NS51

Page 6

6

nasze strony

Gastro wrzawa

peterborough

Pod koniec kwietnia na Broadwayu w Peterborough otwarto restaurację Harnaś. Strzelał szampan i przecinano wstęgę. W mieście burger vanów, mlecznych barów, różnej maści jadłodajni, tuż obok pubów, knajpek powstała polska restauracja. Wraz z jej otwarciem zawrzało. Tyle, że po drugiej stronie lustra. W Internecie. Harnasia otwarto 29 kwietnia br. Zapowiadaliśmy to na stronie i w gazecie. Okno wystawowe zrobiło jednak największą reklamę. W całości przeszklona fasada i olbrzymie logo z góralem, jak na Harnasia przystało, przykuwa uwagę z daleka. Zainteresowanie nowością przejawili nie tylko przechodnie, ale również Internauci. Artykuł sponsorowany na stronie Polonii Peterborough nie miał dotąd tylu komentarzy. Statystyki gazety Nasze Strony również odnotowały wzrost zainteresowania publikacjami na temat Harnasia. Fotografie z wnętrza restauracji wzbudziły dosyć duże zainteresowanie odwiedzających obie wymienione strony. Jak mogło być bowiem inaczej? Kiedy w mieście powstaje nowy polski biznes rodzą się pytania. Jak to możliwe, że teraz kiedy Wielkiej Brytanii doskwiera bezrobocie, kiedy wdrażane są kolejne cięcia budżetowe, w mieście Peterborough otwiera się polska restauracja? Odpowiedź jest prosta. Jak mówiła Margaret Thatcher do swoich ministrów: „nie można wydawać więcej niż się ma, bo potem trzeba zacząć pożyczać i oddawać”. Kobieta u sterów, pre-

mier rządu, córka sklepikarza i jej prosta maksyma niech będzie stroikiem, do którego zagramy kilka polonijnych nut w tym artykule. Właścicielom Harnasia udało się spełnić marzenia, którymi żyli od kilku lat. Planowanie szczegółów inwestycji, poszukiwanie odpowiedniego lokalu, aż w końcu zaprojektowanie wnętrza lokalu – to wszystko, krok po kroku spełniało się i doprowadziło ich do dnia otwarcia. Udało się – pomyśleli, kiedy strzelał szampan. Wyczekując pierwszych gości sprostać musieli nie tylko ich łaknącym nowych smaków podniebieniom, ale również gibkości języków, gotowych wygłosić szeroki wachlarz opinii i komentarzy. Do powstania tego artykułu zmotywowało nas kilka zjawisk i czynników. Otóż po kolei. Harnasia otwarto w okresie gdy Magda Gesler pokazująca w swoim show jak prowadzić restauracje, bary i lokalne wyszynki, ocierać zaczęła się o granice skandalu. Tymczasem ukierunkowana pozytywnie PoloniaPeterborough.com, stała się miejscem do wymiany opinii. Poczynając od 28 kwietnia, na stronie pod wątkiem o Harnasiu pojawiło się do dziś 60 komentarzy. Swój udział w sprawie zaznaczył również właściciel portalu Peterborough.com. Tu zamieszczono nieco mniej, bo 31 wpisów. Ich wyraz jest jednak zdecydowanie bardziej negatywny. Jednym słowem trzeba wyjaśnić skąd bierze się fenomen gastro fazy, która nagle opanowała tylu rodaków. Otóż. Każdy lubi dobrze zjeść. I to nie tylko Gesler o tym wie. Każdy też nie chce zbyt szybko opróżniać portfela. Tu nie trzeba być z kolei premierem rządu.

Niestety, jedno z drugim - smak i oszczędność - w parze nie idzie. Nie powinno to również oznaczać, że jeśli ktoś chce dobrze zjeść to powinien się liczyć z błyskawicznym odchudzeniem portfela z gotówki. Pomiędzy stwierdzeniami „zjeść tanio”, a „zjeść dobrze”, jest na naprawdę wiele możliwości, by jeśli ktoś marzy o własnej restauracji mógł zaprezentować swe umiejętności kulinarno menadżerskie. Zwłaszcza, gdy punkty w ocenie głównej odbierają twórcy opinii kryjący się w cieniu komputera podłączonego do Internetu. Już raz w Peterborough wrzało na temat polskich biznesów. Nie była to jednak „gastro faza”, a spór o to, który warsztat mechaniczny jest najlepszy w mieście. Dziś wiemy kto był inicjatorem wszystkich niepochlebnych opinii, kto podsycał wirtualne przepychanki, a kto je umożliwiał. Dziś człowiek ten nie jest już związany z naprawami pojazdów mechanicznych. Zaglądął pod maski pojazdów, wymieniał koła, aż w końcu pozował też i do zdjęcia, które opublikowano w magazynie z literką p na przedzie. Nogę trzymał wtedy dumnie na oponie. Sprzedał jednak warsztat nowemu właścicielowi, który postanowił utrzymać go do dziś pod tą samą nazwą. Poprzednik tymczasem zajął się nieco inną profesją. Miejmy nadzieję, że odnalazł się w tym co robi i już więcej łokciami w Internecie rozpychać się nie będzie. Zatrważające jest jednak, że pobudził apetyt właściciela forum Peterboroughpl.com, który stosuje irracjonalne zasady do moderowania opiniami i informacjami. Otóż. Kiedy na forum zarządzanego przez Andrzeja Czechowskiego pojawia się post niekonsultowany, albo nie po myśli administratora, wpis trafia do kosza, a piszący jest w najgorszym wypadku blokowany tak, by nie móc już nigdy nic na forum przeczytać. Tak było kiedy informowaliśmy o wejściu gazety Nasze Strony do sprzedaży na terenie Peterborough. Post został skasowany, a my

dostaliśmy ofertę zareklamowania swojej działalności. Na adres poczty elektronicznej otrzymaliśmy cennik usług reklamowych. Nie skorzystaliśmy. Już dwa lata temu zasady takie wydały się nam podejrzane i dalece niesprawiedliwe. Niestety nie widzi tego administrator, uznając za słuszne jedynie swoje zasady. Kim jest ów administrator? Administrator, fotograf, fotoreporter, szef radia, szef agencji modelek, Andrzej Czechowski jest jak medialny kameleon. Niestety kieruje się zasadami dalece radykalnymi, udając, iż robi coś dla polonijnego społeczeństwa w okolicy. Podobną ściemę podaje żona Andrzeja. Na radiowej fali nadawanej z Cambridge, reklamy w magazynie z literką p na przedzie, nazywa katalogiem firm. Temu nazewnictwu przeczy z kolei medialny kameleon Andrzej, informując swoich potencjalnych klientów reklamowych w elektronicznej korespondencji (opisywanej w artykule „Ostatni od góry, wirtualne dno”), że współpracuje z magazynem i tam też można zamieścić reklamy. Medialny kameleon próbuje również swoich sił wszędzie tam, gdzie pojawia się z daleka zapach gotówki. I oto dochodzimy bliżej do setna sprawy. Bliżej restauracji. Bliżej Harnasia. Otóż Andrzej postanowił złapać zlecenie reklamowe od właścicieli Harnasia. I choć współpracował już z nimi wcześniej na innym gruncie, tak spotkał się z decyzją odmowną. Zdziwienie, konsternacja, oburzenie, a w efekcie złość i wirtualny atak. W 10 dni po otwarciu Harnasia na stronie Peterboroughpl.com pojawia się wątek dotyczący nowo otwartej restauracji. W tym czasie na PoloniaPeterborough.com w wątku o tym samym temacie widniało już 35 wpisów. Andrzej Czechowski pomyślał zatem, że skoro właściciele Harnasia odmówili mu i nie zlecili reklamy, tak on sobie z nich zadrwi i założonego postu o nowo otwartej restauracji kasować nie będzie. Pamiętacie co wyżej pisałem? Wpis o gazecie został skasowany. Dlaczego? Dlatego, że to działalność gospodarcza, że wpis na forum jest jak darmowa reklama. No i na dodatek żona otwierała wówczas magazyn i mogłoby to jej zaszkodzić. Co zatem z logiką administratora Andrzeja w przypadku Harnasia. Pierwszy wpis pod tytułem: „harnas, nowa polska knajpa”, autorstwa Internauty o nicku „bara10” brzmi następująco: „byliscie co sadzicie o nowej

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

polskiej restauracji/barze Harnas na Broadwayu?”. Czy na logikę Andrzeja, medialnego kameleona nie jest to reklamowanie działalności? Otóż wydaje się, że nie. Bo to w końcu pytanie Internauty. Istnieje jednak prawdopodobieństwo, że wątek rozwinie się do negatywnego spojrzenia na nowo otwartą polską knajpę. Są ku temu duże szanse, o ile już nie przesądzone, że tak właśnie będzie – jeśli by tylko odpowiednio moderować … wpisami. Warto również wspomnieć, że funkcjonująca w mieście restauracja Pasibrzuch zlecała już reklamy do magazynu żony medialnego kameleona i negatywne opinie w postach na forum, mogły by być wyrazem lojalności. W końcu konkurencja otwiera podwoje, dobrze by więc już na starcie poszargać nieskażoną żadnym skandalem opinię. Tak mógłby pomyśleć medialny kameleon pozwalając by wątek rozwijał się swobodnie, bez względu na pozytywny czy negatywny wyraz. Tak było przy okazji mechaników. Dlaczego więc miało by być inaczej przy okazji restauracji? Niech się Internauci wywnętrzają na polski biznes, a administrator notować będzie większą popularność forum i cieszyć się, iż kręci się licznik postów i odwiedzin. To przecież jest podstawą z kolei do prowadzenia jego interesu o wątpliwej jakości (artykuł pt.: „Tysiące milczących polaków”). Treści postów analizować nie będziemy. Najważniejsze są dostępne mechanizmy dzięki którym zaistniały. Kiedyś służyła temu książka skarg i zażaleń. Trzeba było jednak zdobyć się o odwagę i poprosić o nią kierownika sali. Tam na tyle czytelnie, by inni mogli odczytać powinno się zostawić wyrażający niezadowolenie wpis. Na koniec trzeba było się podpisać. Dziś można z ukrycia komentować, bo administrator forum dostał odmowę na zapytanie reklamowe od właściciela restauracji. Prawda, że proste? O co zatem było tyle krzyku? Skąd się wzięła gastro wrzawa? No chyba nie o to, że na jedzenie czeka się dłużej niż w „szybkodajnym” barze z frytkami? Może o ceny poszło, bo frytki nie kosztują tu tyle co w burger vanie? Może piwo ma inny smak, może brak intymności, bo szyba frontowa przeszklona za bardzo? Moja rada jest taka. Jeśli masz odwagę komentować, wyrażać swoje opinie to podpisz się własnym nazwiskiem! Tak jak ja.. Adam Andrzejko


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.