Nazwa „Gryfnie” wzbudza zaciekawienie zarówno wśród tych, którzy ją rozumieją, jak i wśród tych, którzy muszą dopytać, co ona znaczy. Gryfnie to po polsku pięknie, ładnie. W tym słowie mieści się idea przyświecająca właścicielom sklepu. By o Śląsku mówić po śląsku, bo tak jest gryfniej. By śląskość przedstawiać nie jako skansenowy relikt, a jako żywe, wibrujące serce naszego regionu. „Gryfnie” nie jest „cepelią”, jest sklepem na miarę naszych czasów, promującym doskonały design inspirowany śląską mową. Tekstylia z nadrukowanymi
śląskimi słowami zostały okraszone piękną grafiką, która z gracją balansuje między postmodernistyczną stylistyką a pop-kulturą. W redakcji „Maszketów” najbardziej podobają nam się taszki i koszulki z kulinarnymi nadrukami. Oberiba i Nudelkula to moje ulubione modele, ale wybór jest naprawdę duży. Równie ciekawa jest oferta dla panów, znajdą tu nie tylko koszulki i bluzy, ale także stylowe zoki i praktyczne mycki. Najładniejsze wzory zarezerwowane zostały dla bajtli. Koszulki Chrobok i Bożo Krówka po prostu kipią optymizmem i cieszą oko kolorami.
Gryfnie,
czyli ładnie
W centrum Katowic, przy placu Miarki znajduje się niezwykły sklep. Niezwykłą ma nawet nazwę. Niezwykłą, bo śląską. tekst: Dagmara Gładysz-Raiwa zdjęcia: Radosław Kaźmierczak
Maszkety
34