■ U ■ R ■ I ■ E ■ R K KK‒ ‒UU‒ ‒RR‒K‒I I‒‒ ‒U EE‒‒ ‒R RR ‒ I ‒ E ‒ R
Krzysztof Skowroński Redaktor naczelny
W
komentarzu do świątecznego numer „Kuriera WNET” nie będę pisał o sprawach tego świata. Zostawiam innym autorom prezydenta Putina, Komisję Europejską, Donalda Trumpa z jego wojną handlową z Chinami, sukcesy i porażki polskich polityków, wszystkie światowe i krajowe echa nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, spór polsko-ukraiński, relacje polsko-żydowskie, aresztowanie Sarkozy ‘ego, próbę zabójstwa Skripala, wojnę w Syrii, imigrantów. Te wszystkie sprawy znajdą Państwo w „Kurierze”. Może zwróciłbym Państwa szczególną uwagę na jeden tekst, podpisany przez Spółdzielczą Agencję Informacyjną, dotyczący jednej ze spółek Skarbu Państwa. To jest takie ostrzeżenie dla rządzących, płynące z Jarmarku WNET. W tych świątecznych dniach, ale i później, znajdźmy czas, by pomyśleć o tym, co stanowi istotę naszej wiary. Dlatego Czytelnikom Kuriera WNET, Redaktorom, Autorom, dziennikarzom, Wojtkowi Sobolewskiemu i Magdzie Słoniowskiej, Wystawcom i Kupującym na Jarmarku WNET, Spółdzielcom Spółdzielczych Mediów WNET, Wykładowcom i Uczestnikom Akademii WNET, Pielgrzymom libańs kim, Twórcom i Członkom Kręgu Przyjaciół Radia WNET i wszystkim naszym Słuchaczom, Pracownikom i Współpracownikom życzę, byśmy wspólnie potrafili stworzyć media niosące nadzieję, radość i siłę godną uczniów Jezusa Chrystusa; byśmy potrafili czerpać z Ewangelii nie tylko to, co krzepi, umacnia i ułatwia życie, ale to, co jest trudne – jak przebaczenie, szacunek dla nieprzyjaciół, umiejętność dzielenia się z bliźnim, widzenie własnych wad i umiejętność zaparcia się siebie. Byśmy potrafili iść z radością i nadzieją drogą, o której wiemy, że na niej czeka cierpienie i krzyż, ale na końcu jest zmartwychwstanie. Aby ta nasza wiara nie zachwiała się w obliczu wszelkich niepokojów, kłamstw, brutalności i niedoskonałości życia. W tym roku w drugi dzień świąt przypada 13 rocznica śmierci Jana Paw ła II. Przypomnijmy sobie polskie ulice z tamtych dni, jak wielkie było nasze poczucie wspólnoty, i spróbujmy sobie uświadomić, ile pracy musiało być wykonane, żeby Polaków tak głęboko podzielić. I że naprawdę jest już najwyższy czas, by spróbować wędrówki w drugą stronę. Jak i którędy? Tej odpowiedzi możemy poszukać w Ewangelii i w życiu Świętego Jana Pawła II. A na zakończenie dziękuję wszystkim za trzymanie kciuków i wsparcie w naszych staraniach o radiową koncesję. Oby jak najszybciej przyniosły efekt. K
Jerozolima
G G A A Z Z E E T TG A A AA
N ZN E I I ET E CA C O ON D DI Z Z E I IC E EON NDN NZ A AIW En uN m eNr z Ae
Centrum świata, gdzie można dotknąć Grobu Boga
Rozpoczął się Wielki Tydzień. Wczoraj była Niedziela Palmowa. Jak ten dzień upłynął w Jerozolimie? Bardzo uroczyście, spokojnie i wesoło, z tańcami i śpiewami. Uczestniczyło w nich bardzo dużo osób, grupy z miej scowych parafii i pielgrzymi z całego świata, między innymi z Polski.
się ono znajduje. Jest potwierdzenie li terackie, archeologiczne i świadectwa różnych tradycji z tym miejscem zwią zanych. Mamy mnóstwo powodów, że by po prostu mieć pewność, że to jest prawdziwe miejsce, w którym ciało Chrystusa zostało złożone i w którym zmartwychwstał.
Co to jest Franciszkańska Kustodia Ziemi Świętej? To jest prowincja Zakonu Franciszka nów, jedna z prowincji na całym świecie – tyle, że to jest szczególna prowincja, stąd też jej nazwa „Kustodia”. Bierze się stąd, że jest kustoszem, który strzeże miejsc świętych w imieniu Watykanu. Taki przywilej bracia w Ziemi Świętej otrzymali od papieża Klemensa VII już w roku 1342 i od tego czasu opiekują się miejscami świętymi z ramienia Stolicy Apostolskiej.
O tym wszystkim opowiada napisana przez Ojca książka Autentyczność Grobu Bożego w Jerozolimie. Badania historiograficzne, archeologiczno-architektoniczne i udokumentowane w zabytkach (I–X w). To jest praca, która powstała właśnie po to, żeby przedstawić wszystkie dowody jakiejkolwiek wiedzy na ten temat, aby potwierdzić autentyczność tego miejsca. To dzieło „na czasie”, jako że zakończono w ubiegłym roku remont kaplicy Bo żego Grobu. Rzeczywiście naukowcy, którzy byli obecni przy ściąganiu płyty, potwierdzili, że to jest miejsce pochów ku Chrystusa.
Czyli Franciszkanie, razem z kapłanami innych obrządków, opiekują się miejscami męki, śmierci i zmart wychwstania Chrystusa? Tak, to są prawosławni i Ormianie. Są jeszcze dwie mniejsze grupy: Koptowie, którzy mają małą kapliczkę z tyłu za Grobem Chrystusa i wspólnota syroja kobicka. W sumie to jest pięć wspólnot. Ale trzy główne, strzegące tego miejsca, to są katolicy, prawosławni i Ormianie. Przedstawicielami Kościoła katolickie go są właśnie Franciszkanie. W liturgii Niedzieli Palmowej czyta się opis Męki Pańskiej według świętego Marka. Ewangelista mówi tylko, że Józef z Arymatei złożył ciało Zbawiciela w grobie, który wykuty był w skale. Skąd my właściwie dzisiaj, po dwóch tysiącleciach, wiemy, gdzie ten grób się znajdował? To jest długa tradycja, przekazana jesz cze przez pierwszych chrześcijan, którzy tutaj mieszkali w czasach Jezusa. Trud no, żeby ci, którzy za Nim szli, którzy widzieli Jego mękę, zmartwychwsta nie i przede wszystkim pusty grób, nie wiedzieli, gdzie to się wydarzyło. Na wet kiedy zbudowano w tym miejscu świątynię pogańską w czasach cesarza Hadriana w roku 135 i całkowicie prze budowano miasto, potomkowie pierw szych chrześcijan wiedzieli doskonale, gdzie jest Grób. Dlatego też ten łańcuch nie został nigdy przerwany, był przeka zywany z ojca na syna. Kiedy dotarła do Jerozolimy matka cesarza Konstanty na, święta Helena, doskonale wiedziała, gdzie szukać. I rzeczywiście rozpoczęto odkrywanie miejsca świętego tam, gdzie
WIELKOPOLSKI KURIER WNET
Antysemityzm jako polski znak towarowy Antysemityzm nie jest zjawiskiem specyficznie pols kim. Historia zna przypadki niechęci do Żydów już w czasach biblijnych, a więc jeszcze przed pojawieniem się Polski. Faktem jednak jest, że Żydów wyrzucano z wielu krajów Europy, a swoją „ziemię obiecaną” znaleźli dopiero w Polsce. Jan Martini jeszcze o echach nowelizacji ustawy o IPN.
5 zł
w tym 8% VAT
To jest poruszający fragment książki, kiedy już w zakończeniu Ojciec pisze o tym, jak podczas remontu w 2016 roku zobaczył to miejsce, jak przez chwilę był moment rozczarowania, że to po prostu trochę pyłu i gruzu... Dopiero po odsłonięciu ukazał się ten właściwy kamień. Tak, to był taki moment, na który się czeka... Człowiek wie, że jest jednym z niewielu, którzy mogą to miejsce zo baczyć, i odczuwa ogromne napięcie. Wszyscy zakonnicy, którzy tam wtedy byli obecni – prawosławni, Ormianie i my – wszyscy byliśmy podekscyto wani – co zobaczymy, co to będzie... I niesamowite wrażenie, kiedy rozpo czynano ściąganie płyty, przesuwanie w poziomie, powolutku, tak aby jej nie przełamać. Powoli naszym oczom uka zywało się nic innego, jak gruz, piach i odłamki. Skały nie było widać. Nie wierzyłem własnym oczom; przecież tak to komentowałem, tak się stara łem… coś jest nie tak, coś tutaj nie gra! Widziałem przedstawicieli innych wspólnot, którzy byli wewnątrz przede mną, wychodzili tacy trochę zmieszani, trochę niepewni – po prostu zawie dzeni. Kiedy my mieliśmy okazję tam wejść, pierwsze wrażenie było takie samo. Ale cały czas mówiłem sobie: ja wiem, że ten kamień tam jest... no i miałem rację! Ale skąd wiemy, że to jest na pewno ten kamień? Mamy potwierdzenie ze strony
Z ojcem profesorem Stanisławem Narcyzem Klimasem OFM, wykładowcą akademickim, dyrektorem Archiwum Historycznego franciszkańskiej Kustodii Ziemi Świętej w Jerozolimie i badaczem historii Grobu Bożego rozmawia Antoni Opaliński.
wszystkich przekazów ustnych, które później zostały zapisane. Mamy potwier dzenie tego, że to było miejsce, w którym skazywano na śmierć. Wiemy przecież z prawa rzymskiego i żydowskiego, że ta kie miejsca musiały się znajdować poza murami miasta. Wiemy też, że pierwszy mur Jerozolimy przebiegał niedaleko stamtąd, pod dzisiejszym kościołem lu terańskim, który znajduje się dosłownie 150 metrów od Bożego Grobu – czyli to miejsce znajdowało się poza murami miasta. Mamy potwierdzenia tradycji, prawa żydowskiego i rzymskiego, prze kazów ustnych. Potwierdza nam to ar cheologia. Naprawdę, jeżeli ktoś wątpi, że to miejsce jest autentyczne, to nie wiem, na jakiej podstawie. A kiedy poprzednio, przed tymi badaniami z 2016 roku, ktoś otwierał płytę Bożego Grobu? Dokładnie w 1555 roku, kiedy była remontowana kaplica Bożego Grobu. Wtedy ściągnięto płytę, która przykry wała Boży Grób i umieszczono tę pły tę, której dzisiaj dotykamy, kiedy tam wchodzimy. To było za czasów kusto sza Bonifacego z Raguzy, który pod jął decyzję, że trzeba odnowić kaplicę i przykryć grób porządnym kamieniem. Tradycja mówi, że kiedy ściągnięto tę poprzednią płytę, rozniósł się niesamo wicie słodki zapach. Naoczny świadek mówi, że na tym kamieniu znaleziono kawałek drzewa zawinięty w płótno, które przy kontakcie z powietrzem po prostu się rozłożyło. Natomiast kawa łek drzewa się zachował. Co więcej, na płycie znaleziono pozostałości krwi zmieszanej prochem. Zabrano tę krew i ten proch na relikwie. Nie wiemy, co się z nimi stało. Natomiast z relikwii Drzewa Krzyża, które znaleziono, zro biono piękny relikwiarz, którego do dziś używamy w czasie uroczystości. I nikt nie zaglądał tam przez pół tysiąclecia? Tak. Na przykład w czasie pożaru 1808 roku, kiedy w kaplica częściowo się zawa liła, kamień płyty grobu nie został w ogó le naruszony. Grecy, którzy przebudo wywali kaplicę, nie ośmielili się dotknąć miejsca pochówku, więc zostało tak jak było. I stąd wrażenia i pytania, co tym razem będzie, kiedy ten kamień ściągną, czy temu wydarzeniu będą towarzyszyć jakieś podobne nadzwyczajnie zdarzenia. Rzeczywiście fakt, że po pięciu wiekach ściągano tę płytę, był niesamowity także z punktu widzenia historycznego. Wróćmy jeszcze do tego pierwszego
KURIER WNET
Jak długo będziemy ciągnąć ten spór?
Może zdarzyć się tak tragiczny scenariusz, że ostatecznie będziemy kontynuować ten spór prycza w pryczę na Kołymie albo będziemy pogodzeni z kulą w potylicy w jednym dole. Historycznie taki był zaw sze finał sporów między Polakami a Ukraińcami. Rozmowa Pawła Bobołowicza i Wojciecha Pokory z Przemysławem Żurawskim vel Grajewskim.
tysiąclecia, którego świadectwa Ojciec dokładnie przebadał. Był taki czas, kiedy Jerozolima stała się miastem całkowicie pogańskim. W 135 roku, w czasie II wojny żydow skiej cesarz Hadrian zajął Jerozolimę i zbudował całkiem nowe miasto, które nazwał Aelia Capitolina. Przez prawie 200 lat Jerozolima nie istniała na mapie świata, była zamiast niej Aelia Capitoli na. Miejsca kultu chrześcijańskiego i ży dowskiego zostały dla wiernych ukry te. Ale sam fakt, że pogańską świątynię zbudowano dokładnie w tym miejscu, jest potwierdzeniem, bo przecież zbudo wano ją, żeby ukryć miejsce, w którym Jezus był skazany na śmierć i ukrzyżo wany. Pogańska świątynia w sposób ab surdalny potwierdza, że w tym miejscu znajdował się grób Chrystusa. Czyli mimo tego, że była przerwa w ciągłości życia chrześcijańskiego w Świętym Mieście, pamięć o tym miejscu przetrwała? Przetrwała, bo ci chrześcijanie, którzy uciekli, zaczęli wracać. Mamy przecież teksty, które mówią o tym, że powoli, kiedy minęły zawieruchy wojny, Żydzi zaczęli wracać do Jerozolimy. Wśród nich byli też chrześcijanie. Mamy świa dectwa o tym, że w tym czasie prze bywali we wspólnocie na górze Syjon, przy dzisiejszym Wieczerniku. Z tradycją Grobu Bożego wiąże się też tradycja Drzewa Krzyża, które zostało cudownie odnalezione. Wiadomo, że Jezus był ukrzyżowany na Golgocie. Tam stała już belka piono wa. Natomiast belkę poziomą, według rzymskiej tradycji, skazaniec musiał nieść na swoich ramionach. W miejs cu, gdzie dzisiaj wkładamy rękę pod ołtarz, który znajduje się na Kalwarii na wzgórzu Golgoty – był zatknięty krzyż Chrystusa. Mamy też potwierdzenie ze strony archeologicznej. W latach 80. XX w., kiedy prowadzono wykopaliska, znaleziono tam kamienny pierścień, któ ry utrzymywał pionową belkę Krzyża Chrystusa, aby się nie przewróciła. Co do samego Krzyża, tradycja mówi, że Żydzi wrzucili go do wielkiej cyster ny, żeby nie został odnaleziony przez wyznawców Chrystusa. Dzisiaj ta cy sterna nazywa się kaplicą świętej Hele ny. Kiedy odnaleziono Krzyż w czwar tym wieku, drzewo zostało pocięte na kawałki. Dwie części Krzyża zostały przekazane do Rzymu i do Konstan tynopola, a trzecia została w Jerozoli mie, gdzie była czczona i adorowana
Nie opłaca się nas atakować Nie atakujcie, bo zlikwidujemy waszą religię Holocaustu, która jest dla was podstawą nie tylko jedności Izraela, nie tylko akcji emigracyjnej do Izraela, ale przede wszystkim podstawą wyciągania pieniędzy od wszystkich. Jerzy Targalski wzywa do poparcia postawy premiera Polski wobec atakujących nas środowisk żydowskich.
4
ten sam cel i ten sam wróg Jeśli ktoś, będąc Polakiem, bardziej nienawidzi Ukrainy, niż kocha Polskę, to znaczy, że gotów jest poddać się rosyjs kiemu panowaniu. To samo, odpowiednio zmieniając sformułowanie, dotyczy Ukraińców. Wywiad Jadwigi Chmielowskiej dla ukraińskiego dziennikarza Władysława Niedaszkiwskiego.
8-9
Praca w spółce Skarbu Państwa Po co się uczyć, jaki sens mają szkoły biznesu, studia MBA, kiedy związkowcy i tak wiedzą lepiej? Dlaczego korporacje światowe nie oddadzą po pros tu zarządzania związkowcom? Spółdzielcza Agencja Informacyjna o przepaści między praktykami we współczesnym świecie biznesu a rzeczywistością spółki państwowej.
9
Język regionalny śląski – riposta Starania o język regionalny to czysta demagogia. Czas zweryfikuje pomysły „uzdrowicieli” śląszczyzny, którzy często własnych dzieci nie zdążyli nauczyć mowy przodków. Kilkadziesiąt gwar śląskich do tego czasu przetrwa. Bożena Cząstka-Szymon rzeczowo i naukowo o ślónskiej godce.
16
Dokończenie na str. 2
ind. 298050
Nr 46 Kwiecień · 2O18
ŚLĄSKI KURIER WNET
Konfederaci barscy na Śląsku
Z ogarniętej pożogą wojenną ojczyzny uciekały na Śląsk rodziny szlacheckie zarówno dysydenckie, jak i katolickie oraz przedstawiciele patrycjatu miejskiego i chłopi. Na Śląsku zamieszkali najbliżsi niemal wszystkich ważniejszych przywódców konfederackich. Zdzisław Janeczek o śląskim wątku konfederacji barskiej w 250 rocznicę jej zawiązania.