Ns121

Page 1

MIESIĘCZNIK WE WSCHODNIEJ ANGLII: PETERBOROUGH, SPALDING, BOSTON, CAMBRIDGE, BEDFORD, WELLINGBOROUGH, CORBY, HUNTINGDON ISSN 2043-8540

Wydanie Nr 121

Maj 2015

Internet: www.naszestrony.co.uk

Cena/Price: 50p

WISBECH

PETERBOROUGH

EAST OF ENGLAND

BEDFORD

W.BRYTANIA

LITWIN PONOWNIE SKAZANY

NALOTY NA DOMY SŁOWAKÓW

MAJĄ 5 MINUT NA POSIŁEK

70-LECIE KLUBU POLSKIEGO

JAK SZUKAJĄ PRACY BRYTYJCZYCY?

S.8

S.15

S.18

S.21

S.26

2 MLN POLAKÓW W UK? SZYBCIEJ NIŻ ZAKŁADALIŚMY! TEMAT WYDANIA:

NARÓD UCIEKA Z KRAJU... POLSKA PUSTOSZEJE! ŻYCIE NA EMIGRACJI

Według o�icjalnych statystyk w Wielkiej Brytanii przebywa obecnie od 650 do 850 tys. Polaków. Zależy kto liczy i jakie dane uwzględnia. Wczoraj TVP podała, że jeszcze w tym roku z kraju planuje wyjechać 1 mln 270 tys. naszych rodaków. Jeśli przyjadą na wyspy brytyjskie to pułap 2 milionów polskich emigrantów, których przyjazd w szacunkach oczekiwaliśmy na koniec 2020 r., osiągniemy 5 lat wcześniej. (więcej na str. 3)

SW CAR SUPERMARKET Więcej informacji znajdziesz na stronie nr 16

lub zadzwoń 077 951 48 565

Tanie kredyty na nasze samochody

8%

Oprocentowanie w skali roku


2

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

www.naszestrony.co.uk


3

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

NARÓD UCIEKA Z KRAJU - POLSKA PUSTOSZEJE

WYBORY PREZYDENCKIE 2015

2 MLN POLAKÓW W UK?

£52,50 ZA DZIEŃ PRACY W KOMISJI WYBORCZEJ

SZYBCIEJ NIŻ ZAKŁADALIŚMY! ŻYCIE NA EMIGRACJI Według o�icjalnych statystyk w Wielkiej Brytanii przebywa obecnie od 650 do 850 tys. Polaków. Zależy kto liczy i jakie dane uwzględnia. Wczoraj TVP podała, że jeszcze w tym roku z kraju planuje wyjechać 1 mln 270 tys. naszych rodaków. Jeśli przyjadą na wyspy brytyjskie to pułap 2 milionów polskich emigrantów, których przyjazd w szacunkach oczekiwaliśmy na koniec 2020 r., osiągniemy 5 lat wcześniej. Za podstawę do obliczeń liczby emigrantów niemal wszyscy biorą wyniki spisu powszechnego Census 2011. Później dodaje się do niego liczbę wydanych NIN za każdy kolejny rok kalendarzowy. Zakładając, że część emigrantów przyjeżdża, a gdy zarobi tyle ile zaplanowali, to wracają – tak ich liczbę odejmuje się od powstałego wcześniej zestawienia. Przy ostatnich obliczeniach z końca marca 2015 r. wyszło nam, że w UK przebywa obecnie ponad 800 tysięcy Polaków. To dane o�icjalne. Już od 2011 r. wiadomo było jednak, że tylko co drugi nie każdy emigrant wziął udział w spisie powszechnym. Przyjęliśmy więc, że mowa o 1,2 miliona naszych rodaków, którzy mieszkają na wyspach brytyjskich. Odejmując migrację zarobkową, sezonową, oraz osoby deportowane, zmarłe i zaginione można przyjąć, że mowa o 850 tys. Polaków, którzy wybrali Wielką Brytanię. Liczby te są jednak wciąż niedoszacowane, bo jak wiemy nie każdy pracodawca wymaga od razu od pracownika numeru NIN, część pracuje na czarno, a w zestawieniach statystycznych, których nie prowadzi się już regularnie, nie ujmuje się wszystkie nowo narodzonych dzieci czy też osób zmarłych. Stąd podanie dokładnej liczby polskich emigrantów nie jest możliwe. Proporcje środowisk polonijnych doskonale widać na przykładzie Census 2011. Dane te pokazują, że w Londynie nie mieszka jak się wielu wydaje 600 tysięcy Polaków. To mylne wyobrażenie, a o tym jak jest dokładnie można dowiedzieć się przeszukując naszą stronę, gdzie niejednokrotnie poświęcaliśmy tej tematyce szereg artykułów. Powracając jednak do najistot-

WYBORY 2015

niejszej kwestii. Co dalej z polską emigracją i jak liczba ona będzie pod koniec tego roku? Jeśli nadal będzie utrzymywała się tendencja wzrostowa, to w wielu polskich domach zamiast łóżek „king size” pojawią się łóżka piętrowe i dodatkowe szafy, gdzie świeżo upieczeni emigranci będą spać i mieszkać na początku kątem u rodziny. Po raz kolejny dochodzić będzie do szeregu oszustw, gdzie gangi zajmujące się sprowadzaniem ludzi do nieistniejących miejsc pracy, okradać będą zielonych z braku wiedzy emigrantów z tego co przywieźli z Polski. Nie będzie im oferowana żadna pomoc. Mieszkań z councila brakuje dla tych co już tu są. Urzędnicy będą próbowali wszystkiego, byleby tylko odmówić wypłaty zasiłków i do�inansowań. Pracę będzie można znaleźć, ale większość zarobionych pieniędzy emigranci wydadzą na mieszkanie i jedzenie. Przeżyją, ale by zapracować na własne mieszkanie, dopłatę do czynszu - z czego dziś korzystają setki tysięcy Polaków, przyjdzie im na ten cel poświęcić około 2 lat. Szereg zastrzeżeń ze strony polityków, którzy chcą utrudnić przyjezdnym skorzystania z dobrobytu życia w UK, sprawi że opowieści o życiu w dobrobycie okażą się tak łatwo osiągalne jak im opowiadano. Na pierwszy ogień poszły zasiłki dla dzieci. Child Bene�it nie będzie dostępny dla tych rodzin, które dzieci zostawią w Polsce. Jeśli ktoś liczy na zasiłek na dziecko, to musi wziąć je ze sobą na wyspy. Tu z będzie kolejny problem. Szkoły i przedszkola są pełne, a dziecku trzeba będzie zapewnić opiekę. Inaczej rodzinami zajmie się Social Service, co spowodować może jedynie wzrost liczby odbieranych dzieci.

Ambasada i Konsulaty już dziś ledwo wyrabiają się z obsługą petentów, a na pomoc prawną nie ma co liczyć. Sprawdziliśmy na co MSZ wydało pieniądze z puli środków na pomoc Polonii w UK. Kwotę rzędu 819.390,00 zł. przeznaczono Stowarzyszenia APERTO, Instytutu ISP i Fundacji Barka. Ich prezesi chcą otworzyć: biuro porad, które czynne będzie raz w tygodniu przez kilka godzin (APERTO), infolinię z poradami (Barka) oraz chce badać migrację (ISP). To nie pomoc. To wydawanie pieniędzy polskich podatników na zachcianki prezesów, którzy otrzymali granty bo udało im się przekonać komisję konkursową z MSZ. Zapamiętajcie więc, że jeśli ktoś z waszej rodziny wybiera sieza granice, to zanim zawierzy swoje pieniądze, dokumenty lub nawet i życie, to warto zapytać o dokumenty rejestracyjne �irmy, jej siedzibę, nazwiska właścicieli, dane agencji pośrednictwa pracy, zgodę na prowadzenie działalności i nie rozpoczynać pracy przed podpisaniem kontraktu określającego warunki pracy i przewidywane wynagrodzenie. Sytuacja w Polsce staje się nie do zniesienia. O emigracji myśli 1 mln 270 tys. Polaków. Uciekają do Europy, w których dobrze żyje się 2 milionom ich rodaków. Niebawem ociągniemy rekord z 2007 r., kiedy to poza Polską mieszkało 2,27 mln osób. To nastąpi już wkrótce. Kolejny rekord bić będą emigranci w Wielkiej Brytanii. Szacowaliśmy, że 2 mln Polaków w UK zamieszka do końca 2020 r. Wszystko wskazuje, że niezbędna będzie poprawka tego obliczenia i niespotykany w historii pułap emigracji zostanie osiągnięty jeszcze przed końcem tego roku. Adam Andrzejko www.naszestrony.co.uk

Do wyborów prezydenckich pozostało już tylko 9 dni. O północy zakończono przyjmowanie wniosków o głosowanie korespondencyjne. Z terenu Wielkiej Brytanii swój głos tą drogą zamierza oddać 16.387 Polaków. Do 7 maja można deklarować chęć oddania głosu osobiście. Do 30 kwietnia trwać będzie ustalanie składów komisji wyborczych. Każdy z członków otrzyma 52,50 GBP. Za 12 godzin pracy? Łatwo policzyć, że przy kwocie £52,50 GBP za każdą z 12 przepracowanych godzin członek komisji otrzyma £4,375. To mniej niż stawka minimalna w Wielkiej Brytanii (£6,50) i mniej

niż połowa London Living Wage (£9,15). Jeśli dojdzie do II tury wyborczej członkowie komisji będą zobowiązani do podjęcia pracy w komisji wyborczej w dniu 24 maja 2015. W ostatnich wyborach samorządowych członkowie komisji w Polsce otrzymali połowę stawki. Pozostaje mieć nadzieję, że pracownicy konsulatu odpowiedzialni za organizację wyborów w Wielkiej Brytanii wiedzą co robią. Szereg istotnych szczegółów na temat organizacji wyborów przybliża nam przedstawiciel Wydziału Konsularnego, Ambasady RP w Londynie. Obszerne wyjasnienia konsulatu publikujemy na naszej stronie w Internecie pod adresem: www. naszestrony.co.uk. newsman

W skrócie: Brytyjska sieć supermarketów rekrutuje...

MORRISONS ZATRUDNI 5000 PRACOWNIKÓW! WIELKA BRYTANIA Morrisons planuje zatrudnić 5000 nowych pracowników do pracy w swoich sklepach w całym kraju. Firma zapowiedziała także redukcję zatrudnienia w swoich biurach w centrali głównej. Poprzez zmiany w strukturach zatrudnienia �irmy Morrisons chce skupić się na tym co najważniejsze dla klientów. Więcej pracowników w sklepach

ma zapewnić mniejsze kolejki przy kasach oraz stałe uzupełnianie półek towarem. Dzięki inwestycji w nowe miejsca pracy Morrisons chce poprawić obsługę klienta i jednocześnie zredukować liczbę osób zatrudnionych w centrali, których liczba od roku 2008 wzrosła o 50%. Prezes sieci supermarketów powiedział, że bardzo wierzy w to, że zapowiadane własnie zmiany zostaną docenione zarówno przez klientów jak i pracowników sklepów Morrisons. J.S.


4

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

kolumna Ogłoszeniowa

Organizujesz imprezę lub wydarzenie kulturalne? Chcesz ogłosić coś ważnego? To miejsce czeka specjalnie na Ciebie. By zamieścić swój plakat w tym miejscu napisz na adres kontakt@naszestrony.co.uk

Nadchodzi czas decyzji, które mogą zmienić Polskę

Teraz, albo nigdy

na emigracji 5 lat temu wybory prezydenckie podyktowane były katastrofą samolotu TU-154 lecącego do Smoleńska, na pokładzie którego zginął Lech Kaczyński. W drodze rozpisanych wyborów na stanowisko prezydenta powołano Bronisława Komorowskiego, który pełni tę funkcję do dziś. Zwiększająca się w zastraszającym tempie emigracja z kraju jest ukrywana w statystykach, a Polacy pakują się, wyjeżdżają i tęsknią za krajem.

kalendarium

Kolejne wydania gazety planujemy nastepująco:: wydanie 122 - 01.06.2015 r. 2015 a j a wydanie 123 - 01.07.2015 r. M d O ! wydanie 124 - 01.08.2015 r. miesiąc o c wydanie 125 - 01.09.2015 r. redakcja

Nasze Interwencje...

Potrzebujesz pomocy prawnej, porady lub skutecznej interwencji dziennikarzy lokalnej gazety? Nie jesteś w stanie poradzić sobie z uporczywym problemem? Napisz do naszej redakcji i opowiedz nam o tym co Ci się przydarzyło. Skontaktujemy się z Tobą jeszcze tego samego dnia. Interwencje gazety Nasze Strony: kontakt@naszestrony.co.uk

W 2010 roku emigranci z Polski, którzy dotarli do Wielkiej Brytanii nie stanowili dla nikogo problemu. Wyjechali, bo chcieli, wysyłali pieniądze do rodzin w kraju, a Brytyjczycy nie mieli do ich obecności na wyspach brytyjskich większych pretensji. Kiedy rok później przeprowadzono spis powszechny Census 2011 i po kolejnych 10 miesiącach obliczono, że Polaków w UK mieszka aż 540.000 zawrzało po obu stronach emigracyjnego medalu. Zarówno w Polsce, tam gdzie jest ojczyzna godło i orzeł, jak i tam gdzie na wyspach osiadła emigracja, czyli cała reszta. Brytyjskim politykom nie spodobało się, że aż tak wielu naszych rodaków przyjechało za pracą. Obawy o odbieranie pracy Brytyjczykom wzięły górę. Całą winę zrzucono na emigrantów., których oskarżono o całe rzekome zło związane z nadwyrężaniem przeciążonej od emigrantów Wielkiej Brytanii. Na przełomie roku 2013/14 do wspólnego worka z Polakami, wrzucono emigrantów z Rumunii i Bułgarii. Do czasu wyborów lokalnych, które odbyły się wiosną ub. r., emigrantów oskarżano o niewydolną służbę zdrowia, przepełnione szkoły, oraz o nadużywanie zasiłków. Po cichu liczono jednak lokalnie na głosy emigrantów, którzy zapisali się do głosowania.

Paweł Kukiz, kandydat niezależny, muzyk Dziś Polacy są między młotem a kowadłem. W głębi serca chcieliby wrócić do Polski, ale nie ma ku temu odpowiednich warunków. Brytyjczycy chcieliby pozbyć się nadmiaru emigracji, co wielokrotnie podkreślają, twierdząc, iż swobodne otwarcie granic było straszliwym błędem. Z drugiej strony emigracja Polaków w liczbie 2 milionów jest zgrabnie pomijana kiedy pyta się polskich polityków o sposób na zorganizowanie powrotów. Kiedy w październiku 1831 Królestwo Polskie opuściło 50 tys. osób mowa była o Wielkiej Emigracji. Termin ma swój rozdział w historii Polski. Dziś, kiedy z Polski wypędzono 2 miliony osób mówi się o swobodzie podróżowania po Unii Europejskiej. Sytuacja w kraju staje się coraz trudniejsza do zniesienia. Praca jest, ale zarobki, które za ciężką pracę otrzymują Polacy nie wystarczają na zaspokojenie podstawowych potrzeb. To tak jakby tej pracy nie było. Bo wszystko co uda się Polakom zapracować wydają na opłaty, kredyty i wciąż muszą sobie czegoś odmawiać. W tym roku Polakom umożliwiono oddawanie głosów w trybie korespondencyjnym. Głos bez wychodzenia z domu może oddać każdy wyborca. Jednocześnie pośród kandydatów na prezydenta są osoby, które postulują wpro-

wadzenie Jednomandatowych Okręgów Wyborczych (JOW). Największym zwolennikiem takiej organizacji głosowania, by wybierać konkretne osoby, a nie partie jest Paweł Kukiz. JOW to motto jego kampanii. Po tej samej stronie sceny politycznej są jeszcze kandydaci, którzy głoszą wartości narodowe, nawołujące do obywatelskiej postawy. Jest w kim wybierać. Mowa o Januszu Korwinie Mikke i Grzegorzu Braunie. Głos na Komorowskiego, Dudę czy też Ogórek wypchniętą na scenę przez Millera, to głos oddany na polityków, którzy zawiedli wypędzonych z kraju Polaków. Ponad wyborcze i polityczne preferencje warto zauważyć, że w tegorocznych wyborach jest w kim wybierać. Będzie to jednak wybór, od którego będzie zależeć kolejne 5 lat na emigracji. Mało kto chce wracać, ale nie można całkowicie porzucać takiego rozwiązania. Nie wracasz do Polski? Dobrze, nie wracaj. Zagłosuj. Zrób coś co pomoże tym co zostali w kraju! Co zmieni Twój głos? Takie samo pytanie zadają co roku wyborczy niedowiarkowie i dlatego od 25 lat na wybory chodzą urzędnicy, ich rodziny i bliscy, których można zdyscyplinować. Ty oddaj głos z własnej woli. Adam Andrzejko

Polska Gazeta Lokalna Nasze Strony Czytaj nas w Internecie: Polish Local Newspaper Nasze Strony

www.naszestrony.co.uk

Newsbridge Publishing & Advertising Agency. Nasze Strony - nakład 2.000 sztuk, Redaktor Naczelny: Adam Andrzejko, tel.074021 80554, kontakt@naszestrony.co.uk. Redakcja East Anglia: Joanna Szczepaniak, tel.: 075 950 28 800, redakcja@naszestrony.co.uk. Reklama / Advertising: Krzysztof Szczepaniak, tel.: 077 951 48 565, reklama@naszestrony.co.uk. Dział Sportowy: Jacek Przybyło, tel.: 075 217 495 22, sport@naszestrony.co.uk; Fotografie / zdjęcia: Rafał Marcinkiewicz: tel. 075 140 974 27. Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca. Zastrzegamy sobie prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów. Za treść ogłoszeń i reklam redakcja nie odpowiada. Nie uzasadniamy powodów niepublikowania tekstów. Termin wnoszenia o sprostowanie lub uzupełnienie treści to okres 14 dni od publikacji. Wydawcą Polskiej Gazety Lokalnej Nasze Strony jest Newsbridge Publishing & Advertising Agency - spółka zarejestrowana w Companies House pod numerem 07675386. Wszelkie spory dotyczące treści zamieszczonych w gazecie rozstrzygać można na drodze postępowania administracyjnego i cywilnego w urzędach i sądach brytyjskich, właściwych dla siedziby spółki. www.naszestrony.co.uk


5

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

ważne dla zmechanizowanych

był pijany gdy na drodze stanął mu policjant

używany Zamiast do ołtarza Kupujesz samochód pamiętaj trafił do aresztu! o road tax! Tak się zabawił w wieczór kawalerski, że odwołano ślub!

east of england

W związku ze zwiększającą się liczbą zakładania blokad na koła samochodów przez brak tax’u DVLA przypomina o konieczności opłacenia podatku drogowego w momencie kupienia samochodu. Od października ubiegłego roku obowiązują nowe przepisy zgodnie z którymi nie trzeba już umieszczać na przedniej szybie winietki, będącej dotąd dowodem na zapłacenie podatku drogowego.

Wyprawianie wieczoru kawalerskiego na dzień przed ślubem to nie najlepszy pomysł. Przekonał się o tym 36 letni Douglas Woodbridge z Leighton Buzzard, który dzień swojego ślubu spędził w areszcie. Niedoszły pan młody został aresztowany za jazdę pod wpływem alkoholu i próbę przejechania policjanta po zakończonym wieczorze kawalerskim. Ślub został przesunięty o tydzień, a panu młodemu grozi kara pozbawienia wolności. Ta historia rodem z Kac Vegas miała miejsce 10 października 2014 roku. Douglas Woodbridge na dzień przed ślubem ze swoją narzeczoną Kelly postanowił świętować ostatnie chwile stanu kawalerskiego ze swoimi przyjaciółmi i rodziną. Narzeczona zawiozła go do pubu Clay Pipe w Leighton Buzzard, gdzie pan młody wypił trzy piwa i kilka kieliszków wódki. Po tym towarzystwo postanowiło ruszyć na miasto. Około godziny 21 narzeczona zawiozła swojego przyszłego męża do centrum miasta. Douglas Woodbridge twierdzi, że tam w ciągu trzech godzin wypił tylko jedno piwo po czym zadzwonił ponownie po swoją narzeczoną, która miała odwieźć go do domu.

wielka brytania

Para jednak miała trudności z tym aby odnaleźć się w centrum miasta nocą. Sędzia usłyszał różne wersje zeznań dotyczące tego, co stało się gdy para w końcu się odnalazła. Według oskarżyciela Douglas Woodbridge był zły na swoją narzeczoną przez co jeden z widzących całą sytuację mężczyzn interweniował w obawie o jej bezpieczeństwo. Następnie pijany pan młody wsiadł za kierownicę i odjeżdżając prawie rozjechał jednego z mężczyzn. Wezwano policję, która widziała niebezpieczną i szybką jazdę pijanego Douglasa. Kiedy jeden z policjantów próbował go zatrzymać Woodbridge pędził wprost na niego. Policji w końcu udało się zatrzymać kierowcę i badanie alkomatem wykazało, że przekroczył dopuszczalny limit

Śluby poza urzędem niedostępne w UK Konsulat Generalny RP w Manchesterze uprzejmie informuję, że wprowadzona przez ustawę z dnia 28 listopada 2014 r. Prawo o aktach stanu cywilnego (Dz.U. z 2014 r., poz. 1741 z późn. zm.), możliwość zawarcia związku małżeńskiego poza urzędem stanu cywilnego nie dotyczy małżeństw zawieranych przed konsulem. Konsul nie będzie miał możliwości (nawet wyjątkowo) przyjęcia oświadczeń o wstąpieniu w związek małżeński poza urzędem konsularnym (art. 85 ust. 4 i 5 ustawy). Małgorzata Kosińska, Konsul

poziomu alkoholu o jeden i pół raza. Pan młody został przewieziony na komisariat policji w Luton. W areszcie spędził noc i dzień, w którym miał odbyć się jego ślub. Woodbridge powiedział ławie przysięgłych, że nie miał zamiaru prowadzić tej nocy ale gdy jego dziewczyna przyjechała by zabrać go do domu myślał on, że jest ona bardziej pijana od niego. Samochodem ruszył ponieważ pozostawiony on był w niebezpiecznej pozycji na drodze. Oskarżony twierdzi również, że to on został zaatakowany przez jednego z mężczyzn. Potem odjechał ponownie by znaleźć swoją narzeczoną, która zniknęła z zasięgu jego wzroku. Woodbridge mieszkający przy Hockliffe Road w Leighton Buzzard nie przyznał się do stawianego mu zarzutu niebezpiecznej jazdy i próby przejechania policjanta. Przyznał się natomiast do jazdy pod wpływem alkoholu i niezatrzymanie się na wezwanie policjanta. Wyrok zostanie ogłoszony na kolejnej rozprawie, która odbędzie się w maju. Joanna Szczepaniak

www.naszestrony.co.uk

Zmieniły się również przepisy dotyczące kwestii podatku w momencie kupienia samochodu. Od października ubiegłego roku w przypadku zmiany właściciela samochodu wykupiony na niego podatek tak zwany road tax jest automatycznie anulowany. Oznacza to, że nowy właściciel samochodu musi opodatkować kupiony samochód jak najszybciej od przejęcia go na własność. Przed zmianą przepisów kupujący samochód mogli skorzystać z zapłaconego już podatku

przez poprzedniego właściciela samochodu. Było to zaletą kupowania używanych samochodów, a sprzedający mogli bardziej zachęcić kupujących opłaconym na kilka miesięcy podatku. Jednak od momentu wprowadzenia zmian w przepisach to na nowym właścicielu spoczywa obowiązek opodatkowania samochodu a poprzedniemu właścicielowi zwracane są pieniądze za miesiące pozostałe do końca opłaconego okresu. DVLA listownie przypomina nowym właścicielom samochodów o tym obowiązku jednak od października 2014 roku wzrosła liczba blokad zakładanych na koła samochodów za nieopłacenie podatku. Przed zmianą przepisów liczba ta wynosiła 5000 samochodów miesięcznie a obecnie wzrosła do 8000 samochodów miesięcznie. Jeśli nie jesteś pewien jaki jest status podatkowy twojego pojazdu możesz sprawdzić to na stronie internetowej www.gov.uk/check-vehicle-tax. J.S.

W skrócie: Śmiertelny wypadek w centrum miasta

Rowerzystka zginęła pod kołami taksówki wielka brytania To tragicznego w skutkach wypadku z udziałem młodej kobiety doszło w Peterborough zaraz przy centrum miasta. Kobieta jadąca swoim rowerem wpadła pod koła przejeżdżającej taksówki. Do tego zdarzenia doszło 23 kwietnia około godziny 00:50 na drodze Bourges Boulevard zaraz

za rondem przy Bright Street. 29 letnia Nina Deasley wjechała swoim rowerem pod koła nadjeżdżającej taksówki. Niestety, ale kobieta zginęła na miejscu. Śledztwo nadal trwa w tej sprawie. Przesłuchano taksówkarza i poszukuje się ewentualnych świadków tego zdarzenia. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że głównym powodem tego wypadku było nie ostrożne zachowanie rowerzystki na drodze. K.S.


Chciałbyś wprowadzić się do nowego domu na osiedlu Glen Grange tej wiosny? Nie przegap ostatniej szansy!

ŻEBY , A S N A Z S IA N T A T S O ZAREZERWOWAĆ MARKET W E N x 3 D R O F E R E 1xH THE HEREFORD 2 BEDROOM HOME Ceny od £129,995 lub 75% equity share w cenie od £97,496*

OSTATN

I! Więc, jak to działa... • • •

Kup nowy dom za 80% jego całkowitej ceny. Larkfleet pokrywa 20% ceny w postaci nieoprocentowanej pożyczki na okres 5 lub 10 lat Możliwość sprzedaży nieruchomości w dowolnym momencie

Pokrywamy koszty prawnika, gdy skorzystasz z usług jednej z naszych rekomendowanych kancelarii prawnych**.

THE NEWMARKET 3 BEDROOM HOME Ceny od £142,995 lub 80%

3

DARMOWE podłogi i wykładziny do wyboru z posiadanych przezLarkfleet Homes Pokrywamy podatek od zakupu nieruchomości (stamp duty). Oferta ta nie może być połączona z żadnym innym pakietem oferowanym przez Larkfleet.

OSTATN

Wprowadź się przed końcem maja 2015, aby skorzystać z jednej z tych ofert! Przynieś ze sobą tą reklamę, aby skorzystać z tej oferty!

IE

Odwied ź nas w Glen Grange Pennytoft Lane, off Market Way, Pinchbeck PE11 3PS Tel: 01775 718626 / Biuro sprzedaży otwarte od czwartku do poniedziałku 10.00 -17.00

equity share w cenie od £107,246*

Więcej powodów, dla których ludzie kochają... Larkfleet Homes *bazowane na 25% pożyczce equity loan, po uwzględnieniu indywidualnych potrzeb oraz zakwalifikowaniu przez doradcę finansowego. Ceny oraz wszystkie informacje zawarte są prawidłowe w momencie oddawania tekstu do druku. Liczba dostępnych nieruchomości może ulec zmianie. Zakup z zastrzeżeniem statusu- zasady i warunki umowy. **koszt prawnika nie uwzględnia kosztów poniesionych przez prawnika oraz podatku od zakupu nieruchomości

Solary montowane w standardzie pomogą Ci zaoszczędzić na rachunkach za energię


Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

są sprawdzone sposoby by uniknąć kłopotliwych sytuacji

7

5% pożyczki od developera i urzedu...

kredyt, dom, auto zakup domów a ubezpieczenie? equity share!

east england Powodem wielu frustracji może być nieoczekiwane zdarzenie, na skutek którego lokatorzy budynku wielorodzinnego kłócą się między sobą, bo akurat pękła rura, urwała się spłuczka lub przelała się woda w wannie. Jak się okazuje takich problemów można uniknąć, ale trzeba umieć je przewidzieć. Zaczęło się od kilku kropel na minutę, potem z wystającej za budynek „overflow pipe” zaczęło jej cieknąć coraz więcej. Po dobie wody lało się już około litra na godzinę. Kolejnego dnia wody lało się jak z kranu. Zaciek na ścianie po 48 godzinach przybierać zaczął coraz większy rozmiar. Lokator z mieszkania, gdzie uszkodził się pływak w zbiorniku toalety wyjechał. Zaalarmowana o wycieku agencja zajmująca się utrzymaniem porządku wokół budynku, ustaliła agencję nieruchomości, która zarządza feralnym flatem. Próby powiadomienia nieobecnego lokatora o wycieku spełzły na niczym. O zamknięciu dopływu wody agencja nie chciała słyszeć. Brak zapasowego klucza uniemożliwiał wejście do mieszkania przez upoważnione osoby. Trzeba czekać - informowała pracownica biura

agencji wynajmu nieruchomości. Pozostało poszukiwanie rozwiązania na własną rękę. Pomógł jak zwykle Internet. Okazało się, że lokator z góry ma własną firmę i w Googlach udało się odnaleźć numer telefonu. Stacjonarny, bo wygląda poważniej, ale z przekierowaniem na komórkę. Udało się. Lokator z góry został poinformowany o wycieku. Zadzwoniła do niego rozkładająca wcześniej ręce administratorka z agencji. Lokator zaznaczył jednak, że dostępny będzie dopiero nazajutrz. Po trwającym 8 dni wycieku byłą to mało optymistyczna informacja. Lepsze jednak coś niż nic. Wodę udało się zakręcić, po czym wymieniono pławik i zastopować wyciek. Swoją drogą nie pierwszy to taki przypadek na osiedlu. Czy zarządcy bloku wyciągną wnioski i wymienią inne pławiki? Tego nie wiadomo. Powstał jednak inny problem. W mieszkaniu poniżej pojawiły się efekty uboczne zalania ściany. Wilgoć zebrała swoje plony. Przez 8 dni nieustannego podlewania wodą, ściana ponad 50-letniego, ceglanego budynku przepuściła wodę do sypialni obok przecieku. Tył szafy pokrył się wilgotnym mchem, ubrania w środku zajmować zaczęła wilgoć, czuć było niemiłą stęchlizną. Część ubrań, butów, pościeli, poszła na śmietnik. Pisma do agencji odpowie-

dzialnej za mieszkanie nie dają efektu. Administratorka rozkłada ręce i odsyła do zarządcy całego budynku. Ten z kolei do właściciela zalanego mieszkania. Ten twierdzi, że to nie jego problem, bo lokator powinien być ubezpieczony. I tu pojawia się problem, o którym mało mówiło się z chwilą podpisywania umowy najmu. Najważniejsza była wówczas kaucja i 2 pierwsze czynsze z góry. Reszta należała do lokatora. Reszta, o której nikt nie powiedział. Dziś okazuje się, że po rozpoczęciu najmu warto sprawdzić czy mieszkanie jest ubezpieczone, a jeśli tak to od przypadków losowych i jakich zniszczeń. Często okazuje się, że to grosze, np.: kilka funtów tygodniowo, ale kto by o tym pamiętał? Teraz całą sytuację można podsumować znanym przysłowiem: Polak mądry po szkodzie. Straty wyniosły około 650 funtów. Winny zalania jest bez winy, a poszkodowany sam sobie zaszkodził bo się nie ubezpieczył. Jakież to angielskie. newsman

www.naszestrony.co.uk

zdaniem eksperta Z radością oraz z nieukrywanym podekscytowaniem chciałabym ogłosić, że za całą moją dotychczasową pracę oraz pomoc klientom w zakupie nowych domów zostałam doceniona przez developera Larkfleet Homes i zostałam wraz z Taylor Rose Financial wciągnięta na listę rekomendowanych doradców kredytowych. Wszyscy klienci, którym pomagałam zakupili domy od Larkfleet w Pinchbeck niedaleko Spalding. Ta lokalizacja okazała się bardzo popularna, ze względu na możliwość zakupu nieruchomości w systemie equity share. Działa on na podobnych zasadach jak Help to Buy, o którym pisałam

szerzej w poprzednich wydaniach. Jedną różnicą, jest fakt, że w tym przypadku pożyczka udzielana jest przez developera oraz lokalny Council, a nie rząd. W praktyce oznacza to, że tak jak w Help to Buy istnieje możliwość zakupu nowego domu już przy 5% depozycie. Biorąc pod uwagę, że ceny zaczynają się £129,995.00 oznacza to, że wymagany depozyt to tylko £6500.00. Gdy weźmiemy pod uwagę niskie oprocentowanie, oznacza to, że miesięczna rata kredytu jest często niższa niż wynajem. Wszystkich chętnych zakupem nowego domu zapraszam na darmową konsultację, w celu wyliczenia zdolności kredytowej oraz omówienia warunków sprzedaży. Marta Manuszewska Mortgage Advisor


8

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

PONAD 3 TYSIĄCE OFIAR TRZĘSIENIA ZIEMI

WYJĄTKOWO UCIĄŻLIWY IMIGRANT

LITWIN Z WISBECH PONOWNIE SKAZANY

MIESZKANIEC SPALDING WŚRÓD ZAGINIONYCH W NEPALU

WISBECH Mieszkaniec Wisbech litewskiego pochodzenia został ponownie skazany. Pierwszy jego wyrok w 2008 roku ogłosił sąd w King’s Lynn. Mindaugas Skirmantas, wówczas w wieku 22 lat został skazany za napaść na tle seksualnym na obcą mu kobietę. Sąd był dla niego bardzo łaskawy, ponieważ skazał go tylko na 1 miesiąc pozbawienia wolności.

SPALDING 24 letni mieszkaniec Spalding, Jake Whyles niestety jest jedną z wielu zaginionych osób po trzęsieniu ziemi w Nepalu. W dniu katastrofy przebywał wraz ze swoimi kolegami w Kathmandu. Mężczyzna od tego dnia nie daje znaku życia. Jego znajomi też nie widzieli go od tego czasu. Na miejscu katastrofy panuje chaos i codziennie liczba osób, które straciły życie w Nepalu rośnie. Według brytyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych obecnie w Nepalu przebywa ponad 700 Brytyjczyków. Jak na razie aż 50 z nich jest zaginionych. Brytyjska ambasada cały czas monitoruje sytuację na miejscu. Sprawdza wszystkie szpitale, punkty pomocy medycznej oraz tymczasowe obozy dla poszkodowanych. Wszystko to w celu odnalezienia wszystkich Brytyjczyków przebywających w tym kraju. Ambasada informuje, że udziela pomocy swoim obywatelom i pomaga im w organizacji powrotu do Wiel-

kiej Brytanii. Placówka również oferuje kontakt telefoniczny i dostęp do Internetu wszystkim tym, którzy chcą skontaktować się ze swoimi rodzinami w UK. Wracając do zaginionego mieszkańca Spalding, to bardzo możliwe, że nic mu się nie stało. Mężczyzna mógł po prostu znaleźć się w jednym z obozów dla poszkodowanych, które bardzo chaotycznie prowadzą spis osób w nich przebywających. Miejmy nadzieje, że Jake znajdzie się cały i zdrowy. . K.S.

Od tamtego momentu Litwin podlegał również policyjnemu nadzorowi, co jest typowe dla osób skazanych za przestępstwa na tle seksualnym. Mianowicie mężczyzna ten musi informować policję o każdej zmianie adresu zamieszkania oraz o ewentualnych wyjazdach za granicę. Niestety, ale Skirmantas w ogóle nie stosował się do tego nadzoru i bardzo szybko zniknął spod kontroli policji. Okazało się, że po odbyciu kary pozbawienia wolności miał problemy ze znalezieniem zatrudnienia i postanowił wrócić na Litwę. Spędził tam 4 lata i ponownie przyjechał do UK. Tu często zmieniał miejsce zamieszkania, aż w końcu przypadkowo wpadł w ręce policji, która od lat starała się go namierzyć. Litwina aresztowano pod zarzutem naruszenia postanowienia sądu. Kilka dni później w

sądzie King’s Lynn odbyła się jego kolejna sprawa sądowa. Litwin przed sądem przyznał się do celowego niestosowania się do wyroku sądu. Jego obrońca tłumaczył, że jego klient myślał iż z momentem opuszczenia zakładu karnego wszystkie inne postanowienia sądu będą już nieważne. Sąd nie przyjął takiego tłuma-

Twoja Firma w nowej odsłonie

• strony internetowe - nowoczesne, czytelne, w telefonie, tablecie czy „pececie”

SUBWAY ZATRUDNI 10 OSÓB Restauracja Subway otwiera swój nowy oddział w Bourne koło Spalding. W związku z tym �irma chce zatrudnić 10 osób. Otwarcie oddziału przewidziano na 3 czerwca. Będzie się on mieścić w samym centrum miasteczka i ma być otwarty 7 dni w tygodniu. Oferowane wakaty dotyczą asystentów kuchennych oraz supervisorów i managera. O pracę można aplikować za pośrednictwem �irmowej strony internetowej wchodząc na www.subway.co.uk/business/careers/. Tam też można znaleźć wiel ofert pracy w innych oddziałach Subway.

• ubrania pracownicze - polary, koszule, koszulki, spodnie, kombinezony, czapki, fartuchy

• aplikacje komputerowe • sklepy internetowe - funkcjonalne, w oparciu o autorski system zarządzania treścią

• ubrania marketingowe • szycie na zamówienie - każdy materiał, każdy kolor, wg indywidualnych potrzeb i gustu

• online marketing - Google, AdWords, Social

• haft komputerowy - profesjonalna prezentacja

Media, wyszukiwarki internetowe • offline marketing - poligrafia, fotografia, ubrania marketingowe, haft komputerowy • copywriting - po polsku i angielsku

czenia i wydał wyrok 30 tygodni pozbawienia wolności. Utrzymał również w mocy postanowienia sądu sprzez 7 lat. Skirmantas prawdopodobnie do końca życia będzie musiał meldować policji o każdej zmianie swojego adresu zamieszkania. Krzysztof Szczepaniak

logo Twojej firmy • torebki folkowe - z haftem komputerowym

TechMore Ltd Unit B, First Drove • Fengate • Peterborough • PE1 5BJ tel: 01733 59 00 15 • kom: 07472 66 45 77 • e-mail: info@techmore.eu www.techmore.eu

www.naszestrony.co.uk


9

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

emerytka z bedford biega od 33 lat!

lśniąca perełka w cieniu oscarowych produkcji

Recenzja filmu „Ciało” (Body)

87-latka w Maratonie

moim zdaniem Podczas 65 już Festiwalu Filmowego w Berlinie (Berilnale) głośno mówiono o polskiej kinematografii i to w samych superlatywach. Producenci filmowi, szczególnie Niemcy, zachwalali polskie kino niezależne oraz oczywiście często wspominano o ”Idzie‘’ oraz o filmie Magdaleny Szumowskiej „Ciało” (Body). odebrany jako depresyjny, we Francji sprzedano go jako komedię, a w Niemczech nazwano go bardzo surową, czarną komedią, która ukazuje śmieszne strony nieszczęść. Ciało przekazuje obraz polskiego społeczeństwa, jako te, które wierzy w duchy oraz życie „po drugiej stronie”. Przedstawia świat nadnaturalnych doświadczeń jako ten codzienna część życia główych bohaterów. Ciało to relacja pomiędzy ojcem (Janusz Gajos), córką chorą na anoreksję oraz panią psycholog, która jak twierdzi ma systematyczny kontakt ze światem umarłych. Każdy z głównych bohaterów przeżywa pewne zmagania z akceptacją swojego ciała oraz z relacjami międzyludzkimi. Prokurator (Janusz Gajos), który przeżył rozstanie ze swoją żoną, tuż przed jej śmiercią w wypadku

samochodowym, nie może zbudować zdrowej relacji ze swoją córka Olgą. Olga obwinia ojca za śmierć matki i jej ucieczka od smutku staje się kontrolą nad własnym ciałem, co przeradza się w anoreksje. Jedyna przyjaciółka Olgi jest Anna, jej terapeutka od zaburzeń odżywiania, która interesuje się światem paranormalnym. Anna nawiązuje kontakt ze zmarłą matką Olgi, Heleną i oczekuje, że to doświadczenie polepszy relacje pomiędzy Olgą, a jej ojcem. Początkowo Prokurator sceptycznie podchodzi do nowin, jednakże po jakimś czasie ulega wierzeniom Anny. Wtedy świat paranormalny staje się też i jego ucieczką od problemów w pracy i życiu osobistym. Film Szumowskiej można obejrzeć w kinach Ars: www.ars.pl/ film/bodycialo.! Natalia Hybsz

kich ls o P w ó m il F Festiwal 15 9–17 Maja 20

n – wiodące Saffron Scree w Saffron ino niezależne k ragnie x, p Walden, Esse lokalnej ać zaprezentow a arcydzieł kilk społeczności a. polskiego kin

bedford 87 letnia Iva Barr z Bedford była najstarszą kobietą, która pobiegła w Lonyńskim Maratonie. Był to jej dziewiętnasty start w maratonie i już zapowiada, że nie zamierza na tym poprzestać. Iva po raz pierwszy w London Marathon pobiegła w 1982 roku. Najstarsza uczestniczka maratonu w tym roku biegła po to by wesprzeć organizację charytatywną Whizz Kids, która wyposaża niepełnosprawne dzieci w niezbędny sprzęt taki jak wózki inwalidzkie. Jak Iva przygotowywała się do biegu w maratonie, którego trasa wynosi 26.2 mili?

● IDA ● BOGOWIE ● KANAŁ D DIAMONDS N A S E H S A ● ent Popiół i diam BOUT KILLING ILM A ● A SHORTfiFlm o zabijaniu Krótki ● VINCI D BACK ● THERE ApNowrotem Tam i z THE WATER ● KNIFE IN odzie Nóż w w

Mówi, że nie przygotowuje się do biegu jakoś specjalnie. Stara się przed każdym maratonem przebiec 20 mil, choć tym razem udało jej się pokonać 16 mil. Jej sekret bycia zdrową w wieku 87 lat to ciągła aktywność fizyczna. Nigdy z mężem nie posiadali samochodu a dobrą formę utrzymywali poprzez chodzenie pieszo i jazdę na rowerze. Razem z mężem aktywnie spędzali także wakacje. Zamiast leżeć na plaży, wybierali się na wakacje z wędrówkami. Nie mogę w to uwierzyć, że ludzie wsiadają w samochód aby pokonać odległość pół mili – dodaje Iva. Swój udział w maratonie planuje kontynuować do swoich 90 urodzin. J.S.

IDA ER! OSCAR WINN

W tym roku Magdalena Szumowska zdobyła nagrodę Srebrnego Niedźwiedzia dla Najlepszego Reżysera, jednakże nie słyszy się aż tak dużo o jej sukcesie w Berlinie i polskich mediach. Być może dlatego, że został on przyćmiony sukcesem „Idy”. Berlin zawsze doceniał filmy artystyczne, odbiegające od tak zwanej, w potocznym języku masówki. Nie dziwi mnie więc, że Szumowska otrzymała nagrodę, bo jej film należy do grona tych artystycznych. Ze względu na to, że nie można przejść obojętnie wobec osiągnięć tej reżyserki, ta recenzja będzie poświęcona właśnie filmowi „Ciało”. Omawiany film, to czarna komedia, która jest oparta na humorze sytuacyjnym oraz na sarkastycznym spojrzeniu na polską, szarą rzeczywistość. Pomimo tego, że w Polsce film Szumowskiej został

Liczymy na Państwa wsparcie!

£5 £20 www.naszestrony.co.uk

ety pojedyncze bil ystkie filmy karnet na wsz

www.saffronscreen.com Audley End Road, Saffron Walden CB11 4UH


POLSKA FIRMA OKIENNA z wieloletnim doświadczeniem Okna i drzwi Tradycja i nowoczesność

Drewniane

Aluminiowe

PVC

Aluminiowo Drewniane

Pełna oferta jest dotępna na naszej stronie internetowej. Serdecznie zapraszamy

www.thebestwindows.co.uk

Zadzwoń do nas! Kom. 07730 869209 Telefon/Fax: 01992 444345 E-mail: info@thebestwindows.co.uk


11

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

im więcej aplikujesz tym bardziej narażasz się na odmowę!

czy wiesz kim są mężczyźni ze zdjęcia?

wielka brytania

wielka brytania

Dzisiejszy świat opiera się między innymi na stylu życia na kredyt. Kiedyś mało, kto ochoczo szedł do banku, aby zadłużyć się w jakimś celu. Ludzie bronili się od pożyczek woląc czekać aż sami zapracują na wymarzoną rzecz. Teraz rozwiązania kredytowe są tak atrakcyjne jak nigdy wcześniej.

26 kwietnia w Peterborough we wczesnych godzinach rannych dwóch napastników pobiło przypadkowego przechodnia. Atak miał miejsce około 4 nad ranem na ulicy Cromwell Road. Według policji napastnicy od dłuższego czasu śledzili swoją ofiarę. Młody mężczyzna imprezując w centrum miasta poznał dwie kobiety przed jedną z restauracji Take A Way.

Ostrożnie z aplikacjami Brutalny napad kredytowymi online na przechodnia

Bardzo niskie oprocentowanie oraz różne inne udogodnienia dla klientów banków przyciągają ich coraz więcej. Życie na kredyt stało się czymś bardzo normalnym i zrozumiałym. Dzięki tak atrakcyjnym ofertom kredytowym możemy pozwolić sobie na przykład na kupno wymarzonego samochodu. Niestety nie wszyscy się kwalifikują do uzyskania pożyczki i często jest to tylko i wyłącznie ich wina. Nazywam się Kevin Barber i jestem managerem sprzedaży w autokomisie SW Car Supermarket w Peterborough. Dzięki gazecie Nasze Strony od czasu do czasu mogę na jej łamach publikować bardzo praktyczne porady. Wraz z moimi kolegami zauważyliśmy, że wielu czytelników gazety już z nich skorzystało i cieszy się dobrą historią kredytową. Nie będę poruszać problemów, które już wcześniej omawiałem. Tym razem chciałbym skupić się na pewnym problemie, który zauważyłem na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy. Mianowicie wielu naszych klientów starających się o kredyt na samochód dosłownie na naszych oczach niszczyło sobie dobra historię kredytową. Dobrym przykładem jest pani Magda ze Spalding, która chciała kupić na kredyt Forda Mondeo. Klientka wypełniła w naszym biurze aplikację kredytową i już

po kilku minutach otrzymała pozytywną odpowiedź od banku. Oznaczało to, że jej zdolność kredytowa jest bardzo dobra. Niestety Magda nie miała przy sobie prawo jazdy, które musieliśmy skopiować dla potrzeb banku. Magda postanowiła wrócić do domu i odwiedzić nas ponownie już nazajutrz. Przyjechała około godziny 16:00 z uśmiechem na twarzy i prawo jazdami w ręku. Po zeskanowaniu dokumentu odesłaliśmy go do banku. Zaraz po tym otrzymaliśmy informację, że bank jednak zrezygnował z udzielenia jej pożyczki. Nie był to dla nas duży problem, ponieważ współpracujemy z czteroma różnymi bankami więc jej aplikację wysłaliśmy właśnie do nich. Już po kilku minutach otrzymaliśmy od nich odpowiedzi. Niestety wszystkie były negatywne. Nie rozumieliśmy do końca o co chodzi. Przecież dzień wcześniej jej aplikacja została zaakceptowana niemal natychmiastowo. Analizując ten problem zapytałem Magdy co robiła zeszłego wieczoru. Odpowiedziała, że siedziała w Internecie i szukała lepszych ofert aut także na kredyt. Oznajmiła również, że złożyła 4 różne aplikacje kredytowe na samochody i wszystkie

zostały od razu odrzucone. Niestety nie mogliśmy już Magdzie pomóc w uzyskaniu kredytu. Zbyt wiele razy w zbyt krótkim czasie klientka aplikowała o pożyczkę. Banki tego bardzo nie lubią i nie chcą współpracować z tego typu osobami. Jeżeli klient często aplikuje o na przykład kredyt na auto, pożyczkę gotówkową, telefon na abonament itp. to sam sobie szkodzi. Każda aplikacja kredytowa tymczasowo obniża wynik kredytowy czy też zdolność kredytową. W przypadku odmowy udzielenia kredytu zazwyczaj rekomendujemy, aby klient wstrzymał się z kolejną aplikacją około 3-4 miesięcy. Takich lub podobnych przypadków jak przypadek Magdy ze Spalding w ciągu ostatnich 6 miesięcy mieliśmy aż 47. Większość z tych klientów niestety, ale byli to Polacy i Litwini. Osoby te same sobie zaszkodziły i z tego co wiemy nadal sobie szkodzą aplikując o kredyt w konkurencyjnych firmach. Jeżeli macie jakiekolwiek pytania odnośnie zakupu auta na raty polecam skontaktować się z naszym managerem ds. kredytów Krzysztofem, który odpowie na wasze pytania. Wystarczy zadzwonić pod 077 951 48 565. Kevin Barber

www.naszestrony.co.uk

Po krótkiej rozmowie cała trójka pieszo ruszyła w stronę Cromwell Road. W pewnym momencie dwóch napastników zaatakowało mężczyznę idącego z dwiema kobietami. Jeden z nich uderzył go pięścią w tył głowy, co powaliło go na chodnik. Drugi napastnik od razu podbiegł i kilkukrotnie kopnął ofiarę w głowę i klatkę piersiową. Napastnicy przeszukali ubranie leżącego na

chodniku mężczyzny i ukradli mu portfel, po czym zbiegli z miejsca zdarzenia. Policja przeglądając nagrania z kamer CCTV wysuwa wnioski, że pobity mężczyzna był śledzony przez napastników, którzy czekali na odpowiedni moment, aby zaatakować. Inspektorzy śledczy przesłali do naszej redakcji zdjęcia z kamer CCTV, na których widać dwie osoby podejrzane o dokonanie tego brutalnego ataku. Każdy, kto rozpoznaje któregoś z mężczyzn lub był świadkiem tego ataku, proszony jest o pilny kontakt z policją pod numerem 101. K.S.

W skrócie: Tajemnicza śmierć mieszkanki Spalding

jak zginęła 47-latka? spalding Lincolnshire Police prowadzi śledztwo odnośnie śmierci mieszkanki West Pinchbeck, Spalding. Jej ciało policja odkryła w jej domu w niedzielę 26 kwietnia. Od tamtej pory okoliczni mieszkańcy mogą obserwować wzmożoną aktywność policji. Ciało 47 letniej kobiety badane jest przez patologów w celu ustalenia przyczyn zgonu. Policja jak na razie nie ma pojęcia, co doprowadziło do śmierci kobiety. Kilka dni po odkryciu ciała oficerowie z laboratorium kryminalistycznego nadal przebywają w

jej domu. Starają się zebrać jak najwięcej dowodów w sprawie. Z nieoficjalnych informacji wiemy, że śledczy mają poważny problem z ustaleniem, co dokładnie doprowadziło do śmierci kobiety. Podobno wykluczono zgon z przyczyn naturalnych. Każdy, kto ma jakiekolwiek informacje w tej sprawie proszony jest o niezwłoczny kontakt z policją pod numerem 101. K.S.


12

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

120 wydań gazety, 6 tysięcy artykułów w sieci, a jednak...

prasa lokalna w uk „to są Trudne czasy” nasze strony O tym jak ciężko jest prowadzić lokalną gazetę dedykowaną polskiemu czytelnikowi, żyjącemu – mieszkającemu i pracującemu na emigracji w Wielkiej Brytanii, wie tylko zespół redakcyjny zaangażowany w ten niezwykle trudny projekt. Wydawcy wiedzą, że ich miesięcznik, dwutygodnik lub tygodnik, ma takie szanse na przetrwanie, jakie jest podejście do projektu osób go tworzących. Im większe jest doświadczenie i zaangażowanie redakcji, tym większe są korzyści dla czytelnika.

Zamów reklamę w tym miejscu: 077 951 48 565 / reklama@naszestrony.co.uk

W ciągu ostatnich kilku lat byliśmy świadkami narodzin niejednego lokalnego tytułu dedykowanego Polakom mieszkającym na wyspach brytyjskich. Tygodniki, miesięczniki, oraz Nasze Strony dwutygodnik, który już wkrótce jako tytuł istnieć będzie 5 pełny rok z rzędu. Widząc wysiłek z jakim inne redakcje przygotowywały każde kolejne wydanie, sami niejednokrotnie doświadczaliśmy wielu nieprzychylnych sytuacji. Lokalne samorządy nie były przez okres ostatnich 5 lat zbytnio zainteresowanie podjęciem współpracy. Kilka urzędów i instytucji, w tym policja i straż pożarna, oraz te posiadające swoich rzeczników chętnie dodawały adres naszej redakcji do listy mailingowej. Sami musieliśmy wydeptywać ścieżki do źródeł informacji, często tworząc nowe sposoby zdobywania cennych danych. Udało się, choć bywało różnie. Niestety nie wiele redakcji podołało wyzwaniu druku tytułów dłużej niż 5 lat. Zdarzały się i takie przypadki, że w jednym mieście ukazywało się kilka tytułów jednocześnie, a każdy z zespołów redakcyjnych pisał o czym innym. Było to oczywiście korzyścią dla czytelnika, ale możliwości reklamodawców i ich oczekiwania bardzo szybko zweryfikowały to, który tytuł skupia na sobie większą uwagę czytelników. Nie bez znaczenia był bowiem budżet firm i jego część przeznaczana na reklamę i promocję. Dzięki tej, najsurowszej ocenie dyktowaną względami ekonomii, www.naszestrony.co.uk

część zespołów redakcyjnych zmuszona była zakończyć swoją działalność. I choć decyzji o wygaszeniu działalności towarzyszyły różne sytuacje i różne emocje, tak niemalże każda z redakcji odchodziła w tym samym stylu. Tytuły znikały po cichu, a naczelni nie tłumaczyli powodu zawieszenia działalności. Gdzie podziały się ambicje zdobycia zaufania czytelników? Wizjer z Luton, po kilku latach obecności na rynku, zaprzestał publikacji w marcu 2012 r. Z kolei Miesięcznik Magazyn Lokalny z Luton debiutował w lutym 2009 r., by przygotowaniu 35 comiesięcznych wydań, zaprzestał działalności w grudniu 2011 r., by reanimować tytuł po blisko 3 latach. W między czasie byliśmy świadkami narodzin Pmagazynu, którego redakcja sięgała po różne pomysły, by utrzymać się jak najdłużej. Po 28 wydaniach miesięcznik z Peterborough podzielił los wielu innych tytułów. Najmłodszym wydawnictwem w tej części Anglii jest Tygodnik Bedfordshire. Osoby skupione wokół tego projektu zdołały przygotować od listopada 2014 r. 14 kolejnych edycji. Zwiększono nakład z 1000 do 1500 egzemplarzy, ale redakcję spotkał ten sam los co wiele innych. I tu znów zawieszono działalność bez słowa wyjaśnień. Warto byłoby na koniec tego artykułu wyjaśnić czasową nieobecność Naszych Stron. Ostatnie wydanie, oznaczone numerem 120 ukazało się 27 marca 2015 r. Po 4 tygodniowej przerwie, opuszczeniu jednego wydania, wracamy jako miesięcznik. Nie będziemy ukrywać co było przyczyną wstrzymania procesu wydawniczego. Otóż tak jak wiele innych redakcji doświadczyliśmy na własnych barkach trudu z przygotowaniem czasopisma dla emigrantów. Takich publikacji jak nasza jest wiele, a żadnej z nich nie dofinansowują urzędy miejskie czy też instytucje. Brytyjczycy nie są zainteresowani utrzymaniem mostu porozumienia z imigrantami, publikacją treści w języku polskim, i ostatecznie finansowaniem druku, będącego zwieńczeniem pracy redakcji. Istnienie gazety jest możliwe dzięki wpływom z reklam i wpływom ze sprzedaży egzemplarzy, który

DWUTYGODNIK WE WSCHODNIEJ ANGLII: PETERBOROUGH, SPALDING, BOSTON, CAMBRIDGE, BEDFORD, WELLINGBOROUGH, CORBY, HUNTINGDON ISSN 2043-8540

Wydanie Nr 120

BEDFORD ILU AGENTÓW SB TU TRAFIŁO?

27 Marca 2015

NIEZWYKŁY WYCZYN PŁETWONURKÓW!

S.5

Internet: www.naszestrony.co.uk

Cena/Price: 50p

CAMBRIDGE

ST.IVES S.4

UWAŻAJCIE NA OSZUSTA!

UE/POLSKA S.13

BRAK STAWKI MINIMALNEJ!

W.BRYTANIA S.15

ZNASZ JĘZYK ANGIELSKI?

S.19

SZPIEG CZY ZŁODZIEJ? AMBASADA WYDAŁA GO POLICJI!

TEMAT WYDANIA:

PLANY ŁODZI PODWODNEJ MARCIN KOSTRZEWA UK/LONDYN

£50.000 w zamian za przekazanie materiałów zawierających informacje na temat budowy brytyjskiej łodzi podwodnej oczekiwał 31-letni emigrant Marcin Kostrzewa, który stanął w tym tygodniu przed Plymouth Crown Court. Polak chciał spieniężyć posiadane materiały dzwoniąc w tej sprawie do Ambasady RP w Londynie. W rozmowie z pracownikami polskich służb dyplomatycznych wyjawił, że jest w posiadaniu wartościowych materiałów. Informacje o telefonie od Kostrzewy przekazano do brytyjskich służb bezpieczeństwa, które zajęły się przygotowaniem zasadzki w hotelu... (więcej na str. 3)

SW CAR SUPERMARKET Więcej informacji znajdziesz na stronie nr 16

lub zadzwoń 077 951 48 565

Tanie kredyty na nasze samochody

8%

Oprocentowanie w skali roku

stanowi zmienną kwotę i to poniżej 10% kosztów druku. Dokąd zmierzają tytuły polonijnych czasopism? Dokąd zmierzają Nasze Strony i inne redakcje? Otóż tak jak pisaliśmy w poprzednim wydaniu, kierunek wyznaczają przede wszystkim czytelnicy. Era gazet tradycyjnych po woli przemija. Największe tytuły mają swoje portale, które wprowadzają usługi abonamentowe pozwalające na czytanie treści za opłatą. W ten sposób wygasza się druk tytułów, czego doświadczają już np.: Walijczycy, gdzie bezpowrotnie upadały lokalne tytuły. By nie zostać w tyle trzeba iść w kierunku zgodnym z większością. To tam, w Internecie odbywać się będzie za 5 lat wymiana większości informacji. I tam zmierzamy również i my. Póki co Nasze Strony pozostają w wydaniu tradycyjnym jako miesięcznik. Spora część niepublikowanych w wydaniu tradycyjnym informacji trafia do Internetu pod adres www.naszestrony.co.uk. To tam właśnie, już niedługo przygotujemy nową odsłonę strony. Funkcjonalność, elastyczność oraz możliwość współtworzenia portalu - tym nowatorskim podejściem zamierzamy podbić czytelników, którzy będą mogli mieć wpływ na publikowane treści. Spore zmiany obejmą również ofertę reklamową, gdzie planowane przez nas mechanizmy zwiększą wydajność treści promujących firmy i usługi. To jeszcze nie dziś, ale już niebawem. Tymczasem dzięki wam udało nam się przygotować 120 papierowych wydań gazety, a w sieci zamieściliśmy ponad 6 tysięcy artykułów. To dzięki wam istnieją Nasze Strony. Dziękujemy. Adam Andrzejko


Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

Najpierw remont, potem wandale i o krok od tragedii...

Nastolatek wpadł do studzienki

peterborough

W jednym momencie chłopiec znalazł się 2,5 metra pod ziemią w wąskim betonowym tunelu. Studzienka była tak wąska, że poszkodowany nie mógł nawet wyciągnąć rąk do góry. Przerażony zaczął krzyczeć i prosić o pomoc. Po kilku minutach znaleźli go okoliczni mieszkańcy, którzy wezwali straż pożarną. Ratownicy starali się od razu wyciągnąć chłopca z kanału, ale nie spodziewali się, że będzie to bardzo trudne. Okazało się, że nogi chłopaka w trakcie upadku były w takiej pozycji, że zakleszczyły się pomiędzy ściankami odpływu. Wyciągnięcie chłopaka nie łamiąc mu nóg było prawdziwym wyzwaniem dla strażaków. Postanowiono użyć specjalistycznego sprzętu, aby uwolnić nogi chłopaka. Niestety ze względu na brak miejsca w wąskim odpływie było to bardzo trudne. Dopiero po kilkudziesięciu minutach strażakom udało się odbloko-

ma pracę, ale ma też spory problem!

Do pracy przyszedł kompletnie pijany spalding Łotysz ze Spalding przyszedł do pracy kompletnie pijany i odmówił opuszczenia terenu przez co interweniowała policja. 41 letni Igors Filimonovs zamieszkały przy Cross Street, Spalding ponownie stanął przed sądem w Lincoln. Mężczyzna został skazany 30 grudnia 2014 roku za odmowę przeprowadzenia testu na obecność alkoholu w wydychanym powietrzu podczas kontroli drogowej.

Do dość nietypowego zdarzenia doszło na jednej z dzielnic Peterborough, gdzie 12-letni chłopak wpadł do studzienki kanalizacyjnej. Wracał ze szkoły do domu. Gdy był w dzielnicy Stanground nagle wpadł do studzienki kanalizacyjnej.

wać kończyny. Potem poszło już łatwiej. Wystarczyło kilka minut, by 12 latka wyciągnąć z kanału na powierzchnię. Przerażonego chłopaka od razu przewieziono do szpitala. Na szczęście lekarze nie stwierdzili żadnych urazów ciała. Chłopak doznał sporego szoku, z którego trudno mu jest się otrząsnąć. Policja z Peterborough wszczęła dochodzenie w tej sprawie i jeszcze tego samego dnia ustaliła, dlaczego chłopiec wpadł do odpływu ściekowego. Okazało się, że na tym odcinku ulicy i chodnika trwały prace budowlane. Drogowcy ściągnęli z niektórych studzienek ciężkie pokrywy, aby dokonać w nich

remontu. Na noc zakryli je lżejszymi, plastikowymi pokrywami, które dość łatwo zerwać. W noc wcześniej w rejonie tej dzielnicy odnotowano liczne akty wandalizmu w tym uszkodzenia niektórych pokryw kanałów ściekowych. Wieko od tej studzienki, do której wpadł 12 latek znaleziono kilkaset metrów dalej leżące w krzakach. Gdy ekipy remontowe dowiedziały się co przytrafiło się 12-latkowi, drogowcy od razu zabezpieczyli wszystkie remontowane kanały ciężkimi pokrywami tak, aby już nikt nigdy więcej do nich nie wpadł! K.S.

www.naszestrony.co.uk

13

Sąd wtedy skazał go na 8 tygodni więzienia w zawieszeniu na 24 miesiące oraz nakazał mu odpracować 170 nieodpłatnych godzin w czynie społecznym. Łotysz początkowo sumiennie wykonywał pracę w weekendy. Pod koniec stycznia zdarzyło mu się raz nie przyjść do pracy, przez co miał problemy ze swoim kuratorem. Następnie 29 marca Filimonovs pojawił się w umówionym ze swoim supervisorem miejscu, gdzie wsiadł do autobusu wypełnionego innymi osobami skazanymi wyrokiem sądu. W drodze do miejsca pracy supervisor zauważyła bardzo dziwne zachowanie Łotysza. Bełkotał coś pod nosem, zaczepiał innych pasażerów i śpiewał. Po dotarciu na miejsce supervisor poprosiła go na stronę i przeprowadziła z nim krótką rozmowę. Kobieta

od razu wyczuła od Łotysza mocną woń alkoholu i poprosiła go o opuszczenie miejsca pracy. Mężczyzna odmówił, co zmusiło supervisora o zawiadomienie policji. Mężczyzna został przewieziony do aresztu w Spalding i pozostał w nim do momentu wytrzeźwienia. Z końcem kwietnia Filimonovs ponownie stanął przed sądem w Lincoln. Jego adwokat tłumaczyła go, że Łotysz był wzorowym pracownikiem i miał czasami momenty słabości, co pchało go do alkoholu. Sąd przyznał, że mężczyzna ma ewidentnie problem alkoholowy, dlatego zamiast go bardziej karać zasugerował mu leczenie. Do jego poprzedniego wyroku sędzia dołożył mu dodatkowe 20 godzin nieodpłatnej pracy w weekendy. Do tej pory odpracował 78 ze 190 godzin. Jeżeli jeszcze raz przyjdzie pijany do pracy to prawdopodobnie skończy w więzieniu Will O.


14

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

www.naszestrony.co.uk


15

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

akcja wymierzona przeciwko handlarzom ludźmi...

policyjne Naloty na domy słowaków

peterborough 21 kwietnia w Peterborough policja przeprowadziła kilkadziesiąt nalotów na nieruchomości wynajmowane przez słowackich imigrantów. Celem nalotów było aresztowanie osób podejrzanych o nielegalne wykorzystywanie innych osób do pracy za znikome wynagrodzenie. Naloty przeprowadzono o 4 nad ranem w 20 różnych nieruchomościach na terenie Peterborough. W rezultacie policja aresztowała 8 mężczyzn i 7 kobiet. Przewieziono ich na przesłuchanie do aresztu przy Thorpe Wood Police Station. Jeden z aresztowanych mężczyzn jest podejrzany o dokonanie gwałtu na młodej kobiecie pochodzenia słowackiego. Po kilku dniach wszyscy aresztowani oprócz tego mężczyzny zostali zwolnieni do domów za kaucją. Nie mogą opuszczać miasta i muszą być dostępni do dyspozycji policji, która nadal prowadzi śledztwo w tej sprawie. Już niebawem prokurator ma postawić wszystkim podejrzanym zarzuty i wtedy rozpocznie się ich proces. Słowaków podejrzewa się o sprowadzanie obywateli Słowacji do UK w celach zarobkowych. W ich kraju reklamują się, że zapewniają stałą pracę z wysokim wynagrodzeniem oraz luksusowe domy i mieszkania. Od swoich klientów pobierali nawet po 3 tysiące funtów od osoby za zała-

twienie wszystkich formalności wraz z przejazdem ze Słowacji do UK. Osoby te niestety już w pierwszy dzień po przybyciu na Wyspy Brytyjskie były lokowane w przeludnionych domach na terenie Peterborough. Standard tych nieruchomości daje wiele do życzenia. Oszukani Słowacy byli wysyłani do pracy w lokalnych fabrykach za pośrednictwem agencji pracy. Dane tej firmy jeszcze nie zostały ujawnione. Wiadomo natomiast, że wypłaty Słowaków wysyłane były na konta osób, które je sprowadzały do UK. Osoby te są głównie pochodzenia romskiego. Cyganie wypłacali swoim klientom kilka procent tego, co w rzeczywistości zarobili. Pobierali od nich wygórowane stawki za czynsz oraz załatwiali na ich dane personalne przeróżne benefity. Dodatkowo Cyganie zabierali niektórych swoich klientów do banków w celu pozyskania wysokich kredytów.

Nie zawsze im się to udawało, ale osoby, które otrzymały kredyty nigdy nie widziały tych pieniędzy. Cyganie mieli stały dostęp do ich kont bankowych, z których wybierali wszystkie pieniądze. Teraz wszyscy aresztowani mają odpowiedzieć za ten proceder przed sądem. 21 kwietnia podczas nalotów na ich nieruchomości brało udział ponad 300 funkcjonariuszy policji i oficerowie współpracujących przy tej sprawie licznych agencji rządowych. W rezultacie aresztowano 15 osób oraz odkryto 46 osób poszkodowanych przez Cyganów. 20 z nich zostało przewiezionych do specjalnie utworzonego centrum kryzysowego, gdzie przebywają pod opieką urzędników Peterborough City Council. O rezultatach postępowania prawnego wobec podejrzanych Słowaków będziemy jeszcze informować. Krzysztof Szczepaniak

policja zatrzymała parę emigrantów

Litwini włamywacze w areszcie! peterborough Dwójka młodych Litwinów z Peterborough została aresztowana pod zarzutem dokonania kilkudziesięciu włamań do aut i nieruchomości. Oboje już niebawem staną przed sądem. 21 letnia Eva Rachinbachaite oraz 23 letni Edgaras Stukas z Cromwell Road, Peterborough pod koniec kwietnia wpadli w ręce policji. Śledczy posiadają niezbite dowody, że ta parka dokonała 40 włamań do samochodów i nieru-

chomości. Wszystkie włamania dokonali na terenie hrabstwa Essex. Zaraz po ich aresztowaniu policja dokonała przeszukania ich domu w Peterborough. Jak na razie nie podano czy śledczym udało się odzyskać choć część skradzionych przez litewską parę rzeczy. Takie informacje na pewno zostaną ujawnione podczas procesu, który ma się odbyć 28 maja. Początkowo zaraz po zatrzymaniu Litwinów oboje spędzili kilka nocy w areszcie. Jednak policja zwolniła ich do domu pod warunkiem zakazu opuszczania miasta. Edgaras otrzymał dodat-

kowo zakaz opuszczania domu w godzinach 19:00-06:00. Policja kontroluje go za pomocą elektronicznej opaski z nadajnikiem, którą Litwin nosi na kostce. Więcej informacji w tej sprawie już niebawem. . newsman www.naszestrony.co.uk

Masz już dość brudnego dywanu? Denerwuje Cię nieprzyjemny zapach? Profesjonalne czyszczenie

Wykładzin

Dywanów

Tapicerek meblowych

Tapicerek samochodowych

Zadzwoń do nas i dołącz do grona zadowolonych klientów AGNIESZKA

07714252773 ANDRZEJ

07840604118

Staly cennik: Pierwsze pomieszczenie £20 Każde kolejne £10 Schody £15 Tapicerka samochodowa £40 Przy pierwszej wizycie otrzymasz karnet na trzecie czyszczenie za 50% ceny!



Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

Świat oszalał

17

kolumna Ogłoszeniowa Organizujesz imprezę lub wydarzenie kulturalne? Chcesz ogłosić coś ważnego? To miejsce czeka specjalnie na Ciebie. By zamieścić swój plakat w tym miejscu napisz na adres kontakt@naszestrony.co.uk

Koncert majowy Dzień Polonii w Domu Polonia Z okazji Dnia Polonii i Polaków za Granicą Akcja Katolicka zaprasza na

Kinga Wichtowska Definitywnie coś tu jest nie tak. W swym jakże zaawansowanym wieku 24 lat przeżyłam kilka końców świata. Ten, który najlepiej utkwił mi w pamięci dotyczył Millenium. 31 Grudnia 1999 roku dla wielu ludzi, był jednoznaczny z nadejściem czegoś strasznego. Przecież to nie zwykły Sylwester, a zmiana tysiąclecia.

Dobrze pamiętam atmosferę niepokoju i bloki ozdobione wzorami „2000”. Czemu witając każdy poprzedni rok nikt nie wpadł na pomysł, że można się dogadać z sąsiadami i pozostawiać zapalone światła w określonych pomieszczeniach kolejnych mieszkań na kształt wzoru z nadchodzącym rokiem. Może to miała być dobra wróżba? W końcu nie mała część społeczności wierzyła, że ta data może okazać się datą końca. Przecież nowe tysiąclecie to nie byle co. Należało się spodziewać zstępujących z nieba aniołów i rozwierających się wrót ziemi. A jeśli nie tego, to chociaż jakiegoś małego trzęsienia czy innego drobnego kataklizmu. Ale nie. Nic takiego się nie wydarzyło. Nawet kiedy tuz po północy ludzie zerkali na zegarki i czekali cierpliwie minutę dwie i trzy by odetchnąć z ulga nie stało się nic nadzwyczajnego. Starszyzna ludu zwana pokoleniem rodziców i dziadków przeżyła tych zakończeń świata

jeszcze więcej. Toż to co jakiś czas pojawia się jakiś domorosły Nastradamus co to wychodzi na ulice i niczym opętany wykrzykuje swe prorocze groźby o ostatniej chwili na nawrócenie. Taki pierwszy Nastradamus rzeczywiście mógł budzić przerażenie i przyprawiać ludzi o dreszcz grozy. Wyobraźcie sobie sami. Siedzicie w cieniu drzewa skupiając się na nowych szkołach filozoficznych, aż tu nagle wypada z domu jakiś szaleniec, który potykając się rzemienie własnych sandałów z obłąkańczym wzrokiem krzycy, że biada wam wszystkim, ponieważ świat się kończy i niebo spadnie wam na głowy. A że w tych czasach ziemia była jeszcze plaska to można było przerazić się nie na żarty… Teraz jest jeszcze gorzej. Teraz tacy nawet sandałów nie muszą zawiązywać. Z domu też nie muszą się ruszać, przecież mamy Internet. Cudowne narzędzie, o którym można rzec, że jest tak samo nieskończone jak ludzka głupota. W sumie sama już nie wiem, które napędza które. I za pomocą tegoż Internetu poznajemy kolejnych proroków. Właśnie za pomocą tego narzędzia mogą dotrzeć do rzeszy ludzi i pomóc im w nawróceniu na jedyną słuszną wiarę. Jeszcze nie krzyczą o końcu świata. Jeszcze dają nam czas na nawrócenie. Tylko, że z tym czasem i cierpliwością u nich kiepsko. Bo kiedy okazuje się, że to nawracanie on-

-line nie działa, zdarza się naszym prorokom wyjść do nas szaraków w prawdziwym świecie. A wtedy… Któż nie chciałby się nawrócić przekonany silnym argumentem. A może raczej argumentem siły. Niechaj pierwszy rzuci kamieniem ten, który nie czuje na łeb na szyje spływającej wiary, czując przy tej samej szyi maczetę. Wszakże nie jeden człowiek stracił już głowę dla wiary głoszonej przez samozwańczych proroków. Uczono mnie, że wolność jednego człowieka, kończy się tam gdzie zaczyna ona ograniczać wolność innego. Wyznawcy wierzą. Prorocy nauczają. Samozwańczy prorocy przekonują o jedynej słusznej racji w imię, której należy postępować w określony sposób. Oni pouczają. Oni dają wskazówki jak żyć. Oni mówią ze świat się skończy, a wtedy przecież lepiej być po dobrej stronie. A skoro tak, to chyba można przymknąć oko na to że w Subway’u nie mogę zjeść kanapki z szynką, a w Asdzie kupić „pork mince” do spaghetti. No bo czymże jest marne spaghetti w obliczu wieczności… Tak więc, kiedy będziemy dziękować samozwańczym prorokom i tym, którzy tak godnie wypełniają w trosce o nas – szary lud – ich wolę przeprośmy przy okazji za to, że byliśmy wychowani w duchu wolności słowa. Za tradycję i kulturę. A na koniec krzyknijmy – Żegnaj!– ku naszej odchodzącej wolności.

koncert na skrzypce i altówkę

Marty Kowalczyk i Daniela Palmizio który odbędzie się 2 maja 2015r. o godzinie 16:00 W Domu Polonia 231 Chesterton Road w Cambridge W programie: Mozart: Duet na Skrzypce i Altówkę Nr 1 G-dur KV 423 Mozart: Duet na Skrzypce i Altówkę Nr 2 B-dur KV 424 Ysaÿe: Sonata na Skrzypce Solo Nr 6 Handel-Halvorsen - Passacaglia na Skrzypce i Altówkę

Po koncercie na widzów czeka poczęstunek.

Wstęp wolny

W obiektywie

Londyn, 26 Kwietnia 2015 Gunnersbury Cemetery

Polacy z UK pamiętają o zamordowanych w Katyniu...

www.naszestrony.co.uk


18

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

tragiczny finał bezmyślnej zabawy...

Ktoś rozwiesił sznur pomiędzy drzewami Motocyklista w szpitalu st.neots Nieznane dotąd osoby miały bardzo głupi pomysł, przez co nastolatek w stanie krytycznym wylądował w szpitalu. Do tego zdarzenia doszło 24 kwietnia w St. Neots w godzinach popołudniowych. 16 letni motocyklista jechał swoim motorem wzdłuż Howitts Lane i Howitts Gardens. W pewnym momencie chłopak spadł z motoru, ponieważ zahaczył o rozciągniętą w poprzek drogi linę przymocowaną do dwóch drzew. Motocyklista doznał wówczas rozległych obrażeń szyi, a zwłaszcza okolic krtani. Po kilkunastu minutach od tego zdarzenia ranny został zauważony przez przypadkowego przechodnia, który wezwał pomoc. Nastolatek został niezwłocznie przetransportowany do szpitala w Cambridge, gdzie udzielono mu profesjonalnej pomocy medycznej. Niestety jego obrażenia są tak rozległe i skomplikowane, że nadal nie wiadomo czy przeżyje. Jego stan określa się, jako krytyczny. W czasie, gdy lekarze walczą o jego życie policja z St. Neots prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Śledczy starają się

ustalić, kto rozwiesił sznur w poprzek drogi. Przesłuchiwani w tej sprawie są wszyscy okoliczni mieszkańcy. Przypuszcza się, że komuś bardzo przeszkadzało to, że poszkodowany motocyklista często przejeżdżał przez tą okolicę zakłócając spokój. Bardzo możliwe, że któryś z okolicznych rezydentów rozciągnął sznur w poprzek drogi, aby ukarać nastolatka. Niestety jak już wiadomo działanie to miało tragiczny skutek, przez co młoda osoba walczy w szpitalu o życie. Policja traktuje ten incydent, jako bardzo poważny. Prawdopodobnie, jeżeli uda się wykryć sprawcę tego zdarzenia prokurator postawi tej osobie zarzut usiłowania zabójstwa. Joanna Szczepaniak

Czy wiesz jak wygląda szkolny lunch twojego dziecka?

Dzieci w Primary SchooL mają 5 minut na posiłek!

east of england - Od kilku tygodni mój syn nie dojadał posiłku, który mu szykowałam do szkoły. Przynosił ze sobą nadgryzioną jeden raz kanapkę. Zjadał owoc i wypijał tylko trochę wody. Postanowiłam sprawdzić co robi podczas półgodzinnej przerwy na lunch w czasie szkolnych zajęć - mówi Marzena, matka ucznia trzeciej klasy szkoły podstawowej (primary school). - Najpierw sporo nieporozumień z wychowawcami i opiekunami klasy było na tle tego co dają rodzice do lunch boxów. Potem zaczęło się szczucie jednego dziecka przeciw drugiemu. Syn opowiadał, że go wąchano w czasie lunchu czy oby nie pije czegoś słodkiego - opowiada Marzena, matka 7 latka. - Wtedy okazało się, że szkoła zakazuje przynoszenia do szkoły śmieciowego jedzenia i napojów gazowanych. Ok. Zgodzę się z tym, ale wąchanie. Potem było już tylko gorzej. Z dalszej części opisu matki 7-latka wynika, że represje ze względu na to kto co przynosi do szkoły nasiliły się. Program zdrowego żywienia wdrażano niemalże na siłę. Narzucone przez dyrekcję „food policy” egzekwowano w klasie, choć ani jedno dziecko nie miało nadwagi. Jedne były szczuplejsze, a drugim nieco mniej brakowało do ideału BMI. Mimo to

www.naszestrony.co.uk

nauczyciele oddawali się kontrolom z istną pasją. Potem odbyłą się wywiadówka, na której jeden z rodziców opowiedział o „ice cream vanie” parkującym przed szkołą po lekcjach. To zdziwiło nauczycieli, bo mało który z nich był świadom co dzieje się za płotem. Otóż mieszkający w okolicy przedsiębiorca, nie mający zbyt dużego utargu w tygodniu wpadł na pomysł, by po tuż zakończeniu lekcji, otwierać bramę swojej posesji i wyjeżdżać „lodowym vanem” na ulicę. Koszty minimalne. Zaledwie 10 metrów drogi, a jaki biznes! Dzieci wracające ze szkoły odruchowo szarpały rodziców za rękaw, by tylko coś im tam kupili. Na co więc szkolne restrykcje jedzeniowe, skoro już za bramą kupić można masą słodkiego jedzenia. Od chwili ujawnienia obecności vana dzieci są mniej restrykcyjnie kontrolowane. Mogą pić wodę smakową lub domową lemoniadę. Wcześniej

pić można było jedynie wodę mineralną, przegotowaną lub tę z kranu w klasie. To jednak nie wszystko. Co z niedojadaniem? Co takiego robią dzieci zamiast jeść to co przygotowali im rodzice? Otóż okazuje się, że pośród 11 klas odbywa się losowanie, która jako pierwsza i kolejna pójdzie na lunch. W tej szkole dzieci jedzą posiłki na sali gimnastycznej, gdzie jest ograniczona liczba miejsc siedzących. Rozkładane są tylko dwie składane ławki z taborecikami. Ci którzy wylosują ostatnie numer, na posiłek mają tylko 5 minut. Wtedy właśnie nie dojadają. Klasa, do której uczęszcza syn Marzeny, miała wyjątkowo mało szczęścia w losowaniu kolejności wyjścia na posiłek. Sprawa będzie wyjaśniana. O ustaleniach i ewentualnych szansach na poprawę stanu rzeczy na pewno poinformujemy na łamach gazety. Adam Andrzejko


19

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

telefon do rspca miał przegonić wodnego potwora

powodem do skargi była Foka w rzece

rosną koszta rekreacji

Podniosą stawki parkingowe?

spalding Zrozumiałe jest to, że w każdym kraju panują inne obyczaje. W Wielkiej Brytanii możemy niemal codziennie się o tym przekonać. Nas, obcokrajowców, często dziwią różne zachowania Brytyjczyków, na które przymykamy oko. Kiedy jednak dochodzi do sytuacji znacznie przesadzonych z udziałem obywateli tego kraju, to nie można przejść obok nich obojętnie. Ostatnio byliśmy świadkami niebywałego zajścia na terenie Spalding. Mianowicie spacerowicze przechadzający się wzdłuż rzeki Welland spostrzegli pływającą w wodzie fokę. Beztroskie zwierzę pływało sobie w rzece nikomu nie robiąc żadnej szkody. Można by pomyśleć, że widok foki w miejskiej rzece powinien ucieszyć obserwatorów. Jest to przecież nie lada atrakcja. Niestety stało się zupełnie inaczej. Przypadkowi spacerowicze byli wręcz oburzeni widokiem foki w rzece. Kilku z nich zdecydowało się zadzwonić w tej sprawie do agencji RSPCA, która zajmuje się pomocą dla zwierząt. Dzwoniący domagali się od agencji natychmiastowego usunięcia foki z rzeki podkreślając cały czas swoje oburzenie.

peterborough

Jako powód kierowanych próśb podano, że foka jest potencjalnym szkodnikiem, który wyjada ryby z rzeki. W informacji podano również, że foka potrafi zjeść 5 kilogramów ryb dziennie i że ten „potwór” wyżre wszystko co się w wodzie rusza. Operator przyjmujący zgłoszenia od oburzonych mieszkańców Spalding odmówił jakiejkolwiek interwencji w tej sprawie, podając jako powód odmowy proste wyjaśnienie: „dopóki zwierze nie zagraża ludzkiemu zdrowiu i życiu lub samo nie jest w zagrożeniu nie podejmiemy żadnych działań”. Operator grzecznie podziękował za telefon i polecił, aby zadzwo-

nić do straży przybrzeżnej. Tam jednak też odesłano dzwoniących z kwitkiem. Na niekorzyść oburzonych mieszkańców miasta nikt nie chciał stanąć w obronie ryb z rzeki Welland, których i tak według brytyjskiego prawa nie wolno odławiać. Jednak dwa dni później zniesmaczeni widokiem foki Brytyjczycy mogli odetchnąć z ulgą. Podobno tą samą fokę widziano w pobliżu miejscowości Fosdyke, niedaleko ujścia rzeki do morza. K.S.

RSPCA - zgłoś krzywdę!

www.rspca.org.uk 0300 1234 999

www.naszestrony.co.uk

Nene Park Trust planuje podnieść stawki parkingowe w popularnym parku rekreacyjno wypoczynkowym w Peterborough. Jest to niezbyt pozytywna wiadomość dla osób uczęszczający do tego miejsca. Nene Park Trust na razie informuje, że rozważa podniesie stawek parkingowych oraz wprowadzenie zupełnie nowych. Obecnie, aby zaparkować samochód na parkingu w Nene Park w weekendy i Bank Holiday należy zapłacić 4 funty. Opłaty za miejsca parkingowe dotyczą tylko tych dni w godzinach od 10:00 do 16:00. W tygodniu opłat za parking nie ma. NPT jednak rozważa wprowadzenie opłat w tygodniu oraz rozciągnąć płatne godziny

w weekendy. Dodatkowo stawka 4 funty za cały dzień może wzrosnąć nawet do 6 funtów. Te same zmiany miałyby również dotyczyć innych atrakcji na terenie miasta i okolic, które obecnie są pod władaniem NPT. Żadnych decyzji w tej sprawie jeszcze nie podjęto. Mają być prowadzone konsultacje mające na celu ustalenie o ile i czy w ogóle należy podnieść stawki parkingowe. NPT w swoim oficjalnym oświadczeniu informuje, że w przeciwieństwie od innych organizacji tego typu, NPT nie jest wspierane finansowo przez lokalne władze lub ministerstwa rządowe. Pieniądze z parkingów są dla NPT kluczowym dochodem, który wydawany jest na poprawę atrakcyjności parków. W zeszłym roku tylko Nene Park zarobił na jednym parkingu aż 88 tysięcy funtów Will O.



21

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

70 th anniversary of przebudowa the Polish Club in Bedford biurowca na apartamenty z biurowca zrobią mieszkania

70 th anniversary celebration of the Polish Club 2015 was held April 12. The guest of honour was the mayor David Hodgson. He represents the liberal party, which stands up for immigrants in the UK. He stated that the Poles have made a substantial and positive contribution to the social and economic life of Bedford.

Chairman Grzegorz Paszyński tearfully said that the reason for the creation of the Polish Club in Bedford was the fact that neighboring nations intended to destroy the Polish nation. Greg came to Bedford in 1957 as a child and later put a lot of effort into social work for the local Polish community in various organizations. He was a member of the Polish Club since 1982. Gregory said: Polish Club was created by the members and for the members and not for me. I encourage people to subscribe to the Polish Club in order to cultivate Polish culture and share information about Poland with the local community. He appealed to the young Poles to take care of the legacy of previous generations who, with their effort created a substitute family home for immigrants whose lives were lived away from their own country. Gregory said, that all members jointly own the club and should work together to continue to exist and serve the people who need it. A minute of silence was held in memory of those members who have passed away. The priest Gregory Aleksandrowicz blessed the Polish Club and participated in the unveiling of a commemorative plaque. The standard bearer Richard Hrynkiewicz Sudnik was born here of Polish parents. He recalled the Warsaw Uprising in 1944 when 80% of the capital city was destroyed by Germans and his parents lost their home. Richard was accompanied by representatives of the British Legion as both countries were allies in the World War 2 and together faught for freedom. Widely respected captain Thomas Marszałek now 96 years old was a member of the Polish Club since 1960. He gave a moving speech appealing to the young Poles, to cherish the heritage which they received from their Polish predecessors. He called for justice and fair play to prevail.

Tom has received the title of Honorary Member of the Polish Club. He remembers the founder of the Polish Club in Bedford Stanislaw Klocek from London who established the Polish Club in Bedford for workers and artisans. Little girls in national costumes read the speeches in English and then recited poems: Who are you? A Little Pole ! ... And Homeland. Representative of the British Legion has expressed admiration for Thomas and argued that he deserved a medal for participation in the fight for the British Empire in North Africa when his family suffered in Poland and invited Captain Marszałek to lecture to young British veterans so they may understand the part the Poles have played in the struggle for freedom in World War II eg: decoding Enigma or smuggling parts of V2 for further research in the UK or the Battle of Britain, where every 7th pilot was Polish. Beata Grodkowska with a group of willing helpers prepared a meal of homemade breads grill and salads. She baked a cake in the shape of a Polish flag with 70 candles burning bright. It symbolised the enlightened Poland. Beata’s cake was not only tasty but pleasing to the eye. Beata has got a diploma in decorating cakes. She received the award for her contribution to the welfare of Poles in Bedford feeding them with Polish delicacies. Young children were playing on the bouncy castle. There was an exhibition of works of children from Bedford entitled Poland. They drew famous Poles, such as Copernicus, Pope John Paul 2, Marie Curie Sklodowska etc. Chairman’ s son came to the celebration from Jelenia Góra in the Sudeten Mountains where he presently lives happily. Many Polish people choose to return to their own country having achieved their objectives.

Polish and British guests were eating Polish food and then danced to the live music performed by the Polish band established 10 years ago. Guests went outside and released into the air red and white balloons that flew in the wind with our memories and thoughts of Poland. Someone remarked that the fact that the club still exists is a miracle by the river Ouse. In Luton, Peterborough, in Welingborough Polish clubs have already been sold and there is no place for organising Polish events. Meanwhile, in Bedford Polish traditions carry on to the delight of the hard working Polish people. Last week Bedford on Sunday made a mistake as to the name of the founder. The Polish Club in Bedford was established for the workers and artisans by Stanisław Klocek, who died in 2010. He was an interesting personality and Google tells the story of his life. Edward Zawadzki became a member in 1966 and worked mostly in the maintenance section. The young Polish people work hard to preserve Polish culture and they made a great success of the celebration day. Guests of all generations rejoiced from babies to seniors. The young organisers considered every bodies needs. Congratulations! I wish to thank the young Polish people and wish them every success and happiness. We would like to present Poland in the best possible light to the local community. We want to spend time in a pleasant atmosphere in peace and mutual kindness and respect. We hope for peaceful coexistence with other nationalities in Bedford the hospitable town of 100 nations. Irena Nawrocka – Little MA (Econ) Polish Club Member since March 1, 1981 www.naszestrony.co.uk

peterbourgh W zeszłym roku informowaliśmy o zatwierdzeniu planów dotyczących przebudowy miejskiego biurowca w centrum Peterborough. Po kilku tygodniach przygotowań do tego procesu prace remontowe już się zaczęły. Przebudowa dotyczy biurowca Hreward Tower przy Broadway w którym niegdyś mieścił się urząd Inland Revenue. Wszystkie pomieszczenia biurowe zostaną przerobione na 33 luksusowe mieszkania. Wśród nich mają się znaleźć 24 dwupokojowe flaty, 6 jednopokojowych kawalerek i 3

bardzo luksusowe apartamenty. Przebudową budynku zajęła się lokalna firma budowlana Lindum. W projekcie zawarto również całkowite odnowienie biurowca z zewnątrz oraz dobudowanie dodatkowego piętra. Właśnie na tym piętrze mają znajdować się 3 luksusowe apartamenty z przepięknym widokiem na panoramę miasta. Firma Lindum już przystąpiła do początkowej fazy projektu. Niestety nie wiadomo do końca kiedy przebudowa ma się zakończyć. Według wstępnych planów będzie miało to miejsce pod koniec 2016 roku. Biurowiec Herward Tower został wzniesiony w 1966 roku i aż do 2008 był siedzibą Inland Revenue. K.S.

W skrócie: Inwestycja, która rozwinie miasto

2800 nowych domów w St Neots st.neots W St Neots już niedługo może powstać 2800 nowych domów wraz ze szkołami i nowymi firmami, które zagwarantują lokalnym mieszkańcom zatrudnienie. Nowa inwestycja Wintringham Park w St Neots dostała zielone światło od miejskich planistów. Nowa dzielnica ma powstać na zachód od miasta, naprzeciwko istniejącej już inwestycji Loves Farm. Oprócz 2800 nowych domów wybudowane zostanie centrum dzielnicy ze sklepami,

ośrodkiem zdrowia a także dwie szkoły podstawowe i tereny rekreacyjne. Łącznie na terenie Loves Farm i Wintringham Park powstanie około 6000 nowych domów. St Neots Town Council ma jednak pewne zastrzeżenia wobec pierwotnego planu budowy, którego szczegóły są wciąż omawiane. J.S.


ODSZKODOWANIA POWYPADKOWE Zaufaj kancelarii, która pomaga poszkodowanym od 1935 roku.

Mamy ogromne doświadczenie w uzyskiwaniu odszkodowań za: Działamy na zasadzie No Win, No Fee, co oznacza, że powierzając nam swoją sprawę nie ponosisz żadnego ryzyka finansowego.

07840 425 749 079 64 243 612

Zvani vai raksti 07711 639 697

wypadki w pracy

wypadki drogowe

wypadki na farmach

wypadki pieszych

upadki z drabin i rusztowań

wypadki rowerzystów

poślizgnięcia lub potknięcia

wypadki drogowe

inne wypadki

w Polsce i Europie

Skorzystaj z bezpłatnej konsultacji w języku polskim i sprawdź jak możemy Ci pomóc:

Zadzwoń lub wyślij sms o treści WYPADEK:

075 14 65 18 41

Dowiedz się więcej na www.slatergordon.co.uk/pl Dokonuj mądrych wyborów! Jesteśmy renomowaną kancelarią adwokacką, a nie pośrednikiem.


Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

Aleksandra Pędraszewska Studentką Roku w UK!

23

Odszkodowanie

tytuł studentki roku za wypadek w pracy przyznano 21l. polce! cambridge 21 letnia Aleksandra Pędraszewska studiująca na Uniwesytecie Cambridge została odznaczona tytułem Studentki Roku w Wielkiej Brytanii. Polka została wybrana spośród piętnastu finalistek z całej Wielkiej Brytanii. To kolejny polski sukces na wyspach, który jest dowodem na to jak bardzo utalentowani są polscy uczniowie i studenci. Laureatka nagrody ufundowanej przez Rolls-Royce powiedziała, że dzięki temu ma możliwość, aby podkreślić rolę Polonii w brytyjskiej społeczności uniwersyteckiej. O tytuł Studentki Roku konkurowało kilkaset studentek z całej Wielkiej Brytanii. Do finału przeszło piętnaście z nich, w tym Aleksandra Pędraszewska, która wraz z pozostałymi finalistkami została zaproszona na dwudniowe spotkanie w siedzibie Rolls-Royce. Ceremonia wręczenia nagród odbyła się w piątek 24 kwietnia 2015 roku w Canary Wharf w Londynie. Aleksandra Pędraszewska studiuje na Uniwesytecie Cambridge na kierunku Land Economy w skład, którego wchodzą Prawo, Ekonomia i Ochrona Środowiska. Uniwersytet Cambridge jest jedyną uczelnią w Europie oferującą ten

Podczas pracy w magazynie miałem wypadek. Kiedy mogę wystąpić o odszkodowanie? kierunek na poziomie studiów pierwszego stopnia. Aleksandra Pędraszewska jest także przewodniczącą CU Polish Society, polskiego stowarzyszenia studenckiego na Uniwersytecie Cambridge. Aleksandra w ramach działalności stowarzyszenia była współorganizatorką m. in. konferencji „Science. Polish Perspectives” skierowanej do polskich naukowców prowadzących badania poza granicami kraju. 21 letnia studentka była także inicjatorką wydarzenia „Next Step: Poland” poświęconego możliwościom rozwoju kariery zawodowej w Polsce. Podczas studiów odbyła staż w zakresie kapitału podwyższonego ryzyka, sprze-

daży oraz prawa i komunikacji. Polska studentka prowadzi także organizację pozarządową do walki z bezrobociem wśród młodzieży. Aleksandra reprezentuje również Uniwersytet Cambridge grając w reprezentacji uczelni w siatkówkę. Jak widać studentka z Polski w pełni zasłużyła na tytuł Studentki Roku. Polscy studenci w Cambridge są wyjątkowo zintegrowaną grupą, chociaż nasze stowarzyszenie cieszy się dużym zainteresowaniem również ze strony naszych kolegów z Wielkiej Brytanii i innych części świata – dodała Aleksandra. Joanna Szczepaniak (Znasz utalentowaną osobę? redakcja@naszestrony.co.uk)

www.naszestrony.co.uk

Jeżeli miałeś wypadek w pracy nie z własnej winy lub tylko częściowo z własnej winy, masz prawo wystąpić o odszkodowanie. Przepisy prawa zobowiązują pracodawcę do posiadania ubezpieczenia, które pokrywa roszczenia odszkodowawcze. W konsekwencji odszkodowanie jest wypłacane przez firmę ubezpieczeniową, a nie przez pracodawcę. Możesz mieć prawo do odszkodowania gdy na przykład spadłeś z drabiny, poślizgnąłeś się lub potknąłeś, zawinił inny pracownik albo gdy wypadek został spowodowany przez maszynę lub piłę

albo doznałeś urazu w skutek niebezpiecznego systemu pracy. Wystąpić o odszkodowanie mogą także osoby samozatrudnione oraz pracujące przez agencję pracy. Bezpłatne konsultacje w języku polskim z zakresu odszkodowań za wypadki w pracy zapewnia kancelaria Slater Gordon pod numerem: 075 14 65 18 41 lub na www.slatergordon.co.uk/pl

Łukasz Wójcik LLM Polski Prwanik slatergorodon.co.uk/pl


TRIANGLE SUPERMARKET W NASZEJ OFERCIE!

Promocja ważna do wyczerpania zapasów

Mega Deal!

Mega Deal!

Mega Deal!

Mega Deal!

£2,99

£1,50

£1,50

£1,39

6 x Woda Saka 1,5l

2 x Rolnik Kapusta Kwaszona / Kapusta z Marchewką

2 x Maślanka Naturalna Milko 1L

2 x Mleko Łaciate 1L

Mega Deal!

Mega Deal!

Mega Deal!

Mega Deal!

£3,00

£1,50

£1,49

£1,50

2 x Majonez Winiary 700ml

2 X Kefir Naturalny Milko 1L

Michałki Wawel

2 x Soki Caprio

Mega Deal!

Mega Deal!

Mega Deal!

Mega Deal!

£1,50

£1,50

£0,99

£1,00

2 x Serki Almette 150g

2 x Serki Kanapkowe

Minutka Herbata Czarna / 100 Torebek

3 x Binelli / Krojone Pomidory w Sosie

To tylko część naszej oferty. Odwiedź nas a przekonasz się że u nas się opłaca!

W naszej ofercie mamy o wiele więcej produktów w promocyjnych cenach. Serdecznie zapraszamy

TRIANGLE SUPERMARKET 1253 Bourges Boulevard PE1 2AU Peterborough BEZPŁATNY PARKING Z TYŁU SKLEPU! OTWARTE 7 DNI W TYGODNIU OD 8:30 DO 2:00 RANO


25

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

polsko-brytyjska integracja przebiega tu wzorowo

nie sposób oderwać je od tabletu!

tabletomania: Sobotnia szkoła przybliża Anglikom nagroda i kara polskie tradycje wielka brytania

Zamiast komputera liczą się dziś konsole do gier, zamiast składaków BMX-y albo rowery górskie, a co takiego z życia wyparły smartfony i tablety? Czy twoje dziecko nie chce przypadkiem chodzić na spacer do parku albo nad rzekę? Jeśli tak jest, to właśnie się cywilizowało w sieci i masz w domu wirtualnego terrorystę..

huntingdon Jak zrobić palmę wielkanocną, udekorować świąteczne jajka i po co wkładać baranka do koszyka? - tego między innymi mogły dowiedzieć się polskie i anglojęzyczne dzieci na przedświątecznym integracyjnym spotkaniu zorganizowanym przez Polską Sobotnią Szkołę w Huntingdon Na tydzień przed świętami Wielkanocnymi zamiast tradycyjnych zajęć w Polskiej Sobotniej Szkole przy Ambury Road odbyły się integracyjne mini warsztaty, na które zaproszone zostały dzieci z angielskiej szkoły sąsiadującej ze szkołą polską. Każdy polski uczeń mógł także przyprowadzić ze sobą kolegę lub koleżankę mówiących po angielsku. Celem spotkania było przybliżenie naszej wielkanocnej tradycji i kultury. „Chcemy pokazać jak w Polsce wyglądają te święta, dlaczego w niedzielę palmową święcimy bazie i kwiaty, a w sobotę wielkanocną maszerujemy z koszyczkami pełnymi kolorowych jajek, kiełbasy i chleba.” - mówi Krystyna Rutkowska, dyrektor placówki. W największej z sal lekcyjnych wydzielono pięć sekcji – stolików z różnym przeznaczeniem - od przygotowania palm wielkanocnych, przez dekorowanie pisanek po kolorowanki. Dzieci dzięki różnorodności zajęć nie nudziły się ani przez chwilę. Poprzez zabawę poznawały polskie wielkanocne zwyczaje. Z kolorowych bibułek i miękkich materiałów powstawały piękne kwiaty do palemek, kurczaczki i zające, a wielkanocne kartki sprzed lat zamieniły się w puzzle, które dzieciaki pieczołowicie układały w całość. Najmłodsi dowiedzieli się także, że Polacy nigdy nie wręczają świątecznych kartek osobiście, raczej staramy się je wysyłać, nawet jeśli trwa to trochę dłużej niż napisanie smsa lub maila. Na tym właśnie jednak polega nasza tradycja – dużo wcześniej przygotowujemy kartki, ręcznie je wypisujemy, nie ograniczając się tylko do słów: „Wesołych Świąt!” Sobotnie zajęcia zorganizował

zarząd szkoły przy ścisłej współpracy z rodzicami. Jak przyznaje dyrektor Rutkowska zaangażowanie rodziców było ogromne, za co należą się im wielkie podziękowania. Spotkanie zakończył świąteczny poczęstunek. Dzieci miały okazję przekonać się jak smakuje prawdziwy polski chleb, na tę okazję upieczony w kształcie baranka, polska tradycyjna kiełbasa czy wielkanocna babka. Wszyscy uczestnicy warsztatów zabrali do domów własnoręcznie

wykonane prace, a także kartki w języku polskim i angielskim przygotowane wcześniej przez szkolną kadrę. „Cieszymy się, że pomysł się spodobał i dzieciaki bardzo aktywnie uczestniczyły w całym przedsięwzięciu. Mamy nadzieję, że i lokalna społeczność dzięki temu wydarzeniu, patrząc na prace swych dzieci, poczuje się trochę bliżej polskiego pojmowania tradycji wielkanocnej” - konkluduje dyrektor Rutkowska. Monika Wiącek

www.naszestrony.co.uk

Poradziliście sobie z adaptacją waszej pociechy w brytyjskim społeczeństwie, dwujęzycznością i innymi metodami pedagogicznymi tutejszych nauczycieli. Jest jednak coś o czym nie chcecie zbyt chętnie rozmawiać ze znajomymi. Mowa o tablecie, który według założeń miał pomóc, a jest źródłem wielu kłopotów. Niewątpliwie dołączyliście do tych rodzin, u których wirtualna rzeczywistość, zaczyna być pro-

blemem. Dziecko bez tableta w ręku staje się osowiałe? Wciąż pyta czy mogłoby z niego skorzystać? Chce jeszcze raz zajrzeć do swojej ulubionej gry, obejrzeć filmy na Youtube, wysłać wiadomość do znajomego z sieci, skomentować coś lub kliknąć w „lubię to”? Nie jesteście w stanie tego powstrzymać, a gdy tylko próbujecie, to w domu jest krzyk i płacz? Nie poddawajcie się, bo tylko tak możecie oddać dziecku to co traci bezpowrotnie. Nie ma tu niczyjej winy. Takie są czasy, ale warto limitować dziecku pobyt w wirtualnym świecie, by tak jak w waszej młodości zedrzeć skórę na kolanie, a nie jak zwykle zapomnieć hasło do profilu. newsman

dla najmłodszych

Kolorowanka: Franklin i latawiec


26

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

fakty, o których nie wie, a może nie chce wiedzieć, premier wielkiej brytanii...

Brytyjczycy aplikują o pracę w trybie online!

wielka brytania Odkąd podjęto działania zmierzające do zmniejszenia bezrobocia w Wielkiej Brytanii, aż 300.000 niepełnosprawnych osób pozbawiono zasiłków. Nieznana jest dokładna liczba samobójstw popełnionych na skutek utraty środków do życia, ale aktywiści sprzeciwiający się brutalnym metodom reform opieki socjalnej bezustannie apelują o ujawnianie wrażliwych danych. A co robią poszukujący pracy? Szukają jej przez Internet - tak jak każą im doradcy z Jobcentre Plus. Jeszcze kilka lat temu w każdym Jobcentre Plus tuż przy wejściu do poczekalni znajdowało się kilka boksów z telefonami obok których stały maszyny z dotykowymi ekranami, na których można było szukać aktualnych ofert pracy. Po znalezieniu i wydrukowaniu interesującej oferty można było skorzystać z telefonu, by umówić się na spotkanie z pracodawcą. System działał, ale stacjonarne wyszukiwarki pracy i telefony z większości placówek zniknęły. Ktoś wpadł na pomysł, by w poczekalniach Jobcentre Plus ustawić stanowiska z komputerami, a poszukujących zatrudnienia nauczyć wyszukania pracy i aplikowania przez Internet.

Pierwszym krokiem było polecenie założenia każdemu petentowi numeru Goverment Gateway. Umożliwia on zalogowanie się do własnego profilu na stronie Jobcentre Plus, gdzie można umieścić swoje CV oraz list motywacyjny. Wielu bezrobotnych Brytyjczyków nie wiedziało z początku jak poprawnie napisać takie dokumenty. Poświęcono więc sporo czasu, by ich tego nauczyć. Kolejnym krokiem jest było nauczenie ich obsługi wyszukiwarki na stronie Jobcentre, której emigranci używają bez zalogowania się. Stąd oburzenie brytyjskich polityków, którzy wytknęli przyjezdnym, że tak łatwo znajdują i podejmują pracę. Z roku na rok coraz więcej firm zaczęło więc ukrywać swoje dane

kontaktowe i podawało jedynie linki do stron zewnętrznych np.: Monster, CV-library czy też Indeeed. Powód? Odkąd o pracę zaczęli aplikować przyjezdni, tak pracodawcy tracili czas na rozmowy, w których emigranci słabym językiem angielskim pytali o pracę mówiąc: „I want job” lub „I need job”. Dziś coraz trudniej znaleźć ofertę z pełnymi danymi kontaktowymi typu adres firmy, email i telefon. Brytyjscy pracodawcy preferują kontakt elektroniczny i tego właśnie uczą ich doradcy z Jobcentre Plus. Aplikowanie przez Internet, z własnym CV i listem motywacyjnym, jest pierwszym krokiem jaki poszukujący pracy muszą opanować. I choć część z nich nie ma żadnego pojęcia o

komputerach, tak musi podołać stawianym wymogom. Inaczej stracą prawo do otrzymywania świadczeń. Najbardziej odporni na wiedzę są wysyłani na kursy komputerowe. Kiedy z nich wracają wiedzą czym jest myszka, a czym klawiatura. Wiedzą też gdzie i jak wcisnąć znak @ (at). Administratorzy zewnętrznych stron z ofertami pracy, polecanych przez część doradców z Jobcentre Plus, opanowali do perfekcji sposób wyszukiwania i zapamiętywania tych aplikacji, na które została już wysłana oferta. Pod tym względem Jobcentre Plus też zrobiło duże postępy. Idąc kierunkiem wyznaczonym przez np.: Google, można ustawić sobie automatyczne powiadomienie o pojawieniu się interesującej oferty. Efekty są jednak często nie do końca trafione. Algorytmy użyte do zaprojektowania mechanizmu mylą słowa i budowlaniec alarmowany jest, że w okolicy pojawiła się interesująca oferta z działu medycyny. O tym, że tak właśnie jest dowiaduje się jednak dopiero po zalogowaniu. system zlicza statystyki odwiedzin i czas logowania, ale efektywność jest daleka od oczekiwań Departamentu Pracy i Opieki Społecznej. Ofert nie brakuje, ale liczby aplikujących sięgają do kilkunastu do kilkudziesięciu osób na jeden etat. Pracodawcy oferujący prace na wózku widłowym muszą przekopać się przez dziesiątki aplikacji i załączonych do nich CV i listów motywacyjnych, które część traktuje jako krótką informację z pozdrowieniami w stylu: „Cześć, szukam pracy, zobacz moje CV”. Takie szukanie pracy nie jest jednak efektywne a adres nadawcy

trafia do folderu spam i każdy kolejny nie jest nawet otwierany. Mimo to doradcy z Jobcentre Plus namawiają do ponownego aplikowania, co poszukujący pracy posłusznie wykonują. Zdarza się tez, że na skutek złego zaprojektowania tzw.: „doboru trafień” (match) osoba poszukująca pracy w Berkshire k. Londynu jest alarmowana o etacie w Glasgow. Mało kto odpowiada na takie „rewelacyjne oferty”. Kto rzuci wszystko i pojedzie do Szkocji? Emigranci, no ale oni też mogą logować się do Goverment Gateway oraz do wielu innych portali dla poszukujących pracy. Nie brakuje tam ofert dla mówiących po polsku, litewsku czy bułgarsku. Warto jednak pamiętać, że jeśli pracownika poszukuje Brytyjczyk, to wymagać będzie certyfikatu zaświadczającego zdanie egzaminu tłumaczenia z wybranego języka na angielski. Tylko taka osoba ma szanse na etat. Kiedy zatrudnia obcokrajowiec np.: do obsługi agencji pracy, pracy jako team leader czy supervisor, umiejętności językowe mogą być na poziomie komunikacyjnym lub średnim. Tyle wystarczy by zarządzać emigrantami zawsze gotowymi do ciężkiej i nisko opłacanej pracy. A tych znaleźć można na pęczki umieszczając ogłoszenia na portalach właściwych językiem dla przyjezdnych. Stąd ofert pracy i tam nie brakuje, ale nie można zapominać, że brak wówczas gwarancja na zachowania uczciwych zasad przy rekrutacji zmierzającej do podpisania umowy. Tu kryć może się wiele zasadzek, na które warto uważać. newsman

ZATRUDNIMY Zatrudnimy osobę do mycia samochodów w naszym auto komisie w Peterborough Praca przynajmniej do końca lata 2015 Możliwość wyboru dni pracy

Chętnych prosimy o kontakt Tel. 077 951 48 565

Wypłaty dzienne lub tygodniowe

email kontakt@swcarkomis.uk www.naszestrony.co.uk


27

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

czy to już norma, że giganci w końcu się skruszą?

pieniądze zarabia zza krat?

wielka brytania

więzienia?

B&Q zamyka swoje dopalaczami sklepy! a powody? handluje Z

Firma B&Q zamknie sporą część swoich oddziałów na terenie całego kraju. Pracę straci wiele osób. Informacja o zamknięciu części sklepów firmy wypłynęła drogą nieoficjalną, dlatego nie traktowano jej poważnie. Jednak teraz B&Q opublikowało oficjalne oświadczenie w tej sprawie. Z pisma wynika, że B&Q które należy do Kingfisher ma zamiar zamknąć ponad 60 swoich oddziałów na terenie całego kraju. Wiadomość ta zszokowała wielu pracowników firmy, którzy teraz obawiają się o swoją przyszłość. Pracę straci prawdopodobnie kilka set osób. Na pewno nie zostaną one pozostawione same sobie. Zazwyczaj duże korporacje organizują pomoc dla osób które mają stracić pracę. W praktyce wygląda to tak, że obecny pracodawca szuka miejsc pracy dla swoich pracowników w firmach z podobnej branży. Ci którzy, takiej oferty nie otrzymają na pewno będą mogli skorzystać z porad wykwalifikowanych doradców, którzy postarają się pokierować zwolnione osoby odpowiednią drogą. Firma B&Q ogłosiła swoje plany restrukturyzacji zaraz po tym jak ujawniono wyniki sprzedaży za ubiegły rok podatkowy.

bedford Więzień osadzony w Bedford rzekomo zbija fortunę zza krat handlując w Internecie dopalaczami. Odsiadka wyroku dziewięciu lat pozbawienia wolności za serię brutalnych napadów nie stanowi dla niego żadnej przeszkody do tego aby zarabiać pieniądze.

Dochód firmy w porównaniu z rokiem poprzednim spadł o 7,5 procent. Jednak na pewno spadek dochodów firmy nie był jedynym powodem, który pomógł podjąć taką decyzję. Podobna firma Home Base też ogłosiła zamknięcie części swoich sklepów ponieważ chce skupić się bardziej na sprzedaży internetowej. Dzięki temu firma zaoszczędzi na utrzymaniu ogromnych hal sprzedażowych. W przypadku B&Q na pewno jest podobnie. Nie wiadomo jeszcze co stanie się z firmą Screwfix, która tak jak B&Q należy do Kingfisher. Chodzą pogłoski że i ta firma ma zlikwidować sporą część swoich sklepów na korzyść sprzedaży internetowej.

Co raz więcej dużych firm zamyka wszystkie lub część swoich oddziałów i wybiera walkę o klienta w Internecie. Najbardziej korzystają na tym firmy transportowe na których zapotrzebowanie w ostatnich latach znacznie wzrosło. Stąd też agencje pracy „biją” się o kierowców vanów i ciężarówek. W końcu to oni dowożą towary zamówione przez nas konsumentów w Internecie. Co jednak stanie się z tą branżą, kiedy zakupy internetowe będą rozwozić latające drony? Firma Amazon już od kilku miesięcy pracuje nad wdrożeniem takiej formy dostaw towarów zakupionych na ich stronie internetowej. Krzysztof Szczepaniak

www.naszestrony.co.uk

Sprawa ta została opisana na łamach gazety Mail on Sunday na podstawie informacji uzyskanych od byłego przyjaciela więźnia. 34 letni Craig Lynch podobno zarobił znaczną ilość pieniędzy na stronach internetowych sprzedających dopalacze. Jak udało mu się kierować tymi stronami ze swojej celi w więzieniu, w którym przecież nie ma dostępu do Internetu? Najwidoczniej osadzony ma dostęp do Internetu na co dowodem mają być zdjęcia, które podczas odsiadki publikował na Facebooku. Korzystanie z komputerów, mediów społecznościowych i telefonów komórkowych jest zabronione za kratkami a jednak Craig Lynch był aktywny na Facebooku. Jak do tego doszło? Czy ktoś przemycił mu smartfona? I jak udało mu się sprzedawać

dopalacze będąc zamkniętym za murami więzienia? Odpowiedzi na te pytania pozostają jeszcze nieznane. Rzecznik Służby Więziennej powiedział tylko, że wobec każdego więźnia przyłapanego na korzystaniu z serwisów społecznościowych lub instruującego innych by zrobili to w jego imieniu będzie podjęte zostanie postępowanie dyscyplinarne. To może oznaczać wydłużenie kary odsiadki i pozbawienie przywilejów. Służba Więzienna ma również podpisaną umowę z Facebookiem z pomocą, której w momencie aktualizacji konto więźnia zostaje zamknięte. Profil Craig’a Lynch’a został już usunięty z Facebooka. Policja póki co nie komentuje tych doniesień. Joanna Szczepaniak


28

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

Piąty Polak w National Football League

Zbliża się Copa América 2015

Nie było takiego W gorących rytmach PIŁKA NOŻNA od czasów Putskiego Ze znakomitej strony pokazuje się ostatnio Brazylia, liżąca rany po nieudanych Mistrzostwach Świata. Ten renomowany zespół może przy najmniej po części powetować sobie straty, biorąc udział w Copa America, którego pewnie będzie faworytem.

FUTBOL z USA Przyzwyczailiśmy się już do tego, że niezgorszą karierę zagranicą mogą zrobić nasi piłkarze nożni. Ale Polacy grają coraz częściej zawodowo także w sporty mniej popularne nie tylko w Polsce, ale i na naszym kontynencie. Ostatnio dość szerokim echem odbił się transfer Babatunde Aiyegbusi do Minnesota Vikings. I to nie jest pierwszy Polak w NFL. Wikingowie cieszą się i ogłosili światu, że zakontraktowali ogromnego, bo „351-funtowego Polaka, który męczył gości w polskiej i niemieckiej lidze futbolowej”. Lokalne media wprost piały z zachwytu. „Ladies and gentlemen, we got him!” - ogłosił Daily Norseman. Zwracają uwagę, że „nie było w Minnesocie tyle polskiej potęgi, od czasów występów Ivana Putskiego”. To polski kulturysta i zapaśnik, o prawdziwym nazwisku Józef Bednarski, obecnie emerytowany, znany też jako „Polish Hammer” albo „Polish Power”. „Babs” - bo taki ma przydomek futbolista, to chłop na schwał i klubowi z północy Stanów tak zależało na nim, że zrezygnowali z dwóch innych graczy - Justina Andersona i Jordana McCray. Niektórzy w klubie uważają, że już sam rozmiar naszego ofensywnego liniowego będzie straszył, inni zdają sobie sprawę, że sporo pracy przed nim, jako że jest dość sztywny jak na najlepszą ligę na świecie. A Wikingowie mają obecnie 70 graczy objętych kontraktem, więc trzeba się postarać. Jeżeli jednak pozostanie na dłużej w tym zespole to będzie piątym zawodnikiem w NFL urodzonym w Polsce i pierwszym, który nie grał wcześniej w lidze uniwersyteckiej. Obecnie gra w niej jeszcze tylko zasłużony już kicker Oakland Raiders Sebastian Janikowski. Będzie natomiast pierwszym, który przyszedł tutaj z polskiej ligi futbolu amerykańskiego, stosunkowo młodej. Skąd on się w ogóle wziął? Ten 27-late pochodzi z Oleśnicy, a jest synem Polki i Nigeryjczyka. To trzykrotny mistrz i dwukrot-

ny wicemistrz Polski, brązowy medalista mistrzostw Czech. Początkowo grał w koszykówkę, nawet nieźle mu szło. W 2005 roku zdobył mistrzostwo Polski juniorów w koszykówce ze Śląskiem Wrocław. W sezonie 2005/2006 rozegrał jeden mecz w barwach rezerw Śląska w rozgrywkach II ligi, zdobywając także mistrzostwo tego poziomu rozgrywkowego. Niestety – albo „stety”? - często wyczerpywał limit fauli... Dał sobie więc spokój ze sportem tak łagodnym i zajął się futbolem amerykańskim. Tym bardziej, że już wcześniej spróbował się na treningu The Crew Wrocław, no i tam mu się spodobało. W tym klubie pozostał czas jakiś, zdobywając dwa tytuły mistrza Polski (2007, 2011) i dwa wicemistrzostwa Polski (2009 i 2010. Następnie przeniósł się Wrocław Giants i z nimi zdobył kolejny złoty medal w 2013 r. To z tym drugim klubem osiągnął także trzecie miejsce w lidze czeskiej. W 2013 roku został także nagrodzony tytułem najlepszego liniowego sezonu PLFA. W tym samym roku wystąpił także w reprezentacji Polski w meczach przeciwko Holandii i Szwecji. W następnym roku grał już za Odrą w drużynie Dresden Monarchs, z którą osiągnął półfinały German Football League. I wreszcie w grudniu 2014 podpisał kontrakt z warszawską drużyną Warsaw Eagles. Tu jednak nie zagrzał długo miejsca. Niedawno zaproszono go na na testy w University of Texas at San Antonio. Dwa dni później wziął udział w testach drużyny National Football League Minnesota Vikings i podpisał z nią kontrakt zawodowy 26 marca 2015. Jac

Turniej o nazwie 2015 Campeonato Sudamericano Copa América będzie 44. edycją tej imprezy będącej po prostu mistrzostwami kontynentu. Są tacy, którzy uważają je za stojące w nieoficjalnym rankingu niżej od mistrzostw Europy, ale dla wielu – niekoniecznie z Ameryki Południowej - to ulubiona. Cóż, futbol południowoamerykański, kojarzy się z wirtuozerią techniczną, z samym pięknem gry, w ręcz z piłkarską fiestą. No i chociaż dziś pewnie już wiele się zmieniło w charakterystyce piłki nożnej poszczególnych kontynentów, to bez wątpienia jest tu co oglądać. Tegoroczne zawody, które firmuje CONMEBOL, tamtejsza federacja kontynentalna, odbędą się na przełomie czerwca i lipca w Chile. Już sam gospodarz gwarantuje emocje, widzieliśmy na mistrzostwach świata, jaki ciekawy to zespół. I na pewno mający coś wciąż do udowodnienia. Kwestia wyboru gospodarza Copa America wyglądała z początku inaczej. Otóż w związku z wejściem w życie polityki rotacyjnej dotyczącej wyboru gospodarza turnieju, obecna edycja powinna odbyć się w Brazylii. Ale tam w podobnym okresie dojdzie już do trzech innych, wielkich imprez sportowych: Pucharu Konfederacji, Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej oraz Letnich Igrzysk Olimpijskich. Zdecydowano się nie przeciążać tak „Kanarkowych”. Pomysłem prezydenta CONMEBOL, Nicolasa Leoza, było rozegranie turnieju w niebędącym członkiem konfederacji Meksyku.

www.naszestrony.co.uk

Turniej chciała również gościć Boliwia. Jednak, Chile (przyszły organizator Copa América 2019) oraz Brazylia dogadały się między sobą w ten sposób, że wymienią się organizacją turnieju z 2015 na 2019 i na odwrót. Bez „Gryzaczka” Tytułu mistrzowskiego broni natomiast Urugwaj. Pewnie będzie mu trochę trudniej, jako że turniej może sobie podarować Luis Suárez. Nie może zagrać w ogóle, jako że wciąż musi odpokutować karę dziewięciu meczów w rozgrywkach międzynarodowych, nałożoną na niego za ugryzienie włoskiego obrońcy Giorgio Chiellini podczas meczu przeciw drużynie Italii w trakcie MŚ 2014. W sumie zagra dwanaście zespołów – dziesięciu członków CONMEBOL oraz dwóch „gości” ze strefy CONCACAF, czyli Meksyk i Jamajka. Zwycięzca imprezy – albo najwyżej sklasyfikowany zespół z federacji południowoamerykańskiej, jeżeli jakimś cudem wygrałby Meksyk lub Jamajka – wystąpi na zawodach o Puchar Konfederacji rozgrywanych w 2017 r. w Rosji. Składy grup są następujące: grupa A - Chile, Meksyk, Ekwador, Boliwia; grupa B - Argentyna, Urugwaj, Paragwaj, Jamajka; grupa C - Brazylia, Kolumbia, Peru, Wenezuela. Spotkania Copa América 2015 zostaną rozegrane na dziewięciu stadionach w ośmiu miastach. Obiekty to już istniejące, ale odnowione bądź przebudowane. Otwarcie nastąpi 11 czerwca. Będzie to mecz Chile z Ekwadorem, na Estadio Nacional w Santiago. Finał odbędzie się 4 lipca w tym samym miejscu, a o 3. miejsce zagrają dzień wcześniej w Concepcion. Za to z liskiem Z innych ciekawostek wspomnijmy, że oficjalną maskotką turnieju został lisek „Zincha”. Sprawa wyboru jego imienia była oczywiście upubliczniona, a innymi

opcjami były „Andi” i „Kul”. Fakt, brzmi bardziej południowoamerykańsko... Oczywiście nie może też zabraknąć oficjalnego utworu muzycznego. Tym mistrzowskim przebojem ma być „Contigo”, dzieło hiszpańskiego DJ’a Juana Magána, z udziałem chilijskich muzyków Denise Rosenthal i Zaturno. Ale przecież to Ameryka Południowa i jeden kawałek nie wystaraczy. W trakcie mistrzostw usłyszeć jeszcze będzie można „Chaos Lives In Everything” Korna, „We Own the Night” grupy The Wanted, „Come with Me Now” zespołu Kongos, „Jungle” X Ambassadors, „Pura Vida” Dona Omara i „Welcome to the Jungle” w wykonaniu Neon Jungle. Oj będzie się działo... Choć nie do końca. Fakt tu lubią się na trybunach dobrze bawić. Ale organizatorzy postanowili trochę ściągnąć lejce. Chilijski rząd powołał więc do życia „Plan Bezpiecznego Stadionu”, projekt na mocy którego fani m.in. nie wniosą na obiekty części ich dotychczasowego, tradycyjnego wyposażenia. Przedmiotami zakazanymi podczas Copa America 2015 mają być m.in. bębny, pirotechnika oraz sztandary. To nie mogło się spodobać pod tą szerokością geograficzną. Kibice protestują... I wy też możecie, jako że na Facebooku powstała nawet grupa „Bębny i sztandary nie generują przemocy. Jesteśmy kibicami, nie kryminalistami”. Jakiś czas temu miała ponad 17 tysięcy fanów. A ci, którzy chcieliby zobaczyć te zawody i zaś nie stać ich na wycieczkę za ocean, niech zapamiętają, że tzw. live streaming jest zaplanowany w Xbox Live and YouTube. (bp)


29

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

Znana jest trasa tegorocznego Tour de Pologne

Widziane spod Wawelu

Kraków jak Paryż Boruc zagrał Holendrom na nosie

KOLARSTWO Włodarze Tour de Pologne ujawnili detale dotyczące przebiegu tegorocznej edycji tej największej imprezy kolarskiej w kraju. Odbędzie się ona w dniach 2-8 sierpnia, a jej meta po raz kolejny znajdzie się w Krakowie. W czasie wakacji warto odwiedzić prastarą stolicę Polski, ale teraz szczególnie, bo coraz więcej tam ciekawych imprez sportowych. Kraków dla Tour de Pologne, jest jak Paryż dla Tour de France – porównał Czesław Lang, dyrektor wyścigu. Oczywiście inne ważne ośrodki też znajdą się na trasie siedmiu etapów, które zaplanowano. Peleton wyruszy wszak ze stolicy. W niedzielę, 2 sierpnia, kolarze powalczą na rundach w Warszawie. Był pomysł, aby przejechali też przez Most Łazienkowski, ale po jego zamknięciu, szczegółowa trasa jest w trakcie ustalania. Meta warszawskiego etapu, podobnie jak rok temu, usytuowana zostanie na ulicy Senatorskiej, przed Teatrem Narodowym. - Miejsce startu drugiego etapu jest w trakcie ustalania – powiedział Czesław Lang. - Na pewno finisz poniedziałkowego odcinka będzie w Dąbrowie Górniczej. Trzeci etap zakończy się w Katowicach, nadal szukamy miasta startowego. Później impreza przeniesie się do Małopolski, gdzie rozegrane zostaną aż cztery etapy. Po raz kolejny odbędzie jazda wokół Bukowiny Tatrzańskiej, a zwycięzców poznamy pod Wawelem. Nie wszystko jednak będzie po staremu. Dojdzie etap z Zakopanego do Nowego Targu. Meta jednego z etapów będzie w Nowym Sączu. Po drodze uczestników czeka podjazd o nachyleniu ok. 18%. Wyszukał go dla TdP trener Rafała Majki – Zbigniew Klęk. - To będzie piękny etap, na

którym już zobaczymy, kto będzie się liczył w kolejnych dniach – ocenia dyrektor wyścigu. No i ciekawie zapowiada się ten etap, który zakończy się właśnie w Zakopanem. Kolarzy zobaczymy w Czorsztynie, Łapszancę, Bukowinie; następnie będą się wspinać pod Ząb, a stamtąd w lewo pomkną wąską i stromą drogą na Gubałówkę. Następnie w dół do Zakopanego. Ząb i Gubałówkę zawodnicy pokonają dwa razy. Szósty etap to już tradycyjnie Bukowina – Bukowina, z podjazdem w Gliczarowie. Ostatnim odcinkiem będzie indywidualna jazda na czas w Krakowie. Hasłem przewodnim tegorocznej, 72. edycji, jest „Łączymy stolice”. Skąd taka koncentracja zawodów w Małopolsce? Otóż ich organizatorom dobrze się współpracuje z małopolskimi samorządami i co szczególnie ważne dla kolarzy i widzów, tutaj są ciekawe tereny. - Można powiedzieć, że to będzie

taka dodatkowa nagroda za wychowanie Rafała Majki – żartuje też Lang. - Chciałbym, żeby bronił tegorocznego zwycięstwa w Tour de Pologne. Liczę też, że na trasie, w koszulce mistrza świata, pojawi się Michał Kwiatkowski. Kolarskie władze przychylnie patrzą na region nie tylko w przypadku tej imprezy. To w Małopolsce właśnie odbyły się też dwie eliminacje - w Krakowie i Bukowinie Tatrzańskiej - Skandia Maraton Lang Team MTB. To cykl kolarstwa górskiego przeznaczony także dla amatorów. W tegorocznej edycji prowadzona była także akcja charytatywna „Pozytywne obroty”, której celem było przekazanie rowerów domom dziecka. Udało się zebrać fundusze na 78 rowerów dla dzieci. Krakowskie placówki dostały dodatkowe 14 egzemplarzy - w nagrodę za rekordowy wynik uzyskany podczas zawodów na Błoniach. Zebrał JP

www.naszestrony.co.uk

RED. KRZYSZTOF MRÓWKA INTERIA.PL FELIETON Artur Boruc jest postacią kontrowersyjną, ale fachowości nie można mu odmówić. Silnie związany z Legią, karierę zrobił za granicą i w reprezentacji. Celtic, Fiorentina, Southampton to niezłe kluby, w których grał poza Polską. Ostatni sezon był jednak chyba najciekawszy. Gdy Boruc był w Southampton, holenderski menedżer Ronald Koeman wydał 10 mln funtów na bramkarza z Celticu Frasera Forstera. Jasny sygnał - Forster jest znacznie młodszy, jest Anglikiem i Boruc może się umościć na ławce w roli rezerwowego. Boruc powiedział „nie”. Dobrze zrobił. Trafił we wrześniu do I-ligowego Bournemouth i jego los drastycznie odmienił się. Menedżer Eddie Howe stworzył tam świetną ekipę, która uzyskała automatyczny awans do ekstraklasy. Historyczny - Bour-

nemouth na tym poziomie nigdy jeszcze nie grał. Boruc odegrał w awansie wielką rolę, był kluczową postacią. Klubowi i polskiemu bramkarzowi należą się gratulacje. W ekipie nie ma bowiem wielkich gwiazd, ale zespół prezentuje jednak pozytywny futbol. W zimie mówiło się o powrocie Boruca do Southampton, bowiem Forster doznał kontuzji. Polak został w Bournemouth - dobrze zrobił, został bohaterem awansu, jednocześnie zagrał na nosie holenderskiej ekipie trenerów So’tonu (Ronald i Erwin Koemanowie, Jan Kluitenberg). Co teraz? Borucowi kontrakt z Southampton kończy się za miesiąc. Zostanie w Bournemouth? Przejdzie do ukochanej Legii, co kiedyś deklarował? Jest w dobrej formie i mimo 35 lat śmiało może bronić jeszcze kilka lat na najwyższym poziomie. Może w Bournemouth, z którym awansował do ekstraklasy. Pamiętać musi jednak, że najbliższy sezon będzie tam niesamowicie trudny. Stadion Dean Court ma tylko 12 tys. miejsc, przychody z dnia meczowego będą niewielkie. Beniaminek zawsze ma spore problemy i dobra praca menedżera Eddiego Howe’a oraz rodzinna atmosfera mogą już nie wystarczyć w walce o utrzymanie. The Cherries idą jednak w dobrym towarzystwie - do włoskiej Serie A pierwszy raz w historii awansował klub Carpi spod Modeny, z zaledwie 70-tysięcznego miasta. Skoro małemu Sassuolo w ekstraklasie wiedzie się dobrze, może udać się Carpi i... Bournemouth.


30 duże zmiany w zespole Posh

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

Bez powrotu

PIŁKA NOŻNA Sezon w niższych ligach piłkarskich w Anglii już się zakończył, jak w Conference Football, bądź pozostała jeszcze tylko jedna kolejka, jak choćby w przypadku League One. Dla występującego w niej Peterborough United rozgrywki skończyły się właściwie jednak znacznie wcześniej. Piłkarze Posh zadanie mieli tylko jedno – awans. Czy jak też mówiono – powrót do Championship. Jeśli jeszcze początek zmagań w sezonie 2014/15 dawał taką nadzieję, to wszystko zaczęło się sypać pod koniec października. Porażki z broniącymi się do końca przed degradacją drużynami Crewe czy Coventry, były pierwszymi oznakami, że po prostu jest źle. Potwierdzało się to przez następne tygodnie. W pewnym momencie bliżej im było do strefy spadkowej, niż do grupy, która w barażach będzie walczyć o awans. Przejęcie zespołu przez Dave’a Robertsona – dopiero w lutym zdecydowano się pozbyć menedżera Darrena Fergusona, któremu wyraźnie nie szło – poprawiło pozycję i nastroje jednak na krótki czas. Od dawna już wiadomo, że awansu nie będzie, co odbiło się na frekwencji na trybunach, a obawy są takie, można wyczytać to w wypowiedziach sympatyków, że Posh znowu na kilka lat ugrzęźli niżej niżby chcieli kibice. Są tego zresztą dalsze reperkusje, co odbija się na ich finansach. Choćby kulejąca sprzedaż karnetów po promocyjnych cenach na nowy sezon. W zeszłym roku o tej porze sprzedano ich 4 tysiące, teraz kupiono ledwie 3000.

Postanowiono ją więc przedłużyć o kolejny tydzień, a tłumaczenie tej decyzji świadczy, że właściciel klubu, Darragh MacAnthony, dobrze poznał zasady nowomowy. – Chcemy pomóc tym, którzy mają wypłacane pieniądze pod koniec miesiąca, dziękując także za ogromne wsparcie kibiców w trakcie rozgrywek. Coś przecież trzeba było im powiedzieć, choć z tym „wsparciem” różnie może też być za kilka miesięcy, kiedy zaczną się nowe zmagania. – Interesujące będzie, jak nasi zawodnicy będą się spisywali w końcówce tego sezonu – mówił w połowie kwietnia MacAnthony – Zwłaszcza, że latem będziemy musieli wziąć się za naprawianie zespołu. Wygląda to na zapowiedź zmian kadrowych. Kwestia, jak one będą wyglądały? Czy właściciel sypnie pieniądzem i kupi kilku lepszych graczy – dzięki czemu można byłoby w następnych miesiącach sprzedać więcej karnetów i wzrosłaby też frekwencja na trybunach – czy też będzie wyszukiwał piłkarzy w niższych, także amatorskich ligach, licząc, że trafią się jakieś talenty, na których będzie można za jakiś okres jeszcze zarobić? Wciąż też nie wiadomo, kto będzie menedżerem zespołu. Pozostanie Robertson, któremu jednak nic wcześniej nie obiecywano, czy przyjdzie ktoś całkiem nowy? – Nie jest to wykluczone. Mamy też krótką listę innych kandydatów. O tym, kto zostanie menedżerem, przesądzimy po przeprowadzonych w maju rozmowach – twierdzi Darragh MacAnthony, nie podając oczywiście żadnych nazwisk (bp)

O korupcji w polskim futbolu

10 lat się męczyli i nie wszystko dobrze zrobili PIŁKA NOŻNA Ponad dekadę temu wybuchła afera korupcyjna w rodzimej kopanej. Potem nie brakowało wyroków sądowych i kar nakładanych przez Polski Związek Piłki Nożnej, ale dużo czasu upłynęło i o obecnie prowadzonych śledztwach coraz ciszej. Chyba, że okaże się, iż ktoś nie stawi się przed sądem, jak zrobił to Radosław Matusiak (GKS Bełchatów) i sędzia nakaże doprowadzenie go przed swoje oblicze. Staje się to ważniejsze niż sama sprawa. Wnet jednak, bo do połowy roku, mają zostać zakończone wszystkie postępowania prokuratorskie. Ostatnie ma obejmować mecze Cracovii w drugoligowym – według ówczesnej nazwy – sezonie 2003/4. Jak podaje autor bloga „Piłkarska Mafia”, wrocławski dziennikarz Dominik Panek, rzecz dotyczy 17 meczów, które dały Cracovii awans do ekstraklasy. Na przykładzie tego klubu widać jednak, jak czasami dziwnie postępują organy związkowe. O tym, że jest „umoczony” wiadomo było od dawna. Mówił o tym Dariusz Wdowczyk (też spotkał go wyrok i dyskwalifikacja), który prowadził kiedyś przeciwnika Cracovii, Koronę Kielce. Groził mu sądem prezes Cracovii Janusz Filipiak, ale nigdy na to się nie zdobył. Tyle, że Wdowczyk wypowiadał się o sezonie 2002/3 i III lidze, a akt oskarżenia wobec „Pasów” ponoć nie dotyczy tych rozgrywek. Do tego miała jeszcze szczęście, jeśli można tak to nazwać. Śledztwo jej dotyczące zaczęło

www.naszestrony.co.uk

się pięć lat temu i jak twierdzi Panek, „najpewniej nie przyniesie odpowiedzi, kto decydował o ustawianiu meczów Cracovii. Ci, którzy myślą, że na ławie sądowej zasiądą byli lub obecni działacze klubu, będą rozczarowani.” Co nie jest prawdą, gdyż jednym z tych, którzy mają na niej zasiąść, jest członek rady nadzorczej klubu z tamtych lat. Jeśli jednak można zrozumieć działania prokuratury – nie chodzi tylko o Cracovię, ale też inne sprawy – która zdobytych informacji nie zdołała zamienić na dowody, to skandaliczne jest postępowanie działaczy PZPN. Oni mogą karać niezależnie od sądów i bez takich dowodów. Tak było w niejednym kraju. Ale u nas co rusz zmieniają zdanie, wybiórczo traktując poszczególne sytuacje. – Podzielam pogląd Włochów, że organy dyscyplinarne posiadają samodzielność w sensie badania materiału dowodowego, który może służyć do najszybszego wydania decyzji. I niekoniecznie muszą się później zgadzać z orzeczeniami sądu – stwierdził kiedyś

rzecznik dyscyplinarny związku, Adam Gilarski, ale zmienił zdanie i Cracovii do tej pory nie ruszył. – Jacek P. (Pocięgiel, były milicjant i sędzia piłkarski, którego firma ochroniarska od lat odpowiada za porządek na imprezach Cracovii – red.) jest kluczową postacią i dopiero po zapoznaniu się z materiałami z prokuratury złożę wniosek do komisji dyscyplinarnej – mówił potem Gilarski. I wiele wskazuje, że nie będzie mowy o degradacji, bo taka tendencja przeważa od dawna. Ale o Koronie, umoczonej w 23 mecze, Gilarski mówił. – Współmierna do popełnionych czynów jest tylko degradacja. Niestety, działania PZPN powodują, że pozostanie wielu bezkarnych, nie wszystkie zespoły zostaną podobnie potraktowane, a śmieją się w nich coraz głośniej. Tylko część prawdy zostanie publicznie ujawniona i hydra znowu może się pojawić, gdyż nie urwano je wszystkich łbów. (bp)


Trancetto Balconi 280g

Tchibo Family 250g

W naszej ofercie znajdziesz setki produktów w niebywale niskich cenach! W sprzedaży również polskie ksiażki i gazety.

Bogaty asortyment w najniższych cenach w Peterborough!

Adres: 327 Lincoln Road Peterborough PE1 2PH

Godziny otwarcia: Otwarte 7 dni w tygodniu od 9:00 do 21:00

Gdzie zaparkować? Bezpłatny parking z tyłu sklepu!



Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.