7 minute read

Mewy

Mewy

Rozwrzeszczane i niepokorne

Tekst i zdjęcia: Wojciech Jarosz

Woda, szczególnie w słonej wersji, kojarzyć się musi z białymi, krzykliwymi ptakami. Nawet tym, którzy morze znają z obrazków. Skoro jest morze, muszą być i mewy! Nie sposób nie natknąć się na te ptaki będąc na wybrzeżu morskim, a i w głębi lądu takie spotkanie nie zaskakuje. Mewy dają znać o sobie przede wszystkim głośnym jazgotem, który jest tym głośniejszy, im większa jest liczba ptaków w okolicy.

W sąsiedztwie dużych kolonii lęgowych hałas jest rzeczywiście piekielny. Są i inne aspekty bytowania mew, których przeoczyć się nie da (a czasami ominąć). Jak to więc jest naprawdę, czy to my weszliśmy na tereny od zawsze należące do tych białych lotników, czy też same ptaki postanowiły poszukać szczęścia między ludźmi?

Dawniej wierzono, że mewy fruwające za statkami to dusze marynarzy, którzy w morzu odeszli na wieczną wachtę. Nawet w najtrudniejszych warunkach pogodowych ptaki nie przestawały przecież pilnować łodzi, niejako opiekując się nimi. Jakkolwiek romantycznie to nie brzmi, to w rzeczywistości motywacją mew do przebywania w pobliżu statków raczej była i jest chęć załapania się na odpadki z sieci połowowych, a nie stróżowanie marynarzom. Nie bez przyczyny mewy chętniej fruwają za kutrami poławiającymi ryby niż za tankowcami, okrętami wojennymi czy barkami. No chyba, że te ostatnie transportują odpadki na wysypisko śmieci… I tu znajdujemy odpowiedź na wcześniej postawione pytanie. Mewy są tam, gdzie mogą znaleźć coś do jedzenia. A że natura nie lubi wydatkować energii bez potrzeby, ptaki te wybierają miejsca, w których o pokarm jest najłatwiej. Co jest pokarmem mew? Moja niespełna pięcioletnia córka na takie pytanie bez wahania odpowiada, że ryby. I to jest oczywiście prawda, tyle że nie cała. Łatwiej byłoby chyba wymienić to, czego mewy nie jedzą, bo w istocie ich menu potrafi być niezwykle różnorodne. Rzecz jasna są w tym względzie pewne różnice między poszczególnymi gatunkami mew, ale większość z nich ugania się za pokarmem zwierzęcym i to w zasadzie w każdej postaci (także całkiem już nieświeżej). Nie są to tylko ryby, ale także odpowiednie pod względem rozmiarów ssaki, ptaki, gady i płazy, gdy o kręgowcach mowa. Ponadto, całe spektrum bezkręgowców, wśród których są niekoniecznie tylko organizmy zaliczane przez nas do „owoców morza”, ale też np. mięczaki, dżdżownice i owady, które przecież tak chętnie pozyskują na polach, często wręcz towarzysząc pracującym traktorom. W diecie mew mogą znajdować się również produkty roślinne. Znane są przypadki spożywania przez mewy usuwanych z browarów odpadów po produkcji piwa, kończące się… upojeniem alkoholowym.

Zachowania związane ze zdobywaniem przez te ptaki pożywienia nie dodają im uroku w oczach co bardziej wrażliwych i mniej odpornych na, nazwijmy to, ciemną stronę natury. Mewy bowiem posuwać się mogą do kanibalizmu. Co wydawać się może dosyć przerażające, mogą wykradać pisklęta swoich sąsiadów w kolonii, a obserwowano, że pożerały nawet własne pisklęta. Niekiedy wcale nie czekają na wylęgnięcie się ptasich maluchów, lecz podkradają sobie nawzajem jaja w celach kulinarnych. Zdarza się, szczególnie wśród przedstawicieli większych gatunków mew, że zapolują na dorosłe i wcale nie małe ptaki. Czasami robią to w świetle jupiterów! Tak było na Placu świętego Piotra w Watykanie, gdy z okien Pałacu Apostolskiego papież wypuścił „gołąbka pokoju”, a nie do końca pokojowo nastawiona mewa postanowiła na tegoż gołąbka zapolować, zresztą w towarzystwie wron (wydarzyło się to nie raz i przytrafiło się ptakom wypuszczanym i przez Benedykta XVI, i przez Franciszka). Skoro już mowa o papieżach i ich związkach z mewami, to warto wspomnieć, że jedynym okrętem pod polską banderą, na którym przebywał i pływał Jan Paweł II był trałowiec (po późniejszej przebudowie niszczyciel min) ORP Mewa – działo się to podczas pielgrzymki do Polski w 1987 r.

Mewy są tam, gdzie mogą znaleźć coś do jedzenia. A że natura nie lubi wydatkować energii bez potrzeby, ptaki te wybierają miejsca, w których o pokarm jest najłatwiej.

Wracając do wątku dotyczącego zdobywania pożywienia należy wspomnieć, iż mewy często uciekają się do praktyk iście zbójeckich. Bezpardonowo atakują inne ptaki, którym udało się zdobyć coś do jedzenia, zmuszając je by swoją zdobycz porzuciły. Spotyka to często ptaki nurkujące (np. kormorany, łyski), które nie mogąc się opędzić od napastnika oddają mu to, co stało się przedmiotem ataku. Nie tylko ptaki narażone są na mewie piracenie – nie przepadają za mewami z pewnością ci, którym bezceremonialnie ukradły z talerza świeżo podaną rybę na tarasie nadmorskiej restauracji – wystarczy moment nieuwagi! W takich sytuacjach można dostrzec niemałą bystrość mew. Uczą się szybko co się opłaca i modyfikują swoje zachowania tak, by jeszcze skuteczniej zdobywać pokarm. Potrafią na przykład rozbijać muszle mięczaków zrzucając je z wysokości na twarde podłoże. Opisywano również skuteczne próby wabienia ryb poprzez rozrzucanie okruchów pożywienia na powierzchni wody. Co ciekawe, zdobyta wiedza może być przekazywana dalej, najczęściej przez podpatrywanie i naśladownictwo, a zdarza się i tak, że mewy współpracują w grupie. Jednym z najciekawszych na to przykładów jest zbiorowe tupanie w powierzchnię gruntu by naśladować odgłos padającego deszczu, co skutecznie wywabia dżdżownice wprost pod nogi (i dzioby!) czyhających na nie ptaków. Mewy już dawno nauczyły się, że sporo jedzenia można znaleźć w okolicach siedzib ludzkich. Regularnie patrolują one miejsca wywożenia śmieci, gdzie żywią się samymi odpadkami, ale też np. gryzoniami, które są powszechne na wysypiskach. A czy coś zjada mewy (pytanie dotyczy osobników dorosłych, bo na jaja i pisklęta zawsze jest długa kolejka chętnych)? W zasadzie tylko ptaki szponiaste realnie im zagrażają. Widuje się bieliki atakujące mewy, również w jadłospisie większych sokołów mogą się te ptaki pojawiać. Mewy często wykazują zadziwiający brak zrozumienia powagi sytuacji i gdy dostrzegą dużego ptaka drapieżnego próbują go przegonić. Zaskoczony i szukający spokoju często podwija ogon i ustępuje mewom. Tego typu obrazki obserwuje

się najczęściej w pobliżach mewich kolonii. Zaniepokojone ptaki solidarnie stają w obronie swoich piskląt i razem przeganiają intruza.

Mewy to nieco ponad 50 gatunków taksonomicznie zgrupowanych w podrodzinie mew (Larinae) należącej wraz z rybitwami i brzytwodziobami do rodziny mewowatych (Laridae) w rzędzie siewkowych (Charadriiformes). Są to najczęściej ptaki o upierzeniu w kolorze białym i szarym. Ubarwienie młodych różni się od tego u ptaków dorosłych utrudniając ich oznaczenie, które nawet dla ptaków dorosłych nie zawsze jest łatwe, szczególnie w odniesieniu do blisko spokrewnionych gatunków. W sezonie lęgowym wzór ubarwienia jest inny niż poza nim. Wyraźny dymorfizm płciowy (różnice w budowie i ubarwieniu pomiędzy samicami i samcami) u tych ptaków nie występuje. Część gatunków w okresie godowym posiada charakterystyczny ciemny kaptur na głowie, jak niekiedy nazywa się taki sposób ubarwienia. Przykładem może być najpowszechniejsza mewa w Polsce (Euroazja) – śmieszka, ale także pozostałe gatunki z rodzaju Chroicocephalus (z greckiego kolorowa głowa). Mewy bywają małe i duże. Największa jest, występująca także na polskim wybrzeżu, mewa siodłata, której rozpiętość skrzydeł sięga 1,7 m. Na drugim biegunie jest mewa mała z rozpiętością w okolicach 0,7 m. I ten gatunek można zaobserwować nad Bałtykiem. Niezależnie od wielkości skrzydeł, ich długość i kształt czyni z mew bardzo sprawnych lotników. Potrafią one świetnie wyczuwać i wykorzystywać prądy wstępujące długo unosząc się bez poruszania skrzydłami.

Niezależnie od wielkości skrzydeł, ich długość i kształt czyni z mew bardzo sprawnych lotników. Potrafią one świetnie wyczuwać i wykorzystywać prądy wstępujące długo unosząc się bez poruszania skrzydłami.

Mewy są grupą kosmopolityczną – można je spotkać na wszystkich kontynentach, nawet na wybrzeżach Antarktyki, a także w Arktyce. Część gatunków występuje tylko w określonych miejscach, jak np. mewa galapagoska (ciekawa z wielu względów, m.in. jest gatunkiem terytorialnym i nie tworzy zwartych kolonii), jednak wiele gatunków ma szeroki zasięg występowania. Najczęściej spotyka się je w pobliżu wybrzeży morskich lub nad zbiornikami śródlądowymi – nurkom towarzyszą w zasadzie zawsze (no chyba, że ktoś nurkuje wyłącznie w jaskiniach), podobnie jak miłośnikom wszystkich innych sportów i aktywności wodnych i nadwodnych. Wyjątkowa pod kątem miejsca bytowania jest mewa szara (nie mylić z siwą), która gniazduje w wyjątkowo suchym miejscu, bo na pustyni Atakama w Ameryce Południowej. Poza sezonem lęgowym zachowuje się jak przystało na mewę i przebywa na wybrzeżu Pacyfiku, ponieważ jak wiele gatunków zmienia miejsce przebywania po odbyciu lęgów. Większość na niewielkie jak na ptaki odległości, choć są wyjątki – mewa preriowa leci z Kanady aż na południe Ameryki Łacińskiej. Część gatunków po lęgach staje się ptakami typowo pelagicznymi, czyli żyjącymi na otwartym morzu. Ze względu na obecność błony pławnej świetnie pływają więc odpoczynek na powierzchni wody nie nastręcza żadnych problemów. Ponadto mewy mogą

pić wodę morską, ponieważ posiadają gruczoły solne, które umożliwiają im usuwanie nadmiaru soli z organizmu. Mewa widłosterna po odbyciu lęgów na Wyspach Galapagos udaje się na pełne morze. Gatunek ten charakteryzuje niespotykany u mew nocny tryb życia. Poluje ona na ryby i kałamarnice w świetle księżyca, do czego jest świetnie przystosowana. Mewy mają doskonały wzrok, ale widłosterna posiada największe oczy wśród mew, a w nich świetnie wykształconą błonę odblaskową. Jej zadaniem jest odbijanie światła w kierunku fotoreceptorów i tym samym poprawiania jakości widzenia (obecność błony odblaskowej u zwierząt dobrze widzących przy słabym oświetleniu lub jego braku jest przyczyną świecenia oczu, na które padnie snop światła, np. z latarki). Gdy w kolejnym sezonie nadejdzie czas na powrót do gniazda, mewy odtwarzają te same pary – są zazwyczaj monogamiczne i chętnie korzystają z tych samych miejsc, w których odbywały poprzednie lęgi. Takie powroty mogą mieć wiele odsłon, bo niektóre mewy dożywają kilkudziesięciu lat!

Podpatrując następnym razem zdolności lotnicze mew pilnujcie swojej kanapki. I psa, jeśli macie Yorka!