Zamoy Xpress | dni otwarte 2014

ZAMOY XPRESS

WYDANIE SPECJALNE

MAGAZYN UCZNIÓW II LO W LUBLINIE www.facebook.com/ZamoyXpress

ZAMOYSKI ŚWIAT TEATRU

I

zamoy.xpress@gmail.com

PIŻAMOY

BAJKOWY KORYTARZ

OGRODY SZTUK

MAJÓWKA FILARECKA

COSPLAY

PANOWIE ZWINNE RĄCZKI

ERGO CANTEMUS!

Zamoy Xpress

l WYDANIE SPECJALNE

SPIS TREŚCI: Szkolny Klub Gier Planszowych

2

Zamoyski świat teatru

3

Bajkowy korytarz

4

Piżamoy

5

Ogrodowa pełna sztuk

6

Majówka filarecka

7

Panowie Zwinne Rączki

8

Ergo Cantemus!

10

Cosplay

11

Wymiana z Izraelem

12

Austausch Lublin - Feriburg

13

Szkolne Koło Wolontariatu

14

Coffee Zamoy

15

Profile klas

16

II

WITAJ!

Liceum Ogólnokształcące im. Hetmana Jana Zamoyskiego jest szkołą o 95-letniej tradycji. Oprócz wysokiego poziomu nauczania i zdawalności egzaminów maturalnych oraz szerokich możliwości rozwoju zainteresowań poprzez liczne koła może poszczycić się organizacją wielu wydarzeń kulturowych, takich jak „Zwierciadła”, „Ogrody Sztuk” „Majówki filareckie”, „Bojowe panny” i wiele, wiele innych.

Dołączając do grona naszych uczniów nie tylko poszerzysz swoje horyzonty i zdobędziesz niezbędną wiedzę, ale także włączysz się w życie kulturowe Lublina. Szkoła jest otwarta na nowe propozycje,

panuje w niej przyjazna atmosfera, uczniowie są traktowani w sposób indywidualny, a realizowanie ich potrzeb intelektualnych, społecznych czy emocjonalnych stanowi jej priorytet. Współpraca z nauczycielami opiera się na zrozumieniu i wzajemnym szacunku. II LO to szkoła dla wszystkich, którzy chcą się uczyć. Dla ambitnych, kreatywnych i pragnących spełniać swoje marzenia młodych ludzi. Jeśli jesteś jednym z nich, zapraszamy Cię serdecznie na dni otwarte i do zobaczenia już we wrześniu! :) Magdalena Pawliczuk

SZKOLNY KLUB GIER

PLANSZOWYCH Sam zawsze podchodziłem do gier planszowych z lekkim dystansem, nigdy nie przywiązując nadmiernej uwagi do tego tematu. Oczywiście, zdarzało mi się grywać w szachy, Monopoly czy inne eurobiznesy, ale miało to miejsce raz na ruski rok.

Gdy dowiedziałem się, że w szkole powstaje klub planszówek, też nie zainteresowałem się tym zbytnio – do przyjścia namówili mnie koledzy z klasy, za co jestem im wdzięczny.

Atmosfera podczas rozgrywki jest naprawdę świetna (zapach kebabów i pizzy w sali), a ilość gier i ich różnorodność ogromna: od zwykłej Jengi, przez wszelakie karcianki, aż po Carcassonne (proboszcz zawsze wygrywa!) czy Tolkienowskiego Władcę Pierścieni. “Planszóweczki” odbywają się co tydzień w czwartki, od godziny 15:20 do ok. 18. W tym czasie można zagrać w kilka gier, jak i uraczyć się jedno-, dwu- lub

półgodzinną rozgrywką. Za całe przedsięwzięcie jest odpowiedzialny sor Krzysztof Pilch.

Lista gier: Potwory w Tokio, Pandemia, Robinson Crusoe, Carcassone, Filary Ziemi, Świat bez końca, Galaxy Trucker, Summoner Wars, Jungle Speed Safari, List Miłosny, Władca Pierścieni: Konfrontacja, Hoop, Qwirkle, Kraby, Munchkin, Galaxy Trucker, 7 cudów. www.boardtime.pl – portal sora Pilcha Andrzej Wołoszun

Opiekun: pani Anna Maliszewska-Pokrzywa Redaktorzy: Krystian Kaminski, Kuba Gołacki, Andrzej Wołoszun, Agata Gierach, Aleksandra Błaszczuk, Aleksandra Brzozowska, Aleksandra Palczewska, Jan Wójcik, Kamila Kilian, Kamila Popik, Magdalena Pawliczuk, Małgorzata Chmielowiec, Małgorzata Trześniewska, Monika Błaszczak, Natalia Czerwińska, Natalia Stańczak, Paweł Misztal. ©Zamoy Xpress 2014

2

www.facebook.com/ZamoyXpress

WYDANIE SPECJALNE l Zamoy Xpress

ZAMOYSKI ŚWIAT

razem ze znajomymi wyreżyserujesz i zagrasz w spektaklu.

Jeśli nie jesteś uczniem naszej szkoły... cóż, pierwsza opcja odpada (ale zawsze możesz zmienić szkołę!), ale pozostaje zaprezentowanie swojego przedstawienia na deskach naszej sceny. Skoro już o scenie mowa... Legenda głosi (w końcu było to już ponad dziesięć lat temu!), że Zwierciadła powstały, kiedy redaktor naczelny gazetki szkolnej zauważył potencjał w zagraconej scenie teatralnej na sali gimnastycznej. Jego upór doprowadził do posprzątania tego miejsca i narodzin festiwalu – przez lata Darek Figura wraz z panią profesor Jóźwik tworzyli Zwierciadła. W tym roku jest trochę inaczej – nie ma Darka ani pani Jóźwik, co tym bardziej czyni edycję jedenastą wyjątkową. Kasia Krzywicka, która dzielnie zastępuje Darka, należy do Tea-

TEATRU Cały

rok szkolny uczniowie Zamoya pracują nad organizacją największego młodzieżowego przeglądu teatralnego w Lublinie – "Zwierciadeł". Na trzy dni w drugim semestrze nasza szkoła zamienia się w teatr – mniej lub bardziej amatorski (tak naprawdę – zwykle nie gorszy niż profesjonalny). Jednak stworzenie takiego wydarzenia nie jest takie łatwe. Pierwsze spotkania poszczególnych grup wolontariuszy zaczynają się już w październiku.

Od tamtej pory każdemu przydzielone są jakieś zadania – jeśli tylko chcesz dołączyć do tej fantastycznej ekipy, nic nie stoi na drodze.

Jeśli jesteś uczniem Zamoya, możesz sam zadecydować, czy zajmiesz się stroną techniczną, czy zamoy.xpress@gmail.com

trikonu. Powstanie tej fundacji to kolejny z kreatywnych pomysłów absolwenta Zamoya.

Od dawna wspierają II LO – gdyby nie oni, nikt z nas nie nauczyłby się jak pisać podania o patronaty medialne, jak zdobyć potrzebne pieniądze... Rolę pani Jóźwik przejęły panie profesor Anna Maliszewska-Pokrzywa i Emilia Lorenc-Wawruch. Niewątpliwie jest to jeden z powodów, dla których tegoroczne Zwierciadła trzeba śledzić wyjątkowo uważnie – czy nowa ekipa wniesie powiew świeżości? A kto tym razem będzie gościem specjalnym? Zapomniałam o tym wspomnieć – co roku zapraszamy do naszej szkoły kogoś zasłużonego dla sztuki teatralnej bądź filmowej – wystarczy wspomnieć Bartosza Opanię i już wszyscy wiedzą, na jakim poziomie jest nasz festiwal. Czy to nie brzmi zbyt wspaniale, żeby było prawdziwe? W zeszłym roku nogi odmawiały mi posłuszeństwa w ciągu trzech dni festiwalowych.

Zmęczenie doprowadzało do niespodziewanych ataków śmiechu w najmniej oczekiwanych momentach. Jednak nie równa się to satysfakcji, jaką przyniosło mi bycie częścią i przyczynienie się do zrealizowania jubileuszowej edycji Zwierciadeł. Gdyby nie było fajnie, z pewnością w tym roku odpuściłabym sobie i zajęła się czymś innym (dodatkowych inicjatyw w mojej szkole przecież nie brakuje). A jednak po raz kolejny przyciągnęła mnie perspektywa uczestniczenia w tworzeniu tego przeglądu. I bynajmniej nie skłoniła mnie do dołączenia do jednej z grup chęć zjedzenia tortu po zakończeniu festiwalu.

Choć był smaczny!

Kamila Kilian

3

Zamoy Xpress

Stało

l WYDANIE SPECJALNE

BAJKOWY KORYTARZ

się już tradycją, że w naszej szkole organizowane są zwariowane dni, w które każdy ma możliwość chociaż na chwilę wyjść ze swojej roli i przeistoczyć się w inną postać.

W tym roku każdy mógł stać się swym ulubionym bohaterem literackim lub filmowym. Pomimo deszczu, wiatru i braku słońca wiele osób postanowiło przełamać złą aurę i wnieść do budynku naszego liceum trochę humoru. Po wejściu do szkoły zastaliśmy niesamowity widok. Otaczało nas mnóstwo postaci znanych ze świata filmu i literatury. Na samym początku wpadliśmy na człowieka-smoka z głową tak wielką, że ledwie mieściła się we framudze drzwi. Trzeba przyznać, że ten kostium musiał utrudniać jego posiadaczowi przemieszczanie się między klasami. Żeby dotrzeć do drzwi sali, w której miałyśmy pierwszą lekcję, musieliśmy przedrzeć się przez tłum 4

zarówno Charlie Chaplinów czy Audrey Hepburn, jak i bohaterów romantycznych dzieł. Warto wspo-

mnieć o postaciach Sherlocka i Watsona oraz Shoshanny Dreyfus z filmu „Bękarty wojny” w idealnie odtworzonym kostiumie, przywołującym lata 40. Sympatycznymi postaciami były: Myszka Miki oraz wielka chmara hippisów. Udało nam się zauważyć także kilka osób przebranych za Larę Croft. Musimy przyznać, że uczniowie wykazali się niezwykłą pomysłowością w tworzeniu swoich kostiumów.

Takie projekty pozwalają wyrwać się nam od codzienności i pokazują kreatywność wszystkich Zamoyszczaków. Mam nadzieję, że z roku na rok będzie przybywało chętnych do uczestniczenia w tej imprezie (bynajmniej nie dzięki zwolnieniu z odpytywania przez nauczycieli osób przebranych w tym dniu).

Kamila Popik

www.facebook.com/ZamoyXpress

WYDANIE SPECJALNE l Zamoy Xpress

Plakaty na

szkolnych korytarzach, ogłoszenia w radiu, telewizji i gazetach. Piżamoy – dziwna, a nawet nieco szalona inicjatywa uczniów II LO w Lublinie.

Wszystko zaczęło się od ludzi z Teatrikonu. Porozklejali po szkole (często źle użyte) memy z internetu, a potem chodzili po klasach, kusząc ulotkami z sudoku. Ich celem było pobudzenie uczniów do inicjatywy. Udało im się. Na pierwsze spotkanie przybyło wiele zainteresowanych. Na Facebooku dołączyło nieco mniej

jęć Lokomotyw wyszła jedna rzecz, którą wszyscy potwierdzają: w ogóle się nie znamy.

Padało nieraz pytanie: „dlaczego nie zorganizowaliście dyskoteki?” – spieszę z odpowiedzią. Na dyskotekę sobie może każdy pójść. Nie jest to coś wyjątkowego i rewelacyjnego. A nie chodzi przecież o to, aby podpierać plecami ściany i zamykać się w ciasnym kręgu znajomych tancerzy.

a może i dwie. Panował niepowtarzalny klimat, gdyż niemal każdy był ubrany w piżamę tudzież szlafrok.

Niektórzy dzierżyli dumnie poduszki. Wiem, że to był dobrze spędzony czas.

6 grudnia 2013 roku na odwiedzających Piżamoya czekał pokój gier planszowych, projekcje anime i horrorów oraz warsztaty kuglarskie (które odniosły w mojej opinii wyjątkowo duży sukces). Można było odetchnąć w kafejce, gdzie serwowano ciasto, kawę i herbatę. Na sali

PIŻAMOY

osób. Podczas serii warsztatów o charakterze integracyjnoszkoleniowym kolejna porcja ludzi się wykruszyła.

Skąd w ogóle pomysł na taką dziwną imprezę? W szkole często mijaliśmy nieznajomych. Nie wiedzieliśmy, jak się nazywają, czym się interesują, w których są klasach. Chociaż przywykliśmy do tych twarzy, to wciąż było za mało. Podczas zazamoy.xpress@gmail.com

Gdy już wiedzieliśmy, co robimy, pracowaliśmy nad promocją, przekonywaliśmy dyrekcję do naszych pomysłów, zbieraliśmy pieniądze na kiermaszach.

Ostatecznie wszystko udało się lepiej, niż się spodziewaliśmy. Trzeba przyznać, że nie odwiedziła Piżamoya choćby połowa uczniów. Ale ci, którzy przyszli, bawili się przednio. Była nas co najmniej setka,

gimnastycznej można było powyć do mikrofonu w ramach karaoke.

Imprezę zakończył koncert zespołu Squid Lickers.

Jestem przekonany, że w następnym roku szkolnym Piżamoy zostanie ponownie zorganizowany i odniesie jeszcze większy sukces.

Paweł Misztal

5

Zamoy Xpress

l WYDANIE SPECJALNE

OGRODOWA DOBRY ADRES

Ogrody Sztuk, czyli coroczny festiwal odbywający się przy ulicy Ogrodowej organizowany przez całą społeczność II LO im. Hetmana Jana Zamoyskiego to przedstawienia w bramach kamienic, koncerty na chodniku, stoiska z lemoniadą i watą cukrową, możliwość spróbowania domowych ciast oraz wypicia herbaty w specjalnie przygotowanej kawiarence, liczne wystawy prac uczniów szkoły oraz wiele innych atrakcji, które po południu zachwycają przechodniów oraz mieszkańców ulicy Ogrodowej.

Inspiracją projektu jest oczywiście ulica Ogrodowa, przy której mieści się „Zamoy”. Pomysłodawczyniami całego przedsięwzięcia są nauczycielki z II LO, a mianowicie pani Beata Szczerbińska-Budzyńska oraz pani Anna Łukaszczyk. Dzięki staraniom uczniów naszej szkoły w jedno popołudnie każdy ma możliwość przeniesienia się w minione lata – czas, kiedy Ogrodowa była miej-

6

scem magicznym. Festiwal w pełni odzwierciedla zaczarowany klimat tamtych lat. Atmosfera, jaka wówczas panuje, jest naprawdę cudowna. Na ulicy pełno jest osób ubranych w stroje z minionej epoki. Napotkać można także ulicznych grajków oraz obejrzeć rowery, motocykle i samochody z minionych epok, co daje zupełne uczucie przeniesienia się w czasie. W przedsięwzięciu możliwość udziału mają także mieszkańcy ulicy Ogrodowej.

Są to głównie ci, którzy pamiętają przedwojenne czasy, a swoimi wspomnieniami mogą i chcą się podzielić z innymi.

Inspiracją każdych Ogrodów Sztuk są znane i znaczące w historii postaci, które są zarówno związane z ulicą Ogrodową. Pierwszy to porucznik marynarki Marian Mokrski, absolwent „Zamoya” (szkołę ukończył w 1933 r.). W chwili wybuchu wojny był on oficerem nawigacyjnym na ORP Orzeł. Drugim bohate-

rem „Ogrodów sztuk” był pułkownik Witold Łokuciewski, ostatni dowódca Dywizjonu 303. Po wojnie Łokuciewski mieszkał przy ul. Ogrodowej 10.

Kolejnym z osiągnięć Ogrodów Sztuk jest stworzenie strony internetowej o Ogrodowej. Można tu przeczytać fakty o ulicy, poznać historię każdej kamienicy i każdego budynku jakie się tutaj znajdują, a także zgłębić sekrety tego miejsca, o których wiedzą nieliczni. Jest to pierwsza taka strona o ulicy w Polsce.

Ulica Ogrodowa to miejsce, które warto zwiedzić. Kryje ona wiele tajemnic, a szansą do poznania ich są właśnie organizowane corocznie Ogrody Sztuk. Myślę, że to bardzo ciekawa alternatywa spędzenia popołudnia.

Małgorzata Trześniewska

www.facebook.com/ZamoyXpress

WYDANIE SPECJALNE l Zamoy Xpress

Co roku uczniowie i nauczyciele II Liceum Ogólnokształcącego im. Hetmana Jana Zamoyskiego inaugurują Lubelskie Spotkania Literackie "Miasto Poezji". Dwa lata temu odtworzyli z tej okazji przedwojenny klimat ul. Ogrodowej.

Wtedy to w bramach kamienic można było oglądać spektakle teatralne, a w ulicznych kawiarniach słuchać przedwojennej muzyki. W maju zeszłego roku uczniowie Zamoyskiego kro-

MAJÓWKA kiem poloneza udali się na plac Litewski, gdzie Lublinianie, wsłuchawszy się w recytowaną przez młodzież poezję, mogli zasmakować epoki romantyzmu. Znaczący ślad we wspomnieniach po minionej Majówce pozostawiła inscenizacja „Dziadów cz. II”, której wykonanie zachwyciło publiczność. Następ-

zamoy.xpress@gmail.com

FILARECKA

nie przyszła pora na slam poetycki.

Rozdawane filareckie mleko i jabłka, a także snujący się jak cień Werterowie i przepiękne Rusałki, miały tylko podsycić niesłychanie romantyczną atmosferę i wprowadzić w klimat XIX-wiecznego Lublina.

Piękne stroje, wianki i kocyki pozostaną symbolem tego wydarzenia.

Jak przystało na epokę romantyzmu, imprezę zwieńczyła malownicza burza.

Aleksandra Błaszczuk

7

Zamoy Xpress

l WYDANIE SPECJALNE

tkać na ulicach Lublina. Tak sobie skaczemy po różnych miejscach.

ZX: W lutym pojawiliście się też n Facebooku. Wasz fanpage ma już ponad 300 członków. Co więcej, oglądając w sieci filmiki z nagraniami waszych występów, w tle da się słyszeć gromkie brawa oraz… całe mnóstwo damskich pisków! Jak się z tym czujecie?

M: (śmiech) Nie najgorzej!

R: Fajnie widzieć, że to, co robimy,

Zamoy Xpress: Jak to jest posiadać umiejętność panowania nad przedmiotami?

Rafał: To daje satysfakcję. Ludzie podziwiają żonglerkę, myśląc, że wzięła się z kosmosu, a tak naprawdę trzeba było ją wyćwiczyć ciężką pracą.

ZX: Jednak nie ma co ukrywać, że żonglerka to wyszukane hobby.

Zatem skąd pomysł?

Michał: Ogólnie to wszystko zaczęło się przez moją siostrę. To ona pierwsza chciała się nauczyć żonglować. Na początku wychodziło jej średnio. Ja wtedy pomyślałem: „O, moja siostra żongluje – ja też sobie spróbuję”. Ale też mi nie wychodziło! Wtedy postanowiłem, że dam spokój i nie będę się więcej uczył. Ale ona trenowała dalej i muszę przyznać, że zaczęło wychodzić jej to całkiem nieźle. Wtedy pomyślałem sobie: „Kurczę, nie będę gorszy!”. Przemęczyłem się tydzień, nauczyłem podstawowych tricków i później było już tylko lepiej.

8

R: Ja spotkałem Kłaka (Michała) i on mnie tym zaraził. Później pochodziłem z nim przez pewien czas na Warsztaty Kuglarskie Sztukmistrzów, przyjrzałem się, co robią inni, i zainteresowałem się żonglerką całkowicie.

PANO

ZWIN

ZX: Nie ulega wątpliwości, że swoją żonglerką ożywiacie korytarze Zamoya niemal na każdej przerwie.

Zdradźcie, gdzie jeszcze można was spotkać?

M: W najbliższym czasie będziemy występować na Targach Edukacyjnych, a także na Dniach Otwartych Zamoya. Wcześniej braliśmy udział w projekcie Lokomotywy i prezentowaliśmy się w wielu lubelskich szkołach. Czasem zdarzy się, że występujemy na okolicznych festynach, czy na hali Globus. Można było nas również zobaczyć na Falkonie.

R: Był też Karnawał Sztukmistrzów.

W lecie natomiast można nas spo-

RĄC

podoba się ludziom. To ogromnie motywujące. Pobudza nas do działania.

M: A w szczególności rozdawanie autografów jest fajne.

ZX: Czyli zdarzają się i autografy.

A jakiś tłum paparazzi?

M: Za każdym razem, gdy tylko wychodziliśmy na Krakowskie Przedmieście, przypałętał się jakiś fotograf i tylko czekał, żeby zrobić nam zdjęcia.

ZX: A powiedzcie, czy po pewnym czasie żonglowanie nie przeradza się w bezwarunkowy odruch? Tak,

www.facebook.com/ZamoyXpress

WYDANIE SPECJALNE l Zamoy Xpress

że na przykład używanie sztućców staje się niebezpieczne?

on może jednak w tym czasie o czymś myśli? Jak to wygląda?

Ale każdy może się nauczyć.

No, chyba że ktoś nie ma rąk, nóg…

M: Powiem, że ostatnio, gdy przygotowuję sobie jedzenie, robię to tak długo, dopóki wszystkie sztućce nie zaczną mi spadać, gdyż rzeczywiście zaczynam sobie nimi żonglować. Kiedyś, gdy robiłem sobie kanapki i upadł mi nóż, miałem bardzo silny odruch, żeby go w locie podbić, ale w ostatniej chwili na całe szczęście się powstrzymałem!

R: W sumie, gdy się żongluje – za bardzo się o tej czynności nie myśli. Nie skupiamy się na piłkach, tylko na przestrzeni za nimi.

ZX: Co do przyszłości: czy rozważacie taką opcję, że za kilka lat, gdy wasza popularność sięgnie zenitu, zamieszkacie w wozie cyrkowym i będziecie objeżdżać świat wzdłuż i wszerz, oddając się tylko żonglowaniu?

OWIE

M: Z tym bywa różnie. Można też skupiać się na treningu i zastanawiać się nad trickami, które ma się zrobić później. Ale można równie dobrze stać, żonglować i myśleć o czymś zupełnie innym. To zależy.

ZX: Czyli nie wpadacie w żaden trans?

NNE

CZKI

R: Ja nie mam aż takich odruchów, jednak jak tylko znajdę w domu np. mandarynki, od razu biorę sobie trzy i nimi żongluję.

ZX: A najbardziej niekonwencjonalne przedmioty, jakimi zdarzyło wam się żonglować?

M: Jajka, noże, hantle… kamienie.

Do tego masa przeróżnych owoców. Ale na przykład moja siostra cioteczna, która studiuje medycynę, żonglowała kręgami. (śmiech) ZX: A powiedzcie, czy, żonglując przez dobre pół godziny, człowiek skupia się tylko na torze piłki, czy

zamoy.xpress@gmail.com

M: Czasami zdarzy się, że czas leci sobie gdzieś z boku, a ty stoisz sobie i żonglujesz.

ZX: Czy każdy może nauczyć się żonglować?

R: Oczywiście. Wystarczy wziąć piłki i nawet w kilka godzin można wytłumaczyć komuś podstawy. Poleciłbym w tym celu warsztaty. My uczymy ludzi właśnie na takich zajęciach. Niektórych udaje nam się po prostu zarazić pasją żonglowania. Wtedy uczą się tego u nas w jakiś, powiedzmy, średni sposób, natomiast później doskonalą się już sami.

M: My tłumaczymy im teorię. Zwracamy uwagę na błędy, które popełniają i pokazujemy, jak robić to poprawnie. Jest jeszcze jednak coś takiego, jak sprawność manualna.

I tak na przykład niektórzy są w stanie nauczyć się żonglerki bardzo szybko, gdyż posiadają wysoki poziom tej sprawności. I wtedy my ledwie zdążymy wytłumaczyć im podstawowe zasady, a oni już po chwili żonglują. Tym natomiast, którzy mają poziom tej sprawności niższy, nauka zajmuje więcej czasu.

M: W te wakacje mamy zamiar zrobić sobie trip po Polsce. Jest taki plan, że będziemy jeździć od miasta do miasta i zahaczać o festyny, festiwale. Będziemy tam żonglować, starając się zarobić. Zobaczymy, jak nam wyjdzie. Cóż, może wyjdzie tak, że będziemy musieli dopłacać, żeby przeżyć… W każdym razie zapowiada się fajna przygoda!

R: O samym cyrku raczej się nie myśli. Wiadomo, że to już jednak wymiera. Teraz bardziej rozwija się sztuka uliczna.

M: Tak zwany „busking”.

ZX: Czyli na tym da się już zarobić?

M: Tak, są ludzie, którzy z tego żyją.

Robią sobie tournée po danym kraju i właśnie na tym zarabiają. Bo jeśli ktoś ma dobrze przygotowany program, potrafi zgromadzić wokół siebie naprawdę dużą grupę odbiorców i w taki sposób poprowadzić to swoje show, że ludzie zapłacą mu wręcz z chęcią.

ZX: A teraz może jakieś słowo dla waszych fanów?

M i R: Miło, że jesteście!

Zwinne Rączki: Rafał Bartuzi i Michał Ilczuk (www.facebook.com/PanowieZwinneRaczki)

Rozmawiała: Gosia Chmielowiec

9

Zamoy Xpress

l WYDANIE SPECJALNE

ERGO

CANTEMUS! - I miejsce w konkursie kolęd i pastorałek w Puławach, - I miejsce w konkursie pieśni patriotycznej w Puławach, - I miejsce w Konkursie Chórów szkolnych Miasta Lublin Cor Cantans 2013.

Chór Ergo Cantemus! co roku przyciąga śpiewających uczniów naszej szkoły. Spotykamy się dwa razy w tygodniu, na próbach głosowych i wspólnych. Dzięki systematycznej pracy, do której motywuje nas młoda i pełna energii dyrygentka Gabriela Hacia, w minionym roku udało nam się zdobyć m.in.: - Srebrny Dyplom w VII Wojewódzkim Konkursie Chórów Szkolnych

10

Co daje wstąpienie w nasze szeregi?

- rozwiniesz swoje umiejętności wokalne (nawet nie spodziewasz się, jak bardzo!), - spędzisz miło czas w gronie ludzi z pasją, - nawiążesz nowe znajomości, - wzrośnie Twoja ocena z przedmiotu wiedza o kulturze oraz z zachowania, - osiągniesz satysfakcję z odnoszonych wspólnie sukcesów.

A oto, co mówi sama pani dyrygent… „Prowadzenie chórów to moja pasja i nie wyobrażam sobie, żebym mogła robić co innego. Najbardziej lubię widzieć ucieszone miny chórzystów, kiedy śpiewamy fajny utwór i im się to podoba. Lubię, jak coś wygrywamy, a przede wszystkim to, jak chórzyści sami są z siebie dumni. To jest najważniejsze, robią to z pasją i dla siebie.”

Gabriela Hacia Zamiast śpiewać pod prysznicem, przyjdź i zaśpiewaj z nami takie utwory jak: Shackles, Różowa Pantera, Sister Act, Waka Waka, Only You, When I fall in love czy Mambo Italiano.

ZAPRASZAMY! Aleksandra Palczewska

www.facebook.com/ZamoyXpress

WYDANIE SPECJALNE l Zamoy Xpress

K i A: Na konwentach rzadziej się pokazujemy, ale jeśli chodzi o Internet, mamy portfolio na www.deviantart.com.

ZX: Jak się zaczęła wasza przygoda z cosplayem?

K i A: Na forum o anime zobaczyłyśmy, że istnieje coś takiego. Patrzyłyśmy na różne stroje, zaczęły się rozmowy na ten temat. Uznałyśmy, że jest to warte zainteresowania i będzie to ciekawe doświadczenie.

ZX: Jak oceniacie swoją pracę, gdy patrzycie na inne cosplaye?

K i A: Dużą rolę gra doświadczenie w cosplayu – każdy był coraz lepszy. Niektórzy od razu kupują gotowe stroje.

ZX: Jak wiele jest cosplayerów w Polsce w porównaniu do innych krajów?

COSPLAY Wywiad z Karoliną 'Karuzo' Podściańską z 3c i Alicją 'Ali' Osiak z 2a, lubelskimi cosplayerkami.

Zamoy Xpress: Typowe pytanie pana Kowalskiego: po co poświęcać czas, energię i pieniądze, by się po prostu przebrać?

Karuzo i Ali: Na pewno jest to ciekawe zajęcie. Później można wstawiać swoje zdjęcia do internetu, ludzie oceniają naszą pracę.

ZX: Czym w ogóle jest cosplay?

K i A: Wywodzi się z angielskiego „costume” i „play”. Polega na przebieraniu się i upodabnianiu do pozamoy.xpress@gmail.com

staci fikcyjnych z gier, anime i mangi. Staramy się jak najlepiej odwzorować te postacie. Na różnych konwentach i konkursach trzeba często zaprezentować jakąś scenkę. Istnieje konkurs Eurocosplay. Pierwszy etap odbywa się w Krakowie, następnie w jednym z europejskich miast, ostatni ma miejsce w Tokio.

ZX: Jesteście rozpoznawane na konwentach oraz w internecie? Czy ludzie, widząc was, wiedzą, że to jesteście wy?

K i A: Najwięcej można ich spotkać w Krakowie, Warszawie i Gdańsku.

Rosjanie mają naprawdę nieźle rozwiniętą scenę cosplayu na światowym poziomie.

ZX: Jakieś porady dla początkujących?

K i A: W internecie można znaleźć wiele porad. Należy pamiętać o tym, że na samych strojach można próbować oszczędzać, ale na perukach już nie.

ZX: Z perspektywy czasu, zmieniło to diametralnie wasze życie?

K i A: Nauczyłyśmy się szyć, rozwinęłyśmy swoje zdolności manualne, ale cosplay nie obrócił nam życia o 180 stopni.

Rozmawiał: Paweł Misztal

13 11

Zamoy Xpress

l WYDANIE SPECJALNE

Po nocy przespanej w niemalże pustym samolocie, 21 dnia lutego, znaleźliśmy się w RishonLeZion. Miasto przywitało nas leniwym wschodem słońca. Podekscytowani, zaczęliśmy zwiedzanie już o 9 rano.

Spotkaliśmy się również z burmistrzem, który odpowiedział na nasze pytania i wytłumaczył, dlaczego tak ważne jest

ERGO

CANTEMUS!

WYMIANA Z IZRAELEM hojne inwestowanie w młodzież.

Przemowa dyrektor placówki zakończyła oficjalną część naszej wizyty.

Dzień drugi to pasmo wrażeń. Starożytna twierdza żydowska, Morze Martwe czy plaża EinGedi to tylko niektóre z atrakcji. Odwiedziliśmy jedno z najprężniej rozwijających się miast świata – Tel Aviv. Zostaliśmy oprowadzeni po stolicy rozrywki, młodości i nowinek architektonicznych. Zobaczyliśmy m.in. Teatr i Muzeum Sztuki Nowoczesnej, po czym mogliśmy we własnym zakresie poszaleć po tzw. Szuk Karmel, czyli targu, który przyciąga milionem kolorów, zapachów i odgłosów. Dzień w Tel Avivie zakończyliśmy na plaży... z ciepłym wiatrem i złotym słońcem można się było poczuć jak w raju.

Dzień czwarty – Jerozolima. Tu zaczęła się poważniejsza część naszej wymiany. Poznaliśmy dużo ciekawych faktów i odwiedziliśmy doceniane na całym świecie (nie tylko ze względu na zbiory, ale także archi12

tekturę) muzeum YadVashem. Zapoznaliśmy się ze wzruszającymi wspomnieniami z czasów Holocaustu i niejednemu z nas zdarzyło się uronić łzy.

14 dnia miesiąca adar obchodzone było z naszym udziałem święto PURIM upamiętniające uchronienie Żydów od zagłady w perskim imperium Achemenidów za czasów panowania Kserksesa. Brzmi poważnie, w rzeczywistości oznacza jednak dobrą zabawę, przebieranki i tańce. Całe miasto wypełniło się księżniczkami, clownami, avatarami, hipisami, muzyką i powszechną radością! A wieczorem – Wieczerza Szabatu, odmówiony nad chlebem i winem Kidusz (tj. błogosławieństwo) i wspólne biesiadowanie.

Ostatni dzień spędziliśmy w Jaffie, która przywitała nas deszczem (i to nie byle jakim!). Mimo to, udało nam się zobaczyć Wieżę z Zegarem, Kościół św. Piotra, Stare Miasto i Pchli Targ, który w starciu z ulewą udzielił nam schronienia i dostarczył wiele radości. Kupiliśmy prezenty dla bliskich i stanęliśmy w obliczu okrutnego faktu, iż był to ostatni punkt naszej wyprawy.

Pożegnanie... obfite w dyskusje, wymianę wrażeń, łzy, zdjęcia, obietnice, że już niedługo się zobaczymy, że będziemy tęsknić i pisać… Zżyliśmy się, choć byliśmy ze sobą zaledwie kilka dni… Opisane powyżej wydarzenia to wszak jedynie jedna dziesiąta tego, co działo się naprawdę!

Przedostatni dzień podróży to dzień poświęcony integracji z rodziną, przez którą zostaliśmy ugoszczeni. Każdy z nas zapewne mógłby napisać tu co innego, wszyscy chyba jednak zgodzimy się, że był to czas pełen wrażeń i wzruszeń.

www.facebook.com/ZamoyXpress

WYDANIE SPECJALNE l Zamoy Xpress

rodzin, gdzie jest okazja do bliższego poznania się.

Uczestnicząc w wymianie nie tylko poprawiamy znajomość języków obcych, ale poznajemy także niemiecką mentalność i przełamujemy stereotypy. Przyjaźnie nawiązane podczas wymiany często dobrze prosperują w przyszłości, a

AUSTAUSCH LUBLIN - FREIBURG W

naszej szkole uczniowie mają

okazję przełamać bariery kulturalne z naszym zachodnim sąsiadem. Wymiana organizowana z niemieckim liceum we Freiburgu, cieszy się obustronnym zainteresowaniem. Odbywa się ona w drugim semestrze roku szkolnego – na przełomie lutego i marca. Polacy jadą do Niemiec, dopiero pod koniec roku szkolnego Polscy uczniowie przyjmują swoich partnerów w Lublinie.

Gymnasium Bertholda jest jedną z najstarszych szkół w Europie – przed 5 laty obchodziła swoje 750 lecie. Do czasów obecnych pozostaje to szkoła łacińska, w której dalej uczy się łaciny i greki. Jest szkołą znaną nie tylko w Niemczech, ale i na całym świecie, czego dowodem są uczący się tutaj uczniowie z Chin i USA. Freiburg jest natomiast miastem liczącym ok. 200 tyś. mieszkańców położonym w południowo zachodniej części Niemiec [www.freiburg.de]. Usytuowanie zamoy.xpress@gmail.com

go w górach Schwarzwaldu sprawia, że jest to bardzo atrakcyjna miejscowość turystyczna.

Wymiana nasza polega na corocznych wyjazdach grupy polskiej do Freiburga, a następnie przyjazdu grupy niemieckiej do Lublina.

Głównym założeniem wymiany jest zamieszkiwanie uczestników u swoich partnerów. Podczas pobytu w Niemczech realizowany jest specjalnie przygotowany program w którym uczestniczą razem grupa Polska i Niemiecka. Mamy tutaj więc: wycieczki górskie, zwiedzanie całego regionu, wycieczki turystyczne do Szwajcarii i Francji. Jeden dzień natomiast przeznaczony jest na wspólne zajęcia szkolne. Wtedy to uczniowie nasi uczestniczą razem ze swoimi partnerami w zajęciach lekcyjnych zgodnie ze szkolnym planem. Po zakończeniu zajęć tradycyjnie odbywają się zawody sportowe, ostatnio ze względu na dużą liczbę dziewcząt jest to piłka siatkowa.

Dodatkowo jeden dzień programu zarezerwowany jest do dyspozycji

niemieccy uczniowie chętnie powracają do Polski. Powody, jakimi się kierują, są rożne, jedni mówią o pięknym Lublinie, który przyciąga swoim monumentalnym budownictwem. Drudzy zakochani są w polskiej gościnności i otwartości. Jeden z moich przyjaciół z wymiany – który w kwietniu przyjedzie po raz trzeci do Lublina – otwarcie przyznaje, że dopiero w Polsce czuje się jak w domu i wiele z polskich zwyczajów chciałby zakorzenić w niemieckiej mentalności. Także Polacy nie zostają obojętni urokowi Swarzwaldu, u podnóża którego leży starogotyckie miasto z prestiżowym Uniwersytetem.

Aleksandra Błaszczuk

13

Zamoy Xpress

l WYDANIE SPECJALNE

Wolontariat

to robienie czegoś

SZKOLNE KOŁO WOLONTARIATU

dobrego dla innych. Prosta definicja, a jak wiele zawiera – działanie, bezinteresowność, empatię, otwartość oraz przede wszystkim poświęcenie. W końcu wolontariat nie jest wyłącznie pozbywaniem się groszaków z portfela na zbiórki charytatywne. To również stanie przy wózku kilka godzin i czekanie, aż łaskawie ktoś coś wrzuci albo udzielanie dzieciom ze świetlicy korepetycji.

Wszystkie te zajęcia wymagają czasu oraz odpowiedzialności, dlatego tak ważne jest, żeby w miarę możliwości być dyspozycyjnym.

Jednak pomaganie to nie tylko wyrzeczenia.

Według mnie najlepsza jest świadomość, że w każdym człowieku drzemie odrobina dobra. Kiedyś stałam przy na zbiórce żywności w sklepie.

Oczywiście, grzecznie się uśmiechałam do każdego, wręczając ulotkę, którą większość wrzucała do koszyka i zapominała. W pewnym momencie przy kasie zauważyłam jakiegoś studenta, zapewne robiącego zakupy na imprezę, sądząc po ilości alkoholu. Byłam w szczerym szoku, gdy podszedł do wózka, po czym wrzucił do niego dwa całkiem spore opakowania makaronu. Poczułam się naprawdę podbudowa14

na. Warto czekać na choćby najdrobniejszy gest dobrej woli ze strony innych ludzi. Tym samym uczymy się cierpliwości oraz pozytywnego myślenia!

Aby być wolontariuszem naprawdę nie trzeba wiele. Wystarczy chęć niesienia pomocy. Mile widziany jest też zapał do pracy i uśmiech na twarzy! Co do czasu, to wiadomo, że teraz nikt go nie ma. Ale, znając życie, po powrocie do domu więk-

szość siada przed telewizorem lub komputerem. Lepiej ten czas spożytkować poświęcając godzinkę dziecku w świetlicy. Wy zrobicie coś dobrego, a dziecko czegoś nowego się dowie. Patrzcie, same korzyści!

Wolontariat w II LO im. Hetmana Jana Zamoyskiego działa dość prężnie już od wielu lat. Uczestniczymy w wielu akcjach, mających na celu pomoc najbardziej potrzebującym.

Co jakiś czas organizujemy zbiórki

żywności dla Bractwa Miłosierdzia im. św. Brata Alberta, dzięki czemu wiele osób może zjeść prawdziwy ciepły posiłek. Dodatkowo w okresie poprzedzającym Mikołajki angażujemy całą szkołę w przygotowywanie paczek dla dzieci z Domu św.

Józefa, ogniska wychowawczego.

W ten sposób każda klasa zbiera pieniądze na prezent dla jednego lub dwójki dzieci, po czym kupuje wymarzoną zabawkę albo książeczkę małemu skrzatowi. Następnie nasi przedstawiciele jako elfy świętego Mikołaja rozdają prezenty maluchom. Uwierzcie, radość na ich twarzach jest wprost bezcenna! Poza tym przez cały rok nasi wolontariusze prowadzą korepetycje w świetlicy dla dzieci z Fundacji Szczęśliwe Dzieciństwo. Poświęcając im czas, okazujemy swoją uwagę oraz życzliwość, a przecież to jest najważniejsze dla dzieci.

Podsumowując, warto zaangażować się w naszym Szkolnym Kole Wolontariatu, ponieważ, robiąc coś dla innych, przy okazji sami uczymy się, jak być dobrym człowiekiem.

Naprawdę warto pomagać!

Natalia Czerwińska Szkolne Koło Wolontariatu: www.facebook.com/SKW2LO.

www.facebook.com/ZamoyXpress

WYDANIE SPECJALNE l Zamoy Xpress

Coffee Zamoy – na pewno obecni maturzyści i drugoklasiści nie raz słyszeli tę nazwę i pewnie pamiętają też, z czym się ona wiąże. Warto jednak odświeżyć waszą pamięć i jednocześnie przybliżyć pierwszoklasistom, czym jest to wydarzenie.

Niestety nie uczestniczyłam w pierwszej edycji, jednak w drugiej – zeszłorocznej – udało mi się wziąć udział i tym samym poznać, czym w ogóle jest Coffee Zamoy.

To wydarzenie, które na kilka dni zmienia naszą harcówkę w kawiarnię i jednocześnie miejsce do rozmów.

Ale nie zwyczajnych, błahych rozmów. Są to rozmowy, na które zapraszane są osoby zajmujące się

najróżniejszymi rzeczami – w tamtym roku mieliśmy okazję posłuchać o procesie tworzenia komiksów, o tym, jakie szanse w Polsce ma młody architekt, o możliwościach młodych ludzi w polityce, o sekretach reżyserii filmów krótkometrażowych oraz o niezwykłej wyprawie do Indii.

Coffee Zamoy to jeden z wielu projektów realizowanych w naszej szkole i na pewno można go zaliczyć do jednego z najciekawszych.

Daje nam okazję do poznania wrażeń i doświadczeń związanych z

zawodami, jakie my być może będziemy w przyszłości wykonywać.

W końcu nigdy nie wiadomo, czy odwiedzające naszą szkołę osoby nie zainteresują nas daną rzeczą na tyle, że to właśnie ją będziemy chcieli w przyszłości wykonywać.

W tym roku czeka nas już trzecia edycja tego niezwykłego wydarzenia. Kto odwiedzi naszą szkołę? Tego dowiecie się niebawem. W międzyczasie zapraszamy na kawę do tegorocznego partnera Coffee Zamoy – IncognitO i na fanpage wydarzenia: www.facebook.com/ coffeezamoy.

COFFEE ZAMOY

zamoy.xpress@gmail.com

Agata Gierach

13 15

Zamoy Xpress

l WYDANIE SPECJALNE

PROFILE KLAS

PLANOWANE NA ROK 2014/15 KLASA A Przedmioty rozszerzone: matematyka, fizyka i informatyka Języki obce: angielski i niemiecki Przedmioty uzupełniające: historia i społeczeństwo, chemia dla fizyków

KLASA B Przedmioty rozszerzone: biologia i chemia Języki obce: niemiecki i angielski Przedmioty uzupełniające: historia i społeczeństwo, fizyka dla medyków

KLASA C Przedmioty rozszerzone: biologia i chemia Języki obce: angielski i niemiecki Przedmioty uzupełniające: historia i społeczeństwo, fizyka dla medyków

KLASA D Przedmioty rozszerzone: matematyka, geografia i wiedza o społeczeństwie Języki obce: niemiecki i angielski Przedmioty uzupełniające: historia i społeczeństwo, ekonomia w praktyce

KLASA E Przedmioty rozszerzone: biologia i chemia Języki obce: francuski i angielski Przedmioty uzupełniające: historia i społeczeństwo, fizyka dla medyków

KLASA F Przedmioty rozszerzone: język polski, historia, wiedza o społeczeństwie Języki obce: angielski i niemiecki/francuski Przedmioty uzupełniające: przyroda, spotkania kultur

KLASA G Przedmioty rozszerzone: geografia, matematyka, język angielski Języki obce: angielski i niemiecki Przedmioty uzupełniające: historia i społeczeństwo, ekonomia w praktyce

KLASA H Przedmioty rozszerzone: matematyka, fizyka, informatyka Języki obce: angielski i niemiecki/rosyjski Przedmioty uzupełniające: historia i społeczeństwo, chemia dla fizyków 16

www.facebook.com/ZamoyXpress