K K ‒‒ U U ‒‒ R R ‒‒ II ‒‒ E E ‒‒ R R
Nr 45 Marzec · 2O18
5 zł
w tym 8% VAT
W
n u m e r z e
8 marca ’68
W
ysłuchałem geopolitycznego wykładu Lecha Wałęsy. Były prezydent spotkał się w Centrum Solidarności z dziennikarzami zaproszonymi przez Europejską Federację Dziennikarzy i podzielił się z nimi swoimi przemyśleniami. Rozpoczął swoją ludowo-geopolityczną baśń od cytatu „Na początku było słowo”, po czym dodał: „Teraz brakuje nam słowa, które byłoby kluczem do przyszłości”. I w stylu sobie właściwym zaapelował do zgromadzonych, by pomogli mu je znaleźć i odpowiedzieć na pytanie, czy przyszłość ma być budowana na wolności, czy na wartościach; czy zabierać majątki bogatym, czy dać im spokój. Postawił wiele podobnych pytań, a ja cieszyłem się, że już nie muszę uznawać Lecha za mojego bohatera. Piszę o tym wykładzie nie dlatego, że był inspiracją, ale dlatego, że Lech Wałęsa nie wypełnił zakontraktowanej roli. Europejscy dziennikarze zaprosili go na deser konferencji, w czasie której chcieli posadzić Polskę na ławie oskarżonych. Miał potwierdzić, że Polska stacza się w odmęty systemu autorytarnego, rządzi nią dyktator, który nazywa się Jarosław Kaczyński, a następnie wezwać światłe siły na pomoc. Wszystko było zaplanowane. Najpierw spotkanie w siedzibie gdańskiego oddziału „Gazety Wyborczej”, później wystąpienie prezydenta Gdańska, który stwierdził, że wstydzi się za Polskę, dalej panel o cenzurze, zwalnianiu z pracy dziennikarzy i innych represjach. Spotkanie zepsuł najpierw redaktor Mariusz Pilis, który podał w wątpliwość neonazistowskie podniebienie księdza Wąsowicza. Gdy mówił o jego zasługach, autor artykułu, dziennikarz GW, nawet się nie odwrócił. Później okropnie psuła szyki reżyserowi dyskusji panelowej Aleksandra Rybińska, która zwyczajnie odrzuciła tezę o prześladowaniu dziennikarzy w Polsce. Na skutek jej bezczelności panel skrócono. Na końcu – największy zawód organizatorów. A miało być tak pięknie! Europejska Federacja Dziennikarzy, poruszona słowami noblisty, miała wydać dramatyczny apel z historycznego miejs ca o solidarność z represjonowanymi dziennikarzami polskimi. Uchwały były już przygotowane, m.in. przez francuskich dziennikarzy. Nie udało się tym razem, choć to na pewno nie była ostatnia próba. Wielokrotnie spotykaliśmy się z naszymi zagranicznymi kolegami i wiemy, że nasze słowa trafiają w jakąś czarną dziurę w ich umysłach i tam ulegają anihilacji. Kiedyś to nas denerwowało, teraz przyzwyczailiśmy się i nawet nas to śmieszy. Bo jak tu się nie śmiać, kiedy dziennikarka rosyjska, wiceprzewodnicząca Europejskiej Federacji Dziennikarzy, z przejęciem mówi o zagrożonej wolności słowa w Polsce? Czy czarne dziury w umysłach działaczy i dziennikarzy europejskich to ich zła wola? Nie, oni po prostu tak mają. Zderza się też z tym zjawiskiem premier Morawiecki, gdy na spotkaniach uśmiechający się Timmermans wykazuje prawie stuprocentową odporność na argumenty. Taką ma pracę. Przecież ma doprowadzić do tego, by Polacy wyb rali wreszcie taki rząd, który ich szybko wprowadzi do strefy euro. K
G G
A A
Z Z
E E
T T
A A A
N N
I I
E E
C C
O O
D D
Z Z
I I
E E
N N
N N
A A
Polska jest coraz silniejsza
3
Dezubekizacja uczelni! A co z dekomunizacją?
i żadne kampanie tego nie zmienią
Profesor Andrzej Nowak, członek kolegium IPN, i Krzysztof Skowroński rozmawiają o niepodległoś ci, prawdzie historycznej i międzynarodowej pozycji Polski w kontekście zmasowanych ataków politycznych i medialnych, jakich celem stała się Polska po nowelizacji ustawy o IPN i których doświadcza na skutek walki, jaką toczy w Unii Europejskiej w imię suwerennoś ci własnej i wszystkich państw członkowskich Unii. Gdyby Pan miał wykład dla organizacji żydowskich w Nowym Jorku, od jakich słów by go Pan rozpoczął? „Jak nazywało się państwo, którego funkcjonariusze w imię ideologii de mokratycznie wybranej władzy w tym państ wie wymyślili, zorganizowali i przeprowadzili Holokaust?” To byłby
Kadyrow śledzący obrady Senatu RP Nowelizacja ustawy o Instytucie Pa mięci Narodowej, która miała służyć obronie dobra polskiego imienia i wi zerunku, walce z fałszowaniem histo rii – w rzeczywistości sprowadziła na Polskę nieprawdopodobny wręcz nawał krytyki, ataków i pomówień. Zmiany, które miały gwarantować, że do gruntu fałszywe sformułowanie „polskie obozy koncentracyjne” zniknie z przestrzeni publicznej, spowodowały, że właśnie to hasło, jak nigdy dotąd, powróciło w wypowiedziach publicystów, polity ków, a na świecie nie zabrakło takich, którzy nawet próbowali udowodnić, że jest ono prawdziwe. Polska, przyparta do ściany, na szybko musi szukać środ ków, by pokazywać ofiarność naszych rodaków ratujących Żydów w czasie niemieckiej okupacji. W jakiś przewrotny sposób, nie chcąc być niesłusznie oskarżanym o an tysemityzm, staliśmy się celem ata ku osób i instytucji z Izraela, Stanów Zjednoczonych, które zarzucają nam fałszowanie historii i próbę walki z od krywaniem i pokazywaniem prawdy o Holokauście. W absurdalnej walce zaczęliśmy gubić prawdę o narodach -ofiarach i sprawcach wojny. Niefor tunne wypowiedzi polskich polityków generowały kolejne oskarżenia i ko nieczność kolejnych tłumaczeń. Naj gorzej, że historię tłumaczyli politycy, których wiedza na ten temat być może
WIELKOPOLSKI KURIER WNET
O własności mediów w Polsce
Jesteśmy społeczeństwem słabo poinformowanym, które rzadko korzysta z mediów o pogłębionym charakterze. Od tego zależy, na ile odporna na zabiegi kolonizujące naszą przestrzeń medialną jest nasza wspólnota narodowa. Analiza i wnioski ze stanu własności mediów w Polsce, zaprezentowane na konferencji SDP 12 lutego br. Artykuł Jolanty Hajdasz.
taki quiz na początek. Dla niezoriento wanych dodam, że to państwo nazywało się oficjalnie, i na każdym dokumencie to było uwidocznione, Rzesza Niemie cka – Deutsches Reich. Nie wolno uży wać określenia ‘naziści’, bo może byli dobrzy naziści; może nie wszyscy naziści byli ludobójcami, natomiast na pewno
9 byli Niemcami. Trudno zresztą mówić tylko o Niemcach. A więc nie spierajmy się o to, jaki naród, ale na pewno jedno państwo ponosi odpowiedzialność za Holokaust i tym państwem była Rzesza Niemiecka. W Polsce nie było żadne go napisu typu „Nur für Nazi”, ale były wszędzie napisy „Nur für Deutsche”. Co Pan sądzi o ostatniej nowelizacji ustawy o IPN? Napisałem o tym na łamach „Gościa Niedzielnego”, w sposób jednoznacznie i całkowicie krytyczny – przepraszam, że powołam się na swój tekst – w marcu roku ubiegłego, kiedy już prace nad nią były zaawansowane; można to spraw dzić. Uważam tego rodzaju ustawo dawstwo za szkodliwe.
Dlaczego? Dlatego, że próba podporządkowania prawu rozważań nad przeszłością, któ ra zresztą została już w kilkudziesięciu krajach zrealizowana, nie prowadzi do niczego dobrego. Może jestem tutaj nieobiektywny, bo jestem historykiem, ale widzę wy łącznie złe konsekwencje tego rodzaju ustawodawstwa, które jest pokrewne dokładnie temu ustawodawstwu, które na przykład nie pozwoliło wjechać pa nu Rafałowi Ziemkiewiczowi na teren Wielkiej Brytanii. To jest oddanie państ wu decyzji, co mamy myśleć, co mamy mówić, jakie wspomnienia mamy mieć. To jest ustawodawstwo pokrewne zara zie politycznej poprawności. Niezależnie Dokończenie na str. 5
Nowelizacja ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej jest manipulacją, której ulegli polscy parlamentarzyści. Wyjaśnienie, jak do tego doszło i kto za tym stoi, to kwestia bezpieczeństwa państwa i obrona jego reputacji.
Kto i dlaczego zagrał naszym bezpieczeństwem? Paweł Bobołowicz zakończyła się na nauce historii w szko le i obejrzeniu kilku filmów wojen nych. Chociaż nawet ci, którzy mogą się pochwalić zakończonymi studiami nad historią, mieli problem, by tę wie dzę ubrać w odpowiednie słowa. Rezultat: pierwszy raz od odzyska nia niepodległości doprowadziliśmy do takiego kryzysu w relacjach z Izraelem. Temat Holokaustu, fałszywego okreś lenia „polskie obozy koncentracyjne” przykrył kwestie relacji z Ukrainą i ko lejnego kryzysu w stosunkach z sąsia dem. Nowelizacja bowiem w dużej części właśnie dotyczy polityki historycznej wobec Ukrainy. I być może to ten ele ment może wskazać, gdzie należy szukać źródeł przyjęcia poprawek, które były premier Jan Olszewski nazywa wprost „bublem prawnym”, a szef klubu PiS Ryszard Terlecki, mówiąc o ich przyję ciu, stwierdza: „zawiódł nas instynkt”.
Poprawiona po dyskusjach społecznych Konstytucja dla nauki zawiera projekt dezubekizacji uczelni – częściowe rozliczenie środowiska akademickiego z uwikłania komunistycznego w PRL. I to jest jej plus. Józef Wieczorek omawia zaś minusy i niedostatki reformy.
W zadziwiający sposób polskie zmiany spodobały się jednak szefowi wchodzącej w skład Federacji Rosyjs kiej Republiki Czeczenii, Ramzanowi Kadyrowowi. Zaskakujące, że z dale kiej Czeczenii ten przyjaciel Putina dostrzegł przyjęcie noweli przez pol ski Senat, czemu dał wyraz we wpisie na jednym z serwisów społecznościo wych: Polski senat przyjął ustawę o zakazie „ideologii banderowskiej”. USA, Ukraina i Izrael obraziły się na Polskę i przez tę ustawę zaczęły obwiniać Rosję i dyplomatów naszego państwa o jej uchwalenie. Czyżby to była freudowska po myłka, czy też Kadyrow zbyt wcześ nie napisał to, co miał napisać dopie ro za jakiś czas? Po pierwsze zmiany w ustawie nie zakazują „banderowskiej ideologii” – takie zmiany posłowie Ku kiz’15 dopiero przecież przygotowują,
KURIER WNET
Fundamenty Izraela w Zofijówce i Andrychowie
Minister spraw zagranicznych Józef Beck domagał się na forum Ligi Narodów utworzenia żydowskiej Palestyny i „rozszerzenia terytorium żydowskiego o pustynię Negew, dając w ten sposób Żydom dojś cie do Morza Czerwonego”. Jak II Rzeczpospolita przyczyniła się do powstania państwa izraelskiego, przypomina Rafał Brzeski.
a Rosji za przyjęcie tych zmian nikt nie obwiniał. Chyba, że Kadyrow słu chał moich korespondencji w Radiu WNET i podjął trop, że ekspertami uzasadniającymi konieczność zmian ustawy o IPN było dwóch profesorów nie kryjących swoich antyukraińskich poglądów: Wołodymyr Osadczy i Cze sław Partacz. Ten drugi zresztą to osoba jawnie działająca wbrew polskiej racji stanu i uczestnicząca w rosyjskich hucpach na anektowanym Krymie. Pomimo ofic jalnego przedstawienia i powitania na posiedzeniu Komisji Sprawiedliwości, profesor Partacz jednak prawdopodob nie nie był na niej obecny. Tych dwóch ekspertów do prac nad nowelizacją by ło zaproszonych przez posła Tomasza Rzymkowskiego (Kukiz’15).
Kiedy przestaniemy rysować i pisać, staniemy się robotami Interesuje mnie w rysunku to, że jest trochę nieudolny, inny od tego, co proponuje technika komputerowa, gdzie wszystko jest wyczyszczone. Wojtek Siudmak w rozmowie z Antonim Opalińskim.
10-11
Zapomniane ludobójstwo Żydów na Wołyniu w 1919 roku O falach nieludzkiej nienawiś ci bolszewików i wszelkiego gatunku band ruskich w 1919 r. na Wołyniu dał świadectwo ks. Feliks Sznarbachowski, błagając świat o reakcję, wobec tajemniczego milczenia samych Żydów. Marcin Niewalda ujawnia porażające fakty sprzed stu lat.
12
Ekwadorska dolina długowieczności Vilcabamba reklamuje się jako miejsce, gdzie można dożyć 120 lat. Przed kilku laty obowiązywał tu zakaz przeprowadzania wywiadów ze staruszkami bez odpowiedniego zezwolenia władz. Oczywiście płatnego. Relacja Piotra M. Bobołowicza z miejsca, gdzie ściągają ludzie w poszukiwaniu raju.
19
Dokończenie na str. 2
ind. 298050
Redaktor naczelny
RYS. WOJCIECH SOBOLEWSKI
Krzysztof Skowroński
Jedni wstąpili do PZPR ( jak chociażby kolega Andrzej Rzepliński) i zrobili demokratyczne kariery w PRL. Inni powiedzieli reżimowi ‘nie’. Tych była na Wydziale Prawa garstka. Ich marzenia okazały się silniejsze od poczucia realizmu. Jan Bogatko wspomina dni, które zdecydowały o jego całym życiu.
ŚLĄSKI KURIER WNET
Tryptyk śląsko-żydowski
Kiedy Polska będzie oficjalnie reprezentowana przez tego pana, to Izrael zastąpi jej drogę ku wszystkim jej celom. »Wy nas znajdziecie na drodze do Gdańs ka, na drodze do Śląska pruskiego i do Cieszyńs kiego, na drodze do Lwowa, na drodze do Wilna i na drodze wszelkich waszych projektów finansowych”. Zdzisław Janeczek o komplikacjach stosunków polsko-żydowskich od początku XX wieku.