzowny warunek do składnia wniosków o dofinansowanie inwestycji. I gminy się wpisywały... Nie zastanawiano się wtedy nad precyzyjnymi granicami aglomeracji. Do systemu wprowadzono m.in. obszary na wsiach o rozproszonej zabudowie, na których budowa zbiorczej kanalizacji nie była uzasadniona ani ekonomicznie, ani ekologicznie... - Nie zawsze więc trzeba budować systemy kanalizacyjne na obszarach wiejskich? - W pogoni za unijnymi pieniędzmi uciekła nam istotna myśl. Czasem wystarczą zwyczajne, szczelne szamba lub przydomowe oczyszczalnie. I to może być najtańsze rozwiązanie. Policzmy koszty związane z budową kilometrów kanalizacji, z obsługą i eksploatacją. Potem przenieśmy je na indywidualnych użytkowników. Wynik jest taki, że taniej może wyjść użytkowanie szamb, niż budowa skomplikowanych systemów kanalizacyjnych. Po prostu wystarczy raz na jakiś czas wywieźć nieczystości do oczyszczalni ścieków. - Co należy zrobić z niepotrzebnie wyznaczonymi terenami w aglomeracjach? - Trzeba teraz dokonać analizy i wykreślić zbędne obszary. Znowu dostrzegam tu rolę dla Wojewódzkich Funduszy, które mogą zaoferować programy dotacyjnego wsparcia budowy oczyszczalni przydomowych. Samorządowcy, wiedząc o możliwości pozyskania krajowych środków, nie będą obawiali się zmian w wyznaczonych już aglomeracjach.

- Czy jest możliwy pozytywny scenariusz dla samorządów? - Po weryfikacji danych i zakończeniu trwających inwestycji możemy uporządkować kwestie wokół aglomeracji wodno-ściekowych. Szacuję, że w nowych warunkach uda się to zrobić za ok. 15 mld zł. To są pieniądze w zasięgu ręki. Ten scenariusz przewiduje, że nie zapłacimy ani jednej złotówki kary. - Wspomniał Pan kilkakrotnie o Wojewódzkich Funduszach Ochrony Środowiska jako instytucjach, które mogą pomóc naszym samorządowcom. - To doświadczone instytucje, sprawdzone w praktyce. W tym roku mija 20 lat istnienia Wojewódzkich Funduszy. Efekty ich funkcjonowania są widoczne we wszystkich obszarach: w gospodarce wodnej, ochronie ziemi, powietrza, gospodarce odpadami. Fundusze przeznaczyły prawie 30 mld zł na budowę nowych oczyszczalni ścieków, kanalizacji czy wodociągów. Mają doświadczenia w obsłudze unijnych wniosków, m.in. z Programu Infrastruktura i Środowisko. Dzięki ich wsparciu inwestowano także w ochronę klimatu. W Polsce udało się ograniczyć emisje gazów cieplarnianych o około 30 proc. W tym sukcesie mają swój udział także Fundusze: Narodowy i Wojewódzkie. Nie widzę jednak przyszłości Funduszy jako instytucji „parabankowych”. Uważam, że powinny one stać się instytucjami „kreującymi” - w szeroko rozumianym obszarze ochrony środowiska - poczynając od budowania proekologicznych postaw, wykonywania analiz i ekspertyz, edukowania samorządowców, aż po finansowanie inwestycji i przedsięwzięć środowiskowych.

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

23


Ograniczenie emisji CO2 = kryzys w gospodarce? Na szczycie klimatycznym w Warszawie ekolodzy próbują przekonać Polaków, że ograniczenie emisji dwutlenku węgla nie zaszkodzi gospodarce kraju. Artykuł dofinansowany ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu

24

Według zapewnień resortu ochrony środowiska obniżenie emisji dwutlenku węgla – inaczej, niż zakładają przeciwnicy programu - przyspieszy wzrost gospodarczy. Wskazują na to przykłady ze Szwecji, Niemiec, Danii, Wielkiej Brytanii i Holandii, które postawiły na „zielone” i niskoemisyjne technologie. Tymczasem polski rząd sprzeciwia się na unijnej polityce zmierzającej do dekarbonizacji, argumentując, że ograniczy ona rozwój przedsiębiorstw. Aby potwierdzić wymienioną wyżej tezę przeprowadzono szereg badań, między innymi w Szwecji, Niemczech, Wielkiej Brytanii oraz Holandii. W badanych krajach dekarbonizacja, czyli obniżenie emisji dwutlenku węgla stało się możliwe dzięki dwóm procesom. Pierwszy czynnik to przestawienie gospodarki na energię jądrową lub inne źródła odnawialne. Dzięki takiej zmianie, w wymienionych wyżej krajach od lat siedemdziesiątych gospodarka wzrosła ponad dwukrotnie, natomiast poziom zużycia energii pozostał na podobnym poziomie i spadł poziom emisji CO2. W przypadku państw rozwijających się wprowadzanie działań zwiększających efektywność energetyczną przekłada się na wzrost konkurencyjności danej gospodarki. Jest to możliwe, nr 9 (90) październik 2013

ponieważ dzięki temu np. spada koszt procesów produkcyjnych, stymuluje się także wprowadzanie innowacji. Przejście na gospodarkę niskoemisyjną generuje dodatkową aktywność gospodarczą np. w aspekcie technologicznym. Tak było w przypadku Danii i energetyki wiatrowej czy Niemiec i energetyki słonecznej. Generuje to także dodatkową aktywność i rozwój w krajach rozwijających się, ponieważ często korzystają one z tego, że inne państwa wdrażają rozwiązania sprzyjające efektywności energetycznej. Tutaj przykładem mogą być Chiny, które stają się jednym z największych, po Niemcach, producentów paneli słonecznych. Ograniczanie emisji gazów cieplarnianych jest jednym z fundamentów unijnej polityki energetycznoklimatycznej UE. Unia Europejska planuje ograniczyć emisję o 80-95 proc. Unia Europejska chce, żeby do 2050 r. emisję dwutlenku węgla ograniczyć o co najmniej 20 proc. Polska jest temu przeciwna, gdyż mogłoby to zagrozić zapaścią jej gospodarki opartej na węglu kamiennym. To również temat dyskusji na szczycie klimatycznym ONZ w Warszawie. źródło: Newseria


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.