Od 20 lat oferujemy doradztwo w zakresie ubezpieczeń Medicare i emerytur:
✓ Zapisy na Medicare A&B i plany uzupełniające
✓ Porównanie ubezpieczeń z pracy/ Unii do Medicare
✓ Nie chcecie, aby potrącano Wam $185 na Medicare
✓ Pomoc w przeglądzie rachunków medycznych i kosztów lekarstw
✓ Testamenty
✓ Healthcare Proxies
✓ Living Wills
✓ Medicaid
✓ Home visits
✓ Macie niską emeryturę i chcecie uzyskać maksymalne benefity
✓ Ubezpieczenia od kosztów pogrzebu i ubezpieczenia na życie
✓ Inne rodzaje pomocy dla emerytów
in: NY, NJ, CT, PA & FL
✓ Revocable Trusts
✓ Guardianship
✓ Probate
✓ Irrevocable Trusts
✓ Real Estate
Wszystkie W Y PADK I
• Wypadki budowlane
• Błędy w sztuce lekarskiej
• Workers’ Compensation
• Wypadki samochodowe
• Zaniedbania w domach opieki
• Potknięcia i poślizgnięcia
WYPADKI W PRACY
$ 4,250,000
Pracownik budowlany spadł z drabiny lądując na betonie, co spowodowało obrażenia prawego nadgarstka, prawego ramienia, prawego kolana i pleców, wymagające wielu operacji.
$ 3,750,000
Pracownik budowlany stawiał rusztowanie na dachu. Drewniana deska, na której stał, pękła, powodując upadek z wysokości 10 stóp. Jego obrażenia obejmują złamania prawej nogi i złamania kręgów L1 i L2.
$ 3,200,000
Pracownik budowlany spadł z wysokości około 5 stóp z drabiny podczas wieszania płyt gipsowo-kart onowych, raniąc dolną część pleców, lewe ramię i lewe kolano.
Zadzwoń teraz po bezpłatną konsultację: 516-202-7114
Adwokat
Edward Sanocki
WYPADKI SAMOCHODOWE
$11,200,000
Motocyklista potrącony przez pojazd podczas zawracania, doznający urazu rdzenia kręgowego skutkującego paraplegią i koniecznością poruszania się na wózku inwalidzkim.
BŁĘDY MEDYCZNE
$ 62,000,000
Przebicie jelita podczas laparoskopii powodującej wstrząs septyczny i konieczność wykonania kolostomii, gangrenę kończyn dolnych, obustronną amputacja poniżej kolana i uszkodzeniem nerwu przedsionkowo-ślimakowego powodującą ciężką trwałą utratę słuchu.
Jak pracodawca może sprawdzić twoją przeszłość
W Stanach Zjednoczonych proces rekrutacji często wykracza poza analizę curriculum vitae (resume) czy rozmowę kwalifikacyjną. Coraz więcej pracodawców korzysta z różnych form weryfikacji kandydatów, by upewnić się, że zatrudniają odpowiednią osobę. Dla wielu osób, zwłaszcza imigrantów, może być to zaskoczeniem – i źródłem niepokoju. Czy pracodawca może sprawdzić, czy byłeś karany? Czy ma dostęp do twojego kredytu? A może sprawdzi twoją historię zatrudnienia lub obecność w mediach społecznościowych? W tym artykule wyjaśniamy, jakie informacje może legalnie sprawdzić pracodawca i w jaki sposób wygląda ten proces.
Sprawdzanie przeszłości – na czym to polega?
Weryfikacja kandydata do pracy (background check) to zestaw działań podejmowanych przez pracodawcę lub firmę rekrutacyjną w celu oceny wiarygodności, rzetelności i potencjalnych zagrożeń związanych z zatrudnieniem danej osoby. Może obejmować sprawdzanie historii kryminalnej, historii kredytowej, potwierdzenie wykształcenia i doświadczenia zawodowego, rejestrów prawa jazdy, a nawet testy na obecność narkotyków. Zakres weryfikacji zależy od rodzaju stanowiska, polityki firmy, obowiązującego prawa stanowego oraz tego, czy kandydat wyraził zgodę na przeprowadzenie sprawdzenia.
Czy pracodawca może sprawdzić twoją historię kryminalną?
Tak – ale nie bez twojej wiedzy i zgody. Zgodnie z Fair Credit Reporting Act (FCRA), pracodawca musi poinformować cię pisemnie, że zamierza przeprowadzić background check, oraz uzyskać twoją pisemną zgodę. Dotyczy to również sprawdzania przeszłości kryminalnej.
Weryfikacja historii karalności (criminal background check) polega na sprawdzeniu, czy kandydat był aresztowany, skazany lub czy toczyły się wobec niego postępowa-
nia karne. Często dane pochodzą z publicznych rejestrów stanowych i federalnych. W niektórych stanach (np. Kalifornia, Illinois, Nowy Jork) obowiązują przepisy ograniczające, jakie informacje z przeszłości mogą być brane pod uwagę, oraz jak długo można je wykorzystywać (np. tylko wyroki z ostatnich 7 lat).
Co ważne, samo posiadanie wpisu w rejestrze karnym nie oznacza automatycznej dyskwalifikacji z rekrutacji. Pracodawca powinien brać pod uwagę m.in. charakter przewinienia, jego związek ze stanowiskiem, czas, jaki upłynął od incydentu, oraz rehabilitację kandydata.
Co z twoją historią kredytową?
Weryfikacja raportu kredytowego jest mniej powszechna, ale bywa stosowana w przypadku stanowisk związanych z finansami, zarządzaniem pieniędzmi lub dostępem do poufnych danych. Jeśli pracodawca chce sprawdzić twoją historię kredytową, również musi uzyskać twoją zgodę. Z raportu może dowiedzieć się m.in. o twoim zadłużeniu, zaległościach, bankructwach czy egzekucjach komorniczych. Nie zobaczy natomiast twojego wyniku punktowego (credit score), ponieważ ten element zwykle nie jest udostępniany w celach zatrudnieniowych.
Warto wiedzieć, że w niektórych stanach obowiązują ograniczenia dotyczące sprawdzania historii kredytowej przy zatrudnianiu. Na przykład w Oregonie, Kolorado czy Nowym Jorku pracodawca może to zrobić tylko wtedy, gdy wykaże uzasadniony związek między raportem kredytowym a stanowiskiem pracy.
Potwierdzenie wykształcenia i doświadczenia zawodowego
To jedna z najczęściej stosowanych form weryfikacji. Pracodawcy czasem kontaktują się z poprzednimi pracodawcami, by potwierdzić daty zatrudnienia, stanowisko oraz powód odejścia. Mogą także weryfikować podane szkoły i uczelnie, sprawdzając, czy rzeczywiście uzyskałeś dyplom. Kłamstwo w CV,
choć wydaje się niegroźne, może zostać wykryte i zakończyć proces rekrutacji.
Warto wiedzieć, że dawny pracodawca nie musi (i często nie chce) przekazywać szczegółowych opinii na twój temat – najczęściej ogranicza się do potwierdzenia podstawowych faktów, by uniknąć ryzyka oskarżenia o zniesławienie.
Rejestry prawa jazdy i historia ubezpieczeń Jeśli aplikujesz na stanowisko, które wiąże się z prowadzeniem pojazdu (np. kierowca ciężarówki, dostawca, przedstawiciel handlowy), pracodawca może sprawdzić twój stan prawa jazdy (driver’s record). Dowie się wówczas, czy posiadasz ważne uprawnienia, czy były zawieszenia oraz czy masz punkty karne za wykroczenia drogowe. W niektórych branżach liczy się też historia ubezpieczeniowa – np. w transporcie czy usługach kurierskich.
Testy na obecność narkotyków
W wielu firmach, zwłaszcza w branżach wymagających precyzji i odpowiedzialności (transport, budownictwo, opieka zdrowotna), standardem są testy antynarkotykowe. Kandydat może zostać poproszony o wykonanie testu moczu, krwi lub śliny, zanim zostanie oficjalnie zatrudniony. Co więcej, pracodawca ma prawo przeprowadzać takie testy okresowo również po zatrudnieniu, o ile poinformuje o tym w regulaminie pracy. Warto pamiętać, że nawet legalne w danym stanie używanie marihuany może stanowić problem w niektórych miejscach pracy – zwłaszcza jeśli firma ma kontrakty federalne (gdzie obowiązuje prawo zakazujące jej użycia) lub działa w stanie z restrykcyjną polityką wobec substancji psychoaktywnych.
Media
społecznościowe
– cicha kontrola
Weryfikacja mediów społecznościowych (social media screening) nie jest regulowana tak ściśle, jak inne formy background checku. Pracodawca może – i często to robi – sprawdzić twój profil na Facebooku, LinkedIn, Instagramie czy Twitterze. Nie potrzebuje do tego twojej zgody, o ile korzysta z informacji ogólnodostępnych (publicznych).
Co może go zainteresować? Między innymi: nieodpowiednie zdjęcia, wypowiedzi rasistowskie lub obraźliwe, agresywne komentarze, informacje niezgodne z CV, czy też oznaki nadużywania alkoholu lub substancji. Dlatego warto zadbać o ustawienia prywatności oraz świadomie budować swój wizerunek w sieci – zwłaszcza na LinkedIn, który coraz częściej stanowi „cyfrową wizytówkę” kandydata.
Co jeśli background check wykaże coś negatywnego?
Jeśli na podstawie wyników weryfikacji pracodawca zdecyduje się cię nie zatrudnić, ma obowiązek poinformować cię o tym na piśmie i dołączyć tzw.„adverse action notice“. Dokument ten zawiera m.in. nazwę agencji, która przygotowała raport, oraz twoje prawo do zakwestionowania nieprawidłowych informacji. Masz prawo zażądać bezpłatnej kopii raportu w ciągu 60 dni od daty odmowy.
W przypadku błędów (np. pomyłkowej tożsamości lub nieaktualnych danych) warto jak najszybciej skontaktować się z agencją raportującą i poprosić o korektę. Czasem wystarczy kilka dni, by usunąć nieprawidłowości.
Podsumowanie
Sprawdzanie przeszłości przez pracodawcę to w USA powszechna praktyka. Choć może budzić niepokój, warto pamiętać, że obowiązują określone przepisy chroniące twoje prawa – m.in. wymóg zgody, obowiązek przejrzystości i możliwość zakwestionowania błędów. Uczciwość w dokumentach, dbałość o własny wizerunek i świadomość procedur to klucz do przejścia przez ten etap bez komplikacji.
Dobrze przygotowany kandydat, który zna swoje prawa i obowiązki, ma dużo większe szanse nie tylko na zatrudnienie, ale też na budowanie relacji z przyszłym pracodawcą opartych na zaufaniu.
Elżbieta Baumgartner
Elżbieta Baumgartner jest autorką wielu książek-poradników, m.in. „Praca w Ameryce”, „Otwieram biznes”, „Życie od nowa” i inne. Są one dostępne w wersji elektronicznej w witrynie Poradnika Sukces: www.PoradnikSukces. com. tel. 1-718-224-3492.
MEC. WIERZBICKI WYGRYWA PONAD 7 MILIONÓW DLA
POLSKIEGO DACHARZA ZA WYPADEK NA BUDOWIE
W poprzednim miesiącu udało nam się skutecznie zakończyć kolejną sprawę odszkodowawczą na rzecz polskiego imigranta. Nasz klient przepracował w Stanach Zjednoczonych prawie dwadzieścia lat na budowie, aż do czasu, kiedy uległ wypadkowi w pracy na terenie remontowanej szkoły w hrabstwie Westchester. Na emigracji ciężko pracował, aby zapewnić lepsze życie swojej rodzinie, która pozostała w Polsce. Niestety tego dnia jego możliwość zarobkowania została mu odebrana. W dniu zdarzenia pracownik wykonywał prace renowacyjne po pożarze, do którego doszło w szkole. Generalny wykonawca otrzymał kontrakt w ostatniej chwili i pospieszał prace, aby jak najszybciej skończyć zlecenie przed rozpoczęciem roku szkolnego. Do
wypadku doszło w momencie, gdy nasz klient pracował na rusztowaniu, które tak naprawdę składało się z dwóch rusztowań, ustawionych jedno na drugim. Rusztowanie było niestabilne. Chwiało się. W pewnej chwili nasz klient stracił równowagę i spadł z górnej platformy rusztowania, lądując bezpośrednio na pięty. Istniało kilka różnych wersji samego zdarzenia. Przełożony poszkodowanego zeznał, że pracownik wchodził po rusztowaniu w nieodpowiedni sposób i w pewnym momencie zeskoczył z rusztowania. Jeszcze inny świadek zeznał, że poszkodowany po prostu zdecydował się na skok z rusztowania zamiast zejść po bocznej drabince na dół. Niezależnie od tego, udowodniliśmy, że rusztowanie nie było wyposażone we właściwy element (tzw.
„outrigger”), który zgodnie z przepisami OSHA powinien był zostać użyty w przypadku rusztowania o tej wysokości składającego się z dwóch poziomów.
W tym konkretnym przypadku, poszkodowany mógł założyć dodatkową sprawę cywilną przeciwko generalnemu wykonawcy i inwestorowi na podstawie Prawa Pracy chroniącego poszkodowanych pracowników budowlanych, którzy spadli z wysokości.
W pozwie żądaliśmy odszkodowania za ból i cierpienie, utracone zarobki oraz świadczenia emerytalne, jak również koszty leczenia. Nasz klient w wyniku wypadku doznał złamań kości piętowych w obydwu stopach, które wymagały operacji polegającej na zespoleniu kości przy użyciu metalowych elementów. Poszkodowany przez cały czas otrzymywał świadczenia Workers’ Compensation, które pokrywały utracone zarobki oraz potrzebne koszty leczenia. Należy pamiętać, że sprawa Workers’ Compensation nie uprawnia jednak poszkodowanego do żądania odszkodowania za doznany ból i cierpienie.
Firmy ubezpieczeniowe i korporacyjni adwokaci nie zamierzali jednak wypłacić należytego odszkodowania. Nasza kancelaria włożyła ogrom pracy i nakładów finansowych, aby zapewnić klientowi jak najlepszą reprezentację. Obawiając się procesu sądowego, po odbyciu dwóch mediacji, firmy ubezpieczeniowe zgodziły się wypłacić naszemu rodakowi odszkodowanie w wysokości $7,300,000, które nie podlega opodatkowaniu.
Mecenas Paweł P. Wierzbicki, Esq.
Jeżeli Państwo lub Państwa bliscy doznali obrażeń cielesnych w wyniku wypadku, zachęcam do kontaktu z naszą kancelarią. Aby umówić się na bezpłatną konsultację i porozmawiać bezpośrednio z mecenasem Wierzbickim w języku polskim mogą Państwo dzwonić na numer 646-351-8611 lub wysłać e-mail z zapytaniem na adres pwierzbicki@blockotoole.com.
Więcej bezpłatnych materiałów informacyjnych mogą Państwo znaleźć na naszej stronie internetowej www.blockotoole.com.
WYPADKI:
• W PRACY
• NA BUDOWIE
• SAMOCHODOWE
• NA POSESJI
• WORKERS COMPENSATION
NASZE WYNIKI MÓWIĄ SAME ZA SIEBIE:
• PONAD MILIARD DOLARÓW UZYSKANYCH DLA NASZYCH KLIENTÓW
• NAJWYŻSZY WERDYKT SĄDOWY W STANIE
NOWY JORK (110 MILIONÓW DOLARÓW)
• NAJWYŻSZE ODSZKODOWANIE
W USA ZA WYPADEK BUDOWLANY
ZBLIŻA SIĘ CHARYTATYWNY
„BIEG
O UŚMIECH DZIECKA” 2025
Children’s Smile Foundation zaprasza na dziewiątą edycję „Biegu o Uśmiech Dziecka”
– 5K Run. Zgodnie z tradycją jest on organizowany wspólnie z Polska Running Team, a honorowy patronat nad dobroczynną imprezą sprawuje Konsulat Generalny RP Nowym Jorku.
Tegoroczny „Bieg o Uśmiech Dziecka” odbędzie się w niedzielę, 28 września, i będzie miał miejsce w Forest Park na Queensie (Woodhaven Blvd. & Forest Park Dr., Queens, NY 11421; [obok Victory Field]). Trasa będzie rozciągała się wśród pięknych parkowych widoków, co na pewno dostarczy biegaczom dodatkowych atrakcji i wrażeń. Jej dystans będzie wynosił 5 km (5K). Początek sportowej imprezy zaplanowany jest na godz. 11:00 rano.
Rejestracja uczestników odbywa się poprzez stronę internetową: https://events.elitefeats. com/25childrenssmile (wystarczy zeskanować QR kod znajdujący się na ulotkach). Donacja od uczestników wynosi 40 dolarów. W cenę wli -
czona jest okolicznościowa koszulka 9. edycji „Biegu o Uśmiech Dziecka”, a także kawa, herbata i ciasto. W dniu biegu rejestracja potrwa tylko do godz. 10:00 rano, a donacja będzie wynosiła 50 dolarów.
Dla dzieci w wieku od 5 do 12 lat udział w biegu jest bezpłatny, a trasa jaką będą miały do pokonania będzie wynosiła 1000 m (1K).
Dochód z charytatywnej imprezy będzie przeznaczony na pomoc chorym i potrzebującym dzieciom.
Honorowy patronat nad dziewiątą edycją biegu objął Konsulat Generalny RP w Nowym Jorku. „Z uznaniem obserwujemy wieloletnią działalność Fundacji Uśmiech Dziecka, która
poprzez swoje inicjatywy nieustannie wspiera dzieci oraz rodziny znajdujące się w trudnej sytuacji życiowej, promując przy tym wartości solidarności, empatii oraz zaangażowania społecznego. Organizacja ‘Biegu o Uśmiech Dziecka’ stanowi doskonały przykład skutecznego łączenia sportu, integracji środowiska polonijnego oraz niesienia realnej pomocy najbardziej potrzebującym” - napisał w liście przesłanym do Children’s Smile Foundation konsul generalny Mateusz Sakowicz. Dodał, że z przyjemnością obejmuje honorowym patronatem dziewiątą edycję tej dobroczynnej akcji. Wyraził także wdzięczność za „determinację, profesjonalizm oraz serce wkładane w realizację misji” przez
Tak było podczas 8. edycji Biegu o Uśmiech Dziecka w 2024 roku
wolontariuszy Children’s Smile Foundation. „Dzięki takim inicjatywom, jak ‘Bieg o Uśmiech Dziecka’, społeczność polonijna w Nowym Jorku ma możliwoźć nie tylko pielęgnowania więzi, lecz także aktywnego uczestnictwa w budowaniu lepszej przyszłości dla najmłodszych” – podkreślił dyplomata.
Radości z możliwości przeprowadzenia kolejnej edycji tej charytatywnej imprezy nie krył Wojciech Maślanka, dyrektor wykonawczy Children’s Smile Foundation. „Cieszę się, że znów będziemy mogli spotkać się na dobroczynnym wydarzeniu sportowym, które umożliwia wspólne spędzenie czasu całym rodzinom, w dodatku w aktywny sposób. Udział w biegu mogą wziąć zarówno rodzice jak i dzieci, a najmłodsi uczestnicy – do 12 roku życia – mają dodatkowo zagwarantowany bezpłatny start oraz pamiątkowe medale - podkreślił Wojciech Maślanka. Dodał, że ma nadzieję, iż podobnie jak w ostatnich latach dopisze nie tylko pogoda, ale również frekwencja, która z każdym rokiem jest coraz większa. Zwrócił się także
z apelem dotyczącym finansowego wsparcia organizacji biegu oraz podopiecznych fundacji. „Zachęcam właścicieli firm oraz osoby indywidualne do sponsorowania biegu, a przez to także pomocy chorym i potrzebującym dzieciom. Istnieje możliwość umieszczenia znaków firmowych na koszulkach, które będą rozdawane uczestnikom biegu oraz zamieszczenie ich na plakatach i ulotkach reklamujących tę imprezę” – podkreślił dyrektor wykonawczy Children’s Smile Foundation. W tym celu należy skontaktować się biurem fundacji dzwoniąc pod numer: (347) 602 3622 lub przesyłając emial pod adres: info@childrenssmilefoundation.org.
Więcej informacji na temat „Biegu o Uśmiech Dziecka” można znaleźć na stronie www.childrenssmilefoundation.org oraz na facebookowym profilu fundacji, a także uzyskać w jej biurze pod numerem telefonu: (718) 894 6443.
Zdjęcia i materiały promocyjne: Wojciech Maślanka
PR Children’s Smile Foundation
Ważne dane dotyczące „Biegu o Uśmiech Dziecka” - 5K RUN:
• Donacja $40 (+ opłata manipulacyjna). W cenę wliczona jest koszulka, kawa oraz ciasto. W dniu biegu donacja wynosi $50 (rejestracja tylko do 10 rano)
• Dzieci (5-12 lat) - bezpłatne uczestnictwo w biegu 1K (1 km)
Szybka. Niezawodna. Polska. Twoja zaufana firma wysyłkowa od 50 lat!
• Paczki Lotnicze i Morskie - do Polski i Europy
• Kontenery – z każdego miejsca w USA do każdego miejsca w Polsce
• Mienie Przesiedlenia
• Samochody, Motocykle, Łodzie
• Przesyłki Komercyjne
• PolamerSEND – paczki do Polski z każdego miejsca w USA
• Dolary do Polski – do odbioru w gotówce, na konto, nawet do domu
• Bilety Lotnicze i Wakacje All-Inclusive
• Kwiaty na każdy adres w Polsce
Kenia 2024, Ptaki Kenii, masajski wieczór – cz. 9
23 września, poniedziałek
Po tym, jak gepardy dały nam pokaz gracji i metod znakowania swojego terytorium, zawróciliśmy w stronę bramki Rezerwatu Przyrody Masai Mara. Późne popołudnie to pora, kiedy nie tylko ssaki-drapieżniki, ale również ptaki stają się coraz bardziej aktywne, a ponieważ wielkich zwierząt napatrzyliśmy się dzisiaj do syta, nasza uwaga skupiła się teraz - tak dla odmiany - na wyszukiwaniu fruwających klejnotów. Na krzewach pozują śliczne ptaszki, między innymi żołny oraz kraski liliowopierśne. Pomimo, że są blisko, jednak dopiero przez lornetkę najlepiej widać bajecznie kolorowe detale ich ciała, jak na przykład tą delikatną, modrą kreskę nad okiem. Nie wszystkie ptaki emanują pięknem, gdyż sępy i marabuty można śmiało nazwać brzydalami, co nie neguje ich ogromnej wagi dla całego ekosystemu, gdyż jedząc to, co - wiadomo - jedzą, nie dopuszczają do bakteryjnego skażenia wód gruntowych z szybko rozkładających się tropikalnym klimacie zwłok. Skażona woda prędzej czy później, gdzieś tam będzie wykorzystana do picia, przez zwierzęta lub ludzi, z różnymi, nieraz upiornymi skutkami. Sępy są, niestety, masowo otruwane przez kłusowników w niektórych bardziej skorumpowanych krajach Afryki, gdyż szybko nadlatują wskazując lokalizację zastrzelonego zwierzęcia. To z kolei przyciąga uwagę strażników w parkach narodowych, którzy często mogą zastać kłusownika jeszcze przy swojej ofierze.
Mieliśmy szczęście dostrzec ogromne stado sępów, co z kilkunastoma marabutami zgromadziły się przy padlinie, skąd swoim wrzaskiem i agresją zdołały nawet odgonić dwie dorosłe hieny! Nadlatujące sępy przypominały do złudzenia andyjskie kondory, które, bądź co bądź, należą do tej samej rodziny, z tym, że nieco większe. Innymi słowy: każdy kondor jest sępem, ale nie każdy sęp jest kondorem. W stadzie obsiadającym zwłoki dostrzegamy przede wszystkim sępy afrykańskie (Gyps africanus, White-backed vulture), ale widzimy również fotogeniczne sępy plamiste (Ruppell Griffon vulture, Gyps rueppelli), które - ciekawostka - posiadają rekord świata, jeśli chodzi o osiągane wysokości: 11,300 metrów nad poziomem morza (wg The Peregrine Fund). Ujrzeliśmy dzisiaj również parę rzadko spotykanych sępów uszatych (Torgos tracheliotos), które należą do podrodziny jastrzębi, i gdyby nie „trupia“ głowa, to śmiało można by je porównać nawet do orłów. Ciąg dalszy za tydzień… Tekst i zdjęcia: Andrzej Kulka
Autor jest zawodowym przewodnikiem i właścicielem biura podróży EXOTICA TRAVEL. Biuro organizuje wycieczki po całym świecie, w tym do Kenii, Tanzanii i na Zanzibar, od 23 września 2025. Informacje i rezerwacje: EXOTICA TRAVEL, 6773 W. Belmont Ave, Chicago IL 60634. tel. (773) 237 7788, strona internetowa https://andrzejkulka.com/ destinations/kenia-tanzania-zanzibar-wrzesien-2025/
- Ty wiesz, nawet nie sądziłem, że mam takich skąpych kolegów! Jak jechaliśmy nad rzekę, to się dogadaliśmy, że ten, który złowi pierwszą rybę, stawia wódkę, a drugi - zakąskę. Siedzimy, patrzę, a Michała spławik poszedł pod wodę. A on nic! U Mariusza też - jak szarpnęło, to aż się wędka zgięła. A ten siedzi i jakby nic nie widział...
- No, a ty miałeś branie?
- Nie ma głupich! Ja nawet przynęty nie zakładałem...
-Nieee... Gąsienice mi zdechły...
@Mężczyzna zatrzymuje taxi i poleca wykonanie kursu pod wskazany adres.
Kiedy taksówkarz zatrzymuje się pod piękną willą, pasażer obmacując wszystkie kieszenie dochodzi do wniosku, że pieniądze zostawił w domu i nie ma czym zapłacić.
senka: - „Jedzie kowboj, macha lassem“...
@Dyrektor do świeżo zatrudnionej sekretarki-blondynki:
- Wysłała pani faks do Nowakowskiego?
- Tak, panie dyrektorze.
Idzie chodnikiem facet z szybą. Po drodze spotyka znajomego:
-Cześć!
-Cześć!
-Po co Ci ta szyba?
-Będę budował szybowiec.
-A co? Czołgu już nie budujesz?
Zebranie w dużej korporacji, menedżer projektu do zebranych pracowników:
- Zrobimy sobie burzę mózgów.
- A na czym to polega?
- Po prostu mówicie pierwsze rzeczy, jakie przyjdą wam do głowy...
- Spadaj!
Indianin Orle Pióro opowiada synowi:
- Twój dziad przez trzydzieści lat bił się z wodzem sąsiedniego plemienia...
- I w końcu zakopali topór wojenny?
- Nie, zakopali tego wodza.
Busem z Polskim przewodnikiem
Wycieczki dla osób "solo", par i rodzin
Wycieczki dookoła USA: od 22 sierpnia 4 październik 2025
Nowy Orlean/Texas/Dom Presley'a/Tennessee 10 dni: 15 - 24 listopad 2025
Ponadto: Niagara/kanion, Waszyngton/Kapitol/jaskinie, Kraina Amiszów, Wielki Kanion Pensylwanii
Zobacz www.RadioRampa.com, Agencja Anna-Pol Travel: 821 Manhattan Ave. Tel: 718-349-2423
Wescom Agency: 99 Norman Ave. Brooklyn, Tel: 718-383-7773
Wysiada z taksówki podchodzi do kierowcy i pyta...
- Nie ma pan przypadkiem latarki? ...Bo mi 50 funtów wpadło między siedzenia.
W tym momencie słyszy zwiększające się obroty silnika i pisk opon odjeżdżającego taxi.
@Z rozmowy kwalifikacyjnej z kandydatem na policjanta:
- Proszę wymienić środki lokomocji, jakie Pan zna.
- Samochód, samolot, motocykl...machalass...
- Machalas? Co to jest? Pierwszy raz słyszę!
- Jak to? Jest przecież taka pio -
- To teraz proszę jeszcze wysłać do Kowalskiego.
- Dyrektorze nie mamy więcej faksów...
Bożena Piekarz-Lesiczka
Tel: 718-472-4344
146 Driggs Ave. Brooklyn, NY 11222
✗ Laminaty, koronki, mostki
✗ Leczenie kanałowe
✗ Leczenie kanałowe
✗ Korony na implanty
✗ Korony na implanty
✗ Stomatologia dziecięca
✗ Stomatologia dziecięca
✗ Kosmetyka
✗ Kosmetyka
✗ Protetyka i ortodoncja
✗ Protetyka i ortodoncja
✗ Czyszczenie i wybielanie zębów
✗ Czyszczenie i wybielanie zębów
General dentist Family Dental Care www.doctorbozenapiekarz.com
Od pięciu lat mąż nie miał żadnego kontaktu z żoną. Wyprowadził się i zamieszkał z inną kobietą. Dzieci są dorosłe i założyły swoje rodziny. Mąż i żona nie mają wspólnego majątku w stanie Nowy Jork. W Polsce już lata temu podzielili się majątkiem małżeńskim. Każdy pracuje. On pracuje w firmie i ma płacone czekiem, ona na “plejsach”, więc zarabia gotówką. Mąż rozlicza się według zarobków i otrzymuje
SPRAWY W USA:
• Spadkowe i testamenty
W-2, które przedstawia jego roczne zarobki. Żona rozlicza się w agencji z sumy, która jest bardzo zaniżona, bo twierdzi, że nie będzie rozliczać się z gotówki.
Po tych długich latach, mąż składa pozew o rozwód bez orzekania winy (bo przecież jak już pisałam i innych artykułach, wina nie wchodzi w grę). Podział majątku wygląda tak samo i sąd nie bierze pod uwagę, dlaczego
ADWOKACKIE
Jerzy Sokół
Adwokat jest absolwentem prawa Uniwersytetu Warszawskiego oraz University of Connecticut, z praktyką w Polsce i USA
rozpadło się małżeństwo. Jest dużo powodów rozwodu a raczej jest niespotykane, aby jedna ze stron próbowała wychwalać drugą. Najczęściej mamy tylko złe rzeczy do powiedzenia o mężu lub żonie, jeśli dochodzi do rozwodu. Nawet zdrada nie pozbawia automatycznie drugiej osoby prawa składania wniosku o alimenty małżeńskie.
Mąż nie oczekiwał żadnego sporu ze strony żony. Małżonkowie od lat toczą dwa oddzielne życia. Więc mąż jest zdziwiony i zaskoczony, że żona występuje o alimenty na jej utrzymanie! Czy według prawa rozwodowego, sąd rzeczywiście obdarzy żonę alimentami? Odpowiedź nie jest do końca jasna.
Aby kwalifikować się na alimenty małżeńskie, wystarczy mieć mniejsze zarobki od drugiego małżonka. Powstaje pytanie, czy w takim przypadku jak określiłam powyżej, sąd bierze pod uwagę inne czynniki ,aby odrzucić alimenty? Odpowiedź jest tak.
NY Domestic Relations Law § 236 Part B (5-a)(e)(1) zezwala, aby sąd odstąpił od wskazanych ustawa wytycznych wysokościach
• Imigracyjne: obrona przed deportacją/przesłuchania w sądach/ redukcja kaucji
Adres biura w Polsce: ul. Prusa 2, 00-439 Warszawa tel. 011-48-22-219-5088
alimentów, jeżeli sąd stwierdzi, że alimenty i jej sumy byłyby niewłaściwe w danym przypadku. Odstępując od wytycznych wskazujących przez ustawę kwoty alimentów, sąd może się kierować trybem i standardem życia stron przed wystąpieniem o rozwód. Sąd bierze pod uwagę czy żona lub mąż byli finansowo samowystarczalni przed sprawą rozwodową, a tym bardziej jeśli od lat małżonkowie mieszkają oddzielnie i prowadzą odrębne życia finansowe.
Na pewno takie sprawy nie są łatwe do rozstrzygnięcia, bo nawet jeśli żona od lat jest finansowo samowystarczalna, to sąd zbada jak ta samowystarczalność wygląda? Czy ta kobieta żyje skromnie a mąż w luksusach? Czy żona oszukuje IRS i rozlicza się z zaniżonej sumy na podatkach i jest w stanie zaoszczędzić gotówkę na zakup nieruchomości a mąż żyje komfortowo, ale skromnie? Sąd bierze takie czynniki pod uwagę i prawo małżonka o wystąpienie o alimenty nie oznacza, że w każdym przypadku będzie ono uwzględnione.
Joanna Ewa Nowokuński, Esq.
Mieszkając w Stanach Zjednoczonych nie bardzo mamy wybór i jesteśmy na nie skazani. W równym stopniu królują w supermarketach, co i w polskiej żywności z długą datą ważności sprowadzaną tu w próżniowych opakowaniach. O czym mowa? O „witaminach z grupy E.…” - jak przekornie nazywają je producenci żywności, czyli o barwnikach, polepszaczach i konserwantach.
Substancje, których symbole zaczynają się na literę E mają w przemyśle żywieniowym cały szereg funkcji do spełnienia. Jedne dbają o właściwy kolor produktu (to te o kodach E100 – E199), inne zapobiegają ich psuciu (konserwanty mają symbole E200 – E299), a jeszcze inne regulują konsystencję (emulgatory i zagęszczacze: E300 – E499) lub zapewniają im lepszy smak i aromat (polepszacze E600 – E699 i słodziki E900 – E999).
Słowem: jest w czym wybierać.
Unijne dyrektywy mówią, że wszystko, co trafia do żywności musi być uznane za bezpieczne dla zdrowia. Większość substancji na E posiada taką opinię, jednak opinie badających żywność naukowców są tu różne. Kilka lat temu włoscy badacze udowodnili na przykład, że od dawna używany jako słodzik aspartam (E951) może powodować białaczkę i nowotwory węzłów chłonnych. Używany do produkcji niektórych napojów gazowanych kwas ortofosforowy (E338) wypłukuje z organizmu magnez i niekorzystnie wpływa na szkliwo, zaś występujący w niektórych chipsach bromek potasu zatrzymuje syntezę testosteronu w jądrach, silnie hamując popęd płciowy u mężczyzn.
Słodki, ale sugarfree
Od kiedy odkryto, że to nie tyle tłuszcz, co cukier jest głównym sprawcą otyłości, producenci żywności oszaleli na punkcie alternatywnych metod osładzania nam życia. Słód kukurydziany, syrop sacharydowy, dekstroza, fruktoza, maltoza, syrop
kukurydziany, sok trzcinowy to tylko kilka sposobów na to, żeby na etykietce mógł znaleźć się napis „bez cukru”. Oczywiście na czele tej listy znajdziemy np. E950 (acesulfam K), E951 (aspartam) bądź E952 (cyklaminian sodu). Substancje te są kilkaset razy bardziej słodkie od cukru, a przy tym znacznie mniej kaloryczne niż on. Nie odkładają się w naszych organizmach jako tłuszcz, ale i nie mogą być wykorzystywane jako źródła energii.
Co ciekawe, znacznie rzadziej do słodzenia produktów wykorzystywana jest wynaleziona ponad sto lat temu sa charyna (E954). W latach 70. oskarżano ją o to, że wywołuje raka. Choć nie zna leziono na to dowodów, E954 ustąpiła miejsca E950, E951 i E952, na których rakotwórcze właściwości dowody są dosyć mocne.
Piękne czy smaczne?
Producenci żywności wiedzą, że towar kupuje się oczami, dlatego musi mieć nie tylko odpowiednie opakowanie, lecz także piękny kolor. Często zawdzięcza to sztucznym lub nawet naturalnym barwnikom, nierzadko pozyskiwanym w niekonwencjonalny sposób. I tak np. E100 to nic innego, jak popularna przyprawa kurkuma nadająca żółtego koloru m.in. margarynom. Inaczej mają się sprawy z E120. Jest to tzw. koszenila, czyli ciemnoczerwony barwnik otrzymywany z... suszonych mszyc rodzaju Dactylopius coccus. Używany jest chętnie między innymi do zabarwiania jogurtów. Cztery cyferki wyżej mamy E124, czyli czerwień koszenilową nadającą jasnoczerwonego koloru napo -
jom alkoholowym, deserom i lodom. Udowodniono, że może powodować nadpobudliwość u dzieci, przez co nie wolno stosować jej w Stanach Zjednoczonych, Norwegii i Finlandii. Nie najzdrowszy jest też E180 – syntetyczny barwnik azowy, zawierający jony wapnia i glinu, stosowany często przy produkcji serów. Przy większym dawkowaniu może wywoływać reakcje alergiczne, katar sienny, problemy jelitowe, a także bezsenność.
Konserwa na konserwantach
Choć wielu producentów zapewnia, że ich żywność nie zawiera konserwantów, to prawdy w tym często niewiele. Wystarczy rzut oka na datę ważności i trochę zdrowego rozsądku, żeby wiedzieć, czy aby na pewno żadne konserwanty nie były używane przy produkcji. Niekiedy są one naturalne – jak np. kwas mlekowy (E270), który produkowany jest przez bakterie w żywności poddanej fermentacji. Niemniej wiele konserwantów jest zupełnie syntetycznych i nie pozostaje bez znaczenia dla zdrowia.
Dobry przykład to E202, czyli sorbinian potasu hamujący rozwój pleśni i drożdży. Otrzymywany jest na drodze serii reakcji chemicznych, może powodować reakcje alergiczne i nie jest skuteczny przeciwko bakteriom. Przeciw grzybom stosuje się też E239, czyli urotropinę, produkowaną z formaldehydu i amoniaku. Występuje ona w kawiorze, serze, śledziach, marynowanych rybach i – co wiele o niej mówi – świetnie się sprawdza przy usuwaniu korozji.
W nadchodzącym sezonie nie ważmy się grillować mięs i kiełbas zawierających E250, czyli azotyn sodu, często wykorzystywany do konserwowania wędlin. Może on wchodzić w reakcję z białkiem, wytwarzając rakotwórcze ni trozoaminy. Przed niezdrowym nie uchroni nas jednak nawet jedzenie samego chleba. Jeśli pozostawiony na kilka dni nie schnie i nie pleśnieje, a do tego jeszcze nie najprzyjemniej pachnie, z pewnością piekarzom sypnęło się sporo E282, czyli propionianiu wapnia, który ma przeciwdziałać rozwojowi pleśni.
Gęsto od wodorostów
Czy czekolada może powodować wzdęcia? Tak, jeżeli do zagęszczenia jej nadzienia wykorzystano E407a. Jest to naturalny polisacharyd wytwarzany przez żyjące w wodach Europy i Ameryk wodorosty. Również z wodorostów wytwarza się alginian sodu E401 używany do zagęszczania margaryn. Wśród syntetycznych emulgatorów króluje używany w wyrobach piekarskich E480 mogący wywoływać biegunki. Z kolei popularny w wyrobach czekoladowych, sosach sałatkowych i kremach do smarowania pieczywa E476 (poliglicerol z olejem rycynowym) może zaburzać pracę wątroby i nerek.
Wodorostowy rodowód ma także niekwestionowany król chemii spożywczej, czyli glutaminian sodu. Jego przemysłową produkcję rozpoczęto w Japonii, gdzie jeszcze w 1908 roku tamtejszy uczony, prof. Kikunae Ikeda wyizolował ten związek chemiczny z listownicy japońskiej, wodorostu, który od dawna stosowano w kuchni tego kraju. Składnik ten „otwiera” kubki smakowe, sprawiając, że wszystkie inne smaki wydają się o wiele intensywniejsze, ma jednak szereg skutków ubocznych. Ten najistotniejszy dla przemysłu spożywczego to możliwość wywoływania sztucznego głodu prowadząca niekiedy do uzależnienia od określonego typu jedzenia.
Nie czekaj - sporządź testament!
Dlaczego testament? Bardzo często spotykam się z odpowiedzią, że jeszcze nie nadszedł odpowiedni czas do sporządzenia testamentu, bądź że dana osoba nie posiada majątku, aby sporządzić testament. Rzeczywiście, część osób sporządzających ten dokument to osoby starsze, ciężko chore albo majętne, pragnące za życia uregulować swoje sprawy finansowe. Coraz częściej jednak na napisanie testamentu decydują się osoby młode, w sile wieku, które traktują testament jako jeden ze sposobów zarządzania swoim majątkiem na wypadek, gdyby nagle zmarli a przede wszystkim celem zabezpieczenia swoich nieletnich dzieci, wyznaczyć dla nich prawnych opiekunów, aby nie trafiły do domu dziecka. Na napisanie testamentu decydują się osoby świadome, pragnące zabezpieczyć swoich najbliższych oraz przekazać swój majątek dla tych, których kochają. Jeżeli nie mamy testamentu, ustawa narzuca dziedziczenie, od którego nie ma odwołania. Doskonałym przykładem obrazującym ten
problem jest sytuacja prawna jaka zaistniała po śmierci małżeństwa, które zginęło w wyniku wypadku samochodowego a cały ich majątek przeszedł na rzecz stanu Nowy Jork. W ich sytuacji, małżonkowie byli bezdzietni, małżonka była jedynaczką, tak jak jej rodzice, tzn. nie miała żadnych spadkobierców ustawowych. Natomiast mąż miał dwie siostrzenice. Ponieważ mąż zmarł na miejscu wypadku jako pierwszy, wtedy to żona odziedziczyła majątek, ale kiedy ona zmarła po paru dniach w szpitalu, męża spadkobierczynie nie miały prawa dziedziczenia po żonie swojego wujka. Jeżeli małżonkowie sporządziliby testamenty, siostrzenice męża przejęłyby cały majątek po śmierci ciotki a nie stan.
Należy pamiętać, że jeśli osoba umiera nie pozostawiając testamentu, wtedy sąd wyznacza administratora masy spadkowej, którym może być członek rodziny albo urzędnik państwowy. Osoba taka dokonuje podziału majątku między członków
rodziny w świetle obowiązującego prawa. Zgodnie z ustawą EPTL Sec. 4-1.1 §, znaną jako „Dziedziczenie beztestamentowe”, Kodeks Ustawy Nowego Jorku zadecyduje kto i w jakich proporcjach będzie dziedziczył w następującej kolejności, jeśli przeżyje/przeżyją nas:
1. małżonek i dzieci - małżonek jest uprawniony do pierwszych $50,00 i połowy wartości spadku; resztą dzielona jest między dzieci po równo;
2. małżonek, ale nie dzieci - małżonek dziedziczy wszystko;
3. dzieci, wnuki, ale nie małżonekdzieci/wnuki dziedziczą wszystko;
4. rodzice - rodzice dziedziczą wszystko;
5. rodzeństwo:
w równych częściach dziedziczą wszystko;
6. siostrzenice /siostrzeńcy: w równych częściach dziedziczą wszystko po zmarłym rodzeństwie;
7. brak małżonka, dzieci, rodziców, dziadków, braci, sióstr, siostrzeńców (dzieci po zmarłych siostrach i braciach): wtedy przy podziale majątku brani są pod uwagę najbliżsi krewni;
8. brak kuzynów (przychodzących po dziadkach): majątek przejdzie na rzecz stanu Nowy Jork Mec. Joanna Gwóźdź
Oferujemy fachowość i doświadczenie dla małych i duż y ch k lie n t ó w Z a p e wnia m y a t r a k c yjne i konkurenc yjne stawki na przewóz i inne usługi. Gwarancją jakości naszych usług jest ponad 30 lat działalności na r ynku amer ykańskim.
• Transpor t całych kontenerów od drzwi do drzwi między USA i Europą (Impor t & Expor t)
• Kontenery małe (20ſt), duże (40ſt i 40ſt HC) i specjalistyczne (20ſt & 40ſt Open Top, 20ſt & 40ſt Flat Rack)
• Wysyłka samochodów, maszyn, motocykli, ATVs, jet-skis i łodzi
• Wysyłka mienia przesiedleńczego
• Wysyłka ładunków handlowych i ponadgabarytowych
• Oddziały w Polsce, Niemczech, Wielkiej Brytanii, na Litwie, Węgrzech i w Por tugalii
• Agencja celna w Gdyni
• Przygotowujemy dokumentację transpor tową i celną
BARAN W tym tygodniu uważaj na swoje zdrowie. Może Ci się przytrafić drobna kontuzja. Nie będzie ona zbyt dotkliwa, ale może nieco skomplikować Twoje plany. Nie pędź tak przed siebie.
BYK W tym tygodniu możesz osiągnąć sukces zawodowy. Będzie to jednak wymagało dobrej współpracy z innymi osobami. Musisz zachowywać się nieco bardziej powściągliwie i pozwolić innym przedstawić swoje propozycje.
BLIŹNIĘTA Nadchodzący tydzień może obfitować w nieoczekiwane zdarzenia. To czy przyniosą one efekty pozytywne czy negatywne zależy od Ciebie. Przemyśl dobrze swoje postępowanie. Uważaj jednak, aby nie zranić kogoś Ci bliskiego.
RAK Nadchodzący tydzień to dobry okres na nadrobienie zaległości w pracy. Nie przejmuj się tym, że nikt nie zauważa Twoich starań - w końcu nadejdzie Twoja chwila. Musisz się tylko jeszcze trochę postarać.
LEW Dużo zieleniny i soków owocowych pomoże Ci zachować siły w nadchodzącym tygodniu. Będzie on wyczerpujący - ale nie poddawaj się - weekend wynagrodzi Ci trudy. Może Ci się przytrafić miła niespodzianka.
PANNA Poświęć więcej czasu rodzinie i najbliższym. Oni potrzebują Twojej uwagi - szczególnie w tym tygodniu. Twoje starania na pewno nie pozostaną bez nagrody.
WAGA Nie kryj swoich uczuć. Okaż je osobie, na której Ci zależy. Jeśli boisz się odtrącenia to pamiętaj, że zawsze lepiej wiedzieć na czym się stoi. Pod koniec tygodnia możliwe pewne zawirowania w pracy.
SKORPION Wykorzystaj swoje atuty i idź na całość. Nie pozwól, aby inni zbierali laury za Twoją pracę. Upomnij się o swoje - czasem lepiej tupnąć niż pozwolić się lekceważyć.
STRZELEC Nie pozwól sobie wejść na głowę i broń swoich racji stanowczo - ale nie za wszelką cenę. W nadchodzącym tygodniu zachowuj się dyplomatycznie - nie doprowadzaj do konfrontacji, ale również nie prowokuj nikogo.
KOZIOROŻEC Więcej luzu! Nie możesz ciągle żyć w napięciu. Weź wolny dzień, zrelaksuj się, poleniuchuj. To pozwoli Ci pozbyć się negatywnych emocji i nabrać nowych sił i energii, które będą Ci bardzo potrzebne w tym tygodniu.
WODNIK Czemu zwlekasz? Nie czekaj - problemy same się nie rozwiążą. Potrzebne jest Twoje zdecydowane działanie. Przyda się wsparcie partnera - zwłaszcza w sytuacjach trudnych. Nie zapominaj o tym, że wiele problemów o wiele łatwiej rozwiązuje się w szerszym gronie.
RYBY Trochę więcej optymizmu! W tym tygodniu gwiazdy generalnie będą Ci sprzyjały. Może to moment, w którym fortuna się odwróci i przyniesie lepsze chwile. Życie masz jedno więc nie marnuj go na rozpamiętywanie straconych szans.
Strona pochodzi z miesięcznika PLUSik, który jest doskonałym uzupełnieniem edukacji i wartościową rozrywką dla najmłodszych czytelników. Prenumerata dostępna na stronie www.plusik.us
NA TROPIE KOLORÓW
ŚNIEG
PIETRUSZKA
JAK SIĘ BAWIĆ?
W każdej rubryce wpisz odpowiedni wyraz. Spójrz na podane przykłady. Uzupełniaj tabelę ze swoją koleżanką lub kolegą - będzie świetna zabawa!
Nieznośna lekkość bagażu
Kuferki, torby, torebki, plecaki, na stelażach, kółeczkach, z uchwytami - wybór w tej materii jest na tyle bogaty, że doprawdy łatwo się pogubić. Wtedy najchętniej idziemy na pierwsze lepsze stoisko i wybieramy pierwszą… gorszą rzecz. Mamy szczęście, jeśli nie rozpadnie się już w drodze na lotnisko.
Te kilka fachowych rad pomoże ci wybrać bagaż, który może sprawić tylko przyjemną niespodziankę.
Poszukiwania walizki idealnej dobrze jest zacząć od odpowiedzi na dwa pytania: jak często będziemy z nią podróżować oraz na jak długo. Pytanie pierwsze określi pewnie nasz budżet na tę inwestycję, drugie zaś da jakie takie wyobrażenie o wielkości. Oczywiście wiele zależy od środka transportu, którego najczęściej używamy i stosowanych tam objętościowych i wagowych ograniczeń, warto jednak przynajmniej
teoretycznie przyjąć takie oto wytyczne. Podróż na 1 do 4 dni to walizka o wysokości około 55 cm. 4 do 7 dni w rozjazdach proszą się o rozmiar 60-70 cm, natomiast dłuższe wojaże to zdecydowanie walizki duże, nawet do 80 cm wysokości i koniecznie na kółkach.
Nie zapominajmy też o prezentach i pamiątkach, które pewnie będziemy chcieli gdzieś zmieścić.
Gdy mowa o rozmiarze, warto przypomnieć, że nie dla wszystkich
jest on bez znaczenia, linie lotnicze mają różne ograniczenia, a uliczni sprzedawcy przede wszystkim chcą zarobić. Nie ufajmy więc plakietkom, że produkt „spełnia wymagania linii lotniczych dotyczące bagażu podręcznego”, ale zabierzmy na zakupy centymetr oraz kartkę z dokładnymi wymaganiami naszego przewoźnika.
Twarde czy lekkie?
Oto jest pytanie! Walizki z twardych, sztywnych materiałów jeszcze niedawno cieszyły się złą renomą, bo choć dobrze chroniły nasze precjoza przed zakusami nieczułych na nie bagażowych, to pozwalały zmieścić o wiele mniej rzeczy, bo same sporo ważyły. Po drugiej stronie medalu
mamy walizki bardzo lekkie, do których jednak raczej nie zapakujemy niczego kruchego czy mało odpornego na wilgoć. Na szczęście wynaleziono produkowane z utwardzonego poliestru i otoczone prasowaną gąbką walizki o zabudowie pół twardej. Zapewniają one całkiem niezłą trwałość, dość dobrą ochronę delikatnej zawartości, a przy tym są naprawdę lekkie.
Taszczenie walizek to jeden z tych elementów, które automatycznie przychodzą do głowy na dźwięk słów „trudy podróży”. Oczywiście przejście paru kroków po lotniskowym terminalu czy płycie lotniska jest do zniesienia, ale w innych przypadkach obowiązkowo musimy z wyprze -
dzeniem zadbać o wygodę. Pierwszym do tego krokiem są oczywiście kółka, w które powinna być wyposażona nasza walizka. Warto w sklepie zwrócić uwagę na ich wielkość i jakość materiału, z jakiego są wykonane. Najlepsze kółka to duże, podobne do tych, jakie spotkamy we wrotkach czy rolkach. Jeśli są wykonane z solidnie wyglądającego materiału, nie stawiają oporu, gdy nimi kręcimy i nie ruszają się na wszystkie strony, mamy dużą szansę na dokonanie dobrego zakupu.
Kolejna rzecz to teleskopowa
rączka: zwróćmy uwagę, czy jest porządnie i na stale przymocowana do walizki - te przyszywane na wierzchu możemy sobie z miejsca odpuścić. Teleskop powinien gładko i bez oporów wsuwać się i wysuwać, a po wysunięciu być dość stabilny i nieruchomy. Zanim kupimy walizkę, przejdźmy się z nią kilka kroków, aby sprawdzić, czy odpowiada nam długość uchwytu i czy nie musimy garbić się prowadząc nasz bagaż.
Na metalowy suwak
Sprawą nader ważną przy wyborze walizki są także wszelkie zamki i zatrzaski. Wybierajmy metalowe i solidnie wszyte zamki błyskawiczne, pamiętając, że często są one narażone na największe obciążenia spowodowane nadmiarem treści, którą chcemy upchnąć w walizce. Zamki plastykowe oraz wszelkie zapinki i zatrzaski z tworzyw sztucznych dobrze nadają się do środka torby lub walizki, np. jako suwak kieszeni, ale raczej unikajmy ich, gdy mają utrzymywać w środku wszystkie
nasze rzeczy.
Na koniec coś, o czym naprawdę nie warto zapominać. Gdy kupujemy walizkę renomowanej firmy zwykle nie mamy się czym przejmować, jednak gdy mamy wątpliwości co do marki, upewnijmy się dwa razy, czy producent daje gwarancję na produkt i jakie są jej warunki. Możemy się tu bardzo zdziwić np. możliwością bezpłatnej wymiany kółek po określonym czasie użytkowania lub dostarczenia nowej walizki do hotelu w trakcie trwania podróży w przypadku uszkodzenia naszej własnej.
Rozrywka
Rozwiązanie krzyżówki prześlij do nas e-mailem na adres ogloszenia-ny@tygodnikplus.com lub na nasz adres pocztowy 63 Union Blvd, Wallington NJ 07057 wraz z podaniem imienia, nazwiska i dokładnego adresu. Wszystkie prawidłowe rozwiązania przesłane do dnia 28.07.25r. wezmą udział w losowaniu nagrody. Dane laureata obecnej krzyżówki zamieścimy na naszej stronie w dniu 4.08.25r. Nadesłanie przez Czytelnika rozwiązania krzyżówki oznacza, iż wyraża on zgodę na opublikowanie imienia, nazwiska oraz miejsca zamieszkania na liście laureatów. Rozwiązania prosimy przysyłać tylko raz. Duplikaty będą kasowane.
SPONSOREM NAGRODY JEST:
NAGRODA TYGODNIA
Za prawidłowe rozwiązanie krzyżówki z nr.27 (757) nagrodę wylosowała Pani
Jak wpływa dieta wegańska czy wegetariańska na rozwój dziecka? Czy małym roślinożercom trzeba obowiązkowo suplementować B12? Czy ryzyko wystąpienia niedoborów żywieniowych jest wysokie i jak do nich nie dopuścić? Co na ten temat twierdzi nauka?wyjaśnia w rozmowie z Serwisem Zdrowie dr n. o żywieniu, epidemiologii i zdrowiu dzieci, dietetyk Małgorzata Desmond. Poświęciła pani swój doktorat pewnym badaniom, które polegały na porównaniu wyników zdrowotnych dzieci w wieku 5 do 10 lat na diecie tradycyjnej z tymi, które przez średnio 4-6 lat były na dietach albo wegeteriańskiej, albo wegańskiej. To chyba pierwsze takie badania od wielu, wielu lat?
Mój doktorat był szerszym projektem naukowym prowadzonym przez Institute of Child Health, University College London we współpracy z Instytutem – „Pomnik Centrum Zdrowia Dziecka”. Metodologicznie zaczęliśmy prace od 2011 roku. Od 2014 r. trzy lata zbieraliśmy dane, a potem przez cztery lata opracowaliśmy wyniki. Warto wspomnieć, że te badania i rekrutacja trwały długo, bo nie jest łatwo znaleźć dzieci wegetariańskie, a szczególnie wegańskie. Przypomnijmy, że wegetarianie nie jedzą mięsa ani ryb, a weganie eliminują w diecie wszystkie produkty pochodzenia zwierzęcego, w tym oprócz mięsa i ryb, także nabiał i jajka. Teraz może ten odsetek w Polsce trochę wzrósł, ale nadal szacuje się, że w przypadku wegan jest to poniżej 5 proc. Rzeczywiście to były pierwsze takie badania od 1989 roku, które tak szczegółowo wzięły pod lupę małych wegan. Wcześniej mieliśmy tylko trzy badania – dwa z Wielkiej Brytanii, jedno z USA
i to ostatnie z pewnego rodzaju komuny ludzi żyjących zgodnie z naturą na farmie w Tennessee z początku lat 80-tych XX w. Więc do czasu naszej publikacji z 2021 r, w tym aspekcie była duża luka w wiedzy. A już na pewno nie było żadnych badań, jeśli chodzi o dzieci wegańskie w kontekście biomarkerów, czyli m.in. badań krwi. W naszym badaniu bardzo skrupulatnie dobieraliśmy grupę kontrolną, bo chcieliśmy porównywać pomarańcze do pomarańczy, a nie gruszki do pomarańczy. Do dzieci wegańskich i wegetariańskich dopasowaliśmy dzieci na tradycyjnej diecie pod kątem nie tylko wieku i płci, ale też i czynników socjoekonomicznych. W kwestionariuszach braliśmy pod uwagę wiele tzw. czynników wikłających, czyli takich, które również mogły wpłynąć na efekty zdrowotne, poza dietą. Były to m.in. palenie tytoniu przez rodziców, miejsce zamieszkania (miasto, miasteczko, wieś), wykształcenie matki, ojca. Chodziło nam o to, by te inne czynniki zostały w analizach statystycznych uwzględnione, aby wyniki odzwierciedlały efekt przede wszystkim diety, a nie czego innego.
Co w takim razie z tych badań wyszło?
Bardzo wiele rzeczy. Dla dzieci wegańskich - korzystnych i niekorzystnych. Okazało się, że dzieci wegańskie były średnio o 3 cm niższe niż dzieci na dietach tradycyjnych. Proszę pamiętać jednak, że była to średnia, którą uzyskaliśmy w grupie badanej, co nie oznacza, że każdy weganin był niższy! Mówię o tym, ponieważ często słyszę od rodziców dzieci wege, że ich syn czy córka są wysocy. W nauce nie patrzy się na pojedyncze przypadki, ale na większe liczby i na trendy. Ten trend występował również u dzieci na diecie wegetariańskiej, ale nie był on istotny statystycznie, czyli większe różnice
występowały u wegan. Wegańskie dzieci miały także niższą gęstość mineralną kości. Już po korekcie o rozmiar kości. Tutaj ważna uwaga. Nie tylko braliśmy pod uwagę, ile minerałów jest w kościach wegetarian i wegan, ale też ich rozmiar. Okazało się, że kości tych dzieci były mniejsze, ale u wegan zwierały też między 4-6 proc. mniej minerałów w zależności od części ciała. U dzieci wegetariańskich był podobny trend, ale po korekcie o rozmiar kości stawał się statystycznie nieistotny.
Czy to oznacza, że takie kości są bardziej podatne na urazy i choroby?
Trudno to stwierdzić u dzieci w wieku 5-10 lat. To jest pierwsze badanie gęstości mineralnej kości u dzieci wegańskich i nikt nie badał tych dzieci długoterminowo. Ale jeżeli ten trend utrzyma się u tych dzieci do wieku dorosłego, to może stanowić czynnik ryzyka złamań w późniejszym wieku. Na pewno to jest swojego rodzaju czerwona flaga i wynik, który uznajemy za niekorzystny dla tej diety.
Skąd ta niższa mineralizacja kości?
Zastanawialiśmy się nad tym w naszych badaniach. Czy na przykład jest ona spowodowana niższym spożyciem wapnia, ale nie u wszystkich wegan to występowało. Czy też wynika z jakości dostarczanego białka. A może inne czynniki miały tutaj wpływ. To jest pytanie otwarte, i aby na nie odpowiedzieć, trzeba innego rodzaju badania niż to, które my przeprowadziliśmy. Natomiast to, co jest naukowo udowodnione, to to, że dorośli weganie, szczególnie ci, którzy wapnia nie suplementują mają niższą gęstość mineralną kości. U nich ryzyko złamań jest wyższe. Więc
ciąg dalszy na stronie 22
nasze badanie, pod kątem gęstości mineralnej kości, potwierdziło u dzieci to, co inni wykazali u dorosłych wegan.
A jakieś pozytywne wyniki dotyczące wegan?
Dzieci wegańskie miały niższą zawartość tkanki tłuszczowej we wszystkich rejonach ciała. Co ciekawe, u wegetarian wcale tej różnicy nie było, oprócz pośladków i ud, gdzie tłuszcz jest zdrowy i korzystny metabolicznie. Jednocześnie dzieci wegańskie nie miały wcale mniejszej masy mięśniowej. Była ona porównywalna we wszystkich trzech grupach uczestników. Poza tym dzieci na diecie wegańskiej miały też znacznie niższe stężenia cholesterolu, trójglicerydów i markerów przewlekłego stanu zapalnego w organizmie. Ta różnica była spora. W przypadku cholesterolu LDL (tzw. złego cholesterolu) różnica ta wynosiła średnio 24 mg/dl. A u których dzieci było najwyższe ryzyko niedoboru żywieniowych?
Najwyższe w naszych, ale też i w wielu innych badaniach było ono u wegan. Dzieci wegańskie miały największe ryzyko niedoboru witaminy B12, witaminy D3 i żelaza. W czeskich badaniach z zeszłego roku wykazano, że również i jodu. U wegetarian wszystkie te niedobory były także widoczne na różnych etapach analizy, ale były mniej nasilone i różnica w ostatecznych modelach okazywała się najczęściej nieistotna. Był jeden wyjątek –wegetarianie niesuplementujący witaminy B12 mieli również wyraźne niedobory tego składnika, potwierdzone w badaniach krwi. Natomiast u dzieci, które suplementowały witaminę B12, czy to u wegan, czy u wegetarian, ryzyko znikało całkowicie. Inaczej mówiąc suplementacja witaminy B12 w diecie każdego
dziecka, które nie je mięsa jest absolutnie obowiązkowa. Nie ma tej witaminy w produktach roślinnych w formie przyswajalnej przez nasz organizm w ogóle, a w nabiale i jajkach występuje w małych ilościach. Ewentualnie można ją czerpać z produktów fortyfikowanych (wzbogaconych), czyli z mlek roślinnych, zamienników mięsa, ale tutaj jest pewne „ale”. Trzeba sprawdzać składy tych produktów pod kątem takiej fortyfikacji i być bardzo świadomym tego, ile się jej z tych produktów dostarcza. Poza tym temat gotowych wegańskich zamienników produktów zwierzęcych, które w ostatniej dekadzie wręcz zalały nasze półki sklepowe, jest tematem samym w sobie. Są to produkty zazwyczaj wysoko przetworzone, z dodatkiem syntetycznych składników i w większości nie przypominające pod kątem wartości odżywczej swoich zwierzęcych pierwowzorów. Chociaż mogą swoim wyglądem i smakiem udawać mięso czy nabiał, często mają znacznie niższą zawartość białka, wapnia, i innych mikroelementów, niż produkty oryginalne. Przez to mogą zwiększać ryzyko nieodpowiedniego zbilansowania diety roślinnej, jeżeli nie weźmiemy tego pod uwagę. Natomiast nawet stosując niskoprzetworzone produkty roślinne w sposób niezbilansowany (np. jedząc za mało roślin strączkowych, najlepszego źródła białka w diecie roślinnej, nie suplementując witaminy B12), takie niedobory wystąpią. Dlatego tak istotne jest zaczerpnąć porady dietetyka klinicznego specjalizującego się w dietach roślinnych, szczególnie jeżeli mamy do czynienia z dietą dziecka. Warto też pamiętać, że te niedobory nie pojawiają się z dnia na dzień. To jest proces i w przypadku witaminy B12 często nie widać tego niedoboru, aż do bardzo późnego stadium.
Czym grozi niedobór witaminy B12?
Niedobory witaminy B12 na wczesnym etapie są często niewyczuwalne. W późniejszych etapach objawiają się jako przewlekłe zmęczenie, mrowienia w kończynach, bolący i zaczerwieniony język, słabość mięśni, problemy psychiczne i natury neurologicznej, w tym depresja i dezorientacja. U małych dzieci, szczególnie niemowląt matek weganek karmiących piersią niesuplementujących witaminy B12, ten niedobór objawia się jako zaburzenia rozwoju, niedokrwistość megaloblastyczna i opóźnionym rozwojem psychomotorycznym. Suplementacja zapobiega tym niedoborom. Powinna być dobrana przez specjalistę (dietetyka lub lekarza), w zależności od wieku.
Mięso zatem nie jest niezbędne w wieku rozwojowym? Wystarczy odpowiednia suplementacja pod okiem specjalisty?
Mięso nie jest niezbędne, ale zmniejsza ryzyko niedoborów pewnych składników odżywczych. Zawiera ono sporo składników istotnych dla rozwoju dziecka, które są łatwiej dostępne niż te z produktów roślinnych. To choćby żelazo, cynk, oczywiście witamina B12, białko. Wszystkie te składniki oprócz witaminy B12, można też pozyskać z produktów roślinnych. Ale mają często niższą biodostępność. Dlatego podstawą w żywieniu dzieci produktami roślinnymi jest odpowiednia wiedza i konsultowanie zdrowia i diety dziecka z dietetykiem i lekarzem.
Czy można powiedzieć, że białko z roślin jest zdrowsze?
Zdrowsze to pojęcie bardzo względne. Zdrowsze dla kogo? Dziecka czy dorosłego? Zdrowego czy ze schorzeniem? Musimy unikać takich czarno-białych stwierdzeń, bo nie ma na to miejsca w naukach o żywieniu. Jeśli chodzi o udział w kościotworzeniu i procesach wzrastania, to wszystko na to wskazuje, że białka roślinne dają słabsze ku temu sygnały niż białka zwierzęce. To może mieć wady, ale też pewne zalety. Dyskusja o tym raczej wychodzi poza tematykę naszej rozmowy. A jeśli patrzymy na wpływ białka roślinnego na lipidogram, szczególnie u osób, które mają hipercholesterolemię lub osób z nadciśnieniem, to jest ono zdrowsze, ponieważ może pomóc w obniżeniu stężeń cholesterolu czy ciśnienia tętniczego.
Nasze badanie nie dało czarno-białej odpowiedzi, że dzieci wegańskie są mniej zdrowe lub nie będą się rozwijać z powodu niedoborów. Wykazaliśmy pewne ryzyka tych diet, ale też i pewne zalety. Nie możemy jednak stwierdzić, że diety te są zupełnie niezdrowe, ani że są zdrowsze niż diety tradycyjnie. Dzieci na zbilansowanych dietach wegańskich rozwijały się zazwyczaj prawidłowo, ale nieco inaczej niż dzieci na dietach tradycyjnych. Jeżeli te diety były niezbilansowane, ryzyka były prawie zawsze widoczne. Istotne jest, aby rodzice, którzy decydują się wychowywać dzieci w ten sposób byli świadomi tych ryzyk i tych różnic,
ciąg dalszy ze strony 21
i wiedzieli, jak karmić dzieci bezpiecznie.
Jeśli nasze dziecko nie je mięsa, to jak często robić mu badania i jakie konkretnie, by mieć pewność, że nie występuje u niego jakiś niedobór minerałów czy witamin?
Kontrola u pediatry i dietetyka powinna odbywać się przynajmniej raz na trzy lata. Zaczyna się od długiej konsultacji z wytycznymi, jak bilansować dietę, jakie grupy pokarmowe podawać, w jakich ilościach i od wytycznych dotyczących suplementacji. Wszystko to jest dostosowywane do wieku dziecka. Okresowo powinno się wykonywać badania krwi; morfologię, ferrytynę, witaminę D, witaminę B12, homocysteinę bądź stężenie kwasu metylomalonowego i - w skrajnych przypadkach, kiedy podejrzewamy u takiego dziecka długą ekspozycję na bardzo źle zbilansowaną dietę, np. jeżeli takie dziecko wykazuje cechy niedożywienia, zahamowania wzrostu - warto też zrobić badanie densytometryczne, czyli zbadać gęstość mineralną kości.
I tu pojawia się pewne wyzwanie, bo rodzice mogą być świadomi układania odpowiedniego talerza dziecku, ale podają go i dziecko tego nie lubi, tamtego nie ruszy, podziobie i zostawi…
I tutaj zaskoczę panią. Dzieci wegańskie zazwyczaj nie mają ze zdrowymi produktami np. szpinakiem, fasolą, orzechami żadnych problemów, ponieważ od małego są przyzwyczajone do jedzenia kotleta z ciecierzycy, mnóstwa warzyw, nawet selera korzeniowego, którego jedna z uczestniczek naszego badania podgryzała w klinice jak chipsy. Większy problem bywa czasem (ale nie zawsze) z dziećmi na diecie wegetariańskiej, które często jedzą wszystko, tylko nie mięso np. frytki, ziemniaki, kawałek marchewki, bułkę. Część takich dzieci w ogóle nie zastępuje mięsa wartościowymi produktami. Przez co w naszym badaniu wegetariańskie dzieci miały gorsze wyniki kardiometaboliczne niż dzieci jedzące mięso. Były to np. wyższe stężenie trójglicerydów, glukozy we krwi, ale też wspominane wyżej, mniej korzystne rozłożenie tkanki tłuszczowej.
Czy wszystkie dzieci da się przyzwyczaić do jedzenia warzyw i owoców oraz zdrowych nawyków, gdy wokół tyle pokus? Rodzice stają na głowie, a dziecko i tak sięga tylko po niezdrowe przekąski, podjada słodycze…
Czy to jest kwestia przykładu, przyzwyczajenia? Wydaje mi się, że dwóch tych rzeczy… Łatwiej rzeczywiście ukształtować nawyki u dziecka, którego rodzice zdrowo się odżywiają i dają zamiast chipsów seler lub marchewkę do rączki.
Wiele nastolatków odwraca się od mięsa ze względów etycznych, ale nie zawsze chcą zastępować je czymś wartościowym.
Przechodzenie nastolatków na dietę wegańską czy wegetariańską ze względów etycznych to oddzielna grupa, której nie badaliśmy. U często zbuntowanych nastolatków odrzucenie mięsa nie zawsze idzie w parze
ze świadomością tego, że muszą dostarczać w diecie jego zamienniki. To może skutkować niedoborami pokarmowymi, np. anemią z niedoboru żelaza. Spotkałam się z takimi przypadkami w praktyce klinicznej. Trzeba z nimi o tym rozmawiać i nakłaniać do konsultowania diet z dietetykiem.
Dieta roślinna zrównoważona to niezrównoważony czasowo rodzic? Jak jest z przygotowywaniem posiłków? Słyszę często argument, że wegańska kuchnia wymaga więcej czasu. Jeśli chodzi o zastąpienie mięsa, głównie roślinami strączkowymi, to odwołując się również do mojego doświadczenia pozostawania na diecie wegańskiej przez kilkanaście lat, mogę powiedzieć, że jest bardziej pracochłonna. Trzeba te strączki moczyć, miksować, piec. Łatwiej jest usmażyć schabowego niż zrobić kotlet z soczewicy. Natomiast trzeba też wziąć pod uwagę to, że wszystko jest kwestią determinacji. Jeśli człowiek się wprawi, to wtedy w przygotowywanie jedzenia roślinnego wkłada się porównywalną ilość czasu. Oczywiście można kupować w tej chwili gotowce, ale są one najczęściej produktami wysoko przetworzonymi o niskiej wartości odżywczej. Czytam składy tych produktów i włos mi się na głowie jeży. Ostatnio WHO podjęło ten temat. W zeszłym roku był raport wskazujący na to, że konsekwencje zdrowotne spożywania takich przemysłowo wyprodukowanych zamienników mięsa są w długim terminie nieznane.
Wegańska czy wegetariańska dieta zatem wcale nie musi być taka zdrowa?
Oczywiście. Mamy już pierwsze badania na dorosłych, które pokazują, że osoby na
dietach roślinnych, odżywiające się wysoce przetworzonymi produktami mają wyższe ryzyko zdrowotne niż te spożywające mięso. Te korzyści zdrowotne u wegan i wegetarian, które obserwowaliśmy na przełomie XX i XXI wieku mogą niedługo zaniknąć, ponieważ coraz więcej osób korzysta z gotowców.
A z jakimi mitami pani najczęściej spotyka się, jeśli chodzi o mięsożerców i roślinożerców?
Na przykład część wegan i wegetarian uważa, że te diety są tak zdrowe, że nie warto w ogóle zwracać uwagi na suplementację. Traktują ten sposób odżywania jako dietę idealną i nie dopuszczają do siebie w ogóle myśli, że wegetarianizm czy weganizm może wiązać się z pewnym ryzykiem zdrowotnym. Co prawda rzadko się taka postawa zdarza, ale się zdarza. Natomiast u części osób na dietach tradycyjnych wytwarza się postawa skrajnie odwrotna. Uważają, że dzieci wegańskie to dzieci, które są automatycznie niedożywione i słabe. Nawet często lekarze tak je postrzegają. Na konferencjach medycznych, gdzie czasem zdarza mi się wykładać na temat bilansowania tych diet dla publiczności lekarskiej, spotykam się z takimi skrajnymi postawami. Ani jedno, ani drugie nie jest prawdą. Jeżeli dieta ta jest dobrze zbilansowana, to może ona być stosowana u dziecka. Z drugiej strony obóz „roślinoentuzjastów” ma tendencje do minimalizowania ryzyk i bagatelizowania potrzeby bardzo uważnego planowania tej diety i konsultacji ze specjalistami. Jak we wszystkich innych kwestiach, należy unikać skrajności. Najlepszy jest tutaj złoty środek. Klaudia Trochala - Zdrowie.pap.pl