AC E D I A W RÓ Ż N YC H S TA N AC H Ż YC I A
195
Kompensacje poza rodziną Jeśli według Ojców Pustyni pierwszym symptomem acedii jest pokusa wyjścia z celi, gdyż wydawała się ona zbyt ciasna, to w naszych czasach „mieszkanie małżeńskie” chyba także może być postrzegane jako zbyt małe! Jak ryzykować zaangażowanie się na zawsze i dzielenie całego życia z tylko jedną osobą, która w gruncie rzeczy pozostaje zgodnie ze swoją ludzką kondycją słaba i ograniczona, a z biegiem czasu może się zmienić w jakiś niekorzystny sposób? Skądinąd – jak powiedzieliśmy – acedia jest paraliżem działania, pojawiającym się w odniesieniu do przyjaźni z Bogiem i z bliźnim. Na podstawie tych dwóch przejawów jasno widać, że „ucieczka z celi” może oznaczać także utratę dynamizmu działania „małżeńskiego”, czyli działania właściwego małżonkom – takiego działania, w którym spotykają oni Boga, a swoim intymnym zjednoczeniem męża i żony wyprzedzają całkowitą jedność z Bogiem w szczęśliwości. Człowiek dotknięty acedią, który ulega pokusie ucieczki, zostaje pozbawiony porywu, który popychał go do działania na rzecz jedności małżeńskiej. Naraża się wtedy na niebezpieczeństwo szukania kompensacji poza gniazdem rodzinnym. Będą to uczucia czy nawet równoległe związki, praca, sport, różne inne angażujące zajęcia… Taki człowiek zresztą przedstawia niekiedy bardzo dobre preteksty, żeby uzasadnić te kompensacje. Wskazał je już Ewagriusz z Pontu: odwiedzanie chorych, spełnianie obowiązków rodzinnych albo lepsze służenie Bogu żywemu. Może się zdarzyć na przykład, że zaangażowania podejmowane na zewnątrz przez ojca czy matkę rodziny, nawet we wspólnocie parafialnej, są w rzeczywistości ucieczką przed obowiązkiem stanu i przed życiem
Demon-poludnia-acedia.indd 195
2017-09-01 17:15:42