FormatE1 - Otwartość

Page 1

Autor: Alicja Lorenc

© Copyright by Oficyna Wydawnicza Politechniki Wrocławskiej, Wrocław 2021 Drogie Czytelniczki, Drodzy Czytelnicy,

Prezentujemy kolejny numer Czasopisma wracamy ze zdwojoną siłą i otwartością na wszelkie działania, pomysły i współpracę. Przy prężnie rozwijającym się świecie oraz zmianach, które wszyscy odczuwamy wychodzimy z propozycją refleksji nad bohaterką 7. wydania Czasopisma Otwartością. W przedstawionych artykułach zastanawiamy się nad jej granicami, możliwościami oraz nad umieszczeniem w niej człowieka. Patrzymy na Otwartość zarówno pod kątem architektonicznym, a także społecznym i filozoficznym.

Znany architekt, Oskar Hansen twórca teorii Formy Otwartej, twierdził że “Przestrzeń architektonicznapowinnawchłonąćnajróżnorodniejszefunkcjestałe(praca,jedzenie, wypoczynek),jakifunkcjeprzypadkowe,żywiołowe–zachodzącewewspółżyciumieszkańcówwczasie.Maonacharakteryzować objawyżyciaidziękinimrozwijaćsię.Powinna uwypuklaćindywidualnośćmieszkańców i skalęichodczuć.” Forma Otwarta w ujęciu Hansena „podąża za przygodą, jaką jest życie”, ufa człowiekowi, pozostawia mu miejsce do decydowania, zaprasza do dyskusji.

Nawiązując do różnych wymiarów otwartości, Autorzy pokażą Wam tajniki nowych rozwiązań w tym zakresie, biorąc pod uwagę architekturę pomocową. Wydarzenia minionego roku szczególnie uwrażliwiły nas w aspekcie niesienia pomocy innym.

W obecnym numerze powracamy również do korzeni, wspominamy początki działalności oraz postać Profesora Zbigniewa Bacia, założyciela i pierwszego opiekuna KN Humanizacja

Środowiska Miejskiego, który zawsze podkreślał, że architektura jest dyscypliną otwartą. Cieszymy się również ze współpracy z nowymi uczelniami i studentami, a także nowym zespołem redakcji, którzy swoją pasję do architektury przejawiają na wiele sposobów pisząc oraz tworząc sztukę. Takie powiązania czynią również Format E1 otwartym na Wasze potrzeby i talenty. Życzymy miłej lektury, Redaktor naczelna mgrinż.arch.MarcelinaTerelak

Szanowni Czytelnicy, Jest mi niezmiernie miło powitać nowe osoby w zespole Czasopisma Format E1. Szczególne podziękowania należą się naszej doktorantce – Marcelinie Terelak, która podjęła się trudu organizacji i zarządzania procesem przygotowywania niniejszego numeru. Patrząc na doświadczenie Marceliny i jej osiągnięcia (m.in. najlepsza absolwentka studiów inżynierskich, najlepsza absolwentka studiów magisterskich na WA PWr) jestem spokojny o jakość i wartość merytoryczną tego, jak i następnych wydań.

7. numer Formatu E1 powstaje w momencie kiedy Koło Naukowe HŚM obchodzi swoje 15-lecie. Wiele już się wydarzyło, a jeszcze więcej przed nami.

Życzę Państwu udanej lektury i pomyślności w 2023 roku. Redaktor naukowy drinż.arch.JerzyŁątka

OFICYNA WYDAWNICZA

POLITECHNIKI WROCŁAWSKIEJ

Wybrzeże Wyspiańskiego 27, 50-370 Wrocław ISSN: 2719-3136

Zespół Redakcyjny

Redaktor Naukowy: Jerzy Łątka

Redaktor Naczelna: Marcelina Terelak

Zespół redakcyjny: Daria Pawłosik Anna Jeżak Julka Kutera Weronika Jórzak Gabriela Podemska Wiktoria Gocałek Julia Kudła Michał Kogut Alina Ewertowska

Grafika: Dominik Gromek Natalia Opołczyńska Bianka Łomnicka Michał Kogut Iga Krzemińska

Skład: Julia Kochańska Dominik Gromek

Promocja: Agnieszka Jastrzębska Klaudia Krupa Aleksandra Żuchowska

Projekt okładki: Dominik Gromek Natalia Opołczyńska

3
45 Panelstory. How prefabs were depicted in films and other art media in Eastern Bloc 33 Skandynawska architektura i jej zgodność z naturą 31 Naturalna otwartość, czyli o ogólnodostępnej edukacji ekologicznej? 49 Styrofoam Housing System jako odpowiedź na kryzys uchodźczy w Polsce 15 Czy przestrzeń otwarta jest potrzebna? 7 11 15-lecie HŚM’u Proces zmian w otwartości
5 43 Cudze, nie Twoje, czyli krótka historia o zapominaniu nazwisk 57 Czy przystanek jest zawsze otwarty? o wykluczeniu komunikacyjnym osób starszych 27 Otwarte drzwi. Osoby w kryzysie bezdomności jako grupa niewidoczna przez społeczeństwo 23 Czy miasto jest otwarte dla młodych? 35 Strefa Sztuki Studenckiej 63 Wrocławiaki 17 Open Building. Budownictwo otwarte w kontekście kryzysu mieszkaniowego w Polsce

Proces zmian w otwartości wywiad z Arielem

Fecykiem

Ariel Fecyk to wiceprezes Stowarzyszenia Twoje Nowe Możliwości i jego współzałożyciel, jest także użytkownikiem przestrzeni poruszającym się na wózku. Organizacja prowadzona jest od 2008 roku wraz z prezesem Krzysztofem Pedą. Stowarzyszenie zajmuje się rozpowszechnianiem wiedzy między innymi w zakresie wspierania osób z niepełnosprawnościami i dostępności architektonicznej budynków. Czym szerzej zajmuje się stowarzyszenie? Kto najczęściej do Was się zwraca i jakie to są grupy?

Stowarzyszenie Twoje Nowe Możliwości zasadniczo zajmuje się wspieraniem osób z niepełnosprawnościami w zdobywaniu wykształcenia na poziomie wyższym i wprowadzaniu absolwentów z wyższym wykształceniem na rynek pracy. Wspieramy kandydatów, a później studentów w nabywaniu kompetencji społecznych w środowisku akademickim, tak aby wybierali kierunki zgodne ze swoimi zainteresowaniami, ale również możliwościami psychofizycznymi. Ważne jest później, żeby te studia mogły być narzędziem do samodzielnego życia i samodzielności ekonomicznej, by nie były sztuką dla sztuki czy studiowaniem dla uzyskania stypendium specjalnego dla osób z niepełnosprawnościami. Stąd te wszystkie

usługi wspierające, przez co rozumiemy: doradztwo zawodowe, asystencję osobistą, rozwijanie kompetencji zawodowych i społecznych. Wspieramy także polskie uczelnie w stwarzaniu odpowiednich warunków dla OzN równego dostępu do kształcenia.

Celem jest to, żeby osoby z niepełnosprawnościami dążyły do samodzielności. Stowarzyszenie oferuje wsparcie podczas procesu kształcenia — czy po ukończeniu studiów również?

Pod kątem efektywności wykorzystania potencjału zawodowego, skupiamy swoją uwagę na osobach do 40 roku życia. Realizujemy także wsparcie dla absolwentów uczelni, najpóźniej do 5 lat po ukończeniu studiów. Najbardziej efektywny dla nas proces to ten, w którym przychodzi do nas kandydat na studia i możemy go wspierać kompleksowo od początku do końca. Intensywność wspar-

cia wówczas możemy dostosować do potrzeb tej osoby, żeby na końcu efekty były jak najlepsze. Jeśli zaś przychodzi do nas absolwent, to staramy się nadrobić pewne zaległości, zwłaszcza w kompetencjach społecznych, ponieważ te zawodowe można w każdej chwili nabyć.

Pozostając w temacie środowiska akademickiego, wspomniałeś o procesie u studentów, w takim razie jak wygląda świadomość u kadry akademickiej?

Świadomość najczęściej kształtuje się poprzez doświadczenie. Nawet na poziomie deklaratywnym, kiedy twierdzimy, że akceptujemy odmienność, a nie skonfrontowaliśmy się z tym, to jest tylko deklaracja. Jeśli skonfrontujemy się z czymś, zaczynamy wówczas przepracowywać to, czego doświadczamy. Uważam, że wśród ludzi istnieje poczucie pewnej potrzeby wiedzy w tym zakresie. Stowarzyszenie realizuje szko-

Fot. 1. źródło: Stowarzyszenie Twoje Nowe Możliwości

lenia świadomościowe, np. 4-godzinne szkolenie, które zapoznaje z tematami szczególnych potrzeb i niepełnosprawnością (od ruchowej, po osoby głuche, w spektrum, niewidome oraz wsparcie osób w kryzysie zdrowia psychicznego). Ewaluacja szkoleń przedstawia, że po takiej sesji dochodzi do refleksji, iż jednak nie ma się tej dostatecznej wiedzy i umiejętności poradzenia sobie w niektórych sytuacjach.

Ta wiedza może zostać wykorzystana w sytuacjach zarówno zawodowych, jak i prywatnych. Świadomość istnieje — dużo się o tym mówi, czy to o orientacji seksualnej, różnicach etnicznych, czy kulturowych. Jest to proces — najpierw mamy deklarację, następnie proces uświadomienia wiedzy lub jej braku, dostarczenie, a w kolejnym etapie pogłębianie w bardziej wyspecjalizowanych obszarach.

Możemy wobec tego wysnuć wniosek, że robimy progres i posuwamy się do przodu w kwestii świadomości, musimy otworzyć się na zmiany. Zmierzając w stronę otwartości, czym ona jest dla Ciebie i jakie ma znaczenie w postrzeganiu architektury?

Świetne pytanie — ciekawe zestawienie dwóch rzeczy. Zapewne niewiele osób, poza branżą architektoniczną, zastanawia się, jaki wpływ na nasze funkcjonowanie ma otoczenie i jego projektowanie. Teraz skupiamy dużą uwagę na tym, jak wspierać studentów w kryzysie zdrowia psychicznego czy w spektrum autyzmu. Dziś zrobiliśmy duży postęp w tej świadomości. Pamiętam początki swojego studiowania — rok 2004 — czekając na swoją randkę pod Galerią Dominikańską we Wrocławiu. Podszedł do mnie mężczyzna i dał mi jałmużnę. Jak wtedy widziano na mieście osobę z widoczną niepełnosprawnością, myślenie było takie, że ta osoba potrzebuje wsparcia finansowego. Taki był to poziom absurdu.

Będąc dziś w przestrzeni publicznej można dostrzec widoczną lub mniej widoczną niepełnosprawność u innych, a w 2004 roku nie to było wcale takie oczywiste. Zmiana jest widoczna i namacalna. Patrząc w kontekście architektury uświadomiłem sobie podczas uczestniczenia w warsztatach architektonicznych, że projektowanie szkoły wymaga logistyki — te budynki próbowano dostosowywać, aby funkcjonowały zgodnie z wymogami, ale ostatecznie nie spełniały dobrze tej funkcji, nie były do końca dedykowane.

Uświadomiłem sobie, że człowiek potrzebuje przestrzeni, która odpowiada na jego potrzeby. Patrząc z perspektywy osoby poruszającej się na wózku, to “architektura duża” jest całkiem otwarta. Stan małej architektury może stanowić problem, np. zła nawierzchnia w parku.

Znaczenie ma nie tylko zaspokojenie podstawowych potrzeb jak dostosowanie nawierzchni, usytuowanie windy, brak progów i łatwy dojazd do parkingu, ale też fakt, jak na nas wpływa przestrzeń, czy np. odpoczywamy lub czujemy się w niej dobrze.

7
Fot. 2. źródło: Stowarzyszenie Twoje Nowe Możliwości

Otwartość w kontekście postrzegania architektury to dla mnie otwartość na potrzeby człowieka. Na podstawie własnych doświadczeń, mogę stwierdzić, że architektura użytkowa nie do końca odpowiada naszym zróżnicowanym potrzebom.

Jakie widzisz i doświadczasz problemy/ trudności, które wynikają z niedostosowania budynków dla OzN w codziennym życiu? W jakich obiektach użyteczności publicznej najczęściej spotykasz się z barierami architektonicznymi?

Jeśli patrzymy na niepełnosprawność ruchową to Prawo budowlane w pewien sposób reguluje ten temat. Dla osób poruszających się na wózku wejścia do budynku często stanowią problem — tu pojawiają się bariery architektoniczne. Na przykład wpuszczane wycieraczki, przez które da się wjechać, ale często z bagażem mogą się zapadać. Problem też stanowi brak automatycznie otwieranych drzwi. Bardzo rzadko stosuje się wszelkiego rodzaju wspomaganie otwierania. Brak tej funkcji na dzień dzisiejszy zdaje się być dla mnie największym problemem w przestrzeniach użytkowych.

Rzeczy, które rzadko się u nas jeszcze stosuje, to rozwiązania dla osób niewidomych i niedowidzących, czyli wszelkiego rodzaju oznakowania, np. tablice informacyjne, drogowskazy, czy rozróżnienie kolorystyczne dla danego piętra. To potrafi męczyć, bo muszę się zastanowić w przestrzeni. Na przykład, wchodząc na jakąś platformę muszę zawołać kogoś z budynku lub muszę się dowiedzieć, jak będzie wyglądało przejście do drugiego budynku lub czy będzie ono właściwie możliwe. Te aspekty nie są standaryzowane, nie są ujęte w Prawie budowlanym i to stanowi duże wyzwanie dla architektury od zeszłego roku na podstawie Ustawy o zapewnieniu dostępności osobom ze szczególnymi potrzebami instytucje publiczne są zobowiązane zamieszczać

informacje o rozkładzie pomieszczeń w formie wizualnej, dotykowej lub głosowej. Budynki mieszczące instytucje publiczne mają największy problem najczęściej są to budynki z lat 80., które są adaptowane do nowej funkcji. Najczęstszym absurdem jest sytuacja, w której chcąc dostać się do toalety dostosowanej, okazuje się, że jest ona zamknięta, a kluczyk znajduje się na portierni.

Tu nie chodzi o tendencję, które budynki najczęściej są niedostosowane, a o stan zastany, tj. błędy zeszłego systemu, braku projektowania pod konkretne funkcje, które dany budynek ma pełnić.

Czy znajdujesz jakieś wspólne cechy w projektowaniu w porównaniu do innych krajów? Jak wypadamy na tle innych?

Nie jest tak źle, powiedziałbym nawet, że Polska jest w przodującej połówce państw w zakresie dostępności, szczególnie w obrębie dużych miast. Nie powinniśmy na tym polu mieć żadnych kompleksów. Kraje skandynawskie zawsze słynęły z dużej otwartości, porządku, dobrego designu i to dzięki standardom. Z takich przykładów zdecydowanie można czerpać, ale trzeba mieć świadomość skali — Polska ma ok. 40 mln obywateli, a Szwecja ok. 10 mln. 4 razy więcej potrzeb do zarządzania.

Coraz bardziej dostrzegamy człowieka i jego potrzeby. Na pewno musimy popracować nad standaryzacją. W niektórych miastach w Polsce wprowadzane są standardy projektowania ścieżek dla osób niewidomych zaczerpnięte z Niemiec, a w niektórych miastach są to polskie oznaczenia, co wprowadza chaos w przestrzeni. Widać to chociażby w komunikacji miejskiej, nigdy nie wiadomo jaki rodzaj pojazdu przyjedzie — niskopodłogowy na całej linii czy niskopodłogowy przy jednym wejściu.

Jak sądzisz, czy architekci dziś starają się obejść standardy dostępności na rzecz aspektów wizualnych i praktycznych? Czy może jednak udaje się to łączyć?

Głównym problemem jest niewiedza, bo to, co się dzieje w przestrzeni, wynika z niewiedzy. Projektujemy często na podstawie utartych schematów. Mogę zaryzykować stwierdzenie, że niewiedza wynika z ignorancji. Wciąż powstają budynki, do których muszę się przedostać bokiem lub tyłem, ponieważ zamysł na wejście główne zakładał przedostanie się schodami, więc traktuję to jako ignorancję. Myślę, że jeśli będziemy świadomi, będziemy kształcić architektów, pokazywać ideę uniwersalnego projektowania, ukazywać niepełnosprawności i szczególne potrzeby jako immanentną cechę człowieka, to będzie lepiej.

Pamiętam ciekawe słowa profesora Marka Wysockiego — podczas warsztatów dla studentów zapytał, dlaczego wejście główne powinno być dostępne. Dlaczego części odbiorcom odbiera się doświadczenie budynku od przodu? Elewacja oraz główne wejście zostało zaprojektowane, aby pokazać swoje umiejętności. A jednak pozostałą część odbiorców zmusza się do wejścia do budynku bokiem lub tyłem.

Jedno z zadań, które wykonujesz, dotyczy audytowania budynków. Opowiedz, jakie rodzaje budynków miałeś możliwość audytować oraz jak wygląda taki proces bycia konsultantem z niepełnosprawnością ruchu.

Nie uważam siebie za audytora, a jedynie użytkownika dzielącego się swoim doświadczeniem użytkowania przestrzeni. Moje doświadczenie jest dodatkiem do profesjonalnego audytu. Nie lubię słowa audytor przez doświadczenie. Uważam, że audytor powinien być z wiedzy, a nie

z doświadczenia, bo audyt jest rzeczą otwartą. Mogę mówić o swoim doświadczeniu jako użytkownika i to się staram przekazywać, ale to jest tylko moja perspektywa i zawsze to zaznaczam. Zajmujemy się budynkami użyteczności publicznej. Jeśli chcemy mówić o dobrym audycie, musimy mówić o audycie przeprowadzonym przez fachowca, osobie, która zna przepisy, standardy, posiada w moim przekonaniu minimum wykształcenie kierunkowe lub została przygotowana do pełnienia funkcji audytora. Dużym zagrożeniem jest kształtowanie przestrzeni przez doświadczenie jednostkowych osób, w przestrzeni publicznej potrzeba uśrednionych rozwiązań. To pozwoli dotrzeć do szerszego grona odbiorców. Dla przykładu, schody muszą zawierać rozwiązania zapewniające poruszanie się osobom z innymi niepełnosprawnościami w jaki sposób miałbym zbadać parametry schodów?

Zatem w jaki sposób Twoim zdaniem powinno się projektować i łączyć przestrzenie dostosowane z tymi o określonym nacechowaniu, aby nie funkcjonowały osobno, a razem współgrały? Jak połączyć te dwa światy?

Standardy powinny być opracowane na podstawie przeprowadzonych badań, dobrych praktyk i konsultacji z użytkownikami. Przestrzenie powinno się projektować od początku z uwzględnieniem rzeczy, które niestety najczęściej bierze się pod uwagę na etapie wykonawstwa. A konsultacje na poziomie odbioru mijają się z celem. Niejednokrotnie zapraszano mnie dopiero na odbiory budynków, a nie do procesu konsultowania przy projektowaniu. Przy takim odbiorze wychodzi dużo rzeczy na jaw i, chcąc nie chcąc, mogę zwrócić uwagę na dużą ilość błędów.

I tu mamy kolejne trudne zagadnienie — często jak myślimy o dostępności w kontekście wizualnym, mamy skoja-

rzenie, że rzecz będzie brzydka. Czasami projekt zmierza ku skrajnościom chcemy zastąpić skrajnie niedostępne skrajnie dostępnym. Chodzi o to, aby potrafić to wypośrodkować i nie pozbawić życia tego, co piękne.

Stowarzyszenie Twoje Nowe Możliwości oferuje szkolenia świadomościowe specjalizujące oraz warsztaty. Zakładając, że powinniśmy podnosić swoje kompetencje i świadomość z zakresu dostępności, czy istnieje możliwość, aby biura architektoniczne mogły skorzystać z Waszych szkoleń? A może już mieliście doświadczenie z tą grupą zawodową?

Nie mieliśmy tego doświadczenia. Mam trochę przekonanie, może mylne, że architekci nieszczególnie chcą słuchać. Relacje w branży bywają trudne. Ale bardzo chcielibyśmy robić tego typu szkolenia, pokazywać dostępność architektom. Myślę, że istnieje taka bariera, gdzie architekci poruszają się głównie w sferze idei projektowania, niż realizacji. Mamy w planach podjąć próby w sferze inwestorskiej, ponieważ też jest ważnym spoiwem tego procesu. Myślę, że powinnyśmy zwrócić się ku pracy u podstaw — do studentów, w stronę warsztatów archi-

tektonicznych i przekazywania wiedzy tej grupie. Dostępność jest nieskończonym konceptem, ciągle się rozwija dzięki nowym możliwościom technologicznym, większej świadomości i rozszerzonej grupie docelowej. To co dziś jest dostępne, za kilka lat w odbiorze naszych dzieci może już niekoniecznie być.

Rozmówca:

9
Anna Jeżak, Politechnika Wrocławska
Fot. 3. źródło: Stowarzyszenie Twoje Nowe Możliwości

15-Lecie HŚM’u

15 lat Koła Naukowego Humanizacja Środowiska Miejskiego

Kiedy 15 lat temu zapukałem do pokoju 214 na Wydziale Architektury nie spodziewałem się, że przekroczenie progu gabinetu profesora Zbigniewa Bacia tak bardzo wpłynie na dalsze losy moje i wielu innych osób, które potem połączyła wspólna idea działania w kole naukowym. Zaplanowałem krótkie, 45-minutowe spotkanie z prof. Baciem, w ciągu którego miałem przeprowadzić wywiad do czasopisma studentów architektury Format E-1, które planowaliśmy wtedy powołać do życia…

Rozmowa trwała 2,5 h, wyszedłem z niej z głową pełną pomysłów i po raz pierwszy tak mocno zainspirowany do działania na naszym Wydziale.

Tak rozpoczęła się historia Koła Naukowego Humanizacja Środowiska Miejskiego. Wkrótce KN HŚM zostało oficjalnie zarejestrowane, a jedną z pierwszych inicjatyw była organizacja warsztatów projektowych dotyczących Placu Nowy Targ, a także seria spotkań i warsztatów Architektura dla Wszystkich o projektowaniu uniwersalnym i inkluzywnym, którymi później opiekowała się Martyna Stasiniewska.

W roku 2008 zbudowaliśmy pierwszy obiekt – stoisko Wydziału Architektury na targi edukacyjne TARED, które odbywały się w Hali Stulecia. Kilkudniowa (i nocna) praca zbliżyła do siebie członków koła i unaoczniła jak istotna jest możliwość zbudowania tego co się wcześniej zaprojektuje. Były to pierwsze działania tego typu, które rozwinęły się później w całą serię scenografii na Qulturalia, projekty mebli i pawilonów, letnie warsztaty oraz kurs dydaktyczny ProtoLAB.

Oprócz aktywności związanej z projektowaniem organizowaliśmy tzw. sesje inwentyczne, podczas których prof. Zbigniew Bać przybliżał nam tajniki twórczego rozwiązywania problemów, opowiadał anegdoty i historie, a także pokazywał techniki budowania zespołu. Bo KN HŚM to zawsze był przede wszystkim zespół ludzi. Lubiących się i chcących ze sobą współpracować. Jak w każdej organizacji zdarzały się konflikty, ale też miłostki. Pamiętam rodzącą się miłość pomiędzy Anią Grajper-Dobiesz i Sebastianem Dobieszem na Letniej Szkole Architektury w Sobótce, którzy dziś jako małżeństwo prowadzą świetną pracownię projektową LAX (Laboratory for Architectural Experiment).

Letnie Szkoły organizowane przez Profesora były wyjątkowymi wydarzeniami. W 2008 roku przez dwa tygodnie mieszkaliśmy w centrum Sobótki opracowując kilka obszarów miasta, rozmawiając z mieszkańcami i proponując nowe rozwiązania. Dwa lata później wyjechaliśmy do Bogatyni, gdzie zamieszkaliśmy razem z osobami w kryzysie bezdomności w obiekcie prowadzonym przez Fundację Wzajemnej Pomocy Arka. Wspólne posiłki, rozmowy i praca na rzecz osób wykluczonych były doświadczeniami formującymi dla wielu z nas. W wyjazdach towarzyszył nam asystent prof. Bacia dr Wojciech Januszewski, który obecnie jest opiekunem prężnie działającego koła naukowego Habitat NOW.

Działaniem związanym z miastem był udział w wystawie Wrocław 2040 w roku 2009, gdzie obok zaproszonych przez

Fot. 1. Szkoła Letnia w Sobótce – konsultacje społeczne projektów, 2008 Fot. 2. Szkoła Letnia w Bogatyni – członkowie szkoły jako domy przysłupowe, 2009

Muzeum Architektury biur projektowych zaprezentowaliśmy dwie koncepcje rozwoju Wrocławia w ciągu 30 lat. Jedna z nich snuła historię political fiction, w której upadek projektu Nord Stream 2 miał wzbudzić napięcia między Polską a Niemcami, w skutek czego podjęta została decyzja o przeniesieniu stolicy kraju do Wrocławia. Druga opowiadała o rozwoju technologicznym, który spowodował, że ludzie przestali wychodzić z domów, a to z kolei zaowocowało odrodzeniem się przyrody. Pojawił się w niej profetyczny wątek pandemii.

W 2010 roku rozpoczęliśmy projekt „architektura papierowa”, którego efektem była m.in. zrealizowana dwa lata później wystawa Bez(do)Mnie w Muzeum Współczesnym Wrocław. Wystawa przygotowana we współpracy z Towarzystwem im. św. Brata Alberta oraz policealnym studium „Skiba” była kolejnym istotnym doświadczeniem. W czasie pracy poznaliśmy osoby w kryzysie bezdomności.

Seria spotkań, wymiany poglądów i wysłuchanie historii wielu z nich uświadomiło nam jak dużo mamy szczęścia w życiu i jak ważnym jego aspektem jest posiadanie bezpiecznego schronienia, miejsca – domu. Praca nad wystawą

trwała do ostatnich minut przed jej otwarciem, jak zresztą w przypadku wielu innych projektów. Żartowaliśmy, że największym technologicznym osiągnięciem KN HŚM było wynalezienie „czasowstrzymywacza”, który uruchamiany był w krytycznych momentach, gdy goście już się zbierali, a my jeszcze kończyliśmy prezentację albo dobiegaliśmy z posterami. Często rolę czasowstrzymywacza przejmował Kamil Bocian, który zabawiał publiczność dowcipami, dając nam kilkanaście minut zapasu.

Tak bywało podczas wykładów z serii Chill-out architecture, które towarzyszą nam od samego początku istnienia Koła. Idea Chill-out’ów polega na organizowaniu wystąpienia w luźnej, przyjaznej atmosferze, gdzie zarówno prelegenci jak i słuchający mogą poczuć swobodę i wyjść ze sztywnych ram narzucanych przez uczelniane mury. Prezentacje są autorskie i dotyczą szeroko pojętej architektury oraz dziedzin pokrewnych. Od kilku lat organizujemy Chill-out'y na terenie Czasoprzestrzeni, czyli dawnej zajezdni tramwajowej

11
Rys. 1. Wizja Wrocławia w 2040 roku Fot. 3. Meble z papieru zaprezentowane na wystawie Bez(do)Mnie, 2012 (fot. Mariusz Biernacki)

Dąbie. Odwiedziło nas już wielu wspaniałych polskich i zagranicznych gości. Jednym z ostatnich był Robert Konieczny z KWK Promes.

Momentem przełomowym w działalności KN HŚM był projekt i budowa Pawilonu Wystawowego Politechniki Wrocławskiej z okazji 70-lecia Uczelni. W cały proces zaangażowanych było ponad 50 osób z kilku kół naukowych: HŚM, EtKsi  (W-2), MOS (W-12), LabDigiFab (W-1) oraz studenci z TU Delft. Pawilon składał się z łuków z drewna klejonego oraz 496 tulei papierowych, z których każda podświetlona była osobno sterowanymi światłami LED. Praca nad projektem trwała prawie rok. Od pierwszych

koncepcji, przez znalezienie sponsorów, po realizację finalnego pawilonu, który zaprezentowany został na Placu Solnym i wzbudził ogromne zainteresowanie. Dzięki interdyscyplinarnemu projektowi odkryliśmy jak synergiczna może być praca ze specjalistami z różnych specjalności, jak dużo można się od siebie nawzajem nauczyć, a z drugiej strony jak wiele jest różnic w podejściu do projektu, procesu i komunikacji.

Pawilon PWr zapoczątkował nowy rozdział w historii HŚM, realizację letnich warsztatów projektowo-wykonawczych, które odbywały się pod różnymi hasłami przewodnimi: Living Unit (2016), Work&Chill (2017), Nomadic Design (2017), Pop-up (2019) i re:cultivation (2022). Podczas warsztatów wykonaliśmy zarówno obiekty codziennego użytku, pawilony czy eksperymentalne konstrukcje z papieru. Część projektów była przekazywana naszym partnerom, a niektóre z nich służą im do dziś, jak na przykład mebel dla dzieci skierowany do Cafe Równik, nad którym pracował zespół w składzie: Dina Cheliadina, Weronika Abramczyk, Katarzyna Lech, Maja Pacek, Natalia Wojtaś.

Rok 2018 był czasem nowego otwarcia dla HŚM. Prezeską Koła została Agata Jasiołek, której zaangażowanie pozwoliło nam wejść na nowy poziom zarówno pod względem organizacyjnym, merytorycznym, jak i pozyskiwania środków. W ciągu następnych lat zaprojektowaliśmy kilka pawilonów, w tym pawilon Arch/Box, który otrzymał nagrodę najlepszego projektu w Polsce w kategorii projekty ekologiczne, z 13-letnim opóźnieniem zostało powołane do życia czasopismo Format E-1, w które ducha tchnęła Ola Wasilenko, braliśmy udział w projektach i konferencjach międzynarodowych, projektach edukacyjnych i artystycznych, a w orbicie naszej organizacji znajdowało się od 40 do 70 członków.

Fot. 4. Pawilon PWr, 2015 Fot. 5. Wystawa opisująca 70-letnią historię PWr w Pawilonie, 2015
7. Arch/Box
Fot. 6. Cafe Równik
Fot.

Piętnasty rok działania koła był niezwykle intensywny i pełen emocji. Głównie z powodu zbrojnej napaści Rosji na Ukrainę. W pierwszych tygodniach konfliktu do Polski przyjechało ponad 2 miliony uchodźców. Z inicjatywy japońskiego architekta Shigeru Bana oraz dr Huberta Trammera zostaliśmy zaproszeni do realizacji projektu Paper Partition System. System polega na wydzieleniu z dużych przestrzeni przeznaczonych dla ofiar katastrof i działań wojennych mniejszych „pokoi” z wykorzystaniem tulei papierowych i tkanin. Kolejnym projektem zrealizowanym we współpracy z Shigeru Banem z myślą o uchodźcach i uchodźcach wewnętrznych w Ukrainie był Styrofoam Housing System (SHS), czyli jednostka mieszkalna wykonana z prefabrykowanych paneli z żywicy, włókna szklanego i styropianu. Pod koniec września Shigeru Ban przyjechał na otwarcie prototypu SHS, tak więc po wielu latach spełniło się nasze marzenie, aby ugościć zdobywcę Pritzkera we Wrocławiu.

Przez te 15 lat działalność KN HŚM była bardzo szeroka. Dotyczyła zarówno twórczych postaw w procesie projektowania, jak i relacji miasto – człowiek – dom, dzia-

łań edukacyjnych i projektowych, a przede wszystkim skupiała się na odkrywaniu nowych obszarów w świecie architektury (czyli całego otaczającego nas świata) i poszerzania horyzontów jego uczestniczek i uczestników. Nowe umiejętności, zarówno miękkie wypracowane w zespołach zadaniowych, jak i twórcze rozwiązywanie technicznych zagadnień, w tym praca z innowacyjnym materiałem jakim jest papier, eksperymentowanie i uczenie się przez działanie pozwoliło nam na zdobycie umiejętności, wiedzy i odwagi w pokonywaniu barier. To wszystko byłoby niemożliwe bez ludzi, którzy oczekują od Uczelni czegoś więcej. Ludzi, którzy chcą rozwijać swoje pasje, odkrywać i uczyć się nowych, czasem zaskakujących rzeczy. I którzy ten bagaż wiedzy, empatii i doświadczenia zaniosą dalej w świat.

Chciałbym więc podziękować za Waszą pracę, zaangażowanie i energię, która przynosicie codziennie. A te 15 lat mimo że wydaje się długim okresem, to dopiero początek, rozgrzewka…

Autor: dr inż. arch. Jerzy Łątka, Politechnika Wrocławska

Opiekunowie KN HŚM

Prof. Zbigniew Bać (2007 – 2018)

Dr Jerzy Łątka (od 2018 opiekun, drugi opiekun 2011 – 2018)

Mgr Agata Jasiołek (od 2021 druga opiekunka)

Prezesi KN HŚM

Jerzy Łątka (2007 – 2011)

Anna Kwiatek (2011 – 2012)

Martyna Stasiniewska (2012 – 2013) Monika Pietrosian (2013 – 2015)

Dorota Ręcławowicz (2015 – 2017)

Emilia Karwowska-Łasocha (2017 –2019)

Agata Jasiołek (2019 – 2021)

Weronika Abramczyk (2021 – 2022)

Sara Korżyńska (2022 – obecnie)

13
Relief – bezbarwny, (Relief na sarkofagu Aleksandra Wielkiego w obecnym stanie), Masterpiece: The Alexander Sarcophagus -- Judith H. Dobrzynski - WSJ Fot. 8. Wizyta Shigeru Bana we Wrocławiu, prezentacja prototypu SHS przed władzami miasta i Uczelni.

Czy przestrzeń otwarta jest potrzebna?

Przestrzeń — inaczej nieograniczony obszar trójwymiarowy, część tego obszaru ograniczona jakimiś granicami; też: miejsce zajmowane przez jakiś przedmiot lub rozległa, pusta powierzchnia bez wyraźnie oznaczonych, widocznych granic. Nie da się jej oddzielić od człowieka i nie da się żyć poza przestrzenią. Człowiek kreuje przestrzeń, w której przebywa. Może ją otworzyć, ale także zamknąć. Każda z nich wpływa na nas inaczej, w każdej z nich czujemy różne emocje i każda z nich posiada swoje indywidualne cechy. Architekci posiadają możliwość kreowania przestrzeni i dostosowania do różnych potrzeb. Jednak czy w świecie, który ciągle się zmienia, nie zapomnieliśmy o tym, co jest tak naprawdę istotne dla komfortu nas samych?

Warto zauważyć, że żyjemy coraz szybciej, liczba ludności w miastach wzrasta coraz dynamiczniej i stajemy przed wyzwaniem życia w ścisku, hałasie i zgiełku. To zawrotne tempo i tłok powodują, że stajemy się bardziej narażeni na obciążenia psychiczne. Jednak sposób, w jaki zaprojektowana zostanie przestrzeń może wpływać na poprawienie tego stanu. Postrzeganie przedmiotów, które nas otaczają, jest często indywidualne. Natomiast wiele z nich jest w nas w pewien sposób zakodowana i podobnie

odbierana u większości z nas. Powstają pewne różnice, o których pisze Edward Hall w swojej książce „Ukryty wymiar”. Opisuje on najpierw sposób posługiwania się przestrzenią w społeczeństwach Europy, a później przenosi swoje przemyślenia na kraje Azji. Z jego rozważań wynika, że zinternalizowane normy kulturowe są kluczowym czynnikiem określającym odbiór przestrzeni, a więc poczucie zatłoczenia, dystansu interpersonalnego, zagubienia czy też pewności w mieście. Dlatego Europejczyk będzie czuł się niekomfortowo w japońskim mieszkaniu z przesuwanymi ścianami i ruchomymi meblami. Warto jednak dodać, że Hall tworzył swoją książkę w latach 60. Teraz pokazane przez niego różnice po części zaczęły się zacierać, kultury przenikać, a świat ujednolicać.

widoczną. To, na czym człowiek ma skupić swoją uwagę powinno znajdować się właśnie tam. Peryferie kojarzone są odwrotnie — z czymś nieistotnym, o mniejszej wartości. Kierunek i występujące opozycje, np. lewa — prawa, góra — dół, są kolejną kategorią. Najistotniejsza z nich — wertykalizm — organizuje, wartościuje i hierarchizuje świat. Dzieli go na świętość, raj, światło (góra) oraz piekło, ciemność (dół). Granice, najbardziej kojarzone z zamknięciem, oddzielają obszary, by je odróżnić lub zapobiec ich przenikaniu się. Utrudniają też dostęp, wydzielają jakąś część terenu i wyznaczają jego koniec. Są niezbędne, aby określić tożsamość i coś nazwać. Często to, co w zakresie granic kojarzone jest jako bezpieczne, zaś to, co poza nimi jako ryzykowne. Z pojęciem granicy wiążą się ściśle przejścia, które są pewnego rodzaju przeciwieństwem. Ułatwiają dostęp, pozwalają na zmianę miejsca, przerywają ciągłość przestrzeni.

Pewne mechanizmy są niezależne i podobne. W tym jak postrzegamy miejsca dużą rolę odgrywają nasze zmysły. To one pomagają nam się poruszać po danej przestrzeni. Uniwersalności te płyną jednak nie tylko z naszych zmysłów, ale również z budowy ludzkiego ciała, do której zaliczamy symetrię prawej i lewej strony, zwrot twarzy ku przodowi, czy pionowa postawa. Dlatego można stwierdzić, że właśnie poprzez swoje ciało człowiek wartościuje przestrzeń. Émile Durkheim i Marcel Mauss opisali te zależności w słynnym szkicu „O niektórych pierwotnych formach klasyfikacji”. Najważniejszą z tych korelacji jest centrum — peryferie. Centrum utożsamia się z rzeczą ważną,

Skupiając się na tym, jak przestrzeń wpływa na człowieka i jego zachowanie warto przedstawić hipotezę Stanleya Milgrama, który sugerował, że zbyt duża liczba różnorodnych bodźców obciąża na tyle mieszkańców zatłoczonych miast, że nie są oni w stanie skupić uwagi na innych, a raczej koncentrują się na sobie. Podatność na bodźce wraz ze zmniejszającą się przestrzenią, spowodowaną większą liczbą mieszkańców oraz wzrostem stopnia zagęszczenia, znacząco wpływa więc na zachowania ludzi. Ponieważ „silniejsza stymulacja działa na ludzi stłoczonych na niewielkim obszarze [bardziej] niż na tę samą liczbę ludzi rozproszonych na dużym terenie”. Z tego płyną dwa wnioski. Pierwszy, że „ruch i gwar wielkiego miasta może być tak męczący, że nawet ludzie z natury życzliwi dla innych zamykają się w sobie i są mniej wrażliwi na potrzeby drugiego człowieka” oraz drugi, że człowiek lepiej funkcjonuje w przestrzeni większej i otwartej.

„Jednak czy w świecie, który ciągle się zmienia, nie zapomnieliśmy o tym, co jest tak naprawdę istotne dla komfortu nas samych?”

O tym, co dzieje się z człowiekiem, gdy przebywa w upakowanej przestrzeni, pisał już Hall. Z jego badań wynika, że jeśli pozwolimy na planowanie otoczenia, które wykracza poza naturalna strefę komfortu człowieka, tępimy nie tylko naszą potrzebę wolnej przestrzeni, ale też doznań zmysłowych. Warto zauważyć, że człowiek często jest świadomy narastających problemów mieszkańców dużych aglomeracji miejskich, ale nie próbuje bądź nie wie jak ten problem rozwiązać. Zwiększa się liczba samochodów i miasto pogrąża się w wiecznych korkach albo zostaje dostosowane do ich ilości i zmienione w labirynt dróg. Oba rozwiązania nie mają pozytywnego wpływu na człowieka. W przypadku pierwszego z nich jesteśmy nieustannie zdenerwowani, a drugi ogranicza nasze kontakty z innymi do minimum. Dlatego stworzenie optymalnej dla nas przestrzeni wymagałoby połączenia sił nie tylko architektów i urbanistów, ale również psychologów i antropologów, których przy planowaniu często brakuje. Hall wspomina „Jeśli chce się podnieść gęstość populacji u szczurów, nie naruszając jednocześnie ich zdrowotności,

wystarczy wsadzić je do przegródek tak, by nie widziały się wzajem, wyczyścić im klatki i zapewniać dość pożywienia. Przegródki można stawiać jedną nad drugą na tyle poziomów, ile się komu podoba. Niestety jednak poupychane w klatkach zwierzęta idiocieją, co jest bardzo wysoką ceną, którą trzeba zapłacić za ten doskonały system wsadzania do przegródek.” To tworzenie przegród i ustawianie ich jedna na drugiej przypomina system rozrastania się dużych miast. Człowiek zostaje coraz częściej “upychany” na coraz mniejszej przestrzeni. Nasza naturalna potrzeba zdrowej gęstości otoczenia zostaje zaniedbana w miastach, po czym wracamy do swoich mieszkań i zostajemy stłoczeni w pomieszczeniach, które nie pozwalają nam się poprawnie rozwijać. Dlatego tak ważne jest stworzenie optymalnych warunków, otwartych miejsc dla człowieka żyjącego w ciągłym chaosie i ścisku.

które są dla człowieka przyjazne, i zadać sobie pytanie: jakie cechy ma budynek, który otwiera się na potrzeby człowieka?

Polska po II wojnie światowej kojarzona jest z projektowaniem mieszkań o odizolowanych od siebie przestrzeniach. Dopiero w latach 70. pojawiły się pierwsze próby łączenia i odejścia od ścisłego schematu oddzielnych pomieszczeń. Następnie odżyły i po 1989 objawiły się otwarciem strefy dziennej. Kuchnia-salon, przedpokój-pokój dzienny, jadalnia-salon zaczęły stanowić jedną całość.

Przestrzeń otwarta kojarzy się głównie człowiekowi z terenami na zewnątrz budynku, parkami lub pasażami. Jednak stworzenie przestronności we wnętrzach nie jest niemożliwe. Otwarte miejsca sprzyjają kontaktom społecznym, są kojarzone z przestrzeniami wspólnymi. Zamknięte utrudniają integrację, a zbyt długie przebywanie na ograniczonej powierzchni prowadzi do uczucia samotności i izolacji. Ważny jest także kierunek układu przestrzeni. Skierowany dośrodkowo sprzyja człowiekowi i umożliwia interakcję z drugą osobą, prowadzi do centrum i tworzy ośrodek spotkań. Układ odśrodkowy przeciwnie — przeszkadza w budowaniu relacji międzyludzkich, ze względu na szerokie granice i brak spójności. Warto przyjrzeć się procesowi tworzenia przestrzeni wspólnych i pomieszczeń,

Żyjemy i przebywamy w przestrzeni bez możliwości ucieczki. Jesteśmy w stanie ją jednak kreować. Możemy wciąż tworzyć przestrzenie ciasne, odpowiadające na zwiększająca się gęstość zaludnienia, albo otworzyć się na inny sposób dysponowania miejscem i skupić się na potrzebach człowieka. Architektura jest w pewnym stopniu kojarzona z dziedziną zamykającą otoczenie. Prawdą jest, że tworzenie zabudowy może mocno ograniczyć otwartość przestrzeni i komfort. Jednak wciąż jesteśmy w stanie tworzyć miejsca z pozoru zamknięte, posiadające cechy tych otwartych. Tak jak pisał Kazimierz Wejchert „przestrzeń otaczająca człowieka powinna być swoistym dziełem sztuki, gdyż może wpływać na jego stan psychiczny, dając mu spokój, radość, pobudzając wszechstronny jego rozwój” i takie dzieła sztuki architekci powinni tworzyć.

5) E. Aronson, T.D. Wilson, R.M. Akert, Psychologia społeczna, Poznań 2006

Natalia Opołczyńska, Politechnika Wrocławska

15
„Żyjemy i przebywamy w przestrzeni bez możliwości ucieczki.”
Źródła: 1) https://sjp.pwn.pl/slowniki/przestrze%C5%84.html 2) E T* Hall, Ukryty wymiar, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1978 3) A. Bańka, Społeczna psychologia środowiskowa, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe 2002 4) K. Wejchert, Elementy kompozycji urbanistycznej, Wydawnictwo Arkady, Warszawa 1984
Autor:
Autorka grafiki: Marcelina Ciesielska

Open Building.

Budownictwo otwarte w kontekście kryzysu mieszkaniowego w Polsce

Posiadanie prawa do mieszkania jest jedną z podstaw zrównoważonego rozwoju człowieka, w którym zawiera się poczucie godności, bezpieczeństwa, a także tożsamości i przywiązania. Brak odpowiednich mieszkań dotyka niemal 1/3 polskiego społeczeństwa, a problem ten szczególnie odczuwany jest na terenach zurbanizowanych.

Na miasto jak na każdy żywy organizm należy spojrzeć nie tylko w kontekście trójwymiarowym (przestrzennym), ale też czterowymiarowym, uwzględniającym czas (Tor, 2014). Zmiany zachodzące w tkance miejskiej to zarówno budowa nowych obiektów, jak i adaptacja ich na zmieniające się potrzeby.

Możliwym remedium w kryzysie mieszkaniowym są inwestycje, w których środki publiczne i prywatne przeznaczane są odpowiednio na teren, budowę struktury i infrastruktury technicznej oraz na wypełnienie, czyli przegrody budowlane i wyposażenie. Metoda podziału inwestycji według powyższego schematu nazwana została Open Building (OB).

„Posiadanie prawa do mieszkania jest jedną z podstaw zrównoważonego rozwoju człowieka (...)”
Aksonometria, opracowanie: Marcelina Terelak
„Brak odpowiednich mieszkań dotyka niemal 1/3 polskiego społeczeństwa (...)”
17
Schemat poziomów środowiskowych według Johna Habrakena. Opracowanie własne na podstawie (Tor, 2014)

Nurt Open Building umożliwia zaangażowanie przyszłych mieszkańców w proces projektowania lub też inwestycji budynków wielorodzinnych. OB stanowi ważną zmianę paradygmatu architektury mieszkaniowej w kierunku bardziej zorientowanym na użytkownika. Pozwala na wielopłaszczyznowe zarządzanie informacjami, logistyką oraz wykorzystaniem dostępnych produktów i zasobów energii. Łączy kwestie techniczne z kwestiami społecznymi (Kendall, 1999).

Propozycję implementacji trendu otwartego budownictwa przedstawiono w pracy magisterskiej, opracowanej pod kierunkiem dr. hab. inż. arch. Magdaleny Baborskiej-Narożny oraz dr. inż. arch. Tomasza Głowackiego. Tematem było wprowadzenie nurtu Open Building do zróżnicowanej tkanki miejskiej Wrocławia jako odpowiedź na potrzeby mieszkaniowe. Rama i wypełnienie (Frame and infill) to elastyczna struktura organizująca wnętrze kwartału i umożliwiająca zmianę

funkcji w czasie. Zastosowanie nurtu OB jest możliwe poprzez podział procesu projektowego na dwa podstawowe filary: ramę i wypełnienie. Na ramę składa się analiza układu urbanistycznego, niezbędna infrastruktura i podstawowa konstrukcja, a na wypełnienie elewacja i wewnętrzny układ pomieszczeń, na który mają wpływ mieszkańcy lub użytkownicy danej przestrzeni.

„OB stanowi ważną zmianę paradygmatu architektury mieszkaniowej w kierunku bardziej zorientowanym na użytkownika.”
Wizualizacje projektu. Opracowanie własne.

Przedstawienie graficzne głównych założeń nurtu Open Building. Opracowanie własne

19

„Celem tego ruchu jest zaproponowanie struktury przewodniej i zasad projektowania, które zapewniają elastyczność w zakresie funkcji, programu i wyglądu.”

Istotną kwestią jest zróżnicowana długość życia poszczególnych elementów budynku. W projekcie każdy element tworzący budynek może być przypisany do jednej z kilku warstw, które obrazuje schemat poziomów środowiskowych stworzony przez Johna Habrakena, twórcę nurtu OB. Każda warstwa reprezentuje swoje własne przeznaczenie i jest związana z określonym okresem eksploatacji.

Zastosowanie materiałów przyjaznych środowisku przy jednoczesnym zachowaniu otwartego charakteru budynku możliwe jest m.in. dzięki technologii CLT. Zastosowanie drewna ma również swoje uzasadnienie przy projektowaniu galerii stanowiącej główne trakty komunikacji.

Dzięki demontowalnym elementom możliwe jest uzyskanie mniejszej lub większej powierzchni użytkowej w zależności od funkcji wewnątrz budynku. Przedstawiony projekt swoją bryłą łączy istniejące kamienice i tworzy uzupełniającą pierzeję dla kwartału przy ul. Krzywej we Wrocławiu.

Celem tego ruchu jest zaproponowanie struktury przewodniej i zasad projektowania, które zapewniają elastyczność w zakresie funkcji, programu i wyglądu. Adaptowalne wypełnienie z niezależnymi warstwami umożliwia modyfikację komponentów budowlanych i materiałów w różnych częściach budynku i na wielu etapach jego użytkowania.

Ponadto podejście polegające na tworzeniu nowej tkanki miasta przy jednoczesnym uwzględnieniu jego przyszłych możliwości adaptacyjnych w naturalny sposób wpisuje się w trend coraz powszechniej praktykowanego projektowania zrównoważonego. Zaangażowanie społeczne w połączeniu z coraz większą komputeryzacją i informatyzacją prowadzi do integracji wszystkich elementów cyklu życia budynku, przewidując zmiany i starzenie się jego elementów – od poszczególnych materiałów po wykorzystanie energii i sposobu zagospodarowania przestrzeni (Mikielewicz, 2020).

Warstwy budynku i
ich
żywotność. Opracowanie własne na podstawie Stewart Brand, How Buildings Learn, 1994, (Open Building, 2021)

Podstawowym zamiarem tego ruchu jest połączenie swobody wyboru jednostki i komfortu w środowisku pracy lub życia w połączeniu z ekologiczną integralnością i trwałością inwestycji. Świadome projektowanie poszczególnych elementów budynku zapewnia trwałość i ciągłość w czasie użytkowania dzięki możliwościom adaptacji i reagowania na zmieniające się wymagania społeczne i techniczne.

Źródła:

1) Tor, P. Open Building jako istotny element projektowania zrównoważonego, w Miasto dla Ludzi, red. B. Gronostajska, Oficyna Wydawnicza Politechniki Wrocławskiej 2014, Wrocław s. 279–298.

2) Kendall, S. Open Building: An Approach to Sustainable Architecture, w Journal of Urban Technology, nr 6(3) 1999, s. 1–16.

3) Mikielewicz, R. Postawa twórcza: zaangażowanie społeczne. Architektura wobec wyzwań nowego stulecia, w Środowisko Mieszkaniowe, nr 30/2020, s. 53–61.

4) Łątka, J. F., Terelak, M. (2022), The Open Building in the context of the housing crisis in Poland, HOUSING ENVIRONMENT 38/2022, DOI: 10.446 7/25438700SM.22.007.16107, e-ISSN 2543-8700

Autor: Marcelina Terelak, Politechnika Wrocławska

21
Wizualizacja projektu. Opracowanie własne

Czy miasto jest otwarte dla młodych?

Przestrzeń otwarta w miastach odgrywa obecnie niezwykle istotną rolę w życiu każdej jednostki i całego społeczeństwa. Jest to z definicji przestrzeń publiczna dostępna dla wszystkich potencjalnych użytkowników, która zaspokaja ich potrzeby oraz wpływa na poprawę samopoczucia poprzez interakcje społeczne. Dobrze dobrane otoczenie do potrzeb odbiorców sprzyja powstawaniu więzi oraz relacji społecznych. Ujmuje się, że otwarta przestrzeń, to także przestrzeń, która jest nastawiona na modyfikacje, ponieważ zmieniają się ludzie, którzy ją tworzą.

Możemy łatwo określić, jak spędzają swój czas wolny seniorzy, gdzie udają się osoby w wieku średnim oraz w jakich warunkach bawią się dzieci. Jednak o wiele trudniej nam jest określić miejsca dostępne dla młodzieży. Przyjrzymy się więc w tym artykule znaczeniu przestrzeni otwartych w życiu mieszkańców oraz na przykładzie Lublina, jak władze tego miasta i Unia Europejska odpowiadają na brak takich stref dla młodzieży.

Rola przestrzeni otwartych w życiu człowieka Człowiek i otaczająca go przestrzeń nie są dwoma odrębnymi bytami, lecz są

ze sobą nierozerwalnie związane. Więzi te są często złożone, cechują się wieloznacznością i wielokierunkowością. Miasto tworzy każdy z nas, a przestrzeń, w której żyjemy, kształtuje nas samych, determinuje nasze aktywności, a także zachowania całych grup społecznych. Psycholodzy behawioryści postulują, iż każde ludzkie zachowanie cechuje się sprawczością. Człowiek zmienia otoczenie, kształtuje swój świat. Wytworami ludzi są ulice, po których chodzimy, środki transportu publicznego, ściany, które nas otaczają, jak i przestrzenie, w których spędzamy czas. Z drugiej strony zakłada się, że człowiek jest jednocześnie kontrolowany przez swój świat zewnętrzny – jest układem reaktywnym, reaguje na bodźce, które znajdują się w jego otoczeniu. Sprawia to, że między człowiekiem a przestrzenią istnieje zależność obukierunkowa.

W swojej książce pt. „Ukryty wymiar” Edward T. Hall zaznacza, że błędnym jest sądzić, że człowiek jest czymś zupełnie odrębnym od swego domu, miasta, techniki czy języka. „Właśnie istnienie tej więzi między człowiekiem a jego ekstensjami¹ każe nam zwrócić szczególną uwagę na to, jakie rodzaje przestrzeni tworzymy, i to nie tylko ze względu na nas samych, lecz również ze względu na to, jak wpływają one na innych ludzi, do których mogą być źle dostosowane. Związek człowieka z jego ekstensjami jest kontynuacją i pewną szczególną

formą związku organizmów w ogóle i ich środowiskiem (...)”.

Rozpatrując przestrzenie otwarte miasta przez pryzmat wpływu psychospołecznego na mieszkańców, można wyodrębnić jedną bardzo ważną rolę – społeczną. Opiera się ona na zasadach wzajemności i różnych sposobach „wymiany” kapitału społecznego – tworzą się okazje do spotkań, organizacji wydarzeń, realizacji wspólnych inicjatyw oraz swego rodzaju „sieciowania się” jednostek. Ogólnie ujmując, przestrzenie otwarte sprzyjają powstawaniu więzi oraz relacji społecznych. Dlatego ważne jest, aby dostosować przestrzeń do tej roli, szczególnie w czasach własnych podwórek, odgradzania się płotami i ścianami od naszych rówieśników i sąsiadów. Warto zatem pamiętać w procesie projektowania o czynnikach, które sprawiają, że przestrzeń jest otwarta, czy dostęp do niej nie jest celowo ograniczony lub utrudniony. Dodatkowo warto odbiorcom dać możliwość decyzji, jak chcą użytkować udostępnione im publicznie otoczenie. O otwartości przestrzeni decyduje również jej skomunikowanie z innymi częściami miasta, a także często narzucona, czy też ustalana, partycypacja finansowa – im więcej trzeba zapłacić, aby móc w danej przestrzeni funkcjonować, tym bardziej taka przestrzeń staje się elitarna, a w efekcie zamyka się i staje się niedostępna. Nieodpowiednio zaprojektowane przestrzenie otwarte czy

Fot. 1. Autor: Dariusz Figura Fot. 2. Autor: Dariusz Figura

też ich brak, mogą negatywnie wpływać na samopoczucie mieszkańców miasta, przyczyniać się u nich do stresu środowiskowego.

Etapy życia a przestrzenie, w których spędzamy czas

Na drodze naszego życia przechodzimy różne etapy rozwoju. Czas jest nieuchronnym czynnikiem każdej egzystencji, tak samo, jak przestrzeń. Według badań, większość dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym wykorzystuje swój czas wolny na świeżym powietrzu z rówieśnikami, głównie na placach zabaw. Połowa dorosłych Polaków spędza czas wolny w domu, oglądając telewizję, niektórzy spotykają się z rodziną lub biorą udział w wydarzeniach kulturalnych takich jak seanse kinowe czy imprezy plenerowe. Ćwierć z nich, umawia się ze znajomymi w restauracjach, barach i domach. Seniorzy głównie odpoczywają w ogródkach działkowych, w parku, kościele czy w domu, czytając prasę lub oglądając telewizję. Nastolatki zaś spędzają czas wolny w domu lub w galeriach handlowych. Głównie podczas przebywania w domu są aktywni w sieci. Dla niektórych jest to jedyna forma aktywności – obecnie przeciętny nastolatek spędza około 12 godzin online każdego dnia. Nasuwa się więc pytanie, czy nie jest to jeden ze skutków obecnych układów urbanistycznych, które nie posiadają otwartej przestrzeni do swobodnego spędzania czasu?

W celu przedstawienia, jak niektóre polskie miasta stawiają czoło temu wyzwaniu, przeanalizujemy przykład Lublina.

Lublin jest uznawany za największe i najprężniej rozwijające się miasto Polski po prawej stronie Wisły. Odbywają się w nim różnorodne międzynarodowe wydarzenia artystyczne oraz festiwale, co sprawia, że jest ono coraz częściej postrzegane jako miejscowość kulturalna. Jest to

23
Fot. 4. Autor: Dariusz Figura Fot. 3. Autor: Dariusz Figura

również jeden z najważniejszych polskich ośrodków akademickich – na uczelniach publicznych i prywatnych studiuje ponad 70 tys. osób, nie tylko z Polski. Taka pozycja Lublina sprawia, że istotną rolę w życiu miasta odgrywa młodzież.

Działania władz lokalnych sprawiły, że Lublin, jako pierwszy w Polsce, zdobył tytuł Europejskiej Stolicy Młodzieży 2023. Celem tego tytułu jest wzmocnienie pozycji młodych ludzi oraz zwiększenie ich zaangażowania w podejmowaniu decyzji w zakresie różnych aspektów życia w mieście.

W ramach działań Europejskiej Stolicy Młodzieży 2023 miasto Lublin przeprowadziło serię badań społecznych mających na celu poznanie opinii młodzieży lubelskiej na temat postrzegania tego miasta. Zbierano informacje między innymi na temat tego, jak młodzi ludzie spędzają swój czas wolny. Badania wykazały

podobne wyniki co badania ogólnopolskie. Dodatkowo młodzież preferuje spotykanie się na Starym Mieście. Niektórzy wybierają swoje osiedla lub dzielnice. Nie wszyscy jednak potrafią odnaleźć przestrzeń dla siebie. Po analizach okazuje się, że otwartych przestrzeni dla młodzieży w Lublinie jest za mało, a największą potrzebę stworzenia zgłaszały osoby do 20 roku życia.

Zapewne dlatego, że w odróżnieniu od studentów i studentek, a także osób już pracujących, ludzie w tym przedziale wiekowym są zazwyczaj pozbawieni możliwości spotykania się ze znajomymi u siebie w domach lub wychodzenia np. do kawiarni, restauracji czy baru między innymi ze względu na ograniczenia finansowe.

Miasto chcąc uzupełnić wspomniany brak przestrzeni, postanowiło się dowiedzieć, jak według młodych osób powinny

wyglądać przestrzenie dla młodzieży. Wyniki pokazały, że pożądane są miejsca przytulne – z estetycznym i modnym wnętrzem, jednocześnie kameralne oraz bezpieczne. Młodzi oczekują, że przestrzenie takie będą zapewniać możliwość zakupienia taniej kawy czy herbaty oraz jedzenia. Według nich, świetnym rozwiązaniem byłaby tutaj otwarta kuchnia, z której każdy mógłby skorzystać. Kolejnym aspektem jest odpowiednie wyposażenie: konsole do gier, stoły do ping-ponga, gry planszowe, WiFi oraz książki. Dla wielu badanych najlepszą lokalizacją dla takich przestrzeni jest centrum miasta.

Jak zatem miasto postanowiło sprostać oczekiwaniom młodych mieszkańców?

W ramach Programu Europejskiej Stolicy Młodzieży władze miasta postanowiły stworzyć tzw. Przestrzeń dla Młodzieży – sieć miejsc na mapie Lublina, które byłyby kreowane i współprowadzone

Fot. 5. Autor: Dariusz Figura

przez młodzież dla młodzieży. Zasady i program zostałyby opracowane przez samych odbiorców i dodatkowo obejmowałyby spotkania, warsztaty, debaty oraz seminaria. Zakładano utworzenie co najmniej 15 lokali młodzieżowych.

Warto zaznaczyć, że wcześniej w Lublinie już powstawały swojego rodzaju „prototypy” przestrzeni otwartych, które rzeczywiście były ogólnodostępne dla młodzieży, jednak nie zawsze kompleksowo odpowiadały wszystkim potrzebom. Takimi miejscami są między innymi Akademickie Centrum Kultury i Mediów Chatka Żaka” – jedna z niewielu w Polsce instytucji takiego rodzaju, „Miejscówka” w galerii SKENDE oraz Centralny Plac Zabaw. Wiele innych placówek pozbawionych wsparcia i finansowania ze strony władz miasta zaprzestało wcześniej swojej działalności. Były to na przykład Centrum Kultury Niezależnej „Tektura”, Dom Kultury „Narnia”, Laboratorium Kultury i Edukacji „Frutti di Mare” oraz Kawiarnia „Miłość”.

W październiku 2022 roku swoją działalność oficjalnie rozpoczęło „Hej!” – jedno z obiecanych miejsc, które powstało przy ul. Peowiaków 11. Władze miasta zade-

klarowały, że jest to miejsce, do którego można przyjść, poczuć się bezpiecznie, posiedzieć ze znajomymi, zrealizować swoje własne projekty, pomysły i aktywności. Przestrzeń składająca się z kilku pokoi została wyposażona w stół konferencyjny, kilka „miękkich przestrzeni” z pufami i kanapami, gdzie można odpocząć i porozmawiać w kameralnej atmosferze, ogólnodostępną kuchnię, książki, gry planszowe oraz konsolę do gier. Jest to miejsce administrowane i rozwijane przez grupę młodych wolontariuszy, do której może dołączyć każdy mieszkaniec miasta. Kształt przestrzeni jest cały czas modyfikowany, dostosowywany do potrzeb odbiorców.

W pierwszym miesiącu po otwarciu z przestrzeni „Hej”, skorzystało z niej prawie tysiąc osób oraz odbyło się w niej ponad 20 wydarzeń, szkoleń oraz spotkań. Obecnie prowadzi się konsultacje z uczelniami, organizacjami pozarządowymi oraz społecznością młodzieżową próbując zaangażować instytucje w powstawanie większej ilości takich miejsc. Miasto chce wypracować określone standardy takich przestrzeni otwartych opierając się na sukcesie przestrzeni “Hej”.

Podsumowanie

Miasto to żywy organizm – wybory i inicjatywy, które podejmujemy żyjąc w nim, wpływają na jego charakter oraz samopoczucie mieszkańców. Miasto Lublin i inicjatywa stworzenia Przestrzeni dla Młodzieży to idealny przykład, że młodzi chcą mieć głos i być częścią decyzji, która dotyczy ich nastrojów i tożsamości. Jeżeli zaczniemy zwracać większą uwagę na tę grupę społeczną i jej potrzeby, to będziemy obserwować tendencję wzrostową powstawania przestrzeni dostosowanych dla nastolatków.

Źródła:

1) Cobel-Tokarska M. 2011. „Przestrzeń społeczna: świat – dom – miasto. [w:] Krótkie wykłady z socjologii”, red. Firkowska-Mankiewicz A., T. Kanash, E. Tarkowska. Warszawa, APS.

2) Zasuń A., Kuś M. 2015. „Psychospołeczne mechanizmy funkcjonowania przestrzeni publicznej. Wybrane problemy. [w:] Współczesne zagrożenia a polityka publiczna”, red. A. Zasuń, H. Ćwięk. Wydawnictwo Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie, Częstochowa.

3) Gosik B., 2015, „Formy spędzania czasu wolnego starszych osób. Przykład mieszkańców województwa łódzkiego”. Filia Uniwersytetu Łódzkiego w Tomaszowie Mazowieckim

4) „Nastolatki 3.0” – wydanie zbiorowe pod redakcją dr R. Lange, NASK –Państwowy Instytut Badawczy, Warszawa 2021

5) „Otwarte przestrzenie społeczne w Gdyni” – Raport, Wyd. zbiorowe. Gdynia 2015

6) Badanie przeprowadzone dla ciekaweliczby.pl na panelu Ariadna w dniach 23-26 lutego 2018 roku.

7) https://ciekaweliczby.pl/zycie-kulturalne-sposoby-spedzania-czasu-wolnego-polakow/ [dostęp 04.12.2022]

8) Raport Squla.pl ‘Dzieci po szkole - wolne czy zajęte’ https:// d167gqmqydzoey.cloudfront.net/wp-content/uploads/2016/09/Raport-Dzieci-po-szkole-wolne-czy-zaje%CC%A8te..pdf [dostęp 04.12.2022]

9) Raport podsumowujący badania aktywności młodych ludzi w Lublinie: https://lublin.eu/gfx/lublin/userfiles/_public/lublin/esm2023/raport_ podsumowujacy.pdf [dostęp: 04.12.2022]

Autorzy:

Agnieszka Jastrzębska, Polietchnika Wrocławska Semyon Minich, UMCS w Lublinie

1 Wg Edwarda T. Halla: „ (...) człowiek (...) od innych zwierząt oddzielił się wypracowując to, co nazywam ekstensjami (przedłużeniami, odnogami) organizmu. Wciąż rozwijając owe ekstensje zdołał udoskonalić i wyspecjalizować rozmaite swoje funkcje. Komputer jest ekstensją pewnego fragmentu mózgu, telefon - głosu (...)

25
Fot. 5. Autor: Dariusz Figura

Otwarte drzwi. Osoby w kryzysie bezdomności jako grupa niewidoczna przez społeczeństwo

Prawo do mieszkania zawarte jest w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka i wielu innych międzynarodowych traktatach dotyczących praw człowieka, ratyfikowanych przez większość rządów na całym świecie. W najszerszym znaczeniu prawo do mieszkania, na mocy międzynarodowego prawa dotyczącego praw człowieka, jest rozumiane jako prawo do życia w pokoju, bezpieczeństwie i godności. Kryzys mieszkaniowy jest jednym z najpilniejszych wyzwań naszych czasów. Koszt wynajmu czy zakup domu znacznie przewyższył płace w krajach na całym świecie, a wzorzec ten szczególnie nasilił się wraz z pandemią i atakiem Rosji na Ukrainę.

Obecnie w związku z wynikami ogólnopolskiego badania liczby osób bezdomnych przeprowadzonego przez GUS w 2019 r. w Polsce żyje około 30 330 osób w kryzysie bezdomności, z czego 83,6% to mężczyźni, a 16,4% to kobiety. Dodatkowo status osoby pozbawionej miejsca zamieszkania deklaruje około 1000 dzieci (poniżej 18 roku życia). (Ogólnopolskie Badania Liczby Osób Bezdomnych – Edycja 2019) Ze względu na rodzaje bezdomności ciężko jest jednoznacznie określić skalę istniejącego problemu. Są różni bezdomni i różne ścieżki wiodące do znalezienia

się w takiej sytuacji, a proces przechodzenia w stan bezdomności to długa i skomplikowana droga. Składają się na niego zarówno czynniki obiektywne, jak i czynniki subiektywne (akceptowane, a nawet współtworzone przez osobę). Przykładowo, bezdomność ukryta, której skali nie da się dokładnie określić cechuje posiadanie mieszkania, którego warunki znacząco odbiegają od przyjętych i akceptowanych standardów. Kryzys bezdomności bezpośrednio związany jest z poczuciem wstydu, byciem niewidzialnym dla społeczeństwa, wykluczeniem z niego, brakiem zaufania do samego siebie, koniecznością polegania na innych czy brakiem samodzielności.

Brak miejsca zamieszkania stanowi problem globalny, według danych Unii Europejskiej w Europie bezdomność deklaruje ok. 4,1 mln ludzi. (rp.pl, 2014). Organizacja The Shift, zajmująca się kryzysem mieszkaniowym i kryzysem bezdomności, podaje, że na świecie jest to około 150 mln osób (Make The Shift, 2022).

Osoba w kryzysie bezdomności zazwyczaj staje się niewidoczna dla społeczeństwa, spychana na jego margines. Często przylegają do niej także krzywdzące stwierdzenia i stereotypy takie jak: lump,

alkoholik, menel, nierób. Osoby bezdomne żyją w cieniu, są mijane na ulicy jak gdyby były niewidzialne, często są odcięte od pomocy. Według danych uzyskanych od pracownika Noclegowni im. św. Brata Alberta dla Bezdomnych Mężczyzn zlokalizowanej przy ul. Małachowskiego we Wrocławiu, około 60% mieszkańców jest aktywnych zawodowo. Mimo zatrudnienia lub możliwości podjęcia pracy, nie decydują się oni jednak na usamodzielnienie i powrót do normalnego życia z różnych przyczyn, takich jak: brak zaufania do samego siebie czy alkoholizm, z którym łatwiej walczyć w ośrodku. Stereotypowi alkoholika, który bezsprzecznie przylega do osoby znajdującej się w kryzysie bezdomności, zaprzecza fakt, że najczęstszym powodem takiego stanu nie jest uzależnienie, a konflikty rodzinne (Ogólnopolskie Badanie Liczby Osób Bezdomnych GUS 2019 r.) Nie bez powodu osoba nieposiadająca dachu nad głową często opisywana jest jako ta, która nie umie zawiązać relacji i w potrzebie nie ma w swoim najbliższym otoczeniu osoby, do której mogłaby zwrócić się po pomoc.

Obecnie powszechnym powodem bezdomności są konflikty zbrojne jakim jest m.in. atak Rosji na Ukrainę. Nie spodziewając się takiej sytuacji, obywatele

Autor zdjęcia: Hiroyuki Hirai, źródło zdjęcia: http://www.shigerubanarchitects.com/works/2011_onagawa-container-temporary-housing/index.html
27 Autor zdjęcia: Hiroyuki Hirai, źródło zdjęcia: https://arquitecturaviva.com/works/viviendas-temporales-container-3

Ukrainy porzucają swoje domy i majątki, stając się w ten sposób osobami pozbawionymi dachu nad głową. Jest to tzw. bezdomność krótkotrwała (ostra) i dotyczy osób, które w wyniku szczególnego zbiegu okoliczności utraciły miejsce zamieszkania. W przypadku bezdomności ostrej ważne jest podjęcie szybkiego działania i pomocy, tak aby nie przerodziła się ona w bezdomność przewlekłą, z której wychodzi się dłużej i trudniej.

Odpowiedzią architektów na bezdomność ostrą jest architektura pomocowa. Jest ona empatyczna i z pewnością powinna zaspokajać potrzebę bezpieczeństwa, a także być estetyczna, aby przywracać ludziom godność. Architektem, który zajmuje się architekturą pomocową jest Shigeru Ban, założyciel organizacji VAN (Voluntary Architects’ Network), uhonorowany Nagrodą Pritzkera w 2014 r. W swojej pracy skupia się na tworzeniu living units – podstawowych jednostek mieszkalnych, które mogą służyć osobom w trudnej sytuacji wywołanej np. katastrofami naturalnymi takimi jak tsunami, powodzie, trzęsienia ziemi, huragany, a także działaniami wojennymi (uchodźcy), ale również osobom bezdomnym i wykluczonym społecznie. Misją Shigeru Ban’a, o której wspominał m.in. podczas wykładu wygłoszonego w ramach TED Talk w maju 2013 r. w Tokio, jest odejście od typowego charakteru pracy w zawodzie architekta, jakim jest praca dla uprzywilejowanych ludzi, posiadających duże możliwości finansowe i tworzenie dla nich monumentalnej architektury. Architekt postanowił zająć się pracą dla społeczeństwa, tworzeniem architektury społecznie wrażliwej, nie dla ludzi bogatych i uprzywilejowanych, ale dla osób potrzebujących, doświadczających życiowego kryzysu, która zapewni im schronienie oraz da poczucie godności, prywatności i bezpieczeństwa.

Jednym z przykładów architektury pomocowej autorstwa Shigeru Ban’a jest Container Temporary Housing, który został

stworzony z kontenerów transportowych, aby rozwiązać problem niedoboru mieszkań po trzęsieniu ziemi w 2011 r. w Onagawie. W przeciwieństwie do tradycyjnych jednostek ratunkowych, które wymagają dużej powierzchni terenu pod budowę, projekt ten zwiększa gęstość zabudowy poprzez układanie na sobie kolejnych kontenerów, co jednocześnie skraca czas budowy. Umieszczenie jednostek mieszkalnych w trzypiętrowych rzędach zwalnia miejsce w centrum terenu przeznaczonego na obiekty publiczne, takie jak rynek, warsztat czy dom kultury. Konstrukcje

te są budowane przy użyciu kontenerów transportowych połączonych z tekstylnymi dachami, drewnianymi komponentami i papierowymi tulejami.

Architektura pomocowa nie jest jednak jedynym działaniem jakie podejmowane jest w celu wsparcia osób w kryzysie bezdomności. Wrocławski Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej we współpracy z Towarzystwem Pomocy im. św. Brata Alberta koordynuje szereg programów mających na celu wyciągnięcie osób bezdomnych z kryzysu i pomoc w aktywizacji.

źródło zdjęcia: http://www.shigerubanarchitects.com/works/2011_onagawa-container-temporary-housing/index.html

Jednym z prowadzonych działań jest projekt „Housing first – najpierw mieszkanie”. Zakłada on zapewnienie jednostce samodzielnego mieszkania, które jest elementem zapewniającym nowy początek, fundamentem, na którym opierają się dalsze specjalistyczne działania. W tego typu programie w pierwszej kolejności lokuje się daną osobę w mieszkaniu, które spełnia jej oczekiwania np. co do lokalizacji oraz umeblowania i na bazie stworzonej w ten sposób stabilizacji rozpoczyna się proces pomocy. U podstaw programu leży przekonanie, że własne mieszkanie jest jednym z podstawowych praw człowieka, zapewniającym mu poczucie bezpieczeństwa, ochronę przed warunkami atmosferycznymi, prywatność i satysfakcję z możliwości realizowania relacji społecznych.

Program „Droga do domu” realizowany przez Towarzystwo Pomocy im. Św. Brata Alberta polega na aktywizacji bezdomnych, a następnie udostępnieniu im mieszkania partycypacyjnego, w którym mieszkają 3-4 osoby przez 12 miesięcy. Początkowo opłata za czynsz wynosi 25% jego rzeczywistej wartości, z czasem jednak wzrasta. Po roku osoby z niższymi dochodami mogą starać się o mieszkania socjalne, a ci zarabiający lepiej, o mieszkania do remontu z zasobu komunalnego. Rozwiązaniem jest często także wspólny wynajem.

Poza programami „Najpierw mieszkanie” oraz „Droga do domu” miasto Wrocław prowadzi także szereg placówek zajmujących się pomocą osobom znajdującym się w kryzysie mieszkaniowym. Ważną rolę odgrywa w tym działaniu również Towarzystwo Pomocy im. Św. Brata Alberta, które zaangażowane jest w pomoc na rzecz potrzebujących od 1983 r. Obecnie organizacja prowadzi trzy ośrodki dla mężczyzn, jeden dla kobiet oraz jedną sezonową, koedukacyjną placówkę interwencyjną. Są to: Schronisko św. Brata Alberta dla Bezdomnych Mężczyzn

w Szczodrem, Schronisko św. Brata Alberta dla Bezdomnych Mężczyzn na Tarnogaju, Schronisko dla Bezdomnych Kobiet przy ul. Strzegomskiej, Noclegownia św. Brata Alberta dla Bezdomnych Mężczyzn przy ul. Małachowskiego we Wrocławiu oraz Ogrzewalnia dla Osób Bezdomnych przy ul. Gajowickiej we Wrocławiu, działająca tylko w czasie zimy. Placówki te posiadają łącznie 420 stałych miejsc noclegowych. Jednym z głównych problemów, z którymi na co dzień mierzy się miasto i służby, jest brak miejsca, które przystosowane jest do potrzeb osób z niepełnosprawnościami.

Jednym z dodatkowych działań w jakie zaangażowane jest Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta jest założona przez Dariusza Dobrowolskiego, kierownika Schroniska św. Brata Alberta dla Bezdomnych Mężczyzn na Tarnogaju, nietypowa grupa filmowa „Cinema Albert”. Dzięki pracy nad filmami mężczyźni poznali inny świat. W momencie kiedy ich film został zakwalifikowany do udziału w Konkursie Kina Niezależnego w Gdyni, wielu z nich po raz pierwszy od lat wyjechało poza Wrocław. Inicjatywa ta wspiera nie tylko aktywizację osób bezdomnych, ale jest także działaniem, które pozwala na nowo uwierzyć w siebie, w to, że zawsze można zacząć od nowa.

Wiele osób bezdomnych znajduje zatrudnienie i rozpoczyna aktywizację we Wrocławskiej Spółdzielni Socjalnej, która swoim działaniem łączy dwa cele: ekonomiczny i społeczny. Z jednej strony pozyskuje odpłatne zlecenia, a z drugiej strony zyski inwestuje m.in. w zatrudnienie osób bezdomnych i trwale bezrobotnych. W praktyce wygląda to tak, że spółdzielnia realizuje komercyjne zlecenia, np. prace porządkowe, remontowe, budowlane i pielęgnacyjne terenów zielonych. Do ich wykonywania zatrudnia osoby bezrobotne, które trwale korzystają ze świadczeń Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Zyski wypracowane ze

zleceń przeznaczane są na aktywizację zawodową i społeczną m.in.: podnoszenie kwalifikacji, wsparcie psychologiczne, prawne, socjalne itp. Takie działanie pomaga osobom w kryzysie bezdomności usamodzielnić się ekonomicznie.

Placówki pomocowe dla osób bezdomnych we Wrocławiu zlokalizowane są w różnych zakątkach miasta. Główną z nich jest Noclegownia im. św. Brata Alberta przy ulicy Małachowskiego, której budynek jest własnością spółki Polskich Kolei Państwowych. Atutem noclegowni jest jej lokalizacja – pobliski dworzec kolejowy to miejsce, w którym gromadzą się osoby bezdomne. Z uwagi na zły stan techniczny obiektu oraz uzależnienie jego losów od decyzji PKP S.A. miasto rozpoczęło planowanie nowych inwestycji, które zapewniłyby odpowiednie wsparcie potrzebującym. Jedną z takich inwestycji jest koedukacyjna noclegownia na Księżu Małym. Podobny obiekt zaplanowany jest także na wrocławskich Osobowicach przy ulicy Kumko, którego projektem zajęli się studenci III roku Architektury Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej.

Źródła:

1) https://www.rp.pl/nieruchomosci/art5154481-unia-europejska-4-1-mln-bezdomnych-ludzi-i-11-mln-bezludnych-domow

2) https://make-the-shift.org/homelessnessaction/

3) https://www.gov.pl/web/rodzina/wyniki-ogolnopolskiego-badania-liczby-osob-bezdomnych-edycja-2019

4) https://festiwalgdynia.pl/aktualnosci/konkurs-kina-niezaleznego/

29
Autor: Wiktoria Gocałek, Politechnika Wrocłwaskwa

Naturalna otwartość, czyli o ogólnodostępnej edukacji ekologicznej

W obliczu kryzysu klimatycznego coraz częściej i głośniej podkreślana jest ranga otwartej relacji człowiek — środowisko naturalne. Powstają różnorodne kampanie społeczne, organizowane są wydarzenia proekologiczne, a producenci przedmiotów codziennego użytku kładą coraz większy nacisk na ich biodegradowalność i naturalne pochodzenie składników. Najnowsze rozwiązania technologiczne prześcigają się natomiast, które z nich będzie oddziaływać na otoczenie w jak najbardziej zoptymalizowany i zminimalizowany sposób.

W celu świadomego korzystania z wyżej wymienionych rozwiązań, warto samodzielnie zdobywać i poszerzać wiedzę na temat środowiska naturalnego i przyjaznych dla klimatu aspektów. Tradycyjnym materiałom edukacyjnym i okazjonalnym kampaniom czy wydarzeniom, przychodzą z pomocą różnorodne placówki wystawiennicze. Prowadzą one regularną działalność, ukierunkowaną na przybliżenie tematyki proekologicznej szerokiemu gronu odbiorców — bez względu na wiek, płeć czy stopień sprawności.

Na terenie Polski powstaje coraz więcej obiektów, które bezpłatnie udostępniają wiele ciekawych materiałów, zarówno w formie tradycyjnej, jak i cyfrowej.

Organizują grupowe oprowadzania, spacery miejskie, prelekcje, panele dyskusyjne, inicjatywy dla najmłodszych oraz tematyczne wystawy czasowe. Przykładami takich placówek są m.in. sezonowo udostępniane Ekocentrum Parku Narodowego Gór Stołowych znajdujące się w Kudowie-Zdroju oraz działający całorocznie warszawski Pawilon Edukacyjny „Kamień” usytuowany na północnej Pradze.

Ekocentrum to stosunkowo nowa inwestycja, powstała w wyniku przekształcenia zamkniętego w 2018 roku Muzeum Żaby. Projekt został sfinansowany w ramach Funduszy Europejskich z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko oraz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie. Inwestycja obejmuje nie tylko budynek placówki, ale również pobliskie podmokłe tereny wraz z trasą spacerową i siedliskami płazów, w tym zagrożonych gatunków. Teoria spotyka się tu z praktyką, a wiedza przekazywana jest w dużym stopniu za pomocą metod sensorycznych. Tradycyjne eksponaty

zostały wyposażone w odpowiednie narzędzia badawcze, pozwalające np. obejrzeć dany obiekt z bardzo bliska lub pod mikroskopem, poczuć fakturę, zapachy i usłyszeć dźwięki towarzyszące danym zjawiskom przyrodniczym. Poza korzystaniem z interaktywnych tablic informacyjnych, wyposażonych w obszerne materiały tekstowe, zwiedzający mogą również uczestniczyć w grach i quizach „prowadzących” przez świat natury, wymagających nie tylko skupienia, ale również ruchu. Jednym z najciekawszych eksponatów, znajdujących się na terenie Ekocentrum, jest wielkoformatowa panorama widokowa, tworząca imitację wysokiego punktu, z którego możemy przenosić się w najbardziej charakterystyczne zakątki Gór Stołowych.

Centrum ekologiczne otwarte jest co roku w sezonie letnim – od początku maja do końca września, od wtorku do niedzieli, w godzinach 9.00–17.00. Zwiedzanie ekspozycji odbywa się całkowicie bezpłatnie, wcześniej należy jedynie wypełnić formularz internetowy lub telefonicznie umówić wizytę. Możliwe jest też zarezerwowanie

Fot. 1. Zagospodarowanie terenu wokół pawilonu, źródło: https://www.facebook.com/photo/?fbid=502247048624796&set=a.464784745704360

Fot. 2. Pawilon Edukacyjny "Kamień", źródło: https:// www.facebook.com/Kamien.PawilonEdukacyjny/photos/ pb.100065185142558.-2207520000./559941085802729/?type=3

przewodnika lub przestrzeni wystawienniczej dla zorganizowanych grup. Udostępniana jest wtedy sala przeznaczona na pokazy filmowe i wykłady, a niektórym wystawom towarzyszą dodatkowe multimedialne projekcje. Kudowa-Zdrój to miejscowość o dwóch dominujących funkcjach: rekreacyjnej i uzdrowiskowej, dlatego działalność Ekocentrum adresowana jest przede wszystkim do turystów. Pawilon Edukacyjny „Kamień” działa natomiast całorocznie i nastawiony jest w pierwszej kolejności na cykliczne wydarzenia integracyjne promujące świadome życie w zgodzie z naturą wśród mieszkańców stolicy. Obiekt stanowi główny punkt Zarządu Zieleni m.st. Warszawy. Usytuowany jest nieopodal ruchliwej drogi, jednak tuż za nim rozciąga się malowniczy teren, porośnięty drzewami, sąsiadujący bezpośrednio z nabrzeżem Wisły. Można przyjąć, że pawilon to pewnego rodzaju łącznik pomiędzy miastem, a światem przyrody. Działania prowadzone wewnątrz obiektu skierowane są zarówno do dzieci, jak i dorosłych. Do najchętniej realizowanych inicjatyw należą warsztaty edukacyjne, spacery z przewodnikiem, lekcje terenowe, spotkania ze specjalistami, debaty, prelekcje, wydarzenia organizowane we współpracy z ośrodkami naukowymi, organizacjami pozarządowymi oraz proekologiczne inicjatywy mieszkańców. Pawilon powstał w ramach projektu

„Ochrona siedlisk kluczowych gatunków ptaków Doliny Środkowej Wisły w warunkach intensywnej presji aglomeracji warszawskiej”, a sfinansowany został dzięki środkom Komisji Europejskiej w ramach instrumentu finansowego LIFE+ oraz dotacjom Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Interesująca jest nie tylko bardzo istotna funkcja, ale również sama bryła obiektu. Nazwa pawilonu nie jest przypadkowa, a wyróżniająca się forma architektoniczna placówki została doceniona poprzez liczne wyróżnienia konkursowe. Projekt wykonany przez eM4 Pracownię Architektury Brataniec otrzymał Grand Prix Nagrody Architektonicznej „Polityki”, Nagrodę Architektoniczną Prezydenta m.st. Warszawy, nagrodę w XXIV edycji konkursu „Polski Cement w Architekturze” oraz II nagrodę w XV edycji Konkursu Towarzystwa Urbanistów Polskich na najlepiej zagospodarowaną przestrzeń publiczną. Został on również nominowany do prestiżowej nagrody międzynarodowej Mies van der Rohe Award 2022. Dwukondygnacyjny obiekt, przypominający wielki głaz, mieści w sobie dwie główne strefy. Na parterze zlokalizowano wielofunkcyjną, otwartą przestrzeń, którą w zależności od potrzeb lub specyfiki organizowanego wydarzenia, można zaaranżować w dowolny sposób. Wyżej natomiast usytuowano antresolę wystawową, gdzie znajdują się czasowe ekspozycje. „Kamień” stał się jednym z bardziej charakterystycznych punktów

na architektonicznej mapie Warszawy, a funkcjonalnie nowym centrum Dzielnicy Wisła. Obiekt udostępniony jest bezpłatnie, w tygodniu od 10 do 18, a w weekendy godzinę dłużej, od 9 do 18.

Warto być na bieżąco z kolejnymi projektami o podobnym charakterze, w czym może pomóc regularne śledzenie stron internetowych Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Można tam zarówno znaleźć informacje o różnych kampaniach i projektach, jak i planowanych inwestycjach związanych z edukacją przyrodniczą, a także zobaczyć, na jakie inicjatywy środowiskowe na terenie Polski zostaną przeznaczone środki krajowe i unijne w najbliższych latach.

Źródła:

1) https://ekocentrum.pngs.com.pl/ 2) https://kudowa.pl/portfolio/ekocentrum-pngs/ 3) https://pl.wikipedia.org/wiki/Pawilon_Edukacyjny_Kamie%C5%84 4) https://warszawa19115.pl/-/pawilon-edukacyjny-kamien5) https://www.gov.pl/web/klimat

6) https://www.gov.pl/web/nfosigw/narodowy-fundusz-ochrony-srodowiska-i-gospodarki-wodnej

Autor: Anna Zieziula, Politechnika Warszawska

31
Fot. 3 Multimedialna sala ekspozycyjne Ekocentrum PNGS, źródło: https://kudowa.pl/portfolio/ekocentrum-pngs/ Fot. 4 Multimedialna sala ekspozycyjne Ekocentrum PNGS, źródło: https://kudowa.pl/portfolio/ekocentrum-pngs/

Skandynawska architektura i jej zgodność z naturą

Relacja człowieka z naturą jest trudna. W czasie wzrastającej świadomości kryzysu ekologicznego, jawi się ona szczególnie tragicznie pod wpływem kształtujących się scenariuszy potencjalnego jej końca. Aby jednak nie dać się pogrążyć w apokaliptycznym nastroju, warto jest przyjrzeć się pozytywnym momentom obcowania z otoczeniem oraz potencjałowi życia w zgodzie z nim. Rozwiązaniom, które już teraz zbliżają nas do niego na co dzień, krzewiąc dużo prostszy model relacji oparty na harmonicznym współistnieniu.

Przykładem takiego rozwiązania jest zastosowanie filozofii otwarcia na naturę we współczesnej architekturze norweskiej. Właśnie ona stanowi główny temat niniejszego tekstu w ścisłym powiązaniu z myślą norweskiego teoretyka architektury — Christiana Norberga-Schulza, który kontynuując rozważania Martina Heideggera, przedstawiał wyjątkową koncepcję otwarcia nakierowanego na naturalne otoczenie. W architekturze do dziś ukazuje się ona między innymi w projektach skandynawskich grup takich jak Snøhetta lub Reiulf Ramstad Arkitekter.

Przyjrzymy się szczegółowo owym przejawom jakże ważnej dzisiaj zmiany paradygmatu postrzegania natury

w Norwegii na płaszczyźnie filozoficzno-kulturowej oraz architektonicznej. Jednocześnie podkreślając wartość, istotę oraz potencjał stosowanych tam praktyk, które na swój sposób mogą inspirować nas wszystkich do większej, rozumianej w wyjątkowy sposób otwartości.

Norwegia jako państwo mieszczące się na obszernym górzystym terenie pokrytym hektarami lasów, stanowiła od zawsze doskonałe środowisko dla kształtowania się kultury zżytej z naturą i ceniącej ją jako godny szacunku i uznania element jej istnienia. Aktualnie szacuje się, że na każdy kilometr kwadratowy tego państwa, przypada średnio jedynie 15 osób. Dla porównania, w Polsce gęstość zaludnienia w 2022 wyniosła całe 123 osoby, czyli ponad osiem razy więcej. Tym samym, każdemu Norwegowi odpowiada, i zawsze odpowiadała, znacznie większa przestrzeń zielona. Można więc wnioskować, że na tej zasadzie społeczeństwa skandynawskie, łącznie z Norwegią, rozwijały się przy większej motywacji do nawiązywania świadomej relacji z naturą. Co za tym idzie, w mentalności ich przedstawicieli, utrwaliły się obserwowalne do dzisiaj treści oraz idee związane z tą więzią. Jakie dokładnie przejawy mamy tutaj na myśli?

Weźmy na przykład prawo allemansrätten (szw. prawo wszystkich ludzi). Wywodzi się ono z przekonania o ścisłym powiązaniu człowieka z przyrodą i w związku z tym, zakłada prawo do kontaktu z nią. W efekcie pozwala ono każdemu na korzystanie z naturalnych terenów państwowych i prywatnych, w tym np.: zbieranie grzybów czy owoców, rozbijanie namiotów, przemieszczanie się itp. Istnieje zasadniczo jeden warunek — zachowanie szacunku i dbałości wobec środowiska oraz jego właścicieli. To właśnie jest tutaj najistotniejsze. W wielu innych krajach, podobne prawo byłoby niedopuszczalne, ze względu na ryzyko wszelkiego rodzaju zaśmieceń czy

uszkodzeń. Natomiast w Norwegii, gdzie istota natury jest czymś oczywistym, prawodawcy i rządzący mogą pozwolić sobie na zaufanie wobec obywateli.

Wyrazem uznania dla natury w kulturze norweskiej jest również tzw. friluftsliv. Zjawisko to znane jest właściwie na całym świecie w postaci zachęty do biegania, jazdy na rowerze po lesie, spacerów czy wspinaczek. W państwach Europy Północnej nie bez powodu zyskało ono swoje własne określenie. Friluftsliv jest pełnoprawnym elementem ich codziennej kultury, objętym również przez norweską edukację szkolną. Polega ono na wyjściu do natury w sposób, jaki znany jest również naszemu społeczeństwu, czyli na podjęciu wszelkiego rodzaju aktywności na zewnątrz. Dla wielu praktykujących znaczy jednak jeszcze więcej. Ma to być wręcz swego rodzaju duchowe i emocjonalne przeżycie bliskości z naturą w pełnej zgodzie i jedności. Takie egzystencjalne ujęcie friluftsliv możemy rozpoznać przykładowo w dorobku dwóch nowożytnych filozofów norweskich: Petera W. Zapffe oraz Arne Næss’a. Obaj są znakomitymi przedstawicielami norweskiej myśli wobec natury, stawiając ją w samym centrum istnienia ludzkiego.

Bez wątpienia te idee przyłożyły się do przejawienia się opisywanej istoty natury również w architekturze. Mamy tutaj do czynienia z czymś, co można określić konkretniej jako otwarcie na naturę. Jest to termin, którym posługiwać będziemy się, aby opisać Heideggerowski koncept otwarcia na bycie interpretowanym później przez Christiana Norberga-Schulza w sposób skierowany bezpośrednio na architekturę.

U Martina Heideggera — niemieckiego myśliciela, który przyczynił się do rozwoju całej myśli filozoficznej, w szczególności fenomenologii oraz hermeneutyki — otwarcie na bycie polega na pewnego rodzaju dostrzeżeniu i dopuszczeniu har-

monii istnienia. Podążając za wczesnymi rozważaniami greckich presokratyków, zwracał on uwagę na istotę bytu jako podstawowej formy, charakteryzującej się m.in. relacyjnością i spójnością z otaczającym go światem. Właśnie ten charakter otoczenia (złożonego z kompatybilnych ze sobą, połączonych danymi relacjami elementów) dostrzec możemy w jego rozumieniu, otwierając się na bycie. Ma to też silny związek z najznamienitszym dla Heideggera pojęciem Dasein, czyli jak się zwykło tłumaczyć w polskich przekładach — bycia w świecie. W uproszczeniu, tyczy się ono sposobu bytowania przez człowieka, jego powiązania z doświadczaniem samego siebie oraz obecnych w jego przestrzeni bytów. Zakłada ono również bycie włączonym, czy też zaangażowanym w swoje bezpośrednie otoczenie oraz dbałość o nie.

Heidegger sam wiązał tę myśl bezpośrednio z architekturą, jednak to wspomniany wcześniej Norberg Schulz zbudował na niej całą głęboką filozofię komponowania przestrzeni, która do dzisiaj stanowi fundament do dalszych rozważań największych norweskich przedstawicieli tej dziedziny.

Jeśli chodzi o ostateczną formę architektury, w norweskiej kulturze jest ona definiowana poprzez otaczający ją krajobraz. Rozumiemy to jako synergię architektonicznej struktury z otoczeniem. Oznacza to dla architekta, że jego proces tworzenia polega głównie na kontemplacji i zrozumieniu natury, a dokładniej terenu, w którym ma powstać projekt. Kształt obiektu ma nawiązywać, bądź też współgrać, z organiczną przestrzenią, zmieniającą się i podlegającą ewolucji. Stąd wykorzystywane materiały mają przekazać

historię, zmieniać się i przeobrażać, aby stworzyć całość. Spójność nie odgrywa tutaj jednak nadrzędnej roli, to raczej struktura architektury ma podkreślić walory przyrody. Świadomość tworzenia wyróżnia się również poprzez poczucie wspólnoty, przejawiające się w powstawaniu budynków użytecznych dla szerokiego grona ludzi. Łączy się to z surowymi warunkami klimatycznymi Norwegii, gdzie jedną z podstaw przetrwania była współpraca lokalnych społeczności.

Otwarcie na naturę urzeczywistnia się w rządowej inicjatywie Narodowych Szlaków Turystycznych Norwegii, dzięki której powstają założenia mające na celu podkreślenie norweskiej scenerii. Na jednym ze szlaków Trollstigen, czyli Drodze Trolli, wyróżnia się Trollstigen Visitor Center — kompleks składający się z budynku usługowego, toalety, parkingu, luster wodnych

33
Trollstigen Visitor Centre, źródło: https://www.reiulframstadarkitekter.com/work/trollstigen-visitor-centre

oraz pomostów i punktów widokowych. Został zaprojektowany przez grupę Reiulf Ramstad Architects. Użyte przy budowie materiały mają podkreślić niepowtarzalną górzystą przestrzeń, która mimo swojej surowości przyciąga i onieśmiela skalą. Dlatego w projekcie skorzystano głównie ze stali oraz szkła. Naturalnie występująca korozja stali spowodowała zmianę koloru na brązowo-miedziany, upodabniając się tym samym do kory drzew występującej w krajobrazie. Forma jednego z punktów widokowych jest prosta z ostrymi krawędziami. Geometryczny kształt upodabnia się do masywu górskiego. Ingerencja w otwartą przestrzeń jest znikoma. Architektura służy emfazie środowiska, a nie skupieniu na sobie uwagi.

Grupa architektoniczna Snøhetta zaprojektowała za to przedłużenie Globalnego Banku Nasion, położonego na archipelagu Svalbard, znajdującego się w wiecznej zmarzlinie, gdzie temperatura utrzymuje się na odpowiednio niskim poziomie do przechowywania nasion bez ingerencji technologii. W budynku kontynuowany jest pochyły dach oraz przeszklone elementy, a w stosunku do pierwotnej części budowli całość wyróżnia się kolorem. Zastosowano czarną stal, która również ulega procesom korozji, przez co jej barwa zmienia się i wpasowuje w zimowy krajobraz gór. Ma to symbolizować przemianę wynikającą z dynamiki pór roku, gdzie na pewien okres kolor struktury widoczny jest także w pejzażu. Konstrukcja zbudowana została na metalowych słupach, aby budynek przetrwał ciężkie warunki pogodowe.

Muzeum Pettera Dassa to kolejny projekt norweskiej grupy Snøhetta; różni się jednak znacząco od poprzedniego. Znajduje się w Alstadhaug, a jego forma jest bardziej organiczna i ekspresyjna. Ma zademonstrować, jak kościół rozwinął się od czasów Pettera Dassa, który był norweskim duchownym luterańskim

oraz poetą. Struktura budynku wysuwa się nieco ponad wyżynny teren. Kształt dachu łączy się z pobliskim zbiornikiem wodnym oraz skalistym terenem poprzez kolor i strukturę elewacji. Szklany parter podkreśla związek między krajobrazem a architekturą, która dzięki odbiciom przybiera jego elementy w pierwszej kondygnacji. Kolejne większe przeszklenie znajduje się na końcu budynku. Nawiązuje ono do otwarcia na naturę, pozwalając na podziwianie rzeki oraz niedalekich pagórków.

Powyższa analiza pokazuje, że architektura skandynawska posiada kilka dobrze określonych celów, spośród których jednym jest właśnie otwarcie na naturę. Co za tym idzie, służenie ludziom poprzez ułatwianie funkcjonowania oraz kontemplacji malowniczych krajobrazów Norwegii. Zamysł oddania ducha miejsca ma tutaj swoje odzwierciedlenie w budowli. Ta synergia może nas inspirować, abyśmy nie tylko zastanawiali się nad sposobem bytowania natury, ale również rozpoznali fakt, iż stanowimy z nią jedność.

Źródła:

1) M. Heidegger, Poetry, Language, Thought, New York: Harper Perennial, 2001

2) Heidegger, Martin. „The Ontological Priority of the Question of Being.” Being and Time / Translated by John Macquarrie & Edward Robinson. London: S.C.M., 1962.

3) E. Cisek, Norweska architektura i rzeźba wobec natury, Oficyna Wydawnicza Politechniki Wrocławskiej, Wrocław 2017, ISBN 9788374939287

4) Annette R. Hofmann, Carsten Gade Rolland, Kolbjørn Rafoss, Herbert Zoglowek, Norwegian Friluftsliv: A Way of Living and Learning in Nature, Waxmann Verlag, 2018, ISBN 9783830988519

5) Jana VanderGoot, Architecture and the Forest Aesthetic: A New Look at Design and Resilient Urbanism, Routledge, 2017, ISBN 9781317562993, s. 4-11

6) https://www.populationof.net/pl, dostęp 05.12.2022

Autorzy:

Klaudia Krupa, Politechnika Wrocławska Maksym Tarnowski, Uniwersytet Wrocławski

STUDENCKIEJ

SZTUKI

STREFA

STREFA STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ
35
SZTUKI
STREFA
STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ
STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ Autor: Justyna Kucharska STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ Autor: Piotr Tymcio
37
SZTUKI
SZTUKI STUDENCKIEJ
SZTUKI STUDENCKIEJ
STUDENCKIEJ
STREFA
STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA
STREFA
STREFA SZTUKI
STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ
Autor: Aleksandra Fijołek STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ Autor: Julia Grygierzec
39
STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ Autor: Julia Grygierzec STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ
Autorki: Alicja Smoczyk/Iwona Kin

STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ

41
SZTUKI
STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ
SZTUKI
STREFA
STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ
STREFA
STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ STREFA SZTUKI STUDENCKIEJ
Autor: Julia Grygierzec

Cudze, nie Twoje, czyli krótka historia o zapominaniu nazwisk

Jest dzień 14 lutego 1876 roku. W biurze patentowym w Waszyngtonie zostaje złożony wniosek o patent na wynalazek, który całkowicie zmieni bieg świata - telefon, czyli urządzenie umożliwiające transmisję dźwięków, w tym głosu ludzkiego. Jego autorem jest nie kto inny, a Elisha Gray, wybitny amerykański naukowiec, którego nazwisko zostanie skazane na niepamięć. Dlaczego? Ponieważ kilka godzin później, w tym samym biurze, zostaje złożony bardzo podobny wniosek, jednak opatrzony nazwiskiem Alexandra Grahama Bella¹. Następnie pomysł Bella przechodzi drobne modyfikacje inspirowane technologią autorstwa Elisha Graya. Wreszcie dochodzi do przeprowadzenia pierwszej na świecie rozmowy telefonicznej, a przy okazji rozpoczęcia jednej z największych sądowych batalii w historii amerykańskiego sądownictwa².

Sprawa Gray-Bell została tu przywołana jednak nie ze względu na panującą wokół niej sensację, a dlatego, że jest ona idealnym przykładem na to, jak wiele nazwisk zostaje zapomnianych ze względu na nielegalne wykorzystanie ich pomysłów przez kogoś innego. Tyczy się to nie tylko rozwiązań technologicznych, lecz także sztuki, literatury, znaków towarowych czy projektów architektonicznych. Często nieświadomie wprowadzamy elementy cudzej pracy do swojej, ponieważ nawet nie pamiętamy, że gdzieś już mieliśmy styczność z podobnym motywem.

Skopiowanie cudzej pracy i opublikowanie jej pod swoim nazwiskiem jest przestępstwem. Nawet w przypadku gdy tylko się inspirujemy czyimś pomysłem, musimy wspomnieć jego nazwę i pierwotnego autora. Nieważne czy będzie to książka,

grafika, wzór na torcie, czy projekt budynku. Bądźmy otwarci na nowe idee, ale zachowujmy należny im szacunek.

Nie korzystajmy z nieuwagi innych. Zawsze podkreślajmy autorów i źródła będące naszą inspiracją. Nie zrywajmy ich pięknych kwiatów dla siebie.

Autorki: Natalia Mizera, AGH w Krakowie Katarzyna Mizera, Politechnika Śląska

1 Svenolof Karlsson & Anders Lugn. The invention of the telephone. https://www.ericsson.com/en/about-us/history/changing-the-world/ phones-for-everyone/the-invention-of-the-telephone

2 Aleksander Graham Bell kontra Elisha Gray.

https://antykorupcja.gov.pl/ak/retrospekcje/retro/2137,Aleksander-Graham-Bell-kontra-Elisha-Gray.html

43

Panelstory. How prefabs were depicted in films and other art media in Eastern Bloc

Opening

In the 1950s Eastern Europe was deeply immersed in an overwhelming housing crisis. The post-war damages needed to be fixed, the overpopulation in dilapidated housing addressed, the financial shortages dealt with and the dreams of modernity made true. That is why the idea of mass-produced housing was so compelling and quickly adopted, and perceived as the only possible solution to these problems. The buildings were cheap and standardised, made from prefabricated concrete panels, to quickly and efficiently provide new homes. (Zupagrafika, 2019) By 1991, when the USSR was resolved, industrialised housing made up 75% of all Soviet housing stock. (Eshun, 2018) This is where the majority of Eastern European citizens live to this day. Maybe that is why the panel block is very often if not a hero, then at least a backdrop for many art forms developed in the communist times and beyond across the Eastern Bloc, reflecting its popularity and omnipresence. The film industry of that period is an especially valued source of knowledge, not only depicting everyday life, but also catching the general mood of the society. Frequently they are more telling of the perception of architecture than the accounts of architects themselves.

Since the story of panel housing is full of plot-twists and action-packed, observing its unfolding over the years through the lens of art can give a detailed picture of how panel housing is perceived and what can be its future.

'Could you express my deepest gratitude to those vehicles at my house?'

'Concrete floats high above the ground' sings Anna-Lena Löfgren in her song 'Happy Street' of 1967. (Alonso, Palmarola, 2019, 13) Soviet propaganda posters flash about headlines like 'We will joyfully live in new and beautiful apartments' or 'By 1970, all families will have their own apartment'. (Zupagrafika, 2019) Hopeful anticipation for the future and strong belief that everything is possible thanks to technological progress is palpable in the air. One can say the films of that period are the predecessors of TV adverts – children are playing, elderly are sitting together and laughing, heterosexual couples are looking hopefully towards the clean, white and beautiful, sculpture-like blocks. All thanks to the super-block, hero of the hour, weightless, defying gravity, liberating. An embodiment of dreams of a better and egalitarian world, where poor equal to the rich. (Griffiths, 2019) In the 1963 animation 'How the House

Was Built for the Kitten', a bulldozer destroys old housing in the city centre, this way making the main hero, kitten, homeless. But on the next day it builds for him a spanking new one, from prefabs, while singing and dancing for the overwhelmed with gratitude kitten. The whimsical film based on an operetta, 'Cheryomushki' (1963), can be described as nothing more or less than a love letter to prefabs. Its two culmination points are the moving-in to a cherished new apartment and a dance scene on top of the panel, flying in the air, whilst the characters' dream-come-true is to live in a panel housing. One of the film’s songs goes: 'We will build a new and light house so that all who live there can breathe easily. We will build a house, a big house so that songs can be sung, so that smiles flourish, so that there is no sadness. So that people can live happily and we can hear children laughing. We will build a house, a big house, our Soviet homeland'. The 'Soviet homeland' doesn’t sound as a propaganda piece, rather an honest reflection of the sentiment for the helping authorities.

And this mood is not surprising, as the first-built housing estates were a huge social advance. Equipped with amenities, such as hot running water or central heating, they stood for a regained privacy

Concrete floats high above the ground, source: pressroom.arkdes.se “When you and I will walk into our new house together” – still from Cheryomushki, source: operabase.com

of life after the escape from overcrowded social houses, and provided a wide array of communal spaces – health centres, schools, nurseries, cinemas, libraries and clubs. A flat in a panel building block was a dream-come-true, and, when finally achieved, it was often greeted with amazement, disbelief and tears of happiness.

From hero to zero

An architect runs around between offices and departments, to find his project of an eclectic tenement building stripped of all ornaments and turned into a panel block. Soon the entire globe – water, land, greenery – is covered with an array of unadorned buildings. This is the opening scene of 'Irony of Fate, or Enjoy your Bath’ film, directed in 1975 by Eldar Riazanow. Even though it is mainly a comedy, it strikes darker notes and clearly shows that the atmosphere surrounding panel blocks in 10 years did a complete 180 degree change. What has happened since this hopeful and joyous time? How has the perception of prefabricated housing changed so abruptly that it continues to this day?

After the initial praises, the panels were satirised, derided and blamed for social failures of the late 20th century. (e-flux, 2019) All the real perpetrators, the sys-

tem, lack of maintenance, sloppiness, underfinancing, hid behind scenes and shone spotlight on the panel block. As the last Soviet praise of panels can be considered a short film 'White Houses' (1974), a 'nostalgic elegy on the destruction of the old, but also as a positive anticipation of progress’. (Palmarola, 2019, 63) Notspanking-new, white and heavenly anymore, but anonymous, grey and ubiquitous. Throughout the years there were even coined several terms connected to this type of housing, such as sarcellitis (a sickness of the soul, caused by alienisation happening in prefabs), neubau neurose (new housing neurosis) or plattenflucht – exodus from housing blocks in search for a better life. The only ones left were the ones who had nowhere to go.

'I want more than this monotony'

The short film 'Story of a Crime’ can be perceived as a turning point for the image of prefabricated housing. In the animation we see endless rows of cranes and columns of uniform houses, and the main protagonist assaulting two of his noisy neighbours. Paradigm shift occurred somewhere in the 1970s, and it is common for the entire Europe. So we see the unhappy couple in 'Prefab People' by Bela Tarr, as empty and repeatable as their

surroundings is – Férj, a civil engineer, feeling suffocated by his wife Feleség, wanting 'more than this monotony’. We see neglected green areas being replaced by debris, garbage and pipelines in an animation 'Pipelines’, where a panel no longer flies and saves the day, but crushes one of the residents of the housing estate. And, while doing so, crushes the dreams and shows the disillusionment felt about the concrete housing. We see a family dragging away a block of flat to the countryside in a cartoon drawn by a Slovak artist Fero Jablonovsky. Architecture is no longer a cosmic vehicle – it is the thing which holds back and destroys dreams, and the only way to reach happiness is to escape. Very telling in the cartoon by Fero Jablonovsky is also the wish to go back to nature and countryside – a feeling conveyed as well through an experimental film shot by Hieronim Neumann, 'The Event’. First minutes show a poor, but happy community, living in a bucolic rural setting, where people spend time outdoors and know each other. At one point the world starts to shake, and after preliminary reactions of curiosity and attempts to restore balance, they start packing precious possessions and run, or allow themselves being swallowed by heaps of debris. The final shots show alienation and void, and the previously happy mailman kicks the door with frustration and malice.

Probably the strongest critique, though, provides Vera Chytilová with her film 'Panelstory'. The main characters live in an unfinished housing, surrounded by debris, and the only sounds are construction drills. Praguers wait years to move in, and when they finally do, they have to face spatial disorientation, anonymity, alienation and rising social tensions, leading to infidelities and lies. The decaying estate is a decaying morality.

The 'Panelstory’ also focuses on technical issues and lack of infrastructure

45
People very often had to move into unfinished housing. Still from 'Panelstory', source: thecinematheque.ca A true hodgepodge of events can happen in prefabs. Still from Hieronim Neumann’s Block, source: fantoche.ch

residents experience on a daily basis. On that note, it is similar to Polish TV series, 'Alternatywy 4' – the latter is however a comedy mostly focused on the absurdity and senselessness of the system, and is shot much later, in the 1980s, when the disappointment reached its peak. One of the most famous and revealing scenes shows two workers appearing in one of the flats, criticising a hot water pipe, which cuts at a strange angle the kitchen, making it impossible for the furniture to stand against the wall. When the resident asks, why is that, they admit they did it like this, but that is not their fault, because this is how the plans showed it! They go on to spot further mistakes, like a crooked wall, curved floor, to short tap battery – 'We know it all!'. The walls are made of paper and the elevator is not present ('But the shaft is there!', as one of the residents points out eagerly).

'From my window'

The truth is, that the above mentioned accounts, no doubt truthful, tell only one side of the story. It is obvious that the issues connected to housing, in order to be heard, had to be emphasised and exaggerated at points. 'Alternatywy 4', as much as it laughs and satirically points out the sloppiness, also provides an extraordinary view of the truly miscellaneous cast of residents – door to door live a professor, a drunkard and a party member – 'Nye Bevan’s dream of doctors living next door to miners realised'. (Hatherley, 2019) The 'Panelstory', as much critical as it is, ends with a woman saying she would not want to live anywhere else. (Austwick, 2018) Beneath the grey, uninteresting façades, a true hodgepodge of events can occur – as the incredible short animation 'Block' by Hieronim Neumann shows – from domestics, overheard by the neighbour, through fire, leaving trash on the doorstep of a blind man, to a suicide. Neumann’s animation rotates and jumps between

flat and corridor, and it seems as though anything can happen precisely because anything can happen in an abstract, anonymous space. In this account the panel housing is merely a frame, which allows different manners of activities to flourish, and by many is used to point out all the pros of prefabs.

Józef Robakowski in 1978 decided to start recording the courtyard he saw from his window. The document was shot until 1999. As we watch people and events occur there, we hear in the background the director narrating the story. He lives in a 'magnificent', 20-storey building, proudly called Łódzki Manhattan. And he knows everything about his neighbours – in which block they live, what are their habits, jobs, status, number of cars owned, even their dogs’ names and identity of under-counter suppliers. His knowledge extends beyond his own 'stairway' to almost the entire neighbourhood.

'Every one of us seeks shelter in concrete'

These accounts, probably, showing the diversity of life found in prefabs, and the stigma they encountered because no one else was found to blame, are the most accurate ones. Many people, disillusioned by their life in prefabs and very often acting on a general trend and pressure (why would you want to live in prefabs?), escaped to the suburbs in search of a better life – in many cases only to be faced with even deeper boredom and alienation. Those who stayed, nowadays are often envied by the ones who have to put up with the modern housing or being stuck in never-ending traffic whilst commuting. Furthermore, the generation brought up in panel housing today is around 30 years old, and their image of it is quite different and tinted with nostalgia and childhood memories.

A photo from the series The Edge by Alexander Gronsky, showing peaceful panel housing estate, source: alexandergronsky.com

'The courtyards and the actual play areas were neglected but still fun; the rooms of the apartments were small but you don’t really need lots of space as a child as long as you had a Dendy console and some 1,000 piece puzzles. The stairwells were the stuff of legend: despite their slightly mouldy smell they were somehow always the perfect temperature, warm in the winter and chilly in the summer, and the first step inside from playing in the July heat or December snow was always a brief moment of pure bliss.'. (Raspopina, 2017) This nostalgia is reflected mostly in photography, performance and documentaries of young artists. 'They present it as a site of contradiction and conflict, deserving of praise as well as lament, and offer a compliment and perhaps also an alternative to the historiography of both architecture and infrastructure.'. (Lind, 2019, 122)

Highly notable is the emergence of new media depicting panel housing – there are no longer numerous examples of feature films, but rather documentaries, which might suggest the need many feel to rectify the image and reappraise prefabs. In Vladimir Stekachyov’ documentary 'P-44' one of the filmed residents says, 'you shouldn’t judge it on the exterior' –the flats are 'sanctuaries', their interior shows care, identity, 'dear sense of family'. Another character claims 'I get the feeling of belonging only in khryuschevkas¹'. Here, and also in a documentary 'Enter Through the Balcony', the attempts to personalise one’s space are highlighted, mostly in the decoration of balconies. Also a number of professional photographers and Instagram accounts emerged in recent years – for example Bartek Dworski, aka @le.nin.grad, with his serene love letter to the socialist estates, Arsenyi Kotov’s blue hour, wintery photos, showing life going on behind the façades. Not to mention Alexander Gronsky, Kirill Savchenkov or Max Sher, all photographing the idealised, dream-like prefabs.

Performers, too, try to engage the residents in shared activities, showing them the uniqueness of their neighbourhood. Most notable were the walk made by Dmitry Prigov in Beylayevo estate, described by Kuba Snopek in his book 'Beylayevo Forever' and the performance by Paweł Althamer in Bródno. 'An eccentric prince' told Beylayevo’s residents stories of what could seem to be some far away extraordinary land. It was, however, their own neighbourhood – not an anonymous, abstract sea of panel buildings, with weird playgrounds, dotted with greenery and kiosks, but a scenery of wild tales of artists, celebrities and top-shelf urbanism. Althamer organised residents to turn off the lights in one exact moment to write with windows 'Bródno 2000' and film it. He has been living in Bródno for several years, photographing the estate and the 'art' created by his neighbours. He was convinced that the residents were artists, just like him, but simply unaware of the fact that the multi-storey gardening constructions, made from recycled bottles, tyres, pots, are installations and sculptures.

From zero to hero and back?

What can be the future of panel housing? After years of bearing the guilt for all the social problems of the second half of the 20th century, panel housing deserves and finally gets some spotlight. There is a chance, then, that prefabs will continue to be our concrete shelters for some years to come. And it is even higher, if art will go on to give us images of diversity, liveliness and uniqueness. Maybe an utopian film about humanity fighting off climate change by staying in their housing blocks and never building again? An art exhibition in prefabs showing residents’ artistic attempts? Or a version of 'Minecraft’ where you can build panel blocks and decorate your own flat?

Time will tell.

Autor: Weronika Kozak, Politecnico di Milano

1 khryuschevkas – it is an unofficial name of the panel housing developed in the Soviet Union

Bibliography:

1) Eshun, Ekow. 2018. ‘High-rise. Why does the tower block loom so large in post-Soviet-era photography?’ Calvert Journal, April 13, 2018.

2) https://www.calvertjournal.com/features/show/9868/post-soviet-visions-tower-block-photography-architecture

3) Cymer, Anna. 2018. ‘Building Blocks: Poland’s Most Popular Homes.’ Culture.pl, October 18, 2018.

4) https://culture.pl/en/article/building-blocks-polands-most-popular-homes

5) Zupagrafika. 2019. Panelki. Construct Your Socialist Prefab Panel Block. Zupagrafika

6) Alonso, Pedro Ignacio, and Palmarola, Hugo. 2019. ‘Flying panels: how concrete panels changed the world.’ In ‘Flying panels. How concrete panels changed the world.’, edited by Pedro Ignacio Alonso, Hugo Palmarola. 13-28. Stockholm: DOM Publishers.

7) Griffiths, Alyn. 2019. ‘Flying Panels exhibition charts the evolution of prefabricated concrete-panel construction’ Dezeen, November 15, 2019.

8) Author unknown. 2019. ‘Flying Panels’. eflux, October 18, 2019.

9) https://www.e-flux.com/announcements/265854/flying-panels/

10) Long, Kieran. 2019. ‘Foreword’ In ‘Flying panels. How concrete panels changed the world.’, edited by Pedro Ignacio Alonso, Hugo Palmarola. 7-8. Stockholm: DOM Publishers.

11) Krivy, Maroš. 2016. ‘Postmodernism or Socialist Realism? The Architecture of Housing Estates in Late Socialist Czechoslovakia.’. Journal of the Society of Architectural Historians Vol. 75, No. 1, 74-101.

12) Chomątowska, Beata. 2018. ‘Betonia. Dom dla każdego.’ Wydawnictwo Czarne

13) Palmarola, Hugo. 2019. ‘Panels on film.’ In ‘Flying panels. How concrete panels changed the world.’, edited by Pedro Ignacio Alonso, Hugo Palmarola. 61-77. Stockholm: DOM Publishers.

14) Austwick, Ben. 2018. ‘Panelák Prague: Communist Social Housing in the Former Czechoslovakia.’ municipal dreams, May 15, 2018.

15) https://municipaldreams.wordpress.com//?s=large+panel+system&search=Go

16) Snopek, Kuba. 2014. ‘Bielajewo. Zabytek przyszłości.’ Bęc zmiana.

17) Sirisornpattapon, Ponpassorn. 2019. ‘Czechoslovak Housing Estates in the Late Socialism: Ideology, Practice, and Criticism.’ Master thesis, Charles University.

18) Hatherley, Owen. 2019. ‘What next for Eastern Europe’s mass housing heritage?’ Calvert Journal, May 29, 2019.

19) https://www.calvertjournal.com/articles/show/11185/hatherley-mies-van-der-rohe-mass-housing-regeneration

20) Lind, Maria. 2019. ‘Elaborations on late modernist housing architecture: a new genre within contemporary art.’ In ‘Flying panels. How concrete panels changed the world.’, edited by Pedro Ignacio Alonso, Hugo Palmarola. 121-133. Stockholm: DOM Publishers.

21) Wojciechowski, Łukasz. 2019. ‘Architektura racjonalnej Europy.’ EMG

22) Raspopina, Sasha. 2017. ‘Attack the block: what will the upcoming khrushchevki demolitions mean for Moscow?’ Calvert Journal, April 7, 2017.

23) https://www.calvertjournal.com/articles/show/8046/khrushchevka-demolition-moscow

24) Premiyak, Liza. 2018. ‘Moody postcards of Soviet housing blocks photographed at ‘blue hour’.’ Calvert Journal, November 1, 2019.

25) https://www.calvertjournal.com/features/show/11433/arseniy-kotov-architecture-photography-soviet-housing-block-blue-hour

Quotes from the subtitles:

‘Could you express my deepest gratitude to those vehicles at my house?’ –from How the House Was Built for the Kitten (1963)

‘I want more than this monotony’ – from Prefab People (1982)

‘Every one of us seeks shelter in concrete’ – own translation of Stanisław Barańczak’s poem, Każdy z nas ma schronienie (1980)

47

Styrofoam Housing System

jako odpowiedź na kryzys uchodźczy w Polsce

[Abstrakt]

Celem niniejszego artykułu jest wyjaśnienie znaczenia architektury pomocowej w kontekście konfliktu ukraińsko-rosyjskiego oraz przedstawienie rozwiązań tymczasowych jednostek zapewniających schronienie, projektu japońskiego architekta Shigeru Bana1. Prototypy zostały wykonane i przebadane przez studentów Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej.

W artykule przybliżone zostały szczegóły pracy nad schronieniami natychmiastowymi Paper Partition System oraz prototypem mieszkania przejściowego Styrofoam Housing System, ze szczególnym uwzględnieniem zmian wprowadzonych względem oryginalnych koncepcji. W artykule zaprezentowano technikę laminacji paneli, właściwości użytych materiałów, szczegóły pracy z wykorzystaniem różnych rodzajów żywicy oraz wyniki pracy studentów.

[słowa kluczowe] Ukraina, uchodźcy, architektura pomocowa, laminaty, panel kanapkowy, styropian

1. Wstęp

1.1 Sytuacja w Ukrainie 24 lutego 2022 r. Federacja Rosyjska rozpoczęła inwazję na Ukrainę, w wyniku czego miliony ludzi zdecydowało się na ucieczkę z zaatakowanego kraju. Skutkiem działań wojennych jest nasilenie kryzysu uchodźczego związanego ze wzmożonym ruchem emigracyjnym. Według danych UNHCR [1] na dzień 24.11.2022 ilość ukraińskich uchodźców przebywających poza granicami kraju szacuje się na poziomie 7,865,619 osób, z czego ponad 1,5 mln znajduje tymczasowe schronienie w Polsce. Polska wszczęła wszelkie działania, aby przyjąć potrzebujących i udzielić im azylu w tym trudnym czasie.

1.2. Typologia architektury pomocowej Najbardziej podstawowymi wartościami dla człowieka są zaspokajanie potrzeb fizjologicznych oraz zapewnienie poczucia bezpieczeństwa [2]. Architektura pomocowa to rozwiązanie awaryjne, które skupia się przede wszystkim na zaspokajaniu tych podstawowych potrzeb w okresie przejściowym. Obiekty tego typu konstruuje się z materiałów stosunkowo tanich i dostępnych lokalnie,

co z założenia przekłada się na szybkość powstawania schronień. Obiekty architektury pomocowej dzieli się na cztery kategorie (Il. 1.) w zależności od szybkości powstawania oraz okresu użytkowania schronień [3].

Schronienia natychmiastowe dostarczane są w najkrótszym możliwym czasie i stanowią pierwszy etap w pomocy przejściowej bezdomności. Z założenia okres użytkowania ma wynosić maksymalnie kilka dni. Zapewniać mają przede wszystkim ochronę przed warunkami atmosferycznymi, poczucie prywatności oraz umożliwiać zaspokajanie podstawowych potrzeb fizjologicznych (miejsce snu, dostęp do wody, pożywienia).

Schronienia tymczasowe stanowią zaadaptowane lub nowo wybudowane przestrzenie, przystosowane do przebywania w nich użytkowników przez okres do kilku tygodni.

Mieszkania przejściowe to długoterminowe schronienia, na okres od kilku miesięcy do 5 lat, mające stanowić miejsce dla kilku

Il. 2. Schemat montażowy Paper Partition System, opracowanie własne.

Il. 1. Podział obiektów architektury pomocowej ze względu na szybkość powstawania i okres użytkowania schronień, opracowanie na podstawie Paper in architecture Research by design, engineering and prototyping Jerzy F. Łątka, 2017

osób, zwykle rodziny, i zapewniać nie tylko zaspokojenie podstawowych potrzeb człowieka, ale również poprawę komfortu życia. Mieszkania mają pomóc użytkownikom w zaadaptowaniu się do nowego środowiska i powrocie do stosunkowo normalnego funkcjonowania.

Mieszkania stałe są ostatnim etapem pomocy i są nimi nowe lub zaadaptowane budynki przystosowane do miejsca stałego zamieszkania.

1.3. Wdrażanie projektów Shigeru Bana w Polsce

W pierwszym tygodniu wojny, gdy fala migrantów wyniosła już niemal 2 miliony osób, postanowiono wykorzystać ideę autorstwa japońskiego architekta Shigeru Bana, którą zrealizowano dzięki zaangażowaniu dr. Huberta Trammera2 i dr. Jerzego Łątki3 wraz z grupą wolontariuszy i studentów architektury.

Paper Partition System4 (il. 2.) zakłada podzielenie dużych przestrzeni we wnętrzach budynków na mniejsze jednostki o wymiarach 2 x 2 m dzięki wykorzystaniu papierowych tulei oraz tkaniny.

Po pomyślnym wykonaniu prototypu jednostki (il. 3a), w ciągu dwóch dni powstało 319 jednostek pomocowych w Chełmie (il. 4) oraz w trakcie jednego dnia 63 jednostki na hali BWA Dworca Głównego we Wrocławiu (il. 3b). Powstałe wydzielone przestrzenie służyły tysiącom uchodźców jako schronienie zapewniające prywatność podczas pierwszych dni migracji.

2. Jednostka SHS — mieszkanie przejściowe Kolejnym krokiem w pomocy Ukrainie ze strony Shigeru Bana było stworzenie jednostki pomocowej SHS Styrofoam Housing System, która miała zapewnić nie tylko poczucie prywatności, a stanowić także długoterminowe schronienie w postaci jednorodzinnego domu

przejściowego.

2.1. Koncepcja jednostki pomocowej mieszkania przejściowego Idea projektu opiera się na stworzeniu modułowej jednostki, łatwej i szybkiej w przygotowaniu oraz montażu dzięki zastosowaniu lekkich paneli kompozytowych [4]. Jest stosunkowo tania, a materiały wykorzystane do jej wykonania są powszechnie dostępne. Jednostka z założenia cechuje się możliwością wykonania przez niewykwalifikowanych pracowników.

Oryginalny projekt opiera się na utworzeniu parterowej jednostki o wymiarach 6 x 6 m i wysokości 2,5 m wewnątrz. Przestrzeń przystosowana jest do potrzeb funkcjonowania niewielkiej rodziny. Układ funkcjonalny zakłada utworzenie strefy dziennej oraz pomieszczeń pomocniczych — łazienki, prysznica, kuchni i garderoby (Il.5.).

SHS wykorzystuje połączone ze sobą prefabrykowane panele o budowie modułowej. Panele o szerokości 1 m wykonane są z rdzenia z polistyrenu XPS, pokrytego 5 mm warstwą laminatu (mata szklana i żywica epoksydowa). Otrzymany kompozyt przenosi obciążenia w warstwie laminatu, a styropianowy rdzeń jest jednocześnie warstwą izolacyjną i zachowującą zaprojektowaną geometrię. Jednostka wykorzystuje 3 rodzaje paneli — U-kształtne do konstrukcji dachu i podłogi, a także płaskie oraz L-kształtne w konstrukcji ścian. Do wykonania wszystkich elementów zastosowano styrodur o grubości 5 cm. Elementy połączono ze sobą za pomocą płaskowników i wkrętów oraz uszczelniono na łączeniach taśmą butylową.

2.2. SHS w Polsce — etapy pracy Praca nad projektem SHS w Polsce

49 ARTYKUŁ NAUKOWY
Il. 3. a) Prototyp jednostki Paper Partition System wykonany przez studentów Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej, fot. Jerzy Łątka, b) Widok gotowych jednostek na hali BWA Dworca Głównego we Wrocławiu wykonany przez studentów Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej i wolontariuszy, fot. Daria Pawłosik Il. 4. a) Detal łączenia tulei papierowych w jednostce Paper Partition System fot. Jerzy Łątka b) Widok na gotowe jednostki na hali Tesco w Chełmie, fot. Jerzy Łątka

podzielona została na trzy etapy. Pierwszy, eksperymentalny, podczas którego między innymi zaznajomiono się z polskim rynkiem i producentami materiałów. Wykonano próbki oraz wstępnie określono ich przydatność do stworzenia prototypu jednostki. Następnym krokiem było zbudowanie narożnika jednostki pomocowej z wykorzystaniem wybranych rozwiązań materiałowych i konstrukcyjnych. Etap obejmował również zaznajomienie się z właściwościami zastosowanych materiałów, naukę laminacji ręcznej oraz obsługę specjalistycznych narzędzi.

3. Warsztaty ProtoLAB — etap eksperymentalny

3.1. Cel i zakres pracy na warsztatach ProtoLAB

Celem pracy podczas letnich warsztatów projektowo-realizacyjnych ProtoLAB było przystosowanie oryginalnego projektu do polskich warunków klimatycznych oraz wymagań prawnych, zaznajomienie się z procesem i technikami laminacji ręcznej i zbadanie dostępności materiałów zbliżonych parametrami do japońskich jednostek. Po etapie formułowania wniosków przyjęto optymalne warianty rozwiązań.

3.2. Próbki materiałów syntetycznych Podczas warsztatów wykonano próbki o wymiarach 50 x 20 x 5 cm z odmiennych rodzajów materiałów oraz poddano je wstępnym testom obciążeniowym w celu określenia ich przydatności do wykorzystania w projekcie. Testowane były żywice poliestrowe i epoksydowe w połączeniu z włóknem szklanym o różnych parametrach.

3.2.1. Próbki z wykorzystaniem żywicy poliestrowej Wykonano próbkę ze styropianu EPS-100, a następnie podjęto próbę jej laminacji z wykorzystaniem żywicy poliestrowej. Styropian rozpuścił się przez co podjęto decyzję o zmianie rodzaju żywicy przy realizacji paneli z wykorzystaniem styropianu. Żywica poliestrowa została

Il. 5. Schemat układu funkcjonalnego jednostki Styrofoam Housing System projektu Shigeru Ban Architects, Yasunori Harano, dostęp z dn. 01.12.2022 Il. 6. Próbki kątowników z żywicy poliestrowej, włókna szklanego oraz tektury falistej wykonane przez studentów architektury na warsztatach ProtoLAB, fot. KN Humanizacja Środowiska Miejskiego Il. 7. Próbka styropianu EPS zalaminowanego żywicą epoksydową i dwiema warstwami tkaniny szklanej o gramaturze 300 g/m2 wykonana przez studentów architektury podczas warsztatów ProtoLAB, fot. KN Humanizacja Środowiska Miejskiego Il. 8. Próbki paneli wykonanych jako ekologiczne zamienniki. a) Styropian EPS laminowany materiałem jutowym i żywicą epoksydową, b) Wełna skalna utwardzona żywicą epoksydową, fot. KN Humanizacja Środowiska Miejskiego

wykorzystana do produkcji profili łączeniowych L-kształtnych oraz płaskowników. Wykonano próbki z maty szklanej o gramaturze 300 g/m² oraz 600 g/m² z żywicą poliestrową oraz przy wykorzystaniu tektury falistej jako głównego nośnika kształtu.

3.2.2. Próbki z wykorzystaniem żywicy poliestrowej — wnioski Żywica poliestrowa rozpuszcza styropian, ponieważ zawiera w swoim składzie styren — rozpuszczalnik polistyrenu. Dodatkowo ten materiał jest gładki, przez co warstwa lakieru zabezpieczającego przed promieniami UV słabo przylega do takiej powierzchni i jest nietrwała. Tego typu żywice stosowane są z matami emulsyjnymi.

3.2.3. Próbki z wykorzystaniem żywicy epoksydowej Wykonano próbki laminatu na arkuszach styropianu z wykorzystaniem maty emulsyjnej5 i żywicy epoksydowej. Styropian docięto do wymaganego wymiaru z wykorzystaniem przecinarki taśmowej, a następnie pokryto żywicą epoksydową oraz matą o różnej gramaturze. Przygotowanie próbek wymagało znacznego nakładu czasu na wałkowanie ze względu na słabą spójność włókien maty.

3.2.4. Próbki z wykorzystaniem żywicy epoksydowej — wnioski Wykorzystana żywica epoksydowa jest klejem i podkładem o bardzo dobrej przyczepności do innych materiałów. W połączeniu z tkaninami szklanymi proszkowymi daje wysokiej jakości kompozyt o satynowym wykończeniu. Taką warstwę również należy pokryć warstwą ochronną przed UV.

Ogrzewanie znacząco przyspiesza proces utwardzania żywicy, pozwalając uzyskać laminat o wysokich parametrach użytkowych, takich jak odporność na temperaturę i wytrzymałość mechaniczną. Żywica epoksydowa nie nadaje się do

użycia w połączeniu z matami emulsyjnymi, ponieważ zawarte w nich lepiszcze nie reaguje z tymi żywicami.

3.2.5. Materiały ekologiczne

Wykonano próbki paneli kanapkowych z materiałów pochodzenia naturalnego, mających stanowić zamiennik oryginalnej konstrukcji bardziej przyjazny środowisku. Na potrzeby eksperymentu wzięto pod uwagę połączenie wełny skalnej z żywicą poliestrową (1)(il. 8b), żywicą epoksydową oraz jutą (2), a także żywicą epoksydową i tkaniną szklaną 300 g/m². Wykorzystano również połączenie styropianu EPS-100 z jutą (4) (il. 8a). Po poddaniu podpartych krawędziowo próbek naciskowi obciążeniem skupionym o wartości około 450 N, próbka 1 pękła. Pozostałe próbki 2 i 3 wytrzymały centralne przyłożenie siły skupionej 800 N. Odległość podpór wynosiła 40 cm.

3.2.6. Materiały ekologiczne — wnioski Próbki wykonane z wełny skalnej cechują się bardzo dużą chłonnością żywicy, co jednoznacznie przekreśla ich możliwości jako ekologicznych zamienników. Dodatkowo, próbki chłonąc żywicę zwiększają swoją i tak dużą masę, uniemożliwiając ich efektywne wykorzystanie. Potencjału ekologicznego zamiennika upatruje się w materiale jutowym, który mimo podwyższonej w stosunku do włókna szklanego chłonności żywicy, przenosi obciążenia w wystarczającym stopniu. Zdolność do dalszych prac w ramach kolejnych badań wykazują włókna bambusowe, kokosowe, konopne czy też bawełna lub wełna.

3.2.7. Podsumowanie

Spośród wykonanych próbek najlepsze właściwości uzyskano stosując żywicę epoksydową w połączeniu z tkaniną proszkową6. Podczas realizacji prototypu zauważono, że stosowanie maty szklanej przy procesie laminacji ręcznej nie pozwala na uzyskanie dostatecznie gładkiej powierzchni wykonywanych elementów, a znacznie lepsze rezultaty można uzyskać

wykorzystując tkaninę szklaną. Mata szklana sprawdza się przy laminacji na powierzchniach zakrzywionych, o nieregularnej strukturze, podczas gdy tkanina lepiej radzi sobie z kierunkowym przenoszeniem obciążenia, a co za tym idzie jest lepszym materiałem do produkcji paneli. Ze względu na ograniczenia finansowe w trakcie etapu eksperymentalnego, na potrzeby stworzenia narożnika postanowiono wykorzystać technologię japońską, w której stosuje się matę szklaną. (Il. 4.)

3.3. Prototyp narożnika jednostki pomocowej

Pierwszym podejściem do budowy jednostki SHS było wykonanie narożnika podczas warsztatów projektowo-realizacyjnych ProtoLAB7. Warsztaty miały miejsce w Czasoprzestrzeni, byłej zajezdni tramwajowej Dąbie we Wrocławiu, w lipcu 2022. W zadanie zaangażowana była grupa studentów z Politechniki Wrocławskiej, jak również studenci z Lviv Polytechnic National University, Yuriy Fedkovych Chernivtsi National University, KNUCA. W projekcie udział wzięło 29 studentów i wolontariuszy. Praca w pierwszych dniach polegała na sprawdzeniu czy poszczególne materiały mogą być używane jednocześnie oraz czy jakość otrzymanych kompozytów daje zakładane efekty.

3.3.1. Wnioski

Realizacja prototypu narożnika pozwoliła zauważyć niedoskonałości związane z wykorzystanymi materiałami i sposobami łączenia paneli. Zgodnie z przewidywaniami okazało się, że panele są lekkie, możliwe do wykonania przez niewykwalifikowaną kadrę i spełniają założenia projektowe oraz mechaniczne.

51 ARTYKUŁ NAUKOWY

4. Prototyp jednostki SHS

4.1. Projekt i zmiany względem oryginalnej koncepcji Elementami, które wprowadzono eksperymentalnie są L-kształtne panele ścienne wewnątrz budynku, których zadaniem jest dodatkowe usztywnienie konstrukcji i wewnętrzne wydzielenie stref funkcjonalnych (il. 10). Sposób fundamentowania dostosowano do miejsca

budowy - budynek spoczywa na warstwie wyrównanego żwiru. Podłogę wykonano ze sklejki ułożonej krzyżowo na panelach podłogowych. Arkusze sklejki przyklejono i przykręcono do C-kształtnych paneli podłogowych — stanowi to jednocześnie podwalinę dla ścian. Ściany wykonano grubsze od tych zastosowanych w japońskich prototypach. Wynika to z potrzeby dostosowania do panujących w Polsce

i na Ukrainie warunków klimatycznych. Wykonano ściany o grubości 15 cm, podczas gdy prototypy w Japonii i na Filipinach posiadały panele o grubości 5 cm.

Prace eksperymentalne wykazały, że laminaty posiadają małą wytrzymałość na przenoszenie obciążeń punktowych. W związku z powyższym, w odróżnieniu od prototypów japońskich zastosowano

Il. 9. Praca nad prototypem narożnika jednostki SHS. a) laminacja próbek b) laminacja panelu podłogowego c) gotowy narożnik, fot. KN Humanizacja Środowiska Miejskiego

plastikowe kołki do styropianu zamiast metalowych łączników i wkrętów do laminatu. Dotyczy to łączenia elementów konstrukcji dachowej do prefabrykowanych paneli.

4.2. Użyte materiały i ich właściwości Wykorzystano żywicę epoksydową LH130, która jest standardową mieszanką stosowaną w przemyśle8. Żywica utwardzana utwardzaczem H146 stopniowo zmieniała swoją lepkość. Po upływie 5 h spoiwo wykazywało na tyle zwiększoną lepkość, że łączone materiały przylegały do warstwy styropianu jak taśma klejąca, dając wciąż możliwość formowania laminatu. Materiałem konstrukcyjnym była tkanina szklana wiązana przez żywicę. Zastosowano bardzo cienkie włókna szklane, przenoszące obciążenia, a znajdujące się między nimi lepiszcze proszkowe dodatkowo ułatwiało podciągnięcie żywicy i spojenie tych włókien ze sobą.

Rdzeń przegród zewnętrznych stanowi styropian EPS o współczynniku przewodzenia ciepła λ = 0,036 i wytrzymałości na ściskanie CS = 100 kPa. Materiał ten tworzy formę, którą należy pokryć laminatem oraz pełni rolę izolacji termicznej przegród. O ile do nasączenia włókna szklanego potrzeba żywicy o niskiej lepkości, to pierwsza warstwa nakładana bezpośrednio na EPS powinna ograniczyć wchłanianie żywicy przez chropowatą powierzchnię styropianu, stąd konieczne było zastosowanie zagęszczacza do żywicy w postaci dodatku tiksotropującego do żywic - Aerosilu9, czyli krzemionki w formie proszku o bardzo małej gęstości objętościowej.

Obramienia okienne i drzwiowe wykonano z 2-3 warstw sklejki liściastej o grubości 18 mm (ilość warstw zależna od rodzaju wielkości okna).Panele połączono za pomocą wkrętów i płaskowników aluminiowych. Panele na łączeniu uszczelnione zostały taśmą butylową, która pełni rolę hydroizolacji i minimalizuje straty ciepła przez występowanie mostków termicz-

Il. 10. Schemat prototypu jednostki Styrofoam Housing System, wykonanego we Wrocławiu, opracowanie własne

nych. Profile aluminiowe płaskie znajdują się na łączeniach ścian, a L-kształtne w środku przy łączeniach ścian z podłogą i stropem. Ułatwiły one położenie paneli ściennych i początek montażu jednostki. Dodatkowym klejem, a zarazem ociepleniem, jest pianka PUR. Została użyta do sklejenia ze sobą paneli i uszczelnienia połączeń między nimi.

4.3. Proces prefabrykacji paneli Prefabrykację paneli kanapkowych podzielono na poszczególne etapy:

1. docinanie elementów styropianowych — do stworzenia paneli dachowych oraz podłogowych wycięto 30 prostopadłościanów o wymiarach 10 x 20 x 200 cm oraz do paneli dachowych skrajnych 6 prostopadłościanów o wymiarach 10 x 40 x 200 cm. Dodatkowo, na potrzeby stworzenia narożnikowych L-kształtnych paneli ściennych, docięto 4 panele na szerokość 15 x 85 x 250 cm;

2. klejenie paneli z wykorzystaniem kleju do styropianu;

3. wykonanie ostatecznych kształtów paneli z wykorzystaniem wyrzynarki ręcznej — w celu zachowania prawidłowego promienia zginania dla stosowanego laminatu część krawędzi paneli docięto wyrzynarką ręczną, formując ścięty narożnik o promieniu 3 cm. Panele, które nie wymagały zachowania promienia, ze względu na znikome wartości konstrukcyjne lub w celu zachowania estetyki projektu wykonano z krawędziami ostrymi, stosując podczas prefabrykacji aluminiowe L-kształtne kątowniki pokryte woskiem, spinając je pasami transportowymi;

4. docinanie włókna szklanego — proces przebiegał równolegle do klejenia paneli, a przygotowane części tkaniny szklanej składowano w postaci rulonów, umożliwiając łatwiejsze ich nakładanie na duże elementy;

53 ARTYKUŁ NAUKOWY

5. laminacja ręczna paneli — Proces laminacji rozpoczynano poprzez nałożenie pierwszej warstwy żywicy z utwardzaczem zmieszanej z Aerosilem w celu zagęszczenia substancji i wypełnienia porów w styropianie. Na tak przygotowany panel nakładano odpowiednią ilość warstw włókna szklanego, a następnie całość pokrywano żywicą epoksydową z utwardzaczem i rozprowadzano równomiernie na powierzchni z wykorzystaniem metalowych wałków. Laminację przeprowadzano dwuetapowo - pierwsza warstwa została wstępnie utwardzona po upływie około 2 godzin od rozpoczęcia procesu. Po utwardzeniu laminatu panel odwracano i laminowano jego drugą część. (il. 11)

6. impregnacja paneli z wykorzystaniem farby akrylowej dedykowanej dla przemysłu — powłoka zabezpieczająca przed promieniowaniem UV oraz czynnikami zewnętrznymi była nakładana za pomocą wałków i gąbek.

4.4. Montaż

Składanie konstrukcji rozpoczęto od ułożenia 6 C-kształtnych paneli podłogowych na wypoziomowanym żwirze. Następnie przyklejono płyty sklejki i przykręcono je do paneli podłogowych (Il. 12a). Kolejnym krokiem było przykręcenie L-kształtnych profili aluminiowych na wewnętrznych krawędziach ścian do sklejki (8 elementów). W wyznaczonych miejscach ustawiono ściany (11 elementów) i sklejono je za pomocą pianki PUR. Na dach wsunięto 6 paneli dachowych, również łącząc je pianką (Il. 12b). Następnie równolegle wstawiono drzwi i okna oraz zamontowano podkonstrukcję dachu jednospadowego ze spadkiem 2% z łat drewnianych, mocowanych kołkami do styropianu oraz zamontowano blachę trapezową jako pokrycie wraz z orynnowaniem.

Dodatkowo wykorzystano taśmę butylową i profile aluminiowe na łączeniu paneli ściennych i paneli dachowych. Taśmę przyklejano na powierzchni dwóch

paneli zakrywając szczeliny między nimi, a następnie przywiercano aluminiowe płaskowniki zakrywając taśmę.

4.5. Wnioski

Proces laminacji ręcznej wymaga dużych nakładów czasu i pracy, a dodatkowo obarczony jest ryzykiem niepowodzenia w przypadku niesprzyjających warunków atmosferycznych. Czas utwardzania laminatu znacznie się wydłuża przy spadku temperatury, co może powodować istotne opóźnienia w produkcji paneli oraz zwijanie się lub odklejanie tkaniny szklanej od styropianu podczas obracania nieutwardzonych paneli.

W przyszłości sugeruje się zmianę technologii wytwarzania paneli w celu efektywnego ich łączenia - zastosowanie laminatu o grubości do 3mm co prawda znacznie obniża ich masę, ale uniemożliwia skuteczne łączenie ich ze sobą za pomocą wkrętów i płaskowników. Przy zastosowaniu tak cienkiej warstwy laminatu w panelach prototypu konieczne było wykorzystanie pianki montażowej.

Il. 11. Prefabrykacja paneli kanapkowych przez studentów Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej, fot. KN Humanizacja Środowiska Miejskiego

Lakierowanie podłogi oraz malowanie paneli powinno odbywać się wyłącznie w dobrze wentylowanych pomieszczeniach.

4.6. Kierunki rozwoju i aspekty ekologiczne projektu Ekologia SHS związana jest z ideą wielokrotnego wykorzystania elementów montażowych jednostki. Dzięki niskiej wadze paneli ich transport pozostaje tani i nieuciążliwy, co z kolei przekłada się na znaczne ograniczenie zanieczyszczeń uwalnianych do atmosfery. W przeliczeniu na objętość ślad węglowy użytych materiałów jest niewielki, a w porównaniu z konstrukcjami drewnianymi, użycie energochłonnych elektronarzędzi jest znikome. Kierunki rozwoju takie jak zamiana żywicy epoksydowej czy włókna szklanego na materiały pochodzenia naturalnego są w stanie jeszcze bardziej przybliżyć projekt SHS do wymagań recyklingu i biodegradowalności po spełnieniu funkcji w budownictwie.

5. Podsumowanie

Jednostka SHS (il. 13) okazała się rozwiązaniem szybkim do wykonania, niewymagającym uczestnictwa wykwalifikowanej kadry przy realizacji oraz wykorzystującym aktualnie tanie i powszechnie dostępne materiały. Wykonanie prototypu mieszkania przejściowego przystosowanego do polskich i ukraińskich warunków klimatycznych pozwoli na rozwój projektu i w przyszłości zapewnienie uchodźcom schronienia na miesiące bądź nawet lata. Zbudowanie prototypu w Polsce stanowi jeden z etapów pomocy Ukrainie. Następnym krokiem jest budowa prototypu we Lwowie, z wykorzystaniem nabytego doświadczenia, stosując materiały dostępne lokalnie oraz dzięki pomocy lokalnej społeczności. W przyszłości planuje się utworzenie większej ilości tymczasowych jednostek pomocowych.

Źródła:

1) https://data.unhcr.org/en/situations/ukraine dostęp z dnia 24.11.2022

2) Jerzy F. Łątka, 2017, Paper in architecture Research by design, engineering and prototyping

3) A. H. Maslow, 1943, A Theory of Human Motivation, Psychological Review, http://jinieishere.blogspot.com/2013/05/a-theory-of-human-motivation.html, dostęp z dnia 30.11.2022

4) http://www.shigerubanarchitects.com/works/2013_new-temporary-house/index.html, dostęp z dnia 30.11.2022

Autorzy:

Daria Pawłosik, Politechnika Wrocławska, Artur Jőrgen, Politechnika Wrocławska

1 Shigeru Ban - japoński architekt, zdobywca nagrody Pritzkera, znany z wykorzystywania papieru w architekturze oraz niesienia pomocy humanitarnej na całym świecie

2 Hubert Trammer - architekt, uczestnik Okrągłego Stołu Nowego Europejskiego Bauhausu.

3 Jerzy Łątka - architekt, naukowiec, opiekun koła naukowego Humanizacja Środowiska Miejskiego działającego na Wydziale Architektury Politechniki Wrocławskiej

4 Paper Partition System - system jednostek pomocowych zaprojektowanych przez Shigeru Ban Architects, służący wydzielaniu mniejszych, prywatnych przestrzeni w halach dla ofiar klęsk żywiołowych.

5 Mata szklana zawierająca lepiszcze emulsyjne pomiędzy włóknami szklanymi. Przeznaczona jest do użytku z żywicą poliestrową. http:// www.jachtowe.com.pl/materialy-wykorzystywane-podczas-laminowania.html

6 Tkanina proszkowa to rodzaj tkaniny szklanej, w której do połączenia nici szkła stosowane jest lepiszcze proszkowe na bazie poliestru. źródło: http://bc.pollub.pl/Content/9405/PDF/BN_78_6859_05.pdf

7 http://protolab.archi

8 http://www.havel-composites.pl/files/doc/glowny_katalog.pdf

9 Aerosil® 200 jest hydrofilową krzemionką płomieniową o powierzchni właściwej 200 m2/g.

10 CYTAT: https://trokentech.pl/karty-techniczne/2022-KT-Aerosil-200. pdf

55 ARTYKUŁ NAUKOWY
Il. 12. Montaż gotowych elementów, fot. KN. Humanizacja Środowiska Miejskiego Il. 13. Ukończony prototyp jednostki Styrofoam Housing System, fot. Daria Pawłosik

Czy przystanek jest zawsze otwarty?

O wykluczeniu komunikacyjnym osób starszych

Artykuł jest przeglądem literatury, badań oraz projektów mających za zadanie zbadać oraz poprawić dostępność miasta dla osób starszych. Seniorzy są grupą o najbardziej zróżnicowanych potrzebach. O ile nie są w stanie dotrzeć do danego miejsca pieszo lub własnym autem muszą polegać na wsparciu najbliższej rodziny. Problem stanowi nie tylko brak odpowiednio przystosowanej infrastruktury przystankowej, ale również niedobór bezpiecznych, zacienionych dojść z miejscami do odpoczynku oraz toaletami publicznymi. Dodatkowo, brak klarownej, ogólnodostępnej informacji na przystankach utrudnia próbę korzystania z komunikacji miejskiej osobom starszym, które często nie są w stanie szukać jej za pośrednictwem Internetu tak efektywnie. Artykuł opisuje problemy z jakimi seniorzy muszą się mierzyć oraz wskazuje proponowane rozwiązania.

[słowa kluczowe] osoby starsze, seniorzy, wykluczenie transportowe, dostępność, starzejące się społeczeństwo

Żyjemy w starzejącym się społeczeństwie. Szacuje się, że w 2030 roku na ziemi będzie ponad miliard osób po 65 roku życia, czyli dwa razy więcej niż dwadzieścia lat wcześniej. W Polsce do 2050 roku osoby starsze mają stanowić 40% społeczeństwa (według danych GUS) [6]. Jest to grupa o najbardziej zróżnicowanych potrzebach, stąd analizowanie problemu dostępu do komunikacji miejskiej na jej przykładzie jest uzasadnione i daje jego wymierny obraz. Osoby starsze często doświadczają trudności z poruszaniem się, wzrokiem, słuchem, i aby przemierzyć dany odcinek drogi często są zmuszone używać wózka inwalidzkiego czy kul ortopedycznych. Dodatkowo wysokie ceny paliwa sprawiają, że samodzielne poruszanie się w obrębie miasta wymaga korzystania z komunikacji miejskiej. Obecnie ocenia się, że w Polsce około 30% pasażerów autobusów i tramwajów stanowią osoby starsze, a za 20 lat może być to 50% [3]. Pomimo tak dużego zapotrzebowania, zarówno same pojazdy, przystanki, dojścia do nich jak i ich okolica nie są dostosowane do możliwości osób starszych ani innych osób o szczególnych potrzebach.

Wykluczenie społeczne

Badania przeprowadzone przez Transport for London [7] wskazują, że osoby starsze zanim wyjdą z domu wkładają bardzo dużo czasu i wysiłku w dokładne zaplanowanie swojej podróży tak, aby być w stanie ominąć wszystkie bariery w drodze do celu. Przyczynia się to do tego, że dzielą swoje potrzeby na te bardziej i mniej konieczne, a następnie decydują się jedynie na te pierwsze, takie jak: wizyty lekarskie i zakupy spożywcze lub/i apteczne. Seniorzy często są zmuszeni do rezygnacji ze spotkań ze znajomymi mieszkającymi daleko od ich domu, wizyt w centrach kulturowych (kinach, teatrach muzeach), spotkań z rodziną czy udziału w różnego rodzaju wydarzeniach organizowanych przez miasto. Zdarza się również, że nie mogą rozwijać swoich pasji jeśli nie są to takie, które wykonuje się w domu. Badanie przeprowadzone w Niemczech [3] wskazuje, że połowa badanych seniorów chciałaby zwiększyć swoją aktywność w spotkaniach towarzyskich, kontaktach z kulturą czy też pozwolić sobie na samodzielne zakupy lub odpoczynek poza miejscem zamieszkania. Połowa z tych osób zaznacza, że uniemożliwia im to niedostosowany do ich potrzeb transport publiczny w miejcu

Wykres 1. Autor: Karolina Staszewska [streszczenie]

zamieszkania. Inne badanie, również prowadzone w Niemczech [3], skupiło się na aspektach, które według seniorów najbardziej utrudniają korzystanie z komunikacji miejskiej. Sondaż [wyk.1] pokazał, iż jedynie 11% osób starszych zwróciło uwagę na bariery fizyczne w dostępie do transportu publicznego (tutaj rozumiane jako zbyt duża odległość od przystanku), tylko 7% jako barierę wskazało dostępność taboru (tramwaje niskopodłogowe, wydzielone miejsca na wózki, ilość miejsc siedzących itp.), 16% małe dostosowanie oferty transportowej, 13% niewystarczający poziom bezpieczeństwa. Zdecydowanie najwięcej – 26% – seniorów zadeklarowało brak wiedzy na temat tego, jak w obecnych czasach korzystać z transportu publicznego. Często są to osoby, które całe dorosłe życie dojeżdżały wszędzie samochodem osobowym, a teraz, ze względu na swój wiek muszą zdjąć ręce z kierownicy i spróbować się odnaleźć w innej rzeczywistości. Seniorzy jako główne trudności wskazują problemy w korzystaniu z rozkładów jazdy i biletomatów. Izolacja społeczno-terytorialna wpływa negatywnie na utrzymywanie kontaktów społecznych, natęża lęk, powoduje niższe samopoczucie oraz przyspiesza procesy starzenia się. W celu zapobiegania takim sytuacjom oraz poprawy ogólnego stanu psychicznego mieszkańców, organizowane jest wiele inicjatyw miejskich mających na celu aktywizację osób starszych. Niestety przez niewystarczająco dostosowaną komunikację miejską, seniorzy nie są w stanie dotrzeć na te wydarzenia.

Bariery

Problem dla osoby starszej w dojściu na przystanek zwykle zaczyna się zaraz po wyjściu z domu. Przystanki często są w zbyt dużej odległości od miejsca zamieszkania, by seniorzy mogli do nich dojść bez odpoczynku. Niejednokrotnie brakuje ławek na dystansach między blokami a przystankami. Ważne jest

również, aby ławki, lub przynajmniej ich część, znajdowały się w cieniu drzew czy też pod innym zadaszeniem, ponieważ osoby starsze są dużo bardziej narażone na udar słoneczny. Kolejną często napotkaną przez nich przeszkodą są przejścia podziemne. Z jednej strony może stanowić to ułatwienie, jako alternatywa dla tradycyjnych przejść naziemnych, gdzie ruch uliczny jest intensywny, z drugiej strony przejścia takie nie zawsze są wyposażone w rampę, a windy czy krzesła schodowe często nie działają lub nie ma na miejscu obsługi potrafiącej je włączyć. Takie przejścia bywają słabo oświetlone i są nieprzyjemne w odbiorze. Stają się miejscem niebezpiecznym, przede wszystkim w porach nocnych. We Wrocławiu znajduje się wciąż dużo przystanków tramwajowych, gdzie do taboru wsiada się z wysokości ulicy. Znanym rozwiązaniem dla takiej bariery jest tworzenie przystanków wiedeńskich (nazwa

pochodzi od miasta, w którym zaczęły być tworzone). Polega to na podniesieniu poziomu ulicy na długości przystanku do wysokości krawężnika lub 5 cm niżej, tak by w wyraźny sposób oddzielić chodnik od jezdni. Zabieg ten ma na celu zniechęcać kierowców do wjeżdżania na przystanek, jednocześnie nie tworząc bariery dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich. Przystanek wiedeński dodatkowo działa jak próg zwalniający - zmniejsza prędkość ruchu w okolicach przystanku. Innym rozwiązaniem, bardziej ingerującym w infrastrukturę, jest łagodne podniesienie jezdni tworząc podniesiony pas wsiadania. Przystanki w postaci wyspy, w szczególności te w centrach miast jak np. Dubois czy pl. Dominikański we Wrocławiu, są często niedostosowane, wręcz niebezpieczne dla ich użytkowników. Plac Dominikański jest głównym węzłem przesiadkowym komunikacji miejskiej. Pomimo ogromu pasażerów

57 ARTYKUŁ NAUKOWY
Fot. 1. Autor: Karolina Staszewska

jaki obsługują każdego dnia wyspy przystankowe, zaprojektowane do nich dojścia bywają niesamowicie wąskie (co dodatkowo jest zauważalne przy szerokiej przestrzeni, która jest przeznaczona pod ruch samochodowy). Odległość między tablicą z rozkładami jazdy tramwajów, a krawężnikiem oddzielającym chodnik od torów jest zbyt mała dla wygodnego korzystania z niej. Szerokość przejścia dodatkowo zmniejsza się w przypadku, gdy ktoś czyta rozkład jazdy i pozostaje niewystarczająca dla osób poruszających się na wózku inwalidzkim. Duże natężenie ruchu ulicznego sprawia, że część osób porusza się dynamicznie, wręcz biegnie, aby zdążyć na przesiadkę do znacznie oddalonych przystanków autobusowych lub tramwajowych. Ze względu na tak małą przestrzeń dla pieszych łatwo o zderzenia lub zepchnięcia. Innym dość często użytkowanym przystankiem, stanowiącym również miejsce przesiadek we Wrocławiu jest przystanek Dubois. W tym przypadku wyspa jest jeszcze węższa, a dodatkowo na jej środku stoi tablica z rozkładem jazdy oraz kosz na śmieci zajmujący przestrzeń do poruszania się. Jezdnia nie jest oddzielona żadną przegrodą od wyspy przystankowej, więc wystarczy lekka utrata równowagi, zbyt duży ruch pieszy czy zasłabnięcie (tym bardziej, że miejsce jest niezacienione, przy jezdni, która w porze letniej może być nagrzana nawet do 50 stopni Celsjusza), aby stać się ofiarą wypadku. Ulica Drobnera (przy której stoi przystanek Dubois) jest częścią wewnętrznego wrocławskiego ringu, więc auta poruszają się tam z dużą prędkością, co jest niebezpieczne dla przechodniów. Droga na przystanek autobusowy Dubois w kierunku Mostu Uniwersyteckiego stanowi również problematyczny element w komunikacji miejskiej. Na tej trasie trzeba się zatrzymać na asfaltowej wyspie, otoczonej ruchliwą jezdnią oraz parkingiem. Nie jest możliwe pokonanie przejścia dla pieszych na jednej zmianie świateł, a gdy po obu stronach zaświeci się światło czerwone dla pieszych, nie ma

Fot. 2.
Potrzeba kontaktu starszych ludzi z zielenią Rottredam 2019

szans na ucieczkę z tej rozgrzanej wyspy ciepła. Pomimo tak dużej przestrzeni nie znajduje się tam żadne zadaszenie czy wysoka zieleń mogąca uchronić przechodniów. Przy przejściach pomiędzy przystankami brakuje również przysiadek, czyli struktur przypominających ławki, będących tylko oparciem. W miastach wciąż jest wiele przystanków, gdzie wsiadanie odbywa się na jezdni. Pomimo wprowadzania coraz większej ilości tramwajów niskopodłogowych wciąż dla wielu osób wejście do takiego pojazdu jest bardzo trudne, a czasami niemożliwe. Zagrożenie jakie odczuwają pasażerowie na przystankach potwierdza badanie wykonane w Warszawie [4] pokazujące, że podróżni w nieco mniejszym stopniu oceniają bezpieczeństwo wejścia do pojazdu niżeli bezpieczeństwo samego podróżowania.

Chaos i dezinformacja

Wiele osób, które obecnie są po 60. roku życia, wcześniej poruszało się autami [3]. Po latach przyzwyczajeń nie jest łatwo zmienić nawyki i przesiąść się tylko do komunikacji miejskiej, nawet jeśli nie ma się innego wyboru na samodzielną podróż po mieście. W niemieckim badaniu [3] najwięcej, czyli 26% – respondentów zwróciło uwagę na najistotniejszy dla nich problem - brak wiedzy na temat tego,

jak korzystać z transportu publicznego (trudności w korzystaniu z rozkładów jazdy i biletomatów). Rozkłady jazdy na przystankach wydrukowane są niewielką czcionką, znajdują się zazwyczaj pod szklaną szybą, która często jest zaparowana lub zdewastowana, a same rozkłady zdarzają się być wyblaknięte. Informacja nie zawsze znajduje się pod zadaszeniem, co w czasie opadów deszczu często uniemożliwia odczytanie informacji. Wiele osób starszych ma pogorszoną wizję, a rozkłady nie są odpowiednio oświetlone. Do tego dochodzi nierówna nawierzchnia chodnikowa, ławki czy tłumy ludzi (jak np. na pl. Dominikańskim lub przy przystanku Dubois), co uniemożliwia wygodne sprawdzenie rozkładu jazdy. Przez ostatnie lata komunikacja publiczna uległa intensywnemu rozwojowi, nie tylko w zakresie rozwinięcia taboru czy infrastruktury, ale również w kwestii oparcia części usług o technologie informatyczną. Większość informacji o rozkładach jazdy, opóźnieniach czy zakupach biletu jest dostępna w aplikacjach mobilnych, podczas gdy około 3,8 mln Polaków jest wykluczonych cyfrowo, a większość z nich (3,6 mln) to osoby w wieku 45-74 lat [8]. Ze względu na problem z dostępem do informacji wiele osób boi się wytyczania nowej ścieżki podróży i woli poruszać się po znanych im trasach, nawet jeśli jest to

mniej efektywne. Badanie Transport for London [7] pokazuje, iż osoby starsze z reguły ograniczają się do wyboru środków transportu, które już znają – czują się pewnie korzystając z nich. Jako barierę wskazano brak odpowiedzi na potrzeby osób starszych i informowania ich o dotychczas nieznanych im usługach. Część seniorów również nie szuka informacji na temat systemu transportu publicznego, ponieważ nie oczekuje od niego zaspokojenia swoich potrzeb transportowych. Dodatkowym problemem, dotyczącym nie tylko osób w podeszłym wieku jest chaos w projektowaniu przystanków autobusowych, szczególnie jeśli jest to bardziej rozbudowana struktura niż dwie wiaty przystankowe znajdujące się symetrycznie po dwóch stronach jezdni. Bazując na przykładzie Placu Dominikańskiego, mamy cztery wiaty przystanku tramwajowego oraz tyle samo wiat przystanku autobusowego. Brakuje jakiejkolwiek informacji, w którą stronę należy się udać aby dojść do przystanku o tej samej nazwie, ale obsługującego pojazd jadący w innym kierunku. Dodatkowo niektóre przystanki (np. autobusowy w stronę Dworca Głównego na ulicy księdza Piotra Skargi we Wrocławiu) są znacznie odsunięte od centralnej części placu, więc nawet poruszając się w odpowiednią stronę, szukając go, można zawrócić w połowie drogi myśląc, że wiata znajduje się po drugiej stronie skrzyżowania. [rys.1] Odległość od przystanków jest na tyle znaczna, że oględziny każdego z nich w celu zapoznania się z rozkładem jazdy nie są praktyczne i często wiążą się ze spóźnieniem na przejazd [rys.2]. Osoby nie zaznajomione z daną dzielnicą miasta, po próbie przesiadki w takim miejscu mogą czuć się na tyle sfrustrowane i zdezorientowane, że zrezygnują z dalszych prób podróży komunikacja miejską.

59 ARTYKUŁ NAUKOWY
Rys. 1. Autor: Karolina Staszewska Rys. 2. Autor: Karolina Staszewska

Zmiany

Jednym z ruchów starających się dostosować współczesne miasta do starzejącego się społeczeństwa jest międzynarodowy program europejski AENEAS (Attaining Energy-Efficient Mobility in an Ageing Society – w tłumaczeniuOsiągnięcie energooszczędnej mobilności w starzejącym się społeczeństwie, utworzony w ramach programu Inteligentna Energia dla Europy (IEE). Celem projektu jest zachęcenie osób w wielu 50+ do korzystania z bardziej efektywnej oraz energooszczędnej komunikacji miejskiej oraz przystosowaniu jej do ich potrzeb. Jak podaje strona projektu ich praca opiera się na dwóch głównych działaniach. Pierwszym jest wymiana dobrych praktyk między europejskimi miastami w zakresie energooszczędnej mobilności w starzejącym się społeczeństwie. Odbywa się to poprzez tzw. „Good Practice Exchange Ring”, z udziałem 50 miast. Drugim filarem projektu jest tworzenie szkoleń, warsztatów czy podręczników wdrażania oraz umożliwienia korzystania z energgo-oszczędnych środków transportu w pięciu miastach europejskich przez osoby starsze. Zachęca się je do tego poprzez konkretne działania w zakresie zarządzania, szkolenia, podnoszenia świadomości i komunikowania się w dziedzinie mobilności. Miasta, które biorą udział w projekcie to: Donostia-San Sebastián, Kraków, Monachium,

Odense oraz Salzburg. Inicjatywa zakłada, że dostępność oznacza coś więcej niż fizyczny dostęp do usług transportowych: charakteryzuje się ona również podstawowym poziomem zaufania i bezpieczeństwa. W miastach biorących udział w projekcie przeprowadzono różnego rodzaju warsztaty z częścią praktyczną oraz teoretyczną mające zachęcić osoby starsze do korzystania z transportu publicznego. Dzięki tym działaniom część seniorów wyzbyła się strachu przed podróżami komunikacją miejską i traktują ją jako równorzędny środek transportu jak auta osobowe. W San Sebastian w Hiszpanii w ramach warsztatów uczestnicy zostali zaznajomieni z rozkładami jazdy, nauczeni jak z nich korzystać i jak rozumieć zamieszczone na nich informacje, wiedzą jakie mają prawa i obowiązki i jak się zachować w razie wypadku drogowego z udziałem autobusu. Między innymi te działania przyczyniły się do zwiększenia liczby użytkowników o 10 % u osób starszych w przeciągu 5 lat. Innym ważnym działaniem projektu AENEAS w San Sebastian było określenie i wyeliminowanie znajdujących się przeszkód na chodnikach. Poruszanie się pieszo jest nieodłącznym elementem korzystania z komunikacji miejskiej dlatego dostosowano nie tylko przystanki, ale również chodniki, dojścia, a nawet ścieżki rowerowe. W ramach programu osoby starsze, które są wciąż w dobrej kondycji fizycznej, są szkolone nie tylko do tego,

aby poruszać się po mieście autobusami czy tramwajami, ale również rowerami miejskimi czy systemem aut car-sharing. W Monachium w 2010 roku podjęto decyzję o przygotowaniu, wraz z seniorami, w trzech dzielnicach miasta map okolic przeznaczonych dla starszych osób. Na mapie zaznaczono punkty, którymi te osoby mogą być szczególnie zainteresowane (np. centra handlowe, centra rekreacyjne i domy kultury, biblioteki, muzea, apteki, placówki ochrony zdrowia i toalety publiczne). Informacje podane są w kilku językach, by przedstawiciele różnych grup kulturowych zamieszkujący daną okolicę mogli bez problemu z nich korzystać. Innymi działaniami w ramach programu były: indywidualna kampania marketingowa dla seniorów w Monachium, planowanie i realizacja ścieżek spacerowych dla seniorów w centrum miasta i prowadzenie wycieczek rowerowych z przewodnikiem (np. w Odense w Danii). Dodatkowo prowadzono kampanie motywujące do korzystania z transportu publicznego w powiązaniu z poznawaniem kultury w Salzburgu w Austrii. W ramach projektu zorganizowano szkolenia dla seniorów i dzieci w Krakowie, dostosowano transport publiczny oraz dodano minibusy do trudno dostępnych miejsc w San Sebastian w Hiszpanii.

Zauważalny problem

Problem z wykluczeniem osób starszych ze względu na niedostosowane do ich potrzeb widoczny jest na całym świecie, dlatego organizacja WHO postanowiła otworzyć program Age-Friendly Cities. Zwraca on uwagę na przykład na to jak ważny jest kontakt osób starszych z zielonymi przestrzeniami w mieście, do których mają trudności z dotarciem lub jest to wręcz niemożliwe jak w Udaipur w Indiach. W tym wypadku zaleca się tworzenie większej ilości kieszonkowych parków, do których jest łatwiejszy dostęp oraz specjalnych przestrzeni dla seniorów w dużych parkach. Podkreśla się również

Fot. 3. AENEAS - Attaining Energy-Efficient Mobility in an Ageing Society (aeneas-project.eu) Fot. 4. AENEAS - Attaining Energy-Efficient Mobility in an Ageing Society (aeneas-project.eu)

jak ważne jest projektowanie siedzisk na ciągach komunikacyjnych dla seniorów oraz kobiet w ciąży, rodziców z dziećmi czy osób potrzebujących odpoczynku. Istotne jest również dbanie o kondycje chodników, aby zniwelować niebezpieczeństwo wywrócenia się. Organizacja podkreśla, że w miastach takich jak La Plata czy Moskwa auta są często parkowane na ciągach pieszych co zmusza przechodniów do poruszania się po ulicy. Dodatkowo zaleca się, aby w centrach miast, przy węzłach przesiadkowych oraz w okolicy często użytkowanych przystanków komunikacji miejskiej oraz w okolicy budynków użyteczności publicznych znajdowały się ogólnodostępne toalety dostosowane do ludzi o różnych potrzebach. W ramach przystosowania komunikacji miejskiej WHO jako przykład wskazuje Szanghaj, gdzie starsi ludzie docenili projekt wiat przystankowych dzięki dobremu oświetleniu (poczucie bezpieczeństwa, dobra widoczność i łatwość odczytania rozkładów jazdy) oraz ławkom. Raport przeprowadzony w ramach projektu wykazuje, że

zarówno miasta w krajach rozwiniętych oraz rozwijających są pełne barier architektonicznych co często uniemożliwia osobom starszym wyjście z domu.

Podsumowanie

Dostosowanie miast do potrzeb osób starszych jest pilną potrzebą, która w Polsce i nie tylko jest zrzucana na margines. Miasta, które pozbędą się tych barier będą również bardziej przyjazne dzieciom, kobietom w ciąży i ludziom z różnymi niepełnosprawnościami. Należy pamiętać również o nadchodzących zmianach klimatu (coraz więcej wysp ciepła w mieście, silniejsze i częstsze opady, ulewy czy wahania temperatury). Miasto powinno zapewniać swoim mieszkańcom łatwy i bezpieczny sposób dostania się na przystanki komunikacji miejskiej oraz korzystanie z nich. Dostępność przekazywania informacji o komunikacji publicznej powinna być bardziej inkluzywna, nie tylko w przestrzeni internetowej. Ważne są również

działania takie jak AENEAS, programy szkolące seniorów z korzystania z komunikacji miejskiej oraz prowadzenie dialogu z władzami miasta o wprowadzeniu zmian. Potencjału wprowadzenia udogodnień, omówionych w niniejszym artykule, upatruje się w braku wykluczenia społecznego u części społeczeństwa nie poruszającej się samochodem, poprawie komfortu mieszkańców i ich bezpieczeństwa podczas korzystania z przestrzeni publicznej.

Źródła:

1) Figura M. Solecka K. (2019) Ocena miejskiego transportu publicznego w Krakowie i Oświęcimiu przez osoby starsze i niepełnosprawne W:

2) Korycki T. (2008) Analiza możliwości zwiększenia bezpieczeństwa pasażerów na przystankach tramwajowych we Wrocławiu W: zintegrowany system transportu miejskiego materiały konferencyjne

3) Raczyńska-Buława E. (2017) Osoby starsze a miejski transport publiczny. Problemy i bariery mobilności W: Autobusy strony 26-36

4) Tubis A. Poskart A. Ryslewski M. (2018) Ocena ryzyka podróżowania wrocławską komunikacją publiczną z uwzględnieniem aspektów bezpieczeństwa i logistyk W: Prace Naukowe Politechniki Warszawskiej

5) Załoga E. Kłos-Adamkiewicz Z. (2019) Potrzeby transportowe starzejącego się społeczeństwa W:

6) Zmuda-Trzebiatowski Z. (2016) Dostępność transportowa, a partycypacja w aktywnościach, ubóstwo oraz zagrożenie wykluczeniem społecznym W: Autobusy strony:754-759

7) https://stat.gov.pl/files/gfx/portalinformacyjny/pl/defaultaktualnosci/6002/2/3/1/sytuacja_osob_starszych_w_polsce_w_2020_r.pdf

8) Older people experience of travel in London, Transport for London, June 2009.

9) Raport Fiberhost ,,Włączenie cyfrowe” 7 października 2022 Strona programu : https://extranet.who.int/agefriendlyworld/ dostęp 12.2022

10) Strona program: AENEAS - Attaining Energy-Efficient Mobility in an Ageing Society (aeneas-project.eu) dostęp 12.2022

61 ARTYKUŁ NAUKOWY
Autor: Karolina Staszewska, Politechnika Wrocławska Fot. 5. Wrocław 15 października 2017, potrzeba stosowania ławek przy ciągach pieszych w celu zapewnienia możliwości odpoczynku osobom starszym oraz innym potrzebującym.

Wrocławiaki

Wrocławiaki to seria grafik przedstawiających wrocławską architekturę. Stanowią one przede wszystkim kolekcję mniej popularnych, często zapomnianych budynków, jednak są wśród nich również obiekty bardziej znane i przyciągające uwagę mieszkańców oraz turystów. Zabytki, takie jak Ratusz czy Hala Stulecia są zazwyczaj doceniane przez wszystkich, natomiast architektura XX i XXI wieku bardzo często pada ofiarą krytyki czy marginalizacji. Projekt Wrocławiaki ma na celu pod-

kreślenie klasy ikon miasta, takich jak Hala Targowa czy Pawilon Czterech Kopuł, zaprezentowanie innowacyjności obiektów mniej znanych, między innymi Trzonolinowca czy Audytorium Chemii, a także zwrócenie uwagi na budynki o których istnieniu często nie wiedzą sami mieszkańcy Wrocławia, na przykład Hotel dla Pielęgniarek czy Kościół NMP Królowej Pokoju. Każda ilustracja publikowana jest na Instagramie oraz Facebooku wraz z opisem zawierającym nazwiska architektów/architektek, rok powstania budowli oraz kilka faktów lub ciekawostek na jego temat.

Różnorodna architektura Wrocławia sprawiła, że zdecydowaliśmy się na oryginalną i zawężoną paletę barw. Nadaje ona grafikom nieco kosmiczny, retro klimat, podkreślając ich wyjątkowość i sprawiając, że zaprezentowane przez nas obiekty wyglądają jak prawdziwe ikony miasta.

Ekipa Wrocławiaków to absolwenci Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej – Jakub Chrząstek, Weronika Dardzińska, Weronika Kozak i Natalia Torbiarczyk. Kuba jest jedynym rodowitym

1 Kościół NMP Królowej Pokoju | Wojciech Jarząbek, Wacław Hryniewicz, Jan Matkowski | 1980-1995

Tym Wrocławiakiem zwracamy uwagę na postać Wojciecha Jarząbka - mamy nadzieję, że ta realizacja będzie jeszcze długo stać we Wrocławiu! Projekt trójki architektów zdobył pierwsze miejsce w konkursie, wyróżniając się różnymi odwołaniami biblijnymi we wnętrzu oraz nawiązaniem do rąk złożonych do modlitwy w kształcie wieży i dachu.

2 WUWA Dom nr 2 | Paul Heim i Albert Kempter | 1929

Parterowy budynek dawnego przedszkola został wybudowany w ramach wystawy mieszkaniowej WUWA. Obecnie mieści się tutaj siedziba Dolnośląskiej Okręgowej Izby Architektów RP.

3 Audytorium Wydziału Chemii Uniwersytetu Wrocławskiego | Krystyna i Marian Barscy | 1964-1971

Wrocławiakiem w ekipie i obecnie studiuje architekturę na drugim stopniu na Uniwersytecie Technicznym w Berlinie. Weronika D. studiuje architekturę na drugim stopniu na Uniwersytecie Technicznym w Delft, Weronika K. – na Politechnice w Mediolanie. Natalia studiuje architekturę na drugim stopniu na Politechnice Wrocławskiej oraz pracuje we wrocławskim biurze architektonicznym.

Obecnie, gdy studiujemy i pracujemy w różnych krajach, z przyjemnością wracamy myślami do tego wyjątkowego dla nas miasta przy okazji pracy nad kolejnymi grafikami. Niedawno minął rok, odkąd postanowiliśmy podzielić się ilustracjami z szerszym gronem odbiorców na naszym koncie na Instagramie i Facebooku. Aktualnie w social mediach opublikowaliśmy 33 prace, jednak ponieważ dobrych budynków we Wrocławiu jest niemało, myślimy, że nieprędko przestaniemy tworzyć nowe rysunki.

Autorzy: Jakub Chrząstek, Weronika Dardzińska, Weronika Kozak i Natalia Torbiarczyk

Audytorium Wydziału Chemii zostało zaprojektowane przez Krystynę i Mariana Barskich w ramach konkursu na zagospodarowanie terenu przy placu Grunwaldzkim jako wrocławskiego nowoczesnego ośrodka akademickiego. Dynamiczna bryła audytorium, wyniesiona na słupach, wynika bezpośrednio z funkcji, a o wyjątkowości obiektu świadczy dodatkowo całościowe projektowanie – architekci byli odpowiedzialni również za projekt oświetlenia, mebli czy osłon na grzejniki.

4 Opera Wrocławska | Carl Ferdinand Langhans, Karl Lüdecke, Karl Schmidt | 1839-1841, 1865, 1871, 1954-1956

Opera Wrocławska przy ulicy Świdnickiej, następczyni Teatru Miejskiego, z powodu licznych pożarów była wielokrotnie przebudowywana i rozbudowywana. W związku z tym pierwotny projekt jest dzisiaj praktycznie niewidoczny, ale w momencie zbudowania Opera Wrocławska była uznawana za jedną z najnowocześniejszych i czołowych oper niemieckich.

1 3 2 4
63

format.redakcja@gmail.com facebook.com/czasopismoFormatE1

Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.