Pismo Studentów WUJ - Wiadomości Uniwersytetu Jagiellońskiego, maj 2025

Page 1


Po co komu płatne studia?  str. 3

Jak naprawdę wygląda psychoterapia?  str. 6

Gdzie na koncert tego lata?  str. 18

Uczenie maszynowe, ciemna energia i… język małp

Czy niezwykła plastyczność naszych mózgów jest supermocą, która pozwala nam marzyć o rozwiązaniu największych zagadek Wszechświata? I jak powinien wyglądać system nauczania zgodny z najnowszymi doniesieniami neuronauki? Do zadania tych i wielu innych pytań stworzy się przestrzeń podczas tegorocznego Copernicus Festival: Tajemnica, który potrwa od 20 do 25 maja w Krakowie.

Jeśli to czytasz, to znaczy, że w Twoim mózgu doszło do procesu recyklingu. To dobrze – inaczej nie byłbyś w stanie nauczyć się płynnie czytać ani dobrze liczyć. Nasze mózgi to spadek po przodkach, którzy zmagali się z innymi wyzwaniami, a trwałe zmiany w ich budowie zachodzą zbyt wolno, by najnowsze zjawiska kulturowe znalazły w nich swoje odbicie. Tegoroczny gość Copernicus Festival, Stanislas Dehaene, pisze: „Cała rozmaitość ludzkiej kultury musi zmieścić się w ramach ograniczeń narzuconych przez naszą neuronalną naturę”. To on przedstawił hipotezę recyklingu neuronów, która zakłada, że istniejące struktury są zdolne do wyspecjalizowania się w pełnieniu nowych funkcji – i że dzięki temu jesteśmy w stanie opanowywać nowe umiejętności, w tym czytania.

Podczas Copernicus Festival będziemy gościć wybitnych naukowców i specjalistów, a ich wykłady pozwolą słuchaczom zrozumieć odkrycia, które poszerzyły horyzonty naszego poznania i pozwoliły zajrzeć tam, gdzie kryją się największe sekrety. Po raz kolejny postaramy się udowodnić, że w epoce informacyjnego przesytu jesteśmy oazą wiedzy pozbawioną zbędnej sensacyjności, ale pełną pogłębionej refleksji.

Oprócz Stanislasa Dehaene’a podczas tegorocznej edycji wystąpi Terry Sejnowski – wybitny neurobiolog i informatyk, którego prace nad sieciami neuronowymi stały się fundamentem rozwoju aplikacji opartych na uczeniu maszynowym, takich jak ChatGPT. Ponadto Zuzana Hofmanová zdradzi, jak daleko możemy sięgnąć w przeszłość i jak wiele możemy dowiedzieć się o naszych przodkach z odnalezionych kości. Ruth Durrer przybliży nam stan wiedzy o ciemnej energii, która, choć wymyka się definicjom, odgrywa kluczową rolę w istnieniu Wszechświata. Klaus Zuberbühler odkryje

przed nami tajemnice języka małp, nie unikając pytań o ich podobieństwo do nas samych.

Nie mamy złudzeń, że którąś z tajemnic uda się nam w tym ro-

ku ostatecznie rozwikłać. Jesteśmy jednak przekonani, że zdołamy pokazać ich piękno – dlatego serdecznie zachęcamy, by podziwiać je razem z nami.

Zapraszamy na www.copernicusfestival.com.

Informacja prasowa

Komentarz

Płatne studia?

A komu to potrzebne?

autor: AdriAn BurtAn

Napiszę może od razu wprost – nie, zlikwidowanie w Polsce bezpłatnej edukacji wyższej nie jest dobrym pomysłem. Takie jest moje zdanie. Mówię to zarówno jako absolwent studiujący w systemie nieodpłatnego pobierania nauki na uniwersytecie jak i obywatel, któremu zależy na równości szans w czymś tak kluczowym, jak edukacja.

Zaskoczyły mnie słowa Sławomira Mentzena, kandydata na prezydenta RP, który na Kanale Zero stwierdził, że chciałby wprowadzenia odpłatności za studia w Polsce.

Zaskoczyły mnie, bo jestem świadom, jak trudną drogę często muszą przebyć młodzi ludzie w Stanach Zjednoczonych czy w Wielkiej Brytanii (tam za studiowanie trzeba płacić, i to niemałe pieniądze), by odebrać edukację wyższą i zacząć pracować w wymarzonym zawodzie. Na Wyspach student, który chce się kształcić, musi zapłacić nawet dziewięć tysięcy funtów rocznie. W USA, by zostać magistrem, kredyt studencki to konieczność i wielkie zobowiązanie finansowe – jeszcze zanim ma się poukładane życie rodzinne, dzieci czy dom (na który zwykle trzeba wziąć kolejny kredyt). Tak, wiem, że od lat media nazywają polskie uczelnie „fa-

brykami magistrów” i krytykują nadmiar absolwentów kierunków uznawanych za „mało praktyczne” czy „nieprzyszłościowe”. Tyle że nie o to chodzi w dyskusji o płatnych studiach. Trzonem tej debaty jest równość szans (albo – jak kto woli –ich brak). Wiceminister nauki Karolina Zioło-Pużuk w rozmowie z portalem wnp.pl pokazała wyliczenia, ile kosztowałyby studia bez wsparcia państwa. Przykładowo, za sześć lat studiów medycznych student musiałby zapłacić od 318 do 450 tys. zł. W przypadku studiów humanistycznych jeden rok mógłby kosztować ok. 16–20 tys. zł rocznie.

Czy studenta (albo jego rodziców) stać byłoby na wyłożenie takiej sumy pieniędzy? Część pewnie tak. i dzisiaj przecież nie brakuje zamożnych rodzin, które wysyłają swoje dzieci na prywatne uczelnie albo płacą za dro-

gie zaoczne studia, np. z medycyny. Problemem jednak jest to, że robią tak tylko ci, których na to stać – a tych jest garstka. Tymczasem studiować chce znacznie więcej osób, także tych z mniej zamożnych środowisk.

Co więcej, student nie jest (wbrew obiegowym opiniom) osobą, która po wykładach pije wyłącznie piwo, balanguje i co rusz prosi rodziców o kolejny przelew, by oddawać się wszechobecnej, studenckiej konsumpcji. Według raportu PwC, Well.hr i Absolvent Consulting „Młodzi Polacy na rynku pracy” aż 42,5 proc. ankietowanych studentów oraz absolwentów pracuje i studiuje jednocześnie. Sam się do nich zaliczałem – studiując dziennie dziennikarstwo, dorabiałem przy tym, pisząc do portali i gazety. Zarabiałem wtedy nieco ponad 1800 złotych na rękę, z czego musiałem opłacić 6-metrowy pokój, zjeść, ku-

Pismo Studentów „WUJ – Wiadomości Uniwersytetu Jagiellońskiego”.

Redakcja: ul. Piastowska 47, 30-067 Kraków

Wydawca: Fundacja Studentów i Absolwentów UJ „Bratniak” e-mail: wuj.redakcja@gmail.com ; tel. 668 717 167

Strony internetowe: www.issuu.com/pismowuj oraz www.facebook.com/pismowuj

Redaktor naczelny: Adrian Burtan

Zespół: LUDZie i ReLACJe: Justyna Arlet-Głowacka, izabela Biernat, Krzysztof Materny, Alicja Bazan, iwona Łaciak; SZTUKA i iNSPiRACJe: Martyna Lalik, Karolina iwaniec, Oliwia Wójciak, Wiktoria Piwowarska; Michał Jarosz; SŁOWA i MyśLi: Klaudia Katarzyńska, Wojciech Seweryn, Weronika Adamek, Tomasz Łysoń; UMySŁ i eMOCJe: ewa Zwolińska; Sport i rekreacja: Wojciech Skucha, Michał Kowal; KADR i OBRAZ: Lucjan Kos, emilia

Czaja, Martyna Szulakiewicz-Gaweł

Korekta: ewa Zwolińska, Karolina iwaniec

PR i marketing: Justyna Arlet-Głowacka

Media społecznościowe: Marta Kwasek, izabela Biernat

Okładka: emilia Czaja

Reklama: wuj_reklama@op.pl

Numer zamknięto: 27 kwietnia 2025 roku

pić bilet MPK i dopiero wtedy, na koniec dnia, mogłem wypić z kolegami piwo. Myśl o tym, że musiałbym jeszcze dodatkowo opłacić (samodzielnie lub z pomocą rodziców) kilka tysięcy czesnego, pewnie mocno wpłynęłaby na mój komfort studiowania. Bezpłatne studia to równość szans w wyścigu po edukację, a w wielu przypadkach – po lepszą pracę i godne warunki życia. Całkowita odpłatność studiowania uderzyłaby w wielu młodych ludzi, a następnie w całe społeczeństwo, bo pozbawiłaby nas wielu przyszłych lekarzy, prawników, dziennikarzy i osób, które tłumaczą nam świat. Dlatego, że część z nich płacenie kilkunastu tysięcy rocznie za studiowanie po prostu by przerosło. edukacja i równy dostęp do wiedzy to fundament silnego społeczeństwa. 

Znajdź nas!

Co nowego na UJ?

Cyberprzemoc rodziców wobec… dzieci

Badaczki z instytutu Pedagogiki UJ przeanalizowały parental trolling –rosnące zjawisko publikowania przez rodziców w mediach społecznościowych filmików przedstawiających dzieci w zawstydzających lub trudnych emocjonalnie sytuacjach. Takie treści, choć często uznawane za zabawne, są formą cyberprzemocy. Analizie poddano popularne nagrania z TikToka, w których dzieci poniżej 3. roku życia reagują strachem, płaczem lub zagubieniem, a ich emocje zestawione są z wesołą muzyką i śmiechem dorosłych.

Jak podkreślają autorki, publikacje te mogą naruszać prawa dziecka, prowadzić do przemocy rówieśniczej, a w przyszłości – do konfliktów prawnych. ekspertki zwracają uwagę na konieczność edukacji cyfrowej, większej ochrony wizerunku dzieci w internecie oraz kampanii uświadamiających, że dzieci nie są internetową rozrywką. Trolling rodzicielski normalizuje przemoc i może wpływać na wzorce wychowawcze przyszłych pokoleń.

Ślad słynnych kompozytorów

w Bibliotece Jagiellońskiej

Rękopisy dzieł wybitnych kompozytorów muzyki klasycznej można było oglądać w Bibliotece Jagiellońskiej. Stanowią one część wystawy „Beethoven i wielka poezja”. Podczas 29. edycji Wielkanocnego Festiwalu Ludwiga van Beethovena szczególne miejsce zajęła twórczość, w której muzyka splata się z poezją, tworząc spójną całość. W ramach towarzyszącej wydarzeniu wystawy zaprezentowano rękopisy muzyczne kompozytorów, które powstały w okresie od XV iii do dziś. Obok dzieł klasyków wiedeńskich podziwiać można było także partytury utworów kompozytorów romantycznych, m.in. Feliksa Mendelssohna-Bartholdiego, Fryderyka Chopina, Stanisława Moniuszki oraz późniejszych: Ferruccio Busoniego, Karola Szymanowskiego oraz Krzysztofa Pendereckiego. Rękopisy muzyczne z wystawy pochodzą ze zbiorów dawnej Pruskiej Biblioteki Państwowej w Berlinie, a obecnie przechowywane są w Bibliotece Jagiellońskiej.

Jak jest z tą ekologia u osób starszych?

Mikrochirurgia to specjalność lekarzy

szpitala Uniwersyteckiego

Zespół Oddziału Klinicznego Chirurgii Szczękowo-Twarzowej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, kierowany przez prof. Grażynę Wyszyńską-Pawelec, specjalizuje się w zaawansowanych operacjach onkologicznych z jednoczesną rekonstrukcją mikrochirurgiczną.

Ostatnio u pacjenta z nowotworem szczęki przeprowadzono resekcję guza, operację węzłów szyi oraz rekonstrukcję płatem przedramiennym z zespoleniem mikronaczyniowym. Tego typu zabiegi trwają wiele godzin i wymagają pracy dwóch zespołów operacyjnych, mikroskopu oraz dużych umiejętności technicznych. Rekonstrukcje z użyciem tkanek z uda, przedramienia, talerza kości biodrowej czy strzałki pozwalają pacjentom na odzyskanie sprawności i estetyki.

Oddział wykonuje również operacje urazowe, onkologiczne, rekonstrukcyjne i protetyczne w obrębie twarzy i jamy ustnej.

Ogromny sukces Jagiellonek.

Awansowały do ekstraligi

Kobieca drużyna piłki nożnej Klubu Sportowego Uniwersytetu Jagiellońskiego awansowała do Orlen ekstraligi Piłki Nożnej Kobiet. Po wyjazdowym zwycięstwie 8:0 z Bielawianką Bielawa, na pięć kolejek przed końcem sezonu, nasz zespół zapewnił sobie miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej. Z dotychczasowych 17 meczów Jagiellonki wygrały 16, a raz zremisowały. Kapitan drużyny Anna Zapała podkreśla, że sukces to efekt ciężkiej pracy, konsekwencji i pokory. – Bardzo odczułyśmy zeszłoroczny spadek z ekstraligi, ale teraz wróciłyśmy silniejsze – mówi.

Zadowolenia nie kryje również prof. Paweł Laidler, prorektor UJ, który zaznacza, że awans to wielka duma dla społeczności uniwersytetu. Zespół trenera Jakuba Sieniawskiego, grający na nowym stadionie Uczelnianego Centrum Sportowo-Rekreacyjnego UJ, zaprasza kibiców na oficjalne świętowanie awansu, które odbędzie się 11 maja o godz. 12.00 podczas meczu z Lechem Poznań, w przeddzień święta Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Wśród starszych obywateli Rumunii i Holandii obserwuje się wysoki poziom przekonań oraz działań proekologicznych. W Polsce i Macedonii Północnej postawy proekologiczne są umiarkowane, a konkretne działania występują rzadziej. Badania, prowadzone przez międzynarodowy zespół badaczy, w tym z Uniwersytetu Jagiellońskiego, analizują czynniki wpływające na postawy osób starszych wobec ochrony środowiska. Celem jest opracowanie strategii promujących zrównoważony rozwój wśród tej grupy wiekowej.

Projekt City&Co, w ramach którego zebrano dane od ponad 2,3 tys. osób powyżej 65. roku życia z Polski, Macedonii, Rumunii, Holandii i izraela, ukazuje zależność między sytuacją finansową a proekologicznymi działaniami seniorów. Badania wskazują, że osoby z większymi zasobami finansowymi częściej wdrażają ekologiczne technologie, ale również osoby z ograniczonymi środkami podejmują działania sprzyjające środowisku, np. redukcję zużycia energii.

Wśród osób badanych wyróżniono cztery grupy: „nieaktywne z ograniczonymi zasobami finansowymi”, „nieaktywni przekonani”, „aktywne i przekonane do działań z ograniczonymi zasobami finansowymi” oraz „aktywni i przekonani z zasobami finansowymi”. Wyniki wskazują, że każda z tych grup wymaga odmiennych strategii interwencji. Dla grupy pierwszej sugeruje się wsparcie finansowe na poprawę efektywności energetycznej, dla drugiej – edukację na temat wpływu indywidualnych działań, a dla trzeciej i czwartej – ułatwienia w dostępie do ekologicznych technologii i promowanie działań społecznych. Wyniki badań opublikowano w ,,Renewable and Sustainable energy Reviews”.

Źródło wiadomości: uj.edu.pl

fot. uj.edu.pl, Anna Wojnar, KS Uniwersytet Jagielloński

autorka: WiktoriA PiWoWArskA

najlepsze miejs C a do nau K i dla studentów

Czy w Krakowie istnieje raj do nauki?

autor: Michał koWAl

Impreza w pokoju obok, głośno chrapiący współlokator czy śpiewający pod prysznicem nieznajomy –to niejedyne powody, dla których studenci wybierają naukę w bibliotece zamiast w akademiku. Jak powszechnie wiadomo, biblioteka gwarantuje odpowiednie do tego warunki: ciszę, lepszy dostęp do materiałów, drukarek oraz internetu. Dokąd najlepiej pójść?

Poniżej znajdziecie listę bibliotek w Krakowie, w których czeka na Was ciepły i – co najważniejsze – cichy kąt. Wszystkie przetestowałem na własnej skórze. Czy w bibliotece można zamieszkać? Dlaczego w niektórych trzeba długo czekać w kolejce?

Biblioteka (prawie) idealna?

Biblioteka Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej WZiKS UJ

Adres: ul. Prof. S. Łojasiewicza 4, 30-348 Kraków

Według danych dostępnych na stronie z biblioteki może korzystać jednocześnie około 300 osób. Studentom oferuje się dwa piętra z biurkami, czytelnię i wypożyczalnię, pokój pracy grupowej, kabiny audiowizualne oraz do nauki indywidualnej. W pomieszczeniach zamontowano klimatyzację, a przestrzenie dostosowano do potrzeb osób z niepełnosprawnościami.

Przed skorzystaniem z biblioteki warto zapoznać się z regulaminem. Do biblioteki nie można wchodzić z plecakami czy torbami – należy zostawić je w szatni. Materiały do nauki wnosi się w specjalnych plastikowych pudełkach. Ponadto jakiś czas temu przy większości stanowisk do nauki pojawiły się gniazdka elektryczne, co sprawia, że praca z laptopem czy z tabletem jest zdecydowanie bardziej komfortowa. Pokazuje to, że władze biblioteki wsłuchują się w potrzeby studentów i sukcesywnie dostosowują przestrzeń do nowoczesnych standardów.

W dresie nie przychodź

Wydziałowa Biblioteka Prawnicza WPiA UJ

Adres: ul. K. Olszewskiego 2, Collegium Wróblewskiego, 31-007 Kraków

Czytelnia Wydziałowej Biblioteki Prawniczej oferuje ogromny księgozbiór, komputery z dostępem do katalogu i baz danych, a także darmowe skanery i internet. Na uwagę zasługuje odpowiednie zagospodarowanie przestrzeni w czytelni – biurka są ustawione obok siebie, w rzędach. Dzięki temu, siedząc wśród studentów mozolnie rozwiązujących kazusy, można poczuć solidarność żakowską. W czasie minionej sesji miałem okazję często korzystać z tej biblioteki. Z moich obserwacji wynika, że obowiązuje tam specjalny dress code. Dominują koszule oraz marynarki, dlatego widok studenta z krawatem nie należy do rzadkości. W razie odstępstwa od normy prawnicy patrzą na obcego wilkiem. Przed wejściem należy wypożyczyć kluczyk do szafki, w której pozostawimy odzienie wierzchnie. Prawnicza subkultura oraz naprawdę bogaty księgozbiór czynią to miejsce obowiązkowym do odwiedzenia podczas zbliżającej się sesji.

Biblioteka drugim domem?

Wojewódzka Biblioteka Publiczna

Adres: ul. Rajska 1, 31-124 Kraków

Trzynaście tematycznych wypożyczalni i czytelni rozmieszczonych na czterech piętrach i 493 miejsca do pracy – to statystyka biblioteki przy ulicy Rajskiej. imponująco, prawda? Dokładnie tak pomyślałem, gdy po raz pierwszy znalazłem się w tym miejscu. Zresztą, nie tylko ja, o czym można się przekonać w długiej kolejce, która ustawia się regularnie przed Czytelnią Główną.

Kim są użytkownicy biblioteki? – Znakomita większość to studenci z Polski, natomiast jeśli chodzi o cudzoziemców, coraz częściej gościmy Skandynawów, dla których biblioteka staje się niemal drugim domem – mówi Agnieszka Będkowska, koordynatorka ds. PR Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Krakowie.

Władze biblioteki doskonale wiedzą, co potrzeba uczniom i studentom. Ustawione obok siebie ławki tworzą unikalną atmosferę i kult „kucia”. Dla zmęczonych nauką jest kącik, gdzie można wypocząć oraz przygotować posiłek. Warto odwiedzić także Czytelnię Czasopism, w której panuje klimat kojarzący się z najbardziej elitarnymi bibliotekami Oxbridge.

Czy istnieje biblioteka idealna? Każda z opisanych wyżej bibliotek ma unikalną atmosferę. W końcu to nie tylko niemy świadek Twojej gimnastyki intelektualnej, ale przede wszystkim miejsce, gdzie rodzą się rewolucyjne teorie i idee, gdzie zawiera się strategiczne znajomości oraz wypoczywa od gwaru dnia codziennego. A Wy gdzie planujecie w spokoju pouczyć się do najbliższego egzaminu czy kolokwium? 

Michał Kowal

fot. Michał Kowal, materiały prasowe

Specjaliści zdrowia p Sychicznego bez tajemnic

autorka: EWA zwolińsKa

Fotel zamiast kozetki. Jak wygląda współczesna psychoterapia?

autorka: klAudiA KatarzyńsKa

Czy psychoterapia to coś więcej niż rozmowa, kiedy warto się na nią zgłosić i jakie pytania może zadać terapeuta? Rozmawiamy z ekspertkami różnych nurtów terapeutycznych, by rozwiać wątpliwości i opowiedzieć, co naprawdę dzieje się za drzwiami gabinetu.

Psychoterapia indywidualna to dla wielu osób pierwszy krok w stronę lepszego poznania siebie, przepracowania trudnych doświadczeń czy poradzenia sobie z lękiem, depresją albo… z czymś, czego sami nie potrafią nazwać. Jest procesem, rozmową i relacją, ale także narzędziem leczenia. istnieje wiele nurtów terapeutycznych, bo i osoby korzystające z nich są różne. Równie ważny co nurt jest też konkretny terapeuta, bo nawet w tym samym podejściu jeden

specjalista może okazać się trafiony, a inny nie. W Polsce zawód psychoterapeuty wciąż nie jest formalnie uregulowany, dlatego warto zachować ostrożność i sprawdzać kompetencje specjalistów.

O tym, jak wygląda psychoterapia w praktyce, opowiedziały nam trzy specjalistki: Monika Sobczak –psycholożka i psychoterapeutka systemowa, która prowadzi terapię młodzieży, rodzin i dorosłych w placówkach publicznych; Anna Sojecka – certyfikowana psychote-

rapeutka poznawczo-behawioralna oraz Sonja Musioł – psychoterapeutka psychodynamiczna, która w swojej pracy sięga po elementy terapii skoncentrowanej na przeniesieniu. Zadałyśmy im wszystkie pytania, które sami chcielibyście zadać przed pierwszym spotkaniem z psychoterapeutą.

Po pierwsze: wywiad i kontrakt Niezależnie od konkretnego nurtu i specjalisty pewne elementy

psychoterapii są uniwersalne. Podczas pierwszego kontaktu psychoterapeuta na pewno zapyta, dlaczego do niego przychodzisz, z czym się borykasz i co chciał(abyś osiągnąć. Właściwa terapia może rozpocząć się dopiero po etapie konsultacji, które zajmują zwykle kilka spotkań. – Oprócz pytania o powody zgłoszenia i rozumienia ich natury przez pacjenta psychoterapeuta zbiera wywiad dotyczący podstawowych informacji z różnych obszarów życia

Niezależnie od konkretnego nurtu i specjalisty pewne elementy psychoterapii są uniwersalne. Podczas pierwszego kontaktu psychoterapeuta na pewno zapyta, dlaczego do niego przychodzisz, z czym się borykasz i co chciał(a)byś osiągnąć. Właściwa terapia może rozpocząć się dopiero po etapie konsultacji, które zajmują zwykle kilka spotkań.

fot. Pexels

pacjenta: dotychczasowych terapii, farmakoterapii, relacji, związków, dzieciństwa, edukacji, pracy, zainteresowań – wylicza Sonja.

Bardzo ważnym krokiem na początku współpracy jest też wspólne wyznaczenie celów. Nie trzeba jednak od razu wiedzieć, czego dokładnie oczekuje się od terapii, by móc z niej skorzystać. – Trafiają do nas także osoby, które nie mają sprecyzowanych celów – mówi Anna. – Czują, że coś jest nie tak, że coś je przytłacza, że trudno im funkcjonować, ale nie potrafią jeszcze tego nazwać. i to też jest okej. Wtedy naszą rolą jest pomóc im te cele sprecyzować i nadać im kierunek zgodny z wartościami pacjenta – tłumaczy.

Po zebraniu wywiadu i ustaleniu celów dochodzi do zawarcia tzw. kontraktu terapeutycznego, w formie ustnej lub pisemnej. – Ustalane są w nim ogólne zasady odnoszące się do terapii: termin spotkań, częstotliwość, limit nieobecności, informacja o tym, by pacjent z pełną otwartością dzielił się swoimi przeżyciami, informacja o przestrzeganiu tajemnicy zawodowej, informacja o naturze psychoterapii (która może wzbudzać zarówno pozytywne, jak i negatywne odczucia), poddawaniu się superwizji [regularnej konsultacji z bardziej doświadczonym specjalistą – przyp. red.], zgoda na nagrywanie itp. – wyjaśnia Sonja. Gdy wszystkie te warunki zostaną spełnione i nie ma wskazań, by odesłać Cię do innego specjalisty, rozpoczynają się regularne sesje terapeutyczne.

Psychoterapeuta nie jest Twoim kumplem

Czym sesja u psychoterapeuty różni się od spotkania z bliską osobą, której możesz się wyżalić i poprosić o radę? Nasze rozmówczynie przekonują, że to zupełnie inny rodzaj relacji. – Z koleżanką jesteśmy „na równi” – dzielimy się doświadczeniami, słuchamy siebie nawzajem, często doradzamy sobie wzajemnie – zauważa Anna. W przypadku relacji terapeutycznej takiej dwustronności nie ma: specjalista jest tu dla Ciebie, a nie po to, by opowiadać o swoim życiu (choć może przywoływać przykłady z własnego doświadczenia, jeśli służy to celowi terapii).

Kolejną różnicą jest neutralność psychoterapeuty. – On nie jest częścią tego systemu, w którym funkcjonujemy. Jest kimś z zewnątrz –tłumaczy Monika. – Rozumie różne rzeczy inaczej niż osoba, która jest z nami w bliskiej relacji i która może mieć wielką trudność, żeby na przykład znieść jakąś infor-

mację i pozostać w roli osoby słuchającej, podczas gdy terapeuta to „wytrzyma”. W gabinecie dobrego psychoterapeuty są poufność, neutralność, tajemnica zawodowa i bezpieczeństwo – wymienia.

Jak dodaje Anna, w przeciwieństwie do luźnego spotkania towarzyskiego terapia to ustrukturyzowany proces o określonych ramach czasowych i organizacyjnych. – Spotkania odbywają się regularnie, mają określony cel, są prowadzone według określonego planu. Terapeuta nie słucha „dla samego słuchania”. Pracujemy nad konkretnym problemem, nad zmianą. Pacjent wnosi swoje cele, a naszym zadaniem jest też pomóc je urealnić – wyjaśnia.

Psychoterapeuta nie dokona jednak tej zmiany za Ciebie, on jedynie da Ci odpowiednie narzędzia i udostępni bezpieczne miejsce, w którym możesz nad sobą pracować. – Terapeuta jest takim lustrem, w którym możemy się przejrzeć – mówi Monika. – To praca w kierunku tego, by pacjent czy klient znalazł to, co będzie dla niego dobre. Moją rolą jest mu w tym współtowarzyszyć. Nie powiem mu: proszę zrobić tak i tak, a będzie dobrze – uprzedza.

Co naprawdę dzieje się na terapii?

Choć coraz więcej osób decyduje się na psychoterapię, to bywa ona wciąż owiana mitami i stereotypami, które mogą skutecznie zniechęcić do sięgania po pomoc. – Z mojego doświadczenia wynika, że wiele osób obawia się zgłoszenia po pomoc, bo nie są pewne, czy ich kryzys jest wystarczająco poważny – mówi Anna. – Chciałabym bardzo mocno podkreślić, że nie trzeba czekać, aż sytuacja stanie się ekstremalna.

Podobne obserwacje ma Monika: – Często borykamy się z rzeczami, które niekoniecznie wymagają terapii. Czasem wystarczy kilka rozmów – i to już wiele zmienia. Dodaje też, że to terapeuta czy psycholog wspólnie z pacjentem ocenia, czy potrzebna jest długoterminowa praca, czy jedynie krótkoterminowe wsparcie.

Pierwsze spotkanie z terapeutą niemal zawsze wiąże się z lękiem, co jest naturalne. – W większości z nas nieznane budzi lęk i dyskomfort – zauważa Sonja. – Z doświadczenia wiem, że szczególnie trudne okazują się pierwsze spotkania po zakończeniu konsultacji, podczas których to pacjent pierwszy wnosi temat – dodaje.

Dlatego, jak mówi, warto rozmawiać również o swoich obawach. – Z pełną otwartością dziel-

– Z mojego doświadczenia wynika, że wiele osób obawia się zgłoszenia po pomoc, bo nie są pewne, czy ich kryzys jest wystarczająco poważny – mówi Anna. – Chciałabym bardzo mocno podkreślić, że nie trzeba czekać, aż sytuacja stanie się ekstremalna.

my się swoimi odczuciami także wobec psychoterapii. Wielu osobom psychoterapia kojarzy się wyłącznie z analizowaniem dzieciństwa na kozetce. Tymczasem, jak zaznacza Sonja, to jedno z najtrwalszych nieporozumień. – W praktyce przeszłość jest traktowana jako kontekst, nie centrum pracy terapeutycznej. Psychoterapeuta pyta o przeszłość, ale bardziej koncentruje się na aktualnie wnoszonych treściach, ponieważ to właśnie one są najbardziej żywe i pełne emocji – tłumaczy. – O ile pacjent sam nie wnosi tych treści i nie mają one bezpośredniego wpływu na teraźniejszość, nie ma przymusu, by do nich wracać – dodaje Sonja. innym utrwalonym stereotypem jest obraz milczącego terapeuty, który tylko kiwa głową i nic nie mówi. – Prawdopodobnie nurt

psychodynamiczny należy do tych bardziej powściągliwych, bo nie dzielimy się swoimi doświadczeniami, nie mówimy, co byśmy zrobili na miejscu pacjenta – ale terapeuta aktywnie dopytuje, dzieli się wnioskami, komentuje. A nieraz nawet się uśmiechnie. Nie jesteśmy aż tak poważni – wyjaśnia Sonja.

Podsumowując, terapia prowadzona przez kompetentnego specjalistę to profesjonalny, bezpieczny proces, który może realnie zmienić życie – choć droga do tego celu wymaga czasu, wysiłku i aktywnego zaangażowania. Mamy nadzieję, że z pomocą naszych rozmówczyń udało nam się zarysować rzeczywisty obraz psychoterapii, obalić kilka popularnych mitów i zachęcić Was do skorzystania z tej formy wsparcia, jeżeli jej potrzebujecie. 

t ik tokowy zawrót głowy

t ik tok pod lupą. Pedofilia, bańki, medium kreatywności

autorka: JustynA ArlEt‑GłowacKa

autorka: klAudiA KatarzyńsKa

– W związku z tym, że moja praca przypadła na czas agresji Rosji na Ukrainę, widziałam wiele nagrań z tortur, egzekucji, masowych mogił, poodrywanych kończyn. Przynajmniej raz w tygodniu zdarzyły się też nagrania z samobójstw. Zdarzały się również zoofilia, pedofilia, gwałty czy krzywdzenie zwierząt –wymienia K., która ma za sobą doświadczenia pracy jako moderatorka treści na TikToku. Chińska aplikacja stała się odbiciem współczesnego świata, a dla wielu młodych ludzi podstawowym kanałem informacyjnym. Czy to dobrze?

Jeśli w ostatnim czasie głośno jest o jakimkolwiek medium społecznościowym, to zdecydowanie chodzi o TikTok. Gdy zawisły nad nim czarne chmury, zwiastujące zamknięcie aplikacji w USA, w sieci rozpętała się gorąca dyskusja na temat wolności dostępu do tej platformy. Chwilę po niej okazało się, że zachowała ona swój byt w Ameryce i pozostaje jednym z najpopularniejszych mediów, zwłaszcza wśród młodych użytkowników.

Według raportu Digital 2025 TikTok jest piątą co do wielkości platformą społecznościową na świecie, z potencjalnym zasięgiem reklamowym wynoszącym 1,59 miliarda dorosłych użytkowników miesięcznie.

Co sprawia, że jest tak popularna i dlaczego nie możemy się od niej uwolnić? Jakie treści nas przyciągają, a jakie skrywają się w jej czeluściach?

Na początku było… zabawnie, teraz już niekoniecznie

Aby lepiej poznać charakter TikToka, pozwólmy sobie na mały rys historyczny.

Chińska firma ByteDance w 2016 roku wypuściła na rynek aplikację, która zmieniła oblicze social mediów. Dostępna zarówno na urządzenia mobilne, jak i laptopy oraz komputery PC, pozwala tworzyć treści wideo od trzech sekund do 10 minut długości (a nawet do 60 minut dla materiałów przesyłanych).

Według raportu Digital 2025

TikTok jest piątą co do wielkości platformą społecznościową na świecie, z potencjalnym zasięgiem reklamowym wynoszącym 1,59 miliarda dorosłych użytkowników miesięcznie.

Z roku na rok zdobywa coraz większą popularność swoją przystępną formą i wciągającymi treściami, mogąc pochwalić się prawie dwumiliardową liczbą użytkowników. Początkowo kojarzony z krótkimi, humorystycznymi filmikami, TikTok szybko stał się przestrzenią dla profesjonalnych materiałów publikowanych nie tylko przez indywidualnych użytkowników, ale także przez największe światowe marki.

Różnorodność pojawiających się tam treści sprawia, że jest to medium uniwersalne, serwujące nam wszystko, co tylko możemy sobie wyobrazić. Od przepisów na

bezglutenowe babeczki, przez porady dotyczące pielęgnacji orchidei, aż po naukowe treści z zakresu chemii organicznej czy nagrania ze stref ogarniętych wojną. Z narzędzia dostarczającego niewinną rozrywkę aplikacja ta stała się współczesną encyklopedią młodego pokolenia, źródłem informacji, kreatorem trendów i medium opiniotwórczym. Niestety, jak każda technologia i ta posiada ciemne

strony, kryjąc za filmikami o gotowaniu i podróżach materiały balansujące na granicy nie tylko dobrego smaku i etyki, ale także prawa.

Dopamina na żądanie

Co sprawia, że TikTok jest tak bardzo uzależniający? Odpowiedź tkwi w jego algorytmie. Mechanizm „For you Page” (F y P) to zaawansowany system rekomendacji oparty na sztucznej inteligencji,

fot. Pexels

który analizuje nasze interakcje z platformą. śledzi czas oglądania, polubienia, komentarze, udostępnienia, a nawet to, czy obejrzeliśmy film do końca. To właśnie ta personalizacja sprawia, że trudno jest nam oderwać się od ekranu. Co więcej, każda nowa treść wydaje się skrojona na miarę potrzeb użytkownika, a sam proces scrollowania daje natychmiastową dawkę dopaminy. Nic dziwnego, że odbiorcy często nie zauważają upływu czasu. Według wspomnianego raportu Digital 2025 użytkownicy TikToka spędzają na tej platformie średnio jedną godzinę i osiem minut dziennie. To czyni TikToka jednym z najbardziej angażujących mediów społecznościowych na świecie. W skali miesiąca daje to około 34 godzin spędzanych w aplikacji przez przeciętnego użytkownika. Warto również zaznaczyć, że personalizacja treści niesie też pewne ryzyko, ponieważ użytkownicy mogą wpadać w tzw. bańki informacyjne, w których widzą głównie treści zgodne ze swoimi przekonaniami. Jak podkreśla Wojciech Kułaga, doktorant w Szkole Doktorskiej Nauk Społecznych UJ: – Algorytmy TikToka faworyzują krótkie, angażujące treści, co sprzyja dominacji trendów o charakterze powierzchownym i ulotnym. W efekcie użytkownicy mogą częściej stykać się z sensacyjnymi i uproszczonymi przekazami niż z dogłębną analizą tematów. Kluczowe znaczenie ma więc świadome selekcjonowanie treści oraz krytyczne podejście do konsumowanych materiałów – mówi.

Od tańca po programowanie

TikTok to platforma, która nie tylko bawi, ale także edukuje, inspiruje i łączy ludzi. Dzięki krótkim i dynamicznym filmom można w przystępny sposób zdobywać wiedzę na różnorodne tematy, od nauki języków obcych (tu przykładem jest użytkownik @magdalenabritish) i programowania (np. @piotr.programista), aż po treści na temat zarządzania finansami (@finanse_niki) czy zdrowia psychicznego (@mlode_ glowy). Mini lekcje są często prowadzone przez ekspertów i pasjonatów, jak np. @adam_mirek czy @doktor_z_tiktoka, co sprawia, że aplikacja jest też wirtualnym centrum edukacji dostępnym dla każdego.

Kolejnym atutem tej platformy jest możliwość rozwijania kreatywności. Niezależnie od wieku czy doświadczenia można tworzyć własne, unikatowe treści –

Wojciech Kułaga: – Algorytmy TikToka faworyzują krótkie, angażujące treści, co sprzyja dominacji trendów o charakterze powierzchownym i ulotnym. W efekcie użytkownicy mogą częściej stykać się z sensacyjnymi i uproszczonymi przekazami niż z dogłębną analizą tematów. Kluczowe znaczenie ma więc świadome selekcjonowanie treści oraz krytyczne podejście do konsumowanych materiałów.

od tanecznych i muzycznych po zaawansowane montaże wideo.

Dla wielu osób TikTok stał się trampoliną do kariery w świecie mediów, marketingu czy sztuki, a wirtualne sukcesy niejednokrotnie przekładają się na realny sukces zasięgowy. To także przestrzeń do budowania zaangażowanej społeczności. Dzięki algorytmowi użytkownicy mogą odnajdywać ludzi o podobnych zainteresowaniach i wspólnie uczestniczyć w wyzwaniach, trendach czy kampaniach społecznych. Co więcej, TikTok oferuje twórcom zasięgi nieporównywalne z innymi platformami społecznościowymi.

TikTok okiem licealistów Skoro głównymi użytkownikami TikToka są młodzi, postanowiłyśmy

aliści wymieniają m.in. dostęp do informacji i rozrywki, inspirujące materiały, doceniają aplikację także jako źródło wiedzy i ciekawostek, przydatnych chociażby w nauce języków obcych. Mimo wielu plusów młodzi zauważają również tę ciemną sferę. – Ta platforma ma więcej złych stron niż dobrych – stanowczo podkreśla Patryk. – Kiedyś miała pozytywny vibe, ale według mnie po pandemii zmieniła się w toksyczne środowisko pełne hejtu i wyidealizowanego świata –kontynuuje licealista. Zauważa to również Zosia. – Przez TikTok, jak i inne social media może spadać poczucie własnej wartości. Łatwo tam również natrafić na nieodpowiednie, gorszące treści – mówi. ewelina: – Uważam, że sama aplikacja ma więcej dobrych stron, jednak przez ludzi, którzy tworzą jej społeczność, zaczęła przekazywać także treści nieodpowiednie dla młodszych i ukazywać nierealne kanony piękna, które zaczęły wpływać na samoocenę wielu użytkowników.

W bańce złudzeń

Chociaż TikTok może być źródłem inspiracji i pozytywnej wymiany informacji, niestety jest to również miejsce, w którym dzieje się dużo złego. Zacznijmy od wymienionych już baniek informacyjnych. – Zjawisko to stanowi poważne zagrożenie – podkreśla Wojciech Kułaga. – Algorytm platformy selekcjonuje treści na podstawie wcześniejszych aktywności użytkownika, co prowadzi do zawężenia dostępnych perspektyw. W rezultacie możemy być eksponowani głównie na materiały potwierdzające nasze dotychczasowe poglądy i preferencje, co prowadzi do jednostronnego postrzegania rzeczywistości – tłumaczy.

zasięgnąć opinii licealistów, którzy są z tym medium obeznani lepiej niż ktokolwiek inny. ewelina, Zofia i Patryk z Zespołu Szkół Chemicznych im. Marii Skłodowskiej-Curie w Krakowie opowiedzieli nam o swoich doświadczeniach z tą aplikacją. Jakie treści najczęściej pojawiają się w ich telefonach? – Oglądam głównie tik toki modowe, trendy i po prostu różne śmieszne materiały – wymienia Patryk. – Mnie interesuje gotowanie, moda, podróże, zwierzęta, ale też trendy czy edity z ulubionych seriali [edytowane wideo, będące kolażem/sklejką innych materiałów – przyp. red.] – dopowiada Zosia. ewelina do tego zbioru dodaje jeszcze przepisy kulinarne i tutoriale makijażowe. Wśród pozytywnych cech TikToka nasi lice-

Jeśli nie jesteśmy świadomymi użytkownikami tego medium, ograniczamy swój własny światopogląd tylko do tego, co chcemy wiedzieć, a rzeczy niewygodne, spoza naszej bańki, po prostu nam się nie wyświetlają. świat nie jest czarno-biały, a każda ze stron, czy to w politycznej walce, czy w dyskusji o roli glutenu w diecie, ma swoje racje. Aby wyrobić sobie własne zdanie, warto zadbać o różnorodność źródeł informacji, a przede wszystkim je weryfikować, ale o tym nieco później. inne zagrożenia, które wymienia nasz specjalista, to dezinformacja. Przykładem może być film użytkowniczki @busy.belle zachwalającej olej rycynowy jako środek na pasożyty, który zdobył ponad 70 tys. wyświetleń,

fot. Pexels

– Przez TikTok, jak i inne social media może spadać poczucie własnej wartości. Łatwo tam również natrafić na nieodpowiednie, gorszące treści – mówi nasza rozmówczyni.

mimo braku naukowych dowodów na skuteczność takich metod. – W przeciwieństwie do instagrama, który bazuje głównie na obrazach i kuratorowanych profilach, TikTok intensywnie wykorzystuje format wideo, co sprzyja szybszemu emocjonalnemu angażowaniu i potencjalnie większemu wpływowi na użytkowników poprzez wymiar multisensoryczny i skondensowany – tłumaczy Wojciech Kułaga.

Do tego możemy dodać jeszcze niekończące się i niekontrolowane przewijanie ekranu oraz oglądanie kolejnych filmików, tracąc przy tym poczucie czasu. Nierealne standardy piękna i kobiecego ciała, pojawiająca się zazdrość płynąca z podglądania cudzego pozornego szczęścia, majątku i nowo kupionej willi nad jeziorem, która często istnieje tylko dzięki użyciu A i, mogą prowadzić do obniżenia samooceny, frustracji oraz poczucia niedopasowania do wzorców prezentowanych w aplikacji.

TikTok bez filtrów Nikt nie zna lepiej chińskiej aplikacji niż moderatorzy, którzy codziennie przeglądają setki publikowanych materiałów i decydują, czy mogą być wyświetlane, czy zostaną usunięte. Jedną z takich

osób była kiedyś K. (dla dobra rozmówczyni nie podajemy jej nazwiska). Co najbardziej ją szokowało?

– W związku z tym, że moja praca przypadła na czas agresji Rosji na Ukrainę, widziałam wiele nagrań z tortur, egzekucji, masowych mogił, poodrywanych kończyn. Przynajmniej raz w tygodniu zdarzały się też nagrania z samobójstw. Zdarzały się również zoofilia, pedofilia, gwałty czy krzywdzenie zwierząt – wymienia K. Przy materiałach łamiących regulamin platformy moderatorzy zobowiązani są do ich usuwania. – Najczęściej usuwanym kontentem były materiały z udziałem dzieci poniżej 13 roku życia. Jako że TikTok jest dostępny dopiero dla starszej młodzieży, to wiek wszystkich użytkowników musimy oceniać „na oko”. Drugim częstym problemem jest nadużywanie alkoholu i tytoniu przez młodzież poniżej 18 lat – opowiada K. Co jeszcze według naszej moderatorki nigdy nie powinno się znaleźć w internecie? – Przede wszystkim to, co pochodzi od samych rodziców, dorosłych, jak mniemam, ludzi. Nie spodziewałam się, że trzeba będzie komukolwiek w XX i wieku tłumaczyć, że nie wrzuca się nagich zdjęć swoich dzieci do internetu –mówi K. – Staram się edukować

najbliższych o zagrożeniu ze strony tzw. sharentingu, czyli upubliczniania zdjęć najmłodszych, oraz publikowania informacji wrażliwych czy ośmieszających na ich temat. Z doświadczenia pracy bardzo źle postrzegam wrzucanie zdjęć maluchów w pieluszkach, w trakcie kąpieli – nawet kiedy części intymne są niewidoczne, sztuczna inteligencja dorobi je w kilka minut. Pedofile tylko czekają na taki kontent – podsumowuje.

Nierówna walka

Jak zatem korzystać z TikToka w sposób świadomy?

– Warto selektywnie dobierać obserwowane treści. Należy również kontrolować czas spędzany na platformie, aby uniknąć nieświadomego scrollowania i uzależnienia od krótkiej, szybko zmieniającej się formy przekazu. Ważne jest także krytyczne podejście do prezentowanych informacji oraz weryfikowanie ich w innych, bardziej wiarygodnych źródłach – wymienia Kułaga.

Ponadto ekspert zachęca do angażowania się w tworzenie wartościowych treści, które mogą pozytywnie wpływać na innych użytkowników. – Odpowiedzialne posługiwanie się TikTokiem pozwala wykorzystać jego potencjał ja-

ko narzędzia do nauki, kreatywnej ekspresji i budowania społeczności wokół wartościowych idei – podsumowuje. Warto w tym miejscu podkreślić również to, że TikTok stara się walczyć z patologicznymi materiałami. – Ta aplikacja rzeczywiście podejmuje wysiłek, eliminując mowę nienawiści, przemoc i nielegalne treści. TikTok stara się nad tym panować, ale przy ogromnej ilości treści oraz możliwości założenia sobie ponownego konta w kilka minut, wykorzystując zaledwie nowy adres e-mail, skutecznie usunięcie całego szkodliwego kontentu nie jest do końca możliwe – tłumaczy moderatorka.

Platforma, która jednych inspiruje do działania, a innych wciąga w wir powierzchownych treści i fałszywych wyobrażeń, wymaga od użytkowników uważności i krytycznego myślenia. Pokazuje też, jak ważna jest edukacja i nauka funkcjonowania w świecie social mediów. świadome korzystanie z TikToka to także gotowość do wzięcia odpowiedzialności za to, co oglądamy, co tworzymy i czym dzielimy się z innymi. Bo choć TikTok działa na zasadach algorytmów, jego siła leży tylko w naszych kciukach. 

c ykl „wokół kół”

Filmy Barbie i… życie pozagrobowe. Jak działa koło Gronostaj?

Są tacy, którzy potrafią godzinami analizować ulubioną grę wideo, inni z zapartym tchem śledzą wszystkie nowe trendy w mediach lub z nostalgią wspominają animacje z dzieciństwa. Każdy z nich znajdzie swoje miejsce w Kole Naukowym Gronostaj UJ, działającym na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej.

Chociaż KN Gronostaj UJ znane jest pod tą nazwą dopiero od dwóch lat, jego historia zaczęła się już w 2005 roku. Wówczas funkcjonowało jako Koło Naukowe Medioznawców, które jednak w ostatnich latach nie było aktywne. Wszystko zmieniło się na zajęciach z wprowadzenia do wiedzy o grach wideo dr Justyny Janik, gdy kilka osób z obecnego zarządu postanowiło wskrzesić zapomnianą inicjatywę.

– Widzieliśmy potencjał w groznawczo-medioznawczym kole. Wszyscy jesteśmy zainteresowani zagadnieniami z tego zakresu, a możliwość uzyskania przestrzeni do dzielenia się tą pasją z innymi była bardzo atrakcyjna – zdradzają.

Zaczęło się od papierkowej roboty i bałaganu w dokumentach. Ale dzięki determinacji i autentycznej pasji do groznawstwa i medioznawstwa udało się tchnąć w koło nowe życie. Rebranding, nowe logo, przemyślana nazwa i dopięty na ostatni guzik statut – to wszystko nadało Gronostajowi nowy rytm i charakter. Dzisiaj liczy około dwudziestu członków, a pieczę nad nim sprawują przewodnicząca Ariadna Jasny, wiceprzewodnicząca Natalia Kurasz, skarbnik Bartek Basaj oraz sekretarz Natasza Pankratjew. Opiekunką naukową koła jest dr Justyna Janik z instytutu Sztuk Audiowizualnych UJ.

Od japońskich gier po Cyberpunka Spotkania KN Gronostaj odbywają się dwa razy w miesiącu, a każde z nich to inna opowieść – od sentymentalnych powrotów do gier z dzieciństwa, przez odkrywanie ukrytych znaczeń w animacjach, aż po analizę mrocznych zjawisk w mediach skierowanych do najmłodszych. Niektóre wydarzenia mają luźniejszy charakter i służą

fot. archiwum prywatne

autorka: kArolinA iWAniEc

– Bardzo cenię nasze koło za bycie przestrzenią, w której każdy może podzielić się swoimi zainteresowaniami z innymi, bez względu na to, czy dotyczą popularnego obecnie utworu, mało znanych gier z dzieciństwa, czy też starych animowanych filmów Barbie – mówi Ariadna Jasny, przewodnicząca koła.

po prostu oderwaniu się od codzienności. Tematyka jest więc różnorodna, ale zawsze łączą ją pasja, kreatywność i chęć zrozumienia świata gier i innych mediów z nowych, nieszablonowych perspektyw.

– Bardzo cenię nasze koło za bycie przestrzenią, w której każdy może podzielić się swoimi zainteresowaniami z innymi, bez względu na to, czy dotyczą popularnego obecnie utworu, mało znanych gier z dzieciństwa, czy też starych animowanych filmów Barbie – mówi Ariadna Jasny. – Myślę, że udało nam się stworzyć miejsce oparte na otwartości i ciekawości, co stanowi doskonałe wsparcie i dodaje odwagi przy realizacji nowych projektów – zauważa.

Członkowie koła mają już na swoim koncie m.in. udział w Festiwalu Matsuri, gdzie opowiadali o japońskich grach z gatunku horror, a także występ na Ogólnopolskim Kongresie Groznawczym. Współorganizowali również semi-

narium poświęcone obrazom życia pozagrobowego w grach wideo – od nekromancji po cyborgi. W kwietniu przeprowadzili amatorski turniej Mario Kart 8. Ale to nie wszystko – na horyzoncie mają także prezentację o polskim dubbingu animacji, analizę „Cyberpunka”, a także wystąpienie wiceprzewodniczącej na konferencji GamesLit 2025 w Hiszpanii.

Nowy gracz dołączył do lobby

Do koła można dołączyć w każdej chwili, kontaktując się przez media społecznościowe (gdzie znajdziecie również memy i nowinki ze świata gier) albo przychodząc na wybrane wydarzenie. Nie trzeba być ekspertem od teorii mediów ani znać na pamięć całej historii gier, wystarczą ciekawość i chęć wspólnego działania. Spotkania są otwarte, a atmosfera przyjazna i bezpieczna.

– Bycie częścią naszego koła naukowego daje wiele korzyści, które

mogą okazać się przydatne w niedalekiej przyszłości – zauważa Natalia Kurasz. – Możliwość rozwoju stanowi najważniejszą część naszej działalności. Możemy rozwijać swoje pasje, poznając przy tym ludzi z podobnymi zainteresowaniami i celami. Jest to bardzo inspirujące – podkreśla. i chociaż Gronostaj dopiero się rozkręca, już dziś stawia na kreatywność, różnorodność i integrację. Członkowie planują także współprace pozauczelniane z innymi kołami – zarówno w samym Krakowie, jak i poza nim – oraz tworzenie kolejnych przestrzeni do rozmowy o grach i mediach. 

autorka: izABElA

Podróżowanie bez worka pieniędzy. Gdzie pojechać?

Długo wyczekiwane wakacje zbliżają się wielkimi krokami, a wraz z nimi coroczna zagwozdka, jak wykorzystać ten czas. Zaszyć się na ogródkach działkowych bez internetu? Wpaść w wir pracy i podreperować budżet? A może wyruszyć w podróż dookoła świata, mając ze sobą tylko plecak i dobre chęci?

Niniejszy poradnik zawiera garść inspiracji, podróżniczych propozycji i sposobów, by nie wydać przy tym fortuny – konsensus idealny!

Dokąd z Krakowa?

Lotnisko w Balicach to jeden z największych tego typu obiektów w Polsce. Można się z niego dostać niemal wszędzie. W dodatku obsługuje linie lotnicze takie jak Ryanair czy Wizz Air, które oferują wiele tanich lotów w zamian za pobudkę o bardzo wczesnej porze i dosyć ciasne miejsca siedzące. Ceny takich lotów w dwie strony zaczynają się zazwyczaj od 100 złotych. Można niekiedy trafić na prawdziwe podróżnicze perełki.

inną opcją są połączenia kolejowe. Bezpośrednio z Krakowa dojechać można do Wiednia, Bratysławy, Budapesztu czy do Berlina. Podróż taka trwa zdecydowanie dłużej niż lot samolotem, ale warto ją rozważyć m.in. ze względu na widoki czy z obawy przed lotami. Miejsca w drugiej klasie (z uwzględnieniem zniżki studenckiej) zazwyczaj kosztują porównywalnie do tanich biletów lotniczych lub nieco mniej.

Jeszcze innym środkiem transportu wartym uwagi są połączenia autobusowe, które obsługują niedrodzy przewoźnicy, tacy jak np. Flixbus. Docierają niemal w każdy zakamarek europy, choć podobnie jak pociągi zatrzymują się po drodze, przez co wydłuża się podróż. Oprócz tego, zwłaszcza na dłuższych trasach, podróż autobusem może okazać się męcząca, ale czego nie robi się dla tanich biletów?

Praktyczne porady na tanie podróżowanie

Gdybym miała udzielić jednej rady na tanie podróżowanie, brzmiałaby ona tak: planuj z wyprzedzeniem. Owszem, czasami natknąć się można na korzystne oferty lotów czy noclegów last minute. Zazwyczaj jednak okazuje się, że chcąc zapłacić za drugie z nich, płacimy dużo więcej, niż gdybyśmy kupili bilety czy nocleg wcześniej, i w ostatecznym rozrachunku wydatki nie są wcale takie małe. Zostawiając poszukiwanie ciekawych ofert podróżniczych na ostatnią chwilę, trzeba też liczyć się z ryzykiem, że można ostatecznie nigdzie nie pojechać.

Kupując bilety na środki transportu (i nie tylko) z wyprzedzeniem, bardzo często można trafić na niższe ceny niż zazwyczaj. W przypadku lotów optymalnie jest polować na nie ok. trzy miesiące wcześniej. im później, tym drastyczniej mogą wzrosnąć ceny, nawet w tych najtańszych liniach lotniczych. Kolejny błąd, jaki popełnia się, szukając tanich biletów na transport, to robienie tego w weekend, kiedy – mając trochę więcej wolnego czasu od pracy czy studiów – zaczynamy marzyć o city breaku albo o wygrzewaniu się na piaszczystej plaży. Zazwyczaj wtedy właśnie ceny te osiągają najwyższe pułapy na przestrzeni całego tygodnia. inną poradą, którą mogę się podzielić, jest kupowanie biletów bezpośrednio na stronie przewoźników: Wizz Air, Ryanair, PKP intercity, Flixbus… Wymaga to trochę większego nakładu pracy, bo często sami musimy porównywać wiele ofert. Nie robi tego za nas żaden pośrednik, który w zamian za przygotowanie takiego zestawienia pobiera pewną dodatkową opłatę, gdy zdecydujemy się na zakup jednego z połączeń.

Inną poradą, którą mogę się podzielić, jest kupowanie biletów bezpośrednio na stronie przewoźników: Ryanair, Wizz Air, PKP Intercity, Flixbus… Wymaga to trochę większego nakładu pracy, bo często sami musimy porównywać wiele ofert. Nie robi tego za nas żaden pośrednik, który w zamian za przygotowanie takiego zestawienia pobiera pewną dodatkową opłatę, gdy zdecydujemy się na zakup jednego z połączeń.

Czym jest ISIC? Pisząc o tanim podróżowaniu, trudno nie wspomnieć o międzynarodowej legitymacji studenckiej – i S i C (international Student identity Card). Co studenci kochają najbardziej? Zniżki. Zdarza się, że chcąc otrzymać bilet ulgowy za granicą, np. do muzeum, nie zawsze respektowana jest polska legitymacja. i S i C jest o tyle bezpieczną opcją, że to jedyny dokument potwierdzający status studenta na całym świecie. Jego założenie wymaga co prawda niewielkiej opłaty, ale koszt ten szybko zwraca się podczas podróży. Zniżki bowiem obejmują nie tylko wejścia na różne wydarzenia i do instytucji kultury – i S i C honorowana jest także w niektórych sklepach spożywczych, restauracjach, środkach transportu czy nawet na Booking.com. Podróżowanie wcale nie musi być drogie, jeśli tylko zna się parę sposobów, jak na nim oszczędzić. Najlepiej jednak uczy się ich w praktyce, testując, co się nam sprawdza, a co nie. Nie pozostaje nic innego, jak wybrać destynację i zaplanować podróż, z której wyniesie się masę fantastycznych wspomnień. 

patriotyzm p olonii

Pierogi, bursztyny i słownik patriotyczny. Jak smakuje ojczyzna na emigracji?

Patriotyzm tworzy więź łączącą człowieka z jego krajem. Jak wygląda ta relacja, kiedy jest się oddalonym od ziemi przodków o tysiące kilometrów?

Bycie patriotą na obczyźnie ma zupełny inny wymiar niż podobne postawy reprezentowane na terenie ojczyzny. Mieszkając w Ameryce, spotkałam wielu Polaków i Polek, którzy zdecydowali się na emigrację. Jedni po 40 latach wsiąknęli już w społeczną tkankę USA, drudzy dalej czują się obco, jeszcze inni codziennie po przebudzeniu zastanawiają się nad tym, jakby to było wrócić do kraju nad Wisłą.

Duma z pierogów

Jak podaje Słownik Języka Polskiego, patriota to „człowiek kochający swoją ojczyznę, gotów do poświęceń dla niej”. Osobiście nigdy nie czułam się wielką patriotką. Staram się celebrować narodowe święta i pamiętać o najważniejszych rocznicach. Czułam niesamowitą dumę, gdy Olga Tokarczuk została laureatką Nagrody Nobla. Cieszę się, kiedy polscy siatkarze sięgają po złoto, i nie mogę się doczekać momentu, w którym polskie pierogi zostaną wyniesione w przestrzeń kosmiczną przez astronautę Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego. Uwielbiam nasze dzikie Bieszczady, dziewicze krajobrazy, średniowieczne zamki i wyjątkowy język. Doceniam literaturę narodowych wieszczów, a także malarskie dzieła wielkich polskich nazwisk.

Niewątpliwie pobyt w USA sprawił, że mój patriotyzm ewoluował i pozwolił mi docenić niektóre aspekty, których wcześniej nie zauważałam. Polska przez wielu nazywana jest tu bardzo bezpiecznym krajem, nie musimy uczyć dzieci właściwej reakcji w trakcie strzelaniny w szkole i nie chodzimy z bronią po ulicy. Po wielu przygodach z tutejszą komunikacją miej-

ską obiecałam sobie, że już nigdy nie będę narzekać na spóźniający się (tylko) 10 minut tramwaj. Polska jest naprawdę czysta i zadbana, mamy dostęp do świeżego i zdrowego jedzenia, a także do ochrony zdrowia, która ma swoje mankamenty, ale nawet uboższe warstwy społeczeństwa otrzymają pomoc, gdy jej potrzebują. Według mojej obserwacji młodzi europejczycy są lepiej wyedukowani, mamy większą świadomość ekologiczną, ale także geopolityczną. Mieszkając w Stanach, zaczęłam być dumna z naszego młodego pokolenia, które jest coraz bardziej otwarte, samoświadome, które chce zostawić ten świat nieco lepszym miejscem.

Z serduszkiem na piersi

Jednym z momentów, w których czułam dumę z tego, że jestem Polką, był… mecz siatkówki. Być może to prozaiczne, ale kiedy nasza reprezentacja wygrała z amerykańskim zespołem, tym samym zapewniając sobie finał igrzysk Olimpijskich w 2024 roku, nie mogłam wyrazić swojej radości. Amerykanie to bardzo dumny naród, często uważający się za pionierów i liderów w każdej dziedzinie, więc kiedy okazuje się, że istnieje na świecie ktoś lepszy od nich, jak chociażby nasi siatkarze, takie zwycięstwo cieszy jeszcze bardziej (oczywiście z przymrużeniem oka).

Drugim, zdecydowanie ważniejszym momentem, w którym poczułam, że jako Polka jestem częścią większej społeczności współobywateli, był 33. Finał Wielkiej Orkiestry świątecznej Pomocy. Jako wolontariuszka zagranicznego sztabu spotkałam w trakcie zbiórki mnóstwo wyjątkowych osób, które wrzucając symbolicznego dola-

Artykuł jest częścią większego cyklu o życiu w Ameryce. Więcej materiałów przeczytasz w poprzednich numerach „WUJ-a”

autorka: JustynA

ArlEtGłowacKa

Jako wolontariuszka zagranicznego sztabu WOŚP spotkałam w trakcie zbiórki mnóstwo wyjątkowych osób, które wrzucając symbolicznego dolara do puszki, dzieliły się swoimi historiami. To tutaj po raz pierwszy poczułam, że są ludzie, którym naprawdę zależy na naszej ojczyźnie, którzy chcą dla niej bezpieczeństwa, rozwoju i rzeczywistości bez podziałów.

ra do puszki, dzieliły się swoimi historiami. To tutaj po raz pierwszy poczułam, że są ludzie, którym naprawdę zależy na naszej ojczyźnie, którzy chcą dla niej bezpieczeństwa, rozwoju i rzeczywistości bez podziałów. Niektórzy byli bliscy łez na samą myśl o polaryzacji, wzajemnej nienawiści i pojawiającym się hejcie. Spotkałam ludzi, którzy nie ukrywali wzruszenia na widok czerwonego serduszka WO śP, dzięki któremu mieli poczucie, że robią coś dobrego dla swoich rodaków. Niektórzy z nich pokonali

wiele mil, aby przyjechać, wrzucić datek do puszki i tą symboliczną naklejką na piersi dumnie wyrażać swoją przynależność nie tylko do Orkiestry, ale także do kraju. Przy naszym stanowisku gromadzili się ludzie z różnych stron sceny politycznej, a łączyły ich serduszko oraz tęsknota za Polską i polskością na obczyźnie.

Przez bursztyny do serca Chociaż przebywam w Stanach już ponad rok, jestem tutaj na nieco innych zasadach niż osoby, które

wyemigrowały do USA wiele lat temu. Postanowiłam więc zapytać poznanych ludzi, jak opisaliby swoją obecną relację z Polską po latach życia w Stanach. Czym dla nich jest patriotyzm i czy polskość to ważny element ich codziennego życia?

– Chociaż nie mieszkam w Polsce od kilku lat, to bardzo tęsknię za moją ojczyzną i rodziną, która tam została. Dlatego staram się być na bieżąco z politycznymi i kulturowymi wydarzeniami, obchodzę wszystkie święta, pielęgnuję tradycje i uczestniczę w polonijnych eventach – opowiada Justyna, od siedmiu lat mieszkająca w USA. – To właśnie Polska jest dla mnie domem i na pewno kiedyś tam wrócę – podkreśla. Ciekawą zawodową (lub bardziej hobbistyczną) perspektywę przedstawia Janusz Fudala, bursztynnik, na stałe mieszkający w Chicago. –Moja obecna relacja z Polską jest dosyć zażyła mniej więcej od 2000 roku, w którym to zacząłem się interesować bursztynem i jego odmianami na całym świecie. Nawiązałem kontakt z Muzeum inkluzji

c ykl o muzeach krakow Skich

w Bursztynie Uniwersytetu Gdańskiego, a także z Muzeum Bursztynu w Gdańsku, które posiada w swoich zbiorach wiele okazów żywic kopalnych z moich podróży. Wśród nich znajduje się największa na świecie bryła certyfikowana przez Księgę Rekordów Guinnessa – podkreśla dumnie bursztynnik. – Ta działalność to częste podróże do Polski, kontakty z artystami, naukowcami czy wystawy biżuterii z bursztynem nad polskim morzem – opowiada Janusz Fudala.

Patriotyzm w stanie

spoczynku

Aneta, Polka z krwi i kości, przyjechała do Ameryki w 1997 roku, już jako dorosła kobieta. Kiedy zapytałam, czym dla niej jest patriotyzm i jaka jest jej relacja z Polską, okazało się, że pojęcie to przez lata jej zdaniem ewoluowało. W jaki sposób? Przeczytajcie krótki przewodnik stworzony przez Anetę specjalnie dla czytelników „WUJ-a”. „Patriotyzm wyszkolony”: żyjesz sobie jako mały człowieczek, masz polską mamę i tatę, dziadków, cho-

dzisz do szkoły, uczysz się wierszyka „Kto ty jesteś? Polak mały”. „Patriotyzm zniechęcający”: skończyłaś szkołę średnią, która miała być wielkim krokiem do Twojej przyszłości, ale okazuje się, że w tych latach w Polsce szanse na to, żeby zabłysnąć, były marne. Wszystko naokoło szare, jakieś „bezprzyszłościowe”, więc zaczynasz myśleć o tym, żeby wyjechać za granicę, by się wydostać z tej pułapki. Może tam będzie lepiej? Może tam słońce jaśniej świeci…? „Patriotyzm w stanie spoczynku”: udało Ci się wyjechać, wszystko jest piękne, kolorowe, wielkie, fascynujące, trochę straszliwie podniecające. Masz marzenia i cieszysz się, że nie jesteś w Polsce… Pierwszy problem zauważasz już w samolocie, gdy orientujesz się, że po angielsku znasz tylko dwa słowa. Drugie wielkie zaskoczenie: w Chicago nie ma żadnej palmy, nigdzie, a przecież miało być tak pięknie, no ale lecimy dalej… „Patriotyzm przekazywany”: założyłaś rodzinę, wychowujesz dzieci, uczysz ich języka polskiego, czytasz im polskie książeczki, opo-

Miejsce pamięci, czyli świadectwo i przestroga

wiadasz o ojczystym kraju i kupujesz biało-czerwone chorągiewki z nadzieją, że kiedyś pokażesz im to miejsce osobiście. „Patriotyzm praktykujący”: ze starszymi już dziećmi wybierasz się na paradę 3 Maja w Chicago, masz na sobie czerwoną koszulkę z pięknym białym orłem i z dumą maszerujesz. „Patriotyzm utęskniony”: nagle okazuje się, że wreszcie dorosłaś i że tęsknisz za tym wszystkim, czego kiedyś nie chciałaś, czego nie lubiłaś. Za miejscami, w których dorastałaś, za obyczajami, kolorami ludowych strojów. Tęsknisz za samą sobą w wieku dziecięcym, za domem, za wolnością… „Patriotyzm sentymentalny”: jesteś coraz starsza i kochasz tę Polskę coraz bardziej. Marzysz o wakacjach w swoim kraju, w swoim domu, z rodzicami i rodzeństwem, pod swoim starym drzewem. 

autorka: JustynA ArlEtGłowacKa

Kraków to przestrzeń opowiadająca wiele historii, także tych trudnych, związanych z losami Polski w trakcie II wojny światowej. Teren dawnego obozu koncentracyjnego KL Plaszow jest miejscem pamięci, które nigdy nie pozwoli nam zapomnieć.

Ten cykl skutecznie udowadnia, że muzeum niejedną ma formę, a prostopadłościenna bryła to tylko jedna z wielu opcji zaistnienia w przestrzeni miasta. Tym razem przyjrzyjmy się Miejscu Pamięci KL Plaszow, czyli niemieckiemu nazistowskiemu obozowi pracy i obozowi koncentracyjnemu, funkcjonującemu w tym miejscu w latach 1942–1945. Zginęło tutaj 5–6 tysięcy ludzi, a około 35 tysięcy było więzionych.

Powołane w 2021 roku Muzeum KL Plaszow przejęło opiekę nad tymi terenami, aby działać na rzecz pamięci o historii regionu i poległych ofiarach. instytucja ma pieczę zarówno nad przestrzeniami poobozowymi, jak i nad historycznym obiektem – Szarym Domem. Pełnił on kiedyś funkcję budynku administracyjnego cmentarza

Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Krakowie, a w okresie funkcjonowania KL Plaszow to właśnie tutaj mieściły się piwnice-areszty oraz zarząd obozu. Co ciekawe, po wojnie w budynku powstały mieszkania dla krakowian. Ze względu na młody wiek tej instytucji dopiero pod koniec 2025 roku zostanie zakończona budowa Memoriału, w którym znajdzie się wystawa stała poświęcona historii obozu. „Historia i współczesność, pamięć i niepamięć o KL Plaszow są punktem odniesienia do budowania otwartych postaw obywatelskich dla przyszłości” – czytamy na stronie muzeum. Misją tej instytucji jest zachowanie pamięci o dokonanych tutaj zbrodniach, będących jednocześnie świadectwem, jak i przestrogą dla przyszłych pokoleń. Ważnym punktem jest także zielona przestrzeń (ok. 40 ha, w tym 37 ha terenu poobozowego), czyniąca to miejsce wyjątkowym w skali międzynarodowej. Dlaczego? Ponieważ jest to połączenie funkcji muzealnych i historycznych „z jednoczesnym zachowaniem charakterystycznej dla tego miejsca zieleni”, co czyni je „unikalnym przedsięwzięciem muzealnym” – czego możemy dowiedzieć się z opisu instytucji. 

Opuszczony teren poobozowy

Studenckie przepiSy kulinarne

autorka: oliWiA WóJciAk

Podróż do Francji –przepis na domowy crème brûlée

Maj to miesiąc, który ma w sobie coś wyjątkowego. Powietrze zaczyna pachnieć świeżo skoszoną trawą i kwitnącymi drzewami, dni stają się coraz dłuższe, a my coraz chętniej wychodzimy na zewnątrz –na grille, spacery i spotkania z bliskimi. W tym lekkim, wiosennym klimacie wszystko smakuje lepiej. Dlaczego więc nie pójść o krok dalej i zaskoczyć znajomych domowym deserem, który wygląda (i smakuje) jak z francuskiej kawiarni?

Francuska kuchnia od lat uchodzi za jedną z najbardziej wyrafinowanych i romantycznych. Nie bez powodu – to kraina serów, wina, świeżych bagietek i deserów, które potrafią skraść każde serce. Jednym z nich jest właśnie crème brûlée – krem o delikatnym, waniliowym smaku, zwieńczony chrupiącą skorupką. Choć brzmi

SkłAdniki:

wykwintnie, jego przygotowanie nie jest wcale trudne – wystarczy kilka składników i odrobina cierpliwości. To idealna, słodka propozycja na zakończenie majowego spotkania. Zaskocz znajomych domową wersją deseru, który spokojnie mógłby pojawić się w paryskiej kawiarni.

y 500 ml śmietanki kremówki (30%) y 6 żółtek y cukier y 1 laseczka wanilii y owoce oraz listki mięty do dekoracji

Sposób przygotowania:

Przygotowanie deseru rozpoczynamy od zagotowania śmietanki i wyłuskanych nożem ziarenek z przeciętej laseczki wanilii. Kiedy śmietanka się zagotuje, należy zdjąć ją z palnika i odstawić do przestudzenia. Kolejnym krokiem jest oddzielenie żółtek od białka i ubicie mikserem żółtek wraz z czterema łyżkami cukru. Całość ubijamy tak długo, aż cukier całkowicie się rozpuści. Następnie stopniowo łączymy śmietankę (może być lekko ciepła) wraz z żółtkami – ważne jest, aby cały czas mieszać masę w celu uniknięcia zważenia. Kiedy powstanie jednolity krem, przelewamy go poprzez sitko do foremek (najlepiej użyć kokilek). Crème brûlée wlewamy maksymalnie do 3 cm wysokości foremek.

Nagrzewamy piekarnik do 100 stopni, a foremki układamy na blaszce do pieczenia. Wstawiamy nasze desery do nagrzanego piekarnika i pieczemy przez około 50 minut. Kiedy krem będzie już ścięty, wyjmujemy go i odstawiamy do przestudzenia. Po schłodzeniu wierzch każdej porcji posypujemy równą warstwą cukru i opalamy specjalnym palnikiem. Pod wpływem temperatury cukier się rozpuści, lekko zarumieni i utworzy charakterystyczną, chrupiącą skorupkę. Na koniec całość dekorujemy owocami sezonowymi i listkami świeżej mięty.

Wskazówka: Jeżeli nie masz specjalnego palnika do karmelizacji cukru, możesz spróbować osiągnąć podobny efekt w piekarniku, układając deserki pod mocno rozgrzanym grillem piekarnika.

Smacznego!

gdzie Się wybrać na n oc m uzeów?

nieoczywista noc Muzeów. Gdzie warto pójść?

W tegoroczną Noc Muzeów poza tradycyjnymi obiektami warto zwiedzić mniej oczywiste miejsca, które skrywają niezwykłe historie i wyjątkowe doświadczenia. Można w nich odkrywać tajniki szklarskiego rzemiosła, sekrety krakowskiego obwarzanka, przenieść się na krótką chwilę do czasów PRL-u, a nawet poczuć się jak w Azji, kosztując tradycyjnej japońskiej herbaty matcha.

Już po raz dwudziesty Noc Muzeów w Krakowie przyciągnie zwiedzających. W tym roku rozpocznie się w nocy z 16 na 17 maja. Wydarzenie odbędzie się pod hasłem „Muzea na rzecz edukacji i badań”, a weźmie w nim udział około 60 instytucji kulturalnych. Mniej oczywiste perełki na mapie kultury

Miasto Królów to nie tylko Wawel, Sukiennice czy MOCAK. Postanowiliśmy zajrzeć do tych mniej znanych, ale równie ciekawych miejsc, takich jak Krakowska Huta Szkła, Żywe Muzeum Obwarzanka czy Muzeum PRL-u.

Krakowska Huta Szkła, mieszcząca się przy ulicy Lipowej 3, to przestrzeń, gdzie na żywo moż-

na poznać proces tworzenia i formowania szklanych dzieł sztuki. W trakcie Nocy Muzeów organizowane są pokazy hutnicze oraz warsztaty, podczas których zarówno dzieci, jak i dorośli mogą spróbować samodzielnie wykonać szklane przedmioty. W tym świecie rzemiosło spotyka się ze sztuką, a każdy pęcherzyk powietrza w szkle opowiada historię skupienia, cierpliwości i precyzji. Goście mogą obserwować, jak rozżarzona masa, pod wpływem mistrzowskich rąk, nabiera kształtu, stając się misterną ozdobą lub użytkowym dziełem sztuki. Kolejnym punktem na naszej trasie jest miejsce oddane jednemu z najbardziej rozpoznawalnych symboli miasta – Żywe Mu-

zeum Obwarzanka. To interaktywne miejsce poświęcone tradycji i historii tego krakowskiego wypieku, który gości na naszych ulicach podobno od czasów pierwszych Jagiellonów. Muzeum znajduje się przy ul. Paderewskiego 4, tuż obok targowiska Stary Kleparz. Pachnąca mąką i sezamem przestrzeń zamienia się w kulinarną pracownię, gdzie można samodzielnie przygotować swój własny, chrupiący wypiek, a przy okazji zanurzyć się w miejscowych legendach i smakach przeszłości.

Od PRL-u po Japonię Nieco dalej natrafiamy na Muzeum PRL-u, mieszczące się w Muzeum Nowej Huty przy ulicy Osiedle Centrum e . Można

Podczas tegorocznej Nocy Muzeów w Krakowie warto zajrzeć także do tych mniej oczywistych, ale równie ciekawych miejsc, takich jak Krakowska Huta Szkła, Żywe Muzeum Obwarzanka czy Muzeum PRL-u.

tu dosłownie cofnąć się w czasie i zobaczyć przedmioty z lat 1945–1989, takie jak zabawki, sprzęty codziennego użytku czy meble z tamtych czasów. To doskonała okazja dla tych, którzy chcieliby skonfrontować obecne czasy z przeszłością. Zwiedzający mogą zasiąść przy biurku urzędnika z epoki, usiąść w fotelu z lat 70., obejrzeć „Dziennik Telewizyjny” na kineskopowym telewizorze i przypomnieć sobie (lub poznać) smak PRL-u – pełen nostalgii, ale i niepowtarzalnego klimatu.

Z całą pewnością znajdzie się coś także dla miłośników kultury azjatyckiej. Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha przy ulicy Konopnickiej 26 regularnie bierze udział w Nocy Muzeów. W poprzednich latach zapewniało swoim gościom mnóstwo atrakcji, m.in. warsztaty ikebany, czyli japońskiej sztuki układania kwiatów, czy ceremonię parzenia tradycyjnej matchy – ten rytuał uczy uważności, spokoju i szacunku do natury. To nie tylko degustacja, ale całe doświadczenie kulturowe – od poznania historii herbaty w Japonii, przez obserwację tradycyjnych gestów, aż po sam moment kosztowania tego intensywnie zielonego naparu w ciszy i skupieniu. To podróż do innego świata – bez opuszczania miasta. Wstęp do obiektów muzealnych jest zazwyczaj darmowy, z możliwością wcześniejszej rezerwacji biletów, lub z biletem wstępu w kwocie pięć złotych. Dzieci do siódmego roku życia wchodzą bezpłatnie. Organizatorem wydarzenia jest Wydział Kultury i Dziedzictwa Narodowego Urzędu Miasta Krakowa. 

z życia muzycznego k rakowa

Muzyka czterech stron świata

Festiwal 4 Tradycji to jedna z kilku cyklicznych inicjatyw Filharmonii Krakowskiej. Odbywa się od 2021 roku, jest zatem względnie nowym wydarzeniem na muzycznej mapie Krakowa. To cykl czterech koncertów, z których każdy ma przybliżyć jedną z muzycznych tradycji świata. Zgodnie z założeniami festiwal ma być hołdem dla wielokulturowych tradycji Krakowa oraz I Rzeczypospolitej.

W tym roku koncerty odbędą się kolejno 8, 11, 16 i 17 maja. Muzyka prezentowana na koncertach jest niezwykle eklektyczna –obok zróżnicowania kulturowego występuje też bogactwo estetyk oraz stylów: od muzyki ludowej, przez popularną, po symfoniczną. W 2023 roku obok polskich utworów symfonicznych można było usłyszeć gruzińską polifonię ludową. Także i w tym sezonie każdy koncert reprezentuje zupełnie inną muzykę.

Co można usłyszeć w tym roku?

Na pierwszym koncercie wystąpi dr Wassim ibrahim, specjalista od muzyki aramejskiej. Razem z zaprzyjaźnionymi artystami zaprezentuje repertuar tradycyjnej muzyki Lewantu w autorskich aranżacjach, uzupełniony o opracowania innych autorów oraz swoje własne utwory. Na drugim koncercie kulturę żydowską reprezentować będzie zespół Kadya Trio, który wykona muzykę jednego ze swoich członków, dra

Alana Berna, do słów urodzonej w Berezie Kartuskiej poetki Kadii Mołodowskiej. Na trzecim koncercie wystąpi dobrze znana miłośnikom muzyki okresu międzywojennego Warszawska Orkiestra Sentymentalna ze swoim tradycyjnym repertuarem piosenek czasu ii Rzeczypospolitej.

Na ostatnim koncercie Chór Filharmonii zaśpiewa muzykę pisaną z myślą o liturgii wschodniego chrześcijaństwa. Obok kompozycji XX-wiecznego artysty Romualda Twardowskiego wykonane będą „Wieczernie” Mykoły Dyleckiego i Tomasza Szewerowskiego, XVi-wiecznych kompozytorów urodzonych w i Rzeczypospolitej. Zwłaszcza „Wieczernia” Szewerowskiego stanowi niezwykle ciekawy element repertuaru, jest to bowiem zabytek muzyki grekokatolickiej XV ii wieku, wykonywany dotąd publicznie zaledwie kilkukrotnie.

Koncerty odbędą się w Filharmonii Krakowskiej. Bilety można nabyć na stronie internetowej instytucji. 

fot. materiały prasowe, radenmas/stock.adobe.com

autor: Michał JArosz

Gdzie tego lata na festiwal?

autorka: JustynA ArlEt‑GłowacKa

Festiwale to nieodłączny element letniego krajobrazu Polski. Od wschodu na zachód i od gór po morze cały kraj w wakacje rozbrzmiewa w rytm muzyki. Różne gatunki, wykonawcy z całego świata i niepowtarzalna atmosfera – zanurzmy się w roztańczony tłum i przyjrzyjmy się tegorocznej koncertowej mapie.

Historia muzycznych festiwali w Polsce zaczęła się dobrych kilkadziesiąt lat temu, kiedy to nasi dziadkowie manifestowali swoją kontrkulturową przynależność w Jarocinie, sprzeciwiając się tym samym szarej rzeczywistości PRL-u. Do dzisiaj takie wydarzenia gromadzą tysiące ludzi, niezależnie od wieku, płci i poglądów, bo mało co potrafi łączyć tak jak muzyka. Sprawdźcie, czy macie jeszcze wolne miejsce w wakacyjnym kalendarzu, a ja zabiorę Was w podróż po letnich festiwalach w rytm pulsującej od dźwięków koncertowej ziemi.

Wentyl bezpieczeństwa Jak zaczynać, to najlepiej od samego początku, czyli od miejsca, które na historycznej osi polskich festiwali niewątpliwie znajduje się na prowadzeniu. Ogólnopolski Przegląd Muzyki Młodej Generacji w Jarocinie (późniejszy Festiwal Muzyków Rockowych) wystartował w 1970 roku, jednak to edycje z lat 80. uchodzą dziś za kultowe. To właśnie wtedy polska młodzież, uciskana szarością PRL-u, próbowała dać upust swoim emocjom, namiętnościom i pragnieniu wolności. Jeden z największych festiwali młodzieżowej muzyki rockowej w państwach bloku wschodniego był pewnego rodzaju „wentylem bezpieczeństwa”, być może nawet celowo

aprobowanym przez władzę, chcącą nieco uspokoić buntujących się przeciwko systemowi młodych. Powietrze drgało od ciężkiej i alternatywnej muzyki, często wymykającej się cenzurze. Jedne z najbardziej znanych zespołów, które debiutowały na scenie w Jarocinie i zostały zaaprobowane przez bezkompromisową publiczność, to m.in. Dżem, T.Love, TSA, Oddział Zamknięty, Acid Drinkers, Hey czy Kat. Jarocin – mimo pewnych przerw w swojej działalności –przetrwał do dzisiaj. W 2025 roku będziecie mogli uczestniczyć w tym kultowym festiwalu od 17 do 20 lipca.

Polski Woodstock

Myślę, że tego wydarzenia nie trzeba nikomu przedstawiać. Pol’and’Rock Festival (znany niegdyś jako Przystanek Woodstock), to jeden z najpopularniejszych festiwali muzycznych w kraju. Za organizację odpowiada Fundacja Wielkiej Orkiestry świątecznej Pomocy, która co roku zaprasza do line-upu gwiazdy zarówno z polskiej, jak i z zagranicznej sceny.

Polską publiczność zabawiali giganci rocka, tacy jak Sabaton, Danko Jones czy Volbeat, a także największe zespoły naszego kraju: Lady Pank, Dżem i Kult. Obecni są również wokaliści młodszego pokolenia, czyli znani i lubiani Dawid Podsiadło, Krzysztof Zalewski

Festiwale to nieodłączny element letniego krajobrazu Polski. Od wschodu na zachód i od gór po morze cały kraj w wakacje rozbrzmiewa w rytm muzyki.

oraz Kwiat Jabłoni. Ten festiwal to jednak coś więcej niż tylko koncerty. Dużą popularnością cieszy się ASP, czyli Akademia Sztuk Przepięknych, w ramach której prowadzone są rozmowy z różnymi osobistościami ze świata kina (np. Andrzej Wajda), literatury (Olga Tokarczuk), a także z aktywistami, edukatorami czy osobami ze stanu duchownego. Zeszłoroczna edycja urozmaicała uczestnikom czas przeróżnymi warsztatami i aktywnościa-

mi towarzyszącymi koncertom, ale także… badaniami profilaktycznymi. Zdrowie i zapobieganie chorobom to tematy wpisane w statutową działalność WO ś P, stąd między innymi darmowe USG tarczycy, elastografia wątroby (rodzaj badania ultrasonograficznego), badanie jąder, piersi czy spirometria (wydolność płuc). Pol’and’Rock Festival to jedna z największych imprez na terenie Polski, w dodatku całkowicie darmowa, co również wpływa na jej popularność. Tegorocz-

fot. Dominik Malik, Michał Pawusz, Hubert Grygielewicz

na edycja będzie miała miejsce od 31 lipca do 2 sierpnia w Czaplinku.

„Mam super moce”, czyli wielki powrót Przed nami dwa kolejne festiwale: Rockowizna i Męskie Granie. Obydwa przez całe lato podbijają sceny w kilku miastach Polski, dzięki czemu – niezależnie od miejsca wakacyjnego wypoczynku – możecie znaleźć dla siebie dogodną lokalizację. Charakteru pierwszego wydarzania nietrudno się domyślić – posłuchamy na nim największych polskich (i nie tylko) zespołów z pogranicza rocka, metalu i gatunków pokrewnych.

Męskie Granie obejmuje zdecydowanie bardziej zróżnicowanych twórców szeroko pojętej muzyki rozrywkowej z rodzimego podwórka. Poza letnią trasą koncertową organizatorzy przygotowują album koncertowy, będący podsumowaniem każdej edycji. Co roku powstaje premierowy utwór, który staje się hymnem następnej odsłony wakacyjnego koncertowania. Piosenki takie jak „Początek” (2018) w wykonaniu Korteza, Dawida Podsiadły i Krzysztofa Zalewskiego oraz „Supermoce” (2023) zaśpiewane przez igo, Mroza oraz Vito Bambino na stałe weszły do zestawu polskich przebojów. W tym roku Męskie Granie zawita aż do siedmiu miejscowości, a koncerty będą trwały od końca

czerwca do końca sierpnia. Natomiast na Rockowiznę możecie się wybrać w sierpniu do Krakowa, Poznania i Gdańska. Warto dodać, że tegoroczna edycja będzie wyjątkową okazją, by zobaczyć na scenie legendę polskiego heavy metalu – zespół Acid Drinkers, który po 26 latach powraca do gry w pierwotnym składzie.

Najwięksi artyści ze świata na naszej scenie Po koncertach w rytmie polskich melodii czas przenieść się w nieco bardziej zagraniczne klimaty, a to dzięki festiwalom takim jak Open’er oraz Mystic Festival. Organizowany od 2002 roku Open’er przyciąga rzeszę wielbicieli nie tylko z Polski, ale także z innych europejskich państw. Nie ma się co dziwić, bowiem gdy spojrzymy na line-up tego wydarzenia, pojawiające się na nim zespoły to często najwięksi z największych. W poprzednich edycjach na scenie w Gdańsku gościli m.in. Foo Fighters, imagine Dragons, Bruno Mars, Hozier, Pearl Jam, Kings of Leon, Björk, Snoop Dogg czy Prince. W tym roku główną atrakcją w dniach 2–5 lipca staną się m.in. Linkin Park oraz Massive Attack.

Open’er to także przestrzeń do dyskusji, wymiany poglądów i innych aktywności. W 2024 roku wydarzeniem specjalnym, upamiętniającym 80. rocznicę wybuchu

Powstania Warszawskiego, było spotkanie z powstańcami walczącymi o wolność Polski. Wróćmy teraz do cięższych brzmień, których na mapie kraju nad Wisłą naprawdę nie brakuje. Tajemniczy Mystic Festiwal to kolejna odsłona wydarzenia prezentującego różnorodność brzmień muzyki metalowej. Jego początki sięgają 1999 roku, a pierwsza edycja miała miejsce w krakowskiej hali sportowej Wisły. To właśnie w ramach tego eventu na polskiej ziemi stanęły zespoły takie jak iron Maiden, Slipknot, Sabaton, Nightwish oraz Slayer. Tegoroczne wydarzenie będzie miało miejsce od 4 do 7 czerwca w Stoczni Gdańskiej.

Lista „Guardiana”, czyli polskie festiwale mają moc

Lista wszystkich letnich wydarzeń w Polsce jest naprawdę długa, a poza tymi najbardziej rozpoznawalnymi znajduje się na niej również szereg nieco mniejszych eventów. Chociaż czy można nazwać „mniejszym” koncert, który już w pierwszym roku zgromadził 10 tysięcy uczestników? Katowicki OFF Festival to inicjatywa Artura Rojka, wokalisty i założyciela zespołu Myslovitz (ciekawostka: wiecie, że nazwa bezpośrednio nawiązuje do rodzinnego miasta artysty, Mysłowic?). Od 2006 roku OFF cieszy się coraz większą

popularnością, trafiając 11 lat później na listę 10 najlepszych festiwali muzycznych w europie według magazynu „The Guardian”. Scenę koncertową dzielą zarówno polskie, jak i zagraniczne gwiazdy, a organizatorzy, dbając o dostępność muzyki alternatywnej, w 2024 roku wprowadzili tłumaczenie występów na język migowy. Tegoroczna edycja będzie miała miejsce od 1 do 3 sierpnia.

To może teraz coś na słodko? A może słodko-gorzko? W poznańskim Parku Cytadela (14–16 sierpnia) pojawią się międzynarodowi artyści, tacy jak Post Malone i Nelly Furtado, ale także Taco Hemingway czy Jan-rapowanie. „BitterSweet to coś więcej niż festiwal – to miejsce, gdzie nostalgia spotyka się z nowoczesnością, tworząc przestrzeń pełną inspiracji i wspomnień! Za festiwalem stoją takie wartości jak bezpieczeństwo, szacunek, troska o uczucia własne i innych oraz poszanowanie godności drugiego człowieka” –czytamy na stronie organizatora. Partnerami festiwalu są fundacje S e X e DPL Anji Rubik oraz Unaweza (Projekt Młode Głowy) Martyny Wojciechowskiej. Decyzja nie jest łatwa, ale jeśli Wasz czas i wakacyjny budżet nie są jeszcze zbyt nadszarpnięte, koniecznie wybierzcie się na któryś z festiwali i dajcie się ponieść muzyce. 

Fe S tiwal dyplomatyczny

O populizmie i migracjach

Koło Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ serdecznie zaprasza na XVI edycję Festiwalu Dyplomatycznego pod hasłem „Dyplomacja Odporności”. Wydarzenie odbędzie się w dniach 13–15 maja 2025 roku na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.

Festiwal Dyplomatyczny to jedno z najważniejszych wydarzeń akademickich poświęconych zagadnieniom współczesnej dyplomacji i stosunków międzynarodowych. Tegoroczna edycja skupi się na wyzwaniach związanych z odpornością podmiotów międzynarodowych. W ubiegłych latach podczas festiwalu poruszano szerokie spektrum istotnych zagadnień związanych z relacjami międzynarodowymi, stanowiących kluczowy element współczesnego dyskursu politycznego

i społecznego. Wśród poruszanych dotychczas obszarów znalazły się m.in. dziesięciolecie Arabskiej Wiosny, polityka zagraniczna Unii europejskiej, trzydzieści lat dyplomacji iii RP (1989–2019), jak również sekrety dyplomacji.

Podczas konferencji uczestnicy będą mieli okazję wziąć udział w dyskusjach i panelach z zakresu bezpieczeństwa narodowego oraz międzynarodowych stosunków gospodarczych i politycznych. Poruszane będą także kwestie regionalizacji, wpływu populizmu na rela-

cje międzynarodowe, demokracji oraz roli dyplomacji prewencyjnej. W obszarze bezpieczeństwa międzynarodowego omówione zostaną m.in. zagrożenia hybrydowe, cyberbezpieczeństwo i migracje. Analizowana będzie również historia stosunków międzynarodowych. W obszarze gospodarczym poruszone zostaną kwestie sankcji, systemu finansowego, surowców oraz klimatu.

Festiwal potrwa trzy dni w formie stacjonarnej oraz zdalnej (w wyjątkowych przypadkach na

prośbę prelegenta i za zgodą organizatorów). Wydarzenie ma charakter interdyscyplinarny i zaprasza do zgłaszania referatów zarówno w języku polskim, jak i angielskim. Udział w festiwalu jest bezpłatny. To doskonała okazja, aby poszerzyć swoją wiedzę, nawiązać cenne kontakty oraz podzielić się refleksjami na temat roli dyplomacji w zmieniającym się świecie. 

Informacja prasowa

rekomendacje kulturalne dziennikarzy „wuj a”:

dojrzewanie na sterydach social mediów

Ruch

niepoprawny politycznie… i bardzo dobrze!

Czy zaledwie cztery odcinki serialu mogą zostawić w człowieku jakiś trwały ślad? O „Dojrzewaniu” zrobiło się głośno nie bez powodu… Produkcja ta porusza wiele tematów, o których współczesny świat wolałby milczeć. Tematów, które przerażają i które kryją się tuż pod powierzchnią, mimo że podświadomie je oddalamy.

13-letni Jamie Miller zostaje aresztowany pod zarzutem morderstwa. Brzmi jak początek średniej jakości powieści kryminalnej, jednak nie dajcie się zwieść, bowiem fikcja ta jest aż nadto realna. W mediach społecznościowych roi się od gróźb i hejtu. Od wzywania do samobójstw, nagrywania samookaleczeń i innych treści, które nigdy nie powinny się tam znaleźć.

„Twój SuperMózg” Andersa Hansena i Matsa Wänblada to nowa publikacja na temat tego intrygującego organu ludzkiego ciała. Autorzy podają receptę na kreatywność, koncentrację i lepszą pamięć, a jest nią… ruch.

Pierwsze skojarzenia z tym słowem to zapewne trudna aktywność fizyczna, wiele przebiegniętych kilometrów i długie godziny spędzone na siłowni. W rzeczywistości jednak już 30-minutowa dawka ruchu dwa lub trzy razy w tygodniu wystarczy, aby wzmocnić mechanizmy radzenia sobie ze stresem. Natomiast 20 minut ćwiczeń podnoszących tętno, wykonanych przed trudnymi zadaniami, może znacząco poprawić koncentrację.

idioci. Spass” w reżyserii Jakuba Zalasy to spektakl, który zdaje się stworzony z myślą o krakowskim Teatrze Barakah – jest bezkompromisowy, prowokacyjny i boleśnie aktualny. Przedstawienie dialoguje z filmem Larsa von Triera, w którym grupa nieprzystosowanych ucieka przed nudą, traumą i przeciętnością, udając osoby z niepełnosprawnościami. Zalasa nie kopiuje, lecz twórczo rozwija wątki z oryginału, wydobywając z niego to, co najbardziej uniwersalne – pragnienie wspólnoty i ucieczkę od pustki codzienności. Postacie, obnażając przed widzami potrzebę odkrycia w sobie czegoś nowego i ucieczki od przytłaczającej rzeczywistości, podob-

Tymczasem swobodny dostęp mają do nich najmłodsi, a social media w ich rękach potrafią stać się prawdziwym narzędziem zbrodni. Jeśli myślicie, że kolor wysyłanego serduszka to czysto estetyczny wybór, a czerwona pigułka to tylko symbol lekarstwa, zostaliście daleko w tyle. Dla młodych wszystko ma dzisiaj znaczenie, a nieumiejący tego odczytać dorośli nie są w stanie im pomóc. Serial dobitnie pokazuje, jaką moc mają media społecznościowe, jak silny przekaz wyrażają na pozór błahe emotikony i jak wszyscy rozpaczliwie szukamy akceptacji. Samotność to plaga dzisiejszych czasów, w których jesteśmy coraz bardziej zagubieni.

„Dojrzewanie” to serial o potrzebie rówieśniczej akceptacji, a także damsko-męskich relacjach, dla których potrzebujemy nowych definicji. Nastoletni bohater boleśnie uderza w najczulsze punkty niewydolnego systemu, nierozumiejących dorosłych i w tematy tabu, o których boimy się rozmawiać. Warto obejrzeć, pomyśleć i spróbować dostrzec to, co – chociaż trudne – jest niezwykle prawdziwe. Justyna Arlet-Głowacka

„Dojrzewanie”, reż. Jack thorne, stephen Graham, wielka Brytania 2025

Już na wstępie widać, że nie jest to książka namawiająca do intensywnych treningów na siłowni, lecz raczej do szybszego chodu, wybierania dłuższych spacerów czy podbiegania na lokalne wzgórze. Autorzy podkreślają także znaczenie systematyczności, a nie krótkotrwałych postanowień noworocznych. Celem każdej proponowanej formy aktywności nie jest dążenie do „idealnej” sylwetki, ale korzyści, jakie otrzymujemy od naszego mózgu. Po książkę zdecydowanie powinni sięgnąć młodzi ludzie, gdyż jest ona skierowana przede wszystkim do nich. Szata graficzna zachęca do uważnego zgłębiania tematów prozdrowotnych i psy-

chologicznych. Co więcej, autorzy nie demonizują popularnej formy aktywności, jaką są gry komputerowe. Wręcz przeciwnie – podpowiadają, jak dzięki ruchowi stać się lepszym graczem. Każda młoda osoba znajdzie tu źródło cennych informacji o tym, jak lepiej funkcjonować we współczesnym świecie, mieć więcej energii oraz sprawniejszy umysł.

emilia Czaja

Anders Hansen, Mats wänblad, „twój superMózg”, wydawnictwo Znak, Kraków 2025

nie jak bohaterowie von Triera wchodzą w role osób z niepełnosprawnościami intelektualnymi lub ruchowymi, by dotrzeć do swojego „spass” – wewnętrznego idioty. To nie tyle dziecięca naiwność, co świadome zawieszenie tożsamości w imię autentycznego doświadczenia świata. Ten stan niesie jednak ryzyko – tam, gdzie nie ma granic, łatwo o nadużycie. Bohaterowie nie boją się jednak poruszać tematów, które wielu uznałoby za niepoprawne politycznie: wyśmiewają ograniczenia, społeczne wykluczenie i nieprzystosowanie do życia we współczesnym świecie osób niepełnosprawnych. Brzmi jak coś, co nie powinno znaleźć się na scenie żadnej insty-

tucji kultury – a jednak. efekt, który uzyskują, z jednej strony krępuje widza, z drugiej rozśmiesza go, a z jeszcze innej – prowokuje do refleksji i uwalnia to, czego w głębi duszy poszukują. Spass!

Obecność na scenie samego dyrektora teatru, Michała Nowickiego, pokazuje, jak istotna dla tożsamości Barakah jest ta produkcja. Najnowszy spektakl Jakuba Zalasy bez wątpienia powinien stać się nową wizytówką tego teatru. Martyna Lalik

„Idioci. spass”, reż. Jakub Zalasa, teatr Barakah, Kraków 2025

Cynizm, beznadzieja i nieopisana frustracja

kiedy runą piedestały, czyli cała prawda o dumbledorze

Pokonać cyfrowe wykluczenia

Krzysztof Varga w „śmiejącym się psie” przedstawił w krzywym zwierciadle kryzys wieku średniego. Książka ma formę monologu Borsuka, redaktora niewielkiego wydawnictwa, rozwodnika i lekomana, a przede wszystkim mężczyzny sfrustrowanego tym, co dzieje się w jego życiu i wokół niego. Czuje się zarazem na tyle pozbawiony poczucia jakiejkolwiek sprawczości, że jedyne, na co go stać, to przelewanie swojego rozgoryczenia na psa Ziutka –niemego odbiorcę ciągłych opowieści nasiąkniętych narzekaniem Borsuka. A że mężczyzna pracuje zdalnie, jest ich naprawdę sporo. Szybko okazuje się, jak ważną rolę w życiu głównego bohatera odgrywa właśnie ten czworonóg. Jest jego wiernym towarzyszem,

Jeśli wydaje Wam się, że o bohaterach ze słynnej serii o Harrym Potterze powiedziano już wszystko, to ta książka z pewnością to zmieni. Siedem tomów najsłynniejszej magicznej historii zaistniało w mugolskim świecie w latach 1997–2007. Ostatni film trafił do kin w 2011 roku i chociaż pierwsze pokolenia czytelników wychowały już spadkobierców swojej fascynacji Hogwartem, opowieść ta wciąż jest żywa wśród młodszej generacji.

W tym roku ukazała się kolejna gratka dla miłośników Harry’ego, pokazująca ten czarodziejski świat przez pryzmat najsłynniejszego dyrektora powieści. Czy faktycznie był on kimś wyjątkowym? A być może to tylko wyrachowany

W obliczu nadchodzących zmian prawnych, jakie wprowadzi europejski Akt o Dostępności (e AA) w czerwcu 2025 roku, książka Wojciecha Kutyły pojawia się w idealnym momencie. Publikacja „Web Accessibility. Wprowadzenie do dostępności cyfrowej” stanowi kompleksowy wstęp do świata projektowania inkluzywnego, które niebawem stanie się nie tylko dobrą praktyką, ale też wymogiem. Kutyła rozpoczyna swoją narrację od fundamentalnych kwestii związanych z wykluczeniem i przywilejami, wprowadzając czytelnika w głębszy kontekst dostępności cyfrowej. Autor trafnie zauważa, że wszyscy w pewien sposób doświadczamy zarówno przywilejów,

który – choć nie potrafi mówić –stanowi dla swojego właściciela największe wsparcie. Kiedy sypie się wszystko wokół, Ziutek pozostaje jedyną stałą w życiu Borsuka. Ponadto stanowi dla niego ostatnią deskę ratunku, nim ten kompletnie pogrąży się w samotności i poczuciu beznadziei, które zdają się nieuchronnie kroczyć za bohaterem.

Przez około dwieście stron książki Borsuk próbuje poskładać swoje życie z rozsypanych kawałków. Stara się zrozumieć otaczający go świat, nie szczędząc przy tym cynicznych uwag i sprowadzania swoich obserwacji do absurdu, aż ostatecznie zupełnie rezygnuje z pomysłu pojęcia, o co tak naprawdę w życiu chodzi.

mistrz, który był gotów poświęcić swojego ucznia dla wyższego celu? Autor skrupulatnie przeprowadza nas przez wszystkie części serii, odkrywając najdrobniejsze szczegóły z życia nie tylko Dumbledore’a, ale także innych bohaterów. Fanowskie ugrupowania od lat próbują rozwikłać najbardziej nurtujące pytania, wynajdując detale umykające przeciętnemu czytelnikowi, dzięki czemu opowieść J.K. Rowling staje się jeszcze bardziej tajemnicza i wciągająca. To nie jest książka dla dzieci, to raczej ukłon w stronę dorosłego czytelnika, który dojrzewał wraz z bohaterami przez te wszystkie lata i teraz jest gotowy na to, by niektóre autorytety runęły z piedestałów. Ta wnikliwa analiza Khaytmana pod-

jak i wykluczenia, co tworzy złożoną „matrycę dominacji”. Perspektywa ta pozwala lepiej zrozumieć, dlaczego projektowanie inkluzywne jest tak istotne we współczesnym świecie. Szczególnie wartościowe jest omówienie konceptu W.e i.R.D. (Western, educated, industrialised, Rich and Democratic), który uświadamia, jak często projektujemy produkty cyfrowe jedynie dla wąskiego grona odbiorców, pomijając różnorodność potrzeb użytkowników.

Tym, co wyróżnia publikację Kutyły, jest jej praktyczny charakter. Książka nie ogranicza się do teoretycznych rozważań, lecz oferuje konkretne wskazówki i narzędzia do wdrażania dostępności cyfro-

Do książki Krzysztofa Vargi trzeba podejść z odpowiednią dozą dystansu. Sprawdzi się dla tych, którzy ponadto lubują się w cynizmie i spoglądaniu na świat przez przymrużone oczy – jak na dziecko, któremu się pobłaża i którego zachowania nie traktuje się poważnie. Bo właśnie takie podejście do życia zdaje się reprezentować główny bohater „śmiejącego się psa” – nie da się inaczej traktować świata pełnego absurdów i wewnętrznych sprzeczności, jak tylko sięgając po ironię i szyderstwo.

Izabela Biernat

Krzysztof Varga, „Śmiejący się pies”, wydawnictwo Czarne, wołowiec 2025

parta jest wielokrotną lekturą serii, znajomością fanowskich teorii, komentarzami samej autorki, a także mnóstwem artykułów próbujących zmierzyć się z zagadkami Hogwartu. Jeśli jesteście gotowi stawić czoła wyzwaniu rzuconemu przez samego Dumbledore’a, dajcie się na nowo ponieść tej opowieści z dzieciństwa, bo prawdziwa magia nigdy nie umiera. Justyna Arlet-Głowacka

Irvin Khaytman, „Dumbledore. Życie i kłamstwa najsłynniejszego dyrektora Hogwartu”, wydawnictwo Znak, Kraków 2025

wej. Autor zachęca do działania, podkreślając, że sama empatia nie wystarczy, bowiem potrzebne są sprawczość i konkretne rozwiązania. Na ponad 200 stronach Kutyła pokrywa szerokie spektrum zagadnień związanych z dostępnością. Jak sam przyznaje, książka nie uczyni z czytelnika eksperta, ale stanowi solidny fundament do dalszego rozwijania kompetencji w tej dziedzinie.

tomasz Łysoń wojciech Kutyła, „web Accessibility. wprowadzenie do dostępności cyfrowej”, wydawnictwo Helion/ Onepress, Gliwice 2025

technomiasto

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.
Pismo Studentów WUJ - Wiadomości Uniwersytetu Jagiellońskiego, maj 2025 by Pismo Studentów WUJ - Wiadomości Uniwersytetu Jagiellońskiego - Issuu