NOSPR ON TOUR

NOSPR w trasie: polska muzyka zabrzmiała w Brukseli
W 2025 roku Klarafestival – naj-większy festiwal muzyki klasycznej w Belgii – obchodzi 20-lecie.
Tegoroczną edycję, odbywającą się pod hasłem „We Are Now”, uświetnił występ NOSPR z udziałem Chóru NFM i solistów pod batutą Marin Alsop. 25 marca w sali koncertowej BOZAR
w Brukseli zabrzmiały arcydzieła polskiej muzyki XX i XXI wieku.
To nadzwyczajne wydarzenie było częścią zagranicznego programu kulturalnego polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej, a jego współorganizatorem był Instytut Adama Mickiewicza.
Już dziś będą Państwo mogli przeżyć na żywo te same emocje –artyści powtórzą swój występ w NOSPR.
27.03 / 19.30
SALA KONCERTOWA
Wydarzenie współorganizowane przez Instytut Adama Mickiewicza w ramach zagranicznego programu kulturalnego polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej 2025. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Patroni medialni NOSPR współfinansują
Partner motoryzacyjny Partner
Partner główny koncertów abonamentowych NOSPR w sezonie 2024/2025
MARIN ALSOP
DYRYGENTKA
NOSPR
CHÓR NFM
LIONEL SOW
DYREKTOR ARTYSTYCZNY
CHÓRU NFM
PIERRE-LOUIS DE LAPORTE przygotowanie chóru
ERICA ELOFF
SOPRAN
ZUZANNA
NALEWAJEK
ALT
BEN MCATEER
BARYTON
SZYMON
NEHRING
FORTEPIAN
Czas trwania (łącznie z przerwą): ok. 90 min
Prosimy o niefotografowanie i wyłączenie telefonów komórkowych. Prosimy o powstrzymanie się od oklasków między częściami utworów.
Grażyna Bacewicz (1909–1969)
Suita na orkiestrę symfoniczną
I. Sinfonia
II. Danse antique
III. Quasi air
IV. Danse moderne
V. Passacaglia
Karol Szymanowski (1882–1937)
IV Symfonia koncertująca na fortepian i orkiestrę op. 60
I. Moderato
II. Andante molto sostenuto
III. Allegro non troppo, ma agitato ed ansioso
Krzysztof Penderecki (1933–2020)
Chaconne
Karol Szymanowski
Stabat Mater op. 53
I. Andante, mesto
II. Moderato
III. Lento, dolcissimo
IV. Moderato
V. Allegro moderato
VI. Andante tranquillissimo
Gry z tradycją, hołdy i eksperymenty
Na fali renesansu zainteresowania twórczością Grażyny Bacewicz zadziwia, jak wiele jej utworów czeka jeszcze na odkrycie. Do wczesnych prac kompozytorki należy Suita na orkiestrę symfoniczną z 1931 roku, owoc ostatniego etapu jej warszawskich studiów w klasie Kazimierza Sikorskiego. Ów pierwszy eksperyment Bacewiczówny na polu wielkiej symfoniki to pokłosie intensywnej pracy nad krystalizacją własnego języka i próba wyzwolenia z akademickiego gorsetu, którego ślady noszą wcześniejsze utwory kompozytorki.
W warstwie stylistycznej pięcioczęściowa Suita należy niewątpliwie do fazy poszukiwań i nawiązuje – według
Małgorzaty Gąsiorowskiej – do poetyki Strawińskiego spod znaku jego Pulcinelli. Echa neoklasycznej parodii znajdziemy także u Bacewiczówny, zwłaszcza w Danse antique będącym stylizacją XVIII-wiecznego menueta. Jego rewersem wydaje się środkowy Danse moderne; pozostałe części Suity również odwołują się do dawnych form, począwszy od wstępnej Sinfonii, poprzez Quasi air, aż po finałową Passacaglię. Niebanalna orkiestracja utworu, prawykonanego 18 marca 1936 roku przez orkiestrę radiową w Rydze, zwraca uwagę na zmysł kolorystyczny kompozytorki, który w pełni rozwinie się w utworach powojennych, należących już do dojrzałej fazy jej twórczości.
„Z największą łatwością i ochotą pracuję nad tym ‚Koncertem’ […] i notabene mam wrażenie, że to będzie sztuczka pierwszej klasy” – słowa z listu Karola Szymanowskiego dowodzą, że jego IV Symfonia op. 60 rodziła się jako koncert fortepianowy. Rodzaj pianistycznego tour de force, które po dymisji kompozytora z funkcji rektora warszawskiego konserwatorium miało umożliwić mu powrót do występów i podreperowanie topniejącego budżetu. Praca nad dziełem trwała zaledwie trzy miesiące, Szymanowski jednak długo nie mógł zdecydować się na jego ostateczną formę. Nie będąc zawodowym wirtuozem, pisał adekwatnie do swych umiejętności; mimo to ekspresyjna partia fortepianowa stanowi dla solisty nie lada wyzwanie. Niemal organicznie zintegrowana z barwnie i bujnie rozpisaną orkiestrą momentami zdaje się wręcz wpleciona w jej muzyczną tkankę. Zwłaszcza we wstępnym Moderato, którego główny temat o ludowym zaśpiewie intonuje w unisonie fortepian, prowokując namiętne dialogi z koncertującymi instrumentami. W „niezmiernie lirycznym, niemal sentymentalnym” – jak pisze Szymanowski – początku Andante molto sostenuto solista „raczej akompaniuje”.
Wielkie crescendo przechodzące w ekspresyjną kulminację i powrót głównego tematu Symfonii prowadzą wprost do oberkowego finału Allegro non troppo – „miejscami orgiastycznego niemal tańca” z kodą „bardzo brillante”.
9 października 1932 roku dzieło miało w Poznaniu udaną premierę pod batutą Grzegorza Fitelberga z Szymanowskim przy fortepianie. Trzy lata wcześniej ten sam dyrygent poprowadził w Warszawie prawykonanie jego Stabat Mater na trzy głosy solowe, chór mieszany i orkiestrę.
Utwór ukończony w 1926 roku powstał na zamówienie warszawskiego przedsiębiorcy Bronisława Krystalla, który pragnął poświęcić mszę żałobną zmarłej żonie Izabelli. W czasie pracy nad partyturą na Szymanowskiego spadł jednak także osobisty cios. Nieoczekiwana śmierć ukochanej siostrzenicy Alusi wstrząsnęła nim tak bardzo, że utwór przyjął formę średniowiecznej sekwencji Stabat Mater. Tekst tego maryjnego lamentu najlepiej oddawał uczucia kompozytora, jednak dla intensyfikacji przekazu Szymanowski sięgnął po polski przekład autorstwa Józefa Jankowskiego. Prostota słowa w połączeniu z duchową ekspresją muzyki stworzyły dzieło o wyjątkowej sile oddziaływania, zderzające surowość melodyki z wyrafinowaniem subtelnych harmonii, a religijne uniesienia z nutą folkloru rezonującego obrazem matki opłakującej śmierć syna. Każdej z sześciu części utworu nadał Szymanowski osobny rys emocjonalny, różnicując jej obsadę wokalną i barwy instrumentalne. Całość otwiera łagodny śpiew sopranu dobarwiony subtelnym towarzyszeniem chóru. Wyraźne napięcie i dramatyczną kulminację przynosi
część druga, przeznaczona na baryton i chór. Kolejne ogniwo intonuje liryczny głos altu wspierany przez chór żeński i dołączający sopran. Sercem utworu jest część czwarta, błagalna modlitwa powierzona samym głosom chóru, sopranu i altu. Ekspresyjny kontrast stanowi część piąta, wyraziste barytonowe solo z chórem nawiązującym momentami do góralskiego folkloru. Utwór zamyka wzruszająca zbiorowa pieśń z sopranowym solem, które Szymanowski uznał za najpiękniejszą melodię, jaką udało mu się kiedykolwiek napisać. Premiera Stabat Mater pod nieobecność chorego kompozytora miała miejsce w Filharmonii Warszawskiej 11 stycznia 1929 roku z udziałem jej orkiestry, chóru Opery Warszawskiej oraz trojga solistów, wśród których znalazła się siostra Szymanowskiego Stanisława Korwin-Szymanowska. On sam słuchał dzieła przez radio – pisał potem o doznanym podczas transmisji „wielkim wzruszeniu”.
Emocjonalne struny porusza w nas także nawiązująca do tradycji Chaconne Krzysztofa Pendereckiego, elegijny utwór na smyczki skomponowany po śmierci papieża Jana Pawła II i poświęcony jego pamięci jako instrumentalne dopełnienie Polskiego Requiem. Światowe prawykonanie Chaconne odbyło się 17 września 2005 roku podczas 40. Międzynarodowego Festiwalu „Wratislavia Cantans” z udziałem Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia pod dyrekcją Krzysztofa Pendereckiego – kompozytora, którego 5. rocznica śmierci zbiega się dziś znamiennie z 88. rocznicą śmierci Karola Szymanowskiego.
Róża Światczyńska