NS119

Page 1

DWUTYGODNIK WE WSCHODNIEJ ANGLII: PETERBOROUGH, SPALDING, BOSTON, CAMBRIDGE, BEDFORD, WELLINGBOROUGH, CORBY, HUNTINGDON ISSN 2043-8540

Wydanie Nr 119

13 Marca 2015

Internet: www.naszestrony.co.uk

Cena/Price: 50p

SPALDING

PETERBOROUGH

CORBY

W.BRYTANIA

CAMBRIDGE

DEPORTOWANO LITWINA (L.24)!

SĄSIADÓW OŚLEPIAJĄ PANELE SŁONECZNE

KRĘCIŁ LICZNIKI W SAMOCHODACH!

DOKUMENT WKURZYŁ EMIGRANTÓW!

UWAGA PRZEKRĘT NA „NIEMCA”!

S.5

S.8

S.12

S.19

S.22

POLACY SPRZEDAWALI ŚMIERTELNE ECSTASY! SKAZANY NA OSKARŻONY TEMAT WYDANIA: 5 LAT I 4 MCE WIĘZIENIA!

PROCES W TOKU

ADRIAN LUBECKI (L.19)

DAMIAN MAŁOLEPSZY (L.28)

HOLENDERSKA TRUCIZNA ESCTASY „SUPERMEN” UK/EAST ENGLAND

Jak na razie brytyjska policja nie potwierdza by Adrian Lubecki i Damian Małolepszy byli znajomymi czy też wspólnie zajmowali się rozprowadzaniem narkotyków na terenie Wielkiej Brytanii. Nie wykluczone jednak, że mogli mieć tego samego dostawcę. Obu Polaków łączy fakt, iż ciąży na nich ten sam zarzut. Chodzi o udział w rozprowadzaniu narkotyków, po których zażyciu w okresie od 24 grudnia 2014 r. do 2 stycznia br. doszło do serii zgonów. Lubecki i Małolepszy mieli kontakt ze śmiertelnymi tabletkami ecstasy, których skład chemiczny doprowadził na początku tego roku do zgonów 4 młodych mężczyzn. (więcej na str. 3)

SW CAR SUPERMARKET Więcej informacji znajdziesz na stronie nr 16

lub zadzwoń 077 951 48 565

Tanie kredyty na nasze samochody

8%

Oprocentowanie w skali roku


2

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

www.naszestrony.co.uk


3

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

policja wyjaśniła pochodzenie niebezpiecznych narkotyków!

ten atak motywowany był zazdrością!

east england

za atak z nożem!

polacy sprzedawali na rok więzienia śmiertelne ecstasy! skazano Polkę Jak na razie brytyjska policja nie potwierdza by Adrian Lubecki i Damian Małolepszy byli znajomymi czy też wspólnie zajmowali się rozprowadzaniem narkotyków na terenie Wielkiej Brytanii. Nie wykluczone jednak, że mogli mieć tego samego dostawcę. Obu Polaków łączy fakt, iż ciąży na nich ten sam zarzut. Chodzi o udział w rozprowadzaniu narkotyków, po których zażyciu w okresie od 24 grudnia 2014 r. do 2 stycznia br. doszło do serii zgonów. Lubecki i Małolepszy mieli kontakt ze śmiertelnymi tabletkami ecstasy, których skład chemiczny doprowadził na początku tego roku do zgonów 4 młodych mężczyzn. Kiedy 24 grudnia ub. r. zmarł 22-letni Justas Ropas, pracownik budowlany z Litwy zamieszkały przy Bramford Lane w Ipswich, sprawę początkowo traktowano incydentalnie. Na ciele denata nie odnaleziono żadnych obrażeń. Dlatego też, by wyjaśnić przyczynę zgonu zlecono sekcję zwłok wraz z poleceniem zbadania próbek krwi. Ujawniono, że przyczyną śmierci były substancje, które stosuje się do produkcji narkotyków. W trakcie szczegółowej analizy próbek ujawniono, iż mężczyzna zażył narkotyki o niebywale dużym stężeniu PMMA. To składnik stosowany do produkcji tabletek ecstasy. Tydzień później podczas sylwestrowej nocy w jednym z domów na terenie Ipswich 24-letni Gediminas Kulokas wraz ze swoją dziewczyną i ich znajomy 20-letni John Hocking witali Nowy Rok pijąc alkohol. O tym jak wyglądała ta noc ze szczegółami opowiedziała policji partnerka Kulokasa, Natasha Mumby. Otóż kobieta odłączyła się od mężczyzn około 2 w nocy. Kiedy ustąpiły sylwestrowe emocje poczuła zmęczenie. Poszła spać, ale obudziły ją hałasy dochodzące z pokoju, gdzie nadal trwała impreza. Kilkukrotnie próbowała uspokoić świętujących mężczyzn, ale Kulokas i Hocking nie reagowali na jej prośby. Natasha Mumby zauważyła jednak w pewnym momencie, że jeden z mężczyzn przestał oddy-

Damian Małolepszy

Adrian Lubecki chać. Przerażona brakiem reakcji wezwała pomoc. Zadzwoniła po pogotowie. Obu mężczyzn przewieziono do szpitala z objawami silnego zatrucia. Niestety lekarzom nie udało się uratować im obu życia. Najpierw stwierdzono zgon 20-letniego Johna Hockinga, a trzy godziny później 24-letniego Gediminasa Kulokasa. Gdy ustalono, że ze śmiercią obu mężczyzn mogą mieć związek silne trujące narkotyki, policjanci z Norfolk sprawdzali krajowe raporty. Próbowano ustalić czy gdzieś w okolicy lub też w innych regionach kraju doszło do podobnych przypadków. Po 24 godzinach policjanci ze Shropshire podali, że w miejscowości Telford, odległej od Ipswich o 180 mil (290 km) doszło do zgonu mężczyzny, który najprawdopodobniej zażył silnie trującą substancję lub narkotyki. Śledczy dokonali przeszukania kilku domów w Ipswich oraz kolejnego w Telford. Policjanci z Ipswich dotarli do 19-letniego Adriana Lubeckiego, a w Telford do 28-letniego Damiana Małolepszego. W trakcie czynności odnaleziono 461 tabletek ecstasy o trójkątnym kształcie, na których znajdował się charakterystyczny logotyp „Supermana”. Dodatkowo w czasie przeszukania na terenie domu Adriana Lubeckiego odnaleziono amfetaminę. Zatrzymanych Polaków dopro-

wadzono przed sąd, gdzie przedstawiono im zarzut posiadania i rozprowadzania narkotyków. Równolegle zadecydowano o ogłoszeniu publicznego apelu, który miał na celu ostrzeżenie ewentualnych posiadaczy niebezpiecznych ecstasy. W apelu wskazano, iż śmiertelne narkotyki można zwrócić w dowolnym komisariacie policji lub przynieść je do jakiegokolwiek ośrodka zajmującego się ochroną zdrowia. Pracujący nad sprawą śledczy z wydziału narkotykowego dotarli do informacji wskazujących na możliwe pochodzenie narkotyków. Ujawniono, że ecstasy o podobnym składzie ujawniono miesiąc wcześniej w Holandii. Nie wykluczone zatem, że obaj Polacy szykując się do nowego roku postanowili wejść w posiadanie narkotyków, których część rozprowadzili pośród znajomych. Niestety zamiast świetnej zabawy, doszło do serii zgonów, których wyjaśnieniem zająć musiała się brytyjska policja. Wobec zebranego w tej sprawie materiału dowodowego, Adrian Lubecki przyznał się do stawianego mu zarzutu o rozprowadzanie narkotyków. Sąd w Ipswich skazał go na 5 lat i 4 m-ce więzienia. Wobec Damiana Małolepszego odrębne postępowanie prowadzi sąd w Telford. Adam Andrzejko

John Hocking

Justas Ropas www.naszestrony.co.uk

cambridgeshire 23 letnia Kamila Gierchatowska została skazana na rok więzienia za atak z użyciem noża. Polka dokonała ataku na młodszą o 4 lata dziewczynę w szale zazdrości o związek swojego byłego chłopaka z ofiarą. Oto szczegóły zdarzenia, do którego doszło 17 października ubiegłego roku. Kamila Gierchatowska spotkała się ze swoją 19 letnią ofiarą na Field Road w Ramsey. Kobiety spotkały się w pobliżu Wing Hing smażalni serwującej rybę z frytkami. Początkowo dwie młode kobiety zaczęły ze sobą swobodnie rozmawiać. Gierchatowska była zazdrosna o związek 19 latki ze swoim byłym chłopakiem, z którym rozstała się kilka dni wcześniej. Po wymianie kilku zdań pomiędzy dwoma młodymi kobietami wybuchła bójka. 23 letnia Polka sięgnęła po nóż, który przyniosła ze sobą. Ugodziła nim ofiarę. Ostrze dosięgnęło nogę 19 latki. Po ataku 23 letnia Polka próbowała uciec, ale zatrzymał ją jeden z dwóch mężczyzn, który towarzyszył ofierze. Mężczyzna powiadomił o zdarzeniu policję.

Wezwano też pogotowie ratunkowe. Ofiara została przewieziona do szpitala, gdzie lekarze opatrzyli jej odniesione obrażenia. Oskarżona o napaść Kamila Gierchatowska, zamieszkała przy Hawthorn Road w Ramsey, w dniu 28 października stanęła przed sądem Huntingdon Magistrates’ Court. Wobec przedstawionych dowodów w postaci zeznań świadków przyznała się do dokonania napaści z uszkodzeniem ciała oraz grożenia bronią ofensywną w miejscu publicznym. 11 lutego tego roku Peterborough Crown Court skazał ją na 12 miesięcy więzienia za napaść oraz 9 miesięcy za grożenie bronią. Polka odsiedzi obydwie kary jednocześnie, ale jak zaznaczył sędzia będzie mogła wcześniej starać się o warunkowe zwolnienie. Będzie to możliwe dopiero 13 czerwca tego roku. O tym czy uda jej się wcześniej opuścić więzienie zadecyduje komisja, która zbada postęp procesu resocjalizacji. Detektyw Concstable Tom Nuttall komentując sprawę stwierdził, że ofiara miała szczęście, bo nie została poważnie ranna. Należy jednak pamiętać, że atak mógł mieć znacznie poważniejsze konsekwencje Joanna Szczepaniak


4

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

kolumna Ogłoszeniowa

Organizujesz imprezę lub wydarzenie kulturalne? Chcesz ogłosić coś ważnego? To miejsce czeka specjalnie na Ciebie. By zamieścić swój plakat w tym miejscu napisz na adres kontakt@naszestrony.co.uk

Wezmę plecak swój i ... wsiądę w Ryanair! UE/UK/POLSKA

“Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę.” Rdz 1,27

Duchowa Adopcja Dziecka Poczętego Zagrożonego Zagładą

Coraz młodsi Polacy wyjeżdżają za granice. Już nastolatkowie planują kiedy wyjadą za granice. To 18-latkowie po maturze, bez konkretnego fachu, ani też bez planu. To co ich tam ciągnie, to fakt, że za granicą mają swoich kolegów. Utrzymanie kontaktu z kolegami i rodziną, która wyjechała wcześniej umożliwia im doskonale opanowany Internet. Tej fali emigracji, której nie zatrzyma żaden polityk, spodziewać można się już w pod koniec maja, najdalej w połowie czerwca.

Msza święta z uroczystym błogosławieństwem w Święto Zwiastowania, środa 25 marca 2015r. 0 19:00 w kaplicy 231 Chesterton Road, Cambridge

Chodzi nam o codzienną modlitwę za tylko Bogu znane dziecko w łonie matki– aby szczęśliwie przeżyło ciążę i poród, choć groziła mu aborcja. Przez 9 miesięcy– do Bożego Narodzenia modlimy się jedną dziesiątką różańca o życie dla Maluszka oraz miłość i odwagę dla Rodziców. PRZYJDŹ! Polska Akcja Katolicka w Cambridge Parafia NMP Królowej Polski akcjakat.cam@gmail.com Www.facebook.com/akcambridge

kalendarium

Kolejne wydania gazety ukażą się według tego wykazu: wydanie 119 - 13.03.2015 r. wydanie 120 - 27.03.2015 r. wydanie 121 - 10.04.2015 r. wydanie 122 - 24.04.2015 r. redakcja

Nasze Interwencje...

kolejna fala młodej emigracji już po maturze

Potrzebujesz pomocy prawnej, porady lub skutecznej interwencji dziennikarzy lokalnej gazety? Nie jesteś w stanie poradzić sobie z uporczywym problemem? Napisz do naszej redakcji i opowiedz nam o tym co Ci się przydarzyło. Skontaktujemy się z Tobą jeszcze tego samego dnia. Interwencje gazety Nasze Strony: kontakt@naszestrony.co.uk

Nie wszyscy emigranci żyją dziś wyborami do brytyjskiego parlamentu czy też wyborami prezydenckimi w Polsce. Śledzeniem zmian na scenie politycznej zainteresowani są Polacy planujący pozostać na wyspach brytyjskich lub ci, którzy chcieliby mieć wpływ na zmianę Polski. W Wielkiej Brytanii anty emigracyjna retoryka nieco ucichła. Partie polityczne zrozumiały, że granie argumentami związanymi z emigracją nie daje oczekiwanych efektów. Głosy sympatyków opowiadających się za wielokulturowym krajem są w stanie zagłuszyć utyskiwania zarówno konserwatystów jak i nawet partii UKIP. Osłabły też echa laburzystów, którzy już chyba przestali wierzyć w siłę wyborczą emigrantów. Wykazująca się najmniejszą aktywnością wobec zagadnienia dotyczącego emigracji partia liberalnych demokratów, z cienia przeszła niemalże do podziemia. Co się stało? Otóż politycy przekonali się, że granie negatywnym wizerunkiem się nie opłaca. W nie dość dobrym tonie jest też sięganie po poparcie emigrantów. Wszystko rozegra się zatem za

sprawą aktywności najbardziej zagorzałych Brytyjczyków lub pojedynczych emigrantów, o których głosy - jako przyjezdnych nikt nie zabiega. Sztaby wyborcze celują dziś w typowego Brytyjczyka, który widzi jak zmienił się jego kraj. To jemu dana zostanie też szansa udziału w referendum o ewentualnym wyjściu UK z Unii Europejskiej. Póki co został jeszcze miesiąc do początku kampanii wyborczej. Brytyjskie wybory odbędą się w czwartek 7 maja, a lista startujących kandydatów ma być zamknięta do 9 kwietnia. Część kandydatów zabiega już dziś o głosy wyborców. Pierwsze listy otrzymały te osoby, które miały okazję lub potrzebę skontaktowania się ze swoimi posłami MP (z ang. Minister of Parlament), którzy obecnie pełnią swoją funkcję i starają się o reelekcję. Listy z prośbą o poparcie przychodzą do wyborców pocztą tradycyjną lub za pośrednictwem korespondencji elektronicznej. Na kampanię z ulotkami i wyborczymi wiecami jest jeszcze za wcześnie. W zasadzie dopiero w maju spodziewać można się na ulicach kolorowych kotylionów, których dumni posiadacze pukać będą po prośbie od drzwi do drzwi brytyjskich gospodarstw domowych, przypominając o zbliżających się wyborach. Brytyjskie wybory to zupełnie inna forma kampanii, aniżeli

ta której jesteśmy świadkami oglądając relacje z Polski. Tam po kraju jeżdżą autobusy opatrzone wizerunkami kandydatów na prezydenta. Brytyjska walka o głosy jest spokojniejsza, a nawet można powiedzieć śmiało dojrzalsza, a wyborcy oceniają swoich kandydatów nie po tym co się obiecuje, ale po tym czego dokonali podczas swojej pracy na rzecz społeczeństwa. Brytyjczycy nie bardzo chcą wierzyć w puste obietnice. Wielka Brytania opiera swoje wybory o jednomandatowe okręgi wyborcze (JOW), które w swoim programie promuje Paweł Kukiz. Jest to taki mechanizm, że wyborca głosuje na swojego kandydata, a nie na partię. Jak wygląda dziś Polska po 7 latach PO? Tragedia. W gazoporcie, mającym uniezależnić kraj od potrzeby kupna gazu od Rosji, pękł zbiornik. Koszt inwestycji 2,5 mld złotych. Utrzymywanie kopalni węgla jest nieopłacalne. Sprowadzamy więc tańszy surowiec z Rosji. Licencja na wydobycie gazu łupkowego, wydana niemieckiej firmie, trafiła do firmy rosyjskiej. Brak regulacji o pensji minimalnej, niemalże współgra z tolerowaniem umów śmieciowych, a niebotyczne stawki ZUS zniechęcają do otwierania działalności gospodarczej. Młodzi ludzie nie widzą perspektyw w kraju. Wyjeżdżają więc za granicę. Adam Andrzejko

Polska Gazeta Lokalna Nasze Strony Czytaj nas w Internecie: Polish Local Newspaper Nasze Strony

www.naszestrony.co.uk

Newsbridge Publishing & Advertising Agency. Nasze Strony - nakład 2.000 sztuk, Redaktor Naczelny: Adam Andrzejko, tel.074021 80554, kontakt@naszestrony.co.uk. Redakcja East Anglia: Joanna Szczepaniak, tel.: 075 950 28 800, redakcja@naszestrony.co.uk. Reklama / Advertising: Krzysztof Szczepaniak, tel.: 077 951 48 565, reklama@naszestrony.co.uk. Dział Sportowy: Jacek Przybyło, tel.: 075 217 495 22, sport@naszestrony.co.uk; Fotografie / zdjęcia: Rafał Marcinkiewicz: tel. 075 140 974 27. Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca. Zastrzegamy sobie prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów. Za treść ogłoszeń i reklam redakcja nie odpowiada. Nie uzasadniamy powodów niepublikowania tekstów. Termin wnoszenia o sprostowanie lub uzupełnienie treści to okres 14 dni od publikacji. Wydawcą Polskiej Gazety Lokalnej Nasze Strony jest Newsbridge Publishing & Advertising Agency - spółka zarejestrowana w Companies House pod numerem 07675386. Wszelkie spory dotyczące treści zamieszczonych w gazecie rozstrzygać można na drodze postępowania administracyjnego i cywilnego w urzędach i sądach brytyjskich, właściwych dla siedziby spółki. www.naszestrony.co.uk


5

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

czy jest jakiś sposób na ekscesy pijanych brytyjczyków?

Nagi Brytyjczyk przechadzał się po Zakopanym

uk/polska

Ekscesy Brytyjczyków za granicą są sławne na cały świat. Także i w Polsce są oni bardzo dobrze znani z dziwnych zachowań i upodobań do rozbierania się i wędrówek na golasa. Zwłaszcza jeśli są pod wpływem alkoholu. Tak też się stało na początku marca w naszym polskim Zakopanym. Lokalna policja około 1:00 nad ranem odebrała informację na temat mężczyzny przechadzającego się po ulicach miasta. Nie byłoby w tym nic dziwnego, ale w zgłoszeniu mowa była o tym, iż mężczyzna miał na sobie jedynie skarpetki. Patrol policji bardzo szybko namierzył wyjątkowego spacerowicza. Po zatrzymaniu został przewieziony na komendę, gdzie dano mu ubranie. Golas okazał się być Brytyjczykiem spędzającym wakacje w polskich górach. Z pomocą alkomatu potwierdzono wstępne przypuszczenia odnośnie wyjątkowego stanu turysty. Okazało się, że w czasie wędrówki po ulicach był pod wpływem alkoholu. Brytyjczyk spędził całą noc w areszcie do póki nie wytrzeźwiał. Rano jego rozbawieni kompanii przynieśli mu ubranie i wspólnie już opuścili areszt. Policja ukarała mężczyznę wysokim mandatem. Niespełna trzy lata temu we Wrocławiu doszło do bardzo podobnego incydentu. Wtedy zatrzymano Brytyjczyka, który nago starał się pływać w miejskiej fontannie. Mężczyzna był nagi i siedział w kajaku, a warto podkreślić, że był to zimny miesiąc luty. Również

i tego, rozpalonego alkoholem mężczyznę zatrzymano do wytrzeźwienia i ukarano mandatem. Nad ranem Brytyjczyk nie pamiętał skąd w jego posiadaniu znalazł się kajak. Ekscesy wyspiarzy również dały się we znaki restauratorom i właścicielom pub’ów w Krakowie. Kilka lat temu polskie i brytyjskie media opisywały, że wielu z nich na drzwiach swoich lokali wywieszało informacje, że „Brytyjczyków nie obsługują”. Jednak przedsiębiorcy musieli szybko

zrezygnować z owych zakazów wstępów ze względu na zarzuty pod ich adresem o dyskryminację. Żadnego rozsądnego wytłumaczenia nie mieli z kolei inni Brytyjczycy, gdy w 2012 r., w biały dzień zadeptano gołębia na Rynku w Krakowie. Wiele do powiedzenia o Brytyjczykach mają też władze Megaluf w Hiszpanii, które właśnie z uwagi na ekscesy pijanych Brytyjczyków, zakazały w tym roku organizacji ulicznych dyskotek. Krzysztof Szczepaniak

nie wykorzystał wcześniejszej szansy

Deportowano Litwina (l.24)! spalding Nakazem sądu z Bostonu deportowano mieszkańca Spalding na Litwę. Mężczyzna dostał szansę na odmienienie swojego życia, ale z niej nie skorzystał. 24 letni Mantas Kizeviciu przez dłuższy czas pobytu w UK trudnił się kradzieżami w lokalnych sklepach. Wielokrotnie był aresztowany ze tego typu przestępstwa i nie raz stawał przed sądem. Litwin nie ukrywał, że jest uzależniony od heroiny i aby zdobyć na nią pieniądze kradł przy każdej nadarzającej się okazji. Jego ofiarami głównie padali lokalni sklepikarze oraz duże supermarkety, z których często wyprowadzała go policja. Złodziej wiele razy był przyłapywany na kradzieżach podczas tylko jednego dnia. W trakcie jednej z wielu jego spraw sądowych zaoferowano mu pomoc w leczeniu uzależnienia od heroiny.

W skrócie: Zapraszają mieszkańców na „Ostatni taniec”...

Najstarszy klub w mieście przerobią na mieszkania peterborough Najstarszy klub w Peterborough już niedługo zostanie zamknięty a budynek, w którym znajdował się od 148 lat zostanie przerobiony na mieszkania. Klub City and Counties Club został otwarty w 1867 roku i funkcjonował pod tą nazwą do 2002 roku kiedy to zmieniono jego nazwę na The City Club. Obecni właściciele w 2012 roku

www.naszestrony.co.uk

Pomoc zaoferowała lokalna agencja zajmująca się udzielaniem pomocy osobom uzależnionym od alkoholu i narkotyków. Litwin przyjął oferowaną pomoc, ale nigdy z niej nie skorzystał. Podczas kolejnej rozprawy sąd w Bostonie nie miał innego wyjścia i zadecydował o jego deportacji. 9 marca Kizeviciu został wydalony z UK na Litwę z zakazem powrotu na okres 10 lat. . K.S.

ponownie zmienili nazwę na XXI Bar, pod którą klub funkcjonuje obecnie. Jednak właściciel budynku przy 21 Priestgate, w którym od prawie 150 lat znajduje się klub, postanowił sprzedać nieruchomość. Nowy właściciel planuje przystosowanie budynku pod mieszkania. 2 maja w najstarszym klubie w Peterborough odbędzie się ostatnia impreza pod tytułem „The Last Dance”. Bilety można nabyć w klubie pod numerem 01733 562101. J.S.


6 śmiertelne zagrożenie

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

uważajcie na fałszywki - ostrzega cambridgeshire police!

lewe banknoty £50 trafiły do obiegu

Bezmyślna zabawa: kamieniem w auto! peterborough Grupa młodych ludzi znudzona styczniową sobotą postanowiła zabawić się kosztem przypadkowych kierowców. Nastolatkowie nie licząc się ze spowodowanym zagrożeniem zrzucało kamienie z kładki dla pieszych przy Brimbles Way. Jeden z kamieni uderzył w przejeżdżający samochód, co prawie doprowadziło do jego wypadku. Pozbawiona odpowiedzialności zabawa kilkuosobowej grupy młodzieży o mało nie doprowadziła do tragicznego w skutkach wypadku samochodowego. Do opisywanego zdarzenia doszło przy Brimbles Way w Peterborough. Na kładce dla pieszych zlokalizowaną nad tą drogą zgromadziła się grupa nastolatków, którzy rzucili kamieniami w przejeżdżający pod nią samochód. Jeden z kamieni uderzył w przednią szybę samochodu. W pojeździe znajdowało się

cambridgeshire

młode małżeństwo, które podróżowało wraz z 18 miesięcznym dzieckiem. Rzucony z wysokości kilku metrów kamień rozbił szybę auta, co wystraszyło kierowcę i jego rodzinę. Tylko dzięki temu, że kierowca zachował zimną krew, pojazd nie zjechał z drogi. Zszokowana rodzina powiadomiła o tym zdarzeniu policję. Podjęto natychmiastowe poszukiwania grupy młodych ludzi. Niestety do tej pory policji nie udało się ustalić personaliów osób odpowiedzialnych za ten incydent. Opisany incydent miał miejsce w sobotę 28 lutego około godziny 18:35. Każdy, kto widział sprawców tego zdarzenia lub ma jakiekolwiek informacje na ten temat proszony jest o kontakt z policją z Peterborough. K.S.

Policja z Cambridgeshire potwierdziła, że dwukrotnie w ciągu ostatnich kilku tygodni oszuści zdołali zapłacić podrobionymi banknotami o nominale 50 funtów. Śledczy jak na razie dysponują dwoma potwierdzonymi takimi przypadkami. Miały one miejsce w sklepie Tesco Express w Cambridge przy East Road. Nie wyklucza się jednak, że takich sytuacji mogło być znacznie więcej i to nie tylko w Cambridge, ale również w takich miastach jak Peterborough czy Huntingdon. Dzięki kamerom CCTV zainstalowanych w supermarkecie Tesco policja podejrzewa, że mężczyzna widniejący na załączonym zdjęciu może mieć kluczowe informacje w tej sprawie. Jeżeli ktokolwiek rozpoznaje tego mężczyznę lub posiada informa-

cje o tym gdzie obecnie może on przebywać, proszony jest o kontakt z policją pod numerem 101. Policja ostrzega również wszystkich sprzedawców oraz personel sklepowy, by zwracać uwagę na autentyczność pobieranych pieniędzy, a zwłaszcza banknotów o nominale 50 i 20 funtów. Dlaczego przestępcy zaintereso-

wali się podrabianiem tych właśnie nominałów? Otóż przygotowanie dobrej jakości podróbek wymaga więcej czasu. Osoby posługujące się podrobionymi banknotami podejmują trud i ryzyko, ponieważ wiąże się to dla nich ze sporym zyskiem. K.S.

ODSZKODOWANIA POWYPADKOWE Zaufaj kancelarii, która pomaga poszkodowanym od 1935 roku.

Mamy ogromne doświadczenie w uzyskiwaniu odszkodowań za: Działamy na zasadzie No Win, No Fee, co oznacza, że powierzając nam swoją sprawę nie ponosisz żadnego ryzyka finansowego.

07840 425 749 079 64 243 612

Zvani vai raksti 07711 639 697

wypadki w pracy

wypadki drogowe

wypadki na farmach

wypadki pieszych

upadki z drabin i rusztowań

wypadki rowerzystów

poślizgnięcia lub potknięcia

wypadki drogowe

inne wypadki

w Polsce i Europie

Skorzystaj z bezpłatnej konsultacji w języku polskim i sprawdź jak możemy Ci pomóc:

Zadzwoń lub wyślij sms o treści WYPADEK:

075 14 65 18 41

Dowiedz się więcej na www.slatergordon.co.uk/pl Dokonuj mądrych wyborów! Jesteśmy renomowaną kancelarią adwokacką, a nie pośrednikiem. www.naszestrony.co.uk


7

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

czytelnicy pytają - ekspert odpowiada

bo walijczycy nie znają polskiego?

Ubezpieczenia na życie polski atutem i od utraty dochodu! czy ciężarem? zdaniem eksperta Drodzy czytelnicy, tak jak obiecałam w zeszłym wydaniu dziś przejrzymy pokrótce rożne oferty ubezpieczeń na życie lub od utraty dochodów, które są obecnie dostępne w UK. Każdy dobry doradca przy doborze ubezpieczenia powinien kierować się indywidualną sytuacją oraz potrzebami klienta. Tak więc osoba samotna posiadającą kredyt na dom niekoniecznie potrzebuje zabezpieczenia w postaci ubezpieczenia na życie, gdyż po jej śmierci dom zostanie sprzedany w celu uregulowania zadłużenia wobec banku. Oczywiście niektóre samotne osoby mają polisy na życie, które wykupywane są z rożnych powodów, jednakże ja sugerowalabym wykorzystanie tych pieniędzy na polisę, która zapewni dochód w momencie choroby lub niezdolności do pracy. Następnym typem klienta będzie zazwyczaj młoda bezdzietna para. W dzisiejszych czasach często zdaża się, że w przypadku śmierci partnera, druga osoba nie jest w stanie sama opłacić raty kredytu ani utrzymać siebie z jednej pensji. Przed ewentualnymi konsekwencjami takiej sytuacji zabezpieczyć nas może wspólna polisa na życie, która spłaci

kredyt hipoteczny w przypadku śmierci pierwszej osoby. Żeby zobrazować koszt, to dla niepalącej pary w wieku 30 lat, koszt polisy chroniącej kredyt na £120,000.00 na 25 lat to tylko £9.36 miesięcznie. Kolejnym etapem w życiu każdego z nas są dzieci i czymś naturalnym jest fakt, że chcemy je chronić jak i nasz dom. Niestety wiele osób wciąż nie jest w tym zakresie ubezpieczonych. Załóżmy, że młode małżeństwo lub para mająca jedno dziecko ma wykupiona polisę, na życie, która chroni spłatę kredytu. Jednakże w momencie śmierci osoby która zarabia więcej druga osoba pozostanie ze spłaconym kredytem, ale bez dochodu dla siebie i dziecka. W najgorszym przypadku zakończyć się to może sprzedażą domu, aby mieć z czego z żyć. Aby uniknąć takiego scenariusza, możemy zaaranżować polisę znaną jako family income benefit, która wypłaca comiesięczny dochód przez określony czas, zazwyczaj do momentu kiedy dziecko osiągnie 18 lub 21 lat i jest finansowo niezależne. Jaki jest tego koszt? Posługując się przykładem 30 letnich rodziców z 2 letnim dzieckiem, polisa zapewniająca £1200.00 miesięczne do momentu kiedy dziecko osiągnie 18 lat kosztować nas będzie tylko £12.81 na miesiąc. Jak wynika z podanych przykła-

walia Z jednej strony chwali się Polaków za pracowitość, ale z drugiej, kiedy przychodzi płacić za pracę polsko-brytyjskich tłumaczy i z rachunków wychodzą miliony, to Brytyjczycy robią wielkie oczy. Zupełnie inną wartość ma język polski w ogłoszeniu o prace.

dów przy stosunkowo niskim nakładzie kosztów jesteśmy w stanie ochronić nasza rodzinę i dom. Jak już wspomniałam sytuacja rodzinna, zawodowa oraz potrzeby każdego z nas sa rożne, warto więc zasięgnąć opinii specjalisty zanim zdecydujemy się na wykupienie polisy. Warto pamiętać, że posiadanie polisy nie zabezpiecza nas w pełni jeżeli nie posiadamy testamentu, dlatego tez do każdej wykupionej u nas polisy oferujemy darmowy testament. W celu przedyskutowania dostępnych opcji ubezpieczeń oraz korzyści wynikających ze spisania ostatniej woli proszę o kontakt:. Marta Manuszewska Taylor Rose Financial

www.naszestrony.co.uk

Doskonale obrazuje to przykład walijskiego urzędu miasta, który ogłosił, że poszukuje do pracy osób potrafiących posługiwać się językiem polskim. Umiejętność tą niefortunnie nazwano przewagą. W Carmarthen zawrzało. Wielojęzyczność jest dziś niezaprzeczalnie dodatkowym atutem. Tłumacz z jednego języka na drugi jest w stanie uprościć wiele aspektów codziennego życia. Język polski jest dziś drugim językiem na wyspach brytyjskich, ale wciąż wiele osób nie jest w stanie go zrozumieć. Firma Cwm Environmental w Carmarthen na terenie Walii zatrudnia 100 pracowników, spośród których aż 30 pochodzi z Polski. Zakład będący własnością urzędu miasta Carmarthem zajmuje się recyclingiem. Do sortowni zwożone są odpady z okolicy. By zakład mógł właściwie funkcjonować i podołać wymaganemu tempu pracy,

zatrudniono mieszkających w okolicy Polaków. Kiedy doceniono ich pracowitość, a brakowało rąk do pracy, postanowiono ogłosić, iż zakład chętnie zatrudni dodatkowe osoby. W ogłoszeniu zamieszczono następujący zwrot: „The ability to speak and understand Polish is an advantage”. Po upublicznieniu przyjęć na wolne etaty w walijskiej miejscowości zawrzało. Zakładowi wytknięto, że faworyzuje emigrantów. Walijczycy oburzyli się, że zamiast zatrudniać lokalnych mieszkańców szuka się do pracy Polaków. Liczby mówią same za siebie 30 na 100 pracowników to Polacy. Pracują niemalże za dwóch, a mimo to każdy z nich ma tylko £6,50 na godzinę. Normy wyrobione, nikt nie marudzi pomimo smrodu śmieci, ale kiedy język polski jest przewagą, to całe miasto narzeka. newsman


8

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

DŁUGO WYCZEKIWANA INWESTYCJA

JEŚLI SIĘ NIE DOGADAJĄ, TO SPÓR ROZSTRZYGAĆ BĘDZIE SĄD!

SĄSIADÓW OŚLEPIAJĄ PANELE SŁONECZNE

W KOŃCU RUSZY BUDOWA CENTRUM

PETERBOROUGH

HUNTINGDON W tym roku rozpocznie się drugi etap budowy długo wyczekiwanej inwestycji - centrum handlowego w Huntingdon. Deweloper potwierdził informację o rozpoczęciu prac nad Huntingdon Chequers Court, lecz zdementowane zostały plotki o tym jakoby budowa miała rozpocząć się w ciągu najbliższych dwóch tygodni. - To niezwykle frustrujące, że ukończenie projektu trwa tak długo - powiedział Jason Ablewhite przewodniczący Huntingdonshire District Council. Zapewnił tym samym, że rada miasta zrobiła wszystko co do nich należało aby budowa została rozpoczęta. Teraz wszystko zależy od dewelopera Churchmanor, który nadal pracuje nad dopełnieniem wszelkich formalności, które

pozwolą na rozpoczęcie budowy. Firma potwierdziła, że budowa rozpocznie się w tym roku. Do nowego centrum handlowego mają wprowadzić się znane marki jednak deweloper nie może potwierdzić ich nazw przed dopełnieniem formalności. Początkowo planowano otwarcie supermarketu Waitrose w miejscu gdzie dawniej znajdowały się biura Inland Revenue. Jednak Waitrose wycofał się z tych planów i w miejscu tym powstaną trzy odrębne sklepy. Rada miasta, która jest właścicielem części tego terenu, zapowiedziała, że wybuduje tu kilkupiętrowy parking samochodowy. Zniecierpliwiony przewodniczący rady miasta nie może doczekać się ukończenia projektu i liczy na to, że dzięki temu centrum Huntingdon będzie odwiedzać znacznie większa liczba osób. J.S.

Panele słoneczne zamontowane na jednym z domów w Peterborough stały się prawdziwym koszmarem pobliskich sąsiadów. Agencja nieruchomości Cross Keys zamontowała panele słoneczne na dachu jednego ze swoich domów mieszczącym się przy Main Street, Ailsworth koło Peterborough. Inwestycja zgodna z duchem ekologii ma jednak bardzo negatywny wpływ na mieszkańców z posesji obok... Agencja działając w dobrej wierze oraz co warte podkreślenia, w kierunku oszczędności zużycia energii, stworzyła nie lada problem dla pobliskich sąsiadów. Jak się okazało panele słoneczne zamontowane na jednym z dachów intensywnie odbijają promienie słoneczne wprost na dom sąsiadów. W rezultacie rodzina mieszkająca naprzeciwko musi mieć wszystkie okna zasłonięte żaluzjami. Anita Ribbons, na której dom pada światło odbijane z paneli ma już dosyć powstałej sytuacji. Najbardziej frustrujące dla niej jest to, że jej 12 letni syn cierpi na „syndrom wrażliwości na mroczki”. Chłopiec ma tak wrażliwe oczy, że chcąc przeczytać tekst napisany na białym papierze musi zakła-

dać okulary z przyciemnionymi soczewkami. Światło odbijane z paneli słonecznych pada wprost na jego pokój, w którym chłopiec nie może wytrzymać kilku minut. Matka chłopca wielokrotnie skarżyła się już do agencji wynajmu żądając demontażu instalacji. Nawet mieszkaniec domu, na którym zamontowano panele słoneczne przyznał, że też ich nie chce. Nikt go też nie zapytał o zdanie kiedy podejmowano plany instalacji paneli na dachu wynajmowanego przez niego domu. Agencja Cross Keys umywa ręce i nie ma zamiaru zdemontować instalacji. W o�icjalnym oświadczeniu agencja informuje, że montując panele słoneczne nie złamała żadnego prawa i nie ma zamiaru przeprowadzić ich demontażu. Faktycznie agencja ma racje, co do tego, że żadnego prawa nie złamano.

Twoja Firma w nowej odsłonie

• strony internetowe - nowoczesne, czytelne, w telefonie, tablecie czy „pececie”

• ubrania pracownicze - polary, koszule, koszulki, spodnie, kombinezony, czapki, fartuchy

• aplikacje komputerowe • sklepy internetowe - funkcjonalne, w oparciu o autorski system zarządzania treścią

• ubrania marketingowe • szycie na zamówienie - każdy materiał, każdy kolor, wg indywidualnych potrzeb i gustu

• online marketing - Google, AdWords, Social

• haft komputerowy - profesjonalna prezentacja

Media, wyszukiwarki internetowe • offline marketing - poligrafia, fotografia, ubrania marketingowe, haft komputerowy • copywriting - po polsku i angielsku

Według prawa, do instalacji tego typu urządzeń na dachu nie potrzeba pozwolenia od urzędu miasta ani też od miejskich planistów. Urząd miasta, do którego tra�iają skargi od poszkodowanych również nie ma zamiaru interweniować, ponieważ prawnie nie ma takiej możliwości. Anita Ribbons nie poddała się jednak w swej walce. Swoją sprawą zainteresowała kilku radnych miejskich. Niestety ich możliwości są również ograniczone. Przekonują oni obie strony kon�liktu do rozmów w celu znalezienia kompromisu i wypracowania stanowiska zadowalającego obie strony. Jeśli nie dojdzie do porozumienia, to rodzinie uważającej się za poszkodowaną pozostanie już tylko pozew cywilny, który może być bardzo kosztowny. Krzysztof Szczepaniak

logo Twojej firmy • torebki folkowe - z haftem komputerowym

TechMore Ltd Unit B, First Drove • Fengate • Peterborough • PE1 5BJ tel: 01733 59 00 15 • kom: 07472 66 45 77 • e-mail: info@techmore.eu www.techmore.eu

www.naszestrony.co.uk


9

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

naprawa w partnerskim warsztacie

tragiczny wypadek na drodze a141

Kierowca ciężarówki Naprawią spłonął w wypadku twoje auto w ramach gwarancji

huntingdon

Do tragicznego w skutkach wypadku drogowego doszło 10 marca na drodze A141 w Huntingdon. W wyniku zdarzenia zginął jeden mężczyzna a drugi został ciężko ranny.

Do tego zdarzenia doszło w okolicach Hartford. Około godziny 14:30 na drodze A141 dwa pojazdy ciężarowe zderzyły się w wyniku czego oba pojazdy stanęły w płomieniach. Ogień zajął najpierw pierwszą ciężarówkę, w której znajdował się 59 letni Philip Asplin. W wyniku zderzenia pojazdów kierowca ten najprawdopodobniej stracił przytomność. Podejrzewa się, że dlatego mężczyzna nie próbował wydostać się z płonącego pojazdu. Kierowca drugiej ciężarówki odniósł poważne obrażenia ciała, ale dzięki temu, że był przytomny udało mu się

uciec z kabiny ciężarówki, którą zaczął już trawić ogień. Sanitariusze nie byli w stanie pomóc kierowcy płonącego pojazdu. Dopiero po ugaszeniu pożaru udało im się dotrzeć do zwłok 59 letniego mężczyzny. Drugiego kierowcę, który odniósł poważne obrażenia ciała przewieziono do szpitala. 23 latek jest teraz pod opieką lekarzy, którzy oceniają jego stan jako stabilny. Jego życiu nie zagra-

ża niebezpieczeństwo, ale czeka go długa rehabilitacja. W wyniku pożaru obu pojazdów, uszkodzeniu uległ także asfalt drogi A141. Uniemożliwiło to policji wznowienie ruchu na tej drodze przez kolejne 30 godzin. Policja nadal bada przyczyny tego zdarzenia. Każdy, kto był świadkiem zderzenia dwóch ciężarówek proszony jest o pilny kontakt z policją z Huntingdon. Krzysztof Szczepaniak

zwłoki studenta w mieszkaniu oferowanym pod wynajem!

mieszkania z trupem w łóżku nie wynajęli

uk/brighton Grupa studentów z Brighton od kilku tygodniu poszukiwała mieszkania do wynajęcia. W związku z tym udali się do kolejnej już agencji nieruchomości w celu zapoznania się z jej ofertą. Agent zaoferował im tanie, ale obszerne mieszkanie przy centrum miasta. Jeszcze w ten sam dzień udali się do tej nieruchomości, aby ją obejrzeć. To co odkryli wewnątrz zapamiętają do końca życia! Przed wejściem do mieszkania agent stwierdził, że w środku może być bałagan, ponieważ mieszkał tam wcześniej student, ale od jakiegoś czasu zalega z czynszem i nie ma z nim żadnego kontaktu. Podczas oglądania nieruchomości jeden z mężczyzn wszedł do głównej sypialni, gdzie odkrył ciało mężczyzny leżące na łóżku.

Na miejsce od razu wezwano policję, która zabezpieczyła mieszkanie i wszczęła dochodzenie. Denatem okazał się być student, o którym wcześniej wspominał agent nieruchomości. Wstępnie ustalono, że do śmierci studenta nie przyczyniły się osoby trzecie. Podejrzewa się, że 21 letni mężczyzna popełnił samobójstwo zażywając dużą ilość leków,

których nazwy i pochodzenia jak dotąd nie ustalono. Dokładną przyczynę śmierci mężczyzny mają potwierdzić wyniki toksykologiczne. Grupa studentów będąca wcześniej zainteresowana wynajęciem mieszkania zrezygnowała z oferty agenta i udała się do innej agencji nieruchomości. K.S. www.naszestrony.co.uk

peterborough Od kilku tygodni klienci autokomisu SW Car supermarket mogą dokonać napraw swoich samochodów w dwóch lokalnych, polskich warsztatach samochodowych. Udogodnienie ma na celu zwiększenie komfortu klienta, który będzie mógł liczyć na fachową obsługę również w sytuacjach awaryjnych. Informacja ta dotyczy osób, które są właścicielami aut zakupionych w SW Car Supermarket i wykupiły 2 letnią gwarancję typu Premium Cover. Wszyscy klienci komisu w ramach gwarancji mogą z jej pomocą skorzystać z warsztatów w całej Wielkiej Brytanii. Należy wybrać warszatat, który nie pobiera więcej niż 50 funtów za godzinę za usługę. 75% mechaników w UK pobiera około 30-40 funtów za godzinę, więc klienci komisu mają szeroki wachlarz warsztatów, które z miłą chęcią dokonają naprawy w ramach gwarancji. Od niedawna w Peterborough do grona partnerów autokomisu SW Car dołączyły dwa polskie warsztaty. Mowa tu o Cris Moto Garage i Car Ser z dzielnicy Werrington. Dzięki temu osoby chcące skorzystać z gwarancji na samochód mogą to zrobić korzystając z pełnej dostępności usług w języku polskim. Wystarczy odwiedzić

jeden z dwóch powyższych warsztatów. Komis informuje, że od niedawna na nowej polskojęzycznej stronie warunki gwarancji opisane zostały w języku polskim. Wystarczy odwiedzić witrynę www.swcarkomis.uk i wejść w zakładkę „ochrona auta”. Tam w języku polskim można zapoznać się ze szczegółami, z których mowa o tym co dokładnie obejmuje 2 letnia gwarancja typu Premium Cover. Zainteresowani dowiedzą się również jak można z niej korzystać. Już niebawem taką samą gwarancję będzie można wykupić na auta niepochodzące z SW Car Supermarket. Jej koszt prawdopodobnie wynosić będzie około 400 funtów na okres 2 lat. Will O.

Kontakt do polskich warsztatów w Peterborough Cris Moto Garage: First Drove, Fengate, Peterborough PE1 5BJ. Tel. 07756979675 lub 07849 466 733 Car Ser: Mancetter Square, Unit 33 Peterborough, Cambridgeshire PE4 6BX‎, Tel. 07540 830318



Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

11

NIELETNIE DZIEWCZYNY ODDAWAŁY SIĘ ZA JEDZENIE Z MCDONALDS!

POLICJA OSTRZEGA: ZAOSTRZONO REGULACJE!

Mohammed Khubaib nie przyznaje się, by miał coś wspólnego z gwałtem na 20 nieletnich!

PO NARKOTYKU...

NOWE FAKTY W SPRAWIE ZERO TOLERANCJI „IMPREZ” RESTAURATORA DLA KIEROWCÓW PETERBOROUGH Rozprawy sądowe Mohammeda Khubaiba trwają nadal i podczas ich przebiegu prokuratura odkrywa nowe fakty w tej sprawie. O wstępnych ustaleniach pisaliśmy w zeszłym wydaniu. Tym razem krótko przypomnimy w co zamieszany jest restaurator oraz co jeszcze ustalono w tej sprawie. Właściciel restauracji Zaika z Peterborough wraz z grupą kilku innych mężczyzn zostali oskarżeni o dokonanie serii gwałtów na nieletnich dziewczynach. Restaurator jest również właścicielem kilkunastu domów mieszczących się terenie Cambridgeshire. To właśnie w tych domach Mohammed Khubaib miał imprezować z nieletnimi osobami, gdzie według prokuratury dopuszczał się gwałtów i molestowania seksualnego. Khubaib zamieszkujący wraz ze swoimi kolegami w nieruchomości przy Gladston Street na terenie Peterborough mieli przekupywać młode dziewczyny, by poszły z nimi do jednego z domów restauratora. Zachęcali je oferując alkohol, pieniądze i kwiaty. Niektóre dziewczyny były skłonne iść z nimi nawet za darmowy zestaw Big Mac z McDonalds. Mężczyźni będąc już na miejscu upijali się wraz z nieletnimi dziewczynami i imprezowali do białego rana. Podczas imprez zakrapianych alkoholem przy bardzo głośnej muzyce dochodziło między nimi do aktywności seksualnej. Wiele tych przypadków miało być wymuszone na nieletnich co prokuratura traktuje jako gwałt. Jak do tej pory w tej sprawie zgłosiło się ponad 20 poszkodowanych dziewczyn w wieku od

12 do 17 lat. Sąd w Peterborough postanowił przenieść rozprawę do sądu w Londynie. Tam więc w obecnej chwili toczy się cały proces. Oprócz o�iar restauratora w sprawie zeznawał ostatnio mężczyzna, który wynajmował dolne piętro jednego z domów Khubaiba. Twierdzi on, że na pierwszym piętrze tego domu restaurator wielokrotnie organizował imprezy z udziałem nieletnich dziewczyn. Khubaiba i jego koledzy często zapraszali go na górę. Wielokrotnie same dziewczyny rozebrane do naga schodziły do niego trzymając w ręku butelkę wódki i ciągnęły go na piętro, aby przyłączył się do imprezy. Takie prywatki miały mieć miejsce kilka razy w tygodniu przez wiele miesięcy. Świadek twierdzi, że nigdy nie dał się przekonać do imprezowania z nimi. Jednak widząc, że w tym procederze biorą udział nieletnie dziewczyny nie powiadomił policji. Prokurator nawet nie zadał mu pytania podczas rozprawy, dlaczego tego nie zrobił. Analizując przebieg kilku ostatnich rozpraw można zauważyć, że prokuratora nie interesuje także

fakt, że dziewczyny dobrowolnie przebywały z tymi mężczyznami, których teraz nazywają oprawcami. Świadomie sięgały po alkohol, a wręcz miały o niego prosić. Nieletnie potra�iły tak imprezować nawet do 6 rano. Zachodzi pytanie czy tylko restaurator wraz ze swoimi kolegami ponoszą za to wszystko winę? Gdzie byli rodzice dziewczyn, które przez kilka miesięcy imprezowały do białego rana w środku tygodnia? Na rozprawie wypłynął również fakt wskazujący na to, że jedna z dziewczyn zrobiła kilka zdjęć swojej koleżance podczas stosunku seksualnego z jednym z mężczyzn. Następnie zdjęcia te wysłała do jej starszej siostry, która w ogóle nie zareagowała. Nie powiadomiła o tym rodziców ani policji. Gdzie byli wówczas nauczyciele, którzy widzieli „wczorajsze” nastolatki na lekcjach zionące alkoholem? Khubaiba wraz ze swoimi kolegami zostali oskarżeni o molestowanie seksualne nieletnich, gwałty oraz aktywność seksualną z nieletnimi. Wszyscy nie przyznają się do dwóch pierwszych zarzutów. Proces trwa. Krzysztof Szczepaniak

www.naszestrony.co.uk

WIELKA BRYTANIA Od 2 marca w życie weszły nowe przepisy, które ułatwią policji ściganie kierowców prowadzących pod wpływem narkotyków. Ustalono nowe niższe dozwolone normy na zawartość nielegalnych substancji we krwi. Policja wprowadziła politykę zero tolerancji dla kierowców pod wpływem narkotyków. Nowe regulacje oznaczają, że dozwolone są zaledwie śladowe ilości nielegalnych substancji w organiźmie kierowcy. Policja będzie miała odtąd prawo skontrolować zatrzymanych na drodze kierowców. Do tego celu posłuży im urządzeni noszące nazwę „drugalyser”. Za jego pomocą funkcjonariusze już na miejscu zatrzymania sprawdzą czy kierowca znajduje się pod wpływem marihuany czy kokainy. Nawet jeśli podczas testu urządzenie nie wykryje obecności tych narkotyków policjanci będą mogli zabrać kierowcę na komisariat gdzie zostanie przebadany na obecność tych i innych

narkotyków takich jak ecstasy, LSD, ketamina czy heroina. W niedalekiej przyszłości policjanci zostaną wyposażeni w urządzenia, które pozwolą na przebadanie kierowców na obecność większej ilości narkotyków bezpośrednio przy drodze. Ustanowiono również wyższe dozwolone limity na osiem leków wydawanych na receptę. Na liście tej znalazła się mor�ina, metadon i diazepam oraz inne leki przeciwbólowe i używane w leczeniu bezsenności czy stanów lękowych. Jeśli pacjenci przyjmują leki w dawkach zaleconych przez lekarza nie muszą się obawiać o to, że przekroczą dozwolony limit. W razie jakichkolwiek wątpliwości pacjenci powinni skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą. Przekroczenie zalecanej dawki legalnych leków tak samo jak zażywanie narkotyków może spowolnić czas reakcji kierowcy i zaburzyć zdolność prowadzenia pojazdu i będzie traktowane jako złamanie prawa. Warto więc przed zażyciem leków zapoznać się z obowiązującymi w tym zakresie przepisami. J.S.


12

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

liczniki 13 pojazdów cofnął o blisko 750 tysięcy mil...

odmładzał samochody przekręcając liczniki! corby Właściciel lokalnego warsztatu z Corby trafił przed sąd za przekręcanie liczników samochodów, które wystawiał później na sprzedaż. Oferty kupna odmłodzonych aut zamieszczane były w Internecie. Z uwagi na stosunkowo niski przebieg szybko zdobywały zainteresowanie. 39 letni Gershorn Hatinawedu jest właścicielem warsztatu samochodowego mieszczącego się przy Geddington Road w Corby. Ostatnia kontrola inspektorów z Trading Standards odkryła, że Hatinawedu z premedytacją manipulował przy licznikach mierzących przebieg. Jak udowodniono w czasie kontroli auta, którymi handlował w Internecie miały cofane liczniki. Właścicielowi warsztatu udowodniono 13 przypadków takich manipulacji. Auta, które trafiły w ręce nabywców miały znacznie zaniżone przebiegi. Było to celowe wprowadzanie w błąd, które miało na celu uzyskanie korzyści majątkowej. Dzięki cofaniu liczników udało mu się sprzedać auta ze znacznym zyskiem. Hatinawedu oprócz napraw samochodów trudnił się tez ich skupem. W tym celu obserwował szereg przeprowadzanych w

Internecie aukcji. W czasie zakupów bazował głownie na autach z bardzo wysokimi przebiegami. Upatrzone modele kupował po niskich cenach. Następnie zmniejszał ich przebiegi i sprzedawał je za pośrednictwem AutoTrader. Nieuczciwy mechanik reklamował swoje samochody, jako „auto z niskim przebiegiem”. Mimo to podczas kontroli przyznał się do manipulacji w przebiegach 13 aut. Niewykluczone, że w rzeczywistości mógł sprzedać ich znacznie więcej. Dla przykładu mężczyzna sprzedał auto marki Golf, które rzekomo miało tylko 65.000 przebiegu. Po dokładnym sprawdzeniu w bazie DVLA okazało się, że pojazd ten miał już najechane 196.856

mil. Hatinawedu cofnął licznik w tym aucie o prawie 130 tysięcy mil. Podobnie zrobił również w innych Golfach, kilku Vauxhalach Astra i w jednym Chrysler Cruiser. Łącznie Hatinawedu cofnął przebiegi we wszystkich swoich samochodach o 750 tysięcy mil. Oszusta skazano z początkiem marca na 18 miesięcy pozbawienia wolności. Wyrok wydano w zawieszeniu. Oszust musi także nieodpłatnie odpracować 250 godzin w czynie społecznym i zapłacić 500 funtów kosztów sądowych. Sąd dodatkowo ukarał go „godziną policyjną”. Mężczyzna przez pół roku nie może opuszczać swojego domu w godzinach pomiędzy 19:00 a 7:00 rano. K.S.

bedfordshire police poszukuje świadków zdarzenia

Dwóch rannych po ataku nożowników bedfordshire Dwóch mężczyzn zostało rannych podczas bójki z użyciem noży, do której doszło w Kempston. Dwaj mężczyźni z poważnymi ranami kłutymi zostali przewiezieni do szpitala w Bedford. Choć ich stan nie jest obecnie znany, to znamy szczegóły tego zdarzenia.

Zamów reklamę w tym miejscu: 077 951 48 565 / reklama@naszestrony.co.uk

W czwartek 5 marca około godziny 19:20 policja otrzymała zgłoszenie o bójce pomiędzy dużą grupą osób na Hartwell Drive w Kempston. Pobliscy mieszkańwww.naszestrony.co.uk

cy słyszeli duże zamieszanie i widzieli uciekających z miejsca zdarzenia uczestników bójki. Po chwili na miejscu pojawiło się dziewięć radiowozów i dwie karetki pogotowia a następnie wydział śledczy. Poważnie rannym mężczyznom udzielono pomocy na miejscu zdarzenia a następnie zostali przewiezieni do szpitala na dalsze leczenie. Policja wciąż szuka sprawców, którzy brali udział w bójce. Każdy świadek zdarzenia lub osoby posiadające jakiekolwiek informacje proszone są o kontakt z policją na numer 101. Istnieje również możliwość

przekazania policji informacji za pośrednictwem wiadomości tekstowej, którą można wysłać na numer 07786 200 011. Wszelkie informacje można przekazać także anonimowo organizacji Crimestoppers na numer 0800 555 111. K.S.


13

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

Znęcały się psychicznie nad kobietami w domu opieki

inwestycja na przekór protestom

to było piekło na ziemi! ruszyła budowa pacjentki domu opieki mega kompleksu nazywano pasztetami! nad rzeką Ouse!

peterborough Cztery byłe pracownice domu opieki w Peterborough zostały uznane przez sąd winnymi znęcania się nad cierpiącymi na demencję kobietami. Kobiety znęcały się psychicznie nad pacjentkami mówiąc im między innymi, że są prostytutkami pracującymi w burdelu. Tych szokujących praktyk pracownice dopuściły się w 2013 roku gdy pracowały w Wentworth Croft Nursing Home na Bretton Gate w Peterborough. 9 marca kobiety stanęły przed sądem Peterborough Magistrates’ Court. Podczas rozprawy nie przyznały się do zarzucanych im czynów jednak sąd uznał je winnymi. Zeznania przeciwko Joanne Fisher, Barbarze Holcroft, Nicole Howley i Chloe Pearsall jakie złożyły przed sądem ich współpracownice są szokujące. Kobiety podczas pracy w domu opieki miały opiekować się pacjentkami cierpiącymi na demencję często w zaawansowanym stadium. Zamiast pomagać godnie przeżyć pacjentkom ostatnie lata ich życia kobiety znęcały się nad nimi psychicznie. Według zeznań świadków Nicole Howley powiedziała jednej pacjentce, że zostanie zabita o godzinie 15:00. W ośrodku znajdowała się kobieta, która często pytała kim jest i gdzie się znajduje. Lanya Edwards pracująca w domu opieki była świadkiem jak kilka razy w tygodniu oskarżone odpowiadały kobiecie, że jest ona prostytutką i pracuje w burdelu. Słysząca tą odpowiedź schorowana kobieta bardzo to przeżywała. Lanya Edwards była również świadkiem tego jak kobiety poza plecami pacjentek nazywały je

„fugly” co w tłumaczeniu na język polski znaczy „pasztet”. Również pozostałe pracownice potwierdziły te zeznania i powiedziały, że sytuacje te miały miejsce niemalże codziennie. Oskarżone kobiety zaprzeczały jakoby kiedykolwiek używały podobnych zwrotów w stosunku do pacjentek z ośrodka. Jednak zapytane przez sąd o to z jakiego powodu świadkowie mieliby zmyślić te zeznania nie były w stanie udzielić żadnej odpowiedzi. Sąd dał wiarę zeznaniom złożonym przez świadków oskarżenia i uznał wszystkie cztery kobiety winnym znęcania się nad pacjentkami domu opieki. - Ze względu na powagę przestępstwa sprawa została skierowana do sądu koronnego Peterborough Crown Court, w którym sędzia

ma większe uprawnienia do wymierzenia surowszej kary, na którą zasłużyły kobiety – powiedziała ogłaszając werdykt Hilary Shields. 36 letnia Joanne Fisher mieszkająca przy Axiom Avenue w Peterborough, 63 letnia Barbara Holcroft z Lincoln Road w Peterborough oraz 26 letnia Chloe Pearsall z Newport Way w Peterborough zostały uznane winnymi jednego zarzutu znęcania się nad osobą niepełnosprawną umysłowo. Z kolei 25 letnia Nicole Howley z Sycamore Avenue w Peterborough została uznana winną dwóch zarzutów znęcania się nad osobą niepełnosprawną umysłowo. Oskarżone zostały zwolnione za kaucją do czasu kolejnej rozprawy, której termin nie został jeszcze ustalony. Joanna Szczepaniak

bedford Już niedługo rozpoczną się prace nad budową kompleksu rozrywkowo-wypoczynkowego nad rzeką Great Ouse w centrum Bedford. I choć plany budowy zostały zatwierdzone dwa lata temu to dopiero teraz planowane jest wstępne rozpoczęcie prac, które mają ruszyć w najbliższym czasie. Budowie kompleksu rozrywkowego sprzeciwiało się wielu mieszkańców. Do rady miasta wpłynęło 560 wniosków prze-

ciwko budowie, pomimo to radni podjęli decyzję o zatwierdzeniu planów budowy. Nad rzeką Great Ouse wybudowany zostanie kompleks rozrywkowo-wypoczynkowy składający się z kina, hotelu, restauracji i sklepów. Jak do tej pory burmistrz Bedford potwierdził, że w nowym kompleksie otwarta zostanie restauracja Wagamama specjalizująca się w kuchni azjatyckiej i włoska restauracja Zizzi. Budowa kompleksu zostanie sfinansowana przez dewelopera. Nie znana jest jeszcze planowana data zakończenia prac budowlanych. J.S.

dajcie rybom kwartał wytchnienia!

okres ochronny od tej niedzieli... cambridgeshire Environment Agency przypomina wędkarzom o rozpoczynającym się okresie ochronnym, w którym zabronione jest łowienie ryb w rzekach. Od 15 marca do 15 czerwca w całym Cambridgeshire zabronione jest wędkowanie w rzekach.

www.naszestrony.co.uk

Trzymiesięczny okres ochronny wprowadzony jest by chronić okres godowy u ryb jajorodnych. Zwiększa to szanse na udane tarło, które zapewnia większe korzyści dla środowiska. Łowienie ryb w tym okresie jest nadal dozwolone w wielu kanałach

i wodach stojących. W trakcie okresu ochronnego oficerowie Environment Agency będą patrolować okolice rzek i każdy, kto zostanie przyłapany na nielegalnym wędkowaniu może zostać ukarany grzywną do £2,500. Environment Agency przypomina również o konieczności posiadania odpowiedniej licencji wędkarskiej. J.S.


Zapraszamy na zakupy Skorzystaj z naszych promocji Majonez Winiary 700ml

Cukier Diamant 1kg

0 55

139

Frubex Kompoty 900ml

Black Energy Drink 0,25L

Polędwica Sopocka 1kg

5

3

399

Świeże Ćwiartki z Kurczaka 1kg 99

089

Red Bull

Mirinda

0,25L

2,25L

079

100

Kiełbasa Wiejska Wolarek 1kg 99

Fruktus Ogórki Konserwowe 900ml

045

3 sztuki

099

Świeży Filet z Kurczaka 1kg 99

Kucharek 200g

Kiełbasa Wielkopolska

1kg

299

Świeża Karkówka 1kg

1

399

!

099

Ser Gouda 1kg

349

Świeży Schab 1kg

449

Promocja na powyższe produkty trwa od 13.03.2015 do 27.03.2015

573 - 577 Lincoln Road Peterborough PE1 2PB Cambridgeshire

Godziny otwarcia: Pon - Sob 9:30 - 21:00 Niedziele 10:00 - 20:00

W naszej ofercie znajdują się tylko świeże mięsa i wędliny od starannie wyselekcjonowanych dostawców i producentów


15

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

najwyższa pora by rząd zajął się sprawą uniformów!

szkolne mundurki za £25 milionów!

cambridgeshire Rodzice w Cambridgeshire każdego roku wydają £25 milionów na mundurki szkolne. Według organizacji Children’s Society tysiące dzieci w hrabstwie chodzi do szkoły w źle dopasowanych lub naruszających zasady dyrekcji mundurkach z powodu rosnących kosztów. Organizacja ta wzywa do działania aby zmniejszyć koszty utrzymania rodziny i krytykuje szkoły, które zmuszają rodziców do kupowania określonych elementów mundurka w specjalistycznych sklepach. Niektóre szkoły nie pozwalają na kupowanie tańszych wersji mundurka, które można dostać w supermarkecie i doszycie do nich emblematów i logo szkoły. Rodzice zmuszeni są do tego aby wydać znacznie więcej na ubrania z emblematem szkoły, które można kupić w specjalistycznych sklepach za wyższą kwotę. Według Sherry Peck, z The Children’s Society rodzice dzieci we wschodniej Anglii mają dość

przepłacania za rygorystyczne wymagania szkół dotyczące jednolitych mundurków. Najwyższy czas aby rząd wprowadził prawnie wiążące zasady, które nie pozwolą aby szkoły zmuszały rodziców do kupowania ściśle określonych ubrań. Rodzice wydają średnio £251 rocznie na każde dziecko w państwowej szkole podstawowej i £316 na każde dziecko w państwowej secondary school. Z danych zawartych w raporcie The Wrong Blazer prawie 14,000

dzieci w Cambridgeshire chodzi do szkoły w źle dopasowanych, nieczystych lub nieprawidłowych mundurkach. Wiele szkół zgadza się by uczniowie przychodzili do szkoły w mundurkach zgodnych z kolorami szkoły, które w tańszej wersji można kupić w niemal każdym supermarkecie. Jednak inne placówki mają ściśle określone i rygorystyczne wymagania co naraża rodziców na wyższe koszty ich zakupu. Joanna Szczepaniak

Stary szpital wkrótce zniknie z powierzchni ziemi

niedługo rozbiórka starego szpitala peterborough Na terenie starego szpitala w Peterborough już niedługo rozpocznie się budowa nowej szkoły. Teren pod budowę szkoły został już oczyszczony i oficjalnie przekazany do Peterborough City Council. Wciąż trwa rozbiórka głównego budynku, w którym znajdował się szpital. Firma Lands Improvement przygotowuje ten teren pod budowę nowych domów. Gdy stary szpital zostanie całkowicie zburzony rozpocznie się budowa 350 nowych domów i otaczających je terenów zielonych. Do tej pory w budynku dawnego szpitala usunięto okna, drzwi i podłogi. Całkowite wybu-

rzenie zaplanowane jest na lipiec tego roku. Po oczyszczeniu terenu ruszy budowa nowych domów, która ma rozpocząć się w 2016 roku. W ciągu najbliższych tygodni z powierzchni ziemi zniknie oddział położniczy a ośmiokondygnacyjny blok, w którym mieszkały pielęgniarki oraz szereg innych mniejszych budynków zostało już zburzonych. Pozostawiono jedynie zabytkowe skrzydło szpitala wybudowanego w 1920 roku. Miasto wyda £500,000 by zintegrować Memorial Wing z nowym budynkiem szkoły, którego budowa kosztować będzie £6.5 miliona. Nowa szkoła zastąpi West Town Primary School i jej otwarcie planowane jest już na wrzesień 2016 roku. W szkole będzie się uczyć

Masz już dość brudnego dywanu? Denerwuje Cię nieprzyjemny zapach? Profesjonalne czyszczenie

630 uczniów co podwoi liczbę dzieci, które pomieścić jest w stanie West Town Primary School. Rozbiórka jest stale monitorowana i odbywa się z możliwie najmniejszym wpływem na okolicę sąsiadującą ze starym szpitalem. Tam gdzie to możliwe materiały z istniejących budynków zostaną ponownie wykorzystane i poddane recyklingowi.. J.S. www.naszestrony.co.uk

Wykładzin

Dywanów

Tapicerek meblowych

Tapicerek samochodowych

Zadzwoń do nas i dołącz do grona zadowolonych klientów AGNIESZKA

07714252773 ANDRZEJ

07840604118

Staly cennik: Pierwsze pomieszczenie £20 Każde kolejne £10 Schody £15 Tapicerka samochodowa £40 Przy pierwszej wizycie otrzymasz karnet na trzecie czyszczenie za 50% ceny!


SW CAR SUPERMARKET Każdego misiąca pomagamy setkom osób uzyskać tani kredyt UWAGA! Prosimy umawiać się na wizyty!

Ze względu na duże zainteresowanie naszą ofertą prosimy wcześniej umówić się na wizytę. Kontakt w j. polskim! Klienci wcześniej nieumówieni nie zostaną obsłużeni.

£12,750

£238,00

miesięcznie

VW Touran Sport - 2012 7osobowy

£11,950

£223,07

miesięcznie

Audi A5 TDi Sport - 2008

£13,250

£247,33

miesięcznie

BMW 5 Series 520d - 2011

£11,750

£219.33

miesięcznie

Ford S-Max Titanium 2011 / 7 osobowy

£12,650

£236,13

miesięcznie

Audi A6 TDi S Line - 2010

£11,543

£199.74

miesięcznie

BMW 3 Series 320d - 2011

Nasza nowa strona internetowa jest już aktywna i uaktualniona o nowe oferty aut. Serdecznie zapraszamy do jej odwiedzenia. Adres www.swcarkomis.uk

£10,850

£202,53

miesięcznie

VW Touran Sport - 2011 7 Osobowe

£11,990

£223,81

miesięcznie

Audi A1 TDi S Line - 2011

£8,000

£149,33

miesięcznie

Vauxhall Insignia Exclusiv - 2011

£6,950

£129,73

miesięcznie

Ford S-Max Titanium - 2006 7 Osobowe

£11,650

£217,47

miesięcznie

Audi A4 TDi E SE - 2010

£11,581

£216,18

miesięcznie

VW Passat Cc - 2011

Ceny

Samochody

Podana powyżej suma miesięcznej raty została obliczona przy uwzględnieniu wpłaty własnej w wysokości 20% od ceny samochodu. Oprocentowanie w tej symulacji kredytowej wynosi 8% w skali roku. Wpłata własna jednak nie jest wymagana.

98% naszych samochodów miało tylko jednego poprzedniego właściciela. Każdy samochód ma pełną historię serwisową. Powyższe ceny zawierają 12 miesięcy gwarancji, 12 miesięcy M.O.T. oraz Service. Napraw w ramach gwarancji można dokonać w naszym warsztacie lub w jakimkolwiek innym na terenie UK. Zadzwoń do nas w celu uzyskania więcej informacji

Auto na kredyt

Kontakt z nami

W naszej ofercie posiadamy ponad 350 samochodów, które zakupić można w atrakcyjnym systemie ratalnym. Oprocentowanie kredytu wynosi od 6 do 8 procent w skali roku. Pierwsza rata pobierana jest dopiero po 2 miesiącach od daty zakupu samochodu.

Kontakt z Krzysztofem w j. polskim i angielskim

077 951 48 565

Ze względu na duże zainteresowanie nasza oferta prosimy wcześniej umawiać się na spotkanie. Możemy nie mieć czasu na obsługę klientów wcześniej nieumówionych. Nasze samochody dostępne są na stronie

www.swcarkomis.uk


17

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

policja apeluje do kobiet: unikajcie samotnych powrotów!

nieznajomy zaprosił ją do samochodu...

budziły obawy, a okazały się pożyteczne!

popyt na drony utworzy 150 tys. miejsc pracy w UE!

peterborough W Peterborough 9 marca we wczesnych godzinach porannych niezidentyfikowani dotąd napastnicy dokonali napaści seksualnej na kobietę. Zdarzenie to miało miejsce około godziny 3 nad ranem. Kobieta idąca chodnikiem wzdłuż ulicy Lincoln Road została zaczepiona przez mężczyznę siedzącego w samochodzie. Nieznajomy zaproponował jej, że odwiezie ją do domu. Kobieta zgodziła się na jego propozycję. Kiedy była już wewnątrz pojazdu, dostrzegła, że w środku siedział jeszcze jeden mężczyzna i kobieta. Cała czwórka ruszyła w stronę Dogsthorpe Road, po czym zatrzymali się na terenie pobliskiego parkingu. Tam, jeden z mężczyzn i jego koleżanka wysiedli z pojazdu. Oddalili się na chwilę na kilka metrów. W aucie pozostała kobieta, której zaoferowano podwiezienie i nieznajomy jej mężczyzna. Ten po krótkiej rozmowie zaczął się do niej przystawiać. Zaczepki miały wyraźny podtekst seksualny. Nie ujawniono dotąd w jaki sposób kobiecie udało się uciec i zawiadomić policję. Wiadomo tylko, że napastnikiem jest biały mężczyzna o średniej budowie

ciała i krótkich, brązowych włosach. Do zdarzenia tego nie doszłoby, gdyby kobieta nie zgodziła się skorzystać z pomocy przypadkowo spotkanych osób. Wsiadła do samochodu nieznajomej osoby i to o 3 nad ranem. Policjanci apelują do kobiet poruszających się samotnie w nieznanych sobie dzielnicach miasta, by nie wsiadały do samochodów nieznajomych osób. Zamówienie taksówki lub telefon do znajomych może uratować życie. Takich sytuacji lepiej po prostu unikać. Śledczy pracujący nad tą sprawą proszą każdego, kto ma jakiekolwiek informacje odnośnie wyżej opisanego, podejrzanego mężczyzny, oferującego podwiezienie o kontakt z policją. Rysopis podej-

rzanego nie jest zbyt dokładny, gdyż można przypuszczać, że napastowana kobieta mogła być prawdopodobnie pod wpływem alkoholu. Gdyby było inaczej na pewno opisałaby napastnika przypominając sobie więcej szczegółów. Powyższa historia powinna być ostrzeżeniem dla wielu kobiet, które decydują się na samotny powrót do domu po dyskotece lub zorganizowanej w domu znajomych imprezie. Planując zabawę warto pomyśleć o tym w jaki sposób odbywać będzie się powrót. Przed wyjściem warto też naładować telefon, odłożyć 10 funtów na taksówkę lub przynajmniej zapamiętać najkrótszą drogę do domu. Will O.

praca w UE Istnieje dopiero kilka modeli dronów, które wdrożono do masowej produkcji. Odkąd doceniono ich zastosowanie, a było to nie dalej jak 2 lata temu, wciąż odnotowuje się rosnący popyt, który zaspokoić można tylko zwiększając produkcję. Początkowo zainteresowanie dronami w wersji cywilnej, przez niektórych nazywanych zabawkami napędzanymi elektrycznymi akumulatorami, przejawiali głównie pasjonaci filmowania okolicy z lotu ptaka. Potem korzyści z ich użycia docenili filmowcy amatorzy oraz dziennikarze.

Dziś własnego drona chciałby mieć każdy kto w swojej pracy pokonać musi duże odległości lub potrzebuje wspiąć się na niedostępne dotąd wysokości. Eksperci szacują, że jeśli utrzyma się tak duży wzrost zainteresowania tą technologią, to do 2050 roku produkcja dronów przyczyni się do utworzenia 150 tysięcy miejsc pracy w Unii Europejskiej. Na polecenie Komisji Europejskiej brytyjska Izba Lordów podjęła się prac nad zagadnieniem bezpiecznego użytkowania dronów, co miałoby zapewnić regulacje prawne uwzględniające bezpieczeństwo lotów cywilnych. Wyobraźcie sobie drony dostawcze, niosące pomoc. Przyszłość. newsman

Odszkodowanie za wypadek na rowerze

odszkodowanie za obrażenia, uszkodzony rower i ubrania oraz utratę zarobków. Rowerzysta ma prawo wystąpić o odszkodowanie nawet jeśli jechał bez kasku lub bez kamizelki odblaskowej. Bezpłatne konsultacje w języku polskim z zakresu odszkodowań za wypadki drogowe zapewnia kancelaria Slater Gordon pod numerami: Do wypadków z udziałem rowerzy- 075 14 65 18 41 i 033 00 36 00 05. stów dochodzi zazwyczaj w obszaŁukasz Wójcik LLM rach zurbanizowanych. Typowe Polski Prwanik przyczyny wypadków z udziałem slatergorodon.co.uk/pl rowerzystów to nieostrożność innych

Jadąc na rowerze na rondzie zostałem potrącony przez samochód. Jechałem bez kasku i kamizelki. Czy mogę wystąpić o odszkodowanie?

uczestników ruchu lub wina kierowcy samochodu lub ciężarówki najczęściej w okolicach skrzyżowań lub rond. Poszkodowanemu rowerzyście przysługują określone uprawnienia, w tym możliwość wystąpienia o www.naszestrony.co.uk


18 targi pracy w queensgate

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

stracił pracę bo obdarzył uczuciem nieletnią osobę!

szukasz pracy? nauczyciel „in love”! to oferta dla ciebie wyrzucony ze szkoły! bo pokochał uczennicę corby/oundle

peterborough 25 marca w centrum handlowym Queensgate w Peterborough odbędą się targi pracy, w których udział wezmą lokalne firmy poszukujące pracowników. Nie przegap tego wydarzenia jeśli aktualnie jesteś bezrobotny lub szukasz lepszej pracy. Przyjdź i zobacz jakie oferty znajdują się aktualnie na lokalnym rynku pracy. Na targach pracy obecni będą przedstawiciele lokalnych firm w tym Anne Clarke, Hereward/ Augusta Care, Hales Group, Ramsay Health, Jark, Archway Care, AG Thames, Data Interchange, HMPS, Kisimul, Kelwaym, BGL Group oraz Care UK. Wydarzenie to będzie miało miejsce w środę 25 marca w

godzinach od 10:00 do 17:30 w centrum handlowym Queensgate. Wstęp jest bezpłatny i by wziąć udział nie trzeba się rejestrować. Wystarczy przyjść wraz ze swoim CV. Wszyscy obecni na targach pracodawcy obecnie prowadzą rekrutację i w tym dniu chcą spotkać się z potencjalnymi przyszłymi pracownikami. Zatem jeśli jesteś bezrobotny lub rozglądasz się za lepszą pracą nie może cię tam zabraknąć. Poszukujący pracy będą mieli okazję by porozmawiać z przedstawicielami firm i uzyskać odpowiedzi na wszelkie pytania oraz zapoznać się z ofertami pracy. Rzecznik prasowy Jobs Fair dodał, że targi pracy to jak rozmowa kwalifikacyjna na poczekaniu oraz szybki i łatwy sposób wyboru kandydatów dla pracodawców poszukujących pracowników. Joanna Szczepaniak

W miasteczku Oundle koło Corby w szkole podstawowej doszło do nieprzyzwoitego skandalu. Nauczyciel Prince William School zakochał się w swojej uczennicy. Kiedy wydało się, że darzy on nadzwyczajnymi względami jedną z nastolatek, podjęto czynności, które zaowocowały zwolnieniem nauczyciela. 39 letni Ross Patrick Clark nauczał w lokalnej szkole w Oundle. Po kilku latach pracy w tej placówce odkryto, że jest on zadurzony w jednej z uczennic, która uczęszczała do niego na zajęcia. Nauczyciel mówił jej, że ją kocha i nie widzi świata poza nią. Raz zdarzyło się nawet, że dał jej 500 funtów ponieważ dziewczyna zwierzyła mu się, że ma jakieś problemy a wsparcie finansowe bardzo by jej pomogło. Nauczyciel wysyłał do niej maile, w których wyznawał jej miłość i odkrywał przed nią swoje uczucia. Do końca nie wiadomo w jaki sposób odkryto, że nauczyciel zakochał się w swojej uczennicy. Nieoficjalnie mówi się, że rodzice dziewczyny sprawdzając jej

www.naszestrony.co.uk

aktywność w Internecie odkryli maile nauczyciela adresowane bezpośrednio do małoletniej. Wtedy pod presją rodziców dziewczyna miała wyznać całą prawdę. Zszokowani rodzice poinformowali o swoim odkryciu dyrektora szkoły, który niezwłocznie wszczął dochodzenie w bulwersującej sprawie. W rezultacie nauczyciela tymczasowo zawieszono. Do czasu zebrania się specjalnej komisji złożonej z zarządu szkoły oraz przedstawicieli urzędu hrabstwa Northamptonshire i przedstawicieli departamentu edukacji,

nauczycielowi nakazano nie podejmowanie żadnych czynności służbowych. Po zakończeniu obrad komisja zadecydowała odsunąć nauczyciela od wykonywanego zawodu na okres 4 lat. Po tym czasie mężczyzna może ponownie starać się o pracę w szkole, ale jak zaznaczono ma t obyć placówka inna niż Oundle. Policja nie była zaangażowana w tą sprawę, ponieważ nie doszło pomiędzy nauczycielem a uczennicą do żadnego kontaktu fizycznego na tle seksualnym. Krzysztof Szczepaniak


Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

kolejna kontrowersyjna produkcja brytyjskiej telewizji

dokument o rumunach wkurzył emigrantów!

19

kolejna tajna akcja Trading Standards

Polski sklep ukarany za brak tłumaczenia na „kinder” jajkach!

londyn Powodem do zorganizowania protestu przed siedzibą Channel 4 była seria dokumentalna pt.: „The Romanians Are Coming”, którą wyemitowano na antenie tej stacji w 3 kolejnych odcinkach. Zdaniem ugrupowania Europeans Party produkcja w sposób krzywdzący pokazuje emigrantów z Rumunii. Emigracja we współczesnej Europie przybrała niespotykane dotąd rozmiary. Z krajów takich jak Polska, Litwa, Łotwa, Słowacja, Czechy oraz Rumunia i Bułgaria na zachód Europy wyjechały setki tysięcy osób. Marzący o poprawie życia wybrali wspólny kierunek. Są nimi kraje Europy Zachodniej, gdzie łatwo o pracę, a warunki życia pozwalają rodzinom na wychowanie dzieci. Historie emigrantów przedstawione w 3 odcinkowej serii „The Romanians Are Coming” wzbudziły sprzeciw osób skupionych wokół ugrupowania „Europeans Party”, której prezesem jest Rumun Dr Tommy Tomescu, a vice prezesem Polak Andrzej Rygielski. Ich zdaniem stacja Channel 4 skupiła się na tym, by w dokumencie w wyjątkowo negatywnym świetle przedstawić emigrantów z Rumunii. Ugrupowanie, które w zeszłorocz-

nych wyborach do Parlamentu Europejskiego zyskało ponad 10 tysięcy głosów, zdecydowało się zamanifestować swoje niezadowolenie organizując protest pod siedzibą stacji Channel 4. W tym celu grupa popierająca działania Europeans Party zorganizowała cichą pikietę pod siedzibą główną tej stacji. Co dokładnie pokazali w swojej produkcji reporterzy Channel 4? Dokument można obejrzeć korzystając z Internetu. 3 odcinkowa seria dostępna jest bowiem online. W niespełna 50 minutowych odcinkach przedstawiono losy kilku Rumunów, którym towarzyszyło kilka kamer. Sfilmowano ich codzienność, począwszy od wyjazdu z Rumunii oraz pobyt w Londynie. Losy emigrantów nie

były wolne od problemów, ale pokazano przede wszystkim ich zapał do pracy oraz umiejętność radzenia sobie z problemami. Dokument podzielony na 3 odcinki wyemitowano w dniu 17 i 24 lutego, oraz 3 marca. Protest zorganizowano 22 lutego. Sympatycy „Europeans Party” zdecydowali się na pikietę choć nie znali całości dokumentu. Producenci dokumentu chcieli pokazać do czego zdolni są emigranci chcący zmienić swoje życie i w jaki sposób uzyskują swój cel. Jeśli kogoś uraziła ich produkcja, to winę za pokazaną w dokumencie przepaść ekonomiczną pomiędzy Rumunią i Wielką Brytanią powinno kierować się do twórców Unii Europejskiej. Adam Andrzejko

www.naszestrony.co.uk

east/norwich Zadaniem inspektorów Trading Standards działających na zlecenie brytyjskich urzędów miast i gmin jest egzekwowanie prawa handlowego pod kątem przestrzegania obowiązujących przepisów. Nikogo nie dziwią już kary za lewy alkohol i papierosy. Sporo kontrowersji wzbudziło też odebranie licencji na sprzedaż alkoholu, za prowadzenie sprzedaży sprowadzanych zza granicy leków. Pora na kolejny cios w polonijny biznes... Kiedy w czasach głębokiej komuny do Polski wysyłano zza granicy paczki pełne słodyczy nikt nie kwestionował, że znajdujące się w środku łakocie mają obcojęzyczne napisy. To dodatkowo podnosiło ich wartość. Czekoladowe batoniki rozdawano dzieciom, które po lekcjach chodziły do salki katechetycznej przy kościele. Dziś, czekoladowe batony nie robią już na nikim żadnego wrażenia. Słodyczy jest w sklepach tak dużo, że zarówno w Wielkiej Brytanii i Polsce ministrowie od zdrowia wzywają do ich usunięcia sprzed sklepowych kas. Tyle tytułem wstępu, długiego wstępu, którego komunistycznego tła nie zrozumiałby żaden Brytyjczyk, bo nawet w czasach wojny gdy czekoladę zawijano w szary papier, pakunek stemplowano napisem „chocolate”. Dziś słodycze sprzedawane są w kolorowych opakowaniach. Firmy zajmujące się ich produkcją wypracowały własne wzorce i logotypy, oraz smaki, a nawet to

czego można się spodziewać w środku. Niektóre z produktów są tak charakterystyczne, że nawet jeśli pochodzą z innych krajów, to najmłodsi wiedzą co się w ich wnętrzu znajduje. Trudno pomylić kokosowy Bounty z Francji, z karmelowym Marsem z Finlandii lub z mlecznym Milkbarem z UK. Niestety nie wszyscy podchodzą do tematu słodyczy z takim samym dystansem. Otóż inspektorzy Trading Standards we wschodniej Anglii, a dokładnie w Norwich, przeprowadzili akcję pod przykrywką. 19 marca ub. r. weszli do sklepu „Phillip-ek przy Hall Road, gdzie dokonali zakupu jajek niespodzianek, na których stwierdzono brak brytyjskich ostrzeżeń. Sklep należy do firmy „We Are + Ltd”, której właścicielem jest 34-letnia Aneta Kamińska, oraz 51-letni Zbigniew Kamiński. W czasie kontroli ich sklepu inspektorzy ujawnili więcej produktów bez właściwych oznaczeń. Łącznie ujawniono aż 34 produktów, na których nie stwierdzono oznaczeń i ostrzeżeń w języku angielskim. Przeciwko właścicielom sklepu skierowano sprawę do Norwich Magistrates Court. W ubiegłą środę ukarano ich za sprzedaż źle oznakowanych produktów grzywną w wysokości £5.850. newsman


20

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

Wyznanie

Kinga Wichtowska Myślisz, że jestem do niej podobna? Mam nadzieję, że nie. Nienawidzę jej. Jest dla mnie obcą kobietą, nigdy o mnie nie dbała. Wiesz, przed wylotem zadzwoniłam do niej. Było mi wstyd, ale robiłam to w trosce o swoje dziecko. Prosiłam o pożyczkę. Chciałam by pomogła mi ten jeden jedyny raz. Nie chodziło o dużą kwotę – 500 zł. Ona teraz siedzi w Niemczech. Pracuje tam od paru lat. Ma nowego faceta i nowe dziecko. Mam nadzieje, że nim zajmuje się lepiej. Odmówiła. Powiedziała, że może za jakiś czas. Teraz ma ważniejsze sprawy, jeszcze się nie ustawiła. Rozumiesz to? 500 zł ile to będzie w Euro – 120? ***

Nie umiem postrzegać jej w taki sposób w jaki widzą ją inni. Pamiętam jak na moje 7 urodziny przyjechała do szkoły z tortem. Wyprawiliśmy przyjęcie dla wszystkich dzieci w klasie. To było niesamowite. Dzieciaki podziwiały kobietę, która była moją matką. Wysoka, szczupła, z krótko ściętymi włosami. Ubrana w swą elegancką garsonkę, uśmiechała się promiennie do wszystkich wokół. W jej brązowych oczach można było dostrzec tyle szczęścia. To chyba ostatnie dobre wspomnienie jakie o niej mam. Kolejne są już bolesne. Należą do tych o których człowiek wolałby nie pamiętać. Wieczna szarpanina pomiędzy nią i ojcem a pośród krzyków i łez ja.

Ojciec. Nie tatuś nawet nie tata ale właśnie ojciec. Człowiek twardy. On i jego żelazne zasady. Dziecku nie należy okazywać czułości, dziecko ma być posłuszne, dziecko musi mieć obowiązki, dziecko nie powinno mieć czasu wolnego, dziecko nie może spędzać czasu na podwórku z rówieśnikami, nie może też jeść słodyczy, najlepiej, żeby nie robiło nic z tych wszystkich okropnych rzeczy, które robią wszystkie inne dzieci i to w dodatku za przyzwoleniem swoich nieodpowiedzialnych rodziców. Metoda na wychowanie dziecka idealnego jest prosta. Trzeba mu zorganizować czas co do minuty. Trzeba mu nieustannie powtarzać jakie są wobec niego oczekiwania a gdy te nie będzie w stanie im sprostać należy uzmysłowić mu, że jest złym dzieckiem. I w tym wszystkim na szarym końcu – ja. Dziecko, któremu zabrakło miłości. Dziecko, które stało się przedmiotem sporu, dwójki wydawałoby się dorosłych ludzi. Dziecko, które nie miało szansy na normalny dom. Niekoniecznie na taki w którym panuje sielska atmosfera. Nie na taki gdzie w niedzielne popołudnie, zaraz po kościele biegnie się z drobnymi do sklepu, by kupić lody na deser po obiedzie. Nie taki w którym po obiedzie zasiada się przed tv i ogląda „Familiadę”. Ot zwykły dom, w którym dochodzi czasem do spięć, w którym czasem rodzic krzyknie czy powie w nerwach przykre słowo, ale także dom w którym jest dla ciebie miejsce. Dom w którym matka przyklei plaster na zdarte kolano, a ojciec pogłaska po głowie śmiejąc się

czule z niezdarstwa. Albo chociaż dom w którym choć jedno z nich będzie dla ciebie. Przecież nie zawsze rodziny są pełne… ***

Obudziły ją kroki matki, która chodząc po pokoju starała się po cichu spakować najpotrzebniejsze rzeczy. Gdy skończyła, podeszła do łóżka w którym spała dziewczynka i powiedziała, że muszą uciekać. Kamila nie rozumiała co się dzieje. Nie bardzo wiedziała dlaczego mają uciekać. Przed kim lub przed czym? Przecież są w domu. Są bezpieczne. Tuż obok, za ścianą śpią spokojnie dziadkowie. Minie jeszcze dobra godzina nim wstaną i zauważą brak wnuczki i synowej. W tym czasie one będą już w drodze. Ich autobus odjeżdża o 5.56 i nie ma mowy, o spóźnieniu się. Gdyby tak się stało, musiałyby czekać na kolejny do następnego dnia, a tego nie było w planie.

Poczernin. Dom Samotnej Matki do którego trafiają jest prowadzony przez siostry zakonne. Podział ról jest jasny. Starsza z sióstr odpowiedzialna jest za sprawy organizacyjne wymagające wyjścia do miasta. To na jej barkach spoczywa ciężar wyjazdów po zakupy, opłaty rachunków i załatwianie wszystkich spraw związanych z światem zewnętrznym. Młodsza siostra, która jest siostrą świecką, odpowiada za to co dzieje się w domu. Do jej zadań należy gotowanie, sprzątanie, dbanie o przydomowy ogródek oraz sprawowanie pieczy nad www.naszestrony.co.uk

podopiecznymi. Siostra ta nie zawsze cieszy się sympatią wśród przybyłych do schroniska matek. Nie wszystkim jest na rękę to, że czegoś się od nich wymaga. A wymagania są sprawą oczywistą. W domu gdzie mieszka wraz ze swoim potomstwem kilkanaście kobiet, muszą obowiązywać jasne zasady, by wszystko mogło sprawnie funkcjonować. Poza siostrami znajduje się tam jeszcze gospodarz. Starszy pan z Chełmna, który odpowiedzialny jest za hodowane na terenie domostwa zwierzęta: kozy, świnie, kury, kaczki. Stałym bywalcem domu jest także ksiądz, który mieszka na pobliskiej plebanii. Dziadkowie po przebudzeniu zauważają brak Joanny i dziecka. Po pobieżnym sprawdzeniu szafek stwierdzają także, że zniknęły ich rzeczy. Nie wiedzą co robić. Ich syn, a mąż Joanny i ojciec Kamili znów siedzi w więźniu, nie mogą liczyć na jego pomoc. Nie chcą zgłaszać sprawy na policję i postanawiają poszukać wnuczki na własną rękę. Gdy to nie przynosi pożądanych efektów, w końcu wybierają się na posterunek gdzie zgłaszają, że dziecko zostało uprowadzone z domu. Poszukiwania trwają…

Życie w Poczerninie toczy się stałym rytmem. Wszyscy wstają o 6.00 by zacząć dzień modlitwą. Później każdy zmierza ku swoim obowiązkom. Samotne matki angażowane są w pomoc zakonnicom. Dzieci zmierzają do szkoły. Każdy dzień jest do siebie podobny. Mimo, że wszyscy mieszkają w jednym domu, nie tworzą wspólnoty na kształt rodziny. Każdego interesuje jego własny los. Wykonują obowiązki do których są zobligowani, ale nie starają się zaprzyjaźnić. Choć i tu zdarza się wyjątek. Kamila poznaje dziewczynkę, mieszkającą w domu naprzeciwko. Od tej pory nie czuje się już taka samotna. ***

Z Poczernina najlepiej pamiętam dzień w którym przystępowałam do I Komunii Świętej. Pewnie to dlatego, że wtedy znów ujrzałam swoją rodzinę. Od naszej ucieczki tęskniłam za babcią i dziadkiem. Czasem pytałam też o tatę, ale mama albo zbywała moje pytanie milczeniem, albo starała się odwrócić moją uwagę i zająć mnie czymś innym. Aż tu nagle pojawili się by świętować razem z nami. Babcia i dziadek w odświętnych strojach. Ojciec, cóż ojciec po prostu w dresie. I tak miałam fart, że w ogóle się pojawił. Właśnie w dzień mojej komunii został zwolniony z więzienia. Przed komunią

trochę się bałam, że nie będę miała sukienki i inne dzieci będą mi dokuczać, ale matka o to zadbała i nie wyglądałam wcale gorzej niż inne dziewczynki. Wszystkie wyobrażałyśmy sobie, że jesteśmy księżniczkami. Jestem pewna, że gdybym poszperała w starych albumach, to znalazłabym zdjęcia z tego dnia. Mam w głowie zakodowany kadr, kiedy stoimy tak we troje uśmiechając się na komendę. Ja, matka i ojciec.

Z perspektywy czasu jestem im wdzięczna, że mimo iż ze sobą nie rozmawiali ustawili się do tych zdjęć razem, dzięki czemu mam pamiątkę. Jakiś ślad po tym, że się na swój sposób starali. Dzień ten był wyjątkowy z jeszcze jednego powodu. Wtedy właśnie doszło do ważnej rozmowy podczas której wszyscy zastanawiali się jak należy rozwiązać zaistniałą sytuację. Rodzice wiedzieli, że nie są w stanie wychowywać mnie wspólnie. Matka rozumiała, że miejsce do którego mnie zabrała, nie jest wcale najlepszym miejscem do dorastania. Myślę, że wtedy jeszcze na swój sposób mnie kochała. Na swój sposób chciała dla mnie jak najlepiej. Wiedziała, że nie mam tam przyjaciół. Widziała moją tęsknotę za domem. Po długich rozmowach zgodziła się bym wróciła do domu, gdzie zaopiekują się mną dziadkowie i ojciec. Pamiętam radość i ulgę jaką poczułam, gdy tylko zapytano mnie o zgodę. Ustaliliśmy, że jeszcze trochę zostanę z mamą, a za niedługi czas przyjedzie po mnie dziadek. Od tej chwili wszystko miało się zmienić. ***

I chociaż miało zmienić się na lepsze, to jak to w życiu bywa, wyszło zupełnie inaczej. Wszystko to za sprawą romansu jaki nawiązała Joanna. Kobieta, która miała dość rygoru panującego w Domu Samotnej Matki postanowiła zabrać Kamile i przeprowadzić się wraz z nią do swojego nowego partnera. Sławek, bo tak miał na imię, mieszkał w Szczecinie i był raczej typem rozrywkowego faceta. A dwójka nieodpowiedzialnych opiekunów nie wróży dziecku nic dobrego. Dla Kamili zaczął się naprawdę ciężki czas. Już po pierwszych dniach zaczęła tęsknić za domem w Poczerninie i zakonnicami. Tam chociaż miała zagwarantowany ciepły posiłek i miejsce do spania. W Szczecinie było z tym różnie. Kiedy byli trzeźwi, pamiętali o niej i jakoś wywiązywali się z podstawowych obowiązków wzglę-


dem dziecka. Sytuacja ulegała diametralnej zmianie, gdy zaczynali balować. Alkohol który lał się strumieniami, zupełnie odbierał im rozum. Wyrzucali dziecko z domu, każąc mu spać pod drzwiami. Nie interesowali się czy cokolwiek jadło. Jedynym zmartwieniem była kończąca się gorzałka.

Kończący się alkohol zwiastował problemy. Sławek nie lubił trzeźwieć przedwcześnie. Kiedy więc zabrakło alkoholu on i Aśka zaczynali okropnie się kłócić, co zazwyczaj kończyło się tym, że mężczyzna wychodził z domu, szukać zabawy gdzie indziej. Nie obchodziło go wtedy, co czuje Joanna. W końcu to ona była wszystkiemu winna. Gdyby nie zabrakło wódki, byłby teraz z nią. A skoro nie potrafiła zadbać nawet o to, cóż przecież nie ona jedna go chce. Powinna się cieszyć, że w ogóle przygarnął ją z tym bękartem. Wybiegał więc z domu krzycząc, że na niego nie zasługuje. A kiedy już kobieta zostawała sama, Kamila zastanawiała się czy może wejść do środka. Wiedziała, że nie zawsze jest to dobry pomysł. Roztrzęsiona matka, w takiej chwili mogła ją tulić i przepraszać, za krzywdę jaką jej wyrządza lub dla odmiany kazać jej się wynosić. Dość szybko nauczyła się, że jej miejsce jest pod drzwiami. Szybko zrozumiała, że nie ma prawa wtrącać się w sprawy dorosłych, których przecież nie rozumie. Kiedyś, na początku próbowała. Ale nigdy nie kończyło się to dla niej dobrze. Zapamiętała więc, że choćby nie wiem co się działo to oni pewnie niedługo się pogodzą i wtedy to na niej skupi się złość. Siedziała więc cichutko łkając pod drzwiami.

Miarka przebrała się, gdy Sławek pobił Joannę będąc zupełnie trzeźwym. Tego nie potrafiła mu wybaczyć. Nie chciała ryzykować, że kolejnym razem uderzy zbyt mocno. Ponownie spakowała rzeczy i udały się do Poczernina, skąd wkrótce Kamile zabrał dziadek. ***

Powrót do domu nie był łatwy. Miałam raptem 10 lat i już całkiem spory bagaż doświadczeń na karku. Bałam się. Nawet powrót do szkoły, gdzie przecież czekali na mnie dawni koledzy i koleżanki, napawał mnie strachem. Bałam się także, że pewnego dnia matka znów się pojawi i znów odbierze mi to co odzyskałam. Moje życie nigdy nie było łatwe. Niezależnie od tego czy mieszkałam przy matce czy przy ojcu, czy moim domem był Poczernin, Szczecin czy Gostomin.

21

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

Wszędzie czegoś mi brakowało.

Mieszkając z dziadkami, powoli odzyskiwałam spokój ducha. Uczyłam się żyć wedle ustalonego przez nich porządku. Najważniejszym obowiązkiem jaki miałam do wypełnienia była nauka. Jednak poza nauką, było całkiem sporo innych. Musiałam w miarę możliwości pomagać dziadkom na gospodarce. Od dziecka byłam uczona, że każdy ma w domu obowiązki. Wracając ze szkoły, najpierw odrabiałam lekcję a później zajmowałam się domem. Byłam w 4 klasie i pełniłam już obowiązki gospodyni domowej. Sprzątanie, gotowanie… Dla ludzi po czterdziestce to pewnie nic dziwnego, w końcu wychowywali się w takich czasach, kiedy normalnym było to, że dzieci się nie rozpieszczało zbytnią swawolą a raczej wymagało się od nich zaradności życiowej. Jednak dla mnie było to coś nowego. Inne dzieciaki po szkole grały w gumę i klasy. Bawiły się w berka, podchody i chowanego. Jeździły na rolkach i rowerach. A ja nie często miałam okazje, dołączyć do rówieśników by razem z nimi beztrosko się bawić. Mi nawet z domu nie pozwalano wyjść na dłużej. Kiedy wychodziłam, musiałam zostawiać na stole karteczkę z informacją, z kim i gdzie jestem oraz o której wrócę. Jeśli spóźniłam się choćby 5 minut, musiałam słuchać krzyków ojca, który wypominał mi, że w ten sposób okazuje mu zupełny brak szacunku. Nie rozumiałam go wtedy. Wszystko zmieniło się tego dnia, gdy do mojego życia ponownie wkroczyła matka. ***

Wiedziała, że Kamila wciąż chodzi do tej samej szkoły. Nie była tylko pewna o której godzinie kończy zajęcia. To jednak nie stanowiło większego problemu. Chciała odzyskać córkę. Chyba sama nie do końca wiedziała co nią kieruję. Może nie wierzyła, że teściowie są w stanie zastąpić jej matkę, może czuła się winna zostawiając ją a może było to coś jeszcze innego. Niezależnie od pobudek jakie nią kierowały, pewnego dnia zjawiła się pod budynkiem szkoły. Kiedy ujrzała dziewczynkę skłamała, że przyjechała ją odwiedzić i uzgodniła z dziadkami, że odwiezie ją do domu. Niczego nie podejrzewając, Kamila wsiadła do samochodu. Dopiero gdy minęły dom dziadków, a samochód wcale się nie zatrzymał, zrozumiała że kolejny raz została oszukana. Historia potoczyła się podobnie jak wcześniej. Po raz kolejny zawitały u sióstr zakonnych a po

jakimś czasie Joanna znów uznała, że nie jest w stanie tak żyć. Tym razem na miejsce ucieczki wybrała Wierzbięcin, gdzie w opiece nad dzieckiem mieli jej pomóc rodzice. W Wierzbięcinie wkrótce z pozwem rozwodowym pojawił się Mieczysław. ***

Zupełnie nie rozumiem postępowania swojej matki. Po co był ten cały cyrk? To ciągłe zabieranie mnie i oddawanie. Na sprawie rozwodowej, podczas której poruszono, także kwestie opieki nade mną, powiedziała, że chcę oddać opiekę ojcu. Stwierdziła, że mnie nie chce. Spróbuj to sobie wyobrazić. Mieszkasz w jednym miejscu, znasz je jako swój dom po czym matka wywozi Cię gdzieś mówiąc, że musicie uciekać. Zadomawiasz się w nowym miejscu ale nagle okazuje się, że jest ono kiepskie i przeprowadzicie się gdzie indziej. To całe „gdzie indziej” okazuje się jeszcze gorsze więc wracasz do poprzedniego „złego miejsca”. W końcu lądujesz znów w domu, jednak tylko na chwilę bo matka doznaje olśnienia i jednak chcę Cię mieć przy sobie. I znów to samo. Jedno miejsce, drugie miejsce aż w końcu zwyczajnie mówi, że już Cię nie chce. Że lepiej będzie jeśli zaopiekują się Tobą inni. Psycholog sądowy na podstawie badań stwierdził, że matka ma problemy psychiczne. Być może to przez nie, nie potrafiła podjąć raz konkretnej decyzji. Na szczęście potrafił podjąć ją sąd. Jej prawa zostały ograniczone, a moim pełnoprawnym opiekunem został ojciec. ***

Po powrocie do domu, wcale nie było kolorowo. Wkrótce ojciec został ponownie aresztowany, a my z dziadkami zostaliśmy sami. Dziadkowie byli właściwie jedynymi ludźmi na których zawsze mogłam liczyć. Byli ludźmi dość surowymi, jestem jednak pewna, że mnie kochali. My chyba najzwyczajniej w świecie nie potrafiliśmy okazywać sobie uczuć. Ja przenoszona z miejsca w miejsce ciągle się bałam, że zrobię coś źle i ktoś znów nie będzie mnie chciał. Oni nie bardzo wiedzący jak do mnie podejść, by mnie nie wystraszyć. Choć mieliśmy siebie już od trzynastu lat, to właściwie wciąż się poznawaliśmy. Dziadek był chyba bardziej wyrozumiały niż babcia. To jego częściej widziałam uśmiechającego się. Ale pewnego dnia i www.naszestrony.co.uk

ten uśmiech zgasł. Zachorował na raka. Widziałam jak z każdą chwilą staje się coraz słabszy. Byłam też świadkiem tego, jak silna kobieta jaką była moja babcia zapada się w sobie wiedząc, że miłość jej życia odchodzi. Choroba dziadka zmieniła nas wszystkich. Przestaliśmy się bać mówić o swoich uczuciach. Zbliżyliśmy się do siebie. Babcia, która niegdyś była nieugiętą i twardą kobietą, teraz potrzebowała wsparcia z mojej strony. Zniknął dystans, który istniał gdzieś na początku. Pewnego dnia dziadek odszedł i wtedy zostałyśmy zupełnie same.

Ojciec nawet gdy był w domu, był zajęty własnymi sprawami. Z resztą nigdy nie miałam okazji tak naprawdę go poznać i nawiązać z nim jakiejkolwiek więzi emocjonalnej. Był to po prostu facet, którego się słuchałam bo jest moim tatą. Swoimi radościami i smutkami dzieliłam się z babcią, która mnie wychowywała. ***

Joanna skontaktowała się z córką dopiero w pięć lat po rozprawie sądowej. Zadzwoniła by zaprosić dziewczynę na wakacje. Ta nie wiedząc jak postąpić skonsultowała decyzje z babcią i ojcem i postanowiła nie ryzykować. Tym bardziej, że miała już załatwioną pracę nad morzem, dzięki której podczas wakacji miała szanse zarobić na swoje wydatki w roku szkolnym. Chciała wyjechać. Nie tylko po to by zarobić pieniądze, ale także po to by w końcu trochę się usamodzielnić. Mieszkając z ojcem i babcią, wciąż była kontrolowana. A ona zwyczajnie chciała funkcjonować tak jak inne nastolatki. Pracowała jako artystka robiąca tatuaże z henny. Miała siedemnaście lat i po raz pierwszy była wolna. Zaimponowało jej kiedy ktoś zwrócił na nią uwagę. Była zachwycona, gdy starał się o jej względy. Róże, kolacje, spacery brzegiem plaży, wszystko to sprawiło, że uwierzyła że znalazła kogoś wyjątkowego. Potrzebowała kogoś takiego. Kogoś kto może ją uratować. Wyciągnąć z domu, w którym od jakiegoś czasu nie działo się najlepiej. Życie z ojcem nie należało do łatwych. U babci, która była jej jedyną podporą, podobnie jak u dziadka wykryto raka. Kwestią czasu było kiedy i ją Kamila straci. A wtedy nie czekało jej już nic. Postanowiła zostać z Tomkiem. ***

To najgorsza i najlepsza decyzja mojego życia zarazem. Odkąd opuściłam dom ojciec kompletnie się mną nie interesował. Powiadomił mnie tylko o śmierci babci. Byłam już wtedy w ciąży, ale nie wyobrażałam sobie, że mogłoby mnie zabraknąć na jej pogrzebie. Przyjechałam i czułam, że w tej chwili jestem na świecie zupełnie sama. Ojciec wstydził się mnie i mojego dziecka. Stojąc na cmentarzu miałam wrażenie, że każdy wytyka mnie palcami. A ja nie miałam gdzie się schować. Tomek nie przyjechał ze mną. Wolał siedzieć w domu pijąc piwo z kolegami.

Z czasem było już tylko coraz gorzej. Facet, w którym się zakochałam okazał się kompletnym gnojkiem. Miał ponad 30 lat a myśleniem przypominał nastolatka. Kompletnie nie interesował się czy mamy za co zapłacić rachunki, czy mam co włożyć do garnka, kto zaopiekuje się dzieckiem kiedy wrócę do pracy. Dla niego istniały tylko piwo, internet i koledzy.

Pracowałam po 16h na dobę, zostawiając dziecko pod opieką koleżanek. Zdarzało się, że nie jadłam przez kilka dni z rzędu, byle tylko mieć co dać dziecku, a w tym czasie miłość mojego życia przyprowadzała sobie do domu nowe panienki. Przez pięć lat zaharowywałam się jak wół, by móc zadbać o nasze dziecko. Przez pięć lat znosiłam jak mnie poniżał i bił. Przez pięć lat moje dziecko przeżywało horror.

Przez ten czas ojciec kilkukrotnie oferował mi pomoc, jednak ja byłam zbyt dumna. Nie chciałam wracać do miejsca z którego uciekłam. Dopiero po pięciu latach zrozumiałam, że muszę coś zmienić. Tomek był coraz bardziej agresywny a ja bałam się, że któregoś ataku mogę nie przeżyć. Bałam się też, że kiedyś ja przestane mu wystarczać i wtedy uderzy naszego synka. Nie mogłam ryzykować. Teraz mój synek mieszka z dziadkami. Ma oboje rodziców, jednak tak naprawdę nie ma żadnego. Jego ojciec kompletnie się nim nie interesuje. Ja –jego matka, opuściłam go by wyjechać do pracy. Robię to dla jego dobra ale czy on to rozumie? Nie ma mnie przy nim. Dzwonie każdego dnia by zapytać jak mu minął dzień, widzę jego uśmiechniętą buzie na skypie, słucham kiedy próbuje mi opowiedzieć wszystko naraz, jednak nie ma mnie obok. I dręczy mnie tylko jedna myśl… Czy jestem do niej podobna?


22

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

otwarcie szkoły zapowiadane na 2017!

Wyłudza pieniądze podając się za niemieckiego artystę

nowa szkoła uwaga na przekręt! na Hamptonie cambridge

Po raz kolejny policja wydała ostrzeżenie przed oszustem wyłudzającym pieniądze na paliwo w zamian za złoto, które w rzeczywistości jest zwykłą podróbką. Tym razem policja otrzymała kilkanaście zgłoszeń od poszkodowanych, którzy dali się nabrać przez rzekomego niemieckiego artystę, któremu zabrakło paliwa. Mechanizm działania oszustów jest już dobrze znany policji.

peterborough Rząd oficjalnie potwierdził informację o planowanym otwarciu nowej szkoły w dzielnicy Hampton w Peterborough. Hampton Gardens Free School zostanie otwarta we wrześniu 2017 r. i zapewni 1500 miejsc dla dzieci uczących się w secondary school. Szkoła prowadzona będzie przez Hampton Academies Trust organizację, która zarządza Hampton College. Obydwie szkoły będą ściśle ze sobą współpracować współdzieląc nauczycieli i budynki, a także oferując egzaminy GCSE i kursy zawodowe. Do szkoły uczęszczać będą uczniowie z Hampton, Yaxley i Farcet gdzie stale rośnie zapotrzebowanie na miejsca w szkole. Peterborough City Council ogłosił plany budowy nowej szkoły w lipcu 2014 roku. Według tych planów szkoła zostanie

wybudowana na terenie znanym jako Hampton Garden obecnie należącym do O&H Hampton. Będzie to szkoła tak zwana free school, która jest prowadzona niezależnie od władz lokalnych. Free schools to szkoły prowadzone przez nauczycieli, rodziców i grupy społeczne. Obecnie w Wielkiej Brytanii zatwierdzonych jest ponad 400 tego typu szkół. K.S.

Ofiary zatrzymywane są przez naciągaczy, którzy stoją na poboczu drogi przy samochodzie i proszą o pieniądze na paliwo za zapłatę oferując złoto. Zmienia się jedynie historyjka na podstawie, której oszuści wyłudzają pieniądze. Tym razem policja otrzymała 12 zgłoszeń od osób, które zostały w ten sposób oszukane w okolicach Cambridge. Mężczyzna podający się za niemieckiego artystę, któremu zabrakło paliwa oferuje w zamian za pieniądze od jednego do trzech

www.naszestrony.co.uk

„złotych” pierścionków. By uwiarygodnić swoją tożsamość pokazuje on swoje wizytówki sugerujące jego powiązania z Berlinem czy Glasgow. Pieniądze jakie udało mu się wyłudzić od nieświadomych kierowców to kwoty w wysokości pomiędzy £20 a £300. Po fakcie kierowcy dowiadują się, że zostali zwyczajnie oszukani ponieważ „złoto” okazuje się być nic nie warte. Incydenty te odnotowano na głównych drogach w

Cambridgeshire w tym na A11 w Great Abington, A14 w Brampton i Godmanchester, A1 w Wittering, M11 w Duxford i Trumpington a także A428 w Hardwick. Niestety oszuści wykorzystują kierowców, którzy gotowi są pomóc ludziom znajdującym się w potrzebie. Ich mechanizm działania jest ten sam, zmieniają się jedynie szczegóły. Bądźmy jednak czujni i nie dajmy się nabrać na podobne sztuczki Joanna Szczepaniak


Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

Prawnicy ostrzegali go nawet za pomocą Facebooka

23

Współcześni Bonnie i Clyde

Polak skazany za parę skazano wywiezienie córki za 179 włamań! z Wysp brytyjskich

wielka brytania 34 Paweł Oboz został skazany na rok więzienia za to, że nie zastosował się do nakazu sądowego, zgodnie z którym miał przywieźć córkę z powrotem do Wielkiej Brytanii. Polak po rozstaniu ze swoją pochodzącą z Kostaryki żoną, która mieszka w Londynie zabrał jej córkę i wyjechał z nią do Sosnowca. Prawnicy kobiety kontaktowali się z nim nawet za pomocą Facebooka by ostrzec go przed groźbą więzienia. Paweł Oboz pozostał obojętny na wszelkie próby nawiązania kontaktu i nie stawił się w sądzie ani nie oddał dziecka matce. Paweł Oboz i 37 letnia Evelyn Rojas Sanchez poznali się w Stanach Zjednoczonych. Para pobrała się po czym postanowiła przeprowadzić się do Wielkiej Brytanii. W 2011 roku zamieszkali w Richmond w południowo-zachodnim Londynie. W 2014 roku ich związek się rozpadł i wtedy Paweł Oboz zabrał ich wspólną córkę Isabellę i wywiózł ją z kraju do Sosnowca. Evelyn Rojas Sanchez skierowała sprawę do sądu, który nakazał Polakowi przywieźć dziecko z powrotem do Wielkiej Brytanii. Paweł Oboz nie zastosował się jednak do nakazu sądu. Sąd odroczył ogłoszenie wyroku by dać Polakowi szansę na przywrócenie

londyn

dziecka matce i na znalezienie prawnika, z którym mógłby stawić się w sądzie. Mężczyzna nie odpowiedział jednak na żadną korespondencję. Również prawnicy jego żony próbowali wielokrotnie nawiązać z nim kontakt. Wysyłali dokumenty pocztą i kurierem na adres w Sosnowcu jaki udało im się ustalić. Zostały one wysłane także pocztą elektroniczną a nawet za pośrednictwem Facebooka. Prawnicy kobiety ostrzegali go o tym, że grozi mu więzienie. Również polski reprezentant kancelarii kontaktował się z nim telefonicznie lecz Paweł Oboz odłożył słuchawkę. 9 marca odbyła się rozprawa, podczas której sąd ogłosił wyrok skazujący Polaka na 12 miesięcy więzienia za naruszenie nakazu sądu.

Według sądu Polak dokonał aktu przemocy emocjonalnej wobec dziecka, za którą sąd uznał wywiezienie dziecka z dala od matki i środowiska w jakim było przyzwyczajone żyć na co dzień. Sąd uzasadniając wyrok powiedział, że jest całkowicie przekonany o tym, że Paweł Oboz był i jest w pełni świadomy tego, że był zobowiązany do przywiezienia córki Isabelli z powrotem do Wielkiej Brytanii. - Przez odroczenie ogłoszenia wyroku dostał on możliwość na złagodzenie kary jednak z tego nie skorzystał – dodał sędzia. Ogłoszenia wyroku dokonano bez obecności skazanego, który nie pojawił się w sądzie. Paweł Oboz wciąż przebywa ze swoją córką na terenie Polski. Joanna Szczepaniak

Para Rumunów nazwana przez sędziego współczesnymi Bonnie i Clyde została skazana za dokonanie 179 włamań na łączną karę 12 lat więzienia. Na porównanie do słynnej pary amerykańskich przestępców z lat 30 XX wieku zasłużyli sobie dokonaniem serii włamań na niespotykaną skalę. 31 letni Ovidiu-Constantin Plamada i jego towarzyszka 43 letnia Mariana Sandra w ciągu siedmiu miesięcy dokonali 179 włamań na terenie Kent, Essex i Londynu. Zrabowane przez nich przedmioty wyceniono na ponad £400,000. Włamując się do domów wynosili ze sobą cenne przedmioty, a także rzeczy codziennego użytku. Podczas przeszukania ich domu we wschodnim Londynie policja znalazła skradzione skarby począwszy od drogiej biżuterii, a na szlafroku jednej z ofiar

W skrócie: Zapowiedź likwidacji 23 punktów handlowych

w sieci morrisons też niezbyt ciekawie wielka brytania Powodem podjęcia decyzji o likwidacji 23 placówek sieci Morrisons, a także ograniczeniu nowych inwestycji jest wyjątkowo niski poziom zysków. Kłopoty wiążą się z koniecznością redukcji 380 etatów.

www.naszestrony.co.uk

kończąc. „Bonnie i Clyde” zostali aresztowani 4 listopada 2014 roku gdy jechali przez most Dartford Bridge. W momencie zatrzymania mieli przy sobie przedmioty z dwóch ostatnich włamań. Para Rumunów została oskarżona i skazana za spisek w celu dokonania włamania z kradzieżą. Obydwoje zostali wysłani do więzienia na sześć lat. Sędzia Samantha Leigh nazwała ich współczesnymi Bonnie i Clyde, a w czasie wygłaszania sentencji wyroku odniosła się tez do motywów działania sprawców. Para najwyraźniej dokonywała włamań dla korzyści finansowych, jednak fakt iż wśród nich znalazły się dziwne rzeczy takie jak puszka makreli, kosmetyki do makijażu i kołdra świadczy o tym, że przy użyciu własności osobistej ofiar meblowali sobie dom. Policji przeszukania domu pary udało się odzyskać część skradzionych rzeczy i zwrócono je prawowitym właścicielom. J.S.

Tak złej kondycji finansowej firma nie odnotowała przez ostatnie 8 lat. W części sklepów sprzedaż spadła o 5,9% w ciągu ostatniego roku, a w innych o 2,6% w ciągu

kwartału. Wyliczenia wymusiły podjęcie takich decyzji, które mogą uratować firmę od dalszego pogorszenia się sytuacji. Nieustająca rywalizacja pomiędzy liderami rynku spożywczego, wymuszająca trudne decyzje, do podjęcia podobnych kroków zmusiła sieć Tesco, której rzecznik zapowiedział likwidację 43 sklepów i supermarketów. Minimalizacja dalszych strat obu firm wiąże się niestety z koniecznością redukcji etatów. Czy wcześniejsze zyski były tego warte? newsman



25

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

Podpisz Bezpłatna edukacja petycję maturę z języka polskiego dla dwulatków

15 godzin tygodniowo dla 2 letnich dzieci - za darmo!

aby Twoje dziecko mogło zdawać

Czy wiesz, że...

wielka brytania Brytyjskie Ministerstwo Oświaty (Department for Education) rozpoczęło kampanię, która ma zachęcić polskich rodziców do skorzystania z oferty bezpłatnej wczesnej edukacji dla dwulatków. Do skorzystania z programu upoważnione są rodziny o rocznym dochodzie niższym niż £16.190 pochodzącym z pracy lub zasiłków. Dzieci rodziców kwalifikujących się do skorzystania z tej oferty mogą otrzymać tygodniowo 15 godzin darmowych zajęć edukacyjnych w przedszkolu lub opieki wykwalifikowanego i zarejestrowanego opiekuna (childmindera). Miejsca mogą oferować jedynie przedszkola oraz childminderowie z „dobrymi” lub „wybitnymi” wynikami raportu Ofsted. Rozpoczęcie edukacji w wieku dwóch lat daje dzieciom dobry start w życiu i zwiększa szanse na to, że będą lepiej sobie radzić w szkole. Dzieci mają też okazję do interakcji z rówieśnikami oraz uczenia się nowych zabaw. Rodziny mogą ubiegać się o bezpłatną edukację

dwulatków jeśli pobierają zasiłek dla osób o niskich dochodach (Income Support), uzależniony od dochodu zasiłek dla osób poszukujących pracy (Income-based Jobseekers Allowance), zasiłek związany z wysokością dochodu (Income-related Employment and Support Allowance), zasiłek na mocy części VI ustawy o imigracji i udzielaniu azylu z 1999 roku, zagwarantowaną część dodatku do emerytury państwowej (State Pension Credit), zasiłki Child Tax Credits i Working Tax Credits przy rocznym dochodzie brutto nieprzekraczającym £16.190 oraz zasiłek Working Tax credit Run-on – wypłacany przez 4 tygodnie po tym, jak dana osoba przestanie być uprawniona do zasiłku Working Tax Credit. Agnieszka Adamek, nauczycielka, która prowadzi sobotnią szkołę polską w Kent oraz wspiera kampanię powiedziała: Jako nauczycielka wspierająca polskie dzieci w procesie adaptacji do angielskiego systemu edukacji wiem, że dobrej jakości wczesna edukacja przynosi dzieciom wiele korzyści, zwłaszcza związanych z rozwojem mowy oraz umiejętności językowych. Mocno

język polski może być zdawany na poziomie A-level, czyli jako jeden z przedmiotów maturalnych w Wielkiej Brytanii?

Wynik

egzaminu A-Level z języka polskiego liczy się w procesie rekrutacji na studia. Jako jeden z nowożytnych języków obcych, dobrze zdany egzamin z polskiego dostarcza dodatkowych punktów w procesie aplikacji na studia wyższe

wierzę, że wczesny kontakt z drugim językiem pomoże im lepiej sprostać oczekiwaniom, które zostaną przed nimi postawione w szkole podstawowej. Ambasadorką kampanii jest była Miss Polonia Karolina Gorazda. Jako matka dwojga dzieci wiem, że zależy nam na lepszym starcie dla naszych dzieci, ale z powodu licznych obowiązków nie zawsze zapewniamy im taką liczbę zajęć, jakiej potrzebują – powiedziała Karolina Gorazda. Według psycholog Agnieszki Zieleniec program ten przynosi korzyści nie tylko dzieciom lecz także umożliwia rodzicom powrót do pracy lub rozpoczęcie edukacji. Więcej informacji można znaleźć na stronie www.gov.uk/freechildcare lub wpisując hasło „early learning” na stronie internetowej władz lokalnych. Joanna Szczepaniak

w tej sprawie liczy się każdy głos - twój również!

Podpisz petycję wielka brytania Polska Macierz Szkolna rozpoczęła akcję protestacyjną przeciwko decyzji AQA o wycofaniu języka polskiego z listy przedmiotów jakie można zdawać na egzaminie A-level. Temat ten opisaliśmy w poprzednim wydaniu gazety. Teraz apelujemy do wszystkich naszych czytelników aby dołączyli się do akcji i podpisali się pod petycją. Przypomnijmy, że AQA w styczniu wydała decyzję o usunięciu języka polskiego na egzaminie A-level, który jest odpowiednikiem polskiej matury. Do tej pory wielu polskich uczniów dorastających na wyspach korzystało z tej możliwości, dzięki której dostawali

dodatkowe punkty. To z kolei torowało im drogę na studia. Niestety według AQA egzamin z języka polskiego jest mało popularny wśród studentów a także brakuje wystarczającej liczby wykwalifikowanych egzaminatorów. Argumenty te nie wydają się być słuszne według Polskiej Macierzy Szkolnej oraz Polskich Szkół Sobotnich, które odnotowują wzrost liczby uczniów zdających język polski na egzaminie A-level. To bardzo ważne aby polskie dzieci mieszkające w Wielkiej Brytanii miały dalszą możliwość zdawania języka ojczystego na tym egzaminie. Dlatego apelujemy do czytelników gazety aby wzięli udział w akcji protestacyjnej poprzez złożenie podpisu pod petycją a także rozpowszechnianie tej informacji aby dotarła

do jak największej liczby osób. Link do petycji elektronicznej a także formularz petycji do zbierania podpisów drogą tradycyjną znajdują się na stronie www. polskamacierz.org/obronmy-polski-level. Na tej stronie znajdują się wszelkie informacje o tym jak można wspomóc działania Polskiej Macierzy Szkolnej w walce o zachowanie języka polskiego na egzaminie A-level. Podpisy zbierane również będą w polskich kościołach, sklepach a także innych miejscach, w których gromadzą się Polacy. PMS chce zebrać 100 000 podpisów, dlatego liczy się każdy złożony podpis. Wspólnie możemy zrobić wiele aby polskie dzieci na wyspach miały szansę zdawania języka polskiego na egzaminie A-level. Joanna Szczepaniak www.naszestrony.co.uk

istnieje ryzyko że od 2018 roku nie będzie można już zdawać języka polskiego na poziomie matury. AQA, niezależna komisja egzaminacyjna poinformowała, iż planuje wycofać egzamin ze swej oferty po roku 2018.

Pomóż nam walczyć o egzamin - podpisz petycję!

Język polski jest drugim najczęściej mówionym językiem w Wielkiej Brytanii; Udział Polaków w brytyjskiej ekonomii jest wielki i wciąż rośnie; Regularnie wzrasta liczba polskich dzieci w brytyjskich szkołach. Utrzymanie egzaminu A-Level z języka polskiego jest bardzo ważne, aby nasze dzieci mówiły po polsku, a ich nauka kończyła się wymierną kwalifikacją.

Akcję koordynuje Polska Macierz Szkolna stowarzyszenie polskich szkół sobotnich w Wielkiej Brytanii 238 King Street, London W6 0RF Tel: 020 8741 1993, e-mail pms@polskamacierz.org

Możesz też podpisać e-petycję:

www.polskamacierz.org

dla najmłodszych Kolorowanka: Dora poznaje świat


26

OFERTY PRACY Fryzjerka/ kosmetyczka Peterborough

Salon Wiktoria zatrudni fryzjerkę i kosmetyczkę. Więcej informacji pod numerem telefonu 07792927013

Ekspedientka Huntingdon

Zatrudnię miłą panią do pracy w sklepie w Huntingdon z produktami piekarniczymi. Praca na zastępstwo. Więcej informacji pod numerem telefonu 07725984567

Cukiernik Huntingdon

Polska piekarnia Eunice z siedzibą w Huntingdon zatrudni doświadczonego cukiernika. Comiesięczne wypłaty. Więcej informacji pod numerem Tel. 07725984567

Sprzątanie Peterborough Firma P & S Personnel Services zatrudni osobę do sprzątania szkoły w Crowland, Peterborough. Praca na czas trwania roku szkolnego od poniedziałku do piątku w godzinach od 15:30 do 18:00. Stawka £6.50 za godzinę. CV naleşy wysłać na adres email: jobs@pspersonnelltd.co.uk

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

Agent rekrutacyjny Peterborough General Marketing Solutions zatrudni agenta ds. rekrutacji. Doświadczenie mile widziane lecz nie wymagane, pełne szkolenie zapewnione. Wymagany własny transport. Stawka £17£20 tysięcy rocznie. Kontakt Tel. 07434801444

Mechanik samochodowy Peterborough Monarch Automotive zatrudni doświadczonego mechanika samochodowego. Mile widziane własne narzędzia. Stawka £18,000 - £30,000 rocznie w zaleşności od doświadczenia. Kontakt: Duncan Exton Tel. 01733 882592 lub 07850 612191 Rzeźnik - Spalding Agencja Staffline zatrudni doświadczonego rzeźnika do pracy w Spalding. Praca na cały etat z moşliwością pracy na kontrakt. Praca od poniedziałku do piątku na zmianę ranną i popołudniową oraz okazjonalnie w weekendy. Start natychmiastowy. Stawka £9.00 za godzinę. Kontakt Tel. 07815 767301 Operator produkcji Spalding Agencja Barker Ross zatrudni 100 operatorów produkcji do pracy w fabryce z kwiatami. Doświadczenie mile widziane lecz nie wymagane. Zapewniamy transport. Stawka £6.50 za godzinę. Kontakt: Sandra Tel. 07824016256

Asystent produkcji Huntingdon Firma z Huntingdon zatrudni asystenta produkcji. Praca przy uĹźyciu róşnego rodzaju maszyn. Poşądane doĹ›wiadczenie w pracy na warsztacie lub produkcji. Praca od poniedziaĹ‚ku do piÄ…tku w godzinach od 8:30 do 17:00. Praca staĹ‚a z moĹźliwoĹ›ciÄ… pracy na kontrakt i awans na wyĹźsze stanowisko. Stawka od ÂŁ6.50 do ÂŁ8.00 w zaleĹźnoĹ›ci od doĹ›wiadczenia. CV wraz z listem motywacyjnym naleĹźy wysĹ‚ać na adres email: will.granger@pointrecruitment.co.uk. Kontakt Tel. 01480 431 888

Operator wózka widłowego Huntingdon Praca dla operatora wózka widłowego typu counterbalance. Start natychmiastowy. Praca na stałe z moşliwością pracy na kontrakt. Praca na obrzeşach Huntingdon, wymagany własny transport. Wymagane doświadczenie w pracy operatora wózka widłowego w środowisku produkcyjnym. Praca od poniedziałku do piątku na zmianę 06:00 - 14:30/14:30 - 23:00. Wymagana dobra znajomość języka angielskiego. Stawka £7.50 za godzinę. Kontakt: Will Granger, Point Recruitment tel. 01480 431 888. CV naleşy wysłać na adres email: will.granger@ pointrecruitment.co.uk Kierowcy - East Anglia Firma Mick George LTD zatrudni kierowców do pracy w regionie

East Anglia. Praca na cały etat. CV naleşy wysłać na adres email: jobs@mickgeorge.co.uk

Pracownik administracyjny St. Ives Firma Mick George LTD zatrudni osobę do pracy na stanowisku administratora w biurze firmy transportowej. Praca na cały etat, start natychmiastowy. CV naleşy wysłać poczta na adres: Geoff Craven, Mick George Limited, Meadow Lane, St Ives, PE27 4YQ lub na adres email: jobs@mickgeorge.co.uk

Operator maszyny St Neots Wiodący na rynku producent zatrudni operatorów maszyn do pracy w fabryce. Wymagane doświadczenie w obsłudze maszyn. Praca na cały etat. Stawka £31,000 - £33,000 rocznie. Kontakt: Lisa Parsons Tel. 01480 431888 Magazynier - Corby CareerMakers Recruitment Ltd zatrudni magazynierów do pracy w okolicach Corby. Start natychmiastowy. Idealny kandydat będzie posiadać doświadczenie w pracy w magazynie. Proszę przesłać swoje dane na adres email: zak@career-makers.co.uk

nie wymagane. Praca 20 godzin tygodniowo przez cztery dni w tygodniu, czas pracy do ustalenia podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Kontakt Tel. 01536 275000

Murarz Bedford Romax Solutions Ltd zatrudni doświadczonych murarzy do pracy na terenie hrabstwa Bedfordshire. Wymagana karta CSCS, własne narzędzia, odzieş ochronna i transport. Stawka zaczyna się od £16.00 za godzinę. Wypłaty co tydzień. Praca na długoterminowy kontrakt. Kontakt do godziny 17:00 na numer 07557196353 / 02037141145. Po godzinie 17:00 moşna wysłać swoje dane na adres email: ronnie.scott@romaxsolutions.co.uk Pick and packer Spalding Wolne wakaty od zaraz. CDS LABOUR z siedzibą w Spalding poszukuje pracowników do pracy w fabrykach, magazynach oraz na polu. Istnieje moşliwość podjęcia stałej pracy £6.50 h + moşliwość transportu do i z pracy. Jeśli jesteś chętny to napisz na adres: recruitment@cdslabour. co.uk lub zadzwoń: Carl David Steele, tel.: 01775302110

Operator produkcji Corby Cellular Mouldings Ltd zatrudni operatora produkcji do pracy na pół etatu. Doświadczenie

Jeśli jesteś pracodawcą i szukasz pracownika, ogłoś to na naszej stronie Internetowej:

www.naszestrony.co.uk

INFORMACJA DLA CZYTELNIKÓW NASZYCH STRON Odkąd publikujemy ogłoszenia dotyczące ofert pracy, odbieramy coraz więcej telefonów dotyczących pomocy w przeprowadzeniu pierwszej rozmowy kwalifikacyjnej z podanymi w ogłoszeniach pracodawcami. Niejednokrotnie zdarzają się równieş prośby o potwierdzenie szczegółów dotyczących indywidualnych pracodawców. Pytania dotyczą informacji na temat okresowości wypłat (tygodniówka, dwutygodniówka), czasu i miejsca pracy (wymiar godzin, adres gdzie praca będzie wykonywana), lub teş czy jest to praca na kontrakt stały czy tymczasowy? Dlatego teş w niniejszym ogłoszeniu chcielibyśmy wyjaśnić, iş redakcja gazety Nasze Strony nie prowadzi czynności wyşej opisanych i nie dysponuje dodatkowymi informacjami ponad te, które są publikowane. redakcja

POKOJE

DO WYNAJĂŠCIA W PETERBOROUGH

$IDFT[ XZOBKnjǎ XZTPLJFK KBLPÇ´DJ J QSPGFTKPOBMOJF VNFCMPXBOZ QPLĂ˜K 8 OBT[FK PGFSDJF OB QFXOP [OBKE[JFT[ DPÇ´ EMB TJFCJF KorzyĹ›ci wynajÄ™cia od nas pokoju: 8T[ZTULJF SBDIVOLJ XMJD[POF X LPT[U D[ZOT[V /JFPHSBOJD[POZ EPTUÇ—Q EP CF[QS[FXPEPXFHP *OUFSOFUV 0CTÂ’VHB ĂśSNZ D[ZT[D[ÇŒDFK SB[ X UZHPEOJV %PTUÇ—Q EP MPEĂ˜XLJ QSBMLJ [NZXBSLJ JUQ %PTUÇ—Q EP UFMFXJ[PSB UZQV QMB[NB -&% 57 X TBMPOJF &MBTUZD[OF QPEFKÇ´DJF EP EFQP[ZUĂ˜X .Z [SPCJNZ UP [B OJDI /JTLJF PQÂ’BUZ BENJOJTUSBDZKOF .PČˆMJXPÇ´ÇŽ PCFKS[FOJB EPNĂ˜X J QPLPJ X EPXPMOZ E[JFÇŠ P EPXPMOFK QPS[F EOJB %CBNZ P UP BCZ OBT[F OJFSVDIPNPÇ´DJ CZÂ’Z [BECBOF ;BKNVKFNZ TJÇ— XT[ZTULJNJ TQSBXBNJ BENJOJTUSBDZKOZNJ %FQP[ZUZ OBT[ZDI UFOBOUĂ˜X QS[FDIPXZXBOF TÇŒ X OBKXJÇ—LT[FK ĂśSNJF EFQP[ZUPXFK X 6, %14 1PLPKF KFEOPPTPCPXF KVČˆ PE b UZHPEOJPXP 1PLPKF QPEXĂ˜KOF KVČˆ PE b UZHPEOJPXP

Tel

07783 68 17 24

www.naszestrony.co.uk

Email: kasiapkw@gmail.com


Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

ogłoszono ranking 64 najbardziej zapracowanych miast

ile miejsc pracy w peterborough? rekordowo dużo!

27

oferta dla osób szukających pracy!

Przyjdź i zobacz kto rekrutuje jobfair w spalding!

peterborough

Miasto Peterborough zajęło drugie miejsce w rankingu 64 największych miast w Wielkiej Brytanii, które utworzyły najwięcej miejsc pracy w ciągu ostatnich stu lat. Ujawniający te dane raport nazwano Century of Cities i został sporządzony przez organizację Centre for Cities. Oto szczegóły... Na pierwszym miejscu w rankingu znalazło się miasto Crawley znajdujące się w pobliżu lotniska Gatwick, które od 1911 roku o ponad 600% zwiększyło liczbę miejsc pracy. Peterborough, Oxford, Cambridge i Reading znalazły się w czołówce miast objętych rankingiem. W 1911 roku w Peterborough łączna liczba miejsc pracy wynosiła 21,278 i w ciągu stu lat wzrosła do 100,714. Steve Bowyer dyrektor naczelny Opportunity Peterborough powiedział, że tak wysokie miejsce w rankingu Peterborough zawdzięcza różnorodności i ugruntowanej pozycji przedsiębiorstw działających w mieście. W Peterborough rozwinęło

spalding się pięć sektorów gospodarki począwszy od zaawansowanej produkcji, finansów do przemysłu cyfrowego i kreatywnego a także usług środowiskowych. Miasto jest siedzibą dla firm mających znaczenie na całym świecie takich jak na przykład BGL Group, Thomas Cook i Caterpillar Perkins. Peterborough to ambitne miasto, które ma dalsze plany rozwoju ekonomicznego. Poprzez cyklicznie wdrażane programy takie jak Skills Service przy współpracy z lokalnymi szkołami i przedsiębiorcami młodzi ludzie

podnoszą swoje kwalifikacje, dzięki którym będą oni posiadać umiejętności niezbędne dla dalszego rozwoju gospodarczego. Wspieranie zrównoważonego wzrostu gospodarczego, dalsze inwestycje w edukację i infrastrukturę oraz budowa infrastruktury światłowodowej dla Internetu szerokopasmowego gwarantuje, że firmy w Peterborough bez żadnych barier będą miały dostęp do globalnych rynków – dodał Steve Bowyer. J.S.

www.naszestrony.co.uk

We wtorek 17 marca w Spalding odbędą się targi pracy. W South Holland Jobs Fair weźmie udział ponad 30 pracodawców i firm oferujących szkolenia. Wstęp jest bezpłatny. Przyjdź i zobacz jakie oferty znajdują się obecnie na rynku pracy. Targi pracy odbędą się w South Holland Centre na Market Place w Spalding w godzinach od 10:00 do 14:00. Wydarzenie to organizowane jest przez South Holland District Council przy współpracy z Department for Work and Pensions. W

tym dniu przedstawiciele ponad 30 firm będą do dyspozycji osób szukających pracy. Odwiedzający będą mogli dowiedzieć się więcej na temat aktualnych ofert pracy a także uzyskać porady w zakresie doradztwa zawodowego. W tym dniu będzie można dowiedzieć się jakie umiejętności potrzebne są by podjąć pracę w różnych branżach. Również osoby, które myślą o otwarciu własnego biznesu będą w tym dniu mogły liczyć na wsparcie i przydatne wskazówki doradców. Więcej informacji można uzyskać pod numerem Tel. 01775 764895 lub pisząc na adres email: economicdevelopment@sholland.gov.uk. J.S.


28 Kwiatkowski i Majka liderami

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

Na czas i w górach KOLARSTWO Na trasach Francji odbywa się właśnie wyścig Paryż – Nicea. Po ubiegłorocznych sukcesach nasi Rafał Majka i Michał Kwiatkowski są liderami swoich zespołów. I chyba słusznie, bo Kwiatkowski rozpoczął od zwycięstwa w prologu. Wyścig ze stolicy Francji do Nicei to tradycyjna impreza, od lat mająca swoje miejsce w kalendarzu uznanych zawodów kolarskich. Często określa się je mianem „tygodniowe Tour de France” lub „wyścig ku słońcu”. Podczas obecnej 73. edycji, kolarze mają do pokonania osiem etapów, w sumie 1141 kilometrów. Trasa tegorocznych zawodów jest dość urozmaicona. Rozpoczęła się krótką jazdą indywidualną na czas, prologiem, w podparyskim Maurepas – wygranym przez Kwiatkowskiego. Trzy kolejne etapy są płaskie i to coś bardziej dla sprinterów. Później popisują się „górale”, którzy mają dla siebie górski etap z finiszem na Croix de Chaubouret w Masywie Centralnym. I do samej Nicei kolarze zjeżdżają z góry, a choć kończą w mieście, to czeka ich aż sześć górskich premii. Wreszcie wszystko kończy jazda indywidualna na czas na zboczach Col d’Eze. Pewnym problemem dla tych ciekawych zawodów jest fakt, że w tym czasie odbywa się inna wielka impreza dla specjalistów od dwóch kółek, tj. Tirreno-Adriatico. Jakoś tak się stało, że to właśnie na włoski „wyścig dwóch mórz” jedzie obecnie więcej tych, którzy myślą o starcie w Giro d’Italia czy Tour de France. Ale i tu nasi kolarze muszą konkurować z wymagającymi rywalami. To tacy, którym odpowiadają imprezy tygodniowe i wyścigi klasyczne, a poza tym sporo zawodników na dorobku. Stawiają oni przed sobą czasami i trudniejsze zadanie, jako że we Francji pogoda w tym okresie roku potrafi być jeszcze kapryśna,

kiedy na Półwyspie Apenińskim już wiosna w pełni. Tak więc jadą tu tacy jak: zwycięzca wyścigu z 2013 roku Australijczyk Richie Porte (Team Sky), Francuz Jean-Christophe Peraud (Ag2r La Mondiale) i Amerykanin Tejay van Garderen (BMC) – obaj wysoko osttanio w Tour de France. Włoch Fabio Aru (Astana), trzeci w ubiegłorocznym Giro di Italia, także wybrał Francję. Nie byle kim są też eks-mistrzowie świata Belg Philippe Gilbert (BMC) i Portugalczyk Rui Costa (Lampre-Merida). Polskę reprezentują dwa zgrane duety w barwach jednych z najlepszych ekip świata. Rafał Majka i Paweł Poljański z Tinkoff-Saxo) oraz Michał Kwiatkowski i Michał Gołaś z Etixx-Quick Step. Kwiatkowski jeszcze w tej imprezie nie jechał, bo w dwóch ostatnich latach wybierał rozgrywane równolegle włoskie Tirreno-Adriatico, no i zaczął „z wysokiego C”. Poza prestiżem liczy tu na owocne przygotowania do najdłuższego wyścigu świata - prestiżowego Mediolan - San Remo (22 marca). W wyścigu Paryż- Nicea współliderem grupy jest Niemiec Tony Martin - trzykrotny mistrz świata w jeździe indywidualnej na czas oraz zwycięzca Paryż - Nicea z 2011 roku. Jest jeszcze Tom Boonen, dla którego to ulubiony wyścig. O ile Kwiatkowski będzie liczył przede wszystkim na jazdę na czas (prolog i finał), o tyle Majka, dla którego to drugi wyścig w tym roku, pewnie stawia na góry. - Górski etap to moja działka, tam powstaną różnice, tam mogę coś zrobić, jeśli będę miał nogę. - powiedział zwycięzca Tour de Pologne. - Ale losy klasyfikacji końcowej rozstrzygną się na czasówce na Col d’Eze. Majka ma za sobą start w Tour of Oman, gdzie po dobrej jeździe na górskim etapie zajął ostatecznie 4. miejsce w klasyfikacji generalnej. Przygotowuje się oczywiście do walki podczas Tour de France. Jac

Wisła i Parma – kiedyś na szczytach, teraz ledwo dyszą

Dawni rywale w kłopotach

PIŁKA NOŻNA

Pamiętacie pucharowe boje Wisły Kraków z włoską Parmą? Kiedyś te kluby wiodły prym w swoich ligach i toczyły zacięte boje, teraz oba wręcz walczą o przeżycie. Marka pozostała i to może być ratunek dla dawnych rywali pucharowych. Czytam gazety i znów, jak przed kilkunastu laty, nazwy Wisłą Kraków i AC Parma widzę w sąsiedztwie. Tym razem jednak nie ze względu na ich sukcesy i wspólne boje, ale podobieństwo losu – problemy z utrzymaniem się w ogóle. Głośno było o nich już w 1998 roku. Wtedy to, 10 października. Zespoły zremisowały w Krakowie 1-1 po bramkach Kulawika i Chiesy. Grały gwiazdy polskiej i światowej piłki. Po jednej stronie m.in.: Czerwiec, Frankowski, Węgrzyn, Bukalski, M.i B. Zającowie, Pater; po drugiej: Buffon; Thuram, Sensini, F. Cannavaro, Dino Baggio, Veron, Crespo. Mecz ten zostanie jednak zapamiętany z innego powodu. W jego trakcie jeden z słynny już „Misiek” rzucił z trybun nóż, który ranił w głowę Dino Baggio. Wisłą przegrała jeszcze we Włoszech 1-2, ale i tak została przez UEFA karnie relegowana z pucharów.

Wysokie loty Do miażdżącego rewanżu doszło 14 listopada 2002 r. Prowadzona przez Henryka Kasperczaka Biała Gwiazda przegrała też 1-2 w pierwszym spotkaniu. A tu jeszcze w 6. min krakowskiego pojedynku Brazylijczyk Adriano zakręcił obrońcami Białej Gwiazdy strzelił na 0-1. Do przerwy wydawało się, że znów będzie słabo. Jednak w 71. min, kiedy to Kamil Kosowski sprytnym strzałem z rzutu wolnego zmusił do kapitulacji bramkarza Parmy. Wyrów-

www.naszestrony.co.uk

nująca bramka dodała skrzydeł krakowianom. Po kilku minutach Maciej Żurawski po podaniu od Macieja Stolarczyka i strzałem z 17. metra nie dał szans Freyowi. Wiślacy mieli już dogrywkę w której znów Żurawski po asyście Kosowskiego strzałem zza linii szesnastki podwyższył wynik na 3-1. Rządzący na boisku wiślacy jeszcze w 107. min dobili rywala, kiedy strzelił rezerwowy Daniel Dubicki po podaniu Mirosława Szymkowiaka. Te mecze pamięta jeszcze obecny kapitan „Białej Gwiazdy” Arkadiusz Głowacki. Wielu już nie ni gra, choć występuje jeszcze w Hiszpanii Kalu Uche. Parma była nieco słabsza, ale nazwiska atkie jak Frey, Bennarivo, Bonera, Nakata), Adriano, czy Mutu pamięta wielu.

Bolesny upadek Dziś sytuacja klubu z miasta słynnej szynki jest dramatyczna. Zespół zajmuje ostanie miejsce w Serie A. Finanse są w opłakanym stanie. Klub musiał nawet odwołać spotkania w dwóch minionych kolejkach. Nie doszedł do skutku mecz z Udinese, a później także wyjazdowe spotkanie z Genoą. W tym drugim przypadku piłkarze zadeklarowali nawet, że sami poniosą koszty transportu, ale nie uratowało to sytuacji. Ale... pomagają rywale. Parma otrzyma ok. pięciu milionów euro od pozostałych klubów piłkarskiej ekstraklasy Włoch, aby mogła dokończyć sezon! Podczas spotkania przedstawicieli klubów aż 16 z nich opowiedziało się za wsparciem Parmy, a tylko jeden był przeciw. Rzadko spotykana solidarność... Już wcześniej symbolicznym gestem Parmę wsparli zawodnicy innych klubów, wychodząc na mecze poprzedniej kolejki z 15-minutowym opóźnieniem. Wisła ma o wiele lepszą pozycję

w tabeli. To skutek niezłej jesieni, po której mówiono nawet o pucharach. Jednak na wiosnę „Biała Gwiazda” zdobyła tylko punkt. Szczególnie boli porażka u siebie z nisko notowanym Zawiszą.- Wpadliśmy w taki trend, który ciężko odwrócić – mówi kapitan Arkadiusz Głowacki. - Nasza forma nie jest optymalna. Mamy problem mentalny. Zawodnik się zastanawia, brakuje pewności siebie i w efekcie marnujemy sytuacje. Taka sytuacja to oczywiście wynik stanu finansów. Kryzys trwa już parę lat. Związany jest przede wszystkim z sytuacją właściciela Sportowej Spółki Akcyjnej i jego „Telefoniki”. Klub spłacał długi, a do tego doszły jeszcze przegrane procesy i inne wydatki. - Ktoś mi mówi, że dostałem dwóch zawodników. Ale jakich? Pozyskanych za pięć złotych - trener Franciszek Smuda już nie wytrzymał w wywiadzie dla portalu Interia. - Wzmocnienia to jest to, co zrobiła Legia, kupując Michała Masłowskiego za 800 tys. euro. Trenerowi za to zmyto głowę, ale jeszcze dotrwał do meczu z Zawiszą. Ale teraz już go nie ma... Ale trzeba mu będzie płacić do końca kontraktu. - Nikt sobie nie wyobrażał, że tak to będzie wyglądało – martwi się „Głowa”. - Przez te lata w Wiśle przeżywałem problemy nie raz, ale to dotyka mnie coraz mocniej. Czas na to, żeby coś z tym zrobić. Gramy tylko o utrzymanie. Sytuacja jest naprawdę bardzo trudna. Oba zespoły chyba nieprędko spotkają się na arenie międzynarodowej. (bp)


29

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

Weronika Nowakowska-Ziemniak z dwoma medalami po MŚ

Zawsze musi być pierwszy raz

BIATHLON Nie dostarczają nam w tym sezonie wielu powodów do zadowolenia nasi skoczkowie narciarscy. Ale o to mamy inny piękny wynik w sportach zimowych – i to w niedocenianym przez wielu biathlonie. Weronika Nowakowska-Ziemniak zdobyła dla nas „srebro” i „brąz” na Mistrzostwach Świata w Kontiolahti. Różnie patrzymy na ten biathlon, a to przez słabe występy naszych panów. Panie jednak radzą sobie coraz lepiej. Bo nie sama Weronika pokazuje się z dobrej strony. Choć takich sukcesów raczej nie bywało. Więc najpierw nasza zawodniczka została wicemistrzynią świata w biathlonowym sprincie. Na dystansie 7,5 km pokonał ją jedynie Francuzka Marie Dorin Habert a za nią uplasowała się Ukrainka Wala Semerenko (19,7 s straty). Nie było łatwo, wiał porywisty wiatr, choć bardziej dał się wcześniej we znaki panom, z których zaledwie dwóch ze 127 startujących zakończyło strzelanie bez pudła. Paniom przeszkadzał również śnieg... no i miało się ku wieczorowi. Niemniej stawialiśmy na Weronikę oraz na Monikę Hojnisz, które jako jedyne wchodziły w tym sezonie do pierwszej dziesiątki w zawodach Pucharu Świata. Z tym, że Hojnisz preferuje starty na innych dystansach. Niestety, podczas pierwszego strzelania popełniła dwa błędy i to miało wyraźny wpływ na jej dalszą dyspozycję, w rezultacie zajęła dopiero 74. miejsce lokatę. Z kolei sama Nowakowska-Ziemniak bardziej nastawiała się na bieg indywidualny, a nie sprint. No ale... poszło. Inne faworytki,

podobnie jak nasza Hojnisz miały problemy na strzelnicy, tymczasem zawodniczka AZS AWF Katowice zachowała spokój, kończąc każdą z wizyt z czystym kontem. Jak przyznała później, ważna była praca z psychologiem. Takim osiągnięciem nie mogła się pochwalić żadna inna zawodniczka z czołówki. Trochę gorzej było z czasem w biegu, ale po drugim strzelaniu była liderką, wyprzedzając Marie Dorin Habert o 9,5 sekundy. Francuzka zdołała dogonić Polkę, ale drugie miejsce w mistrzostwach świata jest najlepszym startem w karierze mieszkanki Duszników-Zdrój. - Powinnam podziękować mojej trenerce personalnej, psycholożce powiedziała Weronika. - Miałam z nią dwie sesje w ciągu ostatnich 24 godzin i to mi pomogło, bo nie myślałam o wietrze, tylko o moim celu. Powiedziałam mojemu trenerowi, że pewnie będą to moje ostatnie mistrzostwa świata, ale może teraz zmienię zdanie Co ważne inne nasze narciarki również były wysoko, bowiem Krystyna Guzik zajęła 5. lokatę, a Magdalena Gwizdoń zakończyła na 7. miejscu. - Miałyśmy dużo problemów z formą w tym sezonie. Jestem potrójnie szczęśliwa, bo cały

zespół pokazał, że jesteśmy mocne i zasługujemy by być w biathlonowej czołówce – podsumowuje srebrna medalistka. - Trenowałyśmy dużo w lecie, miałyśmy mocny obóz treningowy przed mistrzostwami, więc cieszę się z mojego występu i moich koleżanek też. Co jest ciekawe, narciarka AZS AWF Polka zdobyła pierwszy medal w tej rangi zawodach międzynarodowych. Nigdy wcześniej nie stała na podium MŚ, igrzysk ani Pucharu Świata. Od dawna jednak zanosiło się na sukces, bo przecież była częstym gościem w pierwszej dziesiątce, a do lokaty „na pudle” brakowało jej jednego celnego strzału. A tym razem, jak zaatakował – to na całego. Na drugi dzień nasza wicemistrzyni świata w sprincie dorzuciła jeszcze brązowy medal w biegu na dochodzenie na 10 km. Po ostatnim strzelaniu Polka była czwarta, ale ok. kilometra przed metą trzecia - Rosjanka Jekaterina Szumiłowa - straciła równowagę i upadła. I znów przegrała z Francuzką Marie Dorin Habert. Druga była Niemka Laura Dalhmeier. Krystyna Guzik zajęła 8 miejsce, a Magdalena Gwizdoń była 17. Jac

www.naszestrony.co.uk

Widziane spod Wawelu

Bohdan Tomaszewski też żył w polskim piekle

RED. KRZYSZTOF MRÓWKA INTERIA.PL FELIETON Na wieczne stanowisko komentatorskie odszedł nestor naszego środowiska Bohdan Tomaszewski. 93 lata - piękny wiek. Piękny też za nim idzie dorobek w kilku dziedzinach. Miał niespotykany luz, wyobraźnię, ładnie mówił po polsku. Wiele nauczył Polaków, przekazał nam miłość do sportu, zwłaszcza do lekkoatletyki i tenisa. Tomaszewski zrobił wielką karierę w radiu - kwiecistość mowy, wyobraźnia, barwność opowieści nie była wówczas weryfikowana przez obraz, banał wydarzenia. Tomaszewski mówił co chciał, nie zawsze opisywał to, co naprawdę widział i co się działo, koloryzował. Czynił to pięknie, koloryzował dystyngowanie, tworząc herosów. Głos absolutnie oryginalny, znajomość rzeczy perfekcyjna - po prostu symbol polskiego dziennikarstwa sportowego. Szczególnie doceniałem jego tenisowe sprawozdania, także w telewizji - niepowtarzalna atmosfera, skupienie, słowem budowana dramaturgia. Bawił siebie i nas zupełnie inaczej, niż Jan Ciszewski - inna ikona sportowego komentarza. Nie wchodził w futbol i żużel, najbardziej wówczas popularne polskie dyscypliny, sporty nieco „dla gawiedzi”. Tomaszewski praco-

wał dla innych odbiorców, był na 12 olimpiadach. Od dnia śmierci do napisania tego felietonu czekałem, aż poniższy akapit zniknie z polskiej wersji Wikipedii. Z jakiegoś powodu nie zniknął. Być może synowie śp. pana Bohdana nie przywiązują do tego należytej wagi, być może jednak autor notatki (za autorami książki) ma niepodważalne dowody... „Z zachowanych dokumentów Służby Bezpieczeństwa wynika, że w 1954 roku miał być pozyskany do współpracy z Departamentem III Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego jako tajny współpracownik ps. Guzikowski, w 1957 r. przekazany został na kontakt Departamentowi II MSW.” („Marzec 1968 w dokumentach MSW”, t. 1: „Niepokorni”, red. naukowa Franciszek Dąbrowski, Piotr Gontarczyk, Paweł Tomasik, Warszawa 2008, s. 105). Nie wiem czy to stuprocentowa prawda, lecz dyskutować trzeba bez ogródek o wszystkim. Niewykluczone jest, że komunistyczna esbecja zrobiła z niego Guzikowskiego, chociaż on o tym nawet nie wiedział. Możliwe jednak, że został aktywnym i świadomym Guzikowskim. Może był przez stalinowców szantażowany, zmuszony do współpracy? Możliwości są tysiące. Notatka w Wikipedii złośliwie jednak wisi i ma w dodatku historyczno-naukowe podstawy. Nawet jeśli Tomaszewski naprawdę był Guzikowskim, to w stanie wojennym wydarzyło się coś, co ten obraz neutralizuje. Pan Bohdan odmówił wówczas współpracy z reżymowym Polskim Radiem i wrócił do niego dopiero po upadku komuny, w 1989 r. Informacja o Guzikowskim przeszkadza mi, jest jak cierń, ale nie zmienia dobrego wspomnienia o Mistrzu słowa, sportowego spokojnego komentarza. Dla mnie Bohdan Tomaszewski pozostanie zawodowym wzorem. Nie zmienia to mojego poczucia, że żyjemy w polskim piekle.


30 Znakomity tymczasowy menadżer

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

Żużlowcy już wyjechali na tory

Są coraz bliżej Niby-reprezentacje „szóstki” przed Premier League PIŁKA NOŻNA

ŻUŻLOWCY

Dave Robertson wciąż jest tymczasowym menedżerem występującej w League One drużyny Peterborough United, ale jeśli dalej tak będzie się sprawował, to owa „tymczasowość” może potrwać długo. Po trzech meczach, w których prowadził miejscowych piłkarzy i tyluż zwycięstwach, wydźwignął drużynę z 15. miejsca na ósmą lokatę. Nie jest w strefie barażowej tylko dlatego, iż Posh mają gorszą różnicę bramkową niż rywale. Właściciel jednak jeszcze chyba nie wie, co o tym sądzić.

Od zawodów Ben Fund Bonanza rozpoczął się tegoroczny sezon żużlowy w Wielkiej Brytanii. Na torze w Swindon w minioną niedzielę wystąpiły cztery ekipy – nosiły nazwy czterech krajów: Anglia, Australia, Dania, Polska – a na zakończenie odbył się miniturniej indywidualny.

Kibice zdaje się zaczynają mu wierzyć, gdyż jak sam poinformował na Twitterze, na najbliższe spotkanie w Doncaster – właśnie ta drużyna zajmuje obecnie ostatnie barażowe miejsce – wybiera się ponad 1700 sympatyków zespołu. Zresztą wiele wskazuje, że potrafi z ludźmi dobrze żyć. – Nasi piłkarze i kibice są pełni wiary oraz pasji – raportował niedawno. Jest to pewne niedopowiedzenie, ale można wyczytać z niego, że będzie walczył o awans do Championship. Takie stwierdzenia są dobrze przyjmowane. Zresztą robi jeszcze inne kroki. Klub podpisał np. nowe kontrakty z niektórymi zawodnikami. Jednym z nich jest uzdolniony 18-letni bramkarz Dion-Curtis Henry, którego poprzednik Darren Ferguson chwalił, lecz na taki krok się nie zdecydował. Robertson jednak dobrze wie, kto jest na zapleczu, bo zajmował się szkoleniem młodzieży, a Henry znajdował się w szkółce Posh od trzech lat. Sympatycy dobrze przyjmują, gdy swoje chłopaki pchają się do pierwszej drużyny. Także klub się cieszy, bo oszczędza na transferach.

Jednak jego właściciel, Darragh MacAnthony, jest na razie ostrożny w oferowaniu Robertsonowi stałej posady. – Jeśli piłkarze chcą, aby pozostał obecny sztab szkoleniowy, to muszą walczyć i wygrywać. Trzy zwycięstwa nie decydują bowiem jeszcze o całym sezonie. Musimy wciąż iść do przodu i zobaczymy dokąd dojdziemy – stwierdził. Co może oznaczać, iż taki stan potrwa o wiele dłużej, a o ostatecznej przydatności obecnego tymczasowego menedżera może zadecydować nawet jedno spotkanie. I jeśli nie wywalczy szóstego miejsca podtrzymującego szansę na Championship, to w maju może on pożegnać się z tym zajęciem. Jak się wydaje MacAnthony, który mówi, że skupia się teraz na „wspieraniu Dave’a, który jest człowiekiem naszego klubu” i robi wiele dobrego, był jednak bardziej wyrozumiały dla Fergusona. Właściciel Posh potwierdza jednak, że chce jeszcze wypożyczyć ze dwóch doświadczonych zawodników. – Nie będę zmartwiony jak się to nie uda, chociaż mamy bardzo młodą drużynę. Uważam jednak, że stać ją na „szóstkę” – w ten sposób MacAnthony potwierdził, że cel wciąż jest ten sam, mimo ciągnących się przez kilka miesięcy niepowodzeń. (bp)

Drużynowo najlepsi okazali się Australijczycy, a zespół polski – w którym wystąpili Jakub Jamróg, Grzegorz Walasek, Szymon Woźniak, a w miejsce Adama Skórnickiego pojechał Fin Nike Lunna – zajął czwartą lokatę. W finale indywidualnych zmagań najszybszy okazał się Nick Morris (Australia), natomiast Polak Walasek był drugi. W najbliższy weekend będzie już więcej imprez. W niedalekim od Peterborough King’s Lynn – niecałe 60 km – w niedzielę, 15 marca, odbędzie się turniej jubileuszowy Rory’ego Schleina. Australijczyk zaprosił znanych zawodników, wśród nich Emila Sajfutdinowa. Rosjanin, który w Polsce jest jeźdźcem Unii Leszno, potwierdził swój start już dwa miesiące temu, tymczasem leszczyński zespół nagle zaplanował sobie na ten dzień test-mecz z KS Toruń i Sajfutdinowa na Wyspach nie będzie. Nie może, gdyż musi jeździć w Lesznie, bo takie jest żądanie Unii, a zwłaszcza zobowiązania kontraktowe. Nie ładne to wszystko, klub mógł się zgodzić na ten jego angielski start, zwłaszcza, że nie jest to przecież spotkanie ligowe. – Nawet Unia potwierdzała wcześniej jego udział w moich zawodach – pisał na swoim profilu podenerwowany zachowaniem polskiego klubu Rory Schlein. Również w tą niedzielę (godz. 14) sympatycy speedwaya w

www.naszestrony.co.uk

Peterborough i okolicy będą mieli swoje zawody. Na East of England Showground zespół Panthers ma pojechać w pierwszym tegorocznym występie przeciwko ekipie zwanej reprezentacją Wielkiej Brytanii. Oczywiście będzie to sparing, w którym sprawdzani będą aspiranci do kadry. Na uczestników przygotowywanej aukcji czeka siedem „skór” żużlowców. Tego samego dnia w Leicester miejscowe Lions zmierzą się z Coventry Bees, których zawodnikiem jest wychowanek Unii Tarnów, Jamróg. Jak widać sezon zaczyna się rozkręcać. Kilka dni później na tym samym torze w Leicester odbędzie się turniej o Indywidualne Mistrzostwo Elite League. Tytuły broni Troy Batchelor (Australia), który w końcu dostał wizę umożliwiającą mu starty w Zjednoczonym Króle-

stwie. przed rokiem triumfował w King’s Lynn. Na ligowe zmagania przyjdzie jednak jeszcze trochę poczekać. W Premier League, w której występują Panter, pierwszy mecz odbędzie się 7 kwietnia (Sheffield Tigers – Plymouth Devils). Natomiast zespół z Cambridgeshire wystartuje dopiero dziesięć dni później i będzie podejmował Tygrysy. Wcześniej jednak Panthers czeka – oczywiście jeśli pogoda i stan toru pozwolą – siedem spotkań w Pucharze Ligi, w którym tak dobrze spisywały się w ubiegłym roku, docierając do finału. Pierwszym rywalem będą Somerset Rebels. Spotkanie ma odbyć się na obiekcie w Peterborough, w niedzielę, 22 marca (godz. 13). Pięć dni później podejmować będą Rye House Rockets. (bp)


Oferta wa偶na od 13.03.2015 do 27.03.2015 lub do wyczerpania zapas贸w


Najlepsze promocje znajdziesz tylko u nas

Śmietana Piątnica

Syropy Paola

400ml

430ml

2 sztuki

£1,00

Zott Jogobella 400g 1 sztuka

£0,59

Jacobs Kronung 250g 1 sztuka

£1,79

Napój Fanta 2,25l 1 sztuka

£1,29

1 sztuka

£0,89

Majonez Winaiary

Żywiec Zdrój

Gaz. 1,5l

2 sztuki

Chipsy Lays 140g

700ml 1 sztuka

£1,39

Czekolady Milka

1 sztuka

£0,69

£0,99

Kawy Tchibo 250g

różne rodzaje 1 sztuka

£1,00

1 sztuka

£0,99

Ćwiartka z Kurczaka 1kg

Ptasie Mleczko

£1,79

£2,99

380g

HURT i DETAL POLI MAXX PETERBOROUGH 46 IVATT WAY PE3 7PN OTWARTE 7 DNI W TYGODNIU OD 9:00 DO 20:00

ODWIEDŹ RÓWNIEŻ NASZĄ HURTOWNIĘ WARZYW I OWOCÓW

Oferujemy warzywa i owoce 1 klasy. Codziennie dbamy o to, aby nasi klienci zaopatrywali swoje sklepy w najwyższej jakości produkty w przystępnych cenach. Obsługujemy Cambridgeshire, Lincolnshire, Northamptonshire i Bedfordshire. Skontaktuj się z nami w celu zapoznania się z naszą ofertą lub odwiedź nasz oddział w Peterborough.

Tel 01733 334 028


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.