WIELKOPOLSKI KURIER WNET
ŚLĄSKI KURIER WNET
KURIER WNET
Idzie Grześ przez wieś…
Państwa, które są bardzo agresywne poza swoimi granicami, mogą być jednocześnie względnie liberalne wobec własnych obywateli, gdyż środki na własne funkcjonowanie mogą czerpać od obywateli innych państw, ograniczając tym samym wyzysk podatkowy we własnych granicach. Historia kapitalizmu według Jakuba Wozinskiego.
W ocenie niezależnych ekspertów kopalnia „Krupiński” jest przysłowiową żyłą złota, z bardzo obiecującą perspektywą, i od 2019 roku do wygaśnięcia jej koncesji, czyli do roku 2030, mogłaby średnio generować około 300 mln zł zysku netto na rok. Krzysztof Tytko prezentuje program przywrócenia rentowności KWK „Krupiński” jako wzorcowy dla innych kopalń. s. 6
– To święty człowiek – mówi o Wacławie Szpurze Stella Zylbersztajn. – On ukrywał Żydów, narażając swoją rodzinę na śmierć. Ona też uciekła z łosickiego getta i przez dwa lata okupacji ukrywało ją 25 polskich rodzin. Opowieść Marka Jerzmana o jednym ze Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.
K ‒ U ‒ R ‒ I ‒ E‒ R
Nr 32 Luty · 2O17
5 zł
w tym 8% VAT
W
n u m e r z e
Polskie górnictwo. O co walczą obce kapitały Krzysztof Skowroński
M
iałem tę niewątpliwą przyjemność i zaszczyt, że dwa dni po ingresie na Wawelu arcybiskup Marek Jędraszewski przyjął Media Wnet i udzielił nam wywiadu w Pałacu Arcybiskupów Krakowskich przy Franciszkańskiej 3. W spotkaniu poza ekipą Radia Wnet uczestniczyła Jolanta Hajdasz, redaktor naczelna „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” i laureatka II Nagrody Wolności Słowa przyznawanej przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. Być może jej obecność przyczyniła się do tego, że rozmowa nabrała familiarnego charakteru. Nowego metropolitę krakowskiego i Jolantę Hajdasz łączy wspominana przez księdza arcybiskupa w czasie homilii w Katedrze Wawelskiej postać arcybiskupa Antoniego Baraniaka. Ze spotkania przy Franciszkańskiej wyszedłem pod wrażeniem serdecznej skromności i wielkiej precyzji języka nowego metropolity krakowskiego. Ta właśnie precyzja języka, w którym słowa występują w ich właściwym znaczeniu, powinna określać charakter i sposób prowadzenia publicznej debaty. Bo także właśnie na poziomie języka następuje rozbicie wspólnoty. W publikowanym obok wywiadzie ksiądz arcybiskup zwrócił uwagę, że dobrej, konstruktywnej dyskusji, której uczestnicy prezentują nawet najbardziej rozbieżne stanowiska, musi towarzyszyć zgoda na jakieś wspólne, nie podlegające dyskusji wartości. Inaczej wpadniemy w chaos. Niestety w tym chaosie właśnie żyjemy. Rozbijanie i zmienianie znaczeń słów tworzy podstawę do wszelkich możliwych manipulacji. Słowa, które powinny łączyć, dzielą. A jeśli w ten świat nieokreślonych znaczeń wchodzi ktoś z nieuczciwą intencją, może się w nim czuć jak ryba w wodzie. Proces rozbijania i zmiany sensu słów jest prowadzony z intencją świadomie ideologiczną. Manipulacja, niestety, jest ściśle związana z czwartą władzą. Dziś dziennikarze często przestają służyć prawdzie, nie próbują już dociekliwie, obiektywnie i rzetelnie opisywać świata. Przez to – z jednej strony – tracą wiarygodność, czego doświadczyły media głównego nurtu zarówno w Polsce, jak w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, a z drugiej – z wielką pieczołowitością wznoszą mury między ludźmi, gorsze niż ten, który Donald Trump chce wybudować na granicy USA i Meksyku. Istnienia murów nienawiści, niezrozumienia i pogardy doświadczamy codziennie. To przykre, ale taki mur jest budowany często przez wszystkich uczestników politycznych i światopoglądowych sporów. O czwartej władzy rozmawiamy w tym „Kurierze Wnet” z redaktorem naczelnym „Do Rzeczy”, Pawłem Lisickim – głównym laureatem Nagrody Wolności Słowa, którą otrzymał za książkę Ich krew na naszych rękach. W lutowym numerze naszej gazety niecodziennej w licznych bardzo ciekawych tekstach znajdą Państwo bogactwo treści dotyczących Polski, Europy, świata, ekonomii i historii. Jest nawet wywiad z mistrzem Adamem Stochem. Jak co miesiąc, można też przeczytać reportaż z podróży po Kresach laureata wyróżnienia w konkursie SDP w kategorii młodych dziennikarzy, Pawła Rakowskiego. Gratulujemy laureatom, a Państwa zachęcamy do lektury. K
G
A
Z
E
T
A
N
I
E
C
O
D
Z
I
E
N
N
A
4
Z drżeniem wewnętrznym wchodzi się do Katedry Dwa dni po uroczystym objęciu władzy nad diecezją krakowską z księdzem arcybiskupem Markiem Jędraszewskim rozmawia Krzysztof Skowroński. Jakie myśli i uczucia miał Ksiądz Arcybiskup, kiedy dowiedział się, że obejmie diecezję krakowską, a ingres odbędzie się na Wawelu? Kiedy Ojciec święty powiedział mi, że mam iść do Krakowa, nie myślałem o Wawelu. Decyzja Ojca Świętego była dla mnie ogromnym zaskoczeniem. I w tym momencie, właśnie w tym pierwszym, najważniejsze było jedno – żeby przyjąć życzenie Ojca Świętego jako Bożą wolę. Czy to było zupełne zaskoczenie, czy Ksiądz Arcybiskup przeczuwał, że coś takiego może się zdarzyć? Gdybym wiedział, to bym przynajmniej miał na sobie sutannę. A ja przyjechałem do Rzymu tylko na kongres, na którym miałem wygłosić referat i zaraz uciekać, bo w Polsce czekały już kolejne zadania. Kiedy dowiedziałem się, że muszę iść do Ojca Świętego do Świętej Marty, wziąłem na siebie to, co miałem, ubranie z koloratką. I zaczynam rozmowę z Ojcem Świętym od przeprosin, że jestem w takim stanie. A on mówi: „A, to jest mało ważne. Mam inną sprawę do księdza arcybiskupa”. Tą sprawą było właśnie jego życzenie, abym został metropolitą krakowskim. I co Ksiądz Arcybiskup wtedy zrobił? Powiedziałem – pomyślałem i powiedziałem po pierwsze: „Ojcu Świętemu się nie odmawia”, a po drugie: „Jeśli to jest jego życzeniem, to się musi za mnie wiele modlić”. Po prostu. I co dalej? I Ojciec Święty ucieszył się z takiej jednoznacznej, szybkiej odpowiedzi. Potem rozmawialiśmy o różnych sprawach Kościoła. Reszta to już tajemnica. Wasza Ekscelencja przytoczył słowa świętego Jana Pawła II: „z drżeniem wewnętrznym wchodzi się do Katedry”. Czy to drżenie wewnętrzne to, po świecku mówiąc, trema? To jest inny rodzaj drżenia. Myślę, że taka była myśl arcybiskupa Karola Wojtyły, kiedy 8 marca 1964 roku wkraczał jako arcybiskup metropolita krakowski do Katedry Wawelskiej, bo on zwracał uwagę na to, że jest to tak szczególne miejsce dla dziejów Kościoła krakowskiego, dziejów Kościoła w Polsce i całej Polski, że nie można o tym myśleć bez drżenia. To jest zupełnie
inna postawa niż ta, kiedy się jest na Wawelu, zwiedzając katedrę jako jeden z wielu zabytków, niewątpliwie ważny; kiedy idzie się od jednego miejsca do drugiego i bardziej czy mniej się czymś tam człowiek przejmie. Natomiast w swojej syntezie – i to była chyba myśl arcybiskupa Wojtyły – w swojej syntezie Wawel jest czymś tak wielkim, tak znaczącym, że człowiek się czuje, każdy człowiek, bardzo mały. Zwłaszcza mając świadomość, że ta katedra nie jest dla niego jedną spośród wielu katedr tego świata, ale to jest jego katedra. On tak czuł – wielki człowiek.
opinie muszą być różne, także partie. To należy do istoty tego systemu. Natomiast jest źle, jeśli w tym sporze traci się z horyzontu dobro wspólne. Jeżeli jest już potem tylko opozycja totalna, dla opozycji, a przecież tutaj chodzi o dobro Rzeczpospolitej. I jeżeli jest coś takiego jak dobro wspólne, to w warunkach rzetelnie funkcjonującej demokracji są pewne sprawy, które muszą być święte dla wszystkich stron sporu politycznego. Tutaj jeszcze chcę dodać, że właściwa demokracja to ta, która kieruje się obiektywnymi wartościami. Przywo-
Wawel jest czymś tak wielkim, tak znaczącym, że człowiek się czuje, każdy człowiek, bardzo mały. Zwłaszcza mając świadomość, że ta katedra nie jest dla niego jedną spośród wielu katedr tego świata, ale to jest jego katedra. Można sobie wyobrazić, co ja mogłem czuć. To nie jest trema, to jest raczej poczucie wielkiej odpowiedzialności za to, co się dzieje. I za dziedzictwo i Kościoła, i Rzeczpospolitej? Tak, bo tutaj się splatają dzieje Kościoła, Rzeczpospolitej Polskiej, i splatają się niekiedy w sposób bardzo dramatyczny, chociażby tak, jak to miało miejsce w momencie, kiedy biskup Stanisław Szczepanowski sprzeciwił się woli króla. Dodajmy, że razem z królem prowadził tę samą politykę, broniąc papieża przed cesarzem, ale okazało się, że pewna gra polityczna o charakterze europejskim jest mniej ważna wobec tego, że on jako biskup musi upomnieć się o sprawiedliwość, broniąc poddanych przed królewskim okrucieństwem. Sam Ksiądz Arcybiskup wywołał temat polityczny. Polska – wspólnota podzielona, Kraków – wspólnota podzielona. Jak Wasza Ekscelencja myśli, jak to można scalić, a może nie trzeba scalać? Ja myślę, że za bardzo chce nam się wmawiać to, że jesteśmy podzieleni. W jakiejś mierze, zwłaszcza jak chodzi o system demokratyczny, to głosy,
łam słynny punkt, chyba 46, encykliki Centesimus annus Jana Pawła II, że demokracja bez odniesienia do obiektywnych wartości bardzo łatwo może przemienić się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm. I to jest właśnie wielkie niebezpieczeństwo, jakie nam grozi, ale w tym, co powiedział Jan Paweł II, widać też fundament możliwej zgody. Przynajmniej co do rzeczy najbardziej zasadniczych. Tym fundamentem są trwałe, obiektywne wartości. Cytując poemat świętego Jana Pawła II Myśląc, ojczyzna, Wasza Ekscelencja powiedział: „nie rozszerzać wymiarów cienia”. Czym jest ten cień? Cienie mogą być różnego rodzaju. Myślę, że jednym z bardzo niebezpiecznych jest to, co stało się słowem roku ubiegłego, 2016: 'post-prawda'. Nie liczy się prawda, liczą się narracje, liczą się sztucznie niekiedy kreowane emocje, które nie pozwalają na myślenie. To jest szalenie niebezpieczne. Zwłaszcza, jeżeli te narracje czy te emocje mają prowadzić do tego, że rujnuje się dobro wspólne. Przed tym trzeba się bronić. Właśnie tutaj widać konieczność posługi myślenia i otwarcie się na odpowiedzialne myślenie. To jest wielkie zadanie dla wszystkich.
Ale jak w świecie mediów społecznościowych, Facebooka, Twittera, studiować świętego Tomasza? Nie trzeba studiować koniecznie świętego Tomasza. Zresztą dla wielu dzisiejszych czytelników byłoby to bardzo trudne, to nie ten język, nawet nie ten sam sposób formułowania myśli – świętego Tomasza, myśliciela z XIII wieku. Natomiast sprawą kluczową dla wszystkich jest właściwie ukształtowane sumienie. I tutaj znowu nawiążę do stwierdzenia Jana Pawła II z ’97 roku, kiedy podczas wielkiego spotkania w Gnieźnie – tam byli wtedy prezydenci pięciu państw Europy Środkowo-Wschodniej – on mówił, że nie uda się stworzyć Europy, jeśli nie będzie budowana z sumień wypalonych Ewangelią na wzór wypalanych w ogniu cegieł. Jeżeli tego zabraknie, to się rozpadnie wszystko. Ksiądz kardynał Grocholewski mówił o związkach Księdza Arcybiskupa z Janem Pawłem II. Podobno kiedy Ksiądz studiował w Rzymie, poznał kardynała Karola Wojtyłę. Jak to było? Rzeczywiście tak było. Przybyłem na studia w ’75 roku, mieszkałem w papieskim kolegium polskim, w Rzymie na Awentynie, i to było miejsce, do którego kardynał Karol Wojtyła przybywał dosyć często. Kiedyś próbował zliczyć wszystkie swoje pobyty w kolegium polskim i powiedział, że razem byłoby ich dwa lata – wcale niemało. Miał wtedy okazję poznać młodych polskich księży przebywających w kolegium. Interesował się każdym – skąd przybywa, z jakiej jest diecezji, co studiuje – ale tak się złożyło, ponieważ ja studiowałem filozofię, że te zagadnienia, którymi się wówczas zajmowałem, były mu bliskie – filozofia Rickerta, potem fenomenologia, Emmanuel Levinas… To sprawiało, że czasem bezpośrednio, czasem poprzez swojego przyjaciela Jaworskiego, wtedy księdza profesora, chciał się dowiedzieć, co nowego w filozofii. Był bardzo otwarty na te sprawy, które się działy w świecie intelektualnym Zachodu. Nie zapominajmy, wtedy była żelazna kurtyna, przepływ informacji, książek – to wszystko było bardzo utrudnione, a on się tym interesował prywatnie, ale jednocześnie inspirował swoich. I potem się dowiedziałem, że Dokończenie na str. 2
Czas na Muzeum Polskiej Demokracji! Musimy znaleźć swoją motywację, wielkość i stworzyć im nowoczesny pomnik. Musimy powołać coś, co daje życie, pobudza wyobraźnię, nauczy, a więc Muzeum Polskiej Demokracji. A potem zaprosić cały świat i pokazać. Ryszard Surmacz rzuca hasło ogólnopolskiej akcji przywracania poczucia dumy narodowej.
5
El Greco z Kosowa Lackiego „Wykonał Domenikos Theotokopulos” – czyli nie ma najmniejszych wątpliwości, że to jest oryginał, sygnowany, co bardzo podnosi jego wartość. Wszystkie badania to potwierdziły: płótna, farb, garbników. Stefan Truszczyński rozmawia z dr Izabellą Galicką, która odkryła obraz El Greca na plebanii w Kosowie Lackim.
7
Kresowy płomień Bieda i pożoga w kolejnej wersji. I tylko polskie pamiątki, polskie cmentarze, ostali tutaj Polacy, o których RP nigdy się nie upomni i nigdy nie sprowadzi do siebie. Na cmentarzach polskie nazwiska, pisane za Sowietów już w cyrylicy. To wszystko przygnębia i nie tak być musiało. Nostalgiczna podróż Pawła Rakowskiego po Kresach.
12
W następnym numerze „Kuriera Wnet” ukaże się sprostowanie p. Joanny Kąkolewskiej dotyczące artykułu Jerzego Biernackiego pt. „Przede wszystkim pisarz” zamieszczonego w „Kurierze Wnet” nr 27/2016.
ind. 298050
Redaktor naczelny
Wydobycie węgla w Polsce jest ponoć nieopłacalne. Kolejne rządy prowadzą restrukturyzację sektora paliwowo-energetycznego. O co toczy się bój, wyjaśnia dr Krzysztof Tytko, przedstawiciel niezależnych ekspertów i naukowców, prezentujących odmienny od rządowego obraz rynku „czarnego złota” w Polsce.