Halo Mazowieck - 27.10.2015 (nr 6/2015)

Page 1

NR 6

l

27 PAŹDZIERNIKA 2015

pluS W tym numerze plus wędruje na ręce Pani Burmistrz Czyżewa za wieloletnie starania na rzecz powołania w mieście podstrefy Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. W ubiegłym tygodniu podpisano wymagane dokumenty.

mINuS Dla przedstawicieli sektora publicznego za jawne łamanie przepisów ustawy Prawo Prasowe w art. 6 ust. 4. Nasza redakcja co krok spotyka się z oporem niektórych instytucji publicznych i jednostek budżetowych w zakresie wypełnienia naszego prawnego obowiązku. Myślenie, że brak udzielenia nam informacji będzie skutkował brakiem publikacji to myślenie bardzo krótkowzroczne.

AlkOHOlOWY rEkOrD 14 października około godziny 16: 00 Policja zatrzymała do kontroli w Dąbrowie Moczydłach ciągnik rolniczy. Podróżował nim starszy mężczyzna, mieszkaniec gminy Szepietowo. Okazało się, że miał

2,85 pro mi la al ko ho lu Rolnik kończył właśnie pracę w polu i w takim stanie wracał do domu. reklama

l

kontakt@halomazowieck.pl

l

www.halomazowieck.pl

l

fb.com/halomazowieck

CIE CHA NO WIEC

CZY ŻEW

Niewypał?

Stre fa w Czy że wie

manewry strzeleckie, które 17 października odbyły się w Ciechanowcu, organizowane były przez Związek Strzelecki „Strzelec”, Dyrektora ZSOiZ w Ciechanowcu i Starostę Wysokomazowieckiego. Ćwiczenia, w których wzięło udział około 200 młodych ludzi, odbywały się na terenie szkoły i w mieście. mieszkańcy w większości oceniają pozytywnie tę inicjatywę, jednak część z nich zarzuca organizatorom naruszenie prawa.

pe tar dy przy blo kach Najważniejszym zarzutem części mieszkańców jest używanie materiałów pirotechnicznych w miejscach publicznych bez uzyskania odpowiedniego zezwolenia. Ale nie tylko. Jak wynika z relacji jednego z mieszkańców, który w poniedziałek, dwa dni po manewrach, zgłosił naszej redakcji tę sprawę, uczestnicy, poza rzucaniem petard, świec dymnych pod blokami i pod samochody, wchodzili także na klatki schodowe, wyjmowali włazy i wdzierali się na dachy bloków. Z opisu mieszkańca wynika, że na dachach przebywało nawet kilkanaście osób. Według mieszkańca lu-

Fot. A. Momot

n n n gazeta bEzPŁatna n n n gazeta bEzPŁatna n n n gazeta bEzPŁatna n n n gazeta bEzPŁatna n n n gazeta bEzPŁatna n n n gazeta bEzPŁatna n n n

B E Z p ł At N Y D W u t Y g O D N I k

dzie byli zbulwersowani takim zachowaniem, i niewiele brakowało, żeby niektórzy lokatorzy domów w pobliżu szkoły sami zorganizowali się, żeby młodych ludzi stamtąd przegonić. W związku z taką informacją poprosiliśmy najpierw o wyjaśnienie sprawy jednego z organizatorów – Związek Strzelecki „Strzelec”. W oficjalnej odpowiedzi, podpisanej przez Komendanta Związku Krzysztofa Wojewódzkiego, czytamy: „Niewątpliwie skandalem było wdarcie się kilku strzelców na jakąś klatkę schodową, na co natychmiast zareagowaliśmy zdecydowanie. W kilku przypadkach uczestnicy manewrów przekroczyli granice logiki, za co wszyscy ponieśli konsekwencje, tak organizacyjne, jak i fi-

nansowe. Ja również jako Komendant Związku poniosłem poważne konsekwencje finansowe (…)”. I dalej: „Chciałbym bardzo przeprosić wszystkich Mieszkańców Ciechanowca, tak za nie zawsze prawidłowe zachowanie uczestników, jak i za niedopatrzenie w poinformowaniu ich o całej imprezie. Zapewniam też, że jeśli w przyszłości organizować będziemy manewry <Walki w terenie zabudowanym>, zwrócimy większą uwagę na uzgodnienia formalne (…)”. W rozmowie telefonicznej z redakcją przyznaje także, że organizacja mogła bardziej zadbać o poinformowanie mieszkańców o manewrach. Dokończenie na STR.

3

Po dwóch latach starań w ubiegłym tygodniu Rząd podpisał decyzję o rozszerzeniu Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej o ponad 260 hektarów tworząc tym samym podstrefę w Czyżewie. Rok temu złożono kompletny wniosek o rozszerzenie strefy ekonomicznej. Dopiero w ubiegłym tygodniu Rada Ministrów podpisała ten dokument. Dzięki tej decyzji cała SSSE będzie miała 635h na terenie województwa podlaskiego, mazowieckiego i warmińsko-mazurskiego. To bardzo dobra wiadomość dla kilkudziesięciu inwestorów, gdyż wstrzymywali się oni z uruchomieniem inwestycji do czasu podpisania tego dokumentu. Nie udało się nam ustalić co powstanie w Czyżewie. Zarówno Urząd Miast jak i Rzecznik prasowa SSSE podkreślają, że inwestor zastrzegł w umowie swoje dane oraz sektor w którym będzie działał. Nieoficjalnie szacuje się jednak, że zatrudnienie może znaleźć nawet 300 osób. Decyzja Rady Ministrów utworzyła podstrefy nie tylko w naszym powiecie, ale także i w gminach Bielsk Podlaski, Szczuczyn, Siemiatycze, Hajnówka, Narewka, Nowogród i Sejny. Podstrefy będą także w Ostrowi Mazowieckiej, Zabłudowie i Olecku. AB


2 z drugiej strony

27 października 2015 CIE CHA NO WIEC

Czy obro nią szpi tal? Społeczny Komitet Obrony Szpitala w Ciechanowcu działa na rzecz przywrócenia znaczenia ciechanowieckiemu szpitalowi od 2007 r. Wówczas sprzeciwiano się zamknięciu oddziału wewnętrznego w placówce. niestety nie przyniosło to efektu, mimo że pod petycją w sprawie utrzymania oddziału podpisało się tysiące mieszkańców z kilkudziesięciu miejscowości, również z okolicznych gmin.

WY SO kIE mA ZO WIEC kIE

Sie kier ko ze Zło tym krzy żem Za słu gi Mirosław Siekierko – burmistrz Wysokiego Mazowieckiego w miniony czwartek z rąk wicepremiera Janusza Piechocińskiego odebrał złoty Krzyż zasługi.

Wicepremier w asyście wicewojewody podlaskiego Wiesława Żylińskiego wręczył odznaczenia państwowe działaczom samorządowym i osobom zasłużonym z terenu województwa podlaskiego. Uroczystość odbyła się w Sali Kolumnowej Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego. Wręczone zostały Złote, Srebrne i Brązowe Krzyże Zasługi za działalność na rzecz społeczności lokalnej. W związku z obchodzonym w tym roku 25-leciem samorządu terytorialnego zasłużeni działacze zostali także odznaczeni Złotymi, Srebrnymi i Brązowymi Medalami za Długoletnią Służbę oraz Odznakami Honorowymi za Zasługi dla Samorządu Terytorialnego. F O t O : p OD l A S kI u rZąD W O J E W óDZ k I

REDaKtOR naCzELnY: Bartosz Ksepka aDRES REDaKCJI: 02-013 Warszawa, ul. W. H. Lindleya 16 kontakt@halomazowieck.pl Telefon dyżurny 790 759 877 (w godz. 9–17) bIURO REKLaM i OGŁOSzEŃ: Karolina Radgowska tel. 790 759 659, kradgowska@halomazowieck.pl WYDaWCa: BELOCAL POLSKA Sp. z o.o. na podstawie umowy z Extra Media sp. z o.o.

PREzES zaRząDU: Karol Bancerz DRUK: Agora SA, ul. Daniszewska 27, Warszawa fb.com/halomazowieck Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonych ogłoszeń i reklam oraz zastrzega sobie prawo do skracania nadesłanych tekstów.

W Międzynarodowym Dniu Osób Starszych ustanowionym przez Onz obradował w Sejmie Obywatelski Parlament Seniorów. W poselskich ławach zasiedli delegaci różnych organizacji reklama

CIE CHA NO WIEC

reprezentacja utW na Obywatelskim parlamencie Seniorów senioralnych z wielu regionów Polski. Stowarzyszenie „Uniwersytet trzeciego Wieku” z Ciechanowca reprezentowała Mirosława Janiszewska.

Podczas obrad dyskutowano o polityce senioralnej, o sytuacji społeczno-ekonomicznej seniorów w Polsce. Przewodnicząca Obywatelskiego Parlamentu Seniorów – Krystyna Lewkowicz, prezes Ogólnopolskiego Porozumienia UTW powiedziała, że parlament seniorów reprezentuje około 3 tysięcy organizacji senioralnych w kraju, a w ogóle jest ich w Polsce kilkanaście tysięcy. -Chcielibyśmy, by była pełna reprezentacja, ale nie zawsze się to udaje – wyjaśniała. Jak dodała, większość osób starszych nie jest nigdzie reprezentowana i pozostaje w domach. ( WWW. CIE C HA N O W IEC . pl )

W 2007 roku zamknięto także ambulatorium, które zapewniało mieszkańcom nocną opiekę medyczną. I właśnie przywrócenia nocnej opieki medycznej domaga się komitet, który od jakiegoś czasu podejmuje działania w tej sprawie. W czerwcu 2014 r. Adam Poniatowski, przewodniczący komitetu, skierował pismo do Oddziału Wojewódzkiego NFZ w Białymstoku, w którym argumentuje konieczność przywrócenia nocnej opieki. Pisze: „Mieszkańcy zostali pozbawieni tej opieki blisko miejsca zamieszkania. Z opieki tej w dużym stopniu korzystali mieszkańcy z gmin sąsiednich, gdyż do placówek tego typu mieli bardzo daleko, 30-50 km”. W piśmie zwraca tez uwagę na turystyczne walory Ciechanowca i wiążący się z tym wzmożony ruch turystyczny oraz dużą ilość osób, które odwiedzają miasto i nie mogą w nim liczyć na właściwą opiekę medyczną. Niestety, to wciąż nie przyniosło rezultatu. Ale członkowie komitetu nie zaprzestają działać. Starają się mocniej zaangażować ościenne samorządy. Skierowali do nich pismo w tej sprawie, w którym zwracają się o rozpatrzenie podczas najbliższej sesji rady gminy punktu – utworzenie w Ciechanowcu nocnej i świątecznej opieki lekarskiej i przedstawienie swego stanowiska w poruszanej kwestii. Jak podaje Kurier Podlaski, sprawą zajmowały się we wrześniu władze gminy Grodzisk w powiecie siemiatyckim. Wójt Antoni Tymiński podczas ostatniej sesji stwierdził, że warto zająć się tą sprawą, ponieważ mieszkań-

cy gminy Grodzisk także korzystają z opieki lekarskiej w Ciechanowcu. A co na ten temat twierdzi dyrekcja szpitala w Wysokiem Mazowieckiem, którego oddziałem jest placówka w Ciechanowcu? Już w 2007 r. podczas jednej z sesji rady miejskiej dyrektor szpitala Stanisław Bielski przedstawiał argumenty, które zdecydowały o zamknięciu oddziałów. W protokole z sesji, która odbyła się 23 marca 2007 r., czytamy: „Dyrektor Szpitala poinformował, że w obecnych czasach muszą zostać zachowane odpowiednie procedury wewnątrz-szpitalne, które są standardem usług medycznych. Szpitale jeszcze kilka lat temu nie ponosiły takiej odpowiedzialności jak obecnie. Należy uchronić pacjentów przed zakażeniami szpitalnymi. Dyrektor Szpitala zauważył, że zarówno Społecznemu Komitetowi Obrony Szpitala w Ciechanowcu jak Burmistrzowi Ciechanowca przyświeca wspólny cel, którym jest dobro pacjentów. Wyjaśnił jednak, że strony te nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za działania szpitala. W dalszej części swojej wypowiedzi Dyrektor Szpitala poinformował, że jest odpowiedzialny za zatrudnienie 360 osób w Szpitalu w Wysokiem Mazowieckiem w tym 45 osób w Szpitalu w Ciechanowcu. Dyrektor Pan Stanisław Bielski poinformował, że w Wysokiem Mazowieckiem został wprowadzony rejestr usług medycznych funkcjonujący od 11 lat, została również wyspecjalizowana kadra i zakupiono najnowocześniejszy sprzęt radiologiczny w całym województwie. Dyrektor stwierdził, że jest to szpital dla całego Powiatu Wysokomazowieckiego. W Szpitalu w Ciechanowcu zostały utworzone dwa oddziały opiekuńcze wyposażone w specjalne łóżka z pneumatycznymi materacami przeciwodleżynowymi, które skupiają coraz większą liczbę osób”. Jak podaje Kurier Podlaski, dyrekcja szpitala ogólnego w Wysokiem Mazowieckiem cały czas twierdzi, że placówka nie spełnia warunków i Narodowy Fundusz Zdrowia nie podpisze kontraktu. To przyczyna zamykania w nim oddziałów przez ostatnie lata. Mamy jednak nadzieję, że uda się przywrócić w szpitalu w Ciechanowcu przynajmniej nocną opiekę medyczną. Bk

WY SO kIE mA ZO WIEC kIE

Ju tro se sja ra dy mia sta 28 października odbędzie się sesja Rady Miejskiej. Rozpocznie się o godzinie 10: 00 w Miejskim Ośrodku Kultury spektaklem pt. „Pierścień i róża” w wykonaniu Studia teatralnego Miejskiego Ośrodka Kultury.

Dalsza część obrad planowana jest na godz. 11: 00 w sali konferencyjnej Urzędu Miasta w Wysokiem Mazowieckiem. Porządek obrad: Otwarcie obrad, przyjęcie porządku obrad Sesji Rady Miasta, przyjęcie protokołu z XII Sesji Rady Miasta, sprawozdanie z realizacji uchwał z ostatniej sesji i działalności Burmistrza Miasta, interpelacje i wnioski radnych, zapoznanie z informacją dotyczącą działalności Szkolnej Świetlicy Socjoterapeutyczej ARKADIA, zapoznanie z działalnością MOK w sezonie 2014/2015, ocena aktualności studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego i miejscowego planu miasta, zapoznanie ze sprawozdaniem oświatowym za 2014 rok, podjęcie uchwały w sprawie powołania Społecznej Rady Programowej Miejskiego Ośrodka Kultury w Wysokiem Mazowieckiem, podjęcie uchwały w sprawie zmian w budżecie miasta na 2015 rok, odpowiedzi na interpelacje i wnioski radnych.


lokalnie 3

fb.com/halomazowieck reklama

CIE CHA NO WIEC

Fot. BAK

Niewypał?

Dokończenie ze STR.

1

Nie wszy scy czu ją się win ni Na nasz ar tykuł, zamieszczony w serwisie www.halomazowieck.pl, zareagował inny organizator – Dyrektor ZSOiZ w Ciechanowcu Eugeniusz Święcki. W e-mailu skierowanym do redakcji stwierdza, że na klatce schodowej był otwarty jeden właz, na jednym dachu bloku było jedynie dwóch strzelców, świece dymne były odpalane nie pod blokami, a na terenach wolnych. Odnosi się także do reakcji mieszkańców, którzy sami chcieli zaprotestować przeciw manewrom, pisząc, że w trakcie manewrów przebywał wśród mieszkańców, miał z nimi kontakt i wie, jakie były nastroje wśród nich. Część mieszkańców zarzuca także organizatorom brak zapewnienia bezpieczeństwa. Jednak i na ten zarzut dyrektor ZSOiZ odpowiada, że wszelkie środki bezpieczeństwa były zapewnione. Według Eugeniusza Święckiego, nad bezpieczeństwem uczestników i widzów czuwało 50 osób ochrony ze strony szkoły, policja, straż pożarna i pogotowie ratunkowe. Na tym jednak nie koniec argumentów

dyrektora. W tej samej wiadomości dyrektor zarzuca naszej redakcji stronniczość polityczną, a tekst określa jako przekłamany. Przyznaje jednocześnie, że być może wystąpiły niedociągnięcia i jest gotów przyjąć konsekwencje wynikające z nich. A więc, z jednej strony artykuł – według dyrektora – był przekłamany, ale z drugiej strony błędy, które w nim opisujemy, a które są jedynie relacją mieszkańca, mogły wystąpić. Po naszej publikacji sprawą zainteresowały się media regionalne. W materiale na ten temat, wyemitowanym przez TVP Białystok, wypowiada się też Starosta Wysokomazowiecki Bogdan Zieliński, stwierdzając, że co tydzień w Ciechanowcu odpalane są materiały pirotechniczne w postaci zimnych ogni na każdym ślubie i nikomu to nie przeszkadza.

Czy zła ma no pra wo? Większość mieszkańców, z którymi rozmawialiśmy kilka dni po manewrach, nie widzi w używaniu petard przez uczestników manewrów niczego złego. Kulminacyjnym momentem manewrów był pokaz odbicia budynku szkoły

i znajdujących się w niej zakładników z rąk terrorystów, co szczególnie przypadło do gustu obserwatorom wydarzenia, których tego dnia pod szkołą zgromadziło się kilkudziesięciu. Jednak nie można zapomnieć, że nawet jeśli jedna osoba dostrzeże naruszenie prawa, to należy sprawę wyjaśnić. Tak też się dzieje. Jak informuje asp. szt. Alicja Buczkowska, oficer prasowy wysokomazowieckiej komendy, mundurowi prowadzą postępowanie w sprawie. Ustalają, czy używającymi materiałów pirotechnicznych byli uczestnicy, czy inni mieszkańcy. Trwa przesłuchiwanie świadków. Postępowanie dotyczy ewentualnego naruszenie art. 54 kodeksu wykroczeń w związku z naruszeniem rozporządzenia Wojewody Podlaskiego w sprawie zakazu używania wyrobów pirotechnicznych. Rozporządzenie to zakazuje używania materiałów pirotechnicznych w ciągu całego roku, z wyjątkiem dni: 31 grudnia i 1, 13, 14, stycznia. Dopuszcza jednak używanie pirotechniki podmiotom zawodowo się tym zajmującym. Jednak czy któryś z trzech podmiotów organizujących wydarzenie – Związek Strzelecki, Starosta Wysokomazowiecki i Dyrektor ZSOiZ w Ciechanowcu – zawodowo się tym zajmuje? Między innymi na to pytanie policja szuka odpowiedzi. Jeśli okaże się, że złamano prawo, odpowiedzialnym za jego naruszenie grozi grzywna w wysokości 500 zł bądź kara nagany. PS. Mamy nadzieję, że tego typu wyda-

rzenia jeszcze nie raz będą organizowane na terenie naszego powiatu. Dyrektor Święcki w mailu do redakcji przyznaje jeszcze, że nie myli się tylko ten, kto nic nie robi, i w tym miejscu z dyrektorem zgodzą się z pewnością wszyscy. Inicjatywa jest godna pochwały, jednak nie można też dziwić się mieszkańcom, że zwrócili uwagę na drobne niedociągnięcie. Z jednoznaczną oceną sytuacji poczekajmy więc do czasu zakończenia postępowania prowadzonego przez Policję.

CZYŻEW W SkróCIE

De ba ta o bez pie czeń stwie 16 października 2015r. w sali konferencyjnej Urzędu Miejskiego w Czyżewie odbyła się debata zorganizowana przez Komendanta Powiatowego Policji w Wysokiem Mazowieckiem pt. „bezpieczeństwo w Mieście i Gminie Czyżew”. Spotkanie miało na celu zdiagnozowanie potrzeb i oczekiwań społeczeństwa w zakresie poprawy bezpieczeństwa w miejscu zamieszkania, miejscach publicznych oraz w ruchu drogowym na terenie miasta i gminy Czyżew. W debacie uczestniczyli z ramienia Komendy Powiatowej Policji: podinspektor Grzegorz Mierzejewski – Komendant Powiatowy Policji, komisarz Janusz Zaręba – Z-ca Naczelnika Wydziału Prewencji, starszy aspirant – Karol Lutostański

– dzielnicowy w Czyżewie oraz zaproszeni na debatę radni, sołtysi, kierownicy jednostek organizacyjnych gminy, pracownicy Urzędu Miejskiego i mieszkańcy Czyżewa. Poruszono kwestię m.in. likwidacji Posterunku Policji w Czyżewie, do której odniósł się komendant, przypominając o staraniach gminy na rzecz utrzymania placówki i deklaracjach dotyczących finansowego wsparcia, a nawet przejęcia całkowitych kosztów remontu i utrzymania budynku Posterunku Policji. Jednak „odgórne” decyzje, zakładające reorganizację struktur Policji i sposobu realizacji zadań, dotknęły także Czyżew. Mimo to, Gmina Czyżew (w związku z licznymi pytaniami mieszkańców) zgłosiła ponownie potrzebę przywrócenia Posterunku i ewentualnego partycypowania w kosztach jego utrzyma-

nia, po to, aby zwiększyć poczucie bezpieczeństwo mieszkańców i umożliwić bezpośredni kontakt z miejscowymi funkcjonariuszami.

Ju bi le usz 50-le cia W dniu 18 października 2015 r., po raz kolejny, obchodzono jubileusz 50-lecia pożycia małżeńskiego dwudziestu par z terenu gminy. Jubileusz rozpoczął się Mszą Świętą w Kościele pw. Św. Piotra i Pawła w Czyżewie celebrowaną przez księdza proboszcza Eugeniusza Sochackiego w intencji szanownych Jubilatów. Po mszy świętej Jubilaci wraz z rodzinami i przyjaciółmi udali się do Gminnego Ośrodka Kultury w Czyżewie, gdzie nastąpiła dalsza część uroczystości. Dokończenie na STR. 6

CIE CHA NO WIEC

690 otwar ta W Ciechanowcu odbyło się otwarcie skrzyżowania drogi wojewódzkiej nr 690 (ul. Czyżewska) z drogą powiatową (ul. Pałacowa). Inwestycja polegająca na przebudowaniu skrzyżowania została wykonana na zlecenie Podlaskiego zarządu Dróg Wojewódzkich.

W czasie prac trwających od kwietnia do września 2015 roku dokonano rozbiórki starego mostu na rzece Ralce i wybudowano nowy most. Na skrzyżowaniu ulicy Czyżewskiej z ulicą Pałacową został wykonany lewoskręt, który znacząco poprawił bezpieczeństwo ruchu drogowego w tym miejscu. Koszt inwestycji wyniósł około 2,4 mln zł. Prace prowadziła firma Unibep S. A. z Bielska Podlaskiego, Oddział Drogowy Unibep S. A. w Łomży. Otwarcia dokonali: ksiądz Andrzej Polakowski – proboszcz Parafii pw. NMP z Fatimy, Mirosław Reczko – Burmistrz Ciechanowca, Jerzy Leszczyński – członek Zarządu Województwa Podlaskiego, Bogdan Zieliński – Starosta Poreklama

wiatu Wysokomazowieckiego, Dorota Łapiak – przewodnicząca Rady Powiatu, Eugeniusz Święcki – przewodniczący Rady Miejskiej w Ciechanowcu oraz Maria Gawryluk – zastępca dyrektora Podlaskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Białymstoku, Adam Dzięcioł – prokurent Unibep S. A., Zbigniew Bołtruczyk – kierownik budowy, Adam Sołowiej – kierownik robót ( WWW. CIE C HA N O W IEC . pl ).


4 lokalnie

27 października 2015

reklama

NO WE pIE ku t Y

No we dro gi

Dobkowska – odcinek 150 m, Krasowo Wielkie nr drogi 7625B – odcinek 563 m, nr 156112B – odci-

nek 259 m oraz Krasowo Wielkie (droga powiatowa) nr drogi 2064B – odcinek 400 m.

W ostatnich dniach września na terenie gminy odebrano drogi, które przebudowywane były w ciągu 2015 r. przy pomocy środków z narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych, tzw. schetynówek. nową nawierzchnię zyskało prawie 3 km dróg na terenie gminy.

Odcinki przebudowanych dróg: Skłody Przyrusy – odcinek 416 m, Nowe Piekuty ul. Spokojna – odcinek 338,5 m, Nowe Piekuty ul. Słoneczna – odcinek 91 m, Jabłoń Śliwowo – odcinek 700 m, Jabłoń Kościelna ul.

Mieszkańcy Krasowa Wielkiego mogą korzystać z ponad kilometra przebudowanych dróg (www. nowepiekuty. pl)

FI NAN SE

Je śli nie ra dzisz so bie ze spła tą Jeśli nie radzisz sobie ze spłatą swoich dotychczasowych zobowiązań, zastanów się nad ich konsolidacją – połączeniem. Jeden kredyt to mniejsze comiesięczne dodatkowe koszty.

Co więcej taki kredyt możesz wydłużyć, co oznacza w praktyce mniejsze zobowiązanie miesięczne. Kwota, którą co miesiąc musisz wpłacić do banku będzie po prostu niższa. Co prawda wzrośnie wówczas koszt kredytu, ale zamiast 1 tys. złotych wpłacanego co miesiąc, wystarczy nawet kwota 400 – 500 złotych. To duże odciążenie domowego budżetu.

Kredyt konsolidacyjny to po prostu połączenie kilku kredytów w jeden. Dzięki rozłożeniu spłaty na dłuższy czas, możliwe jest nawet kilkukrotne obniżenie miesięcznej raty oraz płatność w jednym terminie i w jednym banku (skonsolidowane kredyty mogą pochodzić z różnych banków!). Warto przy tym pamiętać, że co prawda spada nam znacznie wysokość raty, to wzrastają nieco koszty kredytu. Ale dzięki temu możemy spłacać kilka kredytów w jednej racie na preferencyjnych stawkach oprocentowania. W skład konsolidowanych kredytów

y c ń e l a Za p

WIE E mA ZO WY SO kI

CZY ŻEW

Dzia ło się w mu zeum 19 października 2015 r. w czyżewskim muzeum odbyło się podsumowanie dwóch inicjatyw kulturalno- edukacyjnych: projektu „Wydarzenia Gminy Czyżew” programu „Działaj Lokalnie” sponsorowanego przez Polsko-Amerykańską Fundację Wolności, administrowanego przez Akademię Rozwoju Filantropii w Polsce oraz Gminnych Obchodów „Europejskich Dni Dziedzictwa 2015” pt. „Kufer wspomnień o Ziemi Czyżewskiej”.

C kIE

Pracownicy wysokomazowieckich urzędów, którzy są nałogowymi palaczami, mogą za każdym razem, gdy dopadnie ich nikotynowy głód, udać się na „dymka”. Choć takich osób jest niewiele.

W 2014 r. warszawski Urząd Marszałkowski nakazał pracownikom-palaczom zostawać po godzinach i odpracowywać czas spędzony na paleniu papierosów. „Jeśli ktoś wychodzi kilka razy w ciągu dnia poza budynek w celu zapalenia papierosa, to jest to jego wyjście prywatne. Tymczasem pracodawca

płacić ma za pracę, a nie przerwy w pracy” – tłumaczyli przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego. W naszym regionie takich pomysłów urzędy nie zamierzają wprowadzić. Regulacje w tej kwestii nie istnieją w urzędach gmin i miast na terenie powiatu wysokomazowieckiego. Jak się okazuje, wśród pracowników lubiących zapalić jest niewielu. – Nie spotkałam pracowników wychodzących na papieroska w naszym urzędzie. I mam nadzieję, że ta pozostanie – wyjaśnia sekretarz Urzędu Miejskiego w Ciechanowcu

mogą więc wejść kredyty gotówkowe, hipoteczne czy na samochód. Nasza dotychczasowa rata z oprocentowaniem np. 18% może wynieść 10% a nawet mniej. Nad konsolidacją warto się też zastanowić w sytuacji, gdy nie radzimy sobie ze spłatą zobowiązań i zamierzamy sięgnąć po usługi firm pożyczkowych. To ostateczność, bo koszty tego typu rozwiązań mogą być dużo wyższe, niż konsolidacja. Przy firmach pożyczkowych łatwo wpaść w tak zwaną pętlę: bierzemy pożyczę, by spłacić poprzednio zaciągniętą. W przypadku konsolidacji jest podobnie, z tym, że współpracujemy z pewniejszym graczem i mamy zdecydowanie korzystniejsze warunki spłaty. O

Agnieszka Uszyńska. Podobnie sprawa wygląda w Czyżewie. -Nie ma u nas takich regulacji, tym bardziej, że dotyczy to naprawdę jednego-dwóch pracowników – mówi Andrzej Molenda, zastępca burmistrza miasta. W Powiatowym Urzędzie Pracy jest jeden palący pracownik, jednak, jak twierdzi Anna Milewska dyrektor PUP-u, pracuje przy komputerze i w związku z tym należy jej się 5 minut przerwy. -Nie widzę problemu, żeby zapaliła w tym czasie papierosa, choć nie widzę, żeby opuszczała stanowisko pracy zbyt często mówi Milewska. I dodaje jednocześnie, że regulacje w tej sprawie są potrzebne, ponieważ wówczas byłoby to jasne i czytelne dla wszystkich pracowników. W tym kontekście war to poruszyć problem miejsc, gdzie ci nieliczni pracownicy palą papierosy. W liście do naszej redakcji jeden z mieszkańców pisze: „W budynku ARiMR w Wysokiem Mazowieckiem, gdzie bywam, już od progu wita mnie zapach (smród) palonych papierosów. Nie ważne, która to godzina, zawsze jakaś pani lub grono kilku osób w pomieszczeniu obok wejścia pali. Nie powinno się przy drzwiach wejściowych urządzać śmierdzącej palarni”. Sławomir Czarkowski naczelnik powiatowego biura Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa sprawę wyjaśnia krótko: -Palarni w budynku nie ma. Ostatnio mieliśmy pracowity okres, przyjmowanie wniosków suszowych, obecnie w budynku trwa remont, pojawia się dużo osób. Sporadycznie zdarza się, żeby ktoś wychodził na zewnątrz i zapalił. Ale ma do tego prawo – mówi naczelnik.


na tapecie 5

fb.com/halomazowieck SZE pIE tO WO/CZY ŻEW

KO LEJ ne dzia ła nia na ko lei trwa walka o zwiększenie ilości połączeń kolejowych na trasie Warszawa-Białystok. ministerstwo Infrastruktury i rozwoju podtrzymuje jednak swoje stanowisko, twierdząc, że nie ma na to pieniędzy.

pół dnia bez po cią gu W oficjalnym stanowisku, przedstawionym przez stowarzyszenie, pod którym podpisali się także samorządowcy z powiatu wysokomazowieckiego (starosta, burmistrzowie Czyżewa, Wysokiego Mazowieckiego i Szepietowa, a także wójtowie gminy Kobylin Borzymy i Wysokie Mazowieckie), czytamy: „Informacje o zakładanej sieci połączeń od 13 grudnia 2015 roku przekazywane za pośrednictwem środków masowego przekazu nie napawają optymizmem i stoją w sprzeczności z założeniami zaprezentowanymi 29 września b. r. przez Grupę PKP S. A., w której wskazano, iż połączenia na trasie Warszawa – Białystok – Warszawa mają kursować w cyklu dwugodzinnym. Zarówno media, jak i spółka PKP Intercity wyraźnie wskazują, że połączeń będzie znacznie mniej (łącznie tylko sześć par pociągów). Tak niska częstotliwość doprowadzi do powstania niespotykanej do tej pory luki w rozkładzie jazdy pomiędzy pociągami (wynoszącej nawet do 6,5 godziny)”.

pra ca w sto li cy utrud nio na Według proponowanego rozkładu pierwszy pociąg, którym można będzie

mi ni ster stwo kon se kwen (tnie) Przedstawiciele ministerstwa jednoznacznie ustosunkowali się do postulatów stowarzyszenia. W odpowiedzi na postulat o ujęcie w rozkładzie pociągu, który umożliwiłby mieszkańcom dotarcie w godzinach wczesnorannych

do Warszawy, ministerstwo tłumaczy: „Nie przewiduje się uruchomienia pociągu dowożącego z Białegostoku do Warszawy na godzinę 7: 00, ponieważ proces składania wniosków został zakończony. Ponadto, zamówienie dodatkowych przewozów wymagałoby zwiększenia dofinansowania, co nie jest obecnie możliwe z powodu ograniczonego limitu środków przeznaczonych na ten cel w projekcie budżetu państwa na rok 2016”. Przedstawiciele Departamentu Transportu Kolejowego MIiR twierdzą również, że ograniczona ilość połączeń ze stolicy Podlasia do stolicy Polski wynika z obsługi tej linii nowoczesnymi pociągami „Dart”.

Sta cja Dą bro wa ła zy? Niestety, od 13 grudnia, kiedy zacznie obowiązywać nowy rozkład jazdy, nie ma co liczyć na postoje pociągów na stacjach w Dąbrowie Łazach i Dąbrowie Kitach, mimo że pociągi relacji Warszawa-Grodno, które miały się za-

konywanych jest 14 kursów autobusowych” – czytamy w odpowiedzi z ministerstwa. A co z mieszkańcami Łap, Szepietowa, Czyżewa, Dąbrowy Łazów, Dąbrowy Kit? W tym przypadku największą rolę odgrywają argumenty ekonomiczne. Spółka Przewozy Regionalne oszacowała deficyt połączenia Warszawa Zachodnia-Grodno na 2016 r. na kwotę ok. 13,2 mln zł, a ta kwota – według ministerstwa – przekracza możliwości finansowe resortu. W 2015 r. – dodaje Maciej Gładyga z Departamentu Transportu Kolejowego MIiR – dofinansowanie pociągów relacji Grodno-Białystok-Małkinia jest na poziomie 3,5 mln zł. Tomasz Galicki, Stowarzyszenie Kolejowe Podlasie – Założony i opublikowany już na stronach zarządcy infrastruktury rozkład jazdy pociągów edycji 2015/2016 (zakładający 11 par stałych połączeń pomiędzy Białymstokiem a Warszawą) jest bardzo korzystny dla województwa podlaskiego. Niestety, okazało się, że jest to swego rodzaju plan ramowy i – jak wskazuje resort infrastruktury – nie jest wiążący. W rzeczywistości od 13 grudnia b. r. przewidziano jedynie 6 par połączeń, co w sposób zdecydowany pogarsza istniejącą sieć i prowadzi do dalszego wykluczania komunikacyjnego północno-wschodniej Polski. Należy przy tym podkreślić, że w 2014 roku, Ministerstwo obiecywało, iż po zakończeniu modernizacji odcinka Tłuszcz – Sadowne wszystkie zawieszone połączenia powrócą do stanu sprzed pierwszych ograniczeń częstotliwości, czyli 9 par. Choć prace nad rocznym rozkładem jazdy pociągów już się zakończyły, to nie jesteśmy w stanie zrozumieć dlaczego nie przewidziano założenia pociągu dowożącego do Warszawy na godzinę 7: 00. Z teFot. B. Ksepka

M

iędzy innymi o tej sprawie mówiono podczas briefiengu, który odbył się w Białymstoku, 20 września, zorganizowanego przez Stowarzyszenie „Kolejowe Podlasie”.

dojechać z naszego regionu do Warszawy, dojeżdżałby do stolicy dopiero o godzinie 9: 20. Inicjatorzy akcji twierdzą, że uniemożliwi to dotarcie do pracy i w ogóle podjęcie jej przez osoby z regionu. Jak dodają, niska częstotliwość kursowania pociągów pomiędzy Białymstokiem a Warszawą przy trwającej przebudowie drogi krajowej nr 8 (zmiana kategorii na drogę ekspresową 58) doprowadzi do poważnych utrudnień w komunikacji, a nawet paraliżu. Brak stałego cyklu kursowania pociągów (tj. luki rozkładowe wynoszące nawet do 6,5 godziny) nie tylko utrudni przemieszczanie się pomiędzy dwoma regionami, ale uniemożliwi również odbudowanie zaufania pasażerów do kolei po ponad rocznym zamknięciu trasy na odcinku Tłuszcz – Sadowne Węgrowskie. Wobec tego stowarzyszenie „Kolejowe Podlasie” wraz z osobami wspierającymi tę inicjatywę, wnioskowało do ministerstwa o utrzymanie wszystkich połączeń założonych w nowej edycji rocznego rozkładu jazdy pociągów (tj. 11 par pociągów) i zamówienie dodatkowego połączenia dowożącego z Białegostoku do Warszawy na godzinę 7: 00 (powrót do Białegostoku w godzinach wieczornych na okolice godziny 21: 40) lub konstrukcję rozkładu umożliwiającą przy jazd pociągu „Orzeszkowa” do stacji Warszawa Centralna maksymalnie na godzinę 06: 5507: 10.

trzymywać na naszych dwóch mniejszych stacjach, zostały w rozkładzie ujęte. Tym razem argumentem ministerstwa są pieniądze i... niska frekwencja. Według ministerstwa przekłada się ona na deficyt tego połączenia. Z danych MIiR wynika, że na odcinku Grodno-Kuźnica Białostocka frekwencja w pociągach wynosi ok. 28% (średnio około 50 pasażerów w pociągu). „Ponadto, przewozy te są narażone na silną konkurencję ze strony przewoźników autobusowych. W relacji Grodno-Białystok wy-

EDu kA C JA

An giel skie go uczą po pol sku największym nieporozumieniem w nauce języków obcych jest to, że podczas lekcji mówi się po polsku – nie angielsku. Dlaczego? bo testy wymagają tylko gramatyki i słówek. a później dziecko boi się powiedzieć „Good day. What a nice day, is not it?”

Mówienie w szkle podstawowej, średniej czy gimnazjum na lekcjach języka angielskiego czy niemieckiego nikomu się nie opłaca. Ani uczniom, ani nauczycielom – takiego zdania jest Jacek Członkowski z Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Jakości w Nauczaniu Języków Obcych PASE. Stowarzyszenie to

we wrześniu zapytało ponad pół tysiąca nauczycieli języka ile czasu podczas lekcji poświęcają na konwersację z uczniami. 80% nauczycieli stwierdziło, że najwyżej 15% całego czasu. Co z resztą? Rozwiązują testy, które – choć przygotowują do zdawania egzaminów, to w praktyce stanowią tylko wypełniacz czasu, który kompletnie nie wpływa na podniesienie poziomu wiedzy. Kto jest winny? Większość z nich mówi, że program nauczania, który zamiast uczyć języka – polega na rozwiązywaniu testów. To zaskakujące, że tylko przez średnio 6,5 minuty trwają konwersacje w języku obcym!

Sprawdzian szóstoklasisty i egzamin gimnazjalny zawiera zadania z gramatyki, znajomości słownictwa, czytania i ro-

zumienia ze słuchu. Nie ma części ustnej, podczas której w rzeczywistości można sprawdzić umiejętności ucznia.

Tomasz Galicki, Stowarzyszenie Kolejowe Podlasie

go połączenia korzystali i korzystają (aktualnie z przesiadką w Małkini) mieszkańcy naszego regionu, aby dojechać do pracy, na umówione spotkania biznesowe lub kontynuować podróż w głąb kraju po dokonaniu przesiadki na stacji Warszawa Centralna. Najmocniej tę sprawę podkreślali Podróżni dojeżdżający z Czyżewa i Szepietowa. Kolejnym zaskoczeniem jest wyjaśnienie Ministerstwa odnoszące się do frekwencji w pociągach do i z Grodna. W moim przekonaniu nie można na bazie frekwencji w aktualnie kursujących pociągów interREGIO (Grodno – Ełk i Grodno – Małkinia) argumentować brak zasadności uruchamiania połączeń Grodna z Warszawą. Bezpośredniość połączenia Grodzieńszczyzny ze stolicą Polski byłaby niepodważalnym atutem, przyczyniającym się do zwiększenia frekwencji również na odcinku granicznym. Dodatkowo, mieszkańcy wsi położonych w obrębie przystanków Kity i Dąbrowa-Łazy po prawie sześcioletniej przerwie, znów mogliby korzystać z kolei. Liczymy więc na objęcie umową przez Ministerstwo wszystkich założonych połączeń, celem zapewnienia ciągłości oferty przewozowej. Nie po to znosimy od ponad roku dość uciążliwe utrudnienia, aby później usłyszeć, że otrzymamy jedynie „okruchy”. Dobra oferta jest fundamentem odzyskiwania i pozyskiwania Klientów! Magiczna część ustna pojawia się na maturze, ale i tutaj ma to niewielkie znaczenie. Stowarzyszenie już w tej sprawie interweniowało w Ministerstwie Edukacji. Chcą zmiany programu w taki sposób, aby większy nacisk kładziono na mówienie, a nie gramatykę. Centralna Komisja Egzaminacyjna nie planuje jednak żadnych zmian. I wyjaśniają, że wszystko zależy od podejścia nauczyciela i organizacji jego czasu pracy. Co na to nauczyciele? Załamują ręce, bo system edukacji opar ty jest na efektach. A efekty mierzy się wynikami egzaminów. A skoro egzamin nie zawiera części ustnej – nauczycielowi nie opłaca się uczyć dzieci wymowy. V


6 lokalnie Mimo polepszenia się sytuacji na rynku pracy i spadku bezrobocia płace pracowników nie wzrastają. Dlaczego mimo optymizmu w prognozach, większość firm nie zamierza podnosić płac? Skąd taki opór pracodawców?

Na to pytanie próbuje odpowiedzieć Barometr Rynku Pracy IV. W trakcie tego spotkania eksperci z agencji Work Service i Pracodawców RP rozważali wszystkie scenariusze wpływające na wysokość wynagrodzeń (a raczej braku wzrostu) oraz tego co musiałoby się wydarzyć, aby Polacy wreszcie więcej zarabiali. Obietnice przedstawicieli partii politycznej (PO i PiS) obiecali stawkę minimalną na poziomie 12 zł, czyli 44 grosze więcej, niż obecnie. W ich programach nie było zbyt dużo o tych, którzy zarabiają więcej niż minimalne wynagrodzenie. Dlatego – za ekspertami rynku pracy – powtarzamy co musiałoby się wydarzyć, aby nasze wynagrodzenia wzrastały.

Niem cy mu szą otwo rzyć się na ukra inę Po spełnieniu tego kryterium pracodawca musiałby zacząć walczyć o pracownika, rozważając wprowadzenie wyższych pensji. W chwili, gdy o pracownireklama

27 października 2015 rY NEk prA C Y

Aby wy na gro dze nia wzro sły trze ba… ka byłoby trudniej, a pracodawca bałby się stracić tych najcenniejszych, których już posiada – pensje musiałyby wzrosnąć. Obecnie w Polsce nic takiego się nie dzieje i właśnie to – zdaniem specjalistów – hamuje wzrost wynagrodzeń. Otwarcie rynku pracy w Polsce dla obywateli Ukrainy najbardziej widać w dużych miastach. Zarabiają oni często więcej, niż Polacy w mniejszych miejscowościach. Liberalizacja prawa pracy w Polsce w kwestii zatrudnienia osób zza wschodniej granicy, ułatwia przedsiębiorcom wspomaganie się pracownikami z Ukrainy. Dzięki temu pozwala im to zachować płynność produkcji bez konieczności gruntownych modyfikacji kadrowych. Zdaniem ekspertów z Work Service otwarcie rynku pracy w Niemczech spowodowałaby gwałtowny odpływ z Polski siły roboczej, którą Polska właśnie się posiłkuje obecnie. Jak sprawdziliśmy koszty zatrudnienia obywatela Ukrainy w Polsce są wyższe niż Polaka, to ze względu na szereg cech, którymi charakteryzują się pracownicy zza wschodniej granicy (tj. więk-

sze zaangażowanie, mniejsza skłonność do chodzenia na L4, otwartość na wiedzę czy skłonność do szybkiego uczenia się nowych rzeczy) są dla polskiego przedsiębiorcy bardziej cenni.

mniej spe cja li stów Zwiększanie się firm, rozwój gospodarczy to także oznaka wzrostu zapotrzebowania na pracowników. Niestety nasi krajowi specjaliści stanowią niezły kąsek dla zagranicznych korporacji. Oferują oni kilkakrotnie wyższe stawki, niż mogą zaproponować specjalistom polscy przedsiębiorcy. W Polsce fachowców zaczyna po prostu brakować. Jeszcze 10 lat temu w Warszawie na hydraulika czekało się 5-8 godzin. Dzisiaj to już nawet 1,5 dnia! Pracodawcy – zdaniem Moniki Zaręby, eksperta ds. rynku pracy, Pracodawcy RP, brak odpowiednio wykwalifikowanych pracowników może stanowić istotną barierę dla sprawnego funkcjonowania i rozwoju przedsiębiorstw. Chcący się rozwijać przedsiębiorcy będą

zatem musieli zwiększyć atrakcyjność swojej oferty dla pracowników.

odejścia pracownika, mogą zastąpić go kimś z Polski B.

Brak po dzia łu pol ski na A i B

Zwięk sze nie licz by firm

Eksperci są zgodni na istnienie podziału na Polskę A i Polskę B oraz wysp bezrobocia, charakterystycznych dla niektórych regionów w naszym kraju. Polską A nazywa się regiony, w których bezrobocie jest niskie, a rozwój gospodarczy wysoki. Jest to polska południowo-zachodnia. Z kolei Polską B to większość obszarów Polski Wschodniej. Taki stan rzeczy pozwala na transfer pracowników między regionami – i tym samym zapewniania sobie potrzebnych zasobów kadrowych. Przedsiębiorcy z naszego regionu nie spieszą się z podnoszeniem pensji, bowiem wiedzą, że pracy w regionie jest na tyle mało, że to oni mogą dyktować warunki, a niemający alter natywy pracownicy, zgodzą się pracować za minimalne stawki. Z kolei pracodawcy z Polski A nie podnoszą pensji, bo uważają – że w przypadku

Wg. badań najwięcej miejsc pracy niższego szczebla tworzą duże firmy. Oznacza to, że to właśnie na ich ekspansji powinno nam zależeć najbardziej. Im więcej miejsc pracy tym większe zapotrzebowanie na pracowników. Rozwój firm małych i średnich oznacza większy popyt na pracowników średniego i niższego szczebla. Obecnie co dziesiąta firma szuka kandydatów do kadry zarządzającej i już ma problem ze znalezieniem chętnych.

Zmia ny struk tu ral ne Aby jednak doszło do podniesienia pensji i wzrostu liczby rozwijanych w Polsce biznesów musiałoby nastąpić sporo zmian, które ułatwiłyby ten rozwój. Zmiany muszą więc dotyczyć ułatwienia startu i prowadzenia biznesu. Mowa więc o bardziej jasnym prawie, ulgach podatkowych, dofinansowaniu i przyjazności urzędników. Musi także nastąpić wzmocnienie pozycji pracownika. Eksperci mówią, że aby to zrobić należy o-ZUS-ować wszystkie umowy (nawet o dzieło), zwiększyć stawkę minimalną do 15 – 16 złotych. Czy jest szansa na zmianę tego w ciągu najbliższych 4 lat? Widząc ogrom pracy – będzie to albo bardzo trudne, albo niewykonalne. lO B O

CZYŻEW W SkróCIE Dokończenie ze STR.

3

W uroczystości również wzięli udział: Burmistrz Czyżewa – Pani Anna Bogucka, Poseł na Sejm – Pan Jacek Bogucki, księża z parafii Czyżew na czele z ks. Eugeniuszem Sochackim i w-ce przewodniczący Rady Miejskiej – Pan Bogdan Sienicki. umCZY Z EW. pl

Wy pa dek na bo isku W jednej ze wsi w gminie Czyżew, gdy dzieci bawiły się na boisku, przewróciła się jedna z bramek, która przygniotła 5-letnie dziecko. Chłopiec z urazem twarzy trafił do szpitala. Wysokomazowieccy policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia. W miniony piątek około godziny 18-tej dyżurny wysokomazowieckiej komendy Policji został powiadomiony o wypadku, do którego doszło na boisku w jednej z wsi w gminie Czyżew. Na miejsce natychmiast skierowani zostali policjanci. Tam wstępnie ustalili, że na boisku bawiła się czwórka dzieci w wieku od 5 do 10 lat. W pewnym momencie najmłodszy 5-letni chłopiec zaplątał się w siarkę jednej z bramek. Gdy dziecko próbowało uwalić się, metalowa branka przewróciła się na nie. Chłopiec z urazem twarzy został przewieziony do szpitala. W tym czasie na boisku nie było osób dorosłych. Wysokomazowieccy policjanci szczegółowo wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia.


lokalnie 7

fb.com/halomazowieck

Go rą ca krew w ży łach klu kO WO

przed dwo ma ty go dnia mi mo gli pań stwo prze czy tać re por taż o jed no st ce OSp ku czyn, któ ra w stra żac kich za wo dach po wia to wych za ję ła w tym ro ku I miej sce. Dziś pre zen tu je my jed nost kę, któ ra za ję ła II miej sce, ale któ ra w po wie cie wy róż nia się czymś jesz cze... Za pra sza my do Wy szo nek ko ściel nych, do tam tej szej jed nost ki Ochot ni czej Stra ży po żar nej.

po mi mo pro ble mów

NA ukA

Olej z mirabelek? Od dawna powtarzaliśmy wszyscy, że Polacy nie są głupi. I kolejny raz się możemy przekonać. naukowcy z Politechniki Gdańskiej udowodnili, że z zapomnianych mirabelek można wytworzyć olej nie tylko do kosmetyków ale i sałatek oraz smażenia.

Choć te owoce nadal są popularne, to ich czasy świetności już dawno minęły. Naukowcy z Gdańskiej uczelni pokazują jednak, że jeszcze wszystko przed nami. I choć pestki tego owocu zawierają trujące związki cyjanogenne, to Polacy udowodnili, że są w stanie wyeliminować te związki z oleju. To otwiera drogę do jego wykorzystywania w przemyśle spożywczym, a nie tylko kosmetycznym. Dzięki temu może się on stać produktem konkurencyjnym dla wielu azjatyckich olejów, a nawet oliwek. Powstały olej będzie więc się doskonale nadawał do sałatek, smażenia domowego i przemysłowego, nadawania połysku ziarnom palonej kawy czy powlekania suszonych owoców. Co ciekawe – naukowcy potwierdzają, że najlepszy olej uzyskano z pestek mirabelki dziko rosnących. V

postanowiono ją reaktywować. – Część dziewczyn, które teraz są w naszych szeregach, już wcześniej przyglądała się naszym działaniom i nas wspierała, aż w końcu druhna Weronika Konicka podjęła się próby zebrania drużyny na zawody. Udało się – z satysfakcją opowiada Fiedorczuk. Skąd w kobietach z Wyszonek chęć działalności w nietypowej przecież dla pań formacji? Naczelnik OSP twierdzi, że wynika to z misji jednostki, która pomaga ludziom i widać tego efekty.

Wyszonki Kościelne to miejscowość w gminie Klukowo, licząca około 100 mieszkańców. Dodając do tej liczby ilość mieszkańców okolicznych wsi, których pierwsza część nazwy również brzmi „Wyszonki”, można stwierdzić, że w najbliższej okolicy mieszka około 500 osób. W jednostce obecnie zrzeszonych jest 64 członków czynnych, a więc jest to dość imponująca ilość druhów. Jednostka funkcjonuje w trudnych warunkach. Czasami zdarzają się sytuacje, że samochód gaśniczy zawiedzie, ale na szczęście jeszcze nigdy nam to się nie zdarzyło przy wyjeździe do zdarzenia. Nasz budynek jest w bardzo złym stanie, ale wraz z włodarzami gminy rozpoczęliśmy starania o budowę nowej remizy, miejmy nadzieję, że udam nam się zrealizować to zadanie jak najszybciej – mówi Artur Fiedorczuk, naczelnik OSP w Wyszonkach Kościelnych. Jednak, jak przyznaje, mimo tak złej sytuacji cały czas druhowie starają się pozyskiwać środki na wyposażenie, dzięki czemu jednostka dysponuje specjalistycznym sprzętem, który pozwala na podjęcie różnorodnych działań ratowniczych. Innym problemem jest to, że jednostka nie jest włączona do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. -Wymagany normatyw sprzętowy już prawie spełniamy, brakuję nam tylko dwóch aparatów ochrony układu oddechowego (wymagane 4), narzędzi hydraulicznych oraz elementów wyposażenia osobistego, ale niestety musimy wybudować nową remizę, co nie będzie proste. Pojazdy, którymi dysponujemy, również wymagają wymiany, ponieważ nie spełniają dobrze swojej roli i są już mocno wyeksploatowane – opisuje problemy naczelnik Fiedorczuk.

go rą ca krew

Do bra at mos fe ra Mimo trudności jednostka osiąga w zawodach strażackich bardzo dobre wyniki. W tym roku zajęła I miejsce w zawodach na poziomie gminy, a w powiecie okazała się nieznacznie słabsza od OSP z Kuczyna, zajmując drugie miejsce na podium. – Nasze tegoroczne wyniki zawdzięczamy doświadczeniu, które udało nam się zdobyć podczas startów w poprzednich latach, oraz zaangażowaniu druhen i druhów – wyjaśnia druh Fiedorczuk, który podkreśla także, że w trakcie przygotowań do zawodów w jednostce pojawiły się drobne problemy. -Spotykają nas na każdym kroku, ale podczas przygotowań do zawodów największymi z nich były kontuzje czołowych zawodników oraz brak czasu na treningi, bo, jak wiadomo, jesteśmy tylko ochotnikami, i każdy z nas w pierwszej kolejności musi zająć się swoimi prywatnymi sprawami – dodaje druh. Zarówno członkowie jednostki, z którymi udało nam się porozmawiać, jak też jej kierownictwo,

podkreślają wyraźnie, że w funkcjonowaniu OSP Wyszonki Kościelne bardzo ważna jest atmosfera, która sprzyja osiąganiu dobrych wyników w zawodach.

ko bie ty i mło dzież Atmosferę buduje tu, poza wynikami, coś jeszcze. OSP Wyszonki Kościelne to jedna z trzech jednostek w powiecie wysokomazowieckim, w szeregach której działają dziewczęta i młodzież. Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza i Kobieca Drużyna Pożarnicza regularnie występują w zawodach i, podobnie jak starsi koledzy z jednostki, osiągają w nich bardzo dobre rezultaty. W tym roku w powiecie były to drugie miejsca obu ochotniczych

formacji. Jak zaznacza kierownictwo OSP, dziesięciu młodym strażakom w przygotowaniach do startu w zawodach powiatowych bardzo pomogło uczestnictwo w I Towarzyskich Zawodach Sportowo-Pożarniczych MDP Województwa Podlaskiego, które odbyły się 13 czerwca w Drohiczynie. Jak zachęcić młodych ludzi do działalności społecznej w ramach jednostki ochotniczej? Tajemniczo wyjaśnia to Artur Fiedorczuk: – Niestety łatwo nie jest, ale jest kilka sposobów żeby zmotywować młodych adeptów pożarnictwa do działania. Kobica Drużyna Pożarnicza OSP Wyszonki Kościelne, w której czynnie działa 14 strażaczek, swoje początki miała jeszcze w latach 90. Kilka lat temu

I rzeczywiście tak jest. Druhowie z Wyszonek wyjeżdżają w ciągu roku do kilkunastu akcji ratowniczych. Głównie są to akcje polegające na walce ze skutkami anomalii pogodowych. Jednak inna forma pomocy ludziom też jest bliska sercom tutejszych ochotników. W regionie słyną bowiem z regularnych akcji krwiodawstwa, organizowanych w swojej wsi. Pierwszą przeprowadzili w maju 2013 r. -Inicjatorem krwiodawstwa w naszej jednostce był druh Rafał Płoński, który jako naczelnik jednostki przez 8 lat starał się co roku w lipcu zorganizować wyjazd na akcję krwiodawstwa Ognisty Ratownik – Gorąca Krew do Wysokiego Mazowieckiego. Z roku na rok było w naszych szeregach coraz więcej dawców, którzy zaczęli regularnie oddawać krew, w związku z czym podjęliśmy decyzję o rozpoczęciu organizowania akcji w naszej miejscowości – mówi naczelnik jednostki. Przygotowania do akcji trwają kilka dni. Druhowie muszą znaleźć lokal, przygotować go, ale także odpowiednio ugościć tych, którzy przyjdą oddać krew. Słodkości, którymi strażacy częstują krwiodawców, przygotowują druhny z Wyszonek. Warto zwrócić uwagę, że w każdej akcji uczestniczy kilkadziesiąt osób – poza strażakami z Wyszonek są to także druhowie z innych, okolicznych jednostek, ale również mieszkańcy. Jednostka stara się organizować kilka akcji w ciągu roku i – jak przyznaje druh Artur – nie zamierza z tego rezygnować. Przykład Ochotniczej Straży Pożarnej w Wyszonkach Kościelnych pokazuje, że wcale nie trzeba mieć najnowocześniejszego sprzętu ratowniczego, pięknej, nowej remizy, żeby pomagać ludziom i działać społecznie. Wystarczą pomysły, zaangażowanie i pasja. -Moim zdaniem jesteśmy bardzo aktywną jednostką, co jest możliwe dzięki dobrej atmosferze w jednostce oraz uporowi i dawaniu z siebie jak najwięcej, ile tylko się da, dla dobra OSP – podsumowuje Artur Fiedorczuk. Życzymy ochotnikom z Wyszonek, żeby w niedługim czasie zostali włączeni do systemu KSRG, a do akcji wyjeżdżali nowym wozem strażackim, z nowej remizy! BA kS


8 rozmaitości Justyna korytko pochodzi z lubowicza Wielkiego w gminie klukowo. Jest studentką Architektury i urbanistyki na politechnice Białostockiej. W ramach pracy inżynierskiej postanowiła zaprojektować galerię Sztuki o powierzchni 250 metrów kwadratowych, która mogłaby zostać wybudowana nad ciechanowieck im zalewem. Budynek przystosowany jest także pod przystań kajakową która funkcjonuje w mieście.

27 października 2015 CIE CHA NO WIEC

Ga le ria sztu ki nad za le wem

Jak projekt wpłynął na Pani karierę w branży architektonicznej?

Aktualnie jestem na ostatnim roku studiów magisterskich kontynuujących kierunek. Tytuł inżyniera architekta pozwolił mi na zdobycie pracy w zawodzie. Pracuję jako asystent architekta w biurze architektonicznym w Białymstoku. Jak projekt został oceniony przez inżynierów?

Projekt był oceniany przez komisję egzaminacyjną, w której skład wchodzili inżynierowie architekci, profesorowie architekci oraz konstruktorzy. Projekt uzyskał najwyższą ocenę, z czego jestem bardzo dumna. Dlaczego akurat Galeria Sztuki w Ciechanowcu?

Większość dyplomów na moim kierunku kreowana jest w Białymstoku. Zdecydowałam pracować nad ob-

szarem, który do tej pory nie był opracowywany a zarazem znajduje się niedaleko mojego miejsca zamieszkania. Walory przyrodnicze jak i kulturowe przyczyniły się do lokalizacji projektu w Ciechanowcu. W prawej jak i lewej części miasta można znaleźć interesujące obiekty. Należy stwierdzić, że teren, który został przeze mnie wybrany na lokalizację galerii sztuki, mimo że jest miejscem scalającym miasto, to do tej pory nie był wystarczająco zadbany i reprezentacyjny dla Ciechanowca. W mieście brakuje uporządkowanej parkowej przestrzeni publicznej, która podkreślałaby walo-

ry przyrodnicze rzeki Nurzec oraz pełniła funkcję kulturową. a witraże? Dlaczego właśnie one?

W Ciechanowcu znajduje się Muzeum Rolnictwa. Założeniem mojej pracy było zaprojektowanie Galerii Sztuki współgrającej z istniejącą infrastrukturą miasta. Szukając oryginalnego pomysłu na projekt, postanowiłam ukierunkować galerię na sztukę witraży nawiązując do istniejącej w Ciechanowcu pracowni witraży. Gdzie galeria mogłaby – zgodnie z projektem – powstać i dlaczego właśnie takie miejsce Pani wybrała?

W projekcie Galeria Sztuki uloko-

pO DAt kI

po da tek od ślub nych pre zen tów? niewiele osób zdaje sobie sprawę, że zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami otrzymane prezenty ślubne mogą spowodować również powstanie obowiązku podatkowego, a tym samym konieczność zapłacenia podatku.

by być nagłe wzbogacenie się osoby, która prezent otrzymała. W przypadku prezentów ślubnych, termin złożenia deklaracji SD-Z2 upływa po miesiącu od ich otrzymania. Z trochę inną sytuacją mamy do czynienia w przypadku prezentów

O obciążeniu podatkiem decyduje nie tylko wartość otrzymanego prezentu, ale również stopień pokrewieństwa pomiędzy osobą obdarowującą i obdarowaną. Prezenty ślubne otrzymane od rodziców, dziadków, rodzeństwa, ojczyma oraz macochy podlegają pełnemu zwolnieniu z podatku i nigdy nie są wykazywane przez rozliczenie pit 2013. Aby skorzystać ze zwolnienia, trzeba pamiętać, że jeżeli war tość wszystkich prezentów, otrzymanych od danej osoby w trakcie pięciu lat, przekroczyła 9637 zł, należy poinformować o tym fakcie urząd skarbowy. W tym celu konieczne jest złożenie formularza SD-Z2. Formularz ten ma formę informacyjną i nie spowoduje naliczenia jakiegokolwiek podatku. Fiskus wiedząc o przekazanym prezencie, nie będzie miał podstaw do oskarżenia podatnika o zatajanie dochodów, do czego podstawą mogło-

od wujków, cioć, siostrzeńców, bratanków oraz małżonków rodzeństwa. Maksymalna wartość prezentu (w ciągu pięciu lat), która nie podlega opodatkowaniu, wynosi 7276 zł. Po przekroczeniu tej kwoty, trzeba zapłacić podatek, gdyż nie ma możliwości skorzystania ze zwolnienia. Będzie to podatek od darowizn i spadków, którego nie musi uwzględniać rozliczenie roczne, wypełniane w pity 2013 programie.

W weselu bardzo często uczestniczą nie tylko osoby z rodziny, ale również znajomi i przyjaciele państwa młodych, z którymi nie istnieją żadne więzy krwi. W przypadku prezentów o znacznej wartości, otrzymanych od takich osób, nie można uniknąć konieczności zapłacenia podatku. Zwolnieniu podlegają wszystkie prezenty, których wartość nie przekroczyła 4902 zł. Przy czym, tak samo jak w przypadku prezentów od innych osób, limit ten jest limitem pięcioletnim. Jak urzędy skarbowe mogą dowiedzieć się jakie prezenty otrzymali nowożeńcy, jeśli sami nie zgłoszą tego faktu fiskusowi? Przecież urzędnicy nie będą na każdym weselu sprawdzać zawartości wręczanych kopert. To prawda, tak źle jeszcze nie jest, ale… fiskus może upomnieć się o swoje, gdy nowożeńcy pozwolą sobie na kosztowny zakup. Za otrzymaną darowiznę zakupią na przykład nieruchomość lub drogi samochód. Wtedy skarbówka może sprawdzić, skąd mieli na to środki. Gdy obdarowany powoła się na otrzymanie darowizny dopiero przed urzędem skarbowym lub podczas kontroli skarbowej, a nie odprowadził od niej podatku we właściwym czasie, musi liczyć się z obciążeniem karną stawką podatkową w wysokości 20 proc.

wana jest przy ulicy Łomżyńskiej w Ciechanowcu na tzw. „półwyspie”. Jest to jedno z najbardziej atrakcyjnych miejsc w Ciechanowcu – pomiędzy Muzeum Rolnictwa a centrum miasta. W projekcie zachowałam istniejącą na tym obszarze plażę, aby nie naruszać funkcji opracowywanego terenu. Oprócz obiektu wystawowego zaprojektowałam część gastronomii, której wg mnie brakuje w Ciechanowcu. Czy jest szansa by kiedykolwiek projekt został zrealizowany?

Koncepcja projektu, jego rozwiązania techniczne jak i funkcjonalne po-

zwalają na możliwość realizacji. Obiekt nie jest duży ze względu na wielkość działki i zapotrzebowanie. Ciechanowiec rozwija się turystycznie jak i kulturowo. Przyciąga wielu turystów jak i znawców sztuki, dlatego nie wykluczam, że projekt mógłby być zrealizowany. Sukcesem dla architekta jest zrealizowanie autorskiego projektu. Na swoim koncie mam już kilka projektów zrealizowanych i w trakcie realizacji. Są to projekty domów jednorodzinnych, projekty aranżacji wnętrz mieszkań oraz lokali usługowych. Bk

CIE CHA NO WIEC

Zło te go dy w Cie cha now cu Podczas przygotowanej przez Urząd Stanu Cywilnego w Ciechanowcu uroczystości jubileuszu „złotych Godów”, siedemnastu małżeństwom z gminy Ciechanowiec wręczono medale za długoletnie pożycie małżeńskie. Medale przyznaje Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej.

Uroczystości rozpoczęła msza święta odprawiona w kościele pw. Trójcy Przenajświętszej. Dalsza część uroczystości odbyła się w siedzibie Ciechanowieckiego Ośrodka Kultury i Sportu, gdzie Burmistrz Ciechanowca Mirosław Reczko w obecności Przewodniczącego Rady Miejskiej Eugeniusza Święckiego i kierownika Urzędu Stanu Cywilnego Barbary Niewiarowskiej, udekorował medalami 17 par małżeńskich z terenu Gminy Ciechanowiec. „Medalami za Długoletnie Pożycie Małżeńskie” odznaczeni zostali: Janina i Jan Barszczewscy z Koców-Piskuł, Cecylia i Edward Grabarzowie z Kosiork, Alina Jadwiga i Roman Kacprzukowie z Ciechanowca, Helena i Andrzej Antoni Kołtkowie z Pobikier, Kazimiera i Janusz Mikołaj Kotkowiczowie z Ciechanowca, Danuta i Mieczysław Krawczykowie z Kozarzy, Helena i Marian Lebiedzcy z Ciechanowca, Irena i Jan Łempiccy z Łempic, Alina Janina i Tadeusz Masłowscy z Ciechanowca, Zofia i Kazimierz Lucjan Niemyjscy z Koców-Piskuł, Helena Józefa i Stanisław Niemyjscy z Łempic, Anna i Janusz Niewiarowscy z Ciechanowca, Czesława i Jan Nowakowie z Ciechanowca, Maria i Tadeusz Pełszykowie z Zadobrza, Cecylia i Tadeusz Samonisowie z Ciechanowca, Janina Elżbieta i Tadeusz Ponichterowie z Nowodworów oraz Kazimiera i Franciszek Świderscy z Ciechanowca. reklama


rozmowa 9

fb.com/halomazowieck rOZ mO WA HA lO mA ZO WIECk

Pro ble mem jest nie wie dza kampania społeczna„Dawca. pl – bądź świadomym dawcą narządów” promuje ideę świadomego dawstwa narządów po śmierci. Zgodnie z prawem, każdy, kto nie zastrzeże za życia zakazu pobrania swoich narządów po śmierci, jest potencjalnym dawcą. Jednak lekarze uwzględniają wolę rodziny, jeśli ta się sprzeciwi pobieraniu organów bliskiemu zmarłemu. transplantologii dotyczą także inne dylematy i między innymi o tym mówi w rozmowie Halo mazowieck paweł klikowicz, koordynator kampanii. Jak formalnie wygląda kwestia pobrania narządów po śmierci? Czy musimy za życia podpisać deklarację woli, czy po śmierci można nam po prostu, bez niczyjej zgody, pobierać narządy do przeszczepów?

W Polsce dawcą jest każdy, kto nie wyrazi sprzeciwu, a można go zgłosić na 3 sposoby – w Centralnym Rejestrze Sprzeciwu, poprzez spisane oświadczenie noszone przy sobie oraz ustnie przy 3 świadkach. Ale zarówno w Polsce jak i na świecie zachęca sie ludzi do podpisywania oświadczenia woli jako wyrazu naszej decyzji – testamentu za życia. Nie ma on mocy prawnej, ale pomaga rodzinie i lekarzowi podczas rozmowy na ten temat. Czy wiadomo, ile osób spełnia w Polsce warunki, o których Pan mówi, powodujące, że nie można od nich pobrać narządów?

Do końca grudnia zarejestrowanych

transplantacji, angażowaniu ludzi do dyskutowania we własnym zakresie. Drugi element to wykorzystanie mediów społecznościowych i akcji do realizacji tego pierwszego elementu, a przede wszystkim do edukowania. Stawiamy na ludzi młodych, którzy wchodzą w dorosłe życie, zdobywają wiedzę i mają dużo altruizmu. Dla nich podjęcie decyzji o oświadczeniu woli, czy też oddawaniu krwi, szpiku kostnego nie jest problemem. Dlatego też większość działań adresujemy do nich. Wracając do procedur, a właściwie praktyk – czy nie jest tak, że lekarze dość często, mogąc pobrać narządy do przeszczepu od zmarłego, rezygnują z tego, uwzględniając sprzeciw rodziny zmarłego?

No niestety, jeśli rodzina się sprzeciwia, to lekarz odstępuje od procedury. Dlatego też niezwykle ważne jest poinformowanie rodziny po podpisaniu

Nasza kampania prowadzi jednak Klub Dawca. pl, który zrzesza osoby podpisujące oświadczenie woli oraz promujące ideę transplantacji. Obecnie takich osób jest 87 750 i ta liczba stale rośnie. to, według Pana, satysfakcjonująca ilość?

Zawsze chciałoby się więcej, jednakże uważam, że jest to już spora grupa. Te prawie 88 tysięcy osób razem z nami promuje ideę transplantacji, nosi podpisane oświadczenie woli, opaski silikonowe – to jest siła społeczności. Wczoraj np. wracałem z Warszawy do Gdańska i pracownik PKP miał nasza opaskę – strasznie mnie to cieszy, że te osoby są wśród nas. Może faktycznie nie jest to milion, ale każda osoba jest niezwykle cenna. W krajach zachodnich dawstwo narządów po śmierci jest bardziej rozpowszechnione. Paweł Klikowicz – koordynator akcji Dawca. pl popiera wyraźnie pobierania narządów od zmarłych.

mi, nie pomaga się, żeby moc pobrać narządy.

Zarówno Papież Jan Paweł II jak i Benedykt XVI czy Franciszek są za transplantacja! Jednakże kościół aż tak mocno nie włącza sie w promocję idei transplantacji, a szkoda. Jeśli chodzi o konserwatywne środowiska, to jest garstka ludzi, która głosi dziwne i nieprawdziwe teorie dotyczące transplantologii, ale obalamy te mity i edukujemy.

To kolejny mit! Priorytetem lekarza zawsze jest ratowanie życia. O pobraniu narządów myśli sie dopiero w sytuacji, kiedy istnieje podejrzenie śmierci mózgu, i robi sie badania potwierdzające. Jeśli nie ma stwierdzonej śmierci mózgu, to nadal sie robi wszystko, by ratować człowieka i próbować go doprowadzić do zdrowia. Jeśli zaś doszło do śmierci mózgu, to wtedy zaczyna sie myśleć o pobraniu narządu. Jeśli nie ma sprzeciwu, to robi sie badania i dopiero wtedy szuka sie biorcy. To jest skomplikowany proces – nie ma możliwości pobrania narządów w karetce czy od razu w szpitalu.

Jakie to mity?

Na przykład musimy zaprzeczać tym, którzy głoszą, że śmierć mózgu nie istnieje. Niestety są dwie osoby w Polsce, które głoszą taką teorię, i co więcej, niektóre konser watywne media to publikują. Wtedy ludzie masowo zgłaszają sie do Centralnego Rejestru Sprzeciwu. Zawsze znajdzie sie ktoś, kto będzie burzył pewien porządek i ład w imię swojego widzimisie. Oczywiście śmierć mózgu istnieje, jest potwierdzona badaniami medycznymi, naukowymi. Aby ją stwierdzić, należy wykonać szereg badań – nie da sie jej określić ot tak. Jest to bardzo wiarygodny i przejrzysty proces. Po co ktoś rozpowszechnia te mity, skoro chodzi o ratowanie życia? Kampanię DAWCA. pl wspierają także znane postacie

było 29288 osób-tyle osób zgłosiło swój sprzeciw. z czego wynika niechęć do dawstwa narządów po śmierci?

Przede wszystkim brak zrozumienia procedur oraz definicji śmierci mózgu. Czyli ogólnie ujęta niewiedza.

oświadczenia woli, by zdjąć z niej podejmowanie decyzji, a jedynie dać im możliwość spełnienia naszej woli, czyli chęci oddania narządów po naszej śmierci. Pamiętajmy, że w Polsce nie ma takich sytuacji, w których lekarz, mimo sprzeciwu rodziny, pobiera od zmarłego narządy.

Jakie działania podejmujecie w ramach kampanii społecznej, żeby tę wiedzę poszerzać i z nią docierać?

Ilu jest zarejestrowanych świadomych dawców?

Skupiamy się na dwóch elementach. W pierwszej kolejności na budowaniu społeczności promującej ideę

Nie ma bazy dawców narządów, wiec nie ma możliwości oszacowania, ile osób podpisało oświadczenia woli.

Mamy na pewno dużo do nadrobienia, zarówno w promocji idei, jak również samego systemu i zaangażowania ochrony zdrowia. Na to, że nie jesteśmy w czołówce, wpływają różne wydarzenia, np. kryzys w 2007 roku wywołany oskarżeniami ministra sprawiedliwości. System się załamał i ilość przeszczepów drastycznie spadła. Jednakże to się odbudowuje. Dlatego stale tę ideę musimy stale promować. a czy wpływ konserwatywnych środowisk też ma znaczenie? Kościół nie

Jak zachęciłby Pan naszych czytelników do świadomego dawstwa?

Warto postawić się w sytuacji, gdybyśmy to my czekali na przeszczep i to od decyzji kogoś innego by zależało nasze życie. Warto też pamiętać, że ta decyzja dotyczy nas w sytuacji, kiedy nie będzie nas na tym świecie. Druga sprawa – ta decyzja nam już w niczym nie przeszkodzi po naszej śmierci. Kiedy już nas nie będzie, będziemy mogli uratować komuś życie – to jest piękno transplantacji!

Na to pytanie nie umiem odpowiedzieć, ale jest to profesor medycyny, który mówi, że umie wybudzać ludzi ze śmierci mózgowej – tylko że taki stan jest nieodwracalny i nie ma żadnego udokumentowanego przypadku na świecie potwierdzającego możliwość „wybudzenia” ze śmierci mózgowej.

Co należy zrobić, żeby zostać świadomym dawcą narządów?

Ile osób udaje się uratować, dzięki pobraniu narządów od zmarłych?

Życzę więc Panu i wszystkim tym, którzy potrzebują pomocy i mogą jej kiedyś potrzebować, żeby dawców było jak najwięcej. Dziękuję za rozmowę.

Rocznie jest to około 1500 osób. Spotkałem się niejednokrotnie z opinią, którą wiąże się z dużym brakiem zaufania do lekarzy. Są tacy, którzy twierdzą, że osobom w stanie bardzo ciężkim, które są świadomymi dawca-

Podjąć decyzję. Później należy podpisać oświadczenie woli, które można pobrać np. z naszej strony internetowej www.dawca.pl. Na koniec poinformować o swojej decyzji rodzinę i poprosić ją o uszanowanie naszej woli.

Również dziękuję. Tego też sobie życzę. Również tego, żeby ludzie sie nie bali podejmowania decyzji. r OZ m A W IAł : B Ar t OSZ k SEp k A


10 rozmowa

27 października 2015

pO WIAt

In ter net przede wszyst kim promocja-jedno z podstawowych narzędzi marketingu stało się nieodłącznym elementem współczesnego świata. trudno wyobrazić sobie bez niej jakąkolwiek dziedzinę życia. Samorządy także powinny wykazywać w dziedzinie promocji większą aktywność. Niestety – niektóre nasze, lokalne samorządy nie korzystają z niej we właściwy sposób. amorządy, ze względu na konieczność ograniczania wydatków, muszą szukać niedrogich i dość skutecznych kanałów promocji. Takim właśnie jest Internet – szybki, tani, prosty i efektywny. Ponadto, promocja w sieci jest całkowicie mierzalna. Samorząd, który promuje się w Inter necie, por talach społecznościowych, zyskuje także coś innego – wizerunek podmiotu nowoczesnego. A w Internecie wszystkie drogi prowadzą do strony WWW. Bannery, PR, promocja w wyszukiwarkach, mailing – te wszystkie elementy strategii promocyjnej nadają jej ostateczny kształt i charakter. Jednak zawsze, gdzieś tam z tyłu, znajduje się przygotowany ser wis, który, będąc w centrum spaja działania promocyjne i stanowi ich rdzeń. Do niego dopasowuje się resztę działań promocyjnych. Zaglądamy więc na ser wisy naszych samorządów, oceniając je (w skali 1-5) według kilku kryteriów: wygląd, aktualizacje, interaktywność, kontakt, wyszukiwarka, responsywność.

S

CIEChanOWIEC – Ser wis miasta i gminy jest zdecydowanie najlepszym serwisem w powiecie. Jest przejrzysty, graficznie schludny. Elementy graficzne są tylko miłym dodatkiem do treści zamieszczanych w serwisie, ale ich nie „przykrywają”. Aktualizowanie również wymaga pochwały, informacje pojawiają się z dużą częstotliwością. Ser wis www.ciechanowiec.pl jako jedyny samorządowy serwis internetowy w powiecie posiada wersję dla niedowidzących. Za pomocą portalu można zadać pytanie burmistrzowi, a także obejrzeć i pobrać e-kartki pocztowe. Wyszukiwarka także daje możliwości znalezienia informacji po wpisaniu konkretnej frazy. W prosty sposób znajdziemy kontakt do urzędu, a także informacje o historii miasta i gminy. Atuty gminy, takie jak Muzeum Rolnictwa, turystyka, wydarzenia kulturalne, Ciechanowiecki Ośrodek Kultury i Sportu wyróżnione są w odrębnych, graficznie atrakcyjnych zakładkach, które łatwo odnaleźć na stronie głównej. Za pomocą jednego kliknięcia możemy ponadto wybrać wielkość czcionki wyświetlanego tekstu. Brak opcji komentowania. Jedyna wada to brak responsywności, czyli tego, co sprawia, że strona wygląda dobrze na telefonach komórkowych czy tabletach. Ocena: 4,5. CzYŻEW – Ser wis www.umczy-

zew.pl wygląda dobrze. Graficznie nie stoi na najwyższym poziomie, ale dość łatwo znajdziemy na nim interesujące nas informacje. W zakładce „z życia gminy” na stronie głównej znaleźć można informacje z lat 2007-2015. Strona jest aktualizowana w miar regularnie (4-5 informacji w ciągu tygodnia). Nie znajdziemy na nim formularza kontaktowego do urzędu, ale atutem jest opcja newslettera (otrzymywa-

nia na maila informacji o aktualnościach na stronie). Tu również nie można komentować informacji zamieszczanych na stronie, natomiast zmienić można wielkość czcionki wyświetlanych treści. Urząd Miejski posiada także profil na portalu społecznościowym Facebook, na który z łatwością przeniesiemy się ze strony www. Uwagę zwraca podstrona „tereny inwestycyjne gminy Czyżew”. Wchodząc na nią, znajdziemy film promujący tereny inwestycyjne, a także niezbędne informacje dla potencjalnych inwestorów. Brak responsywności. Ocena: 4. SzEPIEtOWO – Niedawno zmodernizowany serwis www.szepietowo.pl wygląda lepiej niż jego poprzednik, jednak graficznie pozostawia trochę do życzenia. Główne atuty serwisu to: łatwość poruszania się po niej, wyraźnie wyodrębniona wyszukiwarka i możliwość zmiany czcionki, a także atrakcyjny, zarówno graficznie jak i pod względem zawartości, pasek boczny. Znajdziemy tam informacje o mieście i gminie, przejrzymy ogłoszenia, pobierzemy potrzebne dokumenty, sprawdzimy nadchodzące wydarzenia kulturalne, a także przeczytamy elektroniczną wersję gazety „Gminne Echa”. Aktualizacje pojawiają się często, jednak ich treść nie zaspokoi w pełni potrzeb czytelnika. Często są to wyłącznie zdjęcia lub zeskanowane regulaminy imprez. Nie ma w serwisie formularza kontaktowego z władzami. Serwis dobrze ogląda się na urządzeniach mobilnych ze względu na jego responsywność. Ocena: 4. WYSOKIE MazOWIECKIE – Graficznie strona www.wysokiemazowieckie.pl jest przeciętna, choć dość przejrzysta. Nie sprawi nam trudności znalezienie informacji, które nas interesują. Można jednak od strony miasta-stolicy powiatu wymagać lepszej szaty graficznej. Aktualizowana jest nieregularnie; zdarza się, że informacje nie są zamieszczane nawet przez kilka dni, co nie pozwala mieszkańcom być na bieżąco ze sprawami miasta. Formularz kontaktowy istnieje na stronie, jednak by z niego skorzystać, trzeba posiadać program poczty e-mail na swoim komputerze. Możemy skorzystać także z wyszukiwarki, serwis posiada też możliwość zmiany wielkości wyświetlanych treści. Jednak zdecydowanie, w kontekście promocji, strona internetowa Urzędu Miejskiego w Wysokiem Mazowieckiem pozostawia trochę do życzenia. Strona nie jest responsywna. Ocena: 3,5. SOKOŁY – Szata graficzna jest na dobrym poziomie. Użytkownika witają ciekawe animacje na stronie głównej, obok podane są wszystkie dane kontaktowe do urzędu, nie trzeba szukać zakładki „kontakt”. Odrębna zakładka na stronie zawiera folder reklamowy o gminie a także film promocyjny. Nieco gorzej jest z aktualizowaniem. Informacje pojawiają się dość rzadko, (od 1 do 22 października tylko 4). Wy-

szukiwarka jest łatwa do znalezienia, działa poprawnie. Na stronie znajdziemy także kursy walut, co jest ciekawostką. Nie skontaktujemy się jednak z urzędem za pomocą formularza kontaktowego. Strona jest jednak przejrzysta, zawiera uporządkowane informacje. Brak responsywności. Ocena: 4. nOWE PIEKUtY – Strona wizualnie wygląda dość prosto, jednak jest to jej atutem. Nie ma w niej „upchanych” zakładek i informacji. Wszystkie podstawowe znajdziemy na stronie głównej, w widocznym miejscu. Kontakt do urzędu również został właściwie wyeksponowany. W dniach 1-22 października zamieszczono na niej 8 informacji, co jest liczbą niezbyt satysfakcjonującą. Atutem ser wisu www.nowepiekuty.pl jest formularz kontaktowy, za pomocą którego z łatwością skontaktujemy się z urzędem w formie elektronicznej. W serwisie skorzystać możemy także z wyszukiwarki. Gmina ma także stronę na Facebooku. Serwis nie jest responsywny, jednak mimo tego na urządzeniach mobilnych wygląda poprawnie. Ocena: 4,5. KLUKOWO – Gminny ser wis klu-

kowskiego urzędu jest mało atrakcyjny graficznie, choć jego zawartość jest uporządkowana poprawnie. Wiadomości pojawiają się na nim bardzo rzadko. Od początku października do 22 paździer nika pojawiła się na nim... jedna informacja. Żeby znaleźć informacje kontaktowe do urzędu musimy znaleźć zakładkę „dane kontaktowe”, jednak nie jest ona mocno widoczna na stronie głównej. Nie skontaktujemy się z urzędem za pomocą formularza kontaktowego ser wisu www.klukowo.pl, ponieważ go tam nie ma. Nie ma tam też wyszukiwarki. Niestety, ten ser wis także nie jest responsywny. Ocena: 2,5. KULESzE KOŚCIELnE – Nowa wersja serwisu, istniejąca od niedawna, jest interesująca. Razi jednak pierwszy kontakt z serwisem. Na stronie głównej witają nas zdjęcia prezentujące walory gminy w dość dużym formacie, poniżej jest sporych rozmiarów zdjęcie budynku urzędu, jeszcze niżej zdjęcie wójta gminy z krótkim powitaniem. Dopiero na samym dole, jakby schowane, znajdziemy aktualności. Jest ich niewiele. W okresie 1-22 października opublikowano tylko jedną informację. Plusem jest to, że w zakładce „kontakt” znajdziemy zarówno dane kontaktowe do urzędu, wójta, sekretarza i pozostałych pracowników, jak też formularz kontaktowy do urzędu. Brak wyszukiwarki. Jako jeden z nielicznych portali dostosowuje się do urządzeń mobilnych, jest responsywny, co jest jego dużym atutem. Ocena: 4. GMIna WYSOKIE MazOWIECKIE

– Serwis jest mało atrakcyjny graficznie i dość prosty, choć warto zaznaczyć, że istnieje od niedawna. Niestety nie możemy określić jak często dodawane są informacje, ponieważ nie zawierają one daty publikacji. W kontekście promocji gminy nie przyciąga uwagi ani nie jest z pewnością wizytówką samorządu. Nie posiada ani wyszukiwarki ani formularza kontaktowego. Brak responsywności. Ocena: 2. KObYLIn bORzYMY – Gmina nie posiada własnej strony www. Posiada jedynie Biuletyn Informacji Publicznej, co jest obowiązkiem gminy. Bk


rozmowa 11

fb.com/halomazowieck rOZ mO WA HA lO mA ZO WIECk

I od jabł ka się za czę ło… KaMIL OLEChWIROWICz to młody fotograf, zajmujacy sie fotografia od 2006 roku. Osiagniecie profesjonalizmu w tej dziedzinie sztuki zawsze było jego marzeniem. Połaczenie talentu i techniki zaowocowało pracami pełnymi leków, niepokoju zmieszanych z harmonia i estetyka. Poprzez selekcje dorobku fotograficznego, wybrał swoje najlepsze prace które prezentuje na swojej pierwszej wystawie „Złote Jabłko”. Jak powiedział Jarosław Siekierko – burmistrz Wysokiego Mazowieckiego – była to pierwsza od 17 lat wystawa fotograficzna w Wysokiem.

i możemy się udusić”. Uważam, że cała ta symbolika jest widoczna w moich pracach.

Skąd pomysł na wystawę?

Wszystko zaczęło się w dniu, kiedy uczestniczyłem w spotkaniu, gdy powstawała organizacja 4slow (jeden z partnerów wydarzenia – przyp. red) w grudniu 2014 roku. W zadaniach statutowych postawili sobie m.in. organizację evetów kulturalnych i promocję debiutujących artystów. Wtedy po raz pierwszy pojawił się pomysł zorganizowania wystawy. Nabrało to tempa na początku września, gdy poszedłem do Miejskiego Ośrodka Kultury by zaproponować poprowadzenia kursu fotografii. Wtedy też uznaliśmy z moim menagerem – Konradem Wielądkiem, że będzie to dobry czas na zorganizowanie, przy pomocy 4slow, wystawy w Wysokiem Mazowieckiem. Ile trwały przygotowania?

Przy gotowa nia do wer ni sa żu trwały nieco ponad miesiąc. Znalezienie sponsorów, zdobycie patronatów. Zostały wysłane w sumie 4 notreklama

ki prasowe. Mój menager Konrad wraz z organizacją 4slow zajęli się marketingiem wydarzenia w mediach społecznościowych. Dzięki ich działaniu wydarzenie dotarło do 5 tysięcy osób, a zasięg

publikowanych postów osiągnął zawrotną liczbę 8 tysięcy odsłon. Gdzie war to zwrócić uwagę, że zaczynaliśmy od zera, a na wer nisażu zjawiły się osoby nie tylko z miasta, ale i z Białegostoku. Kilka osób specjalnie przy -

jechało z Warszawy, żeby zobaczyć moje prace. Co do samego wernisażu ogromną rolę odegrał tu Konrad. Bazując na własnym doświadczeniu doskonale wiedział, co robi, ale mimo wszystko pozostał otwarty na propozycje i uwagi, które udoskonalał. I oczywiście wspaniali wolontariusze. Specjalnie przyjechali do nas z Szepietowa i cały dzień pomagali nam przy wieszaniu prac, ustawianiu eksponatów, roślin, przygotowywaniu całości oprawy. Dlaczego jabłko?

Jabłko to szeroka metafora. Wiele osób ze środowiska uznało, że jest to bardzo kiczowata nazwa, ale jeżeli odwołamy się do symboliki i zestawimy z moimi pracami, dojdziemy do sensu tej nazwy. Jak słusznie powiedział to jeden z radnych miasta p. Stanisław Chmielewski: „Wiadomo, co od jabłka się zaczęło – cały nasz żywot oparty jest na jabłku. Jabłkiem możemy się najeść

Jest Pan młodym twórcą, to początek kariery artystycznej. Jakie są, więc plany na przyszłość?

Słowo kariera wydaje mi się jeszcze zbyt wyolbrzymionym stwierdzeniem. Na dziś dzień planuje pokazać moje prace, tam gdzie będą chętni ludzie do przyjęcia mnie z moim dorobkiem. Tam gdzie będę mógł się podzielić moją refleksją. Wystawa dostępna jest dla zwiedzających jeszcze przez kilka najbliższych dni. Jak lub czym zachęci Pan czytelników do jej odwiedzenia?

Osobiście uważam, jak każdy artysta, że warto je zobaczyć, warto zapoznać się z opisem wystawy dostępnym na miejscu, by móc to zrozumieć i oddać się własnej interpretacji. Może ktoś odnajdzie w tym cząstkę siebie. Bardzo cieszy mnie to, że z miejscowych szkół przychodzi dużo grup uczniowskich wraz z nauczycielami. Wówczas jestem zapraszany na spotkania z nimi. Zadają pytania, są tego ciekawi. Na miejscu są też dostępne foldery z wystawy, które są rozdawane nieodpłatnie.


12 promocja

27 paĹşdziernika 2015


rozmaitości 13

fb.com/halomazowieck rOl NIC tWO

Obo ra mu si pach nieć obo rą? Nie mu si! Chów zwierząt nie pachnie i z tego powodu często dochodzi do konfliktów w środowiskach wiejskich między gospodarującymi tam od lat rolnikami, a nowymi mieszkańcami, którzy się tam osiedlają i którym produkcja zwierzęca przeszkadza.

Władze gmin wyczulone na skargi takich mieszkańców nie wydają zgody na nowe, większe inwestycje dotyczące szczególnie budowy świniarni, farm mlecznych i ferm drobiowych. Tymczasem uciążliwości odorowe można ograniczyć poprzez higienizowanie pomieszczeń i otaczającego środowiska preparatami mikrobiologicznymi w tzw. zintegrowanym systemie stosowania. Tylko taka technologia zapewnia pełne powodzenie podjętej biologizacji. Zintegrowany system składa się z wielu elementów zależnych od celu gospodarczego. Jednak większość z nich jest identyczna dla chowu i hodowli większości gatunków. Pierwszym i podstawowym zabiegiem zintegrowanego systemu biologizacji jest ich zasiedlanie. Polega na opryskiwaniu lub zamgławianiu pomieszczeń inwentarskich 10% roztworem mikroorganicznym. Istotne jest, aby dokładnie wykonać pierwszy zabieg opryskując całość pomieszczeń inwentarskich łącznie z kojcami, wygrodzeniami, rusztami, matami, paśnikami i innym wyposażeniem. W początkowym okresie wymagane są częste opryski, do dwóch w tygodniu. Po pierwszym miesiącu, jeżeli zmniejszy się siła wyczuwalnego odoru można zabiegi ograniczyć do jednego w tygodniu. Zaletą tej metody jest jej przyjazne (probiotyczne) oddziaływanie na ludzi, zwierzęta i środowisko. Podczas zabiegów nie jest wymagana odzież ochronna, karencja – wstrzymanie czy też ograniczenie użytkowania obiektu, ani zabiegi prewencyjne. W kolejnych etapach higienizacji korzystniejsze jest stosowanie biopreparatów mikroorganicznych poprzez zamgławianie. Zatomizowany roztwór mikroorganiczny może się utrzymać w przestrzeni pomieszczeń inwentarskich przez kilka godzin dokładnie pochłaniając i rozkładając substancje odorowe takie jak siarkowodór, amoniak, merkaptany, itp. Decyzja właściciela stada o wprowadzeniu zamgławiania w celu eliminacji uciążliwości wobec środowiska i sąsiedztwa będzie z całą pewnością uzasadniona i skuteczna. E WA m I l EW S kA – NIE Z A l EŻ N Y EkS p Ert DS . BIO lO g I Z A C JI

prA WO

Dla ko go za si łek cho ro bo wy Zasiłek chorobowy jest istotnym wsparciem w razie kłopotów ze zdrowiem. Część osób nie może jednak liczyć na takie świadczenie. Zasiłek chorobowy jest istotnym wspar ciem w ra zie kło po tów ze zdrowiem. Część osób nie Poważna cho ro ba cał kowi cie wy klu cza możliwość zarobkowania. W takiej sytuacji bardzo pomocnym wsparciem jest zasiłek chorobowy. Zasady jego funkcjonowania nie są proste. To problem typowy dla wszystkich świadczeń wypłacanych przez ZUS. Dlatego w kolejnej części naszego specjalnego cyklu infor mujemy, kto może liczyć na wsparcie w trakcie choroby. Wbrew pozorom, taka pomoc nie przy sługuje wszystkim pracownikom …

Informacji na temat zasad przyznawania zasiłku chorobowego trzeba szukać w ustawie z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa. Wspomniany akt prawny mówi, że prawo do zasiłku chorobowego jest nabywane dopiero po upływie tzw. okresu wyczekiwania. Ten okres wynosi: •30 dni nieprzerwanego ubezpieczenia chorobowego dla osób podlegających temu ubezpieczeniu w sposób obowiązkowy (np. pracowników etatowych) •90 dni nieprzerwanego ubezpieczenia chorobowego dla osób podlegających temu ubezpieczeniu w sposób dobrowolny (np. przedsiębiorców i zleceniobiorców) W przypadku pracowników etatowych, obowiązuje miesięczny okres wyczekiwania. Osoby zatrudnione w ramach umowy zlecenia oraz przedsiębiorcy mogą dobrowolnie płacić składkę chorobową. Okres wyczekiwania dla nich jest przedłużony do 90 dni (jeśli dana osoba w ogóle płaci nieobowiązkową składkę).

przed otrzymaniem zasiłku musi upłynąć okres wyczekiwania

Do okresu wyczekiwania jest wliczane również poprzednie ubezpieczenie chorobowe, jeżeli zachodzi jedna z wymienionych okoliczności:

•przerwa między okresami zatrudnienia i ubezpieczenia nie przekraczała 30 dni •przerwa w ubezpieczeniu była spowodowana urlopem bezpłatnym, urlopem wychowawczym lub odbywaniem czynnej służby wojskowej przez żołnierza niezawodowego

ubezpieczeniem chorobowym w trakcie 90 dni od daty ukończenia szkoły/uzyskania dyplomu uczelni wyższej •zakończyli pracę w Sejmie lub Senacie i przystąpili do ubezpieczenia zdrowotnego w ciągu 90 dni od końca swojej kadencji

niektóre osoby mogą nabyć prawo do zasiłku chorobowego, bez wcześniejszego okresu wyczekiwania. Do tej grupy zalicza się pracowników, którzy:

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, zasiłek chorobowy jest wypłacany osobie, która utraciła zdolność do pracy z powodu choroby. Opisywane świadczenie mogą również otrzymać pracownicy objęci kwarantanną lub poddani leczeniu odwykowemu. Z zasiłku chorobowego skorzystają także osoby badane jako potencjalni dawcy komórek, tkanek i narządów.

•ulegli wypadkowi w drodze do pracy albo w drodze z pracy •są obowiązkowo ubezpieczeni w ZUS i mają przynajmniej dziesięcioletni okres wcześniejszego obowiązkowego ubezpieczenia chorobowego •ukończyli szkołę ponadgimnazjalną lub szkołę wyższą i zostali objęci reklama

l l l

EBrO k Er


14 rozmaitości

Skąd więc w katolicyzmie przy okazji świąt wszystkich świętych takie przenikanie się wierzeń pogańskich z chrześcijańskimi? Może dlatego, że w pierwszych wiekach dochodziło do synkretyzmu religijnego – czyli łączenia wierzeń

WIE rZE NIA

HALLOwEEn święto wszystkich zmarłych chrześcijańskich z wierzeniami lokalnych religii pogańskich. Pierwotnie święto wszystkich świętych obchodzone było 13 maja pod nazwą Święto Zmarłych Męczenników. Dopiero w 731 roku – papież Grze-

gorz II przeniósł tę uroczystość na dzień 1 listopada, gdyż przybywający wiosną do Rzymu pielgrzymi stanowili spore obciążenie finansowe dla kościoła (trzeba było nakarmić wszystkich wiernych, a uszczuplone zimą spiżarnie świeciły już pustkami). Sześć lat później święto to ogłoszono świętem wszystkich świętych, a na prośbę cesarza Ludwika Pobożnego – rozszerzono to święto na cały Kościół. Dzień Zaduszny, czyli następny dzień po Święcie Wszystkich Świętych to święto zapoczątkowane w roku 998 przez św. Odilona z opactwa Cluny. Był to przejaw synkretyzmu religijnego, gdyż obrzęd ten był odpowiedzią na pogańskie święto zmarłych. Dopiero w XII wieku tradycja ta zagościła w Polsce. W XIV wieku zaczęto urządzać procesje na cmentarz. Dlaczego jednak święto to obchodzone jest 2 listopada, a nie jak pogańskie święto

zmarłych 31 października? Odpowiedź jest bardzo prosta – dlatego, że nie można było czcić zmarłych wcześniej, niż świętych, którzy byli w tym czasie (ale i także później) stawiani za wzór dla żyjących. Cofnijmy się jednak nieco dalej. Do święta celtyckiego Samhain, który już ponad 2 tys. lat temu był świętem żegnającym lato i witającym zimę. Tego też dnia obchodzono święto zmarłych, które zostało wprowadzone do Kościoła Katolickiego dopiero w 998 roku. Podczas Samhain duchy przodków zapraszano do domów, złe duchy zaś odstraszano. Sądzi się, iż to właśnie z potrzeby odstraszania złych duchów wywodzi się zwyczaj przebierania się w dziwaczne stroje podczas znanego współcześnie Halloween. Bardzo ważnym elementem celtyckiego święta było też palenie ognisk. Dzisiaj palimy na grobach zmarłych jednak już tylko

Fot. Olivier

„Ciemno wszędzie, głucho wszędzie. Co to będzie, co to będzie?” – od takich słów zaczynają się znane większości nam „Dziady” Adama mickiewicza. Dalej następuje przywołanie duchów zmarłych i obdzielenie ich darami. tak Słowianie starali się uczcić dusze błąkające się po ziemi. I choć akcja tego dramatu dzieje się w dzień zaduszny – to bliżej mu do pogańskich wierzeń, niż mogłoby się nam wydawać.

27 października 2015 świece i znicze. Dlaczego? Wg. pogańskich obrzędów światło na grobach – jak latarnie morskie – przyciągało błądzące duchy do miejsc spoczynku – czyli dokładnie tak, jak przy znanych słowiańskich Dziadach. Celtyckie święto emigrowało w latach 40. XIX wieku wraz z Irlandczykami do Stanów Zjednoczonych. Tam przybrało formę kolorowych maskarad i zabaw (dopiero w 1930 r). Wbrew obiegowej opinii na temat Halloween w Polsce, zgodnie z którą amerykański zwyczaj lekceważy i wyśmiewa chrześcijańską tradycję obchodów Dnia Zmarłych ma sporo wspólnego z słowiańskimi Dziadami, których uwspółcześnioną wersję przedstawił w swoim dramacie Adam Mickiewicz. Skąd w takim razie nazwa? All Hallows' E’en – tak brzmiała pierwsza nazwa tego święta, czyli dosłownie – wigilia Wszystkich Świętych. Skąd więc taka wrogość różnych kościołów chrześcijańskich do tego święta? Dlatego, że Halloween ma pogańskie korzenie! W Polsce zwyczaj ten, wciąż niechętnie tolerowany przez środowiska blisko związane z Kościołem, pojawił się w latach dziewięćdziesiątych i od razu przyjął zeświecczoną formę balu przebierańców. Warto przy tej okazji wspomnieć o naszym własnym starosłowiańskim zwyczaju zwanym dziadami. Dwa razy do roku wiosną i jesienią także Słowianie z radością wyczekiwali duchów przodków, które zapraszali do uroczystej wieczerzy. Spotkaniu towarzyszyły zabawy i tańce. „Czyscowe duszeczki! (…) Oto obchodzimy Dziady! Zstępujcie w święty przybytek; Jest jałmużna, są pacierze, I jedzenie, i napitek.” D ZIA DY A. M IC KIE WICZ

rOZ rYW kA

Co war to zo ba czyć w tV? HA ItI. Cu DOW NIE OCA lO NA

JE StEm ku BA

tVP 1, Reportaż, Czwartek 29.10, godz. 22: 20

tVP Kultura, Reportaż, Sobota 31.10, godz. 12: 00

W styczniu 2010 roku na Haiti miało miejsce trzęsienie ziemi o sile 7 w skali Richtera. Jego skutki okazały się katastrofalne i dotknęły kilku milionów mieszkańców całego regionu. Zniszczeniu uległa spora część budynków w stolicy i okolicznych miastach. I oto zdarzył się niemal cud – w gruzowisku znaleziono małe dziecko: Landinę Seigon, której udało się jako jedynej przeżyć ze wszystkich pacjentów miejskiego szpitala. Inigo Gilmowe przybliża historię dziewczynki i bohaterskie próby uratowania jej życia przez lekarzy z Wielkiej Brytanii. Film to także próby poszukiwania matki ocalonej dziewczynki.

Rodzice 12-letniego Jakuba i o 6-cio letniego Mikołaja wyjechali z Polski za pracą. Starszy chłopiec bierze na siebie ciężar odpowiedzialności za swój i brata los. Mimo tak młodego wieku potrafi on doskonale o niego zadbać. kur CZA kI W FASt FO ODACH FOKUS tV, Reportaż, niedziela 1.11, godz. 21: 00

Ostatnie lata to czas, podczas którego wokół tematu hodowli drobiu i przygotowywania jego mięsa narosło wiele kontrowersji. Szczególnie burzliwe dyskusje wywoływały znane na całym świecie znane sieci fast foodów. Dziennikarze odsłaniają prawdę na temat ich produkcji. WY klę CI kO CHAN kO WIE tVP 2, Reportaż, Wtorek 3.11, godz. 22: 55

Dla wielu mieszkańców Indii małżeństwa między osobami z różnych kast czy wyznawcami różnych religii są wciąż nie do zaakceptowania. Takie związki są powszechnie uznawane za plamę na honorze rodziny. Za taką miłość może

grozić małżonkom nawet śmierć z rąk ojca, brata lub matki. klI NI k A SpA lO NYCH tWA rZY tVP 1, Reportaż, Czwartek 5.11, godz. 22: 20

Każdego roku w Pakistanie setki kobiet pada ofiarą ataków kwasem. Większość z napaści nigdy nie zostaje zgłaszana na policję, a ich ofiary samotnie próbują poradzić sobie z bólem i ranami. Twórcy dokumentu przedstawiają poruszające losy 39-letniej Zakii i 23-letniej Rukhsany, które zostały oszpecone przez mężów. Obser wują ich próby ułożenia sobie życia i doprowadzenia do ukarania sprawców. Reportaż pokazuje także działania osób, które starają się im oraz setkom innych osób pomóc.


rozmaitości 15

fb.com/halomazowieck OgróD

Oczko wod ne zi mą Przed zimą specjalnych zabiegów wymaga oczko wodne, szczególnie takie, w którym hodujemy ryby. zabiegi pielęgnacyjne należy rozpocząć już od samego początku jesieni, gdy zaczynają opadać liście z drzew, które, gnijąc w wodzie, przyczyniają się do jej zakwaszenia. by temu zapobiec należy je regularnie wyławiać z oczka, a dodatkowo usuwać przekwitłe i uschnięte części roślin porastających jego brzegi. Dla ułatwienia tego zadania można zabezpieczyć oczko za pomocą specjalnej siatki.

Sposób zabezpieczenia oczka wodnego przed zimą zależy w głównej mierze od jego wielkości i formy. W przypadku małego zbiornika, zwłaszcza takiego znajdującego się na tarasie lub balkonie, którego pojemność nie przekracza 200 litrów, najlepszym rozwiązaniem jest jego likwidacja. Ryby i rośliny w nim się znajdujące przenosimy do zamkniętych pomieszczeń, w których trzeba koniecznie zapewnić im odpowiednie warunki. W przypadku, gdy zbiornik wodny ma głębokość powyżej 100 cm, możemy pozostawić żyjące w nich ryby i rośliny na zimę. W tak głębokich oczkach, woda całkowicie nie zamarza do samego spodu i żyjące w nich zwierzęta mogą przezimować w pobliżu dna zbiornika, gdzie temperatura wody nie powinna spaść poniżej 4°C. Tuż po opadnięciu wszystkich liści należy zbiornik bardzo dokładnie oczyścić. Ważne jest, by wszystkie prace wy-

konywać jeszcze przed nastaniem zimy, zanim temperatura wody spadnie poniżej 10°C. Na czas porządkowania zbiornika ryby przenosi się do pojemnika zastępczego. Następnie wypompowuje się około 75% wody i czyści dno i brzegi, a także wydobywa zalegający muł, bowiem pozostawiony na zimę w oczku wytwarza trujący gaz – siarkowodór, który niekorzystnie wpływa na ryby. Ryby, które pozostają w oczku wodnym na zimę, potrzebują odpowiednich warunków. Podstawą jest odpowiednie napowietrzenie. Po zamarznięciu powierzchni wody, nie ma praktycznie możliwości, by tlen przedostał się pod powierzchnię lodu. By dostarczyć rybom odpowiednią ilość tlenu, można zastosować kilka zabiegów. Niektórzy wycinają przeręble, jednak w czasie wykonywania tej czynności powstają wi-

bracje, które mogą okazać się niebezpieczne dla ryb, wymagających w tym okresie spokoju i ciszy. Innym zabiegiem jest umieszczenie w wodzie snopka słomy. Wewnątrz niego woda nie powinna zamarznąć, jednak w taki sposób dostarczymy tylko niewielką ilość tlenu. Oczko wodne możemy także natlenić za pomocą odpowiednich tabletek. Po umieszczeniu w zbiorniku, powoli uwalnia się z nich nadtlenek wodoru, który rozkłada się na tlen i wodę. Działanie takiej tabletki, w zależności od ilości ryb, wody oraz stopnia jej zanieczyszczenia, trwa 1-2 miesięcy. Jednak największą wydajność posiadają urządzenia do natleniania wody. Jednym z nich jest grzałka elektryczna o małej mocy, umieszczona na pływaku. Urządzenie to ogrzewa wodę w jednym miejscu, w którym ona nie za-

kSIąŻ kA

„po pro stu bądź” Magdalena Witkiewicz jest niewątpliwie jedną z moich ulubionych polskich autorek. ambitna, przebojowa, otwarta na czytelnika, no i przede wszystkim piekielnie zdolna!

Wszystkie jej książki kocham miłością wielką i bezwzględną, dlatego z niecierpliwością odliczałam dni do premiery jej najnowszej powieści – „Po prostu bądź”. Plan był taki – wolny weekend, książka i ja! Niestety tak skrzętnie ją schowałam (żeby nie zapodziała się gdzieś przypadkiem), że przepadła jak kamień w wodę i z czytelniczego planu nici. Gdy po kilku dniach zguba odnalazła się (na wieszaku!!!), zabrałam się za nią ze zdwojoną dawką ciekawości i nie mogłam się od niej oderwać. Będąc w połowie książki napisałam wiadomość do Pani Magdy, aby podziękować jej za tą cudną historię, oczywiście odpisała od razu, rewelacyjna kobietka. Skończyłam czytać grubo po północy i cóż mogę powiedzieć… Tyle emocji, tyle wrażeń, tyle wzruszeń… Czyja historia tak mnie poruszyła…? Paulina, dla przyjaciół Pola, jest młodą, zdolną i ambitną dziewczyną. Kocha spokojne i ciche miejsce, w którym mieszka, jednak bardzo chce się wyrwać z domu. Dlaczego? Chce się uczyć, pracować, być niezależna i po swojemu szczęśliwa. Jednak rodzice dziewczyny uważają, że nauka nie jest jej do niczego potrzeba. Studia? To totalna głupota i kaprys córki, według nich Pola powinna zostać na wsi i zajmować się gospodarstwem, wyjść za mąż, mieć gromadkę dzieci jak jej siostra Magda i przestać marzyć o niebieskich migdałach. Rodzice Poli obstają przy swojej racji, wybierają jej kandydata na męża, nie rozumiejąc, że Adrian i Paulina są tylko parą przyjaciół i żadne z nich nie zamierza brać ślubu. Dziewczyna postanowią jednak iść za głosem serca i spełniać swoje marzenia. Wbrew woli rodziców decyduje się wyjechać do Gdańska i iść na wymarzoną architekturę. Jednak podejmując taką

decyzję zostaje zupełnie sama, nie może liczyć na wsparcie i pomoc rodziców, którzy odwracają się od córki. Na szczęście ma Adriana, który od samego początku pomagał, wspierał i dopingował. Życie Pauliny zmienia się o 360 stopni, gdy poznaje Aleksandra. Przystojny, uroczy, inteligentny, a przy okazji okazuje się być jej… wykładowcą! Uczucie, które po cichutku rodzi się między nimi, w końcu przeradza się w prawdziwą miłość i wybucha z ogromną siłą. Paulina i Aleksander są nierozłączni i nie widzą poza sobą świata, do pewnego momentu. Życie okrutnie weryfikuje wszystkie ich dotychczasowe plany. W jednej chwili odbiera Paulinie to co najcenniejsze. Kobieta pogrąża się w rozpaczy po mężu, nie chce i nie wie jak dalej żyć. Jednak jest przy niej ktoś, kto nie pozwoli jej upaść. Łukasz, wieloletni przyjaciel Aleksandra. To on będzie podporą w najtrudniejszym okresie jej życia, on też zaproponuje jej pewien układ. Umowę, która zmieni ich życie na zawsze… Jak??? Nie zdradzę, bo odbiorę przyjemność czytania tym, którzy zechcą sięgnąć po „Po prostu bądź”. Czy warto? Och, bardzo, bardzo, bardzo warto!!! I r m I N A H Er m AN

marza. Powstaje więc rodzaj przerębla, jednak bez konieczności wykuwania dziury w lodzie. Jest to rozwiązanie w miarę ekonomiczne. Dobrym rozwiązaniem są także styropianowe przeręble. Te najprostsze modele zabezpieczają staw przed zamarznięciem do temperatury -8/-10 °C i doskonale sprawdzają się na ok. 15 m2 stawu. Bardziej rozbudowane wersje wyposażone są dodatkowo w napowietrzacz, wężyk długości 8m i kamień napowietrzający. Model ten zabezpiecza staw przed zamarznięciem do temperatury -15 °C. Trzeci rodzaj styropianowych przerębli wyposażony jest dodatkowo w grzałkę o mocy 35W i termostat regulujący jej pracę. Tego rodzaju sprzęt zabezpiecza staw do temperatury -25°C. Nawet w dobrze przygotowanym i odpowiednio wielkim oczku wodnym mogą zimować tylko niektóre gatunki ryb. Na zimę w zbiorniku wodnym możemy pozostawić karasia srebrzystego, ciernika, różankę, słonecznicę, złotą orfę oraz karpia koi. Natomiast wszelkiego rodzaju hodowlane formy welonek trzeba przenieść na zimę do akwarium.

CIE CHA NO WIEC

Z Cie cha now ca w świat Ukazał się kolejny tom wspomnień adama anastaziuka, tym razem poświęcony wydarzeniom, które wpłynęły na jego wyjazd z rodzinnego miasta, zatytułowany „z Ciechanowca w świat”.

Adam Anastaziuk wy jaśniając w pierwszym rozdziale powody napisania wspomnień i sposób ujęcia tematu mówi: „Podzielam myśl Laurence'a Sterna, że jeśli istnieje jakaś prosta linia pomiędzy narodzinami i śmiercią, to trzeba uciekać w dygresje, wtedy meandrując, przedłużamy sobie życie – przynajmniej tak nam się wydaje. Taką metodę właśnie wybrałem. Uciekałem w dygresje, wybierałem splątane, pogmatwane i co ciekawsze epizody, wpisując je w kontekst szerszy, społeczny, w tło wydarzeń, które były udziałem jeśli nie całego, to z pewnością znacznej części mego pokolenia. Gdzieś w tle jest mój rodzinny Ciechanowiec, który mnie ukształtował, który dał mi siłę wyjścia w szeroki świat i który jak magnes przyciąga kolejnymi powrotami”. ( WWW. CIE C HA N O W IEC . pl )


16 sport

27 października 2015

pIł kA ręCZ NA

Pa sjo na ci szczy pior nia ka

Stowarzyszenie Piłkarzy Ręcznych Nowe Piekuty jest pełnoprawnie zarejestrowaną jednostką, która rozwija się w szybkim tempie. W ciągu zaledwie kilku miesięcy udało się utworzyć zespół szczypiornistów, w skład którego wchodzą młodzi i zdolni zawodnicy z gmin Nowe Piekuty i Rudka. Pracują oni pod czujnym okiem trenera – Michała Warmijaka, który od lat współpracuje z Zespołem Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Rudce, a także z gminą Nowe Piekuty. W pracy wspiera go Piotr Tymiński, który pełni rolę drugiego trenera.

Fot. Aneta Dorotkiewicz

W 2015 roku, w Nowych piekutach utworzono Stowarzyszenie piłkarzy ręcznych, które zrzesza wszystkich sympatyków szczypiorniaka. Dzięki wielu staraniom udało się utworzyć zespół piłkarzy ręcznych, który w sezonie 2015/16 rywalizuje w III lidze okręgu warszawsko-mazowieckiego.

SPR Nowe Piekuty reprezentują: Falkowski Maciej, Iwańczuk Błażej, Jankowski Kamil, Jankowski Mariusz, Kostro Adrian, Kostro Rafał, Krassowski Mateusz, Łapiński Michał, Szymon Łaszczuk, Niemyjski Krystian, Odachowski Marcin, Piekutowski Marcin, Piekutowskich Mateusz, Piekutowski Michał, Pruszyński Kamil, Przeździecki Grzegorz, Werpachowski Dawid, Zarzecki Michał. Utworzenie Stowarzyszenia Piłkarzy Ręcznych związane jest z dużym zainteresowaniem piłką ręczną wśród

pIł kA NOŻ NA

pIł kA NOŻ NA

pod la ska kla sa Okrę go wa

IV li ga pod la ska

mieszkańców gminy Nowe Piekuty. Wynika ono nie tylko z osiągnięć reprezentacji Polski, ale także z sukcesów miejscowej młodzieży, która od wielu lat liczy się w walce o najwyższe miejsca na szczeblu wojewódzkim. Tak właśnie przygodę ze szczypiorniakiem zaczynali zawodnicy SPR-u, którzy chcą kontynuować dawną pasję. Umożliwia im to klub, w którym właśnie rozpoczęli kolejną sportową przygodę. Ponadto są oni wzorem dla młodzieży, która, miejmy nadzieję, pójdzie w ich ślady.

Utrzymanie klubu spor towego wymaga nie tylko poświęcenia spor towego, ale również wsparcia finansowego. Dzięki Gminie Nowe Piekuty na czele z Panem Wójtem Markiem Kaczyńskim i fir mie BEEF Marek z Brzeźnicy k. Brańska SPR może pokryć podstawowe koszty działalności klubu. Ważna jest również organizacja pracy SPR Nowe Piekuty. Odpowiedzialni za nią są głównie członkowie zarządu klubu. Pomocną dłoń wyciągają rodzice i pracodawcy naszych szczypiornistów. Dzięki nim zawodnicy mogą uczestniczyć w treningach, meczach, zebraniach i okolicznościowych wyjazdach. Największą bolączką nowopowstałego klubu jest zaplecze finansowe, a raczej jego brak. Dotychczasowi sponsorzy w dużej mierze pokryli podstawowe koszty utrzymania. Żeby jednak prezentować wysoki poziom nie tylko gry, ale również organizacji i prezencji niezbędne jest wsparcie finansowe. Zarząd klubu ma nadzieję, że wraz z dobrymi wynikami wzrośnie zainteresowanie działalnością Stowarzyszenia. Być może wtedy uda się pozyskać nowych sponsorów.

SPR Nowe Piekuty rozpoczął już rozgrywki ligowe. W pierwszym meczu zmierzył się z SPR ROKiS Radzymin. Mimo dobrego początku spotkania, podopieczni trenera Warmijaka przegrali na wyjeździe 25: 21. Pokazali jednak, że mają duże umiejętności i ambicję do stworzenia silnej drużyny. Zdaniem zarządu, trenera i zawodników jest to możliwe. Kolejny mecz zagrają w Ciechanowie z miejscowym UKS-em Nike. Pierwszy mecz przed własną publicznością odbędzie się w przedostatni weekend listopada. terminarz rozgrywek SPR nowe Piekuty na sezon 2015/16: I runda: l 17.10.2015 – SPR ROKiS Radzymin – SPR Nowe Piekuty (25: 21) l 24.10.2015 – UKS Nike Ciechanów – SPR Nowe Piekuty l 21/22.11.2015 – SPR Nowe Piekuty – CKS Jurand Ciechanów l 28/29.11.2015 – pauza l 5/6 grudnia – SPR Nowe Piekuty – UKS Prus Siedlce II runda: l 12/13.03.2016 – SPR Nowe Piekuty SPR ROKiS Radzymin l 02/03.04.2016 – SPR Nowe Piekuty – UKS Nike Ciechanów l 09/10.04.2016 – CKS Jurand Ciechanów – SPR Nowe Piekuty l 16/17.04.2016 – pauza l 23/24.04.2016 – UKS Prus Siedlce – SPR Nowe Piekuty

10 kolejka (17-18 października): Orlęta Czyżew – Tur II Bielsk Podl. walkower 0: 3

11 kolejka (17-18 października):

COKiS Ciechanowiec- Hetman Białystok 0: 3

Sparta Szepietowo-Rudnia Zabłudów 5: 1

11 kolejka (24-25 października):

Ruch Wys. Maz. – Dąb Dąbrowa Białostocka 3: 1

Krypnianka Krypno – Orlęta Czyżew 2: 4

12 kolejka (24-25 października):

Gryf Gródek – COKiS Ciechanowiec 3: 1

tabela po 11 kolejkach

Biebrza Goniądz – Ruch Wys. Maz. 0: 5

1. Tur II Bielsk Podl.

25

20-6

2. Hetman Białystok

24

24-11

3. Promień Mońki

20

22-11

4. Kolejarz Czeremcha

20

19-12

5. Husar Nurzec

18

24-16

LZS Narewka – Sparta Szepietowo 0: 1

tabela po 12 kolejkach

6. Orlęta Czyżew

18

19-15

1. Tur Bielsk Podlaski

7. Korona Dobrzyniewo

17

19-13

2. Ruch Wysokie Maz.

26

33-12

8. Krypnianka Krypno

14

19-15

9. KS II Michałowo

11

11-15

3. KS Michałowo

26

18-6

10. Gryf Gródek

9

12-24

4. Dąb Dąbrowa Biał.

25

25-16

11. Pasja Kleosin

6

15-26

12. Bocian Boćki

5

12-22

5. Hetman Tykocin

20

17-17

6. Pogoń Łapy

17

28-22

13. COKiS Ciechanowiec

0

5-35

12 kolejka: Promień Mońki – COKiS Ciechanowiec (31 października, godz. 13: 00)

28

33-8

7. Puszcza Hajnówka

17

15-16

8. Cresovia Siemiatycze

16

13-14

Orlęta Czyżew – Korona Dobryzniewo (31 października,

9. Sparta Szepietowo

16

16-13

godz. 14: 00)

10. Orzeł Kolno

16

21-19

Kolejarz Czeremcha – Orlęta Czyżew

11. KS Śniadowo

15

15-19

COKiS – KS II Michałowo

12. Magnat Juchnowiec

15

17-15

13. Biebrza Goniądz

14

12-24

rug BY

13 kolejka (7-8 listopada):

pIł kA NOŻ NA

14. MKS Mielnik

14

23-25

A kla sa

15. Wigry II Suwałki

11

15-25

9 kolejka (17-18 października):

16. Rudnia Zabłudów

10

19-31

KS Sokoły – Sparta Szepietowo 3: 1

17. LZS Narewka

9

9-24

18. Piast Białystok

5

13-36

Iskra Wyszki – Ruch II Wys. Maz. 1: 2 Tabela po 9 kolejkach: 1. Orzeł Tykocin

19

34-12

2. KS Sokoły

19

28-14

3. Ruch II Wys. Maz.

17

17-11

4. Sparta II Szepietowo

14

17-18

13 kolejka: Sparta

MKS

Mielnik

(31

października,

5. Żubr Drohiczyn

14

24-17

godz. 14: 30)

6. GKS Orla

13

19-18

Ruch – Orzeł Kolno (31 października, godz. 14: 00)

7. Orzeł Kleszczele

11

10-14

8. Znicz Suraż

7

12-29

14 kolejka (7-8 listopada):

9. Iskra Wyszki

7

11-25

Piast Białystok – Ruch

10. Iskra Narew

2

13-27

Pogoń Łapy – Sparta Szepietowo

W ramach akademii animatora w całej Polsce odbywają się Lokalne Spotkania Edukacyjne, organizowane przez animatorów-ekspertów pracujących na orlikach. W naszym powiecie rolę eksperta pełni animator z Jabłoni Kościelnej – Maciej Mikołajczyk.

24 października do Jabłoni przyjechał Krzysztof Krzewicki – Krajowy Oficer Rozwoju Rugby, członek Rady Trenerów Polskiego Związku Rugby i były gracz ligi Stanów Zjednoczonych. Najpierw w formie prezentacji przybliżył uczestnikom spotkania odmianę tej gry – rugby tag, przedstawiając przepisy i prezentując najważniejsze zagrania. Następnie kilkunastu młodych sportowców z Jabłoni Ko-

pro mo cja rug by ścielnej i okolic miało okazję spróbować swoich sił w meczu. Spotkanie trwało półtorej godziny, ale widać było, że młodzież, która brała w nim udział, z pewnością nie raz zagra jeszcze w rugdy tag – bezkontaktową odmianę tej bardzo walecznej dyscypliny. W spotkaniu uczestniczyli też animatorzy z powiatu wysokomazowieckiego. – Frekwencja może nie była imponująca w porównaniu z dużymi miastami, ale Jabłoń Kościelna poradziła sobie z tym. 30 osób na spotkaniu określam jako dobrą liczbę – po-

wiedział Maciej Mikołajczyk, animator orlika. Dlaczego postanowiono promować akurat rugby? -Były do wyboru cztery dyscypliny: piłka nożna, siatkówka, koszykówka oraz rugby. Wszystkie świetne pod kątem osób, które prowadzą te szkolenia, ale jednak stwierdziłem, że rugby tag może być tą, która przyciągnie liczne grono dzieci i młodzieży, ale również osoby dorosłe – wyjaśnia Mikołajczyk. To nie ostatnia tego typu impreza w powiecie. W najbliższych miesiącach istnieje szansa zaproszenia na któryś z naszych orlików takich postaci jak np. Bogdan Wenta czy Maciej Dorna – trener piłkarskiej reprezentacji U-21. B kSE


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.