– PO SZYCHCIE –
ze Ślązakami, jest to kompletna egzotyka. Ale z reguły odbiór ich jest pozytywny, co daje mi motywację do dalszej pracy. Wśród młodych Ślązaków zauważyłam, że dzielą się na dwie grupy: tych, którzy gwarę pielęgnują i jej nie ukrywają, i tych, którzy się jej wstydzą i nie widzą potrzeby jej „promowania” czy zapamiętania. Myślisz, że dzięki tym wszystkim książkom śląski dialekt nie zostanie zapomniany? Wierzę, że się odrodzi. Jeszcze 10 lat temu wydawało mi się, że się rozpłynie w polszczyźnie, ale teraz sądzę, że ma szansę przetrwać. Ja w każdym razie zamierzam nad tym pracować. Jeśli tylko Ślązacy
będą wierzyć w siebie i w wartość swojej śląskości, to godka nie zginie. A wydaje mi się, że są coraz bardziej uparci i świadomi swoich praw i potrzeb. Przez kilkadziesiąt lat wmawiano Ślązakom, że są gorszymi Polakami, że są Wasserpolen, więc godanie było czymś wstydliwym. Młode pokolenie nie nosi już w sobie tych kompleksów. Śląskość staje się modna. Staje się sexy. „Niy ma gańby godać”, a godka coraz częściej pojawia się w mediach. Śląskość pozwala się wyróżnić i dla wielu staje się powodem do dumy. A uparte ignorowanie śląskich aspiracji przez polityków jedynie wzmacnia te aspiracje. Także językowe.
Maszkety
49