AKTOR MUSI MIEĆ WIELE TWARZY Sylwia Winnik: BÓG ZSYŁAŁ LUDZIOM MIŁOŚĆ, ABY MOGLI TO WSZYSTKO PRZETRWAĆ s. 22 Co będzie modne tej jesieni? PODPOWIADA VANESA PATERSKA s. 6 Wiola Łoś: OGIEŃ JEST MOIM ŻYWIOŁEM s. 14-15 Popraw swoje zdrowie DZIĘKI TLENOTERAPII s. 11 Monika Marecka: INSPIRACJA JEST WŚRÓD NAS s. 20-21 GAZETA INSPIRUJĄCA KOBIETY 2022 jesieńMAGAZYN Aleksandra Skraba: s. 4-5 fot. Paulina Czyżewska
„Natchnienie, czymkolwiek ono jest rodzi się z nieustannego nie wiem” - to słowa Wisławy Szymborskiej. „Nie wiem” towarzyszyło mi kiedy tworzyłam dla Was to wydanie Kobiecym Okiem. A natchnienia szukałam wyjątkowo długo. I znalazłam, w zupełnie banalny sposób, podczas oglądania nowego sezonu serialu „Szadź”. Otóż okazało się, że gra w nim Ola - młoda, zdolna aktorka, którą już wcześniej miałam okazję widzieć w serialu „Sexify”, gdzie grała jedną z głównych ról. Tym razem jednak zaczęłam o niej czytać i okazało się, że Aleksandra Skraba urodziła się w Nowej Rudzie. Uśmiech na mojej twarzy był w tamtym momencie bezcenny. Spotkałyśmy się i już wiedziałam, że takiej bohaterki nasz magazyn potrzebował! Młodej, utalentowanej, pełnej pasji i pozytywnej energii artystki. Później zaczęłam rozmawiać z kolejnymi bohaterkami i tak powstało nowe wydanie. A kiedy byliśmy tuż przed jego wypuszczeniem do druku, w trakcie kiedy robiłam ostatnie korekty, czytałam wszystkie teksty, zaczęłam się zastanawiać... Co daje mi pisanie? Po co powstało Kobiecym Okiem? Takie myśli nie były przypadkowe, ponieważ w tym roku świętujemy swoje
5-lecie! Chcąc odpowiedzieć sobie na to pytanie, musiałam więc cofnąć się 5 lat wstecz do moich marzeń. Znalazłam odpowiedź, może zupełnie błahą, ale najważniejszą. Kobiecym Okiem powstało, ponieważ wiedziałam, że w naszym regionie mieszka całe mnóstwo inspirujących, kreatywnych i mądrych kobiet, o których zapragnęłam pisać i pokazywać je światu, a o których Wy chcecie czytać. A pisanie mi osobiście daje swego rodzaju wolność. Kiedy piszę przenoszę się w zupełnie inny świat, przez moment wchodzę w myśli moich rozmówczyń: aktorek, malarek, fotografek, kobiet pełnych pasji, którymi chcę się z Wami podzielić. Czy potrafię przekazać to czym zajmują się moje bohaterki? Nie wiem. To pytanie do Was - naszych Czytelników. Mam jednak ogromną nadzieję, że za 5 lat będę mogła napisać: dziękuję za te 10 wspólnych lat!
2
na początek KOBIECYM OKIEM NR 18 jesień REDAKTOR NACZELNA Karolina Golak | 502 324 540 Współpracownicy: Agnieszka Góralczyk REKLAMA Paulina Nowak: 731 000 112 SKŁAD newPro Anna Szwec KOREKTA Karolina Golak WYDAWCA Grupa Medialna Intergol ul. Podjazdowa 12/1, 57-400 Nowa Ruda
fot. Fotomiłostki
Karolina Golak Redaktor naczelna magazynu „Kobiecym Okiem” Pałac Marianny Orańskiej Perła architektoniczna Dolnego Śląska Otwarty codziennie w godzinach 10.00-17.00 Punkt Informacji Turystycznej, tel. +48 746 370 167 www.kamienieczabkowicki.eu | www.palacmarianny.com.pl | www.facebook.com/palacmarianny
z
restauracja pełna smaków, pasji i niezwykłych ludzi
Domowa kuchnia,
Restauracja Retro to stałe miejsce, doskonale znane mieszkańcom KudowyZdroju oraz turystom. Od jak dawna dbacie o podniebienia swoich gości?
Restaurację prowadzimy od 2010 roku. Wraz z mężem marzyliśmy o tym, aby stworzyć klimatyczne miejsce z pyszną kuchnią, która oparta będzie na bardzo dobrych jakościowo produktach i wyrazi stych smakach. Nasza restauracja początk owo miała spełniać rolę smażalni serwującej świeżego po tokowego pstrąga, jednakże po pew nym czasie postanowiliśmy wyjść naprzeciw oczekiwaniom naszych Gości i powiększyliśmy naszą kartę o dodatkowe dania kuchni polskiej oraz włoskiej. Tak, aby każdy mógł znaleźć coś pysznego dla siebie. Z naszą załogą codziennie staramy się, aby nasi Goście byli obsłużeni w miłej i rodzinnej atmosferze, przyja znej dla wszystkich wraz ze swoimi czworonożnymi przyjaciółmi. By każde danie, nad którym pracują nasi doświadczeni kucharze, sma kowało jak najlepiej. Niezmiernie nam miło jak nasi Goście wracają do nas z uśmiechem i zadowoleniem,
daje nam to dużo satysfakcji i mo tywacji do dalszego rozwoju naszej małe j rodzinnej firmy.
Niewiele jest w Kudowie miejsc, gdzie można zjeść nie tylko pyszny obiad, czy kolację, ale i śniadanie. W Retro mamy taką możliwość.
Oczywiście, mamy w ofercie również przepyszne śniadania, które serwu jemy codziennie od godziny 9:00.
Z jakiego jedzenia słynie Państwa restauracja?
Kartę tworzyliśmy z myślą o naszych Gościach, którzy lubią tradycyjną kuchnię polską oraz dania z delikat nym włoskim akcentem. Oferujemy przepyszne domowe zupy, różnego rodzaju makarony, sałatki, pizzę oraz dania mięsne, które zachwycą nie jednego mięsożercę.
Jakie dania są szczególnie lubiane przez gości?
Naszym flagowym daniem z którego słynie nasza restauracja jest mega golonka, która waży prawie 1 kg,
podana na kapuście zasmażanej oraz chrupiący placek po węgiersku z wyrazistym gulaszem. Oprócz tego naszych Gości zachwycają steki wo łowe które serwujemy na gorącym kamieniu. Zwolennicy dań rybnych bardzo chwalą naszego potokowego pstrąga, którego dostarczamy z lo kalnego łowiska. Wszystkie dania staramy się tworzyć z myślą, że ma być pysznie "jak u Mamy"
Można zjeść u Państwa także doskonałe desery...
Tak! Nasi Goście również tak jak My uwielbiają nasze domowe ciasta i desery. W ofercie mamy domową szarlotkę, tiramisu, panna cottę oraz sernik Szefa z przepisu mamy mojego męża.
Nie tylko dobra kuchnia, ale i lokalizacja jest idealna.
Retro to niezwykle urokliwe miej sce, przepełnione miłą i rodzinną atmosferą, położone w samym cen trum, niedaleko parku Zdrojowego oraz basenu Aqua Park. Posiada duży taras otoczony zielenią, który pozwala naszym Gościom spędzić miło czas w otoczeniu natury.
3
miłości do gotowania
świeże produkty,
przyjazna atmosfera...
To według Doroty i Wojciecha Korzeniowskich
- właścicieli restauracji Retro przepis
na to, aby goście chcieli do nich powracać.
, Kudowa-Zdrój, 1-go Maja 7 ☎ 74 866 20 00 Facebook-square Restauracja Retro -
Kudowa
Zdrój
rozmowa z aktorką
Aleksandra Skraba urodziła się w Nowej Rudzie. Skończyła łódzką szkołę filmową. W ubiegłym roku zagrała główną rolę w serialu „Sexify”. Między innymi o blaskach i cieniach sławy i aktorstwa z noworudzianką rozmawia Karolina Golak.
CO NAJBARDZIEJ CIĘ
URZEKA I FASCYNUJE W ZIEMI KŁODZKIEJ?
Urodziłam się w Nowej Rudzie, gdzie mieszkałam przez pierwsze 3 miesiące życia. Później przeprowadziliśmy się z rodzicami do Polkowic, ale spędzałam tutaj każde wakacje i święta. Wciąż mam babcię w Drogosławiu, ciocie, wujków, kuzynów i kuzynki. W rodzinnych stronach bywam dziś niestety rzadziej, ale sentyment do tych terenów pozostał. Jako dziecko uwielbiałam się bać, a tu jest bardzo dużo tajemnic, historii można powiedzieć nadprzyrodzonych –one mnie przyciągają. Tak jest m.in. z Muchołapką w Ludwikowicach. Pamiętam, jak podczas wakacji, czy ferii chodziłam z wujkami w góry. Wbijaliśmy proporczyki, a później w domu przez lornetkę szukaliśmy miejsc, które udało się „zdobyć”.
ZAWSZE MARZYŁAŚ
O AKTORSTWIE?
Ta odpowiedź zmienia się zależnie od tego, w jakim momencie życia jestem. Dziś jestem na takim etapie, że uważam, że jako dziewczynka nie mogłam pokazywać swoich emocji. Był nacisk kładziony na to, bym była grzeczna. Scena okazała się bezpiecznym miejscem, na pokazywanie ich. Tam można było zaszaleć, pokrzyczeć i dostać za to jeszcze brawa. Nie zawsze myślałam, że zostanę aktorką. Przez całe życie uważałam, że będę lekarką.
AKTORSTWO TO CIĘŻKI KAWAŁEK CHLEBA?
Aktor musi wyjść poza strefę własnego komfortu, a to wymaga odwagi. Często zdarza się, że inni ludzie to utrudniają. Na planie dzieje
Aktor
musi mieć wieletwarzy
się wiele. Gdy jestem już gotowa to odegrania sceny, to widzę, że często zapominam trochę o zasadach społecznych. Będąc mocno skupiona na scenie, mojej postaci, nie myślę do końca racjonalnie o sobie, jestem bezbronna i „odsłonięta”. Wówczas nie jestem w stanie się bronić. Trudno jest zdobyć sympatię i oczarować wszystkich jednocześnie zachowując swoją wrażliwość.
W „SEXIFY” ZAGRAŁAŚ JEDNĄ Z GŁÓWNYCH RÓL - JAK FILM ODEBRALI TWOI BLISCY?
Przygotowałam na ten serial rodziców. Dużo opowiadałam, śmiałam się, że będą mieli listę, scen których nie będą mogli obejrzeć. Ale zapewniali mnie o swojej świadomości i gotowości na rozgraniczenie mojej osoby, tej na ekranie i tej prywatnie. Na serial
zareagowali pozytywnie. Nie oceniali mnie, czułam, że są ze mnie dumni.
„SEXIFY” EMITOWANY NA NETFLIX PRZYNIÓSŁ CI ROZPOZNAWALNOŚĆ?
Na szczęście nie (śmiech) bardzo się tego obawiałam. Zabawne, że w Polsce, nikt mnie nigdy nie zaczepił, ale jak byłam na wakacjach we
fot.
Paulina Czyżewska
4
Włoszech, zdarzało się ludzie mnie zatrzymywali i prosili o zdjęcię. Ten serial był emitowany w około 140 krajach. Odniósł ogromny sukces w Brazylii, Indiach, we Włoszech, i wielu innych krajach.
Z KOLEI W SERIALU
„SZADŹ” ZAGRAŁAŚ ROLĘ DRUGOPLANOWĄ?
Powiedziałabym, że nawet trzecioplanową. Byłam ciekawa tego serialu i gry w towarzystwie takiej śmietanki aktorskiej. Kręciliśmy w Srebrnej Górze, co też było dla mnie wspaniałym doświadczeniem. W końcu dobrze znam i cenię sobie te tereny. Nie bez znaczenia było dla mnie także to, że po zdjęciach mogłam spotkać się ze swoją rodziną.
DLACZEGO WYBRAŁAŚ
STUDIA W ŁÓDZKIEJ SZKOLE FILMOWEJ?
W klasie maturalnej trzeba było podjąć decyzję i wybrać przedmioty, które będzie się zdawało na maturze. Niestety nauka była wtedy ostatnią rzeczą, o której myślałam. Wówczas postanowiłam, że będę zdawać do czterech szkół teatralnych, na wydział aktorski. Nie do końca jednak zdawałam sobie wtedy sprawę co to jest za szkoła. Nie dostałam się za pierwszym razem i jestem za to wdzięczna, bo nie byłam zupełnie na to gotowa. Żyjąc w mieście, w którym nie ma teatru, nie spotykając na swojej drodze ludzi będących w tym zawodzie po prostu nie byłam świadoma co to wszystko znaczy. Poszłam do szkoły prywatnej w Krakowie i później zdawałam ponownie do wszystkich tych szkół (Warszawa, Kraków, Łódź i Wrocław). Udało się, dostałam się do Szkoły Filmowej w Łodzi, którą ukończyłam trzy lata temu.
JAK WSPOMINASZ TEN CZAS?
To były bardzo intensywne cztery lata. Zajęcia mieliśmy od poniedziałku do soboty. Od godziny 8.00 do 19.00. Co i tak nie oznaczało, że to koniec dnia, ponieważ po zajęciach trzeba jeszcze umówić się z profesorem na próbę, albo sami spotykaliśmy się, żeby jeszcze coś poćwiczyć. Były to cztery lata spędzone w jednym budynku, w którym cały czas coś się działo.
SKOŃCZYŁAŚ SZKOŁĘ I.…
Szkoła się skończyła i to był bardzo trudny moment. Po studiach nagle miałam tyle czasu, że nie wiedziałam co z nim robić. Dziś już trochę do tego przywykłam. W tej branży może być tak, że przez 3 miesiące mam pracę, a przez kolejne 3 jej nie mam. Póki co jest to dla mnie trudne. Przez 8 miesięcy po szkole byłam bez pracy.
Przeprowadziłam się do Warszawy. Chodziłam na castingi, miałam krótki epizod w teatrze i nagle pojawił się casting do „Sexify”. Miałam jakieś 7 etapów i trwał on bardzo długo. Pamiętam, jak na początku trzeba było opowiedzieć historię swojej nieudanej randki. Wydawało mi się to wówczas bardzo dziwne. Od początku też spodobała mi się postać Natalii. Na ostatnim etapie reżyser zamienił mi rolę na Paulinę. Myślę, że celowo zaczęłam źle grać jej postać żeby tylko nie zmienił mi roli, która tak bardzo mi się spodobała. Teraz znów szukam pracy. Mam wrażenie, że my aktorzy nie mamy narzędzi do tego, żeby szukać pracy. Zaniosłam teczki do teatru, ale cóż… Rozumiem dyrektorów takich instytucji, bo na jakiej podstawie mają mnie zatrudnić? Mają moje CV, ale nie wiedzą, jak gram. Kartki, na których widnieje moje doświadczenie, mają mało wspólnego z tym co tak naprawdę potrafię.
CHCIAŁABYŚ GRAĆ W TEATRZE?
Tak. Bardzo. Ale teatry mają teraz trudną sytuację. Tu pojawiają się kwestie finansowe, polityczne, a to mnie przeraża. Ciężko mi sobie wyobrazić sytuację, w której trafiam do takiej instytucji na dłużej i muszę przeżywać to wszystko co znam z opowieści moich kolegów i koleżanek. Może nie słusznie, kojarzy mi się to trochę z powrotem do szkoły państwowej. Jednak bardzo
tęsknię, za taką pracą zespołową i graniem na żywo, dla ludzi.
JAKA TEATRALNA ROLA CI SIĘ MARZY?
Zawsze ciągnęło mnie do skrajnych, zaburzonych jednostek. Odkąd pamiętam marzyła mi się rola opętanej siostry zakonnej. W „Szadzi” moja postać była mocno umalowana, zwracająca uwagę na wygląd, na chłopaków. Starająca się im przypodobać. Zupełnie odmienna od bohaterki, którą zagrałam w „Sexify”. Po komentarzach, które przeczytałam wiem, że ludzie utożsamiają moją grę aktorską z tą postacią. Tego się bałam. Spotkałam się z określeniami, że grana przeze mnie postać jest drewniana, bezemocjonalna. Chciałabym mieć gdzie, udowodnić, że tak nie jest i że potrafię też inaczej.
CZY JEST TAK, ŻE WIDZOM „ZACIERA” SIĘ RZECZYWISTOŚĆ FILMOWA Z TĄ PRAWDZIWĄ?
Na planach, kiedy są statyści, co mnie bardzo fascynuje, zwracają się do mnie jak byśmy znali się od lat. Zawsze mnie to dziwi. Przecież ja ich nie znam. Nie przeszkadza mi to, ale dziwi. To jest zaskakujące. Myślę sobie jednak, że skoro „dałam” swoją twarz na ekran, ktoś mógł się z nią zaznajomić, przyzwyczaić i ma wrażenie, że dużo o mnie wie. A tak przecież nie jest.
aktorką
CO BYŁO NAJTRUDNIEJSZE, KIEDY GRAŁAŚ DO „SEXIFY”?
To było trudne i ekscytujące doświadczenie zawodowe. Patrzyłam na to jak na ogromną szansę, ale czułam też presję, że to jest mój debiut, że ludzie zobaczą, jak sobie z tym radzę. To było trudne, więc starłam się o tym zbyt dużo nie myśleć. Przy „Szadzi” czułam większy spokój, bo to już nie był pierwszy raz i nie czułam tej ogromnej odpowiedzialności jaka wiąże się z główną rolą. Postaci epizodyczne mogą być bardzo wdzięczne pod tym względem. Jest o nich mało w scenariuszu, dużo zależy wtedy od wyobraźni aktora.
A JAKI JEST TWÓJ
ULUBIONY FILM I AKTOR?
To oczywiście też się często zmienia. Mój ukochany film, od dziecka to „Ze śmiercią jej do twarzy. A moją ulubioną aktorką, którą zawsze podziwiam jest Elisabeth Moss, którą możemy oglądać m.in. w „Opowieść podręcznej”. Dla mnie ona łamie wszelkie schematy dotyczące amerykańskich aktorek. Jest niewiarygodnie prawdziwa i przejmująca.
WIDZISZ SIEBIE W BRANŻY AKTORSKIEJ ZA KILKA LAT?
Przez „Sexify” przestałam planować, zakładać, ale nie marzyć. Nie spodziewałam się, że taki serial w Polsce powstanie, więc postanowiłam trochę zatrzymać moją głowę, bo mam wrażenie, że czekają na mnie jeszcze większe rzeczy, których nawet sobie nie wyobrażam. Przede wszystkim nie chciałabym znienawidzieć tego zawodu. Nie chcę też rzucać się na wszystko. Chcę ostrożnie wybierać role i wspaniale byłoby w ogóle móc je wybierać, aby ta praca nie stała się pracą „korporacyjną”. Chciałabym, żeby była twórcza i ciekawa.
W POLSCE TAK JEST?
Wszystko zależy od człowieka. Rozumiem ludzi, którzy chcą zarobić pieniądze i czuć się bezpiecznie, a później robić coś ambitniejszego. Teraz jest duże przyzwolenie na to. W szkole jedną z najgorszych rzeczy, którą można było usłyszeć było to, że będziesz grać w serialach. Zawód dla profesorów był misją, która nie musi dawać ci stabilności materialnej. Myślę jednak, że wynika to z metryki profesorów, którzy są zatrzymani w czasie. Nie mają świadomości, jak ten rynek dziś wygląda. Może też nie oglądają seriali, które powstają dzisiaj i są coraz ciekawsze. Wychodząc ze szkoły, miałam poczucie, że to co się tam działo ma niewiele wspólnego z pracą jaką wykonuję.
5 rozmowa z
DZIĘKUJĘ ZA ROZMOWĘ fot. Paulina Czyżewska
piękno
Cieszy mnie, że kobiety wychodząc z mojego salonu są szczęśliwe
O wyjątkowym działaniu pasty cukrowej, jej korzyściach, a także o swoich inspiracjach i zamiłowaniu do piękna, rozmawiamy z Kateryną Bryl – właścicielką Salonu Kosme tycznego Imperium Sofi.
■ Skąd wzięło się Pani zamiłowanie do kosmetologii? Zawsze kochałam tworzyć piękne rzeczy. W Ukrainie szkoliłam się na architekta wnętrz, ponieważ już jako mała dziewczynka lubiłam malować. To właśnie dlatego cieszy mnie to, że kobiety, które wychodzą z mojego salonu są szczęśliwe. Ich oczy są zupełnie inne, podobnie jak po depilacji pastą cukrową. Jest to dla pań nowość, coś o czym nie wiedziały. To jest dla nich ogromna wygoda. Chciałabym to rozszerzyć, opowiadać kobietom czym to jest i na czym polega.
■ Od kiedy funkcjonuje Pani salon kosmetyczny „Imperium Sofi”? Salon otwarty jest od miesiąca. Nazwa - Imperium Sofi jest na cześć mojej córeczki, która jest dla mnie najdroższa. Wcześniej swoje klientki przyjmowałam u siebie w domu. Mam dużo klientek z Dzierżoniowa, ze Strzelina, z Kątów Wrocławskich. Ja jestem w Polsce od dwóch lat. W Ukrainie także pracowałam w salonach kosmetycznych. Robiłam rzęsy, brwi. A na samym początku, kiedy zaczynałam zajmowałam się stylizacją paznokci.
■ Jakie zabiegi ma Pani w swojej ofercie?
Przede wszystkim wykonuję depilację pastą cukrową. Jestem jedyną kosmetyczką w Strzelinie, która ma taki zabieg w swojej
ofercie. Jest to depilacja, dzięki której włoski są usuwane wraz z cebulką, a wosk tylko przerywa te cebulki i po 2 tygodniach one znów wyrastają. Kobiety mogą cieszyć się gładkim ciałem dzięki temu zabiegowi nawet do 1,5 miesiąca. Jestem zado wolona, że znalazłam tę pastę, wyszkoliłam się z tego tematu. Szkoliłam się z wykonywania depilacji pastą cukrową w Polsce, ale szkolenie prowadziła Ukraina. Poleciłabym kobietom depilację przed zimą. Po tej depilacji skóra nie swędzi, jak często zdarza się to po klasycznej depilacji, nie pojawiają się czerwone kropki. Włoski zaczynają być widoczne po dwóch tygodniach, ale są już zupełnie inne, miękkie, o wiele jaśniejsze, ponieważ z czasem tracą pigment swojego koloru. Warto również podkreślić, że pasta cukrowa jest naturalnym produktem, nie ma w sobie żadnej chemii. Oprócz depilacji pastą cukrową zajmuję się też stylizacją rzęs, brwi. Wykonuję również manicure. W moim salonie wszystko jest sterylne, a na każdą klientkę czeka pyszna kawa i ciastko o oczywiście cudowna atmosfera.
■ Branża beauty różni się między Ukrainą, a Polską? W Ukrainie kosmetologia jest bardzo rozwinięta, od makijażu, po paznokcie. W Polsce ta moda dociera dwa lata później, niż w Ukrainie. Podobnie jest też w branży fryzjerskiej. My-Ukrainki bardzo mocno dbamy o siebie i jesteśmy bardzo dokładne. Dziewczyny bardzo szczegółowo się szkolą. W Ukrainie nie ma szkół kosmetycznych, ponieważ zawodu uczymy się u mistrzów, którzy od podstaw na szkolą, to jest całe mnóstwo praktyki, którą zdobywamy.
Od 8 lat prowadzi salon fryzjerski w Kłodz ku. Za pozytywną energię, nieprzecięt ne umiejętności i kreatywność poko chało go wiele Klientek. Sebastian Mazur opowiedział nam, dlaczego został fryzjerem, co fascynuje Go w tej pracy i od czego zależy to, czy ktoś stanie się fryzjerskim mistrzem.
Jak stać się fryzjerskim mistrzem?
■ Kto jest Pani największą inspiracją? Inspiracją jest dla mnie zdecydowanie z Ukrainy Anna Siemens, która prowadzi mnie w temacie depilacji pastą cukrową. Pracuje już bardzo długo w tej branży i to od niej czerpię wiedzę. Są kobiety, które przychodzą do mnie z problematyczną skórą, ponieważ każda z pań jest inna, ja muszę wiedzieć wówczas w jaki sposób do danego typu skóry podejść. Jestem w kontakcie z Anną, dopytuję ją o różne rzeczy i ona zawsze jest ze mną.
■ Jakie ma Pani plany na przyszłość?
Z pewnością w przyszłości chciałabym bardzo doszkolić się w makijażach. A dziś pragnę bardzo podziękować moim klientkom, które są ze mną od samego początku. Zaczęło się od Angeliki, mojej koleżanki. Ale to wszystko nie udałoby się, gdyby nie mój mąż – Jarosław. Dzięki niemu jestem tutaj i robię to co lubię. Włożył w to bardzo dużo pracy. Oboje jesteśmy artystami. Mój mąż prowadzi firmę JM Epoxy, wykonuje stoły z żywicy i z różnego rodzaju drewna, a także różne profile z metalu. Szczerze dziękuję także moim rodzicam za to, jak mnie wychowali, jaką kobietą jestem. Dają mi ogromne wsparcie przez całe życie. Zawsze pomagali mi rozwijać zain teresowania, akceptują moje plany i decyzje.Nauczyli mnie praktycznych umiejętności, co bardzo mi się teraz przydaje. Dziękuję Im za to, że dzisiaj znam wartość życia, człowieka, rodziny i kultury. Gdyby nie to, zapewne nie miałabym żadnej wartości. Za to i za wiele innych rzeczy, których nie sposób wypowiedzieć słowami jestem bardzo wdzięczna mojej mamie Oldze i tacie Andrzejowi. Jak uczył mnie tato: „Trzeba być czesnym człowiekiem i żyć w prawdzie jaka by ona nie była”, czego się trzymam.
Klasyka, czy szaleństwo. Co dla Pana jest bardziej satysfakcjonujące?
Przede wszystkim satysfakcjonuje mnie
Jak każdy prawdziwy fryzjer im bardziej można zaszaleć na głowie, tym cieka wej jest w pracy, ale przede wszystkim satysfakcjonuje mnie zadowolenie Klienta. Nie ma nic piękniejszego od widoku tej samej osoby pojawiającej się w drzwiach salonu.
Jakie fryzury są obecnie na topie?
NAJWAŻNIEJSZA
Kiedy zdecydowała Pani o tym, aby zająć się modą?
W szkole średniej pracowałam jako kosmetycz ka. Później otworzyłyśmy razem z mamą gabinet kosmetyczno-fryzjerski, ale kiedy przyszedł covid i słabo to wszystko działało, postanowiłam zmienić branżę. Zawsze lubiłam ubrania i mój gust podobał się innym kobietom, które inspiro wały się moimi stylizacjami, dlatego wpadałam na pomysł sprzedaży odzieży. Zaczęłam w spółce, a teraz sama prowadzę własny butik. Oczywiście ogromnym wsparciem i pomocą są dla mnie moi rodzice, którzy jeżdżą ze mną co tydzień po towar.
Zaczęła Pani jednak nie od stacjonarnego butiku, tylko od prowadzenia Live-ów na Facebooku?
Zaczęłam od live-ów, które szybko zaczęły się rozkręcać i przynosić obrót. Nie było to początko wo łatwe, ponieważ klienta trzeba przekonać, że dana rzecz jest super, trzeba umieć to pokazać. Live-y zaczęłam prowadzić prawie dwa lata temu wtedy też ruszyłam z butikiem. Początkowo
Trzeba wkładać serce w to co się robi, stawiać na pierwszym miejscu szkolenia, precyzję pracy oraz dbać o każdego klienta indywidualnie, bo przecież każdy z nas ma inne potrzeby. Goście odwiedzający mój salon śmieją się, że włosy robią przy okazji. Przede wszystkim mogą u mnie odpocząć, porozmawiać i miło spędzić czas.
Dlaczego został Pan fryzjerem. Skąd taki pomysł na siebie?
Fryzjerem chciałem być od małego. Już w wieku 6 lat interesowałem się włosami. Zabierałem lalki koleżankom i zajmowałem się ich włosami. W wieku wczesnoszkolnym wykonywałem już koloryzacje i strzyżenia na znajomych. Od dziecka ciągnęło mnie w stronę fryzjerstwa.
DLA MNIE JAKOŚĆ
nie chciałam mieć stacjonarnego butiku, ale klientki chciały przymierzać ubrania, oglądać także inne rzeczy, które mam stacjonarnie, w butiku. Początkowo miałam mniejszy butik, ale było w nim mało miejsca więc zmieniłam go na lokal na ulicy Waryńskiego 2 w Bielawie, w którym obecnie jestem.
Nazwa mojego sklepu odzieżowego VIP wzięła się od tego, że moja mama ma na imię Iwona, moje imię to Vanesa, a nasze nazwisko to Paterskie. Ten VIP to taki nasz skrót. Jest to też nie ukrywam chwytliwa nazwa.
Co będzie modne w tym sezonie, jeśli chodzi o jesień i zimę?
Sezon jesień-zima to na pewno wielkie powroty zwierzęcych printów: zebry klasyczne, w brązach, beżach, pantery, skórzane spodnie, dzwony, szwedy, ale to głównie młode dziewczyny się na nie decydują. Teraz modne są wysokie stany, ale myślę, że w przyszłym roku będą wracały biodrówki.
Kolorem, który teraz króluje jest czekolada. To jest ogromny hit modowy i panie bardzo chętnie
Żyjemy w czasach, w których wszystko jest modne! I to jest najpiękniejsze, ponieważ pozwala to fryzjerom na różnorodność w pracy, a dobre strzyżenie i koloryzacja plus odpowied nia pielęgnacja w domu pozwala klientom na prawdziwe szaleństwa na głowie.
Kilka cech, bez których dobry stylista fryzur nie może działać... Po 8 latach prowadzenia własnego salonu mogę stwierdzić z całą pewnością, że trzeba kochać to co się robi, ponieważ wtedy nigdy się nie pracuje. Trzeba oddawać serce w każdą koloryzację, upięcie, czy strzyżenie włosów. Trzeba używać wyobraźni i starać się być kreatywnym. Takie połączenie daje najpięk niejsze efekty na głowie. Oczywiście konieczne są również nieustannie szkolenia i konkretny wywiad z Klientem.
się na niego decydują. Czekoladowy kolor w tym roku jest szaleństwem.
Jakie ubrania można kupić w Pani butiku? Mój butik zaopatrzony jest w mieszany asortyment. To są ubrania dla każdego. Zawsze dążyłam do tego, aby mieć sklep, w którym każda osoba będzie w stanie się ubrać. Dla mnie najistotniejsza jest jakość. Jeśli produkty nie są jakościowo dobre, to ich nie przywożę. Przede wszystkim mam ubrania polskich producentów. Posiadamy markę Ola Voga, która oferuje odzież damską i od jakiegoś czasu także męską, np. welurowe dresy, ale także kurtki, płaszczyki, topy. Mają rozsądne ceny i dobre jakościowo produkty. To co oni uszyją to jest dla nas zawsze zagadką. Moje klientki bardzo lubią tę markę. Ale mamy odzież także innych polskich producentów, tak,ich jak: La Manuel, By o la la, czy By Mielczarkowski. Jako jedyna w Bielawa współpracuję również z marką Nicole Lee ze Stanów. Tylko my w Bielawie mamy ich akcesoria. Produkują oni bardzo oryginalne portfele z różnymi motywami np. Paryża, Santorini, zdobione cyrkoniami, malowane, bajkowe. Oprócz tego w moim butiku można kupić także wszystkie niezbędne do stylizacji akcesoria oraz buty. W moim asortymencie dostępne są również piękne sukienki. Jednak staram się proponować klientkom takie sukienki, które założą na więcej okazji. Nie przywożę sukni wieczorowych, które założymy tylko na jeden wieczór. Jeśli jednak klientka będzie chciała, abym zamówiła jej konkretne ubranie, które mi pokaże, to oczywiście istnieje taka możliwość.
Gdzie można śledzić Pani Live-y?
Live można śledzić pod adresem strony mojego butiku www.facebook.pl/vipbutikonline. Jestem także w trakcie budowy strony internetowej. I tam będzie można kupo wać ubrania. Mimo wszystko nie zrezygnuję z transmisji na żywo, ponieważ wiem, że klientki bardzo lubią je oglądać. Wtedy widzą, jak leży dana rzecz, czy jest prze świtująca, na modelkach nie jest to widoczne. Staram się doradzać moim klientkom, aby dobrze wyglądały i przede wszystkim dobrze się czuły w ubraniach, które u mnie kupują. Proponuję, ale niczego nie narzucam. Nawet jeśli pani zamówiła u mnie daną rzecz, a po przymierzeniu na miejscu źle się w niej czuje, to ja absolutnie nie namawiam i nie zmuszam do jej zakupu.
VIP boutique
6
INSTAGRAM
Salon kosmetyczny
Imperium Sofi
Facebook-square Salon kosmetyczny Imperium Sofi ul. Dzierżoniowska 16 c,
Strzelin
(Bielany Strzelińskie) tel. 534 599 092
zadowolenie Klienta Fryzjerstwo Sebastian Mazur tel. 733 354 197, ul. Czeska 37, Kłodzko Facebook-square Fryzjerstwo Sebastian Mazur INSTAGRAM Sebastian Mazur Hairdresser
Co tydzień jeździmy po nową kolekcję, pokonujemy 300 km, aby dostarczyć najpiękniejsze ubrania. To jest ciężka praca, ale przynosząca olbrzymią satysfakcję.
JEST
VANESA PATERSKA PROWADZI W BIELAWIE
BUTIK VIP. ROZMAWIAMY Z NIĄ O TYM, CO
BĘDZIE MODNE TEJ ZIMY, JAKIE WZORY I KOLORY SĄ
PRAWDZIWYM HITEM, A TAKŻE O JEJ PASJI DO MODY I WYJĄTKOWYCH STYLIZACJI.
ul. Waryńskiego 2, Bielawa
Tylko fotografia ma taką moc, aby zatrzymać czas
O niezwykłych fotografiach pełnych magii, wyjątkowej relacji z drugim człowiekiem, dzieleniu się i tworzeniu, z fotografem Sandrą Ginter, rozmawiała Karolina Golak.
„Fotografia to kęsy czasu, które można wziąć do ręki” - zgadzasz się z tymi słowami?
Tak! Zgadzam się z tymi słowami w stu procentach. To są „kęsy mocy”. Zdjęcia wywołane, wklejone do albumu mają wielką moc. Budzą w nas emocje, wspomnienia, historie... Każda historia jest inna, niezapomniana, piękna, pełna tajemnic, pytań odpowiedzi. Ostatnio sama prze glądałam swoje zdjęcia z dzieciństwa, aby chociaż przez chwilę przenieść się w dziecięcy świat, który był beztroski i przeminął bardzo szybko. Tylko fotografia ma taką moc, aby zatrzymać czas. Mam dużo klientów, którzy robią u mnie zdjęcia, gdy nadejdzie tylko ważne wydarzenie. Ślub, sesja ciążowa, noworodkowa, chrzest, roczek i mam nadzieję, że dostanę zaproszenie na 18-naste urodziny ich dziecka. Gdy tylko dostaję wiadomości ,,Pani zdjęcia wiszą już na ścianie”, jestem zadowolona i łzy cisną się do oczu ze wzruszenia, że mogę być częścią rodziny, w końcu jestem ich rodzinnym fotografem. Zdjęcia na ścianach są nie tylko ozdobą, ale pokazują jak bardzo rodzina jest ważna i każdego dnia trzeba pielęgnować i doce niać chwile, które są ulotne. Dlatego zawsze zachęcam do wybierania pakietu z odbitkami. Zależy mi na tym bardzo, aby zdjęcia nie były tylko na dysku, który kiedyś może przepaść, ale z dumą były wieszane na ścianach domu i ze wzruszeniem przeglądane w pełnych pięknych wspomnień albumach.
Wszystko zależy od fotografa, od tego w jaki sposób chce pokazać świat, rodzinę, chwile.
Kolory to pierwsze słowo, które przychodzi mi na myśl jak patrzę na twoje zdjęcia.
Kocham bawić się kolorami, ale z głową. Zwracam uwagę, aby odpowiednio dobrać kolory, które wywołują u odbiorcy określone emocje: smutek, radość, podziw... Bardzo pomagają mi pory roku i tutaj zazwyczaj bazuję na tych kolorach. Wiosną mam swoje ulubione miejsca na plenery. To sad pełen kwitnących jabłoni i wiśni oraz drzewa bzu, magnolii, kwiaty maku oraz rzepak i inne piękne rośliny. To barwy: zieleni, różu i żółci. Z kolei latem to słoneczne, ciepłe promienie słońca, złota godzina oraz deszczowe dni, które dodają uroku i klimatu sesji.
Dominują wówczas takie kolory, jak: niebieski, zielony, żółty i biały. Jesień to sesje w parkach, gdzie pełno jest wirujących liści. To piękne kolory jesieni i sweterki w kolorze żółtym lub musztardowym. To: brąz, biel, czerwień, pomarańcz i żółć. Zima to piękna pora roku. Śnieg otula drzewa, promienie zimowego słońca dodają magicznego efektu, a pola pokryte puchem wyglądają przepięknie. To kolory: szary, niebieski, beżowy.
Ale najlepiej, aby były to kolory ziemi, czyli: piasku, skał, roślinno ści, światła, słońca i wody. Neutralne
z miłoś miłości do fotografii
skopiuje. A jeśli ktoś to zrobi – to lepiej być kopiowanym, niż kopiować. A dzielenie się jest dobrą cechą. Ja kocham się rozwijać. Wyznaczam sobie ambitne cele i dążę do ich spełnienia każdego dnia. Chcę coraz więcej, ponieważ pochłania mnie to w całości i uszczęśliwia. To jest piękne. Jest, jak uzależnienie. Dzięki wsparciu rodziny mogę się spełniać i rozwijać. Pasja stała się moją pracą, taką jaką sobie wymarzyłam. Często inspiruję się filmami, bajkami i książkami. Obejrzę film i wiem już, jakie zdjęcie chcę wykonać. Zapisuję na kartce, szukam modelki i działam. Przeczytam bajkę synkowi lub zobaczę ilustrację, na której są świetne stylizacje i widzę światełko w tunelu, do którego dążę. Piękne kolory, otoczenie stylizacje. Wystarczy troszkę pokombinować, aby wszystko zadzia łało. „Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia”.
Jak powstają Twoje sesje?
Mam trzy bardzo ważne etapy, jakie muszę wykonać, aby sesja się udała. Po pierwsze wybieram odpowiedni plener, który dokładnie sprawdzam przed sesją, bo proszę mi wierzyć, pole kukurydzy, które było we wtorek, w środę może nie być po nim śladu.
kolory, które pozwolą na spójność i brak chaosu. Ja unikam nadruków na koszulkach, które dekoncentrują widza. Kieruję się zasadą „Im mniej tym lepiej”.
Fotografowanie jest, jak opowiadanie obrazem. Jakie opowieści można u Ciebie znaleźć? Jak określiłabyś swój styl?
“Fotografia nie jest związana z patrzeniem, lecz z czu ciem. Jeżeli nie czujesz nic w tym, na co patrzysz, nigdy nie uda ci się sprawić, aby ludzie patrząc na twoje zdjęcia, cokolwiek odczuwali”. To są piękne i prawdziwe słowa.
Dlaczego? Jeśli ja nie będę niczego odczuwała podczas naciskania spustu migawki, widz również niczego nie poczuje. Fotografia to moja wymarzona praca i pasja.
Jestem zawsze zaangażowana i staram się, aby zdjęcie nie było tylko zwykłym obrazkiem, ale żeby budziło w ludziach emocje i aby każdy stworzył indywidualną historię i zatrzymał swój wzrok na dłuższą chwilę.
Jakie opowieści można u Ciebie znaleźć? Fotograf powinien być dobrym obserwatorem. I wydaje mi się, że ja właśnie taka jestem. Podróżuję z aparatem za każdym razem, gdy jestem na spacerze, widzę piękno, jakie nas otacza, a inni tego nie dostrzegają. Staram się przenieść to na zdjęcia i przekazać uczucia, które ja odczuwałam. Cieszę się, że mieszkam na wsi. Tutaj jest spokój, cisza, sielanka, piękno zmieniających się pór roku i mogę to zatrzymywać i pokazywać. Nagle ludzie dostrzegają, że wszystko dokoła jest fascynujące. Ale dopiero na fotografii. Nie ma też złej pogody na sesje, są źle dobrane ubrania. Przekonałam się o tym. Jesień była dla mnie jedną z najgorszych pór roku, a teraz kocham tę porę roku za paletę kolorów, wirujące liście w parku, za grzane wino, gorącą czekoladę, pachnący cynamonem dom. Za ciepłe koce i zaparowane okna. Za mgłę, która wita mnie rano. Za świeczki, rozpalane nocą. Wtedy zdjęcia są naprawdę klimatyczne i można poczuć tę magię. Ostatnio szukałam pola pięknych kwiatów. Powiedziałam sobie, że muszę znaleźć chabry. Były pola, ale tych chabrów było naprawdę mało. Nie dałyby takiego pięknego efektu, jak całe pole. Gdy znalazłam wymarzone pole, to zadałam sobie pytanie: jakie zdjęcie chcę wykonać. Co ma przedstawiać?
Znalazłam modelkę, ubrałam ją na biało, miała koszyk na plecach, a w koszyku nazbierane kwiaty i książkę w ręce. Pytań do zdjęcia jest dużo, a odpowiedzi jeszcze więcej. To jest indywidualna kwestia i każdemu z osobna zostawiam zdjęcie do interpretacji. Nie opisuję fotografii, ponieważ obraz może pokazać więcej niż ja sama o nim napiszę.
Kogo fotografujesz najczęściej?
Najczęściej fotografuję dzieci. Nie jest to łatwe. Dziecko ma swój świat,
czuje i rozumie ten świat inaczej niż dorośli. Nigdy nie ustawiam dzieci i zawsze mówię rodzicom, aby było w swoim świecie. Pozowanie dziecka jest niewykonalne. To musi być spontaniczne, szybkie. Najlepiej działają hasła: zobacz, jak jedzie traktor, gdzie jest kotek, czy a co pani ma na głowie. Jeszcze nigdy nie przydarzyło mi się odwołanie sesji z powodu płaczu dziecka. Mam swoje sposoby i to ode mnie zależy jak zainteresuje dziecko, ponieważ to ja tworzę wszystkie magiczne fotografie. Ale nie zamykam się tylko na jedną dziedzi nę. Jestem fotografem nie tylko dziecięcym. W mojej ofercie mam sesje: dziecięce, rodzinne, noworodkowe, ciążowe, biznesowe, a także reklamy. Jestem otwarta na każdą propozycję. Uwielbiam współpracować z firmami. Najchętniej z tymi, które zaczynają i chcą działać w social mediach, a jak wiemy tam najważniejszą rolę odgrywają zdjęcia.
Od paru miesięcy jestem ambasadorką firmy oraz wykonuję zdjęcia produktów na ich stronę. Jestem bardzo dumna, że znajduję się w tym miejscu i mogę być częścią zespołu. Każda sesja jest dla mnie inna, nie ma dwóch takich samych. Każde spotkanie jest wyjątkowe i niepowtarzalne.
Skąd czerpiesz inspiracje i jak powstają Twoje sesje? Kocham ludzi, którzy mają pasję, zarażają pozytywną energią do życia, działania i to oni są dla mnie wielką inspiracją! Z takimi ludźmi mogę rozmawiać godzinami. Uwielbiam słuchać i opowiadać swoje historie, dzielę się również swoimi doświadczeniami związanymi z foto grafią. Nie boję się, że ktoś ukradnie mi mój styl, czy go
Drugą istotną rzeczą jest dobre światło, które gra naj ważniejszą rolę, jeśli je przestudiujesz poznasz klucz do fotografii. A trzeci punkt to rozmowa z klientem. To zapewni nam sukces podczas sesji - wysłuchanie klienta i jego potrzeb. Moje sesje bywają spontaniczne, ale większość jest zaplanowanych. Niektórych nie można zaplanować i przewidzieć co się na nich wydarzy. Nie mogę powtórzyć zdjęcia ze ślubu, chrztu, czy komunii. Na każdą sesję muszę być przygotowana w stu procentach. Jeśli coś się nie uda....zdarza się. Człowiek jest tylko człowiekiem i ma prawo popełniać błędy, które uczą. Ten się nie myli kto nic nie robi. Ja zawsze wyciągam wnioski i mam większą motywacje do działania.
Czy sesja zdjęciowa może według Ciebie pomóc w samoakceptacji? Myślę, że tak. Ja nie jestem na sesji tylko fotografem, ale też i psychologiem. Podczas sesji powinniśmy być sobą, nie udawać kogoś kim się nie jest. To jest takie odkrycie samej siebie, tego co jest w nas piękne. Bo każda z nas jest inna, niepowtarzalna i piękna na swój sposób. Trudno jest też zbudować poczucie własnej wartości jeśli nie doceniamy siebie, nie wiemy co chcemy w życiu, nie mamy marzeń, nie robimy sobie prezentów i obwiniamy siebie o wszystko. Taka sesja może być prezentem dla siebie samej. Możesz wybrać się z przyjaciółką, mamą, inną kobietą i pokazać światu, że jesteś piękna, inna, niepowtarzalna.
Każda z nas ma wady i zalety. Najlepiej stanąć przed lu strem i wskazać swoje zalety, zastanowić się nad wa dami. Gwarantuję, że tych pierwszych będzie więcej. I to jest normalne. Ważne, aby się do tego przyznać i krzyknąć głośno ,,Czuję się ze sobą dobrze”. Często słyszę: „Proszę robić zdjęcie do pasa, lewy profil jest zdecydowanie lepszy, bo prawy nie wygląda idealnie. A zmniejszy mi Pani nos, bo ja mam duży...” Ale czy to wtedy jesteś Ty? Prawda jest taka, że całość sesji stanowi spotkanie z samą sobą, swoją cielesnością, naturalnością i seksualnością. A wnętrze, makijaż i stylizacja to dodatek, który jest dopełnieniem sesji. Dzięki temu, niezależnie od wszelkich niedoskonałości możemy poczuć się piękne i wyjątkowe.
Fotografia nie jest związana z patrzeniem, lecz z czuciem. Jeżeli nie czujesz nic w tym, na co patrzysz, nigdy nie uda ci się sprawić, aby ludzie patrząc na twoje zdjęcia, cokolwiek odczuwali.
INSTAGRAM ginter_photography Facebook-square Sandra Ginter Fotografia ✆ 722 144 398 7
warto odwiedzić
To jedna z najbardziej szlachetnych kuchni świata
Jaka jest kuchnia gruzińska?
To jedna z najbardziej szlachetnych kuchni świata. Jest to kuchnia bardzo identyfikowalna. Nigdzie nie ma Chaczapuri, pierożków chinkali.
To potrawy wzbogacone o wspaniałe przyprawy, tradycyjne, bez żadnej chemii. Ja pokochałam kuchnię gruzińska.
Skąd pomysł, aby tego typu restaurację otworzyć u nas?
Byłam we Wrocławiu, jadłam w kilku restauracjach gruzińskie potrawy, podejrzałam, poczytałam o tej kuchni. Stwierdziłam, że to są smaki, które ja będę w przyszłości akceptować w pełni. Niestety jeszcze nie udało mi się pojechać do Gruzji. Ale wszystko przede mną. Postanowiłam stworzyć moją małą Gruzję. Wiedziałam, że nie są to jednak smaki gruzji. Nie wiedziałam jak dotrzeć do gruzińskich hurtowni, a także miałam świadomość, że nie wiem jakie są sensu stricte smaki gruzińskie, jakich przypraw powinno się używać. Dlatego postanowiłam poprosić o pomoc panią Magdę Gessler. Stąd zaczęła się moja przygoda z „Kuchennymi Rewolucjami”.
Skąd czerpiecie Państwo inspiracje do tworzenia potraw gruzińskich?
Pracuje u nas czterech Gruzinów, gotują domową kuchnię gruzińską. Mają wspaniałe smaki. Ja patrzę też na inne restauracje gruzińskie, zwłasz cza na te, po „Kuchennych Rewolucjach” i też podglądam ich potrawy. Zastanawiam się, czy może nie wprowadzić ich do mojej restauracji.
Jakie dania można u Państwa zjeść?
Dania degustacyjne, które zapropnowała nam pani Gessler. Mamy zestaw dla dwojga. W tym zestawie jest: zupa charczo, przystawki, chaczapuri, czyli drożdżowy placek z serem gruzińskim, a także sałatka baba ghanous z pieczonymi warzywami. Mamy własnego grilla, to jest grill gruziński
„Ghvino i śpiew” to restaura cja gruzińska, która przeszła przez „Kuchenne Rewolucje” Magdaleny Gessler. O wyjąt kowości i szlachetności tej kuchni rozmawiamy z jej właścicielką – Marią Kołodko.
mangał, opalany drewnem bukowym. Na nim robimy szaszłyki, które naj pierw są marynowane w granatach, oleju, w odpowiednich przyprawach. Przygotowujemy np. szaszłyk płonący z wieprzowiny, szaszłyk drobiowy oraz wołowo-wieprzowy. Jest także przyrządzana ryba z grilla i warzywa. Serwujemy także wina gruzińskie, lemoniady, a także wódkę Czaczę. Dla najmłodszych mamy bulion z pielmieniami, czyli pierożki z mięsem mielonym, a także kąski kurczaka.
Danie najchętniej wybierane przez gości... Goście najczęściej zamawiają chinkali. Mamy je w trzech wersjach smakowych: wołowy-wieprzowy, z serem i wege z pieczarkami.
Czy w najbliższym czasie zostaną wprowadzone nowe dania do karty?
Wprowadzamy teraz żeberka na zimę, a także wątróbkę drobiową po gruzińsku, z kolendrą, granatami. Z nowych dań niedługo wprowadzimy blińczyki, czyli naleśniki na ostro i słodko. Będziemy sami robić także kiełbaski z mięsa wieprzowo-mielonego.
Muzeum Papiernictwaw Dusznikach-Zdroju
– niezwykłe miejsce edukacji
„Ghvino i śpiew” oferuje coś dla miłośników słodkości? Mamy strudel z jabłkami, puchar lodowy i codziennie inne ciasto. Mamy Gruzinkę, która się w tego typu rzeczach specjalizuje.
Jakie ma Pani wrażenia po wystąpieniu w „Kuchennych Re wolucjach?”
Uważam, że pani Magda jest niesamowitym ekspertem, jeżeli chodzi o smaki, kulinaria i całą estetykę. Jeśli chodzi o wystrój restauracji, to zmieniły się zasłony, plakaty gruzińskie, w tle leci filmik gruziński. Zmieniła się także zastawa i lampy. To zmiany kosmetyczne, ale pani Magda zainspirowała nas w bardzo pozytywnym kierunku. Pomogła nam bardzo. Magia telewizji też jest ogromna. Z panią Magdą przyjechała do nas pani Liana Gamtsemlidze z restauracji Gaumarjos. Przywiozła swoje przyprawy, swój ser gruziński. Dzięki Lianie dotarliśmy do oryginalnych hurtowni gruzińskich. Do dań gruzińskich potrzebna jest nawet odpowiednia mąka. To nie są przypadkowe składniki. Podstawą tej kuchni są: orzechy, granat i kolendra. Mamy teraz dużo gości, najczęściej przyjezdnych, bardzo dużo turystów. Zapraszamy każdego w nasze progi, na nasze przepyszne jedzenie i cudowną atmosferę.
Czy w „Ghvino i śpiew” usłyszymy muzykę, jak dawniej?
Latem gramy na tarasie, a zimą tylko okazjonalnie. Gramy, kiedy są grupy. Wygrałam też konkurs unijny na dofinansowanie do budowy tarasu. Właśnie tam nasz muzyk Piotr Oleksy ELTON będzie grał i śpiewał Państwu do tańca. Taras będzie gotowy w ciągu 2-3 miesięcy.
Czy w Państwa restauracji można zorganizować przyjęcie? Można u nas organizować imprezy okolicznościowe: komunie, urodziny, stypy, spotkania po latach, przyjęcia weselne do 40 osób.
Muzeum Papiernictwa w Dusznikach-Zdroju proponuje w swojej edukacyjnej ofercie zajęcia adresowane do wszystkich grup wiekowych. Popularyzuje dzieje papie ru, techniki jego wytwarzania, a także różne sposoby wykorzystania tego materiału. Jedną z największych atrakcji Muzeum Papiernictwa w Dusznikach-Zdroju są warsztaty czerpania papieru, podczas których uczestnicy poznają historię produkcji papieru, a następnie pod czujnym okiem prowadzącego tworzą własne niepowtarzalne arkusze – kolorowe, w rozmaitych kształtach i z różnymi dodatkami, które za bierają na pamiątkę pobytu w tym wyjątkowym miejscu. Warsztaty czerpania papieru odbywają się codziennie o każdej pełnej godzinie (ostatnie – na godzinę przed zamknięciem muzeum). Warunkiem uczestnictwa jest wcześniejsza rezerwacja pod nr. tel.: 748 627 424. Ponadto muzeum, dla grup zorganizowanych (min. 10 os.), oferuje tak zwane lekcje muzealne. To połączenie praktyki oraz części merytorycznej. Są one doskonałym uzupełnieniem programu nauczania historii, sztuki oraz techniki. Grupa wykonuje papier, metodami pocho dzącymi ze średniowiecznych Włoch, następnie wraz z przewodnikiem zwiedza ekspozycję opowiadającą historię papieru i papiernictwa.
Poza wysokim sezonem, grupy zorganizowane mogą również wziąć udział w lekcjach muzealnych takich jak:
» papierowe fantazje, czyli zwiedzanie trasy historycznej oraz wykonywanie kart okolicznościowych, ozdób choin kowych i innej galanterii z papieru ręcznie czerpanego.
» decoupage - zwiedzanie trasy historycznej oraz warsztaty polegające na naklejaniu wzoru z papieru i pokrywaniu go wieloma warstwami lakieru.
» czy Twoja dycha jest prawdziwa, czyli zwiedzanie trasy historycznej oraz warsztaty zapoznające uczestników z zabezpieczeniami banknotów. Zajęcia sładają się z części teoretycznej, tematycznego zwiedzania ekspo zycji „Polski pieniądz papierowy” oraz praktycznych
warsztatów, traktujących o zabezpieczeniach polskich banknotów. Do dyspozycji uczestników są mikroskopy i lampy UV. Na zakończenie każdy uczestnik otrzymuje arkusz z podstawowym zabezpieczeniem papieru: znakiem wodnym.
Zajęcia przeznaczone są dla uczniów wszystkich klas szkół podstawowych i średnich oraz dla osób dorosłych (każdy dziś ma kontakt z pieniędzmi, zatem we własnym interesie powinien znać sposoby odróżniania banknotów prawdziwych od fałszywych).
* Lekcje muzealne również podlegają ścisłej rezerwacji.
8
Muzeum Papiernictwa ul. Kłodzka 42, Duszniki-Zdrój muzeumpapiernictwa.pl
ul. Moniuszki 2, Kudowa-Zdrój (obok Aquaparku), tel. 605 278 687 Facebook-square Ghvino i Śpiew Restauracja Gruzińska
z miłości do zwierząt
Konie uczą cierpliwości, przewidywania i spokoju
sprawia mi przyjemność, kiedy jest przy nich czysto, kiedy są nakarmione. Oczy wiście nie jest to jedynie moja zasługa. Mam siedem wolontariuszek, które zaczęły przyjeżdżać do nas w czasie pandemii i tak już zostały. Bardzo mi pomagają.
O tym jakimi zwierzętami są konie, co nas do nich przyciąga i co daje nam kontakt z tym zwierzęciem, Karolina Golak rozmawiała z Kingą Stachowiak, która od lat prowadzi stowarzyszenie „Lucky Horses”
Zwierzęta zawsze były w moim domu. A co do koni, to która dziewczynka nigdy nie marzyła, aby konia posiadać. Z końmi jest trudniej, ponieważ nie zostawi się ich i nie wyjedzie. To jest uwiązanie. Dużo ludzi, którzy się u nas pojawiają boi się koni, tylko dlatego, że koń jest duży. Jego postura budzi respekt.
KIEDY POWSTAŁO STOWARZYSZENIE
„LUCKY HORSES”?
Stowarzyszenie działa od 2016 roku, jednak pierwsze konie pojawiły się u nas dużo wcześniej. Zaczęło się od tego, że babcia kupiła konia naszej córce, a w związku z tym, że koń nie może być jeden, ponie waż jest to zwierzę stadne, to kupiliśmy drugiego. A dwa to nadal za mało, więc zaczęłam przygarniać kolejne. Jeden został wykupiony, ponieważ był męczony, później kilka koni przyjechało ze stowarzyszenia „Benek”. I tak z dnia na dzień zaczęły trafiać do nas kolejne w formie adopcji z innych stowarzyszeń. Pewnego dnia okazało się, że mamy ich już 10, a trzeba było je utrzymy wać i leczyć. Wtedy postanowiliśmy zało żyć stowarzyszenie Lucky Horses, żeby móc legalnie na wszystko zdobywać fundusze. Początkowo za wszystko płaciliśmy sami. Teraz mamy takie konie, które mamy wy magają odpowiedniego żywienia i leczenia. Siano idzie w ogromnych ilościach, do tego dochodzi koszt kowala, pasze, odpowied nie suplementy i witaminy. Konie należy także odrobaczać i szczepić. Jesteśmy też po pełnej korekcji zębów u wszystkich, ponieważ o to również trzeba dbać.
JAKIMI ZWIERZĘTAMI SĄ KONIE?
Bardzo różnymi. Tak jak u ludzi, tak i u koni następuje ustawienie hierarchii. Są takie konie, które rządzą i takie, które stoją z boku. To zależy od osobowości. Sa też konie, które nie mają nawet świadomości, jaką siłę w sobie posiadają. Każdy jest inny, jak z człowiekiem. Chcąc obcować z koniem trzeba najpierw dobrze go poznać.
KONIE, KTÓRE RATUJECIE ZOSTAJĄ Z WAMI NA ZAWSZE?
Większość tak, ale prowadzimy także adop cje. Jeśli ktoś spełnia odpowiednie warun ki, aby przyjąć pod swoją opiekę konia, to nie widzimy przeciwwskazań. Większość wyadoptowanych koni to konie zdrowe, nadające się nawet do użytku pod siodło. Te, które przebywają u nas, to konie już nieużyt kowe, stare, po kontuzjach, chore. Czasami jednak konie wracają do nas z adopcji.
JEŹDZISZ KONNO?
Już dawno nie, ponieważ się boję. Nie sa mych koni, bowiem poznałam je przez lata, ale mało jeździłam konno. Odczuwam lęk przed tym, że spadnę i zrobię sobie krzywdę. Tak naprawdę przede wszystkim ja uwielbiam pracę fizyczną, nie potrafię bez niej żyć. Lubię sprzątać przy koniach,
CO DAJE CI KONTAKT Z KONIEM? Kontakt z koniem daje mi przede wszyst kim spokój. Choć trzeba przyznać, że ko nie są też bardzo niepokorne. Zdarzają się ucieczki. Szukamy ich często w nocy wówczas boję się, że zniszczą komuś pola, czy łąki. Taka jest po prostu ich natura. To są wolne zwierzęta. Kochamy je za ich niewinność. One nie oczekują. Nie krzyw dzą świadomie. Atakują tylko wtedy, kiedy czują zagrożenie. Działają instynktownie. Gdyby znały swoją moc i możliwości nie byłyby tak często krzywdzone przez czło wieka. Konie doskonale potrafią uczyć nas pracy nad samym sobą. Uczą cierpliwości, przewidywania, spokoju.
MACIE U SIEBIE CZĘSTO CHORE
KONIE, STARSZE. JAK SOBIE
RADZICIE, KIEDY ODCHODZĄ...
Pierwszego konia straciłam 10 lat temu. Do dziś wspominam go z ogromną tęsk notą. Zwierzęta zawsze stają się członkiem naszej rodziny. Każde jest inne. Posiada swój charakter i osobowość. Każde zako rzenia się w naszym serduchu. Najgorsze są pierwsze dni, tygodnie, kiedy wypatruje się istoty, której już z nami nie ma. One z natury są niewinne, jak dzieci.
Latem przyjeżdża do nas dużo dzieci ze szkół, które nam pomagają, sprzątają i po prostu przebywają ze zwierzętami. Zawsze chciałam żeby było tutaj dużo ludzi, dlate go powstała Gawra. To miejsce, w którym organizujemy różne wydarzenia i imprezy.
SKĄD WZIĘŁA SIĘ U CIEBIE MIŁOŚĆ DO ZWIERZĄT?
W ŚCINAWCE GÓRNEJ PROWADZICIE NIE TYLKO STOWARZYSZENIE „LUCKY HORSES”, ALE TAKŻE OD NIEDAWNA POSIADACIE GAWRĘ. CO TO TAKIEGO?
Serce człowieka można poznać po tym, jak traktuje zwierzęta.
9
kosmetologia
Jakość musi być na pierwszym miejscu
Joanna Mikołajczyk w sierpniu otworzyła w Ząbkowicach Śląskich salon kosmetyczny Szafir. Opowiedziała nam o tym, jakie zabiegi wykonamy w jej salonie, czym wyróżnia się sprzęt oraz kosmetyki, na których pracuje, a także o wyjątkowym podejściu do klientek.
Kiedy miało miejsce otwarcie salonu Szafir?
Otwarcie salonu miało miejsce 12-13 sierpnia. Każda klientka mogła przyjść, skorzystać z konsultacji kosmetycznej i zapoznać się z ofertą salonu. Chciałam, aby każdy mógł przyjść i dowiedzieć się co wyróżnia „Szafir”, dlaczego warto tutaj przyjść. Dodatkowo każda pani otrzymała upominek, mogła napić się szampana oraz wziąć udział w konkursach. Były to cudowne dwa dni, nie spodziewałam się aż takiego zainteresowania ze strony klientek. Było fantastycznie.
Jaka jest geneza powstania nazwy Pani salonu?
Długo myślałam nad nazwą. Chciałam, aby coś znaczyła, coś za sobą niosła i zapadała w pamięć. W salonie postawiłam na elegancki styl z szafirowymi dodatkami, więc nazwa nasunęła się sama. Zaczęłam szukać informacji o tym kamieniu szlachetnym. Okazało się, że przypisywana jest mu wieczna młodość, miłość, co dla mnie oznacza zamiłowanie do tego co się robi oraz mądrość, czyli według mnie ciągłe doskonalenie się. Dodatkowo kiedyś wierzono, że szafir ma zdolność leczenia chorób skóry. Uznałam, że ta nazwa będzie idealna.
Salon kosmetyczny Szafir ma w swojej ofercie nietypowe zabiegi, niewykonywane na naszym terenie. Jakie to zabiegi? Takim zabiegiem jest diatermia frakcyjna (radiofrekwencja mikroigło wa). To zabieg wykorzystujący synergię trzech technolohii: frakcyjnych mikronakłuć, powodujących mikrouszkodzenia w naskórku i skórze właściwej, co aktywuje procesy zapalne, a następnie stymuluje procesy naprawcze, biopolarnych fal radiowych, które wytwarzają diatermię w skórze właściwej, co wpływa pozytywnie na procesy regeneracji i zagęszczenia struktury skóry oraz podciśnienia, gwarantującego równomierne nakłuwanie skóry i bezpieczeństwo zabiegu. Ciepło wytwarzane podczas zabiegu powoduje skracanie włókien kolagenowych i zmusza tkankę do przebudowy. Cały proces jest bezbolesny dla klientki. Zabieg fantastycznie ujędrnia i zagęszcza skórę, dzięki niemu możemy pozbyć się niechcianych zmarszczek, nadmiaru skóry, zredukować blizny, poprawić owal twarzy. Jest to lifting bez skalpela. Kolejnym świetnym zabiegiem jest oczyszczanie wodorowe. Bardzo istotne jest to, że urządzenie na którym pracuję posiada wbudowany generator wodoru. Podczas
przygotowania klientki do zabiegu wodór wytwarzany jest na bie żąco. Jest to bardzo ważne, ponieważ wiele salonów posiada w ofercie jedynie oczyszczanie wodne, które jest mylnie nazywane wodorowym. Zabieg polega na wprowadzeniu w głąb skóry mikro skopijnych cząsteczek aktywnego wodoru, który oczyszcza skórę na poziomie komórkowym. Jednocześnie neutralizuje redukuje wolne rodniki tlenowe, odpowiedzialne za starzenie się skóry, dzięki czemu zatrzymuje proces starzenia się. Zabieg pozwala osiągnąć gładką, świeżą i promienną skórę.
Na jakich kosmetykach Pani pracuje?
Na początku mojej drogi zawodowej starałam się, aby kosmetyki na których będę pracowała były dostępne wyłącznie dla profesjonali stów, odrzuciłam wszystkie kosmetyki, które są łatwo dostępne w drogeriach. Przeprowadzając profesjonalny zabieg chcę go wyko nywać na profesjonalnych, sprawdzonych i najlepszych jakościowo produktach. Zależy mi aby zarówno kosmetyki jak i sprzęt były na najwyższym poziomie. Jakość musi być na pierwszym miejscu. Skontaktowałam się z wrocławską firmą Este Group, która w pełni spełnia wszystkie moje wymogi, ma indywidualne podejście do klienta, szeroki wachlarz usług oraz lata doświadczeń. Bardzo szybko nawiązałam z nimi współpracę i stałam się salonem partnerskim Este Group. Pracuję na kosmetykach marki MAD, Inspira, FR~HAUT oraz DERME de beauté, co pozwala mi dobrać je indywidualnie do potrzeb każdej klientki. Warte podkreślenia jest to, że klientka może zakupić kosmetyki, które były wykorzystywane do zabiegu. Nie inne, nie podobne, tylko te same, dzięki czemu możemy osiągnąć spektakularne efekty. Moja praca i wykonywany zabieg to jedynie połowa sukcesu. Bardzo ważne jest to, jak klientka będzie dbała o swoją skórę w domu.
Podkreśla Pani jak ważna jest pierwsza konsultacja podczas wizyty w salonie kosmetycznym.
Gdy klientka umawia się do mnie na pierwszą wizytę chcąc za cząć kurację, to proszę ją, aby najpierw przyszła na konsultację, zabrała ze sobą kosmetyki, których używa na co dzień. Dzięki temu dowiaduję się jak wygląda jej pielęgnacja, czego w niej brakuje, co należy wykluczyć itd. Na pierwszej wizycie bardzo
często proponuję zabieg oczyszczania wodorowego, ponieważ jest to zabieg, który mi może dużo powiedzieć na temat kondycji skóry, co z kolei pozwala mi lepiej dobrać terapię. Zwłaszcza teraz, warto pomyśleć o tym, że po lecie nasza skóra wymaga głębszego doczyszczenia i nawilżenia. Moje klientki otrzymują ode mnie bardzo dokładną rozpiskę czego po kolei należy używać danego dnia. Jak wykonywać pielęgnacje poranną, wieczorną, w jakie dni wykonywać peelingi, maseczki, jakie nawyki wprowadzić. Takie zalecenia są szalenie istotne, ponieważ często klientka nie wie co powinna robić, aby zadbać o swoją cerę. Chcę aby każda z nich czuła się zaopiekowana, nie miała wątpliwości i była pewna co krok po kroku ma robić. A z czasem to wszystko wejdzie jej w nawyk. Sama posiadałam skórę problematyczną, moja przygoda z tym była okropna, nie chcę, aby moje klientki również musiały przez to przechodzić, chcę im pomóc. Chcę, aby każda z nich poczuła się piękna po wyjściu z mojego salonu.
Analizer skóry i depilacja laserowa, to nowości, które już niedługo będą ofercie Pani salonu. Szczegółowa analiza stanu skóry klienta to podstawowy etap w tworzeniu planu zabiegowego i opracowaniu strategii pielęgnacji domowej. Analizer daje nam możliwość zajrzenia głębiej, niż robi to ludzkie oko, ale także porównania stanu skóry z zabiegu na zabieg czy ocenę działania preparatów pielęgnacyjnych. Może być również nieocenioną pomocą we wstępnej diagnozie zmian patologicznych, dzięki czemu nasz klient, jeśli to koniecznie, szybciej zasięgnie porady lekarskiej. Badanie przeprowadzone przy pomocy specjalistycznego urządzenia jest bardziej miarodajne i obiektywne, niż w przypadku badania skóry „gołym okiem”. Urządzenia bada parametry takie jak: poziom nawilżenia skóry, jędrność, sprężystość, wydzielanie sebum, stan porów, koloryt skóry, przebarwienia, zmiany zapalne itd. Analizer dobiera nam najlepszy zabieg dla danej klientki oraz podpowiada jakich kosmetyków powinna używać. Wprowadzam do oferty salonu epilację laserową, która pozwala pozbyć się zbędnego owłosienia. Po serii zabiegów włosy usunięte są na stałe bądź na kilka lat. Epilacja niszczy nie tylko włos ale przede wszystkim mieszek włosowy. Jest bezbolesna i bardzo skuteczna, klientce towarzyszy jedynie delikatne uczucie ciepła.
Studio Urody FACE LOOK w swojej ofercie ma zabiegi dla każdej, nawet najbardziej wymagającej kobiety. Wykonasz tutaj: modelowanie i powiększanie ust, wypełnianie bruzd i zmarszczek, biostymulatory, czyli biorewitalizację skóry, a także zabieg thermogenique, czyli wyszczuplenie i ujędrnianie skóry.
Wychodząc na przeciw potrzebom Klientek już wkrótce salon wprowadzi nowe zabiegi:
Stymulatory tkankowe
To specjalne preparaty wykorzystywane w medycynie estetycz nej do regeneracji skóry, przede wszystkim poprzez odbudowę kolagenu i elastyny, nazywanych czasem białkami młodości. Synteza obu białek spada wraz z wiekiem, co skutkuje pogor szeniem kondycji skóry. Choć nie jesteśmy w stanie całkowicie zatrzymać tego procesu, to dzięki stymulatorom tkankowym możemy go spowolnić, dłużej zachowując młody i świeży wy gląd. Popularność stymulatorów tkankowych w medycynie es tetycznej rośnie, na rynku wciąż pojawiają się nowe preparaty.
Makijaż permanentny ust metodą 3D
Zapewnia urzekający trójwymiarowy efekt, którego skalę do pasowujemy do indywidualnych preferencji Klientki. Techniką 3D wykonujemy makijaż całych ust zapewniając optyczny efekt uwypuklenia dopasowany do indywidualnych preferencji.
Osocze bogatopłytkowe
Pozyskiwany jest z własnej krwi pacjenta, w którym stężenie pły tek krwi jest większe niż w osoczu fizjologicznym (naturalnym). Po raz pierwszy osocze bogatopłytkowe wykorzystano podczas zabiegu kardiochirurgicznego w 1987 r. Od tego czasu dokonał się duży postęp w technologii produkcji. Udało się również po szerzyć listę chorób i defektów, w których osocze może mieć
zastosowanie. Osocze bogatopłytkowe stosuje się w kosme tologii i zabiegach upiększających twarz. Jest ono alternatywą dla botoksu, którego efekty mogą wyglądać sztucznie. Zastrzyki z osocza bogatopłytkowego wykonuje się zwykle u osób z wysu szoną i napiętą skórą twarzy, bliznami potrądzikowymi, widocz nymi zmarszczkami, bruzdami lub innymi zmianami. Decydują się na nie także ludzie mający przebarwienia skóry twarzy lub chcący przyśpieszyć regenerację skóry po innych zabiegach z zakresu medycyny estetycznej. Osocze bogatopłytkowe często podawane jest osobom mającym problemy uczuleniowe na in nego rodzaju wypełniacze. Zabieg z zastosowaniem autogenicz nego osocza bogatopłytkowego w medycynie estetycznej zna ny jest jako wampirzy lifting. Materiał pobrany od pacjenta jest biozgodny z jego organizmem, co niweluje ryzyko wystąpienia alergii oraz innego rodzaju nietolerancji. Dzięki swojemu skła dowi osocze bogatopłytkowe stymuluje procesy regeneracyjne skóry, pobudzając fibroblasty do tworzenia nowego kolagenu, oraz tworzenie się nowych naczyń krwionośnych.
10
Czujesz się pięknie... Wyglądasz pięknie... ul. Jasna 16B/3, Ząbkowice Śl. ✆ 507 680 730 Facebook-square Szafir Studio Urody facebook Studio Urody FACE LOOK os. Wojska Polskiego 19, Nowa Ruda tel. 74 872 39 39 swój wdzięk Uwolnij w sobie piękno. Czekamy na Ciebie
Nie wystarczy mi pozowany uśmiech mojej modelki, musi być jeszcze ten błysk w oku
Marzysz o wyjątkowej, minimalistycznej i klimatycznej sesji zdjęciowej? Zajrzyj do świata Joanny Rybnickiej, która fotografuje przede wszystkim sercem i jak sama podkreśla u swoich modelek doszukuje się zmysłowości, zadziorności, a przede wszystkim sensualności…
CZYM DLA CIEBIE JEST FOTOGRAFIA?
Fotografia jest dla mnie łapaniem emocji, uczuć, charakte ru ludzi, których fotografuję. Lubię robić różne zdjęcia, od zwierząt przez dzieci do mężczyzn, czy par, ale najbardziej lubię wykonywać sesje kobiece.
DLACZEGO AKURAT FOTOGRAFIA KOBIECA?
Nie wiem, ale myślę, że grało mi to w duszy od dawna… Pierwszy aparat kupiłam 10 lat temu i nie dlatego, że o nim marzyłam, ale dlatego, że była okazja cenowa. Pracowałam wtedy dużo, nie miałam czasu na bieganie z aparatem. Ale już wówczas jednym z pierwszych pomysłów, gdy wzięłam aparat do ręki, było zrobienie sensualnej sesji kobiecej. Ubrałam więc moją siostrę w samo prześcieradło, zapro wadziłam do remontowanego pokoju z surową cegłą na ścianie i zrobiłyśmy zdjęcia. Do dziś wiszą u niej na ścianie.
WIĘC DLACZEGO DOPIERO TERAZ WIDZIMY TWOJE ZDJĘCIA?
Dopiero długi urlop wychowawczy uświadomił mi, że kryje się we mnie artystyczna dusza. Aparat, (już nowszy, nie ten sprzed dziecięciu lat) wrócił do rąk i bywał w nich coraz częściej… W międzyczasie, sama zapragnęłam zrobić
Popraw swojezdrowie dzięki tlenoterapii
O TYM DLA KOGO PRZEZNACZONA JEST TLENOTERAPIA, KIEDY WARTO Z NIEJ SKORZYSTAĆ I JAKIE KORZYŚCI DLA NASZEGO ORGANIZMU PRZYNIESIE, ROZMAWIAMY Z URSZULĄ KRĄŻ – WŁAŚCICIELKĄ GABINETU TLENOTERAPII HIPERBARYCZNEJ OSKAR VITA.
Dla kogo przeznaczona jest tlenoterapia?
Tym, co niewątpliwie wyróżnia tle noterapię hiperbaryczną, jest jej bez pieczeństwo. Potwierdzone m.in. bra kiem ograniczeń wiekowych. Z sesji mogą korzystać całe rodziny - osoby starsze, dorośli a nawet dzieci. Warto zaznaczyć, że sesje tlenoterapii pole cane są również dla osób zdrowych, które chcą poprawić jakość swojego zdrowia i samopoczucia lub wzmoc nić odporność.
Czy do takiego zabiegu trzeba przygotowywać się w specjalny sposób?
sobie sesję w stylu, który mi się podobał i chociaż mamy wielu świetnych fotografów w okolicy, to ża den nie specjalizował się w takim rodzaju sesji, jaki sobie wymarzyłam. Gdy po urlopie wychowawczym zostałam bez pracy, pomyślałam, że może warto spróbować. Wiedziałam, że jeśli nie teraz to nigdy… i oto jestem, jak się okazało „spełnieniem marzeń” niejednej z Was.
TAKIE RZECZY SŁYSZYSZ OD KOBIET? CHĘTNIE DECYDUJĄ SIĘ NA SESJĘ?
Uwielbiam odbierać telefon i słyszeć „marzyłam o ta kiej sesji od lat”. Bardzo mnie cieszy, gdy przychodzi do mnie kobieta pewna siebie, świadoma swojego piękna, szczęśliwa. Niestety zdarza się to zbyt rzad ko... Często goszczę kobiety, dla których moje zdjęcia stają się bodźcem do zrobienia wreszcie czegoś tylko dla siebie. Ale najczęściej moje sesje są dla Pań tym pierwszym krokiem do polubienia siebie, taką trochę terapią podnoszącą samoocenę. Smutne jest to, jak wiele kobiet, które przyznają, że marzą o takich zdjęciach, nie decyduje się na nie, czekając na lepszy moment. I nie jest to kwestia braku czasu, czy pieniędzy. Większość pań bardzo krytycznie na siebie patrzy, mają niską samoocenę i odnoszę wrażenie, nigdy nie będą same dla siebie wystarczająco dobre. I chociaż wszystkie te zagad nienia nie są mi obce, a nawet dobrze znane, to skala tego problemu mnie przeraża i boli.
Z CZEGO TO WYNIKA TWOIM ZDANIEM?
Trudno powiedzieć, bo wpływ na nasze dorosłe ży cie i postrzeganie siebie i innych, może mieć nasze dzieciństwo i to co wynieśliśmy z domu. Mogą to być ludzie, którymi się otaczamy i doświadczenia jakie zbieramy już w dorosłym życiu. Może to być social mediowy zakłamany świat ideałów. Możliwości jest wiele, jest to bardzo indywidualna sprawa. Ale czym by to niskie poczucie własnej wartości nie było spowodowane, to uważam, że wszystko łączy się ze sobą i zaczyna w naszej głowie. Gdy będziemy kochały i szanowały siebie, wszystko wymienione
w tym czasie korzystać z telefonu, słuchać muzy ki, obejrzeć serial. Możesz zabrać ze sobą książkę lub gazetę. Dla zapracowanych to idealna okazja by od począć i odprężyć się.
Jakie korzyści osiągniemy decydując się na tlenoterapię?
powyżej nie będzie miało większego znaczenia. Wiem, że łatwo mówić „pokochaj siebie”. Widzę po sobie jaka to ciężka, nieustanna praca. Ale warto się nad tym wszystkim zastanowić, bo chociaż chciałybyśmy inaczej, to jeśli same nie zadbamy o siebie, to nikt inny za nas tego nie zrobi.
TRUDNIEJ FOTOGRAFOWAĆ KOBIETY
CZY DZIECI?
Kobiety. Ale wynika to również z tego, czego ja oczeku ję od swoich zdjęć. Często słyszę, że pracuję sercem. Nie wystarczy mi pozowany uśmiech mojej modelki, ale musi być jeszcze ten błysk w oku. Doszukuję się zmysłowości, zadziorności, sensualności i staram się ją pokazać na zdjęciach. Moje sesje trwają około 2-3 godzin i jest to ciężka praca moja i modelki. Jednak, gdy wspólnie oceniamy efekty, kiedy widzę tę radość, zdumienie kobiety to wiem, że było warto.
powikłaniami po przejściu koronawirusa. Czy taki zabieg może im pomóc?
Sesje tlenoterapii nie wymagają żadnych większych przygotowań. Najważniejsze jest Twoje samopoczucie, komfort i wy goda. Najlepiej żeby strój był wygodny.
Ile trwa zabieg?
Sesja dzieli się na 3 fazy. Pierwsza z nich to kompresja, która polega na uzyskaniu w komorze ciśnienia wyższego niż at mosferyczne około 10 minut.
Druga faza to terapia właściwa, kiedy oddychasz 100% tlenem i trwa 60 minut Ostatnia trzecia faza to dekompresja, kiedy ciśnienie w komorze spada do naturalnego stanu - około 8 minut.
Podczas sesji w komorze po prostu le żysz, oddychasz i relaksujesz się. Możesz
Leczenie tlenem ma naprawdę bardzo szerokie zastosowanie - lista chorób kwalifikujących się do terapii tlenem jest bardzo długa. Pozytywne działa nie tlenoterapii znalazło sporo zasto sowań w leczeniu wielu przypadłości, niwelowaniu dolegliwości, a nawet ura zów. Zwiększona przenikalność tlenu do organizmu znacznie poprawia funkcjo nowanie układu odpornościowego. Po zwala skuteczniej zapobiegać infekcjom i leczyć w naturalny sposób stany zapalne. Wskazaniem jest np. profilaktyka chorób przewlekłych,wspomaganie i leczenie nadwagi, otyłości, niepłodności, zabu rzenia przewodu pokarmowego,choroby przewlekłe skóry,obrzęki,anemia,mi greny depresje oraz wiele innych przy padłości.
Żyjemy w czasach, kiedy dużo ludzi zmaga się z
Oczywiście, że tak. Sesje tlenoterapii po magają zniwelować skutki koronawirusa. Bardzo ważnym punktem w rekonwa lescencji są zabiegi w komorze tleno wej, które dotleniają organizm, działają przeciwzapalnie i antyoksydacyjnie na obciążone organy. Już kilkanaście sesji jest w stanie przywrócić prawidłowy stan dotlenienia komórkowego, a także może zatrzymać procesy zwyrodnieniowe i degeneracyjne po niszczącym działaniu SARS COV-2.
relaks 11
tel. 510 599 955 Facebook-square Joannarybnicka_fotografia INSTAGRAM Joannarybnicka_fotografia
Każdej z Was drogie Panie, jak kobieta-kobiecie życzę dużo miłości, tej najważniejszej - do siebie.
OSKAR VITA GABINET TLENOTERAPII HIPERBARYCZNEJ Byczeń 46A, Kamieniec Ząbkowicki 74 300 33 77 biuro@normobaria-vitaoskar.pl normobaria-vitaoskar.pl Tlenoterapia Hiperbaryczna Oskar Vita Kamieniec Ząbkowicki , O m w G
Lubię wszystkie fryzury
Jak każdy fryzjer musi mieć Pani swoje ulubione fryzury. Zdradzi nam Pani jakie?
Balejaże, pasemka, uwielbiam tworzyć fryzury ślubne, koczki. Teraz wszedł też styling. Polega to na podnoszeniu włosa u nasady. To metoda, która najbardziej nadaje się do włosów niefarbowanych. Włosy nakręcamy na wałki, przy użyciu specjalnego płynu. Wałki odbijają włos od nasady. Koniec nie jest prosty, jet lekko falujący. Taki efekt utrzymuje się do trzech miesięcy na włosach długich, trochę krócej na krótszych.
Każdy sezon to nowa moda. Co jest obecnie na topie?
Warkoczyki - to jest hit! Pochwalę się, że idealnie wykonuje je moja 14-letnia córka, która także chce zostać fryzjerką. Modne są również ombre i sombre.
Rodzinny słodki biznes
Lubi Pani wykonywać blondy. Jak uzy skać idealny kolor? Blondy są ciężkie do uzyskania. Czasami trzeba się nimi pobawić. Można łączyć farby, trzeba wiedzieć jak pod konkretnym kątem rozjaśnić włos. Od tego są szkolenia, aby na uczyć się wykonywać perfekcyjne koloryzacje. Niedawno uczestniczyłam w szkoleniu bra zylijskim. Jest to 3-miesięczne prostowa nie włosa. To jest nowość dedykowana włosom zniszczonym, farbowanym. Jest to zabieg łagodniejszy, niż kera tynowe prostowanie włosa. Utrzy muje się od 3 do 6 miesięcy, a sam zabieg trwa 3 godziny.
Od jak dawna jest Pani fryzjerką? W 1997 roku skończyłam egzamin. Z przerwami na wychowanie dzieci, jestem fryzjerką od około 26 lat. Kiedy zaczęłam się
Ozdobny tort na przyjęcie, drożdżowe ciasto z przepisu babci, słodkie bułeczki, a nawet chleb – takie smakołyki
małżeństwo
Zając
Kiedy zapadła decyzja o tym, że będziecie Państwo sprzedawali swoje wypieki? Przez 23 lata piekłam ja. Mieszkaliśmy jeszcze wówczas u rodziców. A wszystko miało swój początek w Boże Narodzenie. Koleżanka namówiła mnie żebym upiekła kilka ciast. Robiłam to jeszcze z malutkimi dziećmi, na rękach. I tak to się zaczęło, zmusiła nas też do tego sytuacja materialna. Kiedyś zawsze się piekło w domu. W moim rodzinnym domu zawsze było dużo ludzi, więc dwie blaszki ciasta musiały być w zapasie. Mama przekazała mi umiejętność pieczenia ciast, a ja zawsze lubiłam to robić. Informacja o tym, że pieczemy zaczęła rozchodzić się pocztą pantoflową. Z czasem przybywało zamówień i nie dawałam rady, zwłaszcza przy trójce dzieci. To właśnie dlatego mąż zaczął mi pomagać. Człowiek jak chce i ma chęci to się wszystkiego nauczy. Rodzice wymyślili, że wybudują nam dom. Z garażu zrobili mi kuchnię. Byłam wtedy przeszczęśliwa.
Kiedy można kupić Wasze słodkości? W weekendy. W soboty jesteśmy czynni od godziny 11.00 do kiedy się da, a w niedzielę od godziny 11.00 do godziny 13.00. Wtedy w ofercie mamy bardzo różne ciasta: serniki, różnego rodzaju, jabłeczniki, tarty. Często wymyślamy coś nowego, aby przyciągnąć klienta. Robimy na przykład różne festiwale, np. festiwale tart. Z kolei
wyjątkowy smak i najwyższa jakość
OD KIEDY FUNKCJONUJE RESTAURACJA MIODOWA I SKĄD WZIĘŁA SIĘ JEJ NAZWA?
Restauracja Miodowa działa od dwóch lat. Nazwa została zaczerpnięta z historii Dzierżoniowa. W latach 1811-1906 w naszym mieście żył Jan Dzierżoń, który był odkrywcą teorii dzieworództwa pszczół oraz wybitnym pszczelarzem i uczonym, a także organizatorem kółek pszczelarskich na Śląsku, połączonych później w Towarzystwo Pszczelarskie. Odkrył on zasady konstrukcji ula z ruchomą zabudową. Jan Dzierżoń zrewolucjonizował pszczelarstwo, znacznie zwiększając produkcję miodu, przez co zyskał światową sławę.
DO KOGO SKIEROWANA JEST PAŃSTWA RESTAURACJA?
Nasza restauracja otwarta jest dla każdego –dla rodzin, par, przyjaciół. Można organizować u nas imprezy – zarówno małe, których nie możemy
tym zajmować miałam 16 lat. To od zawsze była moja pasja. Wcześniej pracowałam w różnych salonach, ale w końcu zdecy dowałam się otworzyć swój salon, który prowadzę od 7 lat.
Nie bez znaczenia są produkty, na jakich pracuje fryzjer. Produkty, na których się pracuje są bardzo ważne. Mam swoje sprawdzone, ale oczy wiście testuję również nowości. Wpro wadzam też nowe tonery, ale najpierw praktykuję je na domownikach.
od sierpnia mamy drożdżowe wtorki. Na początku przygotowywaliśmy jagodzianki, a teraz również ciasto drożdżowe z przepisu mojej babci, bułeczki z pieczarkami i z cebulą. Pieczemy też prawdziwe, żytnie chleby i zaczynamy je powoli wprowadzać do sprzedaży. Wychodząc naprzeciw osobom zmagającym się z chorobami, czy alergiami pieczemy również ciasta bezglutenowe, a także dla wegan i osób będących na dietach.
Przygotowujecie także coraz bardziej popularne słodkie stoły. Tak, słodkie stoły cieszą się dużą popularnością. Są różne style: glamour, rustykalny, boho. Posiadamy wszystkie potrzebne do przygotowania takiego stołu ozdoby. Para Młoda podpowiada kolorystykę, a aranżacja jest po naszej stronie. Każdy gość obecny na przyjęciu musi mieć do skosztowania: deserek, monoporcję, kawałek ciasta, ptysia. Robimy także rurki, ciasta i dla dzieci bezy na patyku. Jest to bardzo żmudna praca, ponieważ to musi być dopracowane i pięknie ozdobione. W sezonie w jedną sobotę mamy nawet cztery słodkie stoły. W ich przygotowaniach pomagają nam synowie, a także ich partnerki, ponieważ bardzo często dojeżdżamy do miejsc mocno od siebie oddalonych. Na pewno Pary Młode, które po swoich weselach przyjeżdżają do nas i są zadowolone, stanowią dla nas największą nagrodę za wykonaną pracę.
zorganizować w domu, jak i większe. Mamy małą salę kameralną, większą na około 60 osób oraz trzecią na 100 osób.
RESTAURACJA MIODOWA TO NIE TYLKO SAME WNĘTRZA, ALE PRZEDE WSZYSTKIM KUCHNIA CHWALONA PRZEZ GOŚCI.
To jest polska kuchnia. Kucharze naszej restauracji biorą udział w przeróżnych konkursach kulinarnych i zdobywają na nich wyso kie miejsca. Kucharz w restauracji jest najważniejszy. Mamy także Sushmana. Przygotowuje on sushi z ekologicznego łososia MOWI SUPREME z certyfikatem ASC, którego mogą spożywać nawet kobiety w ciąży. Zależy nam na świeżych produktach, dlatego wszystkie nasze dania przygotowujemy na bieżąco. W naszej restauracji każdy znajdzie coś dla siebie. W karcie można znaleźć również dania wegetariańskie i wegańskie. Dodatkowo naszym atutem jest kuchnia sezonowa. Zajmujemy się również cateringiem na różnego rodzaju spotkania oraz impre zy.
MACIE PAŃSTWO W PLANACH WPROWADZENIE ZMIAN W SWOJEJ RESTAURACJI?
Nasza kuchnia ciągle się rozwija. Planujemy wprowadzić dania na żywym ogniu, gdyż ta kuchnia jest bardzo bliska naszemu Szefowi Kuchni. Serdecznie zapraszamy. Zachęcamy do wcześniejszej rezerwacji.
12 rozmaitości
Salon Fryzjerski „U Kasi” Poalnica-Zdrój ✆ 888 055 108 Facebook-square Salon Fryzjerski „U Kasi”
wyczarowuje
Państwa
z Roztocznika. Facebook-square Palce Lizać Arkadiusz Zając ✆ 697 777 249 , Roztocznik, 2A
Dzierżoniów, ul. Cicha 4, tel. 884 134 375 Facebook-square Restauracja Miodowa INSTAGRAM restauracjamiodowa @restauracjamiodowa
JAKA JEST HISTORIA VILLI ELISE?
Piętnaście lat temu przenieśliśmy się do Ziemi Kłodzkiej z Krakowa. Mój tato pochodzi ze Stronia Śląskiego i darzy wielkim sentymentem ten region. Na początku lat 90-tych dowiedział się, że willa potentata hutniczego Franza Losky'ego jest na sprzedaż. Nie wahał się i zakupił ten wspaniały budynek. Miał na to miejsce różne pomysły. Po 10 latach zdecydował, że będzie to hotel i zachowa nazwę Villa Elise. Remont trwał 4 lata. Gdy nastał moment, że ktoś musiał tu na stałe zamieszkać, zdecydowaliśmy z mężem, że chętnie podejmiemy się tego wyzwania. Początkowo były to tylko pokoje i apartamenty z "raczkującą" kuchnią. Po kilku latach doszliśmy do wniosku, że nie jest to kierunek, na którym nam zależy. Myśleliśmy o daniach nisko przetworzonych, wytwarzanych tradycyjnymi metodami, z lokalnych pro duktów. Filozofia slowfood była dobrym kierunkiem. Wtedy powstała Kaczka i Wino. Kiedy staraliśmy się o certyfikat Slow Food Polska, nie było to takie proste. Musieliśmy się wykazać, pokazać że dania są przygotowywane na bazie lokalnych produktów, że będąc w górach nie serwujemy krewetek, bo wiadomo, że to są owoce morza. Chodzi o lokalność i sezonowość. Teraz takie podejście staje
się powoli standardem, jednak parę lat temu byliśmy jedyną działającą w ten sposób restauracją w regionie. No i pierwszą restauracją na Dolnym Śląsku, która ten certyfikat dostała.
PROWADZENIE HOTELU, RESTAURACJI, TO NIE JEST ŁATWY BIZNES. JAK PAŃSTWO SOBIE Z TYM RADZICIE?
Hotelarstwo jest bardzo wymagającym zawodem, trzeba być otwartym na potrzeby ludzi, lubić się nimi otaczać, posiadać sporo pozytywnej energii. Częściowo czerpiemy ją od naszych gości. Zwłaszcza jeśli chodzi o gości hotelowych, to jest już dużo takich osób, które traktujemy jak rodzinę. Kiedy przyjeżdżają do nas na święta, to przyjeżdżają z prezentami. To jest bardzo miłe. Nasz obiekt jest cichy i spokojny. Trafiamy do osób, które szukają wytchnienia. Naszym atutem jest duży park i ogród. To są aż 4 hektary! Mamy również otwarty basen i strefę relaksu, z bardzo profesjonalną pełną optymizmu masażystką.
Kiedy w 2013 roku pojawił się pierwszy kryzys, automatycznie mieliśmy mniej gości. Zasta nawialiśmy się co zrobić, aby restauracja się wybiła. Stwierdziliśmy, że aby pozy skać gości z regionu, musimy stworzyć osobną markę. Nazwa Kaczka i Wino – to pomysł naszego przyjaciela. Po pierwsze wiedzieliśmy, że kaczka dobrze nam wychodzi, a wino okazało się naszą drugą pasją. Od lat zajmuję się winem. Skończyłam kursy sommelierskie, należę do stowarzyszenia Kobiety i Wino. Mamy ciekawą mocno roz budowaną kartę win. Cieszy mnie bardzo, że z każdym rokiem przybywa amatorów wina i ludzi znających się na winie. Ta edukacja idzie do przodu. Nie wszyscy o tym wiedzą, ale historycznie winorośl była już u nas uprawiana w XII wieku, ale w wieku XVIII przyszło ochłodzenie, które spowodowało, że winiarstwo zostało na jakiś czas uśpione. Na szczęście dziś, przy wsparciu korzystnego dla nas klimatu, kultura picia wina wraca na dobre na nasze podwórko. W Polsce jest już około 500 winnic tworzących bardzo dobrej jakości wina. Szczęściem w tej branży jest również mocno działająca blogosfera winiar ska, która bardzo wspiera polskich winiarzy.
JAKIE DANIA SZCZEGÓLNIE PANI POLECA SWOIM GOŚCIOM, OPRÓCZ KACZKI OCZYWIŚCIE? Zawsze polecamy jesiotra, który jest fantastyczny. Staramy się mieć kilka dań wegetariańskich i wegańskich, ponieważ mamy coraz więcej gości, którzy nie jedzą mięsa i produktów odzwierzęcych.
Z JAKICH LOKALNYCH PRODUKTÓW MOŻEMY CIESZYĆ SIĘ W PAŃSTWA RESTAURACJI?
Nasi kluczowi dostawcy, to producenci z Ziemi Kłodzkiej, ale również z innych części Dolnego Śląska. Kacz ka serwowana jest na kilka sposobów, w zależności od sezonu i dostępności różnych produktów. Lokalne mamy wędliny oraz sery, które dostarczają nam trzy
Nie ma lepszego PREZENTU niż INWESTYCJA w zdrowie
Jak co roku w SFD Dzierżoniów przygotowujemy ofertę świąteczną. Od dwóch lat nasze zestawy słodyczy bezcukrowych, witamin, czy odżywek cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem. Prezenty przygotowujemy indywidualnie. Można do nas przyjść i wybrać swój zestaw, a nasi pracownicy zapakują go na miejscu lub wybrać upominek z gotowych już paczek. Każdy zestaw dodatkowo ma naliczony rabat.
Nie ma lepszego prezentu niż inwestycja w zdrowie, więc podaruj bliskim sprawdzony, wyjątkowy prezent.
profesjonalnie
serowarnie. W sezonie czerpiemy natomiast z bogactwa warzyw od lokalnych rolników, a także z owoców, z których przygotowywane są wszystkie nasze konfitury. W naszych daniach jesienią są oczywiście obecne grzyby. Specjalnością naszej restauracji jest też wypiekany na miejscu prawdziwy chleb na zakwasie, który dzięki swojej unikalnej recep turze zyskał znak Dziedzictwa Kulinarnego Dolnego Śląska. Kartę zmieniamy kilka razy do roku, w zależności od sezonu. Wspomnę również o naszej pasiece, którą cieszymy się od dwóch lat, dzięki czemu posiadamy swój własny miód. Pozyskujemy także pstrąga kłodzkiego, a kasze i soczewicę kupujemy od dostawcy z Międzygórza. Wraz z Szefową kuchni – Agnieszką Kukin zapraszamy Państwa w podróż kulinarną po Dolnym Śląsku z elementami kuchni tradycyjnej, jednocześnie nie bojąc się akcentów kuchni świata.
CZY W PAŃSTWA RESTAURACJI MOŻNA ZORGANIZOWAĆ PRZYJĘCIE?
Organizujemy kameralne imprezy okolicz nościowe do 40 osób. W ramach szerzenia edukacji winiarskiej wśród gości dwa razy do roku celebrujemy Noc Wina. Jest to kolacja składająca się z czterech dań z odpowiednio dobranymi winami i opowieściami sommeliera o tychże trunkach. Wydarzenie to zawsze ma miejsce 11 listopada, a drugie odbywa się najczęściej wiosną i ten termin jest bardziej ruchomy. Oprócz tego od czasu do czasu zapraszamy zaprzyjaźnionych winiarzy na spotkania z naszymi gośćmi.
Kuchnia w Villi Elise to wyjątkowa dla nas sprawa, bo sami należymy do tzw. foodies, czyli bez dobrego i prawdziwego jedzenia żyć nie umiemy. Taką właśnie kuchnię, opartą na naturalnych produktach, serwujemy w naszej restauracji „Kaczka i Wino”
Oferty dla firm wyceniamy indywidualnie. Przedsiębiorców zapraszamy do kontaktu dzierzoniow@partner.sfd.pl.
13
SKĄD WZIĘŁA SIĘ NAZWA RESTAURACJI KACZKA I WINO?
Kaczka i Wino - kuchnia oparta na naturalnych produktach O czerpaniu z lokalnych produktów, wyjątkowych smakach, a także pasji do win, rozmawiamy z właścicielką restauracji „Kaczka i Wino". ul. Mickiewicza 9, Stronie Śląskie | ✆ 502 457 984 | Facebook-square Kaczka i Wino | INSTAGRAM Kaczka i Wino
Facebook-square SFD DZIERŻONIÓW INSTAGRAM SFD.DZIERZONIOW DZIERŻONIÓW, UL. MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO 16 695 019 516
kobieta z pasją
Kiedy pojawiło się Twoje zainteresowanie tańcem z ogniem?
Moja pierwsza styczność z ogniem miała miejsce w 2015 roku podczas obozu harcerskiego organizowanego przez Hufiec ZHP Bystrzyca Kłodzka w Międzywodziu. Tematem obozu była „cyrkolandia” prowadzona przez Teatr Uliczny TUB, do którego później dołączyłam.
Dlaczego to robisz? Co fascynuje Cię w ogniu, w jego połączeniu z tańcem?
Taniec z ogniem jest dla mnie pewnego rodzaju odskocznią od codzienności. Jestem osobą bardzo żywiołową, a jednocześnie wrażliwą na sztukę, dlatego ogień łączę z tańcem, co razem tworzy ciekawą dla oka publiczności kompozycję. Ogień jest żywiołem, który doskonale opisuje mój charakter dzięki czemu jest to dla mnie pewnego rodzaju znak rozpoznawczy. Ale tak, jak zapałka nie pali się wiecznie tak ja staram się przekazywać ten płomień dalej i rozpalać kolejne szalone dusze.
Musiałaś się nauczyć tańca z ogniem, samo to nie przychodzi. Jak długą drogę przeszłaś?
Wydaje mi się, że dużą rolę w tańcu odgrywa przede wszystkim dusza i wrażliwość artystyczna, którą tancerze przekazują w swój niepowtarzalny sposób. Jest to pewnego rodzaju zapalnik do nauki nowych sztuczek i tricków. W moim przypadku pierwszy kontakt ze sprzętem okazał się najlepszą przygodą w życiu. Było to dla mnie coś naturalnego i po pewnym czasie ogniste rekwizyty traktowałam jak przedłużenie ciała, nad którym ma się 100 procent kontroli. Oczywiście nie zawsze było kolorowo i nie zawsze wszystko przychodziło z taką łatwością. Będąc w szkole średniej praktycznie każde popołudnie spędzałam na nauce techniki tańca z ogniem. Uwielbiam wyzwania, więc często stawiałam sobie wysoko poprzeczkę co zabierało mi tygodnie spędzone nad opracowywaniem układów i sposobów na lepsze pokazy. Moja przygoda ma swój start w Teatrze Ulicznym TUB, gdzie spędziłam około 4 lata. Następnie rozpoczęłam współpracę z Dagmarą Przewłocką – moją inspiracją, a jednocześnie ognistą przyjaciółką. Razem założyłyśmy duet tańca z ogniem i światłem „Flamme”, który gościł na niejednym weselu i imprezie okolicznościowej. Występowało nam się fantastycznie i idealnie rozumiałyśmy się na scenie. Dagmara jest obdarzona niesamowitym poczuciem rytmu oraz doskonale zna się na pracy ciała, dzięki czemu zawdzięczam jej mój postęp pod względem tanecznym
Ogień
jest żywiołem, który doskonale opisuje mój charakter
Jak sama o sobie mówi jest osobą bardzo żywiołową, a jednocześnie wrażliwą na sztukę. Od siedmiu lat tańczy z ogniem. Z Wiolą Łoś o niezwykłej i chwilami niebezpiecznej pasji, a także sekretach tancerzy, rozmawiała Karolina Golak.
oraz ruchowym. Zajmuje się także terapią dźwiękową oraz grą na bębnach afrykańskich, więc oprócz tańca mogłam poznać inne, ciekawe pasje i zajęcia. Współpracowałyśmy z innymi teatrami, reżyserami, bractwami rycerskimi, muzykami, dziećmi, ośrodkami kultury, a nawet z operą. Zdecydowanie jest to jeden z rozdziałów mojego życia, do których bardzo często wracam wspomnieniami.
Przed rozpoczęciem studiów założyłam młodzieżową grupę tańca z ogniem i światłem „ARTmagedon”, do którego należą niezwykle zdolne dziewczynki z gminy Międzylesie, które dzielnie machają ogniem, mimo swojego młodego wieku. W roli trenera czułam się niesamowicie i bardzo motywował mnie ich zapał i chęć do nauki. Z pewnością dużo się od nich nauczyłam, a każdy pokaz przeżywaliśmy wspólnie przez długi czas. Dziewczynki na
początku swojej działalności były dużym fenomenem i dzięki zaufaniu ich rodziców robiłyśmy razem cuda. W okresie naszej przygody tworzyłyśmy niezwykle zgraną ognistą rodzinę.
Jak często trzeba trenować, żeby być dobrym? Odkąd założyłam młodzieżową grupę tańca z ogniem i światłem „ARTmagedon” mogę z pewnością stwierdzić, że nie ma poprawnej odpowiedzi na to pytanie. Niektóre osoby są bardziej uzdolnione pod względem technicznym, a inne dynamicznym. Są tancerze, którzy dzięki ciężkiej pracy i latom treningów osiągają wysoki poziom swoich pokazów, ale są też tacy, którzy już urodzili się z talentem do tańca z ogniem. W tej dziedzinie na pewno pomagają także różnego rodzaju zajęcia z tańca, akrobatyki, czy kółka teatralne, do których warto uczęszczać jako dziecko. Przed odnalezieniem swojej ognistej pasji chętnie uczęszczałam na zajęcia dodatkowe w Szkole Podstawowej w Międzylesiu. Należałam do ludowego zespołu tanecznego prowadzonego przez Panią Beatę Tokarską. Występowałam również na deskach teatru pod okiem Pani Izabeli Juraszek. Dzięki temu na pewno łatwiej było mi odnaleźć się na scenie i przełamać stres podczas pokazów. W treningach najważniejsza jest systematyczność, zdeterminowanie i zapał do działania. Ważne jest też to, żeby ćwiczenia traktować jako relaks, wtedy można tańczyć nawet codziennie.
Z jakimi rekwizytami dzisiaj występujesz?
Każdy tancerz ma swój ulubiony sprzęt, z którym nie rozstaje się podczas pokazów. Ja do solowych występów wybieram poiki, czyli ogniste kule na łańcuchach. Jest to zdecydowanie mój najmocniejszy rekwizyt pod względem technicznym. Natomiast do bardziej subtelnych utworów wybieram urokliwe wachlarze. Podczas pokazów można zobaczyć mnie również z kijem prostym, kijem smoczym, levistickiem, poikopałkami, ognistą skakanką, linami, różnego rodzaju pochodniami, mgiełkami iskier, a ostatnio także ze scenicznymi efektami pirotechnicznymi takimi, jak: race, iskrownice oraz kolorowe dymy. Kiedy należałam do teatru ulicznego TUB chodziłam także na szczudłach podczas różnego rodzaju parad okolicznościowych i festynów.
Trzeba uważać, bo to jest zabawa z ogniem… Oczywiście w tej branży trzeba liczyć się z niebezpieczeństwem i ryzykiem jakie towarzyszy podczas treningów i pokazów. Na pytanie czy
14
kiedyś się oparzyłam odpowiadam – jasne, że tak. Decydując się na tak ekstremalne hobby trzeba przede wszystkim stawiać bezpieczeństwo na pierwszym miejscu. Jednak są chwile, kiedy nie ma się wpływu na drobne oparzenia na przykład z powodów atmosferycznych.
Skąd czerpiesz motywację oraz energię do tego, aby realizować swoje pasje i dawać z siebie 100 procent?
Moją największą motywacją są przede wszystkim emocje, jakie towarzyszą podczas występów. Na co dzień jestem osobą bardzo zabieganą, a mój kalendarz jest wypełniony po brzegi. Większość dnia spędzam na uczelni i wypełniam obowiązki przewodniczącej Wydziału Mechanicznego Politechniki Krakowskiej. Wieczorami pracuję zdalnie, więc taniec z ogniem jest dla mnie cudowną odskocznią i możliwością spędzenia aktywnego czasu. Zapalnikiem do działania są także
kobieta z pasją
ludzie i publiczność, która razem ze mną ogląda dokładnie każdy płomień i poznaje siłę ognistego żywiołu.
Czy jest coś, czego tak naprawdę widzowie nie wiedzą o sztuce tańca z ogniem?
Oczywiście, każdy tancerz ma swoje małe tajemnice, którymi posługuje się podczas występów. Pokaz ognia wygląda całkowicie inaczej od strony tancerza niż od strony publiczności. Niektóre sztuczki wymagają specjalnego ustawienia się (np. od profilu), aby były efektywne i wyglądały estetycznie. Są też momenty kiedy w trakcie pokazu coś nie idzie po myśli występującego. Ogniste pokazy często są zmieniane już w trakcie pokazów, a bardziej zaawansowani kuglarze dają ponieść się chwili improwizacji. Jeśli chodzi o mnie to z pewnością mogę stwierdzić, że układy tworzone na treningach często są urozmaicane podczas pokazów. Powodem tego jest niesamowity klimat jaki dają mi widzowie przez co daję z siebie więcej niż planowałam.
Jak oddzielić swoje osobiste emocje od tych uwalnianych w teatrze? Myślę, że jest to trudna sztuka, którą opanowuje się po upływie pewnego czasu. Występując na scenie i odgrywając rolę podczas spektaklu fireshow musimy wcielić się w nową, wykreowaną przez siebie osobowość. Czasem zostaje się walecznym bohaterem z ognistym kijem, a w innym pokazie delikatną postacią z wachlarzami. Myślę, że dzięki emocjom uwalnianym w teatrze możemy zrelaksować się i uwolnić umysł od codziennych zmartwień i problemów. Ja w czasie pokazu całkowicie odcinam się od otaczającej mnie rzeczywistości i przenoszę się do opowieści, którą chcę przekazać widzom. Trzeba skupić się na chwili, w której się znajdujemy i dać ponieść się emocjom.
Jaki jest główny cel Twoich występów? Głównym celem moich występów i działalności artystycznej jest poszerzanie ciekawych pasji wśród innych ludzi i walka z szarością, która
niestety opanowuje nasz świat. Duża część naszego społeczeństwa boryka się z problemem nijakości. Wielu z nich nie potrafi wymienić swoich zainteresowań, a tym bardziej pasji, która mogłaby urozmaicać ich życie codzienne. Staram się przekazywać iskrę dalej i otwarcie dzielić się tajnikami sztuki tańca z ogniem, a także innymi kategoriami związanymi z dziedziną, którą się zajmuję.
Czy jest przyjemniejsze uczucie niż wyrzucenie wysoko w powietrze ciężkiego, płonącego obiektu i oczekiwanie, aż do nas wróci? Jak dla mnie nie ma. Przypływ adrenaliny i dreszczyk emocji to uczucia, dzięki którym życie staje się ciekawsze i pełne niespodzianek. Ogień jest też bardzo widowiskowy, więc każdy podrzut wywołuje emocje także u publiczności, która razem z nami oczekuje aż rekwizyt znów znajdzie się w ręce tancerza. Porównywalnym uczuciem może być tylko mięciutki sernik upieczony przez mamę na święta.
15
kobieta w biznesie
Z miłości i pasji zostałam
stylistkąfryzur
- Fryzjerstwo musi być pasją, inaczej nie przełoży się na jakość wykony wanej pracy – mówi nam Domini ka Grączyńska, właścicielka salonu Crazy Hair w Dzierżoniowie, któ ra opowiedziała o swojej praktyce, największej fryzjerskiej inspiracji, a także o tym, jak według Niej powinna wyglądać praca stylisty fryzur.
Przez 14 lat byłaś fryzjerką w An glii. Czym to fryzjerstwo różni się od tego, jakie znamy w Polsce?
Przede wszystkim różnica polega na bazie klientek, a także na podejściu Polek i An gielek do usług fryzjera. My Polki jesteśmy bardziej wymagające. Angielki poddają się nam zupełnie. Jak zaufają to oddają się stylistce w całości. Będąc w Anglii miałam mnóstwo kobiet różnych narodowości. Były wśród nich: Azjatki, Litwinki, Słowaczki. To było olbrzymie wyzwanie, ta różnorod ność włosów. Niektóre fryzjerki nigdy nie będą miały okazji doświadczyć tego, co mi było dane. Tam Klientki bardzo mi ufały. Wiedziały i mówiły, że to ja jestem od tego, aby im podpowiadać, co im pasuje, a czego lepiej, aby unikały.
Kiedy poczułaś, że fryzjer stwo jest tym, czym w ży ciu chcesz się zajmować? Pochodzę z Gdańska, a swoją przygodę z fryzjerstwem zaczęłam tak naprawdę mając 7 lat. Już wtedy poczułam miłość do tego zawodu. Ćwiczyłam na siostrze i braciach. Skończyłam gimnazjum i poszłam do szko ły zawodowej na kierunku fryzjerstwo, a po szkole od razu do pracy w zawodzie. Pracowałam w trzech salonach, a później wyjechałam do Anglii.
W jakich fryzurach odnaj dujesz się najbardziej?
Bardzo lubię blondy, a także dekoloryzacje. Uwielbiam wyzwania i klientki, którą lubią zaszaleć. W Polsce coraz więcej dziewczyn eksperymentuje z kolorami. Dobrze pra cuje się z klientkami, które chcą, abym im doradzała, podpowiadała co będzie im pa sowało. Każda klientka jest indywidualna.
Ktoś jest blondynką przez całe życie, a ja widzę, że bardziej pasowałby jej ciemny kolor. Warto także pamiętać, że nasze rysy zmieniają się wraz z wiekiem, dlatego ja jako stylista fryzur jestem od tego, aby mojej Klientce doradzić.
Na jakich produktach pracujesz? Pracuję na produktach włoskich. Włosi są moją największą inspiracją. Podoba mi się ich technika, pomysły oraz podejście do włosów. We Włoszech 90 procent fryzje rów to mężczyźni i to na nich się wzoruję.
Często się szkolisz? Każdy fryzjer to masa praktyki, prób i błę dów. Fryzjerstwo musi być pasją, inaczej to się nie przełoży na jakość wykonywanej pracy. Niestety w Polsce szkolenia są bardzo drogie. Moje ostatnie szkolenie dotyczy ło przedłużeń. W miejscowości, w której mieszkałam, byłam chyba jedyną fryzjer ką, która potrafiła użyć wszystkich metod przedłużania włosów.
Czy przedłużenia nadal są w modzie?
To jest nadal duży trend, jeśli włosy są do brze doczepiane, to zupełnie tego nie widać, a efekt jest oszałamiający. Sama osobiście od zawsze mam doczepiane włosy i ludzie się dziwią, ponieważ jest to niewidoczne. Jest mnóstwo metod przedłużania, z roku na rok mocno się to rozwija. Uważam, że aby to robić należy mieć pojęcie o fryzjerstwie, ponieważ trzeba znać włosy, każdy klient ma inną strukturę, są klientki, które są alergicz kami. Ja nie odważyłabym się wykonywać takiej usługi, gdybym nie była fryzjerką.
Często zdarza Ci się poprawiać włosy po innych fryzjerkach? Tak. Bardzo często. Pamiętam taką sytuację, kiedy przyszła do mnie Klientka z włosami, które miała po pas, a straciła połowę. Były zupełnie spalone i odpadły. To była jedna wielka guma.
Dużo fryzjerek wykonuje ten zawód bez powołania. Ja uczyłam się metodą prób i błędów, ale także śledząc media społeczno ściowe. Nieustannie również odbywałam szkolenia i przede wszystkim skończyłam szkołę w tym kierunku. Cały czas czytam o nowych technikach i wiem, że jeżeli klientka przyjdzie raz i będzie zadowolona, to wróci i zostanie już u mnie. W każdej branży jest tak samo. To jest kwestia zaufania. Miałam
już otwarcie, więc tworzę już bazę swoich klientów. Mam świadomość, że panie muszą mi zaufać i zobaczyć na żywo moją pracę, ponieważ zdjęcie jest zdjęciem, a rzeczywi stość rzeczywistością.
Jak dbać o włosy?
Klientki często, kiedy pytam, w jaki sposób dbają o włosy mówią, że je myją i nakładają odżywkę. Tylko, że to jest zupełnie normal ne. O włosy trzeba dużo bardziej zadbać, nakładać maseczki, peelingi, a klientki o tym zapominają. Przez lata nauczyłam moje Klientki dbania o włosy. Oczywiście, ja wykonam w salonie koloryzację, zrobię każdą fryzurę, ale o to trzeba dalej dbać już w warunkach domowych.
Zgłaszają się do Ciebie także Panie po różnych chorobach. Wielu z nich pomogłaś.
Miałam różne Klientki, po raku, a także pa nie zmagające się z łysieniem plackowatym. Wszystko da się naprawić, jeżeli Klientce będzie zależało. W tym zawodzie jesteśmy i psychologami i pedagogami. Kiedy patrzę przez lata na swoją klientkę to widzę, gdzie są problemy z hormonami, z tarczycą. Mia łam klientkę, której robiłam przez dwa lata włosy i kolor w ogóle nie wychodził. Poszła do lekarza i okazało się, że ma guzy na tar czycy. U innej klientki zauważyłam z kolei, że ma łysienie plackowate. Trzeba w takiej sytuacji udać się do trychologa i się leczyć.
Jakie cechy powinien mieć według Ciebie dobry fryzjer?
Dobry fryzjer musi mieć pasję i miłość do tego zawodu. Nie wyobrażam sobie żyć bez tego. Dla mnie fryzjerstwo jest ogromną pa sją. Kiedy jestem w pracy, śpiewam, tańczę, bawię się włosami. Ale na pewno trzeba być również, tak jak już wcześniej wspomniałam dobrym psychologiem. Często przychodzą klientki, które są zrażone, ponieważ ktoś zepsuł im włosy. Klientka musi się do mnie przekonać, zaufać mi. Kobiety przychodzą także po to, aby się zrelaksować, porozma wiać, spędzić miło czas, w salonie muszą czuć się w komfortowo.
16
Bohaterów Getta 7, Dzierżoniów ✆ 535 677 710 Facebook-square Crazy Hair INSTAGRAM Crazyhair2022
Miejsce które narodziło się z miłości do gór i pięknych widoków, stworzone z myślą o ludziach, którzy chcą odetchnąć
Zapraszamy
Czuję,
Karolina Maj to certyfikowana stylistka pa znokci. Opowiedziała nam o swojej pasji, dążeniu do perfekcji, a także największych zawodowych wyzwaniach.
JAK ZACZĘŁA SIĘ TWOJA PRZYGODA ZE STYLIZACJĄ PAZNOKCI?
Stylizacją paznokci zaczęłam zajmować się w liceum. Nie pasowało mi jednak to, że to nie było perfekcyjne, takie jakbym chciała. Porzuciłam to zajęcie i zajęłam się inną pracą. Postawiłam na rodzinę. Mam dwuletniego synka. Ale mój mąż powiedział w pewnym momencie, że może to jest czas żebym postawiła na siebie. Wtedy zajęłam się intensywnie szkoleniami. Jeździłam do Wałbrzycha, a nawet do Warszawy. Szkoliłam się trzy razy w miesiącu. To był ogrom pracy i zaangażowania, ale opłacało się. Mam dwie wspaniałe osoby obok siebie: moją stylistkę paznokci i moją instruktorką. One obie dają mi duże wsparcie na każdym poziomie.
SZKOLENIA SĄ RÓŻNE, JAK DOBRAĆ ODPOWIEDNIE?
Mam na koncie już kilkanaście szkoleń, z których otrzymuję certyfikaty. Szkolenia dobierałam z moją instruktorką. Wiadomo, że nie zaczyna się od zdobień, jeśli nie ma się opanowanych podstaw. Ogromną motywacją jest dla mnie również mój mąż. To On popchnął mnie do
Skąd pomysł na taką słodką pasję? Od dziecka na swoje urodziny piekłam, sama i wspólnie z mamą. Nigdy jednak nie myślałam, że będę zajmować się tym zawodowo. W 2018/2019 organizowali śmy Sylwestra. Przygotowałam na niego mini deserki w pucharkach. W styczniu zadzwoniła do mnie pani, która była na tej zabawie sylwestrowej i zapytała, gdzie za mawiałam desery, ponieważ bardzo jej się spodobały i chciałaby takie same zamówić na otwarcie swojej pracowni. Zamówiła je u mnie. Wyszły jeszcze ładniejsze niż podczas Sylwestra. Dodałam zdjęcia de serków i ruszyła lawina zapytań. Poźniej zaczęłam interesować się słodkimi stołami, kupowałam dekoracje i tak to się zaczęło. Wkręciłam się w to, szukałam inspiracji. Poszłam na szkolenia, zaczęłam robić też inne deserki i torty, na co początkowo nie chciałam się zdecydować.
Koneserów smaku zapraszamy do naszego
tego, co robię. Ja ciągle w siebie nie wierzyłam. Przełomem był także wyjazd do Warszawy na warsztaty wizerunkowe. Dziewczyny z branży otworzyły mi wtedy głowę, że muszę być pewna siebie. Uwierzyłam. Wiedziałam, że mam już umiejętności. I tak to się zaczęło.
ILE CZASU ZAJMUJE CI STYLIZACJA PAZNOKCI?
To jest różnorodny czas, który zależy od metody, jaką paznokcie są wykonywane. Moje pierwsze przedłużenie robiłam aż 6 godzin, ale byłam z niego bardzo zadowolona, wyglądało tak, jak chciałam. Z biegiem czasu, ilością modelek, na których pracowałam, czas mocno się skrócił. Przedłużenie ze zdobieniem wykonuję obecnie w 3 godziny, a hybryda, która wcześniej zajmowała mi 3 godziny, teraz pochłania maksymalnie 1,15 godziny. Początkowo, kiedy przyszło mi trzymać mały pędzelek i podjeżdżać pod skórki, to bardzo się bałam. Precyzja była ciężka do opanowania, nie sądziłam, że będę w stanie namalować zdo bienia. Moja stylistka powtarzała mi jednak, że jest to kwestia ćwiczeń, a nie talentu. Nie wierzy łam w to, ale przez miesiąc ćwiczyłam malowanie jednej małej gałązki z listkami. Teraz jestem w stanie namalować każde zdobienie. Byłam niedawno na szkoleniu ze zdobień jesiennych. To kwestia czasu i wykonanych ćwiczeń. Jak widzę swoje postępy, to sama siebie doceniam.
Jakie są różnice pomiędzy słodkim stołem, a candy barem?
Candy bar to słodycze ręcznie robione np. monoporcje, cake popsy, cakesicles, itp., które są odpowiednio dopasowane do całej aranżacji, kolorystyki i motywu danego przyjęcia. Candy bar sam w sobie stanowi atrakcję dla gości. A słodki stół to niechlujnie pokrojone ciasta i słodycze, które kolorystycznie do siebie nie pasują ani do danego przyjęcia. Po prostu wyłożone na talerzach słodkości bez żadnej spójnej aran żacji z postawionym napisem "słodki stół".
Glamour, boho, rustykalny. Jaki styl candy barów pojawia się najczęściej? Wszystkie te style mi się podobają. Jed nak najbardziej lubię glamour, ponieważ dużo słodkich stołów przygotowuję właśnie w tym stylu i pary młode na takie stoły najczęściej się decydują. Uwielbiam przygotowywać stoły na różowo, a także klasyczne białe. W tamtym roku popular ne były stoły w kolorze butelkowej zieleni i złota. Rustykalny styl także lubię, ale mało osób go zamawia. W tym roku miałam przyjemność taki stół przygoto-
SĄ STYLE, KTÓRYCH NIE LUBISZ?
Nie lubiłam kwadratowych kształtów, nie przema wiały do mnie. Byłam na szkoleniu, gdzie sama sobie robiłam kwadrat, nie wytrzymałam z nim ani jednego dnia. To bardzo wymagający kształt, ponieważ każda krawędź musi być bardzo równa.
Teraz już po miesiącu pracy na tych kształtach, polubiłam je. Jeszcze jednym i jak do tej pory największym wyzwaniem, którego się bałam było przedłużanie paznokci na obgryzionej płytce. Przyszła do mnie klientka, u której wykonywałam przedłużenie żelowe. Efekt był przepiękny. Byłam bardzo zadowolona. Teraz nie boję się już nowych wyzwań. Widzę, że moje klientki są zadowolone i to cieszy mnie najbardziej. Uwielbiam kontakt z nimi, nasze kwadraty. Czuję, że to jest to miejsce, w którym chcę być.
GDYBYŚ MIAŁA WYBRAĆ JEDEN STYL PAZNOKCI, KTÓRE BYŚ NOSIŁA... Jestem zwariowana. Neony na styczeń czemu nie, brokaty, trzeba eksperymentować, cieszyć się. Nie da się wybrać jednego.
JAKIE MASZ PLANY NA NAJBLIŻSZY CZAS? Cały czas chcę się szkolić. Nasza branża bardzo szybko się rozwija, jest ogrom szkoleń dostępnych na rynku. Szkolmy się, po to to jest. Żebyśmy były najlepsze. Jestem spełniona i za dowolona z siebie. Chcę się po prostu rozwijać.
wywać. Wyszedł bardzo ładnie. To było coś innego, oryginalnego.
Czy Twoi klienci zamawiają candy bar tylko na wesela, czy wpisał się także w inne uroczystości?
Na komunie także bardzo często zamawia się słodkie stoły. Tylko, że to jest taki mniejszy pakiet, niż na wesele. Pojawiają się zamówienia również na chrzciny.
Co dla Ciebie przy tworzeniu candy barów jest największym priory tetem?
Najważniejsze jest dla mnie, aby to wszystko było gotowe na czas, żebym nie wykładała słodkości, kie dy już pojawiają się goście. Teraz mam ten czas już opanowany. De sery muszą być oczywiście przede wszystkim smaczne i estetyczne.
Ciągle dążę do tej perfekcji. Na szko leniach mnie tego wszystkiego nauczyli i widzę, że jest progres, ale dążę do tego, aby było jeszcze ładniej.
Zdarzają się sytuacje, kiedy para mło
da w ostatniej chwili chce zmieniać wygląd stołu?
Nie miałam takiej sytuacji. Mam w umo wie informację, że para młoda nie może zmienić dekoracji dwa tygodnie przed uroczystością. Wszystko ustalamy do kładnie wcześniej. Rozmawiamy o tym, jakie para młoda ma kwiaty, a tekże jakie kolory widnieją na zaproszeniach. Wszystko musi być spójne. Namawiam także na balony, jako tło, na kwiaty, ale to jest decyzja pary młodej.
Jakie masz plany na najbliższą przy szłość?
Jestem w trakcie przygotowywania swojej nowej pracowni, żeby było więcej miejsca. Mam też jeszcze w planach dwa szkolenia, na które chcę pojechać. Jedno z tortów sześciopiętrowych, a drugie ze słodkich sto łów. Na pewno zajmę się większą reklamą. Planuje również warsztaty dla dzieci. Chcę taką ofertę wysłać do przedszkoli.
Słodka rada dla przyszłych par młodych? Wybierajcie zgodnie z własnym sumieniem, a nie oczekiwaniami innych.
17 rozmaitości
Tu wszystko wydaje się dziać w swoim tempie.
od zgiełku miasta i codzienności.
do zapoznania się z ofertą naszych domków: OLD CLASSIC, V.IP Studio, COUNTRY STYLE RETRO, ELEGANT CHAMBER Polna 1b, Stronie Śląskie tel. 796 553 556 INSTAGRAM domkipodczarna facebook Domki Pod Czarną
sklepu z regionalnymi alkoholami "Źródełko", który również mieści się w magicznej krainie - Stronie Śląskie.
KATARZYNA CHMIELOWSKA TWORZY SŁODKOŚCI, KTÓRE NIE TYLKO SĄ PIĘKNE DLA OKA, ALE PRZEDE WSZYSTKIM ZACHWYCAJĄ SWOIM SMAKIEM.
Zajrzyj do słodkiego świata Kasi Ząbkowice Śląskie, Kamieniecka 9, tel. 795 669 339
Facebook-square Candy bar. Słodki biznes
że to jest miejsce, w którym chcę być
INSTAGRAM ruda_kitkaa Facebook-square Ruda Kitka ul. Stefana Okrzei 17, Kłodzko
PAŹDZIERNIK-kultura
18
19 kulturaPAŹDZIERNIK- GRUDZIEŃ 2022 21- 23.10.2022 - XVI Dni Kultury Japońskiej W programie: • wystawa ilustracji do japońskich książek dla dzieci. • wystawa prac Dagmary Wójcikowskiej – manga, grafika komputerowa (w załączniku praca : Raiden Shogun z gry Genshin Impact). • warsztaty dla dzieci i dorosłych kamishibai, czyli teatrem japońskim oraz inne dopasowane do programu warsztaty. • weekend z kinem japońskim: „Dragon Ball Super: Super Hero” o 17.00, „Drive my car” o 19.00. 4 28.10.2022 – MARATON HORRORÓW • 17.30 – „Wcielenie” (plener, plaża przy MOK) – wstęp bezpłatny • 19.20 - „Uśmiechnij się”, sala widowiskowa, seans biletowany • 21.35 – „X”, sala widowiskowa, seans biletowany 4 15.11.2022 –KONKURS RECYTATORSKI POEZJI RELIGIJNEJ 4 03.12.2022ŚWIATEŁKO DLA HANI4 06.12.2022 –OTWARCIE WIOSKI ŚW. MIKOŁAJA4 10.12.2022KONCERT CLEO4
Przez sztuke manifestuje się to co duchowe i ducha w nas budzi
- Inspiracja jest wśród nas i niech nas uwrażliwia na bycie twórczym, bowiem do tego jesteśmy stworzeni - mówi Monika Marecka, która w rozmowie z Karoliną Golak opowiedziała o swojej pasji do tworzenia, dzieciństwie, które zapoczątkowało miłość do tworzenia, a także o swoich odbiorcach.
Czym jest dla Ciebie sztuka?
Sztuka sama w sobie jest dla mnie pożywieniem, pokarmem dla duszy w dosłownym i w szerokim tego słowa znaczeniu. I choć niemal zawsze podlega ocenie to nie staram się jej zamknąć w jakimś konkretnym kanonie. Jest to dla mnie niezwykle istotna część mojego życia. Poprzez sztukę właśnie mam wgląd w mój własny manifestujący potencjał, a co za tym idzie, wgląd w duszę może nie dosłownie, ale przez sztukę manifestuje się
to co duchowe i ducha w nas budzi... To co zamknięte w poezji, w muzyce, w obrazie wynika z duszy, z uczuć, ze stanów emocjonalnych i to właśnie śmiem nazywać sztuką, a to zobowiązuje.
Pasja do malowania to coś co towarzyszy Ci od dawna. Czy to może nowa odkryta miłość?
Tak, pasja tworzenia towarzyszy mi od 6 roku życia, wtedy poczułam to po raz pierwszy i wiesz, że „pamiętam ten dzień” dosłownie,
20 rozmowa między kobietami
rozmowa między kobietami
jak z piosenki Niemena. Było zimowe popołudnie, mała Monia ze stertą papieru odtwarza ciągle jedną scenę na kartkach papieru. Dążąc do perfekcji darłam każdą kolejną kartkę, aż wyjdzie mi tak jak naprawdę chcę by było namalowane... I to był ten moment! Nieustannie pielęgnowałam to w sobie w wieku młodzieńczym, w okresie studiów, aż do chwili obecnej. Tak, to jest wielka miłość, z dnia na dzień coraz bardziej dojrzała i zaangażowana. Jest to siła wyryta w mojej personie niezaprzeczalnie do tego stopnia, że w pewnych momentach życia, w których tworzyć nie mogłam, bo były inne priorytety to jako zastępczy środek twórczy odkręcałam tubki farb i wąchałam ich zapach z tęsknoty ... To jest miłość.
Co czujesz kiedy tworzysz?
W momencie zadania mi tego pytania już czuję ogromne wzruszenie. Tworząc czuję się u siebie, a być u siebie znaczy wszystko. Odpowiadając już bardziej
szczegółowo co czuję podczas samego aktu twórczego, to głównie to co gra w mojej duszy w danym momencie, są to różne emocje począwszy od silnego stanu uniesienia do mocnego obniżenia. Jednak istotą mojej twórczości, czy to jeśli chodzi o obrazy, czy wiersze, które piszę to zawsze są to emocje, skupienie, izolacja, która pozwala mnie samej na dogłębne poczucie i uzewnętrznienie tego co pragnę wydobyć. Myślę, że ta forma takiego przebywania w skupieniu, gdzie jestem tylko ja i płótno jest niezwykle istotna, gdyż jest to bardzo intymny kontakt twórczy. Istotnym elementem podczas tworzenia jest dla mnie muzyka w tle, która jest wybierana przeze mnie w zależności od nastroju. To ona pomaga mi w wykrzesaniu ze mnie tego co jest głębiej...
Jakiego typu obrazy malujesz najczęściej?
W mojej twórczości dominuje człowiek, a przede wszystkim kobieta. Maluję również obrazy
sakralne, jednak kobiecość jest dominująca z racji tego, że sama jestem kobietą i pragnę swój własny potencjał wyrażać właśnie poprzez kobietę barwną, szlachetną, silną, ale przede wszystkim tą, która patrzy dalej... Moje kobiety są łagodne, enigmatyczne, tajemnicze i zawsze silne. Myślę, że widać to w twarzach tych pań umieszczonych w bogatej ornamentyce stanowiącej tło, ale nadającej szyku zarazem.
Sztuka bez odbiorcy nie byłaby sztuką. Malarze malowaliby na ścianach swoich mieszkań i domów, wielcy śpiewacy śpiewaliby do dezodorantów w lusterku, muzycy graliby na grzebieniu...
Tak napisałaś w swoich mediach społecznościowych.
Czy Twoje obrazy mają swoich stałych, ale i nowych odbiorców?
Moje obrazy mają stałych odbiorców, co jest dla mnie niezmiernie miłe i ważne. Są obiorcy, których ściany są wypełnione licznymi moimi obrazami i to bardzo cieszy, buduje, mobilizuje i pokrzepia ducha. Nowych odbiorców jest coraz więcej i chwała im za to, bo bez Was wszystkich my artyści nie mielibyśmy racji bytu, a przede wszystkim nie mielibyśmy tak wzniosłych inspiracji, a to w twórczości jest niezwykle istotne. Pragnę bardzo podziękować, każdemu odbiorcy, bowiem nie jestem tu przypadkowo. Inspiracja jest wśród nas i niech nas uwrażliwia na bycie twórczym, bowiem do tego jesteśmy stworzeni.
21
rozmowa z pisarką
Bóg zsyłał ludziom miłość, aby mogli to wszystko przetrwać
- Pisanie daje mi wolność: wolność słowa, tworzenia, przekazu, ale niesie także za sobą odpowiedzialność. To co mówimy albo piszemy ma wielką siłę, może budować albo niszczyć – mówi Sylwia Winnik, pisarka która dzięki swojej najnowszej książce „Bezmiłość” pokazuje, że nawet w czasach wojny ludzie chcą kochać i być kochani.
Jak narodził się pomysł napisania „Bezmiłości”?
Pomysł przyszedł niepodziewane przy mojej poprzedniej książce „Dzieci z Pawiaka”, kiedy trafiłam na list mężczyzny do żony. Był to więzień Pawiaka, piszący w liście, co bardzo mnie zaskoczyło, że tęskni, że kocha. Nie pisał o walce, o głodzie, tylko o miłości. Poruszał strefę emocjonalną, ale i fizyczną, ponieważ zanotował, że brak mu dotyku żony oraz że marzy, aby powiększyła im się rodzina. Jest to zatem dowód na to, że temat intymności, mimo trwającej wojny też się pojawiał. Pomyślałam, że muszę kiedyś zgłębić tematykę miłości w czasie wojny. Nie jestem jednak fanką roman sów historycznych, dlatego uznałam, że warto zrobić rzetelny reportaż o miłości wojennej. Potraktowałam to jako ważny projekt, ponie waż czytelnicy dziś szukają takich opowieści. Zależało mi, by dostarczyć im prawdy. Któregoś dnia przeglądałam internet w poszukiwaniu tematu na książkę i trafiłam na stronę PM Maj danka (były niemiecki obóz koncentracyjny). Trwała tam wystawa „Miłość na Majdanku”. Pracownicy przygotowali zdjęcia i relacje mał żeństw rozdzielonych przez wojnę, ludzi, którzy wewnątrz obozu się zakochali. Temat miłości wojennej do mnie wrócił. Zdecydowałam, że rozszerzę temat miłości, również o macie rzyńską, miłość rozumianą jako miłosierdzie i przyjaźń. Osobiście uważam, że Bóg zsyłał tym ludziom miłość, aby mieli siłę i cel, aby to wszystko przetrwać. Podczas pracy nad książką rozmawiałam z doktorem psychiatrii Pawłem Nowakiem, który wyjaśnił czym jest miłość pod kątem medycznym.
To on mi naukowo pokazał, gdzie w naszym mózgu powstaje miłość i że w jakimś sensie każdy jej przejaw jest psychozą. Jako humanist ka, nie potrafiłam się z tym godzić. Przesyłałam mu kolejne historie byłych świadków wojny, by wreszcie znaleźć taką z której będzie wynikać, że miłość to coś więcej niż hormony. Udało mi się. Historia siedmioletniego Jureczka, skaza nego na śmierć i jego poświęcenie względem matki, która lamentowała nad jego losem, stała się dla mnie i doktora Nowaka dowodem na istnienie czegoś więcej w miłości. Czegoś, czego nie można nazwać żadną definicją me dyczną. Doktor stwierdził, że w miłości jest coś humanistycznego, jakiś element boskości.
Dla mnie, osoby o duszy romantycznej, ważne jest, aby nie zamykać definicji miłości tylko w ściśle określonych ramach psychologii lub psychiatrii. Spotykam na swojej drodze wielu ludzi z różnymi doświadczeniami i widzę bez interesowność i altruizm. Uważam wobec tego, że jest coś poza nami, co powoduje, że kochamy.
Zapytałam jakiś czas temu pana Zbigniewa, który przeżył Majdanek: czym jest miłość.
Powiedział, że miłość dla niego przejawia się strachem i troską o drugiego człowieka, więc uczucie to nie jest jedynie fizjologią. To jest coś znacznie głębszego.
„Bezmiłość” - skąd pomysł na taki tytuł?
Zależało mi na tym bardzo żeby zwrócić uwagę czytelników na ważny temat książki. Miłość to kwestia oczywista i codzienna, a mimo to, przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie, często zapominamy ją sobie okazywać. Lubię więc
przypominać o rzeczach oczywistych. Kiedy jeździłam do archiwum i czytałam listy, grypsy z czasów wojny, zderzały się w nich elemen ty: nazistowskiej nienawiści do człowieka z przejawami bezinteresownej, różnorodnej miłości. Poświęciłam na zapoznanie się z nimi wiele dni. Zrozumiałam wtedy, że będę pisała o czasach bezmiłości, w której miłości wcale nie brakowało, ale jak się okazuje, była kwestią wyboru. Dokładnie tak jak dziś.
Co przekazujesz czytelnikom na spotkaniach autorskich?
Dziś ciągle gdzieś biegniemy, pędzimy do pracy, po dzieci do szkoły, na zakupy… Staram się nam wszystkim przypomnieć, że życie jest tylko jedno i trzeba zwolnić. Mówienie o oczywisto ściach pozwala nam przypomnieć sobie kim jesteśmy jako ludzie, o istocie człowieczeństwa. Ważne jest przecież, by znaleźć czas na poranną wspólną herbatę, na uścisk przed wyjściem do pracy, wreszcie na słowo „kocham”. Potrzebują tego dorośli i dzieci. Poczucie bycia kochanym, co już udowodniono niejednokrotnie, ma pozy tywny wpływ na ludzką psychikę i stabilność emocjonalną, a dalej na efektywność nauki, pracy i tak dalej. Miłość w każdych czasach, podczas II wojny światowej i dziś, była i jest przejawem wolności. Kiedyś była sposobem na walkę z oprawcą, była dla ludzi nadzieją. Staram się opisywać losy moich bohaterów z właściwą wrażliwością. Chcę wierzyć, że two rzę ważną literaturę, która nie tylko dostarcza nam informacji o tamtych czasach, ale także uelastycznia nas, uwrażliwia.
Jak to możliwe, że pisarka znana z książek o tematyce historycznej, trudnej, napisała także bajkę „Tymek, Czarny Kot i zagadki Pałacu Marianny”?
Zalążek powstania powieści dla dzieci i mło dzieży ma miejsce w moich reportażach. Pi sanie o wojnie dla osoby nadwrażliwej, jaką jestem, to jest duże, emocjonalne i psychiczne obciążenie. To właśnie dlatego zaczęłam pisać bajkę: na początku tylko dla siebie, do szuflady. Po to, aby oderwać głowę i myśli od wojny. Szybko się jednak okazało, że historia o sa
motnym chłopcu, którego adoptowany kot ma magiczne zdolności, daje radość nie tylko mnie, ale także pierwszym czytelnikom do jakich trafił rękopis. Postanowiłam wtedy, że dokończę opowieść i znajdę wydawcę. Dziś, książka odnosi sukces, bo pozwala się oderwać od codzienności, przenieść w czasie. Nasi boha terowie też to robią - przenoszą się o 150 lat w czasie, poznają samą Mariannę Orańską, a fakty osnute są magią i walką dobra ze złem. Stara łam się przenieść historię zabytku i prawdziwe postaci do powieści, by poprzez zabawę zwrócić uwagę dzieci i dorosłych na realizm dawnych lat. Poza tym podkreśliłam jak ważne jest, by rodzic spędzał czas z dzieckiem, że zwierzę to nie zabawka i że trzeba się troszczyć o naszych pupili, a także że doskonałą alternatywą do gier komputerowych są planszówki. To one dostar czają nam dobrej zabawy i wspólnego czasu z przyjaciółmi. W tym roku w ramach tej książki odbywam trasę autorską (ponad 30 spotkań w całej Polsce jesienią), a w kilku szkołach książka ta stała się lekturą nadprogramową. Jestem za to wdzięczna. To pierwszy tom Serii Czarny Kot. Będzie ich zdecydowanie więcej. Pokochałam bohaterów powieści, dlatego cieszę się, że i czytelnicy widza w niej wartość.
Co daje Ci pisanie?
Pisanie daje mi wolność: wolność słowa, two rzenia, przekazu, ale niesie także za sobą od powiedzialność. To co mówimy albo piszemy ma wielką siłę, może budować albo niszczyć. Dlatego z rozwagą powinniśmy dobierać słowa. Historia to człowiek i jego emocje. Tak jak kiedyś tworzyli je nasi przodkowie, tak i my, dzisiaj, czynimy to samo. Jak zostaniemy zapamiętani, co wniesiemy do świata i serc ludzi? Przecież prawda zawsze się obroni, wyjdzie nad jaw, czas ją wyniesie na powierzchnię, jak prawdę o niemieckich obozach koncentracyjnych. Mogąc wybierać dobro, człowiek czasami decyduje się na kompromis. Ale w wyborze dobra lub zła, nie ma miejsca na ustępstwa. Dlaczego jesteśmy, jako ludzie, skłonni do wyrządzania krzywd drugiej istocie? Często się nad tym zastanawiam.
22
fot.
Karolina
Szukała
fot. Karolina Szukała
Natura i komfortw zasięgu dłoni
Natura w zasięgu dłoni i wzroku nie tylko zachwyca, ale także pozwala usły szeć swoje myśli i naładować się dobrą energią. Przystań Dobrej Energii po wstała po to, aby goście mogli spędzić tu chwile, które na długo zostaną w ich pamięci.
Wynajmując domki, wynajmujecie wol ną przestrzeń do wyłącznej dyspozycji. Dwa obiekty przygotowane są tak, aby ście poczuli się tu, jak u siebie w domu.
Przystań Dobrej Energii komfortowe całoroczne domki wypoczynkowe Boguszyn 13C, Kłodzko tel: +48 882 616 662 e-mail: domki@przystandobrejenergii.pl
Jesień to idealny czas dla kosmetologów
Jakie zabiegi warto wykonać przed zimą, co zrobić, kiedy boimy się igieł i czego potrzebuje nasza skóra? To właśnie o tym rozmawiamy z kosmetologiem Agnieszką Chrobak.
JEST PANI KOSMETOLOGIEM ESTETYCZNYM.
JAKIE ZABIEGI PANI WYKONUJE?
W gabinecie prowadzę głównie terapie healthy anging, które opierają się na całościowym podejściu do pacjenta. Procedury są głównie uzależnione od potrzeb klienta oraz stopnia inwazyjności, natomiast opierają się one przede wszystkim na oczyszczeniu, złuszczeniu, nawilżeniu, regeneracji stymulacji oraz przebudowie skóry. W zależności od wybranej procedury wykonuję peelingi chemiczne, mezoterapię mikroigłową oraz igłową, bądź stymulatory tkankowe. Dla uzyskania lepszych efektów wykonuję wtedy terapie łączone.
A JAKIE ZABIEGI WARTO WYKONAĆ WŁAŚNIE TERAZ, CZYLI JESIENIĄ?
Jesień to idealny czas dla kosmetologów. To właśnie wtedy możemy sobie pozwolić na bardziej inwazyjne procedury. Wśród moich ulubionych zabiegów w tej porze roku mogę wymienić między innymi peelingi chemiczne. Jest to zabieg, który polega na mechanicznym usuwaniu martwego naskórka, siła jego działania jest ściśle uzależniona od stężenia
substancji złuszczających w nim zawartych. Odpowiednio dobrany peeling pozwoli na przywrócenie skórze blasku, usunie nawarstwiony naskórek i odświeży skórę. Dodatko wym atutem jest również spłycenie niewielkich zmarszczek będących efektem promieniowania UV. Kolejnym zabiegiem jest oczyszczanie wodorowe. Jest to zabieg polegający na wprowadzeniu mikroskopijnych cząsteczek aktywnego wodoru w głąb skóry czego efektem jest natychmiastowe odświeżenie skóry. Moja ulubiona procedura w okresie jesiennym to mezoterapia igłowa. Po okresie letnim nasza skóra potrzebuje solidnego zastrzyku witamin i minerałów. Do ich uzupełnienia świetnie sprawdzi się właśnie mezoterapia igłowa, śródskórne podanie koktajli rewitalizujących pobudzi działanie fibroblastów, które odpowiedzialne są za produkcję kolagenu i elastyny.
posiada bardzo skuteczne procedury terapeutyczne. Drugą marką, która skradła serca moich podopiecznych jest polska marka PRO XN. Są to produkty, które w składzie posiadają kompleks ksantohumolu. Jest to najsilniejszy dotąd poznany antyoksydant, który ma szerokie zastosowanie w prewencji przeciwstarzeniowej oraz pielęgnacji skóry problematycznej.
Współczesna kosmetologia posiada wiele alternatyw. Dla klientek, które mają niższy próg bólu rekomenduję zabiegi te rapeutyczne, które opierają się na kosmetykach posiadających silne działanie składników aktywnych. Wtedy również wykonuję najwięcej procedur łączonych. W przypadku tych zabiegów bazuję między innymi na produktach marki PCA Skin, która
WIELE OSÓB DECYDUJE SIĘ NA ZABIEG W GABINECIE, PONIEWAŻ LICZY NA NATYCHMIASTOWY EFEKT... Naszym zadaniem jako specjalistów jest wytłumaczenie klientowi, że jeden zabieg poprawi wygląd skóry, ale będzie to efekt krótkoterminowy. Jeżeli mamy nadwagę, to nie jest ona spowodowana zaniedbaniem w ciągu kilku dni, a zrzucenie nadmiernych kilogramów będzie procesem. Tak samo w przypadku naszej cery. Jeżeli nie dbałyśmy o siebie przez kilka lat, to nie wymagajmy spektakularnych efektów po jednym zabiegu. Nie mówimy tu oczywiście o inwazyjnych zabiegach z zakresu medycyny estetycznej. Chociaż jestem zdania, że długi efekt tych procedur w dużej mierze uzależniony jest od dobrej kondycji naszej skóry oraz samej pielęgnacji domowej. Dlatego dobrze dobrana przez specjalistę pielęgnacja domowa oraz skuteczne zabiegi gabinetowe pozwolą nam uzyskać najdłuższe oraz najbardziej trwałe efekty.
Graniczna 4, Duszniki-Zdrój
Mulier Aesthetic
Mulier
538 332 342
Małżeństwo do turystyki
Barbara i Adam Jaśnikowscy od lat inwestują w urokliwą Ziemię Kłodzką. Opowiedzieli nam o tym, jakie obiekty prowadzą, do kogo je kierują, a także jak zaczęli swoją przygodę z branżą turystyczną.
Prowadzicie Państwo kilka obiektów na Ziemi Kłodzkiej. Jak to wszystko się zaczęło?
Kupiliśmy wspólnie z żoną 12 lat temu w Długopo lu-Dolnym obiekt "Silesia". To właśnie dzięki niemu nauczyliśmy się biznesu turystycznego. Następnie zakupiliśmy budynek "Aleksander" w Długopolu-Zdroju, który cieszył się dużym zainteresowaniem, poźniej Ośrodek Wypoczynkowy "Słoneczna" w Międzygórzu. To była ruina, którą wyremontowaliśmy. Następnie był obiekt "Wiktoria" w Różance w gminie Międzylesie. Kiedyś stara szkoła, której nikt nie chciał. Wyremonto waliśmy ją i stworzyliśmy w niej obiekt dla 140 osób z pięknymi dużymi salami, które idealnie sprawdzą się na wesela lub inne imprezy okolicznościowe. Następnie był obiekt "Melafir" w Lądku-Zdroju z miejscem dla ponad 100 osób i tam także działamy głównie z grupami. Kolejno podjęliśmy współpracę z pensjonatami w Dusz
pasją
nikach-Zdroju i Polanicy-Zdroju, wkrótce otrzymaliśmy ofertę zakupu pensjonatu "Jarzębina" w Dusznikach. To jest prawdziwa perełka. 7 lat temu zdecydowaliśmy się na zakup Ośrodka Wczasowego "Słoneczna" w Międzygórzu. Od tego roku prowadzimy w tej urokliwej miejscowości również "Góralkę", która jest wyjątkowym obiektem pod względem architektonicznym. Niedawno zostaliśmy także właścicielami obiektu Hanka-Leśnik, który planujemy wyremontować za 2-3 lata. Działamy również w Bystrzycy Kłodzkiej, gdzie mamy hotel Abis, który jest prowadzony od ok. 15 lat, a my od roku jesteśmy jego wspólnikiem. Od 6 lat prowadzimy też restaurację Teatralną w Długopolu-Zdroju.
Pochodzicie Państwo z Ziemi Kłodzkiej? Pochodzimy oboje z Bystrzycy Kłodzkiej. Kochamy Ziemię Kłodzką, dlatego staramy się inwestować i rozwijać działalność właśnie tutaj. Nasze biznesy prowadzimy w takim zakresie, w którym możemy bez problemu się poruszać.
Kim są Państwa goście? Do kogo skierowane są Wasze obiekty? Do wszystkich turystów, ale bazujemy głównie na
grupach zorganizowanych, z którymi współpracu jemy. Najczęściej są to grupy młodzieżowe, grupy seniorów, firmy które do nas przyjeżdżają. Pracujemy teraz przede wszystkim z programem Euroweek. Są to szkoły językowe z całej Polski. Prowadzone są szkolenia w języku angielskim dla młodzieży z różnych miejscowości naszego kraju.
Jakie macie Państwo plany na przyszłość? W przyszłości chcemy zrobić basen wewnętrzny oraz spa przy obiekcie Słoneczna, w miejscu po starym kinie. To będzie nie tylko urozmaicenie naszego obiektu, ale samego Międzygórza.
Dlaczego warto przyjechać według Państwa na Ziemię Kłodzką?
Na Ziemię Kłodzką warto przyjechać przede wszyst kim dlatego, że jest to wyjątkowe miejsce. Mamy mnóstwo ciekawych atrakcji, nasza ziemia jest bardzo piękna, w zależności od pory roku inna kolorystyka i różne możliwości rekreacji, a także wspaniałe widoki. To doskonałe miejsce na wypoczynek, zarówno aktywny, jak i spokojniejszy, to także kontakt z nie powtarzalną naturą.
23 lokalny biznes
Domek Zen Mniejszy z domów Przystani Dobrej Energii oferuje 4 miejsca noclegowe.
Domek Harmonia Większy z domów Przystani Dobrej Energii zapewnia 8 miejsc noclegowych.
www.mulieraesthetic.pl ul.
INSTAGRAM
Facebook-square
Aesthetic tel.
„Ludzie, którzy tracą czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają.
Najlepszy
czas na działanie jest teraz!”
Mark Fisher
NIE WSZYSCY SĄ ZWOLENNIKAMI ZABIEGÓW Z UŻY CIEM IGŁY, CZY STRZYKAWKI. CO POLECIAŁABY PANI KOBIETOM, KTÓRE MAJĄ NISKĄ TOLERANCJĘ NA BÓL?
z
Fryzura ma być spójna z klientką
Jak zaczęła się Pani fascynacja fryzjerstwem? Odkąd pamiętam zawsze uwielbiałam zaglądać przez wy stawy salonów fryzjerskich. Był to dla mnie magiczny świat. Gdy skończyłam gimnazjum poszłam do liceum na profil kształtowanie środowiska, ale stwierdziłam, że to jednak nie jest to, co w życiu chciałabym robić. Po straconym roku stwierdziłam, że szkoła zawodowa o profilu fryzjer będzie najlepszym rozwiązaniem. I tak właśnie nogi zaprowadziły mnie do najlepszego salonu fryzjerskiego, gdzie mogłam odbywać praktyki jako młodociany pracownik. Tam poka zano mi bardzo wysoki poziom pracy fryzjera, kilka razy próbowałam się poddać, ale przy naprawdę wspaniałej i wymagającej szefowej udało mi się zauważyć coś co naprawdę pokochałam, w co można wbić cząstkę siebie. Jednym zdaniem „fryzjerstwo to moje dziecko”.
14 lat doświadczenia to szmat czasu. Dużo zmie niło się od tego momentu we fryzjerstwie? Po tylu latach zmieniło się bardzo dużo w świecie fry zjerstwa. Wprowadzono nowe techniki, nowe kosmetyki, weszło dużo nowych zabiegów. W tym zawodzie podstawą jest mieć do tego co się robi serce i nie stawać w miejscu.
Perfekcyjnie wykonywane koloryzacje to coś rzuca się w oczy po obejrzeniu zdjęć Pani prac. Czy to Pani fryzjerski konik?
Koloryzacje to dla mnie w pewnym stopniu wyzwanie. Im bardziej skomplikowana i fantazyjna tym bardziej jestem szczęśliwa. W moim salonie nie ma rzeczy niemożliwych i każda z Pań o tym wie. Większość nazywa mnie czaro dziejką. Kobiety mówią, że uwielbiają patrzeć z boku, gdy pracuję. Każda klientka mówi, że mam w sobie pewnego rodzaju magnez, który do siebie przyciąga. Zawsze się z tego śmiałam i mówiłam, że oszalały, ale naprawdę po tylu latach pracy widzę, że jest takich klientek coraz więcej coraz więcej przychodzi mówiąc, że jestem, jak zaczarowana w czasie pracy.
Co Pani zdaniem decyduje o tym, że odnosi się sukces w tej branży? Czy najważniejszy jest talent?
Sukcesem w tym zawodzie jest wiedza, wytrwałość i miłość do włosów. W tym zawodzie nie ma miejsca na poddawanie się, bo albo jesteśmy w tym całym sercem albo nie jesteśmy w ogóle.
TATUAŻE DOSTĄPIŁY NOBILITACJI. WCZEŚNIEJ NIE CIESZYŁY SIĘ NAJLEPSZĄ SŁAWĄ.
Tak jak mówiłem w ostatnim wywiadzie, przykładem takich opinii były pewne warunki historyczne i polityczne. Obecnie tatuaż nie jest niczym nadzwyczajnym, jest częścią życia codziennego. W niektórych rejonach świata jest nawet świadectwem wysokiego statusu społecznego (oczywiście ten dobrze wykonany).
Najważniejsze żeby tatuaż był zgrany z człowiekiem
Michał Radłowski opowiedział nam o tym, jakie tatuaże wykonuje najchęt niej, po co ludzie się tatuują, a także o tym, czy branża jest właśnie u szczytu.
Myślę, że należy dzielić tatuaże na modne i te, które stanowią sztukę, aczkolwiek nie oznacza to, że tatuaż z popularnym motywem, jest czymś złym. Nie każdego zachwyca sztuka sama w sobie, a nawet popularny motyw o ile dobrze wykonany może cieszyć oko. Myślę, że na popularyzację tatuaży spory wpływ ma popkultura, programy rozrywkowe ale też wymiana pokolenia, o której mówiłem ostatnio. Praktycznie każdy z poprzedniego i obecnego pokolenia kojarzy programy typu Miami Ink. Ja sam zacząłem o tym myśleć w trakcie emisji tego programu, jednak wtedy to nie było w sferze czegoś z czego można żyć. Obecnie internet, globalizacja powodują to, że już nie tak trudno wejść w posiadanie sprzętu i zacząć swoją przygodę z tatuowaniem. Jest popyt - jest podaż. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że branża zbliża się do szczytu nasycenia.
Zawód fryzjera to jedna z tych profesji, która wymaga ciągłego szkolenia. Skąd czerpie Pani wiedzę na temat nowinek?
Nowości w świecie fryzjerstwa co do fryzur jest mnóstwo. Szukanie pomysłów w mediach społecznościowych czasopismach, pokazach - to dla mnie chleb powszedni. Przeszłam masę szkoleń z różnymi fryzjerami, ale szcze rze mówiąc ciężko jest mnie zadowolić w nowościach. Fryzura ma być całością spójna z klientką. Najważniej szą rzeczą przed rozpoczęciem pracy z klientką jest rozmowa, wywiad co do pielęgnacji domowej, stylu dziennej stylizacji, kolorów, w których ona się dobrze czuje, a nie nie my. Naszym największym udziałem jest dobranie odpowiedniej pielęgnacji, koloryzacji i cięcia, aby stworzyć fryzurę odpowiednią do stylu. Przez te wszystkie lata pracy osiągnęłam naprawdę bardzo dużo, ale nie poprzestanę na tym. Nigdy nie sądziłam, że w tak młodym wieku będę uczyła fryzjerów, którzy mają większe staże pracy niż ja. Zostałam szkoleniowcem trzech firm fryzjerskich. Zrobiłam roczną szkołę instruk torską. Przez 5 lat musiałam pogodzić pracę w salonie, jak i na wyjazdach, co było to nie lada wyzwaniem, ale
podołałam. Szkoliłam się od włoskich i francuskich fryzjerów. Od roku jestem już tylko stacjonarnie w swojej pracowni i na chwilę obecną uczę młodych fryzjerów.
Najmodniejsze fryzury tego roku...
Modne fryzury 2022 zachwycają! Są pociągające, superkobiece, chwilami nostalgiczne. Wciąż królują cięcia typu bob i pixie oraz rockowy mullet hair rodem z lat 80-tych, ale ulepszony. Jest także trend na subtelne półupięcia, cieniowane fryzury, czy luźne fale. Na jakie modne kolory warto się zdecydować w 2022 roku? W dziedzinie koloryzacji królują m.in. ogniste rude odcienie, chłodny blond oraz piękny bronde.
TATUAŻE ROBIMY TAKŻE PO TO, ŻEBY COŚ UPAMIĘT NIĆ, PRAWDA?
Tak, choć nie jest to wymóg. Dla wielu ludzi, czy to od razu, czy po kilku tatuażach jest to po prostu ozdoba ciała, czasami wręcz coś zabawnego i najważniejsze żeby tatuaż był zgrany z samym człowiekiem i pięknie go ozdabiał. Tatuaż, który nie oznacza zupełnie niczego, a jest po prostu obrazem samym w sobie, o ile jest dobrze wykonany będzie świetnie wyglądał i gwarantuję, że taki tatuaż nie znudzi się nawet, jeżeli nie ma dla nas większego sensu.
W POLSCE CORAZ WIĘCEJ TATUATORÓW PRACUJE W JEDNYM OKREŚLONYM STYLU. TO DOBRZE?
Moim zdaniem jest odwrotnie, coraz więcej tatuatorów szuka czegoś nowego. Napędzane jest to głównie przez chęć wyróżnienia się na rynku tatuażu. Ciężko być konkurencyjnym robiąc dokładnie to co robi konkurencja.
JAKIE TATUAŻE WYKONUJESZ NAJCHĘTNIEJ?
Takie, w których klient daje mi wolną rękę. Pracuję głównie w realizmie i w stylu neotradycyjnym, ale moja edukacja w rysunku daje mi pole do manewru w każdej stylistyce. Nie boję się podjąć geometrii, kreskówki, watercoloru, oldschoola, newschoola, graffiti, czy biomechaniki lub ich kombinacji.
pasja
O TYM, JAKIE FRYZURY MODNE SĄ W TYM SEZONIE, CO JEST NAJWAŻNIEJSZE W ZAWODZIE FRYZJERA I JAK WYKONAĆ PER FEKCYJNĄ KOLORYZACJĘ, ROZMAWIAMY Z AGNIESZKĄ ZIOŁA Z SALONU FRYZJERSKIEGO PASJA.
Pracownia Fryzjerska PASJA Kościuszki 15, Ząbkowice Śl., tel. 736 363 706 Facebook-square Pracownia Fryzjerska PASJA INSTAGRAM Pracownia Fryzjerska PASJA
TATUAŻE TO NIE MODA, TYLKO SZTUKA, ALE TĄ SZTU KĄ INTERESUJE SIĘ CORAZ WIĘCEJ LUDZI. SKĄD SIĘ TO BIERZE?
Legendary Link Club
|
ul. Malczewskiego
8, Kłodzko | tel. 605 505 228 | INSTAGRAM
michal radlowski tattoo
MEBLE DĘBOWE ANTYCZNE TRANSPORT Nowa Ruda, ul. Kasztanowa 5H tel. 697 99 60 58, krystianfleming@op.pl Stylowe wnętrza tworządawne epoki artystyczne 24
Uzależniliśmy się od ramenu
Od 4 lipca w Dzierżoniowie działa miejsce, w którym możemy zjeść przepyszny ramen i poczuć się, jak w kraju kwitnącej wiśni. Łu kasz Dzikowski i Rajmund Królik - założyciele Dzik' i Królik Ramen Shop to wykształceni ku charze, szefowie kuchni z wieloletnim doświad czeniem w pracy w hotelach i restauracjach, którzy stworzyli miejsce, z którego każdy gość wyjdzie najedzony i szczęśliwy.
Dzik'i Królik Ramen Shop to nowe miejsce na kulinarnej mapie Dzierżoniowa. Od kiedy działacie? Dzik i królik otworzył się w Dzierżoniowie dla gości 4 lipca. Dokładnie o godzinie 12:05.
Ramen, który pojawia się w nazwie restauracji to w ostatnim czasie zupa ciesząca się olbrzymią popularnością wśród Polaków. Nazywamy ją zupą szczęścia i miłości. Czy jest to Wasze popisowe danie?
Tak dokładnie. Ramen tak naprawdę od niedawna wchodzi na rynek polski. Jest to nic innego jak pełnowartościowa potrawa, pełna smaków umami. Umami to piąty smak wyodrębniony przez naukowców. Delikatny i trudny do jednoznacznego
opisania. Nie jest ani słodki, ani słony, ani kwa śny, ani gorzki. Można go określić jednym sło wem: umami. „Ramen” oznacza rodzaj ma karonu z mąki pszennej. Stanowi on główny składnik dania, które nosi tę samą nazwę. Bulion jest przyrządzany, w zależności od regionu i specjalności restauracji, z drobiu, wieprzowiny, wołowiny lub ryb. Do bulionu, oprócz makaronu, dodaje się różne składniki. Ramen nie ma sforma lizowanego przepisu. Każdy kucharz wymyśla własną recepturę. Ramen to jedna z najbardziej lubianych potraw w Japonii, dlatego ramen można tam znaleźć wszędzie. Jest to absolutnie pełnowartościowa potrawa, syta i bogata w witaminy i minerały.
Wasza Karta jest krótka, przez co możemy mieć pewność, że zjemy u Was świeżo. Jesteśmy w stanie zapewnić naszych gości, że skosztują u nas niepowtarzalnych sma ków, tworzonych zawsze na świeżych produktach.
podologii. Okazuje się, że człowiek który nie mógł chodzić nagle może, bo usunęliśmy ten odcisk, czy brodawkę.
Wszystkie dania przygotowywa ne są na bieżąco. Korzystamy z oryginalnych produktów ja pońskich. Jak to się mówi każdy znajdzie coś dla siebie. Podczas weekendów gotujemy dodatkowe dania, np. ramen na bulionie rybnym, czy choćby mazemen. Jest to grubszy makaron, już nie w bulionie, ale w tare z boczkiem chatschu, krewetką niboshi, katsobushi i sababushi.
To kuchnia japońska. Dlaczego zde cydowaliście się serwować właśnie ten rodzaj dań. Co Was do tego zain spirowało?
My Polacy lubimy dobrze zjeść, a tak jak wcześniej wspominaliśmy jest to pełnowarto ściowa potrawa. Coś jak zupa i danie główne, czyli 2 w 1. My uzależniliśmy się od ramenu, więc zaczęliśmy go gotować tak powstał Dzik’i Królik. Tworząc tę kuchnię nie jesteśmy w stani nic pominąć. Jeśli bulion ma być gotowany przez 15 godzin, to tyle czasu musi to trwać. Gdy czas skrócimy, to nie uzyskamy perfekcyjnego smaku i efektu danej potrawy. Tak właśnie jest z
Czy ludzie nadal wstydzą się pokazywać swoje stopy?
Jest Pani dyplomowaną kosmetyczką i masażystką. Skąd pomysł na wybór takiej ścieżki życiowej? To ciężkie pytanie. Wszyscy od zawsze wkładali mnie w ramy humanistki. My śleli, że będę piosenkarką, aktorką. Z wykształcenia jestem muzykologiem, ale chęć pomocy innym sprawił, że na drugim roku studiów zaczęłam studiować drugi kierunek. Później za częło mi się to zazębiać: technik sterylizacji medycznej, masażysta. Każdą tę dziedzinę wykorzystuję w podologii. Po drodze zrobiłam dużo kursów, ponieważ szkoły podologicznej nie było. Miałam 8 lat i już po wiedziałam mamie, że najważniejsze żeby mieć nawilżenie w skórze. Zawsze miałam dużo kosmetyków, od dziadków wracałam z torbą lakierów. Spodobało mi się to. To jest praca z człowiekiem. Mam fajne panie. Podobne energie się przyciągają. To jest jest ogromna satysfakcja, zwłaszcza przy
Jakie zabiegi wykonuje Pani w swoim gabinecie?
Mamy w swojej ofercie zabiegi na twarz i ciało, masaże, podologię oraz stylizację paznokci. Już niedługo do oferty dojdzie ma kijaż permanentny, czekamy tylko na sprzęty. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie.
Dużo osób zgłasza się dziś do podologa? Bardzo dużo osób się zgłasza. Dobrze, że ludzie wiedzą, że jest ktoś taki jak podolog, że z wzrastającym paznokciem nie trzeba iść do chirurga i go zrywać, tylko można sobie pomóc mniej inwazyjną metodą. Dużo osób zmaga się z odciskami, krwiakami, kurzaj kami. Ale zajmujemy się także pielęgnacją. Staramy się, aby stopy nie bolały. Dużo osób pracuje w pozycji stojącej, chodzącej, te stopy są ciągle eksploatowane. Mamy też plagę butów z blaszanym noskiem, one są wymagane w wielu zakładach pracy. Bardzo często przeszkadzają naszym stopom. Tworzą się krwiaki, pęka pięta i ludzie cierpią.
Do tej pory stopa jest psychicznie obciążona. Są nadal osoby, które wstydzą się pokazać swoje stopy. Ale dla mnie każda stopa jest piękna... Na szczęście odczarowujemy temat tabu, często jak klienci raz się przekonają, że nie gryziemy, przychodzą uśmiechnięci i bez wstydu.
W 2015 roku ukończyła Pani kierunek technik sterylizacji medycznej. Pracowa ła Pani także w szpitalach we Wrocławiu, gdzie zdobyła Pani doświadczenie. To oznacza, że Pani pacjenci mogą czuć się bezpiecznie w Pani gabinecie. Mam nadzieję, że tak się czują. Nie wyobra żam sobie pracować bez sterylnych narzędzi i bez rękawiczek. Nikt nie chciałby wrócić od podologa i kosmetyczki z grzybem, czy kurzajką. Sama też uświadamiam osoby z naszego zawodu, jak ważna jest ta sterylizacja, higiena w gabinecie w kontakcie z drugim człowiekiem.
Jest Pani też instruktorką marki Pharm Foot?
Jestem jedną z 16 instruktorek marki PHARM FOOT w Polsce, prowadzę szkolenia z zakresu pedicure oraz podologii. Swoją pasję do zawodu przekazuję dalej. Marka PHARM FOOT to polskie dermokosmetyki przeznaczone do specjalistycznej pielęgnacji stóp, posiadająca 5 linii celowanych w konkretne problemy stóp.
Czuje się Pani spełniona zawodowo? Tak naprawdę nie wiem tego, ponieważ ciągle wymyślam sobie coś nowego. Jestem niespokojnym duchem. „Im więcej wiesz, tym mniej wiesz”. Kieruję się taką zasadą, dlatego bardzo chcę się szkolić ciągle w zakresie podologii. Jestem dumna z tego, że my w Polsce jesteśmy już teraz w czołówce zajmowania się stopami. Kolebką podologii są Niemcy, ale my się bardzo dużo nauczy liśmy i przerobiliśmy te terapie na tyle, że możemy być z podologii dumni w Polsce.
Jestem też w trakcie nagrywania kursu online o sterylizacji i higienie dla podologów. To ważne, ponieważ ta higiena i dezynfekcja w szkole jest traktowana bardzo po maco szemu. Moją ambicją jest też konferencja, która odbędzie się w tym roku, na przełomie listopada-grudnia w Bielawie.
25 rozmaitości Monika Lipa jest dyplomowaną kosmetyczką, ma sażystką oraz podologiem. Opowiedziała nam między innymi o rozwoju podologii, a także o tym, czy stopy są nadal tematem tabu. Salon Optyczny K&B Małgorzata Ginter Polanica-Zdrój | Jana Pawła II 2, tel. 571 324 782 | Lipowa 3, tel. 74 869 40 36 G Salon Optyczny K&B Małgorzata Ginter Nowoczesny salon świadczący kompleksowe usługi okulistyczne związane z korekcją wzroku. Doradzamy naszym Klientom, jak wybrać najlepsze oprawki i szkła. Salony czynne od poniedziałku do piątku w godz. 9:00-16:00 D Życie może być piękne. Tylko załóż odpowiednie okulary D
Dla mnie każda stopa jest piękna Monika Lipa Kosmetologia i Podologia ul. 3 Maja 55, Bielawa tel. 607 530 547
tą kuchnią. Łącznie z jej składnikami. Jeśli sos ma być oryginalny, japoński, to takiego używamy i tak właśnie jest z pozostałymi produktami. Specjalnie przez nas ściąganych z kraju kwitnącej wiśni.
Goście, którzy do Was przychodzą mogą na
własne oczy zobaczyć proces przygotowywania dań. Wychodzimy z założenia, że dobrze jest pokazać gościom co im serwujemy. Buduje to relację między gościem, a kucharzami. Można się dowiedzieć co i w jaki sposób jest przygotowywane. Dla nas kontakt z gośćmi jest bardzo ważny. Miło jest patrzeć, jak kucha rze składają michy na żywo na oczach naszych gości. Dzierżoniów, ul. Piastowska 18 tel. 881 333 987 facebook Dzik' i Królik Ramen Shop
Lena
Gdzie na co dzień Pani pracuje?
Salon Lena to miejsce stworzone dla kobiet. Dopasowujemy bieliznę do każdej figury.
bezpłatną porcję wiedzy, jaką kobieta powinna otrzymać w momencie kiedy pojawia się biust. Zapraszam Cię do świata komfortu, wygody i precyzji.
Piękna bielizna dla amazonek i pooperacyjna projektowana przez firmę Anita. Współpracujemy z projektantami bielizny: Samanta, Nessa - miseczka do rozm. P, Kay, Gaia, Mat, Nipplex, Gorsenia, Viki, Hendreson. Posiadamy bieliznę dla kobiet i mężczyzn.
Pracuję w powiatach: wałbrzyskim, ząbkowickim, dzierżoniowskim i kłodzkim i tu jest najtrudniej. Mam już swój gabinet w Polanicy i Wałbrzychu Pisałam programy do zakładów karnych, wdra żałam je, realizowałam. Publikowałam w prasie branżowej. Zajmuję się też terapią par, uzależnień. Jestem trenerem zastępowania przemocy.
Coraz więcej dzieci choruje na depresję. Co powinno nas zaniepokoić, na co zwrócić uwagę?
Wielu rodziców nie jest w stanie tego zauważyć i to nie dlatego, że są złymi rodzicami, tylko oni tego nie widzą, bo mają to dziecko na co dzień. Rodzice są zapracowani i dlatego trzeba posłuchać dyrek tora, warto słuchać nauczycielki. Ja często idę do szkoły pod pretekstem przeprowadzenia profilaktyki uzależnień, ale tak naprawdę te dzieci ze mną rozmawiają, bo mają dużą potrzebę wygadania się, porozmawiania, pokazania. W ciągu dwóch godzin lekcyjnych jestem w stanie zauważyć przemoc w klasie, a także to kto robi sobie krzywdę, czy sięga po używki przekazać to nauczycielom.
W codziennym życiu nie widzimy wielu rzeczy...
Dlatego jeżeli chodzi o psychoterapię dzieci, to warto zwrócić uwagę: na spadek zainteresowania, np. modę, jedzenie, utratę przyjaciół, czy utratę chłopaka. Dzieci mocno przeżywają takie rzeczy, jak utrata pierwszej miłości, czy niepowodzenia w szkole.
Na depresję choruje również dużo dorosłych. Szacuje się, że w Polsce z depresją zmaga się nawet ok. 1,5 miliona ludzi. Liczba ta stale rośnie i już na przestrzeni najbliższej dekady depresja ma zostać najczęstszą chorobą na świecie.
Czym właściwie jest depresja? Przede wszystkim to nie tylko poczucie smutku i przygnębienia. O depresji możemy mówić wte dy, gdy poczucie pustki wszechogarniającego smutku zakłócają normalne funkcjonowanie. Osoby zmagające się z tą chorobą mają problem z wykonywaniem podstawowych czynności, w tym z nauką, pracą, czy też spożywaniem posiłków. Bardzo często poczucie apatii braku
Domowa kuchnia w sercu Dzierżoniowa
Uzwar – to restauracja położona w sercu Dzierżoniowa. Zjesz w niej przepyszny barszcz ukraiński, pielmieni, czy gruzińskie chaczapuri. O po łączeniu kuchni ukraińskiej i gruzińskiej, niezwykłych smakach, wyróżnieniu dla restauracji roku, rozmawiamy z właścicielką tego wyjątkowego miejsca.
█ W sierpniu odebrała Pani dyplom za zajęcie I miejsca w kategorii restauracja roku. Jest Pani dumna z takiego wyróżnienia?
Nie zdawałam sobie sprawy z ogromu tego wszystkiego, powagi sytuacji. Dopiero uświado miłam to sobie, kiedy przyjechałam i wręczano nagrody. Były osoby, które powadzą swoje restauracje po kilka lat. Wtedy zrozumiałam, że robię kawał dobrej roboty i wnoszę coś wartościo wego na rynek dzierżoniowski. To było bardzo przyjemne spotkanie, różni ludzie. Zostaliśmy zgłoszeni przez klientów. To było bardzo miłe, to jest docenienie naszej ciężkiej pracy.
█ Jaki nowości czekają na Klientów restau racji Uzwar?
Wprowadziłyśmy kotlet domowy i cały czas
eksperymentujemy, zwłaszcza z zu pami. Natomiast nieustannie dużą popularnością cieszą się barszcz ukraiński i solianka, czyli mięsna zupa z ogórkiem kiszonym. Wpro wadziłyśmy także wareniki. Są to pierogi z samymi ziemniakami, bez twarogu. Do ciasta nie dodajemy jajka, więc jest to typowo wegańskie i wegetariańskie danie. Na zimę chcemy wprowadzić sałatkę szuba, w której skład wchodzą: śledzik, ziemniaki gotowane i majonez. Jako jedyni w regionie mamy też jagnięcinę w chinkali. Czasami robimy też Pilow, czyli ryż z mięsem i dużą ilością marchewki.
chęci do życia jest nieprawidłowo diagnozowane, co jeszcze bardziej utrudnia pomoc osobom cierpiącym na depresję.
W przypadku jakichkolwiek oznak depresji i podejrzenia jej objawów warto niezwłocznie skontaktować się ze specjalistą.
Sama choroba diagnozowana jest dwukrotnie częściej u kobiet. Odpowiednio zdiagnozowana i leczona może minąć, co przełoży się bezpośred nio na poprawę samopoczucia pacjenta oraz komfort jego codziennego życia.
Pani pacjenci to również osoby uzależnione. Jak diagnozuje Pani u pacjenta narkomanię, czy alkoholizm?
Muszą wystąpić 3 z 6 objawów osiowych, żeby zdiagnozować alkoholizm, narkomanię, czy ha zard przemoc. Leczy się ich tymi samymi meto dami. To wszystko działa na tej samej zasadzie.
Potrafi Pani oddzielić swoją pracę od poglądów?
Jestem moralna w mojej pracy moralność jest bardzo ważna, żeby nie przekroczyć tych gra
█ Jakie dania goście zamawiają najchętniej?
Chaczapuri przoduje od samego początku, ale goście zamawiają też często placki z gulaszem, schabo wy robiony po naszemu, którego moczymy wcześniej w mleku i cebuli, a następnie smażymy na smalcu.
█ Czy w restauracji pojawiają się także nowi goście?
Latem odwiedzało nas dużo turystów. Miałam gości z Gdyni, którzy powiedzieli, że zabierają mnie razem z restauracją do Gdyni. Tak bardzo im wszystko smakowało. Oczywiście naszych okolicznych mieszkańców też przybywa. Cieszymy się, że przychodzą i poznają nasze smaki.
█ Dlaczego warto odwiedzić restaurację Uzwar?
Przede wszystkim dlatego, że
nic, bo pacjenci są bardzo często wdzięczni. Przynoszą prezenty, kwiaty, piszą. Nie wolno łamać tych granic, ponieważ ty stajesz się dla nich kimś bardzo ważnym. A dla mnie to jest po prostu pacjent, a priorytetem pomoc.
Ale oni tego tak nie widzą.
Nie, dla nich jesteś osobą bardzo bliską. Kimś kto słucha, kto się do nich uśmiecha, rozumie.
Jak bardzo nasza rodzina ma wpływ na problemy z psychiką, które mogą pojawić się w naszym życiu?
Przyjmuje się, że co czwarta osoba ma lub będzie miala poważne problemy psychiczne. Wychowanie, doświadczenia traumy w rodzinie na przestrzeni pokoleń mają ogromny wpływ na to co się z nami dzieje. Zaniedbania, przemoc, uzależnienia, rozwo dy to wszystko wpływa na nasze życie.W różnych regionach Polski występują inne relacje w rodzinie o to również ma wpływ na to jak funkcjonujemy. Ogromny wpływ na nasze funkcjonowanie wy wołał lockdown i sytuacja związana z poczuciem zagrożenia o zdrowie i życie.
mamy domową atmosferę. Staram się poroz mawiać z klientami. Gotujemy wszystko ze świeżych produktów, na bieżąco. Stawiamy na jakość.
█ Zmieniło się także wnętrze restauracji. Na ścianach pojawiły się malowidła. To był pomysł mojego męża. Stworzyła je Ukrainka, która jest malarką. Namalowana ukraińską chatkę, jest też nawiązanie do kuchni gru zińskiej, więc namalowała winogrona sym bolizujące obfitość.
26 ciekawe dla kobiet
Brafitting PROFESJONALNY DOBÓR BIUSTONOSZY ul. Podjazdowa 7, Nowa Ruda, tel. 512 559 248 G Salon Lena
Dajemy
Rynek 24, Dzierżoniów | tel. 728 236 777 | www.uzwar.pl | Facebook-square Uzwar Otwarte od wtorku do niedzieli od 12:00 do 20:00
Choroby XXI wieku, czyli depresja, nerwica, lęk i stres – daj sobie pomóc, skorzystaj z pomocy psychologa – psychoterapeuty tel. 690 099 920
■ Czym jest makijaż permanentny? Makijaż permanentny to pigmentacja skóry za pomocą spe cjalnej maszynki, jednorazowych kartidży i certyfikowanych pigmentów. Jest to coś podobnego do klasycznego tatuażu, jednak technika wykonywania makijażu permanentnego diametralnie się różni. Pigment wprowadzany jest warstwo wo i zdecydowanie płycej w skórę, dzięki czemu po ok. 2-3 latach powinien wyłuszczyć się całkowicie.
■ Co jest najważniejsze podczas wykonywania tego typu makijażu?
Kluczowe przy procedurze makijażu jest przeprowadzenie szczegółowego wywiadu z klientką. Pytam o przebyte choroby, przyjmowane leki, czy uczulenia. Muszę mieć pewność, że nie ma przeciwskazań do przeprowadzenia zabiegu. Następnie wykonuję rysunek wstępny brwi.
Zawsze kieruję się naturalnym kształtem łuku brwiowego, czasem go korygując, dlatego każde brwi w moim wykonaniu są „skrojone na miarę”.
■ Co wpływa na trwałość makijażu permanentnego? Na trwałość makijażu permanentnego wpływa wiele czynników. Zaliczyć do nich można pielęgnację, rodzaj skóry, zażywane leki, ekspozycje na słońce, czy solarium a także indywidualne uwarunkowania, takie jak: hormony,
ogólna kondycja organizmu, czy przebyta chemioterapia. Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie o czas utrzy mywania się efektu, ponieważ jak widać u każdego wygląda to inaczej. Zalecane jest odświeżanie makijażu permanent nego co 2 lata.
■ W jaki sposób dbać o makijaż permanentny? Pielęgnacja pozabiegowa nie jest skomplikowana, ale jest bardzo ważna. To w pierwszych tygodniach pigment stabilizuje się w skórze, dlatego trzeba szczególnie o nie dbać. Ja zalecam swoim klientkom przemywanie brwi wilgotnym wacikiem rano i wieczorem, rezygna cję z basenu/sauny/intensywnych ćwiczeń i solarium przez co najmniej 2 tygodnie. Poza tym brwi powinny goić się „na sucho”, czyli niczym ich nie sma rujemy, pigment musi wyłuszczać się naturalnie, zgodnie z procesem złuszczania naskórka.
XXV-lecia,
rozmaitości 27 NOWY DOSTAWCA w Twoim mieście! Zaufaj naszemu DOŚWIADCZENIU i ciesz się EKSPRESOWYMI DOSTAWAMI już dziś. DOSTAWY ZAKUPÓW spożywcze, odzież, AGD, RTV, meble, jedzenie na wynos, budowlane a nawet leki Glob. Dostawy miejskieO 789 850 640 facebook Bielawa i okolice,
Makijaż permanentny – codziennawygodai elegancja Facebook-square Malowana LaLa ✆ 723 739 406 osiedle
Bielawa Justyna Łukaszewska z salonu kosmetycznego Malowana LaLa opowiada o tym na czym polega makijaż permanentny, jak się wykonuje, a także jak o niego dbać. AGNIESZKA ZIELIŃSKA UBEZPIECZENIA , Długopole Dolne 59 +48 530 299 101 w agnez-ubezpieczenia.pl m agnez.ubezpieczenia@gmail.com AGNEZ OFERUJE UBEZPIECZENIA: ▪ KOMUNIKACYJNE ▪ MAJĄTKOWE ▪ TURYSTYCZNE ▪ ROLNE ▪ NA ŻYCIE ▪ DLA FIRM Zadzwoń, a przyjadę do Ciebie i wybierzemy opcję dopasowaną do Twoich potrzeb i możliwości finansowych.
to cię zainteresuje
W godzinę zmieniam spojrzenie w uwodzicielskie i piękne
Marika opracowała autorską metodę wykonywania rzęs w zaledwie godzinę. Tworzy niepowtarzalny klimat, dzięki któremu kobiety wychodzą od niej odmienione i wypełnione pozytywną energią.
SPECJALIZUJESZ SIĘ W MOCNIEJSZYCH
OBJĘTOŚCIACH. CO TO OZNACZA?
Zdecydowanie tak. Bardzo lubię długie i gęste rzęsy na swoim oku. A wiadomo, że każdy artysta zawiera w swoich pracach część estetyki zgodnej z jego upodobaniem, dlatego w mojej okolicy osoby, które mnie znają doskonale wiedzą, że jak na „gęste puszki” to tylko do Mariki. Oczywiście znajdą się
również koneserzy delikatnego spojrzenia i w tym przypadku wykonam im taką aplikację. Jednak skrzydła rozwijam, gdy mogę naprawdę się wykazać i zrobić wielkie wow. Dobra stylistka z pomocą rzęs syntetycznych potrafi poprawić kształt oka, a także zakamuflować asymetrię oka.
OPRACOWAŁAŚ AUTORSKĄ METODĘ
OBJĘTOŚCIOWĄ. NA CZYM POLEGA?
Zgadza się. Opracowałam autorską metodę robienia rzęs w godzinę. Oczywiście to jest umowny czas i waha się czasami o 15 minut. I tutaj ponownie muszę utożsamić się z moimi klientkami – nie cierpię leżeć podczas wykonywanych rzęs. Po
mijając moją niecierpliwość oraz dzisiejszy pęd za wszystkim, leżenie na łóżku kosmetycznym jest dla mnie, jak i dla moich klientek udręką związaną z bólem kręgosłupa. Jestem zadaniowcem, gdy zaczynam aplikację, skupiam się na niej i dzia łam, jak maszyna na produkcji. Swoją precyzję i czas aplikacji zawdzięczam również tworzeniu kępek z pojedynczych rzęs w palcach, czego będę chciała nauczyć moje przyszłe kursantki, ponieważ prowadzę szkolenia w tej profesji, gdyż zostałam niezależnym instruktorem. W dzisiejszych czasach kobiety często się zaniedbują ze względu na brak czasu. Ja przychodzę im na ratunek i w godzinę zmieniam ich szare, smutne spojrzenie w uwodzicielskie i piękne.
ZA CO WEDŁUG CIEBIE KOBIETY KOCHAJĄ SZTUCZNE RZĘSY?
Każda z nas, aby sprostać codziennym życiowym obowiązkom potrzebuje czuć się silna i pewna siebie. Rzęsy to właśnie im zapewniają. Wiem po sobie, że kiedy kobieta czuje się piękna promienieje tym pięknem dookoła. Jest radosna, pewna siebie, a co za tym idzie... ma więcej werwy i siły do działania. Wie, że świat należy do niej, ponieważ patrzy w lustro i mówi sobie, że jest piękna, a to jest kluczowe, abyśmy same
z siebie były zadowolone. Kiedy Klientki przychodzą do mnie raz w miesiącu staram
Srebrna
Silberberg, a przez ceglane wiadukty i most wi szący przejeżdżała Kolej Sowiogórska od Dzierżoniowa do Ścinawki Średniej. Leki recepturowe sporządzane i wydawane były pacjen tom jeszcze do 2010 roku.
T eraz Apteka jest pensjona tem, prowadzo nym przez Ewe linę - pasjonatkę dekoracji wnętrz i Marcina - zapalonego
> FALE
W tym sezonie warto zainwestować w kosmetyki zwiększające połysk włosów, aby wyglądały na gładkie, lśniące, jak tafla. Delikatne fale od zawsze są najmodniejsze i raczej się to nie zmieni.
> KOCZKI
Fryzury w tym stylu są bardzo uniwersal ne. Można nosić je wysoko, ale i nisko. Wyglądają ultra stylowo i można nosić je przez cały tydzień.
> MAXI OBJĘTOŚĆ
Te fryzury idealnie połączą się z minimalistyczną kreacją. Ta fryzura sprawdzi się na imprezy, a także na inne wyjścia.
> WARKOCZE
To kolejny trend! Warkocze nisko za platane pojedyncze najlepiej sprawdzą się na długich włosach. Będą dobrze wyglądały do pracy, na uczelnię, czy na luźny wypad z przyjaciółmi
> WET LOOK
Elegancka wersja modnej fryzury doda szyku wie czorowym stylizacjom. Jest to efekt mokrych włosów. Idealnie do takiej fryzury paso wał będzie makijaż glass skin, który jest aktualnie w trendzie.
KROK 1. > końcówki
najdrobniejszych szczegółach. Zapalam świece, włączam muzykę, przykrywam klientkę ciepłym kocykiem i rozmawiamy. Panie potrzebują się wy gadać, oczyścić. W ciągu godziny mogą
wiele,
siebie
kolarza. Właśnie dlatego dom zdobią szafki ap teczne, zabytkowe schody prowadzą do apartamentów, stare meble mają nowe ży cie, a w podziemiach znajduje się sala jo gowa i sauna. Stara Apteka jest swego ro dzaju sanatorium.
Ważne jest, aby podciąć końcówki, ponieważ podcięte końce łatwiej jest zabezpieczyć. Kolejne podcięcie polecam już po zimie.
KROK 2. > czapki
Czapka pomaga chronić włosy, nie narażamy ich wtedy na działanie mrozu. Najlepiej sprawdzi się czapka bawełniana, wełnianych czapek nie polecam, ponieważ włosy mogą się puszyć i elektryzować.
KROK 3. > jakich produktów unikać?
Zdecydowanie należy uni kać mocnych detergen tów, ponieważ włosy będą się bardziej elektryzować.
Należy zwracać uwagę na kosmetyki z alkoholem, który
znajduje się najczęściej w kosmetykach do końcówek długości. Zimą jesteśmy nara żeni na przesuszanie się włosów. Uważać musimy również na wegańskie, ekologiczne kosmetyki, ponieważ w nich też może znaj dować się alkohol, jako naturalny wegański konserwant. Alkoholem jest także gliceryna, dlatego unikajmy kosmetyków z gliceryną, ponieważ włosy mogą się przez nią puszyć.
KROK 4. > jakich kosmetyków powinniśmy używać?
Zimą najlepiej stosować sylikony i oleje. Sylikony powlekają nam włosy warstwą ochronną, która skutecznie chroni przed warunkami atmosferycznymi, a dodatkowo zapewniają włosom blask i gładkość. Z kolei oleje za pobiegają utracie aminokwasów, które są składnikami budulcowymi włosów. Zapobiegają ich wypadaniu i rozdwajaniu się końcówek. Polecam oleje z nasion malin oraz bawełny.
28
się o nie zadbać w
dla
zrobić tak
a to bazuje na kolejne tygodnie. Marika Lashes ✆ 534 858 288 Facebook-square Marika Lashes INSTAGRAM Marika Lashes
MODNE i zdrowe włosy Renata
Radczyc z salonu fryzjerskiego Komnata podpowiada, jak zadbać
o
nasze włosy przed zimą, a także jak wyglądać modnie w tym sezonie.
Ten sezon należy do warkoczy, fal w stylu Francuzek oraz wet loków. W tym sezonie styliści stawiają na delikatne fale – dla fanów klasyki, a także na wysoki połysk, czy objętość XXL – takie fryzury przypadną do gustu fankom lat 80-tych. Salon Fryzjerski Komnata ul. Brzozowa 2, Dzierżoniów tel. 782 992 998 INSTAGRAM Salon Fryzjerski Komnata Facebook-square Salon Fryzjerski Komnata Zabezpieczanie włosów przed zimą Marzysz o chwili spokoju w wy jątkowych okolicznościach przyrody, o miejscu, w którym przeniesiesz się w czasie? Wybierz się do Villi Stara Apteka w Srebrnej Górze. To obiekt, który został zbu dowany w latach 30-tych przez niemieckich apteka rzy, w czasach, gdy
Góra nosiła nazwę
Dla kolarzy pokonujących tutej sze trasy Enduro, dla poszukiwa czy historii w srebrnogórskiej Twierdzy, dla stęsknionych chwili w saunie lub w bąbelkach. W końcu dla bąbelków gotują cych zupę z liści i ich rodziców marzących o genialnej, ciepłej kawie w ogrodzie. Zamiast torby leków gościom wystarczy trochę sportu, górskie powietrze, dobry sen, relaks i przewietrzenie głowy. Villa Stara Apteka – miejsce, w którym odzyskasz spokój ul. Kolejowa 7, Srebrna Góra 512 482 367 villastaraapteka@gmail.com INSTAGRAM Villa Stara Apteka Facebook-square Villa Stara Apteka
piękne
które
Zajmuje się Pani keratynowym prosto waniem włosów. Kto może zdecydować się na taki zabieg?
Keratynowe prostowanie włosów to nic innego, jak „wtłoczenie” do włosa keratyny, czyli natu ralnego budulca, który znajduje się w preparacie odpowiednio dobranym do kondycji i stanu włosa za pomocą prostownicy o temperaturze 190-230 stopni. Amazon Keratin, marka na której pracuję to innowacyjny zabieg wygła dzania włosów, który łączy w sobie proteiny keratynowe i inne naturalne składniki. Efektem ubocznym kuracji może być wyprostowanie włosów. Amazon Keratin dysponuje szerokim wachlarzem produktów do różnych rodzajów włosów, dzięki czemu można dobrać zabiegi indywidualnie do potrzeb klienta biorąc pod uwagę rodzaj i strukturę włosa. Kosmetyki pro dukowane są w USA z wysokiej jakości m.in. naturalnych komponentów i składników. Może być wykonywany u każdego, jednak najlepiej sprawdzi się u osób z problemami, takimi jak: puszenie się włosów, elektryzowanie, trudności w codziennej stylizacji, kręcone grube włosy, włosy matowe, pozbawione blasku, zniszczone przez zabiegi chemiczne włosy, a także wysoko porowate. Aby cieszyć się efektami zabiegu bardzo ważna jest ich pielęgnacja. Stosowanie odpowiednich kosmetyków pozbawionych soli, parabenów i siarczanów, stosowanie się do zaleceń pielęgnacji wydłuży czas trwałości kuracji. Każdy „drogeryjny” produkt będzie nam wypłukiwał keratynę, skutkiem czego będzie powrót do stanu przed zabiegiem.
W ostatnich latach jest to prawdziwy hit na rynku fryzjerskim. Za co my kobiety pokochałyśmy keratynowe prostowa nie włosów?
My kobiety kochamy wygodę i oszczędność czasu, a keratynowe prostowanie włosów może się do tego przyczynić. Często moje klientki mówią, że keratyna uzależnia. Oszczędność czasu w codziennym szyko waniu się do wyjścia, piękne zdrowo wyglą dające gładkie włosy, łatwiejsza stylizacja, a tak naprawdę wystarczy umyć i wysuszyć włosy i jesteśmy gotowe i co ważne zabieg, który wykonujemy raz na parę miesięcy to tylko część zalet keratyny. Tak więc jeśli Twoje włosy są suche, zniszczone i puszą się, a Ty często męczysz je prostownicą, zabieg ten jest dla Ciebie. Gwarantuję Ci, że pokochasz go od pierwszego nałożenia.
Wykonuje Pani również: laminację brwi, hennę pudrową oraz laminację z liftingiem rzęs. Śmiało można po wiedzieć, że w idealny sposób podkreśla Pani piękno kobiet. W dzisiejszych czasach coraz więcej kobiet zwraca uwagę na swój wygląd, ale także na praktyczne zastosowa nie zabiegów upiększających. Wśród usług kosmetyczno-fryzjerskich tego typu, szczególną popularnością cieszą się zabiegi stylizacji rzęs, brwi, jak również zabieg keratynowego pro stowania włosów oraz ich pielęgnacji.
Mając coraz mniej czasu w ciągu dnia, kobiety szukają sposobów na jego oszczędność- szcze gólnie przy codziennych czynnościach, takich jak poranne szykowanie się do wyjścia z domu. Kolejnym ważnym aspektem jest podwyższa nie komfortu życia. Która z Pań nie chciałaby wyglądać pięknie od razu po przebudzeniu, na urlopie, czy podczas kąpieli w basenie? Nie da się ukryć, że przedstawione zabiegi w dużej mierze ułatwiają nam życie. Są to nie tylko idealne zabiegi na lato i wakacyjne wyjazdy, ale także na co dzień,
zapewniają
komfort
29 lokalnie
ponieważ
nam
i efekt. Twoje włosy są suche, zniszczone i puszą się, a Ty często męczysz je prostownicą? Wykonaj zabieg keratynowego prostowania włosów. O jego zaletach opowiedziała nam Anna Rozmus – właścicielka Studia Urody „Revitalis” tel. 731 573 874 Dzierżoniów G Studio Urody "Revitalis" Anna Rozmus My kobiety kochamy wygodę i oszczędność czasu Dla każdego Czytelnika magazynu Kobiecym Okiem 10% zniżki Po raz pierwszy chcemy zaoferować naszym klientom oraz mieszkańcom powiatu ząbkowickiego chryzantemę drobnokwiatową. To
kwiaty,
występują u nas w kolorach: białym, purpurowym, a także trójkolorowym. Chryzantemy będziemy sprzedawać od piątku, 28 października, przed Wszystkimi Świętymi, przed bramą główną cmentarza w Ząbkowicach Śląskich. Wcześniej chryzantemy można będzie kupić w Henrykowie (ul. Henryka Brodatego 58). tel. (+48) 783 665 972 www.borowkahenrykowska.pl Facebook-square Owoce Henrykowskie
Łapię chwile, uśmiech, łzy, radość, złość
- Patrzę przez obiektyw trochę innym okiem, pokazuję świat z mojej perspektywy. To cenię w tym zawodzie najbardziej – mówi fotograf Justyna Kłonowska, która swoimi fotografiami udowadnia, że najpiękniejsze momenty naszego życia możemy zachować już na zawsze.
Co sprawiło, że zajmujesz się fotografią?
Zaraziłam się pasją od mojego taty. Od zawsze ob serwowałam jak oglądając zdjęcia opowiada o nich z miłością tak, jakby zatrzymał czas. Zabierałam mu aparat i pstrykałam zdjęcia. Oczywiście na początku było: „zostaw bo popsujesz” (oczywiście i tak też się działo), ale z czasem i mi zaczęło to wychodzić. Zawsze zabierałam aparat ze sobą na różne imprezy szkolne, na wakacje, umawiałam się z koleżankami na sesje zdjęciowe. I nadszedł ten czas, że na studiach zakupiłam sobie swoją pierwszą lustrzankę. Fotografia była moim największym hobby, wtedy jeszcze nie pomyślałam że stanie się ona sposobem na życie. Zaczęła się inwestycja w obiektywy, wiadomo jeden mi już nie wystarczał. Oprócz sesji plenerowych zaczęłam robić zdjęcia produktowe, które przede wszystkim wykorzystuję w pracy w social miediach. Przełom w moim życiu nastąpił w dniu wybuchu pandemii. To właśnie przez lub dzięki temu wydarzeniu postawiłam wszystko na jedną kartę. Teraz albo nigdy. Zaczęłam tworzyć historię na zdjęciach, łapać chwile i emocje. Czas zamknięcia w domu wykorzystałam na dosko naleniu własnych umiejętności.
Co najbardziej lubisz w swoim zawodzie?
Uwielbiam łapać chwile, to jest ten czynnik, który mnie najbardziej napędza w zawodzie, dlatego skupiłam się głównie na fotografii ślubnej. Jest to jeden z najważ niejszych dni w życiu, a ja mogę w tym uczestniczyć i zatrzymać w obiektywie te chwile, które pozostają na z nami na długie lata.
Jakie Twoim zdaniem są najważniejsze czynniki decydujące o dobrym zdjęciu?
Jeżeli mówimy tutaj o technicznych czynnikach - to odpowiedziałabym, że światło! Dzięki temu czynnikowi możemy namalować i pokazać piękną historię. Natomiast, jeżeli do czynników decydu jących o dobrym zdjęciu możemy dodać zasób ludzki - to uważam, że naturalność, prawdziwość i szczerość decydują o tym, że zdjęcie jest dobre.
Nie pozujemy - bawimy się! Pokazujemy siebie, a nie kogoś kim nie jesteśmy.
Co najbardziej lubisz w swoim zawodzie?
Wolność. Wolność jaką daje mi fotografia. Patrzę przez obiektyw trochę innym okiem, pokazuję świat z mojej perspektywy. To cenię w tym zawodzie najbardziej. Łapię chwile, uśmiech, łzy, radość, złość – emocje!
Nie działam według czyiś wytycznych, sama sobie je tworzę! Nie może mi ktoś zarzucić, że zrobiłam coś nie tak skoro zrobiłam to według swoich własnych wytycznych. Każdy fotograf widzi inaczej, każdy ma inny styl - swój styl. Decydując się na wybraną osobę, powinno się dokładnie sprawdzić styl, w którym pracuje dany fotograf.
Czego nie widzi zwykły śmiertelnik, a dostrzega fotograf?
Wydaje mi się, że ogrom pracy jaki wkłada fotograf w każde zdjęcie. Fotografia to nie tylko moment, ustawienia, światło, ludzie to również czas spędzony na postprodukcji zdjęcia. Każde ujęcie ma swój klimat,
coś trzeba poprawić, polepszyć, usunąć - czasami nad jednym zdjęciem można naprawdę długo posiedzieć. Często spotykam się z komentarzami, że „przecież Ty tylko robisz zdjęcia” tylko? A może aż ? Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego ile czasu poświęcamy na to, aby każde zdjęcie było perfekcyjne.
Co chcesz przekazać poprzez swoje fotografie? Przede wszystkim liczy się tu praktyka. Sporo zdjęć wykonuję w plenerze. Natura jest dla mnie dużą inspiracją. Jej zmienność pozwala na uzyskanie niepowtarzalnych ujęć, a zdjęcia przy naturalnym świetle wychodzą naprawdę pięknie. Z drugiej strony jak wspominałam robię również zdjęcia produktowe i zdjęcia w zamkniętych obiektach podczas zabaw weselnych, czy mini sesji tematycznych. To właśnie ta różnorodność otoczenia pracy pozwala mi się rozwijać i pobudza nowe wizje na dobre ujęcie.
Jak uczysz się robić lepsze zdjęcia? Uczęszczam i sama organizuję warsztaty fotograficzne, aby stale doskonalić swoje umiejętności. Spotykanie i rozmowa z innymi fotografami to wspaniałe doświad czenie, ponieważ pozwalają czasami spojrzeć z innej perspektywy.
Co chcesz przekazać poprzez swoje fotografie? Może będę się powtarzać, ale to co chce przekazać przez swoje fotografie to chwila, moment zamknięty w obiektywie. Moment do którego warto wracać, a dzięki fotografii jest to możliwe.
rozmaitości www. klonowska-fotografia.pl 882 578 831 facebook Justyna Kłonowska - Fotografia INSTAGRAM j.klonowska_fotografia
– emocje!
30
rozmaitości Centrum Sportu i Rekreacji Niedźwiedzia Chata Zapraszamy do współpracy właścicieli lokalnych obiektów, którzy bezpłatnie mogą umieścić artystyczne wykonanie swoich miejsc na makiecie ziemi kłodzkiej Do dyspozycji gości: ► mini golf ► makieta Ziemi Kłodzkiej ► siłownia zewnętrzna dla gości bezpłatnie ► konferencje i imprezy okolicznościowe ► ognisko i grill Boguszyn 68, Kłodzko, tel. 539 590 807 Facebook-square Centrum Sportu i Rekreacji Niedźwiedzia Chata W celu przyjazdu należy dokonać wcześniejszej rezerwacji telefonicznej ZOBACZ CO WARTO ZOBACZYĆ 31
Na południu Polski, blisko gór, w mieście Nysa po wstaje wyjątkowe piwo. W naszym Browarze łączymy wiedzę i doświadczenie lu dzi, dla których piwowar stwo to życiowa pasja.
Najwyższej jakości surowce, dbałość o szczegóły na każdym etapie produkcji to gwarancja wyjątkowości naszych piw.
32 czas na relaks
, Nowowiejska 19, Nysa ✆ 532 181 007 G Książęcy Browar Nysa INSTAGRAM Książęcy_Browar_Nysa www.browarnysa.eu Znajdź nas na Kobiecym Okiem - magazyn Kobiecym_Okiem_magazyn_Facebook-squareINSTAGRAM