5 minute read

Z dłuta wzięte: ostrzenie

Rafał Frankiewicz

Na nic dłuto, na nic wiertło, kiedy nie chce wejść w materiał!

Aby ostrzyć, trzeba kupić sobie szlifierkę stołową. Najlepiej kilka. Postawić obok siebie, zapewnić im należyte oświetlenie: z boku tarczy do szlifowania tarczą bocznie zbierającą, i od góry, gdy tarcza zbiera materiał dłuta swoim obwodem. Dostatecznym powodem postawienia kilku szlifierek niech będzie lenistwo, wygoda i oszczędność czasu. Nie ma też co kupować szlifierek o małej mocy – rzędu 150 W, bo chęć błyskawicznego naostrzenia dłuta czy wiertła skończy się po paru zbyt mocnych przyłożeniach do tarczy szlifierskiej, albo zakupem nowej, albo zostania do końca dnia cholerykiem. Szlifierka musi mieć co najmniej 250 – 350 W, a najlepiej, gdy jest trójfazowa. Czeska Proma robi bardzo dobre szlifierki stołowe, ale koszt ich jest proporcjonalny do ich jakości. Choć polecam, to myślę nad takim zakupem i takiej na razie jeszcze nie mam...

Skoro już stoi przed Wami rząd nowych i lśniących niczym nowe Tesle szlifierek stołowych – pora na zakupy tarcz do nich. Potrzebna będzie: tarcza korundowa do stali, tarcza korundowa zielona do widii, tarcza z nasypem diamentowym do cięcia szkła (tak się nazywają te tarcze do kupienia na popularnym portalu aukcyjnym) i tarcza boczna –ewentualnie obwodowa – o szerokości co najmniej 10 mm do ostrzenia widii.

Tarcza do ostrzenia stali jest do zebrania nadmiaru stali wokół widii. Dlaczego? Otóż każda tarcza ma swoją specyfikację: twardość, czyli odporność na wyłupywanie się ziarna, ziarnistość i rodzaj ziarna. Korund (99% Al2O3) jest najlepszy, ale i najdroższy; elektrokorund (94-97% Al2O3) już nie jest taki dobry. Parę procent mniej, a robi dużą różnicę... szkoda używać miękkiej tarczy korundowej do zbierania stali. Lepiej ją zachować do ostrzenia widii. Bardzo ważnym narzędziem jest diamentowy obciągacz do tarczy. Pozwala on na wyrównanie obwodu tarczy (tarcza nie bije) i usunięcie z jej obwodu starych, tępych ziaren, dzięki czemu tarcza dobrze „bierze”. Jej ziarnistość powinna być zachowana w przedziale: 60-80. Tarcza korundowa ma z reguły 20 mm grubości, ale produkowane są również cienkie, o grubości 4,5 i 6 mm, przeznaczone do ostrzenia groszkowników.

Tarcza z diamentowym nasypem bocznym to tarcza do szybkiego zbierania stępionej powierzchni widii, gdy szkoda nam używać tarczy korundowej. Trzeba pamiętać, by nie dociskać dłuta czy wiertła do jej powierzchni zbyt mocno, bo tylko niszczymy w ten sposób tarczę i diament. Szlifowanie na niej stali jest też czynnikiem, który ją szybko niszczy, więc nie polecam. Zasada jest prosta: tylko ostre ziarno ugryzie twardą widię, tępe, czy „zalepione” stalą lub tłustą kredką kamieniarską nie będzie należycie ostrzyć dłuta czy wiertła. Tarcze z drobnym ziarnem diamentowym (180-220) są przeznaczone do doostrzania raczej niż do zbierania grubej warstwy uszkodzonego dłuta czy stępionego wiertła. Bardzo ważna w nich jest twardość spoiwa, w którym zatopione są ziarna. Jeśli będzie twarde – niczego nie naostrzymy, jeśli miękkie – efekt będzie zauważalny, ale tarczy będzie ubywać..

Pora zatem wziąć dłuto i naostrzyć, bo tępym – obciach robić. Najprościej zacząć od szpica. To dłuto do obróbki zgrubnej, gdzie kąt stożka wierzchołka powinien wynosić od 60 do 80°. Powierzchnie boczne powinny być proste, a wierzchołek stożka – idealnie pośrodku dłuta. Dłuta płaskie ostrzymy na dwa sposoby: a) boczne powierzchnie są proste, aż do końca w stronę ostrza; b) boczne powierzchnie biegną po łuku w stronę ostrza.

Typ a) to typowy szlif do piaskowca, a z lekką fazką na krawędzi ostrza – także do granitu. Typ b) to typowy sposób ostrzenia włoskich dłut do marmuru. (Taki łuk pomaga w tzw. kołyskowym sposobie prowadzenia dłuta zwanym „wybieraniem”.)

Gradziny to dłuta używane do obróbki po szpicowaniu, ich zadaniem jest zebranie nadmiaru materiału w postaci „górek”. Gradzina musi zbierać, ale nie powinna się zbytnio zagłębiać, czy wcinać w materiał. Potrzebuje zatem kąta ostrza 50 do 60° i ukształtowania bocznych krawędzi zębów. Dzięki lekkiemu ich zeskosowaniu zabezpieczamy dłuto przed wykruszeniem narożnej części zęba dłuta. Dodatkowo, ich szerokość jest zmienna w zależności od przeznaczenia dłuta: gradzina zgrubna ma duże przerwy między zębami, a wykańczająca prawie ich nie ma... Odbijaki powinny być również ostrzone zgodnie z ich pierwotną geometrią, dłuta do szarierowania powierzchni – lekko w „łódkę” i idealnie po prostej linii ostrza.

Rzadko używanie u nas ryflowniki według rysunku. A ryflownik – tak w ogóle – jest ciekawym dłutem, bo służy mi np. do wybierania wewnętrznej oszlakowaniej wcześniej płaszczyzny; więc polecam, zwłaszcza te skośnie ostrzone.

Jeśli zaś ktoś z Was chce ostrzyć wiertła – niech robi to jak najwierniej według rysunku na sąsiedniej stronie. Dzięki temu otwór będzie okrągły, a wiercenie przebiegnie sprawnie i bez uszkadzania materiału i narzędzia. Polecam zwłaszcza wiertła o widii trójramiennej, bo łatwo ją naostrzyć, dobrze i szybko wierci nawet twardy granit. Wiertła (i katalog z przydatnymi rysunkami) mam od firmy Widuto.

To tyle na temat ostrzenia dłut, o którym pisze niemiecki katalog Königa. To dobre źródło wiedzy kamieniarskiej. Ale czy jest to źródło wyczerpujące temat ostrzenia? Poniżej zobaczcie proszę ułamek tego, co Polak do sztuki ostrzenia wnieść od siebie potrafi…

This article is from: