Lustra. Odbicia, refleksy, skazy / publikacja towarzysząca wystawie

Page 1

mamy ochotę przeglądać się w oczach i twarzach spotkanych ludzi. Często tak jesteśmy zajęci sobą, zaaferowani naszą obecnością w nierzeczywistym świecie, że ignorujemy tych, którzy są blisko, obok nas. Szklany ekran urządzenia staje się dla nas nie tylko magicznym oknem niwelującym logiczne realia czasoprzestrzeni, ale także narcystycznym lustrem, w którym z lubością staramy się uchwycić ciągle na nowo stwarzanego siebie. Czy jest to obraz prawdziwy, choć w części realny? To już chyba tak naprawdę nikogo nie interesuje.

III. Lustro – iluzje spojrzenia Puzzle Zacząłem składać swój obraz ze znalezionych okruchów, zwielokrotnionych odbić, zapisanych śladów - fragment po fragmencie, aż ujawniłem obraz obcej mi osoby.

kurator: sebastian dudzik

LUSTRA. ODBICIA, REFLEKSY I SKAZY

G a l e r i a s z t u k i w o z o w n i a

Zobaczyć odbicia Wystawa „Lustra” jest nieśmiałym zaproszeniem do wejścia w świat odbić, szukania w nich swoich własnych doświadczeń, wyzwalania z pamięci doznań wynikających z nieustannej konfrontacji z własnym odbiciem. Jest też zaproszeniem do stworzenia w sobie dystansu pozwalającego w różnych własnych lustrzanych i mentalnych zwielokrotnieniach dostrzec to, co zazwyczaj nam umyka, co przykrywane jest lękiem, niewiarą, ale także samozadowoleniem lub niewidzącym zapatrzeniem w siebie. Taki dystansujący charakter wzmocnić mają towarzyszące obrazom teksty. W założeniu nie mają one objaśniać prac, lecz podejmować inicjowaną w trakcie odbioru równoległą narrację. Sebastian Dudzik

Publikacja towarzysząca wystawie:

Andrzej Bednarczyk Judyta Bernaś Łukasz Gierlak Marek Glinkowski Paweł Kwiatkowski adam romaniuk Dominika Sadowska Krzysztof Tomalski Wiola Tycz

Viola Tycz Madonna II, 2010, druk cyfrowy na płótnie, rama, wym. 49 x 36 cm

V. „Ja” profanum – „ja” sacrum

Krzysztof Tomalski Kartoteka – Zbiorowe wyobrażenie Krzysztofa Tomalskiego XXIII, 2008, techniki mieszane, wym. 89 x 65 cm

Ja sacrum – ja profanum Spoglądam w swoje odbicie I coraz mocniej odczuwam sacrum ciała, fenomen jego pulsującej życiem tkanki I kryjące się jego cieniu profanum ułomnej duszy Wciąż zagubionej, przeczącej sobie

22.01–21.03 2021

Nieskończoność Obserwuję siebie w reeksach lśniących tai, odbijam się nieskończenie wiele razy, zostawiam ślady, które przestają być moje. Chcąc zawładnąć obrazem nie dostrzegam, jak mnie on sidli i zniewala.

Tekst: Sebastian Dudzik Projekt graficzny i skład: Kazimierz F. Napiórkowski Zdjęcia: archiwum artystów Druk: ARTiS poligrafia s.c., ul. Granitowa 7/9, 87-100 Toruń

IV. Odbicie i absolut Galeria Sztuki Wozownia ul. Rabiańska 20, 87-100 Toruń tel. 56 622 63 39 / dyrekcja@wozownia.pl www.wozownia.pl

Województwo Kujawsko-Pomorskie Instytucja kultury Samorządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego

2 2 . 0 1 – 2 1 . 0 3 . 2 0 2 1

Magia i groza lustrzanego odbicia

LUSTRA. ODBICIA, REFLEKSY I SKAZY Galeria Sztuki Wozownia ul. Ducha św. 6 Toruń

C

Pamięć absolutna Szklane oko zastępuje lustro pamięci Nic nie muszę, każdy mój ruch utrwali się mechanicznym zwierciadle To nic, że krzywym, nierzeczywistym Opowiadającym nie mnie, lecz moje skryte pragnienie zapomnienia siebie samego.

Judyta Bernaś Cor tuum I, 2013

Łukasz Gierlak z cyklu Agnozja twarzy, 2013, węgiel na papierze

C

T o r u ń

Lustra. Odbicia, reeksy i skazy to niejako kontynuacja problematyki podjętej podczas wystawy Energia-napięcia (Galeria Elektrownia w Czeladzi, 2019), będąca jednocześnie próbą rozwarstwienia kondycji współczesnego człowieka, jego psychiki. Tym razem atrybutem wędrówki i zarazem katalizatorem jest lustro, a raczej odbicie, które powstaje na jego powierzchni. Ukierunkowuje ono uwagę na nas samych, sankcjonuje stosunek między wewnętrznym i powierzchownym, a także między nami i otaczającym nas światem. Odbicie, zarówno to rzeczywiste, jak i rozumiane metaforycznie, buduje, pozwala oznaczyć własną pozycję w świecie, odróżnić się od „innego”. Lustro rozumiane jako gura symboliczna odnosi się też bezpośrednio do odbicia naszych emocji, poznania własnej osobowości, pamięci i odczucia absolutu, ale także nienasyconego pragnienia budowania siebie na bazie ułudy i pozorów, nieustannej autokreacji i destrukcyjnej miłości własnej. Próba spojrzenia w siebie poprzez „membranę” lustra ma zbliżyć nas do różnych aspektów zwielokrotnionego „ja”, może też być inspiracją do poszukiwania w sobie „innego”, „obcego”. Niewidzialna granica między rzeczywistym i odbitym, iluzorycznym, potra się też zacierać ujawniając przed nami nowe konteksty, pozwala skuteczniej zagłębić się w siebie, rozwikłać istotę nawarstwiających się obrazów. Fenomen lustrzanego odbicia fascynował ludzi od dawna. Dzięki umiejętności „łapania obrazów świata” zwierciadło szybko i trwale zyskało sobie niezwykle bogate konotacje symboliczne. Według Platona jest ono źródłem ułudy i pozornej wartości. Odbity w nim obraz świata zmysłowego, tak naprawdę oddala człowieka zarówno od rzeczywistości, jak i od prawdy. Skoro zmysłowe jest odbiciem duchowego, to odbicie lustrzane, a zatem i mimetyczna (lustrzana w swej naturze) sztuka jest wtórnym odbiciem. Ów podwójny dystans według greckiego lozofa stwarzał duże niebezpieczeństwo manipulacji, zamierzonego zniekształcania rzeczywistości by odciągnąć człowieka od istotnych wartości. Idąc tropem Platona


lustrzane odbicie i artystyczne mimesis bardzo łatwo mogą stać się narzędziami sidlącymi ludzką wolę, zaburzającymi jego postrzeganie. Taki rodzaj zwierciadła pojawia się choćby w opowieści o Narcyzie. Odbity w lustrze wody własny wizerunek staje się dla młodzieńca obiektem tak mocnej fascynacji, że zatraca się w niej całkowicie i ściąga na siebie katastrofę. Figura zachłannie wpatrującego się w taę wody Narcyza mimo tysiącleci nie straciła nic na swojej wyrazistości. Obudowana różnymi symbolicznymi odniesieniami i skojarzeniami dzisiaj zyskuje wciąż nowe cywilizacyjne i kulturowe konteksty. Mówi nam nie tylko o destrukcyjnej nienasyconej miłości własnej, fetyszystycznym kulcie wizerunku, zatopieniu się w nierzeczywistości, ale również o niespełnieniu, tęsknocie i niemożności przekroczenia granicy między realnością i światem odbitym. Zawsze dzielić nas będzie membrana szklanego zwierciadła, tai wody, czy płaski ekran monitora. Paradoksalnie to rozdarcie między naszą cielesnością i tęsknotą za nierzeczywistym doskonale wpisuje się w dzisiejsze uzależnienie od wirtualnego świata, którego granicą jest tak naprawdę nasza cielesność. Owo zniewolenie, czy to w historyczno-mitologicznym, czy we współczesnym, cywilizacyjnym ujęciu, zwraca szczególną uwagę na relację, jaka dzięki lustrzanemu odbiciu powstaje między „ja” rzeczywistym i „ja” odbitym, przetworzonym. Kontemplacja swojego odbicia mimochodem zawsze przybiera charakter konfrontacyjny, nasza wewnętrzna wizja siebie staje naprzeciw echa naszego wyglądu. Sytuacja taka generować może szeroki wachlarz reakcji, od akceptacji po wyparcie i zaprzeczenie. Z pewnością lustro wyzwala w nas zarówno głębokie pokłady autoreeksji, jak i nieodpartą chęć różnorakiego kreowania siebie na nowo, ujawniania kameleonowej natury, w której zatracamy się często nie potraąc oddzielić prawdziwego „ja” od tego wyobrażonego. Zresztą, czym jest to „prawdziwe ja”? Spojrzenie we własne odbicie może także skutkować odkryciem po drugiej stronie „obcego, „innego”, który zawsze czai się w zakamarkach naszej podświadomości i niczym mister Hyde czeka okazji by zawładnąć naszym ciałem. Lustrzane odbicie może mieć także charakter terapeutyczny. W terapii bólów fantomowych wykorzystuje się odbicie jako swoistą protezę dla mózgu. Pozostaje otwarte pytanie, czy lustrzane odbicie może spełniać podobną funkcję w przypadku nieodwracalnych wyrw powstałych w naszej duszy, w naszym jestestwie? W tej krótkiej reeksji o lustrzanym odbiciu nie można zapomnieć, ze znamionuje ono również powielenie. Efemeryczne, jednak w swej naturze niezwykle sugestywne. Mnogość generowanych przez zwierciadło bytów ukryć może to co rzeczywiste, ale może też wzmocnić i wyeksponować istotne wartości odbijanego. W zwielokrotnieniu możemy się równie dobrze zagubić, zostać przezeń uwięzionym, jak i odnaleźć właściwą drogę, zobaczyć

Prolog Zatopieni w codzienności chłoniemy obrazy wokół nas. Coraz mniej uwagi poświęcając sobie skupiamy się głównie na generowaniu lustrzanych odbić własnego ja. Uwikłani w życzeniowe wyobrażenia, przyjmując pozy, odgrywając wciąż nowe role, co raz słabiej rozpoznajemy siebie. Stając przed lustrem często już nawet nie próbujemy rozpoznać siebie. Niczym współczesny Narcyz poimy się tworzoną mitologią nas samych.

II. Lustro - rozpoznanie i niepamięć Szczelina Między spojrzeniem i dotykiem jest pustka. Niemal niezauważalna szczelina, którą jednak nie sposób niczym wypełnić. W niej wszystko traci swój sens, trudno rozpoznać cokolwiek, zatraca się jasność poznania.

I. Lustro – nienasycenie i zatracenie Pragnienie I Spoglądam w lustro z nadzieją, że poznam i zrozumiem wpatrującego się we mnie człowieka. Doprawdy? … A może pragnę tylko zobaczyć w odbiciu wyśnioną o sobie opowieść? Bajkę, którą nasycę choć na chwilę własne ego? Łukasz Gierlak z cyklu Agnozja twarzy, 2013, węgiel na papierze

Woal Zaglądam w lustro pamięci i gdy już wydaje mi się, że chwytam ostrość ukrytych w czasie obrazów spowija je coraz gęstsza mgła i niepewność

Adam Romaniuk SELFIE X, 2020, druk cyfrowy

Pragnienie II Łapczywie pochłaniam siebie. Moje nienasycone spojrzenie niczym rosiczka więzi i unicestwia nieświadome istnienie …. Dominika Sadowska Traces 6, 2006, fot otw. sitodruk, 100x70 cm

Kto naprzeciw mnie? Czy jesteś w stanie przejrzeć się w drugim człowieku Skoro tak naprawdę na niego nie patrzysz, nie widzisz… ? Dostrzegasz tylko chłodny blask odbity w szklanej tai.

Andrzej Bednarczyk z cyklu Pole Narcyzów - fragment, 2014

Paweł Kwiatkowski Zdeterminowane umiejscowienie I, 2016 kolograia intaglio, 100 x 100 cm

istotę rzeczy. Swoistym lustrzanym, cudownie zapętlonym zwielokrotnieniem jest przecież ćwiczenie tanecznych układów przed lustrem. Obserwacja odbitego generuje zmodykowane lub utrwalone powtórzenie. Takie powielające zwierciadła znajdziemy też w nas samych. Lustrzane neurony uczą nie tylko zachowania, ale także współodczuwania i rozumienia doznań drugiego człowieka. To dzięki nim potramy odnaleźć w „innym” siebie. Niestety współczesna cywilizacja z jej monitorowymi artefaktami wydatnie zagłusza w nas tę zdolność. Lustrzane odbicie jest zarazem odwołaniem do nietrwałości naszej pamięci, która choć potra „fotogracznie” chwytać obrazy rzeczywistości, to jednak już w momencie zapisu zaczyna je przetwarzać, a z czasem rozmywać i zacierać ich wyrazistość. Przez nawarstwienia kolejnych doświadczeń czyni je efemerydami ciągle ewoluującymi w czasie. Lustro pamięci często ma właśnie zadziwiającą moc zacierania nieprzekraczalnej wydawałoby się granicy między rzeczywistym i iluzyjnym. Z drugiej strony odbity w pamięci obraz staje się polem odniesień i konfrontacji. Buduje naszą świadomość czasu, przestrzeni i naszego uwikłania w nie. Staje się źródłem wiedzy. Konstatacja odbicia nierozerwalnie łączy się ze spojrzeniem/widzeniem, te zaś wiązane są z przywołaną powyżej wiedzą. Widzieć i wiedzieć to być świadomym, rozpoznawać i nazywać. Lustro jawi się tu w kontekście lingwistycznym, w którym widzenie poprzez nazwanie przekłada się na władzę. Jest ona tak naprawdę wartością złudną i ulotną. Jej poczucie usypia czujność, potra całkowicie zaślepić. Obraz odbity i zaanektowany może stać się platońskim narzędziem manipulacji, także wobec siebie samego. Nazywanie odbitego jest zarazem próbą symbolicznego dotknięcia, naznaczenia. Tutaj pojawia się problem sacrum i profanum. Władza może zarówno ustanawiać nowe obszary świętości jak i profanować, unicestwiać. Rozważanie siebie w kontekście tych dwóch wartości wymaga postawienia przed sobą lustra i zdeniowania „nietyklanych” obszarów. Czasami wymaga to od nas gruntowej redenicji postrzegania siebie w kontekście świata i rządzących nim praw. Zdobycze technologiczne ostatnich kilkudziesięciu lat przyniosły nam w darze dramatyczne rozpostarcie między poczuciem nadmiaru i nienasycenia. Zatopieni w morzu informacji, obrazów, znaków tracimy jasny ogląd rzeczywistości. Jednocześnie ulegamy im, dryfujemy i wciąż nienasyceni chcemy więcej. Zapominając często o innych ludziach. Nieodwracalnie (jak się zdaje) zmieniły się nasze codzienne zachowania oraz rytuały międzyludzkich interakcji. Interfejs różnej maści urządzeń postawił między ludźmi membranę, przez którą przestajemy dostrzegać ważne obszary człowieczeństwa. Czasami owa membrana staje się swoistym lustremekranem, w którym nasze własne odbicie nakłada się na iluzyjną, wiralową rzeczywistość. Coraz rzadziej


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.