Kurier Plus - e-wydanie 20 kwietnia 2024

Page 1

KURIER

➭ Jak nowe prawo dotycz¹ce wind chroni... – str. 5

➭ Centralny Port Komunikacyjny czas ruszyæ – str. 8

➭ Wizyta Pierwszej Damy w Akademii... – str. 12

➭ Uwielbiam rzucaæ wyzwania umys³owi – str. 14

➭ W³oska wyprawa Marii Sk³odowskiej-Curie – str. 16

➭ Ile naprawdê kosztuj¹ z³e nawyki – str. 17

Os³abienie miêdzynarodowej pozycji USA, niekontrolowana imigracja i sytuacja gospodarcza, która nie rozwiewa obaw o przysz³oœæ, to trzy niepowodzenia Joe Bidana, które mog¹ spowodowaæ jego przegran¹ w listopadowych wyborach.

Zacznijmy od sprawy pierwszej, byæ mo¿e najwa¿niejszej, a na pewno maj¹cej daleko id¹ce konsekwencje, które znacz¹co wykraczaj¹ poza wewnêtrzne spory polityczne w USA. Mowa o wojnie na Ukrainie, która nie uk³ada siê po myœli Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników z NATO.

Nikt chyba nie ma w¹tpliwoœci, ¿e po ponad dwóch latach wojny Rosja jest silniejsza ni¿ na jej pocz¹tku. Rosjanie zajêli oko³o 20 procent ukraiñskiego terytorium, kontroluj¹ sytuacjê na froncie i skutecznie przeciwstawili siê zachodnim sankcjom gospodarczym, co ju¿ samo w sobie wzmacnia pozycjê Rosji i jej niepodzielnego w³adcy W³adimira Putina. Rosja cierpliwie buduje te¿ miêdzynarodowe sojusze, g³ównie z Chinami, które w sensie geopolitycznym bez w¹tpienia najbardziej zyskuj¹ na ukraiñskiej wojnie, ale nie tylko. Rosja jest te¿ aktywna na arenie miêdzynarodowej promuj¹c alternatywny wobec Zachodu sojusz gospodarczy znany jako BRICS, w sk³ad

Trzy pora¿ki Bidena Pierwsze ¿ycie Iny Benity

którego oprócz niej i Chin wchodz¹ tak¿e kraje o rosn¹cej pozycji miêdzynarodowej, jak Indie, Brazylia, czy Iran i coraz œmielsze i silniejsze kraje afrykañskie jak RPA, czy w mniejszym stopniu Egipt.

Joe Biden, który zaanga¿owa³ ca³y swój polityczny kapita³ we wspieranie Ukrainy, nie ma ¿adnego alternatywnego planu jak dalsze wysy³anie broni i przed³u¿anie konfliktu w nadziei, ¿e coœ mo¿e siê zmieni i Ukraiñcy jakimœ cudem odbij¹ utracone terytorium, wci¹gaj¹c swoje flagi tak¿e na maszty Krymu. Perspektywa raczej ma³o prawdopodobna, tym bardziej, ¿e chêæ dalszego wysy³ania wielomilardowej pomocy wojskowej na Ukrainê s³abnie, a militarna i liczbowa przewaga Rosji nad si³ami ukraiñskimi, zczasem bêdzie dalej ros³a, a nie mala³a.

Druga wojna, w któr¹ mocno zaanga¿owa³ siê Biden, to konflikt izraelsko-palestyñski, który równie¿ nie uk³ada siê po myœli USA.

Ina Benita by³a jedn¹ z najwiêkszych gwiazd polskiego, przedwojennego kina, a mimo to, do dziœ jest postaci¹, któr¹ rzadko siê wspomina. Zawa¿y³y o tym decyzje jakie podjê³a w czasach wojny, które nios³y ze sob¹ powa¿ne i tragiczne konsekwencje.

Ina Benita by³a piêkn¹ i niezwykle efektown¹ blondynk¹ o skomplikowanym pochodzeniu. Jej dziadek by³ pó³krwi Rosjaninem i pó³krwi Polakiem, a babka ze strony ojca – rosyjsk¹ ¯ydówk¹. Jej ojciec Miko³aj Gerwazy Bu³hak, uwa¿a³ siê jednak za Polaka i na Polaków wychowywa³ swoje dzieci.

Przysz³a artystka urodzi³a siê 1 lutego 1912 roku w Kijowie i nadano jej imiê Janina. W domu, w którym dorasta³a, mówi³o siê wy³¹cznie po polsku, chocia¿ jej matka, Janina z Ferowów, znacznie lepiej pos³ugiwa³a siê rosyjskim. Pochodzi³a z polskiej szlachty, która ca³kowicie siê zrusyfikowa³a.

Wojny i rewolucja w Rosji sprawi³y, ¿e Bu³hakowie opuœcili Kijów i przenieœli siê do Warszawy. Oœmioletnia wówczas Janka, zwana w rodzinie In¹, w stolicy szybko pozby³a siê kresowego akcentu i równie szybko udowodni³a, ¿e ma talent aktorski, o czym mogli siê przekonaæ widzowie przedstawieñ organizowanych przez teatrzyk szkolny. Niew¹tpliwym atutem ma³ej Janki by³a tak¿e niezwyk³a ³atwoœæ uczenia siê jêzyków obcych.

Ojciec, widz¹c jak zdolnym dzieckiem jest jego najstarsza córka uzna³, ¿e warto zainwestowaæ w jej edukacjê, dlatego zebra³ tyle pieniêdzy ile móg³ i wys³a³ j¹ do Francji, do szko³y z internatem prowadzonej przez zakonnice z Sacré-Coreur w Pary¿u. Cztery lata póŸniej m³odziutka i wyj¹tkowo ³adna Ina kontynuowa³a naukê w szkole dramatycznej Haliny Hryniowieckiej. Okaza³o siê jednak, ¿e jej paryska edukacja mocno nadwerê¿y³a rodzinne finanse, dlatego ambitna dziewczyna zdecydowa³a siê sama zadbaæ o siebie, zarabiaj¹c na czesne jako kelnerka. Uda³o jej siê ukoñczyæ szko³ê dramatyczn¹ i to w³aœnie tam przybra³a pseudonim artystyczny – Ina Benita.

➭ 15

NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS
2024
POLISH WEEKLY MAGAZINE NUMER 1545 (1845) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 20 KWIETNIA
➭ 6
PE£NE WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
Ina Benita Studenci programu polskiego w Hunter College na zajêciach z Danut¹ Œwi¹tek czytaj¹ „Kurier Plus“. Tomasz Bagnowski Chris Miekina FOT.
DANUTA ŒWI¥TEK

Przerost prostaty to wyzwanie, z którym zmaga siê wielu mê¿czyzn po 40. roku ¿ycia.

Ten problem, znany tak¿e jako ³agodny rozrost stercza, mo¿e prowadziæ do komplikacji takich jak trudnoœci w oddawaniu moczu czy infekcje dróg moczowych. Zapobieganie temu ma kluczowe znaczenie, gdy¿ wczesna interwencja jest zwykle skuteczniejsza ni¿ leczenie zaawansowanego przerostu. W tym kontekœcie suplement diety IdeprostMEN firmy Œwiat Zdrowia nabiera szczególnego znaczenia.

IdeprostMEN zawiera szereg aktywnych sk³adników, które wspieraj¹ zdrowie prostaty i uk³adu moczowo-p³ciowego. Wœród nich wy ró¿nia siê palma saba³owa, znana œci wspomagaj¹cych zdrowie prostaty. Jej wy ci¹gi, bogate w fitosterole, pomagaj¹ reduko waæ stan zapalny oraz ³agodziæ objawy przero stu prostaty. Jest to szczególnie wa¿ne, gdy¿ fitosterole maj¹ zdolnoœæ do ha mowania procesów zapalnych, co mo ¿e przek³adaæ siê na poprawê prze p³ywu moczu i zmniejszenie czêsto œci nocnych wizyt w toalecie. Wierzbownica drobnokwiatowa to kolejny wa¿ny sk³adnik IdeprostMEN. Jej sk³adnik aktywny, beta-sitosterol,

pe³ni kluczow¹ rolê w ³agodzeniu objawów zwi¹zanych z przerostem prostaty. Obecne w wierzbownicy flawonoidy, ze wzglêdu na swoje w³aœciwoœci antyoksydacyjne i przeciwzapalne, pomagaj¹ w ochronie tkanek prostaty przed uszkodzeniami spowodowanymi przez wolne rodniki. Ponadto, lignany zawarte w wierzbownicy mog¹ wywieraæ pozytywny wp³yw na równowagê hormonaln¹, co jest korzystne w przypadku ³agodnego przerostu prostaty. Wyci¹g z dyni jest Ÿród³em nienasyconych kwasów t³uszczowych omega-3 i omega-6 oraz cynku, które odgrywaj¹ istotn¹ rolê w utrzymaniu prawid³owej funkcji prostaty. Cynk, obecny w pestkach dyni, wspiera funkcje seksualne i chroni komórki gruczo³u krokowego przed przerostem. Wyci¹g z dyni przyczynia zmniejszenia objêtoœci prostaty oraz reguluje procesy zapalne w komórkach prostaty, co poprawia funkcjonowania pêcherza moczowego. Œliwa afrykañska (Pygeum africanum), kolejn sk³adnik IdeprostMEN. Jej kora zawiera fitosterole i triterpeny, które wykazuj¹ dzia³anie przeciwzapalne i rozkurczowe na miêœnie g³adkie dróg moczowych. Regularne stosowanie preparatów z jej wyci¹giem mo¿e poprawiæ trudnoœci z oddawaniem moczu i inne objawy zwi¹zane z ³agodnym przerostem prostaty.

Podsumowuj¹c, IdeprostMEN jest suplementem diety, który skutecznie wspiera zdrowie prostaty i uk³adu moczowo-p³ciowego. Jego starannie dobrana kompozycja sk³adników, takich jak palma saba³owa, wierzbownica drobnokwiatowa, wyci¹g z dyni, œliwa afrykañska, cynk oraz selen, czyni go cennym produktem dla mê¿czyzn w œrednim i starszym wieku, dbaj¹cych o swoje zdrowie oraz profilaktykê zwi¹zan¹ z przerostem prostaty. Warto podkreœliæ, ¿e regularne stosowanie IdeprostMEN, w po³¹czeniu z odpowiednim stylem ¿ycia oraz regularnymi badaniami, mo¿e znacz¹co przyczyniæ siê do poprawy komfortu ¿ycia mê¿czyzn w okresie dojrza³ym i starszym.

Jako produkt oparty na naturalnych sk³adnikach, IdeprostMEN reprezentuje nowoczesne podejœcie do suplementacji, które harmonijnie ³¹czy wiedzê medyczn¹ z moc¹ natury, oferuj¹c mê¿czyznom wsparcie w utrzymaniu zdrowia prostaty oraz ogólnej kondycji uk³adu moczowo-p³ciowego. Jego sk³adniki zosta³y starannie dobrane i przetestowane pod k¹tem skutecznoœci i bezpieczeñstwa stosowania, co czyni IdeprostMEN godnym zaufania wyborem dla mê¿czyzn dbaj¹cych o zdrowie.

IdeprostMEN, suplement diety firmy Œwiat Zdrowia, dostêpny jest równie¿ w Markowej Aptece Pharmacy – stanowi on odpowiedz na potrzeby mê¿czyzn po 40. roku ¿ycia, którzy chc¹ zadbaæ o zdrowie swojej prostaty.

KURIER PLUS 20 KWIETNIA 2024 www.kurierplus.com 2
IdeprostMEN – wsparcie dla zdrowia prostaty

Spotkanie na temat chorób

psychicznych i uzale¿nieñ

St. Marks Place Institute, (Unitas) klinika zdrowia psychicznego, wspólnie z redakcj¹ Kuriera Plus zaprasza na cykl spotkañ edukacyjnych dotycz¹cych chorób i zaburzeñ psychicznych, uzale¿nienia od alkoholu, narkotyków, marihuany.

9 maja 2024 o godzinie 18:00 odbêdzie siê pierwsze spotkanie z psychiatr¹ dr. Wies³aw¹ Tomaszewsk¹ i dyrektorem finansowym kliniki Barbar¹ Jendrzej

Prze³am barierê strachu przed chorobami psychicznymi i uzale¿nieniemi – przyjdŸ na nasze spotkanie!

Od 40 lat St. Marks Place Institute, UNITAS wraz z wysoko wykszta³conym personelem udziela pomocy Polakom zmagaj¹cym siê z chorobami psychicznymi i uzale¿nieniami od alkoholu i narkotyków.

Spotkanie odbêdzie siê w czwartek 9 maja na Greenpoincie w budynku Centrum Polsko-S³owiañskiego przy 176 Java Street 1 piêtro.

Od redakcji: Drodzy Czytelnicy, gor¹co zapraszamy do udzia³u w tym spotkaniu. Rozwój cywilizacji, tempo ¿ycia i nieustanny stres sprawiaj¹, ¿e lawinowo roœnie liczba chorób psychicznych i uzale¿mnieñ. ci¹gle wiemy o nich za ma³o, a bywa, ¿e niepokoj¹ce obiawy wypieramy. Spotkania z pracownikami Unitasu bêd¹ nas edukowaæ i informowaæ o najnowszych sposobach leczenia.

Serdecznie zapraszamy.

Zofia Doktorowicz-K³opotowska ki

Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska

Zosia ¯eleska-Bobrowski

John Tapper

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

www.kurierplus.com KURIER PLUS 20 KWIETNIA 2024 3
NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS
Adam Mattauszek : 176 Java Street Brooklyn, NY 11222 Pokój numer 10 : (718) 389-3018 : kurier@kurierplus.com : www.kurierplus.com

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Pan mym Pasterzem

Ks. Ryszard Koper

Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje ¿ycie swoje za owce. Najemnik zaœ i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie s¹ w³asnoœci¹, widz¹c nadchodz¹cego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; najemnik ucieka, dlatego, ¿e jest najemnikiem i nie zale¿y mu na owcach. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znaj¹, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. ¯ycie moje oddajê za owce. Mam tak¿e inne owce, które nie s¹ z tej zagrody.I te muszê przyprowadziæ, i bêd¹ s³uchaæ g³osu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz. (J 10, 11- 16)

Pewien cz³owiek wpad³ do wyschniêtej studni, z której sam nie móg³ siê wydostaæ. Zacz¹³ wzywaæ pomocy. Do studni podesz³a wra¿liwa kobieta. Spojrza³a ze wspó³czuciem na nieszczêœnika i powiedzia³a: „Bardzo ci wspó³czujê”. I odesz³a. Nastêpnie pojawi³ siê mê¿czyzna o bardzo praktycznym podejœciu do ¿ycia. Spojrza³ na dno studni, mówi¹c: „Wiedzia³em, ¿e wczeœniej czy póŸniej wpadniesz do tej studni”. I odszed³. Pojawi³a siê kobieta przekonana o swojej pobo¿noœci. Spojrza³a na nieszczêœnika w studni i g³osem potêpienia powiedzia³a: „Na pewno to jest kara, bo tylko z³ym ludziom zdarzaj¹ siê nieszczêœcia”. I odesz³a. Pojawi³ siê matematyk, który po obliczeniu g³êbokoœci studni powiedzia³: „Ciê¿ko bêdzie ci siê st¹d wydostaæ”. I odszed³. Na wieœæ o sensacyjnym wydarzeniu przyby³ do studni reporter. Spogl¹daj¹c w dó³ i powiedzia³: „Na pewno twoja historia poruszy wielu czytelników”. I jak poprzednicy, nie udzielaj¹c pomocy odszed³. Pojawi³ siê tak¿e agent ubezpieczeniowy, który zapyta³ nieszczêœnika na dnie studni: „Czy p³aci³ pan sk³adki ubezpieczeniowe?”. Po otrzymaniu odpowiedzi odszed³. Przysz³a tak¿e w³aœcicielka wyschniêtej i niezabezpieczonej studni. U¿alaj¹c siê nad sob¹ powiedzia³a: „Przez twoj¹ nieuwagê wpêdzi³eœ mnie w k³opoty”. I tak jak inni odesz³a. Pojawi³ siê optymista, spojrza³ w dó³ i powiedzia³: „Mog³o byæ du¿o gorzej”. Za nim przyszed³ pesymista, mówi¹c: „Jesteœ w trudnej sytuacji, a bêdzie jeszcze gorzej”. I tak jak jego poprzednik odszed³. Ku zaskoczeniu wszystkich pojawi³ siê Jezus. Spojrza³ z mi³oœci¹ na nieszczêœnika, rzuci³ na dno studni sznur i wyci¹gn¹³ go z miejsca uwiêzienia.

Tak dzisiejszym jêzykiem mo¿na opowiedzieæ ewangeliczn¹ historiê o Dobrym Pasterzu. Poniewa¿ ewangeliczna opowieœæ ma o wiele g³êbsz¹ wymowê, warto wróciæ do niej kolejny raz.

Jezus u¿y³ obrazu pasterza, poniewa¿ pasterze pilnuj¹cy stada g³êboko wpisywali siê w codziennoœæ mieszkañców Palestyny. W tamtych czasach jednym z najtrudniejszych zadañ pasterzy by³a ochrona owiec w nocy. Spêdzali oni stada nale¿¹ce do ró¿nych pasterzy w jedno miejsce, najczêœciej ogrodzone kamiennym murkiem, aby wspólnie zapewniæ im bez-

pieczeñstwo na noc. Jeden pasterz k³ad³ siê do snu w bramie ogrodzenia, aby strzec stada przed groŸnym intruzem. Pasterz dos³ownie by³ gotowy oddaæ swoje ¿ycie za owce. Rano ka¿dy pasterz przywo³ywa³ swoje stada, a owce rozpoznawa³y jego g³os i pod¹¿a³y za nim na pastwiska.

Jezus jest dla nas Dobrym Pasterzem, który zna swoje owce, kocha je i oddaje za nie ¿ycie. Wo³a nas tak¿e po imieniu. Gdy rozpoznamy Jego glos i pójdziemy za Nim, to wtedy poprowadzi nas do zdroju zbawienia, co poetycko ujmuje psalmista: Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego. Pozwala mi le¿eæ na zielonych pastwiskach. Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogê odpocz¹æ: orzeŸwia moj¹ duszê. Wiedzie mnie po w³aœciwych œcie¿kach przez wzgl¹d na swoje imiê. Chocia¿bym chodzi³ ciemn¹ dolin¹, z³a siê nie ulêknê, bo Ty jesteœ ze mn¹. Twój kij i Twoja laska s¹ tym, co mnie pociesza. Stó³ dla mnie zastawiasz wobec mych przeciwników; namaszczasz mi g³owê olejkiem; mój kielich jest przeobfity. Tak, dobroæ i ³aska pójd¹ w œlad za mn¹ przez

wszystkie dni mego ¿ycia i zamieszkam w domu Pañskim po najd³u¿sze czasy Jezus jest kimœ wiêcej ni¿ tylko pasterzem, jest bram¹ i drog¹ prowadz¹c¹ do nowej rzeczywistoœci, gdzie siê dokonuje historia naszego zbawienia. Jak Dobry pasterz zna ka¿dego z nas. Troszczy siê o nas osobiœcie. Tak jak Jezus zna nas i troszczy siê o nas, tak i my powinniœmy znaæ siê i troszczyæ o siebie nawzajem.

W ewangeliach jest wiele cudownych historii o uzdrowieniach, w tym tak¿e historii uzdrowienia g³uchoniemego, która zawiera miêdzy innymi takie przes³anie. Jezus kwestionuje g³uchotê przywódców religijnych, którzy nie chcieli go s³uchaæ. Jest rzecz¹ oczywist¹, ¿e Jezus chce, abyœmy nie byli g³usi na Jego g³os, który wzywa do mi³oœci Boga i bliŸniego. Wiara wymaga s³uchania tak¿e Chrystusa w naszych bliŸnich. Co to znaczy s³uchaæ Chrystusa w drugim cz³owieku? To postawienie siê w sytuacji bliŸniego. Prawdziwe s³uchanie oznacza wstrzymanie siê od os¹dzania drugiej osoby, powstrzymanie siê od demonizowania tych,

z którymi siê nie zgadzamy, oraz d¹¿enie do zrozumienia drugiego cz³owieka i przyjêcie go z otwartym sercem. Kiedy s³uchamy Jezusa i odnajdujemy Go w bliŸnich wtedy wchodzimy przez Jezusa- Bramê do nowego œwiata. Wejœcie przez Bramê oznacza poznanie Chrystusa na tyle, aby zmieniæ swoje ¿ycie i pod¹¿aæ pod Jego przewodnictwem drogami doczesnoœci.

Dzisiejsze rozwa¿ania zakoñczê histori¹ upadku na dno studni – przepaœci, ale w tym przypadku duchowej. Marek wspomina: „Pamiêtam historiê mojego przyjaciela Mariana, kolegi z œredniej szko³y, którego nie widzia³em od prawie dwudziestu lat. W liceum by³ on arogancji, szorstki, lekcewa¿y³ kolegów, jednym s³owem by³ rozrabiak¹. Zawsze mia³ jakieœ problemy. Z powodu swojej arogancji nie by³ zbyt lubiany w klasie. Gdy spotka³em prawie po dwudziestu latach, to by³ ca³kiem inny cz³owiek. ¯yczliwy, uprzejmy, skory do pomocy bliŸniemu. By³ pokorniejszym, milszym i delikatniejszym cz³owiekiem ni¿ ten, którego zapamiêta³em z lat szkolnych. Podczas rozmowy pozna³em historiê jego ¿ycia.

Wczeœniej powodzi³o mu siê bardzo dobrze, mo¿na powiedzieæ, ¿e odniós³ sukces ¿yciowy. A¿ w koñcu coœ siê zaczê³o psuæ w biznesie. Stara³ siê temu zapobiec. Pracowa³ d³u¿ej i ciê¿ej. Zaniedbywa³ rodzinê. Zacz¹³ siêgaæ po alkohol. A¿ w koñcu odesz³a od niego ¿ona z dwoma synami. Zosta³ sam. Uœwiadomi³ sobie, ¿e wpad³ do ¿yciowej przepaœci, ciemnej doliny. Pewnego dnia obudzi³ siê i zda³ sobie sprawê, ¿e jego ¿ycie to istne pobojowisko. Dotar³o do niego, ¿e w³aœnie wpada³ do g³êbokiego do³u tak g³êboko, ¿e nie móg³ nawet ujrzeæ œwiat³a dziennego.

Wtedy pad³ na kolana i ³kaj¹c mówi³ do Chrystusa: ‘Ponios³em pora¿kê. Proszê pomó¿ mi! Proszê poka¿ mi co robiæ i gdzie iœæ!” I to by³ moment przemiany. Wszystko, co utraci³ powoli odrabia³, ale najwa¿niejsza by³a œwiadomoœæ, ¿e Chrystus wyci¹gn¹³ go z tego do³u. I tego nigdy nie zapomnia³”. ❍

Zapraszamy na stronê Autora: ryszardkoper.pl

KURIER PLUS 20 KWIETNIA 2024 www.kurierplus.com 4

Jak nowe prawo dotycz¹ce wind chroni przed wypadkami?

Nie ulega w¹tpliwoœci, ¿e miliony ludzi w Nowym Jorku, czy to w pracy czy w domu, ka¿dego dnia kilkakrotnie korzysta z wind. Dla nowojorczyków windy s¹ czêœci¹ codziennego ¿ycia.

Generalnie w przekonaniu ka¿dego z nas windy s¹ bezpieczne i nie budz¹ obaw o bezpieczeñstwo. A jednak, w ubieg³ym roku mia³ miejsce makabryczny wypadek, w którym mê¿czyzna zosta³ zmia¿d¿ony przez nieprawid³owo dzia³aj¹c¹ w wie¿owcu windê. Mê¿czyzna poniós³ œmieræ, bo winda, z której próbowa³ wysi¹œæ nagle spad³a. Trzeba by³o a¿ takiej tragedii, by zarówno u¿ytkownicy wind jak i ustawodawcy stanu Nowy Jork stwierdzili, ¿e konieczne s¹ niezbêdne zmiany w prawie, aby w przysz³oœci zapobiec takim œmiertelnym wypadkom.

2 stycznia 2020 r. gubernator Andrew Cuomo podpisa³ ustawê znan¹ jako „Elevator Safety Act”, czyli ustawê o bezpieczeñstwie wind. Wed³ug stanowej senator, Diane Savino, akt ten „zapewni bezpieczeñstwo wind w stanie Nowy Jork poprzez ustanowienie minimalnych standardów edukacji i szkolenia w zakresie mechaniki wind”. Cz³onek stanowej izby ustawodawczej Marcos Crespo dodaje, ¿e „ustalenie jednolitych zasad licencjonowania pracowników wed³ug takich sa-

mych standardów i zwiêkszenie odpowiedzialnoœci za instalacjê i naprawê wind w ca³ym naszym stanie, nie tylko poprawi warunki pracy tej grupy fachowców, ale tak¿e zapewni bezpieczeñstwo i lepsz¹ obs³ugê wszystkich nowojorczyków, którzy codziennie u¿ywaj¹ wind.”

Zgodnie z nowym prawem wszystkie osoby pracuj¹ce przy instalacji, obs³udze, naprawie i inspekcji wind musz¹ uzyskaæ licencjê wydan¹ i potwierdzon¹ przez stan Nowy Jork. Wczeœniej pracowników nie obowi¹zywa³o posiadanie takiej licencji, co zwiêksza³o ryzyko, ¿e nie wszystkie osoby obs³uguj¹ce windy posiada³y niezbêdne umiejêtnoœci do instalacji, kontroli, konserwacji lub naprawy wind. Nowe prawo wprowadza niezbêdne zmiany w szkoleniu, przez które bêd¹ musieli przejœæ technicy i mechanicy, zanim bêd¹ mogli podj¹æ prace zwi¹zane z windami.

Jeœli mieszkasz w budynku, w którym znajduje siê jedna z dziesi¹tek tysiêcy wind w Nowym Jorku, nie powinieneœ siê martwiæ o to, czy osoba odpowiedzialna za jej sprawdzenie ma odpowiednie przeszkolenie, a co za tym idzie, czy winda dzia³a poprawnie lub czy jest odpowiednio konserwowana. Nowa ustawa o bezpieczeñstwie wind pomo¿e wyeliminowaæ te w¹tpliwoœci jeszcze przed ich urzeczywistnieniem siê. Wed³ug nowych zasad

ka¿da osoba, która naprawia windy, bêdzie musia³a posiadaæ odpowiednie przeszkolenie i umiejêtnoœci, które pozwol¹ jej znaleŸæ ewentualne usterki i naprawiæ je, zanim wydarzy siê tragedia. Zanim nowe prawo wejdzie w ¿ycie, firmy obs³uguj¹ce windy mog¹ wci¹¿ zatrudniaæ pracowników nieposiadaj¹cych niezbêdnych umiejêtnoœci i doœwiadczenia w znajdowaniu usterek, skutecznym ich usuwaniu i zabezpieczaniu wind przed tragedi¹.

Jeœli dozna³eœ obra¿eñ w wyniku awarii windy, wa¿ne jest, aby jak najszybciej skontaktowaæ siê z prawnikiem. Jest to absolutnie niezbêdne, poniewa¿ my mo¿emy uzyskaæ wszelkie nagrania z monitoringu windy, jak równie¿ wszystkie raporty z inspekcji oraz wszelkie dokumenty

Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.

serwisowe lub naprawcze. Przes³uchamy równie¿ œwiadków, którzy wczeœniej zauwa¿yli k³opoty z wind¹. Ich wiedza na ten temat przyczyni siê do pozytywnego zakoñczenia Pañstwa procesu i uzyskania w³aœciwego odszkodowania.

Tysiêczne Kartki z przemijania

Andrzej Józef D¹browski, nasz redakcyjny kolega, og³osi³ przed tygodniem, ¿e oto przed czytelnikami tysiêczny odcinek jego cyklu „Kartki z przemijania”.

Andrzej Józef z tortem upamiêtniaj¹cym 1000 Kartek z przemijania

Tysiêczny odcinek, pisany tydzieñ w tydzieñ, od 21 lat. To prawdziwy dziennikarski wyczyn. Przy okazji warto zauwa¿yæ, ¿e dziêki Kartkom ¿adnego z kurierowych autorów nie poznaliœmy tak dobrze jak Andrzeja. Opisywa³ on w nich swoje ¿ycie prywatne i zawodowe, dzieciñstwo i m³odoœæ, przyjació³ i antagonistów, podró¿e po szerokim œwiecie, nastroje, nawyki i upodobania. Pogl¹dy polityczne i spo³eczne, teatr polski i amerykañski, ulubionych re¿yserów i aktorów. Zgody, a zw³aszcza niezgody zwi¹zane ze wspó³czesn¹ kultur¹ i edukacj¹. Powsta³ z tego ciekawy, czêsto z temperamentem, a bywa³o, ¿e znadtemperamentem kreœlony fresk zwi¹zany z nami tu i teraz oraz tam i teraz, bo Andrzej mocno ¿yje sprawami krajowymi. Nie uda³o siê nam Andrzeja namówiæ, ¿eby na podstawie Kartek wyda³ ksi¹¿kê, ale mo¿na mieæ nadziejê, ¿e w nieodleg³ej przysz³oœci pochyli siê nad nimi jakiœ wnikliwy badacz ciekaw polonijnych meandrów.

Tysi¹c odcinków popularnego, magazynowego cyklu by³o oczywist¹ okazj¹ do œwiêtowania. Pojawi³ siê wiêc tort ze stosownym napisem, opatrzony serduszkiem – czy zauwa¿y³ je nasz bohater? By³ szampan, sery, owoce i francuskie kabanosy dla podkreœlenia, ¿e z frankofilem mamy do czynienia. A przede wszystkim byli zaproszeni przez Andrzeja goœcie, jego przyjaciele „z ¿ycia” i z Kuriera, wielbiciele talentu, wierni czytelnicy, dawno niewidziani koledzy z Nowego Dziennika. Autor Kartek by³ oblegany, z uœmiechem przyjmowa³ laudacje, gratulacje, bukiety.

Z kolegami i przyjació³mi z pracy i z ¿ycia

Rozmowy toczy³y siê wartko, bo by³a to dobra okazja, poza oczywistym fetowaniem bohatera wieczoru, do spotkania dawno niewidzianych znajomych, pozna-

nia nowych, znanych z artyku³ów w Kurierze osób, wymiany pogl¹dów i opinii.

5 www.kurierplus.com KURIER PLUS 20 KWIETNIA 2024
ZDJÊCIA: ZOSIA ZELESKA-BOBROWSKI
Andrzej D¹browski, Czes³aw Karkowski, Beata Szpura, Igor Wieczorkowski, Danuta Pi¹tkowska i Norman Kelker

Polskie wczoraj i dziœ

Stanis³aw Miko³ajczyk

Przysz³y premier rz¹du RP na uchodŸstwie urodzi³ siê w 1901 r., w Holsterhausen w regionie Munster (zachodnie Niemcy). Jego rodzice byli emigrantami z Wielkopolski; ojciec pracowa³ jako górnik.

W Niemczech m³ody Stanis³aw uczêszcza³ do czteroletniej szko³y powszechnej. Po powrocie do Polski ukoñczy³ kursy rolnicze oraz Uniwersytet Ludowy w Dalkach ko³o Gniezna. Jego koledzy wspominali, ¿e by³ ch³opcem pracowitym, ciekawym œwiata, umiej¹cym gromadziæ wokó³ siebie rówieœników.

W latach 1919-1920 uczestniczy³ w Powstaniu Wielkopolskim oraz w wojnie polsko – bolszwickiej. W 1923 r. by³ wspó³za³o¿ycielem Zwi¹zku M³odzie¿y Wiejskiej Ziemi Wielkopolskiej. Przez kilka nastêpnych lat dzia³a³ aktywnie w Towarzystwie Kó³ek Rolniczych i w Zwi¹zku M³odzie¿y Wiejskiej.

W roku 1924 bierze œlub z Cecyli¹ Ignasiak. Dwa lata póŸniej rodzina powiêksza siê o syna Mariana.

W 1930 r. Stanis³aw Miko³ajczyk zostaje wybrany pos³em na sejm jako kandydat Polskiego Stronnictwa Ludowego „Piast”. Wkrótce odegra du¿¹ rolê w zjed-

noczeniu ugrupowañ ch³opskich i utworzeniu jednolitego Stronnictwa Ludowego. Wchodzi w sk³ad kierownictwa nowej partii. W 1937 r. jest faktycznym przywódc¹ wielkiego strajku ch³opskiego.

W jednym ze swych przemówieñ deklaruje siê jako zwolennik agrarystycznej „trzeciej drogi” i stwierdza: „system kapitalistyczny prze¿y³ siê (...) socjalistyczna zasada upañstwowienia wszystkiego zbankrutowa³a (...) wobec tego trzeba tworzyæ nowy ustrój”. Charakterystyczne, ¿e w ostatnich wyborach do sejmu, PSL wyst¹pi³o równie¿ z programem „Trzeciej Drogi”, chocia¿ w nieco innym znaczeniu.

We wrzeœniu 1939 r. Miko³ajczyk bierze udzia³ w wojnie polsko – niemieckiej, a nastêpnie trafia do obozu dla internowanych na Wêgrzech, z którego udaje mu siê wydostaæ. W grudniu przybywa do Francji i przyjmuje funkcjê wiceprzewodnicz¹cego Rady Narodowej RP, która pe³ni rolê polskiego sejmu na uchodŸstwie. W latach 1941-1943 sprawuje urz¹d ministra spraw wewnêtrznych w rz¹dzie genera³a Sikorskiego. W lipcu 1943 r., po katastrofie gibraltarskiej, w której ginie W³adys³aw Sikorski, Stanis³aw Miko³ajczyk obejmuje funkcjê premiera rz¹du RP na uchodŸstwie.

Nowy szef rz¹du rozpoczyna pracê w niezwykle skomplikowanej sytuacji. Kilka tygodni wczeœniej Moskwa zerwa³a stosunki dyplomatyczne z rz¹dem RP. Pretekstem by³a wiadomoœæ o odkryciu masowych grobów polskich oficerów w Katyniu pod Smoleñskiem i zwi¹zana z tym proœba rz¹du londyñskiego o zbadanie tej sprawy przez Miêdzynarodowy Czerwony Krzy¿.

Miko³ajczyk jest zwolennikiem porozumienia z Sowietami. Za cenê uratowania suwerennoœci Polski jest gotowy zrezygnowaæ z ziem wschodnich i zgodziæ siê na ustanowienie polskiej granicy na linii Curzona. Polski premier nie wie, ¿e decyzja w tej sprawie zapad³a ju¿ na spotkaniu przywódców koalicji antyniemieckiej w Teheranie jesieni¹ 1943 r. W celu poprawy stosunków ze Stalinem udaje siê dwukrotnie do Moskwy –w sierpniu i w paŸdzierniku 1944 r. Spotyka siê nawet z przedstawicielami komunistycznego komitetu lubelskiego (PKWN) i nie wyklucza udzia³u komunistów w nowym rz¹dzie, po wyzwoleniu kraju. Wobec stanowczego odrzucenia przez rz¹d londyñski warunków Stalina dotycz¹cych rezygnacji z ziem wschodnich, w listopadzie 1944 r. Miko³ajczyk podaje siê do dymisji.

Trzy pora¿ki Bidena

Po pierwsze, pomimo bezprecedensowych w historii bombardowañ Strefy Gazy, zamierzonego g³odzenia mieszkaj¹cych tam cywilów, blokowania pomocy humanitarnej, zabijania kobiet i dzieci, dziennikarzy i pracowników organizacji humanitarnych, Izrael nie zdo³a³ pokonaæ Hamasu. Bojownicy tej organizacji nadal s¹ aktywni i nadal przetrzymuj¹ zak³adników, uprowadzonych podczas ataku na Izrael 7 paŸdziernika zesz³ego roku. Biden, podobnie jak w przypadku Ukrainy, nie ma pomys³u jak zakoñczyæ ten konflikt, który potencjalnie mo¿e przerodziæ siê w wiêksz¹ wojnê w tym regionie, a dodatkowo jest pod presj¹ du¿ej czêœci swojego elektoratu, który wyra¿a zdecydowany sprzeciw wobec metod stosowanych przez Izrael.

Oba te konflikty bêdzie w swojej kampanii wyborczej eksploatowa³ Donald Trump. W przypadku Ukrainy bêdzie mówi³, ¿e gdyby to on zasiada³ w Bia³ym Domu do wojny w ogóle by nie dosz³o oraz, ¿e jak zostanie prezydentem, to szybko j¹ zakoñczy. Jeœli chodzi o Strefê Gazy Trump bêdzie walczy³ o poparcie potê¿nego w Ameryce izraelskiego lobby twierdz¹c, ¿e Biden nie doœæ zdecydowanie wspiera Izrael i swoj¹ s³aboœci¹

wzmacnia Iran i inne kraje wrogie Stanom Zjednoczonym. Te argumenty kupi zapewne wielu wyborców.

Druga pora¿ka Bidena to kryzys na po³udniowej granicy USA. Obecny prezydent nie ma pomys³u na rozwi¹zanie problemu nielegalnej imigracji.

Plan Trumpa znaj¹ natomiast wszyscy. Sprowadza siê on pokrótce do wydalenia z Ameryki osób przebywaj¹cych tu nielegalnie i zamkniêcia granicy poprzez mocniejsze kontrole i budowê muru. Mo¿na siê spieraæ, czy plan ten ma sens i czy jego wprowadzenie jest realne. Dlaczego na przyk³ad USA maj¹ siê zamykaæ przed ludŸmi, którzy przyje¿d¿aj¹ tu do pracy, zamiast umo¿liwiæ im tê pracê poprzez reformê systemu imigracyjnego? Czy wyrzucenie z USA ponad 10 mln ludzi w ogóle jest realne? Nie zmienia to jednak faktu, ¿e Trump plan ma, a Biden nie. By³y prezydent bêdzie tê sprawê mocno nag³aœnia³ i jak w przypadku wspomnianych wy¿ej wojen udowadnia³, ¿e Biden jest s³abym, pozbawionym pomys³ów i niekompetentnym liderem.

Na koniec trzecia pora¿ka Bidena, czyli gospodarka. Kiedy spojrzy siê na suche wskaŸniki jak na przyk³ad wzrost GDP, bezrobocie, czy dochody firm, przede

wszystkim wielkich korporacji, wyraŸnie widaæ, ¿e Ameryka jest w stosunkowo dobrej sytuacji. Recesji, któr¹ straszono w okresie pandemii uda³o siê unikn¹æ, bezrobocie utrzymuje siê poni¿ej 4 procent, a firmy nie mog¹ narzekaæ na brak dochodów. Jedyny powa¿ny problem to inflacja, która sprawia, ¿e stopy procentowe kredytów wci¹¿ s¹ wysokie, co blokuje jeszcze szybszy rozwój. W kwestiach gospodarczych bardziej od liczb, które dobre s¹ dla ekonomistów, liczy siê jednak ogólne wra¿enie obywateli, a ono nie poprawia opinii o Bidenie. Amerykanie s¹ niezadowoleni z rosn¹cych cen i nie s¹ przekonani, ¿e Ameryka zmierza w dobrym kierunku. Biden, przynajmniej dotychczas, nie potrafi³ zmieniæ tej opinii i przekonaæ wyborców, ¿e jeœli zostanie wybrany na drug¹ kadencjê, bêdzie lepiej. Poza tym niedawny sonda¿ Siena College dla New York Timesa pokazuje, ¿e dziœ a¿ 42 procent Amerykanów, g³ównie w³aœnie ze wzglêdów gospodarczych uwa¿a, i¿ prezydentura Trumpa generalnie by³a dobra dla kraju, a tylko 25 proc. mówi to samo o prezydenturze Joe Bidena. To w oczywisty sposób sprzyja by³emu prezydentowi.

W lutym 1945 r. podczas konferencji krymskiej, Churchill i Roosevelt potwierdzaj¹ przesuniêcie polskich granic na liniê Curzona. Zgadzaj¹ siê równie¿, ¿e kierowany przez komunistów rz¹d warszawski bêdzie podstaw¹ do utworzenia przysz³ego rz¹du polskiego.

Za namow¹ Churchilla, Miko³ajczyk godzi siê na udzia³ w Rz¹dzie Jednoœci Narodowej i wraca do Polski. W nowym rz¹dzie obejmuje funkcjê wicepremiera i ministra rolnictwa.

Dla wielu Polaków powrót Miko³ajczyka by³ ostatni¹ nadziej¹ na uratowanie suwerennoœci ojczyzny. Wszêdzie, gdzie wicepremier siê pojawia³, dochodzi³o do spontanicznych, patriotycznych manifestacji. Stefan Kisielewski wspomina³: „S³ysza³em jego s³awne przemówienie na Placu Teatralnym, kiedy przyjecha³. To by³ chyba maj 1945 r. Wœród ruin – t³um siê zebra³ i on przemówi³: „Bracia i siostry!”... i wtedy by³ p³acz ogólny na placu, bo uwa¿ali, ¿e przyjecha³ zbawca, ¿e bêdzie ratowa³”.

Miko³ajczyk przewodzi odrodzonemu Polskiemu Stronnictwu Ludowemu, które wiosn¹ 1946 r. staje siê milionow¹, masow¹ parti¹. Ludowcy nara¿eni s¹ jednak na terror w³adzy komunistycznej ³¹cznie ze skrytobójczymi zabójstwami.

Mimo poprzednich obietnic, wybory do sejmu s¹ systematycznie odk³adane. G³osowanie, które odbywa siê ostatecznie w styczniu 1947 r. przechodzi w atmosferze zastraszania i jawnego oszukañstwa. PSL uzyskuje oficjalnie 10 proc. g³osów. W rzeczywistoœci wiêkszoœæ wyborców g³osowa³a na partiê Miko³ajczyka.

Jesieni¹ 1947 r., unikaj¹c aresztowania i prawdopodobnie wyroku œmierci, Miko³ajczyk z pomoc¹ ambasady Stanów Zjednoczonych przedostaje siê na Zachód. Reakcj¹ w³adz warszawskich jest pozbawienie przywódcy PSL obywatelstwa polskiego.

Lider polskich ludowców przybywa ostatecznie do Ameryki i osiedla siê pod Waszyngtonem. W 1949 r. publikuje swoje wspomnienia z okresu 1939-1947 pod tytu³em „Zniewolenie Polski”. Ksi¹¿ka, przet³umaczona na szereg jêzyków, staje siê olbrzymim sukcesem wydawniczym. Miko³ajczyk przewodzi emigracyjnemu PSL i dzia³a aktywnie w Miêdzynarodowej Unii Ch³opskiej. W roku 1948, wraz z PPS i Stronnictwem Pracy tworzy Porozumienie Stronnictw Demokratycznych. Jednak pozosta³e partie reprezentuj¹ce g³ównie emigracjê londyñsk¹ bojkotuj¹ Porozumienie. By³emu premierowi przypomina siê rezygnacjê z ziem wschodnich, powrót do kraju w 1945 r. oraz porozumienie z komunistami. Wielu okreœla go mianem zdrajcy.

Stanis³aw Miko³ajczyk umiera w grudniu 1966 r. Trzydzieœci lat póŸniej jego prochy zostaj¹ przewiezione do Polski i umieszczone na cmentarzu Zas³u¿onych Wielkopolan w Poznaniu.

Historyk Andrzej Paczkowski tak ocenia dorobek ¿yciowy premiera rz¹du RP na uchodŸstwie: „Wydaje mi siê, ¿e próbê ognia, jak¹ by³a walka z komunizmem w kraju i te mniej trudne próby, którym i przedtem i póŸniej by³ poddany, przeby³ Stanis³aw Miko³ajczyk pomyœlnie. By³ politykiem zdeterminowanym w dzia³aniu, wiernym swemu ideowemu wyznaniu wiary: demokracji i niepodleg³oœci”. ❍

KURIER PLUS 20 KWIETNIA 2024 www.kurierplus.com 6
1
Stanis³aw Miko³ajczyk

Kartki z przemijania

Cholera, cholera, cholera!

Data urodzenia coraz mocniej mi doskwiera.

Coraz wiêcej przeminieñ. Sytuacyjnych, kole¿eñskich, przyjacielskich, mi³osnych, myœlowych, wra¿eniowych i ideowych. Przeminieñ cz³owieczych nie wykreœlam z adresownika, spisu telefonów ani z pamiêci. Trwaj¹ w niej i bol¹. Dosmucaj¹, zniechêcaj¹, pozbawiaj¹ wiary. Uwa¿am je za niesprawiedliwe. Te moje „Kartki” wyros³y z buntu przeciwko przemijaniu. Naiwnego, beznadziejnego i bezsensownego. S¹ swoist¹ terapi¹, bo czêœciowo zaspokajaj¹ moj¹ potrzebê zatrzymania s³owem, tego co w³aœnie przemija, albo przywrócenia tego, co przeminê³o. Przywrócenia choæby na chwilê. Kiedy piszê o kimœ, czujê jego obecnoœæ ko³o siebie lub w sobie. Radoœæ mi sprawia nazywanie tego, co w opisywanym cz³owieku jest dobre, fascynuj¹ce i fenomenalne. Czyjaœ szlachetnoœæ niebywale mnie ekscytuje. M¹droœæ tak¿e. O wdziêku ju¿ nie wspominam, bo najtrudniej go opisaæ.

Z okazji ukazania siê tysiêcznego odcinka „Kartek” dosta³em piêkne ¿yczenia i gratulacje, za które gor¹co dziêkujê. Wœród nich ujê³y mnie szczególnie podziêkowania przedstawicieli Centrum Polsko-S³owiañskiego

dyrektorów Agnieszki Granatowskiej i Igora Wieczorkowskiego: „za wiele lat niesamowitych, ciekawych historii, dostarczanych uœmiechów i wzbudzanych niejednokrotnie wzruszeñ”. Kiedy je przeczyta³em dusza mojej duszy tak siê rozpromieni³a, ¿e postanowi³em jeszcze trochê tych „Kartek” napisaæ, o ile mi mózgownica jeszcze na to pozwoli. Wiem, ¿e redakcja patrzy na nie kosym okiem, bo nie s¹ po jej myœli, ale wiem te¿, ¿e zawarte w nich porcje dziegciu docenia wielu czytelników. To mnie uskrzydla, bo czujê siê jeszcze trochê potrzebny.

Niedziela

W rzeczonym Centrum Polsko-S³owiañskim impreza goni imprezê. A wszystkie wartoœciowe i potrzebne, ³¹cznie z dyskotek¹. Po kilku ciekawych wystawach malarskich, mamy teraz prezentacjê twórczoœci Beaty Szpury, artystki bardzo lubianej, tyle¿ przez znawców sztuki, co przez jej studentów. Otwarciu jej wystawy towarzyszy³ recital fortepianowy Janusza Smulskiego, przypominaj¹cy o wzajemnych inspiracjach miêdzy malarstwem i muzyk¹. Jest to temat, który mnie zaciekawia od lat studenckich. Podobnie ciekawi mnie do dziœ pokrewieñstwo muzyki i poezji. Ofiarowane mi przez Beatê Szpurê akwarele rozjaœniaj¹ w mym domu dni pochmurne i takie¿ myœli. Podziwiam bieg³oœæ portretow¹ tej artystki. Kiedy odwiedzi³a mnie w szpitalu, w pó³ godziny narysowa³a mój portret tak interesuj¹cy, ¿e spodoba³em siê na nim sam sobie. Rzecz u mnie niezwyk³a. Dzie³a Beaty Szpury promieniej¹ s³oneczn¹ energi¹. Nie mo¿e byæ inaczej, bo promieniuje ni¹ ona sama.

Na East Village powsta³y nowe malarskie galerie i galeryjki. A w nich s¹ prowokacje i prowokacyjki oraz koncepcje i koncepcyjki. Patrz¹c na nie, odnoszê najczêœciej wra¿enie, ¿e ich autorzy nie maj¹ niczego istotnego do powiedzenia. Po prostu niczego. Bywa, ¿e do tych galerii i galeryjek nikt poza mn¹ nie zachodzi.

Zmar³ profesor Zbigniew Miko³ejko, filozof i historyk religii, historyk idei, ceniony publicysta i wyk³adowca akademicki.

Kolegowaliœmy siê trochê w okresie studiów uniwersyteckich i w latach póŸniejszych. Imponowa³ mi olbrzymi¹ wiedz¹ i nietypowym podejœciem do zagad-

Tydzieñ na kolanie

leków na receptê, a tu proszê – pani publicznie reklamuje i porad medycznych udziela.”

No i co? No i pstro! Rz¹dy prawa, prawka, la, la, la…

Katarzyna Kotula, ministra do spraw równoœci w rz¹dzie Donalda Tuska, feministka zwi¹zana z Lewic¹ na Twitterze nadaje:

„Bezpieczny zestaw do aborcji zamówisz – tu adres strony i dalej:

1. Tabletkê mifepristonu po³ykasz popijaj¹c wod¹.

2. Czekasz 24 godziny.

I dalej jeszcze bardziej szczegó³owo... Bezczelna promocja tabletki wczesnoporonnej. A przecie¿ nie wolno publicznie reklamowaæ leków na receptê. Ale widaæ ministrze wolno wiêcej. Dobrze pisze o tym znana blogerka Kataryna: „Minister promuj¹ca nielegalny handel lekami nieobojêtnymi dla zdrowia kobiet, jeœli s¹ za¿ywane poza kontrol¹ lekarza. Co to jest za patologia… Przecie¿ polskie prawo zakazuje nawet reklamy

Pani Kotula zosta³a szefem sztabu Lewicy na wybory do Parlamentu Europejskiego. Kolejny znak, ¿e Lewica stawia na „lewicowoœæ rozporkow¹” i aborcjê. A skoro tak, w³aœciwie niczym nie ró¿ni siê od Koalicji Obywatelskiej Tuska, która te¿ na to stawia. Zobaczymy, czy nast¹pi ostateczne wch³oniêcie Lewicy, o przepraszam, Nowej Lewicy przez KO.

Poniedzia³ek

Zmar³a Jadwiga Staniszkis. Wspania³a, odwa¿na kobieta, która zawsze myœla³a po swojemu. Pawe³ Milcarek przytacza taki fakt: „W roku 2007 JS mówi³a w wywiadzie udzielonym Robertowi Krasowskiemu: Prze¿ywamy dziœ fazê rozpadu, w której wszystko – nawet elementy wielkich dyskursów – pojawiaj¹ siê jedynie w formie pastiszowej karykatury. Tego ¿¹daj¹ wspó³czesne media, ale te¿ i my sami wiemy, ¿e jest ju¿ za

Andrzej Józef D¹browski

nieñ nie tylko naukowych, ale tak¿e kulturalnych i artystycznych. Dyskutowaliœmy zawziêcie o wszystkim, pocz¹wszy od lektur, filmów i przedstawieñ. Chêtnie s³ucha³ opowieœci o moich przygodach re¿yserskich i konfrontowa³ ze mn¹ swoje rozumienie dramatów, które bra³em na warsztat. Doradza³, jak rozwi¹zaæ tkwi¹ce w nich trudnoœci. Uwa¿a³, ¿e powinienem obserwowaæ zachowania ludzkie nie tylko w ¿yciu, ale tak¿e w filmach, zw³aszcza amerykañskich, które Jego zdaniem pokazywa³y ludzi nie w sposób literacki, tylko takimi, jakimi s¹ naprawdê. W dysputach i publikacjach na tematy religijne by³ tak daleki od ortodoksji, ¿e doprowadza³ do wœciek³oœci moich religijnych przyjació³. Dogmaty nie by³y dlañ wyroczni¹. Do wierzeñ podchodzi³ z szacunkiem, patrz¹c na nie, jak na zjawiska socjologiczne i filozoficzne. W Jego przekonaniu wynika³y z g³êbokich potrzeb cz³owieka. Tradycjonalistom nie zawsze podoba³y siê Jego publikacje, zw³aszcza pierwsza i druga edycja „¯ywotów œwiêtych poprawionych” oraz „Miêdzy zbawieniem a Smoleñskiem. Studia o katolicyzmie polskim ostatnich lat”. O tym, jak cenionym by³ naukowcem œwiadczyæ mog¹ Jego „Elementy filozofii”, które mia³y a¿ siedem wydañ oraz przek³ady wielu publikacji na jêzyki obce, m.in. angielski, francuski, w³oski i niemiecki. Eseje publikowa³ w pismach takich jak: „Tygodnik Powszechny”, „Przegl¹d Filozoficzny”, „Polityka”, „Dialog”, niemiecki „Stimmen der Zeit” czy w³oskie „Studi e Materiali di Storia delle Religioni”. Kilka razy spotkaliœmy siê podczas moich wakacji w ojczyŸnie. Jak przysta³o na prawdziwych perypatetyków, wêdrowaliœmy ulicami Warszawy i jak dawniej dyskutowaliœmy o wszystkim. Zalewa³ mnie pytaniami o Amerykê, Nowy Jork i moje ¿ycie po tej stronie Atlantyku. Uwa¿a³, ¿e siê w niej zmarnowa³em. Namawia³ jednak, ¿ebym spisa³ swe nowojorskie dzieje. Lubi³em Jego nieco ch³opiêc¹ filuternoœæ i przekorê. Zawsze by³em niesyty rozmów z Nim i zawsze ¿a³owa³em, kiedy ju¿ trzeba by³o siê po¿egnaæ.

Zbigniew Miko³ejko – „Jeœli diabe³ istnieje, to warunkiem jego istnienia nie jest Bóg, ale cz³owiek: diabelstwo bez cz³owieñstwa nie ma sensu”.

A’propos diabelstwa – nie¿yj¹cy ju¿ Jerzy Koenig, œwietny krytyk teatralny i zarazem mój nauczycielski pogromca w warszawskiej PWST, uwa¿a³, ¿e wprawdzie jestem spolegliwy, to jednak noszê w sobie diab³a, który wyskakuje ze mnie w najbardziej nieoczekiwanych momentach. Ciekawe, czy to prawda? ❍

póŸno, ¿e nikt z nas w nic nie wierzy. Musimy siê doprowadziæ do histerii, ¿eby przywróciæ kategorie ogólne – ¿eby ludzie zobaczyli, ¿e s¹ czymœ wiêcej ni¿ sum¹ ludzi…” Œwiête s³owa, Pani Profesor. Odpoczywaj w Pokoju!

Œroda

Po miesi¹cach negocjacji, opóŸnieñ, dyskusji o niczym i o wszystkim, Trumpowych d¹sów i nacisków Bidena, marsza³ek Izby Reprezentantów Mike Johnson w koñcu zaprezentowa³ projekt ustawy o pomocy dla Ukrainy, Izraela i Tajwanu. A w³aœciwie projekty, bo ka¿dy bêdzie g³osowany oddzielnie. Ale generalnie to to samo, co wczeœniej przeg³osowa³ Senat.

Dla Ukrainy – prawie 61 mld dolarów. W tym 23,2 mld dolarów na uzupe³nienie uzbrojenia ju¿ przekazanego Kijowowi.

Mi³a niespodzianka – projekt zak³ada transfer rakiet dalekiego zasiêgu ATACMS dla Ukrainy „tak szybko, jak to praktycznie mo¿liwe”. Chyba ¿e, ¿e Prezydent USA uzna, ¿e ich transfer „jest nieko-

rzystny” ze wzglêdu na interesy bezpieczeñstwa Stanów Zjednoczonych.

Jak na razie Biden wyda³ oœwiadczenie: „Izba Reprezentantów musi przeg³osowaæ pakiet w tym tygodniu a Senat zaraz po. Podpiszê ustawy natychmiast, aby wys³aæ w œwiat wiadomoœæ: wspieramy naszych przyjació³ i nie damy Rosji i Iranowi zwyciê¿yæ”.

Tradycyjni, nazwijmy ich 'Reaganowcami', Republikanie, byli zreszt¹ coraz bardziej poirytowani, ¿e grupa kilku, kilkunastu kolegów (MAGA-like, w³aœciwie zero osi¹gniêæ legislacyjnych, za to mocni w mediach i mediach spo³ecznoœciowych) parali¿uje od tygodni udzielenie pomocy sojusznikom USA. No i zadzia³ali. Ju¿ zreszt¹ rozleg³ siê wrzask radykalnych MAGA kongresmenów jak Matt Gaetz, ¿e „zdrada”, ¿e nie tak…

A¿ mi³o s³uchaæ, bo jak wrzeszcz¹, to znaczy ¿e szanse na przeg³osowanie pomocy wojskowej dla Ukrainy rosn¹. Oby. Jak najszybciej, choæ realnie – bo ustawa znów bêdzie musia³a trafiæ do Senatu – w po³owie maja. ❍

7 www.kurierplus.com KURIER PLUS 20 KWIETNIA 2024
Jeremi Zaborowski

Centralny Port Komunikacyjny czas ruszyæ

25 kwietnia – 19:00

Otwarcie drzwi o 18:30

Konsulat Generalny RP w Nowym Jorku 233 Madison Avenue, 10016 NY

Wstêp po wczeœniejszej rejestracji poprzez formularz internetowy: https://forms.gle/1ZghQJ3m9wK1qL8J6

W listopadzie 2023 roku agencja Bloomberg poda³a, ¿e Polska to jeden z piêciu krajów œwiata mog¹cych najwiêcej skorzystaæ z przemian globalnej gospodarki, zw³aszcza rywalizacji ³añcuchów dostaw USA i Chin.

Szans¹ Polski jest po³o¿enie na szlakach miêdzy Ameryk¹, Europ¹, a Azj¹, ale aby tê szansê wykorzystaæ trzeba zbudowaæ nowoczesny wêze³ komunikacyjny.

Podobne plany snuto sto lat temu (sic!).

W 1934 roku uruchomiono tymczasowe lotnisko na Okêciu, które mia³o byæ wkrótce zast¹pione przez du¿y Port Warszawa-Goc³aw.

Historia potoczy³a siê jednak inaczej, Okêcie zosta³o i w koñcu by³o za ciasne. W 1975 roku profesor Henryk Panusz i dr Bogus³aw Jankowski opracowali koncepcjê lotniska miêdzy Warszaw¹, a £odzi¹ w gminie Baranów jako centrum krajowej sieci lotniczej, kolejowej i drogowej, ale Okêcie znów wygra³o. Otrzyma³o nowe hale i zacnego patrona Fryderyka Chopina. W XX wieku liczba pasa¿erów ros³a tak szybko, zw³aszcza po wejœciu do Unii Europejskiej, ¿e idea nowego lotniska wróci³a. W 2008 w³adze £odzi domaga³y siê od rz¹du inwestycji, poniewa¿ „Polska nie mo¿e funkcjonowaæ bez nowoczesnego portu lotniczego”.

W 2010 roku na zlecenie Ministra Infrastruktury Cezarego Grabarczyka audytor z tzw. wielkiej czwórki, PriceWaterhouseCoopers, sporz¹dzi³ 1750-stronicowy raport stwierdzaj¹cy, ¿e „zaniechanie budowy Centralnego Portu Lotniczego by³oby bardzo ryzykowne dla rozwoju transportu lotniczego w Polsce”. Koncepcja nowego portu doczeka³a siê realizacji dopiero osiem lat póŸniej ju¿ po zmianie w³adzy. W 2018 roku przyjêto ustawê o Centralnym Porcie Komunikacyjnym uruchamiaj¹c¹ budowê lotniska w Baranowie 37 km na Zachód od War-

szawy i po³¹czonego z nim systemu 2000 kilometrów nowych linii kolejowych, w tym du¿ej prêdkoœci, i 400 kilometrów nowych dróg z obwodnic¹ Warszawy. Za³o¿ono podró¿ z CPK do ka¿dego du¿ego miasta w Polsce szybciej ni¿ w 2,5 godziny, zaœ do Warszawy w 15 minut. Otwarcie lotniska zaplanowano na 2028 rok.

*

Dziœ CPK to najwiêksza inwestycja infrastrukturalna w historii Polski. Lotnisko pocz¹tkowo bêdzie mog³o obs³u¿yæ 40 milionów pasa¿erów rocznie, a wed³ug analiz IATA nawet 65 milionów (w 2023 roku Chopin osi¹gn¹³ 18 milionów zbli¿aj¹c siê do limitu przepustowoœci).

Do 2040 roku CPK mo¿e wygenerowaæ 300 tys. miejsc pracy i wzrost produkcji o 450 mld z³ (bud¿et Polski 2024 wynosi 680 mld z³).

Do 2026 roku mo¿e zyskaæ kolejne 200 mld z³ na lotniczych towarach (cargo), które obecnie w 60 procentach podlegaj¹ op³atom celnym w Niemczech.

O randze projektu najlepiej œwiadczy obecnoœæ œwiatowych przewoŸników w Komisji Konsultacyjnej CPK znajduj¹ siê: El Al, Emirates, Enter Air, Qatar Airways, SAS, Wizz Air, British Airways, Iberia, Aer Lingus, Level, Vueling, Lufthansa, Swiss, Austrian Airlines, Brussels Airlines, Eurowings, Air China, Singapore Airlines, United Airlines, Turkish Airlines, SouthAfrican Airways, IATA, DHL, FedEx.

Zakoñczono wa¿ne etapy inwestycji. G³ównym architektem jest konsorcjum Foster + Partners (obecnie projektuje porty w Kuwejcie, Arabii Saudyjskiej i Francji) i Buro Happold Limited (m.in. Heathrow). Dwupoziomowa hala lotniska ma mieæ powierzchniê 400 tys. m2, czyli dziesiêæ razy tyle co Rynek G³ówny w Krakowie i zostanie po³¹czona z czterema termi-

KURIER PLUS 20 KWIETNIA 2024 www.kurierplus.com 8

nalami i komponentem kolejowo-autobusowym, którego atrium bêdzie mia³o powierzchniê Starego Miasta w Warszawie. Struktura modu³owa umo¿liwi rozbudowê. Bêdzie te¿ kompleks biurowo-us³ugowy airport city

Uzyskano ju¿ istotne dokumenty. Tunel kolei du¿ych prêdkoœci w £odzi otrzyma³ pozwolenie na budowê, Minister Infrastruktury zatwierdzi³ Plan Generalny, Regionalny Dyrektor Ochrony Œrodowiska wyda³ decyzjê œrodowiskow¹, Foster i Happold przedstawi³y koncepcjê architektoniczn¹, a Urz¹d Lotnictwa Cywilnego wyda³ promesê. Og³oszono Master Plan i zawarto umowê na projekt wie¿y kontroli z polsk¹ pracowni¹ JSK Architekci.

Wykupiono te¿ 1000 ha gruntów w pierwszym polskim Programie Dobrowolnych Nabyæ: budynki za 140 proc. wartoœci rynkowej, ziemia za 120 proc., ewentualnie nieruchomoœci zamienne.

CPK pokrywa koszty prawne oraz organizuje i finansuje przeprowadzki, tak¿e sprzêtu rolniczego. W³aœciciele zaoferowali ³¹cznie 3600 ha, czyli 80 proc. niezbêdne do otwarcia lotniska w 2028 r. Rozpoczê³y siê rozbiórki, przeprowadzki i odwierty geologiczne.

We wrzeœniu 2023 podwy¿szono kapita³ spó³ki CPK do 11,5 mld z³, a w listo-

padzie wybrano inwestora strategicznego, konsorcjum Vinci Airports (zarz¹dza 65 lotniskami w 12 krajach w Europie, Azji i Ameryce) oraz IFM Global Infrastructure Fund (zarz¹dza inwestycjami infrastrukturalnymi 686 instytucji w kwocie 74 mld dolarów).

Konsorcjum oferuje 8 mld z³ w zamian za mniejszoœciowe udzia³y w spó³ce operatora lotniska. Komisja Europejska podpisa³a umowê o dofinansowanie linii kolejowej Warszawa-£ódŸ kwot¹ 300 mln z³otych. Tak by³o do niedawna.

*

Po powo³aniu nowego rz¹du 13 grudnia 2023 procesy wyhamowa³y. Pe³nomocnika rz¹du do spraw CPK Marcina Hora³ê zast¹pi³ Maciej Lasek, który zapowiedzia³ audyty.

Po zmianie demokratycznej w³adzy jest to dzia³anie normalne, ale tu nie zadzia³a³o. Z og³oszonych czterech przetargów na audyt wszystkie uniewa¿niono. Do audytu finansowego nie zg³osi³ siê nikt. Do koñca marca spó³ka mia³a przedstawiæ audyt wewnêtrzny, ale nie przedstawi³a. Ostatnim sukcesem CPK by³o uzyskanie w styczniu drugiego pozwolenia na budowê tunelu w £odzi. Poza tym, przez

cztery miesi¹ce wymieniono w³adze spó³ki. W kwietniu na prezesa zarz¹du powo³ano Filipa Czernickiego, by³ego przewodnicz¹cego rady nadzorczej lotniska w Goleniowie i pracownika Polskich Portów Lotniczych, choæ nie podano na jakim stanowisku. Od lutego CPK nie mo¿e uzupe³niæ wniosku o decyzjê lokalizacyjn¹ wymagan¹ do rozpoczêcia budowy. Jeden z pracowników CPK wyzna³: „Prace zosta³y wstrzymane. Skutek jest taki, ¿e w niektórych biurach ludzie musz¹ sobie wymyœlaæ zadania, bo inaczej przez osiem godzin bêd¹ patrzeæ w sufit.”

Jednoczeœnie w mediach kr¹¿¹ pomys³y zast¹pienia CPK rozbudow¹ lotniska Chopina albo Modlina, choæ nie wytrzymuj¹ one krytyki. Chopin by³by dro¿szy ni¿ CPK ze wzglêdu na ceny gruntów i blokadê stolicy, a za jakiœ czas znów by³by za ciasny. Modlin to zupe³nie nie ta skala. Lotniska te nie maj¹ te¿ potencja³ów kolejowo-drogowych takich jak CPK, co wykaza³y analizy z ostatnich 40 lat.

*

Quo vadis CPK?

Maciej Lasek najpierw zapowiada³, ¿e bêdzie „poprawia³ ba³agan”, bo „ten pro-

jekt nie mia³ prawa siê wydarzyæ”, ale ostatnio przyznaje, ¿e „CPK ma du¿y potencja³”, a nawet „zapewni Polsce bezpieczeñstwo w razie agresji Rosji”.

Lasek jest ju¿ krytykowany ze wszystkich stron sceny politycznej. Powsta³ zespó³ parlamentarny i stowarzyszenie „Tak dla CPK”, petycjê z ¿¹daniem budowy podpisa³o kilkadziesi¹t tysiêcy Polaków, a sonda¿owe poparcie wyra¿a 60 procent w tym ekonomiœci i biznesmeni.

Ostatnio Krzysztof Domarecki, za³o¿yciel Grupy Selena obecnej w Europie i Azji (kapita³ gie³dowy 755 mln z³), zadeklarowa³ sto lotów z CPK w ci¹gu pierwszego miesi¹ca funkcjonowania.

CPK dosta³ te¿ pod choinkê potê¿ne wsparcie z Brukseli.

23 grudnia 2023 Komisja Europejska przyjê³a projekt rozporz¹dzenia w³¹czaj¹cego CPK do Transeuropejskiej Sieci Transportowej TEN-T, która obejmuje strategiczne trasy kolejowe, drogowe i wodne oraz 450 lotnisk, portów i terminali UE, w tym 38 w Polsce. Otwiera to mo¿liwoœci finansowe. 15 lutego projekt zatwierdzi³a Komisja Transportu Parlamentu Europejskiego.

S¹ zatem znaki na ziemi i niebie, ¿e CPK czas ruszyæ.

9 www.kurierplus.com KURIER PLUS 20 KWIETNIA 2024

215. rocznica Bitwy pod Raszynem

19 kwietnia 1809 roku, na przedpolach Raszyna dosz³o do morderczego starcia miêdzy wojskami austriackiego VII Korpusu Ferdynanda d’Este i szczup³ymi si³ami armii Ksiêstwa Warszawskiego ksiêcia Józefa Poniatowskiego.

Ca³odniowa batalia nie przynios³a ¿adnej ze stron definitywnego rozstrzygniêcia, jednak w jej wyniku duch zaczepny Austriaków zosta³ z³amany a dowódca austriacki pozbawiony z³udzeñ co do ³atwej i szybkiej kampanii na terytorium odradzaj¹cego siê pañstwa polskiego.

Sytuacja polityczna w Europie przed rokiem 1809 W roku 1807 na mocy postanowieñ traktatu w Tyl¿y pomiêdzy napoleoñsk¹ Francj¹ a carsk¹ Rosj¹ z ziem drugiego i trzeciego zaboru pruskiego utworzone zosta³o Ksiêstwo Warszawskie – namiastka pañstwa polskiego. Zajmowa³o ono obszar 102 747 km kw. z 2,6 mln ludzi. Podzielono je na wzór francuski na departamenty. W³adc¹ – na zasadzie unii personalnej – zosta³ elektor saski Fryderyk August I, wnuk by³ego króla polskiego z dynastii Wettinów – Augusta III. Gdañsk zosta³ og³oszony wolnym miastem pod protektoratem Prus i Saksonii oraz Francji. Ksiêstwo Warszawskie, mimo ¿e na jego czele sta³ elektor saski, w ka¿dej mierze by³o zwi¹zane z Francj¹. Napoleon, od momentu, kiedy rozesz³y siê jego drogi z Aleksandrem I, narzuca³ w³adzom Ksiêstwa Warszawskiego w³asn¹ politykê i stawia³ ¿¹dania. W pierwszych latach istnienia stacjonowa³a w nim – na koszt Ksiêstwa – armia francuska, a Napoleon nadawa³ swoim marsza³kom dobra le¿¹ce w jego granicach.

Dla Napoleona Ksiêstwo stanowi³o bazê do przysz³ej rozprawy z Rosj¹, ale tak¿e zabezpieczenie na wypadek konfliktu z Prusami lub Austri¹. Polacy byli nie do koñca usatysfakcjonowani. Kajetan KoŸmian w swoich „Pamiêtnikach” napisa³, ¿e „Zawód gor¹cych pragnieñ, obszernych i niecierpliwych nadziei przez utworzenie, w miejsce spodziewanej Polski, traktatem tyl¿yckim Ksiêstwa Warszawskiego zdziwi³, zasmuci³ i obruszy³ ko³ysane ufnoœci¹ w s³owo Napoleona Polaków umys³y”. Utworzenie Ksiêstwa Warszawskiego potraktowano jako bazê do ostatecznego odrodzenia Polski. Napoleon w lipcu 1807 roku nada³ Ksiêstwu konstytucjê. Powsta³ dwuizbowy Sejm, z³o¿ony z Senatu i Izby Poselskiej oraz rz¹d z 6 ministrami, w tym ksiêciem Józefem Poniatowskim jako ministrem wojny.

Istnienie Ksiêstwa nie by³o po myœli rz¹dzonej przez Habsburgów Austrii, jednego z trzech mocarstw bior¹cych udzia³ w rozbiorach Rzeczypospolitej. Austriacy chcieli likwidacji Ksiêstwa Warszawskiego i w³¹czenia jego ziem do Prus. Wiedeñ porozumia³ siê z Petersburgiem, który obieca³, ¿e wojska rosyjskie nie rusz¹ na pomoc Ksiêstwu Warszawskiemu, daj¹c tym samym Austriakom woln¹ rêkê.

Sytuacja polityczna w Europie w 1809 roku rozwija³a siê niekorzystnie dla Francji, której armia napotyka³a na coraz wiêksze trudnoœci w wojnie z Hiszpani¹.

Austria, której armia wzmocni³a siê dziêki reformie i moderniza cji, zawi¹za³a wspólnie z Wielk¹ Brytani¹, Hiszpani¹ i Portugali¹ pi¹t¹ koalicjê antyfrancusk¹. Przesuniêcie licznych si³ francuskich z Europy Centralnej na Pó³wysep Iberyjski oœmieli³o Austriê, która postanowi³a zaatakowaæ wojska Napoleona w po³udniowych Niemczech. Mniejsze oddzia³y skierowano równie¿ do W³och, Tyrolu i Ksiêstwa Warszawskiego. Austriacy liczyli na szybkie zwyciêstwo nad Wis³¹.

14 kwietnia arcyksi¹¿ê Ferdynand Karol d’Este wyda³ odezwê, w której podkreœla³, ¿e Austria pragnie tylko „wyzwoliæ” mieszkañców Ksiêstwa Warszawskiego z „napoleoñskiego ucisku” oraz chce jedynie przywróciæ tym terenom dawne prawa „si³¹ wczeœniej wydarte”. Tego samego dnia d’Este poinformowa³ ksiêcia Józefa Poniatowskiego, z nominacji Napoleona pe³ni¹cego w Ksiêstwie funkcjê naczelnego wodza i ministra wojny, ¿e w ci¹gu 12 godzin jego wojska przekrocz¹ granicê z Ksiêstwem Warszawskim.

Zgodnie z zapowiedzi¹, 15 kwietnia o pi¹tej rano, graniczn¹ Pilicê przeby³ wp³aw szwadron austriackich huzarów. Za nim wkroczy³ blisko 30-tysiêczny korpus arcyksiêcia i z 94 dzia³ami ruszy³ na Warszawê. Zapowiada³a siê ³atwa kampania, gdy¿ si³y polskie pod ks. Poniatowskim by³y dwukrotnie s³absze, a w armii

Ksiêstwa s³u¿y³ nieostrzelany rekrut. Mo¿e dlatego korpusu austriackiego niefrasobliwie nie wyposa¿ono w armaty wiêkszego kalibru, które mog³yby siê pokusiæ o zdobycie ufortyfikowanych twierdz Ksiêstwa, takich jak Modlin, Serock, Praga, Toruñ czy Czêstochowa. Z pozoru niezrozumia³e wydaje siê te¿ wys³anie przez dowództwo austriackie przeciw Polakom du¿ej liczby Polaków z poboru Galicji (ok. czwarta czêœæ sk³adu batalionów). Byæ mo¿e chodzi³o o ich upokorzenie i udowodnienie, ¿e pod batem Polacy potrafi¹ biæ nawet rodaków. Austriacy szli do Polski w czas najwiêkszych roztopów – w marcu i kwietniu. Polskie drogi by³y w stanie fatalnym: b³otniste, poprzecinane strumieniami, lasami, nie by³y nawet wzmacniane kamieniami. Utwardzaæ je zaczêto w Królestwie Polskim dopiero po 1815 r. G³ównodowodz¹cy arcyksi¹¿ê Karol nakaza³ uderzyæ na Ksiêstwo 8 lub 9 kwietnia „z tak¹ si³¹, ¿eby im siê nic nie by³o w stanie oprzeæ”. Chodzi³o o rozbicie wojsk polskich w decyduj¹cym starciu i marsz na Prusy w celu zmuszenia ich do udzia³u w kolejnej koalicji antynapoleoñskiej.

Sam ksi¹¿ê Józef Poniatowski, choæ informowany przez wywiad o koncentracji 30-tysiêcznych wojsk austriackich w Odrzywole, uleg³ sugestii Napoleona, ¿e wojska habsburskie nie uderz¹ na „niewa¿ne operacyjnie” Ksiêstwo. Efektem mitu nie-

omylnoœci Napoleona by³o opóŸnienie przygotowañ wojennych i zaniedbanie rozbudowy fortyfikacji Warszawy, Modlina i Torunia, os³aniaj¹cych liniê Wis³y.

Ksi¹¿ê Józef Poniatowski Bratanek ostatniego w³adcy Rzeczypospolitej Stanis³awa Augusta Poniatowskiego, nazywany ksiêciem Pepi, d³ugo uchodzi³ za hulakê i bawidamka, którego nie obchodz¹ losy zniewolonej ojczyzny. Brano go zreszt¹ bardziej za Austriaka ni¿ Polaka, gdy¿ oko³o 10 lat s³u¿y³ w armii cesarzowej Marii Teresy, a potem jej nastêpcy Józefa II, w której dos³u¿y³ siê stopnia pu³kownika. By³ adiutantem cesarza Franciszka II, bra³ udzia³ w wojnach z Turcj¹ i Francj¹, wiêc przelewa³ krew za jednego z zaborców. Na wezwanie Stanis³awa Augusta, porzuci³ jednak armiê austriack¹ i przyjecha³ do Polski, gdzie zamieszka³ ju¿ na sta³e. W 1792 roku podczas tzw. wojny w obronie Konstytucji, któr¹ Polska prowadzi³a z Rosj¹, Poniatowski dowodzi³ ca³oœci¹ wojsk Rzeczypospolitej. Ws³awi³ siê brawurowym zwyciêstwem w bitwie pod Zieleñcami, stoczonej w dniu 18 czerwca 1792 roku. Po tej bitwie, jako jeden z pierwszych, odznaczony zosta³ œwie¿o ustanowionym przez króla z tej okazji orderem Virtuti Militari. Ju¿ wówczas dawa³y o sobie znaæ ogromne walory ksiêcia – patriotyzm, poczucie honoru, talent dowódczy, co zapewni³o mu przywi¹zanie wojska. Jednak kiedy król Stanis³aw August Poniatowski przyst¹pi³ do konfederacji targowickiej, w geœcie protestu ksi¹¿ê Józef zrzek³ siê swoich funkcji, zwróci³ ordery i wyjecha³ do Austrii. Powróci³ jednak do Polski, by wzi¹æ udzia³ w insurekcji koœciuszkowskiej i s³u¿yæ „prostym ¿o³nierzem”. Jako synowiec królewski zaj¹³ miejsce tu¿ obok tronu. Maj¹c 26 lat zosta³ genera³em majorem i dowódc¹ jednej z czterech dywizji w armii koronnej. Jednak bardziej od wojska zajmowa³y go bale, hulanki i kobiety. Krytykowano go za beztroskie, ponad stan wystawne ¿ycie. Gdy jednak w listopadzie 1806 r. do Warszawy wkroczy³y wojska francuskie, ksi¹¿ê, mimo krytyki, obj¹³ dowództwo nad tworz¹cym siê u boku Francuzów wojskiem polskim, jednoczeœnie w du¿ym stopniu sam je organizuj¹c. W styczniu 1807 r. zosta³ Dyrektorem Wojny, i jeszcze w tym samym roku Ministrem Wojny Ksiêstwa Warszawskiego. Jego autorytet jako wodza wojskowego oraz polityka rós³ szybko, tak¿e w oczach samego Napoleona. By³ te¿ przy tym coraz bardziej szanowany, a przez ¿o³nierzy uwielbiany. Ze swej roli wywi¹za³ siê znakomicie, dbaj¹c o rozwój i organizacjê nowej polskiej armii oraz jej infrastruktury.

Armia do 1809 r.

Jednak wiosn¹ 1809 r., austriackiej armii ks. Józef Poniatowski, przeciwstawiæ móg³ jedynie oko³o 15 tys. ¿o³nierzy polskich i nieco ponad 2 tys. Sasów. Powodem szczup³oœci si³, które mog³y stawiæ opór wojskom austriackim by³ m.in. fakt, i¿ na rozkaz Napoleona w 1808 r. z Ksiêstwa Warszawskiego wycofano na zachód nie tylko wszystkie oddzia³y francuskie i wiêkszoœæ saskich, ale dokonano tak¿e przegru-

Nowy Jork Nr 375 20 kwietnia 2024
Ksi¹¿ê Józef Poniatowski, wódz naczelny armii Ksiêstwa Warszawskiego na obrazie Juliusza Kossaka z 1879 r. Herb Ksiêstwa Warszawskiego

powañ polskich jednostek: trzy pu³ki piechoty skierowano do Hiszpanii, a czêœæ oddzia³ów odes³ano do s³u¿by garnizonowej m.in. w Gdañsku. Ksi¹¿ê J. Poniatowski, wbrew opiniom m.in. francuskiego rezydenta G. C. Serry i polskich jakobinów, którzy uwa¿ali, ¿e nale¿y przygotowaæ siê do d³ugotrwa³ej walki obronnej za umocnieniami stolicy, podj¹³ decyzjê o stawieniu czo³a nieprzyjacielowi na przedpolach Warszawy.

Bitwa

Raszyn, miejsce wybrane przez ksiêcia na stoczenie bitwy, le¿a³ na zbiegu dwóch wa¿nych traktów, krakowskiego i wroc³awskiego, wiod¹cych z po³udnia do stolicy. Austriacy id¹c na Warszawê, musieli przez Raszyn przechodziæ. W ten sposób Poniatowski skróci³ liniê obrony, która mia³a wynieœæ oko³o 5 kilometrów. Wszystkie jednostki znalaz³y siê w rejonie operacji w nocy z 15 na 16 kwietnia. Dzia³ania wojsk austriackich by³y powolne i ogranicza³y siê do dzia³añ zwiadowczych.

Warunki terenowe stwarza³y mo¿liwoœæ walki z silniejszym liczebnie przeciwnikiem. Wieœ raszyñska le¿a³a na podmok³ych, bagiennych obszarach, ci¹gn¹cych siê na przestrzeni kilku kilometrów miêdzy Raszynem a Ma³ymi i Du¿ymi Falentami, przejœæ mo¿na by³o tylko w niektórych miejscach, co utrudnia³o Austriakom formowanie szyków. Naturaln¹ obronnoœæ terenu wzmacnia³a odwil¿, która zaczê³a siê wyj¹tkowo póŸno w tym roku i w pocz¹tkach kwietnia by³a w³aœnie w pe³ni.

Wokó³ Raszyna skoncentrowano ponad 15 tys. ¿o³nierzy i 32 dzia³a. Polaków wspiera³o 1 800 Sasów z 12 dzia³ami. Naprzeciwko nich stanê³a dwukrotnie silniejsza armia arcyks. Ferdynanda d'Este, który przystêpuj¹c do generalnej bitwy liczy³ na decyduj¹ce zwyciêstwo, rozstrzygaj¹ce o losach ca³ej kampanii.

Pocz¹tek bitwy pod Raszynem tak przedstawia³ prof. Jerzy Skowronek w ksi¹¿ce „Ksi¹¿ê Józef Poniatowski”: „Walka rozpoczê³a siê 19 kwietnia o godz. 10 rano atakiem przedniej stra¿y gen. Mohra na oddzia³y gen. Sokolnickiego pod Falentami. Pod naciskiem kilkakrotnie silniejszego przeciwnika Polacy zaczêli ustêpowaæ dostaj¹c siê na w¹skiej grobli pod morderczy ogieñ artylerii, bij¹cej z odleg³oœci oko³o 50 kroków. Utracili tu czêœæ artylerii, ranni zostali Fiszer i dowódca pu³ku, popularny legionista i poeta Cyprian Godebski i oddzia³ zaczyna³ siê rozprzêgaæ. Poniatowski, który na wzgórku ko³o koœcio³a raszyñskiego przyjmowa³ organizatorów powstañ departamentowych, s³ysz¹c zaciek³y ogieñ, ruszy³ konno ku Falentom. Zorientowawszy siê, ¿e sytuacja jest coraz krytyczniejsza osobiœcie stan¹³ na czele za³amuj¹cego siê batalionu, sformowa³ go i z fajk¹ w zêbach, spokojny, jak na przegl¹dzie, poprowadzi³ go do zwyciêskiego kontruderzenia w walce na bagnety”. Ksi¹¿ê Józef zapobieg³ panice, pozwoli³ odzyskaæ czêœæ dzia³, a nade wszystko znacznie przed³u¿y³ wstêpn¹ fazê bitwy, co by³o bardzo istotne dla skutecznoœci polskiej obrony. Ta brawura ksiêcia, która przesz³a do legendy, by³a wiêc w pe³ni uzasadniona, chocia¿ ryzykowna. Kontratak polski nie tylko wyrzuci³ wroga z Falent, ale dotar³ a¿ do pozycji wyjœciowych Polaków. Pierwsza faza bitwy zosta³a zakoñczona. Atak na Raszyn Austriacy rozpoczêli dopiero oko³o godz. 17:00. Zasileni œwie¿ymi batalionami w koñcu zdo³ali prze³amaæ polskie jednostki na wysokoœci Falent. Oko³o godziny 19:00 piechota arcyksiêcia Ferdynanda przedar³a siê przez groblê. Rozpoczê³a siê druga faza bitwy – bitwa o Raszyn. Polsk¹ obronê stanowi³y wówczas dwa bataliony saskie i drugi batalion 2. pu³ku piechoty polskiej. Wykorzystuj¹c zabudowania i otaczaj¹cy teren, oddzia³y te zasypa³y ogniem karabinowym jednostki wroga. Ogieñ obroñców, a przede wszystkim zmêczenie i za-

padaj¹ce ciemnoœci spowodowa³y, ¿e Austriacy zwolnili, a to umo¿liwi³o wycofanie siê jednostek stra¿y przedniej na ty³y. Jednak wróg nie zaprzesta³ ataków. Dosz³o do walki wrêcz w domach i otaczaj¹cych je sadach. Widz¹c przed³u¿aj¹ce siê starcie w Raszynie, arcyksi¹¿ê postanowi³ oskrzydliæ miejscowoœæ. Niestety, dla Austriaków, pomys³ przekraczania bagien wp³aw okaza³ siê katastrof¹. Ogieñ sasko-polski zdziesi¹tkowa³ piechotê przeciwnika. Do Raszyna dosz³a jednak kolejna fala posi³ków austriackich, które wykorzysta³y moment zaanga¿owania si³ polsko-saskich w odparciu próby oflankowania. Atak okaza³ siê skuteczny, gdy¿ wyrzuci³ sojusznicze wojska z wioski. Sytuacja po³¹czonych wojsk by³a krytyczna, oddzia³y by³y wyczerpane i przetrzebione atakami Austriaków, których wci¹¿ przybywa³o. By³a godzina 20. Piechota arcyksiêcia szykowa³a siê do ostatecznego ataku. Wówczas, z odleg³oœci 500 metrów, zwarta, austriacka kolumna zosta³a zasypana sasko-polskimi kartaczami. Zdziesi¹tkowani piechurzy próbowali siê ukryæ w zabudowaniach, jednak te szybko stanê-

³y w p³omieniach. Ostrza³ artyleryjski trwa³ godzinê. Oko³o godziny 22: 00 polsko-saskie oddzia³y, na widok cofaj¹cych siê wojsk austriackich ruszy³y do ostatniego ataku. Po za¿artym, lecz krótkim boju po³¹czone wojska odbi³y Raszyn, pozostawiaj¹c w rêkach wroga Falenty i groblê. W raporcie do Napoleona z maja 1809 r. ks. J. Poniatowski podawa³ nastêpuj¹ce dane dotycz¹ce strat poniesionych przez obie strony w wyniku bitwy stoczonej 19 kwietnia: wojsko polskie – 450 zabitych, 900 rannych i 40 wziêtych do niewoli, wojska austriackie – ok. 2500 zabitych i rannych. Oko³o godz. 22. jeszcze na polu bitwy, ks. J. Poniatowski zwo³a³ naradê wojenn¹, w trakcie której podjêta zosta³a decyzja o wycofaniu wojska do Warszawy.

Do rozstrzygniêcia pozostawa³ problem czy broniæ stolicy, czy te¿ poddaæ j¹ Austriakom. Co prawda dziêki przybyciu oddzia³ów polskich z Torunia armia ksiêcia powiêkszy³a siê do 13 tys. ¿o³nierzy, a pod jego rozkazami znalaz³o siê tak¿e oko³o 5 tys. gwardzistów narodowych i ochotników ze stolicy, to jednak z³y stan umocnieñ otaczaj¹cych Warszawê, ma³a

iloœæ artylerii (60 dzia³ rozstawionych na wa³ach o d³ugoœci 12 km) oraz niska wartoœæ bojowa mieszczañskich gwardii sprawia³y, ¿e wódz naczelny wojsk Ksiêstwa Warszawskiego nie by³ zwolennikiem prowadzenia w mieœcie walk obronnych. Ostatecznie 21 kwietnia ksi¹¿ê J. Poniatowski podpisa³ porozumienie z arcyksiêciem Ferdynandem d'Este, zgodnie z którym Warszawa zosta³ oddana Austriakom bez walki. Wojsko Polskie w ci¹gu 48 godzin mia³o opuœciæ stolicê. Zawarta konwencja gwarantowa³a, i¿ chorzy i ranni ¿o³nierze polscy maj¹ prawo pozostaæ w warszawskich szpitalach, a po wyzdrowieniu powróciæ do swoich jednostek. Strona austriacka zobowi¹za³a siê tak¿e nie nak³adaæ na miasto wojennej kontrybucji. Dwa dni póŸniej Austriacy zajêli Warszawê, a wojska polskie, wraz z magazynami broni i ¿ywnoœci, zosta³y ewakuowane na prawy brzeg Wis³y, utrzymuj¹c w swoich rêkach ufortyfikowany przyczó³ek praski, który zgodnie z zawart¹ umow¹ nie móg³ byæ ostrzeliwany i atakowany z Warszawy. Polskie wojsko odchodzi³o z miasta w poczuciu dobrze wype³nionego obowi¹zku, nie niepokojone przez przeciwnika, który postêpowa³ bardzo ostro¿nie utraciwszy na polach raszyñskich inicjatywê i ducha zaczepnego.

Mieszkañcy stolicy oddanie Warszawy Austrii odebrali jako zdradê. Do wychodz¹cych z miasta wojsk kierowano obelgi i rzucano kamieniami.

Batalia raszyñska by³a powa¿nym sukcesem strategicznym, chocia¿ taktycznie pozosta³a nierozstrzygniêta. Mimo wysokich strat ze strony polskiej, armia pozosta³a nadal sprawnym narzêdziem walki, a jej morale podbudowane wspania³¹ postaw¹ ¿o³nierzy i ich wodza. Okaza³o siê, ¿e Polacy potrafi¹ siê broniæ nawet wobec dwukrotnej przewagi wrogich wojsk. Ju¿ na pocz¹tku maja wojska ksiêcia Poniatowskiego rozpoczê³y ofensywê uwalniaj¹c z r¹k austriackich kolejne miasta: Pu³awy, Lublin, Sandomierz, Zamoœæ, Lwów, a w po³owie lipca Kraków. Te sukcesy Polaków zmusi³y Austriaków do opuszczenia Warszawy.

Redakcja: Jolanta Szczepkowska Teofil Lachowicz

Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003

e-mail: pava.swap@gmail.com

tel. 212-473-0580, www.pava-swap.org

Bitwa pod Raszynem. Dramatyczny moment batalii raszyñskiej przedstawi³ Wojciech Kossak. Na jego obrazie Austriacy wydaj¹ siê nieco zaskoczeni natarciem piechoty Poniatowskiego, œmia³o krocz¹cej do walki na bagnety. Wokó³ œciel¹ siê artyleryjskie dymy. W oddali widaæ raszyñski koœció³. Drzewa pokryte s¹ œwie¿¹, wiosenn¹ zieleni¹. Przyci¹gaj¹ uwagê szczegó³y umundurowania ¿o³nierzy na pierwszym planie. Plan bitwy pod Raszynem

W œrodê, 17 kwietnia, podczas wizyty w Nowym Jorku, Pierwsza Dama Rzeczypospolitej Polskiej, Agata Kornhauser-Duda, zaszczyci³a swoj¹ obecnoœci¹ Akademiê Œwiêtego Stanis³awa Kostki na Greenpoincie.

Podczas tej niezwyk³ej wizyty, Pani Prezydentowa mia³a mo¿liwoœæ zapoznania siê z dzia³alnoœci¹ jedynej szko³y katolickiej w tej czêœci Brooklynu, której korzenie siêgaj¹ Polski.

Agatê Dudê powitali Konsul Generalny Adrian Kubicki, dyrektor szko³y dr Ivan Green, prezydent szko³y Frank P. Carbone, proboszcz parafii Œwiêtego Stanis³awa Kostki, Grzegorz Markulak, oraz nauczycielka muzyki i matematyki, Bo¿ena Konkiel.

W audytorium czeka³a na Pani¹ Prezydentow¹ ca³a spo³ecznoœæ szkolna oraz zaproszeni goœcie. Na to wyj¹tkowe spotkanie przybyli przedstawiciele brooklyñskiej diecezji, delegacje polonijnych organizacji, rodzice uczniów, oraz przedstawiciele spo³ecznoœci Greenpointu.

Spotkanie rozpoczê³o siê od modlitwy, któr¹ zainicjowa³ proboszcz parafii Œw. Stanis³awa Kostki, Grzegorz Markulak. Prezydent szko³y Frank Carbone przywita³

Wizyta Pierwszej Damy w Akademii œw. Stanis³awa Kostki

delegacjê, a dyrektor szko³y dr Ivan Green powita³ pozosta³ych goœci.

W krótkiej czêœci artystycznej wyst¹pi³

„The Copernicus Children's Choir prowadzony jest przez Bo¿enê Konkiel i Nicho-

lasa Kaponyasa. Chór wykona³ dwa utwory „Muzyka dla Kopernika” i „Panis Angelicus”. Piêknie zaprezentowa³ siê te¿ dzieciêcy zespó³ folklorystyczny Krakowianki i Górale dzia³aj¹cy przy parafii

Œw. Stanis³awa Kostki, a prowadzony przez znakomite nauczycielki Mariê Bielsk¹, Joannê Bis, Halinê Kalitkê i El¿bietê Hetnar.

➭ 14

Oferujemy pracê przy opiece

nad starszymi i chorymi (Home Attendent)

19.15 dolarów na godzinê

➪ Œwiadczenia dla osób pracuj¹cych powy¿ej 20 godzin tygodniowo – ubezpieczenia zdrowotne, wakacyjne i dni chorobowe oraz plan emerytalny

➪ Gwarantujemy darmowe szkolenie w celu uzyskania certyfikatu (Home Health Aid) i dogodne godziny pracy o ró¿nych porach

Zainteresowane osoby musz¹ mieæ pobyt sta³y.

Proszê dzwoniæ 718-389-7060 ext. 121

5102 21st Street, Long Island City, NY 11101 (za mostem Pulaski Bridge)

KURIER PLUS 20 KWIETNIA 2024 www.kurierplus.com 12
COMMUNITY SERVICES

Stany wewnêtrzne

– Co zaspokaja morze?

Szkwa³

– Zapomina siê, ¿e jest têsknota, bo morze rozszerza. Cz³owiek czuje siê w³¹czony w przyrodê. Czuje, ¿e zosta³o mu to dane, a kiedy musi wracaæ do miasta, czuje ¿al. Bo dlaczego mi to odebrano? Dlaczego nie mogê tam siedzieæ i patrzeæ, przecie¿ zawsze godzinami lubi³am siedzieæ, patrz¹c na morze, czytaæ.

– Co to znaczy, ¿e morze rozszerza?

– Daje poczucie, ¿e mam wiêksz¹ duszê. Nie mogê tego inaczej okreœliæ. Czujê, ¿e morze mnie jakoœ uœwietnia. Julia Hartwig w rozmowie z Remigiuszem Grzel¹ Wysypujê piasek z butów. Z kieszeni kurtki. W³osów. Jeszcze kilka dni póŸniej bêdê znajdowa³a drobne ziarna kwarcu w miejscach nieoczywistych, jak ucho albo przeœcierad³o. Miêdzy stronami ksi¹¿ki. W mankietach spodni. Przypomnê sobie niedzielne popo³udnie, które mia³o

byæ s³oneczne, letnie, ale kiedy dotarliœmy na miejsce niebo zmieni³o kolor na brunatny i zerwa³ siê silny wiatr. Mogliœmy przeczekaæ nawa³nicê pod dachem. Ale chcia³am zobaczyæ wysokie, wœciek³e fale. Wydmy zmieniaj¹ce kontury. I jak wiatr marszczy, przed chwil¹ jeszcze g³adk¹, skórê pla¿y. Przyjrzeæ siê wodzie wystêpuj¹cej z brzegów; szukaj¹cej ujœcia; wype³niaj¹cej niecki. Obserwowaæ, jak zachowuj¹ siê ptaki. Dok¹d uciekaj¹ przed deszczem. Za lekko siê ubra³am. Zamiast we³nianej czapki zabra³am bawe³niany rêcznik, na którym mia³am roz³o¿yæ siê z ksi¹¿k¹ i odpoczywaæ, bo prognozy zapowiada³y ciep³y, bezchmurny dzieñ. Ale nadci¹gnê³a nawa³nica i trzeba siê by³o ratowaæ. Owinê³am szmatê ciasno wokó³ g³owy, naci¹gnê³am kaptur przeciwdeszczowego p³aszcza i wyruszy³am przed siebie. Im bli¿ej linii wody, tym dotkliwszy szkwa³. Wiatr krêci³ bicze z piasku i smaga³ po twarzach. Kneblowa³ usta. Zatyka³. Trawy k³ad³y siê nisko. Zacz¹³ padaæ deszcz. Zas³ania³am obiektyw skostnia³¹ z zimna d³oni¹. I zastanawia³am siê, jaka si³a zaprowadzi³a mnie w to miejsce. Oraz – czy siê nie przeziêbiê. Stoj¹c naprzeciwko ¿ywio³u niczym ³opocz¹ca chor¹giewka, al-

bo dmuchany ludzik (windyman), którego polska nazwa „chwiej” nie przestaje mnie wzruszaæ. Identyfikujê siê bowiem z „napêdzanym powietrzem skydancer’em, wykonuj¹cym zabawne i energiczne ruchy”, tyle ¿e w moim przypadku przypominaj¹ one bardziej pl¹sawicê, czyli taniec œw. Wita.

Zawracamy – krzyknê³am w stronê K., ale nie us³ysza³. Wiêc pokaza³am na migi. Odwróci³am siê plecami do oceanu i wtedy wszystko ucich³o. Zrobi³o siê jasno. Jak na scenie. Kiedy zmienia siê scenografia. I nagle pojawia siê plansza w kolorze nieba, z bia³ymi ob³oczkami, a z off-u s³ychaæ æwierkanie ptaków i odg³osy owadów krz¹taj¹cych siê nad kwietnym kobiercem. Wszystko wróci³o na swoje miejsce. Po kataklizmie prawie nie by³o œladu. Tylko wy¿³obienia w ziemi przypomina³y o tym, co siê przed chwil¹ sta³o. Ale i one niebawem znikn¹.

*

Bardzo wia³o? – zapyta³ wysoki mê¿czyzna z lornetk¹ na szyi. Chcia³em pójœæ ogl¹daæ ptaki, ale wystraszy³em siê tej nawa³nicy – t³umaczy³. Mia³ na sobie lekk¹ kurtkê i podniszczone, bia³e adidasy. Zêby te¿ mia³ bia³e i lekko podniszczone. Ale swoje. Wygl¹da³ na jakieœ 75 lat. Uœmiecha³ siê szeroko, przyjaŸnie. Po zamienieniu kilku zdañ zapyta³ sk¹d jesteœmy. Odpowiedzia³am, ¿e z Queensu. Ale

¯yjmy chwil¹

wego i mówiæ sobie: -Ale jestem teraz szczêœliwy! Albo pomyœleæ tak: -Jeœli istnieje szczêœcie, to wygl¹da zapewne tak, jak w tym momencie.

Jan Latus

„¯yjmy chwil¹” to dla mnie jedna z najg³upszych, najp³ytszych – wiêc powtarzanych bez koñca – myœli. Zwykle znajdziemy j¹ w akapicie afirmuj¹cym ¿ycie i odczuwanie radoœci: gdy s³ucha siê s³owika, ogl¹da zachodz¹ce s³oñce, je gulasz wieprzowy z kopytkami w restauracji „Christina’s”, ca³uje kobietê, wypija lampkê sch³odzonego bia³ego wina.

W tym nawo³ywaniu do cieszenia siê chwil¹ jest coœ desperackiego. Jest to przecie¿ próba zanegowania czy odsuniêcia w k¹t œwiadomoœci faktu, ¿e czas biegnie miarowo i nieub³aganie, ¿e przemijamy i w koñcu umieramy.

To ¿ycie chwil¹ mia³oby byæ stopklatk¹, dziœ ³atw¹ do u¿ycia, gdy ogl¹da siê filmy na ekranie komputera. Ale przecie¿ zupe³nie czasu nie zatrzymamy, no chyba ¿e umrzemy, ale nie o tym dziœ mówimy.

Ci¹gle próbujê zrozumieæ tê sentencjê. Zwykle dodaje siê do niej inne, jak „Wszystko przemija” albo „Ciesz siê ¿yciem, bo jest krótkie”.

Ale co to taka naprawdê znaczy cieszyæ siê chwil¹? Zwykle sprowadza siê to do seksu, ucztowania, upijania siê, tañca i œpiewu. Czyli namawia siê nas do sybarytyzmu. Czy polski katolik powinien byæ jednak sybaryt¹? Nie mo¿e, bo nie przeciœnie siê przez biblijne ucho igielne. Mo¿e wiêc chodzi o to, by byæ œwiadomym swojego aktualnego stanu uczucio-

Zdarza³y mi siê w ¿yciu takie chwile, a na staroœæ zdarzaj¹ siê czêœciej. Zawdziêczam to mojemu ojcu, który posiada³ rzadk¹ – i na naszych oczach gin¹c¹ – zdolnoœæ cieszenia siê ma³ymi rzeczami: kawa³kiem domowego sernika, piêkn¹ wiosenn¹ pogod¹, widokiem gór.

Mieszkaj¹c w tej póŸnej fazie ¿ycia w Azji, staram siê byæ œwiadomy mojej obecnej sytuacji i j¹ doceniaæ: ¿e jestem ci¹gle sprawny, ¿e mam gwarantowany sta³y dochód (amerykañsk¹ emeryturê). Ma³e rzeczy, ale wiele osób ich nie ma.

Z pe³n¹ œwiadomoœci¹ powiedzia³em te¿ raz sobie, ¿e w³aœnie tu i teraz jest chwila szczêœcia – gdy o zachodzie s³oñca piêkna Filipinka pluska³a siê ze mn¹ w morskiej wodzie, ciesz¹c siê z tego jak dziecko.

Próbujê te¿ uœwiadamiaæ sobie, mówiæ do siebie samego, ¿e to jest chwila szczêœcia, gdy siedzê z ni¹ – albo grup¹ znajomych – w restauracji i jem doœæ smaczne spaghetti. To s¹ te chwile drobnego szczêœcia w ¿yciu. Wiêcej siê nie dostanie.

Nadmierna samoœwiadomoœæ zabija spontanicznoœæ prze¿ywania i mo¿e uczyniæ szczêœcie konstruktem sztucznym, wmówionym samemu sobie. A mo¿e te¿ na przyk³ad zabiæ stosunek seksualny, który powinien opieraæ siê na spontanicznoœci, podnieceniu, braku kontroli nad sob¹.

Czy medytacja mo¿e byæ uznana za szczêœliw¹ chwilê? A modlitwa? Có¿, ka¿demu dogadza i pomaga coœ innego.

Rozgada³em siê o chwilach szczêœcia, bo ¿yjê wœród Filipiñczyków, którzy s¹ najbardziej ¿yj¹cym chwil¹ narodem, ja-

Weronika Kwiatkowska

dr¹¿y³ dalej, a¿ pad³o: Polska. By³ ciekaw naszej historii. Ile lat mieszkamy w Ameryce; czy jesteœmy tu szczêœliwi; czy – podobnie jak on – nienawidzimy Trumpa. I co s¹dzimy o Putinie i wojnie w Ukrainie. Wspomina³ lata dzieciêce spêdzone na Maspeth. I przodków, którzy wyemigrowali do Ameryki z Mo³dawii. Na odchodne ¿yczy³ nam, i sobie, lepszego œwiata.

*

Zostawiliœmy dzikie pla¿e na zachodnim krañcu wyspy i pojechaliœmy do West Bathouse, ¿eby przespacerowaæ siê promenad¹. Nigdy wczeœniej, a odwiedzaliœmy to miejsce setki razy, nie zdarzy³o siê, ¿eby by³o tak wyludnione. Kilka osób w okolicy parkingu. A poza tym – ¿ywej duszy. Kilometry piasku. Wody. I równo u³o¿onych, drewnianych desek. Trochê jak z filmu Ulrich’a Seidl’a „Rimini”. Opustosza³y, podupad³y kurort po sezonie. Amfiteatr z wymalowanym konikiem morskim. Napis have a delicious day na zapaækanym oknie nieczynnego baru. Zardzewia³e k³ódki. Podparte kawa³kiem wytrawionego sol¹ drewna drzwi do budki ratowników. A wszystko to zastyg³e w oczekiwaniu. Niewypowiedzianie smutne.I dojmuj¹co piêkne.

W tle ocean. Têskny. Niespokojny. Rozszerzaj¹cy duszê

Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com

ki spotka³em. ¯ycie chwil¹ jest przecie¿ zaprzeczeniem odczuwania ci¹g³oœci: ¿ycia, historii swojej i narodu. Polacy na przyk³ad a¿ do przesady roztrz¹saj¹ przesz³oœæ, co przy okazji pog³êbia podzia³y miêdzy nimi. Rozpamiêtywanie przesz³oœci powoduje zaniepokojenie o przysz³oœæ, bo przecie¿ „historia lubi siê powtarzaæ”, a my, Polacy z historii rozpamiêtujemy g³ównie tragedie i klêski.

Informujê, ¿e Filipiñczycy absolutnie nie s¹ zainteresowani histori¹, w³asn¹ i innych pañstw. Coœ pamiêtaj¹ ze szko³y: ¿e d³ugo byli koloni¹ hiszpañsk¹, a potem byli Amerykanie i okrutni Japoñczycy, ale tak poza tym interesuje ich tylko historia ich w³asnych rodzin.

Skoro tak myœl¹, wiadomo, ¿e nie martwi¹ siê te¿ o przysz³oœæ. A przecie¿ powinni. Wiêkszoœæ ludzi ¿yje w biedzie, system szkolnictwa i opieki zdrowotnej jest tragiczny, œrodowisko jest totalnie zniszczone, o pracê trudno, a dobrze p³atnych zawodów nie ma wcale. Wiele osób wiêc emigruje i potem ¿yje w roz³¹ce, przesy³aj¹c rodzinie pieni¹dze i paczki.

W zasadzie niemal wszyscy Filipiñczycy, których tu pozna³em i których ¿yciu siê przyjrza³em, powinni siê z rozpaczy pochlastaæ (na przyk³ad samotne, porzucone matki). No bo przecie¿ nie maj¹ wykszta³cenia, wiêc nie dostan¹ dobrej pracy. Ulegli kiedyœ wypadkowi na motorze, wiêc nie s¹ w pe³ni sprawni. Dziewczyny z barów teoretycznie powinny prze¿yæ traumê, gdy posz³y do ³ó¿ka z pierwszymi klientami. A dziœ powinny byæ do cna wyzute z uczuæ, cyniczne, zniszczone emocjonalnie. Tymczasem ja tych zniszczonych emocjonalnie ludzi nie widzê. Maj¹ mentalnoœæ dziecka – a dzie-

ci faktycznie „¿yj¹ chwil¹”. Co ma byæ, to bêdzie. Nie zaprz¹taj¹ sobie g³owy przysz³oœci¹. Niepopularne i nierozumiane jest planowanie wydatków, bud¿etu, systematyczne oszczêdzanie.

Gdy zakochany zagraniczny mê¿czyzna filipiñskiej ukochanej – dziewczynie z biednej wsi – wrêczy gotówkê na zakup ry¿u lub czynsz, to pójdzie i sobie kupi iPhone’a. Podobnie obdarowany filipiñski m³odzieniec zakupi du¿o rumu, coca-coli i papierosów i urz¹dzi podwórkow¹ balangê.

Ci ludzie s¹ dzieæmi w œrodku, ale na zewn¹trz maj¹ grub¹ skórê ch³opów, ludzi prostych, nie zawracaj¹cych sobie g³owy g³upotami typu sens i ból ¿ycia. Skoro nie rozpamiêtuj¹ przesz³oœci –nawet rodzinne tragedie staraj¹ siê pomniejszyæ – i skoro nie planuj¹ przysz³ego ¿ycia (oczywiœcie, s¹ wyj¹tki: ludzi wykszta³conych, biznesmenów, osób odmienionych przez d³ugi pobyt za granic¹) – ¿yj¹ chwil¹, jak sobie za¿yczy³ new age’owy filozof.

Ich ¿ycie, tak jak ¿ycie wiecznie drzemi¹cego kota, jest wzorem do naœladowania dla nas, europejskich i amerykañskich neurotyków, wiecznie zamartwiaj¹cych siê o przesz³oœæ, przysz³oœæ, rachunki, oszczêdnoœci, wyniki w pracy, karierê, zdrowie, urodê.

A Filipiñczyk drzemie sobie na swoim trójko³owym motorze. Czeka na zagranicznego klienta, bo jemu policzy potrójnie. A jak ju¿ weŸmie za kurs, wraca do domu, bo po co siê d³u¿ej szarpaæ. Na ry¿ z suszon¹ ryb¹ i tani rum zawsze starczy. Dziewczyny z wzrokiem wbitym w ekraniki telefonów, tak¿e ¿yj¹ chwil¹: ca³a ich uwaga skupia siê na krótkim filmiku albo na komputerowej grze.

Jutro bêdzie inny klient rikszarza, inny filmik, inna gra. I nadal nie bêdzie przesz³oœci ani przysz³oœci, a jedynie s³odkie chwile bezmyœlnego, filipiñskiego szczêœcia. ❍

13 www.kurierplus.com KURIER PLUS 20 KWIETNIA 2024

Uwielbiam rzucaæ wyzwanie umys³owi

Z Gregorym Heinem, znanym w œrodowisku muzycznym jako Aldae, autorem tekstów piosenek, których s³ucha ca³y œwiat, rozmawia ojciec Micha³ Czy¿ewski, paulin.

Aldae pisze teksty piosenek, œpiewa, jest producentem muzycznym. Piosenkê „Flowers”, do której napisa³ tekst, œpiewa Miley Cyrus. Flowers zdoby³y liczne nagrody, w tym najbardziej presti¿ow¹ „Grammy Awards”. Nie³atwo jest napisaæ dobr¹ piosenkê. Czy istnieje jakiœ przepis na wpadaj¹cy w ucho tekst?

Moim zdaniem najlepszym przepisem na dobre teksty piosenek jest prawda, silne emocje i melodyjnoœæ tekstu. Trochê dobrego refrenu nigdy nie zaszkodzi. Sk¹d czerpiesz inspiracjê do pisania tekstów?

Myœlê, ¿e od dziecka mia³em ³atwoœæ tworzenia. Moje pierwsze piosenki powstawa³y kiedy mia³em dziesiêæ lat. To pewien dar. Uwielbiam rzucaæ wyzwanie mojemu umys³owi, aby ubraæ prze¿ywan¹ historiê lub emocje w trafiaj¹ce do s³uchaczy s³owa.

Jak siê czujesz wiedz¹c, ¿e tekst napisanej przez Ciebie piosenki jest powszechnie znany? Twojej piosenki s³uchaj¹ ludzie nie tylko w Ameryce, ale tak¿e na innych kontynentach?

To wspania³e uczucie. Po tak wielu piosenkach, które nie docieraj¹ do szerokiej publicznoœci, mam poczucie satysfakcji i to podnosi mnie na duchu.

Kiedy zdecydowa³eœ, ¿e pisanie tekstów piosenek bêdzie Twoim sposobem na ¿ycie?

Urodzi³em siê w Teksasie, ale kiedy doros³em przenios³em siê do Los Angeles i tam w 2018 roku otrzyma³em propozycjê od firmy wydawniczej. To by³ moment prze³omowy w moim ¿yciu. Rzuci³em dorywcz¹ pracê bus boy’a w restauracji i zaj¹³em siê wy³¹cznie pisaniem.

Teksty twoich piosenek, œpiewaj¹ poza Miley Cyrus m.in, Justin Bieber, Selena Gomez, Shawn Mendes. Wiele z nich zdobywa nagrody na œwiatowych scenach. Czy mo¿esz nam powiedzieæ, jak przebiega ca³y proces, od pomys³u, pisania tekstu do us³yszenia piosenki w mediach?

Za ka¿dym razem ten proces jest trochê inny. Dla mnie przede wszystkim wa¿na jest wspó³praca, czêsto polegam na moich kolegach z bran¿y muzycznej. £¹czenie piêknych umys³ów rodzi wspania³e owoce. Praca ta, to system kontroli i równowagi. Zwykle zaczyna siê od dobrej melodii lub pomys³u na tekst za którym idzie muzyka.

Czy w Twoim domu rodzinnym by³o du¿o muzyki? Sk¹d wziê³a siê pasja pisania tekstów piosenek dla artystów znanych na ca³ym œwiecie? Moi rodzice nie s³uchali zbyt du¿o muzyki. Natomiast ja od dziecka sk³ania³em siê ku muzyce, intuicyjnie odkrywaj¹c jej si³ê oddzia³ywania na kulturê.

Wiem, ¿e rok temu przyj¹³aœ trzy Sakramenty: chrztu, pierwszej komunii i bierzmowania. Co sprawi³o, ¿e zosta³eœ katolikiem? Zawsze wierzy³em w Jezusa i zosta³em wychowany jako chrzeœcijanin. Natomiast katolicyzm bardziej pomóg³ mi ustrukturyzowaæ moje przekonania w oparciu o Pismo Œwiête i wspólnotê. Moja narzeczona Beatriz pozna³a mnie ze Wspolnot¹ Neokatechumeniczn¹ dzia³aj¹c¹ przy tutejszym koœciele œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika.

Teraz oboje przygotowujecie siê do Sakramentu Ma³¿eñstwa. Czy wiesz jaki

dom chcecie stworzyæ i jakiej muzyki bêdziecie w nim s³uchaæ? Œlub weŸmiemy w Hondurasie, bo stamt¹d pochodzi moja dziewczyna. Planujemy budowaæ chrzeœcijañski dom wszêdzie tam, gdzie Bóg zechce! Jakiej muzyki bêdziemy s³uchaæ...? Piêknej, takiej, która nas inspiruje i sprawia, ¿e czujemy siê dobrze!

Czego zatem nale¿y Wam ¿yczyæ? Dobrego zdrowia i spokoju ducha. Mam nadziejê, ¿e uda nam siê za³o¿yæ zdrow¹ rodzinê i mieæ piêkne ¿ycie. Dziêkuje za rozmowê.

Wizyta Pierwszej Damy w Akademii œw. Stanis³awa Kostki

Pierwsz¹ damê przedstawi³a Bo¿ena Konkiel, która wspomnia³a, ¿e pani Agata Kornhauser-Duda by³a tak¿e nauczycielk¹ i sprawy edukacji s¹ bliskie jej sercu. Pierwszej Dama podkreœla³a jak wa¿ne jest kultywowanie polskoœci wœród m³odego pokolenia. Nawi¹za³a do historii szko³y, któr¹ prawie 130 lat temu wybudowali polscy emigranci. Zwróci³a siê do uczniów z przes³aniem aby interesowali siê otaczaj¹cym ich œwiatem, ale nie zapominali sk¹d pochodz¹ ich rodziny. Podkreœli³a, ¿e szko³a to nie tylko miejsce zdobywania wiedzy, ale te¿ miejsce rozwijania talentów i zainteresowañ. Zachêca³a do nawi¹zywania przyjaŸni, które mog¹ zostaæ na ca³e ¿ycie. Przemówienie Pani Prezydentowej t³umaczy³ na angielski Nicholas Kaponyas, absolwent szko³y, a obecnie pracuj¹cy w niej nauczyciel. Ciekawym punktem programu wizyty Pierwszej Damy by³y odwiedziny klas w których odbywa³y siê lekcje. Pani Prezydentowa by³a w klasach pierwszej, trzeciej, pi¹tej i szóstej prowadzonych przez Edytê Kadzielawski, Kimberly Petrizzo, Helen Kazes i Iwonê Hartley. Dzieci bardzo cieszy³y siê z wizyty Pierwszej Damy, prosi³y o wspólne zdjêcia i autografy. Pewien pierwszoklasista poinformowa³, ¿e w³aœnie dzisiaj s¹ jego urodziny, wiêc ca³a delegacja piêknie zaœpiewa³a mu tradycyjne „Happy Birthday”. Po odwiedzinach w klasach Pani Prezydentowa spotka³a siê z uczniami i nauczycielami mówi¹cymi po polsku. W czasie tej rozmowy, Pierwsza Dama bardzo

szybko nawi¹za³a kontakt z dzieæmi pytaj¹c je o zainteresowania, plany, a tak¿e o to jak odnosz¹ siê do swojego polskiego pochodzenia. Pani Prezydentowa obdarowa³a uczniów ksi¹¿kami i zachêca³a do czytania tych¿e ksi¹¿ek t³umacz¹c jaki wp³yw ma ono na postrzeganie œwiata. W trakcie rozmowy dzieci bardzo chêtnie opowiada³y o swoim pochodzeniu, rodzinach, szkole i planach na przysz³oœæ.

Po wizycie w szkole Agata Kornhauser-Duda wraz z towarzysz¹cymi jej goœæmi uda³a siê do Koœcio³a Œw. Stanis³awa Kostki gdzie wielu mieszkañców dzielnicy czeka³o na jej przybycie. Wizyta Pierwszej Damy w Akademii Œw. Stanis³awa Kostki to bardzo du¿e wyró¿nienie. Dyrekcja, nauczyciele i uczniowie s¹ bardzo wdziêczni personelowi konsulatu za zorganizowanie tej wizyty.

KURIER PLUS 20 KWIETNIA 2024 www.kurierplus.com 14
➭ 12 Gregory Hein „Aldae” z o. Micha³em Czy¿ewskim w koœciele œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika na Manhattanie Gregory Hein z narzeczon¹ na gali Grammy Awards

Pierwsze ¿ycie Iny Benity

Po ukoñczeniu szko³y Ina postanowi³a spróbowaæ si³ na profesjonalnej scenie. Bez najmniejszego problemu dosta³a anga¿ w kabarecie „Nowy Ananas”, ale na pocz¹tku by³a jedn¹ z wielu tancerek i artystek œpiewaj¹cych w chórkach, wœród których wyró¿nia³a siê wyj¹tkowo zgrabnymi, d³ugimi nogami. Mimo przeciêtnego repertuaru o teatrzyku us³ysza³a ca³a Polska po tym, jak obiecuj¹ca tancerka, Iga Korczyñska zosta³a zastrzelona przez porzuconego i zazdrosnego kochanka. W licznych relacjach z procesu, zamieszczanych przez niemal wszystkie ówczesne gazety w kraju, czêsto pojawia³o siê nazwisko Iny Benity, jedynego naocznego œwiadka zbrodni. Benita nie tylko zeznawa³a przed s¹dem, ale tak¿e udziela³a wywiadów. Nieoczekiwanie sta³a siê znana i piêkn¹ artystk¹ kabaretow¹ zainteresowali siê filmowcy, którzy poszukali nowych talentów.

Ina Benita by³a nie tylko ³adna, wysoka i zgrabna, ale mia³a te¿ dobry g³os i œwietnie tañczy³a. Nic dziwnego, ¿e szybko dosta³a anga¿, a karierê filmow¹ rozpoczê³a od zagrania g³ównej roli w bardzo nieudanej adaptacji powieœci „Puszcza” Józefa Weyssenhoffa, gdzie wcieli³a siê w rolê m³odej dziedziczki walcz¹cej z rywalk¹ o mi³oœæ przystojnego mê¿czyzny, bogatego Edwarda, którego rolê gra³ Andrzej Karewicz. Obraz w re¿yserii Ryszarda Biske okaza³ siê klap¹, a recenzenci nie zostawili na nim suchej nitki i okrzyknêli go jednog³oœnie najgorszym filmem w dotychczasowych dziejach polskiej kinematografii. Wprawdzie frekwencja na pokazach by³a znikoma, ale o Inie oraz innych aktorach i aktorkach graj¹cych w tej kiepskiej produkcji zrobi³o siê g³oœno z powodu procesu, jaki wytoczyli re¿yserowi (który by³ te¿ producentem filmu), o wyp³acenie nale¿nego honorarium.

Talent Iny dostrzeg³ re¿yser Micha³ Waszyñski, który kaza³ jej przefarbowaæ w³osy na platynowy blond i obsadzi³ j¹ w g³ównej roli filmu „Jego ekscelencja su-

biekt”, w którym g³ówn¹ rolê mêsk¹ gra³ uwielbiany przez publicznoœæ Eugeniusz Bodo. Film z miejsca zdoby³ serca publicznoœci i okaza³ siê wielki sukcesem kasowym. Ina Benita zebra³a œwietne recenzje, podobnie jak debiutuj¹ca wówczas na kinowym ekranie Mieczys³awa Æwikliñska, znana wczeœniej wy³¹cznie z teatru. Æwikliñska w chwili swojego filmowego debiutu mia³a 54 lata i pracy w filmie nigdy nie pokocha³a. Mówi³a: „Uwa¿a³am, ¿e kamera filmowa jest nieprzyjacielem kobiet, ¿e bezlitoœnie dekonspiruje to, co chcia³yby ukryæ przed okiem widza”. Ina Benita, w przeciwieñstwie do starszej kole¿anki, œwietnie prezentowa³a siê na ekranie i nic dziwnego, ¿e wokó³ niej pojawi³o siê wielu wielbicieli i w koñcu jednemu z nich uda³o siê skraœæ serce piêknej aktorki. By³ nim Jerzy Dal-Atan, emigrant z bolszewickiej Rosji, z uporem próbuj¹cy zrobiæ karierê w polskim przemyœle filmowym. Para zakochanych szybko wziê³a œlub i równie szybko siê rozwiod³a, bo Jerzy notorycznie zdradza³ Benitê z innymi aktorkami. Za spraw¹ re¿ysera Micha³a Waszyñskiego kariera Iny Benity rozwija³a siê znakomicie. Kolejne role umocni³y jej status gwiazdy, a nastêpny szlagier Waszyñskiego pt. „Jaœnie pan szofer”, gdzie znów zagra³a z Eugeniuszem Bodo cieszy³ siê ogromnym powodzeniem. Zachwyceni gr¹ Iny byli tak¿e recenzenci, którzy podziwiali jej „kaukask¹” urodê (Ina znana by³a ze swoich konfabulacji i pocz¹tkowo przedstawia³a siê jako kaukaska ksiê¿niczka), niezwykle piêkne, zielone oczy i kocie ruchy pantery. W 1937 roku aktorka znów wysz³a za m¹¿, tym razem za najlepszego operatora polskiego przedwojennego kina, Stanis³awa Lipiñskiego. Obydwoje zarabiali tak du¿o, ¿e mogli sobie pozwoliæ na ¿ycie w zbytku i luksusie. Lipiñski kupi³ ¿onie kabriolet marki Skoda w kolorze identycznym jak jej oczy. Tê sielankê zakoñczy³ wybuch wojny. Przez jakiœ

czas Lipiñski dokumentowa³ obronê Warszawy, ale tu¿ przed wkroczeniem Niemców do stolicy uda³o mu siê z ¿on¹ wyjechaæ do Lwowa. Nie zaznali tam spokoju bo do miasta wkroczy³a Armia Czerwona. Lipiñski rozsta³ siê z ¿on¹ i ruszy³ walczyæ w obronie Lwowa, a Ina wróci³a do Warszawy. Jak siê okaza³o mieli siê ju¿ nigdy wiêcej nie spotkaæ. Lipiñski zosta³ aresztowany przez NKWD i wywieziony na Syberiê. PóŸniej trafi³ do armii Andersa, z któr¹ przeszed³ szlak bojowy we W³oszech. Po wojnie zamieszka³ w Kanadzie, a potem w USA wyk³adaj¹c sztukê operatorsk¹ na uniwersytecie Brockport w stanie Nowy Jork.

Tymczasem w Warszawie Ina Benita ¿y³a g³ównie z oszczêdnoœci i wyprzeda¿y drogocennych bibelotów z w³asnego mieszkania. Razem z Mieczys³aw¹ Æwikliñsk¹ dorabia³a w kawiarni „U Aktorek”. Ceny w lokalu by³y bardzo wysokie, ale nie narzekano na brak klienteli. Bywanie w lokalach prowadzonych przez przedwojennych artystów uwa¿ano bowiem za patriotyczny obowi¹zek. Dla Iny zarobione w kawiarni pieni¹dze by³y kropl¹ w morzu jej potrzeb. Porzuci³a pracê i nie tylko przesta³a widywaæ swoich dawnych znajomych, ale pojawi³a siê plotka, ¿e pod jej mieszkaniem zatrzymuj¹ siê limuzyny niemieckich oficerów. Nie by³o to zgodne z prawd¹, ale faktem jest, ¿e Ina Benita nagle zaczê³a wystêpowaæ w teatrzykach koncesjonowanych przez okupanta, co by³o równoznaczne z kolaboracj¹. Do dziœ trudno jest zrozumieæ jej decyzjê i z pewnoœci¹ nie wynika³o to z potrzeby utrzymania stylu ¿ycia do którego by³a przyzwyczajona. Ina Benita po prostu panicznie siê ba³a, ¿e ze wzglêdu na swoje ¿ydowskie koneksje rodzinne zostanie aresztowana i wywieziona do getta lub do obozu koncentracyjnego. Warszawiacy ze zdumieniem patrzyli jak wystêpuje w rewiach ogl¹danych przez niemieckich ¿o³nierzy. Jeden z nich, Otto Haver zosta³ w koñcu jej kochankiem.

Na pocz¹tku 1943 roku Niemcy ujawnili sowiecki mord na polskich oficerach w Katyniu. Armia niemiecka zajê³a wiêk-

sz¹ czeœæ europejskiej Rosji, a m¹¿ Iny, Stanis³aw Lipiñski nie dawa³ znaków ¿ycia. Aktorka wywnioskowa³a, ¿e jej m¹¿ musia³ zgin¹æ. Tymczasem Warszawa plotkowa³a o „Inie co Szwaba wybra³a”. Otto Haver, oficer Wehrmachtu, z pochodzenia by³ Austriakiem. By³ tak¿e nieprzytomnie zakochany w Inie. Musia³a mu siê przyznaæ do ¿ydowskich korzeni, bo w obawie o jej bezpieczeñstwo wywióz³ j¹ do rodzinnego Wiednia, gdzie para mia³a siê pobraæ. Haver nie doceni³ jednak sprawnoœci niemieckiej machiny biurokratycznej, która „wykry³a” ¿ydowsk¹ babkê Iny. Przera¿ony takim obrotem zdarzeñ natychmiast powróci³ z ni¹ do Warszawy, gdzie wyrobi³ jej dokumenty na nazwisko Janina Lipiñska.

W Warszawie obydwoje zostali aresztowani przez gestapo i oskar¿eni o z³amanie czystoœci rasy aryjskiej. Za taki czyn Niemiec stawa³ przed plutonem egzekucyjnym. Wyroku nie wykonano, bo w ca³¹ sprawê w³¹czy³a siê wiedeñsk¹ rodzina Havera i ostatecznie zosta³ on tylko zdegradowany do stopnia szeregowego i wys³any na front wschodni, gdzie straci³ ¿ycie. Inê zamkniêto na Pawiaku i tam urodzi³a ich wspólne dziecko, któremu nada³a imiona Tadeusz Micha³.

Z wiêzienia wypuszczono j¹ 31 lipca 1944 roku, a wiêc na dzieñ przez Powstaniem Warszawskim. Ostatni¹ noc przed powstaniem mia³a spêdziæ u znajomych na Starówce. Od tamtej pory s³uch po niej zagin¹³. Podobno pod koniec sierpnia przedziera³a siê kana³ami ze Starówki do Œródmieœcia, gdzie wraz synkiem zginê³a od niemieckich granatów, ale tak naprawdê nikt nie wie co siê z ni¹ sta³o i gdzie znajduje siê jej grób. Inni mówili, ¿e jednak jakimœ cudem przetrwa³a wojnê i wraz synem zamieszka³a w Niemczech, a potem w USA, gdzie prowadzi³a swoje drugie ¿ycie nie przyznaj¹c siê kim by³a naprawdê.

Ten œlad – choæ niezbyt oczywisty – sugeruje, ¿e znana niegdyœ aktorka jeszcze raz za³o¿y³a rodzinê, doczeka³a wnuków i do¿y³a sêdziwego wieku w Pensylwanii, ale o tym w nastêpnym odcinku…

15 www.kurierplus.com KURIER PLUS 20 KWIETNIA 2024
➭ 1 Ina Benita w filmie „Ludzie Wis³y“ W przedstawieniu „Odrobina mi³oœci“ Z Adolfem Dymsz¹ w fimie „Sportowiec mimo woli“ Z Andrzejem Karewiczem w filmie „Puszcza“ W filmie „Ludzie Wis³y“ Z Eugeniuszem Bodo

W³oska wyprawa Marii Sk³odowskiej-Curie

Postaæ Marii Sk³odowskiej-Curie zna chyba ka¿dy Polak. Jej osobê i dorobek opisuje wiele ksi¹¿ek i filmów, ale nawet i dziœ natrafia siê na prawdziwe niespodzianki w jej ¿yciorysie, których znaczenie trudno jest przeceniæ. W 1918 roku polska badaczka spêdzi³a w Italii trzy tygodnie i jeœli spojrzeæ na to z odpowiedniej perspektywy, to konsekwencje tej wizyty kompletnie zmieni³y losy œwiata jaki znamy.

W³oska podró¿ Sk³odowskiej-Curie jest praktycznie nieznana, a jej historiê zapisa³o tylko kilka lokalnych instytucji. Ona sama, kiedy wróci³a ju¿ do Pary¿a, napisa³a podziêkowania dla swoich w³oskich przyjació³, z którymi prowadzi³a wspólne badania i jej list zachowa³ siê w archiwum uniwersytetu w Pizie. Le¿a³ tam w kompletnym zapomnieniu a¿ do momentu, gdy profesor i dziekan wydzia³u chemii, Lorenzo Di Bari, pokaza³ go profesorowi Polskiej Akademii Nauk, Marcinowi Góreckiemu, który w Pizie uczestniczy³ we wspólnym projekcie badawczym.

Okaza³o siê tak¿e, ¿e w archiwum znajduje siê równie¿ spisany przez Sk³odowsk¹ raport z tej podró¿y. W raporcie opisa³a efekty przeprowadzonych tam badañ naukowych, a tak¿e wyliczy³a wszystkie miejsca i ludzi jakich spotka³a w Italii.

Kontakty polskiej badaczki z w³oskimi uniwersytetami by³y na pocz¹tku XX wieku bardzo intensywne. Wspó³pracowa³ z ni¹ uniwersytet w Bolonii, który w 1909 roku mianowa³ j¹ cz³onkiem korespondentem sekcji nauk fizycznych i matematycznych. Prowadzi³a intensywn¹ korespondencjê z profesorem Vito Volterre, wybitnym matematykiem i fizykiem, a tak¿e szefem biura wynalazków w Rzymie. Dyskutowali mo¿liwoœci pozyskiwania radu z w³oskich Ÿróde³ cieplicowych. Pomimo du¿ego zainteresowania zjawiskiem promieniotwórczoœci i wielokrotnie ponawianych prób zorganizowania wspólnej podro¿y, Sk³odowska ci¹gle odwleka³a swój wyjazd do Italii, zw³aszcza ¿e w Europie trwa³a w tym czasie I wojna œwiatowa.

Odkryty przez Sk³odowsk¹ rad (nazwany tak od s³owa „radius”, czyli promieñ) szybko znalaz³ zastosowanie w medycynie. Unikalne w³aœciwoœci tego pierwiastka polska uczona nazwa³a „promieniotwórczoœci¹”, a we Francji wykorzystywano go do przeœwietleñ koœci u pacjentów zbieranych z pól bitewnych. Jednak zapasy radu szybko zaczê³y siê koñczyæ i Maria Sk³odowska-Curie postanowi³a wykorzystaæ swoje doskona³e znajomoœci we W³oszech i nie tylko zdobyæ tam cenny pierwiastek, ale przy okazji wymieniæ siê doœwiadczeniami z tamtejszymi naukowcami, z którymi utrzymywa³a ¿yw¹ korespondencjê naukow¹.

Do W³och przyjecha³a samotnie, poci¹giem, 30 lipca 1918 roku, czyli w czasie, gdy wci¹¿ jeszcze trwa³a wojna œwiatowa. Ju¿ na miejscu pozna³a m³odego asystenta Nasiniego, Camillo Porlezzê, który póŸniej przej¹³ po swoim szefie wydzia³ chemii na uniwersytecie w Pizie. Uniwersytet ten zapewni³ tak¿e aparaturê badawcz¹. Maria Sk³odowska-Curie razem z Porlezz¹ ruszy³a w podró¿ przez ca³y Pó³wysep Apeniñski przemierzaj¹c a¿ trzy tysi¹ce kilometrów i odwiedzaj¹c kilka odleg³ych od siebie regionów W³och, gdzie odnotowywano podwy¿szone promieniowanie wód termalnych, fumaroli i ska³. Jest to imponuj¹ce, bo niektóre z tych miejsc nawet dziœ s¹ trudno dostêpne. To w³aœnie tam ze swoimi w³oskimi kolegami wykry³a radioaktywny i niebezpieczny dla zdrowia gaz: radon, uwa¿any wówczas za emanacjê radu.

W³ochy s¹ przepiêknym i niezwykle atrakcyjnym turystycznie krajem, ale Maria poch³oniêta swoj¹ misj¹ nie chcia³a korzystaæ z jego uroków. Nawet dziœ, analizuj¹c przebieg jej podró¿y przez Italiê zdumiewa jej pracowitoœæ i ofiarnoœæ. Pierwszym miejscem badañ by³a Toskania, gdzie najpierw odwiedzi³a San Giuliano, po³o¿one zaledwie kilka kilometrów od Pizy. To tam przetestowano zabrany ze sob¹ sprzêt. Ju¿ od kilkunastu lat w³oscy naukowcy zastanawiali siê nad fenomenem radioaktywnoœci tych wód. By³ to wiêc dobry punkt wyjœcia do badañ. Okaza³o siê tak¿e, ¿e pizañskie urz¹dzenia dzia³a³y bez zarzutu. Towarzysz¹cy jej Porlezza w czasie ca³ej podro¿y pobiera³ próbki, które póŸniej analizowano w Pizie. Nastêpnym etapem tej naukowej wyprawy by³a miejscowoœæ Montecatini, której wody s³ynê³y ze zdrowotnych w³aœciwoœci, lecz¹c w¹trobê i jelita. Do wyprawy do³¹czy³ tam profesor Raffaello Nasini i wspólnie badano radioaktywnoœæ tych wód, zatrzymuj¹c siê w s³ynnym „Grand Hotel La Pace”.

Na pami¹tkê tej wizyty W³osi wmurowali w œcianê uzdrowiska tablicê informuj¹c¹ o wizycie Marii. Montecatini jest dziœ jednym z najbardziej znanych europejskich uzdrowisk. Ostatnim zbadanym toskañskim kurortem by³o Larderello, pe³ne bia³ych oparów œwiadcz¹cych o obecnoœci fumaroli borowych, w których profesor Nasini by³ ekspertem. To w³aœnie tam w³oski wieszcz Dante Alighierii stworzy³ swoj¹ wizjê piek³a.

Profesor uniwersytetu w Pizie – Raffaello Nasini – od jakiegoœ czasu pracowa³ nad pozyskiwaniem radu, ale problemem by³o wyizolowanie tego pierwiastka. Z tym wiêksz¹ radoœci¹ zgodzi³ siê pomóc polskiej uczonej, która swoim autorytetem mog³a potwierdziæ odkrycia w³oskich naukowców i pchn¹æ ich badania na nowe tory. Madame Curie mia³a tak¿e pomóc znaleŸæ nowe Ÿród³a pozyskiwania materia³ów promieniotwórczych.

W Larderello zbudowano pierwsz¹ na œwiecie elektrowniê geotermaln¹, korzystaj¹c¹ z odnawialnych zasobów natury. Nasini chcia³ wykorzystywaæ te gazy na skalê przemys³ow¹. W lokalnym muzeum geotermii znajduje siê ekspozycja poœwiêcona Marii Sk³odowskiej-Curie.

Drugi etap podró¿y badaczy rozpocz¹³ siê od Neapolu. Wci¹¿ trwa³a wojna i ca³ej wyprawie starano siê nie nadawaæ rozg³osu. Neapol nadal nosi³ na sobie œla-

dy po bombardowaniach, ale celem naukowców by³a wyspa Ischia na któr¹ dop³ynêli na pok³adzie kontrtorpedowca. Dokonali pomiarów radioaktywnych wód znanych tu od stuleci ze swoich w³aœciwoœci terapeutycznych. Przy Ÿródle znanym jako „Regina Isabella” ustawiono kolejn¹ tablicê pami¹tkow¹ na czeœæ wizyty Polki. Nastêpnie ca³a grupa pop³ynê³a na wyspê Capri, gdzie tak¿e pobierano próbki. Wyspa jest luksusowym kurortem o œwiatowej s³awie, ale Maria podkreœla³a, ¿e jest tu wy³¹cznie z powodów naukowych i nie chcia³a „marnowaæ czasu” na zwiedzanie wyspy! Gospodarzom uda³o siê jednak „zmusiæ” j¹ do odwiedzenia s³ynnej Lazurowej Groty. Wracaj¹c na pó³noc wyprawa zatrzyma³a siê w Rzymie, gdzie Sk³odowska pozna³a profesora Orto Mario Corbino, s³awnego fizyka, polityka i dyrektora Instytutu Fizyki Eksperymentalnej na uniwersytecie rzymskim.

Kolejnym punktem podró¿y by³a Padwa, gdzie polska badaczka odwiedzi³a wojskowe laboratoria rentgenowskie, porównuj¹c je z tymi, jakie sama za³o¿y³a we Francji. Organizacja w³oskich obiektów bardzo przypad³a jej do gustu. Odwiedzi³a tam przepiêkne Ÿrod³a termalne zwane Abano Battaglia i Montegrotto, gdzie zweryfikowano wczeœniejsze pomiary radioaktywnoœci tych wód. W³oskim przyjacio³om Marii uda³o siê j¹ namówiæ na krótki rejs motorówk¹ do Wenecji, a nastêpnie wyprawa wyruszy³a do Piemontu, gdzie zbadano silne Ÿród³a radonu. Z groty Lurisi Sk³odowska-Curie osobiœcie pobra³a próbki autunitu, które zabra³a ze sob¹ do Francji aby zbadaæ jaka jest w nich zawartoœæ radu i oszacowaæ op³acalnoœæ eksploatacji tych z³ó¿. By³a tak podekscytowana swoimi odkryciami, ¿e asystentowi, który w straszliwym upale ofiarnie rozstawia³ instrumenty naukowe

wokó³ groty ofiarowa³a hojny napiwek w postaci trzech z³otych w³oskich monet, wartych wówczas fortunê! Obecnie grota Lurisi nosi imiê polskiej uczonej i po jej powrocie do Francji zbudowano tam uzdrowisko

Wyprawa zakoñczy³a siê 18 sierpnia w San Remo. Nastêpnego dnia w³oscy naukowcy odprowadzili Mariê na stacjê kolejow¹, sk¹d wróci³a do Francji. Ju¿ z Pary¿a wys³a³a oficjalny raport do profesora Volterry wraz listem, w którym dziêkowa³a za w³osk¹ goœcinnoœæ. By³ to ten sam list, który profesor Lorenzo Di Bari pokaza³ Marcinowi Góreckiemu i dziêki temu mo¿emy poznaæ szczegó³y wyprawy naszej s³ynnej rodaczki. W³osi doskonale j¹ zapamiêtali, bo by³o dla nich zaszczytem przyjmowaæ u siebie w kraju tak znamienit¹ osobê jak¹ by³a Polka. Spotkali siê z ni¹ wszyscy bez wyj¹tku ówczeœni wiod¹cy w³oscy chemicy zajmuj¹cy siê problematyk¹ radioaktywnoœci.

Pobyt naukowej gwiazdy, jak¹ niew¹tpliwie by³a wówczas Maria Sk³odowska-Curie doprowadzi³ tak¿e do rozkwitu w³oskich badañ nad pierwiastkami promieniotwórczymi. Wzbudzi³y one zainteresowania tak wybitnych naukowców jak s³ynny Enrico Fermi, bez którego projekt „Manhattan” i zbudowanie bomby atomowej przez Amerykanów, nigdy nie mia³oby miejsca. Jest to niew¹tpliwie jeden z dalekosiê¿nych efektów wizyty Marii Sk³odowskiej-Curie we W³oszech.

W warszawskim Pa³acu Staszica znajduje siê siedziba Polskiej Akademii Nauk i Warszawskiego Towarzystwa Naukowego w którym w 1925 roku polska uczona wyg³osi³a wyk³ad na temat funkcjonowania za³o¿onego przez ni¹ Instytutu Radowego w Pary¿u.

Noblistka wskaza³a potrzebê stworzenia podobnej instytucji w Polsce. To marzenie spe³ni³o siê na dwa lata przed jej œmierci¹. Przekaza³a wówczas w prezencie polskiej placówce badawczej pierwszy gram radu, ufundowany przez Polki mieszkaj¹ce w Ameryce i wrêczony jej przez prezydenta USA, Herberta Hoovera. Tego samego dnia noblistka na pami¹tkê tego wydarzenia zasadzi³a jawor, który nazwano: „Maria” i który roœnie tam do dziœ. W plebiscycie „BBC History” Polka zosta³a uznana za najbardziej wp³ywow¹ kobietê w historii nauki.

Maria Sk³odowska-Curie by³a prawdziw¹ gwiazd¹ nauki.

Dokona³a rewolucji w badaniach nad promieniotwórczoœci¹, za co dwukrotnie otrzyma³a Nagrodê Nobla. Do dziœ takiej podwójnej nagrody nie zdoby³a ¿adna kobieta. Zdobycie wiedzy sta³o siê celem jej ¿ycia.

Jako Polacy przywykliœmy do wielkoœci Marii Sk³odowskiej Curie i oczywiœcie doceniamy j¹, a w Lublinie istnieje nawet uniwersytet jej imienia. Ta wielkoœæ badaczki w jakiœ sposób nam ju¿ spowszednia³a i czêsto nie dostrzegamy wp³ywu Sk³odowskiej na losy œwiata, a przecie¿ bez niej, wygl¹da³by zupe³nie inaczej ni¿ dziœ.

Ona sama mieszkaj¹c i pracuj¹c w Pary¿u do koñca ¿ycia czu³a siê Polk¹.

KURIER PLUS 20 KWIETNIA 2024 www.kurierplus.com 16
Maria Sk³odowska-Curie Autunit z groty Lurisi Wyspa Capri Ÿród³a geotermalne Larderello Tablica pami¹tkowa w Montecatini

El¿bieta Baumgartner radzi

Ile naprawdê kosztuj¹ z³e nawyki

Ile kosztuj¹ ciê twoje niedobre nawyki: palenie papierosów, nieodpowiednia dieta czy rozrywki? Je¿eli podliczysz wydatki, mo¿e siê okazaæ, ¿e wydajesz niepotrzebnie tysi¹ce dolarów rocznie. Czêsto niekorzystne przyzwyczajenia odbijaj¹ siê nie tylko na twojej kieszeni, lecz maj¹ inne dodatkowe, nieprzewidzialne i powa¿ne skutki.

Papierosy

Jednym z kosztowniejszych z³ych nawyków jest palenie tytoniu. Papierosy s¹ drogie z powodu podatków akcyzowych nak³adanych przez lokalne w³adze: w Nowym Jorku zap³acisz œrednio 12 dol. za paczkê, 11.50 w Illinois, oko³o 10.50 dol. w stanach Massachusetts, Washington, Vermont, Hawaii i Alaska. Najmniej zap³acisz w takich stanach, jak Missouri, Idaho, Kentucky, West Virginia, Louisiana, Wyoming – oko³o 6-7 dol. za paczkê. Œrednie ceny w poszczególnych stanach podaje witryna: https://worldpopulationreview.com/staterankings/cigarette-prices-by-state

Je¿eli palisz paczkê papierosów dziennie, wydajesz od 4,380 dol. rocznie w Nowym Jorku, a po³owê tego w wiêkszoœci kraju.

Choæ œrednia cena paczki papierosów w kraju wynosi 6.96, znacznie wy¿sze s¹ koszty leczenia palacza, które witryna Cancer. org oblicza na 35 dolarów na ka¿d¹ paczkê spalonych papierosów. Za leczenie p³aci nie tylko sam palacz, ale ca³e spo³eczeñstwo. Stawki ubezpieczenia zdrowotnego i na ¿ycie palacza te¿ s¹ wy¿sze ni¿ niepal¹cych o co najmniej 20 proc. a czasami znacznie wiêcej.

Alkohol

Amerykanie wydaj¹ przeciêtnie na alkohol 552 dol. na doros³¹ osobê. Rzeczywista kwota jest wy¿sza, jako ¿e oko³o jedna trzecia osób ca³kowicie alkoholu nie spo¿ywa. Kwota, jak¹ ty wydajesz na alkohol, ró¿ni siê znacznie w zale¿noœci od tego, gdzie mieszkasz, co, gdzie i jak czêsto pijesz. Za³ó¿my na przyk³ad, ¿e wraz z ¿on¹ spotykacie siê z przyjació³mi tylko w weekendy, ale robicie to w modnych barach i restauracjach, gdzie jeden koktajl mo¿e kosztowaæ 15 dol. lub wiêcej. Wypicie przez was tylko po dwa drogie drinki w ka¿dy weekend daje ³¹cznie 240 dol. miesiêcznie. To roczna kwota w wysokoœci 2,880 dol., a przecie¿ dochodz¹ przek¹ski i napiwki.

Naj³atwiejszym sposobem na zmniejszenie wydatków na alkohol jest po prostu picie mniej lub zamawianie tañszych napojów. Zastanów siê nad zast¹pieniem weekendowych wypadów do baru towarzyskim spotkaniem w domu. Na przyk³ad szeœciopak za 7 dol. kosztuje 1,17 dol. za drinka. A jeœli masz ochotê wyjœæ, to skorzystaj z okazji happy hour, kiedy to napoje s¹ za pó³ ceny.

S³odkie napoje

Badania Yale University Rudd Center for Food Policy and Obesity wykaza³y, ¿e 48 proc. Amerykanów, czyli prawie po³owa, pije s³odkie napoje bezalkoholowe (soft drinks) codziennie. Ci, którzy pij¹ „sodê”, konsumuj¹ dziennie œrednio 2.6 porcji.

Je¿eli 16-uncjowe opakowanie s³odkiej wody kosztuje przeciêtnie dwa dolary, daje to 16 dol. za galon. Czy p³aci³byœ 16 dol. za galon benzyny? Pewnie nie. Wiêc dlaczego p³acisz tyle za s³odzon¹ wodê? Je¿eli za³o¿ymy dwa napoje po 2, czyli 4 dol. dziennie, to urasta to do 1,460 dol. rocznie. Wystarczy kupowaæ wiêksze butelki w supermarkecie, w du¿ych skrzynkach, albo przerzuciæ siê na zwyk³¹ wodê, a oszczêdzimy krocie. W wielu miejscach w kraju woda z kranu jest bardzo czysta, np. w mieœcie Nowy Jork.

Prawdziwy problem konsumpcji s³odzonych napojów le¿y gdzie indziej. Dwudziesto-uncjowa butelka „sody” zawiera od 15 do 18 ³y¿eczek cukru. Spo¿ywanie nadmiernej iloœci cukru i pustych kalorii przyczynia siê powa¿nie do oty³oœci i cukrzycy. W Stanach wskaŸnik oty³oœci wrós³ z 15 do 42 proc. w ostatnich 50 latach. Epidemia oty³oœci w USA kosztuje nas wszystkich ok. 210 miliardów (billions) dolarów rocznie, które wydawane s¹ na opiekê medyczn¹ grubych osób.

Plotkarskie magazyny

Je¿eli lubujesz siê w magazynach w rodzaju The National Enquiror, People, Star, czy te¿ w ich polskich odpowiednikach dostêpnych w polonijnych ksiêgarniach, to tracisz od 3 do 5 dol. za ka¿dy numer. Dwa magazyny na tydzieñ kosztuj¹ oko³o 360 dol. rocznie. A przecie¿ plotki mo¿esz znaleŸæ za darmo w sieci. Je¿eli lubujesz siê w lœni¹cych, kolorowych magazynach, to mo¿esz je zaprenumerowaæ, a zap³acisz po³owê.

Prawdziw¹ cen¹ brukowej prasy nie jest jej sama cena, lecz ignorancja czytelnika, który czytaj¹c o skandalach towarzyskich przestaje orientowaæ siê w finansach, polityce, œwiatowych wydarzeniach itp.

El¿bieta Baumgartner

nie jest prawnikiem, a artyku³ ten nie powinien byæ uwa¿any

za poradê prawn¹. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradnikówo profilu finansowym i konsumenckim, m.in. „Praca w Ameryce”, „Jak u³atwiæ dziecku ¿yciowy start”, „Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem”, „¯ycie bez œlubu” i wielu innych.

S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy

Lepiej: Zamów dostawê do domu naszej polonijnej prasy. Nie tylko bêdziesz mieæ Ÿród³o rzeczowych informacji, to jeszcze wspomo¿esz polonijne media.

Kawa w Starbucksie

Nawet jedno cappuccino czy caramel macchiato dziennie ze Starbucks’a – to tysi¹c kilkaset dolarów rocznie, a dwa razy tyle, je¿eli do³o¿ysz do tego jakieœ ciastko. Obni¿ysz koszt o po³owê, je¿eli przeniesiesz siê do Dunkin Donuts, który równie¿ ma ciekawe oferty. Egzotyczne kawy mo¿na robiæ samemu. Zafunduj sobie ekspres do kawy i pij kawê w domu i w pracy, a niekoniecznie w kawiarni. Samemu mo¿na zaparzyæ dobr¹ kawê za u³amek ceny. Wiele firm zapewnia pracownikom bezp³atn¹ kawê, w innych miejscach pracownicy sk³adaj¹ siê i kupuj¹ kawê i mleko do wspólnego u¿ytku.

Liczne badania wskazuj¹ na szkodliwoœæ picia kawy w du¿ych iloœciach. Spo-

Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492

www.PoradnikSukces.com

poczta@poradniksukces.com

¿ywanie powy¿ej czterech fili¿anek dziennie mo¿e prowadziæ do „zdenerwowania kofeinowego”, wyp³ukania wapnia z organizmu, podwy¿szania ciœnienia. W umiarkowanych iloœciach kawa uwa¿ana jest jednak za korzystn¹.

Co jeszcze Miewamy te¿ inne niezbyt korzystne nawyki, które nie tylko kosztuj¹, ale miewaj¹ te¿ niezamierzone niekorzystne skutki: elektroniczne gry dla dzieci, gry hazardowe, loterie, uzale¿nienie od elektronicznej poczty czy Internetu, itp. Wniosek: Wszystko jest dla ludzi, byle tylko w umiarkowanej iloœci. ❍

Nie ubiegaj siê o emeryturê zanim nie poznasz przepisów i pu³apek

Labirynt emerytur imigranta

wyjaœniaj¹ unikalne ksi¹¿ki El¿biety Baumgartner

„Emerytura polska i amerykañska” – ich ³¹czenie i skutki Umowy o zabezpieczeniu spo³ecznym. Cena $35 + $5 za przesy³kê.

„WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków”. Unikalne informacje. Cena $30 + $5 za przesy³kê.

“Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”. Dowiedz siê, jak maksymalizowaæ œwiadczenia swoje i rodziny. $35 +$5 za przesy³kê.

Równie¿: “Powrót do Polski” ($35+$5), „Emerytura reemigranta w Polsce” – dla seniorów wracaj¹cych do kraju ($35+$5), „Obywatelstwo z przeszkodami” ($35+$5).

Ksi¹¿ki s¹ uaktualnione na rok 2023 i dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo od wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492

www.PoradnikSukces.com

17 www.kurierplus.com KURIER PLUS 20 KWIETNIA 2024

● INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW

● ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE

● USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS

● RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY

● CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION

● INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152

ANIA TRAVEL AGENCY

57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek

✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne

✓ Notariusz

Fortunato Brothers

289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042

CAFFE - PASTICCERIA

ESPRESSO - SPUMONI

GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna do 22:00, a w pi¹tek i sobotê do pó³nocy. Zapraszamy.

Zapraszamy do s³uchania Radio RAMPA na czêstotliwoœci WSNR 620 AM w NY, NJ, CT w soboty od 15:00 do 21:00

Zasiêg Radio RAMPA 620 AM to piêæ dzielnic Nowego Jorku, a tak¿e Long Island, stany New Jersey i Connecticut, czyli najwiêksze skupiska Polonii na Pó³nocno-Wschodnim Wybrze¿u USA. Ponadto, sobotni¹ audycjê, bez zmian, s³uchaæ bêdzie mo¿na za poœrednictwem naszej strony internetowej www.RadioRAMPA.com oraz aplikacji RAMPA na telefony komórkowe. Wszystko bezp³atnie.

✓ Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja),

✓ Pe³n¹ ksiêgowoœæ ✓ Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów

110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222 718-383-0043 lub 917-833-6508

KURIER PLUS 20 KWIETNIA 2024 www.kurierplus.com 18 Zamów og³oszenie drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów Anna-Pol Travel 821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT
Rejestracja biznesu i licencje
Konsultacje
Bezpodatkowa zamiana domów
#SS - korekty danych
Ksiêgowoœæ
Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych Us³ugi w zakresie: Email: Info@mpankowski.com 96 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412 tel. 718-609-0088 email: Kobomusic@verizon.net
z tradycjami
Bo¿ena Konkiel Nauka gry
fortepianie, gitarze
skrzypcach oraz lekcje œpiewu
Szko³a
Rejestracja
na
i

Olimpiada Zuchowa w Amerykañskiej Czêstochowie

Przysiêga zawodników:

Pragnê zwyciê¿yæ, lecz jeœli nie bêdê móg³ zwyciê¿yæ, niech bêdê dzielny w swym wysi³ku.

W niedzielê, 14 kwietnia Zuchy Hufca Harcerek Podhale spotka³y siê w Amerykañskiej Czêstochowie podczas Dnia Zucha, gdzie na ³¹kach Sanktuarium zap³on¹³ Znicz olimpijski.

Ten szczególny dzieñ dla zuchów rozpocz¹³ siê msz¹ œwiêt¹ odprawion¹ przez Ojca Bart³omieja Marciniaka, Nastêpnie gromady przedstawi³y siê okrzykiem i piosenk¹.

Przyjecha³y „Polskie Rydze” z Greenpoint, Brooklyn, „Krokusy” ze Staten Island, NY, „Polskie Maki” z Dyker Heights, Brooklyn, „Muchomorki z Polskiego Lasu” z Linden, NJ, „Polskie Kolorowe Ptaszki” z Filadelfii, PA i „Szarotki” z Maspeth, NY.

Najwa¿niejszym prze¿yciem by³ obrzêd przekazania pochodni olimpijskiej od gromady do gromady, które reprezentowa³y poszczególne kraje: Francjê, Polskê, Grecjê, Australiê i Now¹ Zelandiê.

Wzruszaj¹cym momentem by³o wniesienie flagi olimpijskiej i zapalenie znicza. P³on¹³ on przez ca³y zuchowy dzieñ.

Zawody sportowe wy³oni³y zwyciêzców nagradzanych medalami. Podczas gier i zabaw oraz weso³ego Kominka z artystycznymi prezentacjami poszczególnych krajów, zuchy tak¿e spisa³y siê na medal. Kulminacj¹ dnia by³o przyznawanie sprawnoœci „Zuch Olimpijczyk”

przerabianej w gromadach od paru miesiêcy. Na zbiórkach, zuchy dowiadywa³y siê wielu ciekawostek na temat igrzysk w Grecji, a tak¿e poszerza³y swoj¹ wiedzê o olimpiadach i medalistach olimpijskich. Przedstawione by³y sylwetki s³ynnych polskich z³otych medalistów, jak i zwyczaje poszczególnych krajów. Nie zabrak³o te¿ opowieœci o mitach greckich.

Has³em Dnia Zucha by³ okrzyk: „W z drowym ciele, zdrowy duch”. Podkreœlano wytrzyma³oœæ, pokonywanie w³asnych s³aboœci, zdrow¹ rywalizacjê, przyjaŸñ miêdzy krajami, wspó³pracê i karnoœæ.

Na zakoñczenie Ojciec Bart³omiej odmówi³ modlitwê i ¿yczy³ bezpiecznego powrotu do domów oraz zaprasza³ za rok.

Nale¿y siê podziêkowanie gronu instruktorskiego za przygotowanie progra-

19 www.kurierplus.com KURIER PLUS 20 KWIETNIA 2024
ZDJÊCIA Z ARCHIWUM REFERATU ZUCHOWEGO HUFCA PODHALE
mu, a Ojcom Paulinom i rodzicom wdziêcznoœæ za podtrzymywanie polskich tradycji oraz wsparcie harcerstwa. Czuwaj! Gromada „Polskie Kolorowe Ptaszki” z Filadelfii Uroczyste wniesienie flagi olimpijskiej Dru¿ynowe realizowa³y program sportowy Dumne medalistki Modlitwa wiernych W sanktuarium Gromada „Krokusy” ze Staten Island Gromada „Polskie Maki” z Brooklynu Gromada „Muchomorki z Polskiego Lasu” Gromada „Polskie Rydze” z Greenpointu P³on¹cy Znicz Zawody olimpijskie Zdjêcie grupowe z Ojcem Bart³omiejem
KURIER PLUS 20 KWIETNIA 2024 www.kurierplus.com 20
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.