Wędkarstwo moje hobby nr 129

Page 46

REDAKCJA ŁOWI

SPINNING

tów to jedno, a umiejętność prawidłowego ustawienia łodzi względem nich – to drugie. „Prawidłowe” oznacza tu z dokładnością do 1 m. Watro wiedzieć, że np. 3-metrowa odległość od namierzonego i zapisanego w pamięci GPS punktu sprawia, że nie ma już mowy o niezbędnej precyzji. A gdy się stoi na środku tafli dużego zbiornika, te 3 m to jest bagatela, tyle co nic. Opóźnienie o 2–3 s przy wyłączeniu silnika czy opuszczeniu kotwicy – i mamy „pozamiatane”. Dlatego mówi się, że dobry sternik jest odpowiedzialny za sukcesy całej załogi, nawet gdy sam nic nie złowi. I na odwrót, na nic się nie zdadzą najdoskonalsze wędki, przynęty i taktyka oraz znajomość najlepszych miejscówek, jeśli nie będzie komu na nie precyzyjnie naprowadzić łodzi, żeby nasza przynęta niemal muskała namierzoną

46

na dnie przeszkodę. To wszystko jest kwestią praktyki. Ja staram się przebywać na wodzie i nad wodą niemal w każdej wolnej chwili. I niestety, to jest jedyny sposób na osiągnięcie biegłości, jak zresztą w każdej dziedzinie. Czas spędzony z wędką i echosondą pozwolił mi na dokładne poznanie charakterystyki dna zbiornika, kantów, starego koryta rzeki, zatopionych karczów czy twardych wzniesień i wytypowanie bankówek, w których zatrzymują się drapieżniki – szkoda, że coraz już rzadsze.

TAKTYKA Taktyka łowienia jest niezwykle ważna. Gdy już namierzyliśmy karcz czy muldę, to nie ma się co spieszyć z opuszczaniem tego miejsca. Uważam, że karygodnym błędem jest stosowanie tu zasady pierwszych rzutów, czyli pospieszne (w mniemaniu zwolenników tej metody: Wędkarstwo

moje hobby


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.